Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Bondy

Zaczęty przez Q, 21 Styczeń 2008, 14:44:53

Juby

No cóż. Mi film się nie podobał i po 3 seansie swojego zdania nie zmienię (jeszcze do dziś widzę te beznadziejne slow-motiony w akcjach :P)...

franek

Gdzie ty masz Slow-Motion? Mam ten film n VHSi widziałem go z XXX razy. Nie zauważyłem tam slow-motion. Podaj przykład to może mi sie rozjaśni.


Show Must Go On!!!

Juby

http://www.youtube.com/watch?v=K56Q-29afaM

Wciśnij na pasku czasu 7:33 (slow motion w scenie, gdzie ktoś potrząsa płaszczem - bo inaczej nie wyglądałoby cool). Takich momentów jest sporo.

LelekPL

To prawda, to jest akurat okropne. Natomiast bardzo charakterystyczne dla tamtego post-Matrixowego okresu. Wtedy praktycznie każdy film chciał kopiować tę technikę, ale w większości wypadków z tandetnymi i wcale nie zabawnymi skutkami...
Ale mimo wszystko, DAD to dla mnie taka Pirania 3D wśród Bondów. Według mnie twórcy doskonale wiedzieli co robią i nie traktowali niczego zbyt serio...

franek

No to Przepraszam, Juby. Ale NA VHS nie rzuca się w oczy.


Show Must Go On!!!

Q

Zachłyśniecie się przez twórców DAD modą na efekty CGI czy slow motion może nie do końca się sprawdziło, ale przy takich scenach, jeśli dobrze pamietam, jak w lodowym pałacu po przyjeździe Bonda czy w pościgu samochodowych efekty slow motion pasowały.

Jeśli zaś chodzi o wspominaną scenę z płaszczem to rzeczywiście było to zbędne, ale mimo wszystko są filmy w których slow motion bardziej psuje odbiór filmu.

@Juby wspominałeś, że nie widzisz na co wydano 140 mln dolarów w DAD, a mnie bardziej zastanawia na co poszło $200 mln w "QoS".
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Funky

Odnośnie dyskusji o "Die Another Day" tak przy okazji myślałem nad tym dlaczego niektóre Bondy były tak głupio groteskowe? Dlaczego takie filmy jak "Diamonds are Forever", "Moonraker" czy wcześniej wspomniane "DAD" miały tak słabą fabułę, dlaczego tyle w nich humoru? (myslę tutaj o "DAF" i "Moonrakerze") Rozumiem że Bond ma niewiele wspólnego z prawdziwym szpiegostwem ale książki Fleminga były dużo poważniejsze od niektórych filmów. Przecież te filmy były na poziomie "Batmana i Robina" a samą postać Bonda tylko ośmieszały ::)

TheBeatles

Q te 200 mln poszło na np bardzo fajną scenę w Hotelu na końcu filmu. A co do DAD to już początek pokazał że o tym filmie zapomnieć. Tak chodzi mi o piosenkę Madonny przy której cztery osiemnastki są arcydziełem muzycznym

Juby

#443
#6 Daniel Craig


Martin Campbell zasiad? po raz drugi za kamer? filmu o agencie MI6 i ponownie mia? za zadanie odbudowa? seri?, która jak dla mnie posz?a zdecydowanie w niew?a?ciwym kierunku. W 2002 roku poza DAD swoj? premier? mia?a równie? znakomita To?samo?? Bourne'a, inna adaptacja kultowej ksi??ki szpiegowskiej o tajnym agencie i co tu du?o mówi? - przebi?a jak dla mnie chyba wszystkie dotychczasowe Bondy. Agent 007 potrzebowa? uwspó?cze?nienia, zrobienia filmu o bardziej ludzkim Jamesie, nie o superbohaterze zawsze wychodz?cym bez szwanku z wszelkich tarapatów. Po ostatnich wyczynach Brosnana przyda?o si? równie? "urealnienie", które wcze?niej poskutkowa?o przy reaktywacji Batmana (i poziom realizmu w obu filmach jest IMO taki sam). Co nam z tego wysz?o? Jeden z najlepszych filmów kina szpiegowskiego jaki ogl?da?em, jedna z najlepszych produkcji roku, oraz zdecydowanie najlepszy film o s?ynnej postaci wymy?lonej przez Iana Fleminga. Historia wzorowana na pierwszej ksi??ce o przygodach 007 jest znakomita, wci?gaj?ca i nieustannie trzyma w napi?ciu (nawet kiedy nie ma akcji, tylko bohaterowie graj? sobie w karty). Mamy kup? rewelacyjnych sekwencji akcji (z po?cigiem na Madagaskarze na czele), fantastyczny czarny charakter, dwie pi?kne kobiety Bonda, nie do ko?ca szcz??liwe zako?czenie (?wietne pokazanie ?mierci Vesper), najfajniejsz? czo?ówk? w historii serii (motyw karciany - bomba), oraz drugie z najlepszych po wypowiedzianych przez Seana Connery'ego w Dr No s?owa "Bond. James Bond" w samym finale. Ma?e niedoskona?o?ci nie wp?ywaj? absolutnie na jako?? tego fantastycznego filmu, a braku Q i Moneypenny w ogóle si? nie odczuwa. :D

