Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Justice League of Future (opowiadanie w odcinkach)

Zaczęty przez NightBat, 29 Sierpień 2014, 15:52:16

NightBat

Na wstępie informuję, że niniejszy fragment to tylko prolog, który nie jest związany z tytułową Ligą Sprawiedliwości Przyszłości, a jest wstępem do całej historii. Jeśli się Wam spodoba to historia, będzie kontynuowana w następnych rozdziałach. Oczywiście proszę też o szczere opinie.               

                                                                                                           ****************

   Gotham. Siedziba mafijnych bossów i dom dla wielu złoczyńców, jednak dzięki swojemu obrońcy nie ulega zniszczeniu przez zło. Światła pojazdu, który dla kryminalistów zwiastuje celę w więzieniu Blackgate lub pobyt w murach Azylu Arkham, przecina mrok z ogromną prędkością. Celem kierowcy jest Gotham Central Bank. Ponad dwieście osób dziennie przychodzi tam wziąść kredyt, wpłacić pieniądze na lokatę albo założyć konto bankowe, jednak przychodzą tam też ludzie tacy jak James Carltones, notowany na policji za kradzieże, rozboje i morderstwa, uciekinier z Blackgate. Tacy jak on wolą inaczej zdobyć pieniądze.
Kierowca jechał sam. Bez pomocnika, który dawno przestał się kryć w cieniu mistrza. Bez przyjaciela, którego głos mówiłby o zamachowcy i uwadze na własne życie, chociaż sam powinien martwić się o siebie z powodu wieku. Sam kierowca, nie taki młody jak wtedy, gdy obiecywał walczyć w obronie pokrzywdzonych i niewinnych aż do śmierci. Twarz kryjąca się za maską obsypana zmarszczkami, a siła i kondycja nie ta sama. Ale on się tym nie martwi.
   Wyszedł z niezwykłego auta, które zaparkował w alejce daleko od światła latarni. Wszedł na dach pobliskiego budynku, skąd widział doskonale bank. Wyciągnął wyrzutnie haków i nacisnął spust. Hak zaczepił się gargulca, w pobliżu okien na drugim piętrze budynku. Z miejsca, na którym się znajduje może normalnie zjechać na linie haka. Zjazd nie trwał długo. Wokół gothamskiego Central Banku roiło się od radiowozów. Zamaskowany mężczyzna wybił okno i dostał się do środka. Na podłodze leżeli unieszkodliwieni zakładnicy, a na środku stał James Carltones z karabinem i zapewne torbą pełną pieniędzy. Bohater rzucił bombą dymną i zaczynał uciekać przed strzałami mężczyzny. Rzucił bumerangiem w kształcie nietoperza, który otworzył się i wyłoniła się z niego siatka, która unieszkodliwiła nogi złodzieja. James próbował dostać się do noża, który upuścił. Zamaskowany bohater podszedł do unieszkodliwionego bandyty.
- To nie koniec - powiedział bandyta. - Będę znany jako zabójca obrońcy Gotham!
Bohater dopiero teraz usłyszał ciche pikanie, odwrócił się i zobaczył bombę w kącie wokół zakładników. Kopnął nóż, który złodziej prawie dostał w swoje ręce. Podszedł do bomby po czym klęknął, by ją rozbroić. Szybko się z tym uporał, ponieważ ładunek i mechanizm zrobił amator. Nagle poczuł mocny ból w sercu. Miał zawał. Zobaczył, że zamachowiec wierzgając i turlając dostał się do noża. Carltones rozciął sieć, wziął broń i torbę.
- Ze zdrówkiem nie najlepiej widzę - powiedział z uśmiechem na twarzy James. - Jednak nie zabiję cię. Zostawię cię tu by wszyscy wiedzieli, że sławny Mroczny Rycerz umarł przez zwykły zawał serca, jak normalny starzec - śmiał się dalej. Wziął wyrzutnie haków i pelerynę zamaskowanego bohatera. Owinął się peleryną i podszedł do rozbitego okna. Leżący bohater wyciągnął rzecz, którą trzymał przy pasie od kilku miesięcy. Rzecz, którą brzydził się, ale cenił jej moc przez całe życie.
   Batman użył broni palnej pierwszy raz w życiu.
I am a fan of Batman!

