Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

The Cave

Zaczęty przez Altair, 11 Sierpień 2012, 23:13:36

Altair

Chłopiec rzucił na ziemię kolejny kawałek czegoś co na pierwszy rzut oka przypominało amerykańskiego burgera. Szczur, szarpiąc się ciągle z poprzednim, łapczywie spojrzał na kolejny "dar" od dziecka. Chciał go chwycić pyszczkiem, lecz ewidentnie żal mu było tego czego jeszcze nie zjadł, bo ilekroć przysuwał się do śmierdzącego mięsa, za każdym razem lekko syczał i zgarniał łapką przemoczony deszczem fragment bułki.
- Dobrze się bawisz, mały? - zapytał chłopiec - Ja bardzo.
Rozpadało się na dobre. Krople bardzo mocno odbijały się od metalowych kontenerów, w których żyła najuboższa ludność miasta Gotham. Setki stuknięć, które dało radę przez to usłyszeć tylko pogarszały i tak bardzo mroczną już atmosferę słynnej "Crime Alley", doliny wyrzutków. Mały Bruce nie bał się ciemności ani deszczu. Wychował się tu, znał każdy zakamarek.
- Chyba już czas do domu... - bąknął pod nosem.
Energicznie wdrapał się na jeden z kontenerów po czym błyskawicznie przeskoczył na następny, nieco wyższy. Robił tak każdego dnia, w końcu jak tłumaczył się przed rodzicami - "Tak jest o wiele szybciej".  Metalowy sześcian, stojący tuż naprzeciw niego, był dość wysoki, dlatego chłopak wbiegł kawałek po pionowej płaszczyźnie. Chwycił się jego krawędzi i wdrapał z impetem. Uśmiechnął się. Przypomniał sobie ile czasu i poskręcanych kostek kosztowała go nauka tej ewolucji. Było warto.
***
Matka nie znosiła gdy długo nie wracał do domu. Wiedział o tym i wiedział też z jakiego powodu czeka na niego przed wejściem. Jej mina mówiła wszystko.
- Spójrz na siebie Bruce... Jesteś cały mokry i w dodatku zziajany. Będziesz mieć zapalenie płuc! Myślisz, że stać nas na lekarza?
Narzuciła mu na głowę jedną ze starych szmat.
- Kredyty skończyły mi się tydzień temu, a przed nami ciągle reszta miesiąca...
- Mamo, wiem, ja...
- Jest już dawno po dziesiątej, mogłeś się natknąć na patrol B.A.T... Wiesz co mogliby ci zrobić, racja? Twój ojciec też zawsze był uparty. Tamtej nocy prosiłam go... Błagałam by nie wychodził!
- Wiem, przepraszam. Musiałem sobie go troszkę przypomnieć. Chciałem być sam...
- Bruce... Straciliśmy go. Ciężko jest mi się z tym pogodzić. Każdego dnia budzę się i mam nadzieję, że zaraz zobaczę jak wraca z pracy, siada koło mnie i mówi mi, że mnie kocha, opowiada ci jak jest w bogatej dzielnicy, rozmawia z nami... Po prostu... Nie każ mi teraz czekać na powrót syna... Nie przeżyłabym tego.
Do oczu napłynęły jej łzy. Chłopiec objął ją obiema rękoma. 
- Mamo... To się stało tak nagle. Obiecuję ci, że to był ostatni...
Na końcu uliczki pojawiły się światła. Bardzo intensywne, oślepiające. Wystraszyli się oboje. Wiedzieli, że to patrol. Teraz mogli tylko uciekać. Kobieta popchnęła syna i krzyknęła:
- Uciekaj! Znajd...
Z pojazdu wysiadło dwóch mężczyzn w kombinezonach. Strzały padły bardzo szybko. Bruce poczuł krew na ustach. Ona jeszcze żyła. Zaczął płakać, choć nie wiedział nawet kiedy. Schylił się nad jej ciałem. Kule świstały wokół niego jedna po drugiej. Nie drgnął. Dotknął jej policzka. Ujęła jego dłoń. Zamknęła oczy.
- Gordon, bierz dzieciaka, ja zobaczę czy nie ma ich więcej! - krzyknęła jedna z postaci.
- Przyjąłem!
Druga zaczęła gonić uciekające dziecko. Nie wiedziało gdzie biegnie, działało instynktownie. Bruce skręcił w jedną z uliczek. To był błąd. Był otoczony przez wysokie kontenery od każdej z trzech stron. W jego stronę już szedł funkcjonariusz B.A.T, celując bronią w głowę. Stał dokładnie naprzeciw ciemnowłosego dzieciaka, który już zamknął oczy z grymasem na twarzy.
- Strzelaj! Zabij mnie! Tylko po to pracujesz w B.A.T! Wy to lubicie!
Opuścił broń.
- Nie tylko po to. Nie zabiję dziecka. Uciekaj. Byle niewidocznie.
Odwrócił się po czym kątem oka zauważył, że chłopak go posłuchał.
***

