Dzisiaj d?u?szy rozdzia? z powodu, ?e nie wiem czy uda mi si? wrzuci? za tydzie? (b?d? próbowa? wrzuca? rozdzia?y co pi?tek). Oczywi?cie prosz? te? o opinie oraz mam do Was pytanie jak to u mnie z dialogami, bo wielu ?mia?ków z tego forum maj? z tym problem.
Rozdzia? 1
********************
Terry jak zawsze musia? wpa?? w k?opoty. W takich chwilach jak ta zastanawia? si?, dlaczego Bruce wybra? na swojego nast?pc? jego, przecie? móg? utrzyma? jego sekret w tajemnicy. Zbroja pozwala?a mu na szybk? ucieczk?, ale jego napastnicy - ubrani w kolorowe kostiumy i dobrze opancerzeni - byli wystarczaj?co szybcy, by go dogoni?.
- Terry! Musisz walczy?, nie uciekniesz im - m?ody Rycerz Neo-Gotham stan?? i odwróci? si? do przeciwników.
- Nareszcie - powiedzia? jeden z nich. - Powiniene? zna? imiona swoich...
Batman wystrzeli? wybuchaj?cym Batarangiem w najbardziej rozgadanego z asów, a nast?pnie bezustannie atakowa? którego? z Asów raz by?a to zielonow?osa kobieta z mechanicznymi ko?czynami i nienaturalnym u?miechem, a kiedy indziej m??czyzna z plecakiem odrzutowym i laserowymi karabinami.
- Wi?c jak wiesz jeste?my Asy, a tak przynajmniej mówi? o nas gazety - nawija? ich przywódca. - Widzisz t? g?sk?? Jak mog?e? nie zauwa?y?, przecie? w?a?nie od niej oberwa?e?! Karze nam si? nazywa? Jokerina, rozumiesz? W?a?ciwie nie rozumiesz, bo nie wykaza?e? si? kreatywno?ci? tylko przyj??e? imi? swojego poprzednika sprzed dekad! - ?mia? si?. W umy?le Batmana Przysz?o?ci panowa? chaos. Nie wiedzia? z kim rozprawi? si? najpierw. My?li, które powinny ofiarowa? mu zwyci?stwo by?y przyt?umione przez strach. Ju? mia? dosta? od go?cia z czerwon? mask?, napakowanego tak, ?e gdyby nie unik, to Terry by mia? te? problemy ze swoim opancerzeniem.
- Ten z czerwonym nakryciem g?owy to Red Bane, taa te? takie sobie, wiem. Ten z karabinami to WrongShot. Jest bardzo s?abym snajperem. No i ostatni czyli ja, mów mi po prostu Mr. Serious. Wi?c oto my. Asy - a mówi?c ostatnie s?owo rzuci? si? na Batmana. Walka z dachów budynków przemie?ci?a si? na ulice miasta. Przechodnie uciekali, a pojazdy czym pr?dzej znika?y z drogi po uderzeniu Obro?cy Neo-Gotham w ziemie. Zbroja sta?a si? ci??sza, poniewa? obra?enia wywo?a?y uszkodzenia modu?u wspomagaj?cego, ale jednak jako? by?a zdatna do u?ycia, a komputerem dalej da?o si? sterowa?. Terry z trudno?ci? wsta?.
- S?uchaj! - us?ysza? zniekszta?cony g?os Bruce'a - Zbroja jest w nie najlepszym stanie, poniewa? du?o gad?etów nie dzia?a, ale mimo tego mo?esz walczy? na pi??ci! Terry, musisz spróbowa? zapomnie? o strachu.
- Musz? zapomnie? - powiedzia? do siebie zazwyczaj odwa?ny i buntowniczy, teraz przyparty do muru Terry McGinnis. Ca?a niezwyk?a czwórka sta?a naprzeciw niego.