Rado

#1
Ten motyw z bronią zaczerpnąłeś z "Batman Beyond"?

Tekst nie jest zły. Wymagałby jakiejś tam korekty, ale jestem ciekaw jak to rozwiniesz, jeśli się zdecydujesz pisać dalej.

Cytatwziąść

wziąć.

NightBat

#2
Cytat: Rado w 02 Wrzesień  2014, 10:11:45
Ten motyw z bronią zaczerpnąłeś z "Batman Beyond"?

Tekst nie jest zły. Wymagałby jakiejś tam korekty, ale jestem ciekaw jak to rozwiniesz, jeśli się zdecydujesz pisać dalej.


To opowiadanie planuję jako alternatywną historię do BB.
PS. Sorry za błędy w opowiadaniu i moją niecierpliwość (teraz będę miał mniej czasu na pisanie), wkrótce opublikuję ciąg dalszy.
I am a fan of Batman!

Mr.G

Całkiem mocno zaczerpnięte z BB, to nie ulega wątpliwości, ale nie mam nic przeciwko temu, bo sam motyw zawału i użycia broni palnej wydał mi się bardzo dramatyczny, kiedy oglądałem serial pierwszy raz i solidnie zapadł mi w pamięć.

Tu jednak rodzi się jednocześnie moja uwaga do napisanej przez Ciebie historii:
CytatNagle poczuł mocny ból w sercu. Miał zawał.
Jak na tak znaczącą rzecz, uporałeś się z tym zbyt małą ilością zdań i szczerze powiedziawszy, za pierwszym odczytaniem tej linijki po prostu mi to umknęło i musiałem się wrócić, kiedy o zawale wyczytałem dopiero z późniejszych słów kryminalisty (swoją drogą nie wiem czy miał on podstawy od razu tak dobrze zdiagnozować Batmana, ale to już inna kwestia).
Po prostu mogłeś się bardziej rozpisać, wzbogacić odczucia Rycerza. Coś o mgle zachodzącej na oczy, coś o paraliżującym bólu w lewej ręce (chyba taki jest jeden z symptomów, jeżeli dobrze pamiętam), coś o krwi szumiącej mu w uszach. No i o rodzącym się w nim strachu, poczuciu bezsilności itd. Pamiętajmy też, że Batman to detektyw, więc można by się pokusić o opis jego błyskawicznego procesu myślowego, na mocy którego sam siebie diagnozuje na podstawie obserwacji swojego organizmu.

I ta uwaga właściwie do całej Twojej opowieści: pisz bardziej bogato, bo póki co zdania są za mało złożone i czyta się to bardziej jak raport policyjny, o ile wiesz co mam na myśli. Na przykład jak Batman przemieszcza się na linie pomiędzy dwoma budynkami, mógłbyś ewentualnie napisać coś o świście powietrza, który wprawia czarną jak noc pelerynę w łopotanie; coś o światłach Gotham przemijających dookoła niego zbyt szybko, by którekolwiek uchwycić na choćby dłuższą chwilę; coś o alarmie w banku, syrenach radiowozów i szczekaniu samochodowych klaksonów, które zlewają się w odwieczną muzykę nocy...
Po prostu więcej opisuj, ale też nie na siłę. Jak to czujesz. Czytelnik nie chce tylko widzieć konkretnych zdarzeń, ale też czuć to, co czuje bohater, a to właśnie dają bardziej bogate opisy.

To tyle w kwestii uwag, mam nadzieję, że zostaną właściwie odebrane. Czekam na kontynuację, bo jestem ciekaw jaki masz pomysł na alternatywę Batman Beyond i całkiem mnie tym zainteresowałeś.

NightBat

Jutro, jeśli mi nic nie wypadnie to wrzucę ciąg dalszy tej historii.

