Kto byl waszym ulubionym rysownikiem ,albo jest ?
Brian Bolland!
-fotograficzna dokladnośc
-niepowtarzalny i trudny styl
-genialny światlo-cie?
-stworzyl Jokera pelnego ludzkich emocji nie tracąc przy tym jego "potworności"
No i oczywiście Aparo! Tez ten sentyment...;D
Mel ma oczywiście racje
Bolland jest bezkonkurencyjny, najlepszy.
Facet po prostu czuje swoje postacie i atmosfere otoczenia- jest artystą, a nie tylko ilustratorem...
Do tego dodam osoby które wywolaly we mnie fascynacje Mrocznym Rycerzem
- Breyfogle'a i Aparo. Sentymentów sie nie przeskoczy.. ;)
Ja zawsze lubilem Jima Lee i pod tym wzgledem nic sie nie zmienilo. Gościu nadal tworzy świetne rysunki :D.
Dobre u Jima Lee jest to, ze ma uniwersalny styl...
Co mam na myśli...
Odejmij Supermanowi i Batmanowi stroje i wlosy, a wyjdzie ci ta sama twarz i kanon postaci ;D Jest tak w przypadku kazdego z super bohaterów rysowanych przez Lee.
...zupelnie jak Barbie ;D
Ok, ok...Nie czepiam sie...
Wybacz ;D
Mel, nie czepiasz sie.
Styl Jima Lee jest moze bardzo estetyczny, ale niestety- design postaci jest po prostu ubogi. Rysunki same z siebie są naprawde ladne, ale rysownikowi wyra?nie brakuje koncepcji konkretnych bohaterów... O karykaturalnym Jokerze nie mówiąc! That nose made my day... :D
Faktycznie masz racje, ale mi to jakoś szczególnie nie przeszkadza ;). Jednak musisz przyznac, ze Batman w jego wykonaniu zawsze jest świetny :).
PS: Joker byl spoko :P.
Ja nie przyznaje, ze zawsze jest świetny ;D Poprostu trąci mi typowym plaskim super hero...
Cóz, ale to moje zdanie...Inni sie czepiają Bollandowego Batamana...Powód? Widoczne zmarszczki mimiczne :D
Sie nie znają 8)
Cytat: Leon Kennedy w 25 Maj 2008, 14:34:05
PS: Joker byl spoko :P.
Dobra, nie bylo ?le. :D
Podobal mi sie Riddler, a najciekawsze wrazenie zrobila walka Harleen-Catwoman i pó?niejsza- Catwoman-Huntress. Sposób w jaki Lee przedstawil postaci w ruchu na prawde budzi szacunek. Rzadko widuje coś takiego.
Najlepszy byl postrobinowy design kostiumu Jasona. Hush'a czytalem w zeszytach, a nie TPB, totez reklamy nie pozwalaly na podglądanie co bedzie dalej...Sama scena ze stojącą nad wlasnym grobem postacią... Wymiata.
Musze kiedyś przeczytac polskie tlumaczenie. Kto jak kto, ale Grzedowicz zna sie na rzeczy... Sam glosowalem w tym roku za przyznaniem mu Zajdla.
BTW, rozbilo mnie Batcave'owe streszczenie komiksu. Czy naprawde oficjalne polskie tlumaczenie ,,Lazarous Pit" brzmi SZCZELINA (!!!) lazarza..?
Lee świetnie potrafi rysowac sceny walk, a i jego komiksy mają dośc specyficzny klimat...
CytatCzy naprawde oficjalne polskie tlumaczenie ,,Lazarous Pit" brzmi SZCZELINA (!!!) lazarza..?
Z tego co się orientuje to tak.
chmmm...
dobrze, ze nie "Szpara", ale i tak niewiele brakuje.
*zdruzgotany*
*zdejmuje szable ze ściany i idzie na najblizsze spotkanie autorskie z Grzedowiczem*
No gdyby to bylo faktycznie szpara, to zawital bym po sznur do sklepu...
Ja spotkalem sie z tlumaczeniem ''Jama lazarza'' ;D
Cóz- najlepszym sposobem poradzenia sobie z problemem jest jego rozwiązanie.
Za DC database:
The Lazarus Pit is likely named for Lazarus, the biblical figure whom Christ resurrected from the dead.
Dobra, poszukamy w w Ewangelii Jana:
Za Biblią:
A Jezus ponownie, okazując glebokie wzruszenie, przyszedl do grobu. Byla to pieczara, a na niej spoczywal kamie?. Jezus rzekl: «Usu?cie kamie?!» Siostra zmarlego, Marta, rzekla do Niego: «Panie, juz cuchnie. Lezy bowiem od czterech dni w grobie». Jezus rzekl do niej: «Czyz nie powiedzialem ci, ze jeśli uwierzysz, ujrzysz chwale Bozą?» Usunieto wiec kamie?. Jezus wzniósl oczy do góry i rzekl: «Ojcze, dziekuje Ci, ześ mnie wysluchal. Ja wiedzialem, ze mnie zawsze wysluchujesz. Ale ze wzgledu na otaczający Mnie lud to powiedzialem, aby uwierzyli, ześ Ty Mnie poslal». To powiedziawszy zawolal donośnym glosem: «lazarzu, wyjd? na zewnątrz!» I wyszedl zmarly, mając nogi i rece powiązane opaskami, a twarz jego byla zawinieta chustą. Rzekl do nich Jezus: «Rozwiązcie go i pozwólcie mu chodzic!».
Piekny fragment, mamy ,,grób" i ,,pieczare"
Hmm, that does not sound like a ,,Pit"...
Popatrzmy do wersji Angielskiej:
So Jesus, again being deeply moved within, came to the tomb. Now it was a cave, and a stone was lying against it. Jesus said, "Remove the stone." Martha, the sister of the deceased, said to Him, "Lord, by this time there will be a stench, for he has been dead four days." Jesus said to her, "Did I not say to you that if you believe, you will see the glory of God?" So they removed the stone. Then Jesus raised His eyes, and said, "Father, I thank You that You have heard Me. "I knew that You always hear Me; but because of the people standing around I said it, so that they may believe that You sent Me." When He had said these things, He cried out with a loud voice, "Lazarus, come forth." The man who had died came forth, bound hand and foot with wrappings, and his face was wrapped around with a cloth. Jesus said to them, "Unbind him, and let him go."
One moment, please... Tomb? Cave? Where is a pit, then..?
Moze piją do czegoś innego niz grób lazarza..?
Moze jest to nazwa dwuczlonowa..?
Mam problem?
- ide do BibleCollegeOnLine, i co tam znajduje?
Patrzcie:
THE PIT
The place called hell is often referred to in the Bible as "the pit" or "bottomless pit." It is a place that is in the earth below or the lower parts of the earth.
I CAST HIM DOWN TO HELL WITH THEM THAT DESCEND INTO THE PIT-Ezek 31:16.
Note the words, hell and pit.
O LUCIFER...THOU SHALT BE BROUGHT DOWN TO HELL, TO THE SIDES OF THE PIT-Isa 14:12,15.
When Jesus returns in glory, Satan shall be bound for one thousand years. As it is written,
AND HE LAID HOLD ON THE DRAGON, THAT OLD SERPENT, WHICH IS THE DEVIL, AND SATAN, AND BOUND HIM A THOUSAND YEARS, AND CAST HIM INTO THE BOTTOMLESS PIT, AND SHUT HIM UP, AND SET A SEAL UPON HIM, THAT HE SHOULD DECEIVE THE NATIONS NO MORE, TILL THE THOUSAND YEARS SHOULD BE FULFILLED: AND AFTER THAT HE MUST BE LOOSED A LITTLE SEASON-Rev 20:2,3.
THEY SHALL LIE WITH THE UNCIRCUMCISED, AND WITH THEM THAT GO DOWN TO THE PIT-Ezek 32:29.
The uncircumcised represent of the unsaved.
WHEN I SHALL BRING THEE DOWN WITH THEM THAT DESCEND INTO THE PIT...IN THE LOW PARTS OF THE EARTH-Ezek 26:20.
The Scripture is giving us a location of the pit (hell).
THEY ARE ALL DELIVERED UNTO DEATH, TO THE NETHER PARTS OF THE EARTH (or the earth below)...WITH THEM THAT GO DOWN TO THE PIT-Ezek 31:14.
CAST THEM DOWN...UNTO THE NETHER PARTS OF THE EARTH (or to the earth below), WITH THEM THAT GO DOWN INTO THE PIT-Ezek 32:18.
Consider that hell may be like being in molten lava inside a great volcano—with no way of escape.
Widzicie?!
- Raj dla uwaznego czytelnika-biblisty!
Polączenie dwóch archetypów, latwe do zauwazenia przez native speakera, dla nas... dotychczas abstrakcja!
Sugerowane nazwy:
- czeluśc
- jama
- topiel
Nigdy:
- grób
- pieczara
- szpara
- SZCZELINA
A wracając do pana Lee.....
Kojarzy mi sie nieco ze Stevem Dillonem.
Dlaczego? Przeczytajcie sobie ze cztery tomy "Kaznodziei". A teraz "Hushe". Rozumiecie juz?
Zapomnialam dodac D.McKean'a...Nie ma typowego komiksowego stylu, ale za to potrafi świetnie wkomponowac malunek w kolaz nie tracąc przy tym estetyki i efekciarstwa w jednym...
Zresztą czym bylby "Arkham Aylum" bez tego narkoleptycznego klimatu McKean'a...
Jeśli chodzi o rysowników to chyba najbardziej podobają mi sie rysunki Ed'a McGuinness'a.Wspomniany juz Jim Lee ma
Ed'a McGuinness'a? Taki bardzo cartoonowy :D
Ze wszystkich rysunkowych Supermenów jakich widzialem wlaśnie jego najbardziej przypadl mi do gustu.Nawet go kiedyś narysowalem.
Hm.....skoro jesteśmy przy cartoonowych, to oczywiście moimi faworytami są Bruce Timm i Darwynn Cook.
Bruce Timm za dynamiczny styl i ekspresje!
Lecz na pierwszym miejscu stawiam Sylvaina Chometa...Mniej typowo cartoonowy, a bardziej karykaturalny i surrealistyczny...
A cook ostatnio sporo zzyna od Timma...Moze to wymogi WB i DC? ;D
Zzyna, zzyna, niemniej potrafi przy niezwykle skromnych i nieco wrecz pragmatycznych środkach artystycznego wyrazu oddac dramatyzm i emocje :D
Nope.
Akurat emocje, to jego slaba strona... Świetny jest w ukazaniu postaci w ruchu. Ta gra mieśni....
Czy ja wiem, czy taka slaba? Z "Ego" az bil przytlaczający klimat i strach.
Nie do ko?ca mnie przekonal...
Mozliwe, ze to wina rysownika...
Mozliwe, ze to wina moich wyszukanych fobii..
Sama historyjka, owszem, nie jest najwyzszych lotów, jednak rysunki (zwlaszcza ujecia two-face'a i Red Hooda w chemikaliach) byly dośc sugestywne.
Red Hood? Przerost formy nad treścią...
Rysunki ladnie wykonane...Ale nie zaskoczyly mnie oryginalnością.
I na nic tu sie zda ochrona stylem.
Ach, zapomnialbym, skoro jesteśmy przy "kreskówkowych" rysownikach, o niesamowitym Macie Wagnerze!
Raczej coś pomiedzy kreskówką a typowym komiksem :D
I tez wydaje sie nieco zzynac od juz wymienionych ;D
Cytat: Grim Knight w 01 Czerwiec 2008, 10:59:37
Ach, zapomnialbym, (...) o niesamowitym Macie Wagnerze!
Cenie atmosfere retro, którą potrafi stworzyc w swoich komiksach, ale....
- czy jego Batman nie wydawal ci sie troche zbyt...
kanciasty..?
Kanciasty?
Kanciastego Batmana to ja widzialem w "Najlepszych na świecie".
Wagner jest o kilka poziomów wyzej.
To, ze jest pare poziomów wyzej nie oznacza jednak,
ze zasluguje na awans do kategorii "Najlepszych Rysowników".
;)
A co powiesz na Paula Pope'a i jego "100 %"?
Ciekawy styl, ale niestety bardziej sie nadaje na projekty okladek lub plakatów... Nie równomierna kreska i czesto pastelowe kolory czesto gryzą sie np. z fabulą niszcząc tym klimat calości.
Czy ja wiem? "100 %" to jeden z najlepszych przykladów komiksowej wirtuozerii, jaki mialem zaszczyt czytac.
No to róznimy sie gustami...Proste.
Tzn. musimy pamietac, ze o klasie rysownika świadczy nie tylko foto-realizm i nienaganna anatomia, ale takze przede wszystkim wyczucie jezyka komiksu i odpowiednia koherencja z warstwą tekstową.
O tym juz wcześniej pisalam, Grim...
Wiem, rzucam po prostu w tlum.
Pozostane w elicie....
A co sądzicie o panu Risso, uczniu Mike'a Mignoli, który machnąl dla nas "Broken City"?
Czuc od niego Millerem :D Dlaczego? Nie wydaje ci sie, ze za duzo uzywa uproszcze? typu "everywhere shadow" ?
Jak dla mnie, predzej Mignolą. Everywhere shadow nie jest zarezerwowanym znakiem handlowym Frankiego :D
Zaś Mignola jedzie Millerem i odwrotnie :D
Cóz..Zauwazylam, ze to coraz cześciej stosowana technika...
