Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Prision Break (Skazany na śmierć)

Zaczęty przez Altair, 10 Październik 2008, 18:19:28

Mihcim

Ja skonczylem ogladac po tym jak ten psychiatryk powiedzial cos co nie powinno nigdy nie zostac powiedziane
<?>

Dr Horrible

Moim zdaniem ten serial to przykład świetnego pomysłu zeżartego przez pęd ku sławie i pieniądzom. Spójrzmy prawdzie w oczy ; serial o ucieczce z więzienia w dniu ucieczki powinien się zakończyć, a nie robić z siebie parodię Ściganego.
Pierwszy sezon był świetny, drugi zapoczatkował niepokojącą tendencję scenarzystów do inwestowania w idiotyczne rozwiązania fabularne (i tworzenia przy tym dziur w fabule przez które można by gwiazdę śmierci przepuścić :P), gdzies tak pod koniec trzeciego sezonu skończylem to oglądać.

Mihcim

brekers
to nie jest koleś z otwartą bębą tylko Jocker bardzo interesująca posatć jak ktoś lubi czarny humor;p
O to co jeden z userow z strony http://theprisonbreak.net/ mysli o Jokerze
Debata trwa ; )

JaRo II

 Jeden z moich ulubionych seriali, bardzo mnie wciągnął, choć początkowo się na to nie zapowiadało. Za to od początku kibicowałem T- Bagowi i cieszy mnie fakt, że pozostał on do końca.

Sezon pierwszy był bardzo dobry. Piekielnie trzymał w napięciu, pojawiła się galeria świetnych postaci, każdy odcinek zakańczał się w taki sposób, że chciałeś więcej. Sporo emocji, fajny nastrój.
Moja ocena: 10/ 12.

Sezon drugi uważam za najlepszy. Akcja goni akcję, cały czas coś się dzieje, napięcie nie ustaje. Pojawia się nowy bohater, znakomity Alex Mahone. W tym sezonie jest też sporo dramaturgi, tracimy barwne postaci- Abruzzi, Tweener (po T-Bagu był moim numerem dwa) i Świrusa, poza tym na długo znika Kellerman. Bardzo dobra, dramatyczna kontynuacja ze świetnym głównym wątkiem fabularnym (poszukiwanie skradzionych pieniędzy).
Moja ocena: 11/ 12.

Sezon trzeci nadal trzyma poziom, napięcia nie brakuje, są nowi, ciekawi bohaterowie. Więzienie w Sonie ma wciągający klimat, wszystko jest ok, ale... sezon jest zdecydowanie za krótki w porównaniu do poprzedników, przez to niektóre zdarzenia są zbyt szybko rozwiązane. Mahone rozkręca się tu maxymalnie, prześladowany przez duchy swych ofiar.
Moja ocena: 9/ 12.

Sezon czwarty jako ten ostatni powinien dostarczyć największych emocji, zamknąć serię czymś niesamowitym. Niestety, rozczarował mnie totalnie. Od samego początku ten sezon mi nie pasował. Akcja wlecze się niemiłosiernie, napięcie jest znikome... oglądając go, nie czułem tego co czułem w trakcie oglądania wcześniejszych sezonów. Oglądając stare sezony nie mogłem się doczekać kolejnego odcinka, tu tego nie czułem. Akcji w ogóle brakuje pomysłu- kradną scyllę, później ją tracą, znowu kradną, tracą i tak w kółko. Śmierć Bellicka była zupełnie niepotrzebna, a T- Bag rozczarowuje tu, nie jest już taką znakomitą, sprytną szują jak wcześniej. Jeden, dosłownie jeden odcinek z tego sezonu bardzo mi się spodobał i był godny pierwszego sezonu- odcinek trzeci od końca, w którym pokrótce pokazano co się stało z bohaterami serialu. I na tym odcinku powinno się zakończyć, byłoby przynajmniej świetne zakończenie. A tak, dodano jeszcze dwa odcinki, które uważam za zbędne i które trochę popsuły efekt końcowy. Śmierć Michaela mnie nie poruszyła, wiedziałem, że zginie, ale myślałem, że będzie to bardziej wzruszająca i wbijająca w fotel scena.
Moja ocena: 4/ 12.

Mimo wszystko bardzo lubię ten serial i pewnie jeszcze nie raz do niego powrócę. Razi czwarty, ostatni sezon, ale poza nim serial trzyma bardzo wysoki poziom.

Ocena dla całości serialu: 10/ 12.
Na początku duże Jot, a pomiędzy małym 'a' i 'o' znak Robina rozświetla to = JaRo

Leon Kennedy

Śmierć Michaela była idealna. Scofield już wcześniej poświęcił bardzo wiele dla brata, a na samym końcu postanowił wziąć na szale swoje życie dla ukochanej kobiety w ciąży, dobry pomysł wiążący wszystko z czego słynęła ta postać... Sam serial powinien zakończyć się wcześniej, ale wtedy być może ominąłby nas świetny trzeci sezon w Sonie ( czy jak się to tam nazywało ) i małej ewolucji mojej ulubionej postaci... Agenta Mahone ;D