Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Ostatnio ogladalem...

Zaczęty przez Leon Kennedy, 26 Marzec 2008, 15:09:07

Leon Kennedy

Avengers 3 za pierwszym razem mocno mną pozamiatało, szkoda tylko, że jednak drugi seans nie dostarczył mi tyle emocji co pierwszy, a nawet trochę znudził. Za to również i drugi raz byłem na "Cichym miejscu" i cóż mogę powiedzieć... Zarąbisty film, świetny horror! Drugi seans jeszcze lepszy. Polecam.

Night_Wing [usunięty]

#946
Z?ole, czwarta ?ciana ?ami?ca czwart? ?cian?, czyli "Deadpool 2" tylko dla sympatyków (SPOILER)!!

Po niektórych komentarzach na "Filmwebie", musz? stwierdzi?, ?e ,,ludzko??" nie rozumie tego filmu, jego charakteru, tego o czym on jest, i jak mocno przesycony ,,odjechaniem" widowiskiem si? okaza?. "Deadpool 2" to film dla tych, co czytaj? komiksy, ba, znaj? Deadpoola bardzo, a to bardzo dobrze i wiedz? jakiego sposobu prowadzenia filmu, jakiej narracji si? w tej produckji spodziewa?. Przeci?tny Kowalski tej produkcji, nikomu nie ubli?aj?c, niestety nie zrozumie. Nie b?dzie to dla niego widowisko ,,pe?ne akcji", na które mo?e wybra? si?, jako relaks po pracy. Dziwne, wr?cz abominacyjne mog? okaza? si? dla niego sceny, w których Wade rozrywany jest przez wybuch beczek z benzyn? na pó?, by potem w szkole Mutantów, zregenerowa? si? do ca?kowitej formy, jakby nic si? nie sta?o; albo obsceniczne, pozbawione pi?tej klepki zachowanie Deadpoola, wraz z tym jego zwracaniem si? do scenarzystów o nielogiczne uj?cia i g?upoty fabularne, w których on bierze udzia?. Takiego widza dodatkowo mo?e rozkojarzy? posta? Dopindera, która jest wstawiona jakby dla kontrastu, niekonwencjonalny improwizacyjny, w kwestii gagów, charakter filmu i los, który spotka? cz?onków grupy X-force, a tego, uwierzcie mi, scenarzysta ,,normalnych" filmów akcji nigdy, jako rozwi?zania do swojej produkcji nigdy by nie wstawi?.

Ten ,,?mieszkowaty" film nie zarobi osza?amiaj?cych dolarów, spadaj?cych, jak manna z nieba, tak jak to by?o w przypadku "Avengers: Infinity War". Wade Wilson wystawia ?rodkowy palec krytykom i hejterom, który wida? w urwanej, niesionej eksplozj? paliwa w beczkach, poszarpanej ko?czynie górnej. To nie jest film dla mi?o?ników kina akcji i sci-fi. Przejrzyjmy wreszcie na oczy! ,,Deadpool", a g?ównie ,,Deadpool 2" to produkt dostosowany dla tych co ,,psotnego" i impertynenckiego Wade'a rozumiej?, dla koneserów postaci, czyli takich geeków, którzy znaj? go tak samo jak on ich; zreszt?, nie raz w sequelu "Deadpoola", Deadpool odwo?ywa? si? z przymru?eniem oka i figlarnym u?mieszkiem na twarzy wprost do scenarzystów, narzekaj?c na ci?cia w scenach i inne niepotrzebne g?upoty, które psu?y jego film. Mi?o?nicy "Deadpoola" wiedz? czego po Wilsonie mo?na si? spodziewa?, dlatego nie zdziwi?a ich szybka reakcja "Healing Factor"  w ciele Deadpoola i ca?kowite wyleczenie po tym jak eksplozja paliwa w beczkach rozcz?onkowa?a jego fizyczno?? na niczym posiekane bez?adnie tasakiem tusz? mi?sa, och?apy lub zmia?d?eniu i rozci?gni?ciu górnej cz??ci cia?a w stosunku do dolnej, jak to by?o podczas wi?ziennej jatki w Ice Box.

