Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Najlepszy rysownik

Zaczęty przez Spider-Fan, 25 Maj 2008, 09:41:04

RafBat

CytatJu? nie jest tak ikoniczny, energiczny, czy nawet "szalony", jak jeszcze 15 lat temu. Brakuje czego?, co by mog?o kogo? zaintrygowa?...Wydaje si? by? taki "normalny", posta? drugoplanowa. Te? z tego powodu troch? si? obawiam powrotu Bollanda do rysowania historii z Jokerem i t?sknie za jego dawnym stylem, który w ka?dym calu potrafi? uchwyci? posta? clowna, a ka?dy osobny kadr mia? swoje odpowiednie miejsce.
Fakt, obecny Joker Bolland'a jest "zbyt pospolity". Stwarza wra?enie zwyk?ego gangstera w ?rednim wieku, który tylko "tak dla jaj" pomalowa? sobie g?b? na bia?o, paraduje we fraku i "odgrywa" rol? b?azna (mo?na by?o by to podci?gn?? w?a?nie pod kryzys wieku ?redniego...). My?l?, ?e du?y wp?yw na taki w?a?nie odbiór aktualnego Jokera Bolland'a ma kwestia rysowania jego oczu (...w ko?cu s? zwierciad?em duszy... no ale Mr.J ju? j? chyba jaki? czas temu przehandlowa?). Obecnie Brian w swoich rysunkach "mru?y oczy" Jokerowi. Nie wiem, czy to ma powodowa?, ?e ta posta? b?dzie bardziej ludzka? Najwa?niejsz? z emocji Jokera, któr? powinien stara? si? przekaza? ka?dy z rysowników, powinno by? jego... szale?stwo. A nic nie podkre?la szale?stwa Jokera (oprócz ob??ka?czego u?miechu, rzecz jasna...) jak niepokoj?co wytrzeszczone oczy, z charakterystycznym b?yskiem.

Mel

Może nie o te przymrużone oczy chodzi, a ogólny układ twarzy i fryzurę. Wolę te wysokie, spiczaste brwi, szerszy uśmiech i zieloną, szopę jak sprzed ponad 20 lat. To był prawdziwy Joker. Może nie aż tak dojrzały, jak to teraz go Bolland rysuje i wtedy raczej przywodził na myśl przerośniętego i "oszpeconego" młodzieniaszka, który skrywał w sobie niezliczone ładunki energii. Teraz, to nie ma w sobie ani energii ani tego szaleństwa. "Znormalniał" i szkoda, bo Joker poprawnie nadszarpywał swoją groteskowością tak upragniony przez większość realizm.

Anarky

Cytat: RafBat w 13 Lipiec  2010, 17:02:06
Czy Norm Breyfogle by? dok?adnym rysownikiem? No nie wiem, zdarza?o mu si? "machn??" byle jak niektóre kadry w komiksie, oczywi?cie to jest moje zdanie.

I mo?e w tym w?a?nie jego urok, urok jego rysunków

Cytat: RafBat w 13 Lipiec  2010, 17:02:06Jim Aparo nigdy nie by? moim ulubionym rysownikiem. Na pocz?tku razi?a mnie "sztywno??" i "sztuczno??" jego rysunku. Z czasem jego rysunki stawa?y si? coraz lepsze, a? nast?pi?a d?u?sza przerwa z rysunkami Aparo, przesta?y si? pojawia?. Rysownik ten powróci? na pocz?tku Knightfall'u ale okaza?o si?, ?e w znacznie gorszej formie

Ja tam go zawsze ceni?em, równie? za te rysunki w historii Teen Nights of The Beast. Wcale si? nie zgodz? z tym ?e powróci? w znacznie gorszej formie na pocz?tku Knightfallu. Akurat ta opowie?? ma uwa?am to do siebie ?e zarówno fabularnie jak i graficznie jest bardzo dobra, je?li nie znakomita.

Cytat: Mel w 18 Lipiec  2010, 17:37:18
Z t? ?wietn? ok?adk?

Akurat uwa?am ?e jest to jedna z najlepiej zapadaj?cych i wyró?niaj?cych si? ok?adek jak? dzi?ki TM-Semic mieli?my okazje ogl?da?, by? to te? bodaj pierwszy komiks o Batmanie jaki mia?em w r?ku.
Ja wam pokażę!

