Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Night_Wing [usunięty]

#16
Inne filmy i seriale / Star Wars
02 Listopad 2020, 18:48:18
Na wszystkie gwiezdnowojenne świętości! W końcu, w końcu.. w końcu.

Nareszcie pierwszy odcinek "The Mandalorian" właśnie został przeze mnie obejrzany. Zebrałem się do tego zadania prawie że rok po premierze pilotowego odcinka produkcji, no prawie, bo tak właściwie było to wczoraj w Halloween anno domini 2020. Tym, co w "Chapter One" Mandalorianina ujrzałem byłem tak zszokowany, tak z pompą zaskoczony, że odczułem jakiś niesamowity, wprost porążający, osiadający aż w fanowskich trzewiach zachwyt, jak najbardziej pozytywny rdzeń emocji. Realizacja, bo o aspekt graficzny się tu rozchodzi najbardziej, wygląda z perspektywy całego pierwszego sezonu - bo zapewne tak będzie w całych 8 odcinkach; poziom nie spadnie - w odcinku pierwszym fantastycznie, dokładnie i bardzo płynnie, zlewając się z fizycznym otoczeniem (różnego rodzaju tła do nanoszenia efektów specjalnych etc.), tak jakby było to jego częścią. Zdjęcia w plenerze nie zachwycają tak, jak pieści fanowskie gusta, to, co zrobili graficy w Studiu Filmowym: w postprodukcji. I wizualizacje te nie są ,,znacząco lepsze" od poziomu szaty efektów specjalnych w gwiezdnowojennych produkcjach z Nowego Kanonu: Epizody filmowe: VII - IX i Spin-Offy. Podobieństwa poziomów zaawansowania efektów są, ale serialowy ,,Mando" w tym aspekcie realizacji tworów audiowizualnych "Disney/Lucasfilm Ltd.", to, sądzę, nie to samo, co kinowe obrazy z tego Uniwersum. Poza tym w rozdziale pilotowym pięknie nakreślono sylwetkę Łowcy Nagród, twardo stąpającego, nieznającego kompromisów, człowieka, który wierny jest swojej profesji, swoim ludziom - swojej małej ojczyźnie, jaką są Mandalorianie. ,,Motyw drogi" w space fantasy, połączony z lekkim akcentem kosmicznego westernu? To się chyba tego serialu tyczy. Bo na to się w pierwszym sezonie tytułu zanosi! Czyż nie?

Ostatecznie oceniam otwierający "The Mandalorian" odcinek, na: 9/10.
#17
Inne filmy i seriale / Odp: Terminator
04 Październik 2020, 13:27:26
Cytat: Juby w 19 Wrzesień  2020, 19:02:04Kroniki Sary Connor są kontynuacją Terminatora 2, taką samą jak T3 Jonathana Mostowa, lub ostatni film. Czyli nie są związane z niczym innym, niż pierwsze dwie części Camerona. Możesz więc oglądać tę serię w następujący sposób:

