Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Pokaż wątki - NightBat

#1
Na wstępie informuję, że niniejszy fragment to tylko prolog, który nie jest związany z tytułową Ligą Sprawiedliwości Przyszłości, a jest wstępem do całej historii. Jeśli się Wam spodoba to historia, będzie kontynuowana w następnych rozdziałach. Oczywiście proszę też o szczere opinie.               

                                                                                                           ****************

   Gotham. Siedziba mafijnych bossów i dom dla wielu złoczyńców, jednak dzięki swojemu obrońcy nie ulega zniszczeniu przez zło. Światła pojazdu, który dla kryminalistów zwiastuje celę w więzieniu Blackgate lub pobyt w murach Azylu Arkham, przecina mrok z ogromną prędkością. Celem kierowcy jest Gotham Central Bank. Ponad dwieście osób dziennie przychodzi tam wziąść kredyt, wpłacić pieniądze na lokatę albo założyć konto bankowe, jednak przychodzą tam też ludzie tacy jak James Carltones, notowany na policji za kradzieże, rozboje i morderstwa, uciekinier z Blackgate. Tacy jak on wolą inaczej zdobyć pieniądze.
Kierowca jechał sam. Bez pomocnika, który dawno przestał się kryć w cieniu mistrza. Bez przyjaciela, którego głos mówiłby o zamachowcy i uwadze na własne życie, chociaż sam powinien martwić się o siebie z powodu wieku. Sam kierowca, nie taki młody jak wtedy, gdy obiecywał walczyć w obronie pokrzywdzonych i niewinnych aż do śmierci. Twarz kryjąca się za maską obsypana zmarszczkami, a siła i kondycja nie ta sama. Ale on się tym nie martwi.
   Wyszedł z niezwykłego auta, które zaparkował w alejce daleko od światła latarni. Wszedł na dach pobliskiego budynku, skąd widział doskonale bank. Wyciągnął wyrzutnie haków i nacisnął spust. Hak zaczepił się gargulca, w pobliżu okien na drugim piętrze budynku. Z miejsca, na którym się znajduje może normalnie zjechać na linie haka. Zjazd nie trwał długo. Wokół gothamskiego Central Banku roiło się od radiowozów. Zamaskowany mężczyzna wybił okno i dostał się do środka. Na podłodze leżeli unieszkodliwieni zakładnicy, a na środku stał James Carltones z karabinem i zapewne torbą pełną pieniędzy. Bohater rzucił bombą dymną i zaczynał uciekać przed strzałami mężczyzny. Rzucił bumerangiem w kształcie nietoperza, który otworzył się i wyłoniła się z niego siatka, która unieszkodliwiła nogi złodzieja. James próbował dostać się do noża, który upuścił. Zamaskowany bohater podszedł do unieszkodliwionego bandyty.
- To nie koniec - powiedział bandyta. - Będę znany jako zabójca obrońcy Gotham!
Bohater dopiero teraz usłyszał ciche pikanie, odwrócił się i zobaczył bombę w kącie wokół zakładników. Kopnął nóż, który złodziej prawie dostał w swoje ręce. Podszedł do bomby po czym klęknął, by ją rozbroić. Szybko się z tym uporał, ponieważ ładunek i mechanizm zrobił amator. Nagle poczuł mocny ból w sercu. Miał zawał. Zobaczył, że zamachowiec wierzgając i turlając dostał się do noża. Carltones rozciął sieć, wziął broń i torbę.
- Ze zdrówkiem nie najlepiej widzę - powiedział z uśmiechem na twarzy James. - Jednak nie zabiję cię. Zostawię cię tu by wszyscy wiedzieli, że sławny Mroczny Rycerz umarł przez zwykły zawał serca, jak normalny starzec - śmiał się dalej. Wziął wyrzutnie haków i pelerynę zamaskowanego bohatera. Owinął się peleryną i podszedł do rozbitego okna. Leżący bohater wyciągnął rzecz, którą trzymał przy pasie od kilku miesięcy. Rzecz, którą brzydził się, ale cenił jej moc przez całe życie.
   Batman użył broni palnej pierwszy raz w życiu.