Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Dubbing filmu „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości”

Zaczęty przez Dezerter, 18 Grudzień 2015, 17:51:54

Doctus


Juby

Nie żebym kiedykolwiek zamierzał oglądać choćby fragment tego filmu z dubbingiem (mam oczywiście nadzieję, że wersja z eRką dostanie lektora), ale obsada to epic fail. Rozenek=Superman, nie potrafię go sobie wyobrazić jako Batmana, a już na pewno nie jako głos Afflecka (o wiele bardziej Cavilla). :P

XIII

Cytat: Doctus w 15 Marzec  2016, 01:21:48
Rozenek? Co oni zgubili numer do Ferenca? :-\

On to się już nie udziela w dubbingu, tylko jest narratorem tvn.

newtime

Cytat: LelekPL w 27 Grudzień  2015, 22:29:24
Nikt nie mówi, żeby każdemu zakazać oglądania dubbingu. Ja osobiście uważam, że dubbing to ZŁO i nigdy nic mnie do niego nie przekona. To nie znaczy, że zakazuję go komukolwiek innemu :P odradzam, jak bóg mi świadkiem, odradzam, ale jeśli komuś to się podoba (sic!) no to niech ogląda. Ja wiem tylko, że nigdy nie obejrzę filmu z dubbingiem.

Jak kupiłem Avengers na Blu-ray, nie dałem rodzinie obejrzeć filmu w wersji polskiej ze mną w pokoju, jak okazało się, że jest dubbing, a nie lektor. Oglądaliśmy z napisami, albo oni ooglądaliby beze mnie :P Dubbing to jest zło i jestem pod tym względem jak widzisz nie ustępliwy. Ale przecież nie zabroniłem im tego pioruństwa oglądać beze mnie.

Uważasz że dubbing  jest zly natomiast lektor jest już ok? Osobiście zawsze oglądam filmy z napisami ale jakbym mial wybierać miedzy lektorem a dubbingiem to wybralbym to drugie. Lektor to coś przestarzałego, z czego nikt w Europie nie korzysta i nawet takie serwisy jak polski   Netflix całkowicie wycofali juz lektor ze swoich filmów zastępując go dubbingiem , wiec nic dziwnego że teraz niemal każdy film jest dubbingowany 

LelekPL

Tak właśnie uważam. Dubbing to zło ostateczne. Lektor to zło konieczne (jak trzeba oglądać film z rodziną). Dubbingu oglądać się po prostu nie da. A to co jest popularniejsze w innych krajach mnie nie obchodzi.

Juby

Cytat: newtime w 15 Marzec  2016, 17:58:38
Uważasz że dubbing  jest zly natomiast lektor jest już ok? Osobiście zawsze oglądam filmy z napisami ale jakbym mial wybierać miedzy lektorem a dubbingiem to wybralbym to drugie. Lektor to coś przestarzałego, z czego nikt w Europie nie korzysta i nawet takie serwisy jak polski   Netflix całkowicie wycofali juz lektor ze swoich filmów zastępując go dubbingiem , wiec nic dziwnego że teraz niemal każdy film jest dubbingowany 

Najlepiej jest znać/umieć angielski na tyle dobrze, żeby nie musieć oglądać filmów z żadnym tłumaczeniem, bo żadne z nich nie jest doskonałe. No ale, mój English nie jest perfect i jeśli miałbym jakoś ocenić formy polskich tłumaczeń to wyglądałoby to tak:

1. Napisy/Lektor
Napisy nie zagłuszają oryginalnego udźwiękowienia, wydają się najlepsze, ale mają dwie niedoskonałości. 1) Jeśli postacie mówią zbyt szybko, lub na raz, napisy nie wyrabiają z częstotliwością przemijania, tak aby były czytelne. Są do tego ograniczone powierzchniowo - dwie linijki, nie za długie, to maks co może (i powinno) wyświetlać się na ekranie. 2) Zerkanie na napisy odwraca naszą uwagę/oczy od reszty ekranu, przez co mogą nam uciekać szczegóły w samym filmie.
Lektor trochę zagłusza oryginalną ścieżkę dźwiękową, ale jest mniej ograniczony (w zasadzie tylko szybkością mówienia lektora) i nie skupia naszej uwagi na dole lub górze ekranu. Wydaje m się, że dobry lektor to najlepsze rozwiązanie... z tym, że "dobrych" lektorów (tj. jak w latach 90-tych, przyjemny dla ucha głos+dobry, nieocenzurowany tekst) jest jak na lekarstwo.


