Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Batman and Robin/Batman: The Dark Knight (DCnU 2011)

Zaczęty przez kelen, 07 Wrzesień 2011, 18:57:52

kelen

Rozmowy, recenzje, przemyślenia i spostrzeżenia na temat odświeżonych serii pobocznych z udziałem Batmana - "Batman and Robin" oraz "Batman: The Dark Knight"


Guyver87pl

Po raz kolejny przeklejam swoj? opini? z w?tku o nowym pocz?tku DC Universe...

Batman & Robin #01

Szczerze mówi?c ze wszystkich "nowych" serii o Batmanie najbardziej czeka?em w?a?nie na t?. Do w?tku Damiana Wayne'a pocz?tkowo podszed?em dosy? ch?odno, ale wraz z rozwojem postaci, okaza?o si?, ?e ma ona potencja?, a w duecie z Dickiem Graysonem, jako Batmanem wypad? ca?kiem dobrze. Teraz, kiedy Bruce "zmartwychwsta?" dobry scenarzysta móg?by na bazie ich wzajemnych relacji zbudowa? ?wietn? histori?. Wi?c jak wysz?o? Ogólnie nie?le, cho? mog?oby by? lepiej. Komiks otwiera scena, w której poznajemy reprezentanta Batman Incorporated w Moskwie, chwil? przed tym, jak atakuje go nowy, tajemniczy przest?pca. Chwil? pó?niej przenosimy si? do Gotham, w bardzo szczególn? noc: Rocznic? ?mierci Thomasa i Marthy Wayne'ów, czyli w praktyce rocznic? "narodzin" Batmana. Bruce bardzo stara si? wprowadzi? syna w rodzinn? histori? i zwróci? jego uwag?, na wag? tych zdarze?, jednak m?ody Wayne dosy? lekcewa??co podchodzi do tych "sm?tnych staroci" i uwa?a sentymentalizm swojego ojca, za objaw s?abo?ci. Sam w?tek "konfliktu pokole?" jest poprowadzony dosy? dobrze, ciekawie patrzy si? na Bruce'a, jako cierpliwego ojca, nie mog?cego dotrze? do swojego zbuntowanego syna. Z w?tku tego bezpo?rednio wyp?ywa pewna scena, która (Przynajmniej moim zdaniem) oznacza pewn? zmian? w podej?ciu Batmana do jego Krucjaty, by? mo?e spowodowana listem, jaki Bruce otrzyma? w ostatnim numerze "Flashpoint". Pe?ne reperkusje wspomnianej sceny s? jeszcze trudne do okre?lenia, ale mog? by? dosy? znaczne... Je?li scenarzysta zdecyduje si? poci?gn?? ten w?tek. Nast?pnie mamy d?ug? scen? akcji, podczas której po raz kolejny dochodzi do spi?? mi?dzy ojcem i synem, tym razem w zwi?zku z metodami walki ze zbrodni?... Walka jest dynamiczna i nie?le narysowana, jednak przeciwnicy naszych bohaterów (Póki co) sprawiaj? wra?enie klasycznych ch?opców do bicia, stworzonych tylko po to, aby Batman i Robin mieli z kim walczy?. Natomiast ostatnia scena wskazuje, ?e jeszcze zobaczymy tajemniczego typa z pierwszych stron. Tak jak napisa?em wy?ej, fabularnie nie jest ?le, a rysunki s? dosy? dobre, ale pozostaje co? w rodzaju niedosytu. Tylko przysz?o?? poka?e, czy seria spe?ni pok?adane w niej nadzieje, jednak na razie chyba mo?emy by? spokojni.