Nie mów, ze przeoczyleś ten fakt ;D
Ogólnie robi sie to denerwujące, bo kazdy, kto tylko ośmieli sie zastosowac wspomniany przez Ciebie chwyt, od razu jest określany "O, kopista Millera", "O, kopista Mignoli". Niemniej technika sie popularyzuje i nie ma co wciąz przyklejac latek.
Z Risso jest jeszcze taka historia, ze przez dwa lata byl na praktykach u Mike'a, wiec o nim moge powiedziec z czystym sumieniem, ze jedzie Mignolą :D
Cóz...Nadal bronie oryginalnego i coraz rzadszego podejścia do rysunków.
Dla mnie najlepszy jest Dave McKean, doskonałe połączenie anatomii z abstrakyjną malarskością. Architektura Arkham Assylum oraz ujęcia twarzy Jokera, po prostu genialne. Na drugim miejscu jest Simon Bisley, glównie za świetne rysunki postaci Batmana. Potem genialny Brian Bolland, tu nie trzeba opisywać za co go wszyscy ubóstwiają. Następnie, jednakowo Jim Lee, Jim Aparo (ale sentyment!!!) oraz Norm Breyfogle.
Uważam że warto również wyróżnić takiego rysownika jak, Jim Balent, głównie za niezłe rysunki Cat Woman.;)
Najbardziej nie podobają mi się rysunki Teda McKeevera (niby pasują do historii "Machiny" lecz jakoś nie mogę ich strawić) i Mike Manleya.
McKeever jest zajebisty.
Poza Machinami i ilustracjami znalezionymi na necie czytalem The Extremist, gdzie tez sie popisal
Ta "ochydnie karykaturalna kreska" do "mrocznie ochydnych" historii pasuje bardzo dobrze. Natomiast, jak już wspomniałem, ciężko jest doszukiwać się wzniosłych doznań wizualnych. Takie moje zdanie. :)
http://goodcomics.comicbookresources.com/2007/04/09/comics-you-should-own-the-extremist/ (http://goodcomics.comicbookresources.com/2007/04/09/comics-you-should-own-the-extremist/)
Nie podoba mi się u niego ta "zwiotczałość" postaci.
Posted on: 30 Wrzesień 2008, 20:59:19
Czytając komiks "Batman - Przysięga zza grobu" oraz przeglądając internet, natknąłem się na bardzo ciekawe rysunki artysty Neila Adamsa. Rozpoczął on nurt dość charakterystyczy w latach 70-80. Po nim pojawił się sławny Jim Aparo z bardzo podobną kreską. Co sądzicie o twórczości Neila Adamsa?
Steven Ditko i Stann Lee
Dla mnie numerem jeden jest Brian Bolland jestem oczarowany jego rysunkami do "Zabójczego Żartu".
Witam.
Dla mnie najlepszym rysownikiem Batman'a jest Norm Breyfogle, za jego demoniczność i uproszczenia, które sprawiają, że komiks jest dynamiczny i przejrzysty.
Jeżeli patrzę na realistę w kreowaniu Batman'a, to bezapelacyjnie jest nim Brian Bolland.
Po zmiksowaniu obu panów otrzymuję Jim'a Lee :):):)
Ja podpisze sie pod Jimem Lee, dodajac jeszcze to, jak McFarlane radzi sobie z Batkiem. Cud miód i orzeszki (pistacjowe)
Pistacjowe orzeszki mniam. A co o Normie Breyfogle'u sądzisz? Moi ulubieni artyści Batka to właśnie Norm i Jim Lee.
Hum...według mnie ciut "surowszy" jest od Lee, tzn. ostrzejsza, bardziej "kwadratowa" kreska. Bardzo podobał mi się zabieg z "różkami" na barkach B-mana i sposób rysowania mięśni. W sumie mógłbym go zaliczyć do "ulubionych" gdyby nie fakt, że istnieje Lee i McFarlane, który dla mnie jest ogólnie chyba najlepszym rysownikiem komiksowym jaki ta planeta na swo łono wydała :P
Ja jakoś nigdy nie przepadałem za rysunkami Todda McFarlane, kiedyś przeczytałem opinię że "twarze które rysuje wyglądają jak wyrzeźbione kartofelki", i w pełni mogę się pod tym podpisać. W kresce Lee nie podoba mi się tylko fakt że facet rysuje praktycznie cały czas te same twarze.
Mnie zawsze jego twórczość odrzucała... Tak bardzo, że nawet przestałem patrzeć na jego komiksy, a co dopiero kupować i czytać.
Hehe, to z kartofelkami jest niezłe, ale niestety, dla mnie jego kreska jest chyba najbardziej bliska temu, co uważam za ideał komiksowej kreski w wykonaniu pop-komiksów. Strasznie podoba mi się to lekkie wyolbrzymianie emocji, jakie towarzyszy rysunkom Todda.
Facet ogólnie sobie obrał dziwną anatomie twarzy, a szczególnie to już profile mu nie wychodzą (i ponoć to coś się zwie "styl")...Cóż, raczej też nigdy za nim nie przepadałam, bo wydaje mi się być wtórny, pospolity i często niechlujny...
Nie reprezentuje niczego ciekawego.
Zawsze intrygował mnie styl Rossa. Realistyczność i ten filmowy styl. Jego postery wyglądają jak postery filmowe. Podoba mi się też styl Marka Bagley'a i Briana Bollanda. W stylu Bollanda najbardziej mi się podoba Joker, po prostu wersja Bollandowy Joker jest najbardziej szalonym Jokerem, przynajmiej mi tak się wydaje. Zresztą Bollandowy Batman też niczego sobie jest.
Można powiedzieć, że Bollandowy Joker jest po prostu PERFEKCYJNY! A Ross przez te swoją fotorealistykę nieco popada w tandetę, ale ma parę na prawdę świetnych artów.
Moimi ulubionymi rysownikami są Jim Lee i Mark Bagley. Tego pierwszego, lubię za "Batman Hush", bo komiks jest narysowany po prostu pięknie. Choć czasami widać podobieństwa wśród postaci rysowanych przez Lee, to i tak jest on jednym z moich ulubionych rysowników. A rysunki Marka Bagley'a pokochałem po "Ultimate Spider-Man". Cieszę się że teraz ten rysownik obecnie pracuje w wydawnictwie "DC", i jest rysownikiem komiksów o Batmanie. Mam też pewien sentyment do Boba Kane'a, twórcy postaci Batmana, rysownika i scenarzystę pierwszych komiksów o Batmanie (Detective Comics). Czasy kiedy Batman miał odstające uszy i fioletowe rękawiczki :] http://batcave.stopklatka.pl/grafa/komiks/dc39/27.jpg
Lubie Rossa za jego realistyczne, wrecz z fotograficzna dokladnoscia wykonywane obrazy, jednak wkurza mnie jego wyobrazenie supermana czy batmana w podtatusialych, "otylych" i swiecacych od potu wersjach. Boland jest dobry,Miller tez, Mazzucchelli mroczny ale zbyt dziecinny. No i zrobie DC konkurencje z Marvela to Humberto Ramos i Joe Quesada :P
Huberto Ramos, mimo dość "odmiennego" stylu, jest jednym z moich ulubionych rysowników. Zawsze podobał mi się jego styl, i sam nie wiem dlaczego prawdę mówiąc. Pierwszy raz jego rysunki przyszło mi podziwiać w "The Spectacular Spider-Man" (2003, początek Vol.2).
Ja tez pierwszy raz spotkalem sie z nim w Spectacular Spider Man i nie darowalem, musialem miec wszystkie 5 czesci. Bardzo czesto mozna tez spotkac rysunki John'a Romity Jr, ktory ilustrowal wydawany zaraz po Spectacular, Amazing Spider Man wyd. DK. Ma bardzo charakterystyczna kreske. Nie podoba mi sie jednak Todd Mc'Farlane i jego komiksy o Spidermanie,sa czesto szczegolowe i w dodatku rysowane cienka kreska a przy tandetnym druku to wszystko wychodzi koszmarnie. O wiele bardziej wole Jego wersja Spawna widac, ze tam sie chlopak przylozyl.
Widzisz ale to sie tobie podoba. Zgodze sie z toba co do Bagley'a-Dobry jest
Moim ulubionym rysownikiem jest zdecydowanie Brian Bolland. Joker w jego wykonaniu to poezja. Poza tym ma wręcz fotograficzną dokładność. Gdy on jest rysownikiem, to komiks się wręcz lepiej czyta.
Bolland bardzo dobrze przedstawił Jokera w Killing Joke. Podobają mi się rysunki Batmana w stylu Rossa.
Powinien powstać mix rysunkowy, postacie Alexa Rossa natomiast otoczenie w wykonaniu Dave Mckeana. Wiele dałbym za taki komiks. :)
Posted on: 10 Październik 2009, 14:14:44
Przeglądałem sobie ostatnio, jedne z ostatnich komiksów narysowanych przez Jima Aparo. Widać jak wiek i choroba zmienia ludzi. Kreska już zdecydowanie gorsza niż z przełomu lat 80/90tych.
Dość niestabilna np. numer Batmana #558 (3str.)
(http://images42.fotosik.pl/134/8726eb4bda94f444med.jpg)
wygląda dość kiepsko, by z kolei w numerze #561 (15str.)
(http://images37.fotosik.pl/217/92b77c5a2fb62cd9med.jpg)
zobaczyć prawie starego, dobrego Aparo. Mimo wszystko cieszę się, że rysował do końca. :)
Jim Aparo rysowal jednak na dosc przyzwoitym poziomie. Tima Sale i jego dosc groteskowa kreska zawsze do mnie przemawiala ;). A jezeli idzie o perfekcjonistow pelna geba... Alex Ross :), jego fantastyczna dokladnosc kiedys mnie zabije... ;D
Posted on: 03 Listopad 2009, 17:21:16
Ostatnio odswierzylem sobie wydarzenia z Upadku, Wyzwania i Pojedynku Rycerza. I jesli idzie o Aparo to najwiekszy zarzut mialbym do postaci Stracha na Wroble... Zalosny i smieszny , a ta postac powinna przerazac (!) i juz Brett Blevins pokazal jak to powinno sie robic + swietne ruchy. Dobry jest rowniez Giarriano: świetne rysunki, troche groteskowe, a to bardzo lubie, no i Grant Nolan jako takie swoiste uzupelnienie do rysunkow Aparo ;). A i jeszcze Sal Velutto :) Szkoda, ze bylo go ciut malo...
Najbardziej lubi? Norma Breyfogle'a.
Witaj.. Ma?a rada na przysz?o?? rozwijaj swoje wypowiedzi, dlaczego akurat ten artysta...
A mnie a? strzeli?o jak jaki? kretyn, recenzuj?c drug? cz??? historii Last Arkham, wystawi? ocen? 0/5 i jeszcze napisa?, ?e rysunki kiepskie. Ja wal?, mo?e i kolory s? ju? kiczowate i nie fajne, ale kreska Breyfogle'a to do dzisiaj robi wra?enie, zw?aszcza ?e pierwsze 2 numery Shadow of Bat to jedne z jego najlepszych prac.
Może Norm Breyfogle nie rysuje szczególnie ładnie, ale umie "opowiadać". Jego rysunkom towarzyszył też zawsze wciągający scenariusz. Był gwarancją, że komiks będzie ciekawy. Na przykład to:
(http://www.normbreyfogle.com/images/gallery/normsfaves/batman_455_pg01.jpg)
Te dymy, śnieg na dachach i nieodłączna para z ust. Tajemniczość, liryzm - wszystko, co odróżnia Batmana od innych komiksów. Gdzie tam do tego Jimowi Lee:
(http://www.superherotimes.com/newsarchive/dcd111204batmanposter.jpg)
Wszystko wymuskane, eleganckie. Te budynki narysowane z najmniejszymi detalami. Jednocześnie nic z ducha opowieści, zero nastroju, głębi. Tak to można rysować Supermena, a nie Batmana!
Podobnie dużo bardziej podobają mi się niechlujnie wydawane TM-Semicowskie miesięczniki, niż wydania specjalnie, typu Batman vs. Predator :)
Fakt, komiksy wydawane na papierze toaletowym mia?o w sobie to co?! Podobnie jak rysownicy, którzy cieszyli niezwyk?ym klimatem i ?wietn? interpretacj? historii. Zreszt? zawsze wola?am retro-kresk? (70,80 i pocz?tek lat 90) od wszelkich poczyna? nowych rysowników, którzy wydaj? si? zrzyna? od siebie nawzajem...Szczególnie sobie upodobali styl a'la Lee, który ustanowi? pewien kanon - te same rysy twarzy i figura.
No cóz, taka to juz róznica między tamtymi, a tymi czasami. Ja uwielbiałem Lee mimo, że jego rysunki wydają się czasem takie strerylne, bez tego magicznego klimatu Breyfogle"a, ale za to są pełne akcji, pięknyh kobiet, fantastycznie wyglądającego Gacka, "ES" i całkiem niezłego Gotham. A tak po prawdzie, to obaj są świetni i z chęcią wracam do ich komiksów z pod szyldu Nietoperza, zwłaszcza ;)
Nom, Breyfogle jest ?wietny, ale Lee zdecydowanie lepszy. Po pierwsze ta ca?a otoczka tajemnicy i brak detali to po prostu nadgryzienie komiksu z?bem czasu. Warto sobie zobaczy? wspó?cze?niejsze rysunki Breyfogle'a (patrz Ziniol nr 3), albo ameryka?skie wydania jego komiksów nie skany z neta.
