Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Nasze recenzje komiksów z Batmanem

Zaczęty przez Juby, 19 Lipiec 2009, 22:01:54

Johnny Napalm

Naprawd? niez?e recenzj?, dodatkowo okraszone wrzuconymi kadrami z komiksów, umieszczonych we w?a?ciwych miejscach. Wida?, ?e jest to robione z g?ow?. Móg?by? jednak urozmaici? szat? graficzn? samego bloga - to s?uszna uwaga w komentach.
Szczerze pisz?c, ze zrecenzowanych przez ciebie komiksów, czyta?em tylko Wolverine'a. Zgadzam si? z wi?kszo?ci? recenzji - Miller i jego poziom w tej historii, kolory, denerwuj?ce przypominanie co i rusz kto kim jest, co potrafi i jak d?ugo, no i czego si? boi.
Dialogi jednak, wg mnie, s? dobrze napisan? i si? nie zestarza?y. Wi?kszo?? tekstów Claremonta - np w ogrodzie zen - jest wci?gaj?ca i robi klimat.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Toranga

Dzięki :)

A co do grafiki na blogu to od czasu, gdy pojawiły się te komentarze, trochę już ją wzbogaciłem  :-[
A konkretnie to dodałem tło (choć w zamyśle ma być trochę bardziej urozmaicone). Oprócz tego chcę jeszcze wstawić w bocznej kolumnie zdjęcie komiksów, które planuje w najbliższej kolejności zrecenzować, ale poza tym nie mam już na razie żadnych pomysłów na urozmaicanie. No może ewentualnie jakaś grafika pod tytułem bloga.
http://kamilczytakomiksy.blogspot.com
Wybrane recenzje:
"Iron Man: Extremis" http://tnij.org/vwdt
"Wolverine" http://tnij.org/vwdp
"Thor: Odrodzenie" http://tnij.org/vwdn
"Star Wars: Kres Imperium" http://tnij.org/vwdm
"Avengers: Impas" http://tnij.org/vwdl
Zeszytówki http://tnij.org/vz5z

Rado


Rafalinda

Jak zawsze świetna recka Rado, aż chce się ten komiks przeczytać. :)
Chociaż póki co, zbieram już mroczną wieżę,w tych klimatach, więc będzie musiał poczekać,
Ale odnotowane. Good work. Keep it up ;)

Johnny Napalm

No, recenzja jest nie licha. Rado, jak zwykle napisałeś ją w ten sposób, że od razu ma się ochotę przeczytać tą historię.
Ile za ASW dałeś, czy są jakieś zniżki przy zakupie dwóch części, no i czy był to soft cover, czy twarda oprawa?

PS: dzięki Rado za wyjaśnienie o co kaman z czatem. Spróbuje tam kiedyś wpaść i zobaczyć z czym to się ję. :)
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Rado

Dzięki panowie.

Kupowałem jeszcze przed podwyżką, coś około pięćdziesięciu złotych dałem za tom w miękkiej okładce. Nic mi nie wiadomo o żadnych zniżkach na dwa albumy tej samej serii na MvM. Ewentualnie można polować na te jednodniowe kody rabatowe.

