Aktualności:

"Batman: Mroczne zwycięstwo" od 27 listopada.

Menu główne

Hitman

Zaczęty przez Deuce, 11 Sierpień 2013, 15:05:32

Deuce

Nie ma jeszcze tematu o tej grze, a ostatnio wzięło mnie na grę. Zrobiłem sobie maraton z Hitmanem, oczywiście chronologicznie.

Hitman 1 – Codename 47

Świetne wprowadzenie do całej serii. Misje bardzo mi się podobały. Można było je wykonać na kilka sposobów, ale nie było ich aż tak wiele.  Zadania, względem trudności, podzieliłbym na trzy grupy: łatwe, trudne i bardzo trudne. Tych ostatnich było tylko dwa, gdzie ostatnia misja w Holandii była najtrudniejsza.
Wcześniej grałem w tę część tylko raz, jeszcze chodząc do gimnazjum i nie zdołałem jej w tedy ukończyć. Utknąłem na ostatniej misji w dżungli. Tym raz nie było już takich problemów i mogłem poznać zakończenie.

Moja ocena:  9/10.


Hitman 2 – Silent Assasin

Druga część była już słabsza. Najgorszą wadą tej gry był dodany wskaźnik wykrywalności w przebraniu. W wielu momentach inny ubiór nie dawał praktycznie nic, ponieważ byliśmy sprawdzani  i wykrywani. Na dodatek sprawdzano tylko nas, co jest kolejną wadą tej gry. Najgorsze były misje w Japonii, szczególnie przedostatnia. Szczęśliwie udało się ją ukończyć. Dodać trzeba, że była to najdłuższa część, ponieważ składała się aż z 20 misji, a nie standardowo z 12. Wiele lokacji było ogromnych i trzeba się było nabiegać, szczególnie w Rosji.
Kilka lat temu utknąłem już na pierwszej misji, ale teraz nie było takiego problemu.

Moja ocena:  7/10.


Hitman 3 – Contracts

Uważam tę część za najgorszą. Wiele misji zostało jedynie odświeżone i zmienił się tylko sposób ich wykonania. Gra zaczyna się w miejscu, gdzie kończy się część pierwsza. Później 47 zostaje ranny i przypomina sobie stare zadania. Są też nowe misje, ale zostaje niestety ten czujnik wykrycia, który nadal jest bardzo wymagający. Z tego, co wiem, część akcji tej części rozgrywa się pomiędzy dwiema misjami z czwartej odsłony.

Moja ocena:  5/10.


Hitman 4 – Blood Money

Po tendencji zniżkowej, nagle dostajemy najlepszą odsłonę serii. Tutaj to już istna zabawa. Misje można wykonać na przeróżne sposoby. Można rozwalić  wszystkich  dookoła, ale też wejść i wyjść kompletnie niezauważonym. Moje ulubione zadanie to to z klownem. Jest to jedyna część, którą przeszedłem w całości dwukrotnie. Genialna muzyka przewodnia i równie dobra ostatnia piosenka pod napisy.

Moja ocena: 9,5/10.


W najbliższym czasie planuję zabrać się za część piątą pt. Absolution. Swoje wrażenia przedstawię po jej ukończeniu.

   
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman

Leon Kennedy

Przynam, że grałem tylko w tego najnowszego Hitman i to raczej nie długo... Giera jakoś mi nie podeszła, chodź miała fajny klimat. Wymieniłem za Silent Hill Homecoming.

Altair

Najnowszy Hitman jest super, przeszedłem go, ale dalej mam na Pececie i wracam czasami do misji. :) żadna poprzednia część aż tak mi się nie podobała. :)

Deuce

Hitman 5 - Absolution

Zgodzę się z Tobą Altair, że gra była rzeczywiście dobra, ale... to nie był Hitman, przynajmniej w odniesieniu do założeń formuły całej serii. Poza pierwszą misją, wydawało mi się, że gram w Punishera. Tego, że 47 ma ludzkie uczucia, dowiedzieliśmy się już w drugiej odsłonie. To co mamy tu, to jest całkowita odmiana tej postaci. Obiecał coś swojej "przyjaciółce" i dotrzymuje słowa. Nie mamy tu zleceń z agencji, tylko założenia Hitmana, jak wyjść z zaistniałej sytuacji. Niestety, ten styl zupełnie mi się nie podoba. Ponadto, znów mamy tu więcej szpiegowskiej skradanki, a przebrania nie wiele dają (największa bolączka części drugiej). Końcówka zapowiada, że część szósta może wrócić klimat serii.
Z ciekawostek:
- twarz Diany w końcu zostaje ujawniona
- w grze pojawiają się Kane i Lynch, bohaterowie z innej serii gier tworzonej przez IO
- po pewnym zadaniu zaczyna grać, genialny utwór z Blood Money, Ave Maria
Gra jest dość krótka, a w napisach końcowych aż tyle nazwisk twórców, które ciągnęły się w nieskończoność  ;D .

Moja ocena: 8/10.
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman

Rado

Ja to akurat oceniam część drugą znacznie wyżej niż jedynkę, w którą grało mi się raczej kiepsko. Teraz na pewno dodali możliwość zapisywania stanu gry, ale na samym początku, kiedy wyszła pierwsza odsłona serii tego niestety nie było. Co prawda były jakieś checkpointy co jakiś czas, ale raczej rzadko, przez co granie na dłuższą metę nie sprawiało przyjemności. Natomiast już dwójkę to się zagrywałem pełną gębą. Wreszcie został przedstawiony nam potencjał drzemiący w Hitmanie, były lepiej skonstruowane mapy, lepsza AI przeciwników i całkiem niezła fabuła.

Trójka to faktycznie taki remake, ale i tak nieźle się grało.

W piątkę nie grałem, ale co do czwórki to się zgadzam z Tobą Deuce, że była do tej pory najlepsza. Świetne misje i te przepiękne lokacje np. na statku lub w tym zatłoczonym mieście - to było genialne. Przechodziłem te mapy po kilka razy na różne sposoby. Bardzo dobra gra.

Generalnie, kiedy jeszcze grałem to "skradanki" były moim ulubionym typem gier zaraz obok cRPG. Seria Splinter Cell, Thief czy właśnie Hitman były jednymi z moich ulubionych produkcji. Szczególnie trylogia Thiefa przypadła mi do gustu, a część pierwszą śmiało mogę polecić i dzisiaj.

O muzyce w Hitmanie, to śmiało można by gadać do rana. Jest rewelacyjna we wszystkich odsłonach cyklu. W gry już nie gram, ale soundtrack z Hitmanów często się pojawia na mojej playliście.