Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Najlepsze komiksy o Batmanie jakie przeczytaliście

Zaczęty przez Brzuchomówca, 22 Styczeń 2008, 10:42:25

sathriel

Zdecydowanie Batman: Venom, ktory jest swietnym studium psychiki Batmana i trzyma w napieciu pomimo braku tabunu super-lotrow czyhajacych na Gacka.

Bardzo milo wspominam takze lekture breyfogle'owskiego Ostatniego Arkhama.

Nieskromnie zas pohwale sie poiadanem pierwszego Batman vs Predator (jak i calej szafy innych teemsemicowskich komiksow) :D

heros65


Leon Kennedy


heros65

Porównywaliśmy Terrego jak próbował zastąpić mrocznego rycerza.Sami wiemy jak to wyszło.Terrego uczył Bruce,a Azrael niespodziewanie dostał role aby zastąpić Batmana.
Akurat wtedy nieoczekiwanie w scenę wszedł Bane który połamał Rycerza Gotham.

Leon Kennedy

Nie wiem jak inni, ale ja za nic nie potrafię odnaleźć odpowiedzi na moje pytanie w tym co ty napisałeś.

Roy_v_beck

No tak pośrednio może można, ale chaos zdecydowanie zdominował post Herosa.

A ten Knightfall to taki przeciętniak. Fajny pewnie w momencie jak wychodził, teraz już przestarzały graficznie i scenariuszowo. Najbardziej boli, że Bane wykombinował jak załatwić Batmana, a nie pomyślał w ogóle co z Gotham zrobić, no i 5 minut po rozwaleniu Mrocznego Rycerza rozwalono jego.
Plus za fajne występy pomniejszych nemezis jak Firefly chociażby.

Leon Kennedy

#81
CytatNo tak pośrednio może można, ale chaos zdecydowanie zdominował post Herosa.

Jak na mój gust to zdecydowanie za dużo było tu tego chaosu.

CytatFajny pewnie w momencie jak wychodził, teraz już przestarzały graficznie i scenariuszowo.

Może i już trochę przestarzałe, ale ja tam chętnie wracam do tej lektury... Nie często można ujrzeć Mrocznego Rycerza, który umiera kawałek po kawałku.

Anarky

Jeśli chodzi o mnie najlepsze były:

- Mroczny Rycerz Mrocznego Miasta
- Zabójczy Żart
- Batman Vs Predator 1,2,3
- Knightfall, Knightquest i KnightsEnd
- Halloween
- Ostatni Arkham

Ja wam pokażę!

Łubudu

O, tu mnie jeszcze nie było. Oprócz wszystkich wspaniałości już wymienionych (Azyl Arkham ochh, Killing Joke achhh, Dark Knight Returns oooo) bardzo lubię elseworldy. Podoba mi się to kombinowanie, jest to coś co pokazuje jak uniwersalną postacią i zanurzoną w toposach funkcjonujących w naszej kulturze jest Batman (tak, właśnie tak! Mimo gaci na spodniach!)
Gotham Noir czy Nosferatu (lubię McKavera) to dobrze ukazują. Long Halloween to w głównym nurcie rzecz kanoniczna. Bardzo lubię też Batman Absolution. Ładna i przepięknie ilustrowana historia.
To złodziej! I pijak! Bo każdy pijak to złodziej!

(A)nonim

Szkoda że często elseworldy mają zmarnowany potencjał.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Łubudu

Tjaaa... Czytałem ostatnio Thrillkiller i bardzo się zawiodłem. Taki przeciętniak. Ale jak zwał tak zwał elseworldy potencjał mają i dużo dobrego jeszcze możemy dzięki nim zobaczyć.
To złodziej! I pijak! Bo każdy pijak to złodziej!

Roy_v_beck

Na Howardzie Chaykinie zawsze się człowiek zawiedzie. To taka uniwersalna zasada. To i tak jeden z jego lepszych komiksów.

(A)nonim

Thrillkiller nawet nie dokończyłem. No po prostu wielkie nic, strata czasu.
Czasami mi się wydaje że niektóre elseworldy są zrobione trochę na siłę, bo co miało być takiego niesamowitego w Thrillkiller?
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Łubudu

Właśnie nic niesamowitego. Odwrócenie ról i koniec dobrych pomysłów. Zapewne myślano że to samo powali nas na kolana a to proszę zaskoczenie :) Czytaliście Superman & Batman: Generations? To bardzo przyjemne historyjki, każde dziesięciolecie utrzymane w klimacie tamtych lat w komiksie... Podobnie jeden z niewielu fajnych team-upów Planetary- Batman. Prosty patent z innymi wymiarami a mamy tylu Batmanów, i wszystko z ukłonami w stronę fanów (tym fajniej że mamy polskie tłumaczenia). To jako przykład dobrych elseworldów.
To złodziej! I pijak! Bo każdy pijak to złodziej!

Roy_v_beck

Widzę Łubudu, że dobrze znasz polskie nieoficjalne przekłady (podobnie jak ja). Dziękuję też za pochlebne opinie. Strasznie skiepszczonym elseworldem był też ten gdzie Batmana miksowano z Green Lanternem, a Jokera z Sinestro. Takie odwrócenie ról lub zmienienie realiów to typowy zabieg, którym posługują się historie niekanoniczne. Nie ma co się tym zachwycać. Główny powód, to że biorą się za nie partacze, twórcy naprawdę słabi, jak wspomniany już autor Thrillkillera, czy Chuck Dixon, który jest moim prywatnym mistrzem w tworzeniu beznadziejnych elseworldów (Detective Comics Annual 7- jako okładka do Return of Bruce Wayne się nadaje) (Batman: The Ankh).
A z ciekawych team-upów jeszcze Batman-Deathblow jest fajnym komiksem, ale przy takich autorach to nic dziwnego. Dla mnie to zawsze jest kwestia twórców. Dobrzy scenarzyści tworzą dobre komiksy.