Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Guyver87pl

#16
Ogólnie o Batmanie / Odp: Bat-kostiumy
10 Luty 2012, 10:51:50
Apropos kostiumów:

Jaki? czas temu zdarzy?o mi si? czyta? Elseworld "Batman: Knight Gallery", czyli komiks maj?cy formu?? notesu Bruce'a, gdzie znajduj? si? odrzucone projekty jego kostiumu, z komentarzami autora. Trzeba przyzna?, ?e niektóre z nich s? naprawd? dziwne...



Wi?kszo?? kostiumów z "Knight Gallery" zosta?a wykorzystana w Elseworldach "Batman - Brotherhood of the Bat" i jego kontynuacji "League of Batmen". Swoj? drog? w tym drugim komiksie pojawia si? idea mi?dzynarodowej organizacji "Batmanów" dzia?aj?cych w miastach na terenie ca?ego ?wiata... Hmm, czemu to brzmi tak znajomo?

Zainteresowanych zapraszam tu, mo?na obejrze? spor? cz??? designów z "Knight Gallery":

http://charactermodel.tumblr.com/post/4931694934/batman-knight-gallery-elseworlds-by-various
#17
To strona z "Legends of the Dark Knight #125", b?d?cego cz??ci? "No Man's Land". Je?li dobrze pami?tam, Bruce chcia? odzyska? nadszarpni?te zaufanie Gordona, ujawniaj?c mu swoj? to?samo??, jednak ten stwierdza, ?e gdyby naprawd? chcia? j? zna?, to odkry?by j? ju? ponad dekad? wcze?niej.

#18
Kolejny artykuł na temat Orzełka z kilkoma kadrami do obejrzenia:

http://menstream.pl/wiadomosci-rozrywka/polska-wersja-batmana-zobacz-kto-lepszy,0,1017209.html

Czy tylko do mnie te rysunki krzyczą "Lata 90-te!"?

#19
Inne komiksy / Odp: Ostatnio czytalem...
30 Styczeń 2012, 17:28:21
Może nie powinienem odpowiadać w tym wątku, ale co tam...

Eugene "Flash" Thompson (Nawet nie wiedziałem, że tak ma na imię... Dzięki ci Wikipedio!) do czasu historii "One More Day" pracował jako nauczyciel WF-u w jednym z nowojorskich liceów, jednak zainspirowany przez swojego idola, Spider-Mana, postanawia zaciągnąć się do wojska i zostaje wysłany do Iraku. Tam, podczas jednej z misji ratuje on swojego rannego dowódcę, wyciągając go spod zmasowanego ognia, gdy jego pluton wpada w zasadzkę. Flash zostaje poważnie ranny w nogi, jednak kierując się przykładem Spider-Mana ignoruje ból, aby pomóc kolegom. Ten bohaterski wyczyn sprawia, że zostaje on nominowany do Medal of Honor, ale rozległe rany powodują, że lekarze są zmuszeni amputować mu obie nogi na wysokości kolan.

A żeby nie było, że to wyłącznie offtop:

The Strange Talent of Luther Strode



Nowa seria Image Comics będąca ciekawym połączeniem komiksu superbohaterskiego i horroru. Tytułowy Luther Strode to typowy amerykański nastolatek, wyróżniający się głównie zainteresowaniem komiksami, oraz filmami fantasy/SF, wychowywany przez matkę. Nasz heros nie cieszy się popularnością w swojej szkole, a miejscowi pakerzy nigdy nie przepuszczają okazji, aby go podręczyć. Chcąc to zmienić Luther zamawia książkę z "cudownym" kursem bodybuildingu, której reklamę znalazł w jednym ze starych komiksów, w sumie nie spodziewając się po niej niczego specjalnego. Ku jego zaskoczeniu już w kilka dni po rozpoczęciu pracy z "Metodą Herkulesa" zyskuje on nadludzką siłę i zręczność, a po kilku tygodniach zaczyna wyglądać jak zawodowy kulturysta. Tyle, że wkrótce okazuje się, że  ten wspaniały system treningu ma kilka sporych wad... Pomimo faktu, że twórcy komiksu to debiutanci, historia Luthera wciąga od pierwszych stron, zaskakując realizmem psychologicznych bohaterów, oraz bardzo dobrymi, charakterystycznymi rysunkami. Bardzo miłe czytadło z dużym potencjałem, do przejrzenia w wolnej chwili.
#20
Ciekawa koncepcja. Kto wie, mo?e co? takiego by si? sprzeda?o?