Mr. G dzięki za uwagi przez, które mogę być tylko lepszy! Ogólnie myślałem, że będziecie mniej pozytywnie oceniać to opowiadanie (bo daleko mu do ideału), więc wielkie dzięki!
I am a fan of Batman!

NightBat

#5
Dzisiaj d?u?szy rozdzia? z powodu, ?e nie wiem czy uda mi si? wrzuci? za tydzie? (b?d? próbowa? wrzuca? rozdzia?y co pi?tek). Oczywi?cie prosz? te? o opinie oraz mam do Was pytanie jak to u mnie z dialogami, bo wielu ?mia?ków z tego forum maj? z tym problem.

                                                                                                                         Rozdzia? 1

                                                                                                                 ********************

   Terry jak zawsze musia? wpa?? w k?opoty. W takich chwilach jak ta zastanawia? si?, dlaczego Bruce wybra? na swojego nast?pc? jego, przecie? móg? utrzyma? jego sekret w tajemnicy. Zbroja pozwala?a mu na szybk? ucieczk?, ale jego napastnicy - ubrani w kolorowe kostiumy i dobrze opancerzeni - byli wystarczaj?co szybcy, by go dogoni?.
- Terry! Musisz walczy?, nie uciekniesz im - m?ody Rycerz Neo-Gotham stan?? i odwróci? si? do przeciwników.
- Nareszcie - powiedzia? jeden z nich. - Powiniene? zna? imiona swoich...
Batman wystrzeli? wybuchaj?cym Batarangiem w najbardziej rozgadanego z asów, a nast?pnie bezustannie atakowa? którego? z Asów raz by?a to zielonow?osa kobieta z mechanicznymi ko?czynami i nienaturalnym u?miechem, a kiedy indziej m??czyzna z plecakiem odrzutowym i laserowymi karabinami.
- Wi?c jak wiesz jeste?my Asy, a tak przynajmniej mówi? o nas gazety - nawija? ich przywódca. - Widzisz t? g?sk?? Jak mog?e? nie zauwa?y?, przecie? w?a?nie od niej oberwa?e?! Karze nam si? nazywa? Jokerina, rozumiesz? W?a?ciwie nie rozumiesz, bo nie wykaza?e? si? kreatywno?ci? tylko przyj??e? imi? swojego poprzednika sprzed dekad! - ?mia? si?. W umy?le Batmana Przysz?o?ci panowa? chaos. Nie wiedzia? z kim rozprawi? si? najpierw. My?li, które powinny ofiarowa? mu zwyci?stwo by?y przyt?umione przez strach. Ju? mia? dosta? od go?cia z czerwon? mask?, napakowanego tak, ?e gdyby nie unik, to Terry by mia? te? problemy ze swoim opancerzeniem.
- Ten z czerwonym nakryciem g?owy to Red Bane, taa te? takie sobie, wiem. Ten z karabinami to WrongShot. Jest bardzo s?abym snajperem. No i ostatni czyli ja, mów mi po prostu Mr. Serious. Wi?c oto my. Asy - a mówi?c ostatnie s?owo rzuci? si? na Batmana. Walka z dachów budynków przemie?ci?a si? na ulice miasta. Przechodnie uciekali, a pojazdy czym pr?dzej znika?y z drogi po uderzeniu Obro?cy Neo-Gotham w ziemie. Zbroja sta?a si? ci??sza, poniewa? obra?enia wywo?a?y uszkodzenia modu?u wspomagaj?cego, ale jednak jako? by?a zdatna do u?ycia, a komputerem dalej da?o si? sterowa?. Terry z trudno?ci? wsta?.
- S?uchaj! - us?ysza? zniekszta?cony g?os Bruce'a - Zbroja jest w nie najlepszym stanie, poniewa? du?o gad?etów nie dzia?a, ale mimo tego mo?esz walczy? na pi??ci! Terry, musisz spróbowa? zapomnie? o strachu.
- Musz? zapomnie? - powiedzia? do siebie zazwyczaj odwa?ny i buntowniczy, teraz przyparty do muru Terry McGinnis. Ca?a niezwyk?a czwórka sta?a naprzeciw niego.
- Nie wiedzia?em, ?e b?dziesz, a? tak wytrwa?y... Jokerina, wiesz co z nim dalej robi? - powiedzia? Mr. Serious, po czym skoczy?a w stron? Terry'ego. Batman Przysz?o?ci próbowa? wystrzeli? jakikolwiek Batarang, ale nic si? nie dzia?o. Ju? przed nim sta?a maj?c zamiar zaatakowa? go, a on by? przygotowany zada? jej prawy hak, nast?pnie uderzy? ?okciem w kr?gos?up, gdy Jokerina pad?a na ziemi? od uderzenia m?otem. Mroczny Rycerz i Asy zdziwieni spojrzeli w gór?. Cz?owiek w zbroi wojownika rodem ze staro?ytno?ci i skrzyd?ami, dobrze zbudowany i wysoki zlecia? lekko w dó?, a jego m?ot wróci? mu do d?oni prawej r?ki. Wszyscy nie wiedzieli co my?le?.
- Kto? ty? Anio?? - spyta? si? WrongShot.
- Dla ciebie Warhawk - powiedzia? ponuro po czym w mgnieniu oka podlecia? w jego stron? i wymierzy? prawy sierpowy m?otem w bok przeciwnika, przed tym jak próbowa? si? nieudolnie broni? strza?em, po czym uderzy? o ziemi?.
- Red Bane, pan Jastrz?b nie da rady z tob? - powiedzia? robi?c dobr? min? do z?ej gry przywódca Asów i usun?? si? z drogi mocarzowi. Terry us?ysza? trzeszczenie     w uchu i s?owo: walcz. Wypowiedzia? polecenie, które zrzuci?o najci??sze cz??ci zbroi, przez co jedyne co z niej zosta?o to cz??? maski, r?kawice i buty. Taki wygl?d Batmana nie jednego, by zdziwi?, poniewa? pod spodem nast?pca Mrocznego Rycerza nosi? skórzan? kurtk?. Terry rzuci? si? na Mr. Seriusa. Co prawda mia? mniej szans ni? gdyby móg? u?y? gad?etów, poniewa? nigdy nie móg? dorówna? w walce Bruce'owi, ale nie móg? sta? i patrze? jak Warhawk robi wszystko sam. Batman jak móg? najmocniej uderza? w najgorzej opancerzony tors przeciwnika. R?kawice same w sobie by?y stworzone na jak najl?ejsze i wytrzyma?e, ale mimo tego dla McGinnisa stawa?y si? coraz ci??sze z powodu zm?czenia. Terry uderza? w ods?oni?te punkty Asa, ale po tym jak Mr. Serious upad?, sam uleg? zm?czeniu i jedyne co zrobi? to wypowiedzia? polecenie, które mia?o z?o?y? zbroj? w ca?o?? i zsun?? si? na ziemi?. Przed straceniem przytomno?ci zobaczy? odlatuj?cego w gór? Warhawka...                                                           

