Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Guardians of the Galaxy

Zaczęty przez Kwiatek, 12 Sierpień 2012, 21:41:12

Anonimowy Grzybiarz

Dziś premiera nowego filmu z Marvel Cinematic Universe. Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać, komiksowi Strażnicy to mnóstwo dobra. Znając życie, będzie o czym dyskutować, więc zakładam nowy wątek.

P.S. Gdyby ktoś chciał dowiedzieć się czegoś o komiksowych Strażnikach, to serdecznie zapraszam do zajawki tekstu:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/08/436-guardians-of-galaxy-przeczytaj.html

Rado

Wątek już jest, więc pozwoliłem sobie skleić.

Tekst o komiksowych Strażnikach z pewnością przeczytam przed wizytą w kinie.

Anonimowy Grzybiarz

O, właśnie byłem zdziwiony, że wątku nie ma, a po prostu go nie znalazłem (szukałem pod "Strażnicy Galaktyki"). Dzięki za scalenie i sorry za kłopot.

The Dream

Wrzucam par? lu?nych uwag napisanych przeze mnie na innym forum:

Obejrza?em Stra?ników w dniu premiery. :3 Nie by?o tak ?le jak si? ba?em, ?e b?dzie. G?ównie dlatego, ?e poszed?em na napisy (w ko?cu film Marvela z napisami w 2D, yeeaaah). Oszcz?dzi?em wi?c sobie ewentualnych sucharów, które mog?yby si? pojawi? w wersji zdubbingowanej. Teraz mog? powiedzie?, ?e humor jest na dobrym poziomie. Mniej wi?cej takim samym, jak Mroczny ?wiat czy Zimowy ?o?nierz. Ale jako film, ca?o?ciowo, prezentuje si? troch? gorzej. Mo?e dlatego, ?e lubi? Thora, lubi? Capa, a z Guardiansami za du?o kontaktu nie mia?em.

Film to przygodówka w typie Star Wars, tylko ?e brakuje mieczy ?wietlnych i Mocy. Zamiast tego jest Klejnot/Kamie? (whatever) Niesko?czono?ci i ludziki, które chcia?yby to fioletowe co? mie?. Oczywi?cie g?ówny bohater, cho? sam jest na bakier z prawd?, sprawiedliwo?ci? i ameryka?skim czym? tam, b?dzie wola? ochroni? artefakt zamiast sprzedawa? go za grube miliardy.

G?ównym z?ym jest tu Ronan, a gra go Lee Pace, czyli Thranduil z Hobbita. Ci??ko pozna? króla le?nych elfów, bo umalowa? sobie mord? na niebiesko, przywdzia? z?owrogi czarny kaptur i pochwyci? m?ot kowalski. Jako bad guy radzi sobie ca?kiem nie?le. Gdzie? tam na obrze?ach fabu?y kr?ci si? Thanos i tylko patrze? jak we?mie si? za bary z Avengersami. Tytu?owi Stra?nicy to do?? barwna mieszanka. Jeden cz?owiek, jeden szop, jeden drzewiec, jedna przefarbowana Neytiri i bli?ej niezidentyfikowany mi??niak. Przed filmem wszyscy najbardziej podniecali si? szopem. Na mnie nie zrobi? wra?enia. Od strony wizualnej znakomity. Dosta? obowi?zkow? scen? z napierd***laniem z karabinu i mas? s?abych tekstów, które w za?o?eniu mia?y by? ?mieszne, a by?y takie sobie. Oprócz jednego, ale o tem potem. Publiczno?? mia?a z niego uciech?, ale o sobie nie mog? tego powiedzie?. Do tego jako? nie mog? sobie wyobrazi?, by móg? ?y? w tym samym uniwersum co Kapitan. To jakby po??czy? Kaczora Donalda z Jamesem Bondem. Ale o kaczorach te? potem. Mi najbardziej przypad? do gustu Star-Lord. Celowo u?ywam tej wie?niackiej ksywki, bo jest fajna. Facet jest wyluzowany i zabawny. 100 razy zabawniejszy od Szopa. Oczywi?cie ma tragiczn? przesz?o??, itd. bla bla bla. W marvelowskich filmach familijnych takie chwyty si? nie sprawdzaj?, ale nevermind. Star-Lord jest najlepszy gdy ta?czy do muzyki z walkmana i tego si? trzymam. Rol? ?ycia zagra? (nie)spodziewanie Vin Diesel. Po raz pierwszy przekonuje mnie swoj? niebywa?? gr? aktorsk?. No bo na ile sposobów mo?na si? przedstawia?? Vin Diesel swoj? kreacj?, za któr? na pewno dostanie Oscara, udowadnia, ?e niesko?czenie wiele. Drugie skrzypce, za Peterem i Grootem, gra Drax i Neytiri. Ten pierwszy wali troch? sucharami, które s? tak g?upie, ?e czasami a? ?miesz?. Oprócz tego mo?na o nim powiedzie?, ?e motywuje go ch?? zemsty za ?mier? cz?onków rodziny. Naprawd? si? wzruszy?em. Batman idzie do piachu. Natomiast Neytiri kr?ci troch? ty?kiem ale ogólnie udaje, ?e po?kn??a kij. Na szcz??cie luzak Peter sprawia, i? w ko?cu poczu?a si? jak Kevin Bacon. Tylko co teraz z Jake'iem Sully? Czy scena walki z niebieskoskór? Nebul? oznacza, ?e Neytiri ju? ca?kowicie ola?a swoich krewniaków z Pandory?

