Cóż, stereotypy są jak pasożyt, który skrajnie utrudnia wymyślenie czegoś sensownego.
W mojej koncepcji mam czterech polskich herosów, działających jako zespół:
- Wax Rouge- na podstawie opowieści dziadka odszukał tajny, nazistowski bunkier z arsenałem niemieckiej broni, w tym eksperymentalnej. Wśród tej ostatniej znajduje pokrytą runami uprząż, służącą, jak z czasem odkrywa, do stawania się niewidzialnym. Inspirując się słynnym, polskim superbohaterem działającym w USA w czasie Zimnej Wojny, Wax Agentem, odtwarza jego strój(brązowe płaszcz, spodnie i rękawiczki, oprócz tego kapelusz, a także zasłaniająca całą głowę maska w kolorze skóry oraz soczewki kontaktowe, pozornie przebarwiające białka oczu na kolor maski) i zaczyna walkę z przestępcami.
- Diabeł- niewiele o nim wiadomo. Działa w bliżej niesprecyzowanej, polskiej wsi przy wschodniej granicy. Jest kimś w rodzaju polskiego Punishera, bezwzględnie i krwawo eliminującego kryminalistów. Stosuje on tradycyjną broń palną, w tym rewolwery i dwururkę, lecz głównie sięga po oręż własnej produkcji, jak szybkostrzelny pistolet na gwoździe czy miny zapalające ze śmietanką do kawy w proszku. Nosi dres(bez skojarzeń... a w sumie to nie będę wam ich bronił, są nawet słuszne) oraz gumową maskę diabła.
- Sarmatius- wychowany w USA, zaczytywał się w Słowackim, Mickiewiczu, Sienkiewiczu i innych klasykach polskiej literatury, budując swoją tożsamość narodową wobec całkowitej bezczynności swoich rodziców na tym obszarze wychowania. Wreszcie, wyzyskując część sporego majątku rodziców, wyjeżdża do kraju, gdzie postanawia walczyć o sprawiedliwość, opiewaną w ukochanej literaturze. Używa szabli, miecza dwuręcznego(noszonego na plecach), pistoletu, miotacza linki z hakiem oraz zestawu bomb dymnych czy hukowo-błyskowych. Nosi też przy sobie własny wybór fragmentów polskiej literatury, które uznaje za najwartościowsze, bądź przydatne w różnych sytuacjach. Bez problemu cytuje Mickiewicza czy ,,Trylogię" Sienkiewicza z pamięci.
- Sokolnik- kolejna niezwykle tajemnicza postać. Nosi czarny strój bojowy, jego prawe przedramię okrywa biała rękawica, o czerwonym wnętrzu dłoni. Z tejże rękawicy wysuwają się cztery szpony- trzy do przodu i jeden w tył, nad łokciem. Gdy nie musi się maskować, nosi białą maskę, w której usta zakrywa mu metalowa, pozłacana osłona. Stosuje też termowizję, wtedy szkła kombinezonu przybierają pomarańczowy kolor. Pracuje dla nieznanych mocodawców, prawdopodobnie w jakiś sposób powiązanych z polskim rządem.
Naprzeciwko naszych herosów staną nie tylko odgrzewane kotlety, jak dawne pomysły nazistów czy komunistów, ale też obdarzeni supermocami rodacy i imigranci, a także przedwieczne, słowiańskie bóstwa, powracające z odmentów zapomnienia by upomnieć się o umysły swych dawnych wyznawców.
Co o tym sądzicie? Coś zmienić?
Czy macie koncepcje jakichś interesujących wrogów(arcyzły pilnie potrzebny![ale bez żadnych komuchów, nazistów, współczesnych polityków i aktywistów, bądź celebrytów etc.])?
W mojej koncepcji mam czterech polskich herosów, działających jako zespół:
- Wax Rouge- na podstawie opowieści dziadka odszukał tajny, nazistowski bunkier z arsenałem niemieckiej broni, w tym eksperymentalnej. Wśród tej ostatniej znajduje pokrytą runami uprząż, służącą, jak z czasem odkrywa, do stawania się niewidzialnym. Inspirując się słynnym, polskim superbohaterem działającym w USA w czasie Zimnej Wojny, Wax Agentem, odtwarza jego strój(brązowe płaszcz, spodnie i rękawiczki, oprócz tego kapelusz, a także zasłaniająca całą głowę maska w kolorze skóry oraz soczewki kontaktowe, pozornie przebarwiające białka oczu na kolor maski) i zaczyna walkę z przestępcami.
- Diabeł- niewiele o nim wiadomo. Działa w bliżej niesprecyzowanej, polskiej wsi przy wschodniej granicy. Jest kimś w rodzaju polskiego Punishera, bezwzględnie i krwawo eliminującego kryminalistów. Stosuje on tradycyjną broń palną, w tym rewolwery i dwururkę, lecz głównie sięga po oręż własnej produkcji, jak szybkostrzelny pistolet na gwoździe czy miny zapalające ze śmietanką do kawy w proszku. Nosi dres(bez skojarzeń... a w sumie to nie będę wam ich bronił, są nawet słuszne) oraz gumową maskę diabła.
- Sarmatius- wychowany w USA, zaczytywał się w Słowackim, Mickiewiczu, Sienkiewiczu i innych klasykach polskiej literatury, budując swoją tożsamość narodową wobec całkowitej bezczynności swoich rodziców na tym obszarze wychowania. Wreszcie, wyzyskując część sporego majątku rodziców, wyjeżdża do kraju, gdzie postanawia walczyć o sprawiedliwość, opiewaną w ukochanej literaturze. Używa szabli, miecza dwuręcznego(noszonego na plecach), pistoletu, miotacza linki z hakiem oraz zestawu bomb dymnych czy hukowo-błyskowych. Nosi też przy sobie własny wybór fragmentów polskiej literatury, które uznaje za najwartościowsze, bądź przydatne w różnych sytuacjach. Bez problemu cytuje Mickiewicza czy ,,Trylogię" Sienkiewicza z pamięci.
- Sokolnik- kolejna niezwykle tajemnicza postać. Nosi czarny strój bojowy, jego prawe przedramię okrywa biała rękawica, o czerwonym wnętrzu dłoni. Z tejże rękawicy wysuwają się cztery szpony- trzy do przodu i jeden w tył, nad łokciem. Gdy nie musi się maskować, nosi białą maskę, w której usta zakrywa mu metalowa, pozłacana osłona. Stosuje też termowizję, wtedy szkła kombinezonu przybierają pomarańczowy kolor. Pracuje dla nieznanych mocodawców, prawdopodobnie w jakiś sposób powiązanych z polskim rządem.
Naprzeciwko naszych herosów staną nie tylko odgrzewane kotlety, jak dawne pomysły nazistów czy komunistów, ale też obdarzeni supermocami rodacy i imigranci, a także przedwieczne, słowiańskie bóstwa, powracające z odmentów zapomnienia by upomnieć się o umysły swych dawnych wyznawców.
Co o tym sądzicie? Coś zmienić?
Czy macie koncepcje jakichś interesujących wrogów(arcyzły pilnie potrzebny![ale bez żadnych komuchów, nazistów, współczesnych polityków i aktywistów, bądź celebrytów etc.])?