Forum BatCave

Inne => Inne filmy i seriale => Wątek zaczęty przez: Leon Kennedy w 26 Marzec 2008, 15:09:07

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 26 Marzec 2008, 15:09:07
Mam nadzieje, ze wiadomo o co biega :P. O to filmy, które widzialem juz jakiś czas temu, ale są warte oglądniecia ;).

''Jestem Legendą''  Na ten film bylem w ostatnim czasie bardzo nakrecony, chodz nie przepadam za glównym aktorem... W sobote rano w padl mi wreszcie w rece. Film znacznie odbiega od ksiązki, ale mimo to, jest bardzo dobry. Caly opustoszaly Nowy Jork wygląda świetnie... Natura juz sie wdarla do tego miasta i powoli je zabiera z powrotem, a wszytko to jest opatrzone bardzo dobrze dopasowaną i nastrojową muzyką. Efekty specjalne stoją na dobrym poziomie, chodz moim zdaniem powinny byc troche lepsze... po prostu bardziej realistyczne. Jak juz wspomnialem nie bardzo przepadam za glównym aktorem. Jednak w tym filmie mnie urzekl :). Wreszcie pokazal talent ;). A scena kiedy w biega do budynku za psem, który jest pogrązony w ciemnościach, to majstersztyk. Zagral tak świetnie, ze wrecz czujesz ten strach, który go opanowuje, ale scen w który Smith daje popis jest znacznie wiecej. Równiez pies wywiązal sie ze swojej roli bardzo dobrze i scena smierci jest dosc przejmująca... Zakonczenie jest calkowicie inne niz w ksiązce, ale jednak dosc dobrze sie sprawdza ( moment koncowy to smierc glownego bohatera, reszta to kicha). 6+/10

''30 Days of Night''... Zdecydowanie najlepszy horror zeszlego roku. Historia dzieje sie w malym miasteczku na Alasce, które co roku zostaje pogrązone na 30 dni w mroku... Jednak tym razem mieszka?com nie bedzie dane spokojnie przeczekac tych niezwyklych dni... bo Oni nadchodzą i zabiją kazdego...  Film ma świetne sceny akcji,  bardzo mroczny klimat i co najwazniejsze trzyma w napieciu od samego początku, az do samiutkiego ko?ca, który szkoda, ze jest lekko przewidywalny, ale jednak nie psuje świetnej calości. W glównej roli wystepuje Joshua Daniel Hartnett i jest wspanialy. Gorąco polecam.
 
RESIDENT EVIL. Zdecydowanie najlepsza cześcią jest jedynka. Ma bardzo dobry scenariusz, świetny klimat, odjazdowe sceny akcji i fenomenalną muzyke. No i trzeba jeszcze dodac, ze wiekszośc postaci zostala zagrana dobrze. Odnośnie RE Apokalipsa. No cóz tutaj jest gorzej, ale przynajmniej mamy Raccoon City, co równocześnie daje nam pare lokacji z gry, plus kilka naprawde fajnych scen, cale akcje przeprowadzane na ulicach miasta są świetne, scena w Kościele, az do momentu kiedy Alice wpada przez okno i fajna akcja w szkole. Wreszcie dostaliśmy postacie z gry: Jill ( fajnie zagrana, ale zadna rewelka) i Carlos ( moja ulubiona postac z tej cześci). RE Extinction swoim klimatem lekko zahacza o cześc pierwszą, co jest wielkim plusem. Cala ta wizja przedstawienIa apokaliptycznego świata, wyszla twórcą świetnie. Scena z krukami jest bardzo, ale to bardzo dobra i jeszcze akcJa w Vegas... Naprawde robi wrazenie. Fajnie, ze pojawily sie nowe postacie z gry. Szkoda tylko, ze Wesker mial bardzo malo do pokazania. Podsumowując... Kazdy film oddzielnie:

Resident Evil: 8/10

Resident Evil Apokalipsa: -5/10

Resident Evil Extinction: -7/10

PS: BAT MAN myśle, ze juz wiesz gdzie sie wypowiadac o filmach ;).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 26 Marzec 2008, 17:38:34
Teraz juz tak Leon.

Ja równiez oglądalem JESTEM LEGENDĄ i musze przyznac, ze nie zachwycil mnie tak jak reklamowany byl ten film. Stalowa linka, którą Will Smith zawiesil samochód, zostala przecieta jednym nozykiem. Ocenil bym ten film w granicach 7-/10. Drazni mnie kiedy filmy jak ten, które nie są az tak bardzo dobre zarabiają 600 mln $, podczas gdy BB zarobil 372mln.

Ostatnio równiez mialem nieprzyjemnośc obejrzenia najnowszego Harrego Pottera. Pierwsze dwa filmy Columbusa byly wedlug mnie świetne, trójka juz TROCHEgorsza, czwarta cześc to juz zupelnie inna bajka i to znacznie gorsza glównie przez muzyke, której nie komponowal juz John Williams. Jak to juz jest z tymi schodkami piąta cześc jest jeszcze gorsza. Tak jak i 7 cześc "Zakon Feniksa" powinni podzielic na dwa filmy. Wycieli z tego filmu tyle rzeczy, ze nie wiem jak zrobią Insygnia Śmierci. Przeciez medalion z siódemki, który znany byl z piątej ksiązki nie zostal pokazany w filmie. Rozczarowująca byla tez potyczka Voldemorta z Dumbledorem, znacznie lepiej sie to czytalo. Licze, ze nastepny film bedzie duzo lepszy.

HARRY POTTER I KAMIEŃ FILOZOFICZNY  5/10
HARRY POTTER I KOMNATA TAJEMNIC  6+/10
HARRY POTTER I WIĘZIEŃ AZKABANU  6/10
HARRY POTTER I CZARA OGNIA  4/10
HARRY POTTER I ZAKON FENIKSA  4-/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: batek_88 w 02 Kwiecień 2008, 12:59:01
Niedawno sko?czylem oglądac GOL 2! Zarąbisty film z resztą pierwsza cześc tez niczego sobie! Film polecam fanom football'u i Realu Madryt! 
GOL!!! - 9/10
GOL 2 - 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 03 Kwiecień 2008, 08:20:16
Gol 2 byl calkiem fajny, ale mial jedną wade i to dośc znaczącą... Momentami te bramki, które padaly byly bardzo malo realistycznie ukazane, zwlaszcza w ko?cowych fragmentach filmu. Jednak mimo wszystko czekam na ostatnią cześc.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 04 Kwiecień 2008, 23:31:21
Wlaśnie jestem po seansie filmu Equilibrum.
W roli glównej Christian Bale. Film opowiada o przyszlości, w której w obawie przed wojnami ludzie dzieki specjalnemu "lekarstwu" pozbawiani są podstawowych emocji i uczuc. Oczywiście seria zdarze? doprowadza do tego, ze glówny bohater w pewnym momencie ów lekarstwa nie zazywa (warto wspomniec, ze jego pracą jest likwidacja tych, którzy nie zazywają leku).
Świetna muzyka Klausa Badleta i naprawde dynamiczne sceny akcji są jednymi z niewielu powodów, dla których naprawde warto obejrzec ten film.
Ocena w zadnym wypadku naciągana: 10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Jon w 04 Kwiecień 2008, 23:44:25
Fakt.

to co ten facet robil z pistoletami bylo...
imponujące!

Najlepsza jest ko?cówka
- szturm na gabinet "Wielkiego Wodza" i rewolucja.

Z estetycznego punktu widzenia ziomki w kaskach motocyklowych i SS-prochowcach gineli strasznie widowiskowo.
Scena w hollu
- wymiata.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 05 Kwiecień 2008, 00:14:44
Do tego scena z psem... Ogólnie bardzo ciekawa fabula i jak wspomnialeś ko?cowa scena...
Spoiler
Zdziwilo mnie jak szybko rozprawil sie ze swoim partnerem, nie wspominając o "ta?cu z pistoletami" z konsulem
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 05 Kwiecień 2008, 08:50:30
Mi ten film nie przypadl tak super do gustu. Akcja z psem byla fajna, w ogóle wizja przyszlości zostala genialnie wymyślona, ale ko?cówka filmu mnie odrzucila - Bale przebiegl przez korytarz pelny kolesi z karabinami maszynowymi pod ścianami i nikt go nie moze trafic, za to on zabija wszystkich. To troche jak kino akcji ko?ca lat osiemdziesiątych. Mimo to film uwazam za dobry i wart jest obejrzenia.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 07 Kwiecień 2008, 07:57:21
Dla mnie jest to jego jeden z najlepszych filmów. Moge do niego wracac co dwa, trzy tygodnie i ciągle robi na mnie takie same wrazenie, a rola Bale'a jest po prostu czystym majstersztykiem. Do tego do chodzi jeszcze świetna fabula, genialne sceny walk i boska muza. Szkoda, ze Equilibrum jest toche niedoceniane...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Airwolf w 07 Kwiecień 2008, 14:39:53
Co do 'Jestem legendą'.Oglądalem juz chyba z miesiąc temu ten film jak nie lepiej.Bardzo mnie mile zaskoczyl.Koledzy co prawda mi go polecali,ale zwykle to co im sie podoba jest lipne.Jednak recenzje w Telegazecie tez dostal bardzo wysokie.Postanowilem sobie ściągnąc na komputerze.No i powiem krótko: Wypasiony! Obejrzalem w ten piątek film o Batmanie z Bale i wg mnie chyba jedna,jak nie najlepsza z cześci przygód o Nietoperzu.Wybitny pokaz! Oglądalem tez najnowszego Rambo.Wszyscy mówili,ze świetni.A to w ogóle nie prawda.Wszystkich dookola zabijal.No i z taką latwością.Szkoda gadac...Zdania nie zmienie.Najlepsza byla 1 cześc i tyle...Podobnie ze Szklaną Pulapką.Tą najnowszą oczywiście.W jednej ze scen tytulowy bohater,slawny policjant przejechal przez helikopter.Albo strzelaly do niego samoloty ze wszystkich stron,a on jeden w ciezarówce przezyl.Caly most sie zawalil,a on zyje.Szkoda gadac...Przesadzają z tymi i tak juz kultowymi bohaterami.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 07 Kwiecień 2008, 14:58:55
Rambo widzialem juz jakiś czas temu i film mi sie spodobal. Stallone świetnie sie prezentowal mimo swojego wieku. Sceny akcji byly bardzo dobre, dosadne, brutalne i wcale nie mialem wrazenia, ze zabijal swoich przeciwników z dziecinną latwością. Jedyne co moge zarzucic temu filmowi to , to ze byl krótki, za krótki.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 07 Kwiecień 2008, 15:54:59
Krótki byl i owszem, ale moim zdaniem i tak do piet nie dorasta "Pierwszej Krwi".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 07 Kwiecień 2008, 18:17:26
W sobote zawitalem do kina na Mgle. Opinie kilku moich znajomych byly rózne, zatem sam postanowilem to zweryfikowac... I musze przyznac, ze nie spodziewalem sie, iz ten film okaze sie, az tak dobry. Od samego początku mnie wciągnąl i zaciekawil. Opowieśc ta jest świetnie wywazona, nie ma tutaj ani za duzo akcji, ani za malo, to samo tyczy sie rozmów, które toczą sie miedzy bohaterami. Zatem nie ma nawet sekundy na nude. Stwory są świetnie ukazane i co wazne dośc realistycznie. Postacie są przedstawione wiarygodnie i da sie je naprawde polubic... no moze oprócz pewnej babki, która ciągle nawija o Bogu, ale to sami zobaczycie ;). Co do zako?czenia, to po prostu musicie je zobaczyc, bylo wspaniale... Chod? na pewno nie jakieś rewolucyjne. Podsumowując film ten jest wart kazdych pieniedzy. Polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 08 Kwiecień 2008, 20:20:50
"Equilibrium" to fantastyczna przypowieśc o zatraceniu ludzkiej moralności i uczuc, a nie tylko nawalanka Sci-fi. A ze stroną psychologiczną bohaterów twórcy radzą sobie tak znakomicie, ze czepianie sie niedociągniec w rąbance jest odrobine....niewazne zresztą. Jeden z lepszych filmów jakie widzialem, zarówno pod wzgledem walorów artystycznych, jak i scen walki. Bracia Wachowscy i ich Neo przy Bale'u w tej roli to banda ciot.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 09 Kwiecień 2008, 09:17:44
Moze nie ostatnio, ale jakiś czas temu oglądalem film "300". Musze przyznac, ze to bylo jedno z najwiekszych rozczarowywa? w tym roku, przynajmniej dla mnie. Film moze i jest idealnym odzwierciedleniem komiksu, tak jak Sin City, ale to nie to samo. Ten film powinien uchodzic bardziej za historyczny, niz fantastyczny. Tego komiksu nie powinno sie przekladac na ekrany. Film jest po pierwsze bardzo nudny, malo w nim takich walk, jakie widzialem w "Troi", draznil mnie równiez narrator tego filmu, który ciągle powtarza "maszerujemy, maszerujemy itd...". Film nie zgadza sie z faktami historycznymi, postacie stworów z garbem, czy z mieczami zamiast rąk są komiczne, w komiksie rozumiem, ze takie coś by pasowalo, ale nie tu. Moze przesadzam i film nie byl taki tragiczny, w ko?cu ma pierwsze miejsce w plebiscycie Alei Komiksu, na najlepszy film. Jest w nim jednak coś co mnie odpycha, moze to, ze od początku mojego oglądania wiedzialem jak to sie sko?czy, w ko?cu to Termopile.  :-[ Moze ta recenzja spotka sie z niezadowoleniem, ale ja i tak uwazam, ze to slaby film. Nie polecam nikomu.

Moze nie jestem jakimś redaktorem, ale oglądalem wiekszośc filmów na podstawie komiksów w tym roku (nie tylko w tym, oglądam, wszystkie, gdy tylko mam okazje) i pomyślalem, ze wrzuce swoją ocene na temat kazdego z tych filmów. Filmowe adaptacje komiksów 2007:

GHOST RIDER
Dobre efekty, przepiekna Eva Mendes I NIC POZA TYM. To jedyne zalety tego filmu. Nie czytalem komiksu, ale tego super herosa nie da sie przelozyc na duzy ekran, w dobrym filmie, podobnie jak Hellboy'a. W moich oczach, miernawo wypada ten film.
Ocena: 2/10

300
Na ten temat juz dośc sie wypowiedzialem i chyba widac, ze na niekorzyśc filmu. Z pewnością jedna z najgorszych adaptacji tego roku.
Ocena: 4/10

SPIDER-MAN 3
Chyba ze wszystkich filmów na podstawie komiksu to bylo najwieksze rozczarowanie. Budzet 258 milionów moze sprawil, ze w filmie efekty są bardzo dobre, nie najgorsze jest aktorstwo, ale to zdecydowanie najgorsza cześc trylogii. I pomyślec, ze taki film zarobil 892 miliony $. Mimo to ma jednak kilka mocnych plusów za co:
Ocena: 5/10

FANTASTYCZNA CZWÓRKA 2: NARODZINY SREBRNEGO SURFERA
Nie posiadala takiego budzetu jak wcześniej wymieniony film, a mimo to od strony technicznej film jest bardzo dobry, jednak strona techniczna to równiez nie wszystko. Aktorstwo slabe, fabula taka jakaś, byle jaka. Gorsza od pierwszej cześci, która dla mnie byla dobra.
Ocena:   4/10

Teenage Mutant Ninja Turtles i Niezwyciezonego Iron Mana: nie oglądalem (Turtlesów nie calych), ale jak obejrze na pewno szybko coś napisze.

Moze moje recenzje są zbyt surowe, ale krótko podsumowując, ostatni rok dla fanów komiksów byl owocny, gdyz filmów z tego gatunku bylo bardzo duzo, ale są to raczej przecietne krecidelka, na które wyklada sie ogromne budzety. Mam nadzieje, ze w tym roku bedzie znacznie lepiej. Bardzo licze, ze range tych filmów uda sie podnieśc "Iron Manowi", nowemu "Hulkowi" i oczywiście "Mrocznemu Rycerzowi". Poczekamy, obejrzymy, zobaczymy.

Chcialbym równiez zobaczyc wasze recenzje do tych filmów jak i do innych filmów na podstawie komiksów. Czekam i pozdro dla wszystkich  ;)  ;D  :D

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Airwolf w 09 Kwiecień 2008, 14:42:42
Zgodze sie ze Spider-Manem.Totalna klapa jak dla mnie 2/10.Co do 300 tez mnie nie przekonalo,ale mozna obejrzec...5/10.Zaś do Ghost Ridera to samo :( 4/10.Podciągane oceny tych 2,ale Spider-Man w pelni na to zasluguje :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 09 Kwiecień 2008, 14:48:25
Ghost Raider: Ten film widzialem raz i to ze średnią jakością, ale mimo wszystko nawet mi sie spodobal. Efekty jak juz wspomnialeś byly dobre, Longoria nawet ladnie sie prezentowala, A Cage z przymknieciem oka mógl byc. +4/10

Spider-Man 3: Wiele osób wiesz na tym filmie psy, ale ja juz taki negatywny w stosunku do niego nie jestem. Aktorstwo mi sie nawet podobalo, efekty bajeranckie, sceny akcji równiez. Postac Harrego świetna, wrecz idealna, a sceny z nim wymiatają. Gorzej to sie przedstawia jeśli idzie o Sandmana, co prawda sceny równiez byly fajne, ale postac ?le przedstawiona, a o Venomie szkoda pisac. Ale jestem zdania, ze jeśli ta ostac zostalaby inaczej przedstawiona, to film bylby lepiej oceniany, bo to ta postac w duzej mierze obniza poziom tego filmu. +6/10

Fantastycza Czwórka 2: Gdyby nie Surfer to bym pewnie nawet tego filmu nie zobaczyl... Szkoda, ze mial malo do pokazania na ekranie, ale i tak byl najlepszy z calego filmu. 5/10

Transformers: Uwielbiam ten film :). Mozna sie na nim wspaniale odprezyc :D.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 09 Kwiecień 2008, 15:42:09
''Transformers''  to jeden z moich ulubionych filmów. Mam go an DVD z lektorem, i oglądalem go juz z 6 razy. A, wierzcie mi, malo jest takich filmów, które oglądam wiecej niz raz!
A co do Spider-mana 3, to najgorzej sie zawiodlem oczywiście na Venomie. Do Sandmana tam nic nie mam, i gra aktorska tez spoko (tylko Maguire tak jakoś nie pasowal mi w roli Parkera).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 09 Kwiecień 2008, 16:53:42
Spider man ma jedną naprawde dobrą scene, dla której warto film obejrzec:

Kreowanie sie Sandmana z piachu. Cudo.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 09 Kwiecień 2008, 20:26:20
W Spider-Manie najwiekszym plusem jest rodzinka Osbornów. Zarówno ojciec, jak i syn to najlepsze postacie!

a co do Transformersów to spodobala mi sie scenka kiedy stoi ten chlopak ze swoją dziewczyną, a jeden z tych autobotów mówi coś w stylu "poziom hormonów u chlopca wskazuje, ze chce on sie parzyc z samicą" ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 09 Kwiecień 2008, 21:45:32
Czy ja wiem, czy takie świetnie skonstruowane?


"Pomścij mnie!"
"Ale to mój przyjaciel"

och ach och
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Jon w 09 Kwiecień 2008, 21:47:25
Spider Man 3 to porazka...

Parker daje tam popis niedojrzalości...

Bruce zdjąlby go z ulicy jako zagrozenie dla siebie i innych...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 09 Kwiecień 2008, 21:51:39
Nie móglby go zdjąc, w ko?cu kto uświetnilby swą obecnością Dzie? na cześc Spider-mana?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Jon w 09 Kwiecień 2008, 21:52:49
jak to kto..?
- Zielony Goblin!

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 09 Kwiecień 2008, 21:53:51
I tak najlepszy byl Octopus:


"Aaaa! Nie umre jako potwór! Aaaaa! Ocale miasto! Aaaa!"
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Jon w 09 Kwiecień 2008, 21:55:09
komu bijemy brawo?

tlumaczowi czy scenarzyście?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 09 Kwiecień 2008, 22:06:43
Gościowi od efektów, który naprawde sie przylozyl. I Molinie, który pomimo tego kulejącego scenariusza zagral przyzwoicie i strawnie, wydobywając jakiś tam potencjal z postaci.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Victor w 11 Kwiecień 2008, 15:05:17
Ostatnio udalo mi sie obejrzec kilka filmów.
Najpierw nie komiksowe:

Shoot'em Up - Rąbanka ponad miare o fabule wyrwanej z ksiezyca. Na szczeście od samego początku film sprawia wrazenie zartu twórców. Nawet Clive Owen wygląda jakby prześmiewczo podchodzil do swojej postaci.
Dam mu 4/10 za dystans do tego co zrobiono. Tylko w zasadzie po co ?? :)

Step Up 2 - Wybralem sie z dziewczyną do kina (no cóz trzeba miec gest ;P). Na szczeście bylem mile zaskoczony. Nie jest to film wybitny, ale przynajmniej rozrywkowy + momentami z zaskakującymi scenami tanecznymi. Jak ktoś lubi styl ta?ca HipHop to bedzie zadowolony. Jako iz ta?czylem troszke standardowo bylo to dla mnie ciekawe doświadczenie. O fabule nie wspomne to raczej oprawa dla ta?ca.
Daje 5/10

Miasto Boga - to juz 3 raz. Za kazdym razem znajduje sie coś nowego. Świetny film. Niesamowicie naturalny. Momentami wyrywa z butów (szczególnie ostatni plansza - ale nie bede spoilerowal). Szczerze wlaściwie film dokumentalny ale zrobiony na modle Tarantino. Gorąco polecam.
Daje 9/10

Teraz troche komiksowo:

Transformers - hmmmm. Cóz tu duzo mówic. Fabuly wlaściwie nie ma. Film stoi na sferze wizualnej, która jest wypaśna. Wszystko dzieje sie w tempie astronomicznym. Czasem trudno polapac sie kto jest kim podczas scen walki. Mozna zobaczyc dla samej zabawy.
Daje 5/10

Hulk - Ang Lee -dla mnie  jeden z bardziej kreatywnych rezyserów ostatnich lat. Niestety zmierzenie sie z materią komiksową nie wyszlo na dobre. Niby wgląd w ludzką psychike no ale to jest Hulk ;). Troche nudno. Efekty średnie. No cóz.
Daje 4/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Kwiecień 2008, 15:56:36
Duzo filmów oglądam ,wiec musze sie na ich temat wypowiedziec:

PIŁA
Nawet trzyma w napieciu, szokuje final, kiedy dowiadujemy sie kto jest mordercą i film ma nie zla fabule, dobrze jest tez zrobiony. Polecam dla fanów thrillerów.
Ocena: 6+/10

PIŁA II
To straszna obnizka po pierwszej cześci. Nie chcialbym wyjawiac fabuly, ale policja, która zabezpieczyla budynek, nie znalazla ukrytego chlopca, az do ko?cówki filmu. Napiecie tez takie sobie, ogólnie nie polecam. Po tej cześci juz nie chcialem oglądac dwóch nastepnych.
Ocena: 3/10

Jak obejrze coś to na pewno dam swoją recenzje w ciągu kilku dni. Póki co zapoznajcie sie z tymi i po komentujcie je. Narka  ;)

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 11 Kwiecień 2008, 19:32:48
Dla mnie powrót ''S'' byl calkiem fajny, chod? zdecydowanie zabraklo fajerwerków... Akcja rozkreca sie powoli, sporo mial do pokazania Clark. Szkoda, ze Daily Planet bylo takie bez zycia, a Lois fatalna. Superman grany przez Brandona Routha byl dobry i na plus jest fakt, ze przypominal zmarlego Reevesa. Zaś Lex Luthot zostal ukazany lepiej niz w poprzednich cześciach. Trzeba dodac, ze efekty byly OK ;). Warto zobaczyc :).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Kwiecień 2008, 20:50:59
Ja równiez twierdze, ze film byl calkiem fajny, ale mogliby wyciąc z niego jakieś dziesiec minut nudnych i niepotrzebnych scen (mam go na DVD i wiem, ze juz wycieli sporo z tego co nakrecili), aby szybciej zaczynala sie akcja i film mniej usypial. Nie twierdze, ze nie warto zobaczyc, ale liczylem bardziej na coś takiego jak Transformers. Mogli tez wiecej dac z muzyki Williamsa, ta Ottmana, równiez troche usypia, ale fajne miala momenty, gdy spadającemu samolotowi odpadlo skrzydlo i gdy Lex wbil w eSa kryptonit. A bedąc przy Lexsie, to Spacey, nie byl lepszy od Hackmana, w moich oczach byli oni równi.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Kwiecień 2008, 02:07:29
Ostatnio oglądalo sie:
Across The Universe - zrobil na mnie duze wrazenie, chociaz fanem musicali wielkim nie jestem, sprawa ma sie inaczej jeśli chodzi o muzyke Beatlesów, dlatego skusilem sie i musze przyznac, ze wraz ze Sweeney Toddem, ten film wzbudzil we mnie optymizm co do oglądania kolejnych produkcji muzycznych (a propos wszedzie staram sie zalatwic musical Idlewild, grupy Outkast, których tez na prawde uwielbiam. Moze ktoś coś wie?). Oczywiście fanatykom zespolu z Liverpoolu nie moge polecic, gdyz aranzacja jest dośc ostro zremixowana na potrzeby filmu, ale moim zdaniem wciąz daje rade, zwlaszcza wykonanie przez Bono piosenki "I Am the Walrus". Najwiekszym atutem filmu jeśli chodzi o sfere wizualną są jednak kapitalne zdjecia, a na najpowazniejsze uznanie zaslugują sceny w kregielni, szpitalu (tutaj piekna jak zawsze Salma Hayek w stroju sexownej pilegniarki) i podczas utworu Strawberry Fields. Na moją ocene wplywa jeszcze gra aktorska, a ta ma sie calkiem nie?le, tym bardziej biorąc pod uwage umiejetności wokalne aktorów. Wszyscy spisali sie bardzo dobrze, a na szczególne uznanie zasluguje chyba Joe Anderson w roli zbuntowanego Maxa. Moja ocena: 7,5/10 (a propos Sweeneya to daje mu 6,5/10)

To nie jest kraj dla starych ludzi - dla jednych przereklamowany, czy nudny (a na pewno dla ludzi w wieku super robina) dla innych dopracowany do granic dziela sztuki. Ja bym sklanial sie ku drugiej opinii aczkolwiek nie posunąlbym sie do nazwania tego filmu dzielem sztuki czy przelomem. Dla mnie nadal najlepszym filmem XXI wieku zostaje Brokeback Mountain, jednak to sie pewnie zmieni po premierze The Dark Knight : ) .Co do "kraju" to jego najwiekszym atutem jest zdecydowanie osoba Javiera Bardema i granej przez niego postaci Antona Chigurgha! Postac ujmując krótko kapitalna, dla mnie moze byc wymieniana w jednym rzedzie z takimi twardzielami jak Harry Callahan, John McClane czy nawet John Rambo, tylko ze tej postaci dodatkowego uroku dodaje fakt, ze jest calkowicie ZlA. Bez skrupulów, bez litości, profesjonalnie wykonuje swoje zadania. Coś jak polączenie Bruce'a Wayne'a (Anton tez ma fajny gadzet :) ) z Michaelem Myersem. Jeśli chodzi o reszte aktorów to Josh Brolin takze nie?le zagral nemesis Bardema, pokazując cwaniactwo i dwoistośc swojej postaci. Z jednej strony czlowieka rodzinnego z drugiej niezwykle chciwego. Tommy Lee Jones dal kolejny popis dobrej i wzorowej gry aktorskiej. To jest jeden z moich ulubionych aktorów, a wpadke z BF juz dawno mu wybaczylem. Moze tym razem nie bylo fajerwerków, ale jego postac mialo to do siebie ze najlepiej jej charakter odda slowo "zmeczenia". Zmeczenie i starośc. Zmeczenia tego nie widac jednak u braci Coen, gdyz film jest takze świetnie zrealizowany i poza paroma scenami w których napiecie troche opada to trzymają widza w przekonaniu ze zaraz i tak coś sie wydarzy. Scena w motelu juz jest kultowa, ale mi takze podobala sie rozmowa Antona ze sprzedawcą. Tekst "ile najwiecej przegraleś w rzucie monetą" jest rewelacyjny. Do plusów nalezy takze zaliczyc epizod Woodiego Harrelsona (az chce sie zeby pomógl teraz koledze i wystąpil w duecie z Wesley Snipes w kolejnym dobrym filmie). Moja ocena 8/10 (jednak momentami nudzilo, zwlaszcza początek, no i zako?czenie mi nie bardzo odpowiadalo, moze jestem jeszcze za mlody)

MIasto Boga - po raz 4 widzialem ten film ostatnio na dwójce. Jak dla mnie rewelacja i przyklad kina gangsterskiego, a wlaściwie najlepszy tego typu film od lat 90-tych, gdzie zdarzaly sie takie perelki jak Pulp Fiction, Wściekle Psy, GoodFellas, Prawo Bronxu czy gleboce niedoceniana Gorączka (jeśli kogoś zrazil Val Kilmer do siebie po BF to radze obejrzec ten film, ten i the doors). Owszem widac pewne nawiązanie do filmów Quentina, ale jest ono moze bardziej podświadome, zwazywszy ze Tarantino tez zaczynal w tego typu filmach. Jedyne co móglbym zarzucic to brak wyrazistej gry aktorskiej, ale w filmie granym glównie przez dzieci i nastolatków i tak szacunek. Brutalna rzeczywistośc niewidocznego na pocztówkach z Rio świata i reakcja którą wywoluje na mieszka?cach jest fenomenalnie pokazana. latwośc z jaką przychodzą w tym filmie morderstwa jest chyba jeszcze wieksza niz w wymienionych wyzej chlopcach z ferajny. Moze dlatego ze tych morderstw dokonują dzieci, czyni je bardziej makabrycznymi, zimnymi i wydawac by sie moglo nieludzkimi. Ale nie dla tamtych ludzi, bo ten film jest takze swoistym dokumentem, czyli spojrzeniem na rzeczywistośc, rzeczywistośc jakze nieprzyjemną, na którą przymykamy oko. Moja Ocena 9/10

Otchla? - musze przyznac ze po raz pierwszy widzialem ten film dopiero dwa tygodnie temu i sam sie teraz dziwie czemu tak pó?no. Praktycznie wcześniej o nim nie slyszalem, a jest to film post-Terminatorowego Camerona. Nie jest to moze Sci Fi do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni, a bardziej apel do widzów, ale zarówno haslo przewodnie jak i sfera wizualna do widza dociera. Duza w tym zasluga innego świetnego aktora Eda Harrisa, który gra szefa ekipy nurków, mających znale?c wrak okretu atomowego. Ów bohater na ko?cu spelni niezwykle wazną role dla calej ludzkości i nie bedzie to mialo bynajmniej nic wspólnego z ladunkiem atomowym. Jak wspomnialem oprawa wizualna prezentuje sie bardzo efektownie i z biegiem lat niewiele sie zestarzala, przynajmniej wedlug mnie. Idealnie pasuje do wizji Camerona która przedstawia niezwykle inteligentną podwodną cywilizacje oraz niedocenianą i niezglebioną przestrze? oceanu, której tajemnice są równie trudne do rozwiklania jak ten miedzygwiezdne. Do tego mozna jeszcze dorzucic postac Majora graną przez Michaela Biehna, którego wielu kojarzy glównie przez role Reesa z pierwszego (i w mojej opinii najlepszego) Terminatora. Ten moze przyklad świetnego aktora nie jest, ale wielu fanboyów traktuje go jako artefakt po roli komandosa z przyszlości. Wszystko sklada sie w ciekawą calośc, którą zaklócają tylko juz teraz przedawnione konflikty z ZSRR i nieco juz nieświeza atmosfera strachu przed wojną nuklearną. Daje temu filmowi solidne 6,5/10

No i film który zrobil na mnie ostatnio najwieksze wrazenie czyli Wszystko za zycie, dla innych znany jako Into the Wild. W tym filmie podobalo mi sie praktycznie wszystko, począwszy od roli Emila Hircha, który daje popis grania cialem podobny do tego Baleowskiego z Mechanika czy bardziej Rescue Dawn, przez zdjecia wraz z umiejetnościami rezyserskimi Seana Penna, po kapitalną muzyke Eddiego Vadera z grupy Pearl Jam! Co raz ciezej mi sie pisze dlatego bede sie streszczal, ale ten film mimo wszystko trzeba polecic. Moze nie kazdemu sie spodoba, moze kolejny film, który latwo uznac za nudny, ale nóz spodoba sie komuś tak jak mi. Bardzo melancholiczny, ale niekoniecznie skierowany dla takich ludzi, sam jestem ekstrawertykiem i chyba takich ludzi ten film sklania bardziej do refleksji nad sensem zycia i sensem poczyna? bohatera, bo nawet jeśli ponosi sie samemu kleske to czy jest to wina nasza, naszych przekona? czy wina spolecze?stwa do którego norm czasem niestety trzeba sie dostosowac. Dla lubiących wzruszenia takze ten film spelni oczekiwania a duza w tym zasluga Hirsha (az trudno pomyślec, ze gral w dziewczynie z sąsiedztwa), Williama Hurta, którego postac przezywa niezwykle poruszającą metamorfoze na skutek dziala? glównego bohatera oraz dziadka, którego Alex Supertramp spotyka pod koniec swojej podrózy. Ja sam rzadko wylewam krokodyle lzy ale to byl pierwszy film od czasów W Pogoni za szcześciem, który poruszyl mną w naprawde szczery sposób. Jeszcze raz brawa dla Penna i ponownie male?ki minus za czasami nieuzasadnioną dluzyzne. Moja ocena 8,5/10!
Na dzisiaj chyba starczy :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 12 Maj 2008, 16:57:17
http://pl.youtube.com/watch?v=zdYU1rcfRcE
LUDZIE OGL?DNIJCIE TEN FILM, NIE WIEM KTO TO ZROBIl, ALE BYl GENIUSZEM FANFILMÓW.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 12 Maj 2008, 18:16:25
Haha ;D Niezle. Przypomnial mi sie film ''Martwica Mózgu'' Peter'a Jackson'a.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 12 Maj 2008, 18:36:15
To to byl fil Jacksona? Dobrze wiedziec :D Kiedys to ogladalem... masakra :d
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 12 Maj 2008, 18:52:46
"Into the Wild" musze obejrzec koniecznie, bo w tym filmie bohater spelnia moje marzenie :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 13 Maj 2008, 12:45:07
Ostatnio zakupilem sobie ''Jestem Legendą'' na dvd i  musze przyznac, ze nowe zako?czenie jest calkiem dobre, ale na pewno ma wiekszą wymowe niz to stare... Plus jeszcze jedna scena wyjasniająca jedno zawiklanie. Polecam równiez zobaczyc cztery krótkometrazowe animacje komputerowe...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: batek_88 w 15 Maj 2008, 22:48:47
Wlaśnie sko?czylem oglądac 'John Rambo' i tak samo jak 'Rocky Balboa' ten film byl jak dlamnie totalną porazką. Jedyne co zwrócilo moją uwage to totalna jadka, ale nic poza tym.  :-\
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 15 Maj 2008, 22:51:41
Hm. Nie porównywalbym jednak "Rocky'ego" do "Rambo", poniewaz ten pierwszy wypada dośc nie?le- bardzo sympatyczna, sentymentalna rola Stallone'a.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 15 Maj 2008, 23:15:13
Cytat: Grim Knight w 15 Maj  2008, 22:51:41
Hm. Nie porównywalbym jednak "Rocky'ego" do "Rambo", poniewaz ten pierwszy wypada dośc nie?le- bardzo sympatyczna, sentymentalna rola Stallone'a.