T1 » T2 » T3: Bund maszyn » Salvation

T1 » T2 » Kroniki Sary Connor


Sięgnięcie po ,,akt fanowskiego watchingu" serialu pt."Kroniki Sary Connor", to z mojej perspektywy kwestia czasu, wręcz nieodległej przyszłości. Akuratnio jestem dość świeżo po oglądnięciu "Terminator 2: Dzień Sądu" z 1991 roku - drugi najlepszy sequel w historii kina zdobyczy twórczej kina rozgrywkowego, zaraz po "Star Wars: Episode V. The Empire Strikes Back". Na pewno tego rodzaju zaangażowanie nie będzie stratą czasu, a jeśli dojdzie do tego jakiś materiał komiksowy z Unwiersum Terminatora, to na pewno doświadczenie i wiedza wyniesiona z Świata Skynetu, podróży w czasie i cyber-zabójców wtedy będą głębsze, wyraźniejsze i bogatsze. Ha!
#18
Inne filmy i seriale / Odp: Terminator
18 Wrzesień 2020, 18:56:44
Czy dwusezonowy serial "Terminator: Kroniki Sary Connor (2008-09)" jest warty obejrzenia i poświęcenia swego czasu na ponad 30 odcinków rozmieszczonych w dwóch sezonach, które ten tytuł zawiera? Jak ta produkcja się ma do... Kanonu tego wyjątkowego Uniwersum - i nie chcę tu wkraczać na nie wiadomo jakie teoretyzowanie, o to, co w Uniwersum Terminatora jest Kanonem, a co nie, czy wszystkie 6 zrealizowanych filmów jest ze sobą powiązanych czy może niekoniecznie. "Kroniki Sary Connor" kuszą niemożebnie, aby ,,siąść" do tego serialu i zacząć go oglądać; nie ukrywam, że przy oglądaniu go oczekiwałbym od tych kilkudziesięciu odcinków co nieco różnych informacji, które pomogłyby mi poszerzyć wiedzę o tym fantastycznym świecie.
#19
Cytat: Juby w 18 Sierpień  2020, 14:01:45Po tym przestałem czytać.

Odpuściłem serial po trzech, lub czterech odcinkach. Później widziałem dosłownie kilka scen, które tylko utwierdzały mnie w przekonaniu, że była to dobra decyzja, a po zobaczeniu zakończenia nie miałem już żadnych wątpliwości.

Co by nie stworzono na HBO Max, trudno mi sobie wyobrazić, aby było równie złe.

Prawdopodobnie "Gotham Central" - ten odpowiednio zaadaptowany do formy serialu superbohaterskiego cykl komiksów Brubakera i Rucki z "Uniwersum DC Comics" - stanowiłby idealne tło, na którym można by się wzorować tworząc nieco mroczniejszy, bardziej dramatyczny, surowy, szary i zimny serial ,,superbohaterski", który taki byłby tylko z nazwy. Liczyłaby się adaptacja linii komiksowej "Gotham Central"; nikt nie musiałby odgrywać z miejsca w tym ewentualnym serialu roli superbohatera. Kilka ikonicznych łotrów, z którymi musieliby sobie radzić Jim Gordon na emeryturze i jego następcy, i to mogłoby wystarczyć. W serialowym "Gotham Central" Batmana mogłoby nie być: wykorzystano by lukę, która nieraz pojawiła się w komiksach "Uniwersum DC", polegająca na wieloletniej (o ile pamiętam było to 8 lat, czy coś koło tego) nieobecności Bruce'a Wayne'a w Gotham City. Zresztą... co w eterze serialowych adaptacji tego Uniwersum się wydarzy, czas pokaże.
#20
Seriale animowane i TV / Odp: Gotham - serial TV
18 Sierpień 2020, 13:15:25
Cytat: Funky w 10 Lipiec  2020, 19:06:14Kilka lat temu byłbym zachwycony ale po Gotham straciłem zapał do serialu o Batmanie. Chyba że będzie to mieć odpowiedni budżet i twórców którzy pokażą to porządnie. Najpierw niech dokończą The Batman i wtedy będzie można myśleć o serialu. Melodia przyszłości i bardziej ciekawostka.