- Nie wiedzia?em, ?e b?dziesz, a? tak wytrwa?y... Jokerina, wiesz co z nim dalej robi? - powiedzia? Mr. Serious, po czym skoczy?a w stron? Terry'ego. Batman Przysz?o?ci próbowa? wystrzeli? jakikolwiek Batarang, ale nic si? nie dzia?o. Ju? przed nim sta?a maj?c zamiar zaatakowa? go, a on by? przygotowany zada? jej prawy hak, nast?pnie uderzy? ?okciem w kr?gos?up, gdy Jokerina pad?a na ziemi? od uderzenia m?otem. Mroczny Rycerz i Asy zdziwieni spojrzeli w gór?. Cz?owiek w zbroi wojownika rodem ze staro?ytno?ci i skrzyd?ami, dobrze zbudowany i wysoki zlecia? lekko w dó?, a jego m?ot wróci? mu do d?oni prawej r?ki. Wszyscy nie wiedzieli co my?le?.
- Kto? ty? Anio?? - spyta? si? WrongShot.
- Dla ciebie Warhawk - powiedzia? ponuro po czym w mgnieniu oka podlecia? w jego stron? i wymierzy? prawy sierpowy m?otem w bok przeciwnika, przed tym jak próbowa? si? nieudolnie broni? strza?em, po czym uderzy? o ziemi?.
- Red Bane, pan Jastrz?b nie da rady z tob? - powiedzia? robi?c dobr? min? do z?ej gry przywódca Asów i usun?? si? z drogi mocarzowi. Terry us?ysza? trzeszczenie w uchu i s?owo: walcz. Wypowiedzia? polecenie, które zrzuci?o najci??sze cz??ci zbroi, przez co jedyne co z niej zosta?o to cz??? maski, r?kawice i buty. Taki wygl?d Batmana nie jednego, by zdziwi?, poniewa? pod spodem nast?pca Mrocznego Rycerza nosi? skórzan? kurtk?. Terry rzuci? si? na Mr. Seriusa. Co prawda mia? mniej szans ni? gdyby móg? u?y? gad?etów, poniewa? nigdy nie móg? dorówna? w walce Bruce'owi, ale nie móg? sta? i patrze? jak Warhawk robi wszystko sam. Batman jak móg? najmocniej uderza? w najgorzej opancerzony tors przeciwnika. R?kawice same w sobie by?y stworzone na jak najl?ejsze i wytrzyma?e, ale mimo tego dla McGinnisa stawa?y si? coraz ci??sze z powodu zm?czenia. Terry uderza? w ods?oni?te punkty Asa, ale po tym jak Mr. Serious upad?, sam uleg? zm?czeniu i jedyne co zrobi? to wypowiedzia? polecenie, które mia?o z?o?y? zbroj? w ca?o?? i zsun?? si? na ziemi?. Przed straceniem przytomno?ci zobaczy? odlatuj?cego w gór? Warhawka...
Terry ma?o pami?ta? pó?niej z walki. Wiedzia? tylko, ?e dosta? nie?le w ko??, a ?wiadczy?y o tym liczne siniaki, podbite oko i pot?uczone ?ebra. Oczywi?cie obudzi? si? w Bat-jaskini, a na niego czeka?y uwagi starego Wayne'a.
- Mówi?em ci ?eby? nie kompromitowa? ich! - wrzeszcza? wkurzony Bruce - Odk?d dowiedzieli?my si?, ?e The Jokers zarz?dzi jaka? inna, wi?ksza organizacja przest?pcza to jedyne co robisz to próbujesz j? rozwi?za?!
- W ci?gu miesi?ca do paki wsadzi?em trzy g?owy najwi?kszych rodzin mafijnych Neo-Gotham! - k?óci? si? z nim McGinnis.
- A przy tym dla innej, czwartej sta?e? si? niewygodny! Mia?e? si? zajmowa? najpierw dochodzeniem, a potem dopiero akcj?, ale w ukryciu! Od dzisiaj rozpoczynasz trening od nowa!
