Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Three Jokers

Zaczęty przez Juby, 29 Wrzesień 2020, 15:06:25

Juby



Batman: Three Jokers to długo wyczekiwana, limitowana miniseria (trzy księgi, każda po 48 stron) wydana w powiększonym formacie imprintu DC Black Label.

O co chodzi? W wydanym w 2015 roku Justice League #42 (bądź przez Egmont w Polsce albumie Liga Sprawiedliwości, Tom 7: Wojna Darkseida, część 1), Batman skorzystał z mocy krzesła Mobiusa, która dała mu dostęp do wszechwiedzy. Zadał pytanie o prawdziwe nazwisko Jokera, a szokującą odpowiedzią na nie było "Jest ich trzech". Była to zapowiedź historii, którą napisał Geoff Johns. Za ilustracje odpowiadają Jason Fabok oraz Brad Anderson, stali współpracownicy Johnsa. Batman: Three Jokers powstawało przez blisko 3 lata i w końcu trafiło do sprzedaży w tym roku: księga pierwsza 25 sierpnia, księga druga dzisiaj, a księga trzecia zapowiedziana jest na 27 października.

Opis:
Cytat30 lat po tym, jak "The Killing Joke" zmienił komiks na zawsze, "Batman: Three Jokers" ponownie analizuje mit kim lub czym jest Joker i co stanowi sedno jego ciągłej walki z Batmanem. Najlepiej sprzedający się pisarz wg New York Timesa, Geoff Johns i zdobywca nagrody Eisnera, Jason Fabok, łączą siły, aby opowiedzieć ostateczną historię Batmana i Jokera!

Po latach oczekiwania ta epicka historia wreszcie się ukaże: dowiedz się, dlaczego jest trzech Jokerów i co to oznacza dla trwającej od dziesięcioleci bitwy między Mrocznym Rycerzem a Księciem Zbrodni. W tej potężnej, emocjonalnej historii Batman, Batgirl i Red Hood – wszystkie dawne ofiary Jokera – wspólnie pracują nad rozwiązaniem tajemnicy, niepodobną do jakiejkolwiek z którą wcześniej mieli do czynienia!

Kilka słów o każdym z Jokerów od Jasona Faboka:
CytatNajwiększym z nich jest Joker Złotej Ery, którego nazwaliśmy "Jokerem kryminalistą" (Criminal Joker). Jest tym który praktycznie się nie uśmiecha. To nawiązuje do "Batman #1" z 1940 roku, gdzie są te przerażające panele, na których się nie uśmiechał, a potem są przerażające panele z dużymi uśmiechami i tak dalej. Zdecydowaliśmy się skupić na nieuśmiechniętej części co jest o wiele bardziej przerażające. To zimna, wyrachowana wersja Jokera, przestępczy geniusz.

Następnie mamy "błazeńskiego Jokera" (Clownish Joker), jak go nazywamy. Jest to klasyczny Joker z lat czterdziestych i pięćdziesiątych, więc wszystko z nim związane jest pogodniejsze, głośniejsze i bardziej ckliwe – jak wielkie gagi, które wydarzyłyby w komiksach z lat 50. Takie rzeczy były bardzo zabawne.

Później mamy współczesnego Jokera, którego nazywamy "Jokerem komediantem" (Comedian Joker). To Joker z "Zabójczego Żartu". Jest bardzo psychotyczny i po prostu zły. Zawsze się uśmiecha i rechocze. Dużo czerpałem z tego, jak Brian Bolland narysował go w tych klasycznych historiach.

Każdy z nich jest inny. Jednak każdy z nich wydaje się być częścią innych wersji Jokera. To właśnie sprawia, że ​​tajemnica jest jeszcze zabawniejsza.

Przykładowe strony, nawiązujące do klasycznej historii The Laughing Fish z Detective Comics #475 z 1978 roku (PPM + Open image in new tab).



