Aktualności:

"Batman Detective Comics. Gothamski Nokturn: Akt II. Tom 3" od 4 czerwca.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Mr.G

#61
Inne filmy i seriale / Ostatnio ogladalem...
03 Czerwiec 2021, 15:56:28
Cruella. Dawno nie bawiłem się tak świetnie na filmie. Na seans poszedłem bez większych oczekiwań, po obejrzeniu wyłącznie pierwszego zwiastuna, a już po kwadransie myślałem sobie: bogowie, jak to się dobrze ogląda, jak fantastycznie jest zrobiona każda kolejna scena! Każda postać została perfekcyjnie obsadzona i każdy aktor wniósł bardzo wiele, oczywiście na czele z Emmą Stone w roli tytułowej, która to z niezwykłą swobodą przeobrażała się w zależności od etapów życia bohaterki, kiedy trzeba będąc zmagającą się z życiowymi nieszczęściami marzycielką, a innym razem rewelacyjnie przerysowanym typowym czarnym charakterem, mieszając to wszystko ze sobą w doskonałych proporcjach i dodając gdzieniegdzie niuanse przypominające nam, jak świetną jest aktorką. Do tego klimat, scenografia, kostiumy, MUZYKA - w filmie nie brakuje znanych piosenek w świetnych aranżacjach - każdy możliwy element zrobiony jak należy. Jeśli świat nie zasypie tego filmu nagrodami, to świat jest ślepy.
Raz na jakiś czas natrafia się film, który w swoim gatunku jest kompletny. Nic dodać, nic ująć. Taka jest Cruella. Doskonale skrojona, że tak nawiążę do fabuły ;)

I tak się właśnie zastanawiam, że skoro Disney już musi robić filmy, to zamiast bezsensownie odtwarzać kultowe animacje, powinni podążyć właśnie tym tropem - zupełnie nowe historie o drugoplanowych bohaterach/złoczyńcach. Bałem się, że Cruella w którymś momencie zamieni się w 101 Dalmatyńczyków, ale nie, to zupełnie inna opowieść, choć do wspomnianej animacji nawiązująca mile i nienachalnie.
#62
Seriale animowane i TV / Batman: Caped Crusader
03 Czerwiec 2021, 15:37:59
Chyba wszyscy się zgodzimy, że na zapowiedź właśnie takiej animacji czekaliśmy. Psychologicznie, mrocznie... ah, już sam plakat i czcionka robią wrażenie. Czekam niecierpliwie.
I domyślam się, że ta produkcja ucina plotki o kontynuowaniu TAS? Bo robienie tych dwóch produkcji na raz chyba mijałoby się z celem, a jeśli potrafią zrobić nową, przyzwoitą animację, to niech lepiej faktycznie zostawią TAS w spokoju.