Teraz b?dzie spoiler: film ma szcz??liwe zako?czenie, wróg zosta? pokonany a Stra?nicy Galaktyki odlecieli w stron? zachodz?cego s?o?ca (czy jakiej? tam podobnej gwiazdy). W tak zwanym mi?dzyczasie by?o sporo scen akcji i (nie)przewidywalnych zwrotów fabu?y. Nuda zosta?a za drzwiami sali kinowej. Je?li kto? ziewa na tym filmie, to tylko Neytiri. Fajna jest muzyka. Bynajmniej nie ta symfoniczna. Króluje kaseta Star-Lorda i nie?miertelny kawa?ek nastoletnich zdzir z The Runaways.

S? minusy. Nie ?ycz? ?le Stanowi Lee. Naprawd?. Ale móg?by go kto? porwa? i zamkn?? pod specjalnym nadzorem, ?eby w ko?cu sko?czy?y si? te jego go?cinne wyst?py. Ten w GotG jest nawet spoko, ale miewa? lepsze (FF2, Iron Man) i gorsze (FF, Hulk, Ostatni bastion, Daredevil). Chyba czas odpu?ci? sobie t? dziecinad? i zej?? ze sceny niepokonanym, co?

Kosmici wygl?daj? jak ludzie i s? albo zieloni, albo ró?owi, albo niebiescy, albo ?ó?ci. Powalaj?ca ró?norodno??. Ju? nawet w Green Lanternie by?o wi?cej ciekawych ras. :-)

No i te fabularne zgrzyty. Dobrze, ?e czasem by?y puentowane ?miesznym tekstem (Szop ratowa? scen? zawi?zania przymierza a Neytiri le??c pod Star-Lordem da?a jako? rad? go zgasi?). Niemniej niesmak pozosta?. Ale nic nie uratowa?o sceny z trzymaniem si? za r?ce i ?wieceniem na fioletowo. Co wra?liwsi uroni? na tym ?ezk?.

I jeszcze jedna sprawa, bo w którym? momencie mia?em deja vu. To w ko?cu byli Stra?nicy Galaktyki czy Superman IV? Czy u Marvela te? mo?na lata? w pró?ni bez skafandra i pozosta? ?ywym? Nie zakapowa?em tej sceny. Mo?e jaki? komiksowy geek by mi j? wyja?ni?.

