Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne
Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - Cannibal

#1
Ja osobiście mam dośc mieszane uczucia. Z jednej strony jest sporo rzeczy, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie, jednak są i minusy , których nie wypada pominąć.

Plusy:
-Przedstawienie Pana S jest świetne;w końcu mamy porządnie przedstawioną postać harcerza, który  wreszcie utożsamia się z nadzieją i bezpieczeństwem, aniżeli ponuraka, który sam nie wiem co powinien ze sobą zrobić. Widać, że sam Cavill jest zadowolony ze zmiany kierunku , którym ta postać podąża i cóż, takiego Supermana chce się oglądać.
-Cyborg - naturalnie CGI nie jest na wysokim poziomie i wszyscy o tym dobrze wiemy. Oczywiście na pierwszych trailerach Victor wyglądał o wiele gorzej, choć pod koniec został "lekko" poprawiony. Nie wiem czy to zasługa Whedona , badz co badz pomijając CGI to sama postać pozytywnie mnie zaskoczyła. Motywy Cyborga są jasne od samego poczatku. Dokładnie wiemy co nim kieruje, jest gotów zrobić wszystko aby sprobowac odnalezc się w obecnej sytuacji. Jest to bezwtąpienia najbardziej dramatyczna postać z całej Ligi w tym filmie, stąd jego poczatkowe podejście jest zrozumiałe.
-Aquaman oraz Wonder Woman również trzymają poziom i tutaj byłem tego pewien od samego poczatku. Tym bardziej, że Diana zrobiła na mnie świetne wrażenie w swojej niedawnej solówce.
-Realcje między bohaterami są przedstawione w dość spójny i ciekawy sposób. Nie ma tutaj tak sztucznych dialogów jak miało to miejsce w BvS czy SS.
-Sceny po napisać choć dla samej fabuły mało znaczące to naprawdę konkretne i solidnie dobrane. Pierwsza to oczko w kierunku fanów komiksu, druga natomiast rokuje dobrze na przyszłość w kwestii dalszej fabuły.


Minusy:
-Postać Batmana według mnie została przedstawiona w słaby sposób; Batman wygląda tu momnetami na podstarzałego, zmeczonego życiem mściciela, który jedyne co ma w głowie to ciągłe gloryfikowanie Supermana. Nietoperz porusza się dośc ociężale, mam wrażenie że jego strój jest zbyt ciasny a sam Affleck przygotował się do tego filmu o wiele słabiej fizycznie , niż do BvS(pamiętamy scenę ratunkową- miodzio!).
Druga sprawa po za sprawnością fizyczną to kwestia intelektu. Przez cały czas miałem nadzieję, że w końcu Bruce czymś nas zaskoczy odnośnie swojego piekielnego zmysłu detektywsistyczno-taktycznego. Gośc, który jest przygotowany na każda sytuację powinien miec jakiś plan, jakaś głębszą strategię;niestety Nietoperz został tu dośc w tyle nie tylko pod względem fizycznym...
-Efekty specjalne pozostawiają wiele do życzenia i to widać gołym okiem. Pytanie, gdzie podziało się to rzekome 300 mln?
-Główny antagonista ssie po całości. Jest nijaki, ma w sobie zero charyzmy, gada w kółko jakieś głupoty, które mało kogo obchodzą i nie mają większego znaczenia. Steppenwolf bezapelacyjnie świetnie dogadałby się z Malekithem z Mrocznego świata...Mam nadzieję, że producenci nie pójda tą drogą w kwestii Darkseida.
-Kolejna rzecz to origin postaci, który musiał siłą rzeczy być wcisnięty tu na siłe, aby widzowie chociaż w jakimś stopniu wiedzieli cokolwiek o przedstawionych bohaterach. Oczywiście wszystko kosztem czasu, który z powodzeniem mógł być o wiele lepiej wykorzystany(na przykład na wzbogacenie nieco fabuły).
-Flash budził we mnie mieszane emocje od samego poczatku. Nie uważam, że Ezra to zły aktor jednak jako Flash nie przypadł mi jakoś do gustu(może to wina scenariusza a Ja po prostu się czepiam). Śmieszkowate teksty Barryego nie są momentami dośc męczące i mało wyraziste, tak jakby robił to całkowicie na siłe byleby tylko były. Spodziewałem się tutaj czegoś lepszego, a sam Flash był dla mnie zawsze bardziej śmiały i charyzmatyczny i może nieco wyższy :P



Pewnie gdybym chciał napisał bym tutaj jeszcze więcej, ale póki co na filmie byłem tylko raz ,więc parę rzeczy mogło mi umknąć. Znajać życie za drugim razem będę wstanie dostrzec więcej szczegółów i lepiej wbić się w klimat tego filmu. Generalnie nie powiem , że na filmie nie bawiłem się dobrze bo z pewnością były momenty bardzo dobre a może i nawet rewelacyjne, jednak nie zabrakło też sporej ilości negatywów.

Cóż, obronić ten film może fakt, iż powstawał wokół dużego chaosu; zmiana reżysera na zaawansowanym etapie produkcji, przez to widać gdzieniegdzie dwa odmienne, gryzące się ze sobą style Sndyera i Whedona. Do tego te wszystkie dokrętki na szybko i chęci Whedona do tego, aby film wyglądał jak najlepiej mimo braku czasu. Z drugiej strony, być może gdyby filmem od poczatku do końca zajmował się Snyder, mielibyśmy coś pokroju BvS? Ciężko stwierdzić.

Mimo wszystko warto iśc do kina i samemu przekonać się jak naprawdę wypadła ta nasza Liga Sprawiedliwości :)