Niesamowicie ukazana zdolno?? regeneracji Deadpoola, w ko?cu zaprezentowany u niego zmys? wyczuwania zagro?e?, co? jakby odbieranie wibracji, fali d?wi?kowej o okre?lonej cz?stotliwo?ci, czy nadwra?liwy s?uch b?d? zmiany w polu elektrycznym - co by?o wida? w scenie w mieszkaniu Deadpoola, gdzie na ?ó?ku siedzia?a Vanessa - to ?wietnie uzupe?nienie mo?liwo?ci filmowego Wade'a Wilsona.

Podsumowuj?c, ci??ko, wr?cz piekielnie ci??ko b?dzie zrecenzowa? krytykom "Deadpoola 2", zw?aszcza tym, mo?nym ekspertom od,,pi?knych" filmów, którzy zachwycaj? nas swoimi wypocinami na ró?nych forach i portalach internetowych. Czego? tak ,,deadpoolowskiego" nigdy w ?wiatowym kinie nie by?o. Ta produkcja by?a bomb? ci?g?ych zmian, pomys?ów ?ami?cych typowy konstrukt fabularny filmu. To historia o wykoleje?cach, a nie o ,,klasycznych" herosach z produkcji ,,miodem i mlekiem" p?yn?cych.

Dla mnie "Deadpool 2" to per?a, co? niezwykle, niebotycznie dobrego. Wystarczy popatrze? na scen? po napisach, by si? przekona?, ?e ten film zrobi?... Deadpool. Moja ocena "Deadpoola 2": 10/10

Funky

Czy trzeba znać filmowe uniwersum Marvela żeby wszystko zrozumieć w pierwszej części?. Tak jak trzymam się z daleka od wszelakich Spider-Manów, X-Menów czy Iron-Manów tak z powodu nietypowego poczucia humoru obejrzałbym jedynkę. Tylko pytanie czy będę musiał męczyć się z innymi bohaterami tego świata?

Night_Wing [usunięty]

Jeśli chcesz zrozumieć pierwszego "Deadpoola", a od razu zaznaczam, jak w poście powyżej, że jest to bardzo nietuzinkowy film, musisz mniej więcej kojarzyć i zdawać sobie sprawę, co to są X-meni, czyli np. kto jest założycielem "Szkoły dla Uzdolnionych Mutantów" oraz kim jest Colossus, postać z pierwszej części - tu żadnych komiksów nie musisz czytać, gdyż wystarczy, że przeczytasz co nieco o nim na Marvelwikii. Jeśli chodzi o samą genezę Deadpoola, jak sama logika wskazuje, w pierwszym "Deadpoolu" dowiesz się jak narodził się ten słynnny Wade Wilson, kim był w przeszłości zanim został ,,spandexowym" lubiącym prać złoli walczakiem. Komiksowy Deadpool różni się od tego filmowego, ale w prostych, drobnych rzeczach. Zresztą w kinowej adaptacji nigdy nie dostaniemy wszystkiego, co znajduje się w historiach obrazkowych.

Leon Kennedy

Dwójka Deadpoola jest jeszcze bardziej odjechana niż jedynka, co w sumie raczej nie dziwi. Taka scena z lądowaniem X Force, toczysta poezja, sceny akcji majstersztyk, masa odwołań do mutantów, trochę do DC i całej masy popkultury, to coś pięknego, ale najlepsze są sceny po literach! Czysty odjazd na koksie. Świetna kontynuacja.

Night_Wing [usunięty]

Cytat: Leon Kennedy w 26 Maj  2018, 02:56:24
Dwójka Deadpoola jest jeszcze bardziej odjechana ni? jedynka, co w sumie raczej nie dziwi. Taka scena z l?dowaniem X Force, toczysta poezja, sceny akcji majstersztyk, masa odwo?a? do mutantów, troch? do DC i ca?ej masy popkultury, to co? pi?knego, ale najlepsze s? sceny po literach! Czysty odjazd na koksie. ?wietna kontynuacja.