- A sk?d wiesz, ?e dalej chc? by? Batmanem?! - Po tym zdaniu Terry wyszed? z Bat-jaskini i Wayne Manor. Poszed? w stron? miasta. Jak zawsze po k?ótni ze swoim mentorem musia? nabra? my?li. Najcz??ciej trwa?o to nied?ugo i wraca? do jaskini, by dogada? si? z Bruce'm, jednak teraz w jego ?yciu wiele si? zmieni?o. Dziewczyna odesz?a od niego, coraz trudniej mu by?o oszukiwa? brata i matk?, a w ?yciu ucznia i nast?pcy Batmana nic nie by?o ?atwe. Powoli te? musia? si? ustatkowa?, poniewa? nie chcia? przez ca?e ?ycie mówi? przyjacio?om spe?niaj?cym swoje marzenia, ?e pomaga staremu Wayne'owi w ?yciu codziennym.
Chodzi? po mie?cie ju? kilka godzin. Jego my?li, uk?ada?y si? powoli w jedn? stron?: musia? mie? kogo? kto by?by jego praw? r?k?. Nie chodzi?o mu o ?adnego Robina, Nightwinga ani Batgirl. Pewnie nowo poznany Warhawk nie chcia?by by? pomocnikiem, cz?owieka, którego uratowa? przed ?mierci?. W?a?nie sta? przed sklepem z elektronik?. Na wystawie by?y telewizory ró?nej wielko?ci w??czone na kana? siódmy.
W?a?nie lecia?y wiadomo?ci. Nast?pi? nag?y raport z Central City. Na ekranach pojawi?a si? reporterka. By?a bardzo przestraszona ze wzgl?du na sytuacj?.
- W muzeum Flasha nast?pi? wybuch. Nie mamy poj?cia kto zaatakowa? budynek, ale widzimy uciekaj?cych ludzi, du?o z nich jest rannych - mówi?a. - Ej, Carl przybli? tam kto? jest w chmurze dymu, bardzo mo?liwe, ?e to w?a?nie zamachowiec, ale trudno stwierdzi?.
Wokó? telewizorów zebra?o si? wiele ludzi, wi?c Terry postanowi? wyj?? z t?umu, ale ci?gle sta? na tyle blisko, by s?ysze? s?owa reporterki. Wiedzia?, ?e Bruce wys?a? na miejsce zdalnie sterowany prototyp Batbota. Po chwili us?ysza? to na co czeka?.
- Jednak znalaz? si? bohater, który chce powstrzyma? terroryst? - Terry zacz?? si? przeciska? w t?umie, ale kiedy dotar? do ekranów mocno si? zdziwi?. Zamiast zobaczy? wielk? sylwetk? robota, widzia? niewysok? kobiec?. Nagle co? uderzy?o helikopter, który zacz?? spada?. Krzyk reporterki, kamera miotaj?ca si? na wszystkie strony, wrzaski pilota nie potrafi?cego zaw?adn?? maszyn? i strach kamerzysty. Terry czu? si? bezradny. Jednak po chwili sytuacja zosta?a opanowana, na twarzy dziennikarki pojawi?o si? zdziwienie, ale i uradowanie. Po chwili zniszczony helikopter osiad? na ziemi. Wszyscy pasa?erowie wyszli z samolotu. Przed nimi stan??a kobieta w czerwono-?ó?tym kostiumie ze znakiem b?yskawicy w okolicach serca i mask?, która z ty?u uwalnia?a d?ugi, jasny warkocz. W jednej r?ce trzyma?a za pas m?odego m??czyzn? w niebieskiej bluzie z kapturem z nadrukiem bumerangu na torsie, a w drugiej szarf? z przypi?tymi do niej sze?cianami. Batman Przysz?o?ci poczu? ulg?, jak i wszyscy wokó? wystawy sklepu.
