Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Two Face

Zaczęty przez BD96, 15 Październik 2010, 17:45:53

BD96

chcia?em ostatnio przeczyta? sobie co? z Dwiema-Twarzami i postawi?em na sprawdzon? mark? (tak samo jak w przypadku Riddlera) - The Joker's Asylum. Tak wi?c The Joker's Asylum: Two Face oceniam jako komiks znakomity. ?wietnie pokazuje indywidualizm Harvey'a Denta, i to ?e prze?y? poparzenia kwasem inaczej ni? kto? inny. Dobrze to pokaza?o ?e Two-Face mieli?my zanim Dent uleg? poparzeniu - to kwestia jego psychiki która po prostu po kwasie zosta?a definitywnie z?amana niczym Batman w Knightfall. Polecam ka?demu - naprawd? ?wietny komiks.

Życie czasami daje nam mocnego kopa w tyłek. Najważniejsze żeby wstać i iść dalej.
Ja nie potrafię... Ale zawsze mam kogoś kto mnie podnosi!

Batman - The Blackest Knight!

(A)nonim

#1
Tego komiksu akurat nie czyta?em, ale dobrze ?e za?o?y?e? taki temat bo Harvey na niego zas?uguje. Jego choroba daje naprawd? du?o mo?liwo?ci dla scenarzystów, tylko musz? ja dobrze wykorzysta?. Tak jak w The Long Halloween, Face to Face, Two of a Kind z Black & White (zrobiona te? w formie animacji, mo?na obejrze? na youtube - http://www.youtube.com/watch?v=sKPLopZt6b4), czy jego wyst?pach w No Man's Land, Arkham Asylum i TDKR. Albo jak po?egna? odchodz?cego na emerytur? Gordona.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Leon Kennedy

The Long Hallowen i Face to Face to moim zdaniem jedne z najlepszych histroii z Harveyem w roli głównej. Zwłaszcza to drugie z dużą tonacją smutku, nietolernacji i mroku potrafi wciągnąć do samego końca... trza dodać z bardzo dobrym zakończeniem.

(A)nonim

No w TLH trochę mi się nie spodobało jak rozwiązano psychologicznie ten upadek Harveya. Trochę to wyglądało tak jakby bohaterowie nie mieli wpływu na historię. Face to Face zaś jest właściwie standardową historią, jednak dużym plusem jest rozmowa Harveya samego ze sobą.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Leon Kennedy

Jednak by?a to dla mnie pierwsza klasa w?ród standardowych historii DC.
Posted on: 18 Pa?dziernik  2010, 14:01:25

 Warto równie? zapozna? si? z udan? kontynuacj? TLH czyli Dark Victory. Gdzie mamy ukazn? pe?n? klas? w stylu... Harvey'a Denta ;).

Johnny Napalm

No i rzecz jasna warto wspomnieć o TDKReturns, gdzie w pierwszej historii właśnie Two Face rozdawał karty. Bardzo podobał mi się dobrze przedstawiony moralny upadek tego człowieka - nawet z jedną twarzą zło sie już w nim zakorzeniło.
Ciekawi mnie też czy Grant Morrison pracował już w 1986 r. w DC? Jak dla mnie, Two Face od Millera ma właśnie buziuchne Morrisona. ;) Może jakieś nawiązanie?
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Juby

Tyle lat na forum i jakoś nigdy nie widziałem tego wątku. ???



Według jednej z internetowych encyklopedii Two-Face uchodzi za drugiego "arch-nemesis" Batmana po Jokerze. Jednak ze względu na zbytnie eksploatowanie clowna przez DC w absolutnie wszystkim w czym się dało w ostatnich latach, gdybym miał wskazać mojego ulubionego łotra z bogatej galerii przeciwników Batmana, prawdopobnie wskazałbym byłego prokuratora okręgowego Harvey'a Denta.
Od zawsze uwielbiałem Two-Face'a, nawet wersję Tommy Lee Jonesa z Batman Forever ze względu na fantastyczną charakteryzację (dopiero później zdałem sobie sprawę jaką błazenadą jest ta rola). Dwie Twarze zawsze stanowił wyzwanie dla Batmana ze względu na ich wspólną przeszłość, w przeciwieństwie do Jokera nie wciskają go wszędzie, a gdy już się pojawia zazwyczaj jest bardzo dobrze wykorzystywany. No i wygląda super!