kelen


B?dzie krótko.
D?ugo czeka?em, ?eby przeczyta? ca?o?? tego albumu i jestem zadowolony. Co prawda zna?em ju? histori? z James Jr, ale i tak by?o mi?o do niej powróci?.
Debiut Snydera w ?wiecie Batmana pokaza? jak bardzo zale?y mu na tej postaci i jego uniwersum pisz?c w sposób taki, ?e czuje si? mocne przywi?zanie do ca?ego miasta. Rzucaj?c lu?nymi anegdotami do przesz?o?ci postaci tym bardziej pot?guje ten efekt (Grayson, Bullock).
Jak dla mnie historia o kolekcjonerze przedmiotów z?oczy?ców z Gotham (ciekawy pomys?) i o krewnej Tony'ego Zucco s? w porz?dku, ale dla mnie g?ówn? gwiazd? jest James Jr, który si? powoli przewija a? w ko?cu dostajemy ?wietny fina? z go?cinnym wyst?pem Jokera.
Najwi?ksze wra?enie nadal robi na mnie ta krótka historia, jak James senior i junior spotykaj? si? w kawiarni. Snyder z pomoc? Francesco Francavilla stworzy? genialny i niesamowity nastrój suspensu. Czy jego ?art by? tylko ?artem?
A propos Francesco Francavilla. Jego rysunki s? PRZECUDOWNE. Czy tylko ja mia?em wra?enie, jakbym ogl?da? tribute dla kreski Mazzucchelliego? Tym bardziej to si? ?wietne sprawdza, ?e mamy sporo odniesie? do "Roku Pierwszego". Nawet kilka flashbacków. Cud, miód orzeszki. Jock zrobi? genialne ok?adki, ale jego wewn?trzne prace s? dla mnie co najwy?ej tylko w porz?dku. Niektóre ilustracje i zabawa kolorami by?y bardzo dobre, ale czasem dostawali?my np. krzywe twarze, co troch? mnie denerwowa?o.
Kto nie ma i nie czyta?, niech koniecznie kupi i da temu szanse. To przy okazji ?wietna okazja, ?eby przyjrze? si? jak Snyder pisze Graysona jako Batman i znale?? ma?e insynuacje do rzeczy z New52.

Rado

Jakby ktoś był zainteresowany, to tutaj jest kilka moich zdań na temat albumu TALES OF THE BATMAN - TIM SALE. Jakiekolwiek komentarze mile widziane.

http://www.batcave.com.pl/komiks/tpb/tales-of-the-batman-tim-sale/

Doctus

Przyjemny tekst, szybko się czyta, i poszerzyłeś nieco moje horyzonty o te historię. Generalnie na plus, muszę się jednak przyczepić do braku korekty w tym artykule. Może nie tak widocznym, ale na takiej dużej stronie jak Batcave powinno się sprawdzać każdy tekst przed wpuszczeniem go na stronę. Ale to już raczej uwaga dla Administratorów strony, bo oni powinni dbać o takie szczegóły, Rado pisząc mógł się skupić na odpowiednim doborze słów i nie miał już głowy do sprawdzenia literówek - dlatego też uważam że ktoś od korekty przydałby się na stronie, skoro nomen omen cieszy się opinią dość prestiżowej.

Rado

Dzięki za komentarz. Korekta korektą, ale następnym razem sam postaram się wychwycić te błędy.






Rado

Cytat: kelen w 19 Maj  2013, 12:44:12

B?dzie krótko.
D?ugo czeka?em, ?eby przeczyta? ca?o?? tego albumu i jestem zadowolony. Co prawda zna?em ju? histori? z James Jr, ale i tak by?o mi?o do niej powróci?.
Debiut Snydera w ?wiecie Batmana pokaza? jak bardzo zale?y mu na tej postaci i jego uniwersum pisz?c w sposób taki, ?e czuje si? mocne przywi?zanie do ca?ego miasta. Rzucaj?c lu?nymi anegdotami do przesz?o?ci postaci tym bardziej pot?guje ten efekt (Grayson, Bullock).
Jak dla mnie historia o kolekcjonerze przedmiotów z?oczy?ców z Gotham (ciekawy pomys?) i o krewnej Tony'ego Zucco s? w porz?dku, ale dla mnie g?ówn? gwiazd? jest James Jr, który si? powoli przewija a? w ko?cu dostajemy ?wietny fina? z go?cinnym wyst?pem Jokera.
Najwi?ksze wra?enie nadal robi na mnie ta krótka historia, jak James senior i junior spotykaj? si? w kawiarni. Snyder z pomoc? Francesco Francavilla stworzy? genialny i niesamowity nastrój suspensu. Czy jego ?art by? tylko ?artem?
A propos Francesco Francavilla. Jego rysunki s? PRZECUDOWNE. Czy tylko ja mia?em wra?enie, jakbym ogl?da? tribute dla kreski Mazzucchelliego? Tym bardziej to si? ?wietne sprawdza, ?e mamy sporo odniesie? do "Roku Pierwszego". Nawet kilka flashbacków. Cud, miód orzeszki. Jock zrobi? genialne ok?adki, ale jego wewn?trzne prace s? dla mnie co najwy?ej tylko w porz?dku. Niektóre ilustracje i zabawa kolorami by?y bardzo dobre, ale czasem dostawali?my np. krzywe twarze, co troch? mnie denerwowa?o.
Kto nie ma i nie czyta?, niech koniecznie kupi i da temu szanse. To przy okazji ?wietna okazja, ?eby przyjrze? si? jak Snyder pisze Graysona jako Batman i znale?? ma?e insynuacje do rzeczy z New52.

