Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Kto w obsadzie "The Batman"?

Zaczęty przez Q, 15 Luty 2019, 00:21:04

Leon Kennedy

Gordon będzie, to oczywiste jak peleryna Batmana ;D

Mr.G

Chyba, że to będzie "Batman Beyond", Leo. Wówczas z peleryną słabo ;]

Jeżeli nowy Batman ma rzeczywiście być nastawiony na wątki detektywistyczne, to udział Gordona wydaje się być zasadny... niestety. Nie żebym nie lubił i nie cenił tej postaci, Jim jest cholernie ważny w świecie Gacka i sam w sobie ma wiele do powiedzenia, ale chyba po prostu nie chcę oglądać jego kolejnej wersji. Podobnie z Alfredem. Już nawet nie wiem czy wolę zatroskanego kamerdynera, czy weterana wojen wszelakich wciśniętego we frak - po prostu nie chcę żadnego. Potrzebuję świeżości, a skoro wiem, że twórcy kina popularnego nie mają jaj, by pobawić się porządnie znanymi postaci, to pozostaje wprowadzić nowe. I tu, na arenie współpracy z policją, rzeczywiście warto by było postawić na Bullocka. Mielibyśmy ciekawą odmianę relacji - zamiast spotykać się na dachu przy kawie w papierowym kubku, Bullock krytykowałby samozwańczość Batmana i dążył do jego złapania, ale jednak okoliczności kazały by im współpracować - mimo niechęci.
Bullock to oldschoolowy twardy glina, jednocześnie wiecznie jakiś rozmemłany, uchrzaniony w tłuszczu po pączkach, a przy tym jak trzeba, to skuteczny. Coś takiego ostatnio w "Green Book" pokazał Viggo Mortensen - ciągle coś żarł, wiele rzeczy miał gdzieś, ale jak trzeba było, to był konkretny aż do bólu.

Tylko może jednak kogoś młodszego na Bullocka?


Oczywiście mam świadomość, że nie da się ot tak zrezygnować z Gordona, a już w szczególności z Alfreda. Po ostatnim akceptowalnym sezonie "Doctora Who" sympatią darzę Petera Capaldiego. Byłaby brytyjska klasa, to na pewno. I może jeżeli w końcu miałby być pokazany Batman-detektyw, to może też w końcu ktoś przypomniałby sobie o Alfredzie-aktorze? Może to byłby element świeżości tej postaci? Kamerdyner wspierający Batmana nie tyle zza ekranu komputera, co wnikaniem we wszelakie środowiska?


Z chęcią wrócę do tematu, ale najpierw muszę sobie uświadomić sobie jakie postacie tak naprawdę chciałbym zobaczyć w filmie i ewentualnie w jakich interpretacjach.

Leon Kennedy

CytatChyba, że to będzie "Batman Beyond", Leo. Wówczas z peleryną słabo ;]

I tu mnie masz  ;D

Juby

Jeśli ma być młodszy Batman, to nie obraziłbym się na młodszego Alfreda. Idealnym kandydatem wydaje mi się znany z Gry o tron Liam Cunningham, który w tym roku skończy 58 lat.



Tylko ogolić, ew. zostawić elegancki wąsik i jest jak z Batman TAS. :)

Q

Cunningham mógłby się sprawdzić. Alfred doradca i twardziel.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Juby

Gordonem prawdopodobnie zostanie Jeffrey Wright, choć rozważany był jeszcze chociażby Mahershala Ali (i chyba syn Denzela Washingtona). A na Catwoman przymierzane są. . .

https://www.filmweb.pl/news/Lupita+Nyong%27o+w%C5%9Br%C3%B3d+pi%C4%99ciu+kandydatek+na+Kobiet%C4%99-Kota-134931

Powiem krótko - nie mam problemu z czarnoskórą Catwoman. W Batman: Year One Selina była mulatką (a przynajmniej na taką wyglądała), a Zoë Kravitz, która nie przyjęła roli wg mnie bardzo pasowała na nową Selinę. Ale jeśli robią castingi do pewnych postaci / bohaterów i szukają konkretnie, WYŁĄCZNIE pośród czarnoskórych aktorów, to właśnie jest rasizm! Nie podoba mi się to, póki co tylko Pattinson jest pozytywnym castingiem do nowego Batmana, reszta mnie odrzuca od tego projektu, takie podejście przy wyborze kandydatów również. Jeśli Reeves nie chce się ograniczać do białego koloru skóry, którego dana postać miała w komiskach, niech szuka ogólnie, a nie tylko w jednej grupie etnicznej.

LelekPL

#21
Rozbawiłeś mnie tak, że aż na ten jeden post zawieszę swojego bana na Ciebie. Portal GeeksWorldWide? Hahahahahahahahahahahaha And I thought my jokes are bad.

