Aktualności:

"The Penguin" w Max od 19 września.

Menu główne

Z Groty Nietoperza (Podcast Batcave)

Zaczęty przez LelekPL, 18 Październik 2021, 19:18:54

LelekPL

Właśnie odsłuchałem podcast z grudnia i mam uwagę od żony i szwagierki. Dwie perfumiary, więc mocno je zabolało w momencie 3:34

Nie ma czegoś takiego jak "perfum" w liczbie pojedynczej. Słowo "perfumy" występuje tylko w liczbie mnogiej ;)

Sam robiłem ten sam błąd, ale jak tylko usłyszałem musiałem się podzielić z nimi i mało zawału nie dostały. :D


Juby

Dziś rano, w drodze do pracy, skończyłem najnowszy odcinek waszego podcastu (btw. zawsze słucham do końca, choć czasami pomijam segmenty, w których rozmawiacie o komiksach, których jeszcze nie zdążyłem przeczytać) i chciałem zwrócić uwagę, że Andrzej Ferenc NIE BYŁ pierwszym polskim głosem Batmana! Niekoniecznie odliczyłbym tutaj punk Radkowi, po prostu w pytaniu Wojtka wszystkie odpowiedzi były błędne.

Andrzej Ferenc po raz pierwszy dubbingował Batmana w filmie Batman i Robin z premierą 1 sierpnia 1997 roku oraz na wspomnianych kasetach VHS serialu animowanego z białymi okładkami (wydane na fali kinowego filmu z Batmanem w drugiej połowie 1997 roku). Poniżej wklejam zdjęcia okładek owych wydań VHS, do pięciu z nich znalazłem czytelniejsze zbliżenia, gdzie widać w stopce "@1997" potwierdzające rok trafienia do sprzedaży.




Jednak wcześniej, bo już 4 lutego 1996 roku na Canal+ premierę telewizyjną miał film animowany Batman: Maska Batmana, w którym główną rolę dubbingował Krzysztof Stelmaszyk i to on jest pierwszym polskim głosem Batmana.



Źródła:
https://dubbingpedia.pl/wiki/Maska_Batmana
https://dubbingpedia.pl/wiki/Batman_(serial_animowany_1992)
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

newtime

Pamięta ktoś kto dubbingował jokera? Myślałem ze odcinki z nim nigdy nie trafiły na kasety video. Wiem ze Batman i Superman był, to Zbigniew Suszyński a w masce Batmana Mirosław Guzowski

Crowridd


kelen

Cytat: Juby w 03 Kwiecień  2024, 08:31:02Dziś rano, w drodze do pracy, skończyłem najnowszy odcinek waszego podcastu (btw. zawsze słucham do końca, choć czasami pomijam segmenty, w których rozmawiacie o komiksach, których jeszcze nie zdążyłem przeczytać) i chciałem zwrócić uwagę, że Andrzej Ferenc NIE BYŁ pierwszym polskim głosem Batmana! Niekoniecznie odliczyłbym tutaj punk Radkowi, po prostu w pytaniu Wojtka wszystkie odpowiedzi były błędne.

Andrzej Ferenc po raz pierwszy dubbingował Batmana w filmie Batman i Robin z premierą 1 sierpnia 1997 roku oraz na wspomnianych kasetach VHS serialu animowanego z białymi okładkami (wydane na fali kinowego filmu z Batmanem w drugiej połowie 1997 roku). Poniżej wklejam zdjęcia okładek owych wydań VHS, do pięciu z nich znalazłem czytelniejsze zbliżenia, gdzie widać w stopce "@1997" potwierdzające rok trafienia do sprzedaży.




Jednak wcześniej, bo już 4 lutego 1996 roku na Canal+ premierę telewizyjną miał film animowany Batman: Maska Batmana, w którym główną rolę dubbingował Krzysztof Stelmaszyk i to on jest pierwszym polskim głosem Batmana.



Źródła:
https://dubbingpedia.pl/wiki/Maska_Batmana
https://dubbingpedia.pl/wiki/Batman_(serial_animowany_1992)


Byłem pewien, że białe kasety były przed dubbingiem Maski z Canal+ - dzięki za zwrócenie uwagi, będzie poprawka przy okazji kolejnego odcinka.

Juby

Nie ma sprawy. Co najlepsze, o dubbingu Maski Batmana z C+ dowiedziałem się od ciebie :D Pisałeś o tym na forum lata temu, kiedy wersja dubbingowa była jeszcze białym krukiem.

Cytat: Crowridd w 03 Kwiecień  2024, 21:15:36@Juby Sztos kolekcja.
Nie moja, niestety. Ale jak kiedyś zobaczę taką ofertę na allegro/olx może się skuszę.
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

LelekPL

Ja jestem kilka odcinków do tytułu. Ale ostatnio słuchałem i chłopaki wspominali, że spodziewają się, że tak jak Supermana, Batmana w nowym DCU też zagra ktoś nieznany. Historia jednak by się z tym nie zgadzała. Do tej pory SUperman był grany tylko przez mało znanych aktorów (przynajmniej w momencie castingu).

Podczas gdy Batman zawsze był grany przez aktorów bardzo znanych. Dość powiedzieć, że w momencie zakontraktowania najmniej znanym aktorem był Christian Bale, a i on miał już za sobą American Psycho, Equilibrium, Imperium słońca czy Małe kobietki. Reszta aktorów, którzy byli wybierani to już były gwiazdy. Kilmer, Affleck i Pattinson to były mega gwiazdy filmowe. Keaton był niespodzianką, ale też już był gwiazdą komediową. Clooney natomiast był największym gwiazdorem telewizyjnym i miał już za sobą główne role w filmach.