Jim Lee to w ogóle jest mój ulubiony rysownik i najlepszy rysownik Batmana w ogóle, to co wyprawia? w All Starze jest po prostu niesamowite. Jak widzisz jego Batmana to a? czujesz t? moc bij?c? z niego i wiesz, czemu kryminali?ci dr?? na jego widok. Do tego to zarysowanie wszystkich mi??ni i ten dynamizm. Nie wspominaj?c ju? o kobietach, na widok których wszystko staje na baczno??. A to, ?e wszyscy go teraz na?laduj?, nie umniejsza jego zas?ug przecie?.
Sorry, Norm, kiedy? by?e? najlepszy, ale nadesz?y nowe czasy i nowi twórcy. Cho? oczywi?cie zgadzam si?, ?e obaj panowie to ?wietni rysownicy.
Dawno nikt nie wypowiada? si? w tym temacie, wi?c i ja dorzuc? swoje trzy grosze... Norma wielbi? z dwóch powodów: po pierwsze podpisuj? si? pod wi?kszo?ci? opinii na temat jego rysunków, a po drugie Ostatni Arkham by? moim pierwszym komiksem o Gacku, dosta?em go od rodziców, a ?e sam jeszcze literki s?abo sk?ada?em czyta? mi go ojciec :) Nie ma si?y takiego sentymentu nic nie pokona... Co do Jima Lee... Wszystkie zarzuty mo?e s? i prawdziwe, ?e niby sterylny i twarze jednakowe, ale nie oszukujmy si? tak wygl?daj? nowoczesne komiksy, wszyscy wielbimy Norma, Bollanda i im podobnych ale jakby kto? teraz tak rysowa? to by by?o ci??ko. W tym stylu rysowania jaki mamy dzi? nikt Jima nie przebije. Roy ma racj?, czytaj?c All-Stara mo?na dosta? oczopl?su (zawsze lubi?em zaro?ni?tego Batka hehe). A mo?e co? szerzej na temat Tima Sale'a? Wed?ug mnie jego prace s? ?wietne. Long Halloween i Haunted Knight posiadaj? ten niezwyk?y klimat dzi?ki Sale'owi.
Jak na razie Jim Lee jest dla mnie najlepszym rysownikiem XXI wieku, no tylko Alex Ross jest jeszcze równie genialny jak Lee :). O Sale"u już pisałem i to w samych super latywach. A z obecnych rysowników w seriach Gacka może się podobać Tony Daniel, którego Batman prezentuje się wyjątkowo mrocznie, ale również i cała reszta jest świetna :). No i plus dla niego za pisanie całkiem dobrych scenariuszów do serii "Batman"
Ja bym powiedzia? ?e nie tyle dobre co przyzwoite. Co do rysunków, racja. I tak jak wi?kszo?? chyba wol? klasyk? spod znaku Bollanda i Breyfogle'a.
A propos, du?o tu by?o narzekania, i? u Jima Lee wszystkie twarze s? jednakowe. Niby racja ale konia z rz?dem temu który powie mi czym si? ró?ni? Jason Todd od Tima Drake'a w wykonaniu os?awionego Jima Aparo (jego akurat nie trawi?).
Cytat: Mel w 12 Maj 2009, 21:04:33
Można powiedzieć, że Bollandowy Joker jest po prostu PERFEKCYJNY! A Ross przez te swoją fotorealistykę nieco popada w tandetę, ale ma parę na prawdę świetnych artów.
Zgodzę się z przedmówcą. Ten JOKER jest wręcz idealny. Jeżeli chodzi o Rossa to bym nie przesadzał z tą "tandetą". On ma swój niepowtarzalny styl.
Może i niepowtarzalny, ale dla mnie np. to wygląda trochę komicznie. Jestem na nie.
Jaki jest Twój ulubiony rysownik?
Ulubionego nie mam. Co do Batmana to m.in. spójrz parę postów wyżej.
Joker Here!
mój ulubiony rysownik to Todd Mc'Farlane na prawde ?wietne ilustracje szacun za Spawna i za ?wietne ok?adki z tytu?owej serii Batman z lat 80-tych.
HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA! HA!
A Kelly Jones? Jeszcze jakiś czas temu bardzo podobał mi się jego charakterystyczny styl, a teraz coraz bardziej drażni mnie ta przesadna karykaturalność. Starzeję się?
Ja chyba też się starzeję. Red Rain i cała wampirza trylogia mi się podobała, ale te nowe rzeczy jak Gotham After Midnight z każdym numerem coraz mniej mi podchodziło, no i teraz ten bodajże Unseen już w ogóle mnie nie interesuje.
Na pewno Jim Aparo, mi?dzy innymi za ?wietne rysunki. Od razu na my?l przychodz? mi te z chocia?by historii ''A Death in the Family" (Batman #426-429), cho? oczywi?cie s? jeszcze inne ciekawe z jego udzia?em. Nast?pnie Norm Breyfogle, acz nie wszystkie rysunki przypad?y mi do gustu...
Co do Jonesa, to miejscami jego Batman sprawia niesamowite wrażenie, ale ogólem to rzeczywiście wygląda zbyt groteskowo.
Yhm. Skrajne odczucia wywołuje komiks w którym na jednej planszy mamy ładny rysunek Nietoperza spowitego w pelerynę (cieniami Jones operuje świetnie) a na następnej mamy kolesia z bicepsem większym niż głowa i miną przepakowanego tępaka. Albo ten ogromny Batman kulący się w tym śmiesznym batmobilku...
Kompletnie zapomniałam o tak świetnym rysowniku jakim jest Graham Nolan! Wiadomo już, że wszystkich artystów rozpatruję przez pryzmat Jokera - jak zresztą wszystko co w komiksach - i pan Nolan szczególnie mi się spodobał przez elastyczność jaką nadał Księciu Zbrodni. Jego Joker ma bogatą mimikę, garderobę, urok(wg.mnie, ok?) i charyzmę. Oczywiście, w żaden sposób nie traci przy tym na szaleństwie i pasji, która aż przecieka przez każdy pojedynczy kadr, a efekt można zobaczyć chociażby na avatarze Kelena ;)
Nie wiem mi jego Joker trochę nie pasuje. Chociaż jest o niebo lepszy od Jokera Aparo.
Adwokat Diabła bardzo fajny był. I łysy Joker też ok. wyglądał.
It's Britney, bitch.
(http://i47.tinypic.com/xp3pxd.jpg)
Jeszcze tylko doda? mu spodnie dresowe, bluz? z diversa, bia?e skarpety, a na nich laczki kubota i by si? wpasowa? w polskie realia ;D
Bo wiesz co się liczy, szacunek ludzi ulicy. ;D
Cytat: (A)nonim w 20 Maj 2010, 20:40:32
Chociaż jest o niebo lepszy od Jokera Aparo.
Kwestia gustu, ja wole Jima Aparo
Ja ich stawiam na równi. Joker Aparo (ten 80's, bo w np. w Legends of The Dark Knight jest tragedi? w czystej postaci) te? ma w sobie te plusy i minusy i jest bardziej groteskowy ni? zazwyczaj, ale jednak ?wietnie si? wpasowa? w koniec campowych lat mrocznego rycerza.
Moi ulubieni rysownicy to Ed McGuinness, Brian Bolland, Jim Lee, i Humberto Ramos.
No fajnie, ale może jeszcze uzasadnij swój wybór.
Jeśli chodzi o Batmana, to Brian Bolland i Jim Aparo, czasami niektóre rysunki Kuberta też są ładne.
Brian Bolland - Jego piękne rysunki Jokera mają klasę. Świetne cienie, niezły klimat, i nie zapominajmy o "Zabójczym Żarcie".To jest to!
Jim Aparo - Sentymentalizm za czasów pięknego TM- Semica.
Kubert - Po prostu, niektóre rysunki przypadają mi do gustu.
Gary Frank - Może i nie rysował nic z Batmanem, ale jest moim naj naj najbardziej ulubionym rysownikiem w DC Comics, jego rysunki realnie wyglądają. Wszystko u Franka jest dobrze dopasowane. Naprawdę Wyśmienity rysownik.
Witam wszystkich Forumowiczów, jest to mój pierwszy prawdziwy wpis (komentarze pod wiadomo?ciami na stronie g?ównej si? nie licz?... ;)). W sumie ju? od dawna chcia?em dorzuci? swoje trzy grosze do wielu tematów... w ko?cu si? odwa?y?em.
Aha, jeszcze jedno, ci?gle jestem "pod wp?ywem" swojej pracy licencjackiej, wi?c z góry przepraszam osoby czytaj?ce moje przysz?e posty za lanie wody, nie do ko?ca zrozumia?e wywody, monstrualne wyd?u?anie zda? i inne tego typu "historie"...
No ale do rzeczy, czas abym sam si? wypowiedzia? w temacie najlepszego rysownika. Bez w?tpienia dla mnie najlepszymi twórcami Gacka byli tacy rysownicy jak:
-Neal Adams (twórca wi?kszo?ci rysunków do komiksu "Batman:Przysi?ga zza grobu", wydanego przez Beta Books w 1991. Mimo tego, ?e w tym czasie by?em gówniarzem dopiero ucz?cym si? czyta?, to historie zawarte w tym albumie wywar?y na mnie ogromne wra?enie, a kreska Neala mnie zachwyci?a tak bardzo, ?e do tej pory bardzo lubi? powraca? do "Przysi?gi..."(chocia? jest w tragicznym stanie).
Jeszcze jedna sprawa wi??e si? dla mnie z tym komiksem-po wielu latach od momentu zakupienia tego komiksu, zacz??em kolekcjonowa? Tm-semiki, i wówczas mi, jako nadal ma?olatowi, nasun??a si? taka my?l, ?e poziom rysunków z lat 80-tych (chodzi mi o zwyk?e zeszytówki) i pocz?tku 90'(z których w wi?kszo?ci korzystali Arek+spó?ka) by? znacznie ni?szy od tego prezentowanego przez twórców z lat 70'. Taki pogl?d by? wed?ug mnie bardzo typowy dla ma?olata, zachwycaj?cego si? tylko i wy??cznie tym aby rysunki by?y jak najbardziej realne. Dopiero z czasem zacz??em docenia? u twórców komiksowych takie rzeczy jak umiej?tno?? tworzenia bardzo ekspresyjnych i pe?nych dynamizmu rysunków, niebanalne rozmieszczanie kadrów itp.
-dobra, kolejnym rysownikiem jest nieod?a?owanej pami?ci Dick Giordano, którego jednak chcia?bym wyró?ni? jako inkera, potrafi?cego wzbogaci? rysunek ka?dego twórcy (rysunki Grahama Nolana nigdy nie wygl?da?y tak dobrze, jak wtedy gdy Pan Giordano odpowiada? za tusz).
Okey, mo?e tyle by by?o na pocz?tek. O innych rysownikach mo?e wypowiem si? w nast?pnym po?cie (?eby nie "przegina?" z d?ugo?ci? mojego pierwszego wpisu). ;D
Moi ulubieni rysownicy to oczywi?cie Jim Aparo i Norm Breyfogle. Uwielbiam ich styl rysowania. Klasyczny, dok?adny, wi??e z nimi najlepsze wspomnienia kiedy dopiero rozpoczyna?em przygod? z komiksami z Batmanem. Wszystko w komiksach ich autorstwa jest estetyczne, ?adne, i dopracowane. Bezwzgl?dnie to moi ulubieni rysownicy. Podobaj? mi sie równie? pierwsze z pierwszych rysunków z Batmanem, czyli autotstwa Bob'a Kane'a, gdzie gacek mia? d?ugie uszy, fioletowe r?kawiczki i tym podobne elementy (wy?apa?em kilka numerów na torrentach). To tyle je?li chodzi o Batmana... poza tym lubi? kilku szczególnych rysowników z ramienia Spider-Man'a, tych z pierwszych lat dzia?akno?ci paj?ka czyli Steve Ditko i John Romita. Lubi? równie? rysunki Todd'a McFarlane'a któremu ?wietnie wychodzi Spider-Man, Venom, i Spawn, ju? troch? gorzej Batman.
Czy Norm Breyfogle by? dok?adnym rysownikiem? No nie wiem, zdarza?o mu si? "machn??" byle jak niektóre kadry w komiksie, oczywi?cie to jest moje zdanie. Mimo wszystko, jednak Norm potrafi? si? praktycznie zawsze "wybroni?" jeszcze w tym samym numerze, daj?c czytelnikom z kolei kilka wspania?ych, pe?nych dynamizmu kadrów, które "maj? dusz?". Wi?c w sumie Norm "zawsz? si? wybroni?". Najlepiej scharakteryzowa? sposób rysowania tego artysty jeden z czytelników Tm-semicowskich Batmanów, mówi?c, ?e Breyfogle to taki go?? który potrafi zrobi? co? z niczego, i rzeczywi?cie to okre?lenie najlepiej do niego pasuje. Niby jego kreska nie by?a zawsze wyszukana, czasami na pierwszy rzut oka te rysunki wydawa?y si? zrobione od niechcenia, byle tylko przej?? do nast?pnej strony, ale to wszystko jednak mia?o swój klimat, który wspaniale nada? si? do historii z Nietoperzem. Norm mia? te? ogromne szcz??cie, ?e na jego drodze znalaz? si? taki scenarzysta jak Alan Grant. Ten zespó? (scenarzysta+rysownik) by? chyba najlepszym w dziejach polskiego Batmana je?li chodzi o regularne zeszytówki.