A o tym, że równolegle powstaje serial o Supermanie to nawet nie wiedziałem. I niech powstaje. Fajnie będzie oglądać te dwa twory na raz, zwłaszcza jeśli mają różnić się tak bardzo klimatami. Nie zdziwiłbym się też, gdyby było to jedno, niekiedy przeplatające się uniwersum.
#63
Klątwa Białego Rycerza obarczona jest klątwą kontynuacji. Nadal jest to świetnie narysowane, znów dostajemy całkiem dobrą, mocną historię, ale tym razem już zdecydowanie nastawioną na akcję i brakuje tego czegoś pomiędzy. Biały Rycerz był dla mnie komiksem przełomowym, zmusił mnie do refleksji na temat słuszności działań Batmana i - ku mojemu zdziwieniu - przekonywał, że Jack Napier może mieć rację. Teraz Napiera właściwie już nie było, a jeśli się pojawiał, to nie było w tym ani krzty uroku z pierwszej części i zostawał wyłącznie taki sobie, wyświechtany Joker. Ale nie on jest głównym przeciwnikiem tego albumu, lecz Azrael - potężny, lecz nadal bardzo ludzki. Bardzo narozrabiał w Gotham, może nawet za bardzo jak na kogoś, kto przybywa nie wiadomo skąd i nagle osiąga wszystko to, czego nie udało się przez lata wszystkim innym villianom. Tak, trochę za łatwo mu to wszystko poszło.
No właśnie. W pierwszej części podobało mi się z jaką swobodą Murphy bawił się postaciami - tu zmienił czyjąś historię, tam kogoś uśmiercił i wszystko robiło wrażanie, zaskakiwało, przejmowało. Tym razem też mamy takie zabawy, ale w jeszcze większym stopniu i jak dla mnie działa to na minus. Przełomowe momenty nie wybrzmiały tak wyraźnie jak powinny, a na jeden z nich jestem wręcz wściekły:
Spoiler
Azrael zabijający NIEMALŻE WSZYTKICH przeciwników Batmana w Arkham. Poświęcono tej scence jeden łączony kadr, a w dalszej części nie opatrzono tego nawet słowem komentarza ze strony Batmana. Troszkę nieładnie potraktowano tyle wielkich postaci, a szkoda, bo mogła by to być rewelacyjna, wstrząsająca scena, gdyby poświęcić jej nieco więcej uwagi.
[Zamknij]
Klątwa Białego Rycerza działa jak należy, to komiks na poziomie, ale niestety nie dorównuje poprzedniej części.
#64
No właśnie wątpiłem, by wybierali dziewczynę o tego typu urodzie, by farbować ją na blond. Ale Sasha w tej fryzurze wygląda tak pięknie, że chyba nawet im to wybaczę. Swoją drogą, teraz wygląda trochę jak "zła Supergirl", co mogłoby być całkiem fajnym wątkiem.
#65
Suicide Squad / The Suicide Squad
28 Marzec 2021, 10:50:46
Szczególnie nie czekałem i niewiele się zmieniło. Ni ten zwiastun zachęcił, ni rozczarował - ot kolejna drużynowa naparzanka DC z jakże kontrowersyjną brutalnością i jakże odważnymi dowcipami, oh, ah. Tyle wspaniałych filmów można by zrobić, tyle lubianych postaci pokazać...
Szkoda mi Margot. Jest stworzona do grania Harley, ale wałkowanie jej w kolejnych średniaczkach chyba wszystkim się przejadło.
#66
O to to. Chyba faktycznie w 4 odcinku okazało się, że to jednak nie wnętrze umysłu Wandy czy jakiś równoległy świat, ale po prostu zniewolone miasteczko otoczone czujnym wojskiem - nawet jeśli jeszcze jakieś niespodzianki były w serialu do odkrycia, to od tamtej chwili największe zaskoczenie miałem za sobą i emocje troszkę siadły.
Ale raz jeszcze podkreślę, że ogólnie oglądało się fajnie.

Cytat: LelekPL w 26 Marzec  2021, 09:03:52A co do Agathy to chyba jeden z lepszych wrogów jakiego Marvel miał.Nie ze względu na motywację, ale ze względu na otworzenie nas na nowy element świata MCU
Że niby magia? Ta chyba była już wprowadzona w Doctorze Strange'u i tam podobała mi się znacznie bardziej - była mistyczna, tajemnicza i efektowna. Wiedźmy natomiast sprowadziły się do klasycznego naparzania się laserami... nie, przepraszam, magicznymi laserami. Niby była jakaś tam księga i runy, ale mnie to nie przekonało.

A skoro już jesteśmy przy Zaczarowanej Agatce, to może wyjaśnicie mi coś? Skoro koniec końców Wanda więzi ją w roli "wścibskiej sąsiadki", ale jednocześnie rozwala Hexa, to co tak naprawdę stało się z Agathą? Biega po normalnym świecie z przerobionym umysłem? No raczej nie, skoro sama Wanda użyła sformułowania, że będzie wiedziała, gdzie ją znaleźć.

Cytat: Juby w 27 Marzec  2021, 14:49:11która w końcu dostała swój przydomek i bardzo fajny, komiksowy kostium.
Kostium fajny od pasa w górę, ale te spodnie przekombinowane. Za to kostium halloweenowy baaardzo ładnie na Olsence leżał :]
#67
WandaVision bardzo podobał mi się na początku, później już tylko podobał. Póki bawili się sitcomami, póki widz miał jedynie domysły, zabawa była świetnia, ale gdzieś w połowie, a może i wcześniej, na raz odkryto wszystkie karty no i był już typowy Marvel, tyle że w formie serialu. Nadal oglądało się dobrze, ale już bez zachwytu. Na duży plus tytułowa para z ich świetną grą i chemią, na duży minus postać Agathy Harkness, która jak większość marvelowskich villianów, nie porwała. Choć wścibską sąsiadką była rewelacyjną!

