Wiadomości

Co prawda nie jest na bieżąco z animacjami DC, ale o ile kreska może być to już sama kwestia animacji i ruchu z roku na rok wygląda gorzej.

Niemniej jednak sam zwiastun ma fajny mroczny klimat odpowiedni do oryginalnej historii.

Spin-off o Amazonkach może wpisać się w trend wprowadzania tego typu produkcji bezpośrednio na HBO MAX, tak jak "Peacemaker", czy zapowiadana produkcja z GCPD.

Gunn tłumaczył, że drugi trailer zawiera inne sceny, dlatego, że nie chciał by wypuszczać dwa podobne zwiastuny różniące się tylko kategoriami wiekowymi.

Przed "Godzilla vs. Kong" na pewno planowali dać trailer nadchodzących premier więc obecność zwiastuna "TSS" nie dziwi.

Cała sytuacja pokazuje, że fakt, że coś ma wyższą kategorię wiekową, więcej krwi czy niecenzuralnych wyrażeń, nie przekłada się na jakość.


Z innych plotek, w nowym zwiastunie dopatrzono się postaci granej przez Taika Waititi

Spoiler

miałby to być  Ratcatcher, czyli Otis Flannega, które zdjęcie jest w celi Ratcatcher II

[Zamknij]

Co prawda informacja z 1 kwietnia  https://www.hollywoodreporter.com/heat-vision/ava-duvernays-new-gods-james-wans-the-trench-dc-movies-not-moving-forward-at-warner-bros

ale od dawna wyglądało, że oba te projekty są martwe, czyli "New Gods" i "The Trench". Oczywiście nie wykluczają, że kiedyś wrócą do tych pomysłów.

W artykule pada też określenie, że "The Batman" rozgrywać się będzie na Earth-2. Reszta filmów będzie w tym samym uniwersum, którego nowy status quo ustawi "The Flash" w którym będzie dwóch Batmanów oraz zadebiutuje Supergirl.
Następne w kolejności w tym samym uniwersum będą Black Adam (29 lipca 2022) i Shazam! Fury Of The Gods (2 czerwca 2023). Zapowiedziane są również Blue Beetle, Batgirl, Supergirl, Green Lantern Corps i Static Shock, a także Zatanna i Wonder Woman 3.

Nie wiadomo czy przygotowywany projekt z Supermanem rozgrywać się będzie w tym samym uniwersum.

Nowy trailer bez ograniczenia wiekowego.

Robi lepsze wrażenie nie pierwszy. Chociaż CGI cały czas słabo wygląda.

Z tego co podało THR, to wynika, że Naya nagrała wszystkie kwestie. Zazwyczaj dialogi nagrywają na wczesnym etapie produkcji, a przecieki o obsadzie pojawiły się już w styczniu 2019 roku.

Jest pierwsza fotka oraz info o obsadzie.


W roli Batmana/Bruce'a Wayne'a wystąpi Jensen Ackles, który wcześniej użyczył głosu Jasonowi Toddowi / Red Hoodowi w "Batman: Under the Red Hood" z w 2010 roku. W gronie obsady jest również Naya Rivera, zmarła w lipcu ubiegłego roku gwiazda serialu "Glee", która użyczyła swojego głosu Catwoman / Selinie Kyle.

W pozostałych rolach wystąpią: Josh Duhamel jako Harvey Dent, Billy Burke jako James Gordon, Titus Welliver jako Carmine Falcone, David Dastmalchian jako Calendar Man, Troy Baker jako Joker, Amy Landecker jako Barbara Gordon, Julie Nathanson jako Gilda Dent, Jack Quaid jako Alberto, Fred Tatasciore jako Solomon Grundy i Alastair Duncan jako Alfred. W obsadzie są również Frances Callier, Greg Chun, Gary Leroi Gray i Jim Pirri.