P

R

Z

E

P

A

Ś

Ć


2. Dubbing - Zło ostateczne, jak to napisał Lelek. Zniekształca nie tylko oryginalną ścieżkę dźwiękową, uniemożliwiając chociażby ocenę aktorstwa, ale także zmienia tekst filmu pod ruch ust postaci (i nie tylko). No i w 99% przypadkach brzmi/wygląda (nieplanowanie) śmiesznie i beznadziejnie (źle dopasowane głosy i dźwięk nie pasujący do obrazu). Nie powiem, większość filmów animowanych, które już od produkcji, nawet w oryginale, są dubbingowane, oglądam z dubbingiem i uważam, że w większości jest on okej (choć nie zawsze). Ale w filmach aktorskich? Jest może kilka z dzieciństwa, które toleruje z dubbingiem, a takie które lubię i nie wyobrażam sobie oglądać bez dubbingu tylko dwa - francuskie Asterix i Obelix: Misja Kleopatra i RRRrrrr. Reszta - dostaję raka/ ataku jak po Smilexie po zaledwie minutowym kontakcie z nimi.


Jeżeli film ma dobry lektor, czyta go głos, który lubię (przede wszystkim: Szołajski, Szydłowski, Olejniczak, Knapik, Brzostyński, Matul, Borowiec, Kozioł, Łukomski, Gudowski), tekst nie jest skopany (nie omija, nie cenzuruje przekleństw, ma dobrze przetłumaczone zagraniczne nazwy) lub jestem do niego przyzwyczajony, bo oglądałem z nim film w dzieciństwie - wybieram lektora. Jeśli lektor mi nie odpowiada, bo tekst jest skopany i złagodzony (tego strasznie nie lubię), albo sam głos w tle jest dla mnie nie do słuchania (np. Ireneusz Machnicki) wybieram napisy - i takich przypadków jest chyba najwięcej i uważam je za najlepsze rozwiązanie przy filmach, które oglądam wielokrotnie. Dubbingu nie wybieram nigdy poza animacjami, które go mają i wcześniej wspomnianymi dwoma filmami aktorskimi.


Popularność dubbingu na świecie mnie nie interesuje i nie uważam jej za żaden argument przemawiający za tym, że jest on czymś dobrym. Nie jest! To dobre rozwiązanie dla dzieci i nie podoba mi się to, że od 2012 roku Polska coraz śmielej przechodzi na ciemną stronę mocy dubbingując filmy i seriale.

kelen

Jak tak patrze, ile można się rozpisać na temat tej kwestii, to się cieszę, że nie mam potrzeby mówić na głos na temat swojego nielubienia grzybów i szpinaku.

Juby

! No longer available

To tyle w temacie oglądania filmów z dubbingiem. :D

Jako komedia 10/10, jako tłumaczenie filmu 0/10.

Rado

By?em na dubbingu. Generalnie kupa, ale jako? da?em rad?. Z "ciekawszych" rzeczy, które zauwa?y?em, to:

-kwestia "moja stara" - Wiem, ?e s? ludzie, którzy pomimo filmiku, który jest w sieci, nie wierz?, ?e mo?na by?o zrobi? takie t?umaczenie. Twierdz?, ?e to jaki? fanmade, chory ?art, który kto? sobie zmontowa?. Niestety to nie fake. S?ysza?em na w?asnie uszy. Batman mówi "to moja stara".

-kwestia do you bleed zosta?a przet?umaczona na: "Powiedz, mo?na Ci? zabi?? To si? oka?e..."