A na dniach pochłonąłem pewną polską produkcję. Rojst. Odkąd do tego właśnie serialu Monika Brodka zrobiła rewelacyjny cover utworu Trojanowskiej, gdzieś tam byłem zainteresowany seansem, ale długo się zabieram za kolejne seriale, a do polskich to tym bardziej jeszcze nie mam zaufania. Pewnie błędnie i pewnie dużo już dobrych, polskich kryminałów, ale jak wspomniałem, mało oglądam, to i nie jestem na bieżąco.
No ale Rojst rewelacyjny. Jak dla mnie taki polski Detektyw - mamy sobie małe miasteczko, brutalną zbrodnię, brudny i trudny świat prostytucji, polityki, układów, nieszczęśliwych nastoletnich miłości, a wszystko to zaczyna się i kończy w pewnym lesie, który sam w sobie jest tu bohaterem i tak jak każdy z nich, ma swoją historię. Przez opowieść prowadzi nas jednak nie para gliniarzy, ale reporterów - Andrzej Seweryn to starszy, zgorzkniały, wypalony i próbujący wyrwać się z kraju, a Dawid Ogrodnik młody, ambitny, próbujący za wszelką cenę dojść prawdy, lecz nie znający jeszcze życia na tyle, by wiedzieć kiedy odpuścić. No i oczywiście akcja dzieje się w latach 80-tych i jak dla mnie jest to chyba najlepiej pokazany PRL - nie tylko rewelacyjnie dobrana muzyka i wierne, ponure scenografie, ale też teksty, zachowania i mentalność bohaterów mocno podkreślają, że to dawny, zupełnie inny świat.
Wyjadaczy kryminałów pewnie nie usatysfakcjonuje sam scenariusz, który ostatecznie może i nie daje nam mocno odkrywczej historii, ale za to pokazanej w bardzo klimatyczny i poruszający sposób.
No i jeszcze na zachętę udział Piotra Fronczewskiego - może i nie za duży, ale zawsze miło tego Pana zarówno ujrzeć, jak i usłyszeć oraz bardziej znacząca niż się spodziewałem rola Marka Dyjaka, jednego z bardziej lubianych przeze mnie polskich bardów.
#68
Ja tam już się naczekałem na Wielką Kolekcję poświęconą Spider-Manowi i się nie doczekałem. W serię w pełni poświęconą jednemu, ulubionemu bohaterowi może i bym się wciągnął, ale urywać po trochę z całego DC nie widzę sensu. Podobnie jak z innymi tego typu kolekcjami, jak w jakimś kiosku typu "sprzedaż za pół ceny tego, co nie zeszło" znajdę coś, co mnie zainteresuje, to może i wezmę, ale śledzić jakoś szczególnie nie będę. Zresztą, z Wielkiej Kolekcji DC miałem już w rękach Arkham Asylum Morrisona czy Luthora Azzarello, ale całe piękno tych komiksów, upchane w format Wielkiej Kolekcji, po prostu ginęło.
#69
Inne filmy i seriale / Bondy
23 Marzec 2021, 23:05:16
Zgadzam się. Często myślę o nim jako o idealnym złotym środku między starą, bondowską szkołą elegancji i stylu oraz realnym, zimnym profesjonalizmem. Szkoda, że krótko zagościł w tej roli.

I szkoda, że Dalton jednak nie został Alfredem w którejś tam wersji Batmana ;]
#70
Justice League / Zack Snyder's Justice League
23 Marzec 2021, 22:59:22
Snyder jako reżyser miewał lepsze i gorsze momenty, ale na pewno nie można mu odmówić, że zawsze przemawiał przez niego ogromny fan, a poza tym dał nam rewelacyjnego Supermana, więc ok, należało mu się zrobić swoje Cut. Sam fakt, że obejrzałem jednym ciągiem coś, co trwało 4h, a nawet jako tako się na tym bawiłem, świadczy że reżyser udźwignął swoją wizję. Nie żebym zgodził się, że wszystkie slow-motion były potrzebne, ale ja tam lubię patos, ponurości i dobre piosenki wklejone w film, więc estetyka Snydera akurat do mnie trafiła.

