Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

SPOILERY - wrażenia po seansie The Dark Knight Rises

Zaczęty przez kelen, 26 Lipiec 2012, 11:33:37

John Blake

Podpisuje się pod tym panowie. To jednak była nie realistyczna, a czysto komiksowa scena. Symboliczny podział między dobrymi i złymi. Świetne, to zdecydowanie jedna z moich ulubionych scen z kina komiksowego. Właśnie dla rozrywki (jako że dzień miło spędziłem, bardzo miło ;)) oglądam ponownie TDKR, i nie mogę się doczekać aż dojdę do tej sceny.

camel

   The Dark Knight Rises jest z pewno?ci? najbardziej oczekiwanym przeze mnie filmem w ?yciu, mo?e obok trzeciego epizodu Gwiezdnych Wojen. Christopher Nolan stworzy? nam Batmana na nowo, przedstawi? histori? która jest wiarygodna i namacalna. Filmy Tim'a Burton'a cho? ?wietne, by?y ba?ni?. Tak? sam? jak Sok z ?uka czy Demoniczny golibroda. ?wiat Batmana by? gotycki i karykaturalny, a jego wrogowie niesamowici, odrealnieni. Nolan odrzuci? t? wizj? Gotham, podsuwaj?c nam w?asn?- nowoczesne megalopolis.W Batman Begins przedstawiono nam orgin Batman, jego motywacj?, szkolenie które z zr?cznego fightera przerodzi?o go w wielkiego wojownika. Pokazuje nam w jaki sposób Bruce Wayne obróci? swój strach przeciwko z?oczy?com. ?wiat Gotham w BB to g?ównie slumsowate Narrows, wed?ug mnie najlepiej przedstawiona cz??? Gotham u Nolana. Natomiast The Dark Knight opowiada o eskalacji i bezsilno?ci Batmana. Mroczny Rycerz jest ograniczony przez zasady które sobie sam narzuci?, co zr?cznie wykorzysta? Joker. Po TDKR oczekiwa?em opowie?ci o bezsensownej walce z silniejszym od siebie przeciwnikiem, skazanej na pora?k?. Czy dosta?em to czego chcia?em?

   Bane, cho? pocz?tkowo jego wybór mnie nie zachwyci? (liczy?em po Jokerze na Nolanowego Riddlera), po pewnym czasie dostrzeg?em ?e tylko on b?dzie w stanie zako?czy? godnie trylogi?. Spoilerów nie czyta?em w ogóle, obejrza?em x razy za to 4 trailery. Wywnioskowa?em ?e Batman stoczy 3 walki z Bane'm (jedna w kana?ach, druga na schodach, trzecia w scenerii odpowiadaj?cej plakatom RISE), Gordon zostanie poturbowany przez Bane'a ,a Fox raczej zginie. Fina? widzia?em jako samobójcz? misj? Batmana w celu zatrzymania Bane'a (np.uwik?anie Bane'a w walk? na pi??ci, a w tym czasie Selina wysadza dwóch bohaterów). Chris pokaza? mi jakim mistrzem jest i jak trailery by?y ci??kie do pouk?adania w kup?.

   Na obsad? zareagowa?em bardzo pozytywnie. Anne Hathaway widzia?em wcze?niej w dwóch filmach i bardzo mi si? spodoba? jej typ urody i sposób gry. Wybór Toma Hardy'ego wzbudzi? równie? u mnie bardzo pozytywne odczucia- w jego aktorstwie zawsze uderza? mnie luz (podobny do tego co pokazuje Fassbender, notabene mój wymarzony nast?pca Bale'a jako Batman, niestety po roli Magneta chyba mo?na o tym zapomnie?) i gracja w dawaniu ludziom po mordzie co jest wa?ne w jego postaci. Fizjonomia mnie raczej nie obchodzi?a bo wa?niejszy by? dla mnie ciekawie zagrany Bane, ni? powtórka z rozrywki w wykonaniu The Rocka czy Burneiki hehe..W?tpliwo?ci mia?em co do Cotillard, cho? zrzuci?em to na karb fetyszu Nolana który uwydatni? si? w przypadku Gylenhaal. Cud ?e nie zagra?a Seliny, do Mirandy/Talii troche pasowa?a gdy? w jej urodzie jest co? niepokoj?cego. Johna Blake'a uwa?a?em za niepotrzebn? posta? w scenariuszu, zreszt? nigdy nie by?em entuzjast? samego Levitta. Christiana Bale'a uwa?am za najlepszego Wayne'a i w ogóle za jednego z ciekawszych aktorów.

