Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Batman

Zaczęty przez Leon Kennedy, 22 Styczeń 2008, 11:13:09

LelekPL

?eby nie by?o, ja lubi? ten ba?niowy klimat. Mrok, gotyk, ?nieg, groteska pasuje nawet do tej wizji Batmana. Wszystko wygl?da dobrze. Gorzej niestety jest fabularnie, w wielu przypadkach te? aktorsko. Po prostu jedn? rzecz? jest zawiesi? racjonalne my?lenie na czas trwania takiego filmu, a drugie to po prostu g?upie sceny i kicz. Burton te? bywa niekonsekwentny w swojej wizji i w tym do kogo ten film jest kierowany, raz mamy odci?t? d?o?, a zaraz potem pingwiny z torpedami na grzbietach (BR). Raz mamy tak mocne i ?wietne sceny jak rozmowa Bruce'a z Jokerem w mieszkaniu Vicky, a drugi raz mamy te idiotyczne sceny w galerii sztuki (ca?a ta scena od momentu w??czenia Prince'a po ucieczk? Batmana jest tragiczna). Z tych dwóch lepszy i bardziej konsekwentny jest pierwszy Batman, jednak i on ma spore braki i minusy oraz jest strasznie nierówny je?li chodzi o tempo filmu, momentami powiewa nud?, gdy? cz??? postaci jest kompletnie mia?ka i bezp?ciowa. Dwójka natomiast, mimo i? efektowniejsza wizualnie, wr?cz pi?kna czasami, to zdecydowanie gubi si? we w?asnej konwencji, prawdopodobnie wymaganiach wytwórni i materiale ?ród?owym. Ogólnie ma?y ba?agan si? zrobi?.

Drawski

Ta, to ja na odczepnego powiem że w TDK mamy słabe sceny jak to Harvey Dent, który spokojnie po TAKIEJ kolizji samochodowej bodajże z jednym z filmowych gangsterów... paraduje sobie po Gotham, Jokera który wysadza pusty szpital, lub sonar który nijak pasuje do konwencji "realistycznej" Nolana. Air Jordan, to są błędy, tudzież niedociągnięcia które nie są aż tak ważne. Co ci się nie podoba w scenach w galerii? jak dla mnie całkiem normalne dla Jokera zachowanie, ale nie będę tego wywlekał bo zaraz ktoś się doczepi iż palenie pieniędzy jest fajniejsze, i znajduje się we wszystkich rankingach.

Funky

#107
Jak ja uwielbiam tłumaczenia fanów Burtona, widzą głupoty z filmów Nolana (przecież to filmy na podtsawie komiksu a nie program "Czysta Nauka") a głupoty Burtona tłumaczą "konwencją" (absurdy u Chrisa to jednak pikuś przy Timie z jego pingwinami w kanałach czy sekretarką która nie łamie sobie kości po wyrzuceniu z okna)

Leon Kennedy

Dodam od siebie, że i Nolan i Burton są dobrzy w tym co robią, a ich filmy o Gacku bardzo, bardzo lubię i świetnie, że się tak różnią od siebie ;)

Drawski

#109
Cytata głupoty Burtona tłumaczą "konwencją" (absurdy u Chrisa to jednak pikuś przy Timie z jego pingwinami w kanałach czy sekretarką która nie łamie sobie kości po wyrzuceniu z okna)

Konwencja ;)

To taka próba humorystycznego zakończenia kłótni, ale co ja wiem.
Moje żarty nie są w żadnych rankingach :P

RafBat

CytatRaz mamy tak mocne i ?wietne sceny jak rozmowa Bruce'a z Jokerem w mieszkaniu Vicky, a drugi raz mamy te idiotyczne sceny w galerii sztuki
Scena w galerii by?a nawet niez?a. To? to ten sam Joker z komiksu, który jako miejsce do swoich chorych zagrywek potrafi wybra? najbardziej niedorzeczne i najbardziej dziwne otoczenie (w ko?cu, na miejsców?, gdzie mia? doprowadzi? Gordona do ob??du wybra?... Lunapark). Taki ju? jest sam Joker... chodz?cy absurd. Wed?ug mnie, bardzo dobrze Burton go przedstawi?.