Także to, że Corensweth został Supermanem wcale nie znaczy, że tego samego powinniśmy sie spodziewać po Batmanie.

LelekPL

Tautologia

W odcinku specjalnym z Caped Crusader w większości zgadzam się z Wojtkiem. Długość odcinków absolutnie nie jest problemem, ale na pewno długość sezonu tak. TAS miał znacznie więcej odcinków i to pozwalało na poświęcenie jednego odcinka na postać drugoplanową, żeby ją lepiej poznać i rozbudować. Przy większej ilości odcinków moglibyśmy mieć odcinek o Bullocku, o Gordonie, o Montoyi, a w pozostałych głównym bohaterem mógł być Batman albo Dent albo "złoczyńca tygodnia".

To jest minus seriali streamingowych - ilośc odcinków w serialach epizodycznych. Sitcomy i takie seriale jak Caped Crusader bardzo cierpią na tak małej ilości odcinków. A za to 10 odcinków to często za dużo na serializowane produkcje, gdzie często fabuła się wlecze przez kilka odcinków, jest sporo powtórzeń w rozbudowaniu postaci i mamy tzw fillerowe odcinki. Na House of the Dragon, gdzie przez długie okresy te postacie stoją w miejscu i powtarzane jest ich status quo z odcinka na odcinek albo serialach Star Wars (poza Mandalorianem, który jest w sporej części epizodyczny) czy Marvela, która wypadły by lepiej po skróceniu i jako film.

Rado

Co do ilości odcinków, to jestem ciekaw jaka jest procedura. W sensie, że siedzi jakiś główny producent i mówi: "ta produkcja będzie miała dziesięć odcinków, tym damy siedem, a tamtym trzynaście". Czy może po prostu zależy to od budżetu, który przeznaczono na dany projekt?

Przy okazji, może nie do końca w temacie, ale na kanale Łukasz kocha komiksy rozmawiałem o komiksie "Co się stało z Zamaskowanym Krzyżowcem". Poruszaliśmy różnicę w obu wydaniach, wyłapywaliśmy easter eggi, wspomnieliśmy od dodatkach itp. Może komuś będzie się nudziło albo na kiblu nie będzie miał co oglądać.


Również przy okazji, wrzucę rozmowę, w której wziął udział Wojtek na kanale Uniwersum DC Comics. Temat mniej znanych przeciwników Batmana. Podcast nagrany był już rok temu, ale chyba nikt nie wrzucał tutaj.


LelekPL

Cytat: Rado w 06 Wrzesień  2024, 17:43:39Co do ilości odcinków, to jestem ciekaw jaka jest procedura. W sensie, że siedzi jakiś główny producent i mówi: "ta produkcja będzie miała dziesięć odcinków, tym damy siedem, a tamtym trzynaście". Czy może po prostu zależy to od budżetu, który przeznaczono na dany projekt?
Powodów jest kilka. Po pierwsze, model telewizyjny sprzyjał dłuższym sezonom dlatego, że mogli puszczać odcinki od jesieni po koniec wiosny, tworząc cotygodniowy event i zarabiając na umowach z reklamodawcami.

Obecnie krótsze sezony są niejako wizytówką streamingową - znacznie łatwiej jest widowni zbingować 10 odcinków niż 25. A streamingowe produkcje uznawane są za sukces lub nie, w pierwszym tygodniu od premierii. Im więcej wyświetleń w pierwszym tygodniu tym lepiej, a system bingowy w tym pomaga. Jeśli wynik był słaby nie dostaną zielonego światała na kolejny sezon, a jeśli dobry to mogą dać mu szanse. Jest to trochę dystopijna wizja kultury, gdzie jeśli coś się nie przyjmie od razu to jest uznane za martwe, bo znamy wiele seriali, zwłaszcza komediowych, które swój "głos" i widownię znalazły dopiero w drugim sezonie. Amerykański The Office się kłania, czy Parki i rekreacje.

Mam nadzieję, że zacznie sie to trochę zmieniać kiedy platformy streamingowe, poza Netflixem, powoli zaczynają powracać do cotygodniowych odcinków, i również dodawać reklamy. Analityka jednak nadal będzie koszmarem twórców bo raklamodawcy nie muszą już liczyć na sondaże widowni prowadzone przez niezależne firmy, a mogą domagać się faktycznych wyświetleń od firm streamingowych.

Poza tym krótsze seozy są mniej ryzykowne - gdyby taki Akolita, który okazał się komercyjną wtopą miał 20 odcinków zamiast 6, to ciągła zła prasa byłaby niekorzystna dla marki. Utrzymywanie mało oglądanych produkcji, nawet własnych, mimo wszystko kosztuje, nawet na streamingu.

Jest też coś za coś - przy krótszych sezonach często teraz dostajemy znacznie lepszą jakość wizualną. Seriale takie jak Gra o Tron czy Władca pierścieni byłoby nie do pomyślenia 30 lat temu. Wtedy seriale fantasy wyglądały jak Hercules czy Xena :P I ok, niektórzy mogą woleć Xene od Władcy pierścieni Amazona, ale przyznać trzeba, że budżetowo nie ma porównania i też to widać na ekranie. Dlatego też uważam, że ta zmiana na krótsze sezony najbardziej doskwiera serialom komediowym czy takim serialom animowanym jak TAS, które nigdy nie potrzebowały wielkiego budżetu.

Rado