   Film dziele na trzy akty:pierwszy do z?amania Batka, drugi do ucieczki z The Pit, trzeci do epilogu. Pierwszy jest w moim odczuciu najlepszy. Zas?uga na pewno min. stonowanej muzyki, utwór "On thin ice" i motyw z rozmowy na dachu Blake'a i Gordona (nie uwzgl?dniony w soundtracku, jak sie myle prosze mnie poprawi?), s? niesamowicie klimatycznymi tematami. Ciekawie wypad? pomys?  z przedstawieniem zdziadzia?ego Wayne'a, rozmowami nt. jego paznokci i blizn:P, troch? jak rozmowy o Jokerze z prologu TDK. Jednak zacz??o si? od najefektowniejszego loga w serii, i dynamicznego prologu. Dla mnie prolog TDKR jest lepszy ni? ten z TDK, pokazuje nam kim jest Bane, i do czego jest zdolny. Tutaj chcia?bym zwróci? uwag? na g?os Bane'a który zrobi? na mnie ?wietne wra?enie. Poza "With no survivors" jest spokojny i teatralny niemal?e, Hardy uwydatni? ka?d? emocj?, Bane emanuje pewno?ci? siebie i cynizmem (Hardy ma ?atwo?? w graniu cynicznych postaci), jego spojrzenie ma niesamowit? moc. Brawa te? si? nale?? dla pani od kostiumów, gdy? Bane nigdy nie wygl?da? dobrze, a w TDKR wygl?da ?wietnie. Fajnie wyszed? w praniu temat Bane'a, ba?em si? troch? ?e Deshi Basara jako temat b?dzie wtórne do Duel of the fates z SW. Postawiono g?ównie na na dynamiczne b?bny, co by?o dobrym wyborem. Chórków nie jest za du?o ,pojawiaj? si? subtelnie. Nast?pnie przenosimy si? do rezydencji Wayne'a i tu pytanie- kto do cholery pozwoli? na to by kongresmena i Foley'a gra?y tak podobne osoby?! Jest to dla mnie du?a wpadka, gdy? mi si? np. potrafi? myli? twarze i za pierwszym seansem ca?y czas myli? mi si? jeden z drugim. Takich rzeczy si? bez uzasadnienia w scenariuszu nie powinno robi?, jest to dla mnie wielki b??d. Pojawia si? nam Selina, i naprawde brawa dla Anne Hathaway. Po pierwsze Selina jest bardzo autentyczna, gdy Bruce j? przy?apa? z pocz?tku udaje zahukan? kelnereczk?, której pl?cz? si? j?zyk (w co przez chwile uwierzy?em) by jednym "oups" (nota bene genialnym, na miar? miau Pfeiffer) zamieni? si? w modliszk?. Kompletnie inny ton g?osu, mimika, dla mnie to by?o co? pi?knego. Równie prawdziwie wysz?a zdziadzia?o?? Wayne'a, Christian jest po prostu ?wietny. Je?li mia?bym wymieni? kolejn? pere?k? jest to scena gdy Selina po wje?dzie z drzwiami policji robi raban i panik?, by po chwili seksownie spojrze? i znów sta? si? wampem. Wykorzystuj?cym z pe?n? ?wiadomo?ci? swoj? kobieco??. ?wietnym motywem w filmie jest upadek Batmana. Dzia?a inaczej ni? w dwóch wcze?niejszych cz??ciach, jest pyszny co wida? po raz pierwszy w scenie gdy otoczony t?umem policji spokojnie zmierza do Bat-Poda. Tu pojawia si? w?tek gie?dy, ma?o dla mnie czytelny bo dalej, po trzech seansach nie wiem co Bane zrobi? dok?adnie by doprowadzi? do bankructwa Wayne'a. Sam pomys? na pogr??enie finansowe Bruce'a by? ?wietnym pomys?em, prys? pewien czar, co? na co zawsze mogli?my liczy?. Odej?cie Alfreda jest dramatyczn? i pi?kn? scen?. Odczuwam niesamowity podziw dla relacji Bale-Caine. To co w uj?ciu po?egnania zrobi? Caine by?o o krok od kiczu i z?otej maliny. Zazwyczaj takie sceny tak si? ko?cz?. Chyba ?e si? jest Michaelem Cainem. Jego ?zy by?y, prawdziwymi ?zami, jego mimika by?a mimik? cz?owieka który robi co?, z wielkim bólem. ?ami?cy si? g?os, naprawd? ta scena by?a bardzo ryzykowna. Bale te? si? popisa?, generalnie u Nolana relacja Alfred-Bruce wygl?da jak powinna. W?tek mi?dzy Bruce'm ,a Mirand? wydaje mi si? s?aby, Miranda waruj?ca pod rezydencj?, wpychaj?ca si?. Generalnie poznaj?c ko?cówk? filmu jest to zrozumia?e, ale dla kogo? kto pierwszy raz ogl?da mo?e wyda? si? nie fajne. Tutaj pojawia si? kolejny pok?on dla Nolana- mimo ?e wiedzia?em ?e Miranda prawdopodobnie nie jest Mirand?, w trakcie filmu uwierzy?em ?e mo?e obejdzie si? bez Talii, ?e mo?e to by?a plotka. Fantastycznie relacja Bale-Hathaway, jest mocnym punktem filmu. Uda?o si? uchwyci? ró?nice wieku, wida? np. w scenie na balu ?e mimo wszystko to Bruce jest bardziej wyszczekany, taka relacja troch? sponsor-m?oda dziewczyna. I dochodzimy do zej?cia do kana?u przez Batmana. Pycha, pycha, pycha zgubi?a Nietoperza. ?wiadomie, pewien swych umiej?tno?ci wszed? do ulu, bez wi?kszego przygotowania fizycznego do starcia z Bane'm. Scena walki jest popisem aktorstwa Hardy'ego, jego pewno?? siebie, chód na mostku s? przyt?aczaj?ce. Niesamowite jest jego "ooooh" gdy Batman wy??cza ?wiat?a, przepe?nione ironi?. Chris zaskoczy? mnie odwag? pokazuj?c ?amanie Nietoperza. Gdy us?ysza?em "then i will break you" (brawo dla t?umacza w IMAX-ie za ?wietne przet?umaczenie tej kwestii, drewno jak ch.j) nie wierzy?em za bardzo ?e mo?e to nast?pi?, odbiera?em to jako swoiste nawi?zanie do komiksów. Gdy Bane chwyci? Batka, prze?y?em co? fantastycznego, co by?o spot?gowane czarnym ekranem po tej scenie. Sprytnym zabiegiem by?o odpuszczenie sobie muzyki w tej scenie, mówi?ce nam ?e mamy si? skupi? na dwóch wojownikach. O ile uj?cia na Catwomen by?y bardzo potrzebne, bo ona w do?? pokr?tny sposób by?a zamieszana w t? konfrontacje, o tyle nie rozumiem min ?o?nierzy Bane'a ( to samo tyczy si? sceny z Gordonem). By?em pewien ?e Nolan jako? to poci?gnie, ?e b?dzie jaki? bunt- nic tylko si? krzywili bo Bane pra? gacka. Bez sensu bo dostajemy niekonsekwentny obraz armii Bane'a. Nie wspomnia?em nic o Blake'u który mi si? bardzo podoba?. Levitt gra fantastycznie, obawia?em si? go po s?abym wyst?pie w Incepcji. Stan?? na wysoko?ci zadania.