QoS uwa?am tak jak i wi?kszo?? za gorsze od poprzednika, ale zdecydowanie nie za zawód. Jest to dobry akcyjniak, który godnie kontynuuje w?tki z poprzedniej cz??ci, z wzorowym wykonaniem technicznym i intensywnymi sekwencjami akcji. Niestety czego? mi w nim zabrak?o. CR widzia?em ju? chyba z sze?? razy i ju? dzie? po ostatnim seansie móg?bym w??czy? je na swoim DVD ponownie. Do QoS jako? nie chce mi si? wraca?, filmowi zdecydowanie brak magnetyzmu. Nie wiem czym to jest spowodowane. S?abymi paniami naszego agenta? S?abiutkim czarnym charakterem? Mas? rzeczy, które wydawa?y mi si? wr?cz kopiowane z Ultimatum Bourne'a? Nie podoba?a mi tak?e piosenka do filmu, oraz przesuni?cie gunbarrela na koniec (bezsensowne i idiotyczne posuni?cie ze strony twórców). Jednak poza tym nie mam si? do czego przyczepi?, a film zawsze ogl?da mi si? fajnie, wi?c oceniam go do?? wysoko. :) Du?y plus za odwo?ania do kilku poprzednich cz??ci (TSWLM, Goldfinger). TUTAJ

Zrobi? co?, czego przy poprzednich recenzjach nie robi?em. Zamiast wpl?ta? w tekst o pierwszym filmie danego aktora swoj? opini? o nim, wypowiem si? troch? szerzej w oddzielnym akapicie na temat Daniela C. Po tym kontrowersyjnym wyborze znalaz?o si? mas? przeciwników Craiga (siema Funky ;)) ci?gle znajduj?cych to nowe wady i powtarzaj?cych: jaki to on jest beznadziejny, jak to on si? nie nadaje. Jak dla mnie Daniel to typowy anglik ze swoim zajebistym akcentem. Jego wzrost i kolor w?osów kompletnie mi nie przeszkadzaj?. Nie specjalizuje si? w urodzie m??czyzn, ale dla mnie to przystojny facet, bardzo wysportowany i dobrze wygl?da w smokingu. Jego Bond jest twardy, ale potrafi te? czasem za?artowa? (scena na parkingu w CR, b?d? scena przes?uchania), w dodatku po raz pierwszy widzimy ?wietnie wyszkolonego agenta 007, z wysportowanym cia?em, kondycj?, umiej?tno?ciami w walce, potrafi?cego szybko dostrzec co robi? w sytuacji zagro?enia. Ci?gle jest to jeszcze m?ody Bond, który dzia?a cz?sto pod wp?ywem emocji i nie pija martini z wódk?, ale s?dz?, ?e je?li w kolejnych filmach Craig nam si? rozkr?ci, mo?e by? najlepszym ekranowym wcieleniem s?ynnego szpiega...