"Gotham" od FOXa, to jedno z najlepszych widowisk serialowych, adaptujących komiksowe realia Uniwersum "DC Comics", jakie kiedykolwiek powstało, i to w całej historii seriali tego typu i rodzajowości! Śmiem twierdzić, że jest to ten najlepszy małoekranowy produkt w materii superbohaterskiej dla wydawnictwa "DC Comics". "Doom Patrol", "Titans" - produkcje te, mimo iż potrafią kupić gusta szerokiej publiczności - i tej nerdowskiej, i tej oglądającej jakieś tam widowiska science-fiction, czy tej składającej się z ludzi ,,zaglądających do jakichś fajnych seriali od niedzieli, gdy jest wolne od pracy", sądzę, że robią z pierwowzoru komiksowego Uniwersum DC dostosowany do współczesnego widza, do potrzeba Cywilizacji i ,,dramaturgii społecznej", serial. I nic poza tym. I jest to szersza forma adaptacji. Jednak "Gotham", to fenomenalna mroczna seria odcinkowa, gdzie naprawdę odczuć się dało i obrazem, narracją, wątkami, czy w końcu postaciami tę plugawą, panoszącą się wszędzie anarchię, zżerającą Gotham od środka; tę gęstą mgłę ludzkich grzechów przykrywającą metropolię przyszłego Mrocznego Rycerza. Z mojej perspektywy, podsumowując, muszę podkreślić, że nic tak wielowarstwowego fabularnie, tak osiadającego na wizerunku głębokiego mroku Gotham City w całym Uniwersum DC (Chwała opatrzności za brak cukierkowości w tym względzie) do tej pory w obrębie seriali nie powstało! Dlatego "Gotham" zasługuje na miano najlepszego - choć to określenie mocno subiektywne i dość otwarte - produktu małoekranowego, adaptującego historie, wydarzenia, postacie etc. z "Uniwersum DC".
#21
https://www.filmweb.pl/film/Killer+Sofa-2019-839243

Na wszystko, co święte i miłe! Cóż to do diaska za filmidło, w materii kinowego fantastyczno-naukowego / horroru, bezguścia, ostatnimi czasy się pojawiło?

Zło w najczystszej, bezimiennej, nienazwanej postaci! "Killer Sofa (2019)"; ktoś oglądał z Was tą odrębność forumowicze?
#22
Jak to się mówi, nie ma to tamto, wrzucam mały update seriali, które w specyficznej rodzajowości animacji superbohaterskiej obecnie oglądam. Na pierwszy ogień idzie wyborne "Green Lantern: The Animated Series (2012 - 13)"; ów obraz uważam za jedno z najważniejszych dla postaci Hala Jordana dzieł mało czy wielkoekranowych - dzieł jego losy, z Uniwersum DC, adaptujących. Mimo iż nie do wszystkich przemawia wysmakowana, lekko eksperymentalna grafika wektorowa, w tym przypadku generowana komputerowo, warto podkreślić, że taki ,,trójwymiar" właśnie, w animacji najlepiej uwydatnia cechy dynamiki pojedynków Zielonych Latarni z Czerwonymi Latarniami czy innymi zagrożeniami, lub wzmacnia ogólną fizyczność postaci, ich aktywność w różnych dziedzinach życia etc. Tego rodzaju techniki ,,rysowania rzeczywistości" przydatne są przy dynamicznych ujęciach, nic wiecej - statyczne, martwe tło, nawet emocjonalność czy mimika twarzy wypisane w ruchach sylwetek ludzkich czy innych kreacji, niestety, przy systemie grafiki komputerowej, cóż, po prostu się nie sprawdza. Fabularnie, w "Green Lantern: The Animated Series", rzecz ma się nieco lepiej niż aspekt wizualny. To już zupełnie inny biegun, inna bajka; zacząłem tzw. Akt drugi serialu, czyli odcinki od 14 - 26: zmagania bohaterów z mega-złolem, Anty-monitorem; Hal Jordan dołącza do ekipy "Korpusu Zielonych Latarni" strzegących przed złem całego Wszechświata, a sektor 2814 zostawia... Guy Gurdnerowi etc. Po 14 obejrzanych odcinkach, animacji stawiam ocenę: 8/10.

"Spider-Man: The Animated Series (1994-98)", ponadczasowa klasyka wśród kreskówki superbohaterskiej. Dzieło kanoniczne, wchodzące w skład Panteonu animacji adaptujących rzeczywistość komiksowych Uniwersów. Za kilka dni, ponownie, któryś raz w dziejach mojego fanowskiego żywota, od pierwszego do ostatniego odcinka, zacznę z mocą zaangażowania oglądać słynne przygody animowanego Spidey'a sprzed 25 lat. O tak! Z mojej perspektywy, wartość oceny dla tej animacji, co by nie było, co by się zdarzyło zawsze będzie taka sama, bezcenna, nieokreślona. 10/10 w nocie dla kreskówki będzie symboliczne, bo pisać abstrakcyjnie dużych liczb przed 10 w tym zapisie się nie opłaca.