Przeczyta?em i cholera dobre to by?o. My?la?em, ?e to co? innego b?dzie. My?la?em, ?e BLACK MIRROR to tytu? jednej fabu?y o juniorze, która trwa przez ca?y komiks. W sumie tak jest, ale nie wiedzia?em, ?e s? w nim zawarte tak?e inne w?tki, a g?ówna fabu?a sennie si? przewija udaj?c, ?e nie jest g?ówn?, po to ?eby na ko?cu uderzy? ze zdwojon? si??. Snyder wy?mienicie to wszystko rozpisa? i ciesz? si?, ?e pozna?em t? histori? dzi?ki wydaniu zbiorczemu, a nie zeszytom. Bez tych miesi?cznych przerw mia?em lepszy ogl?d ca?o?ci na g?ówn? fabu??.

Ca?y komiks to mocny sensacyjny thriller. Jest kilka naprawd? wybitnych momentów. Podoba?o mi si?:

Spoiler
- widok Graysona z odci?tymi nogami - okaza?o si?, ?e by? to tylko sen, ale ten kadr by? do?? szokuj?cy
-wypadaj?ce martwe ludzkie cia?o z wn?trzno?ci orki
-kumpel z dzieci?stwa Jamesa juniora z odci?tymi r?koma, nogami, ?uchw? i wyd?ubanym jednym okiem - uch...
[Zamknij]

?wietny go?cinny wyst?p Jokera - "You're not my Bat!" Dobre dodatki w albumie w postaci szkiców koncepcyjnych ok?adek i plansz oraz scenariusz autora do jednego z rozdzia?ów. Tak?e, ja ze swojej strony równie? mog? poleci? ten komiks. I to nawet tym, którzy nie tykaj? historii, w których to Dick dzier?y kaptur nietoperza. Ja sam mia?em takie nastawienie, ale ten tom z pewno?ci? warto zna?, bo to jest po prostu wy?mienita fabu?a.


Jeszcze s?ówko o tym jak mi si? odbiera?o Graysona w roli Batmana. Edytorzy zadbali o to, aby Dick ró?ni? si? czym? wi?cej ni? tylko postur?. I dobrze. Czasem si? u?miechnie, a ?arciki lec? co jaki? czas. Mo?e troch? ma?o jak na Nightwinga, ale z pewno?ci? wi?cej ni? u Bruce'a - co raczej wybitnym osi?gni?ciem nie jest. Styl walki i "szybowanie" nad miastem równie? si? ró?ni?. Podczas star? i uników batmanowy Dick potrafi przybiera? pozy prawie niczym Spiderman. W ko?cu natura akrobaty. Mam tu g?ównie na my?li starcie z t?umem w tym domu aukcyjnym, gdzie praktycznie skaka? im po g?owach i biega? po ?cianach. Bruce takich rzeczy raczej nie robi?. Ca?y czas nie jestem fanem innych Batmanów ni? Wayne, ale tutaj akurat dawny Robin wydaje si? pasowa?. Ca?kiem sprawnie zosta?a ukazana jego interakcja z Jamesem juniorem.

