Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

The Incredible Hulk

Zaczęty przez Altair, 16 Listopad 2008, 00:41:12

Altair

Temat ten jest poświęcony naszemu filmowemu, wielkiemu, zielonemu i brutalnemu olbrzymowi-Hulk'owi.
           ,,Nareszcie go mam!"-pomyślałem wsadzając płytę do odtwarzacza DVD.I nagle zatrzęsła mi się ręka i od razu pojawiła mi się w głowie myśl: ,,A jeśli to tylko nieudana próba, lub nawet klon spieprzonego ,,Hulk'a" z 2004?"
-,,Nie włączysz, to się nie przekonasz..."-pojawił się cichy głos w mojej głowie.
-,,Racja"-odpowiedziałem.
Najpierw czołówka.I ku mojemu zdziwieniu przedstawiono historię Bannera w ok 30 sek.,,Zgrabnie''-pomyślałem sobie.
             Po fajnym wstępie czekałem na prawdziwą, radioaktywną dawkę emocji.Banner mieszka w Brazyli- czyli jednak nawiązanie małe do ,,Hulk'a" jest.No dobra czekam na naszą sałatę...
             ,,I bum i bum i bum i bum i bum...."-Tak można określić naszego Hulka po pierwszej transformacji Bannera, ale TYLKO wtedy...Dalej jest już o wiele lepiej.Nasz Hulk w przeciwieństwie do wersji z 2004 roku jest bardziej ludzki.Mówi (rzadko, ale mówi ;) ), cierpi i zachowuje się o wiele mniej ,,plastikowo".,,To zupełnie inny Hulk!"-pomyślałem (i oglądając film drugi raz tylko się w tym utwierdziłem)
               Czas na villiana!Przedstawie go w trzech słowach:
-ma jaja (w przenośni, rzecz jasna  :P )
-umie skopać dupe                 
-i jest bezwzględny.
Resztę zobaczcie sami, bo nie chce zdradzać fabuły.
               Obsada:
Świetna!(Choć miałem zastrzeżenia do Nortona, ale zaraz po filmie zostały rozwiane.Plus Robert Downey JR. ;) )

Ogólnie:
plusy;
-,,Hulk Smash!"
-Świetnie odświeżony
-Super obsada
-Niezłe dialogi
-Extra fabuła
minusy;
-Za mało Hulka, ale jak to w każdym orginie... ;)

Ocena:
9/10

Polecam!
               


   

Crane

Krótko:

+ Oglądało się nie najgorzej.
+ Robert Downey Jr. (jego epizod to najlepsza rola w całym filmie :P)

- Drewniany Norton
- Bezpłciowa Tyler
- Zero chemii między Brucem i Betty
- Momentami fatalne efekty (Hulk wygląda gorzej niż w filmie z 2003 roku, szczególnie twarz)
- Nijakie sceny akcji
- Beznadziejny przeciwnik
- Cienka fabułka (co wynika z historii przedstawionej w filmie? że Banner nauczy się kontrolować przemianę, czyli w sumie nic, równie dobrze film mógł nie powstać)

3/10


Whatever doesn't kill you simply makes you... stranger.

Huntersky

Bruce, wydałeś 50 zeta w ciemno? Dobrze, że Ci się chociaż film spodobał. :]

Trzeba powiedzieć, że Hulka jako postaci nigdy specjalnie nie lubiłem, a na film wybrałem się dlatego, że miał dobre recenzje i Downey Jr.  Ale w sumie było warto.
Podobało mi się, że samego Hulka nie było zbyt dużo, lwią cześć filmu poświęcono ukrywaniu się Bannera, a później Betty.
Dalej - fajnie wyglądała walka przed uniwersytetem (warto wspomnieć, że te bronie ultradźwiękowe mają na sobie logo Stark Industries :) ), efekty i w ogóle. Przy okazji Roth pokazał na go co stać. No i wiemy jakimi zdolnościami dysponuje superżołnierz i czego możemy się spodziewać po Capie America. :)
Ostatnia walka widowiskowa, nie jakaś przesadnie epicka, ogólnie na plus. Klaskanie Hulka było beznadziejne.  :P Świetnie wyglądał Abomination z tymi przerośniętymi kręgami i mostkiem.
Cameo Stana Lee jak zwykle zabawne,  miło też widzieć, że filmowe uniwersum Marvela się rozrasta - Stark i jego firma, S.H.I.E.L.D. Ciekawe jak wpasują do tego uniwersum Spider-Mana - kolejny reboot? Brakowało jakiegoś nawiązania do niego, szczególnie, że nawalanka była w Nowym Jorku. A przecież można było zrobić to samo co z Nightwingiem w JLU - pokazać jakąś postać na budynku.
Norton niezły, Roth również, Liv ładnie wyglądała i nic poza tym. Do obsady raczej nic nie mam.
Efekty specjalne zbyt specjalne nie były, ale z drugiej strony nie odstraszały.
Podsumowując: nie jest jakieś wybitne kino, ale obejrzeć warto. Jeśli jest się fanem komiksów, to tym bardziej. :)
7/10
<br />http://huntersky.deviantart.com<br />WHATTUP, BIOTCH! - Harrison Ford

