Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Batman

Zaczęty przez Leon Kennedy, 22 Styczeń 2008, 11:13:09

Rafalinda

#165
Cytatchodzi o cytaty które zapad?y w histori? kina

Mo?esz mi wyja?ni? o co chodzi? Jest jaka? oficjalna ksi?ga cytatów zatwierdzona przez komisj? artystów, która stwierdza co posiada warto?? historyczn? a co nie?
Mówimy tu o subiektywnych odczuciach i ocenach. Je?li chodzi o mnie to w ogóle nie pami?tam kwestii Jokera (1989) poza tym "Ta?cem z diab?em...". Natomiast teksty z TDK cytujemy z kumplem  podczas nauki do egzaminów.
I po co mieszasz w to inne filmy, rozmawiamy o Batmanach. To tak jak ja bym ci mia? zaraz cytowa? Edgara Allana Poe lub genialne cytaty ze starych polskich komedii. Trzymajmy si? tematu. Johny Napalm zada? pytanie i dosta? kilka odpowiedzi. Ka?dy z tych cytatów ma zadatki by by? przypominany w przysz?o?ci.
Krótki tekst "Why so Serious" ju? na zawsze b?dzie si? kojarzy? tylko z jednym filmem.
Tak samo jak ten zacytowany przez lady_ozzy "I believe whatever doesn't kill you, simply makes you ... stranger"
Jak dla  mnie kultowe od momentu wypowiedzenia.

franek

Nie, nie ma żadnej listy, przynajmniej nic o tym nie wiem, ale patrząc na opinie ludzi, recenzje itp. to tylko te dwa cytaty z których jeden powtarzany w filmie niczym stara płyta są cytatami które się pamięta.


Show Must Go On!!!

Johnny Napalm

To by?a ma?a prowokacja z tym brakiem ciekawych cytatów z filmów Nolana. Przyznaje... rzuci?em ?nie?k? ?eby wywo?a? lawin? -tu wchodzi ?miech w stylu Dr Evil'a - Buhahah!. :D

CytatNie, nie ma ?adnej listy, przynajmniej nic o tym nie wiem, ale patrz?c na opinie ludzi, recenzje itp. to tylko te dwa cytaty z których jeden powtarzany w filmie niczym stara p?yta s? cytatami które si? pami?ta.
Jakie? tam listy gdzieniegdzie kr???. Mniejsza z nimi, bo ka?dy ma swoje zdanie. Zgadzam si? z Frankiem w 100%, ?e mimo wszystko... Why so serious? - ten tekst mia? gigantyczn? promocje kubkowo-t-shirtowo-plakatow?, ?e nie by?o bata, aby nie sta? si? kultowy. Sta? si?... bardziej w tym przypadku pasowa? by tekst - zosta? zrobiony kultowym.
THE EARTH WITHOUT ART IS JUST EHh...

kelen

Z okazji 25-lecia tego filmu postanowiłem go sobie powtórzyć. Za każdym seansem NIC A NIC nie traci w moich oczach. To prawie perfekcyjny obraz o Batmanie.

Rado

Równie? wczoraj sobie od?wie?y?em. Naprawd? dawno go nie ogl?da?em, ale u mnie te? nic nie traci. Ca?y czas go widz? tak samo jak kiedy?. Najbardziej (ca?y czas) dra?ni mnie "pierdó?kowato??" Bruce' Wayne'a. D?izas, jaki on momentami jest nieporadny, strasznie mi to dzia?a na nerwy. Widz? w tym jak?? kreacj? Keatona, ale osobi?cie mi to nie pasuje. Gdyby to by?a jaka? gra na pokaz Wayne'a. Tak dla picu, dla ludzi, ?e niby to jest ciamajd?, ?eby nikt go nie podejrzewa? - ale nic tu takiego nie widz?. Natomiast w roli Batmana sprawi? si? wy?mienicie. Wczoraj zwróci?em szczególn? uwag? na miny jakie robi Keaton kiedy ma mask? i bardzo one mi si? podobaj?. Ten wykrzywiony grymas z?o?ci jest bardzo komiksowy powiedzia?bym. Tak?e wczorajszy jubileuszowy seans mo?na powiedzie?, ?e wyszed? mi na plus.