Kujaw

#116
BATMAN/SUPERMAN/WONDER WOMAN: TRINITY



Uniwersum DC młode nie jest, więc co jakiś czas pewne postaci, bądź ikoniczne wydarzenia wymagają opowiedzenia na nowo. Zadanie dla twórcy proste nie jest, bo jak tu odświeżać uniwersum nie kopiując starych motywów, a z drugiej strony, nie przeholować z innowacjami i nie wkurzyć fanbojów? I takich ponownych originów pojedynczych postaci, bądź całych grup mieliśmy już w diabły. Jedne okazywały się być bardzo dobre, a nawet genialne (np. The Long Halloween, serie Earth One) z innych zaś wychodziło śmierdzące na milę, gówno pokroju All-Star Batman I Robin.
W 2003 roku renowacji poddano narodziny Wielkiej Trójcy DC. Zadania tego podjął się uzbrojony w pióro i ołówek, Matt Wagner i odwalił robotę po mistrzowsku, zero fuszerki.
Tak więc, w jakich okolicznościach zmontowało się najpotężniejsze komiksowe trio?



Ten, który jest zemstą i nocą, oraz ten, który nie jest ani ptakiem ani samolotem, znają się już od pewnego czasu. Każdy z nich stoi dzielnie na straży swojego miasta. Tymczasem, ktoś uwolnił Bizarro z Fortecy Odosobnienia, a niedługo później, w pobliżu Themysciry zdetonowano ładunek nuklearny. Księżna Amazonek, Diana rusza do Metropolis po tym, jak przed eksplozją zauważyła łódź podwodną transportowaną przez postać w niebieskim trykocie i czerwonej pelerynie. Superman, tłumacząc swoją niewinność, odnajduje łódź, która przewoziła zdetonowany ładunek. Wraz z nowo poznaną koleżanką, spotykają na miejscu grupę skrytobójców oraz zaadresowany do Gotham pakunek, zabezpieczony themyscirskim węzłem. Kal-El i Diana udają się po pomoc do Mrocznego Rycerza. Na miejscu jednak zastają Batmana walczącego z zabójcami, podobnymi do tych z łodzi, oraz kobietą, w której Diana rozpoznaje Artemis, banitkę ze swojego kraju, będąca na usługach człowieka, odpowiedzialnego za spuszczenie z łańcucha Bizarro oraz eksplozję nad Wyspą Amazonek. Człowiekiem tym jest nie kto inny jak Ra's Al Ghul, zaś jego plan jest taki, jak zawsze, ZAPANOWAĆ NAD ŚWIATEM!!!

http://www.youtube.com/watch?v=X8u7px_GzWQ#

(Tak, lubię Nostalgia Critica :D )

I to mi się podoba! Banalny pomysł przekuty w doskonałą opowieść. Dla mnie największym plusem fabuły jest wykorzystanie adwersarzy mniej znanych, posiadających wielki potencjał, a przede wszystkim, świetnie dobranych. Podarowano sobie kolejny team-up geniuszy zła – syndykat zbrodni, legion zagłady czy inny klan urwisów. Nie! Mamy jednego, wyrazistego łotra i jego dwa pionki, ociężałego umysłowo stwora, silnego jak Superman i zbuntowaną siksę, niebezpieczną jak skorpion, a jednak, tak łatwą w manipulacji. Poza tym, sam wybór Ra'sa na wroga głównego wystarczy by zwrócić moją uwagę, wszak to jeden z moich ulubionych złoczyńców w ogóle. Już po ,,Tower of Babel" byłem utwierdzony w tym zdaniu, tak więc po ,,Trinity" oczekiwałem przynajmniej powtórki. I dostałem.
Wiadomo jednak, że najważniejszym elementem będzie tu kształtowanie się relacji miedzy tytułową Trójcą. Jak wspomniałem, Gackiewicz i Supek już się poznali, ale cały czas jest to relacja oparta na bardzo szczątkowym zaufaniu i nieustannej ostrożności. Batman widzi w swoim koledze z loczkiem przesadnego idealistę, czy jak to wszyscy lubimy określać eSa, ,,harcerzyka". Jest w tym trochę drwiny, trochę zazdrości, ale jednak przede wszystkim szacunek. Kryptończyk zaś ma problemy z nietoperzowym pojmowaniem sprawiedliwości. Aczkolwiek nie tak duże jak Wonder Woman. Ona jest tu nowa w towarzystwie i to jej należy się najwięcej uwagi. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki Diana wchodziła w znajomość z oboma herosami. W sumie łatwo się domyśleć. Superman jawi jej się jako szlachetny jegomość, całkowicie przeczący jej feministycznemu stosunkowi do mężczyzn. Pomimo początkowych podejrzeń, szybko obdarza go swoim zaufaniem i sympatią, a Batman? Batman na dzień dobry gruchocze oprychowi szczękę  na jej oczach... Mistrz podrywu atakuje :D Tak więc jasne, nie polubili się wyjątkowo, gdyż Uszatemu również nie w smak pyskate księżniczki. Wraz z rozwojem fabuły relacje tych dwojga mocno jednak meandrują. Momentami nawet bardzo mocno...