-kwestia kiedy Perry zwraca si? ironicznie do Clarka per Smalville zosta?a przet?umaczona na: "szanowny Panie s?oik"

-scena gdy Clark widzi Bruce'a wysiadaj?cego z samochodu i pyta si? kogo? kto to jest, zosta?a przet?umaczona na: "Kto to?" "Ty chyba dawno nie ta?czy?e? z gwiazdami"

-scena uratowania Marty Kent przed miotaczem ognia - Rosjanin mówi: "Sfajcz? j?! Zostanie z niej proszek!" Na co Batman odpowiada: "Z prochu powsta?e?..." i strzela w zbiornik

- scena gdy Batman siedzi w rozbitym samolocie i zas?ania si? przed eksploduj?cym Doomsdayem zosta?a przet?umaczona na: "No ekstra..."

- Nie pada s?owo Doomsday. Doomsday zosta? przet?umaczony na Apokalipsa.

Generalnie by?o sporo baboli, ?le przet?umaczonych kwestii i zwrotów.

LelekPL

No cóż, film ma taki dubbing na jaki zasłużył ;) Przynajmniej w polskiej wersji językowej jest trochę humoru

Q

Z ciekawości miałem wybrać się dubbing, ale raczej po tych żenujących przykładach lepiej zrezygnować, a poza tym to już znacząco, z tego co widzę, ograniczono seanse dubbingiem.

What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Leon Kennedy

Na taką szmirę to może zasłużył sobie jakiś film z Marvela  ;), ale zdecydowanie nie DC. A humoru w Bvs ciuteńkę jednak było... Alfred, Perry i Martha.

PS: "Szanowny Panie słoik" obok "Twoja Stara" wymiata ::) I to odwołanie do tańca z gwiazdami, boskie  :P

Juby

Znowu przytyki w stronę Marvela. :P

Zgadzam się z tym co napisał Lelek. Więcej razy uśmiałem się czytając posta Rado (cały jeden raz) niż przez 2,5h seansu BvS w kinie.

Dezerter

Trochę czasu już się tym interesuję, dlatego pokrótce nakreślę kilka istotnych kwestii. To nie jest tak jak pewnie większość myśli, że wszystkie dubbingi mają jeden poziom. Zależy to od wielu czynników; pieniędzy na dubbing, wyboru studia dubbingowego oraz doboru reżysera dubbingowego który przygotuje casting. W Polsce na dzień dzisiejszy aktywnie działa kilkanaście studiów dubbingowych i część z nich potrafi przygotować dubbing do filmu aktorskiego na poziomie (animacje potrafią dubbingować prawie wszyscy). Niestety Warner Bros. wybrał jedną z gorszych opcji, bo nie patrzył na doświadczenie, a jedynie na niską cenę dubbingu, co tym samym przełożyło się na złą jakość dubbingu. Studio Sonika w środowisku osób które interesują się dubbingiem, nie ma dobrej opinii, głownie dlatego, że większość dubbingów aktorskich wychodzi im po prostu słabo, choć mieli kilka dobrych dubbingów, ale to za mało. Już po udostępnionej obsadzie wiadomo było czego się spodziewać. Leszek Zduń nie powinien reżyserować produkcji aktorskich, bo krótko mówiąc sobie z nimi nie radzi, co było już wiadomo po Exodusie. Dubbingiem BvS zrobił jedynie złą reklamę samemu dubbingowi i nie są to opinie krytyków dubbingu, a jego zwolenników. Zobaczcie poziom dubbingu Marvelówek Disneya, to poczujecie różnicę. Można to chyba porównać do dubbingu części I-III Gwiezdnych Wojen za które też odpowiadała Sonika, z dubbingiem najnowszej części, czyli Przebudzenia mocy, za które odpowiadała zupełnie inna ekipa. Różnica radykalna.

Jeśli Warner Bros. nie zmieni ekipy dubbingu wraz z całą obsadą, to ta polityka się nie przyjmie. Z takim poziomem dubbingu ciężko im będzie konkurować z Disneyem. Tylko ze zmianą studia też by musieli uważać, bo jak wybiorą dajmy na to Studio PRL, które robi głównie produkcje dla Kino Świat to ten dubbing będzie tak samo zły jak w BvS.

kelen