Do największych plusów SC zaliczyłbym Steppenwolfowa, i jego wręcz wywołującą współczucie desperację, by "podbić Ziemię, aby Darkside znów mnie lubił" oraz całokształt Flasha. Jakkolwiek Barry Alen w oryginale jakoś irytował, tak Snyder fajnie przedstawił zarówno postać, jak i wykorzystanie jego mocy. Scena ratowania Irish przepiękna i chyba tylko 4-godzinny film mógł pozwolić na coś tak pięknie wlokącego się, z super piosnką, wzruszającego i w ogóle oh. Druga świetna scena z nim, to finał i cofnięcie wybuchu kostek. Takie zabawy jego mocami sprawiły, że "The Flasha" chcę obejrzeć już nie tylko dla szansy ponownego ujrzenia burtonowskiego Batmobilu na ekranie.
Obok Flasha często stawia się Cyborga, ale mnie on nie kupił. Jakiś ten jego dramacik życiowy był przerysowany, koleś dostaje drugie życie, niesamowite zdolności i jeszcze obrażony. No ja rozumiem, że wiele stracił itd, ale po prostu tego nie poczułem - nic nowego pod słońcem. Za to śmiesznie było zobaczyć, jak Joe Morton znów poświęca swoje życie w jakimś laboratorium, by inni mogli wykonać swoją misję... Juby, wiesz o czym mówię, nie? ;)

Minusy? Wiadomo, Marsjański Typ, co ani wyglądał, ani był potrzebny i jeszcze swoim istnieniem rozwalił fajną scenę pogawędki Marthy z Lois. No i chaotyczny epilog ze sceną post-apo na czele... bogowie, jakimi bolesnymi metodami zmuszono tych aktorów, by weszli na plan i tak fatalnie zagrali? Te bliskie zdjęcia i kilkusekundowe dłużyzny między każdym wersem, jakby se na poczekaniu wymyślali kwestie, wyglądały jak jakiś fan-film. Jak dla mnie Leto nie wykorzystał ani trochę szansy, by pokazać, że jednak mógł być fajnym Jokerem.
No i jeszcze jeden minusik, taki maleńki, choć wiem, że spodziewany i nie można go było uniknąć... to nadal ten sam film. Nadal zbyt szybkie wprowadzenie na raz wszystkich postaci, które wpierw powinny zaistnieć samodzielne; nadal bieganie za niszczycielskimi pudełkami, nadal Batman opierający swoją taktykę o strzelanie do czego się da z czego się da. Szkoda.

Ale koniec końców uważam, że dobrze, że Snyder Cut powstał. Źle poprowadzono to uniwersum, ale nie można odmówić aktorom, że świetnie się spisali, nawet jeśli wcielali się w nie do końca nasze wizje bohaterów. Nie cierpię Batmana Snydera, ale Affleck był świetnym Brucem, takim od dziecka ode mnie wymarzonym smutasem z kwadratową szczenką. O Flashu już pisałem. Cyborg może i mnie scenariuszowo nie poruszył, ale nie mogę odmówić Fisherowi, że fajnie zagrał. Zrobić z Aquamana fajnego kozaka, to też sukces. Gal Gadot... nadal nie jestem fanem Wonder Woman i całej tej koncepcji Amazonek, ale uwielbiam to, jak Gal potrafi być ciepła w tej roli, jak pięknie się uśmiecha czy to do małej dziewczynki w banku, czy na chwilę przed potężnym uderzeniem Steppenwolfa.
I Superman. Największy, o ile nie jedyny prawdziwy blask tego uniwersum. Każda scena z Cavillem, każda nuta Zimmerowskiego motywu muzycznego stokroć wynagradzała wszystko, do czego w reszcie filmu można się przyczepić.
Wiem, że (niestety) Snyder Cut nie jest żadnym pożegnaniem z tym uniwersum, ale jak dla mnie przynajmniej było szansą pokazania czegoś, co należało zobaczyć we właściwy sposób. Sporo ludzi oddało sporo serca tej produkcji i w tych 4 godzinach w końcu można to dostrzec. Także czy film udany czy nie - należał im się.
#71
Inne gry / Ogólna dyskusja o grach
20 Luty 2021, 11:50:52
Cytat: Leon Kennedy w 26 Grudzień  2020, 14:32:23Ja w Wieśka 3 pograłem tylko kilka godzin...
Cytat: LelekPL w 02 Luty  2021, 09:40:29Też Wiedźmina olałem po 15 minutach gry
A jednak jest ktoś, kogo ta gra nie zachwyciła. Ale żeby ją ocenić po tak krótkim czasie, to chyba rzeczywiście trzeba albo nie lubić Wiedźmina albo RPG. No cóż, ja do Was Panowie nie dołączę, bo całym sercem podpisuję się pod tym, że Wiedźmin 3 to świetna produkcja. Każda, nawet wydawać by się mogło najbanalniejsza misja poboczna ma jakieś drugie dno, a to co kiedyś było o prostu ubiciem bestii w ramach zlecenia, teraz wymaga przeprowadzenia małego śledztwa, szukania śladów, poznania często fascynujących historii... Zresztą, co ja się będę rozpisywał, jestem jednym z nielicznych, którzy dopiero rozpoczęli tę przygodę, dla większości W3 to już klasyka i doskonale wiedzą, jak świetnie tam wszystko gra. A ja, będąc fanem Gealta z Rivii od czasów nim to jeszcze było modne, jestem oczarowany sposobem, w jaki twórcy gry ożywili jego świat i zachwycony tym, jak ten świat jest ogromny. Gdy tylko mam wolne od 2-3 godzin (na krócej siadać do tej gry się nie opłaca), wracam na wiedźmiński szlak, a dobrnąłem dopiero to 12 poziomu i widząc, że czekają mnie misje i bestie około 70-tego, wiem że jeszcze wiele, wiele wspaniałych przygód przede mną.