Z powodu tej niezwyk?o?ci, tego, ?e "Deadpool 2" jest filmem, który zrobi? Deadpool i gra w nim... Deadpool, gdy? Ryan Reynolds, jak wida? w scenie po napisach, zosta? ,,nafeszerowany ?rutem" w czo?o czytaj?c scenariusz do "Green Lantern", kinowy obraz "Deadpool 2" jest dla tych, którzy znaj? komiksowego Wade'a Wilsona i wiedz? czego si? po tej postaci spodziewa?. Scenarzysta ,,normalnych" filmów akcji nie wdro?y?by do jakiegokolwiek tego typu filmu scenariusza, tego, co sta?o si? z "X-force" gdzie? w po?owie czasu trwania "Deadpoola 2". Surowy, obsceniczny, jak w komiksach "Thunderbolts" klimat niniejszej produkcji, to jej du?y plus.

Q

Tylko, gdy za najlepszą scenę uważa się scenę po napisach, to jak to świadczy o filmie?

Deadpoola 2 ogląda się przyjemnie, nawiązania do popkultury bawią ale gdzieś w tych wszystkich aluzjach gubi się główny wątek, który nie do końca mnie przekonuje. Nie mniej jednak jest to udana kontynuacja.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Juby

#952
Cytat: Funky w 25 Maj  2018, 00:59:00
Czy trzeba znać filmowe uniwersum Marvela żeby wszystko zrozumieć w pierwszej części?. Tak jak trzymam się z daleka od wszelakich Spider-Manów, X-Menów czy Iron-Manów tak z powodu nietypowego poczucia humoru obejrzałbym jedynkę. Tylko pytanie czy będę musiał męczyć się z innymi bohaterami tego świata?

Jesteś fanem Batmana, a trzymasz się z daleka od kina superhero? Dziwne...

Jedynkę możesz spokojnie obejrzeć bez znajomości poprzednich części, ale wiedz, że jest tam sporo gagów odnoszących się do nich, jak zresztą do wielu elementów popkultury (filmów, muzyki, itp.).

O ile pierwsza część wzięła mnie z zaskoczenia i bawiłem się na niej kapitalnie (spokojnie 3 na 4 gwiazdki), tak sequel jest już mniej oryginalny. Zabrakło świeżości oryginału, a do bdb sceny werbowania X-Force, w ogóle nie może złapać jakiegoś rytmu. Jest fajny początek z podśmiechujkami z Logana, a później, właśnie do sceny z X-Force, mamy chaos i nieśmieszne gagi. Dopiero druga połowa nadrabia, ale dla mnie sequel nie wytrzymuje porównania z jedynką, no i jest zwyczajnie mniej śmieszny.

Mimo wszystko brawa dla Reynoldsa, bo zapracował na tę rolę (jego życiówka) i wkłada masę serca w marketing.

Funky

Ja nie lubię kina superhero, Batman to absolutny wyjątek z powodu psychologii jak i braku nadzwyczajnych mocy. No i do tego dochodzi cała otoczka, bohaterowie Marvela są dla mnie za bardzo lekkostrawni ;). Co prawda jest Punisher i Logan ale Batman to fantastyczny dizajn (kostium, Gotham) i przeciwnicy (Joker, Two-Face, Riddler, Bane).

LelekPL

Batman jest najbardziej Marvelowym z głównych bohaterów DC. Po ostatnich filmach z obu uniwersów aż się prosi, żeby Marvel wykupił Batmana i sam robił z nim filmy.

Deadpool 2 był spoko, na poziomie jedynki. Ma mniej śmiesznych momentów, ale jak się trafiają są śmieszniejsze niż cokolwiek z jedynki. PETER!

Infinity War ma swoje problemy, ale jak na takie przedsięwzięcie i tak wyszedł bardzo na tarczy. Oba są u mnie nadal w Top 5 roku razem z Gotham by Gaslight i Ready Player One ale jedynym pewnym bardzo dobrym filmem tego roku jest Ciche Miejsce. To na razie moje numer 1 i gorąco polecam.

Night_Wing [usunięty]

Nie wiem jak to inaczej okre?li?, wi?c musz? stwierdzi?, i? "Deadpool 2" nie jest filmem dla niegrzecznych ch?opców pragn?cych parodii kina akcji, bo w?a?nie tak okre?lili go pewni... redaktorzy. Takie widowisko to nic doda?, nic uj?? gratka dla mi?o?ników Deadpoola, a wystarczy do?wiadczy? tej sceny, której uj?cie wida? jak na fotografii poni?ej, by zosta? ,,ca?kowicie kupionym". :mrgreen: Zatrzasn?? drzwi Wade'owi i to prawie przed nosem... Aj?. ?eby nie by?o, to ten fragment filmu, o który mi chodzi zamieszczam w "Spojlerze".

