Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Ostatnio ogladalem...

Zaczęty przez Leon Kennedy, 26 Marzec 2008, 15:09:07

Juby

#405
YOUNG BLOOD  7/10 (bardzo fajny film młodzieżowo-sportowy lat osiemdziesiątych, którego po latach przyjemnie się ogląda)
HOOLIGANS  8/10  8) (świetne pokazanie życia kibiców w Anglii, jak dla mnie jeden z lepszych filmów 2005 roku)



Gieferg

#406
CytatAle pisząc jak wyobrażasz sobie zakończenie Juno, zacząłem wyobrażać Cię sobie jako grubego producenta z np. Foksa.

A ja ciebie po tym co piszesz na temat tego filmu zaczynam sobie wyobrażać jako Bleekera

Nie, nie chodzi o to że takie zakończenie miałoby być, po prostu moje p[odejście do kwestii posiadania dzieci nie pozwala uznać, żadnej innej opcji za happy end.  Za trudne do pojęcia?

Riposta Mierzwiaka Byłaby może trafna gdyby ją kierował do Mentala :P Kierowana do mnie jest całkowicie "out of place", zwłaszcza że sprawia wrażenie pisanej bez przeczytania ze zrozumieniem mojej opinii o filmie.
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Leon Kennedy

CytatNiby to że jak jesteś dzieckiem i chcesz nim dalej pozostać to po prostu pozbądź się tego co ci w tym przeszkadza?

Dziwne wrażenie musiałeś odnieść po tym filmie... Bo nie zauważyłem, aby Juno chciała się pozbyć dziecka jak jakiś starych ubrań. Ona chciała jak najlepiej dla niego, a że sama nie mogła go wychować, bo nadal była dzieckiem to zaczeła szukać mu domu, zamiast usuwac ciążę, albo co gorsze porzucić dziecko po urodzeniu.

Cytat...Odniosłem wrażenie że twórcy chcą powiedzieć - "Nastolatki nie przejmujcie się wpadką, jakby co możecie oddać dziecko, a potem wyjśc na rower, grać na gitarze i dalej cieszyć się życiem"

Mylne wrażenie. Juno nie porzuciła dziecka dla rozkosznej zabawy nastolatki... Wybrało to co najlepsze dla wszystkich. Była najbardziej dojrzałą osoba w tym filmie.


Gieferg

CytatByła najbardziej dojrzałą osoba w tym filmie.

Jasne. Dojrzałą. Najlepiej bierzcie z niej przykład.
Krzyż na drogę :P
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

(A)nonim

W ramach nauczania szesnastolatków odpowiedzialności nie pozwalajmy im oddawać swoich dzieci do adopcji. I od razu nie będzie patologii...
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Leon Kennedy

CytatJasne. Dojrzałą.

No oprócz tej jednej ''małej'' wpadki... ;)

CytatKrzyż na drogę

Dwa krzyże na drogę :)

(A)nonim

Cytat"Young Blood" - 7/10
"Hooligans" - 8/10
Może jakieś uzasadnienia?
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Filer

Leon - powiem to po raz pierwszy (i mam złośliwie nadzieje, że ostatni :P). Podpisuje się pod Twoim postem!

B2Ka

Wild at Heart

Świetny obraz mistrza Lyncha, w końcu nie bez powodu zebrał za niego Złotą Palmę w Cannes. Lynchowska "Romeo i Julia". Urzekła mnie przede wszystkim historia przyprawiona szczyptą surrealizmu. Poza tym zawsze się przyjemnie ogląda miłość na ekranie zwłaszcza w takim kunsztownym wydaniu. Co do gry aktorskiej to Nicolas Cage, za którym specjalnie nie przepadam nie przeszkadzał mi w tej roli, a nawet po części przekonywał. Za to gra jego partnerki filmowej - Laury Dern powalała. Stworzyła tak niesamowicie żywą, prawdziwą postać, że byłem skłonny uwierzyć, że to ona jest tą dziewczyną. Momentami nawet patrząc na nią miało się wrażenie, że wytwarzała taką hipnotyczną aurę, która jeszcze bardziej przekonywała widza w wiarygodność tej postaci. Polecam każdemu kto ma dostęp do tego filmu, aby go zobaczył.

JaRo II

 "Piątek trzynastego " 2009.