RafBat

Cytatbył to też bodaj pierwszy komiks o Batmanie jaki miałem w ręku.
Ha, więc w sumie zacząłeś zbierać Batmany mniej więcej w tym samym czasie co ja (ja-od #10/94, czyli od "Kulki dla Bullocka").
No, ale nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że Aparo był taki dobry przez cały czas trwania Knightfallu. Do dziś rażą mnie te jego nogi i ręce z "magicznymi stawami", które mógł wyginać we wszystkie strony świata ;). Ale tak jak już wcześniej mówiłem, Ten rysownik zrehabilitował się całkowicie w numerze pięćsetnym oryginalnej serii Batmana (zrobił to już po części kilka numerów wcześniej, po otrzymaniu "wsparcia" w postaci lepszych inkerów, ale i tak #500 był najlepszy w jego wykonaniu, chciał się nim pożegnać z Gackiem i czytelnikami w wielkim stylu...).

Anarky

W temacie powinienem jeszcze wyró?ni? Teda McKeevera, w ko?cu to jego historie wybra? TM-Semic by uczci? 75 numer polskiego Batmana. Komiks jest sam w sobie ci??ki w odbiorze, g?ownie za spraw? rysunków w?a?nie. Historia pt "Machiny'' klimatem jest po prostu brudna, cechuje j? zgnilizna, krew, toksyczne odpady i ogólny syf. Postacie s? niekiedy wr?cz karykaturalne, a mimo tego wszystkiego to wci?gaj?ca i bardzo ciekawe. ?mia?o mog? powiedzie? ?e tym czym dla niektórych jest Brian Bolland i jego The Killing Joke, tym dla mnie jest Ted McKeever i jego ''Engines''.

Ja wam pokażę!

RafBat

 Tak, to historia którą się po prostu CZYTA. Świetna jeśli chodzi o scenariusz-ciężki i duszny, jak miasto w którym żyje główny bohater (lub jak kto woli antybohater... chociaż to w sumie ofiara). Nieco gorzej jest z odbiorem rysunków. Domyślam się jaki miał być efekt zamierzony przez Teda McKeevera, jednak mimo wszystko lepiej by mi się czytało ten komiks np. z rysunkami Richarda Corbena. Taki interesujący scenariusz plus rysunki właśnie Corbena, lub kogoś zbliżonego do niego stylem rysowania, to by było właśnie to...

Anarky

W sumie na odbiór rysunków w tej historii wpływ miało również to że kiedy TM-Semic go wydawał trwał "Knightquest", nagle czytelnik otrzymuje coś co graficznie i fabularnie mu po prostu nie pasuje. Zaskoczenie było, sam osobiście w tamtym czasie skrytykował bym ten komiks. Z biegiem lat jednak człowiek docenia i inaczej patrzy na pewne sprawy. Richard Corben to by się moim zdaniem nadawał bardziej do komiksu fantasy, osobiście wole jednak styl i charakter rysunków Teda McKeevera (polecam też Batman: Nosferatu)
Ja wam pokażę!

RafBat

CytatW sumie na odbiór rysunków w tej historii wpływ miało również to że kiedy TM-Semic go wydawał trwał "Knightquest", nagle czytelnik otrzymuje coś co graficznie i fabularnie mu po prostu nie pasuje.
A ja uważam, że niezależnie w którym momencie by się ta historia nie ukazała, to jej niezbyt przychylny oddźwięk wśród większości czytelników byłby podobny. Historia z tego komiksu była raczej przeznaczona dla dojrzalszych czytelników, niemal koneserów, czyli dla np. Ciebie, ale sam powiedziałeś, że musiałeś dojrzeć do niego:
CytatZaskoczenie było, sam osobiście w tamtym czasie skrytykował bym ten komiks. Z biegiem lat jednak człowiek docenia i inaczej patrzy na pewne sprawy.
Ja musiałem np. dojrzeć do TKJ, powaga. Jak byłem bardzo młody to ni ch... nie rozumiałem tego komiksu (dopiero po którymś jego przeczytaniu skapnąłem się, że te "przeskoki" to "wersja przeszłości Jokera").

Anarky

Ja tak nie uważam, gdyby była jakaś wyraźna zapowiedz tego komiksu lub chęć uczczenia 100 numeru polskiego Batmana to co innego. A tak ni stąd ni zowąd otrzymaliśmy ją, ale ciesze się bo komiks wart polecenia i przeczytania.
Ja wam pokażę!