Póki co, żadna plotka castingowa, poza Jonah Hillem (który nie jest jeszcze potwierdzony) i Nicholasem Houltem (który ostatecznie Batmanem nie został) nie pochodziła z żadnego porządnego źródła, więc można je wsadzić między bajki. Także póki co jedyną postacią, do której wiemy jakich aktorów na pewno przymierzali to Bruce, no i proszę proszę... oboje są biali!!! Tam tam DUM!!! Ależ zwrot akcji -  "To musi być przecież jakiś rasizm. Dwaj biali aktorzy, a żadnych czarnych!? No tak nie może być! TO SKANDAL!!!" Oczywiście żartuję. Ale posądzanie w drugą stronę jest równie idiotyczne. Na boga, Ci co krzyczą o pladze SJW stali się gorszymi bezmyślnymi krzykaczami od tych pierwszych. We wszystkim widzą jakiś masoński spisek przeciwko uciężmienionym białym :P O ironio.

Najlepiej by było mieć w dupie tak nieistotne sprawy i poczekać na film. Ważne, że przynajmniej go robią (na razie) i oby wyszedł dobrze. Kto dostanie czeki za rolę to jest sprawa drugorzędna, bo są to role, które 1500 różnych aktorów z Hollywood może zagrać równie dobrze. Po porażce BvS i JL dość jasne jest, że nawet dobrze dobrani aktorzy nie poradzą sobie z filmem w którym scenariusz jest do kitu, a reżyser nie rozumie materiału źródłowego.  To powinno być ich pierwsze, drugie, trzecie i czwarte zmartwienie. A potem zwiastun nam powie czy to wygląda ok czy nie.

Juby

Po pierwsze, cieszę się że cię rozbawiłem. Lubię sprawiać ludziom radość. :)

Po drugie, fajnie że chociaż na jeden post odwiesiłeś swojego spektakularnego focha. Może kiedyś dorośniesz, żeby w ogóle o nim zapomnieć(?), bo żyję w przekonaniu, że tylko dziewczyny fochają się tak, że już do końca życia mają śmiertelnych wrogów. Tym bardziej, że nawet nie pamiętam co takiego złego napisałem, że: a) wywaliłeś mnie ze znajomych na Filmwebie; b) wyrzuciłeś i zablokowałeś mnie na Letterboxd; c) ignorujesz mnie na tym forum. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy dwoma najczęściej udzielającymi się tutaj użytkownikami, a jeden z nas obraził się na drugiego, nic dziwnego, że nic nie wyszło z tego spotkania BatCave. :-[

Po trzecie, to nie pierwsze źródło, które donosi o tych castingach, zarówno w przypadku Gordona, jak i Catwoman. Więc komentuję tylko samą rewelację, nie portale, które o tym piszą i ich wiarygodność.

Po czwarte, oryginalne postacie Bruce'a Wayne'a oraz Edwarda Nygmy były białe, więc casting osób, które pasują do pierwowzorów nie budzą żadnej kontrowersji pod tym względem.

Po piąte, pisałem już, że czarnoskóra Catwoman mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, po blondynce Pfeiffer i brunetce Cathaway, fajną odmianą byłaby całkiem inna Catwoman. Krytykowałem jedynie podejście ludzi od castingu, którzy nastawiają się na "musimy obsadzić w tych rolach czarnych!". Dlaczego wśród kandydatek do Seliny obok Lupity i Thompson, nie ma np. Oli Daddario i Bingbing Li? Kolor skóry nie powinien mieć znaczenia, a tym bardziej nie powinien być czynnikiem priorytetowym podczas wyboru aktora / aktorki, a w tym przypadku - jeśli kandydatkami, lub kandydatami są wyłącznie osoby czarnoskóre, choć bohaterka z komiksów była biała, to właśnie jest selekcjonowanie ludzi po kolorze skóry. To jest dla mnie rasizm. Myślę, że co najmniej jedna z powyższych kandydatek byłaby interesującym wyborem na Selinę (3 bym odrzucił, bo grały już bohaterki u Marvela, a 3 wydają mi się "za stare" na partnerki Pattinsona), ale żałuję, że Zoë Kravitz odpadła z wyścigu. :-\

LelekPL

Dzięki za powtórzenie swojej wybiórczej "ideologii", a teraz żegnam.

Juby



Dzięki za merytoryczną rozmowę na forum dyskusyjnym. I pomyśleć, że to ty masz jakiś problem do mnie, a nie ja do ciebie. Po takich postach powinienem.

Wracając do tematu, jeśli się potwierdzi, to wybór Jeffrey'a Wrighta na Gordona jest strasznie nieciekawy. Może to dlatego, że kojarzę go głównie jako Felixa z Bondów z Craigiem, a teraz przechodzi z drugoplanowej roli pomocnika Bonda do drugoplanowej roli pomocnika Batmana. :-\ No i do roli gothamskiego komisarza kompletnie mi nie pasuje.

Hill jako Riddler - czemu nie, choć wolałbym aby nie było tej postaci w kolejny Bat-filmie.