Tak przy okazji: Mia?em podobn? sytuacj? ze "Spawnem" tj. maj?c jakie? 8-9 lat narysowa?em posta? b?d?c? ma?o twórczym po??czeniem elementów kilku moich ulubionych superbohaterów, mi?dzy innymi Batmana (Peleryna i pas), Ghost Ridera (Wszechobecne ?wieki i ?a?cuchy, w?adanie ogniem), Punishera (Zbroja na klacie przypominaj?ca wielk? czaszk?) i Wolverine'a (Pazury, moc regeneracji). Narysowa?em sobie potem kilka prostych historyjek z tym cusiem, któremu po dzi? dzie? nie nada?em imienia, a potem jaki? czas pó?niej udaj?c si? do kiosku po najnowszy numer "Spider-Mana" zobaczy?em na ok?adce komiksu co? bardzo znajomego... Wniosek: W Polsce mamy super pomys?y na komiksy, ale z braku ?rodków takie talenty pozostaj? nieodkryte.

#21
No to jeszcze kilka ode mnie:


Sliders/Pi?ty Wymiar/Sliders - Pi?ty Wymiar

Intro: http://youtu.be/WKUnHtcPj78

Kultowy serial SF wy?wietlany w latach 1995 - 2000, który zdoby? sobie wierne grono fanów tak?e w naszym kraju. Genialny m?ody fizyk, nazwiskiem Quinn Mallory pracuj?c nad stworzeniem generatora antygrawitacji, przypadkiem tworzy co? zupe?nie innego: Urz?dzenie pozwalaj?ce na otwieranie portali, do równoleg?ych rzeczywisto?ci. Postanawia on przetestowa? swój wynalazek w praktyce i na ow? specyficzn? wycieczk? zaprasza on swoj? przyjació?k? Wade Welles, oraz swego nauczyciela i mentora, profesora Maximilliana Arturo (Którego brawurowo zagra? John Rhys-Davies, szerzej znany jako Gimli z "W?adcy Pier?cieni). Na zwiedzanie alternatywnych ?wiatów za?apuje si? te? nieco zapomniany piosenkarz, nazwiskiem Rembrandt Brown, który przypadkiem wpada w portal, przeje?d?aj?c ko?o domu Quinna. Jednak pó?niej okazuje si?, ?e na skutek b??du naszego wynalazcy, z pami?ci "pilota" do podró?y mi?dzywymiarowych zostaj? wymazane wspó?rz?dne naszego ?wiata, wi?c podró?nicy nie mog? do niego wróci?. Od tej pory tu?aj? si? oni po alternatywnych ?wiatach, w poszukiwaniu drogi do domu... Bardzo ciekawy pomys? wyj?ciowy, daj?cy scenarzystom spore pole do popisu, które ?wietnie wykorzystuj?... gdzie? do po?owy trzeciego sezonu. Formu?a "Bohaterowie przybywaj? do nowego ?wiata, zauwa?aj? ró?nice z nasz? Ziemi?, pakuj? si? w k?opoty i ko?cz? odcinek ratuj?c co?/kogo?" zacz??a si? zu?ywa?, wi?c scenarzy?ci próbowali jako? "od?wie?y?" seri?, dodaj?c nowych bohaterów i sta?ych przeciwników dla nich. Nie spotka?o si? to jednak z pozytywnym odzewem fanów i cho? serial utrzyma? si? na antenie jeszcze przez dwa sezony, to jednak nagle zosta? zako?czony i to w do?? k?opotliwym momencie. Mimo wszystko, to i tak bardzo ciekawy serial SF, odró?niaj?cy si? tematyk? od innych serii tego typu, wi?c polecam wszystkim mi?o?nikom podobnych klimatów.