Zestaw okładek wydań zeszytowych (ostatecznie do sprzedaży trafi co najmniej 16):



Co więcej mogę dodać? Od lat mam przesyt Jokera i nie przepadam za współczesnymi komiksami. Jednak na ten wyjątkowo czekam. Wszystko, co do tej pory na jego temat przeczytałem brzmi zachęcająco, ilustracje wyglądają znakomicie, a pierwsze opinie, z którymi się spotkałem głoszą, że Johnsowi wyszedł bardzo dobry kryminał z Batmanem, czyli coś, co lubię najbardziej. Premiera wydania zbiorczego planowana jest na koniec tego roku. Ja czekam na wersję PL od Egmont, która (mam nadzieję) pojawi się już w 2021.

Jeśli ktoś z was już czytał, proszę o NIESPOILEROWE opinie. ;)

LelekPL

Ja mam pytanie czy to jest elseworld czy jest w głównym kontinuum? Bo widzę, że w Three jokers, Batman ma kostium z elipsą, a z tego co wiem to obecnie w komiksach ma stary strój z gaciami i czarnym batsymbolem.

Z racji, że jest to Black Label sugeruje mi to elseworld, ale jest to też kontynuacja wątku krzesła Mobiusa z głównego kontinuum, więc sam nie wiem. Jeśli to jest kontynuacja to czy to znaczy, że w kolejnych komiksach Batman wróci do elipsy?

Juby

Cytat: kelenJohns podkreślił, że jego opowieść to nie alternatywna rzeczywistość i jest jak najbardziej osadzona w głównym kanonie.

http://www.batcave.com.pl/2018/07/sdcc-2018-pierwsze-szczegoly-o-three-jokers/

A skąd ta zmiana stroju - nie wiem, ale nawet jeśli to tylko widzimisię Jasona Faboka, to cieszy mnie ono, bo jestem fanem logo w żółtej elipsie. :)

elwis1982

Po przeczytaniu book 1 oraz book 2 jestem na 90% pewny, że jest to elseworld, a nie historia dziejąca się w głównym kanonie. O samym komisie ciężko jest pisać bez spoilerów, więc napisze tylko, że motywem przewodnim poza trzema klaunami są blizny zarówno te fizyczne oraz psychiczne i sposób radzenia sobie z traumą, ogólnie to scenariusz Johnsa jest świetny i klimatyczny. Prace Faboka w tym komiksie to klasa sama w sobie i jeden z najładniejszych komiksów tego roku, ale to co mnie najbardziej urzekło w warstwie wizualnej to kolory Brada Andersona, które są po prostu REWELACYJNE! I mam nadzieję, że nie będzie pomijany w przyszłości i że wszyscy będą mówić o nim jak o jednym z ojców sukcesu jaki niewątpliwie ten komiks osiągnie.

Johnny Napalm

Ja już przeczytałem całość. Może trochę za szybko, więc z pewnością jeszcze powrócę do tych wydań. Co tu można powiedzieć – historia jest zdecydowanie mniej przereklamowana od tych zapowiadanych z wielką pompą, które tworzy Scott Snyder. Mimo to, uważam, że i tak jest zdecydowanie za mało przełomową opowieścią względem tego na co liczyłem.

Klimat jest, wiele nawiązań do The Killing Joke również, jest to zrobione ze smakiem, nie nachalnie. Czasem jednak odbierałem to jako chęć przyssania się do legendarnego komiksu z 1988 roku – heh, teraz już wiem, Rado, kiedy ten komiks powstał. No takie trochę odcinanie kuponów nie z własnej pracy.

Zdecydowanie za dużo samego mordobicia i dosłownych scen przemocy. Rozwala to, moim zdaniem, wielokrotnie budowany mozolnie klimat historii. Trzeba się zdecydować, czy robi się coś majestatycznego, czy komiks akcji.

Rysunki miodzio. Są z pewnością na najlepszym poziomie od wielu lat w wydawanych albumach o Batmanie. Oczywiście to nie Bolland, czegoś tu minimalnie brakuje. Na razie nie potrafię tego nazwać.