Przy okazji, jaki? czas temu Kevin Smith razem z Marciem Bernardinem zaserwowali sobie seans Batmana 89. Mo?na sobie w??czy? film, razem z nimi ogl?da? i s?ucha? komentarza.

http://smodcast.com/episodes/batfleck-begins-and-burtons-batman/


Juby

Od premiery "Batman Begins" film Burtona coraz bardziej tracił w moich oczach, szczególnie w latach 2007-2009, kiedy jako jeden z Nolan-zombies coraz bardziej irytował mnie hejt na TDK i wywyższanie filmu Burtona (szczególnie na tej stronie i forum). Teraz, po latach i po rozczarowującym TDKR, który uwypuklił wady wizji Nolana (poza doskonałym "Początkiem") coraz bardziej doceniam to co stworzył Burton, a moje uczucie do jego filmu nieustannie rośnie.
Pamiętam, że miałem chwilę zawahania w jego ocenie. Od założenia konta na tym forum i filmewbie kiedy jeszcze niezbyt potrafiłem oceniać filmy w skali 1-10 moja ocena filmu szybko spadła z 10 na 8. Później, we wcześniej wspomnianym czarnym okresie, kiedy "kult" filmów Burtona niezwykle mnie irytował i zachwycałem się dylogią Nolana moja ocena spadła nawet do 7/10! Przy powtórce w 2012 roku wróciła na 8/10, a po ostatnim seansie, w lutym 2013 na 9/10. Wczoraj odpuściłem sobie powtórkę (planuje ją na wrzesień a może dopiero na grudzień), bo czekam na informacje o nowym wydaniu blu-ray filmu ale myślę, że w końcu moja ocena powróci na maksimum.

Bless

Batman Burtona byl jest i bedzie zawsze swietnym filmem w szczegolnosci dla fanow :) i duzo sie tez musze zgodzic z Jubym + wiem, ze moze pujsc na mnie hejt ale ja rowniez uwazam, ze najwybitniejsze dzielo na temat Batmana to Batman Begins :D

Funky

#172
A a propos minusów to Joe Chill powinien zostać mordercą państwa Wayne, wrobienie w to Jacka Napiera strasznie upraszczało fabułę. No i jakim cudem reżyser dał tylko krótką rolę temu panu

Przecież on w jednej scenie był straszniejszy niż Nicholson przez cały film!


LelekPL

#173
Batman AD 1989... Ah te wspomnienia i nostalgia. Film nadal jest naprawd? dobrym kinem ze ?wietnym nastrojem i gotyckim szykiem. ?wietny Jack Nicholson graj?cy... no nie oszukujmy si?, Jack Nicholsona w bia?ym makija?u. Jednak prawdziwa osobowo?? niewielu aktorów tak idealnie pasuje do Jokera. Nadal uwa?am, ?e to by?a ?wietna decyzja castingowa, chocia? taki William Dafoe w tamtym czasie te? nie by?by najgorsz? opcj? pewnie.

Michael Keaton ma równie? momenty geniuszu. Scena w mieszkaniu Vicky to nadal moja ulubiona jego scena w tych filmach. Nadal uwa?am, ?e by? bardzo s?abym Batmanem je?li chodzi o przygotowanie fizyczne i choreografie walki, a dla mnie to s? bardzo istotne warunki. Jednak w scenach mówionych i w tymkostiumie wygl?da? ?wietnie. Jego Bruce niestety, poza t? jedn? ?wietn? scen?, która jest kompletnie szalona i pojawia si? ca?kowicie z zaskoczenia, te? mnie raczej nudzi? ni? fascynowa?. Do tej pory zgadzam si? z niektórymi krytykami mówi?cymi, ?e jak tylko nie ma Jokera i Batmana na ekranie film jest kompletnie nudny.

Nie pomaga w tym uproszczona fabu?a. Dobro kontra z?o... no i to wszystko. Brakuje tej moralnej dwuznaczno?ci z komiksów czy niektórych genialnych odcinków TASu. Dobro kontra z?o to jest domena Supermana. Batman i jego z?oczy?cy to zawsze dla mnie by?y ró?ne odcienie szaro?ci (chocia? nie a? "50 Shades" ;) ) i teog mi w tym filmie brakuje.

No, ale tak troch? pojecha?em po filmie to znowu pora na ciep?e, nostalgiczne s?owa. Film jest przecie? pe?en ró?nych klimatycznych scen, osadzonych w mroku, gotyku, parze i tajemnicy. Jest to ostatni raz w tej serii kiedy Gotham jest rzeczywi?cie brudne, do szpiku skorumpowane i nieprzyjemne. Cz??? druga jest ju? znacznie bardziej pouk?adana, Gotham jest znacznie bardziej "romantycznym" miejscem. A w pierwszym filmie wydaje si? zwyczajnie niebezpieczne i to mi si? podoba. Zgodz? si? z Funkym, ?e scenografia wygl?da cholernie tanio i ma ju? swoje lata. Jednak w zamkni?tych pomieszczeniach znowu wygl?da wszystko dobrze. Budynki s? bardzo dobrze dopasowane do wizji re?ysera. Z miastem to nie wiem czy zabrak?o czasu czy pieni?dzy, bo na pewno nie technologii - Scott 7 lat wcze?niej potrafi? zrobi? cuda w ?owcy Androidów.