Obok "Mrocznego Rycerza" był to najbardziej oczekiwany przeze mnie film ostatnich lat. Dużo o nim czytałem, oglądałem zwiastuny i naprawdę wierzyłem, że ten film może mi się spodobać. Była nuta niepewności, gdyż filmy o Jasonie łatwo popsuć (co filmowcy nie raz już udowodnili). Poszedłem do kina i film... przeszedł moje najśmielsze oczekiwania :)
Naprawdę, aż tak udanego obrazu się nie spodziewałem. Jest wszystko to co cechowało pierwsze części Piątku, poczynając od klimatu, scenografii po muzykę. Efekty wizualne nie są jakoś specjalnie odkrywcze (sceny zabójstw), ale zadowalają- moja ulubiona scena to ta z siekierą.
Bardzo dobrze prezentuje się paczka młodych bohaterów (ofiar). Typowi dla tej serii nastolatkowie, zabawni, lekkomyślni, aż żal, że muszą zginąć. Nawet jeden z bohaterów, dosyć chamowaty ma coś w sobie ujmującego.
Postać Jasona to istny król morderców. Barczysty, szybki, niemal zwinny (wielki plus za ruchliwość Jasona !! ) idzie przed siebie niczym maszyna do zabijania. Przedstawiono Jasona jako bezlitosnego mordercę, ale co mi się w nim najbardziej podoba to głębia, którą reżyser trafnie tu uchwycił. Jason przedstawiony jest tutaj jako osoba nieszczęśliwa, samotna (która jednak towarzyszy nie szuka). świetnie przedstawiono miłość jaką Jason darzył swą matkę i sentyment jaki czuje do rzeczy z nią związanych.

Zapewne będą tacy, którzy będą narzekać na ten film, że schematyczny (już w gazetach film zdobywał średnie recenzje), ale z drugiej strony niech te osoby się zastanowią, czego chcą tak naprawdę od filmu z Jasonem. Dla mnie ten film łączy wszystkie najlepsze elementy z pierwszych częsći, jest wszystko to, czego jako fan chciałem. Wyszedłem z kina bardzo zadowolony i zaskoczony, bo aż tak udanego seansu się nie spodziewałem.

Podsumowując- wielki powrót Jasona, wielki ukłon i hołd złożony starym, kultowym częściom, bo ten film to poprostu ( lub aż ) dobry, stary Piątek.
Zdecydowanie zaliczam go jako najlepszą część cyklu, gdyż mieści ona w sobie dosłownie wszystko, czego można chcieć. Myślę, że fani powinni być zadowoleni.

Moja ocena: 12 / 12.

Plusy:
+ klimat starej serii,
+ scenografia / lokalizacje,
+ efekty wizualne,
+ ukłony i smaczki złożone starej serii,
+ muzyka,
+ postacie,
+ rozwój fabuły,
+ Jason.

Minusy:
- z mojej strony= zdecydowany brak.

Na początku duże Jot, a pomiędzy małym 'a' i 'o' znak Robina rozświetla to = JaRo

James-Bond96

Pamiętam jak w stary Piatkach 13 ludzie biegli sprintem a marszem doganiał ich jason

JaRo II

 Owszem tak było, ale dopiero za czasów, gdy Jason odrodził się jako zombie. W pierwszych częściach starej serii Jason biegał, choć nigdy nie grzeszył specjalną ruchliwością, czy zwinnością. Jednakże, w momenie pojawienia się jako zombie to już całkowicie zatracił swój wigor. Poruszał się ospale, niczym Frankenstain ( co wręcz przesadnie pokazano w "Freddy kontra Jason" ). Na szczęście najnowszy film to powrót do korzeni: Jason biega i jest dosyć zwinny jak i ruchliwy. Wielkie brawa dla twórców za to.
Na początku duże Jot, a pomiędzy małym 'a' i 'o' znak Robina rozświetla to = JaRo

Juby

#417
Pierwszy Piątek trzynastego jest moim zdaniem strasznie słabym filmem. Jak można bać się, i przede wszystkim dać się zabijać starej babce? :P A scena gdy na końcu wiosłem ucinają jej głowę, a ta nadal żyje i rękoma (w spowolnionym tempie), a dokładniej palcami próbuje się złapać w miejscu, gdzie powinna być jej stara twarz - bezcenne. O wile bardziej podobała mi się już druga część, w której lipa dla mnie wyglądał Jasona (ten idiotyczny worek na głowie, w którym zabijał), ale jeszcze nie była taka zła (choć obydwa te filmy nie były szczególnie straszna, a właściwie, to prawie w ogóle się nie bałem). Jason X to już dla mnie kompletne dno ("Batman i Robin" to przy tym arcydzieło" :D) i z pewnością jest on w dziesiątce najgorszych filmów jakie oglądałem w życiu (głównym gatunkiem tego filmu powinna być "Komedia", albo "Tragedia"). To tyle odnośnie tego jak znam serię Piątku trzynastego. Reszty części nie oglądałem i raczej nie mam zamiaru (chyba, że przypadkiem się napatoczy), choć interesująca wydaje mi się najnowsza odsłona i ten film mam nadzieję obejrzeć jeszcze w te wakacje.