Oba wypadly bardzo dobrze i byly lepsze od poprzedzających je sequeli! Rocky Balboa byl zdecydowanie lepszy od Rockiego IV, V i nawet III, a Rambo od Rambo pierwsza krew II i Rambo III. Oczywiście nie dorównywaly pierwowzorom, ale wypadają naprawde nie?le, na dodatek Balboa rzeczywiście przypomina troche jedynke. Szkoda tylko ze Rambo tez nie byl robiony w klimacie cześci pierwszej, ale jako film akcji ma wiecej jaj niz poprzednie dwa sequele i wiecej niz podobnych filmów przez ostatnie 10 lat, gdzie glównych bohaterów grają cukierkowaci aktorzy.
Takze oba filmy jako swoiste statementy Stallone'a wypadają naprawde pozytywnie. Przynajmniej w moim odczuciu. Ja bym im dal bez wiekszego wglebiania sie:
Rocky Balboa - 6,5/10
Rambo - 6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: batek_88 w 16 Maj 2008, 08:29:40
Co do Rocky'ego to film sie rozkrecal jak flaki z olejem, dialogi wprost idiotyczne. Zresztą moim zdaniem Stallone juz dawno sie wypalil. Przeciez on wygląda jak ostatnie nieszczeście...
W John Rambo oczywiście ciągle jeden i ten sam wątek: wszystko dzieje sie w dzungli, misja: odbic je?ców. Wszystko jak zawsze, zero urozmaicenia (oprócz tej jadki;)).
Rocky Balboa - 3/10
John Rambo - 4/10 
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 16 Maj 2008, 14:15:42
John Rambo to naprawde nic specjalnego. Jedynie ukazana potezna sila ognia i troche rozterek glównego bohatera... wszystko.
Co innego Rocky Balboa. Moze nie tak dobry jak poprzednicy, ale mi sie podobal. Wzruszylem sie kiedy Rocky wspominal swoją zone i odwiedzal te wszystkie miejsca znane nam z poprzednich cześci, to bylo coś pieknego.
Jedynie trening i sama walka byly jakieś, takie.... niedopracowane i za krótkie.

Co do ogólnej oceny, nie jako za same filmy, ale jako za kontynuacje:
John Rambo: 3/10
Rocky Balboa: 6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 21 Maj 2008, 23:59:33
"Indiana Jones i Królestwo Krysztalowej Czaszki" - wedlug mnie powrót Indiany po latach wypadl calkiem dobrze.

Uwaga SPOILERY

Ford mimo swojego wieku caly czas sie sprawdza w roli i osobiście nie mialbym, gdyby powstala kolejna ocześc. Bardzo fajne nawiązania do bohaterów, którzy nie powrócili z porzednich serii.
Najwiekszy minus i wada filmu to scenariusz. Tytulowa krysztalowa czaszka i cala ta obca otoczka nie pasują do Jonesa. Jednak nalezy powiedziec, ze rojsanie zamist niemców dobrze wypelniają swój obowiązek tych zlych.
Jednak na szczególną uwage zasluguje bohater, który do tej pory tylko zawijal, a teraz odegral kapitalną role i dostrzczyl sporą dawke humoru, czyli świstak.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 24 Maj 2008, 15:53:30
Do kin wlaśnie wszedl nowy film o Indianie Jonesie, wiec postanowilem odświezyc sobie calą trylogie. Obejrzalem ją, a wczoraj wybralem sie na czwarty film, a teraz sobie je ocenie.

POSZUKIWACZE ZAGINIONEJ ARKI
Jest to znakomity film przygodowy. Efekty wprawdzie są juz przestarzale, ale film nadrabia to wspanialymi plenerami, aktorstwem i znakomitym poczuciem humoru. Fabula filmu jest prosta, dobro i zlo próbują za wszelką cene zdobyc zaginiony artefakt, a mimo to jest duzo pościgów, akcji i walk. Znakomity w swej roli jest oczywiście Harrison Ford, który jest jednym i nie powtarzalnym odtwórcą Indiany Jonesa. W taj cześci przygód najslynniejszego archeologa jest równiez najlepsza z postac kobieta, czyli Marion. Mimo uplywu 27 lat jest to nadal jeden z najlepszych filmów przygodowych jakie znam i sądze, ze nawet za dziesiec lat to sie nie zmieni. Jak dla mnie to najlepsza część serii i jest to jeden z moich ulubionych filmów.
Ocena: 8+/10

INDIANA JONES I ŚWIĄTYNIA ZAGŁADY
Dla mnie ten film móglby wcale nie powstac. Mimo efektów, scenografii, aktorstwa i juz troche slabszego poczucia humoru, film jest zupelnie niepodobny do pierwszej cześci. Po pierwsze akcja toczy sie rok przed wydarzeniami z Poszukiwaczy..., a z obsady przeszedl tylko glówny bohater. Mimo tego, ze film jest lepiej zrobiony od oryginalu, to nie podoba mi sie w ogóle fabula. Magia wudu stosowana na Jonesie, dziesieciolatek lejący na karate kolesi po metr dziewiecdziesiąt wzrostu. Nie chce mi sie rozpisywac wiec nie bede wypisywal co mi sie nie podobalo, po prostu jest to najgorsza cześc serii, oglądalem ją dwa razy i nie mam zamiaru tego powtarzac. Z sentymentu i wiedząc, ze to film z przed prawie ćwierć wieku, wystawiam taką ocene.
Ocena: 5/10

INDIANA JONES I OSTATNIA KRUCJATA
Film ma najlepsze efekty, poczucie humoru i aktorstwo. Sean Connery to najlepsza postac z calej sagi o Jonesie. Film powrócil do stylu pierwszej cześci, wrócily postacie tj. Sallah i Marcus Brody, nawet napisy w czolówce są jak w Poszukiwaczach..., ponownie widzimy Jonesa jako nauczyciela, glównymi wrogami są naziści, a przedmiot którego wszyscy szukają ma podloze religijne. Nie dziwie sie, ze film pobil sukcesem kasowym Batmana Burtona, gdyz szczerze mówiąc bardziej mi sie od niego podobal. Gdyby nie kilka glupot wystawilbym wyzszą ocene, ale te male bzdety nie przeszkadzają mi stwierdzic, ze to druga najlepsza cześc serii i nic tego nie pobije. Jedyne co mi w tym filmie nie pasuje, to slabo rozwiniety wątek romantyczny, ale to mala skaza, a teksty typu "poczucie humoru jest przesadzone" to idiotyzm, bo im wiecej humoru, tym lepiej dla kazdego, tego typu filmu. Film mimo, że nie jest tak dobry jak oryginał, to i tak również zajmuje wysokie miejsce na liście moich ulubionych filmów.
Ocena: 8/10

INDIANA JONES I KRÓLESTWO KRYSZTAŁOWEJ CZASZKI
Film jest troche rozczarowujący. To dobry sequel, calkowicie zostal zachowany styl poprzednich cześci (klasyczne logo Paramountu, te same napisy na czolówce co w 1 i 3 cześci), wytlumaczono nam co sie stalo z ojcem Jonesa i jego przyjacielem. Fabula jest tez niezla, nawet ten pomysl z kosmitami mi sie podobal, efekty, scenografia, humor, aktorstwo, w szczegulności Harrison Ford, który nadal trzyma sie znakomicie, i na ekranie w ogóle nie widac jego wieku. Niestety film jest przesadzony masą debilnych rzeczy, tj. akcja w dzungli, gdzie syn Jonesa skacze po lianach jak Tarzan, walczy na rapiery na dwóch samochodach, a jego matka skacze amfibią na drzewo. A wylot kosmicznego spodka byl calkowicie zbedny. Rozczarowal mnie tez czarny charakter (chyba najgorszy z wszystkich cześci). Ale patrząc na te idiotyczne filmy, które wychodzą teraz do kin moge stwierdzić, że nie jest tak żle jak mówi duża część widowni, co i tak nie zmienia faktu, ze oczekiwałem czegoś wiecej. Stawiam go może niewiele wyżej niż część drugą.
Ocena: 5/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Firm w 27 Maj 2008, 22:39:47
Indiana Jones i Królestwo Krysztalowej Czaszki

(http://gfx.filmweb.pl/po/33/92/33392/7189101.3.jpg?l=1210593341000)

Obsada:
rezyseria     
Steven Spielberg Steven Spielberg    
scenariusz    
George Lucas George Lucas    
David Koepp David Koepp

aktorzy     
Harrison Ford Harrison Ford    Indiana Jones
Cate Blanchett Cate Blanchett    Irina Spalko
Karen Allen Karen Allen    Marion Ravenwood
Shia LaBeouf Shia LaBeouf    Mutt Williams
Ray Winstone Ray Winstone    'Mac' George McHale
John Hurt John Hurt    Profesor Oxley 

Przed premierą Królestwa Krysztalowej Czaszki skusilem sie na powtórke oryginalnej trylogii, która byla jeszcze lepsza niz ją zapamietalem. Niewątpliwie jest to saga, która jest jedna z njabrdziej udanych w historii kina wiec naturalnym bylo, iz na wiadomośc, ze powstanie cześc 4 ludzie oszaleli. 19 lat bylo nam czekac aby znów wlozyc kapelusz Harissona i wraz z muzyką Johna Williamsa, scenariuszem Lucasa i wyrezyserowaniem SPielberga  wyruszyc w wielką podróz.

Co wiec przyjdzie nam zobaczyc? Trudno to wszystko przedstawic w jednym artykule ale na pewno olbrzymim zaskoczeniem jest fabula. Jest ona na tyle innowacyjna, iz wielu ludzi ma problemy z przystosowaniem sie do niej a wedlug mnie szkoda, gdyz jest fenomenalna. Glównym wątkiem jest tytulowa krysztalowa czaszka, której dziwnośc polega na...nie zepsuje wam niespodzianki ale szykujcie sie na olbrzymie zaskoczenie, bowiem artefakt ten ukrywa bardzo wiele. Naturalnie wraz z zmianą czasów na lata 50 przychodzi zmiana przeciwników. Nie uświadczymy tu juz Nazistów a Komunistów, którzy przedstawienie są doskonale. Slyszalem wiele teorii na temat tego iz film ma w sobie ukryty polityczny przekaz co jest bzdurą totalną. Wszystko mamy podane na tacy wlącznie z przeciwnikami. Jak to zazwyczaj bywa w świecie Jonesa, komuniści pragną odnale?c krysztalową czaszke i sekret z nią związany naszczeście nasz dzielny Indy ma podobny cel i nie ma zamiaru pozwolic aby czaszka wpadla w niewlaściwe rece. Tak w skrócie, co z postaciami?

Henry Indiana Jones ma sie doskonale, jest archeologiem takim jakim zawsze i choc przez pierwsze 15 minut moze nam sie dziwnie oglądac jego 60-letnia twarz to uczucie to szybko odchodzi w niepamiec. Harisson Ford znowu pokazal kto jest Indianą i ze wiek nigdy go od tej roli nie odciągnie. Dobrze tez ma sie Cate Blanchett, która jako zimna komunistyczna "suka" przedstawia sie naprawde dobrze. Gościnny a jakze ciekawy wystep ma tu tez John Hurt, który jako pó?niejszy Ox jest genialny. Shia "Marlon Brando" LeBouf jest nie tyle co znośny a dobry, nie wadzil mi w zadnym momencie i odegral swą role co najmniej nalezycie. Karren Allen (swoją drogą dobrze zagrala)tez sie pojawi i cala masa nawiąza? do poprzednich cześci sagi równiez.

Muzyka Johna Williamsa znów stoi na najwyzszym poziomie co pozwala nam uświadczyc uczucie lat 80 kiedy to z Indianą sie zegnaliśmy, nie ma co sie rozpisywac bo jest po prostu świetnie i tak jak zawsze, glówne motywy są tu obecne.

Nie rozumiem ciąglych narzeka? na ten film, sądze ze spólka Spielberg-Lucas-Ford-Williams sprawili, iz znów kazdy dorosly poczuje sie jak dziecko widząc swego bohatera na wielkim ekranie. Owszem fabula jest conajmniej inna niz poprzednie ale nawiązuje do powstania świata i jest naprawde doskonale przedstawiona. Ja to kupilem i mam nadzieje, ze kupią to wszyscy, którzy zobaczą film. Mam olbrzymią nadzieje, ze szykuje sie nam nowa trylogia...trylogia przynajmniej tak dobra jak oryginalna.
Ocena: 8+/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: batek_88 w 29 Maj 2008, 23:10:12
Ostatnio obejrzalem The Chronicles of Riddick 'Dark Fury' - jest to okolo 35 minutowy film animowany, który przedstawia to co wydarzylo sie miedzy 'Pitch Black'iem', a 'Kronikami Riddica'.
Jak dla mnie filmik świety, dobrze odwzorowane glówne postacie i duzym plusem jest to, ze Riddicowi glosu uzycza nie kto inny jak Vin Diesel.
Jeśli ktoś jest fanem Riddica to polecam obejrzec ten film.
Ocena:8/10
Posted on: 27 Maj  2008, 23:14:32

 Jestem po seansie 'JL The New Frontier'. Ten film jest tak glupi, ze az śmieszny. Wonder Woman wygląda jak wielka strongmenka, Superman jakoś dziwnie pedalsko, a Batmana gorzej sie juz przedstawic nie dalo?!
Szczerze nie polecam filmu, chyba, ze ktoś sie nudzi i ma za duzo czasu.
Ocena:2/10
Pó?niej poprawilem sobie humor zapodając 'Superman Doomsday'. Nie jestem wielkim fanem Czlowieka ze stali ale film bardzo mi sie podobal. No i ta Lois ;D
Ocena:8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 30 Maj 2008, 13:15:17
Wczoraj zakupilem sobie jeden z najlepszych filmów jednego z najlepszych aktorów w dziejach kina. Tom Cruise i Mission: Impossible III. Film oceniam krótko, tak jak to zrobilem na DC  ( :-*)... Najlepszy film akcji roku 2006!!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 30 Maj 2008, 18:51:49
POZNAJ MOICH SPARTAN
Nie wierze jak mozna tak popsuc film. Początek byl znakomity, świetnie zostal sparodiowany film "300" i kilka do niego wplątanych hitów roku 2007, ale to tylko przez pierwsze 30 minut. Przez ten czas myślalem, ze to bedzie jedna z lepszych parodii ostatnich lat ("Wielkie Kino" to kompletne dno, które nawet nie śmieszy, a "Komedia Romantyczna" mimo iz śmieszniejsza to tez bez rewelacji). Parodie filmowe zaczely schodzic na psy od czasów "Strasznego Filmu 3" i w tym przypadku jest podobnie. Z filmu mozna sie pośmiac w paru momentach, ale cala bitwa pod Termopilami to najgorsze gówno, a ze trwa przez wiekszośc filmu, no chyba wiadomo.
Ocena: 2/10

SUPERHERO MOVIE
W filmie zauwazylem tylko jeden śmieszny moment (za to cholernie śmieszny), a mianowicie parodie Toma Cruise. Oprócz tego film jest kompletną beznadzieją i przy "Wielkim Kinie" i "Facetach w Bieli" najgorszą parodią filmową. No moze jest jeszcze kilka śmiesznych momentów, ale to nie zmienia faktu, ze ten film to kaszana. Nie polecam nikomu.
Ocena: 1/10

ALI G.
Jedna z najlepszych komedii, jaką w zyciu oglądalem. Nie bede sie rozpisywal, bo nie chce rzucac spoilerów, ale polecam ten film wszystkim ludziom posiadającym telewizor. Wspomne jeszcze, ze to film twórcy "Borata" i choc jest mniej slawny, to zdecydowanie duzo lepszy i śmieszniejszy.
Ocena: 7+/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 30 Maj 2008, 23:26:52
Kilka postów wcześniej Air Jordan wypowiedzial sie na temat filmu "Into The Wild" ("wszystko za zycie").

Z tym filmem od początku wiązalem wielkie nadzieje i slusznie. Z początku lu?ny, spokojny film z czasem przerodzil sie w spaniale dzielo zmuszające do wielu refleksji i przemyśle?. Nie pamietam kiedy ostatnio jakiś film tak mocno mnie poruszyl. Wspaniala opowieśc o poszukiwaniu prawdziwego zycia i przygodzie. Glówny bohater w czasie swojej wedrówki spotyka wiele osób i kazda jest ciekawą postacią wartą uwagi. Caly film to jeden wielki zbiór przemyśle?, zlotych myśli i refleksji.
Warto tez wspomniec o świetnych zdjeciach i bardzo dobrej muzyce.
Osobiście film zrobil na mnie niezwykle wielkie wrazenie i doglebnie mnie poruszyl.
Oczywiście oceniam go najwyzej w mozliwej skali, zasluguje na to jak zaden inny.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Philips V38 w 03 Czerwiec 2008, 01:58:54
Kilka dni temu bylem w kinie na Indianie Jonesie, film ocenie krótko, bo wlaściwie wszystko  zostalu juz tu napisane. Zajme sie fabulą...
UWAGA ! Mój opis moze zawierac SPOILERY

Wpelni zachowany zostal   klimat poprzednich cześci, z jeszcze wiekszą dawką specyficznego poczucia humoru,  z jeszcze bardziej efektownymi  i widowiskowymi  pościgami (momentami az zbyt efektownymi), i z jeszcze bardziej zakreconą fabulą... 

Odnośnie fabuly :
Wielu na nią narzeka. Moje pierwsze wrazenie :  WTF !?? kosmici w filmie o archeologu, przesada ! ...  ale jeśli przyjrzec sie jej (fabule) dokladniej, to wcale nie jest taka trywialna i idiotyczna  jak sie moze zdawac na pierwszy rzut oka. Od wielu lat trwają przeciez spekulacje na temat dawnych cywilizacji ,  jakim cudem posiedli tak ogromną wiedze i technologie, przyklad Sumerowie ...okazuje sie, ze sześc tysiecy lat temu Sumerowie wiedzieli, ze Ziemia obraca sie wokól Slo?ca i znali budowe Ukladu Slonecznego. Podzielili niebo na 12 znaków zodiaku. Wiedzieli jak rozmieszczone są wszystkie planety i znali historie ich powstania. A przeciez Uran zostal odkryty w 1782, Neptun w 1846, a Pluton zaledwie w 1930 roku... Innym przykladem mogą byc hieroglify przedstawiające postaci ludzkie, a obok  ... no wląsnie kogo ? !!!http://img103.imageshack.us/my.php?image=ufoiegipcjanierv0.jpg  !!! ...swoją drogą daje to wiele do myślenia.

Reasumując :  zalozenie z jakiego wychodzili  twórcy filmu  "wieczni marzyciele" George Lucas i Steven Spielberg, mianowicie  ze dawne cywilizacje zawdzieczają swoją ogromną wiedze i niezwyklą jak na tamten okres technologie pomocy " Bogów z nieba" wcale nie jest takie idiotyczne i przekombinowane...aczkolwiek scena ze wzbijającym sie spotkiem byla lekko przesadzona...
Ocena 7.5/10

P.S liczylem , ze przed filmem zobacze trailera TDK, ale sie  przeliczylem :/ zamiast niego zobaczylem  3 zaslugujące na uwage zapowiedzi :
--->Mumia 3
http://pl.youtube.com/watch?v=bOuFrecJaz8&feature=related
--->Star Wars : Clone War
http://pl.youtube.com/watch?v=_QdXxdQPc_k
--->Hanckock
http://pl.youtube.com/watch?v=amvRZuMV7YA

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: JaRo w 03 Czerwiec 2008, 15:20:46
 Ja pro po BAT MANA. Czytalem, ze w "Superhero Movie" sparodiowano Xmenów (ponoc postac Volfraine'a, Ororo i Profesora X), Fantastyczną 4 (Sue Storm i Johny'ego). Czy móglbyś napisac kogo jeszcze z innych herosów sparodiowano (poza Spidermanem, gdyz to jest glownie jego parodia).
Podobno naśmiewano sie takze z "Batman: Początek" dokladnie to z której sceny?

"Ali G" to naprawde śmieszna komedia, to trzeba przyznac, ale ogladalem ją juz wieki temu i wielu elementów juz nie pamietam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 03 Czerwiec 2008, 16:01:19
Wszystkie postacie X-Menów i z Fantastycznej czwórki, nie wystąpily w filmie nawet dwóch minut, a Wolverine i Ororo byli na ekranie, moze po 3 sekundy. Jeszcze moze troche wiecej w filmie bylo profesora Xsaviera (nie wiem jak to sie pisze), ale nie pamietam czy byl tam ktoś wiecej oprócz postaci, które juz wymienileś JaRo, bo gdyby nie plakat, to w tych krótkich ujeciach nie dostrzeglbym, kto wlaściwie gra danego bohatera. Ten film to parodia (i to kiepska) Spider-mana z malutkimi dodatkami.

Co do BB, to glówny bohater wspomina jak wiele lat temu zgineli jego rodzice (bo przeciez wychowuje go wujostwo) i wtedy widzimy rodzine wychodzącą z teatru do mrocznego zaulku i..., no wiesz, chyba jak wyglądala w BB scena śmierci Wayne 'ów, bo to jedyna scena sparodiowana z tego filmu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: JaRo w 04 Czerwiec 2008, 21:16:28
 Dobrze, ze bardziej nie doczepili sie do Batmana ;) Swoją drogą szkoda mi takiego Lesliego Nelsena. Prawdziwa ikona parodii ( "Naga bro?", prawdziwy król lat '80) a dziś grywa w takich popluczynach.

Ja ostatnio oglądalem "Wesele" polski film. Bardzo mi sie spodobal, aktorstwo jest bardzo naturalne, rozmowy są jak z zycia polskiego wziete (mnóstwo bledów plus sporo wulgaryzmów). Naprawde świetnie zrobiona komedia z elementami poruszającego dramatu. Równiez rezyser ladnie przedstawil wiejskie wesele i ten ich urokliwy "prymitywizm". Jezeli sie bywalo na wlaśnie takich prostackich, ale za to bardzo wesolych weselach, to sie zdecydowanie lepiej rozumie ten film (ja wiele razy bylem :) ). Film doskonale równiez pokazuje nam jak w jeden dzie? mozna stracic doslownie wszystko, a zako?czenie filmu na dlugo pozostaje w myślach.
W podsumowaniu: naprawde film mi sie bardzo spodobal, jeden z lepszych polskich jakie obejrzalem. Dla mnie nie ma tu istotniejszych minusów.

Moja ocena: 9 / 12.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 11 Czerwiec 2008, 22:20:57
Na plakacie mozna znale?c jeszcze nawiązanie do Batmana w postaci napisu na biuście parodii Invisible Woman, czyli oczywiście "Dynamic Duo".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Firm w 24 Czerwiec 2008, 22:59:24
he Incredible Hulk - 8/10 - Edward Norton, Liv Taylor, Routh....wszyscy zagrali naprawde dobrze...ciekawe sceny, ciagle trzyma w napieciu i doskonaly klimat...potem napisze wiecej...

a i muzyka!!!!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 25 Czerwiec 2008, 09:30:16
KOMANDO
Obejrzalem to badziewie po raz drugi na Polsacie i musze przyznac, ze w filmotece Schwarzeneggera juz wole B&R. Ten film to prawdziwe gówno od samego początku. Pod chatą bohatera ląduje helikopter, wysiada z nich trzech kolesi i jeden kaze pozostalym obstawic budynek. Ci tak go obstawili, ze z piec metrów od domu, w krzakach lezal terrorysta, którego "nie" zauwazyli i który ich zabil. zalosne, z początku myślalem, ze oglądam drugą cześc terminatora, bo Arnold w tym filmie, którego akcja toczy sie jezeli dobrze pamietam ze dwa dni, nic nie je, nie pije i nie śpi, a w dodatku ma taką sile by wyrywac budke telefoniczną z ziemi i nią rzucac, albo jedną reką urwac fotel w samochodzie. Ale i tak nic nie przebije ko?cówki filmu, gdzie John Matrix idzie po ogrodzie z karabinem, zabijając terrorystów, którzy zamiast do nie go strzelac, biegną na niego z karabinami wymierzonymi w chmury. Jezeli dobrze pamietam to w tej akcji, bohater filmu wskoczyl za jakieś kwiaty, które obronily go przed kulami. :o  No i dodam jeszcze coś o glównym wrogu. W tych skórach i z tym wąsem wyglądal jak pedal i szczerze mówiąc wyglądal tez jak Freddy Mercury. A na ko?cu gdy walczyl z Arnoldem na noze i tną sie nimi, to na ostrzach mimo ich ran, nie pozostaje ani jeden ślad krwi. Nawet to, ze film byl krecony 23 lata temu, nie usprawiedliwia tej tragedii, bo w tym samym roku w kinach byl "Rambo 2", który jest dobrym filmem, a to, to prawdziwa tragedia. Tylko dwa plusy widze w tym filmie, glównego aktora, którego bardzo lubie i to, ze mialem sie z czego pośmiac przez dwie godziny (film bawi równie dobrze co "Batman the Movie").  :P
Ocena: 1/10

TOŻSAMOŚĆ BOURNE'A
Wiele dobrego slyszalem o tym filmie i o ksiązce, wiec postanowilem go obejrzec. Musze przyznac, ze film zrobil na mnie bardzo dobre wrazenie, fajny scenariusz, fajna akcja, wszystko fajne, tylko czegoś mi tu jeszcze brakuje. Bylo tu troche za malo muzyki i wszystko bylo bardzo skomplikowane, a na koniec filmu, nic do ko?ca nie jest nam wyjaśnione. Ale to jedyne dwa oczka w dól, a musze pochwalic genialne sceny walk, kiedy to Bourne lamie rece i nogi swoim przeciwnikom (jedne z najlepszych walk jakie widzialem w filmach), no i pościg za minicuperem (nie wiem jak to sie pisze), tez jest lepszy niz moglem przypuszczac.
Ocena: 8/10

KRUCJATA BOURNE'A
gdy obejrzalem jedynke, nie moglem sie powstrzymac aby oglądnąc kontynuacje. Film od samego początku zapowiada sie znakomicie, a to co sie stalo z dziewczyną bohatera, bylo najbardziej szokującą sceną w calym filmie. jest troche za malo akcji, ale poprawila sie muzyka i pokazano nam, ze Bourne to nie zaden Robocop jak to robią w ameryka?skich filmach, tylko da sie go zranic. Tak jak w oryginale mamy sceny walk i pościgi i z pewnością ta trylogia jest jedną najlepszych filmów akcji jakie dotąd powstaly. Naprawde świetny sequel, nie wiem, czy nie najlepszy film serii, ale raczej tak...
Ocena: 9/10

ULTIMATUM BOURNE'A
... bo jeszcze tej samej nocy, której obejrzalem cześc drugą, musialem zobaczyc jak to sie zako?czy, a zako?czylo sie wrecz wyśmienicie. Ultimatum jest ciekawe, tak jak w poprzednich filmach bohater ma trudna zagadke do rozwiklania, tyle ze teraz mamy znacznie wiecej akcji i znacznie glebszą intryge niz wcześniej. Po przejrzeniu calej trylogii, naprawde bardzo trudno oceniac mi, która lepsze, ale jedno mogą powiedziec na pewno: Wszystkie te filmy to znakomite kino akcji, jezeli nie najlepsza seria z tego gatunku. Podobno w planach Universalu jest zrobienie czwartej cześci, jezeli tak to bede czekal z niecierpliwością.
Ocena: 9-/10

OPOWIEŚCI Z NARNII: KSIĄŻĘ KASPIAN
Nie jestem wielkim fanem gatunku fantasy, ale LOTR zrobil na mnie bardzo duze wrazenie, zwlaszcza efektami i ukazaniem bitew. Narnia niestety tego nie potrafila. Dla mnie obydwa te filmy, są dla dzieci ponizej 12 raku zycia. Sequel nie pokazal nam nic wiecej niz pierwsza cześc. Po ekranie lataly ciągle male, gadające zwierzaki, aktorstwo czwórki bohaterów i tytulowego Kaspiana, jest jeszcze gorsze niz w Harrym Potterze, a w dodatku cala ta historia jest taka dziecinna i nudna, ze nie chce mi sie na nią nawet patrzec, finalowa bitwa na ko?cu reklamowana, tak jak ta w pierwszej cześci ponownie okazala sie wielką kicha, którą przemilcze. Pierwsza cześc filmu wdrapala sie na szczyt box office'u zarabiają ponad 744 miliony $, cieszy mnie porazka finansowa drugiej cześci, gdyz uwazam, ze takie coś na taką sume nie zasluguje, a której po przeszlo miesiącu nie udaje sie przebic nawet 270 milionów na calym świecie. Najlepsza wiadomośc o box office tego roku, dzieki temu TDK bedzie znacznie wyzej w rocznym podsumowaniu. Krótko mówiąc film nie podobal mi sie tak jak"Lew, Czarownica i...", a moze nawet i bardziej.
Ocena: 4/10

PUNISHER
Oglądalem ten film na Polsacie juz po raz czwarty i kompletnie nie rozumiem krytyki tego filmu. Jest troche malo akcji, mozna sie zastanawiac Skoro mafia wysyla do Franka Ruska i tego Desperado, to czemu nie pójdą od razu na niego w dziesieciu, zeby go zabic i glówny bohater nie jest tak krwawy i bezlitosny jak w komiksach, czy grze, ale mimo to film jest niezly. Powiem wiecej, jest to dobry film i niezla adaptacja komiksu, a z adaptacji 2004 roku, bardziej podobal mi sie tylko "Spider-Man 2". Z pewnością, ta cześc jest znacznie lepsza od tej z Lundgrenem (1989), ale licze, ze nadchodzący "War Zone" ją pobije.
Ocena: 7-/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 25 Czerwiec 2008, 11:59:17
BAT MAN.....Narnia JEST dla dzieci ponizej 12 roku zycia. To są baśnie, nie fantasy. Dokladnie tak- Lewis pisal to DLA DZIECI. Równie dobrze mozesz dowalic, ze Pan Kleks jest przeznaczony dla mlodszych.

Uprzedzając ewentualne glosy oburzenia- pisząc o docelowym maloletnim odbiorcy prozy Lewisa czy Brzechwy, nie mam oczywiście na myśli, iz starszy czy dorosly czytelnik nie znajdzie tam nic dla siebie. Wrecz przeciwnie- uwielbiam te literature do dziś, poniewaz w zalezności od wieku, rozciąga sie na wiele plaszczyzn zycia i pozwala spojrzec na przygody bohaterów z wielu róznych perspektyw, których nabywamy z wiekiem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 26 Czerwiec 2008, 16:15:36
shanghai noon i shanghai knights.
moje ulubione filmy z repertuaru Jackiego Chana. ta saga jest tak zajebista, ze brak mi slów. sceny walk, homor, obsada, bohaterowie-nawet glównych przeciwników polubilem, bo nie tylko w gebie są mocni i nie wyreczająsie swoimi zolnierzami przy kazdej okazji
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 04 Lipiec 2008, 09:30:31
INCREDIBLE HULK
Nareszcie obejrzalem ten film i musze przyznac, ze zrobil na mnie dobre wrazenie. Uwazam, ze jest ON lepszy od Hulka Anga Lee, choc niektóre rzeczy w tym filmie byly zdecydowanie gorsze niz u poprzednika. Jedną z nich jest Betty Ross (Liv Tayler), która dla mnie w ogóle nie pasowala do tej roli i zagrala ją równiez kiepsko. Gorszy od poprzednika zdecydowanie okazal sie General Ross, który jest w tym filmie debilną postacią, drącą tylko morde i chcącą za wszelką cene zlapac Bannera. A wlaśnie, Banner (Edward Norton) zostal zdecydowanie lepiej zagrany i pokazany niz poprzednio. Ogólnie caly film byl zrobiony lepiej technicznie i nie byl tak nudny jak ten z 2003 roku. Oczywiście trzeba pochwalic tutaj glównego wroga, który miazdzy tego z poprzedniej cześci. Bylo w filmie troche glupot, jak to, ze Bruce na początku przemieścil sie z Brazylii, przez Meksyk,  az do USA bez paszportu, ale to tylko male wpadki.
Ocena: 6+/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: batek_88 w 04 Lipiec 2008, 18:38:01
Dzisiaj oglądalem Batman 'Gotham Knight' i powiem szczerze, ze zasnolem.
Kompletnie mi sie to nie podobalo :-\ Spodziewalem sie czegos lepszego, no ale trudno....

Moja ocena:4/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Silent Dark w 04 Lipiec 2008, 21:17:49
Juz wkrótce zamieszcze tu moją opinie o filmie Incredible Hulk :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 04 Lipiec 2008, 21:37:55
Ja tez.. i mam nadzieje, ze nie rozczaruje sie, jak w przypadku jedynki..
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 05 Lipiec 2008, 12:01:39
Jakiej jedynki? Przeciez to nie byl sequel.....
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 05 Lipiec 2008, 12:03:15
A czepiasz sie, Grim ;D Biorą pod uwage kolejnośc premier...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Firm w 05 Lipiec 2008, 18:27:00
To jest sequel jak i remake....jak obejrzysz to bedziesz wiedzial o co chodzi....
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 05 Lipiec 2008, 21:09:09
To raczej reboot calej serii, tylko bez originu. Tak samo zrobią z Punisherem, nie bedzie związany z filmem z Tomem Jane'em.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 05 Lipiec 2008, 22:40:11
Oho, teraz to ześ dowalil, Firm.

Czyli BB byl sequelem i remakiem do "Batmana" Burtona, tylko ze z originem?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 06 Lipiec 2008, 12:19:35
Boze przeciez to jest bardzo proste... Najnowszy Hulk to calkowicie odrebny film, który nie ma nic wspólnego ze swoim poprzednikiem. Jak mozna tego nie rozumiec?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 06 Lipiec 2008, 13:53:05
Hulka nie oglądalem i jakoś mi sie nie śpieszy do tego seansu.

Co do obejrzanych ostatnio filmów musze zaliczyc film "Fabryka zla", który mialem oglądac wczoraj w nocy i, który zrobil na mnie wielkie wrazenie.
Akcja filmu odgrywa sie w czasach II Wojny Światowej. Glównym bohaterem jest mlody Niemiec cwiczący box. Jego talent zostaje zauwazony i wkrótce dostaje propozycje dolączenia do szkoly dla kadetów, w której uczy sie "elita". Wbrew woli ojca wyrusza do szkoly, w której uczniom wpajane są nadzieje dla Rzeszy niemieckiej i faszystowskie wartości... Mlodzi uczniowie zaczynają dostrzegac to jak zlymi lud?mi zaczynają sie robic kiedy to uczą sie w tej elitarnej placówce.
Film jest bardzo poruszający. Ukazuje w świetny sposób wewnetrzny dramat i desperacje tamtejszej mlodziezy. Jest to jeden z lepszych filmów jakie mialem zaszczyt oglądac w ostatnim czasie, ale spodziewalem sie troche lepszego zako?czenia.
Mimo to film wysoko cenie i naprawde zachecam was do jego obejrzenia. Warto.

Moja ocena podsumowująca:
9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 06 Lipiec 2008, 22:13:51
MARSJANIE ATAKUJĄ
Jestem świezo po seansie na TVN i dla mnie ten film to po prostu porazka. To na pewno najgorszy film Burtona jaki oglądalem. Niby komedia, a nawet nie byla śmieszna, juz bardziej zalosna. Jedyna zaleta tego filmu to znakomita obsada, czyli również związane z tym aktorstwo. Nie chce mi sie rozpisywac, wiec tylko szybko podam swoją...
Ocena: 1/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 06 Lipiec 2008, 23:18:00
Cóz, BAT MANie...Ten film to uklon w strone twórczości Ed'a Wooda i dlatego mógl ci sie wydawac nieco zalosny ;D
Ale tak jak ty nie przepadam za tym filmem. Utrzymywala mnie przy nim  muzyka inspirowana kiczowatymi horrorami lat 50' i tak jak juz wspomnialeś...Lista znanych nazwisk.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 06 Lipiec 2008, 23:31:15
A mnie sie podobal.