Historia o trzech Jokerach wymaga z pewnością jakiejś kontynuacji, żeby nie kończyła się tak naprawdę niczym przełomowym. Na końcu oczywiście pojawia się fajne zawieszenie akcji – cliffhanger. Trzytomowe wydanie było zapowiadane jako te wpisujące się w kanon, nie miał być to elseworld, więc należałoby rozwinąć końcowy wątek, bo to dopiero mogłoby być ciekawe i przełomowe.

THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Juby

Dzięki za bezspoilerową opinię. Mała "przełomowość" tej mini-serii tylko bardziej mnie zachęca. Wolę skromniejsze historie, nawet zwykłe zeszytówki, aniżeli niektóre legendarne tytuły, a już na pewno takie, które jeszcze przed debiutem są pompowane na kolejny "klasyk".

Liczę, że już w ten weekend podczas festiwalu Egmont zapowie polskie wydanie w DC Black Label na pierwszą połowę 2021 roku. :)

Johnny Napalm

No nie będę walił spojlerami. Powiem tylko tyle, kiedyś Grant Morrison wysnuł własną teorię nad interpretacją zakończenia The Killing Joke. Spokojnie, ten cliffhanger z końca trylogii – Three Jokers – nie dotyczy tej koncepcji, ani się do niej nie odnosi. Więc nic nie spojleruje. Morrison sobie ubzdurał, że Batman na końcu Zabójczego Żartu zabija Jokera, śmiejąc się przy tym.

Powiem tyle, tą teorię Morrisona można uznać jedynie za jego wyobrażenie zakończenia tej historii. W Three Jokers na końcu jest zaś tak mocno dowalona zmiana całej historii z TKJ, że głowa mała. Tu chodzi o przeszłość Jokera. Nie wiem jak wybrną z tego w kontynuacji, ale pomysły Granta Morrisona to przy tym pikuś.   


THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

elwis1982

Cytat: Johnny Napalm w 12 Listopad  2020, 17:51:46Klimat jest, wiele nawiązań do The Killing Joke również, jest to zrobione ze smakiem, nie nachalnie. Czasem jednak odbierałem to jako chęć przyssania się do legendarnego komiksu z 1988 roku

Jak człowiek się zastanowi to chyba wszystko, co napisał Johns w większym lub mniejszym stopniu bazuje na pomysłach Moorea.

Mnie się Three Jokers bardzo podobał, uważam, że miał wszystko, co dobry komiks o gacku mieć powinien, czyli: atmosfera, zabawa w detektywa, historia na poziomie ulicy oraz mordobicie :). No i trzeba przyznać, że Johns miał cohones żeby zrobić z tego komiksu tak naprawdę sequel The Killing Joke.

To co mi się nie podobało to to, że zadane przez Batmana pytanie gdy korzystał z mocy krzesła Mobiusa w Justice League # 42 nie ma w tym momencie żadnego sensu.

LelekPL

#8
Też przeczytałem. Dobry komiks i w miarę elegancko udało im się wybrnąć z tego dość dziwacznego pomysłu o trzech Jokerach. Co ciekawe jest dość krótki jak na taki hype.

Najmniej podobały mi się momenty z Jasonem i Barbarą. Głównie dlatego, że nie znoszę przydupasów, ale też i w tej historii nic ciekawego nie wnoszą. O ile Barbara niczym nie wadzi, a jedynie jej historia z Jokerem po prostu do niczego w tym komiksie nie prowadzi, o tyle Jason i jego metody znowu po prostu nie pasują tutaj w parze z Batmanem i zwłaszcza z przeciwnikiem takim jak Joker.

