Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Dredd

Zaczęty przez LelekPL, 22 Czerwiec 2012, 20:12:07

Nightrain

Dopiero dzisiaj obejrzałem i pewnie większość domyśla się opinii, dlatego powiem niewiele. W zasadzie większość spraw już została omówiona, więc powtórzę tylko to, co od dawna wszyscy głosimy: ten film jest zajebisty. Dziękuję i do widzenia.

Valar Morghulis

Rado

Nie wiem na ile takie internetowe petycje działają i czy kiedykolwiek w ogóle któraś odniosła sukces, ale tutaj można dołożyć swoją symboliczną cegiełkę do powstania sequela Dredda.

http://nerdbastards.com/2013/07/25/wanna-see-a-dredd-sequel-lend-your-voice-to-the-cause/

Zatrakus

Co do petycji- w branży gier działają całkiem nieźle, chociaż czasem warto się zastanowić, czy coś nie było poprostu wcześniej zaplanowane.
Chociaż wiedza stwarza problemy, to ignorancja ich nie rozwiąże.

Wayne&Pennyworth:
http://www.forum.batcave.com.pl/index.php?topic=1280.0

Jastrzębie:
http://www.forum.batcave.com.pl/index.php?topic=1293.0

LelekPL

Ja już podpisałem, ale wydaje mi się, że jest to bardziej zapis na listę e-mailową, niż prawdziwa ankieta, która cokolwiek ma zdziałać. Poza tym nawet jeśli to ma być gdzieś wysyłane to wątpię aby 100-500 tysięcy fanów przekonało studio do zrobienia kontynuacji filmu, który okazał się klapą. No, ale jednak swój obowiązek wypełniłem, żeby mieć czyste sumienie.

Rado

Niedawno po raz drugi obejrzałem sobie Dredda i ani trochę zdania nie zmieniłem - film jest mega wyśmienity. Jak dla mnie, nie ma on słabych punktów. No, może nie aż tak dużych i znaczących słabych punktów, które w jakiś sposób obrzydzałyby mi seans. Nie ma żadych przestojów, nudnych momentów itp. Do moich ulubionych scen, które wymieniłem w poprzedniej wypowiedzi dołącza ta, w której Dredd rozprawił się z grupką zbirów za pomocą jednego pocisku zapalającego. I scena zaraz po tym, kiedy obserwuje płonące ciała, a ich widok odbija mu się w goglach - bardzo komiksowe to było.

Karl Urban jako Sędzia to mistrzostwo świata. Ja w lepszej roli go nie widziałem. Znakomicie "uchwycił" chyba najbardziej charakterystyczną cechę postaci Sędziego Dredda, czyli wykrzywione w grymasie usta, które wyglądają mega badassowo. Tak jak Christian Bale tracił na planie kilka razy głos, tak Urban z pewnością musiał dostawać jakieś środki na rozluźnienie mięśni twarzy, heh. Spróbujcie sobie tak pochodzić przez chwilę, a on ten grymas nawet utrzymywał w scenach walk i wtedy gdy był duszony przez drugiego Sędziego - szacun! Może troszkę za bardzo się podniecam i są to po prostu dobre zdolności aktorskie, ale jestem po dużym wrażeniem występu Urbana.




Funky

Zachęcony waszymi dobrymi ocenami postanowiłem obejrzeć Dredda i myślałem że jednak dostanę coś lepszego. Co prawda nie zawiodłem się (jest to dobre kino) ale nie ma w tym filmie nic co bym zapamiętał na dłużej. Postacie dwóch głównych bohaterów są słabo rozwinięte i tak naprawdę nic o nich nie wiemy (przynajmniej ja) no i za dużo jest strzelania a za mało gadania i jakiejś porządnej fabuły. No i jeszcze jedna sprawa to krew w tym filmie czasami wygląda tak komputerowo że aż nierealistycznie (chociaż chwała producentom że ją wprowadzili). No i mogli Dreddowi dać inny hełm bo ten który miał przypominał mi kiczowaty futurystyczny nocnik. Za to z plusów świetna rola Karla Urbana jako Dredda (prawdziwy Bad-ass) i wielka szkoda że nie rozwinięto bardziej jego postaci. Andersson wypadła bez zarzutu, najważniejsze że nie irytowała. No i Ma-Ma co prawda powiedziano troszeczkę o jej przeszłości ale za mało! i powinna być bardziej ekspresyjna a nie przymulona Slow-Mo :P. No i największy plus filmu to klimat. Brud i rozpacz Mega City One (świetna robota grafików) jest tym co zapamiętam najbardziej w tym filmie. Porządne kino przy którym dobrze się bawiłem, chociaż pozostał pewien niedosyt. No i szkoda że raczej nie doczekamy się drugiej części bo jednak "Dredd" miał potencjał który mógł być lepiej pokazany w sequelu.

7/10

JaRo II

    "Dredd"

Sędzia Dredd to superbohater, którego losy są mi szczerze mówiąc obojętne. Nie interesuję się jego komiksowym życiem. Na ten film nie czekałem z wypiekami na twarzy. Słyszałem wiele dobrego, więc postanowiłem sprawdzić o co tyle hałasu. I jak to z reguły bywa, jak zwykle wszystko jest przesadzone.
Ogólnie film jest w porządku, trzyma w napięciu, przeraża i odpycha brudem miasta i brutalnością gangsterów. Aktor wcielający się w Sędziego jest świetny, bardzo spodobał mi się pomysł z nieukazywaniem jego twarzy. Są plusy, ale są także minusy. Moim zdaniem kuleje fabuła. Gdy film ogląda się za pierwszym razem, to faktycznie można się wciągnąć i można się przejąć losami bohaterów - sami, zamknięci w ogromnym wieżowcu pełnym zwyrodnialców. I praktycznie na tym opiera się cała fabuła filmu, bo poza wstępem cały film toczy się w środku budynku. Ten zabieg może i się sprawdza za pierwszym razem, ale przy kolejnym seansie zaczyna robić się nudno.
To czego mi zabrakło w tym filmie to akcji i pościgów na terenie miasta. Potencjał miasta nie został w ogóle wykorzystany, a szkoda.
Czarny charakter= Ma Ma. Jest w porządku. co prawda wolałbym kogoś konkretniejszego, mniej otumanionego narkotykami, ale ogólnie przeciwnik się sprawdził. A pro po tego otumanienia narkotykowego- nie podobały mi się sceny, które były spowolnionymi wizjami narkomanów, po prostu mnie denerwowały.
Co do całości filmu, to oglądając go odczuwałem ducha starego "RoboCopa". Brudne, zepsute miasto, psychiczni - pozbawieni skrupułów przestępcy. Chciałbym, żeby nowy "Robocop" miał klimat "Dredda".

Podsumowując, na plusy zaliczam świetne aktorstwo, "brudną" atmosferę, sporą dawkę przemocy. Na minusy zaliczam mało wyszukaną fabułę i przede wszystkim to, że całość akcji toczy się w jednym budynku, zdecydowanie zabrakło mi akcji na terenie miasta. Za mało było w tym filmie miasta Mega City, a szkoda.
Uważam, że film w oczach fanów został trochę przereklamowany. Wyszło całkiem nieźle, ale żeby nazywać ten film najlepszym filmem roku (wiele takich opinii napotkałem) no to jednak przesada. Wyszło przyzwoicie, ale mnie w fotel nie wgniotło.

Moja ocena:    7 / 12   czyli   6 / 10.
Na początku duże Jot, a pomiędzy małym 'a' i 'o' znak Robina rozświetla to = JaRo