Jim Aparo nigdy nie by? moim ulubionym rysownikiem. Na pocz?tku razi?a mnie "sztywno??" i "sztuczno??" jego rysunku. Z czasem jego rysunki stawa?y si? coraz lepsze, a? nast?pi?a d?u?sza przerwa z rysunkami Aparo, przesta?y si? pojawia?. Rysownik ten powróci? na pocz?tku Knightfall'u ale okaza?o si?, ?e w znacznie gorszej formie. Pewnie wp?yw na to mia? ju? jego wiek, jak i to, ?e w?adze DC niemi?osiernie eksploatowa?y talenty swoich rysowników w czasie trwania tej sagi (wspomina?em ju? o tym w innym temacie...), ka??c im rysowa? nawet dwa komiksy miesi?cznie (jak to by?o z Normem).
W po?owie sagi Knightfall Aparo otrzyma? do pomocy jako inkerów lepszych fachowców, co bardzo dobrze wp?yn??o na odbiór jego rysunków... Wreszcie nast?pi? d?ugo oczekiwany numer #500 Batmana (w Polsce podzielony a nast?pnie przedstawiony w ci?gu dwóch miesi?cy). Na pocz?tku chwile zastanawia?em si? kto go tak wspaniale narysowa? (my?la?em, ?e na taki jubileusz DC da jakiego? "specjalnego" artyst?...), po dwóch-trzech stronach zorientowa?em si?, ?e to jednak Aparo... wysz?o na to, ?e go?ciu jak chcia? to potrafi? rysowa?... i to jak.
Swoją drogą, ciekawe jakby teraz się spisał Bollland. Co prawda już w The Killing Joke popełnił kilka błędów anatomicznych i w wydaniu na dwudziestolecie komiksu poprawił tam co nieco, ale czegoś nagle zaczęło brakować w jego innych rysunkach, a szczególnie w Jokerze. Zresztą sami porównajcie rysunek z tego roku (takiego Jokera z przerośniętym czołem rysuje już od dłuższego czasu):
(http://www.comicartfans.com/Images/Category_40329/subcat_99643/BollandJoker%20001.jpg)
Z tą świetną okładką (plus wcześniejsze: The Killing Joke etc, etc)
(http://www.coverbrowser.com/image/batman-legends-of-the-dark-knight/50-1.jpg)
Już nie jest tak ikoniczny, energiczny, czy nawet "szalony", jak jeszcze 15 lat temu. Brakuje czegoś, co by mogło kogoś zaintrygować...Wydaje się być taki "normalny", postać drugoplanowa. Też z tego powodu trochę się obawiam powrotu Bollanda do rysowania historii z Jokerem i tęsknie za jego dawnym stylem, który w każdym calu potrafił uchwycić postać clowna, a każdy osobny kadr miał swoje odpowiednie miejsce.
Specjalnie, na początku swojej "opowieści o najlepszych rysownikach", nie umieściłem
Briana Bollanda... jesteś nieco zaskoczona
Mel? Już wyjaśniam dlaczego. Po pierwsze (i prawdopodobnie "po ostatnie", chyba, że coś logicznego przyjdzie mi do głowy w czasie pisania tego postu...), Bolland jest rysownikiem, który tworzy swoje pracę bardzo długo, sam zresztą o tym wielokrotnie wspominał:
CytatJestem bardzo powolnym rysownikiem. O ile nie jestem przez dłuższy czas poza studiem to tworzę dwie okładki miesięcznie.
-to z wywiadu dla dccomics.com.pl
Właśnie, Brian zawsze musi poświęcić więcej czasu tworząc swoje wybitne dzieła, zarówno jeśli chodzi o kompletne albumy komiksowe, jak i okładki. Żeby była jasność, nie odmawiam mu prawa do dłuższego "posiedzenia" nad swoimi rysunkami (każdy rysownik powinien, wg mnie, przynajmniej raz w życiu otrzymać "genialny" scenariusz i mieć możliwość "posiedzenia" nad nim tyle czasu ile by potrzebował), zwłaszcza, że otrzymujemy dzięki temu produkt wysokiej jakości do którego właściwie nie można się przyczepić. O ile pamiętam, w przypadku KJ Brian tworzył go przez blisko dwa lata... poprawcie mnie jeśli się mylę. W sumie właśnie to doprowadziło do zniecierpliwienia szefów DC, którzy odmówili temu autorowi własnego pokolorowania swojej pracy (w sumie dobrze się stało... John Higgins "dodał" temu komiksowi jeszcze więcej "szaleństwa").
Podsumowując, Brian Bolland nie powinien być, wg mnie, mierzony tymi samymi proporcjami jak np. Norm Breyfogle (gościu musiał czasem narysować aż dwa zeszyty w ciągu miesiąca, a mimo tego jego rysunki nie opuszczały pewnego poziomu).
CytatSwoją drogą, ciekawe jakby teraz się spisał Bollland. Co prawda już w The Killing Joke popełnił kilka błędów anatomicznych i w wydaniu na dwudziestolecie komiksu poprawił tam co nieco, ale czegoś nagle zaczęło brakować w jego innych rysunkach, a szczególnie w Jokerze. Zresztą sami porównajcie rysunek z tego roku (takiego Jokera z przerośniętym czołem rysuje już od dłuższego czasu)
Masz rację
Mel, teraz bollandowski Joker to "człowiek z zakolami" (prawie jak "człowiek z zasadami" z którejś z wcześniejszych kampanii w naszym kraju-w sumie tamten to też niezły "kawalarz"... niezłe dowcipy opowiada, ciekawe tylko czy zamierzone...hmm?).
Cytatjesteś nieco zaskoczona Mel?
Gusta i guściki mnie nie zaskakują.
Wiem, że jest powolny w rysowaniu i dlatego też nie przytaczałam, jak bardzo szkoda, że nie wyszło więcej jokerowych dzieł spod jego rąk, ale jednak, po tej dwudziestoletniej przerwie, mógłby posiedzieć nad czymś nowym i nie ważne, czy by to zajęło 2 lata lub 4 o ile miałby być to one-shot. TKJ został wydany po kilku latach od pierwszej zapowiedzi i opłacało się czekać - dostaliśmy coś kultowego.
CytatJu? nie jest tak ikoniczny, energiczny, czy nawet "szalony", jak jeszcze 15 lat temu. Brakuje czego?, co by mog?o kogo? zaintrygowa?...Wydaje si? by? taki "normalny", posta? drugoplanowa. Te? z tego powodu troch? si? obawiam powrotu Bollanda do rysowania historii z Jokerem i t?sknie za jego dawnym stylem, który w ka?dym calu potrafi? uchwyci? posta? clowna, a ka?dy osobny kadr mia? swoje odpowiednie miejsce.
Fakt, obecny Joker Bolland'a jest "zbyt pospolity". Stwarza wra?enie zwyk?ego gangstera w ?rednim wieku, który tylko "tak dla jaj" pomalowa? sobie g?b? na bia?o, paraduje we fraku i "odgrywa" rol? b?azna (mo?na by?o by to podci?gn?? w?a?nie pod kryzys wieku ?redniego...). My?l?, ?e du?y wp?yw na taki w?a?nie odbiór aktualnego Jokera Bolland'a ma kwestia rysowania jego oczu (...w ko?cu s? zwierciad?em duszy... no ale Mr.J ju? j? chyba jaki? czas temu przehandlowa?). Obecnie Brian w swoich rysunkach "mru?y oczy" Jokerowi. Nie wiem, czy to ma powodowa?, ?e ta posta? b?dzie bardziej ludzka? Najwa?niejsz? z emocji Jokera, któr? powinien stara? si? przekaza? ka?dy z rysowników, powinno by? jego... szale?stwo. A nic nie podkre?la szale?stwa Jokera (oprócz ob??ka?czego u?miechu, rzecz jasna...) jak niepokoj?co wytrzeszczone oczy, z charakterystycznym b?yskiem.
Może nie o te przymrużone oczy chodzi, a ogólny układ twarzy i fryzurę. Wolę te wysokie, spiczaste brwi, szerszy uśmiech i zieloną, szopę jak sprzed ponad 20 lat. To był prawdziwy Joker. Może nie aż tak dojrzały, jak to teraz go Bolland rysuje i wtedy raczej przywodził na myśl przerośniętego i "oszpeconego" młodzieniaszka, który skrywał w sobie niezliczone ładunki energii. Teraz, to nie ma w sobie ani energii ani tego szaleństwa. "Znormalniał" i szkoda, bo Joker poprawnie nadszarpywał swoją groteskowością tak upragniony przez większość realizm.
Cytat: RafBat w 13 Lipiec 2010, 17:02:06
Czy Norm Breyfogle by? dok?adnym rysownikiem? No nie wiem, zdarza?o mu si? "machn??" byle jak niektóre kadry w komiksie, oczywi?cie to jest moje zdanie.
I mo?e w tym w?a?nie jego urok, urok jego rysunków
Cytat: RafBat w 13 Lipiec 2010, 17:02:06Jim Aparo nigdy nie by? moim ulubionym rysownikiem. Na pocz?tku razi?a mnie "sztywno??" i "sztuczno??" jego rysunku. Z czasem jego rysunki stawa?y si? coraz lepsze, a? nast?pi?a d?u?sza przerwa z rysunkami Aparo, przesta?y si? pojawia?. Rysownik ten powróci? na pocz?tku Knightfall'u ale okaza?o si?, ?e w znacznie gorszej formie
Ja tam go zawsze ceni?em, równie? za te rysunki w historii Teen Nights of The Beast. Wcale si? nie zgodz? z tym ?e powróci? w znacznie gorszej formie na pocz?tku Knightfallu. Akurat ta opowie?? ma uwa?am to do siebie ?e zarówno fabularnie jak i graficznie jest bardzo dobra, je?li nie znakomita.
Cytat: Mel w 18 Lipiec 2010, 17:37:18
Z t? ?wietn? ok?adk?
Akurat uwa?am ?e jest to jedna z najlepiej zapadaj?cych i wyró?niaj?cych si? ok?adek jak? dzi?ki TM-Semic mieli?my okazje ogl?da?, by? to te? bodaj pierwszy komiks o Batmanie jaki mia?em w r?ku.
Cytatbył to też bodaj pierwszy komiks o Batmanie jaki miałem w ręku.
Ha, więc w sumie zacząłeś zbierać Batmany mniej więcej w tym samym czasie co ja (ja-od #10/94, czyli od "Kulki dla Bullocka").
No, ale nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że Aparo był taki dobry przez cały czas trwania Knightfallu. Do dziś rażą mnie te jego nogi i ręce z "magicznymi stawami", które mógł wyginać we wszystkie strony świata ;). Ale tak jak już wcześniej mówiłem, Ten rysownik zrehabilitował się całkowicie w numerze pięćsetnym oryginalnej serii Batmana (zrobił to już po części kilka numerów wcześniej, po otrzymaniu "wsparcia" w postaci lepszych inkerów, ale i tak #500 był najlepszy w jego wykonaniu, chciał się nim pożegnać z Gackiem i czytelnikami w wielkim stylu...).
W temacie powinienem jeszcze wyró?ni? Teda McKeevera, w ko?cu to jego historie wybra? TM-Semic by uczci? 75 numer polskiego Batmana. Komiks jest sam w sobie ci??ki w odbiorze, g?ownie za spraw? rysunków w?a?nie. Historia pt "Machiny'' klimatem jest po prostu brudna, cechuje j? zgnilizna, krew, toksyczne odpady i ogólny syf. Postacie s? niekiedy wr?cz karykaturalne, a mimo tego wszystkiego to wci?gaj?ca i bardzo ciekawe. ?mia?o mog? powiedzie? ?e tym czym dla niektórych jest Brian Bolland i jego The Killing Joke, tym dla mnie jest Ted McKeever i jego ''Engines''.
(http://www.coverbrowser.com/image/batman-legends-of-the-dark-knight/74-1.jpg)
Tak, to historia którą się po prostu CZYTA. Świetna jeśli chodzi o scenariusz-ciężki i duszny, jak miasto w którym żyje główny bohater (lub jak kto woli antybohater... chociaż to w sumie ofiara). Nieco gorzej jest z odbiorem rysunków. Domyślam się jaki miał być efekt zamierzony przez Teda McKeevera, jednak mimo wszystko lepiej by mi się czytało ten komiks np. z rysunkami Richarda Corbena. Taki interesujący scenariusz plus rysunki właśnie Corbena, lub kogoś zbliżonego do niego stylem rysowania, to by było właśnie to...
W sumie na odbiór rysunków w tej historii wpływ miało również to że kiedy TM-Semic go wydawał trwał "Knightquest", nagle czytelnik otrzymuje coś co graficznie i fabularnie mu po prostu nie pasuje. Zaskoczenie było, sam osobiście w tamtym czasie skrytykował bym ten komiks. Z biegiem lat jednak człowiek docenia i inaczej patrzy na pewne sprawy. Richard Corben to by się moim zdaniem nadawał bardziej do komiksu fantasy, osobiście wole jednak styl i charakter rysunków Teda McKeevera (polecam też Batman: Nosferatu)
CytatW sumie na odbiór rysunków w tej historii wpływ miało również to że kiedy TM-Semic go wydawał trwał "Knightquest", nagle czytelnik otrzymuje coś co graficznie i fabularnie mu po prostu nie pasuje.