Mr.G

Były czasy, gdy każda wzmianka castingowa związana z nowym filmem o Batmanie była wydarzeniem. Nazwiska te, takie mi wówczas nieznane, takie świeże, stawały się wytycznymi w odkrywaniu kina. Poznałem sporo naprawdę dobrych filmów, chcąc wiedzieć coś więcej o talencie Bale'a, Ledgera, czy Hatheway... choćby ten, którego kadr widać w wiadomości powyżej.
Dziś na BC news o potencjalnych odtwórczyniach roli Seliny, a mi nawet nie chce się googlować. Jakiś czas temu coś o Riddlerze, coś o Gordonie... i nic. Żadnych emocji i to nawet nie z powodu samych aktorów, którzy i tak niewiele mi mówią, ale bardziej z racji postaci, w które mają się wcielić. Jasne, że Gordon. Jasne, że Catwoman. Jasne, że jeżeli Nygma, to niech aktor kojarzy się z komedią. Brakuje jeszcze wzmianki, że będzie kręcona scena zabójstwa Wayne'ów, bo przecież dawno tego nie widzieliśmy...
Na szczęście nadal zainteresowaniem otaczam Pattinsona jako Bruce'a, ale to głównie dlatego, że wybór tego romantycznie mrocznego, ale wciąż na swój sposób chłopięcego aktora jest nietypowy i rodzi nadzieję na jakąś ciekawą, świeższą wizję Batmana. Sama jego postura sugeruje, że będzie to Batman działający inaczej niż dotąd. Prowokuje przypuszczenia, domysły... Więcej parkuru zamiast lotni z peleryny? Bardziej dynamiczne kung-fu niż krav maga a'la Bale? A Bruce Wayne? Może tym razem alter ego zamiast "najlepszej partii w Gotham" zmienić na "znienawidzony, rozpuszczony gnojek przepuszczający fortunę rodziców na wieczne nietrzeźwienie"? Patrząc na Pattisona, ma się wrażenie, że reżyser ma plan. Patrząc na Wrighta, myślę sobie że Gordon będzie głównie stał przy bat-sygnale z niezadowoloną miną.

Ale jeśli już o komisarzu mowa, ostatnio jakoś zacząłem widzieć w tej roli Domhalla Gleesona (spodobało mi się ujawnianie w niektórych komiksach, że Gordon to rudzielec).

Skoro Batman młody, więc może i James niech będzie na początku swej drogi? Wciąż młody gliniarz delegowany z innego miasta, jeszcze pełen zapału, ale póki co niemogący wgryźć się w trudne, zamknięte środowisko gothamskiej policji. Próbujący odnaleźć odpowiedzi, które nie powinny być wypowiadane na głos, przez co sprowadza na siebie kłopoty. I gdy wada w tarapaty, gdzieś na dnie, gdzieś w ścieku gothamskiego kanału, już prawie czując na karku oddech Killer Croca, napotyka kogoś - Miejską Legendę - kto również szuka tych samych odpowiedzi...

Juby

Pięknie napisane, z przyjemnością czyta się takie posty.

LelekPL

#27
Zoe Kravitz została nową Catwoman. Jak na mnie dobry wybór, jest naprawdę dobra w Wielkich kłamstewkach. Choć przyćmiona przez starsze koleżanki Kidman, Dern, Witherspoon i Streep, to widać w niej duży talent. Z resztą talent ma w genach po rodzicach.

Aaaa, no i oczywiście nie wybierano tylko w czarnych aktorkach:
https://www.hollywoodreporter.com/heat-vision/batman-zoe-kravitz-nabs-catwoman-role-1247050
De Armas, Ballinska i Gonzalez były tymi, które były testowane z Pattinsonem...

(Nie żeby ktoś się sugerował dyrdymałami portalu GeeksWorldWide i tworzył wokół tego kretyńskie teorie jakie to studia są "rasistowskie", aby pasowały do obłąkanego i paranoidalnego światopoglądu, gdzie biali są jakimś prześladowanym i zagrożonym gatunkiem :P Co tam wie The Hollywood Reporter, GeeksWorldWide, to jest dopiero strona :D )

Z kandydatek to poza Ballinską (w ogóle jej nie kojarzę), wszystkie widziałbym w tej roli. De Armas i Gonzalez na pewno mają największy seksapil, ale wrażliwa Kravitz chyba najbardziej pasuje do wrażliwego Pattinsona. Od obojga bije taką artystyczną duszą.

Q

Gonzalez czy De Armas wydawałyby si bardziej oczywistymi wyborami, ale skoro po próbnych zdjęć uznali, że Kravitz pasuje to widocznie lepiej współgra z Pattinsonem.

Wybór ciekawe i w gruncie rzeczy już wcześniej sugerował, że reżyser szuka aktorki w typie Kravitz po tym jak ta miała zrezygnować ze względu na inne zobowiązania.

Co ciekawe Zoe wcześniej użyczyła głosu Catwoman w "LEGO® Batman: Film", w którym też wziął udział Jonah Hill, czyżby to było źródło castingu do "The Batman" ;)
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Leon Kennedy

Fajny wybór. Oby chemia miedzy nią, a Pattisonem była odczuwalna. A, no i przepiękna z niej kobieta.