LelekPL

Drawski to co podałeś o TDK to są właśnie niedociągnięcia i momenty w których należy zawiesić racjonalne myślenie na rzecz tempa filmu. Ogólnie wszystkie te momenty pasują, fizyka się może i kłóci przy wysadzeniu szpitala, ale nie jest to coś co wyrzuca cię momentalnie z filmu, bo jest to tak stary zabieg w kinie jak same kino akcji. Sonar też miał bardziej swoje zadanie w przedstawieniu psychologii Batmana (do czego jest w stanie się posunąć - rozmowa z Foxem), a niżeli miał być nadinterpretowany jako gadżet, co jest błędem jaki popełnia wielu widzów. Takie jest moje zdanie przynajmniej.

Jednak to wszystko jest niczym przy Batmanach Burtona, w których błędy w fizyce nawet nie będę wnikał (choć na nich zbudowany jest cały film), bo niech będzie, że ta konwencja. To nie są po prostu dobre filmy, jeśli chodzi o tak kluczowe elementy jak fabuła (prosta jak konstrukcja cepa, gdzie w TDK i BB mamy wiele przewijających się problemów, niezgodność z prawem, moralność), rozwinięcie postaci (zmiany w zachowaniu, motywacje są niewidoczne, a w TDK nawet Joker, który nie miał originu ma wyraźnie coś do przekazania), dopracowanie techniczne (nawet jak na tamte czasy), no i reżyseria... Nolanowi zarzucane jest, że w swojej konwencji realistycznej (która już przez samą postać taka do końca nie jest) też wrzuca niemożliwe sytuacje, jednak jako dobry reżyser rozumie jak rozrzucić proporcje pomiędzy akcją, a rozwinięciem i robi to być może najlepiej w całym Hollywood. Rozumie jak ważna jest akcja i napięcie w tego typu filmach, które najpierw buduje, a potem daje nam te świetne sceny akcji, a ich wartość i znaczenie widać po tym jak często są dyskutowane na forach i przyjacielskich pogawędkach. Burton natomiast tego nie rozumie, dla niego istnieje klimat przede wszystkim, a sceny akcji to niedogodność narzucona przez studio, której nie umie potem wykonać. Byłoby to ok, gdyby w końcu nie przystał na wymagania studia, a tak robi coś wbrew sobie i nie daje rady. Tempo pozostałych scen jest przez to ślamazarne, a Bruce jest najnudniejszą postacią w całym filmie, bo widz czeka, aż pokaże się Joker, albo Batman (u Nolana tego nie ma). No i też byłoby ok, gdyby to nie był film o Batmanie! :P

Co do sceny w galerii to napisze tylko, że nie, to nie jest Joker. To był ekscentryczny gangster szukający nowej dziewczyny i Jack Nicholson robiący głupie miny i pozy na starość. To nie był absurd tylko kicz, sama rozmowa natomiast to typowy zapychacz, odłączony całkowicie od reszty filmu. Groteska? Jeśli tak to bardzo niedorobiona, tańczenie przy martwych ciałach to nie to samo co danse macabre, jeśli w ogóle się pomija ten fakt zaraz po gazie. Beznadziejna, nic nie znacząca scena, która się ciągnie i służy tylko po to by Batman uratował krzycząco-stereotypową Kim Basinger... a właśnie nawet stereotypów filmowych w Batmanach Burtona nie poruszyłem. No cóż nie chce mi się, bo to i tak nikomu się do niczego nie przyda, bo z siła nostalgii się nie wygra ;)