        Terry ma?o pami?ta? pó?niej z walki. Wiedzia? tylko, ?e dosta? nie?le w ko??, a ?wiadczy?y o tym liczne siniaki, podbite oko i pot?uczone ?ebra. Oczywi?cie obudzi? si? w Bat-jaskini, a na niego czeka?y uwagi starego Wayne'a.
- Mówi?em ci ?eby? nie kompromitowa? ich! - wrzeszcza? wkurzony Bruce - Odk?d dowiedzieli?my si?, ?e The Jokers zarz?dzi jaka? inna, wi?ksza organizacja przest?pcza to jedyne co robisz to próbujesz j? rozwi?za?!
- W ci?gu miesi?ca do paki wsadzi?em trzy g?owy najwi?kszych rodzin mafijnych Neo-Gotham! - k?óci? si? z nim McGinnis.
- A przy tym dla innej, czwartej sta?e? si? niewygodny! Mia?e? si? zajmowa? najpierw dochodzeniem, a potem dopiero akcj?, ale w ukryciu! Od dzisiaj rozpoczynasz trening od nowa!
- A sk?d wiesz, ?e dalej chc? by? Batmanem?! - Po tym zdaniu Terry wyszed? z Bat-jaskini i Wayne Manor. Poszed? w stron? miasta. Jak zawsze po k?ótni ze swoim mentorem musia? nabra? my?li. Najcz??ciej trwa?o to nied?ugo i wraca? do jaskini, by dogada? si? z Bruce'm, jednak teraz w jego ?yciu wiele si? zmieni?o. Dziewczyna odesz?a od niego, coraz trudniej mu by?o oszukiwa? brata i matk?, a w ?yciu ucznia i nast?pcy Batmana nic nie by?o ?atwe. Powoli te? musia? si? ustatkowa?, poniewa? nie chcia? przez ca?e ?ycie mówi? przyjacio?om spe?niaj?cym swoje marzenia, ?e pomaga staremu Wayne'owi w ?yciu codziennym.