Doctor Who/Doktor Who

Intro: http://youtu.be/XyLYVAWJc0Y

Najd?u?ej emitowany zachodni serial SF (Bo najd?u?ej emitowanym serialem SF w ogóle jest japo?ska seria "Ultraman") i prawdopodobnie najlepszy serial tego typu w ogóle (Przynajmniej dla mnie). Pomys? na fabu?? jest nieco dziwny, podobnie z reszt? jak ca?a ta seria: G?ównym bohaterem jest nie?miertelny kosmita, z ekstremalnie zaawansowanej planety Galifrey, której mieszka?cy dzi?ki swojej technologii podró?y w czasie i przestrzeni zyskali sobie miano W?adców Czasu. Bohater nasz, znany tylko jako Doktor, podró?uje po wszech?wiecie, odwiedzaj?c nie tylko wiele obcych planet, ale te? star?, dobr? Ziemi? i poznaj?c wiele postaci historycznych, przy okazji broni?c napotkane rasy, przed zagro?eniami. Na razie nie brzmi ?le, prawda? Tyle, ?e pojazd Doktora (TARDIS, czyli "Time And Relative Dimension In Space") wygl?da jak niebieska budka telefoniczna, on sam korzysta z "Ultrad?wi?kowego ?rubokr?tu", oraz w wi?kszo?ci przypadków zachowuje si? naprawd? dziwnie. Do tego jego przeciwnikami s? mi?dzy innymi mordercze manekiny z "?ywego plastiku", Cybermani, czyli mordercze cyborgi z designem w stylu retro, oraz moi absolutni faworyci, czyli Dalekowie: wojownicza, ksenofobiczna rasa, wygl?daj?ca jak je?dz?ce ?mietniki, po?aczone narz?dziami znalezionymi w szopie (Kiedy tworzono ich design, z braku pieni?dzy ekipa od efektów zbiera?a materia?y po szopach i strychach w?a?nie)... G?upie? Z pewno?ci? tak. ?enuj?ce? Jak najbardziej. Tyle, ?e w jaki? sposób wszystkie te dziwne, zaskakuj?ce elementy tworz? spójn?, wci?gaj?c? opowie??, któr? wierni fani z wypiekami na twarzach ogl?daj? od ponad czterech dekad. Je??i kto? b?dzie w stanie zignorowa? "dziwno??" tej serii, przez kilka pierwszych odcinków, to prawdopodobnie po jakim? czasie zauwa?y, ?e lataj?ca budka, czy mordercze ?mietniki sta?y si? czym? zupe?nie naturalnym. I to w?a?nie ca?a magia "Doctora Who".   


The Flash

Intro: http://youtu.be/Eea2wUO4z28

Jeden z lepszych znanych mi seriali "superbohaterskich", wy?wietlany w latach 1990 -1991. Jak sam tytu? wskazuje, jest to próba przeniesienia superszybkiego herosa DC w czerwonym kostiumie na ma?y ekran i jak twierdzi wielu fanów, ca?kiem udana. G?ownym bohaterem jest Barry Allen, pracownik policyjnego laboratorium ?ledczego, który na skutek uderzenia piorunem i wynikaj?cej z niego przypadkowej k?pieli w niezidentyfikowanych chemikaliach zyskuje super-szybko??. Po ?mierci brata, zamordowanego przez cz?onków motocyklowego gangu, postanawia on wykorzysta? swoje nowe zdolno?ci do walki ze zbrodi?, w czym pomaga mu zaprzyja?niona naukowiec, doktor Christina "Tina" McGee, pracuj?ca w miejscowym oddziale S.T.A.R. Labs. Ubrany w eksperymentalny kostium ochronny przystosowany do jego mocy, Allen zostaje superherosem, znanym jako Flash... O ile serial nie by? zbyt wiern? adaptacj? komiksu (Barry to lu?ne po??czenie swojego komiksowego imiennika z Wallym Westem, dodano sporo elementów nie istniej?cych w komiksie, jak na przyk?ad brat naszego bohatera itp), ale broni? si? niez?? fabu??, oraz aktorstwem, a tak?e ca?kiem dobrym klimatem. Niestety wysokie koszty produkcji, oraz s?aba ogl?dalno?? sprawi?y, ?e zdj?to go z anteny ju? po 13 odcinkach. Mimo wszystko warto zobaczy?, chocia?by dla Marka Hamila odgrywaj?cego rol? Trickstera.



