Aktualności:

"Batman: Mroczne zwycięstwo" od 27 listopada.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Altair

#1
Lelek, heh źle się zrozumieliśmy ;) bardziej niż o mięśnie chodziło mi o design i materiały, z których został wykonany strój :) wydaje mi się, że wlasnie to spotegowalo efekt
#2
To i ja dołożę swoje 5 groszy co do najnowszego filmu Snydera...

Może zacznę od podstawowych kwestii. Nie znoszę Man of Steel. Uważam, że film nie posiadał w owym czasie nic więcej jak kilku pięknych ficzerów wizualnych. Na ekranie między aktorami nie było żadnej chemii, wszystko wydawało się wymuszone i na siłę zrobione szare, odpychające. Walki Kal-Ela z resztą kryptończyków to zlepek widowiskowych CGI, epileptycznych wręcz ujęć. Pamiętam jak mega byłem nakręcony na MoS po pierwszych zwiastunach i pamietam jak bardzo wynudziłem się na seansie. "A to boli, jak drzazga w fiu***", cytując polskiego klasyka. ;)

Jak jest u mnie w przypadku BvS?
Inaczej. To dobre słowo - po prostu inaczej. Film od pierwszych minut mnie zaintrygował. Wstęp jest, powiedziałbym, fenomenalny. Podoba mi się, że nie cofamy się znowu do Adama i Ewy ze śmiercią Wayneów, dostajemy ją szybko i "przyjemnie", w pigułce. Ma ona wydźwięk symboliczny, a nie jak dotąd, podmiotowy. Wiemy już kim jest Batman z poprzednich filmów, wiemy co przeszedł. Tutaj nas to nie obchodzi, obchodzi nas wielkie i stare bydle, jakim stał się ten niewinny chłopiec przez lata walki z przestępczością. I to trzeba sobie wbić do głowy na resztę seansu.  Jak wspomniałem wyżej, pierwsze 10-20 minut filmu robi smak na jego dalszą część. Fajnie zarysowany kontakt Lois z Clarkiem, w końcu jakaś chemia między aktorami. To na plus. Lex - od razu widać, że to cwany manipulant :) Nie przeszkadza mi, że nie był jeszcze wyrachowanym łysolem. A może nigdy się nim nie stanie? Kto wie? Jedno jest pewne - Kiedy Eisenberg stanie w oko w oko z Leto pewnego dnia, ujrzymy pojedynek diabelnie przebiegłych i wyrachowanych szaleńców. Jak bardzo od siebie różnych?  Joker to sadysta, a Lex to manipulant. I chyab na tym będzie polegać jedyna różnica między nimi, co z tego wyjdzie zobaczymy z czasem.
I tak już po wprowadzeniu nas w ciekawy sposób do filmu, jego forma nagle... Podupada. Stopniowo, jednak konsekwentnie. Nagle jak grzyby po deszczu wyskakuje nam wiele wątków, które ciężko zliczyć, a dodatkowo nie dostajemy na niektóre z nich kompletnie żadnej odpowiedzi. Mam wrażenie, że część z nich została upchnięta specjalnie po to by wypełnić 2,5 h seans czymkolwiek. Lois na pustyni, niświadoma pracy z CIA, ginie reporter (Jimmy?), nagle terroryści zaczynają się mordować, pojawia się Es, zabija głównodowodzącego... MÓZG MNIE BOLI. Zamach na kapitol, motyw z człowiekiem na wózku, pojawia się kryptonit, statek kosmitów, ciało Zoda... MÓZG MNIE BOLI. Nagle zaczynają się wyjaśniać poprzednie motywy, pojawiają się kolejne pytania, Justice League... Moment, moment, Panie Snyder, zwolnijmy na chwilę. Tak naprawdę jasne wątki otaczały tylko i wyłącznie postać Batmana, tak jakby poświęcono im trochę więcej czasu na dopieszczenie. Chaos i przydługawość to powody dlaczego nie dostaliśmy arcydzieła. Niestety, Snydera chyba nigdy jako reżysera nie polubię, chociaż Watchmen oglądałem kilka razy i zawsze mi się film podobał.
Kolejna kwestia, która przeszkadzała mi w odbiorze filmu - epileptyczne i zwariowane ujęcia, ledwo widoczne w dodatku, bo akcja filmu bardzo często ma swoje miejsce w nocy. Ja rozumiem, Batman, noc, Batmobil, czerń itp... Ale czy nie szło pewnych rzeczy pokazać wolniej, a dosadniej, jak miał to w zwyczaju Nolan chociażby w scenach pościgowych Batmobilu? Żeby ta kwestia była jasna, nie mam problemów ze wzrokiem. Po prostu film momentami jest cholernie nieczytelny. Na szczęście walka z Doomsdayem troszkę nam to wynagrodziła - ogień w tle dał swoje efekty, sekwencje nie są już tak naszpikowane ujęciami na sekundę^2.