Zostańmy przy płaszczyźnie superbohaterskiej opowiadania historii w fabule, wątkach, postaciach, i nieważne czy filmach, serialach aktorskich, kreskówkach etc. Liczy się ów motyw i kontekst multum tworów audiowizualnych, których w tej specyfice ostatnimi czasy jest całe mnóstwo. Dlatego zatrzymam się przy małoekranowym produkcie od stacji "CW", która kiedyś, jak było dobrze i cudownie, czyli ,,dawno, dawno temu w Galaktyce", gdy istniał tylko "The Flash" i "Arrow", zapowiadała się na coś mocno rewolucyjnego w tym względzie - coś, co wprowadzi nam jakość superbohaterskości, wprost z wielkiego ekranu na świat seriali. Tak było... do czasu, rzecz jasna. Obecnie, wiele, wiele sezonów, i wiele seriali później, sytuacja wygląda zgoła inaczej: krutaczne pokiełbaszenie i jeden kiblownik do potęgi entej. Tak prezentuje się całe sławetne landrynkowe "CW". Z mojego punktu widzenia broni się jedynie "The Flash", który 19-tym odcinkiem 6-ego sezonu wyemitowanym około tydzień temu z kawałkiem, zakończył swój tegoroczny bieg, oraz "DC's Legends of Tomorrow", o którym chciałbym co nieco wspomnieć, i który w najbliższej przyszłości wyrasta na faworyta wśród produkcji od "CW". Z tym tytułem akurat jestem od lat (całe "Arrowverse" z wyjątkiem "Arrow", na którym stanąłem przy 14 odcinku pierwszego sezonu - i pamiętam to do dziś - oglądam bardzo uważnie, od początku), jednak sezon 5-ty, który również będzie miał się ku końcowi, bo został finałowy 14-ty odcinek, którego emisja odbędzie się jutro, to sezon diabelnie wywrotowy, bardzo, ale to bardzo tulący w sobie tą buntowniczość, anarchii, którą prezentuje. Pomysły na fabułę, rozpisanie roli postaci - tu nie ma bohatera, który centralizowałby oś wydarzeń, w tym przypadku 5-ego sezonu, wokół siebie. Gary, Ava, Mick Rory, Sara Lance, czy parający się w sprawach okultystycznych John Constantine - każdy z nich na przestrzeni 14 odcinków (epizod nr 00 był pierwszym prawdziwym odcinkiem 5-ego sezonu "Legend" - taka w związku z Crossoverem Arrowverse obowiązuje, teoretycznie, numeracja) ma równoważne w stosunku do czasu ekranowego i zaangażowania swojej postaci znaczenie. Finał 5-ego sezonu przed nami. W tym cyklu odcinków było wszystko. Bez względu na finał serii "DC's Legends of Tomorrow", za te 15 ostatnich odcinków postawię serialowi ocenę: 8,5/10. I oby przyszły rok dał jeszcze bardziej odjechany sezon!