Forever Knight/Nocny ?owca

Intro: http://youtu.be/yPhIEG3JYtg

Kanadyjska seria Urban Fantasy, wy?wietlana w latach 1992 - 1996 na antenie stacji CBS. G?ownym bohaterem jest detektyw Nick Knight, policjant z wydzia?u zabójstw w Toronto. W zwi?zku z ci??k? chorob? skóry nie mo?e on ?ugo przebywa? na s?o?cu, przez co pracuje jedynie w nocy, jednak jego niezwyk?a intuicja i niekonwencjonalne metody ?ledcze czyni? z niego jedn? z "gwiazd" wydzia?u. Ma on tak?e pewn? tajemnic?: W rzeczywisto?ci nazywa si? Nicolas de Brabant i jest 800-letnim wampirem, pragn?cym odpokutowa? za dawne zbrodnie i na powrót sta? si? cz?owiekiem. W osi?gni?ciu tego celu pomaga mu jego przyjació?ka, Natalie Lambert, pracuj?ca jako policyjna patolog, jednak okazuje si?, ?e zdj?cie "kl?twy" nie jest wcale takie proste. Do tego Nick ci?gle trafia na sytuacje, wymagaj?ce od niego skorzystania z wampirzych mocy podczas ?ledztw, tym samym ryzykuj?c powrót do "na?ogu" (Uzale?nienie wampirów od krwi jest w serii sportretowane jak alkoholizm). Jakby tego by?o ma?o okazuje si? tak?e, ?e w mie?cie s? te? dawni przyjaciele Nicka: jego eks-kochanka Janette, teraz prowadz?ca nocny klub dla wampirów, oraz jego dawny mentor Lucien LaCroix, który zrobi wszystko, aby nasz bohater "opami?ta? si?" i wróci? do bycia "prawdziwym wampirem". Bardzo dobra seria, cho? mocno przygn?biaj?ca seria, sprawnie ??cz?ca elementy krymina?u, serialu policyjnego, oraz fantastyk?, z dobrym klimatem i ?wietnym aktorstwem.


My Secret Identity/Moje drugie ja

Intro: http://youtu.be/NfFKwylOsLU

Kolejny kanadyjski serial przygodowy z elementami science fiction, tym razem wy?wietlany w latach 1988 - 1991. G?ównym bohaterem jest 14-letni Andrew Clement (Odtwarzany przez znanego ze "Slidersów" Jerry'ego O'Connela), typowy ameryka?ski nastolatek mieszkaj?cy na spokojnym, podmiejskim osiedlu. Nasz bohater wiedzie kompletnie normalne i przeci?tne ?ycie, a jedyn? odskoczni? od codziennej nudy s? komiksy o superbohaterach. Andrew jak wi?kszo?? dzieciaków w jego wieku marzy o tym, aby kiedy? zosta? superherosem, jednak zdaje sobie spraw? z tego, ?e to niemo?liwe. Pewnego dnia, kiedy odwiedza on swojego s?siada, ekscentrycznego naukowca, nazwiskiem dr Benjamin Jeffcoate zostaje on trafiony strumieniem b?ekitnego ?wiat?a i traci przytomno??. Kiedy w ko?cu si? budzi, okazuje si?, ?e "promie? protonowy" obdarzy? Andrew supermocami (Niezniszczalno??, super-pr?dko??, oraz zdolno?? lewitowania w powietrzu), wi?c zachwycony nastolatek z miejsca postanawia zosta? superherosem, o pseudonimie Ultraman. Tymczesem doktor Jeffcoate próbuje przywróci? ch?opaka "do normy", wbrew protestom tego ostatniego i powstrzyma? go od robienia g?upot, bo Andrew bardzo szybko przekonuje si?, ?e w realnym ?yciu nie wszystko dzia?a tak jak w komiksach... Tak naprawd? serial ten jest bardziej histori? o dorastaniu, ni? prawdziw? opowie?ci? o superbohaterach, ale sympatyczny klimat i ciekawie wykorzystane  komiksowe schematy (Np. Andrew potrafi unosi? si? w powietrzu, ale nie jest w stanie zmienia? kierunku lotu, bez pomocy zewn?trznych urz?dze?) sprawiaj?, ?e ogl?da si? go ca?kiem przyjemnie, pomimo pewnej naiwno?ci.   