Niby kilka fragmentów wypada naprawdę fajnie, ale sam trailer po początkowej scenie traci tempo i nie ma w nim nic porywającego. Zaskakuje jedynie potwierdzenie obecności Starro. King Shark wygląda sztucznie.

Pierce Brosnan zagra Kenta Nelsona/Dr Fate'a w "Black Adam" - https://www.hollywoodreporter.com/heat-vision/black-adam-pierce-brosnan-to-play-dc-hero-dr-fate-opposite-dwayne-johnson-exclusive

Do obsady  Shazam! Fury of the Gods dołączyła zaś Helen Mirren, która zagra Hesperę.

https://www.hollywoodreporter.com/heat-vision/shazam-sequel-enlists-helen-mirren

Nowe castingi do filmów DC robią się interesujące, aby same produkcje były godne uwagi.

To już start na cały kraj, czy rzut testowy, bo w artykule na Paradoks.pl pada taka stwierdzenie:

Zobaczymy, czy tym razem test kolekcji się powiedzie.

To by tłumaczyło brak reklamy a nawet oficjalnej strony.

Pierwsze dwa tytuły mało zachęcające.

Juby wyliczył zbędne sceny, a IGN policzyło ile w filmie jest slow-motion. Wyszło im 24 minuty i 7 sekund. Bez napisów końcowych to 10.35% całego filmu.

https://www.ign.com/articles/snyder-cut-justice-league-10-slow-motion-slo-mo

Petycja jest, ale chyba z jej powstaniem nie miał nic wspólnego Aaron Schoenke, kto inny ją stworzył.

Odniosłem wrażenie, że slo-mo było o wiele więcej w pierwszej połowie, a kiepskie cgi to problem całego filmu.

Kiepskie CGI bardziej drażni w scenach akcji. Być może slo-mo w całym filmie jest dużo, ale tak to jest w pierwszej połowie cześć rzeczy jeszcze tak nie drażni, a dopiero przesyt w drugiej zaczyna tak negatywnie oddziaływać.

Spokojnie bez uszczerbku dla fabuły i postaci film można by skrócić.

Zack wykorzystał prawie cały nakręcony materiał, a i tak do wersji "Justice is Gray" ma być więcej Jokera.

Pierwsza połowa filmu spokojna. Wszytko lepiej wyjaśnione i się klei, lepiej możemy zrozumieć takich bohaterów jak Cyborg czy Flash.

Sceny bez wstawek Whedona od razu ogląda się lepiej. Ale co niektóre sceny których chorografia raziła wcześniej tak razi dalej. Ciekawe jakby wyglądała wersje Jossa, gdyby nie musiał ograniczyć filmu do dwóch godzin?

Snyder nadużywa slowmotion i słabego CGI. Dlatego druga połowa wypada słabiej. Sceny akcji nie specjalnie zapadają w pamięć. Brakuje czegoś spektakularnego, czego nie brakowało w poprzednich filmach Snydera. Kręcenie na greenscreenie też sprawia że całość wygląda tanio, co format 1.33:1 momentami podkreśla. W IMAX pewnie tak by to nie raziło, ale w warunkach domowych już tak.

Zaskoczyło mnie, że wiele zabawnych scen nie trafiło do wersji kinowej, a Alfred jak zawsze ma cięte riposty.

W wersji Snydera wiele rzeczy wychodzi na plus motyw mother boxów, Darkseid czy Steppenwolf, ale zdecydowanie ktoś powinien hamować jego zapędy, wtedy może wszystko byłoby bardziej przystępne i lepiej wyglądało oraz pozbawione zostałoby zbędnych pomysłów jak z Martian Manhunterem. Mimo to dobrze, że Zackowi udało się zaprezentować swoją wizję. Niemniej jednak JL zasługuje na coś lepszego.

Pojawią się sugestie, że może chodzić o inną postać niż Clark Kent, np.  Calvin Ellis z alternatywnej Ziemi.

Ale kto wie, skoro Keaton powraca do Batmana, to może i Cavill jeszcze kiedyś wróci.