Wiadomości

Ale po polsku, czy po angielsku? Jak po polsku to się opłaca. English version w sumie też... Zważywszy, że na Multiversum jest jedynie pare groszy droższa.

A Serious House on  Serious Earth? Jeżeli dalej chodzi o nówkę w folii itp, to jak najbardziej. Przeliczając dollary na złotówkę, to cena detaliczna komiksu wyniosłaby nieco więcej niż 55zł, zatem bierz go.

Przywitaj się z nowym meme:



Btw, to jest tak głupie, że aż genialne... ALbo po prostu to już takie moje poczucie humoru.

[Detective Comics #741, No Man's Land.]

Detective Comics #741, No Man's Land.

Spoiler

Komiks, w którym Joker zastrzeli? Sarah Essen Gordon

[Zamknij]

Byle to znowu nie była jakaś ściema (Już się cieszę)

Ok, przyznaję, że akurat śmierć Aeris ww FFVII było mocnym heartbreaking momentem, ale jak słyszę "One Winged Angel" to mi się nie dobrze robi. Dziwię się, że bardziej zróżnicowany oraz lepiej ilustrujący sytuację w grze "Dancing Mad" (final boss theme w FFVI) jest mniej popularny... Well, przypuszczam, że jest mniej "epicki", a bardziej chaotyczny, czego miłośnicy pokroju Two Steps From Hell lub X-Ray Dog nie do końca trawią.

http://www.youtube.com/watch?v=jMFCM0SKbnY#

(Choć i ja nie mogę strawić czwartego segmentu tego boss theme - od 6:40 do 8:20... )
A ten MGS Ending Theme, to już prawdziwy klasyk od dawna błąkający się po mojej ulubionej playliście Love it.

Kilkoro z was już wie, że jestem też miłośniczką pierwszych sześciu gier z serii Final Fantasy (od siódemki wzwyż nie mogę strawić...Tym bardziej tego wyidealizowanego uber-popularnego Sephirotha). Choć początki gier były raczej pixelowe oraz 8-16 bitowe, to i tak nie brakowało tam klimatu i tej "fantazji", która gdzieś się zawieruszyła w nowszych oraz spektakularnych grach FF.
Anyway, szczególnie upodobałam sobie Final Fantasy VI. Za wielowątkowość, postacie, atmosferę, wzruszające momenty (god damn it, gra 2D doprowadziła mnie do łez ) i co najważniejsze... ZA MUZYKĘ! Ciężko jest ocenić soundtrack słuchając go w surowej, 16-bitowej wersji, ale powstało wiele wiernych aranżacji, które w większości wydano w tym samym toku co grę - 1994.

Wokalna wersja pierwszego tracka w Final Fantasy VI - Terra/Tina theme:

Final Fantasy Vocals Collection I: Pray - Wanderer of Time

Aria de Mezzo Carattere. Można śmiało stwierdzić, że jest to motyw przewodni w grze:

Final Fantasy VI: Grand Finale Music - Aria de Mezzo Carattere

Dziękuję~~

A tego arta już widziałam, Napalm Choć nie przepadam za relacją JokerxHarley tego typu, to sam w sobie arcik świetny, a w szczególności w wersji B&W.

Jest jeszcze to, co jest quite creepy.

Ja mogę jedynie obiecać, że będę tam duchowo. Podróże astralne and shits like that.

To już taki trademark. Byłam, jestem i będę Mel.

le też dobrym artem w komputerze nie pogardzę

Właściwie ja też, ale jak to JA chcę coś walnąć w Photoshopie, to bywa, że chcę walnąć tabletem o ścianę, podłogę, próg... Nadal pracuję na tym samym starym, rozlatującym się tablecie

Kurdę Mel powinnaś sprzedawać swoje rysunki bo talent masz ogormny

Bez przesady. Kwalifikuję się jako "average artist". Choć czasami coś tam za kasę walnę i nawet ostatnio zlecono mi (po znajomości, oczywiście) zaprojektowanie okładki do rosyjskiego przedruku książki:

http://oi45.tinypic.com/fmnwy0.jpg
Twarz w nikłym procencie inspirowana strukturą ikony prawosławnej

(to był OSTATNI raz, kiedy pracowałam z farbami olejnymi i akrylami. NEVER AGAIN!)

Wiem, taki lekki niewypał z tym tańczącym Jokerem:

Ostatnio ciągle na głośnikach lecą w kółko te dwie pisoenki z musicalu "Notre Dame de Paris"

Walnę lekki offtop.
Książka "Notre Dame de Paris" Wiktora Hugo jest moją ulubioną książkę EVER! Ale nie potrafię strawić adaptacji, a już w szczególności tych ckliwych, banalnych musicali, które ostatnio się reaktywują w innych składach i są non stop w trasie (Ah, no i "adaptacja" Disneya. Ta zakała). Są wszędzie...I właściwie tylko w nikłym procencie mają coś wspólnego z powieścią (Of course, wyidealizowana przez media miłość Quasimodo, który w rzeczywistości jest drugoplanowym retardem hejtującym ludzi, ulice, wolność. O taki "golem" centralnej postaci). Można rzec, że wszystkie (bez wyjątku i mam tą 100% pewność) adaptacje NDdP są jak elsewordy w przypadku komiksów.

Choć... Bywają i takie piosenki, które mimo mojej woli nie chcą wyjść z mojej głowy Na przykład "Tu vas me detruire".

C-C-C-COMBO BREAKER!

Zapewne mój post gdzieś się zagubi w tym polityczno-sakralnym offtopie, ale co tam...
Avatar gif pochodzi z eventu, który mnie ostatnio zawiódł na całego: Death of The Family. Nawet jeżeli komiksy okazały się być życzeniem w jednej dłoni, a g*ównem w drugiej, to nadal cholernie podobają mi się niektóre okładki. A już w szczególności ta z bat-uśmiechem (mój avatar) oraz z Jokerem tańczącym z bat-suit.

Sygnaturka pochodzi z Batman #450, w którym Joker samodzielnie rehabilituje siebie po finale w A Death in The Family.