No i muzyka Elfmana... Nadal niedo?cigniona je?li chodzi o motyw Batmana. Wielu ludzi lubi te? ten z TASa czy Zimmera, ale ja, za ka?dym razem gdy czytam komiksy, mam w g?owie muzyk? z Batmanów Burtona. Idealnie pasuj?ca do obrazu i buduj?ca nastrój ca?ej produkcji. Burton bardzo wiele zawdzi?cza swojemu kompozytorowi.

Je?li mia?bym si? posili? o krótkie podsumowanie to trzeba przyzna?, ?e nawet ze swoimi wadami i prost? konstrukcj? ju? wtedy mia? wi?ksze aspiracje co do tego co mo?na zrobi? z superbohaterami. Mi?o?nicy obecnej, z?otej ery tego gatunku filmowego, zawdzi?czaj? bardzo wiele Batmanowi, bo ten jako pierwszy pokaza?, ?e mo?na zrobi? mroczny film tego typu, który si? sprzeda. I to nic, ?e pó?niej trzeba by?o czeka? do Blade'a, a potem do X-Menów czy Batman Begins, to Batman AD 1989 by? pierwszy. Jest to nadal dobry film, który za swoje zas?ugi i za to, ?e zajmuje si? tematyk? mojego ulubionego superbohatera (tak w?a?ciwie to on mi tego Batmana zaszczepi?) dostaje ode mnie 8/10. Jak imponuj?ce to jest, niech ?wiadczy fakt, ?e po 25 latach i istnej rewolucji w tym podgatunku, nadal znajduje si? w pierwszej 10 moich ulubionych filmów o superbohaterach.

Mocne strony:
- Estetyka!
- muzyka!!!
- wi?kszo?? scen akcji
- kostiumy
- Joker
- ilo?? pami?tnych scen
- dialogi
- seksowna Vicky ;)

Minusy:
- sceny walki
- fabu?a
- nudne przestoje
- rozwini?cie postaci
- krzycz?ca Vicky ;)

kelen

Szczerze mówi?c, to nigdy nie potrafi?em zrozumie? zarzutów, ?e Keaton nie sprawdzi? si? w roli Bruce'a.
Kto? pewnie teraz powie, ?e gra? wtedy Batmana, a nie Bruce'a, ale dwie moje ulubione sceny z Wayne'em to zostawienie kwiatów przy kinie oraz króciutki moment jak widzimy twarz bohatera przed flashbackiem z morderstwa rodziców. Na wersji blu-ray dopiero zauwa?y?em jak Keaton ?wietnie zagra?...e... twarz?? Jak wida? by?o takie ma?e ruchy przy oczach, wargach. Mnie takie detale mocno kupi?y w tej scenie.

LelekPL

Jak dla mnie jego granie Bruce'a, poza t? jedn? scen? w mieszkaniu Vicky, i mam tu na my?li ca?y ten fragment, zaczyna?o si? i ko?czy?o na pos?pnym siedzeniu. Poza tym nic. Czy dobrze to robi? (je?li mo?na to w ogóle robi? ?le lub dobrze)... nie wiem, ja si? nie wpatrywa?em bo dla mnie to kompletnie nudna posta?, w depresji, i tylko czeka?em, a? pojawi si? Batman. Przy powtórce niestety to si? nie zmieni?o. Oczywi?cie wielu osobom mo?e si? takie podej?cie podoba?, bo cz?sto taki jest w komiksach. Ale ja tego nie rozumiem. Ogólnie wol? bardziej skomplikowane postacie i naturalnie bardziej skomplikowan? wersj? tej postaci.

Juby

@ Funky - Zrobienie z Jacka Napiera mordercy Wayne'ów pewnie zawsze b?dzie razi? fanów komiksów. Ale sam zabieg scenariuszowo jest genialny, bo cho? upraszcza fabu?? (kolejny plus filmu z 1989 roku - prostota) to daje te? dodatkow? motywacje Batmanowi w trzecim akcie i pog??bia jego konflikt z Jokerem. Film z 1989 roku to wizja Burtona i gdy patrz? na jego Batmana jak na stand-alone-movie a nie adaptacje komiksu, to jest to zabieg absolutnie na plus.