RafBat

 No nie, wydaje mi się, że wydanie tego komiksu było zapowiedziane ze sporym wyprzedzeniem (co w tamtym czasie było dosyć sporym "osiągnięciem" zespołu Tm-semic, który "olewał" zazwyczaj sprawę-"w następnym numerze"...). Kilka numerów wcześniej Arek zapowiedział, że zobaczymy w jubileuszowym Batmanie artystę jakiego dotychczas nie było na łamach tego wydawnictwa... Nie przygotował jednak niedoświadczonych czytelników na "aż tak oryginalnego" twórce komiksowego, oceniając gusta "szarych czytelników" nieco według swoich gustów.
Cytatale ciesze się bo komiks wart polecenia i przeczytania.
W sumie jednak mogę się podpisać pod tym tekstem. Z czasem doceniłem ten komiks. Stanowił on fajną odskocznie od bieżących miesięczników i przedstawianego w nich sposobu rysowania.


A wracając jeszcze do Briana Bollanda to, czytając wywiad z nim, powalił wręcz mnie jego tekst o tym, że od w sumie ponad 13-14 lat nic nie narysował bez pomocy komputera. Zaskoczył mnie tym stwierdzeniem, podobnie jak swoją wypowiedzią, że od ponad 20-tu lat nie przeczytał w sumie żadnego komiksu:
CytatObawiam się, że nie przeczytałem ani nie kupiłem praktycznie żadnego komiksu już od około 20 lat, więc zupełnie nie mam pojęcia jak rzeczy mają się obecnie. Czasami jedynie zauważam jakiegoś rysownika, który mi się podoba.
Oczywiście w dalszym tekście, w tym wywiadzie dowiadujemy się, że Brian jednak coś "śmignął" kilka razy w przeciągu tych dwudziestu lat. Mimo wszystko nie kojarzy za bardzo aktualnych twórców komiksowych (tych którzy zaczęli rysować kiedy on "wypadł" z głównego obiegu). Zabrzmiało to trochę jak tekst... angielskiego snoba (który już szykuje angielską flegmę na tych "młodych" ;) ). Może trochę za mocno go skrytykowałem, ale tak odebrałem jego wypowiedź z tego wywiadu...

Mel

Leniwy gość. No cóż, jak już przytrafi się ktoś z wielkim talentem, to nagle pojawia się jakiś szkopuł.

RafBat

 Ten leniwy go??...to ja? Ha, masz racje Mel, je?li mia?o to dotyczy? w?a?nie mnie (jak Bollanda to te?... si? nie obra??  ;) ), no tak, musia?em w jaki? sposób do%#*# Bollandowi. Niestety, jestem dosy? leniwy i "zaatakowa?em" Go pierwszymi lepszymi argumentami, przyznaje. W sumie ?adnych innych tak naprawd? nie mam (...poszukam w IPN'owskim archiwum...mo?e tam co? b?dzie na Niego, heh). Brian ma rzeczywi?cie ogromny talent (ale odkrycie...) tylko zbyt rzadko z niego, wg mnie, korzysta. Szczególnie odnosi si? to do Gacka, który cierpi z powodu braku rysownika tej klasy co ten Syn Albionu...

Roy_v_beck

#117
Powiedziałbym, że nie potrzebny Batmanowi Bolland. W obecnej chwili na pewno nie ma co narzekać na dobrych rysowników, ci są naprawdę ekstra. Jeszcze Gary Frank ma w tej nowej wersji Batmana rysować, a on to w ogóle ma już podobny styl do Bollanda, tak że sorry Brian - wypadasz z rynku i tęsknić za tobą nie ma po co.

Edit: A jeszcze zapomniałem dodać, że przecież okładki do "Zatanny" Bolland tworzy ostatnio, więc nie obija się tak maksymalnie.

Mel

O, dodam jeszcze Searsa, który może i nie urzeka grubą kreską, ale ma świetny design Jokera ;D


RafBat

 Jest naprawdę dobry-ten Sears, ale "na mojej liście" jest niżej od np Breyfogla, chociaż "na siłę" można się dopatrzeć paru porównań między tymi twórcami (chodzi mi o tą "żywą kreskę"). Sears (nie mylić w wirusem SARS) jednak wydaję mi się rysownikiem od początku nie traktującym "poważnie" postaci które rysuje.