Jednocześnie, po ujrzeniu jak dobrze może być pokazany ten świat, gorzej zacząłem oceniać serial i ogrom niewykorzystanego potencjału. Do roboty, Netflix!
#72
Tłumy w filmach superhero są teraz w modzie ;]

Odnośnie samego castingu, nie kryję, że jestem tradycjonalistą i jednak marzyło mi się zobaczyć Supergirl jako blondynkę, ale jednocześnie filmik z ogłoszenia wybranej aktorce jej roli (polecam obejrzeć) sprawił, że z miejsca polubiłem pannę Calle. Życzę jej szczęścia, a nam fajnej Supergirl.
No i ogólnie cieszę się z wprowadzenia tej postaci do uniwersum - o ile po filmie Flash ma być jeszcze jakieś filmowe uniwersum. Marzy mi się film o duecie Supergirl i Batgirl - taki nieco bardziej lekki i pozytywny.
#73
Seriale animowane i TV / TAS/TNBA
23 Styczeń 2021, 11:06:45
Rozmyślając sobie o ewentualnej kontynuacji TAS, przypomniało mi się, że przecież w pełnometrażówce Batman Beyond: Return of The Joker widzieliśmy coś jakby zakończenie serialu, a przynajmniej jego punkt krytyczny. I teraz zastanawiam się jak do tego podejdą twórcy. Mogliby najprościej zignorować tę wersję, co dałoby im wolną rękę. Albo osadzić akcję przed tym wydarzeniem, ale to moim zdaniem mocno by ograniczyło ich możliwości, bo byliby niejako uwiązani.
I trzecie, moim zdaniem najciekawsze wyjście, finał pokazany w Powrocie Jokera uczynić punktem wyjścia dla kontynuacji serialu. Tim Drake zniszczony przez Jokera, bat-rodzinka rozbita traumatycznym wydarzeniem, a sam Joker martwy, lecz mógłby powracać w postaci wspomnień/halucynacji/głosów w głowie Harley czy właśnie Drake'a. I Bruce, który musi odbudować to wszystko, co tak skutecznie zniszczył Joker. Z chęcią bym to zobaczył, ale obawiam się, że twórcy po prostu oleją ten wątek.
#74
Seriale animowane i TV / TAS/TNBA
21 Styczeń 2021, 14:31:37
Być świadkiem kontynuowania serialu-legendy? Kuszące. Tak jak wspominacie, nawet jeśli coś nie wyjdzie, to po prostu będziemy udawać, że nigdy nie powstało, a za to mamy szansę na bardzo fajną nostalgiczną podróż.
Jednak wolałbym, by nie próbowali 1:1 odwzorować TAS, bo to po prostu nie wyjdzie. Wręcz przeciwnie, nawet fabularnie podkreśliłbym, że minęło już trochę czasu od ostatnich animowanych przygód, co byłoby dobrą wymówką na ciekawe odświeżenie postaci - zarówno pod względem wizerunku, jak i ich roli w uniwersum. Bruce np. mógłby mieć kilka siwych włosów i dajmy na to zawieszoną działalność - bo w sumie wszyscy złoczyńcy wyłapani itd, to postanowił w końcu pożyć z Seliną, ale oczywiście nagle zdarza się coś, co każe mu powrócić do roli Batmana. Gordon na emeryturze, Barbara wykazująca się w policji, Tim Drake już trochę doroślejszy... Stara kadra przeciwników zdaje się uśpiona, oczywiście powróciliby z czasem, ale w mieście pojawiają się nowe/niewykorzystane/zapomniane postacie. Liczyłbym na powrót Andrei, debiut Anarky'ego, Trybunału Sów i jakieś zupełnie świeże pomysły. A może narodziny gangu Jokersów znanego z Batman Beyond? Jason Todd i Red Hood?