   Drugi akt to odrodzenie Bruce'a i rewolucja Bane'a. Zaczn? od pierwszego w?tku- to ?e?my dostali Jame ?azarza hehe. Nolanowsk?. Pomys? z wi?zieniem w takiej postaci fantastyczny. Podoba?o mi si? stopniowanie zmian w Wayne'ie. Dobrze te? ?e mia? trzy podej?cia do wyj?cia bo jedno, albo dwa by by?y, no , ma?o oryginalne. Tak by?a pewno?? ?e widz b?dzie zaskoczony. Przedstawiony nam w The Pit orgin Bane'a (potem wysz?o co wysz?o) bardzo mi si? podoba?, i kupi?em Bane'a jako syna Ra'sa i dziedzica Ligi Cieni. Przygotowanie Bruciego do wyj?cia by?y pokazane fajnie, wida? by?? z?o?? o której mówi?. No i pojawia si? nam cameo Ra'sa. Spotka?em si? z opiniami ?e jest to b??d filmu gdy? halucynacja nie powie cz?owiekowi nic ponad to co ju? wie. I kto? kto sformu?owa? takie zdanie ma problem w my?leniem. Wyimaginowany Ra's nie powiedzia? nic ponad to co Bruce my?la? ?e wiedzia?. Swoj? drog? zauwa?y? kto? jak postarza? si? Neeson? Rzuci?o mi si? to w oczy gdy by?y sceny z nim z BB, a potem nagle pojawi? si? w celi- kurze ?apki, starszy pan :). Fajnie ?e si? pojawi?, bardzo mi si? podoba? jako Ra's Al Ghul, dosta? najgodniejsz? ?mier? w trylogii TDK.(super ?e u?yto jego tematu muzycznego) Scena wyj?cia by?a niesamowita, ciary, ciary, ciary. Kawa?ek "Why Do We Fall" jest jedn? z lepszych kompozycji. Fajnie ?e nawi?zali do sceny z Thomas'em Wayne'm w studni, jak pozna?em tytu? nowego Batmana od razu skojarzy?em go z t? scena, jak wida? trafnie. Na plus te? wyja?nienie s?ów deshi basara.
Rewolucja Bane'a wysz?a bardzo dobrze, pokazuj?c przy okazji smutn? prawd? o wszystkich rewolucjach. Bane w swoich przemowach uderza? charyzm?, gra oczami Hardy'ego by?a dla mnie niesamowita. Wykrzykiwane has?a z ekspresj? i wiar?, bardzo mi si? to podoba?o. Troch? niezrozumia?a jest kwestia bomby i uwa?am ?e Nolan powinien spraw? doprecyzowa?- albo Pavel mówi ?e potrzeba czasu by by?a uzbrojona albo w pe?ni zadzia?a?a, albo jest przedstawiony konkretny powód dla którego zwlekaj? do ostatniego dnia. Brutalno?? Bane'a robi wra?enie, scena z wisz?cymi agentami jest mocna i niemal?e apokaliptyczna. W tym wszystkim pojawia si? Gordon, który poza obowi?zkiem musi sobie co? udowodni?. Fajnie ?e pokazano ?e k?amstwo dotycz?ce Harvey Denta nie by?o dobrym pomys?em, wr?cz wprowadzi?o smród. Gordon si? miota, brawa dla Oldmana bo zagra? Gordona znów fenomenalnie. Blake jest niesamowicie sympatyczny z tymi swoimi nitkami, dywersjami, naprawd? z przyjemno?ci? ogl?da?em sceny z nim. I zaczyna?em si? domy?la? ?e rzuci prac? w policji, nie spodziewa?em si? kim si? stanie. Dobrze jest w tym wszystkim przedstawiona Selina, która nie odnajduje si? w sztormie Bane'a wida? ?e nie tego oczekiwa?a, po sztormie który zapowiada?a Bruce'owi. Kradzie? straci?a dla niej sens, nie podoba?o si? jej bezczelne gwa?cenie prywatno?ci- z?odziej z zasadami. M?drze rozegrane wed?ug mnie, pokazuje ?e Selina nie jest jednak tylko z?a, pokazuje ?e jest zagubiona. Zap?tli?a si? w co? z czego nie mo?e wyj??. S?d obywateli Goham i cameo Scarecrowa (brak nawe chwili z jego motywu muzycznego) wysz?o fantastycznie, brawa za stylizacje Murphy'ego bo wida? up?yw 9 lat (w sumie min??o 7 w chwili kr?cenia). Mi?ym smaczkiem jest garnitur wypchany sianem, substytut maski. Zreszt? do Crane'a nale?y "sztuczka z o?ówkiem" TDKR, czyli Death by exile. Bardzo mi si? to podoba?o, zw?aszcza po wcze?niejszym wygnaniu przydupasa Daggeta.