A teraz, cóż, coś z materii seriali opartych na faktach, nie tylko z gatunku horroru, thrillera etc., ale przede wszystkim z gatunku fantastyki naukowej, gdzie istotniejszy jest pierwiastek naukowy sprawnie łączący się z atmosferą, klimatem śledztwa, motywami szpiegowskimi. "Project Blue Book", było minęło, i szkoda, bo właśnie ów małoekranowy twór niedawno zakończył swój serialowy bieg. Mówiąc ,,zakończył" mam na myśli finał drugiego sezonu serialu, który niedawno miał miejsce na polskim oddziale kanału "History Channel / History Channel 2". Całość 10 odcinków drugiej serii również i ja obejrzałem. To były o jakieś 30 % lepsze epizody niż w przypadku pierwszej serii: o wiele bardziej dynamiczne w opowiadaniu wydarzeń samą narracją, umiejętnością tworzenia wątków UFO i innych nadnaturalnych zjawisk opartych o prawdziwe, niewyjaśnione przypadki wszystkiego tego, co mogłoby się kryć za pojęciem UFO, USO etc., co badał Josef Allen Hynek w latach 50-tych poprzez prowadzenie rządowego projektu: Błękitna Księga. Co ciekawe, drugi sezon serialu zakończył się zjawiskowo dobrym cliffhangerem. Z mojej perspektywy ocena całości dwóch sezonów "Project Blue Book" wygląda następująco: 9/10.
#23
Zack Snyder, to jedna z najważniejszych osobistości dla ogólnego dziedzictwa Kinowego Uniwersum Komiksowego ostatnich lat, ba, w ogóle jedna z najznakomitszych postaci tej specjalności i zasług w dziejach kina rozrywkowego. Wiem, jest to z goła kontrowersyjne myślenie tudzież założenie, jednak co by się o Zacku nie mówiło, niepotrzebne moim zdaniem jest usilne spychanie go gdzieś na boczne tory! Przeszedł w życiu nie mało, momentami krwawił tylko dla siebie, niczym Daredevil. Wizja wyłaniająca się w jego filmach z Kinowego Uniwersum DC Comics emanowała świeżością, odwagą myśli i idei; Snyder prowadził w nich dialog ze społeczeństwem, przemawiał do oglądającego, a nie po prostu tylko adaptował określone realia komiksów z tego Uniwersum, na, obraz kina. Czy nie byłoby może i kontrowersyjnym, ale jednak dość odważnym działaniem, wydanie obrazu "Justice League: Zack Snyder Cut", w formacie zapisu filmu na dyskach: Blu-Ray, Blu-Ray 4K i DVD? Warner Bros, dystrybutorzy i wszyscy ci, którzy zajmowaliby się tego rodzaju implementacją filmu na odpowiednie nośniki ostatecznie nie straciliby na tym procesie. Fani, może nie wszyscy, ale większość na pewno, z chęcią obejrzeliby "Snyder Cut" w domowym zaciszu, w odpowiednio wybranej przez siebie jakości i warunkach. Dodatkowo taki okaz do kolekcji! Ha!
#24
Seriale animowane i TV / Odp: Titans
23 Maj 2020, 11:11:57
Cytat: Obywatel Wayne w 12 Kwiecień  2020, 23:25:01Iain Glen powróci w trzecim sezonie serialu jako Bruce Wayne. Po fatalnym w mojej ocenie finale 2 sezonu, który nie trzymał się kupy fabularnie, poczułem się zniechęcony do serialu. Jednak dla Glena będę oglądał dalej nowe odcinki. Moim zdaniem to jedna z najlepszych interpretacji Wayne'a w cywilu, szkoda że raczej nikłe szanse są by Glen dostał swój własny serial. Miła odmiana po 5 latach emicji serialu Gotham z młodym Davidem Manzuosem. Zadebiutować ma także w 3 serii Barbara Gordon jako Oracle.

"Gotham" od Foxa jest serialem w materii gatunku superbohaterskiego, nawet kryminału, science-fiction i fantastyki - bo multum gatunków się tu przewinęło - obrazem dość niezwykłym. 5 sezonów, które produkcja ofiarowała rzeszy miłośnikom adaptacji komiksowych Uniwersów, było - w generalnym podsumowaniu - bardzo, ale to bardzo udanymi sezonami, rzecz jasna z wyjątkami, które w każdym serialowym czy filmowym dziele się zdarzają, na które to nie mamy wpływu; przecież nie ma zjawisk i rzeczy idealnych, co nie? "Titans", to także ten świetnie pomyślany adaptujący świat amerykańskich herosów serial. Pięknie mroczny, tajemniczy, jak do tej pory, dwusezonowy twór małoekranowy. Cóż, obecność Deathstroke'a w drugim sezonie była czymś zjawiskowym - dodawało to fabule serii pierwiastka nieprzewidywalności. W kreacji jego osoby podobać się mogło m.in. to
Spoiler
, że w dość nieoczekiwany sposób w umyśle Slade'a, czego mogliśmy doświadczyć fanowskimi zmysłami, utknął Jericho, tj. jego pozostałość mentalna.
[Zamknij]
.

