Chcialbym abyście wyrazili tutaj swoją opinie na temat Damiana Wayne.Jest to syn Batmana,jego matką jest Talia Al Ghul,córka Ras Al Ghul'a.Nowy Batman pierwszy raz pojawil sie w Batman #666.Jeśli nie wiecie o kogo mi chodzi to przeczytajcie http://dccomics.com.pl/main/streszczenia/bat_new/batman/666#teksty .Zapraszam do dyskusji :).
Moda na sukces w wydaniu Batmanowym. Przerazający jest fakt, jakim cudem Talia zdolala tak szybko wrócic do swej figury po porodzie :D
A tak serio, to "dziecko Batmana" jest to juz któreś z kolei, a od pozostalych odróznia go nawet cieszący oko kostium. I tyle.
Bzdura. Tyle mam do powiedzenia.
Zgadzam sie, ze dziwnie jest myślec o Batmanie jako tatusiu, ale samo wykonanie nie bylo tragiczne - ja tam nie widze "runu" Morrisona jako kompletnie skopany pomysl, ale jako próbe wprowadzenie zmian w zycie Batmana (bo nie ukrywajmy - Superman ma ostatnio o wiele lepsze historie, to glównie zasluga Johnsa). Poza tym jakoś nikt nie protestowal, ze Batman ma syna (o ile dobrze pamietam - tez z Talią) w "Kingdom Come", a kiedy ten calkiem ciekawy pomysl pojawil sie w glównej serii, to nagle pojawily sie glosy, ze niby Morrison robi z historii Batmana telenowele.
W "Kingdom Come" wszystko wygląda inaczej... W runie wprowadzenie bachora ma wyd?wiek wlaśnie telenowelowy, w KC sluzy konkretnym celom fabularnym.
A co sądzicie o Terrym McGinnisie?? (Batman Beyond,Justice League Unlimited)
Tragedia, nastolatek przebierający sie za superbohatera, czyli Spiderman w wersji mrocznej zupelnie nieprzekonująca postac. Bruce'owi nie dorównal zupelnie, a ten wątek na ko?cu Justice League wciśniety na sile, chociaz przyznac trzeba świetnie zako?czyli serie nawiązując do pierwszego odcinak TAS (i co za muzyka!).
Terry'emu mówie stanowcze nie!
Mroczny Rycerz tatusiem? Bez komentarza... Terry to dla mnie jako-taka dobra podróbka Batmana, lecz pomysl Mistrz i Ucze? jest juz zestarzala i lekko banalna.
Bruce tatusiem?Nie w moim guscie.Co do Terry'ego-nigdy w Beyondzie mi nie przeszkadzal on, tylko debilni przeciwnicy.(i jeszcze Bane na wozku :/ no comments... )
O_O! wszyscy sie dziwią powtarzają po sobie nawzajem "Bruce tatusiem?!"... a Dick, Tim, i Jason? Niby adoptowani wszyscy byli ale dziecko to dziecko, nieważne czy rodzone czy adoptowane. Więc nie rozumiem tego powszechnego zdziwienia ojcostwem Bruce'a.
Wiesz dlaczego? Bo już trochę za gęsto od tej dzieciarni. Jakby Batman był dyrektorem żłobka, to nawet bym to jakoś przełknęła.
No właśnie. Dick ok, Jason jako zastępczy Robin też ok, ale po jego śmierci już powinno być zero, null kolorowych ptaszków/innych dziwactw, a on nie powinien później wracać. A tu co, Tim (ok jest fajną postacią, ale i tak uważam go za niepotrzebnego), Spoiler, Damian, jeszcze Cassandra poniekąd też...
Ciekawe,czy jeszcze dołożą kogoś Gackowi pod skrzydła.Może brat bliźniak Damianka? :P
Teraz żegnamy starą Batgirl i witamy nową i będzie to albo Hollie Robinson (mój typ, bo panna jest bezrobotna), albo Spoiler, albo cudem ozdrowiała Barbara. A może nawet ktoś inny.
Barbara...
Nawet nie strasz.
No Killing Joke wiele by na tym stracił. A Barbara lepiej się sprawdza jako Oracle. Spoiler jak dla mnie powinna być w piachu (chociaż to jest ta Spoiler czy nie ta, bo ja się już zgubiłem dawno temu?).
Spoiler...
Przecież ona nie miała nawet fanów, jeez... Tak, (A)nonim, to wciąż ta. Martwa.
