Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Porownanie Jacka Nicholsona oraz Heatha Ledgera

Zaczęty przez Altair, 23 Sierpień 2008, 14:44:54

Maxie Zeus

Zależy na które lata patrzeć.. co dekada to inne podejście do komiksów o Batmanie.

Mel

#46
Wystarczy porównać komiksy, które wydano dwie dekady temu (z lub zaraz po premierze Batman'89) z tym złomem do którego czy chcą, czy nie chcą muszą się ustosunkować w zdrowych proporcjach inni.
A! Temat już istnieje od jakiegoś czasu, a ja jeszcze nic nie napisałam konkretnego ;D
Nie powiem, który z aktorów lepiej zagrał, bo obydwaj się świetnie spisali w roli Jokera w tym, że Nicholson przez cały film był niemal sobą (wyszło na plus, bo osobowość ma iście jesterową).
Nie będę też się rozpisywać jak bardzo mnie drażni fandom Ledgokera i jego spowszedniała "ikona", bo o tym to już każdy słyszał...Po prostu, mimo świeżości jaką Ledger ogólnie prezentował, to nadal Nicholson jest moim numero uno. A tak poza konkursem, to obydwaj nawet nie musnęli "idealnego Jokera" ;)
CytatNie, musisz iść do kąta i się wypłakać. ;)
Nieeee...Wiesz co? Chyba zajmę się makramą.

Arkham

Zgadzam się z Mel. Ogólnie według mnie Joker w wykonaniu Ledgera nie jest zły. Ale Nicholson  ma w sobie to coś czego Ledgerowski Joker nie ma. Joker Heatha stał się szybko ikoną TDK. Ale w czsach kiedy pierwszy Batman wchodził do kin to Joker Nicholsona również cieszył się popularbością. Po premierze Batmana Jokera Jacka nazywali złodziejem sceny, cieszył się bardzo dużą popularnością.

Wydaje mi się że po prostu postać samego Jokera jest tak świetna i popularna że ludzie wielbią i popularyzują ją, w każdej postaci. Moje zdanie oczywiście jest jednoznaczne:

Joker kórego grał Jack Nicholson był, jest, i będzie najlepszym Jokerem. I tak już zostanie, ktoś może się ze mną nie zgadzać ale moje zdanie się nigdy nie zmieni.

(A)nonim

CytatAle w czsach kiedy pierwszy Batman wchodził do kin to Joker Nicholsona również cieszył się popularbością. Po premierze Batmana Jokera Jacka nazywali złodziejem sceny, cieszył się bardzo dużą popularnością.
No dokładnie Joker Jacka też miał mocny fandom, a wiele osób zwracało na uwagę na ten film tylko ze względu na Nicholsona, co zresztą dziwne nie jest. Jaki z tego morał? Olać fandom.
Uwielbiam Jokera Burtona, zwłaszcza jeżeli chodzi o dialogi, ale wolę Jokera nolanowskiego (specjalnie nie użyłem ledgerowego, bo nie tylko Heath ma w tym zasługi) jako postać.
Joker Burtona mówi o tańcu z diabłem w bladym świetle księżyca. Joker Nolana jest tym diabłem. Jack-Joker truł ludzi swoim Smilexem, zażartował w ten sposób m.in. ze współczesnej rzeczywistości, przykrytej grubą warstwą pudru. Zaśmiał się z chciwości ludzi na placu. Ale nie kazał ci zabić innego człowieka, żebyś uratował swoich bliskich. Nie sprawdzał i nie niszczył twojej moralności.

Dodatkowo drażni mnie cały wątek Jacka Napiera, zwłaszcza jako mordercy Wayne'ów. Joker o wiele lepiej się sprawdza jako enigma.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Mel

CytatDodatkowo drażni mnie cały wątek Jacka Napiera, zwłaszcza jako mordercy Wayne'ów
No ale kogo nie drażni? Z drugiej strony wszyscy już olewają tę kwestie mordercy Wayne'ów, bo fabuła nadrabia innymi świetnymi scenami.
CytatAle nie kazał ci zabić innego człowieka, żebyś uratował swoich bliskich. Nie sprawdzał i nie niszczył twojej moralności.
Nie zdążył. Dłoń mu się wyślizgnęła z szczebla drabiny.

Arkham

Fakt, wątek z Jackiem jako mordercą Wayne'ów był zbędny.