Dick Grayson i Barbara Gordon a.k.a. Oracle? Kreacja relacji tej dwójki w trzecim sezonie "Titans" będzie mocno zagadkowym wątkiem. I mam nadzieję, że mimo wszystko seria nowych odcinków serialu nie zaprezentuje nam tego w taki sposób:


 ;D  ;D
#25
Inne filmy i seriale / Odp: Star Trek
28 Marzec 2020, 21:22:54
Czy "Star Trek: Discovery", serial emitowany od 2017 roku na Netflixie, da się spójnie określić i powiązać z serialem, "Star Trek: The Original Series", pierwocinami startrekowskiej myśli, emitowanej w latach 1966-69? Co w ogóle pośród małoekranowych produkcji z tego Uniwersum ma palmę pierwszeństwa, jest najważniejsze i buduje się wokół niego cały świat Star Treka? Czy istnieje tu w ogóle takie pojęcie? I co istotne, co ewentualnie stanowi, a co nie stanowi Kanonu w materii Star Treka? Bo właśnie z tym serialowym dylematem mam z lekka irytujący i zgryźliwy problem, gdyż nie ukrywam chciałbym z całą mocą zaangażowania zacząć zapoznawać się z tym Uniwersum, najlepiej zaczynając od wnikliwego oglądania seriali: od najważniejszych produkcji począwszy, czyli uporządkowanych zgodnie z jakąś chronologią wydarzeń tego Wszechświata seriali, jeśli takowa rzecz jasna ,,struktura ważności" tu istnieje. Moja znajomość Star Treka polega na obejrzeniu kiedyś, hen daleko w przeszłości, filmu z 2009 roku i jego sequela z 2013 roku z Benedictem Cumberbatchem w roli Khana, oraz doświadczeniu oldschoolowej kreskówki "Star Trek: TAS" z lat 1973-75. I tyle w temacie, nic poza tym. Dlatego zabierając się za pierwszy w moim geekowskim życiu aktorski serial z tego fantastyczno-naukowego Uniwersum, chciałbym mieć pewność za co się zabrać, aby dobrze poznać ten świat, i nie mieć problemów z chronologią wydarzeń tego, co w ujęciu przestawienia wydarzeń w całym Star Treku ma miejsce. "Star Trek: Discovery", a może "The Original Series" lub coś innego?
#26
Na dudy zakwakane! Na Brodę Odyna! Na... wszystko co można jeszcze wzniośle zawołać! Stało się nieuniknione! "The Last of Us" przenosi się na mały ekran, stając się kolejną produkcją, nad którą pracę rozpocznie niedługo stacja HBO. Za scenariusz, teoretycznie, odpowiada Craig Mazin, jeden z twórców "Czarnobyla"!

A kto według mnie byłby wytrawnym, godnym sylwetki, charakteru i osobowości Joela, z Uniwersum "The Last of Us"?