Spoiler
[Zamknij]

O "Avengers: Infinity War" wypowiada?em si? na innych forach, pisa?em artyku?y na flarrow.pl - mo?ecie wej?? w zak?adk? Uniwersum Marvela i sprawdzi? - i czyta?em tyle teorii, prawie konspiracyjnych idei o tym, co b?dzie dzia?o si? we wci?? nienazwanym "Avengers 4", ?e mog? tylko stwierdzi?:... MCU to z?oto tego ?wiata! Na "Wojnie bez Granic" by?em 4 razy i za ka?dym razem do?wiadcza?em filmu inaczej, jakby na nowo. Moje zmys?y chwyta?y to, co mi umyka?o, lecz i tak wci?? mi by?o i jest ma?o. Pragn? ogl?da? ten film bez ko?ca. To najlepszy spo?ród wszystkich filmów jakie widzia?em w ?yciu. ;D ;D. To tak jakby mie? jednocze?nie ciastko i je?? ciastko. Bezcenne! 8)

Juby

Cytat: Funky w 27 Maj  2018, 00:04:21
Ja nie lubię kina superhero, Batman to absolutny wyjątek z powodu psychologii jak i braku nadzwyczajnych mocy. No i do tego dochodzi cała otoczka, bohaterowie Marvela są dla mnie za bardzo lekkostrawni ;). Co prawda jest Punisher i Logan ale Batman to fantastyczny dizajn (kostium, Gotham) i przeciwnicy (Joker, Two-Face, Riddler, Bane).

To wciąż mega dziwne, nie lubić kina superhero, ale lubić wybrane filmy superhero. Nie tylko Batman ma intrygującą psychologię, fantastyczny design otoczenia i galerię łotrów, wystarczy dać innym szansę.

A The Riddler to dzieciak i jeden z najgorszych przeciwników Batmana. :P

Cytat: LelekPL w 28 Maj  2018, 09:40:29
Infinity War ma swoje problemy, ale jak na takie przedsięwzięcie i tak wyszedł bardzo na tarczy. Oba są u mnie nadal w Top 5 roku razem z Gotham by Gaslight i Ready Player One ale jedynym pewnym bardzo dobrym filmem tego roku jest Ciche Miejsce. To na razie moje numer 1 i gorąco polecam.

Jak dla mnie Avengersi to na razie film roku i nie sądzę aby się to zmieniło. Nie było czegoś takiego jeszcze w kinie, 10 lat podbudowy uniwersum sprawiło, że ja - widz i fan, który oglądał i zna wszystkie poprzednie 18 tytułów MCU - byłem niezwykle przywiązany do tych bohaterów, dzięki czemu seans Infinity War był jednym z najbardziej emocjonujących w moim życiu, a przynajmniej jeśli chodzi o kina rozrywkowe. To naprawdę konsekwentny, 100% komiksowy, wykorzystujący swój potencjał blockbuster, przy którym lawirowałem na krawędzi fotela, śmiałem się, uspakajałem dziewczynę, którą trzykrotnie płakała, a po zakończeniu byłem wstrząśnięty i chciałem przeżyć to raz jeszcze. Tyle emocji i tyle mocy! Film nie jest doskonały, bo ma pewne skróty (zarówno uproszczenia scenariuszowe, jak i cięcia montażowe, bo mógłby trwać spokojnie 3h), ale to drobne wady. 9/10 - rzadko wystawiam tak wysoką ocenę, w ostatnich 7 latach zdarzyło mi się ledwie kilka razy - i to wszystko mimo gargantuicznych oczekiwań, których większość film spełnił już w pierwszych 15 minutach, jeszcze przed tytułem. :o

Eh, mógłbym teraz porównać pod iloma względami bracia Russo dali radę, dostarczyli i nie bali się pójść na całość, wygrywając z Nolanem, który zawiódł przy swoim trzecim filmie supehero / epickiej konkluzji. Ale nawet mi się nie chcę, szkoda mi tylko, że właśnie tak dobry nie okazał się TDKR.

