Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

The Dark Knight Returns

Zaczęty przez Manigoldo, 15 Kwiecień 2011, 02:58:00

franek

Też to zauważyłem :D A w mieszkaniu Gordona na ścianie jest zdjęcie jego z rodziną z Year One ;)


Show Must Go On!!!

Altair

Wiecie, tak czyta?em troszk? Wasze opinie (chodzi mi g?ównie o te negatywne) przed ogl?dni?ciem filmu, obejrza?em go i... Czy my ogl?dali?my t? sam? baj?? Chyba nie. Animacja jest ?wietna, a rysunki s? podobne do tych z komiksu. Taka jest konwencja u Millera i taka jest w ekranizacji. Jednym si? spodoba, innym nie. Dla mnie ca?y pomys? z takim komunistyczno-szaro-burym klimatem jest ?redni, ale wiem, ?e to nie twórcy filmu go wymy?lali. Ci spisali si? na medal i komiks, który czyta?em do?? dawno (i ledwo dobrn??em do ko?ca) wiernie i nawet miejscami ciekawiej zosta? ukazany w postaci filmu. Pojedynek Esa z Gacym oglada?em z ma?ym wytrzeszczem, bo to jeden z lepszych pojedynków w animacjach o Batmanie, cho? chcia?bym ?eby by? troszk? d?u?szy.

Wyt?umaczcie mi tylko prosze, jak? nieprawid?owo?? w sercu Bruce'a zauwa?y? Clark?

franek

Clark jest skautem i wydaje mu się że każdy taki powinien być a Bruce stał się na starość Bat-Rambo a to nie jest godne bycia skautem ;)


Show Must Go On!!!

Rado

Cytat: Altair w 21 Styczeń  2013, 17:25:41
Wyt?umaczcie mi tylko prosze, jak? nieprawid?owo?? w sercu Bruce'a zauwa?y? Clark?

Tu chodzi?o o t? tabletk?, któr? za?y? Bruce przed walk? z Clarkiem. Mia?a ona upozorowa? atak serca, dzi?ki czemu Bruce znalaz? w ko?cu swoj? "good death", a i rz?d my?la?, ?e ma Batmana z g?owy.

Altair

Ah, faktycznie umknęła mi ta tabletka. ;)

Leon Kennedy

#170
Druga część to moim zdaniem świetna, a i momentami nawet genialna animacja, ostra, przygnębiająca, poważna i zapadająca w pamięć :). Owszem ma swoje błędy. Rozwaliły mnie kule latające wszędzie tylko nie do celu, ale z drugiej strony i Oliver i Bruce po kulce dostali i taki myk z nietrafieniami jest bardzo, bardzo częsty, magazynki... jakoś nie zwróciłem uwagi, że nie są często przeładowywane i uważam to za drobne niedopatrzenie. To chyba tyle z minusów, a plusy to cała reszta. Batman genialny, wszystkie konfrontacje czy to z gliniarzami, Jokerem ( mówcie co chcecie, ale stracie było epickie!! ) i bitwa z Supermanem ( tutaj mogę się tylko przyczepić do mocy jaką Bruce nabył wraz kostiumem, ale to w końcu Gacek, geniusz we wszystkich aspektach prowadzących do walki) są świetne. Do tego ta cała rozmowa z Clarkiem :). Joker, sadystyczny Clown z obsesją na punkcie Gacka, klimat, klimat, klimat... zakończenie. Zapomniałbym, muzyka w końcu po długim czasie może zapaść w pamięci :D

9/10

Post Merge: 23 Styczeń  2013, 15:24:47

CytatPo jakimś czasie patrzenia na tak kiepsko wykonaną animację,

Kurcze ja chyba jestem ślepy, ale tej tak kiepskiej animacji jakoś nie zauważyłem... Jak dla mnie była ona na takim samym poziomie co w jedynce.