Holy-Boner, Batman!

W samym komiksie, nie mamy jednak żadnych deklaracji na temat JLA, choć dostajemy cameo jednego z przyszłych członków. Swoją drogą genialna scena, bo kto by pomyślał, że
Spoiler
Batman przestraszy się Aquamana :D
[Zamknij]

No i ostatni wielki atut fabuły to akcja. Naprawdę wyważona i zarazem, emocjonująca. Nasi herosi mają chwile triumfu ale i dostaje im się w ciemię. Jest kilka naprawdę świetnych zwrotów akcji, oraz wydarzenia, które na niejednej z postaci odcisną trwałe piętno. W tej akcji, każdemu z Trójcy poświęcono odpowiednio dużo uwagi. Sceny walki są wręcz doskonałe. Widzimy Batmana, eSa i Wonderkę walczących ramię w ramię i widzimy jak bardzo unikatowym wojownikiem jest każde z nich. Całkiem nieźle sprawdza się narracja prowadzona przez Supermana, aczkolwiek wolałbym, gdyby była prowadzona na przemian przez każde z Trójki. Dałoby nam to lepszy obraz pozostałych postaci.



Grafika! Rewelacja... Matt Wagner to człowiek o ciekawym stylu. Przywodzi na myśl Bruce'a Timma, aczkolwiek jest dużo dokładniejszy pod względem detali i anatomii. Ma jednak ten kreskówkowy sznyt. Czasem coś zgrzytnie, jak na przykład jakaś twarz, najczęściej u Supermana, a i Ra's na paru kadrach wyglądał lekko komicznie. Nie podobał mi się też kostium Wonder Woman, a dokładniej jej bokserki. No cóż, możecie nazwać mnie nerdowatym erotomanem, ale dla mnie jedyny słuszny kostium dla Diany to ten najbardziej klasyczny z figami w gwiazdki :D Ale domyślam się, że Matt miał na myśli fakt, że takie gatki miała w starszych komiksach. To już lepiej, gdyby jej dać spódniczkę, jaką nosiła na początku. Chociaż, nie! Jednak majteczki byłyby najlepsze :D Ok, dość.
Generalnie, grafika jest tu miodna. Już na ósmej (w wydaniu TPB, czternastej) stronie dostajemy rewelacyjny splash-page z Supermanem podnoszącym pociąg. Mnie cholernie podobał się Bizarro, ciągnący po wodzie głowice atomowe z chmurą śmigłowców w tle, czy też transport wspomnianej łodzi podwodnej przez owego delikwenta. Wspaniałości dodają świetne, żywe kolory nałożone przez Dave'a Stewarta. Wspomnę jeszcze o genialnych, malowanych przez Wagnera okładkach do zeszytów, a także ciekawych szkicach, które znajdują się w TPB.
Podsumowując, Trinity to komiks właściwie doskonały. Obowiązkowo do przeczytania dla każdego, kto choć raz nazwał się fanem DC... nawet po pijaku. Wciągający fabularnie i miażdżący wizualnie. Zaś co do przedstawienia początków podwaliny dla JLA, to odwołam się do Franka Millera i jego wizji Ligi w All-Starze. Jeżeli Miller nie czytał komiksu Wagnera, to powinien to nadrobić i zobaczyć jak ma wyglądać odświeżona wizja bohaterskiego sojuszu i porównać to z tym szajsem, który zmajstrował w All-Starze. A jeżeli czytał Trinity to niech sięgnie po egzemplarz swojego potworka i solidnie pieprznie się nim w łeb. Bo legendy odświeża się tak jak to zrobił pan Wagner.
Bardzo chciałbym również, aby towarzystwo z Holiłódzia, pracując nad filmowym uniwersum DC, poważnie przyjrzało się tej pozycji. A Wam, rzecz jasna, polecam z całego serca.