#22
Nie chcę się spierać, ani nic takiego, ale Marvel traktował filmy, jako osobną część swojego multiversum, a każdy film to inna, osobna rzeczywistość np. świat filmów z Fantastyczną Czwórką to Ziemia-121698, a ze Spidermanem Ziemia-96283, które nie są ze sobą w żaden sposób związane. Dopiero w ostatnich latach powstał pomysł aby stworzyć spójne wewnętrznie uniwersum, wcześniej chodziło głównie o opchnięcie filmów konkretnej widowni i skoszenie forsy za bilety... Czyli "kanoniczność" miała tu miejsce najwyżej trzeciorzędne. No i jakby nie patrzeć, to prawa do postaci należą do Marvela, więc jego pracownicy mogą z nimi zrobić co zechcą, nawet pomimo protestów twórców samych bohaterów (Np. Stworzona przez Gartha Ennisa seria "Fury MAX" spotkała się z ostrymi protestami samego Stana Lee. Nikt z ówczesnego szefostwa wydawnictwa się tym nie przejął). Ba, na swój sposób kanoniczne są takie kwiatki jak japońska wersja Spidermana również uznawana, za część multiversum:

http://youtu.be/2u4kNEvp7xA

Zainteresowanych zapraszam na stronę Marvela, gdzie można obejrzeć wszystkie odcinki, odświeżone i zremasterowane:

http://marvel.com/news/story/7114/watch_the_japanese_spiderman_tv_series_on_marvelcom

Natomiast sama praktyka olewania komiksów na podstawie których powstały dane filmy też nie jest nowa, bo to samo zrobiono na przykład z kultowym serialem " The Incredible  Hulk" z lat 1977-1982:

http://youtu.be/CYa72cQpCOY

A co do poziomu samych filmów... Cóż, ja na przykład uważam "Ghost Ridera" za gniota, bo psuje wizerunek jednej z moich ulubionych postaci Marvela, ale na przykład "Fantastyczna Czwórka" spełnia rolę, jaką miała spełniać tj. naładowanego efektami filmu familijnego. Ale cóż, kwestia gustu, a o tym się nie dyskutuje.

PS. No i po raz kolejny wyszła mi odpowiedź nie związana z tematem wątku... Ech...



#23
Inne komiksy / Odp: Ulubione kadry z komiksów
05 Styczeń 2012, 18:27:26
CytatRoss to jeden z tych artystów, których nie trzeba chwali?, samo nazwisko jest wystarczaj?cym superlatywem.

Podpisuje si? pod tym obiema r?kami, obiema nogami i obiema g?ow... a nie, to ostatnie nie  ;D

A skoro tak, jeszcze kilka kadrów:



Moim zdaniem jedno z lepszych przedstawie? Bruce'a. Wszystko, co prze?y? broni?c Gotham wypisane na jego skórze...



Perfekcyjny Joker po prostu.



Batman i jego Miasto.

Dobra, koniec. Jak wejd? w tryb fanboya Rossa, to wrzuc? tu po?ow? zasobów jego strony...
#24
Inne komiksy / Odp: Ulubione kadry z komiksów
02 Styczeń 2012, 22:03:43
Hmm... To trochę reanimowanie starego wątku, ale co tam, gdy był aktywny nie było mnie jeszcze na forum...