Z kolei DC gratuluję zarówno kolejnego przekonującego wskrzeszenia jak i ośmieszenia pomysłu na Oracle:
The virus steadily causes cybernetic attachments to sprout all over her body. Oracle develops cyberpathic powers that allow her to psychically interact with computer information systems. Although she loses these abilities after the virus is rendered dormant following an operation by Doctor Mid-Nite, she discovers she can move her toes.
A potem nadchodzą wyrzuty sumienia:
However, this proves to be short-lived; Gordon remains paralyzed.
A to pech...
To nie przejdzie. Po prostu nie może...
A Spoiler miała tam garstkę fanów, tylko zupełnie nie rozumiem co było podstawą wielbienia tej postaci...
Spoiler ciekawie sprawdzała się jako damska odmiana Robina...
Może się mylę ale wydawało mi się że Spoiler zmartchwystała. Zresztą co to za różnica skoro i tak Batmana i Robina zastąpią Dick Grayson i Damian Wayne.
Nie na długo.
Mam nadzieje...
Nawet nie mówcie mi o tym...
Spokojnie, za parę numerów Damian będzie miał 35-40 lat i stanie się "prawowitym" filantropem i Batmanem. ;) Cóż...Bold And Bautiful. :))
Ja tylko czekam na reakcje Jokera, bo tego to nie łatwo jest zmylić (doskonały przykład mamy w Knightqueście http://i44.tinypic.com/286xuvt.jpg). Zapewne się załamie...
Damian Robinem?
*Mocno uderza głową w klawiaturę*
Wiesz...To akurat mniej idiotyczne niż Batman wśród dinozaurów. Nie wybrzydzaj ;D
Oj tak,przecież jest TYLE gorszych opowieści... ;)
Ale to też jest pozbawione logiki. Fujara walczy z Jasonem, a potem bierze pod swoje skrzydła jego potencjalnego następcę...
BftC to śmieć!
Dick nigdy nie był i nie będzie fujarą!!! A to, że pozbawione logiki to mogliśmy się już do tego przyzwyczaić... Pozostaje nam tylko i wyłącznie przeczekać ten okres.
PS: Jedno mi umknęło... Co Tim teraz porabia??
Chyba ma osobną serię,ale tym się akurat nie interesuję.
CytatDick nigdy nie był i nie będzie fujarą!!!
Ale on nawet się urodził z takim imieniem. Fujara i tyle.
Wszystko wskazuje na to że Tim będzie Red Robinem.
Ale po co/na co tyle mieszają. Z Damianem mogli sobie dać spokój, a Tim nadal by się świetnie sprawował jako zwykły Robin.
W sumie...wyrżnąć ich wszystkich.
Anarchistka...
Zła Kobieta...
W sumie jakby DiDia nie było, to chyba by było lepiej.
CytatAle on nawet się urodził z takim imieniem. Fujara i tyle.
Nie, nie , nie i jeszcze raz nie. No co ja poradzę, że tak uwielbiam tą postać i na dodatek jest to jedyny prawdziwy Robin i następca Bruce'a ;)
Jedyny prawdziwy Robin ok, ale żeby być następcą Bruce'a nie wystarczy założyć pelerynki. Batman jest tylko jeden!
Jedyny prawdziwy Robin ..?
Nie rozumiem co masz na myśli. Jako postać Dick jest nawet bardziej płaski niż Tim, a jego seria komiksowa była prawdziwą klęską. Przepis na Nightwinga? - Zabierz Batmanowi opcję na zastraszanie i żyłkę detektywistyczną, dodając szczyptę akrobatyki.
A "Fujara" ... ...
...
chech. ;D
CytatPrzepis na Nightwinga? - Zabierz Batmanowi opcję na zastraszanie i żyłkę detektywistyczną, dodając szczyptę akrobatyki.
Proste, prawda? Ale w legendę już tej postaci nie odziejesz (przynajmniej nie na takim poziomie na jakim jest Batman)
A z tym jedynym i prawdziwym Robinem to jednak (A)nonim miał rację. Dick był od samego początku i jako Robin posiadał i inteligencję i siłę fizyczną. Następcy mogli się szczycić tylko jedną z tych cech albo w ogóle. Smutne. I mimo cholernej płaskości (bo niestety tak jest) Wacek dorobił się niezłej opinii i zdążył nawet stać się kultowym! Właśnie więcej osób kojarzy tego długonogiego chłoptasia w zielonych majtasach niż gówniarza w czerwonych kalesonach. A Nightwing...W raz ze strojem i nowym "mroooocznym" charakterem cała magia paszła w pizduuuu...
No, ale przynajmniej Alfred nie będzie samotny(o ile on jeszcze żyje, bo nie czytałem jeszcze "końca Batmana")
O Mel to pięknie powiedziała. Dick był tym oryginalnym "zielonym skrzatem" co miał biegać za Batmanem.