Na plus
- wykonanie pomysłu
- rozmach godny postaci
- relacje między herosami
- rysunki i dobór kolorów

Na minus
- narracja mogłaby być lepiej poprowadzona
- w rysunkach czasem coś zgrzytnie   

10/10

Dziękuję.

"Is it a bird? Is it a plane? NO! It's a flyin' pirate ship!"
~ Lagerstein "Dreaded Skies"

XIII

DC-Street Demonz

Scenariusz: Alan Grant
Rysunki: Norm Breyfogle
Rok wydania : maj 1990


           W komiksach jednozeszytowych cenię sobie wartką akcje i ciekawą puentę. To czego z kolei nienawidzę to umoralnianie na siłę czytelnika. Ten zeszyt robi to z premedytacją. A zapowiadało się tak dobrze Batman walczący nie z kolejnym super łotrem ale  ze złem powszednim w postaci dilerów narkotyków.  Niestety Bruce przy okazji  zabawią się w ratowanie dusz straconych chłopców ulicy. Dodatkowo tragicznie w sensie jakościowym są sceny z przeszłości młodego Wayna z tzw "Dobrą Wróżką" , strasznie trąciły one tandetnym kinem familijnym.  Morał z tej historii jest taki jeśli jesteś dzieckiem ulicy to czekaj na zbawienie w postaci ekscentryka z kupą kasy który napewno się zjawi. Morał takiej historii powinien pokazywać raczej upadek w stronę uzależnienia się od narkotyków u tych chłopców, co stanowiłoby dobrą opowieść ku przestrodze. Ci którzy oczekują choćby odrobiny mroku Gotham również się zawiodą. Batman nie raz pojawią się tu za dnia w tym na ostatnim kadrze z łopocząca na wietrze amerykańską flagą. Po zobaczeniu tego kadru krzyknąłem z rozpaczą Amiericanski  niczym głowny vilian z filmu Strike Commando.

Anonimowy Grzybiarz

#118

Batman: Oblicza ?mierci, pierwszy tom Detective Comics z New 52 napisany i narysowany przez Tony'ego S. Daniela nie porywa. Historia jest chaotyczna, wielow?tkowa i ?le wywa?ona. Mimo ?e komiks po brzegi wype?nia akcja, opowie?? traci tempo i gubi napi?cie. Zamiast skupi? si? na w?tku Dollmakera, autor wciska do komiksu Jokera i Pingwina, którzy niewiele do? wnosz?. Dwa z trzech najwa?niejszych w?tków nie znajduj? rozwi?zania wraz z ko?cem albumu. Pomys?y stosowane przez Daniela s? efektowne, cho? niestety ograne i przede wszystkim tandetne. Od dialogów i monologów postaci puchn? nieraz uszy, a punchline'y, którymi co jaki? czas raczy nas Batman, nie znokautowa?yby nawet pluszowego misia. Cho? ca?a historia opiera si? na intrydze kryminalnej, Nietoperz nie sprawia wra?enia najwi?kszego z detektywów, miota si?, wi?kszo?? problemów rozwi?zuj?c za pomoc? pi??ci. Zamiast zaatakowa? z cienia – rzuca si? na przeciwnika z krzykiem na ustach. Nie jest to wizja Batmana, jakiej kibicuj?.
(...)
Ca?a recenzja "Oblicz ?mierci" do przeczytania tutaj:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/07/350-batman-oblicza-sabego-komiksu.html

P.S. Witam po kilkuletniej przerwie. Forum czytam regularnie, ale dopiero napisanie powy?szej recenzji sk?oni?o mnie do odezwania si?  ;) Wszystkie komentarze mile widziane, zw?aszcza pod tekstem na blogu.

kelen

Oh my, Anonimowy, miło, że znowu się odezwałeś :D