- Jestem Impulse, nowa obro?czyni Central City - powiedzia?a z promieniuj?cym u?miechem, a nast?pnie zostawi?a zamachowca i znikn??a tak szybko jak si? pojawi?a.
Rozdzia? 1
********************
Terry jak zawsze musia? wpa?? w k?opoty. W takich chwilach jak ta zastanawia? si?, dlaczego Bruce wybra? na swojego nast?pc? jego, przecie? móg? utrzyma? jego sekret w tajemnicy. Zbroja pozwala?a mu na szybk? ucieczk?, ale jego napastnicy - ubrani w kolorowe kostiumy i dobrze opancerzeni - byli wystarczaj?co szybcy, by go dogoni?.
- Terry! Musisz walczy?, nie uciekniesz im - m?ody Rycerz Neo-Gotham stan?? i odwróci? si? do przeciwników.
- Nareszcie - powiedzia? jeden z nich. - Powiniene? zna? imiona swoich...
Batman wystrzeli? wybuchaj?cym Batarangiem w najbardziej rozgadanego z asów, a nast?pnie bezustannie atakowa? którego? z Asów raz by?a to zielonow?osa kobieta z mechanicznymi ko?czynami i nienaturalnym u?miechem, a kiedy indziej m??czyzna z plecakiem odrzutowym i laserowymi karabinami.
- Wi?c jak wiesz jeste?my Asy, a tak przynajmniej mówi? o nas gazety - nawija? ich przywódca. - Widzisz t? g?sk?? Jak mog?e? nie zauwa?y?, przecie? w?a?nie od niej oberwa?e?! Karze nam si? nazywa? Jokerina, rozumiesz? W?a?ciwie nie rozumiesz, bo nie wykaza?e? si? kreatywno?ci? tylko przyj??e? imi? swojego poprzednika sprzed dekad! - ?mia? si?. W umy?le Batmana Przysz?o?ci panowa? chaos. Nie wiedzia? z kim rozprawi? si? najpierw. My?li, które powinny ofiarowa? mu zwyci?stwo by?y przyt?umione przez strach. Ju? mia? dosta? od go?cia z czerwon? mask?, napakowanego tak, ?e gdyby nie unik, to Terry by mia? te? problemy ze swoim opancerzeniem.
- Ten z czerwonym nakryciem g?owy to Red Bane, taa te? takie sobie, wiem. Ten z karabinami to WrongShot. Jest bardzo s?abym snajperem. No i ostatni czyli ja, mów mi po prostu Mr. Serious. Wi?c oto my. Asy - a mówi?c ostatnie s?owo rzuci? si? na Batmana. Walka z dachów budynków przemie?ci?a si? na ulice miasta. Przechodnie uciekali, a pojazdy czym pr?dzej znika?y z drogi po uderzeniu Obro?cy Neo-Gotham w ziemie. Zbroja sta?a si? ci??sza, poniewa? obra?enia wywo?a?y uszkodzenia modu?u wspomagaj?cego, ale jednak jako? by?a zdatna do u?ycia, a komputerem dalej da?o si? sterowa?. Terry z trudno?ci? wsta?.
- S?uchaj! - us?ysza? zniekszta?cony g?os Bruce'a - Zbroja jest w nie najlepszym stanie, poniewa? du?o gad?etów nie dzia?a, ale mimo tego mo?esz walczy? na pi??ci! Terry, musisz spróbowa? zapomnie? o strachu.
- Musz? zapomnie? - powiedzia? do siebie zazwyczaj odwa?ny i buntowniczy, teraz przyparty do muru Terry McGinnis. Ca?a niezwyk?a czwórka sta?a naprzeciw niego.