        Chodzi? po mie?cie ju? kilka godzin. Jego my?li, uk?ada?y si? powoli w jedn? stron?: musia? mie? kogo? kto by?by jego praw? r?k?. Nie chodzi?o mu o ?adnego Robina, Nightwinga ani Batgirl. Pewnie nowo poznany Warhawk nie chcia?by by? pomocnikiem, cz?owieka, którego uratowa? przed ?mierci?. W?a?nie sta? przed sklepem z elektronik?. Na wystawie by?y telewizory ró?nej wielko?ci w??czone na kana? siódmy.
W?a?nie lecia?y wiadomo?ci. Nast?pi? nag?y raport z Central City. Na ekranach pojawi?a si? reporterka. By?a bardzo przestraszona ze wzgl?du na sytuacj?.
- W muzeum Flasha nast?pi? wybuch. Nie mamy poj?cia kto zaatakowa? budynek, ale widzimy uciekaj?cych ludzi, du?o z nich jest rannych - mówi?a. - Ej, Carl przybli? tam kto? jest w chmurze dymu, bardzo mo?liwe, ?e to w?a?nie zamachowiec, ale trudno stwierdzi?.
Wokó? telewizorów zebra?o si? wiele ludzi, wi?c Terry postanowi? wyj?? z t?umu, ale ci?gle sta? na tyle blisko, by s?ysze? s?owa reporterki. Wiedzia?, ?e Bruce wys?a? na miejsce zdalnie sterowany prototyp Batbota. Po chwili us?ysza? to na co czeka?.
- Jednak znalaz? si? bohater, który chce powstrzyma? terroryst? - Terry zacz?? si? przeciska? w t?umie, ale kiedy dotar? do ekranów mocno si? zdziwi?. Zamiast zobaczy? wielk? sylwetk? robota, widzia? niewysok? kobiec?. Nagle co? uderzy?o helikopter, który zacz?? spada?. Krzyk reporterki, kamera miotaj?ca si? na wszystkie strony, wrzaski pilota nie potrafi?cego zaw?adn?? maszyn? i strach kamerzysty. Terry czu? si? bezradny. Jednak po chwili sytuacja zosta?a opanowana, na twarzy dziennikarki pojawi?o si? zdziwienie, ale i uradowanie. Po chwili zniszczony helikopter osiad? na ziemi. Wszyscy pasa?erowie wyszli z samolotu. Przed nimi stan??a kobieta w czerwono-?ó?tym kostiumie ze znakiem b?yskawicy w okolicach serca i mask?, która z ty?u uwalnia?a d?ugi, jasny warkocz. W jednej r?ce trzyma?a za pas m?odego m??czyzn? w niebieskiej bluzie z kapturem z nadrukiem bumerangu na torsie, a w drugiej szarf? z przypi?tymi do niej sze?cianami. Batman Przysz?o?ci poczu? ulg?, jak i wszyscy wokó? wystawy sklepu.
- Jestem Impulse, nowa obro?czyni Central City - powiedzia?a z promieniuj?cym u?miechem, a nast?pnie zostawi?a zamachowca i znikn??a tak szybko jak si? pojawi?a.
I am a fan of Batman!