vincent

Widzę, że w końcu spisałeś swój pomysł w formie opowiadanka ;)

Bardzo fajnie, będzie ciąg dalszy?
Fajnie byłoby się skupić na rozterkach Gordona - skoro nie ma serca by zabić dziecko, co robi w B.A.T.? Jak radzi sobie z tym na codzień? Z tego co piszesz, ten B.A.T. to takie ZOMO z PRLu.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

bart-allen

http://www.youtube.com/watch?v=NbvbCwVGAu8 za kim byłeś...Nie jestem głupim nie jestem trollem jestem....DC-maniakiem

Altair

Dzięki wielkie Vinc! Tak, chciałbym pisać dalej, bo tego nawet prologiem nie można nazwać. Prawdziwe rozterki postaci dopiero się zaczną. Bruce będzie rósł, uczył się nowych rzeczy i poza prawdę o ojcu, który opuścił dom tamtej nocy w konkretnym celu. ;)
Gordon też będzie kluczową postacią i jego powiązanie z B.A.T to osobny rozdział opowieści, która ciągle mi się rodzi w głowie. ;) W każdym razie jego członkostwo nie będzie w stu procentach dobrowolne.

Post Merge: 13 Sierpień  2012, 22:14:26

Dzięki Bart! ;)

vincent

Powinieneś zrobić sobie dokładny plan wydarzeń, od początku aż do końca opowiadania. To musi mieć szkielet dlatego, by każda część miała ręce i nogi i się ze sobą ładnie łączyła.
Jeśli tego nie zrobisz później możesz mieć trudność z ogarnięciem wątków i z dziurami fabularnymi.

Trzymam kciuki ;)
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

Johnny Napalm

Bez kadzenia i lania wody - to jeden z najlepszych materiałów spośród wszystkich opowiadań na BC z którego można wycisnąć jeszcze więcej. Chodzi mi o to, że pracując nad nim może wyjść coś rewelacyjnego. Nie mówie, że jest już teraz najlepsze, bo Vinc ma jednak lepszy warsztat od ciebie, jednak czasem u ludzi pojawiają się genialne wizje... i to się o taką wizje ociera.
Popracuj nad dialogami, bo są one jeszcze trochę zbyt sztywne, a fajnie jest czuć, czytając tekst, że to mówią żywi ludzie. Otoczenie, klimat, to jest bardzo dobrze u ciebie przekazane. Tylko te dialogi. Jak je trochę ożywisz to będzie jedwabiście.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

Altair

Dzięki wielkie, Johnny! ;) Co do dialogów to przyznaję Ci od razu rację. Chyba staram się przekazać zbyt dużo w pojedynczych kwestiach i to je psuje. Będę nad tym pracował, powinno być przy następnym opowiadaniu w tym świecie lepiej. :)