   Dochodzimy do "epic conclusion" TDKR. Ogie? zap?on?? (powsta? hehe), pi?kna scena na cienkim lodzie z Gordonem i gackiem. I chyba wzbudzaj?ca najwi?cej emocji w tej cz??ci filmu scena- gdy Bruce spotyka Seline po raz pierwszy od jej zdrady. ?wietnie zaplanowana, wzrok Hathaway gdy s?yszy g?os Wayne'a mówi sam za siebie. Relacje tej dwójki s? mocarn? stron? tego filmu. Wzruszy?a mnie te? scena przy Bat-Podzie, kwestia muzyki te?. Bitwa sama w sobie jest bardzo komiksowa, naiwna. Wielb??dem by?o poci?cie walki Bane'a z Batmanem. Generalnie ta walka w kinie by?a dla mnie zawodem. Po pierwsze by?em przekonany ?e nie jest ostatni?. Po drugie, zosta?a w skandaliczny sposób poci?ta, co psuje odbiór i walki, i dywersji Gordona i spó?ki. Po trzecie nie spodziewa?em si? ?e Nolan pójdzie na ?atwizn?, i Batman wygra przegrany pojedynek (bo zanosi?o si? na powtórk? z kana?ów) poprzez rozwalenie maski. No sorry, nie chce bawi? si? w rocklee czy jak on tam, ale Bane zosta? pokonany podobnie jak u Schumachera. I tu i tam odci?ty zosta? venom. Szkoda bo walk? mog?a zako?czy? Selina. Mo?na usprawiedliwi? to tym ?e Talia musia?a wbi? ten nó? w plecy, i gdyby Bane wygra? pojedynek nie mia?o by to tej mocy... Ale to by?a ?atwizna. Kupi?bym Batmana odbudowanego fizycznie który po prostu zrówna? si? z Bane'm poziomem. Ale dostaje wciry i nagle rozwala Bane'owi mask?, i ten poza jej poprawianiem nie wiele konstruktywnego dalej robi. Zdrada Talii by?a ?wietnie pokazana, nie rozumiem ludzi którzy narzekaj? ?e Bane znowu zosta? pomocnikiem. Wr?cz odwrotnie, Talia jest pomocnikiem Bane'a ! Plan jest Bane'a, rewolucja jest Bane'a, pokonanie Batmana te? jest zas?ug? Bane'a! Talia POMOG?A zdoby? rdze? reaktora, bro?. Zwi?zek Talia- Bane bardzo mi si? podoba?, ludzkie przedstawienie Zguby dawa?o tej postaci tragizmu (pi?kna scena z retrospekcji gdy broni Tali?). Wysz?o bardziej autentycznie ni? koks bez uczu?, zreszt? jednego villiana bez wy?szych uczu? mieli?my- Jokera. Co za du?o to nie zdrowo. "?egnaj przyjacielu" Talii, zestawione z fenomenalnym, wszystko mówi?cym wzrokiem Bane'a wysz?o ?wietnie. Pi?kna scena. Po?cig dla mnie by? pozbawiony emocji, za du?o Tumblerów, Podów, Batów, hardcorowych ci??arówek... W mojej opinii The Bat w tym filmie nie by? dobrym pomys?em. Je?li chodzi o ?mier? Talii- troche przesadzone s? utyskiwania na to jak zagra?a, my?l? ?e Rachel w TDK i mniejszym stopniu BB by?a tak nieautentyczna (?enuj?ce aktorstwo przed wybuchem bomby w TDK, przepa?? mi?dzy Gylenhaal a Eckhartem na korzy?? drugiego), ?e Marion powinni?my przyj?? z poca?owaniem r?ki. Fina? z bomb?, có?, uwa?am ?e moja wizja fina?u by?aby ciekawsza, jednak?e u mnie nie by?o miejsca na nowy start Bruce'a.