- Nie wiedzia?em, ?e b?dziesz, a? tak wytrwa?y... Jokerina, wiesz co z nim dalej robi? - powiedzia? Mr. Serious, po czym skoczy?a w stron? Terry'ego. Batman Przysz?o?ci próbowa? wystrzeli? jakikolwiek Batarang, ale nic si? nie dzia?o. Ju? przed nim sta?a maj?c zamiar zaatakowa? go, a on by? przygotowany zada? jej prawy hak, nast?pnie uderzy? ?okciem w kr?gos?up, gdy Jokerina pad?a na ziemi? od uderzenia m?otem. Mroczny Rycerz i Asy zdziwieni spojrzeli w gór?. Cz?owiek w zbroi wojownika rodem ze staro?ytno?ci i skrzyd?ami, dobrze zbudowany i wysoki zlecia? lekko w dó?, a jego m?ot wróci? mu do d?oni prawej r?ki. Wszyscy nie wiedzieli co my?le?.
- Kto? ty? Anio?? - spyta? si? WrongShot.
- Dla ciebie Warhawk - powiedzia? ponuro po czym w mgnieniu oka podlecia? w jego stron? i wymierzy? prawy sierpowy m?otem w bok przeciwnika, przed tym jak próbowa? si? nieudolnie broni? strza?em, po czym uderzy? o ziemi?.
- Red Bane, pan Jastrz?b nie da rady z tob? - powiedzia? robi?c dobr? min? do z?ej gry przywódca Asów i usun?? si? z drogi mocarzowi. Terry us?ysza? trzeszczenie w uchu i s?owo: walcz. Wypowiedzia? polecenie, które zrzuci?o najci??sze cz??ci zbroi, przez co jedyne co z niej zosta?o to cz??? maski, r?kawice i buty. Taki wygl?d Batmana nie jednego, by zdziwi?, poniewa? pod spodem nast?pca Mrocznego Rycerza nosi? skórzan? kurtk?. Terry rzuci? si? na Mr. Seriusa. Co prawda mia? mniej szans ni? gdyby móg? u?y? gad?etów, poniewa? nigdy nie móg? dorówna? w walce Bruce'owi, ale nie móg? sta? i patrze? jak Warhawk robi wszystko sam. Batman jak móg? najmocniej uderza? w najgorzej opancerzony tors przeciwnika. R?kawice same w sobie by?y stworzone na jak najl?ejsze i wytrzyma?e, ale mimo tego dla McGinnisa stawa?y si? coraz ci??sze z powodu zm?czenia. Terry uderza? w ods?oni?te punkty Asa, ale po tym jak Mr. Serious upad?, sam uleg? zm?czeniu i jedyne co zrobi? to wypowiedzia? polecenie, które mia?o z?o?y? zbroj? w ca?o?? i zsun?? si? na ziemi?. Przed straceniem przytomno?ci zobaczy? odlatuj?cego w gór? Warhawka...
Terry ma?o pami?ta? pó?niej z walki. Wiedzia? tylko, ?e dosta? nie?le w ko??, a ?wiadczy?y o tym liczne siniaki, podbite oko i pot?uczone ?ebra. Oczywi?cie obudzi? si? w Bat-jaskini, a na niego czeka?y uwagi starego Wayne'a.
- Mówi?em ci ?eby? nie kompromitowa? ich! - wrzeszcza? wkurzony Bruce - Odk?d dowiedzieli?my si?, ?e The Jokers zarz?dzi jaka? inna, wi?ksza organizacja przest?pcza to jedyne co robisz to próbujesz j? rozwi?za?!
- W ci?gu miesi?ca do paki wsadzi?em trzy g?owy najwi?kszych rodzin mafijnych Neo-Gotham! - k?óci? si? z nim McGinnis.
- A przy tym dla innej, czwartej sta?e? si? niewygodny! Mia?e? si? zajmowa? najpierw dochodzeniem, a potem dopiero akcj?, ale w ukryciu! Od dzisiaj rozpoczynasz trening od nowa!