Kocham chyba wszystko, co narysował Alex Ross, ale ta scena należy do moich ulubionych. Z tego kadru aż wyziera poczucie klęski Supermana.



Kolejna świetna scena spod ręki Rossa. Czy trzeba cokolwiek mówić?



O ile komiks "Batman/Punisher" był taki sobie, to scena w której Joker zdaje sobie sprawę z tego, że Punisher rzeczywiście ma zamiar go zabić, zamiast tradycyjnego zamknięcia w Arkham... Jak to mówią wyraz jego twarzy - bezcenny.



Kadr z pierwszej serii "Authority". Apollo powstrzymuje oddział pastiszy Marvelowskich "Avengers" i unieruchamia sadystycznego klona Kapitana Ameryki, który jakiś czas wcześniej go zgwałcił. A potem pojawia się jego chłopak - napakowana implantami, pozbawiona moralności kalka Batmana... z wieelkim wiertłem... ;D
#25
Inne filmy i seriale / Ostatnio ogladalem...
11 Grudzień 2011, 20:42:43
CytatJa na Szpiega wybrałbym się od razu, ale okazuje się, że Płock jako 140 tysięczne miasto z dwoma dużymi kinami nie otrzymało żadnej kopii tego filmu. :P

I tak masz lepszą sytuację niż ja: W Chorzowie jest jedno kino i to nie jakieś specjalnie duże, co sprawia pewne problemy np. kilka lat temu na "Zemstę Sithów" wybierałem się trzy razy (Za pierwszym spalił się projektor, za drugim była tylko wersja z dubbingiem, za trzecim nie zdzierżyłem i pojechałem do Katowic). Cywilizacja, cholera...
#26
CytatJasne, że nie, z resztą o tym jak mniej więcej wyobrażałbym sobie taki kostium też już pisałem. Chociaż... Móglby zakładać przepaskę na spodnie, taki "hołd" dla superbohaterskich majtek :D

Już chyba próbowali coś takiego zrobić... I jak tu nie kochać Silver Age? ;D



A tak serio, to dziś przeczytałem, że design Batwinga, jest podobno oparty na tym pojedynczym panelu z "Batman #250":



Jeśli ktoś jest zainteresowany, to artykuł na ten temat jest tu:

http://scans-daily.dreamwidth.org/2241031.html?thread=74944263
#27
Inne komiksy / Odp: Ostatnio czytalem...
05 Grudzień 2011, 16:49:00
Tak, racja Messmero, Ross to geniusz, polecam też jego "Kingdom Come" i "Justice". Ech, umieć rysować jak on...

Przy okazji dorzucę jeszcze dwa ciekawe tytuły, z którymi ostatnio się zetknąłem:



Bad Guys



Jeden z debiutanckich komiksów, raczej mało znanego wydawnictwa o nazwie Kickstart Comics. Na pierwszy rzut oka fabuła wygląda znajomo: W świecie, gdzie obok zwykłych ludzi istnieją też osoby obdarzone nieprawdopodobnymi mocami, pokoju i bezpieczeństwa strzeże grupa superherosów, znana, jako Alliance of Honor. Oczywiście istnieją także super-przestępcy, jednak nasi dzielni obrońcy sprawiedliwości w trykotach zawsze ich zwyciężają... Przynajmniej do czasu. Na Ziemi pojawia się (kolejna) flota statków kosmicznych, herosi ruszają do walki, media przekazują obraz ze starcia na żywo, prezydent USA wygłasza pompatyczną przemowę itp. Miliony telewidzów z zapartym tchem oglądają, jak członkowie Alliance of Honor po raz kolejny ruszają, aby ratować świat... tyle, że wbrew wszelkim przewidywaniom, zostają oni błyskawicznie i bezlitośnie zmasakrowani. O ile jednak większość widzów jest rozdarta pomiędzy szokiem i niedowierzaniem, to uwięzieni super-przestępcy szaleją z radości. Teraz nie ma już nikogo, kto mógłby ich zatrzymać... Z drugiej jednak strony tajemniczy najeźdźcy stanowią zagrożenie także dla nich, bo co im po świecie, na którym nie ma kogo okraść/zamordować? Tylko, czy osoby motywowane tylko tak samolubnymi pobudkami nadają się na ostatnią nadzieję ludzkości? Siłą tego komiksu z pewnością są nietypowa fabuła, oraz bohaterowie. Przykładowo zawodowa złodziejka o pseudonimie Femme Fatale (Niegdyś znana, jako "Lady Luck") ma moc pozwalającą jej wpływać na prawdopodobieństwo, dzięki czemu przeciwnikowi, który do niej strzela zawsze zatnie się broń, a w pobliżu budynku z którego skacze akurat znajdzie się sterta materacy. Nieźle prawda? Tyle, że aby zrównoważyć jej nieprawdopodobne szczęście, wszyscy których ona kocha zostają dotknięci nieprawdopodobnym pechem... Sama idea postawienia złoczyńców na miejscu bohaterów też nie jest nowa, ale tu świetnie ją poprowadzono. Tak barwnej grupy psychopatów i świrów nie widziałem od czasów, kiedy scenarzystą "Thunderbolts" był Warren Ellis. Z drugiej strony "Bad Guys" ma też sporo minusów. Scenarzysta naprawdę starał się, aby dosyć szczegółowo opisać swoich "bohaterów", ale ze względu na ograniczoną ilość miejsca kilku z nich zostało potraktowanych po macoszemu. Prowadzi to do tego, że śmierć niektórych bohaterów nie robi na czytelniku żadnego wrażenia, bo o danej postaci prawie nic nie wie. Rysunki też są dosyć nierówne, od takich sobie, do całkiem niezłych, aczkolwiek na szczęście przeważa ta druga kategoria. Nieco zawodzi też zakończenie i motywacje niektórych bohaterów, ale prawdę powiedziawszy zgrzyty te pojawiają sie dopiero na ostatnich stronach, więc ogólna przyjemność z lektury jest całkiem spora. Ogólnie "Bad Guys" to komiks całkiem dobry, który miał potencjał, aby być znakomitym. Potencjał ten nie został niestety wykorzystany, co jednak nie zmienia faktu, że nadal dobrze się go czyta.


