Wiadomości

Cholera jasna, to mordercy występują tylko w slasherach? Dla mnie największym mordercą w historii kina jest ten z "Se7en"...

A Ty mi powiedz, jak możesz nazwać Jasona największym mordercą w historii kina?

Pewnie na Wall-em płakaliście. :]

Z naszej dwójki to Ty jesteś fanem Ścian-y ;].

Nasz mały Corny... nie rozumie nic . Smutne zakończenie nie polega na

Spoiler

śmierci Dillingera

[Zamknij]

. O nie! Fakt historyczny nie wzrusza - na to człowiek był gotowy od pierwszej minuty filmu. Coś iście wzruszającego, coś co urywa jaja wszystkim mężczyznom na sali (oprócz Corna :]) to bye bye blackbird.

Bradzo bym prosił o nie zdradzanie zakończenia filmu Są osoby, które jeszcze go może nie oglądały.

Co fajnego jest w zobaczeniu w kinie jakiś 11% filmu przed premierą? Jakby u mnie na osiedlu puszczali te 20 minut to MOŻE bym poszedł.

o to gwiazdy że hej. Na dobrą sprawę pół roku temu nie byłbym w stanie nawet powiedzieć, że o nich słyszałem

Tak? A szkoda, bo Stephan Lang to stary dziadek, na którego ja natknąłem się przy Manhunterze ;].

Plejada czego? Jeszcze rozumiem Sigourney ale reszta?

Zwróciłeś uwagę, że każdy z tych aktorów (+Worthington) zagrali w tym roku w jakimś hicie? Kolejno - Star Trek, Public Enemies, Fast & Furious ;].

Przereklamowany to jest emo smutek pod tytułem "Wrestler" .

A Requiemu nie widziałem.

A po co wam Meganka w tym filmie? :]

Fakt, w domu mi wystarcza ;].

Jak będzie jakaś fajna laska to obowiązkowo musi się pojawić taki dialog:
Alfred: Paniczu, dlaczego umawiasz się z Megan Fox?
Bruce: Alfredzie, ona przypomina mi Rachel ;)))

Mi się wydaje, czy ten Whycares chodzi w jakiś więziennych spodniach?

ComicCon - geekowska maszyna do masturbacji ;P.

Jak to możliwe, że w miesiąc od wydarzeń z "Więźnia...", Harry'emu, Ronowi, Fredowi, George'owi, Nevilowi i reszcie paczki wyrosły TAKIE włosy?

Magia ;].

Mówi on o finale mistrzostw świata z wakacji, na początku filmu... czytaj uważniej!

To nic z uwagą wspólnego nie ma. Po prostu zapomniałem o tych wakacyjnych mistrzostwach .

alfonso nie angarzowali, skoro wyraził chęć

Matematyka. HP3 był najmniej dochodową częścią cyklu.

największy minus pominięcie finału quidditcha

Przecież w czwórce nie było w ogóle rozgrywek, zostały zawieszone na rzecz turnieju trójmagicznego.

No i... Chłopie - zaznaczaj spoilery.

[Harry Potter i Książę Półkrwi]

Książkowo trudno mi stworzyć jakiś ranking. Musiałbym przeczytać po kolei jeszcze raz wszystko. Ale chyba najbardziej do gustu przypadł mi "Zakon Feniksa". Najlepiej zachowane proporcje między gówniarzerią a światem magii (co irytowało w HP7 - wszystko było pokazane z perspektywy Pottera [WSZYSTKO!]).

Co do filmów. Też konkretnych ocen nie podam. Dwie rzeczy są pewne - "Więzień Azkabanu" zjada reszte na śniadanie. Bardzo dobra była także "Czara Ognia". Najnowszy "Książe" o dziwo dawał radę. "Kamień Filozoficzny" bronił się tylko światem przedstawionym, "Zakon Feniksa" stroną wizualną, "Komnata Tajemnic" niczym - to samo co w jedynce, tylko że wtórnie (podobnie jak książka...).
Ranking wyglądałby mniej-więcej tak:

1. Więzień Azkabanu
2. Czara Ognia
3. Książę Półkrwi
...
134. Kamień Filozoficzny / Zakon Feniksa
135. Komnata Tajemnic

A tu - umieszczona już na innych forach - recka części, która premierę miała w piątek:

Harry Potter i Książę Półkrwi

Nie wierzyłem, że kiedykolwiek zobaczę jeszcze dobrego Pottera. A jednak. "Książę" to film przepiękny wizualnie (cudo!), całkiem udany fabularnie: chociaż miejscami przynudza, zdecydowanie za dużo "z życia ucznia Hogwartu" (chociaż te momenty wypchane są udanym humorem ;]),  za mało głównego wątku czarodziejskiego. Oczywiście nie jest idealnie, np. po cholerę wciśnięto tam napaść na dom Weasleyów? Zabrakło też kilku wartych zobaczenia retrospekcji z życia Voldermorta (szczególnie, że są one bardzo ważne względem sequela [sequelów]).

Co cieszy znalazło się kilka naprawdę udanych kreacji wśród gówniarzy (Hermiona, Ron, Malfoy... Za to dziewczyna, która grała Ginny okropna - nie dość, że brzydka, to kawał drewna z niej). A także w końcu jakaś muzyka, którą się słyszy, zamiast zwykłego tła.
Aż dziw uwierzyć, że film zrobił partacz od syfiastego "Zakonu Feniksa". "Księcia Półkrwi" polecam, jako trzeciego udanego Pottera (po świetnym "Więźniu Azkabanu" i bardzo dobrej "Czarze Ognia"). Jest jeszcze szansa dla tej serii!

PS. Scena z wiązaniem buta to żenada roku. Ogólnie, gdy pojawia się Ginny Weasley to film zaczyna ssać.
PPS. Dziewczyna z kawiarni w metrze była bardzo ładna, aż szkoda, że pojawił się staruch z czarną ręką ;].
PPPS. Początek z Potterem i fotografami - awesome!

7/10