Moze dlatego, ze mnóstwo tam uklonów w strone chociazby kultowej wytwórni Hammer :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 07 Lipiec 2008, 15:28:17
SKAZANI NA SHAWSHANK
Wlaśnie obejrzalem ten film i bardzo mi sie podobal. Znakomite aktorstwo, ciekawa historia. Nie dziwi mnie fakt, ze otrzymal 7 nominacji do Oscara, bo dla mnie móglby dostac wszystkie te nagrody. Chociaz w 1994 roku az 6 Oscarów zgarnąl trzeci z moich ulubionych filmów Forrest Gump, wiec nie dziwie sie, ze ten film przegrał. Tak czy siak, dla mnie rewelacja, nic dodac, nic ując i właśnie dołącza do czołówki moich ulubionych filmów.
Ocena: 9+/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 07 Lipiec 2008, 16:31:12
The Thing- prawdziwe mistrzostwo Johna Carpentera, gra Kurta Russella bardzo mi sie podobala, jak na 1982 rok to efekty specjalne wyszly znakomicie.
Polecam fanom Carpentera.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 07 Lipiec 2008, 17:46:53
Cytat: BAT MAN w 07 Lipiec  2008, 15:28:17
"Skazani na Shawshank" - Wlaśnie obejrzalem ten film i bardzo mi sie podobal. Znakomite aktorstwo, ciekawa historia. Nie dziwi mnie fakt, ze otrzymal 7 nominacji do Oscara, bo dla mnie móglby dostac wszystkie te nagrody. Chociaz w 1994 roku az 6 Oscarów zgarnąl drugi z moich ulubionych filmów "Forest Gump", wiec nie dziwie sie, ze "Skazani..." przegrali. Tak czy siak, dla mnie rewelacja, nic dodac, nic ując.
Ocena: 9/10

Popieram w pelni, film jest bardzo dobry i warty obejrzenia.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 12 Lipiec 2008, 17:50:31
MOLLY
Świetny. Znakomita obsada i aktorstwo. Ciekawa historia i duzo poczucia humoru. Bardzo fajnie sie go oglądalo i polecam ten film kazdemu.
Ocena: 7+/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 22 Lipiec 2008, 23:36:57
"You Only Live Twice" - Piąty film o przygodach Jamesa Bonda, i tylko potwierdzilo sie ze jest to jeden z moich ulubionych filmów. Spodobala mi sie Azjatycka atmosfera oraz muzyka Johna Barry`ego (co klasa to klasa) Connery jako Bond oczywiście wypada wspaniale (jak zwykle) a Blofeld (Donald Pleasence) jest prawdziwym geniuszem zla. Równiez musze pochawlic scenografie a szczególnie baze WIDMA czyli mechaniczny wulkan, jak na 1967 to dzisiaj dobrze to wygląda. Minusem z dzisiejszej perspektywy moze byc wygląd Japo?skich pracowników wewnątrz wulkanu i ich zólte i czerwone wdzianka. Ale trzeba pamietac ze to lata 60 chociaz az jakos bardzo nie klują w oczy. Podsumowując bardzo dobry film, z duzą dawką rozrywki, oraz świetnego aktorstwa.

9,5/10 (troszke gorsze od "From Russia With Love" oraz "Goldfingera")
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 22 Lipiec 2008, 23:53:31
"Droga do zatracenia"- wspanialy, gangsterski kryminal, oparty na znakomitym komiksie, dorównuje nawet "Ojcu chrzestnemu". Klimat czasów prohibicji, mafia i pepesze....
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 22 Lipiec 2008, 23:57:12
Grim chyba raczej Thompsony (pistolety maszynowe uzywane przez mafie ;) ) i dzieki tobie wiem jaki nastepny film obejrze. Uwielbaim klimat lat 30, szczególnie mode z tamtych lat. Plaszcze eleganckie garnitury, kapelusze. Ech...

Aha tez polecam wszystkim kapitalny film noir z 1950 "Bulwar Zachodzącego slo?ca" o tym jak Norma Desmond wielka aktora kina niemego, marząca o powrocie do filmu poznaje Joe`ego scenarzyste bankruta. Widzialem ten film rok temu a ciągle nim jestem zachwycony. Atmosfera domu Normy, zaloty artystki do bohatera oraz kapitalna gra aktorska. 10/10 Arcydzielo.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 25 Lipiec 2008, 14:28:05
Wczoraj obejrzalem film pt. Hancock...
Tekst moze zawierac spoilery:

Podobnie jak w przypadku "Jestem Legendą", film podobal mi sie tylko do polowy.
Sam pomysl na pijącego i zaniedbanego superbohatera bardzo mi sie podobal i pod tym wzgledem film byl fajny, ale od momentu, w którym zonka rzucila Hancockiem przez ściane film sie zepsul. Do tego wprowadzono tą nieciekawą historie pochodzenia glównego bohatera... :(

Dobre efekty specjalne i ogólny pomysl, ale na sile wprowadzona przeszlośc Hancocka.
Moim zdaniem film przereklamowany i szybko o nim zapomnimy, a szkoda, bo moglo powstac coś naprawde fajnego.

Ocena ko?cowa:
4/10 - dobrze spisal sie jako komedia, ale zbyt namieszano pod koniec w fabule.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 25 Lipiec 2008, 14:43:19
Hancock
I tu dobra passa w oglądaniu filmów gdzieś sobie poszla. Do polowy jest super - ciekawy pomysl, fajna gra Smitha, klisze, ale jakze fajne, supermenel sie nawraca i takie tam. Jest super, ale tylko do czasu. Nastepuje wtedy TAK BEZNADZIEJNY zwrot akcji, ze mozna sie nie?le wkurzyc. I z komedii robi sie wannabe dramat. I ocena niestety musiala spaśc.
Szkoda, ze tylko 6/10
Ciekawe kto zauwazyl w filmie Micheala Manna. :)

Cytat: JaI tu dobra passa w oglądaniu filmów gdzieś sobie poszla.
Ale na szczeście wrócila dzieki...

Wall.E
Najbardziej milusi film świata. :D Animacja jest genialna, glówny bohater świetny, tak samo karaluch, Eve, itd. itd. Po prostu trzeba zobaczyc. :) Na samym ko?cu prawie sie wzruszylem. :)
Ale uwaga - jak ktoś jeszcze nie byl, a ma zamiar iśc, niech idzie za tydzie?, chyba, ze niestraszna mu zgraja dzieciarni, która moze nie?le wkurzyc...
Anyway, 10/10!
PS: Dodatkowym plusem jest GENIALNE nawiązanie do Odysei Kosmicznej. :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Epid w 25 Lipiec 2008, 15:30:29
Cytat: Huntersky w 25 Lipiec  2008, 14:43:19
Wall.E
Najbardziej milusi film świata. :D Animacja jest genialna, glówny bohater świetny, tak samo karaluch, Eve, itd. itd. Po prostu trzeba zobaczyc. :) Na samym ko?cu prawie sie wzruszylem. :)
Ale uwaga - jak ktoś jeszcze nie byl, a ma zamiar iśc, niech idzie za tydzie?, chyba, ze niestraszna mu zgraja dzieciarni, która moze nie?le wkurzyc...
Anyway, 10/10!
PS: Dodatkowym plusem jest GENIALNE nawiązanie do Odysei Kosmicznej. :)

Oj. Film az tak bardzo "milusi" nie jest jakby sie moglo wydawac. Owszem - mamy piekny wątek milosny, ale w tym filmie zwraca uwage coś jeszcze. Uwazam, ze ten film jest równiez ciekawy - albo i nawet ciekawszy - pod wzgledem intelektualnym. Mówie tu szczególnie o dwóch wątkach. Pierwszym - ekologicznym. Cala Ziemia opuszczona przez ludzi, gdyz ci tak zniszczyli planete, iz nie da sie tam zyc. Motyw totalnego zaśmiecenia naszego globu jest mozy troche przerysowany, ale symbolika jest wyra?na. Jednak najfajniejszym motywem tego filmu jest krytyka konsumpcjonizmu. I to jakiego. I tym razem twórcy pokazali nam szczyt problemu. Pieknym odzwierciedleniem, jak patologiczny jest juz owy konsupcjonizm, byl komunikat wygloszony przez komputer w pewnym momencie filmu, który pytal ludzi: cóz wiecej mozemy za Was zrobic? Ludzie byli pokazani jako zombie (niczym w "Świcie zywych trupów" Romera, który tez byl krytyką konsupcjonizmu), pozbawieni emocji, leniwi i zupelnie puści. Grubasy, atakowani ze wszystkich stron informacjami. To maszyny okazaly sie bardziej wrazliwe. A samych odwola? byly wiele, wiele wiecej, nie tylko do "Odyseji..." Kubricka. Byly nawiązania do literatury Philipa K. Dicka, "Gwiezdnych Wojen", "Fallouta" i masa innych...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 28 Lipiec 2008, 12:11:40
Jestem świezo po "Live And Let Die" czyli filmie o przygodach Jamesa Bonda. Tym razem w role 007 wcielil sie Roger Moore i film napewno duza na tym zyskal. Moore to Bond bardziej opanowany i z lepszymi manierami, prawdziwy Brytyjski dzentelmen ;) Film posiada fajną atmosfere widzimy Harlem, Nowy Orlean oraz wyspe San Monique, ktoś inny móglby powiedziec ze to troche nie Bondowski klimat ale co tam przynajmniej jakaś odmiana ;) Bardzo podobala mi sie dziewczyna James`a Solitaire po Tatianie Romanowej najbardziej podoba mi sie z dziewczyn 007 ;) Duzym atutem jest muzyka George Martin spisal sie wspaniale. Podsumowując jest to troszke bardziej lekki film co nie oznacza ze jest zly. Wrecz przeciwnie Moore zagral Bonda z klasą a nietypowa atmosfera tylko dodaje uroku.

9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 03 Sierpień 2008, 15:16:43
Hancock - bardzo dobry film. Gburowatośc Hancocka i gag z dzieciakiem no
i babką w barze świetne, plus to w wiezieniu i ciagle powtarzane "good job" :D Przyznam, ze koniec byl dla mnie lekko mówiąc zaskakujący. Polecam film na piątkowe wieczory. Jk dla mnie 8/10

Wall-e - no cóz, jak to powiedzial Huntersky - milusi film. Glówny bohater jest taki, hmmm, bohaterski i popisowy i muchy by nie skrzywdzil. Scena z "przejechanym kleszczem" i popisami przed Eve tego dowodzą. Podobala mi sie równiez wizja ludzi z przyszlości, co doprowadzi Ziemie do takiego dalszego postepowania jak teraz no i zeby dac sobie spokój ze sztuczna inteligencją :D Równiez 8/10

Miedzy pieklem a niebem - wzruszający komedio-dramat. Robin Williams wypadl genialnie, wizja raju i piekla mnie, ze tak powiem, mnie ujela. Wizja nieba - latający ludzie, wieczna mlodośc, blekitne rzeki i wodospady, kwiaty z farby, i zwierzeta :D Wizja piekla - zrozpaczone ciala mezczyzn, kobiet i dzieci w lodowatej, czarnej wodzie blagający o wyciagniecie, zwir i ogie? wszedzie, a piekielni straznicy przypominający pomalowanych aborygenów i Hitlerowców, palone zwloki, zakopane ciala... Wzruszajace retrospekcje, wzloty i upadki to wszystko w tym filmie. Szukanie w piekle zony przez glównego bohatera Chrisa, najpierw jej utrata wiary i niepamiec, potem jego 9ale to jest takpokazane, ze hoho). Zasluguje na 10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mac12 w 03 Sierpień 2008, 15:51:57
Ja ostatnio w kinie bylem na mumi. Extra film. a 8 wybieram sie na Batman
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 03 Sierpień 2008, 15:57:16
Mac12 - A moze jakaś dluzsza recenzja 8)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 03 Sierpień 2008, 16:05:40
Tez wybieram sie na trójke, mam nadzieje, ze bedzie taka dobra jak dwie poprzednie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 04 Sierpień 2008, 17:50:17
Wlaśnie wrócilem z filmu "Mów mi Dave". Nie spodziewalem sie po filmie niczego wielkiego, ale jednak film mnie zaskoczyl! Nie zaluje, ze go obejrzalem. Wrecz przeciwnie - Uwazam ten film za jedną z najzabawniejszych komedii jakie widzialem.
Jezeli macie zly dzie?, szukacie dobrego filmu, albo porostu chcecie sie pośmiac z gwarancją, ze film sie nie zepsuje w polowie (jak na przyklad Hancock) to "Mów mi Dave" jest wlaśnie dla was!
Moim skromnym zdaniem najlepsza rola Eddiego Murphy'ego i jako komedie film oceniam:
10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mac12 w 05 Sierpień 2008, 09:22:40
Dzisiaj ide  na Z archiwum x. Czy ktoś juz tam byl???
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Ocelot w 06 Sierpień 2008, 07:31:13
Cytat: Funky w 28 Lipiec  2008, 12:11:40
Solitaire po Tatianie Romanowej najbardziej podoba mi sie z dziewczyn 007 ;)
9/10

Mam podobne zdanie, w ko?cu to nie kto inny jak Dr Queen  8)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Jon w 06 Sierpień 2008, 14:14:43
Cóz, przecierpialem wczoraj ,, Eagle vs Shark "

Teoretycznie jest to komedia romantyczna, lecz z racji jej przedmiotu jak i oczywistych mankamentów scenariusza film nie jest ani zabawny ani romantyczny.

Rozumiem, ze bohaterami mogą byc osoby określane jako video game geeks, ale czy muszą byc tak tragiczne stereotypowe , sztampowe i schematyczne .. ? Rozumiem, ze niektóre zainteresowania predestynują hobbystów do popadniecia w social ackwardness, ale dalibóg, są pewne granice. To, ze dana osoba lubi sobie potrzepac w wolnych chwilach w Tekkena czy innego Mortalkombata nie musi automatycznie oznaczac, ze jest frustratem, niedojrzalym i agresywnym prymitywem, który rekompensuje w ten sposób ponoszone raz za razem porazki zyciowe. Moze uogólniam, ale pokazanie konkretnego środowiska jako zbiorowości osób kompletnie wypranych z ambicji czy zasad moralnych jest w oczywisty sposób szkodliwe. Zarówno dla hobbystów jak i dla rezysera, który na tym filmie sobie nie zarobil.

Moja ocena ..?
7/10

Za co ..? Za poruszenie pomijanego zwykle tematu oraz za bijący na glowe nowozelandzki akcent bohaterów.

Jarred:   ya wanna kiz ...?
Lilly:     yez .
Jarred:   wanna have zex ..?
Lilly:     yap .
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Grim Knight w 06 Sierpień 2008, 20:52:33
"Get Smart"

Bardzo mila, niewymagająca komedia ze zgrabnie poprowadzoną akcją. Od Maxwella Smarta lekcje dziwactwa móglby pobierac detektyw Monk. Znakomita parodia filmów bondowskich (do diabla, jest nawet odpowiednik "Bu?ki" :D), wartka akcja, nieco przewidywalne zwroty i lawiracje fabularne, ale calośc ogląda sie znakomicie. Humor balansuje pomiedzy przerzucaniem sie inwektywami przez bohaterów a wpadaniem przez nich na ściany, przewracaniem sie, ryciem twarzą o asfalt i tak dalej. Polecam, wspaniala rozrywka.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 07 Sierpień 2008, 18:20:32
"Friday After Next"

Ameryka?ska komedia o kulturze hip-hop. Bohaterami jest dwójka kuzynów Craig (Ice Cube) i Day-Day (Mike Epps) którzy zostają obrabowani w wigilie i muszą zatrudnic sie jako ochroniarze zeby zaplacic czynsz. Film z duzą ilością nie przyzwoitych gagów ;) i dośc cietego slownictwa, mimo ze nie jest to arcydzielo to chodzi o śmiech. A tego w moim przypadku bylo bardzo duzo :D Nie bede zdradzal szczególów bo to trzeba samemu zobaczyc. Powiem ze zobaczymy kiczowato-komicznych alfonsów w stylu Snoop Dogga :D zlodzieja Świetego Mikolaja oraz rodzinke glównych dwóch postaci. Jest to komedia która najbardziej mnie rozbawila w ostatnim czasie. Jest to ostatnia trzecia cześc, przedtem wyszly dwie które zamierzam jak najszybciej obejrzec.

10/10 (jako lekki glupi film komediowy)

POLECAM! :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mac12 w 08 Sierpień 2008, 19:55:45
TDK
Od czego zacząc? o juz wiem. The dark knight jest na pewno mroczniejszy od posostalych filmów o batmanie! Bardzo dobrze zagral Heath Ledger (R.I.P). Scena z olówkiem byla extra. Wedlug mnie jedyne co bylo brutalne to two face, a moja ocena filmu to 11/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Jon w 08 Sierpień 2008, 20:01:47
Pare spostrzeze? :

- scena z olówkiem tez byla brutalna .
... nie mówiąc juz o nalogowym wpychaniu noza do ust .
pomyśl o tym ,  nim znów pojedziesz Dentowi .  :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mac12 w 08 Sierpień 2008, 20:02:45
Powiedzialem wedlug mnie.... ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Jon w 08 Sierpień 2008, 20:08:07
no fakt .  :D

moze to kwestia tego, ze Joker jest typem gawedziarza, podczas gdy Dent dziala na zasadzie "swift justice" . 
cóz, prawnik ...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 09 Sierpień 2008, 13:43:33
z osób które oglądaly TDK- móglby mi ktoś napisac(PW, gg, czy e-mail- bez roznicy), czy Joker(jako postac filmowa) zginąl? Bo spac nie moge! ;( TYLKO NIE PISZCZIE W JAKI SPOSÓB!
Prosze......
Do Mac12- 11/10?  To musi byc naprawde dobry. Ja 11/10 przyznalem tylko 1408.

I do rzeczy- ostatnio oglądalem: Copycat i Bad Boys.

Copycat- jeden z lepszych thillerów jakie trafily na wielki ekran. Zachetą powinno byc  to, ze jedną z glównych bohaterów grala Sigourney Weaver. Podobal mi sie tez realizm- moze niewielki, ale lepszy niz w filmach Johna Woo (tutaj wstawilbym wścieklą bu?ke tylko nie pamietam jak sie ją robi).
Copycat- 9/10

Moją recenzje  co do Bad Boys-ów wstawie jutro albo za pare godzin, gdyz kumple na podwórku czekają.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mac12 w 09 Sierpień 2008, 16:43:51
podaj email
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 12 Sierpień 2008, 17:08:09
"Vacancy"

Jest to horror opowiadający jak mlode malze?stwo po tym jak zepsulo im sie auto zostają na noc w miejscowym Motelu. W pokoju mąz puszcza kasety VHS na których widac ze w pokoju w którym są ktoś maltretowal i zabil poprzednich gości. Pó?niej zaczyna sie walka o przezycie. Musze przyznac ze film mi  sie podobal, mial fajną mroczną atmosfere, aktorzy dobrze odegrali swoje role (zone gra Kate Beckinsale) minusem moze byc to ze kierownik motelu jest malo demoniczny oraz ze jego ludzie to niczym wyrózniający sie mordercy w maskach to film dobrze sie ogląda. Nie straszy jakoś bardzo ale jest to horror-thrriler na przyzwoitym poziomie.

7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 13 Sierpień 2008, 10:01:19
Bad Boys
W cześci pierwszej bylo wiecej akcji, lecz w drugiej tez jest co podziwiac. W obu cześciach jest sie z czego pośmiac. Jeśli chodzi o przeciwników,  to bardziej polubilem tych z cześci pierwszej. Kilka tekstów bylo mistrzowskich, ale z powodu ich wulgarności pozwole sobie nie zacytowac.
Bad Boys-  8/10
Bad Boys 2- 6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: codic w 13 Sierpień 2008, 12:19:47
juz jakiś czas temu obejrzalem komedie Hot Fuzz - nie przytocze polskiego tytulu bo jest beznadziejny.

film rozkreca sie bardzo szybko, jest z czego sie pośmiac. zwykly angielski humor. w sam raz na chwile nudy, nie bedziecie zalowac. ;]

ocena 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Firm w 13 Sierpień 2008, 21:09:13
The Dark Knight...10/10, mam zamiar iśc jutro raz jeszcze zebym na spokojnie mógl napisac recke.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 14 Sierpień 2008, 15:22:13
Heat- realizm w tym filmie do mnie nie uderzyl, ale i tak jest warty obejrzenia. Zako?czenie podobne do zako?czenia z "The Devil's Own". I jedno mnie nurtuje- co z Chrisem?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 17 Sierpień 2008, 18:42:49
Trafiłem dziś w TV na 2001: Odyseja Kosmiczna i spróbowalem obejrzec ten tak wychwalany film. Niestety zasnąlem. :P Najpierw leciala cześc, w której pradawni ludzie uczą sie walczyc prymitywną bronią. Jedyne co mnie w tym urzeklo to gumowe kości, którymi laly sie zwierzeta. Dryga cześc polegala glównie na tym, ze pokazywano nam lewitujące statki kosmiczne, a w tle leciala muzyka klasyczna. No i wlaśnie wtedy, po 35 minutach filmu zasnąlem. Dla mnie to bylo po prostu straszne i zupelnie nie rozumiem jak ten film moze byc uznawany za jeden z najlepszych filmów sci-fi w historii. Kto jeszcze tego nie oglądal, to moim zdaniem już raczej nie da rady, chyba, że się bardzo zmusi. Ja na pewno w przyszłości jeszcze spróbuje.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 19 Sierpień 2008, 09:57:01
Wczoraj obejrzalem niezlą komedie z Loui Defines (zawsze zapominam jak to sie pisze ;D) "Mania Wilekosci". Przyznam, ze nie?le sie na niej uśmialem, a fabula bardzo wciągająca. Duzo nawiązan do innych filmów tego typu, przedstawionych w bardzo śmieszny sposób. Polecam na piątkowe wieczory ;) 7,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 19 Sierpień 2008, 10:15:45
CytatLoui Defines (zawsze zapominam jak to sie pisze)
Louis de Funés . Wszystkie filmy, w których wystepuje to klasyka komedii... 8) Mozna je oglądac i niegdy sie nie znudzą.. Ten gościu bezapelacyjnie mial talent rozśmieszyc widza ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 19 Sierpień 2008, 10:25:22
dla mnie najzabawniejszy i tak bedzie/byl/jest Benny Hill. Szkoda, ze go nie ma  :'( :'( :'( :'( :'(
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 19 Sierpień 2008, 10:33:33
Cóz.. o gustach sie nie dyskutuje... Jeden lubi de Funés'a, drugi Benny Hill'a, a ktoś inny moze wyskoczyc, ze najlepszy i tak jest Jim Carrey ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 19 Sierpień 2008, 11:29:04
Zapamietam :P Louis de FUNes :D Jak widze, to nie tylko dla mnie jego filmy sa klasykiem komedii ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 19 Sierpień 2008, 12:53:05
Cytat: Maxie Zeus w 19 Sierpień  2008, 10:33:33
Cóz.. o gustach sie nie dyskutuje... Jeden lubi de Funés'a, drugi Benny Hill'a, a ktoś inny moze wyskoczyc, ze najlepszy i tak jest Jim Carrey ;)

Doskonale cie rozumiem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 19 Sierpień 2008, 14:28:43
Wczoraj "Bandyta". Film niezly. A muzyka którą znalem juz wcześniej boska!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Philips V38 w 19 Sierpień 2008, 15:03:07

Cytat: Maxie Zeus w 19 Sierpień  2008, 10:33:33
Cóz.. o gustach sie nie dyskutuje... Jeden lubi de Funés'a, drugi Benny Hill'a, a ktoś inny moze wyskoczyc, ze najlepszy i tak jest Jim Carrey ;)

dla mnie Louis De Funes, Benny Hill, Latający Cyrk Monty Pythona  ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 19 Sierpień 2008, 15:27:57
John Cleese i jego ''paczka'' to równiez legenda..
Choc nie przepadam za angielskimi komediami, to zdaje sobie sprawe, ze ich filmy to takze klasyka !
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Smilerka w 24 Sierpień 2008, 21:51:51
Ostatnio oglądalam  TDK i Wall'E
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 24 Sierpień 2008, 22:58:39
 ::)

Moze coś wiecej?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: batek_88 w 27 Sierpień 2008, 12:34:38
Ostatnio oglądalem film REC. Powiem szczerze ze mialem go nie oglądac bo obilo mi sie o uszy, ze jest to coś w stylu jakiegoś reportazu i od razu przypomnial mi sie nudny jak flaki z olejem Blair Witch Project (nie wiem czy tak to sie pisze).
Jakoś mialem chwile czasu i zabralem sie za oglądanie.
Milo sie zaskoczylem ze ani troche nie przypominalo to BWP i sie przerazilem jak to obejrzalem :o
Jak dla mnie film bardzo straszny, moze nie z samego początku ale pó?niej sie rozkreca.
Polecam ludziom o mocnych nerwach ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 30 Sierpień 2008, 12:35:24
Reservoir Dogs
Czyli najlepszy film Tarantino. Co tu duzo mówic - świetne aktorstwo (Keitel, Buscemi, MADSEN!, Roth), świetna fabula (napad na bank, którego nie oglądamy, najemnicy do tego wynajeci dociekają kto zdradzil, kultowe juz tortury policjanta) świetne dialogi (interpretacja Like a Virgin Madonna by Tarantino ;D) i GENIALNE zako?czenie.
Spoiler
Wszyscy wybijają siebie nawzajem, uciec udaje sie tylko Mr. Pinkowi, choc nie jest to do ko?ca wiadome - zaraz po jego ucieczce slychac syreny policyjne i (chyba) strzaly...
[Zamknij]
10/10
(http://images31.fotosik.pl/353/570bfae2cd66a984m.png) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=570bfae2cd66a984)(http://images25.fotosik.pl/269/fc65df947d309f12m.png) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=fc65df947d309f12)(http://images29.fotosik.pl/270/9abef9e7bbf9a075m.png) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9abef9e7bbf9a075)(http://images38.fotosik.pl/6/8ba7cde231ba6c16m.png) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8ba7cde231ba6c16)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 02 Wrzesień 2008, 23:03:03
The Fair Haired Child
Jest to odcinek z serialu "Masters of Horror". Calkiem niezlego moim zdaniem. Kilka slów o serialu: najlepsi rezyserzy horrorów krecą po jednym odcinku na sezon. Odcinki nie są ze sobą związane i jest ich 13 na sezon. Ze wzgledu na ich drastycznośc i wątki erotyczne nie są ukazywane w kinach ani telewizji, tylko sprzedaje sie je na DVD. Kazdy odcinek nie trwa wiecej niz godzine. http://carisma.com.pl/mh.html Gdyby ktoś chcial je zdobyc- http://osiolek.com/?id=16994   pierwszy sezon
http://osiolek.com/?id=20737   drugi sezon( niekompletny, ale to tylko kwestia czasu) 
aha, i trzeba miec eMule
O The Fair Haired Child.
Ten odcinek byl malo straszny i nudny ale dla zako?czenia warto poświecic te godzine.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 03 Wrzesień 2008, 09:33:21
A ja oglądalam klasyke filmu drogi,czyli Thelme i Louise Ridleya Scotta  :)  
Jeśli ktoś jescze nie widzial,to polecam
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 03 Wrzesień 2008, 09:58:11
Cytat: isild87 w 03 Wrzesień  2008, 09:33:21
A ja oglądalam klasyke filmu drogi,czyli Thelme i Louise Ridleya Scotta  :) 
Jeśli  ktoś jescze nie widzial,to polecam
Świeeeetny film. A ko?cówka jest po prostu piekna.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 05 Wrzesień 2008, 23:59:38
Dobra, jako, ze TVP2 puszcza wszystkie cześci po kolei, postanowilem je sobie przypomniec. :)

Star Wars: Episode I - The Phantom Menace
Pierwsza polowa filmu byla FATALNA. Infantylna, pelna zarcików, które mają spodobac sie milusi?skim, a apogeum tego wszystkiego byl Jar Jar (beznadziejna postac) i maly Ani (argh!). Shit, jak to mi sie moglo jeszcze pare lat temu podobac? Sytuacje ratuje wyścig podów, Jedi i wystepy duetu Sidious - Maul.
Na szczeście druga polowa juz taka tragiczna nie jest, a to glównie dzieki ostatniej walce na miecze. Świetna jest, tylko niestety za krótka. Uwielbiam fragment, kiedy Obi walczy z Maulem, który stracil jedno ostrze.

Myśli które dominowaly podczas oglądania: ,,Luca$, ty ch**u, jak mogleś taką wspanialą serie spieprzyc"; ,,Jak ten Gungan mnie denerwuje"; ,,A ten maly to juz w ogóle"; ,,Efekty fajne, Jedi są fajni no i takoz walczą"; ,,Hm, w sumie zawsze moglo byc gorzej".

-6/10 - Troche z litości, troche z sentymentu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 06 Wrzesień 2008, 08:24:19
Oj, pamietam jak ten film obejrzalem w kinie wybierajac sie ogromna ekipa ludzi z mojej szkoly i ich rodzicami (czasy wczesnej podstawowki :P). Wszystkim sie film podobal. No ale coz, film faktycznie nie jest tak dobry, gdybym mial og oceniac teraz. Mnie osobiscie irytowal tylko Jar Jar i niektore sceny z nim (no... ale ze wzgledu na sentymenty... w sumie sympatyczny byl :P).
Finalowa walka byla zaje*.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 10 Wrzesień 2008, 23:00:33
Tak, walko ko?cowa byla godna uwagi.

A wiec, bylem dzisiaj na Mamma Mia! Skusily mnie pozytywne recenzje i plejada gwiazd. I powiem: film jest ŚWIETNY. Wzruszający, śmieszny, muzyczny ;) Meryl Streep, trzech "ojców", córka, przyjaciólki Donny, druhny, i chórek... wszyscy oni śpiewają wyśmienicie. Piosenki ABBY podpasowane wrecz idealnie, no i nie czuej sie tych dwóch godzin w sali. Film typowo na lato, ale i tez dla masy rozrywki, i fanów ABBY. Koniec ciekawy, przedstawiony w sposób, który przypadl mi do gustu. Plus piekne krajobrazy i dialogi tworzą tu niepowtarzalny klimat. Od razu gdy wrócilem z kina zacząlem sluchac wszystkich piosenek ABBY :P

Zdecydowanie 10/10!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Wrzesień 2008, 07:13:00
Dalbym wam recenzje filmów, które ostatnio oglądalem, ale jest tego za duzo, wiec szybie oceny i jedno zdanie o nich:

MUMIA  8/10 (Znakomita komedia przygodowa)
MUMIA POWRACA  6-/10 (Slabsza, ale nadal śmieszna przygoda)
1/10 (Próbowalem obejrzec ten film 2 razy i jestem dopiero na godzine filmu. Dluga, nudna i bezsensowna bajka)

OCEAN'S ELEVEN: RYZYKOWNA GRA  8/10 (Znakomity, nic dodac, nic ując)
OCEAN'S TWELVE: DOGRYWKA  7/10 (Sequel nie dorównal oryginalowi)
OCEAN'S THERTEEN  6/10 (Slabiej, ale nadal śmiesznie)

HITCH: NAJLEPSZY DORADCA PRZECIĘTNEGO FACETA  8/10 (Geniusz komedii. Niech mi ktoś napisze, ze film jest slaby i da ocene ponizej 8  >:()

DESPERADO  6/10 (Lubie ten film tylko za aktorstwo i scenariusz. Niestety reszta to raczej bajeczka)
DAWNO TEMU W MEKSYKU  3/10 (Dobry i śmieszny jest tylko Depp, reszta to zal)

SZKOŁA UWODZENIA  7/10 ( podobalo mi sie i na pewno obejrze calą trylogie)

To na razie tyle  ;)

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 11 Wrzesień 2008, 13:45:31
Ostatnio obejrzalem No Country For Old Men, film, który wywluje zbiorowy orgazm wśród zarówno znawców jak i tych, którzy by chcieli za takich uchodzic. Film mi sie bardzo podobal, do czasu kiedy postanowiono spuścic w kiblu to co mnie trzymalo przed ekranem. Ostatnie 25 minut spedzilem zastanawiając sie czy oglądac dalej czy iśc sobie zrobic kanapke. Owszem, twórcy mieli swoją koncepcje, a film byl o czym innym niz mozna by sie spodziewac, poza tym to adaptacja ksiązki wiec trudno ich winic. Tak czy inacej moglo byc 9/10, a jest tylko 7,5 no i film wylecial z mojej listy zakupw na DVD bo wątpie, zebym chcial go drugi raz oglądac wiedząc jak wygląda ta nieszczesna ko?cówka.

PS. Bardem genialny.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 11 Wrzesień 2008, 16:12:05
Nawiązując do BAT MAN'a:

"Mumia" - 4/10 (Jak sie nudzi to mozna obejrzec, chociaz ja do ko?ca nie dotrwalem)
"Mumia Powraca" - 3/10 (Widzialem to z dwa lata temu w takiej menelskiej knajpie ze znajomymi przy piwie i chyba tylko do tego ten film sie nadaje ;D)
"Ocean's Eleven: Ryzykowna Gra" - 6-7/10 (Calkiem fajne)
"Ocean's Twelve: Dogrywka" - 6/10 (Nadal calkiem fajne)
"Hitch: Najlepszy doradca przecietnego faceta" - 5/10 (przykro mi BAT MAN dla mnie nic specjalnego ;))
"Desperado" - 8/10 (przeciez ten film mial byc bajeczką, ale za to jak zrobioną, boskie!)
"Dawno temu w Meksyku" - 3/10 (Tu sie zgadzam, chyba jedynie motyw z niewidomym Deppem byl dobry, nawet do ko?ca nie dotrwalem, strata czasu)
"Szkola uwodzenia" - 6-7/10 ( dobry film, świetna muzyka, kolejne cześci z tego co pamietam to totalne badziewie, nie polecam, za to w pelni polecam pierwowzór czyli "Niebezpieczne Związki")
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Wrzesień 2008, 18:27:03
Jak mozna do jasnej cholery nie lubic Hitcha? ??? dla mnie to jedna z najlepszych komedii romantycznych wszechczasów i jeden z moich ulubionych filmów.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 11 Wrzesień 2008, 18:30:16
Mozna. "Geniusz komedii"? Oj, ktoś tu powinien zapoznac sie z prawdziwymi KOMEDIAMI, a nie substytutami z Willem Smithem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Wrzesień 2008, 18:38:15
"...z prawdziwymi KOMEDIAMI" - znaczy z czym? :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 11 Wrzesień 2008, 18:56:30
Nie wiem co ci polecic, chyba nic skoro za geniusz uznajesz filmy pokroju Hitcha :P [nie zebym uwazal film za zly, ale Smith miewal zabawniejsze roli; rozbrajający Kevin James z genialnego (tak, tak) serialu The King of Queens tez za bardzo nie mial co zaprezentowac).

zeby nie offtopowac, na szybko:
-- Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka - totalna amatorszczyzna pod wzgledem rezyserii, scenariusza i montazu. Zero sensu, nudne i bezplciowe sceny akcji i koszmarna Maria Bello (która przeciez jest znakomitą aktorką!). 1/10
-- Wanted: Ścigani - cale mnóstwo zwolnionego tempa, anorektyczna Jolie, szczury i maslo czekoladowe. Innymi slowy WTF? Ocena jak wyzej.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Firm w 12 Wrzesień 2008, 02:01:27
Cytat: BAT MAN w 11 Wrzesień  2008, 18:38:15
"...z prawdziwymi KOMEDIAMI" - znaczy z czym? :P

Snatch - Przekret chlopcze widzialeś?