Altair

Cytat: Huntersky w 16 Listopad  2008, 13:12:09
Bruce, wydałeś 50 zeta w ciemno? Dobrze, że Ci się chociaż film spodobał. :]
Ciekawe jak wpasują do tego uniwersum Spider-Mana - kolejny reboot?
Wydałem? :P ...... Pożyczyłem od kolegi........ ::)

A co do Spidey'a-on był chyba The NEW Avengers, ale mogę się mylić.

Gieferg

W oczekiwaniu na przesyłkę z filmem Anga Lee obejrzałem sobie dzisiaj Incredible Hulka i... No nie powiem, oglądało się nawet fajnie, choć po tym co czytałem spodziewałem się, że ten film jest przepełniony akcją, a tu sam Hulk pojawia się ledwo trzy razy (nie licząc chwilowej przemiany na stole) i z tych trzech razy za pierwszym mało co go widać. Abomination jakis taki nie bardzo (a już to jak został pokonany zupełnie beznadziejne, no i co? przezył i co dalej z nim?), już lepiej wypadł Blonsky w ludzkiej formie. W porównaniu z Iron Manem daje tu o sobie znać brak bohatera, którego możnaby rzeczywiście polubić, zwłaszcza kiedy w końcówce pojawia się Stark i w ciągu tej krótkiej chwili robi lepsze wrażenie niż Banner przez cały film. Miło by było zobaczyć Hulka jako przeciwnika dla Avengers w przyszłości.

Ogółem tak 6/10, może naciągane 7 (a może nie :P). Mam nadzieję, że film Lee mi bardziej podejdzie.
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Kadaver

Widzieliście ktoregoś Hulka z Ferrigno i Bixbym?

JaRo II

 Miałem co do tego filmu obawy. Pierwsza wersja Hulka z 2003 roku to moim zdaniem jedna z najgorszych adaptacji komiksu, kolejny poważny, przesadnie nudny, pseudo- filozoficzny film o superbohaterze, w którym... no właśnie, w którym prawie w ogóle nie ma superbohatera. Film ten trochę mnie zraził do samej postaci Hulka, nie mniej ucieszyłem się, że powstaje nowa wersja. Obawy miałem, jednakże z każdym dniem one malały, aż w końcu zasiadłem do oglądania.

Przyznam wprost- "Niesamowity Hulk" bardzo mi się spodobał, w każdym starciu wygrywa z pierwszą wersją. Przede wszystkim film nie nudzi, cały czas coś się dzieje. Owszem, nie jest on przepełniony akcją, czy nawalanką, ale cały czas pojawiają się ciekawe sytuacje, które nie pozwalają się nudzić. Historia narodzin Hulka zgrabnie opowiedziana w kilku sekundach. Da się? Jak widać da się, nie trzeba robić dwugodzinnego nudnego filmu o narodzinach bohatera (żygam już momentami tymi narodzinami).
Efekty specjalne też bardzo dobre, aktorstwo w porządku, aczkolwiek Edward Norton nie stworzył jakiejś przełomowej roli. Jego Bruce jest oczywiście lepszy od jednowymiarowego- przygnębionego Erica Bany, ale też nie jest to taki Bruce jakiego oczekiwałem.
No i najważniejsze zostawiam na koniec- czarny charakter, czyli to co w filmach lubię najbardziej. Tim Roth stworzył ciekawą rolę, odegrał takiego typowego skurczybyka, który za nic nie odpuści. Podoba mi się, ale to i tak nic w porównaniu z jego drugim wcieleniem. Abomination- doskonały wróg, świetnie zanimowany. Pojawia się co prawda tylko na finałową walkę, ale i tak zgarnia widowisko dla siebie. Finałowa walka bohaterów bardzo widowiskowa, jakby żywcem wyjęta z komisku. Mogła jednak potrwać trochę dłużej i szkoda, że nie pokazali co się stało z Abomination, tzn. i tak wiadomo, że trafił do jakiegoś super strzeżonego więzienia, ale mogli to pokazać. Ogółem jednak wroga jak i finał zaliczam na wielki plus (finałowy bój to mój ulubiony moment w filmie).
Jak pisałem na początku- nowa wersja Hulka spodobała mi się. Nie jest to film rewelacyjny, ani też przełomowy, ale jest to naprawdę świetna adaptacja komiksu, zdecydowanie najlepsze zekranizowane przygody Hulka. Nie ma co ukrywać, że zawsze sequil można zrobić jeszcze lepiej ;)

Moja ocena: 8 / 12.
Na początku duże Jot, a pomiędzy małym 'a' i 'o' znak Robina rozświetla to = JaRo