@ Lelek - napisa?em o TDKR jedno zdanie (8 S?ÓW), które by?o konieczne w opowiedzeniu mojej historii. Pó?niej tylko odpowiedzia?em Funky'emu i NIGDY, NIGDZIE nie napisa?em, ?e TDKR mi si? nie podoba? (co za bzdura, film mi si? podoba?)! Nie wspominam o TDKR na ka?dym kroku (komentarz w newsie by? kopi? posta z tego tematu)) i to raczej sobie powinni?cie zada? pytanie o popadaniu ze skrajno?ci w skrajno??, bo wystarczy?o jedno zdanie sugeruj?ce wy?szo?? B89>TDKR i ju? dwóch fanów trylogii Nolana (do których te? si? zaliczam) ma do mnie problem.

Spoiler

PS: Widz? "mikrofalówk?" Funky, i widz? te? skacz?cego po dachach Thumblera, i Deloreana przenosz?cego w czasie w Powrocie do przysz?o?ci. Wszystkie te urz?dzenia nie istniej? w prawdziwym ?wiecie i nie b?d? istnie?, s? elementem sci-fi (HELO?!!) i tak samo jak wyparowanie wody z otoczenia (nie uwzgl?dniaj?c organizmów ?ywych) nie jest mo?liwe, tak i przenoszenie si? w czasie nie jest. Ogl?daj?c filmy tego gatunku akceptuje takie motywy bez popity, nawet w realistycznej konwencji jak? przyj?? Nolan, mimo ?e 9 lat od premiery nadal wielu tego nie potrafi.

Poza tym, w Begins jestem w stanie zaakceptowa? ka?d? "bzdurk?", bo ma BATMANA o jakim marzy?em...


...i który wraz z nowym kostiumem niemal wyparowa?.
[Zamknij]

Funky

Eee tam czasami na forum jest potrzebna trochę bardziej zacięta dyskusja :P Zresztą tak dobre filmy zawsze fani będą porównywać. Dobrze że Lelek wspomniał o strojach, bo do dzisiaj na myśl o tym od razu przychodzą mi do głowy te fantastyczne płaszcze, garnitury (pomijam jedynie spodnie w kratę Jokera oraz marynarkę odsłaniającą brzuszek ;) ) i kapelusze typu fedora. A propos kapeluszy Jack ma najpiękniejszy jaki widziałem w kinie ever.



Od wielu lat staram się zdobyć coś podobnego ale bez skutku :( Po prostu ubóstwiam to szerokie rondo :P

Rado

Cytat: kelen w 25 Czerwiec  2014, 01:14:57
Szczerze mówi?c, to nigdy nie potrafi?em zrozumie? zarzutów, ?e Keaton nie sprawdzi? si? w roli Bruce'a.

Tamta scena z kwiatami by?a niez?a. Takiego Bruce'a bym chcia? w?a?nie ogl?da? przez ca?y czas. Wczutego w akcj? na maxa. Ale odechciewa mi si?, jak widz? takie sceny jak:

- pierwsze spotkanie z Vicky na przyj?ciu, gdzie obraca g?ow? raz w prawo raz w lewo i nie wie gdzie spojrze?

-potem za ni? chodzi, wk?ada d?ugopis w co?tam, odk?ada kieliszek na stó? w taki sposób, ?e niemal spad?. Dla mnie wygl?da to nieporadnie. I jeszcze ten Alfred, który za nim pod??a i wszystko zbiera jak za dzieckiem. Nie pasuje mi to do mojej wizji Bruce'a.

Co najmniej jeszcze dwie sceny nieporadnego Wayne'a kojarz?, ale nie b?d? ju? ich wymienia? i narzeka?, bo film tak czy inaczej oceniam pozytywnie.

LelekPL

#179
O w?a?nie, zapomnia?em napisa? o nieporadnym Wayne'ie. Ja rozumia?em kiedy?, ?e to jest jego przykrywka, ale z drugiej strony, jak jest sam z Alfredem te? potrafi by? nieogarni?ty. Pami?tny ch?odnik z BR. No jest to na pewno zaprezentowanie dwoisto?ci tej postaci - kiedy jest w kostiumie jest niezniszczalny (cho? nadal byle mi??niak z gangu Jokera potrafi obi? mu twarz), a bez niego jest nieporadny. U Burtona kostium pe?ni? funkcj? prawie, ?e magiczn?, a dok?adniej funkcj? symbolicznej przemiany. Ja tego nie kupuj? bo jestem przyzwyczajony do innej ró?nicy mi?dzy Wayne'm a Batmanem, ale rozumiem po cz??ci o co chodzi?o.

Post Merge: 27 Czerwiec  2014, 21:16:39

https://www.youtube.com/watch?v=jtXmTtaOjeQ

Ca?kiem fajny ho?d ze strony JoBlo