Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Ostatnio ogladalem...

Zaczęty przez Leon Kennedy, 26 Marzec 2008, 15:09:07

Hydro

Sczególnie ciekawy jestem rezenzji "Saw 5", Michim (jeszcze nie oglądałem).

Wracając do tematu: byłem w kinie na "Nocny Pociąg z mięsem" :P. I taak... film trochę trzyma w napięciu. Jedenym Plusem jest tu przeciwnik, choć daleko mu do takiego np. Grubera z Die Hard 3 (inna fabuła, wiem, ale to tylko porównanie). Film można określić jako RZEŹ. I koniec. 4/10
It's a funny world we live in.

Mihcim

Ok Moja recenzja Saw 5:
Uzyje slowa ktorego niecierpie
ZAL

Leon Kennedy

Zatem tak ludziska... Ostatnio wpadł mi wręcy film pod wspaniałym tytułem: Zombie Strippers, który jest kolejnym przykładem jak debilni potrafią być ludzie. Ta produkcja jest tak żałosna, że mam ochotę pozabijać wszystkich, co mieli z nią cokolwiek wspólnego... reżyser, scenarzysta, aktorzy, producent, gościu od oświetlenia, makijażu itd, itp. Nie bedę się za bardzo rozpisywał o czym jest film... Zatem krótko: Bush zakazuje całkowitej nagości w USA i po tym genialnym zakazie wylewają się nielegalne bary ze striptizem. Oczywiście nagle z pewnego ośrodka ( swoją drogą świetnie zabezpieczony...  ) ''ucieka'' groźny wirus w ciele świetnie wyszkolonego żołnierzyka ( reszta oddziału również jest świetna  ). Koleś wpada do baru ze striptizem i gryzie pewna laseczkę, która zmienia się kit wie w co i zaczyna tańczyć, zjadać klientów, zarażać inne striptizerki i one robią to samo... A przy okazji dochodzi do konfrontacji dwóch Zombie Striptizerki... Mega żałosna scena jak i cały film.

Druga produkcja to już istna perełeczka, która wyszła spod ręki samego Georga Romero. Kroniki Żywych Trupów to przykład, że nadal są ludzie, co umieją zrobić coś dobrego z tego tematu. Film opowiada o gróbce osób ze studiów, która chce nakręcić horror o Truposzach w lesie, ale w tym samym czasie umarli zaczynają powracać do życia, a jeden ze studentów postanawia to wszystko utrwalić na kamerze... Film ma świetnie budowany nastrój, idealnie wygladającyh Zombie i całkiem dobre aktorstwo. Również ciekawie zostaje nam ukazana telewizja... Polecam.

Mr.G

Coś Cię Leo na Zombi wzięło ;)

To i ja ocenię pewien ostatnio obejrzany film.
Wielu kojarzy zapewne grę Postal 2, taka bardzo chora, ale chwilami zabawna :)
Kolega namówił mnie do obejrzenia filmu Postal, podchodziłem do tego obojętnie, a nawet chciałem uniknąć jego obejrzenia... Jak wielki zrobiłbym wtedy błąd!
To pierwszy naprawdę dobry film na podstawie gry komputerowej. Zakazany w wielu krajach na świcie, ale wbrew moim oczekiwaniom, świetnie się ubawiłem go oglądając.
Naprawdę gorąco polecam :)

El Cornetto

Hehe...Leon - to Zombie Strippers właśnie miało być głupią komedią. Nie oglądałem go jeszcze, ale widzę że oceniasz go jak typowy (względnie poważny) film o Zombie. Chyba Nagiej Broni nie oceniałeś jako film sensacyjny? :D

A George Romero nigdy nie był wybitnym twórcą. Jest wysoce przereklamowany. Jedyne czym się wyróżnia to fakt, że jako pierwszy nakręcił film o Zombie, który stał się znany. Kroniki są akurat dość słabe. Z resztą dzisiaj nikogo już nie straszą pałętające się powolne Zombie. Zack Snyder o tym wiedział tworząc remake Świtu Żywych Trupów, który naprawdę był świetnym horrorem.