Obowi?zkowe sceny po napisach, sztuk dwie. Pierwsza: nic nie wnosi. Druga... no có?, wygl?da troch? dziwnie ale to jednak ON, we w?asnej osobie. Czy?by kroi? si? kolejny film z
Spoiler
Kaczorem Howardem?
[Zamknij]
:D

Ocena ko?cowa: 8/10. :-)
Jak już powiedziałem, bardzo proszę o zwrot moich czerwonych kozaków.

LelekPL

No cóż, jest to chyba najlepszy film Fazy drugiej jaki dostaliśmy. Po przeciętnym IM3, fatalnym Thorze 2 i całkiem dobrym Kapitanie 2, mamy porządny, wciągający film. Tonalnie bardzo podobny do Avengers, czyli głównie jest to niezobowiązująca do myślenia komedia, ale posiada elementy Star Wars i Indiany Jonesa w sobie, za co bardzo go polubiłem.

Humor miał swoje gorsze i lepsze momenty, ale sam się zdziwiłem że najbardziej zadowolony byłem z samego początku filmu - mieliśmy bardzo dramatyczną scenę, której się kompletnie nie spodziewałem i od razu wciągnąłem się w ten film. Potem pojawił się statek kosmiczny i czar nieco prysł, po czym już nigdy nie wrócił.

Jeśli chodzi o świat Guardiansów to był mało oryginalny, większość to po prostu ludzie o różnych kolorach. Natomiast co działało, to fakt, że wszyscy byli zrozumiali i nawet jeśli zdarzały się różnice kulturowe to miały one tylko wydźwięk komediowy. Poza tym można było zrozumieć motywacje prawie wszystkich postaci i z nimi sympatyzować w tak prostym, familijnym filmie.

Obsada również się spisała, a zwłaszcza Chris Pratt jako Star-Lord. Wprowadził wiele ze swojej charakterystycznej energii do tej roli i zrobił ze swojej postaci sympatycznego pół-główka, jak to zwykle Pratt potrafi zrobić. nie nazwałbym go anty-bohaterem, bo nic "anty" w nim nie było, mimo, że wiele osób z jakiegoś powodu ciągle kwestionuje jego moralność. Dzięki temu nie był idealną kopią Hana Solo, co było chyba zamysłem twórców, ale dobrze, że się tak skończyło. Nie jest wtórny, a wypada dobrze. Zoe Saldana też wypadła dobrze, zwłaszcza w scenach z Prattem. Mieli dobrą chemię i ich postacie bardzo dobrze się uzupełniały. Rocket Racoon wzbudza najwięcej zainteresowania u widzów, ale jeśli chodzi o mnie to był po prostu poprawny. Wiele żartów nie wypaliło, ale przynajmniej był w miarę ciekawą postacią, z jego dość brutalnym pochodzeniem, jak również licznymi kompleksami i dość wrażliwym wnętrzu. Groot to Groot, tutaj wiele nie mogę o nim powiedzieć. Postać przydająca się w kluczowych momentach ale bez rozwinięcia charakteru. Drax to też trochę przygłupi osiłek. Momentami to nawet pomaga, ale gra aktorska Bautisty jednak mnie nie przekonała, że to był dobry wybór. W scenach komediowych wypada naprawdę dobrze, ale jeśli chodzi o sceny dramatyczne, kiedy chce pomścić rodzinę, wypada to fatalnie.

Największe dwa minusy natomiast to:
- główny wróg - niewiele różni się od Mrocznych Elfów czy Hydry z Kapitana 2 - właściwie nie ma praktycznie nic o jego motywacji, poza tym, że jest zły i chce zniszczyć świat ludzi bo z jakiegoś powodu nie uznaje traktatu pokojowego. No jest zły i tyle o nim. Przynajmniej wyglądał lepiej niż mroczny elf.
- sama fabuła - mamy McGuffina i tyle. Cała konstrukcja fabularna. Znowu ktoś chce jakieś coś, żeby zniszczyć jakieś inne coś. Specjalnie narzekać nie mogę bo jednym z moich ulubionych filmów są Poszukiwacze... ale tam przynajmniej ten artefakt miał duże znaczenie dla kultury w której żyjemy - było w tym coś mistycznego i magicznego. Tutaj mamy świecący kamyk i w okół niego wszystko się kręci. Żadna z indywidualnych motywacji postaci nie jest interesująca lub wyjaśniona wystarczająco aby się nimi przejmować.