Poniżej lista najważniejszych dzieł z udziałem Two-Face'a, które sprawiły, że tak bardzo uwielbiam tę postać:
» Detective Comics #66 - czyli debiut z sierpnia 1942 (w Polsce wydany 30 listopada 2016 w WKKDC jako dodatek do numeru ósmego)
» The Dark Knight Returns Franka Millera (pierwszy rozdział Powrotu Mrocznego Rycerza)
» Two-Face cz. 1 i 2 z serialu animowanego Batman
» Two of a Kind Bruce'a Timma (doskonała 8-stronicowa, komiksowa kontynuacja serialu animowanego)
» Batman The Long Halloween (współczesne rozbudowanie originu Dwóch Twarzy)
» Batman Dark Victory (bezpośrednia kontynuacja Długiego Halloween)
» The Dark Knight Christophera Nolana

Widzę, że (A)nonim blisko 10 lat temu podał link do wersji animowanej "Two of a Kind" za co mu bardzo dziękuję (nie wiedziałem, że takowa powstała, albo obejrzałem ją dekadę temu i zapomniałem). Choć short nie dorównuje komiksowi, warto się z nim zapoznać. Wklejam również clip TDK, który robił niezłego apetytu na filmowego Two-Face'a latem 2008 roku.


A tutaj świetny poster od Mondo na 75-lecie powstania postaci.


Nie wiem jeszcze co zrobiono z Two-Facem w The New52, ani w DC Rebirth, ale w niedalekiej przyszłości planuję nadrobić zaległości z nowszych komiksów Batmana i mam nadzieję, że niczego nie zepsuto z tą postacią

Jeśli zapomniałem o jakimś tytule z jego udziałem godnym polecenia, liczę na wasze rekomendacje. ;)

Rado

Od siebie dodałbym historię pt. "Eye of the Beholder" (nie mylić z tą nowszą historią Tony'ego Daniela o tym samym tytule), która pierwotnie ukazała się w jakimś Annualu regularnej serii Batman lub Detective Comics - nie pamiętam dokładnie, ale mam ten zeszyt nawet. Z niego pochodzi właśnie ta grafika, którą umieściłeś na samej górze. Jedna z wersji originu Harveya. Pamiętam też, że podobał mi się album "Batman vs Two-Face. Napisałem nawet kiedyś o tym:

http://www.batcave.com.pl/komiks/tpb/batman-vs-two-face/

Juby

To grafika z okładki Batman Annual #14 z 1990.



Od siebie zapomniałem dodać jeszcze o ostatnim filmie animowanym z Adamem Westem. Bardzo dobry występ Two-Face'a z świetnie dobranym Williamem Shatnerem do roli.

Funky



Lubię postać Two-Face`a ze względu na tragiczną przeszłość, rozdwojenie jaźni i poparzoną połowę facjaty. W komiksach najlepiej (najbardziej obrzydliwie :P ) wyglądał w The Long Halloween a w filmach to oczywiście u Nolana. Niestety w TAS bardziej przypominał mutanta (wielkie oko, siwe włosy i krosty) niż człowieka któremu wybuch oszpecił twarz. Porządny villain z ciekawą przeszłością i fajnym wyglądem.

Juby

Pamiętaj, że w TAS był to wybuch kadzi z chemikaliami w jakiejś fabryce Ruperta Thorne'a. Harvey bardziej dostał nimi, niż ogniem.

Funky

No ok tylko po czymś takim powinien inaczej wyglądać niż w serialu ;) Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego że twórcy nie mogli pokazać poparzonego człowieka w animacji dla nastolatków (jak i dzieci). Za to fajnie wyglądał czarno biały garnitur i chrypa niczym jak u Batmana Bale`a :)

Mr.G

Przez lata spędzone gdzieś w czeluściach internetu na niewinnym role-play nosiłem twarz (twarze?) Harvey'a Denta w rewelacyjnej interpretacji Eckharta. Moją najstarszą, a jednocześnie wciąż zadbaną i użytkowaną koszulką jest ta z Two-Facem. Zaś miejscem mojej pracy jest prokuratura ;]
Jak nigdy nie podzielałem zachwytu nad Jokerem, tak Two-Face od zawsze był na szczycie mojej listy przeciwników Batmana. Ale czy na pewno przeciwników? No właśnie, już sama ta niejednoznaczność czyni go wartym uwagi i przypomina, że Dent nosi w sobie to, za co świat Batmana lubię najbardziej - nie ma po prostu dobrych i złych, a do narodzin przerażającego alter-ego nie potrzeba eliksirów, promieniowania czy kosmosu. Wystarczy jakiś defekt na zewnątrz i dużo, dużo mroku wewnątrz. Boleśnie prawdziwa postać.