(A)nonim

CytatNie zdążył. Dłoń mu się wyślizgnęła z szczebla drabiny.
Na pewno? Ta kobieta która strzelała do Reese'a pewnie będzie miała bardzo mocne wyrzuty sumienia, od złamania piątego przykazania uratowała ją tylko kuloodporna szyba. Podobnie ze wszystkimi którzy chcieli go zabić. Ci którzy głosowali za wysadzeniem drugiego statku też nie mają powodów do dumy. Do tego dochodzi Dent.
No i Joker nolanowski sprawił że Batman stał się wyrzutkiem. U Burtona mamy happy end z martwym łotrem.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Pawcio

(A)nonim, wydaję mi się, że Mel mówiła o Nicholkerze...

Prawo to tylko słowa. Jeśli chcesz, możesz robić wszystko. W tym zabijać.

Leon Kennedy

CytatFakt, wątek z Jackiem jako mordercą Wayne'ów był zbędny.

Zawsze ktoś musi wcisnąć jakąś swoją głupotkę... Szkoda tylko gdy ktoś wciska, aż dwie do świetnego filmu :'(.

Joker u Nolana o wiele bardziej odcisnął swoje piętno na Batmanie. U Nolano czuć, że to ktoś więcej niż tylko kolejny wróg i za to dziękuję Nolanowi z całego serca.

Mel

Oj, ciągle udowadniasz w postach jaki to Ledgoker jest niesamowity no i czego to nie dokonał. Mało tego...Wręcz chamsko próbujesz wcisnąć komuś swoje racje w kwesti, która wymaga indywidualnej opini. Doskonale już wiemy, że wolisz Ledgokera, ale prooooooszę...PROSZĘ, nie czyń z własnego zdania doktryny! I wiesz ile mnie to obchodzi, że Burtonowski Batman kończy się happy endem? Mroczna BAŚŃ - taka jest właśnie kwintesencja filmów pana Burtona. Nie zawsze wszystko się musi kończyć z nieprzyjętym przez społeczeństwo bohaterem i nie zwykle oklepanym orędziem jego sprzymierzeńca. Ok, happy end z martwym łotrem też nie jest zbyt oryginalny, ale pokazany w taki sposób w jaki to zazwyczaj robi Burton jest epicki - słynna scena jak Batman stoi na gargulcu, a na niebie widnieje batsygnał. Kto tego nie pamięta? Kto tego nie kojarzy?.
No i oczywiście co z tego, że Burtonowy Joker nie zmuszał ludzi do chorych czynów? Nadrabiał czym innym. Po drugie obydwa Jokery mają swoje plusy i minusy, które nawet się nakładają i wolę Nicholsona głównie przez sentyment (i przez klasę, bo Ledgoker to walnięty kloszard :P) - taka moja opinia.

Cytat(A)nonim, wydaję mi się, że Mel mówiła o Nicholkerze...
Nie rób z nas idiotów, ok?

Kadaver

Nie wiedziałem,że kloszardzi się tak wymyślnie ubierają.

Mel


Leon Kennedy

CytatI wiesz ile mnie to obchodzi, że Burtonowski Batman kończy się happy endem?

Tak po prawdzie ta prawie każda cześć kończyła się happy endem ;).

CytatMroczna BAŚŃ - taka jest właśnie kwintesencja filmów pana Burtona

Jak ostatnio zwróciełm kumplą uwagę, że to mroczna baśń, to tak trochę dziwnie na mnie popatrzyli... :P

Cytatsłynna scena jak Batman stoi na gargulcu, a na niebie widnieje batsygnał.

Za tego typu sceny uwielbiam Burtona.

Co do, którego wolę bardziej... No nie wiem... Oboje świetni... Może powinni się wymieszać?

Mel

Cytatak ostatnio zwróciełm kumplą uwagę, że to mroczna baśń, to tak trochę dziwnie na mnie popatrzyli... :P
Niewtajemniczeni.

CytatMoże powinni się wymieszać?
To chyba najlepsze zdanie jakie padło w tym topiku. Seriously!

Arkham

#59
CytatZawsze ktoś musi wcisnąć jakąś swoją głupotkę... Szkoda tylko gdy ktoś wciska, aż dwie do świetnego filmu.

Ale czy ja twierdze że film jest zły? Batmany Burtona to moje ulubione filmy. Po prostu według mnie, lepiej jesli wokół zabójcy Wayne'ów, krąży wątek tajemnicy.

CytatSzkoda tylko gdy ktoś wciska, aż dwie do świetnego filmu .

Mam rozumieć że wciskam głupoty o Batmanach Burtona?