Tengu

Ca?kiem nie dawno mia?em okazj? obejrze? obie cz??ci, i uwa?am seans za udany. Która cz??? podoba?a mi si? bardziej? Wydaje mi si?, ?e ta pierwsza. A to dlatego ?e pokazano wst?p, przybli?ono nam psychik? Bruce'a, oraz co popchn??o go to ponownego za?o?enia peleryny. Mo?e nie pojawi? si? tam Joker, ale za to mamy bardzo dobry w?tek z Harvey'em Dentem. Pokazane tak jak trzeba, czyli dramatycznie, bo widzowi na pewno jest troch? szkoda samego Harvey'a, acz z drugiej strony ?wietnie odwzorowano fakt ?e to umys? i jego u?omno?ci tworz? t? 'drug? twarz', a nie jego wygl?d zewn?trzny. Poparzenie kwasem nie stworzy?o Two Face, moim zdaniem on istnia? od zawsze w ciemnych zakamarkach psychiki Denta. I w?a?nie ten motyw zosta? odzwierciedlony w animacji tak jak chcia?em. Ba?em si? na pocz?tku ?e nie poka?? tego tak rozbudowanie jak w komiksie, tylko zmarginalizuj?, zostawiaj?c pole do popisu tylko Jokerowi.

Cytatale z drugiej strony i Oliver i Bruce po kulce dostali i taki myk z nietrafieniami jest bardzo, bardzo cz?sty, magazynki... jako? nie zwróci?em uwagi, ?e nie s? cz?sto prze?adowywane i uwa?am to za drobne niedopatrzenie.

Szczerze, to akurat to mnie ju? irytowa?o. Rozumiem, ?e par? razy mo?e mu si? uda?, ale nie za ka?dym razem. Zaliczam to jednak bardziej do absurdów ani?eli minusów filmu, bo przecie? nie wp?yn??o to jako? strasznie na odbiór. Tylko troch? wyidealizowa?a 50 letniego faceta w kalesonach walcz?cego z mutantami ;)

CytatJoker, sadystyczny Clown z obsesj? na punkcie Gacka, klimat, klimat, klimat... zako?czenie. Zapomnia?bym, muzyka w ko?cu po d?ugim czasie mo?e zapa?? w pami?ci

Zako?czenie jest chyba moim ulubionym w historii komiksów z Batmanem. Nie obrazi?bym si? gdyby "The Dark Knight Rises" te? tak si? zako?czy?o, bo i nawet obecno?? Johna Blake'a temu sprzyja?a. Bruce, John, a mo?e i Gordon, i inni zwolennicy Batmana, którzy pe?niliby symboliczn? wersj? Synów Batmana (tak jak symboliczn? wersj? Robina by? John Blake).

Rado

Pół recenzja, pół porównanie scen animowanego TDKR do pierwowzoru. Polecam przeczytać oba artykuły w całości, ze względu na kilka świetnie wychwyconych szczegółów.

http://www.adventuresinpoortaste.com/2012/09/21/shot-for-shot-the-dark-knight-returns-part-1-review/


http://www.adventuresinpoortaste.com/2013/03/05/batman-the-dark-knight-returns-part-2-review/

JaRo II

 "Batman. Mroczny Rycerz: Powrót, część I i II".

Komiks, który uchodzi za przełom, komiks, na którego podstawie zrealizowano ten film mnie tak naprawdę nigdy nie zachwycał. Ilustracje są wykonane w niedbały sposób, co w połączeniu z mnóstwem chmurek dialogowych wygląda bardzo nieestetycznie. Komiks Franka Millera "Powrót Mrocznego Rycerza" czytało mi się bardzo ciężko. Fabuła jest dosyć wciągająca, opowieść jest odważna i oryginalna i chyba tylko to sprawia, że ludzie tak doceniają to dzieło. Ja za tym komiksem nie przepadam. To tak słowem wstępu. Mimo przeciętności komiksu byłem bardzo ciekaw jak wypadnie film animowany.