Dla mnie to jest tak: Batman jest tylko jeden, ten prawdziwy, reszta to imitacje i tak samo jest z Robinem. Dick był pierwszy, uczył się od Bruce'a od małego i peleryna ( R ) była przeznaczona dla nie go, reszta to imitacje ;). Chodź do Tima i Jasona nic nie mam.
CytatJako postać Dick jest nawet bardziej płaski niż Tim
No cóż dla mnie jest trochę inaczej.
Cytata jego seria komiksowa była prawdziwą klęską.
Osobna seria i tak była wcześniej czy później skazana na klęske.
Cieszy mnie fakt, że Damian jest pod dobrą opieką. Może coś jeszcze z niego będzie ;).
Ja Dicka...ekhem...Richarda zawsze wysoko ceniłem.Może to kwestia charyzmy,nie wiem.Jednak niestety postać jest płaska... :(
Ja Lubie go jako Nightwinga, jest poprostu inny, przestal byc Robinkiem co zaklada majtki peleryne i leci ratowac swiat z Batmanem ; )
Zawsze sobie myslalem ze Batman po to bral Robina ze soba zeby ludzie nie uciekali od niego, wkoncu robin ma takie ladne kolorki ;)
Na razie nic takiego nie ma powstać. Morrison ma plany co do Damiana, zamierza je spełnić chyba w przyszłym roku.
Nie wiem w jakim charakterze ta posta? zosta?a stworzona. Je?li mia?a wywo?ywa? negatywne emocje, to jej twórcom uda?o si? to doskonale. Mo?e si? to wydawa? dziwne, ale Damiana darz? wi?ksz? wrogo?ci? ni? któregokolwiek z przeciwników Batmana, mimo ?e dokonuj? oni o wiele straszniejszych czynów. Najbardziej denerwuj?cy jest brak dobrego wychowania, co nie dziwi, je?li dziecko mieszka?o z Ra'sem oraz Tali?.
W kwestii formalnej. Czy na ojcostwo Bruce'a robiono jakiekolwiek testy ? Talii, swojego czasu, zdarzy?o si? raz z Bane'em. Damian znacznie bardziej przypomina Zgub? ni? Wayne'a ;D .
Jak si? okaza?o z ostatniego wywiadu z Grantem Damian rzeczywi?cie zosta? stworzony aby wkurzy? czytelnika, pocz?tkowo mia? nawet zgin?? na ko?cu Batman & Son, ale Morrison zmieni? zdanie. Damian nadal jest strasznie wkurzaj?cy, ale jest coraz lepiej, a miejscami ta jego zadziorno?? nawet si? sprawdza.
I tak, w B&R potwierdzono ?e Damian jest synem Bruce'a. Dodatkowo polecam jego rozmow? z Oberonem Sextonem i Jokerem (;)), w?a?nie z tej serii, bo ma on jednak wiele z Bruce'a. I nie tylko on. ;)
Rzeczywiście masz rację, że Damian się zmienia. W Streets Of Gotham bodajże nr 10 pomógł pewnemu chłopcu i nawet był dla niego bezinteresownie miły. Przyznam, że zaskoczyło mnie to zachowanie. Później przeżył mały szok, kiedy starł się z Zsaszem. Nagle okazało się, że "byle morderca" zdobywa nad nim przewagę i to w walce 1 vs 1. Jak to możliwe, skoro Damian jest tak wyszkolony ? Może to też jakoś wpłynie na jego zarozumiałość.
W innej serii odbyła się najbardziej śmieszna i kuriozalna sytuacja z jaką się spotkałem w historii komiksów. Damian Wayne poprowadził zebranie Wayne Enterprises. Na coś takiego zwyczajnie nie ma słów i ciśnie się jedno: głupota twórców. Bruce Wayne ma jeszcze trzech synów: Tim również niepełnoletni, więc odpada, Jason pełnoletni, ale jest "skłócony z rodziną", Dick pełnoletni i jako jedyny ma prawo zajmować teraz miejsce ojca. Nie znam dobrze prawa amerykańskiego, ale nawet mimo to wiem, ża taka sytuacja nigdy nie mogłaby mieć miejsca. Powiem szczerze, że to zajście jeszcze bardziej negatywnie nastawiło mnie do Damiana, którego chyba już nigdy nie polubię.
Poprowadzenie zebrania to rzeczywiście była przesada. Ale za to z Jokerem postępował godnie i jak się okazało jemu również na razie nie dorównuje. Talię też dobrze potraktował. Ogółem jak się nie przesadza z jego przezajebistością i chamstwem to nie jest najgorzej.