Mihcim

Leon przecierz fan RE to pewne ze lubi zombie
ja ostatnio ogladalem:
Quantum of solace- Swietny film o Bondzie moim zdaniem lepszy od Casino Royal

kelen

CytatTo pierwszy naprawdę dobry film na podstawie gry komputerowej.
Orly.
I nie wierze, ze Uwe Boll zrobil dobry film na podstawie gry.

Mr.G

Wiesz, to jeszcze zależy jak na to patrzeć. Dużo lepiej nawiązuje do gry niż taki chociażby Hitman lub Max Payne.

Leon Kennedy

CytatCoś Cię Leo na Zombi wzięło

;D

CytatHehe...Leon - to Zombie Strippers właśnie miało być głupią komedią.

Ale nie aż tak... Zresztą głupia komedia, a żenująca komedia to różnica, a taki dokładnie był ten film.

CytatNie oglądałem go jeszcze, ale widzę że oceniasz go jak typowy (względnie poważny) film o Zombie

Bo uważam, że takie powiny być filmy o Truposzach, a jak już komedyjka to tylko na takim poziomie jak świetny ''Wysyp Żywych Trupów''.

CytatChyba Nagiej Broni nie oceniałeś jako film sensacyjny?

Kiedyś to nawet tą parodię lubiłem, ale teraz to już bardziej drażni niż bawi...

CytatA George Romero nigdy nie był wybitnym twórcą. Jest wysoce przereklamowany.

Jego każdy film o Trupach trzymał poziom, scenariusz był w miarę dobry, charakteryzacja świetna. Odpowiedni koleś na odpowiednim miejscu.

CytatKroniki są akurat dość słabe

Akurat to jeden z jego lepszych filmów.

CytatZ resztą dzisiaj nikogo już nie straszą pałętające się powolne Zombie.

Temat się juz trochę wypalił, a dzięki takim produkcją jak Zombie Strippers, Zombie z Berkley, Remake Nocy Żywych Trupów, House of the Dead zostaje dość mocno ośmieszony, ale naszczęście są jeszcze ludzie co znają się na tym tak jak George i niech oni się biorą za tego rodzaju filmy, a będzie dobrze.

CytatZack Snyder o tym wiedział tworząc remake Świtu Żywych Trupów, który naprawdę był świetnym horrorem.

Film świetny zresztą jak pierwowzór.

CytatLeon przecierz fan RE to pewne ze lubi zombie

;)

Cytatnie wierze, ze Uwe Boll zrobil dobry film na podstawie gry.

Ja również.

van hellsing

"Running Scared"

Jeden z lepszych filmów, jakie obejrzałem.
Film ten opowiada o historii osiedlowego gangstera, który zajmuje się usuwaniem broni z miejsc strzelanin. Zebraną broń trzyma w piwnicy, lecz pewnego dnia kolega jego syna zabiera z owej piwnicy rewolwer kalibru 38. Potem zaczyna się "seria niefortunnych wydarzeń"

Największą zaletą filmu jest lektor, który mocno zaszalał ( 10-15 % gorzej niż pulp fiction). słownictwo i dialogi - boskie. Akcja - sporo powyżej przeciętnej. Cała reszta - w porządku. Nie wspominając już o zaskakującym zakończeniu.

mocna "8"/10



"Exit Wounds"

Najlepszy z obejrzanych dotąd filmów z Stevenem Seagalem. Akcja powyżej przeciętnej. Obsada - same sławy ( w tym czarnoskóry raper DMX, którego bardzo lubię).Film miejscami nawet zabawny. Ostatnia bitwa - cudowna. Reżyser dopracował, żeby nie tylko Seagal był bohaterem. To chyba największa zaleta tego filmu. Warty obejrzenia.