Obie części stanowią bardzo podobny poziom. Jest to dobrze wykonana praca. Animacja jest poważna, przez co dzieciaki mogą się poczuć znudzone, co ja akurat zaliczam na plus. W pierwszej części bardzo spodobała mi się postać kobiecego wcielenia Robina. Widać tą więź pomiędzy nią, a Batmanem. Obawiałem się o to jak przedstawią gang Mutantów (którego w komiksie nie znosiłem i jeszcze to ich dobijające seplenienie). Akurat w tej kwestii moje obawy były niepotrzebne, gang Mutantów przedstawiono naprawdę w porządku, a ich dowódca to prawdziwy tyran. Równie udanie poprowadzono krótki, aczkolwiek ważny wątek Dwóch Twarzy. Małe odstępstwa od komiksu da się wychwycić, ale nie szkodzą one filmowi w żaden sposób.

Drugą część filmu uważam za minimalnie lepszą od pierwszej. Wszystko to za sprawą Jokera, którego wątek pochłania znaczną część widowiska. Świetnie także prezentuje się rozdział poświęcony Supermanowi. W drugiej części dzieje się więcej, nie ma już takich przestojów w akcji jak w przypadku jedynki, poza tym ta odsłona wydaje mi się brutalniejsza i odważniejsza (niektóre sceny to aż mnie zdziwiły= roznegliżowana szefowa faszystów, czy krwawiące oko Jokera). I jak to jest możliwe, że w animacji pokazują krew, a w filmie aktorskim nie?? Nie pojmuję tego.

Podsumowując, uważam, że obydwie części to kawał dobrego kina animowanego. Filmy są wierne komiksowemu oryginałowi, a mimo to są dużo lepsze i czytelniejsze od komiksu, który mimo swej kultowości dla mnie jest po prostu przeciętny. Filmy są dobre, aczkolwiek nie spowodowały u mnie jakiegoś większego wniebowzięcia. To dobre produkcje, ale moim zdaniem daleko im do rewelacji. Twórcy jednak udowadniają, że potrafią rzetelnie przenieść komiks na ekran. W przypadku "Roku pierwszego" się nie powiodło, ale tym razem dali radę i mimo iż nadal nie mamy do czynienia z dziełami bardzo dobrymi to jednak są to dwa filmy, które naprawdę warto oglądnąć. Twórcy wykonali dobrą robotę i to dwukrotnie.

Moja ocena dla części I:  7 / 12.

Moja ocena dla części II:  7 / 12.

Minimalnie uważam część drugą za lepszą od części pierwszej.
Na początku duże Jot, a pomiędzy małym 'a' i 'o' znak Robina rozświetla to = JaRo

Deuce

Trochę późno, ale udało się obejrzeć. Druga część nawet lepsza niż pierwsza. Bardzo zaskoczyło mnie jak dużo śmierci oraz krwi pokazano i to w kategorii PG-13, choć mogę nie znać się na tych oznaczeniach amerykańskich. Sama historia też udana. Joker dobrze przedstawiony, taki jak ma być. Zrobił spustoszenie i postanowił się dobić, a wina oczywiście spadła na Batmana. Postacie się postarzały: Selina rozbyła się w sobie, a Oliver stracił rękę ( nawet nie wiem jak ) i wyłysiał. Superman znacznie za młody. On też się starzeje, może wolniej, ale jednak. Widać też, że komiks powstał już dawno, skoro istniało jeszcze ZSSR.
Takie drobnostki to całkowita nieskuteczność policji w trafieniu Batmana z broni oraz naiwność psychiatry, że Joker wyzdrowiał. Są to jednak nieodłączne elementy tego świata, więc musiały zaistnieć i w filmie.
Za największy błąd muszę uznać to, że Batman pozwolił pracować Robin bez zakrycia twarzy. Zawsze pilnował ukrycia tożsamości swojej i swoich uczniów, co nawet podkreślono w Young Justice.
Generalnie bardzo udana animacja. Oceniłbym na 7,5/10.
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman

Mroczny Rycerz

TDKR to moja ulubiona animacja z Batmanem w roli głównej. Bardzo często do niej powracam.