Gerard Butler jest tego typu aktorską osobistością, która naprawdę jeśli chce, to potrafi grać bohatera negatywnego, skomfliktowanego, czy dramatycznego albo i kogoś na miarę post-apokaliptycznego wykolejeńca losu, renegata i przywódcy jakiejś ocalałej grupki, dla której byłby i wsparciem i głosem przewodnim zarazem. Mało tego, Butler ma wzrost odpowiedni wzrost i tężyznę fizyczną idealną do roli Joela. Twarz aktora najbardziej potrafi wyrazić twarde emocje, podobne do męskiej postaci z gry, w którą mógłby się wcielić. Zdaje się na własną intuicję i doświadczenie, wynikające z oglądania filmów z udziałem Gerarda Butlera, i tych wielkich hitów i tych cichych, mało znanych produkcji. Po prostu, nie widzę lepszego kandydata niż on. Hugh Jackmana nikt nie zatrudni. To nie przejdzie. Zbyt duża oczywistość; sam aktor nie pozwoli sobie na ewentualną klapę, gdyby serial nie okazał się tak dobry.


#27
Dla seriali animowanych związanych bezpośrednio lub pośrednio z Batmanem, najlepszym lektorem, o czym zapomnialem wcześniej wspomnieć, dlatego przekażę to i teraz, jest pan Utta - o ile dobrze pamiętam użyczał swojego eleganckiego, dystyngownie wybrzmiewającego głosu, dla "Batman TAS (1992-1995)" i "Batman Przyszłości (1999-2001)", w którym lektorem był w pierwszych 13-tu odcinkach produkcji; na Cartoon Network, jakiś czas później pojawiła się wersja zdubbingowana wszystkich odcinków serialu. Zastanawiać może jedna zagwozdka związana z drugim z wymienionych dzieł: brak obecnie w eterze internetu (Cartoon Network na chwilę obecną nie emituje kreskówki) spolszczonych odcinków powyżej 33-ego epizodu: czy to dubbing, czy lektor - o ile istnieją powyżej 13-ego odcinka epizody z którymś z polskich lektorów. Czy ktoś z Was wie, gdzie w sieci mógłbym obejrzeć resztę 19-tu odcinków "Batman Beyond"?
#28
"Batman vs. Teenage Mutant Ninja Turtles" z 2019 roku, to ciekawa animacja. Barwna, humorystyczna, konsekwentna historia, z szatą graficzną, która jest gdzieś po środku tego nowego batmanowskiego stylu rysunku z animacji Uniwersum WB/DC, a tego, co graficznie prezentował nam serial "TMNT" z lat 2003-09. Odniosłem wrażenie, że niczego nie było tu na siłę - humor żółwi potrafił wprowadzić fajny kontrast do mrocznego, stanowczego wizerunku Batmana. Jak dla mnie, prawidłową oceną tej animacji będzie wartość: 9/10!
#29
Cytat: Juby w 10 Luty  2020, 13:23:34Nie oglądam trylogii Nolana z lektorem (zbyt przyzwyczajony jestem do wersji z napisami), ale nie pamiętam, aby BB kiedykolwiek czytał Borowiec. Wersje UHD mają inne lektora od tych z BD?

"Mroczny Rycerz" z 2008 roku był właśnie tym filmem, który widziałem i który ,,czytał" swym znakomitym głosem Piotr Borowiec. Pozostałe dwa tytuły z trylogii, to w tej kwestii już inny lektor, którego imienia i nazwiska nie pamiętam. "Mrocznego Rycerza" widziałem w opcji ,,prawie FULL HD" - był to plik ściągnięty na własny użytek, nie służący do rozprowadzania, a co za tym idzie do celów zarobkowych. Nie wiem, jak tego dokonano, ale "Batman Forever" z 1995 roku widziałem z implementacją ścieżki dźwiękowej 4 rożnych polskich lektorów.
#30
Nie mam osobistego typowania dla lektora najlepszego we wszystkich filmach z Batmanem w roli głównej. Przykładowo do Trylogii Nolana pasuje Piotr Borowiec. Jednak najlepszym lektorem jakiego jak dotąd miałem przyjemność słyszeć w dowolnym batmanowskim obrazie kinowym, był głos Macieja Gudowskiego w filmie "Powrót Batmana" z 1992 roku. Idealnie wpasowanie się w baśniowo-mroczny klimat filmu!