Wiadomości

Freddie wyglada zacnie, miejmy nadzieję, że będzie to lepsze wskrzeszenie niż np. Piątku 13...

Cholera, we wrzesniu startuje trzeci sezon Californication. Mam nadzieje, ze bedzie trzymal wysoki poziom swoich poprzednikow ;>

Ostatnio Venom : Dark Origins. Bardzo fajny, niby nic specjalnego, a satysfakcja była

Kupić Marvel ultimate Alliance na ps3

Ostatnio przeczytane :

"Bez Litości" - biografia zespołu Slayer napisana przez naszego rodaka, całkiem niezła
"Misjonarze z Dywanowa" - czytałem ją już któryś raz z kolei, ale nadal jest to Polska Armia w Iraku opowiedziana z całkiem niezbędnym dystansem.


A wczoraj zacząłem "Historię Pana B." Barkera i musze powiedzieć, że całkiem, całkiem.

Ja Watchmenów też bardzo i się spodobali jako film, bo wiadomo, że jako adaptacja to nie mieli szans odnieść sukcesu.

Za to kompletnie znisczył mnie "Zapaśnik".

Przepiękny film, świetna rola Rourke'a, który dla mnie bije na głowę Penna i jego "Obywatela Milka". "Zapaśnik" to film o wewnętrznej sile, o tej energii, która niektórych sprowadza prosto na dno społeczeństwa, innych wznosi na szczyty, ale nigdy nie pozostawia w środku społeczeństwa, w nicości koloru szarego. To film o cenie, jaką się płaci za spacer po linie, to, wreszcie, odrodzenie się Darrena Aronofskiego jako reżysera, który, nie ukrywajmy był póki co znany z pseudogłębokiego Requiem Dla Snu. Ten film pokazuje, że facet wie, jak się tańczy z kamerą. Mickey robi także świetną robotę - przępieknie zagrany człowiek złamany, zniszczony, zakochany w latach 80′tych, Nintendo i Guns'n'Roses.

Wspaniały film o sile człowieka, o tym że  jak się  chce, to może przechodzić przez ściany.

 

A tak ogólnie to całe to zamieszanie ma jeden plus - Azrael wraca

Raczej poodgrzewaja stare patenty. Miejmy nadzieje, ze sie myle ;-)

Niestety, film jest po prostu do dupy. I też nie będe zdradzał, co tam się dzieje, powiem tylko, że od czasu "Ghost Ridera" tak żałosnej adaptacji komiksu nie widziałem. A wystarczyło zrobić prosty film o zabijaniu, nie kombinować, nie starać się dorabiać drugiego dna i Punisher sam by się obronił. Smutne, ale prawdziwe.

Hehe, to z kartofelkami jest niezłe, ale niestety, dla mnie jego kreska jest chyba najbardziej bliska temu, co uważam za ideał komiksowej kreski w wykonaniu pop-komiksów. Strasznie podoba mi się to lekkie wyolbrzymianie emocji, jakie towarzyszy rysunkom Todda.

wolf ma chyba racje z tym Ameryką. Tzn. uśmiercenie Bruca byłoby ostrym posunięciem, ale bądźmy realistami - DC na coś takiego się nie odważy. A jak już się odważy, to potrwa to pewnie z kilka numerów, po czym poraz kolejny nastąpi "W NASTĘPNYM NUMERZE....NIEOCZEKIWANY POWRÓT!" ;]

Bardzo fajnym pomysłem jest umieszczenie w przyszłości akcji nowego Terminatora. Zabawy z współczesnością i skokami w tą i w tamtą trochę mi się przy okazji "Kronik Sarah Connor" przejadły.  Pozatym kto jak kto, ale Bale w/g mnie idealnie odda rolę powściągliwego, surowego dowódcy resztek rodzaju ludzkiego. Chciałbym, żeby w nowym terminatorze było to, czego brakło za częscią trzecią - czyli poza tonami wyprutej amunicji i wysadzonych budynków znalazła się znów opowieść o tym, jak wielki wpływ na własny los ma człowiek i jakie kierunki obrał sobie gatunek ludzki. Za Arnoldem tęsknić nie będę, bo wolę go pamiętać jako część historii niż jako na siłę wciskanego widzom robota w każdej kolejnej części. Jego rola w uniwersum terminatora juz dobiegła konca, a jesli tworcy wysila swoja kreatywnosc, to mozna oddac klimat swiata terminatora bez uporczywych nawiązań do poprzednich częsci ( patrzcie stare gierki Bethesdy)

Correct, Tobin zrobił tam pure majstersztyken, jeden z lepszych OST gier komputerowych chyba w historii. Trochę nagród za niego zebrał z tego co pamietam ;]

Huh, to ja widzę troszkę "ciut" inne klimaty lubię

Ogólnie to bardzo u mnie z muzyką różnie, ale przeważnie dominują acid jazz, dobry rap, downtempo i tego typu klimaty.

Z acidowo/jazzowo/downtempo klimatów to UWIELBIAM Amona Tobina, Bonobo, Cinematic Orchestra, Dj Crusha i tego typu wykonawców.


Jeśli chodzi o rap to Cypress Hill, Everlast, La Coka Nostra, B-Real,House Of Pain, The Lordz a z polskiego rapu to O.S.T.R i Waglewscy. No i L.U.C ;]

Ale z "rockn'n'rollowych" klimatów też mam swoich ulubieńców, a jak! Bardzo jestem za DOWN ( nie mylić z System of a Down lub różnymi emokami) i za Queens Of The Stone Age.

Californication to u mnie faworyt i madafaki Moodiego nic mi na razie nie przebiło.

Zaraz za nim Sopranosi ;]