LelekPL

Batman and Robin #1

Nie jest tak dobrze jak w przypadku Detective Comics, ale tragedii te? nie ma. Na razie co? si? rozkr?ca, za wiele w tym numerze si? nie dzia?o, bardziej chyba s?u?y? do zapoznania nowych czytelników z postaciami Damiena i Bruce'a, podkre?lenie ich róznic. Nie za dobrze odbi?o si? to na Damianie, bo brzmi jak rozpieszczony bachor, uznaj?cy swojego "starego za zgreda" czy jak tam teraz dzieciaki mówi?. Nie powiem, ca?kiem nie?le odwzorowuje to m?odzie?cze zachowanie, ale nie bardzo przek?ada sie na dobry materia? do ?ledzenia i czytania. Jednak to by? zawsze problem tej serii, je?li si? ju? za ni? zabiera, trzeba zdawa? sobie spraw?, ?e w du?ym elemencie jest skupiona na konflikcie pokole?. Przez to raczej nie?le mo?e trafia? do m?odszych czytelników, którzy mo?e nawet znajd? co? ciekawego w Damienie, ale dla mnie potrzebny jest dodatkowy w?tek do ?ledzenia abym kontynuowa? moj? przygod? z tym numerem. Nie chc? by? specjalnie surowy dla pierwszego wydania, bo na dodatek podoba?a mi si? pierwsza akcja z rosyjskim Batmanem, jak równie? ko?cówka, oraz Bruce wprowadzaj?cy nieco zmian do swojego ?ycia, ale póki co jest to pierwszy tytu? w kolejce do odstawienia. Oczywi?cie jeszcze przed najbli?szy czas b?d? si? wg??bia? dalej w ten tytu?, ale szybko powinni mnie zainteresowa? i poprawi? dialogi mi?dzy tytu?owymi bohaterami. Póki co zarówno Batwing, Batgirl, Detective Comics i obie JL prezentowa?y si? du?o lepiej i zaciekawi?y mnie bardziej. Zwalam wszystko na Robina bo jest ewidentnie najwi?kszym minusem tego tytu?u, ale z drugiej strony nigdy nie by?em fanem tej postaci (nie chodzi mi tylko o Damiena), wi?c co ja tam wiem.

EndrjuSzopen

Ten tytu? najpó?niej trafi? do mnie z reszty, które obieca?em sobie ?ledzi? przed resetem numeracji w DC, a które ukaza?y si? w minion? ?rod?, a tak naprawd? z ca?ej tej trójki (obok 'Suicide Squad' i 'Batwoman') by? to tytu?, na który czeka?em najbardziej i tym bardziej dopada?a mnie frustracja jak nie mog?em go zdoby?. W ko?cu si? uda?o i... I my?l?, ?e zosta?em zaspokojony. Mo?e w?a?nie wp?yw na to ma fakt, i? by?em wyg?odzony tak d?ugim oczekiwaniem, ale my?l?, ?e tak czy siak uzna?bym ten numer za mocn? pozycj?. Ogólnie jak do tej pory od resetu przeczyta?em sze?? ró?nych numerów DC i ka?dy zaskakiwa? mnie pozytywnie czym? innym i wprawia? mnie w zniecierpliwienie na #2, a tak?e inne tytu?y, które s? moim celem. Tak?e 'Batman i Robin' zainteresowa? mnie swoim klimatem i ukazaniem innej strony Batmana, a tak?e mo?liwo?ci? poznania jego syna jako Robina - chocia? momentami mia?em wra?enie, ?e jest on zbyt przesadnie zbuntowany, wr?cz w karykaturalny sposób. Tak czy siak takie podej?cie do ich wspólnej wspó?pracy daje sporo mo?liwo?ci twórc?, inne podej?cie Bruce'a/Batmana do ?mierci rodziców te? jest jakim? krokiem do przodu dla tej postaci, a i w perspektywie mamy zamieszanie z tajemnicz? postaci? nie przepadaj?c? za Brucem Waynem i jego dzia?aniami... Czekam oczywi?cie na #2!

Q

Co prawda jeszcze nie czytałem "Batman: The Dark Knight #1", ale zakończeniu numeru już wywołało wiele kontrowersji:
Spoiler


[Zamknij]
i niestety nie jest to zbyt zachęcające by sięgnąć po ten numer.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Leon Kennedy

Jezusie drogi mam nadzieję, że ta przemiana będzie sensownie wytłumaczona i oczywiście dojdzie do jej odwrócenia.