No, ale jednak cóż, jako kino familijne się sprawdza. Ktoś może zabrać swoje dzieci i myślę, że będą miały nie mniejszą frajdę niż my mieliśmy przy naszych klasykach. Czy film jest dla dorosłych? Niekoniecznie, ale też nie boli i nie wieje nudą jak poprzednicy, dzięki kolorowym głównym bohaterom. Humor jest znośny, akcja jest meh, ale sam świat, jego realizacja i przygody w nim zawarte są dobre i sprawiające frajdę.

Ocena 7-7,5/10

Darkoff

Wróci?em z kina. Podpisa?em petycje o napisy + 2D, a o ironio...poszed?em na 3D. Tyle ?e to by? IMAX, wi?c grzechem by?oby przy takiej mo?liwo?ci i?? na 2D. Nie jestem jako? w humorze na recenzje, bo po prostu jestem mega zm?czony, ale podsumowuj?c:

-IRON MAN - dobry film
-IH - ?redniak
-IRON MAN 2 - ten film nie istnieje, ok?
-THOR - koszmar
-CAPA - koszmar
-AVENGERS - zjed?cie mnie, zbijcie mnie, ale dla mnie to zwyk?y ?redniak
-IRON MAN 3 - niez?a komedia
-THOR 2 - koszmar, won z tym
-CAPA 2 - bardzo dobry film, niesamowity progres

no i...GotG. GotG re?yserowany przez go?cia którego nienawidz? za to, ?e zniszczy? Scoobyego. Gdy us?ysza?em o tym ?e to on stanie za kamer?, pomy?la?em ?e dostaniemy po prostu g?upi? komedyjke. Potem by?y te ?wietne recenzje, które porównywa?y film do Star Wars. Nast?pnie by?y opinie publiki, bardzo dobre, lecz gorsze. Teraz sam mog?em produkcj? obejrze?, i to co zobaczy?em po prostu mnie przeros?o. Nienawidz? tego filmu. Nie cierpia?em IM2, nie cierpia?em Thora i Kapitana, ale to po prostu bije na g?owe ka?dy z tych filmów. Nie do?? ?e wy?udzi? 25 z? na bilet, kilka z?ociszy na dojazd, to jeszcze musia?em kupi? ca?e v2, i obecnie trwaj?ce v3. Ten film jest po prostu genialny. Swego czasu ?ledzi?em wrestling, i pami?ta?em Batiste. Drewno na mikrofonie. Jego ostatni powrót do WWE który ?ledzi?em, by? równie? s?aby. Przy mikrofonie naprawd? ,,ssa?'', ale Draxem by? wy?mienitym. Gamora? Pi?kna i niebezpieczna. Peter Quill, hmm...czyta?em jedynie troch? serii Bendisa, i by? tam inny...gorszy : ) Rocket i Groot to pere?ka. RR w jednej z ostatnich scen z ,,doniczk?'' po prostu mnie zniszczy?.


Okiem bardziej ,,profesjonalnym'' - 9 z wielkim plusem.
Okiem osoby która po prostu chce si? bawi? - 10.


Drugi film w ?yciu który dosta? ode mnie na filmwebie 10. Nie spodziewa?em si? ?e film z MCU stanie obok Pulp Fiction Tarantino. Oby tak dalej!

Doctus

Cytat-AVENGERS - zjedźcie mnie, zbijcie mnie, ale dla mnie to zwykły średniak

X-Men: Last Stand > Avengers

Spokojnie Darkoff, na tym forum są ludzie z jeszcze dziwniejszymi gustami od Ciebie ;)

The Dream

Heh, ja uważam, że Avengers to póki co najgorszy film z tej serii. xD Chociaż Iron Man 2 w sumie też nie był dużo lepszy.
Jak już powiedziałem, bardzo proszę o zwrot moich czerwonych kozaków.