The Dream

Moja też. :) Właśnie wczoraj zrobiłem sobie powtórkę TDKR. Wcześniej uważałem część pierwszą za trochę słabszą i nudniejszą, ale zmieniam zdanie - jest równie brutalna i mroczna, i chyba nawet bardziej klimatyczna. Do tego Peter Weller fajniej wyszedł w Part 1, bo w dwójce gadał jakoś bez przekonania.

I chociaż Superman jest moim ulubionym superbohaterem, i teoretycznie przedstawienie go jako pachołka na usługach prezydenta, w dodatku ucinającego ręce niepokornym herosom powinno mnie boleć, to tak nie jest. Zmiany były konieczne, by konflikt między nimi był naprawdę wyrazisty. Wyszło z korzyścią dla fabuły. Superman jest tutaj super! To świetny przeciwnik dla Batmana i uwielbiam ich walkę, chociaż jest trochę krótka.
Jak już powiedziałem, bardzo proszę o zwrot moich czerwonych kozaków.

Juby

#177
Powtórka.



Piszę pracę licencjacką na temat Powrotu Mrocznego Rycerza, dlatego w ubiegłym roku, w końcu, przeczytałem w całości powieść graficzną Franka Milera, którą przez lata nazywałem najbardziej przecenianym komiksem z Batmanem jaki powstał. Doceniłem ją, nawet polubiłem, no i przede wszystkim zrozumiałem jaką rewolucją w świecie komiksu była, co stoi za jej kultem.

Dzieło Millera było czymś przełomowym w latach 80-tych. Po latach kolorowych komiksów, w których superbohaterowie walczyli z przerysowanymi czarnymi charakterami, stworzył rozbudowaną, poważną, mroczną, pod pewnymi względami przerażającą historię o Batmanie, którego rozumiał jak mało który twórca przed nim. TDKR pokazywało Gotham, które było dystopijną wizją przyszłości Nowego Yorku tamtych lat, a także zagrożenie dogorywającej zimnej wojny i ataku nuklearnego ze strony ZSRR. Frank wprowadził również niespotykany wcześniej sposób narracji poprzez Gotham News, które codziennie nadzorowały wydarzenia, pokazywały co o nich myślą mieszkańcy i dodawały komiksowi trochę humoru.

Animowana adaptacja The Dark Knight Returns jest bardzo wierna, więc zawiera to wszystko. Tylko co z tego? Powstała ponad dwie dekady po powieści graficznej, przez co obecne w niej elementy nie są ani rewolucyjne, ani odkrywcze. Nie są nawet fajne, a ze wstawkami wiadomości o wiele lepiej poradził sobie Burton w pierwszym Batmanie, czy nawet wcześniej Paul Verhoeven w RoboCopie. Przez to, dwuczęściowa animacja może bronić się tylko stroną audiowizualną, historią i akcją. Czy się broni? Z tym bywa różnie.

Na pewno dużym jej plusem jest to, że jest bardzo wierną adaptacją, bo w 90% to kartka w kartkę powieść graficzna Millera. Oczywiście, można dostrzec w niej trochę pominięć, przesunięć (ze względu na podział na dwie części), nie ma kilku "myśli" postaci, lub zamieniono je w dialogi służące wyłącznie za ekspozycję, a sceny akcji zostały odrobinę rozbudowane. Jednak to nierażące zabiegi, które były nieuniknione. Niestety, konsekwencją wierności z oryginałem jest powtarzanie jej najgorszych błędów. TDKR ma sporo głupich, a nawet śmiesznych pomysłów, które na małym ekranie wypadają... jeszcze gorzej. Najlepsze przykłady:
- Koleś rozmawia na temat zwolnienia swoje klienta (podejrzanego o napad) z Gordonem - komisarzem policji wielomilionowego miasta, który na pewno jest odpowiednią do tego osobą i nie ma lepszych rzeczy do roboty na miesiąc przed przejściem na emeryturę.
- Samozwańczy Robin nastolatka.
- Burmistrz miasta idzie do ciemnego, niepilnowanego, niemonitorowanego pokoju, na rozmowę z dowódcą mutantów, który nie jest przypięty każdą kończyną łańcuchami i nie ma kagańca niczym Hannibal Lecter, choć wygląda tak:
Spoiler
[Zamknij]
- Wpuszczenie Jokera do programu telewizyjnego, bo udał poprawę w zakładzie psychiatrycznym.
- Batman Hunt, czyli przebieranki, w tym najdziwniejsza, bo w starą babcię pijaczkę. Tak! Jest taka akcja z Batmanem w filmie (idiotyczna).
- Batman na koniu (wygląda dziwacznie)