Gra aktorska... Hm, tutaj nierówno. Bardzo nierówno, ale z drugiej strony jak mialoby być inaczej skoro wiele rzeczy w scenariuszu (miejsc,sytuacji, postaci) nie dostało swojego wystarczającego miejsca w filmie, a inne aż nadto? To co udało mi się zauważyć to to, że Affleck pokazał nam prawdziwego, dzikiego zwierza jakim jest Batman. To nie ejst patyczkowaty Bale z chrypą, to prawdziwy potwór z Gotham. Koleś, którego można przestraszyć się osobiście, wchodząc drogą wyobraźni na chwilę w głowę takiego zbira. Nawiasem mówiąc, bardzo podobała mi się walka z trailera i to w jak taktyczny sposób Gacek do niej podszedł - niczym w grze Arkham zrobił zamieszanie, wskoczył na belkę, wyelminował strzelcow, użył haka i resztę dobił na ziemi. To już raczej zasługa scenarzystów, ale warto nadmienić, że mało mogliśmy wcześniej podziwiać takiego gacka. Bruce Wayne również spisał się na medal, to weteran, ma już dosyć zakładania maski jako Bruce Wayne, wiele przeszedł, ale jednak potrafi kiedy trzeba udać podpitego, rozrywkowego playboya (vide scena z azjatką - asystentką Lexa i łazienką). Ben pokazał nam człowieka, który jest zdesperowany i zorientowany bezwzględnie na osiągnięcie celu, obsesyjnego detektywa. A w końcu kim był Batman jak nie kimś takim? W BvS Bruce to człowiek, w którym siedzi dużo bólu, nigdy nie było tego aż tak widać, czy to u Nolana czy Burtona.
Superman... Tutaj mam największy dylemat. Po filmie nie odczułem, że jest to symbol nadziei, gladiator potrafiący ściągnąć kotka z drzewa. Rozumiem, że próbujemy go pokazać z ludzkiej strony, pełnej obaw i wapliwości, ale zaraz... Superman jest bohaterem od dwóch lat, a ja dalej mam wrażenie, że w filmie jest amatorem. Dlaczego tak? To nie on powinien pocieszać Lois? To nie on powinien pierwszy chcieć nawiązać kontakt z Batmanem? Czasami wydaje mi się, że taka "głupota" jak pokazanie większej ilości zdjęć w świetle dnia przelatującego Esa wiele by wniosła do tematu, ale to tylko moja osobista widza. Niestety, harcerz w tym filmie nie jest drużynowym, a tylko trochę podrosłym chłopakiem z pierwszym zarostem, który jest w cieniu Batmana. A szkoda, bo to naprawdę bogata postać, której przedstawienie w mroku i wątpliwościach, bardziej szkodzi niż pomaga. Przecież ten zabieg w MoSie przerabialiśmy już 3 lata temu... Nic od tamtej pory się nie zmieniło? Cavill jednak to co miał zrobić zrobił dobrze - w końcu było ciekawie czuć różnicę między Clarkiem, dociekliwym reporterem, a Esem. Zabrakło jednak tutaj tego małego pierwiastka prawdziwego Supermana.
Wonder Woman.. Była. I to wszystko co mogę powiedzieć, kompletnie nie mam opinii na jej temat.
EDIT: resztę recenzji dopiszę z dniem jutrzejszym jak na spokojnie przemyślę werdykt końcowy :)
#3
CytatAffleck nakręcił trzy udane filmy, dwa wg bardzo dobre, ale nigdy nie kręcił superhero movie, kina akcji. Żadnej pewności odnośnie arcydzieła nie może być mowy, choć - jako osoba, która również nie jest fanem Snydera - również chciałbym aby to Ben zajął się solowym Batmanem, bo mogłoby mu wyjść z tego coś świetnego
No i mamy konsensus! :) No niestety, nie miał do czynienia z filmem akcji typu super-hero, ale z drugiej strony... Czy Batman kwalifikuje się czysto do takiego gatunku? Nie tyle podważam Twoja opinię, co sam miałem ostatnio takie przemyślenia. Może czas na cos nowego i może to Affleck miałby nam to zaserwować? Kto wie, nie dzielmy na razie skóry na niedźwiedziu, bo chyba oficjalnie Ben nie jest jeszcze reżyserem? W każdym razie na Dawn of Justice idę we wtorek po świętach i jestem bardzo ciekaw co się wydarzy. Idę z dziewczyną, która nie była w stanie oglądnąć MoS od A do Z, ale Batman w trailerach ją mocno przekonał. I w sumie ja mam podobnie ;)
#4
CytatTak, to jest pewne. Bo Affleck, który nakręcił 3 dobre filmy jest pewnikiem robienia arcydzieł.
Ten sarkazm jest niezbędny w naszej dyskusji, przyjacielu? ;) Czy to taka próba dowartościowania się? ;)