Funky

Cytat: Juby w 28 Maj  2018, 21:39:33
To wciąż mega dziwne, nie lubić kina superhero, ale lubić wybrane filmy superhero. Nie tylko Batman ma intrygującą psychologię, fantastyczny design otoczenia i galerię łotrów, wystarczy dać innym szansę.

A The Riddler to dzieciak i jeden z najgorszych przeciwników Batmana. :P

Może i dziwne ale żaden z superbohaterów Marvela czy DC (oczywiście nie liczę Batmana) nie jest w stanie przykuć mojej uwagi. Pod tym względem mam problem z dzisiejszą popkulturą. Może to się zmieni jak Liam Nesson wcieli się w postać Philipa Marlowe lub Hollywood zrobi film o przygodach Simona Templara. A co do Riddlera to a kysz zmoro nieczysta ;)

Night_Wing [usunięty]

"ANON" z 2018r.od Netflixa to produkcja, która byłaby świetnym thrillerem sci-fi o ponurym, jednolitym, szarym, prawie że dystopijnym klimacie, gdyby nie fakt, iż nie wiadomo, kto w tym filmie mógłby być tym, co tą jednolitość przyprawianą o ,,wszech-kontrolę" niczym w chorym systemie - aparacie ucisku. Apoteoza przytłoczenia, szarości, wyciskającego życiowe soki przygnębienia, co wywarło na mnie dość duże wrażenie, była obecna w kaźdym punkcie rzeczywistości "ANONu". Doszło do tego stopnia, że film był nią wprost przesycony. Zaangażowanie aktorskie i poszczególne role niniejszego netflixowskiego dzieła ciężko komentować i porównywać do innych tego typu produkcji, bo wszystko i tak orbitowało wokół, ba, skąpane było w obłąkańczej szarości, gdzie ludzie zostali pozbawieni prywatności w każdym najmniejszym aspekcie: od intymności począwszy po relacje społeczne i postrzeganie rzeczywistości skończywszy.

Czy "Netflix" potrafi robić ,,dobre", w ogólnym odbiorze, filmy sci-fi? Platforma wyraźnie chce doścignąć... samą siebie i robić tak szybko, jak grzyby wychodzą po deszczu równie świetne produkcje sci-f,i jak własne seriale: "Dark", "Stranger Things" i np. marvelowskie adaptacje; lecz to idzie trochę inną drogą. Dlatego w przypadku "ANONu" mam wrażenie, że ów film zrobiono za szybko. Idea filmu jest genialna, owszem, ale jest tu zbyt dużo luk, żeby prezentowało się to bardzo przyzwoicie. Nie wyjaśniono jak powstało "Oko" i w jaki sposób połączone jest ono z Centralnym Układem Nerwowym oraz to, jak przechowywane są niewyobrażalne ilości danych: czy są to gargantuiczne serwery wspomagane pracą komputera kwantowego, rozmieszczone w strategicznych punktach kontynentu lub kto wie czy nawet nie całego globu, wysyłane następnie do ,,wszech-internetu", tzw. eteru. Natomiast wizualizacje procesu hakowania, skanowania każdego punktu przestrzeni, czyli odbierania dużej ilości bodźców, które muszą być natychmiast ,,czytane", tj. wchłaniane przez mózg, jako forma nakładających się geometrycznych, trójwymiarów wzorów i siatki przecinających się linii, były ujmująco abstrakcyjne: prosty harmonijny wygląd, pod którym kryła się skomplikowana aparatura analityczna, a muszę przyznać: kupiło mnie to zupełnie.



Film tylko i wyłącznie dla fanów smętnych, przerażających samą ideą indoktrynacji w prywatne życie ludzi, thrillerów/ kryminałów sci-fi. Niech "Netflix" więcej błędów nie popełnia; bez takiej pochopności! Będzie wtedy tylko lepiej!

Moja ocena filmu "ANON": 8/10

Leon Kennedy

Widział ktoś Cargo? Planuję seansik. Ponoć dobre.