Guyver87pl

Moim zdaniem to się nie utrzyma na długo... W końcu w 2004 ze Scarecrowem zrobili to samo, ale większość scenarzystów uznała, że "Scarebeast" nie istnieje i wszystko wróciło do normy. W sumie nie ma się co dziwić, skoro wyglądał tak:


Roy_v_beck

Nie wiem, skąd te kontrowersje. Two-face wygląda jak po użyciu sporej dawki Jadu (Venomu). No a wątek obecności jadu w Gotham pojawił się już w pierwszym (prawdziwym) numerze tej serii, stąd nic dziwnego, że go kontynuują.
Zresztą przecież już dawno temu pojawiła się okładka do drugiego numeru "The Dark Knight", gdzie jest zaprezentowany ten One-Face. Nie wiem, czemu ludzie dopiero teraz się burzą :D A osobiście myślę, że to tymczasowe. Zresztą sam o wiele bardziej jestem zainteresowany wiecie którym przeciwnikiem. Dent Hulk niech sobie robi co chce.

A i "One-Face" to idiotyczna ksywa. Po pierwsze, Harvey wciąż ma dwie twarze, to nie wiem po co zmieniał. Po drugie, One-facem to każdy być może. Na przykład ja. Też bym mógł się nazwać one-face. Batman mógłby się nazwać One-face. Każdy ma jedną twarz, to lepiej bardziej charakterystyczną ksywę sobie wybrać.
Rozumiem, że zabieg ze zmianą ksywy ma symbolizować zmianę charakteru postaci, która już nie mota się między dobrem a złem, a wybrała definitywnie zło, aczkolwiek... lepiej można było ją nazwać i tyle.

Leon Kennedy

Sam motyw venomu oczywiście był, ale ja tą przemianę odebrałem jako stałą, a do tego można się już burzyć

Roy_v_beck

Jeszcze mnie tak naszło, że gdyby Penguin też nałykał się tego samego co Two-face i by tak urósł, schudł i przestał się ubierać na czarno-biało, to by musiał zmienić ksywę na "Human", to by było dopiero hardcorowe posunięcie. :D

EndrjuSzopen

Batman: The Dark Knight #2

Wiemy ju? co mniej wi?cej spowodowa?o rozrost Two-Face'a; wiemy, ?e nie zacznie panoszy? si? po Gotham jako One-Face. Nie wiemy za to kto i dlaczego za tym stoi, mo?emy jedynie podejrzewa? o co? dziewczyn? w kusym stroju królika, ale tak naprawd? nie do ko?ca wiadomo o co mo?na j? tak naprawd? podejrzewa?... Oraz otrzymujemy kogo? Otrzymujemy, prosz? pa?stwa, na ko?cu zeszytu niejakiego Jokera.

I teraz pytanie. [i ostrzegam, je?li kto? nie czyta? komiksu to troch?, nieznacznie, ale jednak troch? zaspoileruj? :P] Czy serie z Batmanem w roli g?ównej (których ilo?? [4] jest jako? dla mnie zbyt du?a, ale to tylko subiektywne odczucie po dwóch miesi?cach z DC) s? ze sob? powi?zane? ?e je?li w Batmanie ginie przypu??my Gordon, to jego ?mier? zostanie uwzgl?dniona równie? w Detective Comics? Oczywi?cie, ?e tak w?a?nie jest, by?y to pytania retoryczne. W taki razie niech kto? mi wyt?umaczy sytuacj? z Jokerem b?d? spróbuje cokolwiek z tego ogarn??... Posta? Jokera jest do?? wa?na aktualnie w fabule Detective Comics i tam nie mamy kompletnie zielonego poj?cia co si? z nim dzieje, b?d? w ogóle sta?o. W omawianym przeze mnie teraz zeszycie, drugim numerze The Dark Knight, Batman te? jest niejako zdziwiony, ?e Joker ju? wróci?, co by wskazywa?o na to, ?e stan z Detective Comics znany jest Jenkinsowi i ju? my?la?em, ?e to by?a jedynie podpucha i Jokera nie zobaczymy. Jednak co? A jednak na ostatnim kadrze widzimy w?a?nie jego, napakowanego jak Two-Face z ko?ca #1 i pocz?tku #2. Nie wiem kompletnie jak mam to interpretowa?, ale czekam na #3 Detective Comics i The Dark Knight, bo b?d? ca?y czas mia? spore niepewno?ci. Chyba, ?e co? mi si? popitoli?o kompletnie, wi?c z góry przepraszam za potencjalnie niepotrzebny d?ugi wyk?ad :P

