Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Batman kontra Batman - porównujemy Bat-filmy

Zaczęty przez Juby, 06 Maj 2023, 12:29:01

MJ

Nie ma błędu , była przewaga delikatna przy scenografii i gadżetach dla The Batman więc dałem mu punkt i przez to znów wyszedł remis.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Juby


Juby

Cytat: Juby w 09 Maj  2023, 22:22:31Jeśli nikt więcej nie porówna tu ze sobą powyższych dwóch filmów do końca tygodnia, proponuję aby teraz ktoś inny zasugerował kolejny pojedynek.
Liczyłem, że ktoś pociągnie wątek dalej. . . ale jak zwykle jak nie ja, to nikt. Szkoda :-\

Przez ostatnie dwa dni powtórzyłem sobie filmy Joela Schumachera, więc skoro @Miss_Quinn już o nich pisała, to biorę je na porównywarkę. Najpierw jednak mini-recenzja każdego z nich.

Forever ma postacie jak z kreskówki, szarżującego po całości Jima Carrey'a (love it or hate it, ja jestem fanem tej wersji Riddlera, wolę ją od Paula Dano), 25-letniego Robina (serio nie mogli obsadzić kogoś kto wygląda na nastolatka?), kilka żenujących gagów i to awkard ujęcie na pośladki Batmana... ale poza tym, to bardzo dobry Bat-film jest! To w nim po raz pierwszy pokazano Wayne Enterprises, to w nim po raz pierwszy pokazano reflektor na szczycie GCPD i zjawiającego się na wezwanie Batmana, i to w nim po raz pierwszy pojawił się zakład Arkham (do dziś najlepszy). Schumacher zrobił o wiele bardziej widowiskowego i bliższego komiksom Batmana, z dobrym soundtrackiem, efektami wizualnymi i znakomitymi zdjęciami. Ponadto, scenariusz mógł być tutaj najlepszy ze starej serii: udanie dzielący czas dwóch równorzędnych czarnych charakterów, udanie wprowadzający Robina, i nie tracący z oczu przy takim natłoku postaci tytułowego Batmana, który przechodzi tutaj kryzys tożsamości. Niewielu stara się dostrzec, że to film o radzeniu sobie z traumą, wątpliwościami (Bruce) i odrzuceniem (Nygma), tylko schowane jest to pod dużą ilością over-the-top akcji i zamierzonego kiczu. Dawno nie oglądało mi się tego filmu tak dobrze jak przedwczoraj. Jeszcze mocniej liczę na to, że kiedyś doczekam się wersji rozszerzonej z pierwotnym układem scen i kompletnym wątkiem Bruce'a.

Co innego B&R, o którym poprzednio pisałem, że jest mniej nudny od BF ze względu na większą ilość akcji i humoru. No niby coś w tym jest, ale w jego historii brakuje już jakiejś głębi, to jedynie pusta rozrywka, w dodatku patrząc na choreografię walk i ogólne ukazywanie przemocy Schumacher zjechał z nią z poziomu dla dziesięcio- do poziomu dla 5-latków. @LelekPL napisał niedawno, że woli Gotham z B&R, bo ma mniej tych okropnie-komputerowych ujęć - w obu filmach wyłapałem tylko po jednym takim ujęciu, a Gotham bardziej podoba mi się w Foreverze, bo nie jest wyłącznie miniaturami/cgi/planami w studiu, ale też korzystano przy nim z prawdziwych lokacji (NY), często ucharakteryzowanych na Gotham (ulica pod bankiem, Ritz Hotel, przyjazd Bruce'a do Chase), a w B&R z prawdziwych lokacji ostało się chyba tylko Wayne Manor i kanał burzowy LA w trakcie wyścigu motorowego. Mniej tu powietrza, mniej życia. Zdjęcia też zaliczyły niesamowity downgrade, widać to szczególnie po scenach w - o wiele za mocno doświetlonej - bat-jaskini. Niby budżet $30m wyższy, a jakoś całość prezentuje się taniej. B&R z kolei wygrywa lepszym logo WB przechodzącym w logo nietoperza i czołówką.

Dubbing (oglądałem z nim pierwszy raz) w sumie wypadł spoko, pasuje do takiego kina ;D i ma fajny klimacik 90s (głosy tych aktorów). Obraz na Blu-ray bez zarzutu. I to chyba tyle, pora na porównanie:

Batman Forever vs. Batman & Robin

1. Val Kilmer (Clooney zagrał okej, zresztą w prawdziwym życiu jest Wayne'm-Playboyem, ale nie ma co się oszukiwać - żaden z niego Batman; Val miał i wygląd, i głos, tylko w scenach dumania i wspominania morderstwa rodziców patrzył pusto w ścianę, w reszcie scen sprawdził się bdb)
2. Batman Forever (lubię komediową wersję Mr. Freeze'a zagraną przez Arnolda, ale BF ma dwóch głównych łotrów i stanowią zdecydowanie większe zagrożenie, choćby tym, że dowiadują się kim jest Batman, po czym robią wjazd na willę Wayne'a)
3. Poison Ivy (uwielbiam Umę, w B&R również wypadła super, zdecydowanie ciekawiej od Chase Meridian)
4. remis (bez różnicy)
5. Batman Forever (B&R jest w zasadzie scenariuszową kopią poprzednika, tylko pod wieloma względami gorszą)
6. Batman Forever (zdecydowanie lepsza akcja otwierająca i lepszy finał przechylają szalę)
7. remis (uwielbiam stylistykę i klimat obu filmów - zresztą, nie różnią się prawie wcale pod tym względem)
8. Decydujący punkt na Batman Forever za żółtą elipsę w logo na kostiumie Batmana (nie rozumiem kto uznał, że całe czarne będzie wyglądało lepiej) oraz lepszy zestaw piosenek w soundtracku

5 : 1 - nokaut! Forever jest przesadnie hejcony ze względu na swój sequel, a ja tam byłem i będę jego fanem... Na zawsze.