8-/10
When where you run, when where you hide, I'll see that place through from your eyes
Who will survive, let's get in on and find it out

Hydro

"V for Vendetta" (okropnie spolszczony na "w jak wendeta") - bardzo dobry film. Po raz pierwszy obejrzałem go wczoraj na TVN'ie. I zrobił na mnie wrażenie. Portman, głownie znana z roli Padme w Star Wars (i tam wypadła kiepsko...), tutaj pokazała na co ją stać. Sczególnie scena ogoleniem jej głowy, torturowania i scen gdy tańczy z V. Sam V wydał się taki, no, DOBRY (lubie tajemnicze postacie w maskach). Podobała mi się scena, gdy "walczył" z manekinem, oglądając przy tym "Hrabię Montechristo". Albo to, jaka jest naprawdę telewizja, i jak ludzie bezgranicznie jej wierzą (w koncu akcja dzieje się gdzieś 2020-2030). Film przypominał mi Batmana, i trochę Punishera. Zamaskowany człowiek w czarnej pelerynie morduje ludzi z partii. Czarny charakter, Kanclerz, przypominał Hitlera (ale chyba o to im chodziło). Najlepsze sceny to ta początkowa (napad na dziewczynę, uratowanie ją przez V, wybuch przy muzyce klasycznej) i ta końcowa (zamordowanie wszystkich goryli, uduszenie drugiego czarnego charakteru, pochowanie V w pociągu w środowisku róż, armia ludzi przebranych z V =nawet tych, co zginęli wcześniej :P= szarżujących bez strachu na żołnieży, aż w końcu wybuch Big Bena, Parlamentu, przy czym towarzyszyło takie klimatyczne zdejmowanie masek i fajerwerki, układające sie oczywiście w literę "V"). I dobrze zrobili, że V nie zdjął maski - gdyby zdjął, urok by zniknął...

Podsumowując, mocny i dobry film. Nie szczędzili trupów, tortur, krwi, mordobicia, zabijania bez skrupułów małych dzieci, gwałtu itp. Polecam. 9/10
It's a funny world we live in.

van hellsing

ładnie ująłeś ostatnie zdanie
When where you run, when where you hide, I'll see that place through from your eyes
Who will survive, let's get in on and find it out

kelen

A ja dalej nie mam zamiaru tego ogladac, dopoki nie przeczytam oryginalu, wiec ladnie film ominalem.

El Cornetto

V jak Vendetta to film zły po prostu. Z anarchisty/terrorysty V zrobili postać niemal skrajnie dobrą. Jeżeli taki jest świat totalitarny jaki pokazali w tym filmie to ja wolę żyć tam niż teraz, tutaj w Polsce. I spokój w polityce, i ludziom się dobrze żyje, ładne ulice, zadbane domy, telewizja na poziomie. Jedyna wada to fakt, że nie można wychodzi po godzinie policyjnej. Ojej straszne!

Komiks był dołujący wręcz. Smutny. Film to taka bajeczka na niedzielne popołudnie. Tam gdzie w komiskie Evey wygłodzona wychodziła na miasto sprzedawać swoje ciało za trochę jedzenia tu w filmie jest ładną, wysmukaną brunetką która idzie na randkę!
- To idiotyzm!
- Idotyzm?! TO-JEST-ADAPTACJA [V jak Vendetta]! Aaaargh!

Wspominałem już o V? Tak. Superbohater V! W komiksie osoba balansująca na granicy dobra i zła. Niepewna. Kibicować mu czy też nie. Niby walczy o szczytne ideały, ale zabija przy tym niewinnych. Kim jest V? Nikim i każdym zarazem. Kim jest V w filmie? Konkretną osobą o konkretnych ideałach. Fajnym gościem oglądającym Hrabiego, znającym poezję. No nic tylko do rany przyłóż. James Bond w kostiumie.

I niech ktoś mi wytłumaczy jak w tak ściśle totalitarnym państwie byle kto może rozesłać do każdego niemal domu maski będące symbolem Wroga Publicznego Numer 1?

Crane

El Cornetto - zły film czy zła adaptacja tego konkretnego komiksu?

Jak na razie żaden fanatyk komiksu Moore'a nie potrafił logicznie uargumentować dlaczego to ZŁY FILM. Tobie też się nie udało.

Nie pisz o złym filmie, skoro skupiasz się wyłącznie na porównaniach z komiksem.


Whatever doesn't kill you simply makes you... stranger.