Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Najlepszy rysownik

Zaczęty przez Spider-Fan, 25 Maj 2008, 09:41:04

Mel

Cóz...Nadal bronie oryginalnego i coraz rzadszego podejścia do rysunków.

Corso

#46
Dla mnie najlepszy jest Dave McKean, doskonałe połączenie anatomii z abstrakyjną malarskością. Architektura Arkham Assylum oraz ujęcia twarzy Jokera, po prostu genialne. Na drugim miejscu jest Simon Bisley, glównie za świetne rysunki postaci Batmana. Potem genialny Brian Bolland, tu nie trzeba opisywać za co go wszyscy ubóstwiają. Następnie, jednakowo Jim Lee, Jim Aparo (ale sentyment!!!) oraz Norm Breyfogle.
Uważam że warto również wyróżnić takiego rysownika jak, Jim Balent, głównie za niezłe rysunki Cat Woman.;)
Najbardziej nie podobają mi się rysunki Teda McKeevera (niby pasują do historii "Machiny" lecz jakoś nie mogę ich strawić)  i Mike Manleya.
"...and all those moments will be lost in time, like tears in rain..."


kelen

McKeever jest zajebisty.
Poza Machinami  i ilustracjami znalezionymi na necie czytalem The Extremist, gdzie tez sie popisal

Corso

Ta "ochydnie karykaturalna kreska" do "mrocznie ochydnych" historii pasuje bardzo dobrze. Natomiast, jak już wspomniałem, ciężko jest doszukiwać się wzniosłych doznań wizualnych. Takie moje zdanie. :)

http://goodcomics.comicbookresources.com/2007/04/09/comics-you-should-own-the-extremist/

Nie podoba mi się u niego ta "zwiotczałość" postaci.
Posted on: 30 Wrzesień  2008, 20:59:19

 Czytając komiks "Batman  - Przysięga zza grobu" oraz przeglądając internet, natknąłem się na bardzo ciekawe rysunki artysty Neila Adamsa. Rozpoczął on nurt dość charakterystyczy w latach 70-80. Po nim pojawił się sławny Jim Aparo z bardzo podobną kreską. Co sądzicie o twórczości Neila Adamsa?
"...and all those moments will be lost in time, like tears in rain..."


DarkDaro7


Funky

Dla mnie numerem jeden jest Brian Bolland jestem oczarowany jego rysunkami do "Zabójczego Żartu".

GENESIS

Witam.

Dla mnie najlepszym rysownikiem Batman'a jest Norm Breyfogle, za jego demoniczność i uproszczenia, które sprawiają, że komiks jest dynamiczny i przejrzysty.

Jeżeli patrzę na realistę w kreowaniu Batman'a, to bezapelacyjnie jest nim Brian Bolland.

Po zmiksowaniu obu panów otrzymuję Jim'a Lee :):):)

naz_

Ja podpisze sie pod Jimem Lee, dodajac jeszcze to, jak McFarlane radzi sobie z Batkiem. Cud miód i orzeszki (pistacjowe)
"-To, co mogę uczynić ze sobą, zależy tylko ode mnie. Nie mogę być pewny tego, co zależy od wroga." - sun tzu

vincent

Pistacjowe orzeszki mniam. A co o Normie Breyfogle'u sądzisz? Moi ulubieni artyści Batka to właśnie Norm i Jim Lee.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

naz_

Hum...według mnie ciut "surowszy" jest od Lee, tzn. ostrzejsza, bardziej "kwadratowa" kreska. Bardzo podobał mi się zabieg z "różkami" na barkach B-mana i sposób rysowania mięśni. W sumie mógłbym go zaliczyć do "ulubionych" gdyby nie fakt, że istnieje Lee i McFarlane, który dla mnie jest ogólnie chyba najlepszym rysownikiem komiksowym jaki ta planeta na swo łono wydała :P
"-To, co mogę uczynić ze sobą, zależy tylko ode mnie. Nie mogę być pewny tego, co zależy od wroga." - sun tzu

Dr Horrible

Ja jakoś nigdy nie przepadałem za rysunkami Todda McFarlane, kiedyś przeczytałem opinię że "twarze które rysuje wyglądają jak wyrzeźbione kartofelki", i w pełni mogę się pod tym podpisać. W kresce Lee nie podoba mi się tylko fakt że facet rysuje praktycznie cały czas te same twarze.

Leon Kennedy

Mnie zawsze jego twórczość odrzucała... Tak bardzo, że nawet przestałem patrzeć na jego komiksy, a co dopiero kupować i czytać.

naz_

Hehe, to z kartofelkami jest niezłe, ale niestety, dla mnie jego kreska jest chyba najbardziej bliska temu, co uważam za ideał komiksowej kreski w wykonaniu pop-komiksów. Strasznie podoba mi się to lekkie wyolbrzymianie emocji, jakie towarzyszy rysunkom Todda.
"-To, co mogę uczynić ze sobą, zależy tylko ode mnie. Nie mogę być pewny tego, co zależy od wroga." - sun tzu

Mel

Facet ogólnie sobie obrał dziwną anatomie twarzy, a szczególnie to już profile mu nie wychodzą (i ponoć to coś się zwie "styl")...Cóż, raczej też nigdy za nim nie przepadałam, bo wydaje mi się być wtórny, pospolity i często niechlujny...

Nie reprezentuje niczego ciekawego.

Arkham

Zawsze intrygował mnie styl Rossa. Realistyczność i ten filmowy styl. Jego postery wyglądają jak postery filmowe. Podoba mi się też styl Marka Bagley'a i Briana Bollanda. W stylu Bollanda najbardziej mi się podoba Joker, po prostu wersja Bollandowy Joker jest najbardziej szalonym Jokerem, przynajmiej mi tak się wydaje. Zresztą Bollandowy Batman też niczego sobie jest.