- A sk?d wiesz, ?e dalej chc? by? Batmanem?! - Po tym zdaniu Terry wyszed? z Bat-jaskini i Wayne Manor. Poszed? w stron? miasta. Jak zawsze po k?ótni ze swoim mentorem musia? nabra? my?li. Najcz??ciej trwa?o to nied?ugo i wraca? do jaskini, by dogada? si? z Bruce'm, jednak teraz w jego ?yciu wiele si? zmieni?o. Dziewczyna odesz?a od niego, coraz trudniej mu by?o oszukiwa? brata i matk?, a w ?yciu ucznia i nast?pcy Batmana nic nie by?o ?atwe. Powoli te? musia? si? ustatkowa?, poniewa? nie chcia? przez ca?e ?ycie mówi? przyjacio?om spe?niaj?cym swoje marzenia, ?e pomaga staremu Wayne'owi w ?yciu codziennym.
Chodzi? po mie?cie ju? kilka godzin. Jego my?li, uk?ada?y si? powoli w jedn? stron?: musia? mie? kogo? kto by?by jego praw? r?k?. Nie chodzi?o mu o ?adnego Robina, Nightwinga ani Batgirl. Pewnie nowo poznany Warhawk nie chcia?by by? pomocnikiem, cz?owieka, którego uratowa? przed ?mierci?. W?a?nie sta? przed sklepem z elektronik?. Na wystawie by?y telewizory ró?nej wielko?ci w??czone na kana? siódmy.
W?a?nie lecia?y wiadomo?ci. Nast?pi? nag?y raport z Central City. Na ekranach pojawi?a si? reporterka. By?a bardzo przestraszona ze wzgl?du na sytuacj?.
- W muzeum Flasha nast?pi? wybuch. Nie mamy poj?cia kto zaatakowa? budynek, ale widzimy uciekaj?cych ludzi, du?o z nich jest rannych - mówi?a. - Ej, Carl przybli? tam kto? jest w chmurze dymu, bardzo mo?liwe, ?e to w?a?nie zamachowiec, ale trudno stwierdzi?.
Wokó? telewizorów zebra?o si? wiele ludzi, wi?c Terry postanowi? wyj?? z t?umu, ale ci?gle sta? na tyle blisko, by s?ysze? s?owa reporterki. Wiedzia?, ?e Bruce wys?a? na miejsce zdalnie sterowany prototyp Batbota. Po chwili us?ysza? to na co czeka?.
- Jednak znalaz? si? bohater, który chce powstrzyma? terroryst? - Terry zacz?? si? przeciska? w t?umie, ale kiedy dotar? do ekranów mocno si? zdziwi?. Zamiast zobaczy? wielk? sylwetk? robota, widzia? niewysok? kobiec?. Nagle co? uderzy?o helikopter, który zacz?? spada?. Krzyk reporterki, kamera miotaj?ca si? na wszystkie strony, wrzaski pilota nie potrafi?cego zaw?adn?? maszyn? i strach kamerzysty. Terry czu? si? bezradny. Jednak po chwili sytuacja zosta?a opanowana, na twarzy dziennikarki pojawi?o si? zdziwienie, ale i uradowanie. Po chwili zniszczony helikopter osiad? na ziemi. Wszyscy pasa?erowie wyszli z samolotu. Przed nimi stan??a kobieta w czerwono-?ó?tym kostiumie ze znakiem b?yskawicy w okolicach serca i mask?, która z ty?u uwalnia?a d?ugi, jasny warkocz. W jednej r?ce trzyma?a za pas m?odego m??czyzn? w niebieskiej bluzie z kapturem z nadrukiem bumerangu na torsie, a w drugiej szarf? z przypi?tymi do niej sze?cianami. Batman Przysz?o?ci poczu? ulg?, jak i wszyscy wokó? wystawy sklepu.
- Jestem Impulse, nowa obro?czyni Central City - powiedzia?a z promieniuj?cym u?miechem, a nast?pnie zostawi?a zamachowca i znikn??a tak szybko jak si? pojawi?a.