Oceny:

PIĄTEK TRZYNASTEGO  3/10
PIĄTEK TRZYNASTEGO II  4/10
JASON X  1-/10

I jeśli ktoś to zalicza do tej serii, to:

FREDDY KONTRA JASON  5+/10 ("Come to Freddy!  8))


OTCHŁAŃ  WERSJA REŻYSERSKA
Oglądałem ten film już wcześniej, ale dopiero teraz w tej wersji, a więc... To jest po prostu majstersztyk. W filmie jest trochę nudno (za wolno rozwija się akcja, ale to praktycznie jedyny większy minus filmu), ale aktorstwo, scenariusz, reżyseria, zdjęcia, efekty, scenografia i muzyka - każdy element filmu jest rewelacyjny. Z pewnością jeden z najlepszych filmów sci-fi jaki powstał i udowadnia on, że Cameron po prostu nie kręci słabych filmów. Tak jak przed kilkunastoma dniami Łowcę Androidów, dołączam ten film do setki swoich ulubionych filmów.
Ocena: 9/10


Kadaver

Ja wolę Halloweeny od Piątków. Jason X mi się jednak bardziej podobał od Batman i Robina.

Juby

#419
ZA GARŚĆ DOLARÓW

Na prawdę dobry western, jak i dobry film ogólnie. Oczywiście się już nie co postarzał, ale Clint Eastwood udowadnia, że jest genialnym aktorem. Mógłbym się czepiać przy tym filmie wielu rzeczy, takich jak makijaż u kobiet (wtedy to umieli to robić - czerwona szminka, czarne jak węgiel rzęsy), albo to, że gdy strzela się do ludzi, to zamiast widzieć ich rany, oni tylko łapią się za te trafione miejsca (choć krwi w filmie nie brakuje). Ale gdy przymknę na to oko, to i tak otrzymałem świetną rozrywkę przez dwie godziny i z pewnością powrócę jeszcze do tego filmu nie raz.
Ocena: 8/10

ZA KILKA DOLARÓW WIĘCEJ

Film na bardzo zbliżonym poziomie do poprzednika, ale jednak jest lepszy. Po pierwsze film jest o wiele bardziej rozbudowany. Mamy więcej postaci, a akcja nie toczy się już tylko w jednym małym miasteczku. Po drugie główny czarny charakter spisuje się o niebo lepiej od tego z Za garść dolarów, mimo że jest grany przez tego samego aktora. No i po trzecie, film jest lepszy dla tego, że zmienia się on nieco w kino akcji, co jak dla mnie jest dużym plusem. Głównymi atutami obu filmów jednak jest główna postać, i oczywiście poczucie humoru, którego nie brakuje w żadnym momencie obu produkcji.
Ocena: 8/10

DOBRY, ZŁY I BRZYDKI

Arcydzieło. O ile pierwsze dwie części był dobre, bądź podchodziły pod bardzo dobre, tutaj nie mam żadnych wątpliwości, aby tak nazwać ten film. Fabuła jest o wile bardziej rozwinięta i po prostu wyśmienita. Film strasznie wciąga, mimo że jest bardzo długi, a to jak film został ogólnie nakręcony przez mistrza westernów Sergio Leone, jest godne podziwu. Jedyne chyba co mnie denerwowało w tym filmie, to to, że Eastwood chodził w nim, w jakimś płaszczu, zamiast w dawnym wdzianku. Jednak w finale ta gafa została nadrobiona. A'propos finału, był on rewelacyjny, przez cały film Eastwood, jak jakaś zabawka był ciągnięty, a to przez Brzydkiego, a to przez Złego, a tu na koniec wygrał ze wszystkimi. Największym atutem filmu jest jednak muzyka, która jak dla mnie jest jednym z najlepszych soundtracków w historii kina. Nie chce mi się więcej rozpisywać, więc powiem jeszcze tylko, że film uwielbiam i już umieszczam go na 6 miejscu listy moich ulubionych filmów.
Ocena: 10/10