Poza tym relacja Batman-Joker jest tu ponownie ciekawa, pełna odniesień do starych historii, zarówno tych Moore'a, tych z lat 50-tych, ale i Fingera i te trzy typy Jokerów fajnie ze sobą współgrają, zwłaszcza kiedy domyślasz się kto jest na szczycie tego Jokerowego łańcucha. Ja od razu powiem, że jeśli chodzi o osobowość to mój ulubiony to był Criminal Joker, pewnie jak dla większości z resztą, nawiązujący do Fingera. Jedyny, który się ciągle nie śmieje, był w sumie najbardziej upiorny i przez to najbardziej kontrolujący się wydawał. Zakończenie ciekawe, ale nieco kłóci się z ostatnim, świetnym punktem, który Joker(s) powiedział o sobie. Natomiast jest na tyle jeszcze otwarte, że spokojnie mogą je wykorzystać w przyszłości, ale też totalnie pominąć lub zaprzeczyć. Akcja dobra, i wcale nie odczułem że było jej jakoś strasznie dużo. Balans był w porządku. Rysunki też ładne, ale jak wspominałem, akurat na tym się za dobrze nie znam. Tutaj jestem jak moja mama oceniająca filmy, albo "o, to ładne", albo "nie podoba mi się" i tyle się znam ;) a i bym zapomniał, świetna scena w szpitalu!

Ogólnie całkiem spoko, ale ponownie wolałbym raczej solowy występ Batmana. Rozumiem dobór Batgirl i Red Hooda, bo poza Batmanem, mają najtrudniejszą historię z Jokerem, ale jest to historia o relacji z Batmanem. Jokera w ogóle ta dwójka nie obchodzi w tym komiksie i ostateczny plan Jokera nie ma nic z nimi wspólnego.

HUDY

Ja cierpliwie czekam na wersję PL. Potrzebna jest kontynuacja spin offy TJ bo coś tam zapowiedzieli?

Leon Kennedy

Cytat: HUDY w 13 Listopad  2020, 15:06:29Ja cierpliwie czekam na wersję PL. Potrzebna jest kontynuacja spin offy TJ bo coś tam zapowiedzieli?

Nie Ty jeden kolego i z tego toż powodu staram się unikać spoilerów 😜

Juby

No to będziecie zadowoleni, bo zgadnijcie co wyciekło dziś rano w zapowiedziach Egmont na pierwszą połowę 2021 roku? ;)



Poza Three Jokers i The Cult, w DC Black Label ukaże się kontynuacja White Knight oraz Batman/TMNT.

Juby

#12
Bardzo dobry, ale spieprzony na sam koniec komiks. :-\ Po kolei...

Wizualnie jestem zachwycony. Prace Jasona Faboka z kolorami Brada Andersona to małe arcydzieła. Faboka już od jakiegoś czasu uważam za prawdopodobnie najlepszego obecnie rysownika tworzącego komiksy z Batmanem, a tutaj to tylko potwierdza. Rozkład paneli w duchu Alana Moore'a (dziewięć identycznych, lub bazujące na takim szablonie), każdy kadr dopieszczony w najdrobniejszym szczególe, mrok, brudny klimat i doskonałe imitowanie stylu Briana Bollanda, a także kilku klasycznych rysowników komiksów z Mrocznym Rycerzem. Wisienką na torcie był tutaj dla mnie kostium Batmana - mocno komiksowy, ale z logo, pasem, butami, rękawicami i łączeniem maski z peleryną ewidentnie inspirowanymi Batsuits z filmów Tima Burtona - uwielbiam!



Gatunkowo również otrzymałem w tym komiksie wszystko to, czego oczekiwałem. Całość to śledztwo toczące się jednej nocy, w którym Człowiek-Nietoperz i dwoje jego towarzyszy (Batgirl i Red Hood) starają się rozgryźć sprawę tytułowych trzech Jokerów. Rozłożenie akcentów detektywistycznych z ilością mordobicia była dla mnie satysfakcjonująca, a role sojuszników wypadły tak dobrze, że z chęcią zobaczyłbym ich w filmie kinowym (z tym że z Robinem zamiast Jasona).