   Epilog ?adny, ?wietne nawi?zanie do BB z Robinem w?ród nietoperzy. Nigdy postaci Robina nie lubi?em, jest to pierwsza opowie?? o Batmanie gdzie uwa?am Robina za ciekawy element fabu?y- zawsze mnie m?czy?, w kolorowym stroju itd. Taki powinien by? Robin. I kolejny majstersztyk Caine'a, sytuacja powtarza si?, gra scen? któr? 99.9 aktorów by po?o?y?o i odebra?o z?ot? malin?. Jego przemowa do Thomas'a Wayne'a jest po prostu pi?kna. Szkoda ?e Tim Burton nie mia? szans zako?czy? swojej serii, by?my mieli lepsze porównanie. Scena z pomnikiem jest czym? czego mi zawsze brakowa?o, ostatecznym potwierdzeniem intencji Batmana przed spo?ecze?stwem. No i ostatnia scena. Tak naprawd? mo?na by?o si? tego spodziewa?. I Bruce , i Selina s? przedstawieni jako postacie szukaj?ce nowego pocz?tku. Przyci?ga?y si? do siebie od pocz?tku (fenomenalna scena na balu). Zgrabne zako?czenie serii- Bruce znajduj?cy ukojenie u boku osóby która te? go szuka?a.