Uważam, że koleś, który kręci 3 filmy pod rząd i 3 są bardzo dobre na pewno stworzy coś o wiele lepszego niż Snyder, którego średnio dzierżę jako reżysera. A pracowitość i to ile Ben wkłada w swoje filmy, czyli rzeczy, o których powszechnie mówi się w Hollywood, a także to, że wspominał kilkakrotnie, że zapałał ciekawością (fascynacją) co do Gacka tylko mnie utwierdzają w mojej opinii. Zresztą, zapamiętajcie, że mówiłem to pierwszy ;)
#5
Jedno jest pewne - nawet jak będzie bardzo źle z BvS, jak tylko Affleck dostanie możliwość reżyserowania solowego Gacka to dostaniemy arcydzieło ;)
#6
Wasza twórczość / Odp: Fan Art
23 Marzec 2016, 01:37:08
Czołem Funky! :)
Też mam nadzieję, że czas pozwoli mi na przebywanie z Wami dłużej - tak naprawdę brak obecności był spowodowany tylko tym, ale naprawdę, serce się raduje jak widzę tutaj dalej tyle starych, dobrych znajomych :)
Faktycznie, miał demonowo wyjść jak na serialowego Zooma przystało i chyba wyszło skoro tak Ci się skojarzył :D
#7
Wasza twórczość / Odp: Fan Art
23 Marzec 2016, 00:08:17
Troszkę odkopię temat... :)
Mój flashowy Zoom:

Dawno nie rysowalem, więc trochę wypadłem z wprawy :)
#8
Witam Was wszystkich po dłuuugiej przerwie :)

No na razie recenzje nie napawają optymizmem - wręcz przeciwnie, jest podobnie jak z MoS, podejrzewam, że średnia ocen po dniu jutrzejszym będzie się wahać na poziomie 60% i stopniowo zjedzie w dół w przypadku optymistycznym oczywiście.
Filmowi zarzuca się przede wszystkim brak jakiejkolwiek więzi emocjonalnej z bohaterami, co sprawia, ze wszystkie te wybuchy CGI nie mają kompletnie żadnego motywu dla nas, jako odbiorców. Czyli niestety, to samo na co wg mnie cierpiał MoS - piękny film, z ciekawą fabuła, poprowadzony w dziwnym, nieprzyjemnym, chłodnym i NIEWCIĄGAJĄCYM kierunku. O ile inny niż Marvel kierunek jest bardzo fajny, bo w świecie musi panować równowaga, o tyle fakt, że kompletnie nic nas nie angażuje w oglądanie go już jest be. MoS był po prostu tak samo nudny jak S:Returns, tyle, że działo się w nim wiecej. Mam nadzieję jednak, że to tylko malkontenci, bo w Benie Afflecku naprawdę upatrzyłem sobie Batmana na modłę tego z TAS i serii Arkham - brutalnego, wielkiego, inteligentnego wojownika. :)
#9
Inne gry / Odp: Marvel Heroes Online
24 Czerwiec 2014, 04:32:37
Marvel ma mało ciekawych gier, ale zdarzają się perełki takie jak Spider-Man: Web of Shadows. Polecam :)
#10
Powiedzcie jak plan wygląda całej imprezy?
Ze Szczecina nie mam tak daleko, a nie wiem czy uda mi się wykręcić z pracy na dwa dni dlatego powiedzcie co robicie w piątek i od której mniej więcej i jak sprawa wygląda z sobotą, ok?
#11
Offtopic / Odp: Real Superhero, pomózcie!
24 Czerwiec 2014, 04:27:18
WHAT.THE.FU##...

Kilka lat temu starszy użytkownicy tego Forum sprowadziliby Cię dosadniej na ziemię, ale ode mnie tak krótko i bezboleśnie:

Przyjdzie więcej nauki, szkoła średnia (myślę, że dobrze obstawiam wiek), studia, praca... I wtedy mam nadzieję, że Ci się odwidzi i nie dostaniesz niczym twardym w głowę. ;)

Zresztą myślałem, że "super"-bohaterowie istnieli po to by pomagać, a nie ujawniać się na Facebooku :P

Już Wardęga pokazał jak bardzo Policja jest tolerancyjna względem takich osobników z "dziwnymi pasjami". Polecam Ci jego filmy ;)
#12
Cytat
Między Wolverinem a przyszłością z DotFP zdaje się minęło sporo lat, więc pewnie znaleźli jakiś sposób na to. Być może poszli na łatwiznę i stwierdzili, że jego healing factor nauczył się odnawiać nawet adamantium.

