Rządzi scena z BATkartą, to było magnifice. Jest ona zbliżona do tych wszystkich pomysłów z BATwłócznią, BATpilnikiem do paznokci, BATubikacją w Batmobilu itd. "Batman i Robin" byłoby dobrą komedią, gdyby miało nią być z pierwowzoru. Jest jednak coś, co mi się w tym filmie podobało i była to - beznadziejna, acz ładna aktorka - Alicia Silverstone w gumowym ubraniu z uwidocznionymi sutkami. Natomiast nic, a nic pociągająca nie była Poison Ivy.