Niestety ten film to gniot, chod? animacje mia? ?adn?. Zanim zaczn? si? zn?ca? nad ,,dzie?em" animatorów z DC napisz? co mi si? w filmie podoba?o. ?adnie przedstawiony zosta? tu kontrast pomi?dzy panem z Gotham i panem z Metropolis: pierwszy jest podejrzliwy, dociekliwy, przebieg?y, mo?e nawet troch? paranoiczny, drugi z kolej jest optymistyczny, otwarty, opieku?czy. Szkoda, ?e z tego kontrastu nie uczyniono g?ównej osi fabu?y. Podoba? mi si? sposób w jaki ukazano Samotnie Supermana, która jest tu swego rodzaju galaktycznym ZOO pe?nym obcych stworów, pochodz?cych zapewne z Kryptonu. Sceny walk by?y dynamiczne, pomys?owe i do?? brutalne - jednym s?owem zosta?y dobrze zrealizowane. No i zawsze mi?o us?ysze? Kevin'a Conroy'a w roli Gacka. Na pochwa?? zas?uguje tu te? wy?ej wspomniana animacja, która stoi na ca?kiem wysokim poziomie i raczej nie jest inspirowana wsz?dobylskim, ostatnio anime. Szkoda, ?e na ta tym zalety filmu si? ko?cz?. Od razu uprzedzam, ?e komiksu, który zainspirowa? omawiany film nie czyta?em, wi?c nie wiem czy s?abo?? filmu jest win? ,,literackiego" pierwowzoru? G?ówn? jego wad? jest p?ytka i nieciekawa fabu?a, kr?c?ca si? wokó? nastolatki z Kryptonu, która - nie wiedzie? czemu dopiero teraz? - przypa??ta?a si? na Ziemie. Dzieci? nazywa si? Kara Zor-El i to o ni? bohaterowie w filmie tocz? boje. Musicie wi?c przyzna?, ?e stawiki nie s? w tym filmie postawione zbyt wysoko - zamiast ratowania ?wiata, mamy walk? o przysz?o?? jakie? pannicy nie z tej planety. Nie do?? tego sama posta? Kary jest ma?o wyrazista i wcale nie intryguj?ca - pr?dzej ju? irytuj?ca. Nasza Supergirl niczego tu sob? nie reprezentuje, jest nieco zrz?dliwa i nijaka, wyra?nie zabrak?o jej zadziornego temperamentu i rado?ci czerpanej z posiadanych mocy jak? mia?a jej odpowiedniczka w ,,Superman TAS". Tamtej dziewczynie te? ?atwiej by?o wspó?czu? tego, ?e nie mo?e znale?? sobie miejsca na naszym ?wiecie - w ko?cu by?a wychowank? cywilizacji wyprzedzaj?cej ludzko?? o steki lat! -, Kara za? cierpi na amnezje, nawet nie pami?ta Kryptonu, wi?c jej niemo?no?? znalezienia sobie miejsca na Ziemi jest sztuczna i wymuszona. Tym bardziej, ?e dziewczyna jeszcze u?ala si? nad sob? jaka to ona jest nieszcz??liwa, bo posiada nadludzkie moce - biedactwo. Czeka?em wr?cz na moment, w którym oka?e si?, ?e Kara to ko? troja?ski Darkside'a, ale si? nie doczeka?em... Osobnym problemem jest tu samo uniwersum DC - konia z rz?dem temu, kto nie czyta regularnie komiksów i umie si? w tym wszystkim po?apa?. Czego tu nie ma? Jest super pies - taki z pelerynk?! - , amazonki z rajskiej wyspy, despotyczny bóg, armia klonów Doomsday'a, walki gladiatorek, profetyczne wizje, psy o gabarytach domku jednorodzinnego i wyprawa na obc? planet? - czyli generalnie ci??kostrawny groch z kapust?. Batman wrzucony tu zosta? ewidentnie na si??, nie pasuje do tej konwencji, ma jedn? fajn? scen? - facet umie blefowa? nie gorzej ni? kapitan Kirk - i na tym si? jego rola ko?czy. W?a?ciwie mia?em wra?enie, ?e obaj nasi ,,the world finest" s? tu wyst?puj?cymi go?cinnie gwiazdami a film powinien nazywa? si? ,,Supergirl: Begins" Owo dzie?o udowadnia prost? prawd?: fabu?a jest fundamentem filmu, a na s?abym fundamencie nie wzniesiesz trwa?ej budowli - tylko pytanie brzmi, czemu tak marne komiksowe fabu?y s? ekranizowane?
Wi?cej ni? 4/10 nie mog? przyzna?
Wi?cej ni? 4/10 nie mog? przyzna?