Przeczyta?em ostatnio komiks, w którym przedstawione s? losy Damiana jako Batmana, za par? lat... Brak s?ów. On zupe?nie si? nie nadaje, a co najwa?niejsze, kompletnie nie rozumie o co w tym wszyskim chodzi. Do tej pory my?la?em, ?e to Jean Paul Valley czasami przesadza?. Jednak to co wyprawia? Damian, przechodzi wszelkie normy. On jest gorszy od tego z czym walczy, nie ró?ni si? wiele od Jasona Todda. Dla takiego "Batmana", ode mnie, stanowcze NIE !
Istnienie Damiana Wayne'a i Terry'ego McGinnisa, w tej samej rzeczywisto?ci, niestety wyklucza si?. Mimo wszsytko Terry'ego mog? nazwa? Batmanem, a Damiana jedynie na?ladowc? czy impostorem.
Jedyny plus na korzy?? Damiana to to, ?e ogoli? g?ow? "na zero".
O to właśnie chodziło, żeby Damian był zupełnie innym Batmanem. Poza tym, rzeczywistość, która jest pokazana w Batman #666 (bo sądzę, że o tą historię Ci chodzi) nie jest kanoniczna.
Chodzi mi w?a?nie o nr 666. Jego akcja rozgrywa si? przysz?o?ci i jest tylko wizj?, która mo?e mie? miejsce. Niemniej jednak Damian Wayne nie jest w niej, przynajmniej w moim postrzeganiu, Batmanem. Dick Grayson, w ostatnim odcinku The Brave And The Bold, powiedzia?, ?e "Batman to idea, a nie kostium". W pe?ni si? z tym zgadzam. Mimo ?e Damian nosi w komiksie strój Batmana, a nawet u?ywa tam nazwy Nietoperza, to nie czyni go jeszcze wcieleniem tej "idei". Ja go odebra?em jako przest?pc? pokroju Jokera czy Zsasza, któremu wydaje si?, ?e czyni dobro poprzez eliminowanie, w jego odczuciu, tych z?ych. Tak te? my?la? Jason Todd. Postawa obu kwalifikuje si? tylko do Arkham Asylum, gdzie zostaliby poddani terapii. Rol? Batmana jest u?atwianie pracy policji, a Damian tej pracy dok?ada, niejako sam si? ni? staj?c. Pozostaje tylko liczy?, ?e Bruce zmieni go jeszcze na lepsze, a wizje z tego numeru nigdy nie stan? si? faktem w czasie rzeczywistym. Inaczej ca?e dziedzictwo Bruce'a zostanie pogrzebane.
CytatNiemniej jednak Damian Wayne nie jest w niej, przynajmniej w moim postrzeganiu, Batmanem.
W pełnym znaczeniu tego słowa na pewno nie jest, ale w takiej swojej wersji Batmana już tak. Zresztą nie wszyscy związani z prawdziwym Gackiem, a będący potem jego następcą muszą mieć kalak w kalkę takie same podejście jak on.
A tak teraz o Damianie z trochę innej strony... Czyta ktoś Justice League: Generation Lost ( niektóre numery są rewelacyjne ). W #14 numerze Atom siłą wybuchu został wysłany do przyszłości w której Damian jest Batmanem w dość futurystycznym stroju i żyje już ponad 130 lat dzięki komorze łazarza... Co jak co, ale Damian może czekać bardzo długie życie, bo to, że w końcu zacznie wykorzystywać łazarza uznaję za pewniaka. A co wy o tym myślicie?
(http://www.dadsbigplan.com/wp-content/uploads/2010/11/generation-lost-14.jpg)
CytatRolą Batmana jest ułatwianie pracy policji, a Damian tej pracy dokłada, niejako sam się nią stając.
Rolą Batmanów jest zwalczanie przestępców, czasem musi działać obok policji, lub nawet wbrew policji. Nie raz więc dokłada im pracy.
Seria Gotham Central jest tego dobrym przykładem.
CytatCo jak co, ale Damian może czekać bardzo długie życie, bo to, że w końcu zacznie wykorzystywać łazarza uznaję za pewniaka. A co wy o tym myślicie?
Jedna z wielu wizji przyszłości i tyle. Ale zaciekawiła mnie na tyle że sprawdzę co tam się dzieje.
CytatJedna z wielu wizji przyszłości i tyle. Ale zaciekawiła mnie na tyle że sprawdzę co tam się dzieje.
Oczywiście, ale ciekawa ta wizja była ;)