Szczerze nigdy nie myślałem, że będzie mi się grało w jakąkolwiek grę akcji lepiej niż w Batman Arkham. A tu przyszedł Insomniac i zrobił dwie super gry o Spider-Manie* i zaczynam się nad tym zastanawiać. Jeszcze nie jestem gotów ogłosić gier o Spider-Manie jako lepszych, ale w wielu elementach jest lepiej. Arkham nadal prowadzi pod względem Predator i wizualnej estetyki co jest bardzo ważne. Co do Free-Flow Combat to dałbym remis chyba - Batman jest bardziej intuicyjny, ale przez to robi się zbyt łatwy dla wprawionych graczy. Spider-Man natomiast też jest przyjemny, ale wymaga dużo większego skilla, bywa frustrujący, ale jest też bardziej satysfakcjonujący.
Blisko jest też jeśli chodzi o poruszanie się po mapie, zwłaszcza kiedy Arkham Knight daje Ci opcje szybowania lub batmobilu. Jednak tutaj minimalną przewagę dałbym Spider-Manowi, głównie za to, że dużo ciekawiej jest na dole. Czasami lubię sobie po prostu pochodzić po Nowym Jorku i porobić zdjęcia z przechodniami. Zwłaszcza w Miles Morales kiedy mamy świąteczne dekoracje i można sobie pozwiedzać miasto, które odkąd widziałem Home Alone 2, zawsze chciałem odwiedzić podczas świąt. Ogólnie fajnym pomysłem na kontynuacje byłoby odwiedzenie kilku miejsc, sklepów, restauracji i wejście do środka, trochę jak w GTA. Myślę, że Insomniac nawet rozważało to, kiedy podczas jednej z misji pobocznych fryzjer oferuje nam wpadniecie do niego po nową fryzurę.
Poza tym fabuła i rozwinięcie głównego bohatera są dużo lepiej wykonane w grach Insomniac. Poza Arkham Origins i teraz Arkham Shadow, Batman jest już ugruntowaną gburowatą postacią bez większego "character growth". Jest dość nudny - Peter i Miles są dużo ciekawsi i lepiej rozbudowani. Pomaga na pewno to, że gramy też nimi bez kostiumu. No i złoczyńcy też są rozwinięci - cyz to Ci główni jak Doc Ock czy Tinkerer, czy też postacie poboczne. W Arkham tylko Freeze i Jason są bardziej rozbudowanymi postaciami - reszta jest po prostu "zła" i tyle.
No i już od jakiegoś czasu co raz mniej fascynuje mnie Bruce Wayne jako postać miliardera bijącego przestępców po nocach. Mam dość gburowatego Bruce'a. Wolę go jako bezinteresownego mściciela, który nadal dba o innych - jak w kilku odcinkach TAS czy trylogii Nolana. "Zwykły" koleś, który przez przypadek stał się kimś specjalnym i pomaga lokalnej społeczności może nie jest bardziej interesującą dramatycznie postacią - ale z perspektywy inspiracji na pewno sprawdza się lepiej.
*Piszę dwie, bo gram na PC i na razie zagrałem tylko w 1 i Miles Morales, ale 2 już jest dostępna na PC, czekam tylko aż wszystkie bugi będą poprawione, żeby ją kupić i sciągnąć.
Blisko jest też jeśli chodzi o poruszanie się po mapie, zwłaszcza kiedy Arkham Knight daje Ci opcje szybowania lub batmobilu. Jednak tutaj minimalną przewagę dałbym Spider-Manowi, głównie za to, że dużo ciekawiej jest na dole. Czasami lubię sobie po prostu pochodzić po Nowym Jorku i porobić zdjęcia z przechodniami. Zwłaszcza w Miles Morales kiedy mamy świąteczne dekoracje i można sobie pozwiedzać miasto, które odkąd widziałem Home Alone 2, zawsze chciałem odwiedzić podczas świąt. Ogólnie fajnym pomysłem na kontynuacje byłoby odwiedzenie kilku miejsc, sklepów, restauracji i wejście do środka, trochę jak w GTA. Myślę, że Insomniac nawet rozważało to, kiedy podczas jednej z misji pobocznych fryzjer oferuje nam wpadniecie do niego po nową fryzurę.
Poza tym fabuła i rozwinięcie głównego bohatera są dużo lepiej wykonane w grach Insomniac. Poza Arkham Origins i teraz Arkham Shadow, Batman jest już ugruntowaną gburowatą postacią bez większego "character growth". Jest dość nudny - Peter i Miles są dużo ciekawsi i lepiej rozbudowani. Pomaga na pewno to, że gramy też nimi bez kostiumu. No i złoczyńcy też są rozwinięci - cyz to Ci główni jak Doc Ock czy Tinkerer, czy też postacie poboczne. W Arkham tylko Freeze i Jason są bardziej rozbudowanymi postaciami - reszta jest po prostu "zła" i tyle.
No i już od jakiegoś czasu co raz mniej fascynuje mnie Bruce Wayne jako postać miliardera bijącego przestępców po nocach. Mam dość gburowatego Bruce'a. Wolę go jako bezinteresownego mściciela, który nadal dba o innych - jak w kilku odcinkach TAS czy trylogii Nolana. "Zwykły" koleś, który przez przypadek stał się kimś specjalnym i pomaga lokalnej społeczności może nie jest bardziej interesującą dramatycznie postacią - ale z perspektywy inspiracji na pewno sprawdza się lepiej.
*Piszę dwie, bo gram na PC i na razie zagrałem tylko w 1 i Miles Morales, ale 2 już jest dostępna na PC, czekam tylko aż wszystkie bugi będą poprawione, żeby ją kupić i sciągnąć.