10/10

Jeden z najlepszych filmów jaki widzialem, stawiam obok Fight Club.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 12 Wrzesień 2008, 11:52:48
Snatch 7/10 (chociaz moze 8/10, skale są gupie ;)) za tarantinowsko-gangsterską komedie pomylek i niewyra?nie mówiącego Brada Pitta-cygana rozwalającego wszystkich jednym ciosem przy "Golden Brown". Świetne.
Fight Club 8/10 chociaz widzialem go tylko raz (wstyd mi :(), film w temacie mi bardzo bliskim, morze inspiracji.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 12 Wrzesień 2008, 12:17:05
Jeśli chodzi o komedie to:

- najlepsza glupkowata komedia - Glupi i Glupszy
- najlepszaparodia - Hot Shots: Part Deux
- najlepsza komedia w ogóle - Dzie? Świstaka

Niewiele jest komedii, które są w stanie mnie śmieszyc przy kolejnych seansach, te wyzej wymienione z pewnością sie do takich zaliczają - poza tym jeszcze chocby Krókie Spiecie 2, Rodzina Addamsów (1&2) itp :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 16 Wrzesień 2008, 18:32:22
Ostatnio obejrzalem wszystkie cześci Star Wars w dwa dini :P Podam tylko oceny:

Star Wars I - 7/10
Star Wars II - 8/10
Star Wars III - 9.5/10
Star Wars IV - 7,5/10
Star Wars V - 9/10
Stra Wars VI- 9/10

Ogólnie, nie licząc Batmana, najlepsza saga jaką oglądalem. Polecam ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 17 Wrzesień 2008, 22:39:21
Boa Kontra Pyton

Spodziewalem sie mega farsy i totalnego szajsu, ale...
Da sie to oglądac i to z przyjemnością. :) Glupie to oczywiście do kwadratu, efekty komputerowe lepsze są w najnowszych grach (sic), ale co to ma do rzeczy, skoro doskonale sie bawilem? Jeśli zauwaze, ze jakieś wydanie na dvd, od razu kupuje.  Fajna tez byla sekwencja, w której jedna z bohaterek przez 5 bitych minut  prezentuje swoje walory podczas kąpieli. :)
6/10


Star Wars: Episode II - Attack of the Clones
Nowa Trylogia dojrzewa - o ile TPM byl filmem dla dzieci, to AotC jest (w polowie) filmem dla (o ironio :)) gimnazjalistów w okresie dojrzewania. :) A to za sprawą wątku milosnego Anakin - Padme niechcący chyba wzorowanym na jakiś Beverly Hillsach or something. Nie dalo sie tego sluchac i oglądac. :) Fail.
Ale  to tylko tyle jeśli chodzi o wady. Cala reszta jest duzo lepsza i powazniejsza. Fabula robi sie coraz bardziej interesująca... Najlepsze postacie to bez wątpienia Obi-Wan, Mace Windu (Samuel L. zawsze jest fajny :) ), Dooku no i Jango Fett - tego to sie w ogóle ogląda z przyjemnością. Fajnie bylo obejrzec wyrównaną walke Jedi vs. NieJedi  - mam na myśli pojedynek na Kamino. Bitwa na Geonosis wymiata pod wzgledem epickości i widowiskości, tak samo jak uczestniczące w niej klony. To co wszyscy lubią najbardziej, czyli ko?cowy pojedynek na miecze wypadl świetnie, móglby byc troche dluzszy. Dooku ma fenomenalny styl - spokojny i morderczy jednoczeście. Yoda móglby robic mniej fikolków, ale niech bedzie. :P

+7/10 - Nie jest idealny, czasem denerwuje, ale mimo wszystko ogląda sie dobrze :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 18 Wrzesień 2008, 09:56:39
"Mroczne Widmo"
Film w stylu D&D z mieczami świetlnymi, nie ogląda sie go dla fabuly tylko dla widowiska. Ogólnie mnie znudzil. Ko?cowa bitwa i Darth Maul byli świetni.
5/10
"Atak klonów"
Nadal D&D z mieczami świetlnymi. Treśc ogólnie strasznie naiwna senator wielkiej planety lata sobie gdzie chce i nikt tego nie sprawdza, a jej obro?ca spelnia wszystkie jej zachcianki. Ale mozna to olac. Szkoda ze Hayden gral jak drewno.
Walka Jedi w koloseum, i smaczki typu "jestem twoim mistrzem, a ty jesteś jego mistrzem" rządzą. Dooku niezly, no i wymiatający Yoda. I Marsz Imperatora, po stronie tych "dobrych". ;D
5/10 czy coś w tym stylu. Ciekawsze od poprzedniej cześci.
"Zemsta Sithów"
Bylem na tym w kinie ze znajomym i...
Wiadomo nadal D&D z mieczami świetlnymi. Tyle ze tutaj chciano wziąc powazne tematy i zabraklo najwyra?niej czasu. Przemiana Anakina zrobiona zupelnie nielogicznie, w dodatku Hayden nadal gra jak drewno (i tutaj pochwala nolanowskiego Dwie Twarze, który jest po drugiej stronie barykady). Co jeszcze fajne? Grevious. I walka Yody z Sidiousem.
3, albo 4/10, bo glówny temat filmu zostal totalnie schrzaniony.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 18 Wrzesień 2008, 12:46:53
CytatSzkoda ze Hayden gral jak drewno.
Cytatw dodatku Hayden nadal gra jak drewno
Nie bez powodu Anakin zyskal ksywe ,,Manekin" ;)

Hm, dośc dziwne, ze stawiasz TPM i AotC wyzej nad RotS. :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 18 Wrzesień 2008, 15:14:00
Dla mnie oceny (A)nonima to jakiś zart. RotS jest lepszy od dwóch pierwszych filmów razem wzietych, a i tamte nie są takie slabe. Jak obejrze w sobote RotS to dam swoje oceny i recenzje.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 18 Wrzesień 2008, 18:22:56
Dla mnie twoje posty to zart. (A)nonim przedstawil swoje zdanie, wiec albo je uszanuj, albo zamilcz. Wyświadczysz wielu osobom przysluge.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 18 Wrzesień 2008, 19:18:18
CytatHm, dośc dziwne, ze stawiasz TPM i AotC wyzej nad RotS.
Dlatego:
Cytatbo glówny temat filmu zostal totalnie schrzaniony.
Panowie wzieli sie za powazny temat i przemiane jednego z najwazniejszych lotrów w historii kina, popkultury, a nawet sztuki ( ;D). Nie wyszlo im, bo psychologicznie to bylo dno (jednego dnia jestem dobry, a nastepnego mój zwierzchnik kaze mi zabic grupe dzieci, ok, nie ma sprawy ::)) i Hayden gral tak jak wskazuje jego ksywka.
Ale film mozna obejrzec bo przyjemny jest, tak to bym dal nizszą ocene. I jednak daje pewną 4.
CytatDla mnie oceny (A)nonima to jakiś zart. RotS jest lepszy od dwóch pierwszych filmów razem wzietych, a i tamte nie są takie slabe. Jak obejrze w sobote RotS to dam swoje oceny i recenzje.
Ocena 5/10 nie świadczy o tym ze coś jest slabe. Nie świadczy tez jak np. 8, czy 9, o 10 nie mówiąc, ze zachwyca. Po za tym oceny są robione na oko, bo odczucia ciezko przedstawic matematycznie.
Kreskówce Clone Wars daje 6/10 bo nie zachwycala, ale miejscami byla niezla.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 21 Wrzesień 2008, 09:46:22
Tylko oceny i krótka wzmianka:

Najpierw takie coś bez danej serii:
SZKOŁA UWODZENIA 2  6-/10 (Niewiele gorsza od pierwszej cześci, z wiekszą dawką humoru)
OBROŃCA  2/10 (Dno z dobrymi akcjami, w których walczą wrecz)
16 PRZECZNIC  7/10 (Dobre kino akcji, lepsze od Die Hard 4.0)

Odświezona kolekcja filmów bardzo lubianego przeze mnie Adama Sandlera:

WYKIWAĆ KLAWISZA  7+/10 (Pan Sandler w najwyzszej formie. Jedna z jego najlepszych komedii)
KLIK I ROBISZ CO CHCESZ  8-/10 (Juz troche mniej śmiesznie, ale bardziej pouczająco i ze wspanialą muzyką)
PAŃSTWO MŁODZI: CHUCK I LARRY  6/10 (Troche dziwny film, ale humor jest, aktorstwo jest i cialo J. Biel jest ;D)
NIE ZADZIERAJ Z FRYZJEREM  3/10 (Śmiesznie, ale glupio. A ko?cówka to dno. Jeden ze slabszych wystepów Sandlera)

Na koniec saga STAR WARS, której jestem wielkim fanem:

GWIEZDNE WOJNY: CZĘŚĆ I - MROCZNE WIDMO  6/10
GWIEZDNE WOJNY: CZĘŚĆ II - ATAK KLONÓW  6+/10
GWIEZDNE WOJNY: CZĘŚĆ II - ZEMSTA SITHÓW  8/10
GWIEZDNE WOJNY: CZĘŚĆ IV - NOWA NADZIEJA  8+/10
GWIEZDNE WOJNY: CZĘŚĆ V - IMPERIUM KONTRATAKUJE  9/10
GWIEZDNE WOJNY: CZĘŚĆ VI - POWRÓT JEDI  8/10

I opis do niej:
Pierwsza cześc nie?le sie zaczyna, ma dobre efekty, scenografie i muzyke, oraz oczywiście genialna finalowa walka z Darthem Moulem. Niestety w środku brakuje humoru i jest czasami bardzo nudno, przez co film staje sie dla mnie najgorszą cześcią. Dwójka jest juz ciekawsza i ma wspaniale wątki z Jango Fettem i bitwą w bazie federacji kupieckiej. Niestety traci na aktorstwie i za duzo w niej efektów, które czesto razą. Zwlaszcza, gdy widzimy, ze prawdziwi są tylko ludzie, a tlo jest wygenerowane komputerowo, choc postarali sie do zrobienia tego "koloseum". RotS jest juz znacznie lepszy od swoich poprzedników. Jest ciekawy, ma wspaniale efekty, wszystko jest poprawione (w tym aktorstwo), a dialog Obi-Wana i Anakina na Mustafar, przy muzyce Johna Williamsa i pó?niejszy ich pojedynek, to mistrzostwo. Stawiam to na równi z oryginalną trylogią i jest to świetny "zlepiacz" tej wspanialej sagi. Dla mnie jeden z lepszych filmó 2005 roku.
"Nowa Nadzieja" jest bardziej filmem dla dzieci i kinem przygodowym, ale jest tam postac, która sprawia, ze nie da sie ominąc tego niezauwazenie - Han Solo. Mistrzowska rola, która sprawia, ze w samej tej cześci jest wiecej poczucia humoru, niz w calej nowej trylogii. Moze nie ma takich efektów i nie jest tak epicki jak Epizod III, ale chyba bardziej mi sie podoba. TESB to film rewolucyjny jeśli chodzi o Sci-Fi. Przy nim nie potrzebny jest komentarz, wystarczy glośno stwierdzic, ze to najlepsza cześc calej sagi i jeden z lepszych filmów lat 80tych. Cześc szósta jest wspanialym zako?czeniem tej gwiezdnej sagi. Niestety film jest troche nudny (a na pewno bardziej niz poprzednie 3 cześci), przez co nie moze byc najlepszą cześcią. Ma za to najlepszą bitwe z calej serii (nad Endorem) i niesamowite zako?czenie, pokazujące jak cieszy sie galaktyka po zwyciestwie dobra nad zlem. A to wszystko przy genialnej muzyce Johna Williamsa. Szóstka ustepuje chyba tylko piątce.

Calą sage uwielbiam i uwazam za jedną z najlepszych serii filmowych jakie powstaly. Jak znowu coś opisze, to dam swoją ocene. ;)

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 24 Wrzesień 2008, 01:23:02
Timber Falls
Fajny thrillerek, trzymający  w napieciu. Bardzo ciekawi villianowie ( rodzinka, która jest za bardzo religijna). Jako, ze jestem ateistą, to film ten oglądalo mi sie jeszcze przyjemniej. Nic nie mam do ludzi poboznych, ale trafiają sie takie przypadki, ze glowa boli.
Jak dla mnie film byl:
6-7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 24 Wrzesień 2008, 11:04:43
Filmy w tematyce Skinhead (bardziej w sensie polecam, niz ostatnio oglądalem).

"Wiezie? Nienawiści": czyli "American History X", powazny film z ambicjami w wersji Hollywood. Derek jest rasistą, idzie do wiezienia, zmienia sie, cierpi za swoje czyny, bla, bla, bla. Motywacja czesto glupawa. Ale film jako sam film bardzo dobry, świetnie sie ogląda, a ko?cówka pokazuje ze problem jest bardzo zlozony. No i warto dla sceny z kraweznikiem.
http://www.youtube.com/watch?v=jXaZENPQrsw

"Romper Stomper": tym razem o naziolach w Australii. Ten film to taka grecka tragedia z boneheadami, do tego, w niektórych scenach widac wyra?ną inspiracje "Mechaniczną Pomara?czą". Mogą śmieszyc np. dosyc przestarzale d?wieki, podczas zadawania ciosu, ale film robi duze wrazenie od pierwsze sceny. No i nie wiadomo czemu lysi zachowują sie jak jakieś menele. Problem jest jednak w tym ze rezyser otrzymal efekt odwrotny od zamierzonego bo jak tu nie kibicowac Hando (Russel Crowe ;D), kiedy z szale?czym wzrokiem jest gotowy zostac na idealistyczną śmierc w hangarze? Jest oczywiście mocno przerysowany, ale trzeba pamietac ze to tylko film. Warto tez dla emocjonującej sceny ucieczki.
http://www.youtube.com/watch?v=YXa-nAYdjrk

"This is England": ten film jest oparty na biografii rezysera. Krytycznie ocenia lata 80 w Wielkiej Brytanii i rządy pani Thatcher. I najrozsądniej podchodzi do tematu Skinhead z tych filmów które widzialem, bez glupawych i przyciągających tematów, pokazując druga strone medalu. Shaun jest prześladowany w szkole, jego ojciec zginąl na wojnie i ogólnie nie jest wesolo. Nieoczekiwanie zainteresowanie nim objawia grupka skinheadów, która ma prostą filozofie: bawic sie. Nagle wszystko dzieje sie jak w raju, az do momentu kiedy z wiezienia wychodzi nacjonalista Combo. Gorąco polecam.
http://www.youtube.com/watch?v=H0jkv2bRFgQ

"Fanatyk": to wlaściwie nie jest film o skinheadach, nazizmie, co o antysemityzmie i kryzysie tozsamości. Co ciekawe glówna postac (zagrana brawurowo przez Ryana Goslinga) jest oparta na istniejącej, zydzie który zostal neonazistą (swoją droga ostatnio popularna sprawa w Izraelu). Ten film moze mocno znudzic, akcji tutaj nie ma caly film jest bardzo ciezki i opiera sie na zastanawianiu nad tozsamością. Ale nienawiśc i frustracja glównego bohatera widziane od początku niesamowicie przyciągają.
http://www.youtube.com/watch?v=YJl6N4ygJ8c
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 24 Wrzesień 2008, 11:40:01
Na Ale Kino dali niedawno bardzo kontrowersyjny obraz  - Ostatnie tango w Paryzu   :D
Film który niegdys mial szokowal  naszych dziadków i rodzicow,oskarzany wielokrotnie o  rozpowszechnianie pornografii i
uwazany z amoralny i szkodliwy,nie wydaje sie juz taki erotyczny w porownaniu z innymi produkcjami chocby z made in USA  ;D
Seks i rozmowy miedzy  dwójką nieznajomych są  tu glówną osią filmu.
Podobal mi sie,choc arcydzielem bym go nie nazwala,no ale w ko?cu warto od czasu do czasu obejrzec jąkąś klasyke  8)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 24 Wrzesień 2008, 22:42:02
lzy Slo?ca
Nawet fajny film wojenny, w którym świetnie ukazano zachowania rebeliantów. Ale zako?czenia nic nie przebije:
- świetnie pokazana scena nalotu
- spotkania rodzin po rozstaniu
- muzyka
- i zlota myśl na koniec: "Zlo triumfuje tylko wtedy, gdy dobrzy ludzie nic nie robią."
Az sie wzruszylem :'( ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 25 Wrzesień 2008, 10:59:34
Wczoraj "Bez Granic" o problemach dotyczących pomocy humanitarnej w tych "najgorszych" krajach. Niby powazne, ale hollywoodzkie i miejscami banalne, a jak są jakieś bardziej poruszające motywy to ma sie wrazenie ze byly juz w niejednym filmie. Chociaz ta scena początkowa wbicia sie na bal dla bogaczy i calej przemowy moze idealistycznej, ale szczerej robi duuze wrazenie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 25 Wrzesień 2008, 21:54:09
shaolin soccer
najwieksze gówno, jakie w zyciu oglądalem. Gorsze od Galactic Football. Sceny pilkarskie nie wiem skąd wzieli. Tego sie nie da oglądac.

Football Factory
Tutaj juz lepiej - film opowiada o hooligance w Anglii. Takiej Brytanii nie pokazą w spotach reklamowych.
Realizm, gra aktorska, dialogi - boskie.
-"Czy warto bylo?
- "Pewnie".
Gorąco polecam 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 26 Wrzesień 2008, 16:47:39
Wczoraj zabralem sie wreszcie do "Usual Suspects' i.. mam sobie za zle, ze wcześniej tego nie zrobilem.
Ta opowieśc wbila mnie w fotel, jest to najlepszy film, jaki widzialem w swoim zyciu.
Genialny Kevin Spacey, MISTRZOWSKI scenariusz i genialna rezyseria.
To po prostu trzeba zobaczyc.
10/10, bez lipy.

PS. The only thing I'm afraid of is Keyser Soze...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 26 Wrzesień 2008, 17:04:07
Cytat
Football Factory
Tutaj juz lepiej - film opowiada o hooligance w Anglii. Takiej Brytanii nie pokazą w spotach reklamowych.
Realizm, gra aktorska, dialogi - boskie.
-"Czy warto bylo?
- "Pewnie".
Gorąco polecam 8/10
Tez polecam, 8 moze nie dam, ale film świetny, proste (a jednak bogate) przedstawienie zycia hoolsów jest w opozycji do hlameryka?skiego i idealistycznego Green Street Hooligans. Film niemoralizujący, sam stwierdzasz co i jak. No i świetne przechodzenie od scen zabawnych (w stylu Trainspotting) do powaznych, brutalnych, a nawet "strasznych".
Najlepsza scena w filmie:
-Na co sie kur*** patrzysz.
;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 05 Październik 2008, 19:21:38
OSZUKAĆ PRZENACZENIE - świetny thriler. Napiecie dosłownie już na samej czołówce. Scenariusz jest wyśmienity, przynudza czasami tylko trochę. Sczególnie podoba mi się, ze w tym filmie wrogiem nie jest jakiś psychopata czy coś takiego, tlyko sama ŚMIERĆ. Również pewne sceny sppowodowały małą sensację w żołądku... Plusem jest jeszcze odkrycie kolejności umierania tych osób, które przeżyły i ich sceny śmeirci, które są aż banalne, jednak robią wrażenie (przykład? gościu włącza radio, z kontaktu leca pojedyncze iskry, z kibla wylewa się woda. Kazdy już przeczuwa że umrze w wyniku spiecia... a tutaj? facet poslizguje się na wodzie wprost do wanny, a na jego szyi zaczyna owijać się sznurek z czymś ciężkim na końcu ;)) Film polecam go obejrzeć o godz. 23 z groszami ;) 9/10, naprawdę niezłe kino.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 05 Październik 2008, 19:31:13
Tak, część pierwsza jeszcze trzyma poziom chyba ze względu na dość ciekawych bohaterów, ale kontynuacje to całkowita porażka i zmarnowany czas widza.
Na siłę wprowadzana brutalność scen, a do tego od początku filmu i tak wiadomo jakie jest zakończenie ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 05 Październik 2008, 19:40:05
Aha, i zapomniałem jeszcze gdy chłopak siedzi w pokoju, nagle na parapecie ląduje sowa i na jego kolanie szybko pojawia się kartka z napisem "...Tod..." :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 06 Październik 2008, 16:16:25
Mnie podobała się cała trylogia i żadnej nie uważam za straty czasu.

W 2009 ma wyjść czwórka, wszystko zacznie się na torze wyścigowym.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 06 Październik 2008, 16:20:12
Prosta fabuła (jak dla mnie tak będzie w 60 % - grupa przyjacioł bierze udział w mini-wyścigu, jakiś koleś dostaje wizji że zaraz będzie The Big Bum, i ratuje swoich kumpli przed śmiercią, a potem sama "Smierć" chce wszystkich dopasć poprzez coraz to obrzydliwsze zgony, a główny bohater przezyje :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 07 Październik 2008, 17:10:03
Przecież to oczywiste ;). Następna część nastawiona tylko i wyłącznie na przewidywalne zabijanie... Tak samo jak w trójce. Daremny film. Za to dwie poprzednie części miały fajne postacie i to co najważniejsze... wciągały już od pierwszych minutach filmu :).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 07 Październik 2008, 21:45:08
Efekt Motyla
Cudowny film, bardzo miło mi się go oglądało. Jednym z plusów są podróże w czasie i pokazywanie wielu scen z dzieciństwa bohaterów. Momentami było nawet zabawnie. Ale najlepsze było POŚWIĘCENIE na które Evan się zdobył tuż przy końcówce. Niewielu by pomyślało by tak to zakończyć. Ostatnie 20 minut było genialne. U mnie w klasie powinno się ten film zadać jako obowiązkową lekturę.  :D Obecnie trwają prace nad trzecią częścią - po obejrzeniu dwójki nie wiem, czy to najlepszy pomysł, ale zobaczymy co światy przyniesie. Część pierwsza była fantastyczna i gorąco polecam dla tych co nie obejrzeli
8-9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 09 Październik 2008, 13:35:25
American Psycho jest to ekranizacja kontrowersyjnej powieści Breta Eastona Ellisa w reżyserii Mary Marron. Christian Bale wcielił się tutaj w maklera z Wall Street, który z nudy, z nadmiaru czasu... a może z innych pobudek, zaczął bawić się w zabijanie ludzi. Film jest bardzo, ale to bardzo wciągający (widziałem go z osiem razy), a rola Christiana bardzo przekonująca. Moim zdaniem jest to jego jedna z najlepszych kreacji. Polecam.

PS:Ponoć po oglądnięciu tego filmu przez Nolana... nasuneła się myśl, aby Batmana zagrał Bale.

Prestiż. Już od pierwszych minut byłem przekonany, że nie będzie to stracony czas. Film zaczyna się od śmierci... Następnie mamy rozprawę, a potem zabawę z czasem - gdzie filmik jest przedstawiany za pośrednictwem retrospekcji... Wewnątrz retrospekcji. Ogółem, całość jest ukazana w bardzo interesujący sposób. Główni aktorzy spisali się na medal: Jackman i Bale (zwłaszca ten drugi... który w każdym filmie jest rewelacyjny ). Również Nolan jako reżyser wypadł bardzo dobrze, mam wrażenie, że ten facet z każdym nowym filmem staje się coraz lepszy .

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Ocelot w 09 Październik 2008, 15:14:23
Polecam książke American Psycho, jest jeszcze lepsza of filmu, rozbudowuje wiele wątków i świetnie się czyta. Ciekawe jest, że mimo tak antyfeministycznej i odrażającej treści film wyreżyserowała kobieta.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 09 Październik 2008, 15:57:56
Harsh Times.
Opowieśc o żołnierzu, który wrócił z wojny w Iraku i szuka pracy w policji.
Film wciąga jak odkurzacz, wspaniała kreacja Christiana Bale'a. Od tego filmu nie sposób się oderwac. Zabawny, tragiczny, prawdziwy. Powoduje przyspieszone bicie serca.
Polecam gorąco!

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 09 Październik 2008, 16:06:27
Cytat: Leon Kennedy w 09 Październik  2008, 13:35:25


Prestiż. Już od pierwszych minut byłem przekonany, że nie będzie to stracony czas. Film zaczyna się od śmierci... Następnie mamy rozprawę, a potem zabawę z czasem - gdzie filmik jest przedstawiany za pośrednictwem retrospekcji... Wewnątrz retrospekcji. Ogółem, całość jest ukazana w bardzo interesujący sposób. Główni aktorzy spisali się na medal: Jackman i Bale


Twoją recenzję opiszę jednym słowem:
oooooooo tak.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 04 Listopad 2008, 21:53:04
Kilka filmów ostatnio obejrzałem, a dlatego, ze (o dziwo) chce mi się spać, zapodaje tylko oceny:

Zielona Mila - 10/10!
Ojciech Chrzestny - 10/10
Ojciec Chrzestny II - 9/10
Tajne przez poufne - 5/10
Star Wars: The Clone Wars - 5/10
Dzień Niepodległości - 7/10
Wyprawa na Księżyc 3D (wersja cyfrowa) - 6/10
Zakochany Anioł - 7,5/10
Diamonds Are Forever 007 - 6/10
7 Samurajów - 8/10
Oszukać Przeznaczenie 2 - 8/10

I to by było na tyle. The End. :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 10 Listopad 2008, 00:42:01
Cytat: Hydro w 04 Listopad  2008, 21:53:04


Zielona Mila - 10/10!


Cytat: van hellsing w 07 Październik  2008, 21:45:08
Efekt Motyla
Cudowny film, bardzo miło mi się go oglądało. Jednym z plusów są podróże w czasie i pokazywanie wielu scen z dzieciństwa bohaterów. Momentami było nawet zabawnie. Ale najlepsze było POŚWIĘCENIE na które Evan się zdobył tuż przy końcówce. Niewielu by pomyślało by tak to zakończyć. Ostatnie 20 minut było genialne. U mnie w klasie powinno się ten film zadać jako obowiązkową lekturę.  :D Obecnie trwają prace nad trzecią częścią - po obejrzeniu dwójki nie wiem, czy to najlepszy pomysł, ale zobaczymy co światy przyniesie. Część pierwsza była fantastyczna i gorąco polecam dla tych co nie obejrzeli
8-9/10

Dodaje Mrocznego Rycerza i kapitalną ,,Ósmą mile" z Eminemem i macie moje ulubione filmy, które ostatnio oglądnąłem.No i HSM3 :P ....................................................... Nienawidzę!  ;D 
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 10 Listopad 2008, 08:58:48
Ja ostatnio ogladalem
tropic Thunder-zeszlej nocy
Saw V - Bez komentarza
Negocjator- z Samuelem L. Jacksonem swietny film polecam
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 10 Listopad 2008, 15:53:00
The Plague... Nie wiem jak film ma się do książki, ale jest to produkcja, która trzyma się mojej ulubionej treści jeśli idzie o horrory. Jestem Legendą, 28 dni i Miesięcy pózniej, Noc żywych trupów, Świt żywych trupów, REC, Resident Evil i kilka innych tytułów do których mogę wracać z chęcią dołączał właśnie tą produkcję! Film z bardzo dobrze budowanym klimatem, interesującym scenariuszem, momentami całkiem mocnymi scenami i przyzwoitą grą aktorską zapełnia cały czas trwania w stanie dzięki, któremu nie można oderwać oczu od ekranu. Słyszałem, że książka ma inne zakończenie, ale te tutaj przedstawione również było całkiem interesujące. Rozczarował mnie trochę motyw z duszą... Takie proste się w końcu to wydało, ale co tam może się trochę czepiam. Na plus również fakt, że mało rzeczy zostało tam wyjaśnionych... kto - lub co - stoi za tą straszliwą morderczą zarazą? Polecam gorąco.

PS: Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie koleś z Jeziora Marzeń.

PS: Mihcim wysil się trochę bardziej...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 10 Listopad 2008, 19:53:42
Sczególnie ciekawy jestem rezenzji "Saw 5", Michim (jeszcze nie oglądałem).

Wracając do tematu: byłem w kinie na "Nocny Pociąg z mięsem" :P. I taak... film trochę trzyma w napięciu. Jedenym Plusem jest tu przeciwnik, choć daleko mu do takiego np. Grubera z Die Hard 3 (inna fabuła, wiem, ale to tylko porównanie). Film można określić jako RZEŹ. I koniec. 4/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 12 Listopad 2008, 21:48:08
Ok Moja recenzja Saw 5:
Uzyje slowa ktorego niecierpie
ZAL
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 01 Grudzień 2008, 14:50:24
Zatem tak ludziska... Ostatnio wpadł mi wręcy film pod wspaniałym tytułem: Zombie Strippers, który jest kolejnym przykładem jak debilni potrafią być ludzie. Ta produkcja jest tak żałosna, że mam ochotę pozabijać wszystkich, co mieli z nią cokolwiek wspólnego... reżyser, scenarzysta, aktorzy, producent, gościu od oświetlenia, makijażu itd, itp. Nie bedę się za bardzo rozpisywał o czym jest film... Zatem krótko: Bush zakazuje całkowitej nagości w USA i po tym genialnym zakazie wylewają się nielegalne bary ze striptizem. Oczywiście nagle z pewnego ośrodka ( swoją drogą świetnie zabezpieczony...  ) ''ucieka'' groźny wirus w ciele świetnie wyszkolonego żołnierzyka ( reszta oddziału również jest świetna  ). Koleś wpada do baru ze striptizem i gryzie pewna laseczkę, która zmienia się kit wie w co i zaczyna tańczyć, zjadać klientów, zarażać inne striptizerki i one robią to samo... A przy okazji dochodzi do konfrontacji dwóch Zombie Striptizerki... Mega żałosna scena jak i cały film.

Druga produkcja to już istna perełeczka, która wyszła spod ręki samego Georga Romero. Kroniki Żywych Trupów to przykład, że nadal są ludzie, co umieją zrobić coś dobrego z tego tematu. Film opowiada o gróbce osób ze studiów, która chce nakręcić horror o Truposzach w lesie, ale w tym samym czasie umarli zaczynają powracać do życia, a jeden ze studentów postanawia to wszystko utrwalić na kamerze... Film ma świetnie budowany nastrój, idealnie wygladającyh Zombie i całkiem dobre aktorstwo. Również ciekawie zostaje nam ukazana telewizja... Polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 01 Grudzień 2008, 14:57:38
Coś Cię Leo na Zombi wzięło ;)

To i ja ocenię pewien ostatnio obejrzany film.
Wielu kojarzy zapewne grę Postal 2, taka bardzo chora, ale chwilami zabawna :)
Kolega namówił mnie do obejrzenia filmu Postal, podchodziłem do tego obojętnie, a nawet chciałem uniknąć jego obejrzenia... Jak wielki zrobiłbym wtedy błąd!
To pierwszy naprawdę dobry film na podstawie gry komputerowej. Zakazany w wielu krajach na świcie, ale wbrew moim oczekiwaniom, świetnie się ubawiłem go oglądając.
Naprawdę gorąco polecam :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 01 Grudzień 2008, 15:32:12
Hehe...Leon - to Zombie Strippers właśnie miało być głupią komedią. Nie oglądałem go jeszcze, ale widzę że oceniasz go jak typowy (względnie poważny) film o Zombie. Chyba Nagiej Broni nie oceniałeś jako film sensacyjny? :D

A George Romero nigdy nie był wybitnym twórcą. Jest wysoce przereklamowany. Jedyne czym się wyróżnia to fakt, że jako pierwszy nakręcił film o Zombie, który stał się znany. Kroniki są akurat dość słabe. Z resztą dzisiaj nikogo już nie straszą pałętające się powolne Zombie. Zack Snyder o tym wiedział tworząc remake Świtu Żywych Trupów, który naprawdę był świetnym horrorem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 01 Grudzień 2008, 18:00:10
Leon przecierz fan RE to pewne ze lubi zombie
ja ostatnio ogladalem:
Quantum of solace- Swietny film o Bondzie moim zdaniem lepszy od Casino Royal
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 01 Grudzień 2008, 18:59:40
CytatTo pierwszy naprawdę dobry film na podstawie gry komputerowej.
Orly.
I nie wierze, ze Uwe Boll zrobil dobry film na podstawie gry.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 01 Grudzień 2008, 19:25:23
Wiesz, to jeszcze zależy jak na to patrzeć. Dużo lepiej nawiązuje do gry niż taki chociażby Hitman lub Max Payne.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 02 Grudzień 2008, 10:18:11
CytatCoś Cię Leo na Zombi wzięło

;D

CytatHehe...Leon - to Zombie Strippers właśnie miało być głupią komedią.

Ale nie aż tak... Zresztą głupia komedia, a żenująca komedia to różnica, a taki dokładnie był ten film.

CytatNie oglądałem go jeszcze, ale widzę że oceniasz go jak typowy (względnie poważny) film o Zombie

Bo uważam, że takie powiny być filmy o Truposzach, a jak już komedyjka to tylko na takim poziomie jak świetny ''Wysyp Żywych Trupów''.

CytatChyba Nagiej Broni nie oceniałeś jako film sensacyjny?

Kiedyś to nawet tą parodię lubiłem, ale teraz to już bardziej drażni niż bawi...

CytatA George Romero nigdy nie był wybitnym twórcą. Jest wysoce przereklamowany.

Jego każdy film o Trupach trzymał poziom, scenariusz był w miarę dobry, charakteryzacja świetna. Odpowiedni koleś na odpowiednim miejscu.

CytatKroniki są akurat dość słabe

Akurat to jeden z jego lepszych filmów.

CytatZ resztą dzisiaj nikogo już nie straszą pałętające się powolne Zombie.

Temat się juz trochę wypalił, a dzięki takim produkcją jak Zombie Strippers, Zombie z Berkley, Remake Nocy Żywych Trupów, House of the Dead zostaje dość mocno ośmieszony, ale naszczęście są jeszcze ludzie co znają się na tym tak jak George i niech oni się biorą za tego rodzaju filmy, a będzie dobrze.

CytatZack Snyder o tym wiedział tworząc remake Świtu Żywych Trupów, który naprawdę był świetnym horrorem.

Film świetny zresztą jak pierwowzór.

CytatLeon przecierz fan RE to pewne ze lubi zombie

;)

Cytatnie wierze, ze Uwe Boll zrobil dobry film na podstawie gry.

Ja również.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 13 Grudzień 2008, 08:46:52
"Running Scared"

Jeden z lepszych filmów, jakie obejrzałem.
Film ten opowiada o historii osiedlowego gangstera, który zajmuje się usuwaniem broni z miejsc strzelanin. Zebraną broń trzyma w piwnicy, lecz pewnego dnia kolega jego syna zabiera z owej piwnicy rewolwer kalibru 38. Potem zaczyna się "seria niefortunnych wydarzeń"

Największą zaletą filmu jest lektor, który mocno zaszalał ( 10-15 % gorzej niż pulp fiction). słownictwo i dialogi - boskie. Akcja - sporo powyżej przeciętnej. Cała reszta - w porządku. Nie wspominając już o zaskakującym zakończeniu.

mocna "8"/10



"Exit Wounds"

Najlepszy z obejrzanych dotąd filmów z Stevenem Seagalem. Akcja powyżej przeciętnej. Obsada - same sławy ( w tym czarnoskóry raper DMX, którego bardzo lubię).Film miejscami nawet zabawny. Ostatnia bitwa - cudowna. Reżyser dopracował, żeby nie tylko Seagal był bohaterem. To chyba największa zaleta tego filmu. Warty obejrzenia.

8-/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 13 Grudzień 2008, 10:42:22
"V for Vendetta" (okropnie spolszczony na "w jak wendeta") - bardzo dobry film. Po raz pierwszy obejrzałem go wczoraj na TVN'ie. I zrobił na mnie wrażenie. Portman, głownie znana z roli Padme w Star Wars (i tam wypadła kiepsko...), tutaj pokazała na co ją stać. Sczególnie scena ogoleniem jej głowy, torturowania i scen gdy tańczy z V. Sam V wydał się taki, no, DOBRY (lubie tajemnicze postacie w maskach). Podobała mi się scena, gdy "walczył" z manekinem, oglądając przy tym "Hrabię Montechristo". Albo to, jaka jest naprawdę telewizja, i jak ludzie bezgranicznie jej wierzą (w koncu akcja dzieje się gdzieś 2020-2030). Film przypominał mi Batmana, i trochę Punishera. Zamaskowany człowiek w czarnej pelerynie morduje ludzi z partii. Czarny charakter, Kanclerz, przypominał Hitlera (ale chyba o to im chodziło). Najlepsze sceny to ta początkowa (napad na dziewczynę, uratowanie ją przez V, wybuch przy muzyce klasycznej) i ta końcowa (zamordowanie wszystkich goryli, uduszenie drugiego czarnego charakteru, pochowanie V w pociągu w środowisku róż, armia ludzi przebranych z V =nawet tych, co zginęli wcześniej :P= szarżujących bez strachu na żołnieży, aż w końcu wybuch Big Bena, Parlamentu, przy czym towarzyszyło takie klimatyczne zdejmowanie masek i fajerwerki, układające sie oczywiście w literę "V"). I dobrze zrobili, że V nie zdjął maski - gdyby zdjął, urok by zniknął...