   Nolan kilkukrotnie konfrontuje si? z Burtonem i jego Batman Returns. Tutaj miasto stawia do góry nogami nie szalony karze?, a  wyszkolony, inteligentny wojownik. Selina nie jest z?? i pokr?con? niezaspokojon? bab?, a m?odziutk?, zagubion? i dobr? dziewczyn?. Batman nie jest morderc?, nie jest te? cz?owiekiem z problemami psychiatrycznymi. Jest cz?owiekiem z?amanym przez Jokera, ?mier? Rachel, los Denta. Przed tym chce uciec Bruce. W BR chce uciec przed samym sob?.

   Hans Zimmer jest klas? sam? dla siebie, ci??ko mi teraz b?dzie wyobrazi? sobie Batmana z inn? muzyk? (ta Elfmana nigdy mnie nie rusza?a). Brakowa?o mi tematu z Molossusa, zosta? u?yty bodaj ?e raz i to te? uci?ty. Jest to najbardziej efektowny z Zimmerowskiej muzyki do gacka, liczy?em ?e si? pojawi zw?aszcza ?e zawsze gdy si? pojawia? w BB i TDK napi?cie skaka?o.



   Film widzia?em trzykrotnie w tym wczoraj po raz trzeci. Dwa pierwsze razy by?y w IMAX-ie, trzeci w malutkim kinie. Zdecydowanie film zyska? za drugim i trzecim razem, 27 po pierwszym seansie zastanawia?em si? nad ocen? 8/10. Gdy emocje opad?y, wszystko si? pouk?ada?o, daje z czystym sumieniem 10/10. Jest to najlepszy film o Batmanie, najbardziej kompletny ze wszystkich. Co? czuj? (patrz?c na tendencje w filmie komiksowym, patrz?c na prym Marvela) ?e pr?dko o ile w ogóle nie zobaczymy Gacka na takim poziomie jaki nam zaserwowa? Nolan.

blueflower

camel- gratuluje recenzji,dobrze napisana. utożsamiam sie w 99% z tym co napisales.

co do drugiego,finalnego pojedynku z bane`m: walka wygladala inaczej. batman wzmocniony fizycznie i psychicznie walczyl madrze,zlosc ktora go charakteryzowala w 1 pojedynku przeszla tym razem na bane`a ktory atakowal z furia. walka mi sie podobala,doskonale ukazala przemiane psychiczna batmana.

batman wiedzial o slabosci bane`a ktora jest maska,teraz to wykorzystal. bane porazony bolem nie mogl skutecznie kontynuowac walki (sil starczylo mu na jeden szalenczy atak).

ciesze sie ze doceniles gre aktorow. jest to kluczowa,najwazniejsza rzecz ktora moze uratowac lub pograzyc kazdy  film a u nolana stoi ona na niebotycznym poziomie-niestety ten element jest przez wiekszosc widzow niedoceniany. jak dla mnie hardy,bale,hathaway i cain zagrali na poziomie nominacji do oscara, jestem pewien ze conajmniej dwojka z nich dostanie nominacje.

levitt mi sie za to nie podobal. zagral tak samo jak w incepcji- bez wyrazu,charakteru,ekspresji. jego rola byla bardzo zblizona do roli batmana (jesli chodzi o portret psychologiczny-sierota szukajaca sprawiedliwosci),w ktorej polegli tak wielcy aktorzy jak clooney czy kilmer. levitt podzielil ich los.

pod reszta podpisuje sie kazda konczyna :)

camel

Cytatcamel- gratuluje recenzji,dobrze napisana. uto?samiam sie w 99% z tym co napisales.
Dzi?kuje :)

Cytat
co do drugiego,finalnego pojedynku z bane`m: walka wygladala inaczej. batman wzmocniony fizycznie i psychicznie walczyl madrze,zlosc ktora go charakteryzowala w 1 pojedynku przeszla tym razem na bane`a ktory atakowal z furia. walka mi sie podobala,doskonale ukazala przemiane psychiczna batmana.
Bane sie w?ciek? dopiero po rozwaleniu maski. Si?y Batmanowi nie starczy?o na Bane'a bo znów przechwyci? jego r?k? i ja odgi??. To nie by?o przypadkowo pokazane, tak samo jak wywalenie si? Batmana na schodach. Nie mia? szans, w walce na pi??ci z Bane'm umówmy si?. Bane wi?cej trafia?, dotkliwiej. Fakt jest taki ?e Batek walczy? m?drze po rozwaleniu maski, ale bez niej by poleg?. Ja to tak widzia?em.