Coś by się jeszcze znalazło, ale to te najbardziej rażące, które zapamiętałem. Wizualnie animacja też nie do końca się broni. Widać, że $3,5 mln budżetu (x2), które wykłada Warner to za mało, bo komputerowe wstawki odstają od reszty, a sama kreska nie jest najładniejsza (choć to akurat pasuje do odpychającej kreski z powieści graficznej) i animacja w ruchu wygląda miejscami bardzo sztywno. Efekt końcowy nie jest przyjemny dla oka.

Przy scenach akcji jestem na tak i na nie. Jest kilka bardzo dobrych, jak montaż z pierwszym pojawieniem się Batmana (rewelacja!), jego próba powstrzymania Two-Face'a, no i oczywiście finałowa walka z Supermanem, ale są też słabsze, nużące i irytujące nieśmiertelnością postaci, ich ślepotą (nikt nie może trafić Batmana) i niekończącą się amunicją w broni palnej.

Poza wiernością z oryginałem, kilkoma dobrymi akcjami i przyzwoitym klimatem, na plus animacji na pewno zaliczyłbym też voice-aktorów (Peter Weller jako Batman wypadł całkiem dobrze, jedynie Joker był dla mnie nijaki) miły dla ucha soundtrack oraz sporo fajnych smaczków, tj. Batmobile z filmów Burtona, czy plakat z Supermanem-Christopherem Reevem. Całość się nie dłuży i ogląda się momentami bardzo przyjemnie.

Kiedy obejrzałem obie części ponad 3 lata temu, uważałem, że pierwsza jest dużo lepsza. Jednak po wczorajszej powtórce stwierdzam, że różnica między nimi jest minimalna. Pierwsza robi trochę większe wrażenie, bo to w niej wszystko się zaczyna, ma lepsze sceny akcji i zakończenie. Jednak różnica jest minimalna, bo koniec końców oba party są niespecjalnymi animacjami, służącymi bardziej jako ciekawostka dla fanów postaci i dzieła Millera, aniżeli jako dobry film, który w dodatku ma niespecjalny replay value. Nie sądzę abym kiedyś miał do nich jeszcze wrócić.


Johnny Napalm

Bardzo dobrze by było, gdyby każda animacja DC była chociażby w 50% tak dobra jak Powrót Mrocznego Rycerza.
Podobnie jak Jubemu, trudno jest mi podjąć decyzję, która część jest lepsza. Obydwie są po prostu zarąbiste. Pierwsza część bardziej nastawiona jest bez wątpienia na świat wewnętrzny postaci, ale czy druga część epizodu również nie akcentuje tego aspektu? Można również powiedzieć, że w drugiej części jest więcej akcji / scen dynamicznych, ale i w pierwszej połowie filmu ich nie brakuje.
Po raz kolejny stwierdzam, że DC potrafi robić filmy animowane. Nawet, zdecydowanie lepiej od Marvela. Killing Joke był chyba tylko wypadkiem przy pracy. Brawo DC!!!
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Leon Kennedy

A to Marvel robi w ogóle jakieś pełnometrażowe animacje?  ;)