A ja uważam, że niezależnie w którym momencie by się ta historia nie ukazała, to jej niezbyt przychylny oddźwięk wśród większości czytelników byłby podobny. Historia z tego komiksu była raczej przeznaczona dla dojrzalszych czytelników, niemal koneserów, czyli dla np. Ciebie, ale sam powiedziałeś, że musiałeś dojrzeć do niego:
CytatZaskoczenie było, sam osobiście w tamtym czasie skrytykował bym ten komiks. Z biegiem lat jednak człowiek docenia i inaczej patrzy na pewne sprawy.
Ja musiałem np. dojrzeć do TKJ, powaga. Jak byłem bardzo młody to ni ch... nie rozumiałem tego komiksu (dopiero po którymś jego przeczytaniu skapnąłem się, że te "przeskoki" to "wersja przeszłości Jokera").
Ja tak nie uważam, gdyby była jakaś wyraźna zapowiedz tego komiksu lub chęć uczczenia 100 numeru polskiego Batmana to co innego. A tak ni stąd ni zowąd otrzymaliśmy ją, ale ciesze się bo komiks wart polecenia i przeczytania.
No nie, wydaje mi się, że wydanie tego komiksu było zapowiedziane ze sporym wyprzedzeniem (co w tamtym czasie było dosyć sporym "osiągnięciem" zespołu Tm-semic, który "olewał" zazwyczaj sprawę-"w następnym numerze"...). Kilka numerów wcześniej Arek zapowiedział, że zobaczymy w jubileuszowym Batmanie artystę jakiego dotychczas nie było na łamach tego wydawnictwa... Nie przygotował jednak niedoświadczonych czytelników na "aż tak oryginalnego" twórce komiksowego, oceniając gusta "szarych czytelników" nieco według swoich gustów.
Cytatale ciesze się bo komiks wart polecenia i przeczytania.
W sumie jednak mogę się podpisać pod tym tekstem. Z czasem doceniłem ten komiks. Stanowił on fajną odskocznie od bieżących miesięczników i przedstawianego w nich sposobu rysowania.
A wracając jeszcze do
Briana Bollanda to, czytając wywiad z nim, powalił wręcz mnie jego tekst o tym, że od w sumie ponad 13-14 lat nic nie narysował bez pomocy komputera. Zaskoczył mnie tym stwierdzeniem, podobnie jak swoją wypowiedzią, że od ponad 20-tu lat nie przeczytał w sumie żadnego komiksu:
CytatObawiam się, że nie przeczytałem ani nie kupiłem praktycznie żadnego komiksu już od około 20 lat, więc zupełnie nie mam pojęcia jak rzeczy mają się obecnie. Czasami jedynie zauważam jakiegoś rysownika, który mi się podoba.
Oczywiście w dalszym tekście, w tym wywiadzie dowiadujemy się, że Brian jednak coś "śmignął" kilka razy w przeciągu tych dwudziestu lat. Mimo wszystko nie kojarzy za bardzo aktualnych twórców komiksowych (tych którzy zaczęli rysować kiedy on "wypadł" z głównego obiegu). Zabrzmiało to trochę jak tekst... angielskiego snoba (który już szykuje angielską flegmę na tych "młodych" ;) ). Może trochę za mocno go skrytykowałem, ale tak odebrałem jego wypowiedź z tego wywiadu...
Leniwy gość. No cóż, jak już przytrafi się ktoś z wielkim talentem, to nagle pojawia się jakiś szkopuł.
Ten leniwy go??...to ja? Ha, masz racje Mel, je?li mia?o to dotyczy? w?a?nie mnie (jak Bollanda to te?... si? nie obra?? ;) ), no tak, musia?em w jaki? sposób do%#*# Bollandowi. Niestety, jestem dosy? leniwy i "zaatakowa?em" Go pierwszymi lepszymi argumentami, przyznaje. W sumie ?adnych innych tak naprawd? nie mam (...poszukam w IPN'owskim archiwum...mo?e tam co? b?dzie na Niego, heh). Brian ma rzeczywi?cie ogromny talent (ale odkrycie...) tylko zbyt rzadko z niego, wg mnie, korzysta. Szczególnie odnosi si? to do Gacka, który cierpi z powodu braku rysownika tej klasy co ten Syn Albionu...
Powiedziałbym, że nie potrzebny Batmanowi Bolland. W obecnej chwili na pewno nie ma co narzekać na dobrych rysowników, ci są naprawdę ekstra. Jeszcze Gary Frank ma w tej nowej wersji Batmana rysować, a on to w ogóle ma już podobny styl do Bollanda, tak że sorry Brian - wypadasz z rynku i tęsknić za tobą nie ma po co.
Edit: A jeszcze zapomniałem dodać, że przecież okładki do "Zatanny" Bolland tworzy ostatnio, więc nie obija się tak maksymalnie.
O, dodam jeszcze Searsa, który może i nie urzeka grubą kreską, ale ma świetny design Jokera ;D
(http://i36.tinypic.com/2q8rm8o.jpg)
Jest naprawdę dobry-ten Sears, ale "na mojej liście" jest niżej od np Breyfogla, chociaż "na siłę" można się dopatrzeć paru porównań między tymi twórcami (chodzi mi o tą "żywą kreskę"). Sears (nie mylić w wirusem SARS) jednak wydaję mi się rysownikiem od początku nie traktującym "poważnie" postaci które rysuje.
Wg mnie jest po prostu czysto komiksowy i ze swoją nieco retro kreską, to godnie wypada na tle wymogów dzisiejszych komiksów, ale nie twierdzę, że jest jakiś wyjątkowy. Świetnie potrafi uchwycić postać Jokera i to mnie cieszy ;D
Wow, to już mój 100 post... nie dawno pamiętam jak dopiero odbierałem e-mail aktywacyjny konto na forum BatCave... :). Moim ulubionym rysownikiem jest zdecydowanie Norm Breyfogle, chociaż również Jim Aparo i Brian Bolland mają u mnie przysłowiowy respekt. Wszyscy których wymieniłem mają w pewnym sensie bardzo dokładny styl, chociaż w niektórych komiksach Aparo trochę odchodził od tej zasady, zwłaszcza kiedy zachorował i tuż przed śmiercią. Co do Bollanda, to on z całej trójki jest najbardziej dokładny, wręcz fotograficznie. Jednakowoż pierwsze miejsce ma Norm Breyfogle. Może po po prostu wyliczę - numer pierwszy - Norm Breyfogle, numer drugi - Jim Aparo, numer trzeci - Brian Bolland. Ach, i jeszcze zapomniałem dodać Grahama Nolana, który również jest świetnym rysownikiem.
O Alexie Ross'ie wypowiedzia?em si? po cz??ci w temacie Jokera, dodam jedynie, ?e rysunki w jego stylu, z postaciami z uniwersum Batmana, widzia?bym jedynie w formie ok?adek, bo jako ilustracje "do wn?trza komiksu" jako? mi... nie pasuj?.
Drugim artyst? o którym si? jeszcze nie wypowiada?em jest Jim Lee. Jego styl (do którego jakby wróci? po chwilowych "eksperymentach" z lat '90...heh, zwi?zanych jedynie z innym sposobem nak?adania tuszu na swoj? kresk?), moim zdaniem, bardziej pasuje do tytu?u, który w sumie wyniós? go na szczyt-czyli do EXów. Tam jego dok?adno?? w sposobie rysowania, "dopieszczenie" wszystkich szczegó?ów i "wyidealizowanie" ka?dej postaci mi odpowiada?o. W historiach z Gackiem te walory ju? jednak bardziej "dra?ni?" ni? buduj? klimat komiksu (a klimat w Batmanach to sprawa wr?cz podstawowa). Pocz?tkowo nawet uwa?a?em Jokera w jego wykonaniu za jednego z najgorszych jakiego w ?yciu mia?em przyjemno?? ogl?da?. Obecnie jednak Jim przeszed? pewn? metamorfoz?, chyba sam zauwa?y?, ?e o ?wietnym wizualnie komiksie nie ?wiadczy samo perfekcyjne dopracowanie rysunków, taki komiks potrzebuje tak?e klimatu i postaci z "w?asn? dusz?", a nie manekinów odgrywaj?cych tylko swoje "role". Nawet jego Joker (tak mi si? wydaje) nabra? wreszcie w?asnego charakteru i nie jest jeszcze jednym z bohaterów spod "szkie?ka i oka" pana Lee.
A na podstawie jakich tytułów tą zmianę widzisz? I w porównaniu z jakimi tytułami?
Dla mnie najlepsi rysownicy to Jim Aparo i Tom Grummet. Ich rysunki by?y ?adne, dok?adne, kszta?tne oraz wykazywa?y si? najwa?niejsz? dla mnie cech?, a mianowicie: indywidualizmem postaci. Z ró?nych wzgl?dów twórcy pozytywnych bohaterów zdecydowali si?, aby wszyscy mieli czarne w?osy. Kiedy Aparo czy Grummet rysowali takie postacie jak: Bruce Wayne, Dick Grayson czy Tim Drake, to ka?da z nich mia?a indywidualn? twarz i bez problemu mo?na by?o rozró?ni?, który jest który. Przy wspó?czesnych twórcach, gdy w patrz? na Bruce'a, Dicka, Tima, Jasona czy Damiana, rozró?ni? ich mog? jedynie po wzro?cie, bo s? identyczni. Czasami nawet i to nie pomaga, a? trzeba wywnioskowa? z rozmów, która to posta?.
Najgorzej narysowan? twarz Bruce'a Wayne'a wida? na kadrach Batman & Robin nr 16. Wygl?da tak jakby cierpia? na zespó? Downa. Tak brzydko jeszcze nigdy nie wygl?da?. Rysowa? to niejaki Cameron Stewart.
Chyba chodzi o rysunki Irvinga, nie Stewarta.
Miejscami rzeczywiście były paskudne, chociaż całkiem dobrze pasowały do klimatu historii.
CytatA na podstawie jakich tytu?ów t? zmian? widzisz? I w porównaniu z jakimi tytu?ami?
Przyznaj?, ?e ju? za bardzo nie pami?tam o co mi wtedy chodzi?o :-\ -prawdopodobnie o poster booki z postaciami z uniwersum Batsa, które narysowa? Jim. Przypadkowo kiedy? na nie trafi?em no i, za szczególnie nie przypad?y mi do gustu (nie by?y tak "dopieszczone", do czego przywyk?em czytaj?c X-men). Powodem tego by?o to, ?e Lee sam je tuszowa? (inker), a jak wiadomo, nie ma to jak zespó? Jim Lee-Scott Williams. No i w Hush'u, Jimie pokaza? klas?. Inker, czyli osoba ko?cz?ca dzie?o rysownika tuszem jest jak wida? ogromnie wa?na, kiepski inker potrafi zepsu? prace najlepszego rysownika. Dla mnie najlepsze duety rysownik-inker to:
Jim Lee/Scott Williams,
Neal Adams/Dick Giordano,
Graham Nolan/te? z
Giordano,
Jim Aparo/Tom Mandrake (ka?dy z nich osobno by? co najwy?ej ?rednim rysownikiem, gdy po??czyli si?y, efekt ich pracy by? naprawd? bardzo dobry), no i niezapomniany duet
Norm Breyfogle/Steve Mitchell.
Mam pytanie - czy Mark Texeira rysował Batmana lub cokolwiek dla DC?
Chyba tylko w Hexie pojawił się Batman rysowany przez Texeirę. Na fanowskich stronach pojawiają się jego arty. Swoją drogą używanie google nie boli. ;)
http://www.comicvine.com/batman-of-2050/29-79774/
http://glcorps.dcuwiki.net/w/Batman_of_2050_(Cohen)
http://www.comicartfans.com/gallerypiece.asp?piece=383952&gsub=62700
Ano nie boli. Dzięki Corso za te linki, chociaż nie tego do końca oczekiwałem. Liczyłem na Batmana soczyście narysowanego tuszem, co jest specjalnością Texa, jak wiadomo. Jako, że google nie bolą -w racjonalnych dawkach- to znalazłem jeszcze coś takiego:
(http://3.bp.blogspot.com/-VJVVRDrLLxg/T0J510HOqTI/AAAAAAAAAA0/Bzk1dB_kt-c/s1600/Tex_Batman.jpg)(http://1.bp.blogspot.com/-H1M1eyQIJCY/T0J6LmYPGQI/AAAAAAAAAA8/VnwLby5M1jE/s1600/Tex-batman.jpg)
Ale i tak wolałbym zobaczyć Batmana nabazgranego tuszem przez Texa. To by było pycha...
W komiksach HEX nie pojawia si? ten nasz batman tylko jaka? dziwna jego wersja jak pami?tam :P
Tex zrobi? ok?adk? do którego? NIGHTWING gdzie w tle jest batman. Do tego World's finest #300 gdzie co? rysuje, ale nie wiem czy akurat rozdzia? z batman'em. Zdaje mi si?, ?e jeszcze jaki? ca?y WORLD'S FINEST ale nie jestem na 100% pewien :P
Też dorzucę coś od siebie jeśli chodzi o ulubionych rysowników, chyba nie będę jakiś "inny" niż wszyscy, bo chyba wszyscy ci, których zaraz wymienię już byli wspominani, i to nie raz:
Brian Bolland--> Głównie za The Killing Joke. Jego kreska jest tak idealnie dokładna i dopracowana... sam nie wiem co więcej o nim napisać, geniusz. Tyle chyba wystarczy. Mówię tu głównie o jego starszych pracach, bo obecnie niestety poziom jakby spadł...
