Ok, skoro film jest na HBO Max (obejrzę za jakiś czas bo po dwóch seansach w kinie mam przesyt) to chciałbym podzielić się pewnymi przemyśleniami. Klimat oraz gra aktorska są wyśmienite ale czuję duży niedosyt i zaprzepaszczenie szansy na najlepszego Batmana ever. Nie zrozumcie mnie źle, to po Nolanach mój ulubiony film o Nietoperzastym ale czuję cholernie duży zawód w kwestii ukazania oszustwa z Odnową w Gotham (Thomas Wayne jako dobrotliwy naiwniak) oraz to że na siłę dostaliśmy Jokera. Z jednej strony ten film mnie zachwyca ale nie macie pojęcia jak czuję się zawiedziony kiedy po drugim trailerze na 99,9% byłem przekonany że dostaniemy odważny film z rodziną Wayne`ów ukazaną jako wyzyskiwacze i złodzieje. To lekcja na przyszłość żeby swoich nadziei i pomysłów z automatu nie przenosić na reżysera i scenarzystę