Tak czy siak - zeszyt dobry (...tylko ten Joker...), zaostrza apetyt na kolejne numery.

LelekPL

Co do Gordona, to raczej oczywiste jest, że Dollmaker nic mu nie zrobił, tylko stworzył coś na podobę Gordona ze swoich ofiar... bo coś innego byłoby po prostu zbyt mocne na sam początek rebootu.
Natomiast jeśli chodzi o Joker to do końca nie wiemy co się stało w DC #1, na dobrą sprawę ostatnia strona to też może być podpucha, ale jeśli chodzi o kontinuum, to owszem, zazwyczaj wydarzenia w różnych tytułach powinny się trzymać jednej kupy, ale zawsze można wszystko zwalić na drobne różnice chronologiczne, np. wydarzenia z BTDK #2 mogły się dziać niedługo przed DC #1, zwłaszcza, jeśli to co się stało z Jokerem nadal jest z grubsza nie wyjaśnione.

Roy_v_beck

No, wiadomo ?e continuum nie istnieje pomi?dzy seriami, tylko dziwne, ?e to a? tak szybko zosta?o uwidocznione.

A tym One-face'em si? wszyscy przejmowali, a on znikn?? szybciej, ni? si? pojawi?. No i ju? sam nawet w drugim numerze o sobie tak nie mówi?. Szkoda, ?e wi?cej Zsasza nie by?o. Na prochach to on by masakry dokona?.

White Rabbit fajna jest, mimo ?e ma?o jej i tylko ucieka, ale có?, walcz?cych wrogów ju? i tak jest za du?o. W sumie dobrze, ?e kontynuowane s? w?tki z pierwszych numerów poprzedniego voluminu tej serii (Jad) i odpuszczono sobie Etrigana i Dawn. ?a?uj? troch?, ?e nie ruszy?o si? zbyt wiele w sprawie oskar?enia Bruce'a o nielegaln? dzia?alno??, ale có?... rozmowa Gordona z Batmanem te? fajna by?a. Naprawd? interesuj?cy numer.

EndrjuSzopen

Batman and Robin #3
Coraz bardziej podoba mi si? ta seria. Tak jak troch? mi z?by zgrzyta?y po pierwszym numerze, gdzie wydawa?o mi si? przez chwil?, ?e Damian na si?? stara si? buntowa?, to im dalej czytam tym bardziej jestem przekonany do tej postaci, a i jej bunt/pewnego rodzaju mroczno?? staje si? czym? normalnym, acz niepokoj?cym na przysz?o??. I w?a?nie g?ównie z faktu obserwowania relacji Damiana i Bruce'a jako syn i ojciec, a tak?e Robin i Batman, ta seria mnie naprawd? wci?ga, a nie fabu?a aktualnej historii (a propos - z?a nie jest). Polecam serdecznie, czekam na kolejn? ods?on?.

Q

"Batman and Robin" rzeczywi?cie okaza?a si? lepsz? seri? ni? si? spodziewa?em. Ostatni numer jest naprawd? dobry. I oprócz wspomnianych wcze?niej relacjach Bruce-Damian i równie dobrze przedstawionych relacji Alfred-Damian (ta partyjka szachów, co? pi?knego), ciekawie zapowiada si? te? sama historia, gdzie stary znajomy Batmana zaczyna bardzo sporo miesza? w jego ?yciu. Tak w?tki zwi?zane z histori? Bruce'a zawsze mnie wci?gaj?.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)