A jak ocenić historię Tabula Rasa, gdzie Bane walczył ramię w ramię z Batmanem ? Batman go jednak trochę stopował, mimo że działali wspólnie. Czy można go było wtedy nazwać w 100% postacią pozytywną ? Sam do końca nie wiem.
W Secret Six można powiedzieć, że Bane "prowadzi samochód z tylnego siedzenia". Niby Catman i Deadshot są na pierwszym planie, wszystko jest ustawiane pod nich, ale to Bane tak naprawdę trzyma "wodze". Oficjalnie to on jest teraz przywódcą grupy, jeśli można ich tak nazwać, bo sympatii między nimi za dużo nie ma. Taki jest właśnie Bane, on nie musi być na pierwszym planie, żeby znaczyć najwięcej. To mi się właśnie u niego najbardziej podoba.
Nie rozumiem do końca jego relacji względem Scandal Savage. To wygląda jakby traktował ją po ojcowsku, co jest trochę dziwne, bo do tej pory nie darzył on nikogo żadnym uczuciem.
W Secret Six można powiedzieć, że Bane "prowadzi samochód z tylnego siedzenia". Niby Catman i Deadshot są na pierwszym planie, wszystko jest ustawiane pod nich, ale to Bane tak naprawdę trzyma "wodze". Oficjalnie to on jest teraz przywódcą grupy, jeśli można ich tak nazwać, bo sympatii między nimi za dużo nie ma. Taki jest właśnie Bane, on nie musi być na pierwszym planie, żeby znaczyć najwięcej. To mi się właśnie u niego najbardziej podoba.
Nie rozumiem do końca jego relacji względem Scandal Savage. To wygląda jakby traktował ją po ojcowsku, co jest trochę dziwne, bo do tej pory nie darzył on nikogo żadnym uczuciem.