jakura

Coś takiego jak "równa" wymiana ciosów z gościem, który nie odczuwa bólu jest jakimś żartem. Nawet gdyby Batman trafiał, to i tak nic by to nie dało. A w scenie przechwycenia pięści widać było, że ich siły są zbliżone. Po tej akcji to Batman zaatakował, więc wiesz:)
Powiedzieli mi, że nie da się tego zrobić. Odpowiedziałem maniakalnym śmiechem.

camel

@jakura
Pamiętaj że Bane nie złapał od tak ręki Batka tylko to było uderzenie Gdyby mieli równą siłe z racji impetu nie było by szans na zatrzymanie ciosu.
CytatCoś takiego jak "równa" wymiana ciosów z gościem, który nie odczuwa bólu jest jakimś żartem.
Się coś mówi z systemem. Rozwaliłeś?
CytatPo tej akcji to Batman zaatakował, więc wiesz:)
W kanałach też on atakował.

vincent

Ja powiem Wam tylko jedn? rzecz, na któr? zwrócili?my uwag? z ch?opakami po seansie:

Bruce Wayne aka Batman w pe?nej formie > Bane

Dlaczego?

Wyja?nia to sam Ra's al Ghul w BB "by?e? moim najlepszym uczniem" (Bruce by? ostatnim uczniem Ra'sa, Bane'a szkoli? wcze?niej). To, ?e Bruce dosta? pranie za pierwszym razem, by?o efektem zawieszenia peleryny na a? 8 lat. Po regeneracji i powrocie do treningów i dawnej formy po prostu posk?ada? Bane'a, bo by? lepszy od samego pocz?tku. Musia? sobie to tylko przypomnie? ;)
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

John Blake

@vincent, nie jestem pewien co do twojej teorii. Kiedy Batman wróci?, i walczy? z Bane po raz drugi nie specjalnie wygl?da?o mi to na przewag? Mrocznego Rycerza, owszem, jest lepszy, ale ci?gle odnosi?em wra?enie ?e Bane ma przewag? nad nim. I umówmy si? ?e Bane raczej nigdy nie by? pe?noprawnym uczniem Ra's Al Ghula.

LelekPL

Bane jest zwyczajnie silniejszy fizycznie, a Bruce lepiej wyszkolony technicznie. Czyli tak jak w komiksach. Bruce wygrał drugą walkę dość łatwo i nie umniejsza jego zwycięstwu to, że zdecydował się wykorzystać słaby punkt przeciwnika. Na tym polega walka. Tym bardziej, że trzeba się śpieszyć w tym momencie.

vincent

@John Blake

Serio? ;)

Ze scenariusza:

INT. TEMPLE, LEAGUE OF SHADOWS - DAY

Bane in a prototype mask, stands on logs, blocking blows
from men with sticks.
TALIA (V.O.)
But my father could not accept
Bane.
Ra's al Ghul watches Bane training. Turns away.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

Człwowieknietopeż

SPOILEREK
Piszę moje poniższe pytanie do filmu w tym topicu, bo Kelen i tak zaraz by scalił w jeden.
Ale najpierw o wrażeniach z seansu.
Fillm daje kopa w krocze "Watchmenom", swoim poprzednikom i "Avengers".
A teraz pytanko.
Czy Batman zginął?
Bo w sumie mógłby się uratować spuszczając bombę do wody
Mam 8 latek i jeztem fanem batmena.<br />Niestey, nie chcą mi zprzedać komiksuw o Batmanie, bo styłu jest flaga japoni bez białego tła.

camel

Oglądałeś film? :) Jak obejrzysz będziesz wiedział.

cukier

a jest gdzieś już dostępny utwór z trailera MTV ??

Człwowieknietopeż

Oglądałem.
Batman zginął, ale Bruce nie musiał.
Mam 8 latek i jeztem fanem batmena.<br />Niestey, nie chcą mi zprzedać komiksuw o Batmanie, bo styłu jest flaga japoni bez białego tła.

Leon Kennedy

Bo przeżył i basta. Film za drugim razem mega zyskał! Bawiłem się dużo, dużo lepiej niż za pierwszym razem. Na głupotki zwróciłem uwagę dwa razy i nic nie odebrały temu tytułowi. Ocena wzrosła i teraz wynosi 9/10 :)