Podsumowując, mocny i dobry film. Nie szczędzili trupów, tortur, krwi, mordobicia, zabijania bez skrupułów małych dzieci, gwałtu itp. Polecam. 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 13 Grudzień 2008, 11:55:42
ładnie ująłeś ostatnie zdanie
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 13 Grudzień 2008, 13:12:18
A ja dalej nie mam zamiaru tego ogladac, dopoki nie przeczytam oryginalu, wiec ladnie film ominalem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 13 Grudzień 2008, 13:50:23
V jak Vendetta to film zły po prostu. Z anarchisty/terrorysty V zrobili postać niemal skrajnie dobrą. Jeżeli taki jest świat totalitarny jaki pokazali w tym filmie to ja wolę żyć tam niż teraz, tutaj w Polsce. I spokój w polityce, i ludziom się dobrze żyje, ładne ulice, zadbane domy, telewizja na poziomie. Jedyna wada to fakt, że nie można wychodzi po godzinie policyjnej. Ojej straszne!

Komiks był dołujący wręcz. Smutny. Film to taka bajeczka na niedzielne popołudnie. Tam gdzie w komiskie Evey wygłodzona wychodziła na miasto sprzedawać swoje ciało za trochę jedzenia tu w filmie jest ładną, wysmukaną brunetką która idzie na randkę!
- To idiotyzm!
- Idotyzm?! TO-JEST-ADAPTACJA [V jak Vendetta]! Aaaargh!

Wspominałem już o V? Tak. Superbohater V! W komiksie osoba balansująca na granicy dobra i zła. Niepewna. Kibicować mu czy też nie. Niby walczy o szczytne ideały, ale zabija przy tym niewinnych. Kim jest V? Nikim i każdym zarazem. Kim jest V w filmie? Konkretną osobą o konkretnych ideałach. Fajnym gościem oglądającym Hrabiego, znającym poezję. No nic tylko do rany przyłóż. James Bond w kostiumie.

I niech ktoś mi wytłumaczy jak w tak ściśle totalitarnym państwie byle kto może rozesłać do każdego niemal domu maski będące symbolem Wroga Publicznego Numer 1?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 13 Grudzień 2008, 15:20:18
El Cornetto - zły film czy zła adaptacja tego konkretnego komiksu?

Jak na razie żaden fanatyk komiksu Moore'a nie potrafił logicznie uargumentować dlaczego to ZŁY FILM. Tobie też się nie udało.

Nie pisz o złym filmie, skoro skupiasz się wyłącznie na porównaniach z komiksem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 13 Grudzień 2008, 15:28:21
Ok. Zła adaptacja. Jakościowo to film dobry, bo i dobrze zagrany, i fajne zdjęcia ma i generalnie jakiś tam klimat jest. Szkoda tylko, że z totalitaryzmem to nie ma za dużo wspólnego.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 13 Grudzień 2008, 15:35:29
Prawie całkowicie popieram El Cornetto.
CytatV jak Vendetta to film zły po prostu.
Tzn powiem że jako sam film akcji, w dodatku komiksowy (zacytuję "Dziennik": "komiks i fajerwerki" ::)) ten film można obejrzeć bo dnem nie jest, takie 5/10, może nawet 6. Ale jako adaptacja, szkoda gadać. ::)
CytatJeżeli taki jest świat totalitarny jaki pokazali w tym filmie to ja wolę żyć tam niż teraz, tutaj w Polsce. I spokój w polityce, i ludziom się dobrze żyje, ładne ulice, zadbane domy, telewizja na poziomie.
Można wręcz zażartować że tak wyglądałaby Trzecia Rzesza jakby udał się aryjski sen Hitlera, wszystkim się żyje fajnie w dobrobycie, jest porządek, nie ma elementów aspołecznych itd. ;D
Najśmieszniejsze jest jak ci ludzie zdają sobie sprawę z tego że są "kontrolowani" oglądając telewizję, nawet ta mała okularnica potrafi powiedzieć "bollocks". Jak oni są tacy uświadomieni, to po co im V, bez masek mogą walczyć na ulicach z nieudolnymi agentami bezpieki którzy potykają się o własne spodnie...
(a wojsko nie strzeli do tłumu...)
W ogóle ten film to jakaś lewacka propaganda, która mówi terroryzm jest w porządku, demokratyczny rząd jest w porządku, homo są w porządku (z Gordona nie wiem po co zrobili geja usuwając w dodatku jeden z lepszych wątków komiksu), muzułmanie są w porządku, itd. Nie wiem przeciwnicy Busha się na niego zrzucili czy co?
CytatKomiks był dołujący wręcz. Smutny.
Mnie zadziwia jakim cudem Moore tak mocno oddał to zdołowanie, chociaż jego naród nigdy nie zaznał niewoli i totalitaryzmu. Przecież jak się czyta ten komiks to wręcz się czuje oddech Stalina na karku, "o tej i o tej zacznie padać deszcz".
CytatWspominałem już o V? Tak. Superbohater V! W komiksie osoba balansująca na granicy dobra i zła. Niepewna. Kibicować mu czy też nie. Niby walczy o szczytne ideały, ale zabija przy tym niewinnych. Kim jest V? Nikim i każdym zarazem.
IMHO jedna z lepszych scen w komiksie to sen Evey, nie tylko dlatego że Moore idealnie oddał rzeczywiste prawa rządzące snami (to jest np. jesteś w jednym miejscu, a za chwilę w zupełnie innym i właściwie tego nie zauważasz), ale również oddając jej stosunek do V, ona się go bała.
No i można różnie interpretować znaczenie postaci V, ale dla mnie on najbardziej symbolizował wolną wolę, jak chociażby w tej scenie "zerwiesz różę, czy nie?". W każdym razie Moore niczego nie propagował, za to idealnie pokazał że wszystko zależy od naszych działań.
W ogóle mogę narzekać na ten film i zmiany w nim uczynione godzinami.
To co zrobili z Susanem np. (bo to był proszę państwa Susan nie Sutler) to coś okropnego, w komiksie był właściwie przeciwieństwem V, osobą też mającą swoje racje, ale zagubioną i nieszczęśliwą przez chore uczucie. Jego śmierć i kto go zabił, jakie tu były powiązania i symbolika, chciałbym chociażby liznąć geniuszu Moore'a. W filmie, szkoda gadać.
Itd.

Specjalnie pozdrawiam tego debila z dziennika który napisał że w filmie ciekawie rozwinięto postacie drugoplanowe z komiksu (rozwinięto je chyba przez usunięcie), oraz idiotów którzy stworzyli to "W jak Wendeta". A nie lepiej "Z jak Zemsta", albo "O jak Odwet"?  

http://www.youtube.com/watch?v=iZZCTgu8BJI
Polecam komiks.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: van hellsing w 13 Grudzień 2008, 17:34:55
Payback

Czyli Mel Gibson znów w akcji. Film ten nieco przypomina kultowy już "Point Blank" z Lee Marvinem. Dialogi średnie, akcja nieco powyżej przeciętnej, lecz spryt Portera jest zachwycający ( nawet ja nie jestem taki cwany  ;) ) . Warto obejrzeć, chociażby ze względu na Gibsona, który w tym filmie przebił McGyvera na plecy, głowę i Bóg wie co tam jeszcze.

6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 13 Grudzień 2008, 18:01:07
Nieco przypomina Point Blank bo to jego remake ;). Jak dla mnie film rewelka. Bezkompromisowy, świetnie zagrany, fajnie napisany. Z jajem film po prostu. Jak jego pierwowzór to typowo mocne, męskie kino tak remake to sensacyjny film trochę na luzie.

Ode mnie 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 13 Grudzień 2008, 23:25:21
Ostatnio ogladalem:
The Dark Knight- Swietny film poprostu Genialny
9/10
Resident Evil Degeneration- Cos dla fanow Resident Evil ale polecam obejrzec :)
8/10
High School Musical 3- Obejrzalem to bo musialem pojsc z kumplem i jego dziewczyna (chlopak nie chcial ogladac tego czegos sam)
0/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 14 Grudzień 2008, 14:36:51
Ostatnio widziałem Manhuntera z 1986 roku,czyli pierwszą ekranizację Czerwonego Smoka Thomasa Harrisa.Gorąco polecam, film ma niesamowity mroczny klimat i genialną muzykę(zwłaszcza w scenie,gdy Dolarhyde widzi Rebę z tym drugim facetem).Zarówno Wiliam Petersen jako Graham, jak i Tom Noonan jako Dolarhyde przekonali mnie dużo bardziej niż Norton i Fiennes w wersji z 2002 roku(która moim zdaniem jest dużo słabsza).Jedyny minus to Brian Cox jako Lecter, który co prawda nie gra źle, ale nie jest tak dobry jak Hopkins.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 25 Grudzień 2008, 17:17:30
OSTATNIO OGLĄDANE:

MAX PEYNE
Tragedia. W grę nie grałem, ale film bardzo słaby, nudny i mdły. Oglądałem go w nocy i po niespełna 50 minutach zasnąłem, bo już nie wytrzymałem tej rosnącej w siłę zamuły. Jeden ze słabszych filmów roku.
Ocena: 1/10

ZŁOTY KOMPAS
Nie lubię fantasy, ale ten film to szczególne osiągnięcie, w kategorii "najgorzej spędzone 2 godziny życia". Oscar za efekty to była pomyłka, jak i cała ta produkcja.
Ocena: 1/10

SZALONA ODWAGA
Nie wciąga, nie jest zbyt interesujący, ale to jeszcze nie taki badziew, jak poprzednie filmy, poza tym uwielbiam Denzela.
Ocena: 4/10

ŚWIĘTA LAST MINUTE
Mało śmieszna komedia, co od razu sprawia, że film też jest nie najlepszy, ale zawsze można obejrzeć w święta.
Ocena: 4/10

MAMMA MIA!
O ile nie lubię musicali, to ten bardzo mi się podobał. Przyjemny, dobrze zagrany i ma w sobie świetne kawałki ABBY. Polecam każdemu, kto oglądał poprzednio opisane przeze mnie filmy.
Ocena: 6+/10

SEKCJA 8.
Ciekawy, wciągający, intrygujący i zaskakujący do samego końca. Dobrze zrobiony i zagrany, a przede wszystkim nieźle przemyślany. Po prostu - bardzo dobry.
Ocena: 8/10

FILMY TIMA BURTONA:

EDWARD NOŻYCORĘKI
Film może mieć świetną muzykę, charakteryzacje, scenografie, kostiumy i może być dobrze zagrany, ale takiego gówna próżno szukać w świecie. Lubię Deppa, ale nawet on nie ratuje tego filmu. Nie obchodzi mnie konwencja reżysera, czy jakiś tam klimat, który posiada film, ale jak to oglądam to zastanawiam się tylko nad jednym - śmiać się, czy płakać.
Ocena: 3/10

PLANETA MAŁP
Film dobry. Nareszcie nie fantasy, ale sci-fi. Świetnie zrobione, kostiumy i charakteryzacja małp, oraz sposób ich zachowania. Film naprawdę niezły, ale jednak wciąż czegoś w nim brakuje.
Ocena: 6-/10

SOK Z ŻUKA
Chyba pierwszy i zdecydowanie najlepszy po Batmanie film Tima, jaki oglądałem. Śmieszny i świetnie zrobiony od strony technicznej. Naprawdę dobry, proszę takich więcej.
Ocena: 7+/10

STARE, ODŚWIEŻONE:

GODZILLA
Od strony technicznej - miodzio. Efekty - skandal, to brak nominacji do Oscara. Jednak, trochę za głupio i trochę za nudnawo, jak w przypadku "Hulka" z 2003 roku.
Ocena: 6/10

WŁADCA PIERŚCIENI: DRUŻYNA PIERŚCIENIA
Najlepszy film fantasy jaki powstał i z pewnością jeden z najlepszych filmów 2001 roku. Znakomicie zrealizowany, głównie od strony technicznej. Świetny sposób pokazania nam nie istniejącego świata.
Ocena: 1/10

WŁADCA PIERŚCIENI: DWIE WIEŻE
Znakomita bitwa pod Helmowym Jarem (brakuje tylko krwi) i świetne efekty specjalne, oraz charakteryzacja. Niestety gorszy od części pierwszej, z powodu nudy, występującej za często w filmie.
Ocena: 8/10

WŁADCA PIERŚCIENI: POWRÓT KRÓLA
Dużo błędów i film zdecydowanie za długi i za nudny. Najgorsza część z trylogii, a zdobycie przez nią jedenastu Oscarów to dla mnie pomyłka i najgorszy rok w historii przyznawania nagród akademii (obstawiałem góra 5 nagród w czasie oglądania gali).
Ocena: 7-/10

Trochę się oglądało filmów przez ostatnie, niespełna 3 miesiące. ;) Jak sobie jeszcze coś przypomnę to dopisze.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 25 Grudzień 2008, 22:06:16
Ostatnio oglądałem Noc Bożego Narodzenia z 1997(oryginalny tytuł brzmi Ebenezer), czyli ekranizację Opowieści wigilijnej Charlesa  Dickensa. Akcja tym razem toczy się na Dzikim Zachodzie, a Scrooge jest byłym rewolwerowcem i poszukiwaczem złota.W roli Scrooga występuje Jack Palance(chyba nie muszę go przedstawiać).Sympatyczny film, w sam raz na święta.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 28 Grudzień 2008, 11:24:47
Edward Nożycoręki - cóż, obejrzałem go ze względu na Deppa i Burtona. Wcześniej słyszałem o tym dużo dobrych opini, więc tymbardziej ucieszyłem się gdy puścił go Polsat. I tak: gra aktorska, kostiumy, scenografia, dialogi zasługują na 9. Ale Depp i muzyka na 10. Depp, jako jeden z moich ulubionych aktorów, mnie nie zawiódł. Inaczej: był rewelacyjny. A Elfman po raz kolejny stworzył piękną ścieżkę dźwiękową do tego filmu. Świetnie kontrastuje z tym "cukierkowym światem", który stworzył Burton. Minusami są beznadziejne sąsiadki (scena w salonie fryzjerskim nie była zbyt śmieszna...) i to głupie powtarzanie "Damy Ci coś z Avonu...Hmm, zobaczmy co na to powie Avon..." itp. Ale plusami są oczywiście Depp, Ryder, Wiest... Nawet Price w roli Wynalazy, który w sumie zagrał chyba z 2-3 minuty, ale za to świetnie. Ostatnie pół godziny filmu mnie urzekło. Po prostu r-e-w-e-l-a-c-j-a. No i to jest BAŚŃ. BAŚŃ. To nie może się zdarzyć naprawdę! (informacja dla niektórych :P).

Ocena: 8,5/10 (zaniżyłem za minusy powyżej podane).

PS. Miło było zobaczyc znajomą twarz,a nawet twarze, bo: Antony Michael Hall jako Jim (czyli Mike Engel z TDK), i Vincent Price jako Wynalazca (on grał bodajże Pingwina w Batmanie z '66).


Kevin sam w domu - klasyk, doskonała komedia. Główny bohater świetnie zagrany, a najlepsza akcja jest oczywiście pood koniec, z wykanczaniem dwójki moich ulubionych włamywaczy ;) Ale oczywiście film trochę nie realny bo, np. dostaniesz spadającym żelazkiem w łeb i zostanie ci tylko blizna, albo małe dziecko pokona dwóch dorosłych ludzi? ;D Mimo to nie przeszkadzają mi te odejścia od realności. A film kojarzy mi się ze świętami, jak większości osób zapewne :) 8/10

Kevin sam w Nowym Jorku - sequel Kevina. Równie śmieszny, równie świąteczny, równie nie realny, ale jednak GORSZY. Jakoś mi nie podszedł, ale i tak można sobie w Święta obejrzeć z przyjemnością. 6,5/10

Sam w domu po raz trzeci - no i już tutaj mamy podobną sytuację jak w Batmanach. Pierwsze dwie - swietne, trzecia - profanacja. Film jest nudny, baaardzo naciągany, i wogóle nie trzyma klimatu poprzedników. I jak to ma być kontynuacja, skoro dziecko ma na imię ALEX, ma dwoje rodzeństwa i mieszka a jakiejś małej chatce (w porównaiu do chaty z 1 czy 2)? Plusem jest scena w której Pani-Zła uderza Pana-Złego baseballem w jaja, i polska kwestia głównego Pana-Złego (Rozgniotę cię jak karalucha! Gdzie jeste chip?!). Kwestia naciagana, ale podoba mi się, ze polska, bo zawsze miło jest usłyszeć polską kwestię w zagranicznych filmach :) 3/10

Kevin sam w domu 4 - w pełni nie wyraże swojej recenzji, bo są tu młodsi użytkownicy. Powiem tak: DNO, DNO i jeszcze raz DNO! Już 3 część przy tej to mistrzostwo świata. Po pierwsze: aktor jest głupi, nie umiejący grać i sztuczny. Po drugie: fabuła jest taak naciagana, taaak głupia ze aż sie rzygać chce :-\ No i po  trzecie - tytuł. Jak można takiemu filmowi dawać nazwę pierwszych dwóch części, bo główny bohater ma na imię Kevin?! :o Ten film to totalna porażka, nie polecam. 0/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 28 Grudzień 2008, 11:58:04
CytatVincent Price grał bodajże Pingwina w Batmanie z '66
Nie Pingwina, tylko Jajogłowego Eggheada ;)
(http://en.wikipedia.org/wiki/File:Egghead_batman.jpg)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 28 Grudzień 2008, 12:20:52
U mnie to wygląda tak:

KEVIN SAM W DOMU  7-/10
KEVIN SAM W NOWYM JORKU  6/10
SAM W DOMU PO RAZ TRZECI  3-/10
KEVIN SAM W DOMU 4  1/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 31 Grudzień 2008, 23:17:48
Wreszcie udało mi się obejrzeć Dark Knight.Niesamowity film.Jeszcze lepszy niż Batman Begins.Warto było czekać 3 lata.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 01 Styczeń 2009, 00:29:21
Rychło w czas :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 10 Styczeń 2009, 22:52:45
Dzisiaj obejrzałem Halloween Roba Zombiego.Niezły film,ale oryginał był jednak dużo lepszy.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Styczeń 2009, 10:20:30
Powtórzyłem sobie:

THE PUNISHER
Niedługo do kin wchodzi nowy film o Punisherze, więc postanowiłem odświeżyć sobie jego starsze wersje. Więc tek, film ten ma wiele typowych błędów filmów akcji, klasy B, ale ma też dużo zalet, takie jak Dolph Lundgren w roli głównej i brutalność znana z komiksów. Uważam, że jest całkiem udana wersją. Gdy z 10 lat temu go obejrzałem, nie podobał mi się, a teraz uważam, że jest to przyzwoity film. Najlepszy tekst:
- Kto cię przysłał?
- Batman. :D
Ocena: 5+/10

PUNISHER
Obejrzałem wersję rozszerzoną, w której praktycznie dodano wątek zdrajcy/kolegi Franka. Tak jak już wcześniej się wypowiadałem, film bardzo mi się podoba i jedyna taka poważna wada w filmie (bo rzecz jasna są też pewne niedociągnięcia w scenariuszu i montażu) to brak brutalności i krwi. Przecież Punisher zabija tu góra 20 osób, a ja liczę na jatkę i poucinane kończyny. Choć Tom Jane wypadł dla mnie w swojej roli znakomicie i tu nie mam się czego przyczepić (oprócz wzrostu). Ocenę trochę naciągam. ;)
Ocena: 7-/10

OPOWIEŚCI Z NARNII: LEW, CZAROWNICA I STARA SZAFA
Pomyślałem w święta, że jest za surowy dla tych filmów i postanowiłem sobię go powtórzyć. Niestety film jest dla mnie nadal głupi, jeśli nie gorszy niż za pierwszym razem. Po prostu bajka dla dzieci, której nie łykam.
Ocena: 3/10

Coś nowego:

MADAGASKAR 2
Są osoby, które uwiódł Madagaskar (i jest ich większość) i takie, które go nie lubią. Ja go lubię. Dwójka nie jest już tak dobra jak część pierwsza, ale nadal dobrze spędziłem czas w kinie. Film śmieszny i ma dobrą animacje. Pierwsza część po Shreku to moja ulubiona animacja firmy DreamWorks, a dwójka, też jest z pewnością w czołówce. Wszystkim fanom prze śmiesznych pingwinów z Madagaskaru, polecam. ;)
Ocena: 7/10

TOTALNY KATAKLIZM
Obejrzałem cały ten film i muszę przyznać, że jest to... najgorsze gówno świata. Daję jeden bo to minimum, a tak dał bym mu zero. Nawet B&R jest przy tym świetnym filmem. Nic śmiesznego, nic ciekawego. Jeden z pięciu najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek oglądałem. :P
Ocena: 1/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 11 Styczeń 2009, 10:53:22
Totalny Kataklizm to nie czasem Distaster Movie, ktory jest na 1 miejscu najgorszych filmow na imdb? :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Styczeń 2009, 11:31:58
a trzeba zadawać takie pytania zamiast wgooglować sobie tytuł filmu? (btw. tak - to odpowiedź na to zbędne pytanie)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 11 Styczeń 2009, 11:41:37
Google sie na mnie obrazily.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Shadow w 11 Styczeń 2009, 13:22:06
Na mnie też, bo odinstalowałem Google Chrome a zainstalowałem Firefoxa. (A ostatnio Mozilla Europe ma na pieńku z Google.pl)

Yeach.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 11 Styczeń 2009, 23:09:29
Ostatnio Ogladalem
The Machinist z Christian Bale, Film jakis schizowany a takich nie zabardzo lubie wiec 7/10
Bourne Indentity- Swietny 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 12 Styczeń 2009, 09:52:39
Ostatnio oglądałem film "Prestiż",wyreżyserowany przez Nolana.Świetny klimat no i obsada:Christian Bale,Michael Cain i Hugh Jackman.
                                                                    10/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 14 Styczeń 2009, 13:07:46
Dobra, tutaj też to wrzucę.

Wczoraj szwedzki "Pozwól mi wejść". Kiedy hłameryka serwuje nam pustą opowiastkę o wampirach z problemami dla nastolatków, Skandynawia daje nam prawdziwie ponurą i brutalną opowieść, chociaż bardzo cichą i spokojną (fanatyków akcji może nudzić). Temat wampira, mimo że zawiera sporo z rzeczywistej mitologii (również tej najnowszej) jest tu raczej dodatkiem służącym do pokazania szeregu różnych patologii jakie przedstawia nam dzisiejsza rzeczywistość (dzisiejsza, chociaż akcja dzieje się w latach 80). Tak więc mogą pojawić się hasła " czy wiesz co robi twoje dziecko, kiedy ty nie masz dla niego czasu?", "agresja rodzi agresję". A żeby przetrwać w chorym związku trzeba nawet znieczulić się na zabijanie, zwłaszcza że ktoś inny musi "żyć" dalej.
Jeżeli chodzi o same filmy wampirzaste to ten znajdzie się gdzieś koło tych najlepszych.

Dodatkowo jest ciekawostka jak mógłby wyglądać filmowy Dwie Twarze gdyby został polany kwasem. Wygląd nieprzyjemny.

Jak ktoś gra np. w Requiem, lub Maskaradę to seans obowiązkowy, chociażby dla pomysłów na relacje wampir-ghul/sługa, o tym jak kontakty z wampirem wyniszczają śmiertelnika, inność Eli i jej zwierzęce reakcje na krew, w pewnym momencie był tu nawet liźnięty motyw szału.
7,5/10 lub coś w tym stylu.

"Sprzedawcy II" ludzie więcej takich dialogów w filmach! Plus mnóstwo smaczków komiksowych.
8/10 chociaż ten film powinien być poza skalą.

"Hellboy II" dobra widziałem spory czas temu, ale teraz mnie ruszyło żeby coś napisać. Nic specjalnego, historia jakich były setki i nie wiadomo po co wplecione rozterki moralne bohaterów. Po tym filmie jeszcze bardziej doceniłem "Mrocznego Rycerza" jako film komiksowy, bo to jest żałosne jak świat nie wpada w panikę po dowiedzeniu się że chodzi wśród nas "diabeł" (to tak jakby w MIB dowiedziano się o kosmitach). "Labiryntowe" stwory ciekawe, a na duży plus idzie akcja z piwem. Duży uśmiech
Takie 5/10.


"Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", czy jako to się tam wabi. Od razu uprzedzam że nie jestem fanem Indiany, a jakiś inny film z nim widziałem chyba z 10 lat temu. Typowo hollywoodzkie kino przygodowe nastawione na rozrywkę bez wysilania mózgu. Takie D&D 4ed, z niezniszczalną lodówką. Ale właśnie przyjemne to jest, mamy całkiem fajny czarny charakter i chyba tylko naprawdę żałosny jest motyw ze szkieletami kosmity tworzącymi jednego obcego (what the fuck?).
Jak wam się nudzi, chcecie się wyluzować przy dużej ilości akcji, lub puszczacie tylko jakiś film żeby leciał, a wy zajmujecie się dziewczyną/chłopakiem polecam.
5/10 (jeżeli ocena ma się zmienić to chyba tylko na niższą). 
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 14 Styczeń 2009, 13:17:32
Madagaskar 2 - udany sequel "Madagaskaru". Film prawie na poziomie jedynki. O dziwo, bardzo dobry dubbing i pełno scen gdzie naprawdę można się pośmiać. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu, dużo miejsca poświęcono PINGWINOM (przez to film na pewno wiele zyskał; po wyjściu z seansu usłyszałem: "Mamusiu, to pingwiny żyją tam gdzie gorąco?!" ;D). Również udały im się retrospekcje, które są naprawde dobre (jak np. pościg ojca za synkiem  :P). Król Julian był, oczywiście, świetny, tak samo jak jego Morris. Lekkie, fajne kino nie tylko dla dzieci, choć jest parę nudnych wątków, sztucznych dialogów i parę naprawdę głupich momentów). 

Dla mnie 7/10 (jeszcze nie dorównuje jedynce).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Dr Horrible w 16 Styczeń 2009, 23:12:23
CSA Confederate States of America

Film dla maniaków alternatywnych rzeczywistości, stylizowany na dokument brytyjskiej telewizji na temat historii Ameryki...od czasu zwycięstwa konfederatów w wojnie secesyjnej. Wiadomą rzeczą jest że nacisk położony jest głównie na kwestię niewolnictwa, "transmisję" przerywają reklamy wszystkie o takim właśnie zabarwieniu.
Słyszałem opinie że to najbardziej rasistowski film jaki powstał, zarzuty można łatwo odeprzeć ponieważ film powstał przy udziale największego aktywisty praw czarnych w kinie made in USA, Spike'a Lee.Co nie zmienia faktu że to naprawdę "mocne" kino. I z zaskakującym finałem....sort of.

Incident at Loch Ness

Wielki reżyser Werner Herzog,i scenarzysta amerykańskich filmów akcji Zack Penn (X Men 2, Incredible Hulk) postanawiają nakręcić film dokumentalny o słynnej bestii czającej się w odmętach Loch Ness. Dwa zupełnie różne punkty widzenia, masa komplikacji i tragiczny finał. Ten film to zapis ich "ekspedycji" opatrzony komentarzem twórców.
To oczywiście podpucha, "mockumentary" coś w stylu "Cloverfield" "Blair Witch", tylko znacznie lepsze. W sumie ciężko mi coś powiedzieć o fabule, a nie chce spoilerowac. Napiszę wiec tyle : to jest najoryginalniejszy, najzabawniejszy i najciekawszy film jaki widziałem od dłuższego czasu. Polecam go absolutnie wszystkim !

Slumdog Millionaire

Nowy film Dannego Boyla. Jak zwykle od czasu Trainspoting, gdy tylko słysze to nazwisko uderzam w ciemno, i jak zwykle nie zawiodłem się. Film zbiera świetne recenzje, i zasłużenie.
Co do fabuły, właściwie warto wiedzieć niewiele i dać się zaskoczyć. Film dzieje się w Indiach i jest swoistą mieszanką dramatu, komedii i romansu. Niesamowity klimat, muzyka, mimo brutalności i realizmu to tak naprawdę bajka, z idealnym zakończeniem na święta.
Niestety polski dystrybutor spieprzył sprawę data polskiej premiery 27 lutego 2009), i na razie film można zobaczyć tylko przez nielegalne źródła.

Pozwól mi wejść/Let The Right One In

Let The Right One In to film produkcji szwedzkiej. Ciężko o nim pisać bez spoilerów, w skrócie powiem więc że jest to film o wampirach, w którym główne role graja dzieci.
Film miał premierę w październiku, ale ponieważ w Polsce jest tylko 6 kopii, w końcu nie wytrzymałem i ściągałem screener. Wczoraj zrobiłem "premierę" u znajomej, i wrażenia jak najbardziej pozytywne. Po prostu nas zamurowało, klimat jest niesamowity, przerażający, a niektóre sceny zapadają w pamięć na dłuuugi czas.
Amerykanie już kręcą remake

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 12 Luty 2009, 19:44:34
Deathrace 2000-klasyczny film akcji/sf z 1975 roku. Niezłe sceny pościgów oraz Sylvester Stallone i David Carradine w rolach głównych sprawiają,że mimo upływu lat tę dziwaczną antyutopię wciąż ogląda się znakomicie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 13 Luty 2009, 09:12:44
Master and Commander: The Far Side of the World

Po obejrzeniu wydusiłem jedynie proste wow , ale film chodził mi po głowie cały dzień i dziś obejrzałem go ponownie.
Bardzo ciężko mi napisać cokolwiek składnego o tym filmie, poza tym, że jest cholernie dobry. Jest poważny, czasami bezkompromisowy w pokazywaniu życia na statku - dzieciak traci rękę, inny wpada do wody i zostaje opuszczony przez załogę, bo jedno życie nie może narażać setek innych.
Ogólnie cała ekipa na łajbie to profesjonaliści, a nie banda przybłędów stanowiąca obiekt beznadziejnych żartów (nielubianych przeze mnie Piratów z Karaibów wspomnę :]). Crowe jako kapitan...no to jest kapitan, za którym sam bym chętnie poszedł; jakkolwiek Lucky Jack choć świetnie sportretowany zostaje w cieniu Paula Bettanyego, który w nawet prostej scenie zakładania okularów nadał specyficzny rys postaci. Iście mała wielka rola.

Swoją drogą te morskie bitwy dostarczyły mi takich emocji jak ostatnio mało który film. Bardzo podobało mi się również zakończenie, niby otwarte, ale nie trudno się domysleć przebiegu wydarzeń. Na całe szczęście nie zostaliśmy zalani serią sequeli - jak ktoś chce poznać dalsze losy Aubreya wystarczy, że kupi książki.

Bardzo żałuję, ze przegapiłem ten film w kinie - przy tych zdjęciach i udźwiękowieniu pewnie wiatr chulał po sali, ludzie od choroby morskiej wymiotowali do kubeczków z popcornem i wychodzili z sali przemoczeni.

8,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Harvey w 13 Luty 2009, 17:07:32
Wczoraj wieczorem Predatora. Film spoko. Dżungla, tajemniczy myśliwy z kosmosu. Film super- moja ocena 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Luty 2009, 18:14:08
W prawdzie często oglądam filmy, ale rzadko tu piszę - brak czasu.
Ale ostatnio byłem w kinie na "Benjaminie Buttonie" i muszę przyznać, że się nie zawiodłem, a miałem duże wymagania. Film przypominał mi umiejętną mieszankę Edwarda Nożycorękiego z Forrestem Gumpem. Pewna mistyczność połączona z osobą, która przeplata się przez historię świata, większą od niego, aby w końcu znaleźć miłość. Na pewno już słszeliście, że efekty specjalne, a zwłaszcza w połączeniu z charakteryzacją dają chyba najlepsze efekty postarzania i odmładzania w historii kina (jeśli takim systemem maja wprowadzić Arnolda do Terminatora jestem jak najbardziej za). Jednak to głównie gra aktorska Brada Pitta przykuwa największą uwagę widza. Totalnie podporządkował sobie film i przyćmił pozostałych aktorów, w tym Cate Blanchett. Gra idealnie swoją postać w każdym jej wcielaniu, choć zdaję sobie sprawę, że ciało małego Bena nie należy do niego ;) Film jest długi, ale w ogólę się tego nie czuję i jak na dość ponurą tematykę jest zaskakująco sporo momentów kiedy nie można przestać się śmiać (zwłaszcza wpadki małego Bena czy historie o tym jak koleś został 7 razy uderzony piorunem). Dodatkowo to jedna z najlepszych historii miłosnych ostatnich lat i przywołuje emocje, które towarzyszą oglądaniu dawnych osiągnięć kinematografii, typu "Przemineło z Wiatrem" - czyli magię kina! Film może nie lepszy od wspomnianego Gumpa czy wcześniejszych dzieł Finchera (zupełnie innych Fight Club czy Siedem), ale na solidne 8,5/10 jak najbardziej zasługuje
Posted on: 13 Luty  2009, 17:28:39

 Z tego co pamiętam jeszcze co oglądałem to na szybko:
Revolutionary Road - długo się zastanawiałem, czy iść na to do kina, czy też poczekać na DVD, ale magia nazwisk DiCaprio i Winslet jednak zwyciężyła. Film jednak troszkę mnie zawiódł. Tzn. Leo i Kate grają jak zwykle na bardzo wysokim poziomie, wręcz świetnie, a Kate dała pokaz, że nawet typowo kobiece role potrafią przykuć uwagę widza (a to rzadkość w dzisiejszych czasach) + Mike Shannon skradł każdą scenę w której był. Szkoda, że było o tak mało, bo tempo filmu wyraźnie szło do przodu wtedy. Jednak nie jest to film, który się wspomina po obejrzeniu. Ot, ładnie zrobiona, z sercem historia małżeństwa, która ani nie oczernia postaci, ani ich nie gloryfikuje, jednak czegoś zabakło. Prawdopodbnie bardziej wciągającej fabuły, lepszego scenariusza, ale zakończenie zdecydowanie nadrabia i nie jest typowym hollywoodzkim zakończeniem. Dzięki temu film ma jaja i dałbym mu prawie 7, ale za grę aktorska muszę podwyższyć ocenę do 7,5/10

Pride and Glory - Kino policyjne jak ich wiele. Szczerze nie znalazłem w tym filmie nic świeżego. Bardzo przypominał mi niedawny We Own The Night, Training Day czy Street Kings. Właściwie powinienem określić ten film mieszanką wszystkich tych trzech filmów. Historia policyjnej rodziny, która w wyniku korupcji w policji, wpadła po uszy w aferę zabicia policjanta. "Dobrego glinę" gra świetny Edward Norton, choć w tym filmie nie błyszczy. Ma zagadkę do rozwiązania, a potem decyzje do podjęcia, po czyjej stronie stanie. Dwie najlepsze kreacje tego filmu to Jon Voight i Colin Farrel. Zwłaszcza Colin, aktor za którym nie przepadam, zagrał druga rolę po In Bruges, w której naprawdę mi sie podobał. Jest twardy, bezwzględny, ale jednocześnie liczy się ze szczęściem własnej rodziny i w swoim mniemaniu jest pozytywna postacią. Czyli tak jak wszyscy o sobie myślimy. Jednak poza tymi plusami, film jest znacząco przewidywalny i nie wnosi nic do kanonu. Na szczęście jest na tyle solidnie zrobiony, że nie przeklinam tych dwóch godzin i moge dać 6/10

No i mój mały festiwal z nieznanymi mi dotąd filmami Ledgera. Candy i Ned Kelly:
Candy - naprawdę dobre kino. Dla miłośników Requiem dla Snu czy Dzieci z Dworca Zoo jak najbardziej zalecane. Oba te filmy potwierdzają talent Heatha i to co mówiłem wcześnie: Jeśli wydaje Ci się, ze Heath zabłysnął tylko raz, lepiej obejrzyj z nim więcej filmów. Jednak fak faktem Abie Cornish była największym atutem tego filmu. Nie znałem tej aktorki za bardzo wcześniej, ale robi piorunujące wrażenie. Mam tylko nadzieję, że nie skończy jak Jenifer Connely. Poza tym film idzie schematami klasycznego dramatu narkotycznego, czyli walki z uzależnieniem. Tym razem jest jednak więcej wzlotów niż zazwyczaj, przez co film cały czas trzyma widza w niepewności czy obu bohaterom to się uda. Ogólnie rzecz biorąc to jest to przyzwoite kino, może nie do końca dla mnie, ale dam 6,5/10