Norm Breyfogle--> Ostatnio siedzę w starszych komiksach. Jestem o ile dobrze pamiętam na roczniku 1990. Breyfogle szaleje w Detective Comics. Tak jak w Spider-Manie kocham Marka Bagleya, tak w przypadku Batmana właśnie Norma. Zdarzało mu się czasami odwalić kichę na jakichś tam pojedynczych kadrach, ale nadrabiał to. Może właśnie dlatego tak go lubię?
Tim Sale--> The Long Halloween FOREVER! Chyba więcej nie trzeba. Uwielbiam go.
Kelley Jones--> Bardzo lubię ten jego nierealistyczny styl. Ogromna peleryna, bardzo długie uszy i mrok wylewający się ze stron...
Jest naprawdę wielu rysowników, których lubie, ale ci są takimi gigantami dla mnie. Tak spoza czołowki mogę wymienić:
Tony Daniel
Jim Aparo
Chuck Dixon
Alex Ross
Jim Lee
i wielu innych :D
Ja z kolei po przeczytaniu po raz kolejny Engines zaczynam docenia? Teda McKeever'a - jest on artyst? bez w?tpienia my?l?cym i poszukuj?cym ró?nych form wyrazu.
Sam Kieth- historia z 'secrets origins' oraz wszystkie minie serie, z wyj?tkiem THROUGH THE LOOKING GLASS
Todd McFarlane- 'year two' (pre spider-man) oraz spawn/batman :)
Jim Lee (tutaj nie trzeba wymienia?)
Tim Sale (to samo co powy?ej)
John Romita Jr- niestety tylko PUNISHER/BATMAN :( zreszt? uwielbiam jego wszystkie rysunki
Simon Bisley- batman #400, Judgement on gotham
Brian Bolland (tutaj nie trzeba wymienia?)
Jae Lee- Jekyl/Hyde
Alex Ross (kto? go nie lubi??)
Bill Sienkiewicz- batman #400 i masa krótkich historyjek, ok?adek itp. :)
KELLEY JONES- KOCHAM GO!!!!!!!! Cokolwiek zrobi jest ZAWSZE na poziomie :)
Neal Adams- jego masa historii z lat 70tych ma klimat :)
Andy Kubert (batman/predator oraz seria któr? pisa? Morrison jak i moje ulubione WHATEVER HAPPENED TO...)
Norm Breyfolge (wiadomo za co)
Gene Colan- za jego klasyczny RUN z lat 80tych :) kocham jego rysunki :)
John Byrne- jego ELSEWORLDS generations 1-3 :)
Klaus Janson/Miller (bardziej ceni? tego pierwszego) za dark knight returns, a sam janson za par? krótkich historii które zrobi? :)
Bob Kane- jego pierwsze mroczne/gotyckie historie :)
Darwyn Cooke :)
To ja mam s?abo?? do Breyfogle'a i Aparo (pewnie ze wzgl?du na fakt, ?e pierwszym komiksem o Batku jaki dosta?em by?a Dama Kier gdzie obaj panowie maczali palce). Ponadto podoba?a mi si? kreska Michaela Netzera ("Kowad?o Wojny"), która do?? mocno ró?ni?a si? od innych. Zreszt? zdecydowanie wol? te stare komiksy od nowych. Mo?e to jaki? sentyment?
Michael Netzer - wyróżniłem go w swojej recenzji, bo robił pozytywne wrażenie. Nie był mistrzem, ale miał jakiś pomysł, np te
gwiazdkowane cienie. Ale całej anatomii postaci w pełni nie opanował, co było widać.
CytatKELLEY JONES- KOCHAM GO!!!!!!!! Cokolwiek zrobi jest ZAWSZE na poziomie
Też go lubię, Mr. Freeze nigdy nie wyglądał lepiej jak spod jego ręki.
Mark Waid i Judd Winick rządzą
o rany, jest tego trochę, taka absolutnie trójka ulubieńców to jim lee (argumentować chyba nie trzeba XD), marcus to (uwielbiam sposób, w jaki rysuje batrodzinę, jego dick, tim i damian są po prostu najlepsi ♥) oraz kenneth rocafort (anatomia czasem kuleje, ale twarze, kolory, dynamika~ ubolewam tylko, że współpracuje głównie ze znienawidzonym przeze mnie lobdellem ;-;). poza tym uwielbiam prace marcio takary i kerschl zauroczył mnie swoimi teen titansami :)
Kenneth zapomnia?em o nim ale Scott Lobdell fajnie wymy?li? Teen Titans i Red Hood 'n' Outlaws a z
Superboyem przesada!
wow...serio jest coś dobrego w outlawsach poza kreską i ewentualnie całkiem fajnie przedstawioną relacją pomiędzy jasonem i royem? XD
Cycki Starfire, raczę nadmienić xD
no właśnie miałam dodać, że może co mniej wymagającym panom wystarczy sam fakt, że z miłej i troskliwej dziewczyny o dobrym sercu zrobili rasową puszczalską sukę z biustem większym od jej własnej głowy XD lobdell coś tam niby mówił o jakiejś głębi postaci, ale chyba nie chcę wiedzieć, jaką głębię miał na myśli...
za to żeby nie było całkiem offtopowo dodam, że jestem świeżo po streets of gotham i absolutnie zakochałam się w kresce dustina nguyena, i to zarówno tej w samym komiksie, jak i jego genialnych akwarelowych artach okładkowych! ♥
Może jestem obłąkany ale... Frank Miller!!! Ten chłop na pewno wie że nie potrafi rysować (są wyjątki) a i tak nei wstydzi się pokazać całemu światu i robi furorę. Takie niepowtarzalne, inne bardzo mi się podobają.
Nie potrafi rysować?! Kurde, ten gość jest jednym z najlepszych fachowców w całych Stanach jeśli chodzi o znajomość komiksowego rzemiosła. Chociaż ma on ten sam problem co. Breyfogle - rysuje świetnie i świetnie komponuje kadry, ale zdaża mu się czasem coś machnąć od niechcenia, jednak i te rysunki ni są pozbawione uroku. :P
Ok, mogę się zgodzić, że TDKR mu ewidentnie nie wyszedł. Ale tak gościu jest superfachurą. ;)
Zbyt krótko czytam batmana, żeby mieć już swojego ulubionego rysownika, chociaż bardzo podoba mi się póki co Jim Lee i Breyfogle. Lubię też Kelleya i McKeana, ale obaj mają zbyt specyficzny styl, żeby tworzyć komiksy seryjnie. Malarskość McKeana sprawia, że Arkham Asylum jest jednym z najlepszych komiksów, jakie dotąd czytałam, ale do większości historii w ogóle by nie pasowała. Podobnie z Kelleyem. Chciałam się za to zapytać, co sądzicie o nowym rysowniku batmana z the New 52 - Capullo?
ja sobie nie wyobrażam snydera współpracującego z kimkolwiek innym przy batmanie :D uwielbiam jego kreskę i uważam, że jego rysunki nadały niektórym postaciom całkiem nowego wyrazu, idealnie uzupełniają się z tym, co pisze snyder :)
Cytat: BlackBat w 06 Sierpień 2012, 11:01:15Cycki Starfire, racz? nadmieni? xD
Cytat: nighty w 06 Sierpień 2012, 11:25:58no w?a?nie mia?am doda?, ?e mo?e co mniej wymagaj?cym panom wystarczy sam fakt, ?e z mi?ej i troskliwej dziewczyny o dobrym sercu zrobili rasow? puszczalsk? suk? z biustem wi?kszym od jej w?asnej g?owy XD lobdell co? tam niby mówi? o jakiej? g??bi postaci, ale chyba nie chc? wiedzie?, jak? g??bi? mia? na my?li...
Ju? zamawiam.
Z pocz?tku nie podchodzi?a mi kreska kiedy czyta?em The Astonishing X-Men #1, musia?o min?? na prawd? sporo czasu ?ebym u?wiadomi? sobie, ?e j? kocham. G?ównie za spraw? ?wietnie narysowanej panny Frost [Hihihihi] i Bestii. Dlatego ja typuj? John'a Cassaday'a. + Jim'a Lee, to wiadomo.
Greg Capullo nigdy nie by? moim ulubionym rysownikiem, ale w jego dawnych rysunkach co? by?o. Go?ciu mia? w?asny styl i co? za co autentycznie mog? go pochwali? - fantastyczne wyczucie g??bi i w ogóle przestrzeni.
Ok, to by?y czasy z X-Menów. Potem Capullo chyba za mocno zapatrzy? si? na Todd'a, bo jego rysunki sta?y si? bardziej... mo?e nie tyle schematyczne co uproszczone, no i w bardziej ?miechowym stylu. Nie wysila si? przy okazji, bo nieraz wi?ksze wra?enie robi coloring ni? sama krecha.
Po przeczytanych "Sowach" mog? powiedzie?, ?e na szcz??cie Greg nie straci? jednej z najwa?niejszych cech ze swoich prac. S? one nadal dynamiczne tam gdzie trzeba.
No Greg jest spoko, aczkolwiek ja wolałem go właśnie za starych, dobrych czasów Spawna, gdzie to Todd nakładał mu tusz. Jego rysunki teraz, jak dla mnie, straciły trochę polotu i nieraz wydają się być rysowane na szybcika. Są nadal dobre, ale bez trudu mogę sobie wyobrazić jak "Trybunał Sów" rysuje ktoś inny.
Cytat: Maskotka w 28 Styczeń 2013, 21:45:17
Zbyt krótko czytam batmana, ?eby mie? ju? swojego ulubionego rysownika, chocia? bardzo podoba mi si? póki co Jim Lee i Breyfogle. Lubi? te? Kelleya i McKeana, ale obaj maj? zbyt specyficzny styl, ?eby tworzy? komiksy seryjnie. Malarsko?? McKeana sprawia, ?e Arkham Asylum jest jednym z najlepszych komiksów, jakie dot?d czyta?am, ale do wi?kszo?ci historii w ogóle by nie pasowa?a. Podobnie z Kelleyem. Chcia?am si? za to zapyta?, co s?dzicie o nowym rysowniku batmana z the New 52 - Capullo?
O Gregu ju? si? wypowiedzia?em. Mog? doda? do wcze?niejszej wypowiedzi jedynie to, ?e w przeciwie?stwie do Rada, okres kiedy Capullo ilustrowa? Spawna nie uwa?am za jego szczytowy w karierze. Za mocno zainspirowa? si? wtedy stylem McFarlane'a i zacz?? traci? swój w?asny. W ogóle to zastanawiam si? czy Todd nie wymusza? podobnego stylu do w?asnego na rysownikach ilustruj?cych za niego Spawna? Czasami mo?na by?o si? nabra? na pierwszy rzut oka. :)
No i co? jeszcze - zaraz po Spawnie jego rysunki stawa?y si? coraz prostsze i mia?y efekt robionych bardzo szybko.
Ten efekt to lubi?, ale np u takiego Norma, gdzie nawet prosta ilustracja ma klimat i dusz?. Tutaj z kolei widz? tylko szybk? ch?? odwalenia kolejnej strony - nie wsz?dzie, bo np ok?adki spod r?ki Capullo s? kapitalne, jednak ?rodek komiksu nie powala na kolana.
Te? jak Rado uwa?am, ?e w sumie oboj?tne jest to kto rysowa? "Sowy".
Wygrzeba?em na hobbymasters niedawno pewien komiks ze spider manem - return of the black cat. Potem zobaczy?em na multiversum, tam pokazuj? to co jest z ty?u. Btw na multiversum by? dro?szy chyba, ale zbaczam z tematu - wiele razy si? zdarzy?o, ?e chcia?em jaki? komiks, bo by?em oczarowany ok?adk?. Tak w?a?nie by?o i w tym przypadku, ale to powiedzenie ''nie oceniaj ksi??ki po ok?adce'' chyba okaza?o si? tutaj trafione - okaza?o si? bowiem, ?e nie ca?y komiks jest tak ?adnie narysowany, a po prostu pan J. Scott Campbell zrobi? do niego ok?adk?. No, logiczne si? wydaje, ?e zrezygnowa?em - nic o tym komiksie nie wiedzia?em, a teraz si? okaza?o, ?e pewnie nie jest nawet ?adnie narysowany. A oczarowany t? ok?adk? wygrzeba?em profil Scotta na deviantarcie [http://j-scott-campbell.deviantart.com/] Na prawd? podoba mi si? jego styl [ahh, te zaczerwienione noski] Jest taki... Mocno komiksowy. Nie jestem pewien jakie komiksy narysowa?, ale na wikipedii pisze ''comic book artist'', wi?c co si? b?d? k?óci? ;D
Greg Capullo właśnie za ten jego "niedokończony, zrobiony na szybko, czasem nawet kreskówkowy" styl. Nigdy jeszcze tak nie miałem że co numer widziałem jakiś kadr i mówiłem sobie: to idzie do mojego top 10. Uwielbiam gdy musi narysować coś obrzydliwego (gnijąca twarz Jokera, Clayface) u niego wygląda to niesamowicie smakowicie.
Oooo mam wielu ulubionych rysowników, ale najwi?ksz? przyjemno?? sprawia mi ogl?danie ilustracji pi?ciu twórców, Davida Aji, Alexa Rossa, Jae'go Lee, Norma Breyfogle'a i Francesco'a Francavilli.
Bolland, zdecydowanie.
Jeszcze Ross jest spoko
Ooo... Jae Lee, prawie o nim zapomniałem, a prace kolesia przecież zawsze mi się podobały. Ostatnio odkurzyłem sobie parę X-menów, w tym nieszczęsną "Pieśń...", no i jedyną rzeczą pozwalającą na przebrnięcie przez nią bez pojawienia się mdłości, były tylko rysunki Lee.