Wydaje mi się, że logiczniejszym rozwiązaniem byłoby zrzucenie winy na Magneto - w końcu na pewno umiałby w jakiś sposób przenieść metal do ciała Logana. ;)
#13
Cytat: Darkoff w 30 Maj  2014, 23:14:02
Rozbrajanie uniwersum na dwie cz??ci to nie naprawianie. Wiele kolegów si? do mnie zwraca?o z zapytaniem ,,o co chodzi?o w zako?czeniu?'', co jednoznacznie oznacza i? dla niedzielnego widza to tylko pogorszy?o sprawe.
Tu nikt nie rozbiera jej na dwie cz??ci. Tu po prostu wymazano przesz?o??, wi?c trudno si? nie po?apa? o co chodzi. A je?eli kumple poszli na film bez minimalnej znajomo?ci poprzednich filmów to troch? si? to min??o z celem, chocia? wydaje mi si?, ze w filmie dobitnie by?o kilka razy wspomniane, ?e Logan zmieni przysz?o??... 

CytatJu? bym pr?dzej powiedzia? ?e ASM jest obraz? dla fanów. Pierwsza cze?? to by? ,,Mroczny Rycerz'', a tutaj B&R po??czone ze ,,?wietnym'' paj?kiem z lat 60tyc. Cud, miód...
Obraz? dla fanów? Przecie? Spider-Man z ASM2 to ten sam ch?opak z serii Ultimate/Amazing. Powiedzia?bym, ?e miejscami dos?ownie przeniesiony na du?y ekran. Koncówka równie? jest wyj?ta z kart komiksu i chyba wszyscy wiemy o czym mówi?. To by?a jedna z najbardziej emocjonalnych ?mierci w komiksowych filmach.
Nie wiem gdzie Ty masz tam elementy paj?ka z lat 60'...

Lelek, nie móg?bym si? bardziej z czym? zgodzi? ni? z Twoj? mini-recenzj?. Ja co prawda daj? oczko wy?ej, ale to ju? czysty subiektywizm.
#14
Inne filmy i seriale / Odp: "Arrow"
30 Maj 2014, 20:26:04
Hah, wcze?niej nie zauwa?y?em naszego poslkiego fanpage'a! :D moje fopa :( No trudno, nie usuwam na razie, ?adna ze mnie konkurencja raczej :D
#15
CytatJak DoFP by?o przemy?lanym filmem to ja jestem ?wi?ty.
To kiedy kanonizacja? ;)
CytatSinger naprawd? nie jest ju? tutaj potrzebny. Zrobi? swoich X-Men'ow - ?wietnie, by?a szansa na co? ?wie?ego w postaci FC ale pan Bryan znów si? wpieprzy? i tak razem z Kinbergiem ,,przemy?la?''  ten film, ?e nie zrobi? z uniwersum w sumie nic.
Po pierwsze, Pan Singer nigdzie si? nie wpieprzy?. Scenariusz, który mia? dotyczy? zabójstwa Kennedy'ego zosta? wraz z pierwotnym re?yserem odrzucony, bo nie spe?nia? wymogów studia Fox. Woleli wyprostowa? lini? czasu i da? szans? ludziom z FC robi? co im si? tak naprawd? ?ywnie podoba. Zwró? na to uwag?. 
CytatA mia?o by? przecie? naprawione.
A nie jest? Teraz tak naprawd? mog? wszystko, a przypominam, ze to nie pan Singer re?yserowa? X-Men Genez? i Ostatni Bastion, wi?c to nie on schrzani? kontinuum.
CytatWygrywa ze Spider-Manem( ale to ?adne osi?gni?cie. TASM2 to chyba najgorszy film superhero od Daredevila czy B&R ),
Dla ludzi niesiedz?cych w Spider-Manie ten film faktycznie mo?e przypomina? B&R. Dla mnie osobi?cie ASM 2 to takie mocne 8+/10.
Cytatale przegrywa bez dwóch zda? z Zimowym ?o?nierzem.
Winter Soldier to bardzo dobry film, ale osobi?cie uwa?am, ?e cierpi na co? podobnego do Spider-Mana 2 - wprowadza du?o w?tków, które b?d? dopieszczane dopiero w przysz?o?ci, sama fabu?a by?a dla mnie do?? przewidywalna od pierwszych zwiastunów. A szkoda, bo oczekiwa?em jakiego? ciekawego twistu pod koniec. W ka?dym razie Cap 2 to dla mnie solidne 9/10  bez dwóch zda?. :)