Ned Kelly - histora Australijskiego banity, nie za bardzo znana polskiemu widzowi, ale uwierzcie mi, po obejrzeniu tego filmu, na pewno będziecie chcieli wejść na Wikipedie. I o ile film działa jako pomnik i gloryfikuje postać Kellego jako Robin Hooda i obrońce uciśnionych oraz nieszczęśliwego kochanka, to przestawia wiele faktów z życia przestępcy, w tym słynne zbroje gangu Kellych. Niesamowita historia, przedstawiona w dość płytki sposób i tak daje przyzwoity efekt. Wątek miłosny był jednak wrzucony trochę na siłę i widać w nim było sztuczność i nieprawdziwość, ale historia zmagań Kellego z prawem i Brytyjską Koroną jest doprawdy emocjoująca i głęboka. Heath po raz kolejny nie zagrał, a wcielił się w postać. Szkoda, że postać z oklepanymi schematami kina biograficznego, jednak mimo wszystko jest bardziej dwustronna i na pewno blizsza prawdzie niż chociażby Braveheart i przedstawiony tam William Wallace. Właściwie jest to jedna z lepiej przedstawionych prawdziwych postaci, jaką do tej pory widziałem (to jednak nie mówi za dużo o poziomie bo większość takich filmów jest nadzwyczaj fikcyjna). Poza Heathem reszta obsady niestety nie wnosi za wiele. Nawet Geoffrey Rush, wydaje się być tam na part-time. Naomi Watts, jako wątek miłosny sprawdza się dobrze, ale jej postać jest ucięta do minimum, natomiast Orlando Bloom po raz kolejny okazał się być nijaki na ekranie. Imponują natomiast zdjęcia. Kawał dobrej roboty! Zwłaszcza scena palenia lasu i ucieczki gangu oraz scena końcowa z ostatecznym pojedynkiem w deszczu. Jest też sporo scen, które naprawde poruszają i wprowadzają większą wymiarowość postaci. Sceny samobójstwa dwóch przjaciół, czy pierwszego morderstwa Kellego - mocne i dobrze zagrane. Film sprawdzał by się na pewno lepiej jako australijski western, ale jako biografia ważnej, historycznej postaci traci pare punktów i ocena spada do 6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 13 Luty 2009, 18:25:19
Neda Kellyego też widziałem,faktycznie niezły film.A widziałeś może wcześniejszą wersję z Mickiem Jagerem w roli głównej?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Luty 2009, 20:31:48
Nie widziałem, ale słyszałem, że nienajlepsza. Co nie zmienia faktu, że z chęcią bym zobaczył film z Mickiem jako Kellym, ale tym razem raczej ze względu na samego Jaggera niż na film
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 13 Luty 2009, 21:55:04
Ja widziałem jeszcze w gimnazjum,więc już za bardzo nie pamiętam.Ale chyba był zrobiony  mniej na serio od wersji z Ledgerem. 
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 16 Luty 2009, 17:00:34
Underworld: Bunt Lykanów. Kontynuacja całkiem udana. Chodź byłem bradzo zawiedziony brakiem głównej odtwórczyni i zastąpienie jej nową aktorką... Ale zaraz!! Dlaczego nikt mi nie powiedział, że postać Seliny nie pojawia się w tej części, bo nie miała prawa się pojawić ( film rozgrywa się jeszcze przed pojawieniem tej postaci w szeregach Wampirów), Rhona Mitra zagrała córkę Viktora ( w tej roli jak zwykle świetny Bill Nighy). Było to dla mnie na prawdę mocne zaskocznie, bo praktycznie nie śledziłem tej produkcji. Sam film nadal posiada całkiem fajnie wytworzony klimacik, a Lykanie są świetni!! Zwłaszcza na oklaski zasługuje Lucian (Michael Sheen ), który jako przywódca Lykanów jest bardzo przekonujący :).  Miło było również zerknąć na starych znajomych i na nią...  ;). Polecam jako całkiem dobre dopełnienie trylogii :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 17 Luty 2009, 22:40:28
Twilight.Dla mnie kolejny film dla niegrzecznych,zbuntowanych nastolatek.Gdyby nie niektore sceny walk to po prostu bym puscil pawia.Nudne i przecietne (jak dla mnie rzecz jasna)
6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 17 Luty 2009, 22:57:09
I aż 6/10? Z twojej wypowiedzi wychodzi bardziej 4/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 18 Luty 2009, 17:48:29
Powiem tak;filmy ktore oceniam do 6 punktow to po prostu przecientniaki jakim jest np.Twilight.Od 1-3 to shit, od 4-5 to wysoko lub srednio budzetowe niewypaly, od 6 do 7 przecietniaki, od 8-9 to filmy dobre,a jak wiadomo 10 to cos na obraz TDK ;D  I choc zbluzgalem Twilight to mysle ze jest to po prostu cos miedzy 5-6.Ale postawilem ocene na korzysc filmu :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 18 Luty 2009, 19:46:53
Ja ostatno zrobiłam sobie mały seans filmowy z siostrą i było tak:
1.Liga niezwykłych dżentelmenów - nawet całkiem całkiem,chociaż po sir Seanie Connery spodziewałam się trochę więcej,no i do komiksu Alana Moore'a się nie umywa  6/10


2.Fright Night - fajny horror z lat 80.,mający w niektórych kręgach miano filmu kultowego.
Swietny wątek wampira jako sąsiada głównego bohatera,który postanawia powstrzymać go przed popełnieniem kolejnych morderstw,i zabawny i trochę straszny,mi w każdym razie bardzo przypadł do gustu  8/10

3.Ja,robot - nie zachwycił mnie zbytnio wbrew pozytywnym opiniom,przewidywalny i mimo świetnych efektów specjajnych dłużył mi się.Gdyby nie świetne przedstwienie robotów w  przyszłości (szczególnie jednego z nich,Sonnego) oceniłabym, go niżej, a tak  5/10

4.Van Helsing - kicz pełną gębą,tak zwany horror przygodowo-komediowy z masą efektów specjalnych,dobry na nudne,deszczowe popołudnie,nie wymaga zbyt wiele myślenia,no i chtyba o to chodzi w takich produkcjach  ;D  6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 18 Luty 2009, 19:56:21
Co tak nisko z Van Helsingiem ja bym go ocenil 8/10 Mi sie Podobal :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 18 Luty 2009, 20:11:10
Dla mnie 2/10 :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 18 Luty 2009, 21:24:38
Dla mnie 10\10 :P <zart> Ale az tak zly Van Helsing nie jest 6\10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 18 Luty 2009, 21:41:30
gdybym mógł to dałbym milon/10 na minusie, bo do dziś żałuję kasy wydanej na ten gniot tysiąclecia (obok LXG to najgorszy blockbuster jaki w życiu widziałem), no ale, że nie mogę to daje solidne 1/10 :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 18 Luty 2009, 21:51:46
Jakby tego było mało, oglądałem to z najbardziej badziewnym z badziewnych lektorów. :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 18 Luty 2009, 21:54:45
To chyba trzeciej Mumii nie widziałeś.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 18 Luty 2009, 22:10:01
nie widziałem Helsinga, ale powiem, że więcej niż 1,5/10 dla LXG to nadużycie ;].
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 18 Luty 2009, 22:12:40
Trzecia Mumia ma 2/10 także oko wyżej niż Abraham...pardon Gabriel Van Helsing :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 18 Luty 2009, 23:03:40
A co jest w niej lepszego,niż w Van Helsingu?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 18 Luty 2009, 23:14:35
Umm...efekty chociażby no i postać tego typa co zwykle za żarty odpowiada - nie pamiętam jak miał na imię :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 18 Luty 2009, 23:22:48
Co do efektów się nie zgadzam,co do postaci  Jonathana Carnahana tak.
Posted on: 18 Luty  2009, 23:19:28

 Van Helsing miał lepszą muzykę.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 18 Luty 2009, 23:35:55
I Frankensteina :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 18 Luty 2009, 23:54:11
No cóż, więc to po prostu kwestia własnych wrażeń :]. Tak czy siak oba filmy to gówna nieziemskie, jedno jest gwałtem na postaciach, drugie na dwóch poprzednich filmach.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 19 Luty 2009, 01:22:24
Gdyby nie Hugh Jackman to film niestety bylby totalnym dnem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 19 Luty 2009, 01:54:58
Co wy widzicie zlego w tym filmie?
Mi sie on podobal, lubie takie proste filmy :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 19 Luty 2009, 02:14:31
Też lubię proste filmy, ale proste =/= głupie. Ten film to skrajna głupota połączona z bezczeszczeniem kilku ikon na raz. Za to powinno się skazać twórców na dożywotni zakaz kręcenia filmów.

Dobre proste filmy to Indiana Jones, Highlander, Back To The Future, Star Wars (IV-VI), Serenity, Goonies i masa innych. To są awesome movies!
Van Helsing do nich nie należy! Van Helsing nie jest awesome. Powiem więcej, gdyby jutro na ziemie zesłano nowe 10 plag, oglądanie tego crapu odbyłoby się pewnie w okolicach wtorku.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 19 Luty 2009, 02:17:24
Nie powiedzialem ze Van Helsing jest arcydzielem ani nic w tym stylu.Uwazam ze to dobry film. Ogladales Lost Boys (Zagubieni Chlopcy) ?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 19 Luty 2009, 02:23:27
Lost Boys widziałem - jedno z najfajniejszych ujęć wampirów w kinie. Wreszcie mamy gang zwyrodnialców, a nie grupę gejów malujących się i recytujących poezję.

Swoją drogą, polski tytuł to chyba Straceni Chłopcy
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 19 Luty 2009, 08:19:14
El Cornetto - miałeś pewnie na myśli Carla - faktycznie,śmieszny był  :D
Za to Dracula wyszedł żałośnie,taka karykatura rewelacyjnej roli Oldmana w Draculi Coppoli,
no i kolejny minus to że zmienili imię głównego bohatera - Gabriel zamiast Abraham
Ale i tak mi się podobał  ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 19 Luty 2009, 15:07:41
Cytata nie grupę gejów malujących się i recytujących poezję
Aż spytam z ciekawości o jakie filmy ci chodzi?
A "Van Helsing" to dno totalne i nadaje się jedynie na zresetowanie mózgu przy piciu piwa.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 19 Luty 2009, 15:14:14
CytatAż spytam z ciekawości o jakie filmy ci chodzi?
Powiedziałem to pół żartem i przekrojowo odnośnie wampirów - tak ku jasności.
A chodzi mi konkretnie o wizerunek z takich filmów jak -  Wywiad z Wampirem, Królowa Potępionych, Zmierzch czy Dracula.
Pierwszy i ostatni to są niezłe filmy, ale absolutnie nie podoba mi się przedstawienie Wampirów w taki 'arystokratyczny' sposób.
Wolę właśnie wersję w stylu Od Zmierzchu Do Świtu.

Najlepiej ilustruje to jeden z numerów Preachera, w którym Cassidy spotyka innego wampira :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 21 Luty 2009, 15:04:44
CytatWolę właśnie wersję w stylu Od Zmierzchu Do Świtu.
O ile w tym konkretnym filmie ta wizja się sprawdza, bo cały film jest zrobiony totalnie w stylu Tarantino-Rodriguez, to po za nim jej nie znoszę. Dlaczego? Bo to nie są wampiry tylko jakieś bezmózgie zombiaki.
Cytatale absolutnie nie podoba mi się przedstawienie Wampirów w taki 'arystokratyczny' sposób.
Rozumiem mniej więcej, ale przy tych dwóch lepszych filmach musisz zwrócić uwagę na pewne sprawy. Drakula jest pochodzenia szlacheckiego w dodatku próbuje zdobyć serce arystokratki, jest też bardzo starym wampirem więc musi się zachowywać tak a nie inaczej.
W przypadku "Wywiadu" znowu mamy do czynienia z jednym wysoko urodzonym wampirem i odpowiednią modą, pozer i megaloman Lestat nie chciał być uważany za kogoś z plebsu. Ostatnia scena jest znacząca gdzie Lestat ma na sobie skórzaną kurtkę i puszcza Guns and Roses, co znaczy że znalazł sobie nową niszę, która na pewno nie jest arystokratyczna (a to że może mu się zdarzyć tak czasami funkcjonować, no to cóż on ma ponad dwieście lat).
"Zmierzchu" nie widziałem, chyba nie zamierzam, wystarczą mi tragiczne trailery i opinie o filmie, a także o książce. Romans wampira z dziewczyną to świetny temat, ale widząc tutaj tylko zarysy tego jak zostało to poprowadzone to śmiać mi się chce.
"Straconych" muszę się wstydliwie przyznać nie widziałem, a z niearystokratycznych (użyłeś chyba trochę niewłaściwego wyrazu jak sądzę) wampirzych filmów polecam "Near Dark" w prawdzie trąci ząbkiem czasu, ma tragiczną końcówkę, a główny bohater to kompletny cienias, to warto chociażby dla sceny rzezi w barze i jednego badass wampira.
CytatNajlepiej ilustruje to jeden z numerów Preachera, w którym Cassidy spotyka innego wampira :]
Muszę sprawdzić. 
Posted on: 19 Luty  2009, 15:57:38

 Ok przeczytałem ten komiks i stwierdzam że nie jest on wyśmianiem "arystokratycznych" wampirów, a bardziej wampirów chcących na siłę być "arystokratycznymi", cierpiącymi i gotyckimi. Udane zresztą. Ale nie raz się z tym spotykałem w różnych materiałach do "Maskarady" i "Requiem".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 21 Luty 2009, 15:15:28
Ok, nice :].

Co do wcześniejszych prób - nie siedzę tak w temacie wampirów, więc ich nie znałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 23 Luty 2009, 19:44:23
http://www.youtube.com/watch?v=KlLOAJy0kyI
Tu chyba najlepsza scena z "Near Dark" (polskiego tytułu nie pamiętam).
A "Lost Boys" widziałem niezłe, niezłe z filmów wampirzych na pewno w pierwszej dziesiątce. No i The Doors.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 24 Luty 2009, 10:11:32
No i to Film Schumachera :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 24 Luty 2009, 12:27:38
No i? Gość kręcił świetne, mocne filmy swego czasu. Niestety dwie wtopy w postaci Batmana zniszczyły gościowi opinię totalnie. A szkoda - taki Telefon czy 8mm to mocne, powiedziałbym 'męskie' kino...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 24 Luty 2009, 15:09:26
No i jeszcze jeden filmik ( zapomniałem tytułu), który pokazuje co może z człowiekiem zrobić zły dzień... Świetny :). BF też godny uwagi.  :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 24 Luty 2009, 15:18:33
"Upadek" Leon. ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 24 Luty 2009, 20:52:16
Zrobił też Upiora w Operze,co do którego mam mieszane uczucia.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 26 Luty 2009, 19:28:57
Kolejna garść filmowych "recenzji", czyli szczątek filmów obejrzanych przeze mnie ostatnio:

Appaloosa - western Eda Harrisa, raczej niewidziany w Polsce, bo nowy, bo gatunek, bo brak reklamy... a szkoda, bo film trzyma poziom ostatniej fali powrotu tego gatunku, jak i lepszych filmów z tego kanonu. Bardzo podobał mi się remake 3:10 do Yumy, uważam, że jest lepszy od oryginału, Jesse James był już znacznie słabszy, poza trzema kreacjami aktorskimi (Pitt, Affleck i Rockwell) i zdjęciami był po prostu nudny! Ale nie zmienia to faktu, że miałem ochotę naoglądać się westernów ostatnio i nie żałuję. Appaloosa posiada wciągającą fabułę, świetnych bohaterów: zwłaszcza Everett Hitch (Viggo "Aragorn" Mortensen) czyli pomocnik głównego bohatera (Ed Harris) - jest niczym Kato dla Green Horneta. Obaj panowie muszą zapewnić prawo i porządek w opuszczonym przez te cechy mieście Appaloosa oraz zmierzyć się z bezwzględnym właścicielem ziemskim i przywódcą gangu. Ich szyki i relacje skomplikuje pojawienie się damulki "z wyższych sfer", której celem zdaje się być jedynie znalezienie najsilniejszego ogiera w stadzie :) Wracając do gry to na plus zasługuje kreacja dawno nie widzianego Jeremego Ironsa jako złoczyńcy. Zdjęcia stały na niezłym poziomie aczkolwiek nic nadzwyczajnego - widać okrojony budżet, jednak Harris-reżyser wybrnął z tego ukazując ciekawy a jednocześnie, znany i uwielbiany przez fanów gatunku krajobraz. Jakieś minusy? jest ich trochę, największy to chyba Renee Zellweger, której postać ma NIESTETY sporo ekranowego czasu. Chociaż to ważna postać, wręcz centralna, nie da się ukryć, że irytuje cały film. Plus można by dodać schematyczność scenariusza, czy powielanie schematów, ale to akurat dla mnie wielkim minusem nie jest... ba, nawet na plus bym to określił. Moja ocena wzbogacona o rolę Lanca Henriksena  7,5/10

Rock'nRolla - najnowszy film Guya Ritchiego nie powala na kolana. O ile w Appaloosie powielanie schematów z gatunku było uzasadnione, o tyle powielanie własnych schematów z poprzednich filmów w Rocku już nie. Film ogląda się jak uboższą siostrę lub brzydszą koleżankę Snatcha czy Locka. Zacznę od zalet... jest ich niewiele, ale dwie kreacje aktorskie wyrastają ponad resztę Mark Strong - do którego wrócę w kolejnym filmie i Tom Wilkinson jako mafiozo. Dwie, na prawdę ciekawie zagrane rolę, których wątek chciało się oglądać. Niestety to tylko postacie poboczne, a główni bohaterowie w ogóle nie wciągają (może poza wątkiem homoseksualnym - przystojny Bob). Dodatkowo lubi się postać od której cały bałagan się zaczyna, czyli tytułowego rock'n'rollowca (Toby Kebbell). Wizualnie film prezentuje się również w porządku, ba może nawet lepiej niż Snatch czy Lock, duża w tym też zasługa pięknej Thandie Newton, ale na tym zalety się kończą. Film jest pełen niedociągnięć, od fabuły po grę aktorską, aż do samego reżysera. Podobnie jak w Rewolwerze Ritchie zakochał się w sobie i postanowił zrobić papkę kina akcji, komedii, teledysku i homagu Pulp Fiction. Film po prostu nie wciąga, momentami sami się zastanawiacie o co chodzi, ale tak do końca was to nie obchodzi, a szkoda, bo liczyłem na powrót w sumię utalentowanego reżysera. No cóż... może Sherlock wyjdzie lepiej. Ocena - 5/10

Body of Lies - kolejny z cyklu amerykańskich filmów o Bliskim Wschodzie i jak większość jest strasznie polityczny, pogmatwany i z gatunku "całkiem-całkiem". Leonardo DiCaprio jako tajny agent wysłany z misją uchwycenia terrorysty do Jordanii. Widać w USA nadal nie mogą zrobić filmu o super agencie który znalazł Bin Ladena, to trzeba wymyślić innego, żeby go złapać. Ale poza tym nie ma w tym filmie zbyt filmie amerykańskiego patosu, a raczej jest to historia różnic kulturowych i agresji/niedomówień które one powodują. Gdzieś tam oczywiście wpleciony jest wątek akcji rodem z Wroga Publicznego i wątek miłosny rodem z każdego filmu o tekście "weźcie mnie, a nie ją!". Jednak największą zaletą filmu są kreacje aktorskie: Leo spisuje się lepiej niż myślałem w roli Bournowatego agenta, a jeśli chodzi o wątki miłosne to jak wszyscy wiemy, niewiele może stawić mu czoła. Russell Crowe jako postać drugoplanowa, spokojnie odgrywa swoją rolę, kasując czek między ujęciami, ale jest na tyle utalentowany, że nie specjalnie to widać. Może nie jest to ten Crowe co z Informatora, ale na pewno dobrze się go ogląda w roli podstarzałego agenta CIA. Jednak wszystkie sceny kradnie postać Haniego (ponownie Mark Strong), który stoickim spokojem operuje tajnymi służbami w Jordanii. Strong gra go kapitalnie, sam Hani jest takim facetem jakim chciałby być każdy facet - dobrze ubrany, inteligentny i władczy (może imię nie te :) ), przywołując na myśl, nie tylko mi, młodego Andiego Garcię. Z chęcią widziałbym go częściej na ekranach, może po Sherlocku będzie można powiedzieć coś więcej... Wracając do filmu: razi powrót na Bliski Wschód i odgrzebywanie ran, sama fabuła, jak w każdym tego typu filmie jest pogmatwana, że widz musi się zastanawiać "co oni przed chwilą powiedzieli?". Czasem jest to zaleta, ale nie kiedy jest się semi-zainteresowanym dalszymi losami, a tak jest przez znaczną część w połowie filmu. Ale za przybliżenie kultury Islamu i piosenkę Guns'n'Roses z nowej płyty Chinese Democracy na napisach dam 6,5/10

How to Lose Friends and Alienate People - świetna komedia, tyle można napisać. Oczywiście jeśli lubi się Simona Pegga. Aczkolwiek fani Wrighta mogą być zawiedzeni - to jest zupełnie inna produkcja, może troszkę gorsza, bardziej hollywoodzka w tym złym sensie tego słowa... Film o brytyjskim dziennikarzu, który dostaje angaż do prestiżowej nowo-jorskiej gazety. Tam poznaje miłość, smak życia gwiazd i... kobietę z penisem :) Głupawe miny Pegga niektórych oczywiście zrażą, ale film broni się także poza nim, zwłaszcza dzięki niezbyt oklepanym gagom i komedii sytuacyjnej, która czasem potrafi zaskoczyć. Dialogi też są mocną sceną filmu, a rozmowa o Con Air jest rewelacyjna. Jednak największa zaleta filmu to ponownie oprawa wizualne, ale gdzie tam zdjęcia, montaż czy inne takie - KOBIETY. A właściwie jedna, czyli Megan Fox. Boże, jak ona tu wygląda (i to chyba odpowiednie słowo, bo grą ciężko to nazwać - chociaż do swojej roli pasuje jak ulał!). Miło się spogląda też na inną aktorkę (nie, nie na Kirsten Dunst :P ) czyli Gillian Anderson, która podobno wróciła do życia po tym jak Mulder odkrył jej ciało i przywołał do życia w stylu "Californication" :) Plus taki smaczek jak nazwanie swojej właścicielki "panią Lebowski" w filmie, gdzie gra Jeff Bridges wzbudzi uśmiech na twarzy każdego kinomaniaka. Oklepana jest niestety końcówka i na tym film traci - ponownie swoje złowrogie palce macza w mojej ocenie Kirsten Dunst, która nie potrafi nie irytować na ekranie, a przynajmniej nie (może jestem zbyt srogi za S-M3, ale sobie zasłużyła!), dlatego dam "marne" 7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 07 Marzec 2009, 15:42:35
Tyle tego było, że nawet nie chce mi się pisać recenzji.

The Prestige - 10/10

The Bourne Identity - 7/10

The Bourne Supremacy - 8/10

The Bourne Ultimatum - 9/10

Children of Men - 10/10

The Thing - 10!/10 (Najlepszy horror jaki widziałem)

Mission: Imposible - 7/10 (ostatnia akcja niestety kładzie konwencję całego filmu)

Mission: Imposible III - 9/10 (Najlepszy technicznie film akcji jaki widziałem. Akcja na moście to istny majstersztyk, coś niesamowitego.)

Testosteron - 3/10

Predator (po raz dziesiąty) - 9/10

Predator II (też) - 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 07 Marzec 2009, 16:08:39
Gran Torino-Eastwood po raz kolejny udowodnił,że jest jedną z najciekawszych osobowości w historii kina.Podobnie jak w Milion Dollar Baby,wrażenie robi zwłaszcza zaskakujące zakończenie.
Posted on: 07 Marzec  2009, 16:03:31

 Nie umiem roztrzygnąć,czy Eastwood jest lepszym aktorem,czy rezyserem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 07 Marzec 2009, 17:00:49
Cytat: Huntersky w 07 Marzec  2009, 15:42:35

Mission: Imposible - 7/10 (ostatnia akcja niestety kładzie konwencję całego filmu)

Mission: Imposible III - 9/10 (Najlepszy technicznie film akcji jaki widziałem. Akcja na moście to istny majstersztyk, coś niesamowitego.)


Cóż... są różne gusta. Dla mnie pierwsza część to świetne kino akcji (coś kolo 7). A co do trójki - to jedna z najlepszych komedii, jakie oglądałem w ostatnim miesiącu. Nawet DH4.0 nie wydawał mi się tak żałosny.

Mianowicie... opiszę tu jak ja widziałem akcję na moście (po której krótko mówiąc wyłączyłem film). Karambol spowodowany wybuchem. Najpierw Cruise ucieka przed strzelającymi (chyba trzema) gostkami z helikoptera i o dziwo jest szybszy od kul. Później chowa się pod samochodem, a odrzutowiec wystrzeliwuje w niego rakietę (teraz najlepsze  :D). Murzyn z boku, który WIDZI PĘDZĄCĄ RAKIETĘ (która się nie śpieszy, pewnie jest trochę zmęczona), dobrze wie gdzie została wycelowana (przecież nie w niego, kto by zabijał czarnego? Na pewno w tego kurdupla z boku, zresztą wykrył to jego radar w oczach) i jeszcze ostrzega on kilka razy "Ethan uciekaj, szybko!". Ethan oczywiście wychodzi bez szwanku, co więcej, składa on karabinek i ZESTRZELIWUJE WROGI ODRZUTOWIEC (w tym momencie myślałem, że padnę, totalny absurd i głupota). Teraz się zaczyna najlepsze. Cruise wpadł na to żeby zestrzelić super odrzutowiec, ale helikopter z Hoffmanem na pokładzie to już inna sprawa... Tutaj nie może strzelać do maszyny bo jest za daleko (na oko ze 40-50 m od niej)... musi do niej podbiec (przeskoczyć wielką dziurę w moście, tak dla picu). Gdy już podbiega, okazuje się że nie ma kul i musi gonić po swoją zagrożoną dziewczynę.Tak więc wyjmuje z karambolu na moście, nowiutkiego, czyściutkiego, niezarysowanego merca i jedziemy na kolejną, absurdalną, debilną akcję. Jak dla mnie ten film to totalna klapa 2/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 07 Marzec 2009, 17:28:05
W. - Film o prezydenturze i nie tylko George'a Busha widzianej przez mocno zdegustowanego Oliviera Stone'a. Reżyser, znany z wsparcia partii demokratycznych, nie szczędzi filmu na ukazanie porażek Busha zarówno w funkcji prezydenta jak i w każdej innej. Sam, często, podejmował nie ciekawe decyzje, zwłaszcza ostatnio - WTC i Aleksander, ale trzeba mu przyznać, że na kinie prezydenckim zna się jak mało kto: JFK... Tam wprawdzie wiele dopowiedział sam, ale to czyniło film tym bardziej ekscytującym. Tym razem okazał się bardziej stronniczy, co nie wyszło mu już tak dobrze. Film jest niczym karykatura prezydentury, która tak owej nie wymagała, bo głupota władzy amerykańskiej przez ostatnie 8 lat, jest wystarczająca sama w sobie. Co ratuje ten film, to kilka świetnie dobranych aktorów, z Joshem Brolinem jako Bushem Jr. na czele. Aktor wydawać by się mogło, nie podobny do prezydenta, ale zagrał, tak, że widziałem na ekranie postać, a nie aktora. Drugie brawa należą się Thandie Newton... krótka rólka, ale ta angielka zagrała panią Rice w taki sposób, że była całkowicie nie do poznania! Wmontowanie scen z filmu do filmów archiwalnych dało również dobry efekt i tu ponownie Brolin, był Bushem gest w gest. Jednak po seansie nie ma się do tego filmu żadnych uczuć. Może amerykanie podchodzą do tego bardziej osobiście, ale ja obejrzałem ten film i kompletnie nie wzbudził we mnie żadnych refleksji (a przecież JFK wzbudzał różnego rodzaju emocje u każdego, bez względu na nacje). Za te błędy i kilka plusów dam 4/10

Sex Drive - oglądałem wersje Unrated, gdzie pozostawiono kilka scen, gdzie aktorzy zaliczyli "wpadki" i podoklejano nagie laski i... nagie penisy. Tja, nagie penisy... Idąc dalej, film za bardzo chciał nie być przeciętną komedią młodzieżową, a skończyło się jak zawsze. Uwaga! Spoiler, którego się spodziewacie i w ogóle nie czujecie potrzeby żeby go znać - Chłopak nie poddaje się pokusie, dziewczyna się w nim zakochuje i są razem, a postcie niemoralne, zmieniają swoje nikczemne postępowania i zostają Amiszami! Tak ten film jest bez sensu. Pod jego obronę dodam, że taki miał właśnie być, a chodziło twórcom o czystą rozrywkę. Niestety i tej wystarcza na raptem jakieś 5 uśmiechów, bo w gruncie rzeczy film jest strasznie wulgarny i głupi... Amisze jako mechanicy i ostro imprezujące laski? sami widzicie. Co do gry aktorskiej? Nie było jej, no może poza nie mam pojęcia co tam robiącym James Marsdenem. Szkoda mi go trochę było, ale przynajmniej jego postać przez cały film było zabawna... dlatego dzięki niej daje filmowi 3/10. Nie jest to najgorsza komedia jaką widzeliście, jest głupia, ale niektórzy coś takiego lubią. W sumie do obejrzenia na haju :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 07 Marzec 2009, 19:40:03
Ja tez troche filmow ogladalem ostatnio ; )

Saw        7/10   ( a utnij sobie ta noge )
Saw II     3.10   ( To co zostawiam w sedesie po 3 pepsi z mieszanka mleka)
Saw III    1/10   
Saw IV    0/10   ( Jigsaw umarl,umarl...zaraz zaraz co on robi w IV? )
Saw V     5/10   ( Koncowka najleprza)
Be Cool    8/10   ( Swietny film)
Piraci z Karaibow Klatwa Czarnej Perly  10/10  (uwielbiam ten film jest swietny)
Piraci z Karaibow Skrzynka Umarlaka    9/10 ( moim zdaniem udana kontynuacja)
Piraci z Karaibow Na Krancu Swiata    7/10  (na krancu...cienizny)
Testosteron   6/10     ( taki sobie )
Kariera Nikosia Dyzmy   8/10    ( Bo Polskie najleprze )
Lejdis     1/10    ( Dla lejdis )
Transformers    8/10   ( Roboty wkraczaja do akcji )
Terminator   10/10    ( He will back...)
Terminator 2   10/10   (He's back!...But he will back again!)
Terminator 3 Bunt Maszyn   4/10     (Im back! o Shit)

No wiem ze to sie nie zalicza to Filmow ale Cut Scenki sa poprostu weheyyy
Resident Evil 5   10/10   ( Swietne Cut Scenki )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 07 Marzec 2009, 19:48:45
Horror of Dracula z 1958 roku, czyli pierwszy film o Draculi ze słynnej wytwórni  Hammer.Prawdziwy klasyk.Największy plus to oczywiście Christopher Lee jako Dracula.Dziki,demoniczny,brutalny jest wg mnie najlepszym odtwórcą postaci słynnego wampira,lepszym nawet od Beli Lugosiego i Garego Oldmana.Peter Cushing jako Van Helsing dzielnie dotrzymuje mu aktorskiego kroku,dając nam obok najlepszego Draculi najlepszego Van Helsinga.Bardzo dobra jest też muzyka Jamesa Bernarda.Polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 07 Marzec 2009, 20:19:05
CytatNajpierw Cruise ucieka przed strzelającymi (chyba trzema) gostkami z helikoptera i o dziwo jest szybszy od kul
Standard.
CytatMurzyn z boku, który WIDZI PĘDZĄCĄ RAKIETĘ (blabla) i jeszcze ostrzega on kilka razy "Ethan uciekaj, szybko!". Ethan oczywiście wychodzi bez szwanku
A Batman przywalił z kilku pięter w taksówkę i było dobrze. :) Rakieta została wystrzelona z dużej odległości, a Cruise po prostu był szybki. Zresztą nie wyszedł z tego bez szwanku - fala uderzeniowa przywaliła nim o samochód (fantastyczne ujęcie!). Co z tego, że jest to niewykonalne. To FILM AKCJI. :D
Cytatskłada on karabinek
Nie uwierzyłbyś, ile zawodowcom zajmuje złożenie karabinu :)
CytatZESTRZELIWUJE WROGI ODRZUTOWIEC
Który zwie się Predator, jest bezzałogowy, słabo wytrzymały, leciał dość wolno i na niskim pułapie.

A co do reszty. Tak. No i co z tego? Kto od widowiskowego filmu akcji z wybuchami oczekuje realizmu? :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 07 Marzec 2009, 21:11:08
Dorzuce jeszcze jeden film, żeby nie było samych słabizn:
Australia - film robiony na romans wszechczasów. Widać to na każdym kroku, w każdym ujęciu. Ewidentnie miał być australijską odpowiedzią (trochę spóźnioną) na Przeminęło z Wiatrem. Buzzowi Luhrmanowi wprawdzie ta sztuka się nie udaje (już pewnie żadnemu filmowi, który nie nazywa się Brokeback Mountain się to nie uda), ale film mimo wszystko może się podobać... ba nawet powiem, że jeśli nie jest drugim Przeminęło to na pewno jest pierwszą Australią i gdyby był robiony z takim zamiarem, moglibyśmy obejrzeć prawdziwy klasyk. Największy plus? Oczywiście krajobrazy! Coś fenomenalnego - Australia zawsze fascynowała ludzi z różnych kontynentów, a piękno tamtych stron można było widzieć np. w LOTR, kręconego w bliskiej Nowej Zelandii. Kolejny to naprawdę ciekawa i wciągająca historia, która może traci na płynności w miarę upływu bardzo długiego czasu, ale jak na tyle minut, film nie nuży ani razu, co samo w sobie jest wielkim sukcesem. Do tego dochodzi powrót na ekrany Bryana Browna i powrót gorącej Nicole Kidman, której nie widziano od czasów Oczu Szeroko Zamkniętych. Aktorsko bardzo dobrze wypadł też młody chłopiec grający kwasi-narratora Nullaha. Sympatyczny i wzbudzający pozytywne emocje chłopiec, zwłaszcza gdy nudzi nieśmiertelną piosenkę z pięknego filmu Czarnoksiężnika z Oz, do którego nawiązań jest co niemiara i za to też plus! Hugh Jackman pasował do roli twardziela-przystojniaka jak mało to, ale ode mnie ma minus, bo można przy nim wpaść w kompleksy ;) Ogólnie poza błędnym nastawieniem i nieco dziwacznym podejściu do kwalfikacji tego filmu (wydawać by się mogło, że twórcy nawet nie wiedzieli co to za film - komedia, dramat, romans? Emocje bohaterów zmieniały się jak w kalejdoskopie, nawet po zgonach paru bohaterów - co najmniej dziwne!) polecam na odprężenie i zanurzenie się w magii miłosnego kina. Moja ocena 7,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 07 Marzec 2009, 21:45:29
Wlasnie ile zajmuje zlozenie takiego karabinku?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 07 Marzec 2009, 22:31:41
Brides of Dracula z 1960 roku.Nie tak dobre jak Horror of Dracula,ale też całkiem niezłe. David Peel jako baron Meinster nie dorównuje Christopherowi Lee,ale Peter Cushing jako Van Helsing genialny.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 08 Marzec 2009, 09:33:03
Akurat to ze składaniem karabinku, to nie była żadna uwaga z mojej strony, tylko wprowadzałem myśl o zestrzeleniu odrzutowca. ;) :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 08 Marzec 2009, 21:47:43
Zależy jaki rodzaj,czy w skład wchodzi również tłumik itd.Złożenie zajmuje ok.5 minut.Kolega chodzi na Airsofta ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 08 Marzec 2009, 21:59:22
Kolega jest świetnie wyszkolonym agentem, który specjalizuje się w misjach niemożliwych? :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 08 Marzec 2009, 22:02:07
Nie,chłopakiem który kilka lat chodzi na Air Softa ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 08 Marzec 2009, 22:11:31
No to sam widzisz :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 13 Marzec 2009, 14:38:30
Widze,ale skoro laikowi (bo do agenta mu jeszcze daleko :P )zajmuje to ok.5 min to takiemu agentowi ok minuty :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 13 Marzec 2009, 15:54:08
Albo mniej :P Dużo mniej :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 21 Marzec 2009, 20:46:10
Johny Handsome z 1989 roku.Mickey Rourke gra przestępcę ze zdeformowaną twarzą,który po operacji plastycznej ma szansę na nowe życie.Pragnienie zemsty na parze kryminalistów(granych przez Lancea Henriksena i Ellen Barkin) jest jednak silniejsze.Bardzo dobrze wypada początkowa scena napadu na bank i  Morgan Freeman jako dwuznaczny moralnie policjant.Niezły film,ale bez rewelacji.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 21 Marzec 2009, 23:04:51
DRAGONBALL - EVOLUTION

(bez większych spoilerów)

Nareszcie obejrzałem ''Ewolucję Smoczych Jaj''.. i moje wrażenia po seansie nie nazwałbym pozytywnymi :P Powiem tyle.. film nie dorównuje nawet jednemu głupiemu odcinkowi anime DB. Nie oczekiwałem żadnego ambitnego superhero movie, pokroju TDK, czy Watchmen.
Ale to co obejrzałem, jest straszniejsze niż czeluście Tartaru...