Co do innego pana Lee, nie mogę już się doczekać Ligii od Egmontu. Z tych kilku skanów, które obczaiłem, teksty ssą, ale rysunki Jima... miodzio!
I niech mówią, że jest schematyczny, postacie są uniwersalne, itd. No, ale ta dynamika ruchów, wspaniała precyzja wykonania, dbałość o szczegóły... no, jest po prostu ultra dobrze.
BOB KANE Przecież on stworzył Batmana!!! ;)
Tak stworzył jak Ruscy wynaleźli rower... w śmietniku na tyłach ambasady amerykańskiej.
Z Jimem Lee mam problem. Z jednej strony doceniam jego kunszt, jednak to wszystko co rysuje wydaje mi się wyciosane z kamienia, więcej tu rzemieślniczej fachowości niż artyzmu. Niby ostatnim razem bardzo go chwaliłem, ale teraz po ponownej lekturze BiR, Husha czy Ligi Sprawiedliwości, no stwierdzam, że facet już mnie niczym w życiu nie zaskoczy. Prędzej już np kolorysta, który finiszuje jego rysunki może bardziej zaszpanować nowym efektem.
Zmieniając temat, co rysuje obecnie Norm Breyfogle, jeśli ktoś z Was wie proszę o odpowiedź. I przy okazji, który z komiksów o Batmanie był ostatnim jego autorstwa?
Jim Lee rzeczywiście od paru lat ma identyczną kreskę i niczym nie zaskoczy. Podobnie jak i Romita Jr.
Sądzę, że miłą odmiennością było by gdyby inny artysta wykańczał jego rysunki. Przez lata i do dzisiaj robi to Williams... każdy już przywykł do tego duetu. Ale... wyobrażcie sobie gdyby tusz nakładał np. Klaus Janson, Sam Kieth, Kelley Jones, Bill Sienkiewicz a nawet ... Bisley :D i tak dalej i tak dalej. Każdy z nich ma unikalny styl, który w połączeniu z tym co zrobił Lee mógłby stanowić ciekawą kombinację :)
Dobre by?o jeszcze to, kiedy Lee sam tuszowa? swoje prace. I o dziwo nie by?y wtedy tak wymuskane jak obecnie to wygl?da po jego wspó?pracy z Williamsem.
Obecnie jestem pod wra?eniem kunsztu Alana Davis'a. Kole? jest wszechpot??ny. To prawdziwy profesjonalista. Ch?tnie bym zobaczy? obecnie Batmana w jego wykonaniu. Szkoda, ?e DC uwielbia si? tak ?re? ze swoimi wspó?pracownikami.
(http://2.bp.blogspot.com/_HGHxpUhDKRs/TOP3M28NLZI/AAAAAAAAFFM/VoQdk0BiQrY/s1600/BatmanFamily.jpg)
(http://2.bp.blogspot.com/--66kPYz4eeo/UiDVeJAINkI/AAAAAAAAPVc/8pPrO3741mI/s1600/JLA50_Davis-Alan.jpg)
http://www.batcave.com.pl/2018/09/zmarl-norm-breyfogle/ (http://www.batcave.com.pl/2018/09/zmarl-norm-breyfogle/)
Kurcz?, a? kilka razy musia?em to przeczyta?. Mia?em nadziej?, ?e to nieprawda, ale to... tylko nadzieja, bo prawda jest smutna. A? sprawdza?em angloj?zyczne strony na ten temat. Niestety. Kurcz?, naprawd? bardzo szkoda tego cz?owieka.
(http://www.batcave.com.pl/wordpress/wp-content/uploads/2014/12/breyfogle-235x300.jpg)
Super rysownik, posiadaj?cy w?asny rozpoznawalny od razu styl, którego nie da?o si? pomyli? z nikim innym. To tak jak po pierwszych riffach mo?na by?o rozpozna? stare Lady Pank. Wiadomo od razu, ?e to jest to. I tak w?a?nie by?o z Normem.
No nie wiem co tu wi?cej napisa?. Za?amka i tyle. Mo?e po jakim? czasie napisz? nieco wi?cej na temat Norma Breyfogle'a. Ciekawe jakie wspomnienia ma Kelen ze spotkania z nim z MFKiG w ?odzi?
PS: Pami?tam jeszcze jak da?em d... z t? kartk? od polskich fanów z Batcave dla Norma. ?eby wraca? do zdrowia po tym parali?u. Teraz tym bardziej mi g?upio.
Ahh, młodzieńcze lata spędzone z jego kreską... Żegnaj byłeś i będziesz wielki gdziekolwiek teraz jesteś...
Drodzy forumowicze, Wojtku (Kelenie) z Egmontu.
Wróci?em w?a?nie do ?wiata klasycznego Batmana, tj. Batman The Animated Series (zachowane z pó?nego dzieci?stwa polskie wydanie na DVD), komiksów WKKDC: Zjawy z Przesz?o?ci, ?mierci w Rodzinie, Zabójczego ?artu i Narodzin Demona. I tak sobie my?l?, za oceanem maj? swoisty best of ?p. Pana Breyfogle'a, ba, niebawem b?d? mieli drugi tom, a my? No w?a?nie.
Mo?e dobrym wyj?ciem b?dzie petycja do Egmontu b?d? inna forma agitacji - co w ogóle my?licie o pomy?le wprowadzenia tego (ok?adka poni?ej) albumu na rodzimy rynek z polskim t?umaczeniem? Ja z przyjemno?ci? chcia?bym go naby? :)
(https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/511NbDu9cgL._SX328_BO1,204,203,200_.jpg)
Kurczę, jestem jak najbardziej za. Heh, chciałem właśnie napisać jeszcze parę zdań o dokonaniach Norma Breyfogle z jego wcześniejszych lat w DC, a tu MR.JACK podrzuca całkiem fajną ideę. Kelen, jeśli masz jakoś siłę przebicia, czy ręce które leczą w polskim Egmoncie ;), proszę, wpłyń na redakcję tego wydawnictwa, żeby na serio zainteresowali się tym albumem.
Myślę, że byłoby naprawdę wielu zainteresowanych. Właściwie wszyscy, czy kupujący w latach dziewięćdziesiątych w kioskach czy też później używane komiksy, musieli zetknąć się z kreską Norma. Naprawdę, chyba każdy polski fan Batmana od razu rozpozna ten charakterystyczny styl. Większość historii w dodatku nigdy nie ukazała się w Polsce. A tu będziemy mogli zobaczyć naprawdę świetną opowieść o Clayface – The Mud Pack, albo Etrigana... całującego Batmana.
Po napisaniu postu miałem się poprawić, to Mucha Komiks wydaje tego typu zbiory (sam niedawno nabyłem album Legendy Mrocznego Rycerza Tima Salea, który sobie cenię, aczkolwiek wolałbym wydać pieniążki na tom śp. Norma, stąd ten swoisty apel), a nie Egmont. Co jednak zaszkodzi agitować na rzecz wydania tego albumu przez konkurencyjnego wydawcę.
Szkoda, że nie ma żadnej odpowiedzi od Kelena, ale na pewno ma swoje powody.
Legendy Mrocznego Rycerza Tima Sale'a też rozważałem. Po przeczytaniu Batman: The Long Halloween jego kreska nie jest już dla mnie tak całkowicie nie do przyjęcia jak kiedyś. Nawet jest całkiem niezła. Nie jest to jednak Norm Breyfogle, który po prostu świetnie rysował Batmana.
MR.JACK, jakbyś to przeczytał, to mam pytanie: czy kolory w albumie z rysunkami Norma są w jakiś sposób poprawione, zrobione na bardziej współczesne?
Wygląda na to, że w tym wątku jeszcze się nie wypowiadałem. Pora to zmienić. :)
Zdecydowanie moim ulubionym rysownikiem Batmana był, jest i na zawsze pozostanie Norm Breyfogle (strasznie mnie zabolało info o jego śmierci we wrześniu, zwłaszcza widząc po jakich przejściach i w jakim wieku zmarł). Jego wyrazisty styl i dynamika postaci były niepowtarzalne. 2 z 5 moich pierwszych komiksów, które dostaliśmy z bratem od wujka, były rysowane jego dłonią (TM-Semic 2/91 i 10/91). Klikając tutaj (https://www.kotaku.com.au/2018/10/why-norm-breyfogle-was-one-of-the-best-artists-to-ever-draw-batman/) znajdziecie ciekawy artykuł, o tym dlaczego Norm był jednym z najlepszych artystów rysujących Batmana.
(https://i.kinja-img.com/gawker-media/image/upload/c_lfill,w_768,q_90/a1sosywft32pyn2atdbr.jpg)
Drugim moim ulubionym rysownikiem Batmana jest Andy Kubert. Komiksy przez niego rysowane są cudowne wizualnie, poza tym, potrafił on również doskonale imitować style innych artystów, co udowodnił w Co się stało z Zamaskowanym Krzyżowcem?.
(https://i.pinimg.com/originals/53/32/e2/5332e2778b593c5722fc3c33f9a17083.jpg)
To taka moja ulubiona dwójka. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, kogo umieściłbym na trzecim miejscu. Może Jima Lee, za Batman: Hush? Sam nie wiem, wiele komiksów, które czytałem miało znakomitą kreskę.
W kwestii petycji o wydanie w Polsce Legend Mrocznego Rycerza: Norm Breyfogle - powiedzcie gdzie mam się podpisać. ;) Czy to Egmont, czy Mucha Comics, na pewno bym to kupił w dniu premiery.
Niestety, petycji takiej nigdzie nie ma. Kelenie! Kelenie, gdzie jesteś?! Nadrobiłem chyba już wszystkie odcinki Detective Comics czy też serii Batman z rysunkami Norma. Powiem Wam, że jest naprawdę sporo materiału, który jest warty nadrobienia. Jednak najbardziej oczekiwałbym rysunków Norma Breyfogle'a w wersji z zremasteryzowanym kolorem.
Cytat: Juby w 14 Luty 2019, 09:16:17To taka moja ulubiona dwójka. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, kogo umieściłbym na trzecim miejscu.
No i już wiem, to
Jerry Ordway. Autor pierwszego komiksu z Batmanem, jakiego miałem w swoich rękach. :D Nie tworzył on dużo Batmana, bo tylko komiksową adaptację filmu Burtona i serię JL, ale jego styl trafia do mnie jak mało który (ilość szczegółów, kontrast i ekspresja postaci są zachwycające).
Z okazji zbliżającej się 30-rocznicy filmu Burtona, na swoim twitterze opublikował kilka stron ze swojego komiksu przed koloryzacją.
(https://pbs.twimg.com/media/DwcY2M0U0AAT5ze.jpg:large)
(https://pbs.twimg.com/media/DwcYavYWkAIzl_4.jpg:large)
(https://pbs.twimg.com/media/DwcYH-IXQAIJUKh.jpg:large)
Dla porównania wersja końcowa
(https://pbs.twimg.com/media/DtGVHYXXQAAeDPx.jpg)
A tutaj jeszcze szkice Jacka Napiera
(https://pbs.twimg.com/media/DwckYLmXgAAbz-c.jpg:large)
Jokera
(https://i.pinimg.com/originals/54/53/b6/5453b67b1350158acd5f075eaacf773c.jpg)
I innych głównych postaci z opisami samego autora
(https://www.batman-online.com/images/13795750844330.jpg)
(https://www.batman-online.com/images/13795750335188.jpg)
Aż z sentymentu strzeliłem sobie wczoraj powtórkę wersji z wydawnictwa książkowego "Linia", a w weekend może porównam sobie tłumaczenie od TM-Semic. ;)
Cytat: Juby w 07 Czerwiec 2019, 11:37:49No i już wiem, to Jerry Ordway. Autor pierwszego komiksu z Batmanem, jakiego miałem w swoich rękach. :D Nie tworzył on dużo Batmana, bo tylko komiksową adaptację filmu Burtona i serię JL, ale jego styl trafia do mnie jak mało który (ilość szczegółów, kontrast i ekspresja postaci są zachwycające).
Ordway był bardzo dobrym rysownikiem, świetnym realistą i to mi się w jego rysunkach podobało. Nie zrozumiałe tym bardziej było kiedyś dla mnie krytykowanie jego stylu w listach do redakcji Tm-Semic – tak, oprócz kupowania starych komiksów od nich i ich czytania, lubię również czasem przeczytać listy od czytelników z tamtych czasów. Kilkoro, z tych wydawało mi się bardziej wyrobionych czytelników, krytykowało bardzo mocno Jerry'ego Ordwaya. Uważali go za zabójce Supermana, który swoimi pracami przyczyniał się do powolnego upadku komiksów z tym bohaterem.
Jakieś tam były zarzuty braku własnego charakterystycznego stylu u niego. Ja tam go prawie zawsze rozpoznaję na pierwszy rzut oka. Ok, to coś zupełnie innego niż Breyfogle, który miał niepowtarzalny styl. Niemniej mnie urzekał jego profesjonalny warsztat.
Ja pamiętam, że na łamach Spidera krytykowali też dość mocno Sala Buscemę. Sam go na początku nie lubiłem, ale z czasem mi przeszło i spodobał mi się ten artysta.