Czekam na pierwsze oficjalne wieści i materiały.
#75
Inne filmy i seriale / Terminator
17 Styczeń 2021, 17:59:08
Gdy polecałem grę, byłem w trakcie. Teraz mam już ją za sobą i mogę tylko potwierdzić swoje słowa. Jako gra w ogóle, myślę że jest co najmniej przyzwoita. Głównie FPS, ale z mocnymi elementami RPG, tj. możliwością skillowania postaci, tworzenia co raz to lepszego sprzętu itd. Właściwie to typowej "strzelanki" mogłoby być nawet trochę więcej, bo dopiero jak już uzbierałem na porządną giwerę z ulepszeniami, to nagle dotarłem do końca gry ;P
Nie jest to oczywiście w pełni otwarty świat, ale lokacje są na tyle spore, by poza waleniem na przód z misją główną można było skupić się na misjach pobocznych czy zbieractwu wszelkiego sprzętu czy żarcia, które jest w grze walutą. Jeśli ktoś lubi na przykład Fallouta, to powinno mu się spodobać. No, chyba że trafi się misja na froncie, wtedy razem z innymi żołnierzami po prostu prujemy i strzelamy do wszystkiego po drodze. W ogóle gra fajnie jest zrównoważona - czasem właśnie takie pełne akcji momenty, czasem więcej skradanki, a czasem snujemy się po pięknie odwzorowanym z filmu schronie i poznajmy się trochę lepiej z towarzyszącą nam grupką cywili. Tu warto wspomnieć o pojawiających się wątkach romantycznych, które mogą mieć całkiem przyjemny finał ;) Jednocześnie gra dosyć mocno trzyma w napięciu - większość misji dzieje się w nocy, jesteśmy otoczeni przez maszyny, słyszymy ich metaliczne kroki, a niepokojąco-syntetyczna muzyka rodem z filmu z roku 1984 tylko potęguje poczucie ciągłego zagrożenia.
Co do minusów to kwestie techniczne mogą nie podobać się bardziej wymagającym graczom, grafika nie jest jakoś powalająca, ale mi o nie robiło problemu. No i mogłaby być trochę dłuższa, z większą ilością akcji. W większości raczej się skradamy i rozwalamy przeciwników pojedynczo.

To tyle dla fanów gier w ogóle - można, ale nie trzeba. Ale dla fanów serii o Terminatorze, absolutny must-have (Juby, kupuj konsolę!). Duch filmów oddany rewelacyjnie - bitwy, lokacje i maszyny 1:1 zgodne z retrospekcjami z wojny z pierwszej i drugiej części (kolejne części nie są uwzględnione w fabule). Co prawda twarz Arnolda w grze się nie pojawia, ale jest chociażby fragment, w którym na stole do eksperymentów możemy znaleźć nieszczęśnika, od którego najwyraźniej zaczerpnięto wizerunek T-1000. Podobnych smaczków jest więcej. Kurcze, w same menu główne składające się z gęby endoszkieletu i znajomej muzyczki mógłbym wpatrywać (i wsłuchiwać się) godzinami!

Także jeśli kogoś, jak i mnie, bolą ostatnie filmowe zawirowania serii, to warto zagrać i wrócić do tego, co w Terminatorze najlepsze.


I chyba ma wyjść jakaś rozszerzona wersja gry pod ps5 czy coś o ile to kogoś interesuje.