Miałem nadzieję, że poczuję chociaż ten klimat z anime.. a tu porażka na całej linii. Nie rozumiem, po co tworzyć film na podstawie mangi, skoro jego fabuła tak bardzo różni się od oryginału. Przykro mi to mówić, ale to co Akira Toriyama tworzył przez niemal 10 lat, James Wong spierniczył w 85 minutach swojego filmu. Naprawdę, jest to bardzo przykre.. :-\ Jeżeli kiedykolwiek powstanie sequel (na co szczerze liczę), to tylko pod jednym warunkiem - zmieńcie reżysera i scenarzystę. Taka jest moja skromna sugestia. Do obsady nie mam większcych zastrzeżeń. Czytałem różne recenzje, w których to ludzie narzekali, że DBE to film złożony ze scen bez treści, zagrany amatorsko, zmontowany niechlujnie i nie zwieńczony żadną racjonalną myślą. Mam trochę inne zdanie w tych kwestiach. Myślę, że to głównie przez  ubogość scenariusza postacie wydają się sztuczne.

Film ten, według mnie, ma tylko dwie wady (będące w sumie naturalną konsekwencją słabego scenariusza). Pierwsza, to czas trwania, a druga - to nieumiejętność  rozwijania wątków. Oglądając TDK, narzekaliście na to, że akcja toczy się za szybko. Więc pocieszę was.. w DBE większość scen trwa do trzech minut. To tak jak oglądać TDK trzymając na pilocie przycisk 'Forward'. Ekstremalna jazda.. mówię wam. Wong wypadł chyba w tej całej jeździe z trasy? Dowodem tego jest efekt końcowy filmu :P A co do wątków.. to już musicie sami obejrzeć. Piccolo, oprócz tego że 'jest' i chce zniszczyć świat, nie pełni w filmie żadnej większej funkcji. Od tak się pojawia, i od tak zostaje pokonany. Nie wiadomo nawet, dlaczego tak bardzo znienawidził Ziemię. W filmie słabo jest to wyjaśnione.. To samo tyczy się wątku miłości Goku i Chichi i romansu Bulmy z Yamchą. Chichi na początku filmu poznaje dopiero Goku, a w końcówce mamy już klasyczną miłość homerycką.. Pathetic!! A Bulma 'prawie' całuje się z Yamchą, dokładnie 10 minut po tym, jak Yamcha uwięził trójkę w jaskini (w celu grabieży)... Even more pathetic!!!

Teraz czas na Nameczanina.  Piccolo pojawia się w tym filmie praktycznie przez 7-8 minut i do tego wypowiada generalnie 6 zdań (często liczących po 3-4 słowa). To woła przecież o pomstę do nieba. Marsters, co już zresztą pisałem, był strzałem w dziesiątkę do tej roli, jeśli chodzi o rysy twarzy... No ale profesjonalizm reżyserski pana Wonga potrafił sukcesywnie udupić postać Daimao Piccolo i ośmieszyć znanego wszystkim Brainiaca.

Pod kątem wizualnym DB wypada również bardzo słabo. Kilka ''wiaterków'' ki, unoszenie się w powietrzu, Oozaru, Shenlong, i latający samochód Yamchy.. tu praktycznie kończy się potężna lista rzeczy, na które FOX wyłożyło te swoje 100 millionów dolarów. Woleli zainwestować w Wolverina.. miejmy nadzieję że chociaż Rosomak zrekompensuje nam porażkę DBE.

OCENA: 4/10
Bardzo mało filmów oceniłem jak dotąd tak nisko. Ale będę krytyczny.. Te cztery punkty to w głównej mierze zasługa miłej dla uszu ścieżki dźwiękowej autorstwa Briana Tylera, i charakteryzacji Piccolo.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 21 Marzec 2009, 23:11:00
Ja twardo czekam na wizytę w kinie ;].
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 21 Marzec 2009, 23:17:18
Też z początku miałem taki zamiar.. ale czytając recenzje na zagranicznych stronach doszedłem do wniosku, że to jednak strata kasy. Zresztą, utwierdziłem sie w tym przekonaniu, ściągając i ogladając film..
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 21 Marzec 2009, 23:29:18
Ja, tak samo jak Filer, czekam na wizyte w kinie.
Maxie, a co powiesz na temat postaci Roshiego? Dali mu cos ze zboka? Bo w ktoryms teaserze widzialem fajny fragment z nim i Bulma.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 21 Marzec 2009, 23:34:56
Tylko trzy momenty w filmie nawiązują do jego zbereźnego charakteru z anime. Co więcej, dwie sceny pojawiły się niedawno w spocie, promującym film.
Pierwsza scena, to jak Bulma szukając smoczej kuli znajduje miesięcznik CKM. Druga, to jak Roshi łapie ją za tyłek na motocyklu. A trzecia, to jak trójka wpada do jaskini (wykopanej przez Yamchę).. Bulma ląduje na rękach Roshiego, ale ten szybko ja puszcza, bo zauważyła, że ściska ją za pośladek. I to by było na tyle ...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 21 Marzec 2009, 23:35:02
Dzięki Maxie, właśnie zaoszczędziłem 17 zetek :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 21 Marzec 2009, 23:41:57
The Road Killers-thriller z 1994.Psychopata Cliff porywa żonę i córkę Jacka.Jack wyrusza na ratunek.Przeciętny film.Pierwsza połowa filmu całkiem niezła,później jest niestety gorzej.Głownym plusem jest Christoher Lambert(jeden z moich ulubionych aktorów,szkoda ,że teraz gra w samych niskobudżetowych chałach) i Craig Scheffer jako Cliff(jego mroczny wygląd sprawia,że doskonale pasuje do ról psycholi).Na drugim planie pojawia się Josh Brolin jako pomocnik Cliffa.Można obejrzeć, ale jest dużo lepszych filmów.Głównie dla fanów Lamberta,Scheffera i Brolina.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 21 Marzec 2009, 23:49:46
Dodam jeszcze tylko, że sam Shenlong...
Spoiler
...ma w filmie jakieś półtora metra długości. Nie wiem, czy można to 'zwierzątko' (które zresztą pojawia się tylko na 5 sekund) nazwać Świętym Smokiem ::) Dla mnie to raczej Święta Jaszczurka.
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 22 Marzec 2009, 00:06:52
Pewnych rzeczy po prostu nie przenosi się na ekran.
W sumie kusi mnie, żeby to zobaczyć, zjechać i wystawić 0/10. Ściągne CAMA :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 22 Marzec 2009, 00:27:15
CytatPewnych rzeczy po prostu nie przenosi się na ekran.
Dlaczego? Ja lata czekałem, aż zrobią ten film.
Po prostu, błędem było obsadzenie Wonga na krześle rezyserskim.

CytatW sumie kusi mnie, żeby to zobaczyć, zjechać i wystawić 0/10
Mnie też kusiło, ale doszedłem jednak do wniosku, że ''Asterixa na Olimiadzie'' (jedynego 'filmu', któremu bez zastanowienia wlepiłem 0/10) nic nie przebije.. :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 22 Marzec 2009, 17:33:09
CytatDzięki Maxie, właśnie zaoszczędziłem 17 zetek
No bez jaj. Po Philu bym się nie spodziewał tego, ale po tobie? Sądziłem, że już pierwszy zwiastun wystarczająco przesądził, o tym by nie wydawać pieniędzy na ten film.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 22 Marzec 2009, 17:41:20
Ja bym na to poszedł nawet gdyby zwiastuny mi się nie podobały :].

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 22 Marzec 2009, 18:02:47
Podejrzewam, że nie tylko na to :]. Ech, żeby tam chociaż cycki były :]...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 22 Marzec 2009, 18:10:46
Maxie utwierdził mnie w przekonaniu, że nie warto iść. :P Jeśli recenzje byłyby dobre, pewnie bym poszedł. A że od początku się tego nie spodziewałem, to inna sprawa. :)

CytatEch, żeby tam chociaż cycki były
A tyłek? Co z tyłkiem?!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 22 Marzec 2009, 19:18:08
No też może być :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 23 Marzec 2009, 19:37:47
Hills Have Eyes 2-ciekawy horror,nie jest straszny,ale ciekawy.Zwłaszcza wygląd mutantów robi wrażenie.Dobrze też wypadła pustynno-skalista sceneria.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 24 Marzec 2009, 20:09:25
Ostatnio odświezyłem sobie serię Spider-Mana.

Spider-Man - Pierwsza, oficjalna adaptacja przygód Pająka. I nawet nie najgorsza. Nie chce mi sie dokładnie wszystkiego, wiec wymienię plusy i minusy.

PLUSY:

+ Green Goblin
+ Willem Dafoe, jego charakterystyczny głos i twarz (jak diabeł jakis  :P)
+ Walka finałowa
+ Sekwencja przemiany Parkera, tzn. ugryzienie pająka, metamorfoza, tworzenie kostiumu, wypróbowywanie mocy itp.
+ Walka na arenie
+ (tu już taki naciągnięty plus) Pościg zabójcy wujka Bena
+ niezła ścieżka dźwiękowa
+ zapadła mi pamięć scena, gdy Peter wraca z pożaru z raną zadaną przez Goblina a potem jego "ucieka" przed samym Osbornem, który już zaczyna kapować kim Peter jest (fajna ta kropelka krwi była :D)

MINUSY:

- Kirsten Dunsty aka Mary Jane Watson, kiepska gra aktorska i te jej głupie "uśmieszki" do Petera
- Harry Osborn, gość wiecznie zagubiony i miotający sie po planie bez celu (i on też miał te głupie uśmieszki na twarzy :P)
- chwilami głupie i żenujące dialogi
- "powstanie" Goblina
- miny Parkera (no chwilami to już jak jakiś świr wyglądał :P)

Ogólnie film fajny, chwilami nudnawy, ale da się znieść. 5,5/10


Spider-Man 2 - druga część Spidey'ego, i moim zdaniem najlepsza. O niebo lepsza od jedynki, postać Octopusa świetnie dopracowana i zbudowana (heh, dosłownie ;) ). Więc:

PLUSY:

+ Dr. Octopus. No bez niego film byłby kiepski. 
+ Scena w szpitalu, gdy chcą odłączyć jego czterech "towarzyszy"
+ origin Ocka (czyli po prostu scena eksperymentu)
+ cała sekwencja związana z pociągiem
+ Harry Osborn. No wreszcie trochę wziął się za siebie i wypadł o wiele lepiej niż w jedynce, szczególnie najlepsza scena z nim to była już prawie na końcu, w apartamentowcu, gdzie dowiaduje się kim jest Spiderman, potem "rozmawia" z ojcem oraz wchodzi do kryjówki Goblina, przez co wiadomo co sie stanie.
+ od sceny spotkania Petera i MJ w kafejce do walki finałowej - miodzio jak dla mnie :)
+ scena w windzie  :D 
+ ścieżka dźwiękowa

MINUSY:

- Znów Kirsten Dunst jako MJ. Znów te same uśmieszki. I jeszcze pokazała kawałek swojego marnego biustu... (no dobra, z tym marnym to leciutka przesada ;) )
- Od sceny w kościele do samego początku napisów końcowych
- Śmierć Ocka (fuck >:()
- "poezja" Petera (...)

+/- Motyw "stracenia mocy" Spider-Mana. Poniekąd dobry, bo fajny był ten montaż scen z muzyczką "Raindrops keep falling on my head" oraz gdy Parker skoczył z dachu z okrzykiem "I'm back! I'm baack!" i siee wywalił  ;D Ale minusem głównym jest przedłużanie tego wątku przez jakies 80 minut, czyli gdy Peter użala sie o brak swoich supermegapoteznych mocy, albo wieczne pokazywanie jak raz NY kocha Spider-Mana i chce jego powrotu, a raz jak nienawidzi go i chce go jak najszybciej się pozbyć. No niee...

Ale i tak najlepsza część Spider-Mana. Polecam :) Ocena: 8/10


Spider-Man 3 - tak, tak, powinienem napisać że to chłam itp. ale mi się ta część nawet, nawet podobała. Przede wszystkim jest mroczna, a już na pewno mroczniejsza od jedynki.

PLUSY:

+ Spider-Man. Tu ta postać pokazana jest naprawdę dobrze, szczególnie jej mroczne strony.
+ Sandman. Podoba mi się ta cała jego struktura, sam piach (żwir jak dla mnie :P) był nawet dobrze przedstawiony, a pomysł z jego córką nie taki zły, momentami wzruszający.
+ Napad na furgonetkę.
+ Motyw ze straceniem pamięci, podobał mi się ze względu na to, że Harry wreszcie był tu taki "prawdziwy", nie głupi, jak to było w poprzednich filmach.  :P
+ Znów walka finałowa. Jedna z najlepszych scen w SM3.
+ Peter vs. Harry. Wreszcie jakaś porządna walka ;)
+ Ścieżka dźwiękowa, ten sam początek, ale reszta zmieniona. Naprawdę Young'owi należy się za to plus.

MINUSY:

- Szpan, że tak to ujmę, Parkera. Teraz to normalnie stuprocentowy gej, pomyślałem, jak zrobił sobie ten fryz i majtał dupą na ulicy, oraz dyszał jak najęty podczas scen "walk" :P
- VENOM. Jeden z najlepszych przeciwników Spider-Mana skompromitowany. To jest największy minus tego filmu, po prostu żal. Jeszcze ta dwuwymiarowa szczęka, ech...
- Mary Jane, ponownie, lecz teraz mimo że trochę bardziej się postarała, to i tak dla mnie jest minusem.
- Scena z festiwalem... ten monolog Gwen był taki żenujący, że za przeproszeniem żal dupę ściska. Spider-Man robiący z siebie debila na tych rurach, a potem ten ,,kciuk" :P.
- Edward Brock Jr. Powyżej opisałem jego alter ego, teraz jego samego jako człowieka. Co tu dużo pisać, był dla mnie sztuczny, już bardziej Anakin Skywalker mi się podobał...     


Nie są to oczywiście wszystkie plusy i minusy, ale te najbardziej zapamiętałem. Ogólnie pisząc, widziało się gorsze filmy, ale ten aż tak straszny nie jest, dlatego daję 5/10.


Podsumowując, fajna seria filmowa (nie trylogia, bo jeszcze 4 i 5). Ale ma swoje znaczące minusy i przez to wielu osobom się nie podobała, ale jak dla mnie znów ok. Więc, ocena podsumowująca: 


6,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 24 Marzec 2009, 21:00:01
Jedynka Spider-mana to najlepszy super-bohaterski film w ogóle [dla tych, którzy zaraz na mnie skoczą podkreślam, że chodzi mi o film super-bohaterski, bądź co bądź najlepszym filmem z super-bohaterem pozostanie dla mnie Batman Returns. Mam nadzieje, że wszyscy zrozumieli różnicę. Cieszę się :)], film z okresu podstawówki, najwspanialsze wakacje w życiu upłynęły mi przy tym filmie. Kocham, kocham i kochać będę po wsze czasy. Niestety sequele są żenująco kiepskie, a szkoda. Jedynka moc - na trzeźwo: 7/10, z uczuciem - 10/10 :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 24 Marzec 2009, 21:33:37
- Harry to najlepsza i najciekawsza postać trylogii, każde złe słowo na jego temat będzie karane,
- Dr Octopus to poniekąd kopia Goblina,
- Dwójka jest najgorszą częścią trylogii,
- Jedynka jest najlepszą częścią trylogii,
- Trójka ma najsłabszy OST,
- Jeśli już mamy mówić o fajności sceny "I'm back" to polega ono na grze słów "I'm back! I'm back! ... My back..."
...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 24 Marzec 2009, 22:17:20
SM
Całkiem niezły film, czasami  kiczowaty i naiwny, ale ogląda się bardzo dobrze. :) Na plus Defoe i Franco, Maguire odgrywa przemianę od cioty do bohatera dość wiarygodnie. :) Klasyk, chętnie do niego wracam. 7/10

SM2
Jest chyba lepiej niż w jedynce, postacie są przynajmniej dużo ciekawsze. Szkoda, że poziom nieoczekiwanie spada w beznadziejnej końcówce - pociąg.
7/10

SM3
Zmarnowany potencjał symbionta i Venoma (chociaż ten jego krótki występ mi się osobiście podobał). Ciemna strona Parkera to śmiech na sali, symbiont robi z nosiciela żałosnego lalusia z beznadziejną fryzurą. Scenariusz jest skopany, a stężenie naiwności osiąga niebezpieczny poziom - niebezpieczeństwo wybuchu. Amnezja Harry'ego, wyznanie lokaja, ,,wybaczam ci" w końcówce... no sorry. Film wyraźnie robiony dla maluchów.
6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 24 Marzec 2009, 22:21:39
Ostatnio ogladalem, no wiem ze to kompletnie nie na temat ale
Cut scenki z Residenta 5 ; ) Polecam
10/10 ; )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 24 Marzec 2009, 22:44:29
To szkoda ze nie ogladales tych z,,Uncharted:Drake's Fortune'' ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 25 Marzec 2009, 23:20:03
Tylko ze w RE5 uzywali takich specjalnych motion capture cameras czy jakos tak ze ten Uncharted nie siega do piet w cut scenkach RE5 ; )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 26 Marzec 2009, 15:34:16
Po co gadasz jak się nie znasz?   ???


http://www.youtube.com/watch?v=U8I4rnQd-Gw


CytatTylko ze w RE5 uzywali takich specjalnych motion capture cameras czy jakos tak ze ten Uncharted nie siega do piet w cut scenkach RE5 ; )
Wyobrażasz sobie,że Uncharted nagrywano dokładnie w tej samej technologi?Ba!Cut-scenki grali profesjonalni aktorzy,a ich głosy nagrywano w tym samym momencie,dzięki czemu zachowano realistykę wypowiedzi :P 
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 26 Marzec 2009, 21:04:03
Nie mówiąc już o tym, że we wszystkich grach jest używany motion capture :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 26 Marzec 2009, 21:22:53
i nie wspominając, że od jakiegoś roku to jest już standard i prawie żadna gra 3D bez tego nie wychodzi.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 27 Marzec 2009, 17:04:25
Mnie chodzi o to ze jak narazie RE5 uzywalo tych specjalnych kamer ; )
A ty sie znasz bruce?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 27 Marzec 2009, 19:05:22
Jak cholera ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 28 Marzec 2009, 14:58:26
Cos o RE5 i motion Capture ; )
http://www.youtube.com/watch?v=gNLlwdKHK28
http://www.youtube.com/watch?v=wRC9EkCe1lg
http://www.youtube.com/watch?v=ApXDw768RT4
http://www.youtube.com/watch?v=ek46-XRsZ-8

Nie znam się zbytnio na RE, ale jeśli teraz rozmawiacie o grze, to proponuję skończyć offtop i zajrzeć do tematu "Gry" ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 28 Marzec 2009, 16:54:32
Mam nadzieję,że Cię nie uraziłem Mihcim ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 28 Marzec 2009, 19:05:41
Eden Lake-dawno jakiś film nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Aktorstwo,muzyka,zdjęcia są oczywiście bez zarzutu,ale siłą tego sugestywnego dzieła jest fabuła i społeczny kontekst.Nie wampiry,nie zombie,nie zmutowani kanibale,ale z pozoru zwyczajne nastolatki,których mnóstwo mozna spotkać w trawmaju albo na spacerze z psem,są tu wcieleniem zła.Zła prymitywnego i jednoznacznie odpychającego.Nastolatki to potwory(wiem,że nie wszystkie,ale część na pewno)-wiem to już od czasów gimnazjum,ale cieszę się,że ktoś miał odwagę to pokazać w tak bezkompromisowy,brutalny sposób. Zamierzam to pokazać wszystkim kolegom i koleżankom,którzy są na specjalizacji nauczycielskiej-ciekawe,co powiedzą.Halloween Roba Zombiego,Hostel 2,Hills Have Eyes 2,Turistas mogą się przy tym filmie schować.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 28 Marzec 2009, 19:42:44
Eden Lake? Jeszcze za cienkie.
Czyste, prymitywne i odpychające zło znajdziesz w rosyjskim filmie "Ładunek 200"(film na faktach!).
To dopiero mocne kino, które trafnie ilustruje gnijącą Rosję pod koniec lat 80 i brew pozorom (dość spora część ludzi rozpatruje ten obraz jako zwykły slasher pozbawiony od początku do końca oryginalności i przesłania, który nie zawsze jest wymagany), to film o dość głębokiej fabule i pełen trafnych metafor. Brutalizm i przemoc są podane w odpowiednich proporcjach tak, aby nie zdominować filmu, który ostatecznie został nastawiony na czystą psychodelię. Może i zaczyna się jak zwykły rosyjski film obyczajowy, ale warto nie opuszczać tego szczebla schematycznego filmu - tworzy z resztą "zgrabny" kontrast.
Jeżeli ktoś chce zobaczyć coś na prawdę przerażającego i za razem PRAWDZIWEGO, to gorąco polecam ten film! Niesamowite wrażenie gwarantowane.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 28 Marzec 2009, 22:08:43
Ok, to co tam było ostatnio:
Lords of Dogtown - kolejny film z cyklu "niewidziany przeze mnie film z Ledgerem". I ponownie się nie zawiodłem, bo nie tylko Heath jest tu naprawdę dobry, ale cały film jest wręcz świetny. Tematem przewodnim jest prawdziwa historia trzech pionierów skateboardingu. Jako człowiek, który nie ma o tym zielonego pojęcia, poza graniem w kilka odsłon Tonego Hawka, i tak się wciągnąłem. Pierwsze co zasługuje na uwagę to muzyka. Z racji, że akcja filmu dzieję się w latach 70tych mamy tu m.in. Jimmiego Hendrixa co fantastycznie oddaje klimat. Kolejną zaletą są zdjęcia, zwłaszcza ostatnia scena w basenie, gdzie leci odnowiony kawałek Floydów "Wish You Were Here" - fantastyczne wrażenie! Gra aktorska stoi także na wysokim poziomie, ale głównie dzięki dwóm aktorom John Robinson i często niedoceniany Emile Hirsch. Zwłaszcza Hirsch potwierdza po raz kolejny swój nieprzeciętny talent i rzeczywiście szkoda, że nie widujemy go więcej, a ma już na swoim koncie sporo udanych ról (ta, Milk, Alpha Dog czy Into The Wild). Obaj wspierani są przez Ledgera w roli drugoplanowej, ale ten skrada każdą scenę w której się znajduje. Podobnie jak w Brokeback czy Dark Knight przeistoczył się w swoją postać i jest wręcz nie do poznania. Duży plus tego filmu, podobnie jak epizodyczne rólki skaterów znanych każdemu, jak Tony Hawk (świetne cameo) czy Johny Knoxville, a nawet trójka głównych bohaterów się pojawia czyli Adams, Peralta i Alva. Minusem może być niezrozumienie dla ich zamiłowania dla człowieka niezwiązanego ze skateboardingiem, dlatego ocenę dam 8/10, ale dla fanów powinna wynosić 10/10!

Punisher:War Zone - no cóż - jest słaby. A po przejęciu przez Studio filmowe Marvel praw do większości swoich bohaterów i wykorzystania tego przy Iron Manie i Incredible Hulku byłem dobrej myśli. Oba te filmy wyróżniało to, że były wierne materiałowi źródłowemu jak i ściągnęły naprawdę ambitnych i utalentowanych ludzi, czym zadowolili zarówno większość fanów jak i krytyków co często potrafi się wykluczyć. Niestety Punisher działa w ten sposób tylko w połowie. Odcinając się od filmu z Janem i tym bardziej z Lundgrenem ukazuje nie tylko komiksowo adekwatną wizję morderstwa rodziny, ale także po raz pierwszy przedstawia nam głównego wroga Punishera - Jigsaw. I tu pojawia się problem, z tego co pamiętam nie była to jakaś słaba postać, ale była też trochę sztuczna i nudna, jednak w filmie jest po prostu tragiczna. Aktor Dominic West jest FA-TAL-NY, ale niech się nie martwi, bo nie bardziej niż aktor grający jego brata, twardziela-psychopatę. Ani on nie wydaje się psychopatyczny, ani twardy, raczej miękki i śmieszny. Śmieszność obu tych postaci jest tak porażająca i irytująca, że nie potrafi nie denerwować, a denerwuje tym bardziej, że film w cale nie byłby taki zły, gdybyśmy mogli się bać villanów, a przynajmniej ich szanować. Bo poza tym jedyne minusy, to nieco teledyskowate zdjęcia i szybkie, denerwujące cięcia oraz nijakie role drugo i trzecioplanowe, zwłaszcza detektywa "ścigającego" Punishera - marny aktor. Ale Ray Stevenson w roli głównej jest naprawdę dobry. Film z 2004 miał w głównej roli Jane'a, którego lubiłem, był przekonywujący i jest naprawdę niezłym aktorem, ale ma trochę zbyt chłopięcą urodę i nie sprzedał tej roli tak dobrze jak Stevenson. Ten gra równie dobrze krótkie momenty spokoju na ekranie (no może poza nostalgicznym płaczem za rodziną), co sceny akcji. Kolejny plus to świetny kostium i umiejętności batalistyczne Franka, plus broń! Inną zaletą jest brak originu, który był jedną z większych wpadek Punishera AD2004. Tam mamy cały wstęp poświęcony originowi, w którym nie odczuwamy ani jego wielkiej miłości, ani tego czemu doszedł wniosku, że musi zabijać. Tu natomiast Frank już jest Punisherem, i jedynie wspomina śmierć rodziny, co wydaje się być o sto razy lepszym posunięciem. Ogólnie scenariusz jest całkiem niezły, najlepszy z dotychczasowych, ale wykonanie pogrążyło ten film. Owszem film posiada kategorie R i wyjątkowo dobrze ją wykorzystuje, jest sieczka za sieczką, momentami jednak wykorzystuje ją za dobrze i to mogłoby doprowadzić do wymiotów, gdyby nie wyglądało tak sztucznie! Ogólnie jednak ogląda się to dobrze, dlatego dam ocenę taką jak Batmanowi Forever... oba filmy są słabe, mają więcej wad niż zalet, ale ogląda się je dobrze, dlatego daję 5/10 (aha i wydawał się za krótki)
Posted on: 28 Marzec  2009, 21:23:00

 Watchmen - ok, czytałem komiks i był świetny, jeden z lepszych (na pewno nie najlepszy), ale czy to oznacza, że film mi się nie spodoba? Nie koniecznie, podobał mi się, nawet bardzo! Ale zacznijmy od wad: SLOW-MOTION! Snyder znowu daje znać o swoim zamiłowaniu do pokazania nam wszystkiego w takim tempie, żebyśmy niczego nie ominęli. Gdyby puścić większość scen w normalnym tempie, pewnie film byłby o połowę krótszy. I no właśnie, długość filmu też jest problemem, zwłaszcza przy tak niewygodnych siedzeniach jak w Heliosie w Olsztynie. Fakt faktem i tak wiele zostało ucięte, ale dochodziłem do wniosku, że można było uciąć parę innych scen, albo skrócić (vide scena początkowa w mieszkaniu Komedianta), a inne wstawić/rozbudować, np. dla laika scena z Manhattanem na marsie była słaba, bo ucięto z monologu Dr tyle, że nie wiemy o czym on mówi dokładnie. I to by było chyba na tyle. A zalety? Oczywiście muzyka i hity takich wykonawców jak Nena czy Jimmi Hendrix. Najlepszy jest oczywiście Bob Dylan i pomysł na napisy - streszczenie Minutemanów - kapitalny pomysł (zwłaszcza czasowo). Efekty specjalne także są olbrzymim plusem - Dr Manhattan sam w sobie jest świetnym osiągnięciem. Zdjęcia nie zapierają tchu w piersiach i są raczej przeciętne, podobnie jak Malin Ackerman jako Laurie - chyba jedyna słaba rola. Na początku tak samo myślałem o Goodzie jako Ozymandiaszu, ale kupiłem go w końcówce, która należała całkowicie do niego. Night Owl i Dr również byli dobrze odwzorowani, zwłaszcza Crudup spisał się nieźle. Dean Morgan jako Komediant oddał także wyczerpująco moją ulubioną postać z tego komiksu - Komedianta - postać tak zepsuta, że aż się ją lubi, tak ironiczna, że aż poważna, przy czym staje się jednym z nielicznych prawdziwych bohaterów obok Rorshacha. A tu Jackie Earl zagrał kapitalnie, zaczynając od głosu po twardość tej postaci. A jego sceny bez maski, są jeszcze lepsze od tych kiedy ją nosi. Na pewno w filmie jest to najfajniejsza postać, razem z Komediantem. No może na drugim miejscu, bo Carla Gugino jest boginią :) Ta kobieta, jest tak seksowna, że to powinno być nielegalne, i szczerze, chyba, żaden facet po seansie nie dziwił się Blake'owi. A zagrać tez potrafi, także można powiedzieć, że kobieta idealna. I za nią, ale nie tylko dam filmowi 7/10 (no dobra, może te przeklęta siedzenia obniżyły ocenę do 7 :P )
Posted on: 28 Marzec  2009, 21:42:41

 Zmierzch - tak wiem, to film dla emo-nastolatków, kupa gówna, lepiej nie oglądać. Ale jeśli nie obejrzysz Alone in The Dark, nie wiesz jak słaby/czy słaby jest Boll. I pozytywnie się zaskoczyłem. Oczywiście miałem najniższe oczekiwania z możliwych, ale i tak nie był płonącą kupą gówna, co już jest wyczynem samym w sobie jak na film dla nastolatków. Są ładni ludzie, ładna historia (bo o miłości i o wampirach), ładna muzyka i okazjonalnie ładne zdjęcia. Szkoda, że wszystko jest głównie słabo wykonane i w większości denerwuje, niż wciąga. Zaczynając od początku to owszem są ładni ludzie, mi się nawet podoba Kristen Stewart, a dziewczyny (raczej nie kobiety) będą piszczały za tym kolesiem, który grał Edwarda Cullena, wampira z rodziny, która postanowiła nie wiedzieć czemu, że będzie się odżywiać na tofu (jak to elokwentnie powiedział Edward). Oczywiście dziewczyna grana przez Kristen - Bella - zakochuje się na zabój z niewiadomych powodów (poza tym, że jest "ciachem", nie mamy ani jednego powodu dlaczego jest to miłość na całe życie po tygodniu znajomości) . To jest naturalnie wina aktorów, którym kazano chyba jedynie ładnie i blado wyglądać, bo po co przekazywać jakieś emocje i odwracać uwagę widzów? Emo będą jednak zadowoleni, bo przez cały film wszyscy są przygnębieni (poza paroma stereotypowymi rówieśnikami głównych bohaterów, których znaczenie kończy się na wykrzykiwaniu "whoo-hoo!", "ekstremalnie", czy "czadowo"). Rozumiem, że pogoda jest marna, ale czy trzeba chodzić tak jakby się miało żyletkę w kieszeni na każdą okazję? Historia jest jednak tak płytka, że niewiele wydusili by z niej Sean Penn i Kate Winslet. Schemat jest taki, że się widzą, zakochują, nie mogą być ze sobą, ale na końcu jednak mogą. Soundtrack natomiast sprzedaje się jak świeże bułeczki i się nie dziwię, bo jest sporo hitów i piosenek dla lubiących się przygnębiać dla zasady nastolatków, nie mających pojęcia o życiu. Kilka kawałków wpada jednak w ucho dlatego jak dla mnie tu jest plus, podobnie jak w przypadku zdjęć. Kilka ładnych ujęć nad drzewami czy w scenach (dokładniej w scenie) walki, jednak to by było na tyle, bo są raczej kiczowate i mało ciekawe, bardziej bazują na wizualnej piękności, niż artystycznej innowacji, ale niech im będzie. Bo efekty specjalne są i tak gwoździem do trumny: jak na taki budżet są naprawdę słabe, a scena kiedy Edward ukazuje się w świetle dziennym jest katastrofalna. Spodziewałbym się że będzie ohydny, a tymczasem jest jeszcze ładniejszy (tak ładniejszy, bo na pewno nie przystojny), niż za dnia. Ale w przeciwieństwie do bohaterów nie chciałem się pochlastać po seansie i uznałem, że zabiłem sobie 1,5 godziny. Nic nie straciłem - dowiedziałem się o co chodzi w tej zmierzchowej histerii, ale niestety też nic nie zyskałem. Moja ocena: 4/10

Låt den rätte komma in - to się nazywa film o miłości wampira do człowieka. Podobnie jak Zmierzch, wyszedł w tamtym roku i artystycznie zniszczył swojego rywala, szkoda jednak, że nie potrafił ściągnąć obsady High School Musical i nie liczył się w walce Box-Officu. Sam nie jestem wielkim miłośnikiem, ani kina niezależnego, ani europejskiego, chociaż wiele osób mówi o mnie inaczej. Jestem jak najbardziej miłośnikiem inteligentnego kina mainstreamowego, ale akurat kino szwedzkie cenię sobie szczególnie. Dlatego nie wahałem się obejrzeć tego filmu, ani przez chwilę. Film ma na pierwszy rzut oka podobną fabułę co Zmierzch, poza faktami, że tym razem to dziewczyna jest wampirem, a chłopiec człowiekiem, oboje są znacznie młodsi i mówią po szwedzku. Jednak w trakcie oglądania widać znaczącą różnicę poziomu. Wszystko w tym filmie jest w jakiś sposób uzasadnione, w przeciwieństwie do Zmierzchu. Chłopiec jest przygnębiony, bo jest bity w szkole, a nie bo jest; dziewczyna się w nim zakochuje, bo on się jej nie boi, mimo, że ta faktycznie je ludzi, a nie ma po prostu fajne moce. Natomiast mali aktorzy są o niebo lepsi od tych nastoletnich. Zarówno dziewczynka grająca Eli, jak i chłopiec grający Oskara są bardzo wiarygodni i mimo swoich problemów społecznych, wizerunku (chłopak mógłby spokojnie zagrać Damiena w Omenie) i odmienności budzą szczerą sympatię. Również role drugoplanowe są solidne, zwłaszcza mordujący dla Eli "pomagier", którego MAŁY SPOILER: prawdopodobnie poznała kiedy ten był dzieckiem.KONIEC Film, także jest bardziej wierny wampirzym mitom: Eli nie może wejść do mieszkania bez pozwolenia, umiera na słońcu i ma NIEODPARTY głód krwi, czyli film nie idzie na łatwiznę. Także jest bardzo precyzyjny przy zdjęciach i bardzo pomysłowy. Zdjęcia w basenie, przy szpitalu czy na blokowisku są fantastyczne i zasługują na największą pochwałę. Nie szaleli też z muzyką, ta jest bardzo subtelna, wręcz niedostrzegalna, bo w większości wypadków jej po prostu nie ma i to jest także świetnym efektem, zwłaszcza, przy napisach początkowych. Film jest też na tyle inteligentny, że porusza nie tylko kwestię miłości, ale także dojrzałości, konfliktów społecznych, odmienności i wartości życia ludzkiego (czy rzeczywiście jest ono istotne?). Film dominuje też jeśli o Gore, którego mogło być więcej, ale i tak jest lepiej niż w przypadku Zmierzchu. Trochę mnie zniesmaczyła europejskie łamanie tabu i napięcie erotyczne wśród dwóch małych dzieci - nieco niepokojące, aczkolwiek nie na tyle, by nie przymknąć oczu i nie dać solidnego 8,5/10
PODSUMOWANIE: młody Widzu, jeśli lubisz wampiry i lubisz się przygnębiać Pozwól Mi Wejść jest filmem dla Ciebie. Jest o niebo lepszy i pozostaje przy tym niezwykle poruszający. Oczywiście Zmierzch jako książkę przeczytaj (zawsze lepiej jest czytać niż nie czytać), ale jeśli jesteś fanem kina to film odradzam. Jeśli jesteś naprawdę uprzedzony do szwedzkich produkcji, to i tak znajdź coś innego, np. Lost Boys - klasyk z lat 80-tych o miłości i z wampirami. Trochę kiczowaty, ale na pewno ciekawszy i z większą dawką energii, a już z całą pewnością świetnie się go ogląda (nota bene: film Schumachera :) )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 28 Marzec 2009, 23:39:07
The International
(http://gfx.filmweb.pl/po/27/84/442784/7229008.3.jpg?l=1237811373000)
Nie zwróciłbym na ten film uwagi, gdyby nie świetny trailer grany przed Quantum of Solace i Clive Owen w roli głównej. Ale nie żałuję, że poszedłem do kina, bo obejrzałem bardzo porządny thriller sensacyjny.