(A)nonim

CytatBurton też bywa niekonsekwentny w swojej wizji i w tym do kogo ten film jest kierowany, raz mamy odciętą dłoń, a zaraz potem pingwiny z torpedami na grzbietach (BR).
Ale co tutaj ma nie współgrać, z jednej strony makabra, z drugiej groteska, zresztą już scena z ręką jest groteskowa, a nawet trochę komediowa.
CytatJak ja uwielbiam tłumaczenia fanów Burtona, widzą głupoty z filmów Nolana (przecież to filmy na podtsawie komiksu a nie program "Czysta Nauka") a głupoty Burtona tłumaczą "konwencją" (absurdy u Chrisa to jednak pikuś przy Timie z jego pingwinami w kanałach czy sekretarką która nie łamie sobie kości po wyrzuceniu z okna)
Nie wiem ile razy to trzeba napisać że Nolan uprawia trochę realniejsze podejście, a Burton czystą fantastykę, więc tego drugiego tłumaczy konwencja. Przykładowo jakby nagle w Casino Royale pojawiły się strasznie nierealistyczne rzeczy/sytuacje (jak z poprzednich filmów o Bondzie) można by narzekać.
CytatCo do sceny w galerii to napisze tylko, że nie, to nie jest Joker.
Jak nie? To był Joker w pełni. Problem chyba polega na tym że każdy ma trochę inną wizję Batmana, Jokera i całej reszty i dlatego coś może mu nie pasować.
Cytata właśnie nawet stereotypów filmowych w Batmanach Burtona nie poruszyłem
Akurat filmy Nolana też są stereotypowe. Niestety filmy superbohaterskie jeszcze nie dojrzały. No może Kick Ass jest wyjątkiem.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Funky

#113
Sonar wydaje mi się że to miała być aluzja do tego jak państwo chce inwigilować obywateli w imię wojny z terroryzmem. A Joker z "Batmana" może byłby lepszy gdyby Burton miał większy wpływ na tą postać (podobno Tima blokowali producenci)

(A)nonim - Konwencja konwencją ale pingwiny w kanałach to jednak lekka przesada no nie?.

(A)nonim

Cytata co do do sonaru to wydaje mi się że to miała być aluzja do tego jak państwo chce inwigilować obywateli w imię wojny z terroryzmem.
Dokładnie, dlatego nie rozumiem czemu niektórzy aż tak bardzo na to narzekają, Krzysiek idealnie tutaj pokazał że Batman moralnie może być niebezpieczny, temat znany również z komiksów.
CytatAnonim - Konwencja konwencją ale pingwiny w kanałach to jednak lekka przesada no nie?
No właśnie nie, powtarzam to jest czysta fantastyka, równie dobrze można narzekać na co drugą rzecz znajdującą się w komiksach (zwłaszcza tych ostatnich Morrisona).
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Funky

Nie jestem fanem fantastyki to pewnie dlatego nie toleruje takich pomysłow jak pingwiny w kanałach. Cóż po prostu na stare lata wyrosłem z Burtona. (chociaż samego "Batmana" wciąż lubię, to z "Returns" wyrosłem :P)

Drawski

Hm, ja kiedy byłem młodszy wolałem Batmany Nolana, a przynajmniej "Batman Begins" który był wtedy jedynym znacznikiem w kwestii Batmana Nolana. Funky, jako człowiek inteligenty za jakiego cię uważam powinieneś zrozumieć iż te pingwiny to nie jest niedociągnięcie, czy głupotka filmowa. To przemyślany element mający na celu podkreślenie groteskowości owego dzieła, i pokazanie mrocznej baśni, jaką są "Batman" oraz "Batman Returns" Tima Burtona!

(A)nonim

Warto było to zrobić dla samej przemowy Pingwina. ;D
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

LelekPL

Groteska/fantastyka, a głupota i kicz to dwie różne rzeczy. I sorry, ale tu pozostaje przy swoim. Poza tym, jak pisałem nie jest to mój największy problem z tymi filmami. Komuś to się podoba, do mnie to nie przemawia, trudno, ale Burtony mają dużo poważniejsze problemy fabularne.

Natomiast Batmany Nolana to akurat najbardziej niestereotypowe filmy o superbohaterze do tej pory, zwłaszcza część druga (Kick-ass był taki do połowy, chociaż jego już raczej powinno i tak sie wrzucać do innego gatunku filmowego - nieudolnych bohaterów, bo tych już się porobiło sporo - Defendor, Super, Blankman, Meteor Man). Był bardzo dojrzały, przedstawiał światek przestępczy lepiej, niczym solidny film gangsterski. Owszem, nadal wpasowuje się w konwencje kina akcji, ale czy to coś złego. Dobra akcja nie jest zła. Mi bardziej chodziło o te niesamowicie płytkie i stereotypowe postacie, a nie konstrukcję filmu, jeśli chodzi o Burtona. W Batmanach Nolana, postacie są jednak w większości bardziej rozbudowane (Scarecrow prawdopodobnie najmniej).

Funky

Drawski - Ja to uważam za głupotę ale jak napisałem wcześniej fani Burtona mają do tego inne podejście.