A God Somewhere/Byłem Bogiem



W tematyce "realistycznego" komiksu superbohaterskiego (Bez względu na to jak absurdalnie brzmi ten termin...) powiedziano już chyba wszystko. Mieliśmy już Doctora Manhattana z serii "Watchmen", który otrzymując boską moc zatracił swoje człowieczeństwo, Hyperiona z serii "Supreme Power", który uznaje, że skoro nie jest człowiekiem, to nie powinien kierować się ludzkimi prawami i zasadami, oraz dziesiątki innych "bohaterów" tego typu, więc raczej trudno powiedzieć coś nowego w tym temacie. Co dziwne John Arcudi nie tylko spróbował tego dokonać pisząc "A God Somewhere", ale też wyszedł z tej próby obronną ręką. Początkowo fabuła jest dosyć schematyczna: Głównym bohaterem jest młody mężczyzna nazwiskiem Eric Forster. Nie wyróżnia się on niczym specjalnym, ba powiedzieć można, że jest nawet mniej niż przeciętny: To leniwy lekkoduch, bez pomysłu na życie, większość czasu spędzając w towarzystwie swojego przyjaciela Sama, przyćmiewany, przez swojego młodszego, ale bardziej zaradnego i odpowiedzialenego brata Hugha. Jednak pewnej nocy osiedlem, gdzie mieszka nasz bohater wstrząsa potężna eksplozja, która wręcz rozrywa kilka budynków. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich Eric, znajdujący się w epicentrum wybuchu nie tylko jest cały i zdrowy, ale nawet czuje się lepiej niż kiedykolwiek. Wkrótce okazuje się, że zyskał on nieprawdopodobną moc i postanawia wykorzystać ją do pomagania ludziom. W jedną noc z nieznanego, szarego człowieka staje się on uwielbianym bohaterem, oraz gwiazdą mediów. Jednak wkrótce okaże się, że dziwna transformacja nie ograniczyła się do jego ciała, ale dotknęła też psychiki... Arcudi w całkiem ciekawy sposób oddał "inność" Erica po otrzymaniu mocy: Narratorem nie jest on, ale obserwujący wszystko z boku Sam. Czytelnik nigdy nie poznaje sposobu myślenia naszego "Supermana" i niektóre z jego działań są zaskakujące i niezrozumiałe. Klimat podkreślają też rysunki, które z jednej strony są świadomie nieco uproszczone, z drugiej jednak niektóre kadry robią naprawdę spore wrażenie, a sama kreska doskonale wpasowuje się w opowieść, jednocześnie nie przyćmiewając fabuły. Generalnie rzecz biorąc, "A God Somewhere" to bardzo dobry komiks, podchodzący do schematu "zwykły śmiertelnik nagle zyskuje supermoce" w ciekawy, świeży sposób.
#28
Pewnie masz racj?. A czy s? w ogóle jakie? ciekawe komiksy w "afryka?skim klimacie"? Bo ja z takowych herosów kojarz? tylko Bwana Beasta DC i Black Panthera z komiksów Marvela. Szkoda troch?, bo na przyk?ad z "Batwinga" najbardziej interesuje mnie nie tyle g?ówny heros, co grupa afryka?skich superherosów pojawiaj?ca si? we flashbackach... Mo?e przyda?aby si? jaka? osobna mini seria? Pomys? ma potencja?...

I jeszcze apropos Ultimate Fury'ego: To, ?e wygl?da on jak Samuel L. Jackson to raczej efekt sympatii Briana Hitcha do tego aktora, ni? poprawno?? polityczna... A, ?e pomys? chwyci?, to tak ju? zosta?o. Cho? z drugiej strony i oryginalny design Ult. Fury'ego te? pokazywa? go z ciemniejsz? skór?, wi?c mo?e i pierwotnie chodzi?o o co? innego...
#29
CytatDla mnie pomysł na czarnego Batmana brzmi jak kiepski żart, albo przejaw poprawności politycznej, jakiej pełno teraz w amerykańskiej kulturze (tak jak Heimdall grany w ":Thorze" przez murzyna. Przecież to tak jakby Orlando Bloom grał Zulusa Czakę).

Generalnie zgadzam się, że trzymanie się poprawności politycznej na siłę jest głupie i niepotrzebne, to jednak uważam, że Batwingowi warto dać szansę. Jak na razie seria trzyma poziom, a umieszczenie akcji w Afryce to dosyć oryginalna decyzja, po zamykaniu "Batmanopodobnych" herosów w wielkich miastach. Ale to oczywiście tylko moja opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać.

A co do obsadzenia Idrysa Elby w roli Heimdalla... Cóż, gdyby Asgard Marvela był oparty na tradycyjnych sagach, to taka decyzja byłaby durna. Jednak z pewnością nie jest: Asgardczycy w Uniwersum Marvela to rasa zaawansowanych kosmitów która albo zainspirowała mity wikingów, albo też upodobniła się do bogów wyznawanych przez ludzi, wśród których wylądowali. Czyli czarni Asgardczycy nie stanowią większego problemu. Zwłaszcza, że pojawiali się w komiksach już wcześniej:



#30
Nie wiem, jak Lizard będzie wyglądał w samym filmie, ale jeden z oficjalnych filmowych gadżetów potwierdził design zaprezentowany wcześniej:

http://blog.newsarama.com/wp-content/uploads/2011/11/allaboutpez_2185_19768257.jpg

Muszę też zgodzić się z przedmówcami. Ten Lizard wygląda zbyt ludzko, więc pojawiło się sporo komentarzy nazywających go "Zielonym Voldemortem". Z drugiej strony, może faktycznie to tylko jedna faza transformacji...