(https://4.bp.blogspot.com/-CpzBYFkd018/WBuzg8EerwI/AAAAAAAAdLw/e4Dkdp03tQMAZJY6I8P_M1eph8uIkapewCLcB/s1600/The%2BJoker%2B%25282008%2529-099%2B-%2Bcopia.jpg)
(https://boundingintocomics.com/wp-content/uploads/2020/01/2020.01.03-06.05-boundingintocomics-5e0f826d02b10-e1578074803306.jpg)
Uwielbiam twórczość Lee Bermejo, jego Joker wygląda tak jakby prezentował się w naszym świecie i dlatego jest tak przerażający. Lubię surowy klimat tych rysunków i są takie jak świat w komiksie brutalne i bezwzględne.
Od razu powiem, że mało znam się na artystach komiksowych. Więc powiem tylko o tych artystach, których komiksy są dla mnie najbardziej wizualnie interesujące: Alex Ross (nie wiem nawet czy on powinien być w tej grupie :P ), Lee Bermejo, Norm Breyfogle, Darwyn Cooke, Kelley Jones i chyba najbardziej klasyczny Batmanowy styl - Neal Adams.
Warto tu też wspomnieć o Davie McKeanie (którego musiałem wgooglować teraz :P ) i jego Arkham Asylum, któremu moim zdaniem jest bliżej prawdziwej sztuce niż komiksowym stronom.
Auć. Komiksowe strony nie mogą być "prawdziwą sztuką"? :P
Bermejo odwalił kawał dobrej roboty przy Przeklętym, polecam.
Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Komiks to oczywiście sztuka, ale zwłaszcza komiksy o superbohaterach, tak samo jak opery mydlane z którymi mają wiele wspólnego, nazwałbym sztuką masową. Nie nazwałbym ich sztuką wyższą, jeśli nie wychodzą spoza swojej strefy komfortu i schematu. Ale to tylko moja opinia.
Anochybażetak. ;)
Jeśli mogę komuś coś jeszcze polecić, to Narodziny demona NAMALOWANE od podstaw przez Norma Breyfogle'a. Może dwa wyrazy twarzy mu nie wyszły, ale całość robi niesamowite wrażenie.
Jestem pod wrażeniem zdolności, które posiada Sean Murphy. Niestety, nie czytałem nigdy Amerykańskiego Wampira i nie wiem co jeszcze ten gość potrafi wyczarować swoją kreską. Po lekturze Białego Rycerza jestem wręcz porażony jego talentem. Świetna kreska – czasem lekko karykaturyzująca postacie, ale to w końcu komiks. ;) Światłocienie są perfekcyjne, zaś wracając do kreski – niebywale płynna. Facet ma pomysł na wizerunek każdej ze swoich postaci – tak oryginalnego Bane'a czy Killer Croc'a się nie spodziewałem.
Dodatkowo świetnie rysuje wszelkie pojazdy, mógłby być śmiało designerem w jakiejś firmie samochodowej. Wszystkie wehikuły Batmana wyszły mu zwyczajnie przecudownie.
Dodatkowo ma łeb na karku, tak świetnie grając zbliżeniami i oddaleniami kadrów, skrótami perspektywicznymi, nieraz pewną umownością i symboliką. No i przede wszystkim stworzył przynajmniej tu – świetny scenariusz.
Wiem, może za bardzo jestem pod wrażeniem świetnej lektury, ale jak dla mnie jest to obecnie najlepszy artysta związany ze światem Batmana. Lepszy od Lee i Bollanda.
Przy pierwszym kontakcie z jego pracami (The Long Halloween) miałem mieszane odczucia. Przy kolejnych pokochałem jego jakże bardzo charakterystyczny styl, wizjonerską zabawę światłem i cieniem, niezwykle pomysłowe kadrowanie i sprawdzanie się zarówno z pracach malowanych, jak i kolorowanych ograniczoną ilością barw (64 kolory). W ostatnim czasie spokojnie wymieniałem go jako mojego drugiego ulubionego, a z obecnie żyjących i wciąż aktywnych zawodowo, ulubionego artystę komiksowego. Dzisiejsze wejście na BatCave i news na stronie głównej nie mogły bardziej mnie zasmucić.
Zmarł legendarny rysownik Tim Sale (https://www.batcave.com.pl/2022/06/zmarl-legendarny-rysownik-tim-sale/)
(https://cafans.b-cdn.net/images/Category_51352/subcat_134488/tb2011_tim_sale-batman.jpg) (https://dyn1.heritagestatic.com/lf?set=path%5B1%2F3%2F4%2F7%2F7%2F13477270%5D&call=url%5Bfile%3Aproduct.chain%5D) (https://cafans.b-cdn.net/images/Category_2180/subcat_51065/300dpi%20Batman_Tim%20Sale_HeroesCon2006.jpg) (http://www.artnet.com/WebServices/images/ll11546lld8pmJFgbQQ82CfDrCWvaHBOcDM4F/tim-sale-tim-sale---batman-illustration-original-art-(1994).jpg) (https://i.pinimg.com/originals/a9/6a/35/a96a35c8053e1b4a57959eb368fd33a7.jpg) (https://cafans.b-cdn.net/images/Category_8644/subcat_24303/Tim%20Sale%20Batman%20Catwoman.jpg) (https://i.pinimg.com/originals/d4/9a/0a/d49a0ab81d6565b7f94f3433fcd61442.jpg) (https://preview.redd.it/rgy3ouyt1ty21.jpg?auto=webp&s=036594662d0e13556253fa2412ebedd54d47d1c4) (https://external-preview.redd.it/Uj_O3k57OxctI6MSxy98j_U3vTgVffd-6mhqTaJTMWc.jpg?auto=webp&s=2d4337a0e11d9146945801d820005196731de774) (https://cafans.b-cdn.net/images/Category_19868/subcat_108593/LongHalloween10p16-17.jpeg) (https://1.bp.blogspot.com/-600JCkFDVkU/X7STqvuCkoI/AAAAAAADXTs/8tf9tShdJJY4a0QSuQ2T-wUrpN85rNA-wCLcBGAsYHQ/s2048/Solo%2B-%2BThe%2BDeluxe%2BEdition-012.jpg) (https://pbs.twimg.com/media/FVZS7fzWAAQ_PI3?format=jpg&name=medium)
Zaledwie 66 lata i chyba żadnych sygnałów, że coś takiego może nastąpić. Tim, twoje prace inspirowały mnie do sięgania po ołówek i nie pozwalały oderwać wzroku. Dziękuję ci za wszystko, odszedłeś za wcześnie... :(
Kurdebele, nie chcę się w to uwierzyć. Spoczywaj w pokoju Tim. Dzięki za wszystkie wspaniałe prace.
Kurde, to kto z wielkich rysowników Batmana pozostał? :'(
Zależy kogo uważasz za "wielkiego rysownika".
W tym roku odeszli i Neal Adams, i Tim Sale. 2022 sucks. :-\
Oboje wybitni. Wielka szkoda.
Cytat: Juby w 18 Czerwiec 2022, 08:42:44Zależy kogo uważasz za "wielkiego rysownika".
W tym roku odeszli i Neal Adams, i Time Sale. 2022 sucks. :-\
Kurczę, podłamałeś mnie jeszcze bardziej. Nie słyszałem, że Neal Adams również zmarł. :(
To również jeden z moich ulubionych rysowników – płynna dynamiczna kreska połączona z realizmem. Naprawdę szkoda, że Ci rysownicy już nic nie stworzą.
Neal Adams zmarł 28 kwietnia, a kilka dni później, 6 maja zmarł George Pérez (była o nich mowa w ostatnim podcaście na youtube'owym kanale BatCave). Tim jest więc trzecim wielkim twórcą w ciągu zaledwie trzech miesięcy, który odszedł z tego świata. O ile nie znam prac Péreza, a Neal Adams chyba był już na emeryturze i miał swoje lata (80.), tak news o Sale'u uderzył mnie mocno. Na służbowym komputerze od 1,5 roku mam na tapecie jego kadr z Długiego Halloween. Straciliśmy wielkiego mistrza.
Dziś Amerykanie obchodzą Dzień Ojca. Chyba żadna praca Tima nie pasuje w tej sytuacji lepiej od poniższej okładki:
(https://i.pinimg.com/564x/51/4d/69/514d6955bc6f78674564e2d7e84aea66--halloween--comic-covers.jpg)
Jim Lee nadal jest mistrzem w tym co robi:
(https://scontent.fktw5-1.fna.fbcdn.net/v/t39.30808-6/220120980_361690878658263_6184505331348506265_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-7&_nc_sid=973b4a&_nc_ohc=Li0lDXuIOeYAX9IpOQf&_nc_ht=scontent.fktw5-1.fna&oh=00_AfBiY6SpbPvw3_CFihaT9tTNeOpDmZYfFtL5D8gIPV61Bw&oe=64205716) (https://cafans.b-cdn.net/images/Category_13461/subcat_224852/8X4xgBfL_2804221448191gpadd.jpg) (https://www.atomcomics.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_185403/3.jpg)
(https://preview.redd.it/4ud4vfqxmhx61.jpg?width=626&format=pjpg&auto=webp&s=05bb851a98b81558a86de537517c1fbbc2571994) (https://albertmoy.b-cdn.net/Images/Category_2/subcat_553/batman%20catwoman%205%20cover%20600.jpg) (https://cdn.shopify.com/s/files/1/2059/7683/products/unnamed_5-sw.png?v=1644495722)
(https://pbs.twimg.com/media/E_la7y9WQAEohPD.jpg:large) (https://pbs.twimg.com/media/E_la70KWEAQf2eT?format=jpg&name=large) (https://pbs.twimg.com/media/E_la71eXMAAG3Ll?format=jpg&name=large)
(https://pbs.twimg.com/media/FKmx9tHVkAUsPwm.jpg:large) (https://pbs.twimg.com/media/FKmx9tJVQAUJnhg.jpg)
Zaczynam się zastanawiać czy nie kupić Batman/Catwoman z DC Black Label choćby dla jego okładek (o ile będą dołączone do wydania Egmont).
Nie mam jeszcze swojego ulubionego rysownika; co chwilę mnie jakiś zaskakuje.
Jim Lee na pewno jest w topce - jego All Star Batman & Robin, the Boy Wonder to coś niesamowitego. Czytając komiks czekałem tylko na kolejne kadry. Szkoda, że to najgorszy Batman, jaki przeczytałem.
For your consideration, Norm Breyfogle:
(https://cafans.b-cdn.net/images/Category_105440/subcat_164154/E4KpVLi1_0904171024491gpadd.JPG) (https://cafans.b-cdn.net/images/Category_4079/subcat_34211/NewEnglandComiconBostonMarch2010BatmanJokerBreyfogle.jpg) (https://cafans.b-cdn.net/images/Category_105440/subcat_164154/l87zFYvT_2012191846471gpadd.jpg)
Kiedyś byłby to na pewno mój nr #1, ale dziś - po przeczytaniu w ostatnich trzech latach wielu komiksów z Mrocznym Rycerzem - wiem, że byłby to wybór wyłącznie ze względu na ogromny sentyment do jego prac. Zarówno wcześniej (Neal Adams) jak i później, byli artyści, którzy potrafili uchwycić Batmana i bohaterów z jego świata jeszcze lepiej, a ich charakterystyczny styl trafia do mnie nawet bardziej.
W Epidemii zauważalnie pod względem artystycznym odbiegają od reszty dwa ostatnie zeszyty (+ te, za które odpowiadał Kelley Jones też, ale to chyba tyle). Od razu lepiej czytało się wtedy historie z tego tomu, ale nie mogłem skojarzyć rysownika do momentu, kiedy nie zobaczyłem kadrów z architekturą w roli głównej. No i wtedy zapaliła mi się lampka: Dave Taylor - tutaj z czasów Death by Design.
(https://i.ibb.co/P9mhryV/ml-batman-deathbydesign-02-950.jpg)
(https://i.ibb.co/3rbMZJ8/Batman-Death-By-Design-With-Joker.jpg)
(https://i.ibb.co/LS64TJw/tumblr-me7gpcj-X7-A1qg8i80o1-1280.jpg)
(https://i.ibb.co/P4rbqmW/bmdbd2jpg-655d6e-560w.jpg)
(https://i.ibb.co/6YQYDMr/Batman-Ceiling.jpg)
Wydaje mi się, że już kilka razy widziałem podobny sposób, w jakim przedstawiany jest ojciec Bruce'a, ale chyba żaden rysownik nie zbliżył się do poziomu Klausa Jansona.
Józef Stalin pisze do swojej dawno nie widzianej córki; opisuje jej, jak straszne jest to amerykańskie, kapitalistyczne miasto. W jego ojczyźnie taki Batman nie skakałby po wieżowcach, ponieważ głodni nie skaczą.
(https://i.ibb.co/xL2Svyq/20231215-140606.jpg)
Heh, mi się on bardziej kojarzy z Tomem Selleckiem z tego starego serialu "Magnum".
A tak przy okazji, to nie lubię Jansona jako rysownika, ale w tej historii muszę przyznać, że dał radę i ciepło wspominam ten odcinek.
Z tego komiksu najbardziej wizualnie podobała mi się historia, którą rysował Gary Gianni. Te tła, zeppelin - super wrażenie.
Też zajebista. Od razu przed oczami stanął mi kadr siedzącego Batmana za oknem podczas ulewy.
Tak, tak! Właśnie wtedy od razu wygooglałem rysownika. Mega talent.
Edit: Selleck rzeczywiście pasuje tutaj idealnie. Mi się ten aktor kojarzy jeszcze z hawajskimi koszulami (możliwe, że taką miał w serialu), więc przy Thomasie o nim nie pomyślałem.