Nie kryję jednak, że jednocześnie mam z nim pewien problem. Jakkolwiek uwielbiam jego origin, to później jest gorzej. Rycerz w lśniącej zbroi przemienił się w potwora, rozliczył się za własne krzywdy i co dalej? Ma napadać banki na parzystych ulicach? Oblewać kwasem co drugiego człowieka? Przemiana w Two-Face'a jest świetna, ale sam Two-Face i jego działalność w moim mniemaniu wydają się nieciekawe. Nawet pozycje wymienione kilka postów wyżej przez Jubego tratują o przełomowych momentach w życiu Denta, ale brak mi historii, które przekonałyby mnie, że ta postać ma coś więcej do zrobienia niż przemienić się, wyrównać rachunki i ewentualnie zginąć, jak chociażby u Nolana. Może błędem jest koncepcja Two-Face-gangster? Może Dent powinien sięgać po nierozwiązane sprawy - jedne z wielu tych, gdzie zabrało formalnego niuansu dla wsadzenia oczywistego sprawcy za kraty - i za pomocą monety i rewolweru wprowadzać egzekucję prawa w trybie przyspieszonym? Wyszedłby pewnie z tego Punisher w garniturze, ale prędzej kupiłbym to niż Denta-gangstera.
Oczywiście liczę się z tym, że Ameryki nie odkryłem i na pewno Two-Face był już tak przedstawiany, więc poproszę tych bardziej zaczytanych o tytuły ;]

LelekPL

Jak dla mnie Nolan stworzył definitywne wizje Batmana, Gordona i właśnie Two-Face'a*. Ta postać absolutnie nigdy nie miała sensu po swoim upadku, przestała być interesująca, bo straciła swoją motywację. Jeśli jakiś inny autor potrafi nadać mu nową, racjonalną motywację to Harvey wróci do łask czytelników i widzów, ale póki co nikt nie potrafi znaleźć na niego sposobu.

*Dla tych którzy zastanawiają się czemu nie ma tam wymienionego Jokera wyjaśniam: Joker jest bardzo uniwersalną postacią i o ile Heath był rewelacyjny i chyba najlepszy to ciężko przyznać, że jest bardziej definitywny niż Hamill, Jack, Joaquin czy ten komiksowy.

Juby

Macie sporo racji w tym, co piszecie o Dwóch Twarzach. Sądzę jednak, że to kwestia pomysłu na historie i poprowadzenie Denta na dłuższym dystansie. No bo kto powiedział, że "zemsta" ma zająć Dentowi jeden dzień, jak w TDK, anie lata? I kto powiedział, że Rycerz w lśniącej zbroi jeszcze przed wypadkiem nie był świrem? Dlatego ja Two-Face'a z TDK nigdy nie nazwę definistywną wersją tej postaci, a jedynie jedną z trzech najlepszych. Najbliżej bycia wersją definitywną jest Wielki Zły Harv z serialu animowanego, który od dzieciństwa ma problemy psychiczne, tylko to ukrywał - przy takiej wersji łatwo uwierzyć, że po oszpeceniu zszedł na złą drogę już na stałe.

Co się tyczy Batmana - choć Nolan stworzył mojego ulubionego filmowego Człowieka-Nietoperza, jego również w życiu nie nazwałbym definitywną wersją tej postaci, bo Chris skopał sprawę ostatnim filmem wpadając na pomysł "Batman nie działał przez 8 lat". Przez to jego Batman ostatecznie działał może z rok i praktycznie nie korzystał ze swojej Bat-jaskini. Jeden zły pomysł (to największy problem jaki mam z TDKR) i od razu Mroczny Rycerz w jego interpretacji jest wersją ubogą na tle chociażby Conroya z TAS, czy serii gier Arkham.
W sumie, wszystkie postacie ze świata Batmana są tak uniwersalne i doczekały się tylu świetnych wersji, że chyba o żadnej nie mógłbym napisać, że jest definitywna. I właśnie za to tak bardzo je kocham. ;)