Casino Royale (2006) 9+/10
Quantum of Solace (2008) 7+/10
Skyfall (2012) 8/10

?rednia filmów...................... 8,00

Funky

#444
Widzę że jestem wywołany do tablicy ;D Po kompromitacji "DAD" uważam że należało zmienić formułę Bonda. Wywalić wszelkie groteskowe głupoty (lasery, niewidzialen samochody etc.) a na to miejsce wstawić dobre kino szpiegowskie (oczywiście nie zapominając że to film o 007). "Casino Royale" pod względem fabularnym jest naprawdę dobrą produkcją. Ciesze się że że sięgnięto po historię Iana Fleminga i od razu wyszedł dobry film (po prostu oryginalna fabuła jest lepsza od różnych historyjek scenarzystów) Niestety zapomniano o samym Bondzie. Na agenta wybrano karakana o urodzie osiedlowego osiłka i z charyzmą drewna. Ten człowiek jest dla mnie zaprzeczeniem Bonda. Oczywiście dobry był zamysł zrobienia z Bonda człowieka który przeżywa i cierpi ale to dla mnie człowiek o mimice robota. Jedynym poważnym i najbardziej ludzkim (czyli najbardziej podobnym do faceta z naszego rzeczywistego świata) Jamesem pozostaje Timothy Dalton. To była klasa, uroda i normalne miny. Daniel Craig jest dla mnie absolutnie najgorszym Bondem (George Lazenby nie był gburem obrażonym na cały świat) Dzisiaj uważam że można było wybrać lepszego Le Chiffra bo Herr Ziffer bardziej przypomina nażelowanego metroseksualistę (albo homoseksualistę :P) niż gburowatego przygrubego sadystę z książki Fleminga. Również David Arnold zawalił sprawę z muzyką. Oprócz "African Rundown" i "James Bond Theme" score jest po prostu nudny i nijaki. Fabularnie ok tylko z fatalnym Bondem. I przez facjatę Craiga "Casino Royale" ma u mnie tylko 7/10

"Quantum of Solace" to taka słaba wersja "Licencji na zabijanie" tylko bez Daltona, Carey Lowell i Roberta Davi`ego :P Film dla mnie jakby nie miał fabuły tylko akcję i pościg. Przy słabszym scanariuszu Craig wg. mnie w pełni pokazuje jak fatalnym jest Bondem. Cyborg z tym samym wkurzajcym wyrazem twarzy. Przeciwnik to jakaś panienka (kobiecy krzyk podczas walki na końcu) Dziewczyna bezbarwana i David Arnold jak zwykle skomponwał przeciętną muzykę. To typowe kino sensacyjne, bardzo przeciętne. 4/10

Niestety panie Craig do Daltona pan się nie umywasz. Ten facet (Craig) mógłby grać co najwyżej ochroniarza M który chodzi za szefową i nic nie mówi ;)

P.S. Pod względem głosu docenię Craiga i fakt jest dobry. No ale głos to nie wszystko i zabrakło urody i klasy.

Juby

Nie musisz się powtarzać Funky, już dobrze utkwiła mi w pamięci twoja opinia o Craigu. ;)

Skończyłem przedwczoraj Moonrakera i oceniam go na 9,5 (odejmuje pół oczka za finał, który przebiegł według tego samego schematu co poprzednik). Książka jest kapitalna i nawet nie przyczepię się do tego, że Bond nie spał z Galą (bo ostatnie dwie strony czytało mi się wyśmienicie).

Q

TheBeatles, jeżeli znaczną cześć z tych 200 mln wydali na scenę z hotelu to według mnie bardzo przepłacili.

Jeśli zaś chodzi o DAD i CR to mamy tutaj analogiczną sytuację do Moonrakera i For Your Eyes Only, czyli po filmie gdzie przesadzili z efektami specjalnymi zmieniają całkowicie podejście. Dobrze, że twórcy szybko potrafią wyciągać wnioski.

Craig jako Bond jest twardy wysportowany, ale nawet w dopasowanym smokingu daleko mu do klasy Brosnana.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

TheBeatles

Może nie tylko na scenę w hotelu ale też na wyścig Aston vs Alfa i kilka innych scen jak na samolocie.

Q

W każdym Bondzie są sceny, które na pewno tanie nie było, ale tych 200 mln w QoS po prostu nie widać. Że nie były to najlepiej wydane środki najlepiej świadczy fakt, że Skyfall ma kosztować tylko 150 mln, czyli mamy powrót do racjonalnych budżetów.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

Juby

Ostatnio pełno filmów wychodzących do kina posiada budżety 200 mln$, bądź większe i tego wcale nie widać. Po QoS bardziej widać te 200 baniek niż po takim Green Lantern, którego CGI wygląda miejscami jak z serialu telewizyjnego. :P

A na IMDb podają budżet Skyfall również na 200 mln$!