No i czytało się mi bardzo dobrze przez ponad 140 stron, aby na dosłownie dziesięciu ostatnich Geoff Johns wyrżnął się na glebę tak mocno, że nawet u mnie było słychać dźwięk jego pękających zębów. Do momentu klimatycznego finału w uliczce przy płonącym kinie nie miałem problemów z fabułą (choć nie poczułem też efektu "wow" i trochę za długo czekałem na rozwiązanie tajemnicy "trzech"). Ta okazała się być tym, czym wydawała się od początku,
Spoiler
Joker z 1940 roku za pomocą swoich chemikaliów tworzył kolejnych Jokerów na przestrzeni dekad i wszyscy byli prawdziwi - pierwszy ze Złotej i Srebrnej Ery Komiksu, drugi z Brązowej, a trzeci współczesny, powstały w The Killing Joke.
[Zamknij]
Powyższe rozwiązanie nie ma za grosz sensu, bo stara się ujednolicić i przedstawić w jasny sposób 80-letnią historię Jokera, choć świat DC przedstawia różne Ziemie, różne uniwersa, i był rebootowany kilkukrotnie, więc oczywistym jest, że Joker doczekał się wielu różnych wcieleń w wielu różnych kontinuach. Plusik dla scenarzysty za odważną próbę, ale tego nie dało się wybronić. Jest nielogiczne i nie wyjaśnia
Spoiler
jak Batman oraz jego rodzinka nie zorientowali się przez tyle lat, że walczą z różnymi Jokerami? Wszyscy trzej byli tego samego wzrostu, wagi, mieli ten sam głos i podobne zachowania? :P
[Zamknij]
Johns jednak nie musiał się bronić w kwestii tożsamości Jokera, której
Spoiler
sprytnie nie zdradza. Zamiast tego stwierdza, że Bruce poznał prawdziwą tożsamość klauna już tydzień po ich pierwszym spotkaniu! ::) To nie tylko sprzeczne z masą komiksów na przestrzeni dekad, ale przede wszystkim z punktem wyjścia do tej historii, czyli pytaniem, jakie Batman zadał w serii Justice League w 2015 roku. Minęło trochę czasu, ale zapomnieć skąd wzięło się "trzech" Jokerów przez samego autora to dla mnie jaja na poziomie ostatniego sezonu Gry o Tron. ;D
[Zamknij]
Powyższe mogę puścić płazem, bo serii JL z TheNew52 i tak nie czytałem, a Trzech Jokerów traktuję jako samodzielną historię, ewentualnie jako kontynuację Zabójczego żartu Alana Moore'a, którą w znacznym stopniu stara się być. No i tutaj już nie mogę wybaczyć tego, co zobaczyłem na dwóch ostatnich stronach, gdzie
Spoiler
okazuje się, że żona Komika tak naprawdę nie zginęła, tylko przeprowadziła się na Alaskę. Wchodzenie z buciorami w takiego klasyka, jakim jest The Killing Joke, i zmienianie jego wydarzeń uważam za bardzo, bardzo słabe. Nie rozumiem też kto załatwia kobiecie to przeniesienie? Policja obejmuje ją programem ochrony świadków? Tylko czego jest świadkiem i skąd wiedziała, że jej mąż ma brać udział w tym napadzie jako Red Hood? O c*** chodzi?
[Zamknij]

Samo wydanie Egmont prezentuje się bardzo dobrze. Okładka ma wypukłe i odblaskowe elementy, a papier kredowy jest zdecydowanie grubszy niż przy Zegarze Zagłady, czy serii Detective Comics. Jedyne uwagi jakie mam, to skromna ilość materiałów dodatkowych (zaledwie cztery alternatywne okładki, a przecież wyszło kilkanaście innych wariantów, które można było tu umieścić) i ze dwie strony, przy których chyba coś poszło nie tak z drukiem, bo rysunki gubią ostrość.



Jestem zadowolony w 2/3, stąd taka, a nie inna ocena. Im dłużej myślę o zakończeniu, tym bardziej mi się nie podoba, ale dla ilustracji warto przeczytać.

Leon Kennedy

Spoilery oczywiście sobie odpuściłem, ale ocena wydaje się  ok, a same ilustracje bombowe... Więc decyzja zapadła, kupuje 😄

Juby

Najwyraźniej Rado śladami Lelka odstawił forum na dobre, więc wrzucę za niego jego nowy materiał przybliżający polskie wydanie komiksu.