Rarian

Dzisiaj wróciłem z kina. Byłem drugi raz. Osatatni film, na który, byłem dwa razy to TDKR, a to chyba mówi samo za siebie.

Najlepszy, najzabawniejszy film Marvela z najlepszym światem przedstawionym, najlepszymi dialogami, kreacjami, humorem... oczywiście, że miał wady, jak nudny villain, oklepane motywy fabularne, nielogiczności, ale kto o to dba skoro człowiek się tak świetnie bawi?

9/10, najlepszy blockbuster ostatnich lat.

Bless

#24
Tak wychwalacie ten movie, ze chyba jednak pujde pójdę na to do kina :P

lady_ozzy

Bless...
Spoiler
ortografia
[Zamknij]
<br /><br />[glow=red,2,300]Dom to organizm... żywiący się szaleństwem...<br />To labirynt, który śni...<br /><br />...a ja się zgubiłam...[/glow]

Bless

Pisze z work lady_ozzy i tutaj mam tylko ENG :)

Leon Kennedy

Idąc do kina miałem skromne oczekiwania, a raczej żadne. W sumie myślałem, że wyjdzie im jeszcze zabawniej niż zwykle, a tu proszę... Całość jest bardziej poważna. Przeplatana żarcikami, z ciekawymi postaciami, fajnymi efektami i do tego Thanos, którego nie spodziewałem się tutaj zobaczyć, chodź pewnie mylnie. Tylko główny zły jakoś tak trochę bez wigoru, ale ogólnie naprawdę świetny film wyszedł Marvelowi.

Rado

Cytat: Bless w 20 Sierpień  2014, 12:11:43
Pisze z work lady_ozzy i tutaj mam tylko ENG :)

Nawet z "ENG" możesz zamiast "ó" pisać "o", prawda?

LelekPL

http://www.moviefancentral.com/lelekpl/reviews/26217

Overall, I liked it, I had a decent time with it but there are some issues I have with it.

The humor was way OVERdone. Some of it hit but some of it was telegraphed from a mile away. Basically they needed to throw a joke somewhere in there everytime and it became tiresome. The music was a letdown compared to the original. I don't remember one song (maybe because it was more obscure but even those that I do know, I couldn't tell you at what point of the film it was played).

I'll give them a unique structure to the film, making it a character piece. I liked that. The characters are still phenomenal, although Rocket was way less enjoyable this time around. Star-Lord also wasn't as fun and Nebula, even though she had a great development to her, is still just played terribly by Gillian. But the others were better than last time. Gamorra, Drax, Baby Groot (he's the cutest) and Yondu. I liked the inclusion of the Sovereign (mostly because, I really wanted to bang a chick in that gold make-up) and Kurt Russell as Ego is great casting. Btw I have to mention how great the de-aging technology is in this film. It looked really great and I bought it completelly (although they stuck with Kurt's current facial shape so he still looks different than he did 35 years ago). Oh, and Mantis is cute... on the inside.

However, the film does not own some of the pay-offs at the end.

Spoiler
The "Yondu being Quill's dad" bit felt way underdeveloped since it's mostly talk and there's no exploration of it. I think the film needed to show Quill's teenage years on board of Yondu's ship to make it work.

Also, since the mother is only mentioned in this film, I also didn't feel that big of a connection as I should have when we learn that Ego gave her cancer. There's a great comedic reaction for Quill but I guess such a revelation needed a stronger emotional impact
[Zamknij]

It doesn't help that the main theme of the film is something that's been finally done to death just this year by Fast and Furious.

Also the action is pretty inconsistent. Sometimes it's really good, especially during the opening and the prison break, and sometimes it's WAY overstuffed visually (the climax) or just plain ridiculous and not as funny as they wanted (the forrest fight).