Fabuła to nic nowego (ot, kolejny spisek i grupka ludzi osamotnionych w walce przeciw złym), dlatego warto przyjrzeć się pozostałym aspektom filmu. Najbardziej rzuca się w oczy tradycjonalne podejście do tematu, bez oczojebnych zbliżeń i montażu, który jest szybszy od miniguna. Zero filtrów, kamera nie szaleje, ludzie się cieszą.

Aktorstwo jest bez zarzutów, na pierwszy plan wybija się oczywiście Clive, który jak zwykle rządzi. Granie wkurzonych i zdeterminowanych samotników musi mieć we krwi. Właśnie taki jest jego bohater - twardy i nieustępliwy. Wygląd dopełnia całości - jest nieogolony i zaniedbany, co wyponima mu jego towarzyszka nieźle zagrana przez Naomi Watts.

Cieszy, że panowie producenci w dupie mieli małe dzieci i zrobili film sensacyjny taki, jaki powinien być - brutalny. Postrzeleni ludzie nie wypuszczają z ciała białego dymku, tylko sikają krwią. Brutalność potęguje realizm, który nie opuszcza filmu. Bohaterowie, choć szczęście im sprzyja, nie są kuloodporni. Przykład: Clive w trakcie strzelaniny traci kawałek ucha, zostaje też upaprany krwią tryskająca z przestrzelonej tętnicy szyjnej kolegi.

No właśnie, strzelanina. Jest to jedyna duża scena akcji w całym filmie, ale jej instensywność to rekompensuje. Ma miejsce w pewnym nowojorskim muzeum, tłucze się wiele szyb i tynku. To lubię.

Całości dopełnia muzyka, nie jest czymś szczególnie wybitnym, ale posiada kilka wpadających w ucho motywów i nieźle podkreśla film.

Do czego można się przyczepić? Ano tego, że to właściwie film na raz. Dobry, nieźle zrobiony, ale niczym nie zaskakuje i nie wyróżnia się na tle reszty (no, może strzelaniną). Poza tym posiada dość wkurzające zakończenie.
Mały spoiler:
Spoiler
Kończy się nagle i do niczego konkretnego nie dochodzi.
[Zamknij]
Na upartego możnaby zrobić sequel, ale są na to małe szanse, bo film zbyt wiele na siebie nie zarobił.

7+/10 - Polecam, bo to dobry film jest, który można spokojnie obejrzeć, choć nie wnosi niczego nowego do gatunku.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 30 Marzec 2009, 19:45:50
Jordan uwielbiam twoje krotkie Recenzje, sa szybkie i duzo mowia dlatego zawsze zanim pojde do kina czytam twoje recenzje czy film bedzie fajny,
Ja ogladalem Dragon Balla Evolution.
Powiem tyle ze to najgorszy film jaki ogladalem w tym roku do tej pory ; (
Walk bylo malo, raz smialem sie bo bylo cos smiesznego.Nie ogladalem filmu do konca bo wyszedlem zaraz w ostatniej scenie. Jedyne co slyszalem to smiech jak czekalem na kumpla przed drzwiami kina ; )
4/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 30 Marzec 2009, 19:49:00
Cytatraz smialem sie bo bylo cos smiesznego.
A ja głupi zawsze się śmieję jak smutne rzeczy się dzieją...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 30 Marzec 2009, 20:11:35
CytatNie ogladalem filmu do konca bo wyszedlem zaraz w ostatniej scenie.
Ponoć po napisach końcowych, jest jeszcze jedna scena... uświadamiająca widzowi, że Piccolo przeżył.

Mi najbardziej w tym filmie podoba się sama postać Yamchy. Uśmiałem się słuchając tego jego 'American accent' ;)
''One more action like that, and I'm outta here''
''Everything happens for a reason, bro!''  :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 30 Marzec 2009, 20:14:17
CytatJordan uwielbiam twoje krotkie Recenzje
A dla mnie są nieczytalne przez tą lawinę tekstu, którą mam przed oczyma. Lud chce akapitów! ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 05 Kwiecień 2009, 13:00:32
Cannibal Holocaust: Wczoraj się starałem krótko ocenić ten film, ale mi nie wyszło. Jeżeli chcecie zobaczyć film kompletnie pozbawiony logiki, który powstał chyba tylko po to aby spełnić jakieś chore fantazje seksualne reżysera, to gorąco polecam. Film ten stał się kultowy pewnie tylko dlatego, że jego fani mają poziom rozwoju tytułowych kanibali. Ktoś powiedział o jego przesłaniu zbliżonemu do "Jądra Ciemności" i ok zgodzę się z tym w pewnym stopniu, to jest "Jądro Ciemności" tyle że dla ubogich. Zaś główna treść filmu, czyli kto tu jest naprawdę podły bombarduje nas właściwie od początku i to w taki sposób że Zack Snyder jest mistrzem subtelności. O totalnym braku psychologii nie wspomnę. I może parę perełek jakie tutaj znajdziemy:

(SPOILERY)
- Dzikie plemiona zachowują się tak dziko łącznie z chodem, że można zadać pytanie czy nie są jakimś podgatunkiem szympansów.
- Doświadczony przewodnik zdejmuje buty, a potem nie sprawdza czy coś tam nie wlazło (jest w dżungli) i zostaje ukąszony przez węża. Dodam że przewodnik był doświadczony. Jakby nie było tego mało jego towarzysze odcinają mu prawie całą nogę, co rzecz jasna doprowadza do wykrwawienia się. Nie przejmują się specjalnie.
- Kobiety w tym filmie dobrze pamiętają rewolucję seksualną, przykładowo jedna z nich (biała, cywilizowana kobieta) chodzi wśród swoich kolegów zupełnie nago i oburza się dopiero kiedy dowiaduje się że jest nagrywana.
- Jeden z kanibali przypływa łódką żeby zabić niewierną żonę. Najpierw gwałci ją kamieniem w kształcie fallusa, potem wpycha jej błoto w wiadome miejsce, a potem zabija i wkłada na łódkę którą wyrzuca na rzekę, sam zaś wraca na piechotę...
- Facet żeby zaprzyjaźnić się z miejscowymi rozbiera się do naga, a wtedy podbiega do niego banda gołych "nimf" które m.in. bawią się jego ptaszkiem.
itd., tego jest mnóstwo.

(KONIEC SPOILERÓW)

I ja rozumiem że to jest film gore, ale nawet od gore oczekuję logiki a nie mokrych snów jakiegoś wynaturzonego hippisa. Mordowanie zwierząt na serio tym bardziej tutaj nie pomaga, no ale jak dla niektórych to jest dzieło właśnie z tego powodu to żal mi ich.
2/10 bo ten film jest tak kiepski że aż śmieszny.
A i zapomniałem dodać że po tym filmie wszystkie inne się bardziej docenia.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 05 Kwiecień 2009, 13:05:12
Boże, co ty za filmy oglądasz... :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 05 Kwiecień 2009, 13:16:45
;D
Spoko przez jakiś czas sobie takie "dzieła" odpuszczę.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 05 Kwiecień 2009, 18:15:01
Ja Watchmenów też bardzo i się spodobali jako film, bo wiadomo, że jako adaptacja to nie mieli szans odnieść sukcesu.

Za to kompletnie znisczył mnie "Zapaśnik".

Przepiękny film, świetna rola Rourke'a, który dla mnie bije na głowę Penna i jego "Obywatela Milka". "Zapaśnik" to film o wewnętrznej sile, o tej energii, która niektórych sprowadza prosto na dno społeczeństwa, innych wznosi na szczyty, ale nigdy nie pozostawia w środku społeczeństwa, w nicości koloru szarego. To film o cenie, jaką się płaci za spacer po linie, to, wreszcie, odrodzenie się Darrena Aronofskiego jako reżysera, który, nie ukrywajmy był póki co znany z pseudogłębokiego Requiem Dla Snu. Ten film pokazuje, że facet wie, jak się tańczy z kamerą. Mickey robi także świetną robotę - przępieknie zagrany człowiek złamany, zniszczony, zakochany w latach 80′tych, Nintendo i Guns'n'Roses.

Wspaniały film o sile człowieka, o tym że  jak się  chce, to może przechodzić przez ściany.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 15 Kwiecień 2009, 13:18:26
Samson i Dallila z 1949 roku,czyli oparty na biblijnej histori pierwszy kolorowy film z gatunku "sword and sandal".Jak na swoje  lata film całkiem niezły.Pojedynek Samsona z lwem wypada dziś bardzo sztucznie(i kretyńsko,bo Samson blokuje zęby lwa gołą ręką),natomiast  walka Samsona z armią Filistynów rozegrana  nocą podczas burzy z piorunami oraz finałowe zburzenie świątyni Dagona do dziś imponują rozmachem. Scenografia,kostiumy i muzyka są bez zarzutu.Victor Mature tworzy swietną kreację bilijnego siłacza(chociaż nie jest zbyt umięśniony,ale w latach 40-tych nie było takiego kultu muskulatury jak teraz,poza tym siła Samsona nie wynikała z jego mięśni,tylko z przymierza z Bogiem,więc nie musiał wyglądać jak młody Schwarzenegger), jeszcze lepiej wypada Hedy Lamar jako mniej jednoznaczna,niż w bibli Dallila. 
Posted on: 15 Kwiecień  2009, 13:15:30

 Oczywiście w Biblii,przepraszam za błąd.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 15 Kwiecień 2009, 15:59:11
CytatWspaniały film o sile człowieka, o tym że  jak się  chce, to może przechodzić przez ściany.
Zapaśnik? Ten film, w którym Rourke na okrągło pije, bierze jakieś koksy, odrzuca miłość kobiety na rzecz ringu, przez własną głupotę traci  - świeżo stworzone - dobre stosunki z córką? Aby w końcu 
Spoiler
popełnić niejako na ringu samobójstwo?
[Zamknij]
. Film uważam za słaby, a Twój odbiór jest, moim zdaniem, całkiem mylny.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 15 Kwiecień 2009, 16:35:35
Popraw kolor Spoilera :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 15 Kwiecień 2009, 18:17:38
Nawet nie wiedziałem, że tu taki wypaśny spoiler można zrobić ;).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Firm w 19 Kwiecień 2009, 02:20:57
Hannah Montana The Movie - 7/10

Miło zaskoczony, nie spodziewałem się, że ten film mógłby być dobry, oczekiwałem czegoś naprawdę słabego. Ale ogląda się przyjemnie - zmiana reżysera dobrze zrobiła.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 23 Kwiecień 2009, 11:54:11
Vicky Cristina Barcelona - nie wiem, może to ja mam problem ze zrozumieniem geniuszu Allena, ale jego filmy mnie nie zachwycają. I tak samo jest z tym. Nie jest zły, powiedziałbym że nawet jest dobry, przyjemnie się go ogląda, ale niestety tylko ogląda, dla mnie to jest film w stylu "aha, obejrzane ok", a jednak wolę kiedy coś mi się wryje w pamięć tak że nie mogę się tego pozbyć. A tak mamy historię jakich były setki, stereotypową ostrą Hiszpankę, pseudo-artystyczną bohemę i w całej historii Allen chyba chciał tylko pokazać zupełnie dwa różne spojrzenia na świat wychodzące od dwóch kobiet. no i co? No i nic. Obejrzane i ok.
6/10

Der Baader Meinhof Komplex - "Pieprzenie i strzelanie to to samo" stwierdzenie które pada w filmie i chyba najlepiej go podsumowuje, jak i zresztą całe zjawisko RAF'u. Miałem sporo wątpliwości co do tego filmu oczekując jakiejś nachalnej lewicowej propagandy w stylu hollywoodzkim, gloryfikującej niemieckich terrorystów. Przy początku filmu sądziłem że mam rację. Muzyka Joplinki, demonstracja, która wygląda tak jakby policja dostała rozkaz że ma tępić swoich obywateli, przemówienie Rudi Duschke o złym i niedobrym imperializmie, jakiś hippis wykrzykujący miejsca trwania wojny w prawie psychodelicznej scenerii. Na szczęście szybko się pozytywnie rozczarowałem. Film może bowiem miejscami sympatyzuje z racjami terrorystów, okazał się być jednak bardzo obiektywny, w wielu momentach przedstawiając spojrzenie na sprawę nie tylko ich, ale i osób z nimi walczących. Sami RAF'owcy zostali zaś nieraz pokazani w negatywnym świetle jako banda niedojrzałych hippisów bawiąca się w rewolucję, cytująca chyba bez namysłu Mao Tse Tsunga, walcząca za abstrakcyjne sprawy i nie myśląca o konsekwencjach swoich czynów, ale jak tu o nich myśleć, kiedy w głośnikach leci The Who? Zaś druga strona głównie tutaj przedstawiana w dialogach przez Herolda doskonale opisuje kim są członkowie RAF, czy np. taki Che Guevara. To mity, których śmierć czyni ich nieśmiertelnymi. A żeby z nimi walczyć trzeba ich najpierw zrozumieć.
Do tego dochodzi smutna prawda że ludzie przynajmniej walczyli kiedyś o swoje idee, jakkolwiek chore by one nie były, nie tylko pustymi słowami, co pokazują dobrze nakręcone sceny nieraz bardzo ostrych i wybuchowych akcji terrorystycznych przetykane z prawdziwymi relacjami z rzeczywistości.
Co ciekawe złagodzono niektóre fakty po obu stronach, nie ma np. nic o współpracy RAF ze Stasi i NRD, ale też nie ma np. nic o oczyszczeniu policjanta który zabił tamtego demonstranta, nie ma też nic o nazistowskiej przeszłości porwanego Schleyera, a końcowa sprawa samobójstwa jest bardzo dyskusyjna.
W każdym razie bez strachu przed lewakami można obejrzeć.
7/10

http://www.youtube.com/watch?v=brQzhHU3hPo - Polnische Trailere ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 23 Kwiecień 2009, 14:43:16
Walkiria- Film o zamachu na Hitlera w roli glownej Tom Cruise ktory bardzo podobal mi si w roli Generala Clausa von Stauffenberga. Film jest ciekawy, czasami trzyma w napieciu. Jest fajnie pokazana scena z zamachu na Hitlera w Wilczym Szancu ; )
Film czasami moze byc nudnawy. Nie tutaj nie bedzie strzelanina ; )
Walkiria pokazuje o tym jak to Niemcy chcili pozbyc sie wlasnego Fuhrera.
Dla tych co lubia Historie lub filmy o drugiej wojnie swiatowej to goraco Polecam wlasnie Walkirie
8/10

Cruise ;)

Saw V- Znow obejrzalem ten film tym razem w lepszej wersji i musze przyznac ze mi sie nawet podobal ; )
Dla fanow serii pewnie ucieszy ze puzle nareszcie sie zaczynaja laczyc ale patrzec pod katem zwyklego filmu to to jest poprostu lekka kaszanka. Koncowej sceny i sceny z pulapki Strahma na poczatku bede bronil jak wilk bo mi sie swietnie podobala. Rola Jigsawa grana przez Tobina Bella ( Dobrze napisalem? ) podoba mi sie z kazdym filmem. Sa kilka scenek ktore poprostu byly glupie no ale to juz Pila ; )
7/10

Klik i Robisz co chcesz- Swietna Komedia z Adamem Sandlerem jedna z moich ulubionych ; )
Michael ktory jest pogrzebany swoja praca nie ma czasu dla rodziny dostaje uniwersalny pilot ktory ptrafi zatrzymac czas,przyspieszyc lub przewinac do tylu, nawet mozesz pominac scene ze swojego zycia, klopoy zaczynaja sie wtedy kiedy pilot zaczyna sam dzialac ; )
Film mi sie podobal, wiele razy mnie smieszyl np. Scena podczas konferencji na temat atakach seksualnych ; )  Albo spiewajacy murzyn w aucie. Polecam
9/10

Szybciej i Wscieklej- Kolejny film z Vinem Dieselem w roli glownej, nie chce spoilerowac fabuly ale film jest ciekawy i przyjemny w ogladaniu acha bo wielu pewnie bedzie mialo problemy ze zrozumieniem Akcja filmu dzieje sie przed Tokio Drift!
8/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 23 Kwiecień 2009, 15:09:30
Cytatacha bo wielu pewnie bedzie mialo problemy ze zrozumieniem Akcja filmu dzieje sie przed Tokio Drift!
Bez przesady... nie równaj wszystkich ludzi do swojego poziomu :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 23 Kwiecień 2009, 17:10:54
Ja zrozumialem bo wiedzialem wczesniej ; )
I nie badz nie mily cwaniaku
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 23 Kwiecień 2009, 20:36:16
Cytatnie wiem, może to ja mam problem ze zrozumieniem geniuszu Allena, ale jego filmy mnie nie zachwycają
Mogę Ci powiedzieć, że nie tylko Ty. Oczywiście jeśli chodzi o Allena ostatnich kilku lat, kiedy to ja nawet posunę się dalej i stwierdzę, że jego ostatnie filmy to niepowodzenie za niepowodzeniem, czego kumulacją jest ten oto film:
Vicky Cristina Barcelona - pozwijcie mnie, ale dla mnie ten film był strasznie słaby! Jak słaby zapytacie? PS. Kocham Cię, czy Tylko mnie kochaj oddają mniej więcej poziom tego filmu. Żeby nie było - Woody Allen miał swoje filmy (aczkolwiek jest wręcz zbrodniczo przeceniany) dawno temu w postaci Annie Hall, niezłego Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie..., czy ostatniego dobrego filmu Drobnych cwaniaków, z nie tak odległego 2000 roku. Oczywiście fachowcem jego twórczości nie jestem, wszystkich filmów nie widziałem, ale ostatnie wyrobiły we mnie zdanie, że więcej, przynajmniej ja, nie muszę oglądać.
W Vicky jest wszystko to, co jest w klasycznych filmach romantycznych, może poza zakończeniem, ale nawet to nie zmienia ogólnej oceny tego filmu. Ogólnie opowiada niezwykle nudną historię dwóch kobiet, które wybrały się na wakacje do Barcelony, przeżyć europejską przygodę i pogapić się na Hiszpanów - no wiecie babskie rzeczy. Tam podrywa ich Javier Bardem, z otwartą chęcią przespania się z obiema. Wydawać by się mogło, że na razie jest ok, ale stanu rzeczy nie oprawia na pewno fakt, że jedna z nich jest zaręczona, a on ma problemy z dziewczyną (on jest tym problemem). Potem... nie śpicie jeszcze???
Zacznijmy od dobrych stron tego filmu - Penelope Cruz. I to by było chyba na tyle, a i w jej roli, niczego zasługującego na Oscara nie widziałem. Dałem jej plusa bo jest nieziemsko seksowna i dobrze wywiązała się ze swojej małej czasowo roli, znaczeniowo też, ale o tym później. No może Rebecca Hall zasługuje jeszcze na gratulacje, bo chociaż jej postać jest niesamowicie denerwująca, to i tak nie dałoby się jej zagrać bardziej przychylnie widzowi.
Minusy - gdzie by tu zacząć? Po pierwsze lektor. Jest to tak słaba i nic nie wnosząca do światopoglądu historia, że użycie lektora jest tu zbyteczne i już po pierwszych 10 minutach irytuje. Nie jest to nowość u Allena, ale w tym filmie razi chyba najbardziej, bo nie wiem czy został użyty poważnie, czy w elemencie komediowym, ale tak czy siak nie wywiązuję się pd żadnym z tych względów - to nie jest Wojna Światów, i nawet Morgan Freeman nie zrobiłby z tego dobrej narracji. Wracając do roli Penelope - napisał, że znaczeniowo miała małą rolę, chociaż w związkach głównych bohaterów znajdowała się w sam środku "akcji". Czemu więc małe znaczenie? Bo WSZYSTKIE postacie nie mają w sobie nic, co by przyciągało do ekranu, są płytkie, nienaturalne, ich problemy w ogóle, w ogóle nas nie obchodzą. Jedynie postać Vicky ma poważne dylematy moralne, ale to też nas nie obchodzi, bo po prostu tej postaci wyjątkowo się nie lubi. Tym bardziej po tym w jaki sposób została poderwana... mistrzem podrywu nie jestem, chociaż miałem swoje momenty, ale wiem tyle, że po zabraniu kobiety do Oviedo własnym samolotem, oprowadzając je (w niezwykle nudny sposób) po mieście, nie wyrywa się jej po tym jak opowiadam o swoim tacie (ponownie niezwykle NIEciekawie)- samozwańczym mistrzu malarstwa. Jeśli tamto nie zadziałało - to nie zadziałałoby tym bardziej :) Natomiast to co mnie osobiście bolało najbardziej, to ta wielce oczekiwana scena pomiędzy dwiema pięknymi kobietami - Scarlett Johannson i Penelope Cruz. Tu Allen przeszedł samego siebie i z wielkiej chmury spadło... nic! Nie mówię o robieniu erotyka, ale krótka scena łóżkowa, aż sama się prosiła, żeby wykorzystać być może ostatnią taką szansę, i już nie będę zaczynał ze sceną trójkąta Bardem-Scarlett-Cruz. Do zdjęć i muzyki nie mam zastrzeżeń, ot były sobie i później ich nie było. Najgorsza jest (czemu mam wrażenie, że się powtarzam?) zdecydowanie płytka, nudna, przetwarzana i denerwująca historia - za to srogie baty.
Ogólnie ten film mógłby się podobać komuś innemu i wcale mnie to nie dziwi. Woody Allen, Oscar dla Penelope, Bardem - wszystko takie ambitne... ale ja się pytam gdzie jest niby ten cały kunszt? Gdzie ten świat Almodovara w filmie Allena? Nie dajcie się zwieść, to kolejna (komedia?) historia romantyczna bez polotu, bez inwencji, bez nowości. Moja ocena 3/10 - jeśli jesteś dziewczyną i lubisz taki shit to ocena wynosi mniej więcej coś takiego jak ma Anonim
PS: Dodałem akapity, przez przypadek, bo mi wyszło strasznie długie - z nerwów chyba, ale wracam do starego stylu już w kolejnych, zaznaczam MINIrecenzjach (to nie jest koncert życzeń :) )
PS2: w ten weekend, MOŻE, dodam recenzje: Frosta/Nixona, Slumdoga, Milka, Gran Torino, Doubt, Quantum of Solace, Siedem Dusz i klasyki Stan Łaski! Oczywiście jeśli będzie mi się chciało
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 23 Kwiecień 2009, 21:12:51
Cytatjeśli jesteś dziewczyną i lubisz taki shit to ocena wynosi mniej więcej coś takiego jak ma Anonim
Spoko, zawsze chciałem mieć piersi. ;D
CytatTym bardziej po tym w jaki sposób została poderwana... mistrzem podrywu nie jestem, chociaż miałem swoje momenty, ale wiem tyle, że po zabraniu kobiety do Oviedo własnym samolotem, oprowadzając je (w niezwykle nudny sposób) po mieście, nie wyrywa się jej po tym jak opowiadam o swoim tacie (ponownie niezwykle NIEciekawie)- samozwańczym mistrzu malarstwa. Jeśli tamto nie zadziałało - to nie zadziałałoby tym bardziej
Oj tutaj się nie zgodzę, po pierwsze nigdy nie wiadomo o co kobietom chodzi, a po drugie w tym akurat przypadku Vicky zobaczyła druga stronę Juana, którego wcześniej miała za totalnego buca, a tutaj pokazał się od bardziej ludzkiej i normalnej strony. No i jego styl życia reprezentował to czego chciała, ale nie mogła mieć przez swoje wymuszone zorganizowanie i uporządkowanie.
A tak to mniej, lub więcej się zgadzam z recką.
"Drobne cwaniaczki" to dla mnie kiepski film.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 23 Kwiecień 2009, 21:49:32
to nie był atak na ciebie oczywiście, tylko, zaznaczałem, że gdybym przyjął nawet skalę wielbicielek Kochaj i Tańcz, to i tak ten film marnie wypada, co z resztą słusznie zauważyłeś!
A Drobne cwaniaczki są spoko :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 23 Kwiecień 2009, 22:28:10
Spoko, żartowałem. ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 23 Kwiecień 2009, 22:34:13
CytatZacznijmy od dobrych stron tego filmu - Penelope Cruz. I to by było chyba na tyle, a i w jej roli, niczego zasługującego na Oscara nie widziałem.
Rola Penelopy była łatwa do przerysowania, co mogłoby położyć cały film, a jej udało się zachować wiarygodność granej postaci, co zasługuje na uznanie.
CytatOgólnie opowiada niezwykle nudną historię dwóch kobiet, które wybrały się na wakacje do Barcelony, przeżyć europejską przygodę i pogapić się na Hiszpanów - no wiecie babskie rzeczy.
Głównym powodem wyjazdu dla Vicky była chęć zebrania materiałów do swojej pracy.
CytatMinusy - gdzie by tu zacząć? Po pierwsze lektor. Jest to tak słaba i nic nie wnosząca do światopoglądu historia, że użycie lektora jest tu zbyteczne i już po pierwszych 10 minutach irytuje.
Jak już to narrator. Jego użycie może nie było konieczne, ale informacje, które podaje nie są nic nie wnoszące, co najwyżej nie pozwalają widzowi na własne interpretacje.
CytatGdzie ten świat Almodovara w filmie Allena?
Jako, że był to chyba tylko tagline zastosowany przez polskiego dystrybutora, to pewnie miał na myśli miejsce akcji. ;)

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 23 Kwiecień 2009, 22:44:03
1) Nieważna jak była zagrana, z resztą zaznaczyłem, że ona wypadła nieźle... prblem w tym co ona miała do zagrania. Nic nie wnosząca postać, ani do filmu, ani do kanonu. Taki ludzki MacGuffin wrzucony, żeby dodać kolejny zbyteczny wątek

2) Już nie chciałem wchodzić w szczgóły jej wyjazdu, bo później sama już o tym nie myśli

3) Narrator nie jest zbyteczny - ogranicza film i nie wywiązuje się ze swoich zadań, ale to film jest zbyteczny. Do dzś nie mogę sobie darować tych 90 minut, mimo że już od 15 minuty zastanawiałem się po co ja to oglądam (no tak, dla tragicznej sceny Scarlett-Cruz)

4) Wiem, że to plski marketing, jak zwykle debilny, ale liczyłem już wcześniej, że to może być nieco świeżej krwi dla Allena. Po wyczerpaniu się w Nowym Jorku i tragicznej kariery w Londynie, miałem nadzieję, że w Hiszpanii przesiąknie kilkoma ciekawi pomysłami. Myliłem się...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 23 Kwiecień 2009, 22:54:54
Bez wątku Penelopy wiele cech bohatera Javiera nie zostałoby pokazanych, a miały one znaczenie dla dalszych prób odnalezienia własnej drogi życia dla Cristiny, tak więc nie był to ludzki MacGuffin.

Jak dla mnie wariacje na temat zbrodni i kary w Londyńskim klimacie są przykładem na to, że Allen ma jeszcze wiele pomysłów i potrafi zaskoczyć widzów.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 24 Kwiecień 2009, 00:09:27
CytatI nie badz nie mily cwaniaku
Nie byłbym wtedy niemiłym cwaniakiem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 24 Kwiecień 2009, 08:40:05
Jakich cech? Że był kobieciarzem i chciałby być z dwiema kobietami na raz? Że jest "romantyczny" (jeśli można to tak nazwać)? Że się "troszczy"? Wszystko to było wcześniej w Oviedo, a jedyne co wniosła postać Penelopy w odniesieniu do Bardema to to, że dowiedzieliśmy się, iż poza amerykankami lubi też hiszpanki :) Jeśli postać Marii Coś Tam coś wnosiła to jdynie własne cechy charakteru, które nie czynią z niej klasycznego martwego napędzacza wydarzeń

No widzisz według Ciebie jego londyńska kariera dla ciebie była czymś dobrym, a mi udowodniła, że się do tego nie nadaje i w sumie już się wypalił. Kwestia gustu, bo pewnie tobie Quantum of Solace się podobało (sądząc po avatarze), a dla mnie był co najwyżej mierny, ale o tym później. To taka tchórzowska próba odejścia od tematu z mojej strony, bo szczerze mówiąc Vicki Cristina nie zasługuje na tyle uwagi i nie chce mi się o tym filmie już pisać, a jedynie chce wyrzucić go z pamięci.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 24 Kwiecień 2009, 18:21:33
Cech związanych z jego artystyczną stroną, oraz z pomocą w odkrywaniu swojego talentu u Cristiny

Ten avatar mam od lat, tak więc nie ma o nic wspólnego z "Quantum of Solace" ;).

Vicky Cristina Barcelona zasługuje na uwagę, ale tak ewentualna dalsza nasza dyskusja nic ważnego do tematu by nie wprowadziła.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: BatMati w 25 Kwiecień 2009, 12:29:12
Za to ja drugi raz w życiu mądrzejszy film widziałem: : "Popiełuszko.Wolność jest w nas".
Czasem śmieszne sceny a jeśli o akcje chodzi to raczej tylko strajki i sceny samochodowe typu pościg.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 25 Kwiecień 2009, 12:49:06
"Popiełuszko" drugim mądrzejszym? No to jeszcze wiele przed Tobą, son ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 25 Kwiecień 2009, 16:32:05
oh god, tylko nie Popieluszko, blagam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 25 Kwiecień 2009, 16:50:14
Najmądrzejszym filmem jaki widziałem będą chyba Skazani na Shawshank względnie Stowarzyszenie Umarłych Poetów :]

Chociaż po namyśle stwierdzam, że to głupie - bo czym jest 'mądry film'? Praktycznie każdy, który nie traktuje widza jak debila jest filmem mądrym z zasady. Jak więc wyróżnić te mądrzejsze?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 25 Kwiecień 2009, 20:39:52
X-MEN ORIGINS: WOLVERINE

Ściągnąłem w czwartek z neta wersję roboczą filmu ''X-Men Origins: Wolverine'' (jakość bardzo dobra), i jestem bardzo zadowolony!! Fabuła, postacie, gra aktorska, efekty specjalne.. wszystko jest na bardzo wysokim poziomie. Film jak dotąd oglądąłem już 4 razy, i moim zdaniem wcześniejesz 'X-Meny' wypadają przy nim blado. Śmiało mogę postawić mu 8.5, bo film po pierwsze bardzo wciąga widza, a po drugie jest świetną adaptacją komiksów o X-Menach.

Jak zapewne wiecie, akcja filmu dzieje się przed trylogią 'X-Menów', i oparta jest głównie na dwóch seriach: ''Wolverine – Origin'' i ''Weapon X''. Niektóre elementy fabuły w filmie odbiegają od tych z komiksu, ale zmiany te tylko uatrakcyjniają film. Dobrym posunięciem, było na przykład odwołanie się do młodości Logana i pokazanie w urywkach, jak walczył z Creedem kolejno w wojnie secesyjnej, II wojnie światowej, czy w wojnie wietnamskiej.

Co do gry aktorskiej... Hugh Jackman jest jak zwykle świetny. Nie dość, że się nieźle napakował na potrzeby filmu (co we wcześniejszych filmach o X-Menach nie było takie widoczne), to jeszcze umiejętnie i wiarygodnie zagrał Logana od strony psychicznej. Tak apropos, ciekawie wyjaśnili, dlaczego Logan przybrał sobie jako pseudonim, imię ''rosomak''. W komikise, to bodajże robotnicy, pracujący z nim w kanadyjskim tartaku nazwali go wolverine, bo ciężko charował. W filmie, jest to wyjaśnione w sposób o wiele ciekawszy. Gwarantuję ;) Oprócz Wolverina, w filmie jest masa innych wspaniałych postaci z MARVELA (Wraith – facet w kowbojskim kapelusiku, który potrafi się teleportować, Blob – 250 kg. grubas, który wyzywa Wolverina na pojedynek bokserki, Gambit – laluś-hazardzista który wystrzeliwuje kartami, niczym z rewolwera (liczę, że zrobią mu osobny film, bo postać jest naprawdę interesująca), Deadpool – cwaniaczek-gaduła,
Spoiler
który w climaxie filmu przerobiony zostaje na Weapon XI i ma zrośniete usta
[Zamknij]
czy Kayla Silverfox – ukochana Logana, którą przez długi czas manipuluje Stryker). Mi i tak najbardziej podoba się rewelacyjna rola Lieva Schreibera. Gdy zobaczyłem pierwszą fotkę z planu, byłem rozczarowany. Pomyślałem: ''Ani to groźne, ani nie podobne do oryginału.'' Teraz wiem, ze się myliłem. Szablozębny jest taki, jaki powinien być – budzi niepokój, jest dziki, i nie waha się zabić każdego, kto mu stanie na drodze. Robi to albo z czystej przyjemności, albo bo chce udowodnić ''Jimmy'emu'' (tak on w filmie nazywa Logana), że jest lepszy. Choć w filmie ani razu nie pada nazwa 'Sabretooth', napięte relacje Victora Creeda ze swoim przyrodnim bratem, Jamesem Howlett'em, są przedstawione tak wiernie, jak w komiksach. Jedyne odstępstwo jest takie, ze z początku Creed pełni funkcję Mad Doga z serii ''Wolverine – Origin''.
Jeszcze jedną istotną dla fabuły postacią jest Pułk. William Stryker. To praktycznie on jest głównym przeciwnikiem Wolverina w tym filmie. On o mały włos go nie zabija, łącząc jego szkielet z niezniszczalnym adamantium, i to on płaci Sabretooth'owi za to, by ten znajdywał i zabijał mutantów. Dlaczego to robi? Kto oglądał X2, wie. Zresztą, w tej części również możemy zobaczyć Jasona Strykera, który jest w stanie kriostazy (ta scena jest chyba nawet w zwiastunie).

Teraz przejdę do efektów specjalnych. Wersja robocza, dostępna w Internecie, ma to do siebie, że niekóre sceny nie są dorobione. Zdarza się, ze widać linki przypięte do aktorów w celu wykonania jakiegoś popisowego skoku, lub też niedokończoną pracę gości od efektów.
Ale obserwując to, co już zostało zrobione liczę, że efekt końcowy będzie zapierającym dech w piersiach widowiskiem.
Muzyka w tej wersji, również nie jest do końca dobrana (w pewnym momencie słychać np. motyw muzyczny z 'Ostatniego Samuraja'', lub z 'Batmana: Początku' (ze sceny, kiedy młody Bruce klęczy nad zamordowanymi rodzicami; w 'Wolverinie', Logan klęczy wówczas nad 'martwą' Kaylą). Mimo to, kilkakrotnie słyszymy motyw przewodni, ktróry szeczególnie robi wrażenie, na starcie fimu (gdy pokazane są zajawki z młodości Howlett'a i Creed'a) i tuż przed napisami końcowymi (przypomina on wtedy motyw przewodni z 'X-Menów'). Nie mam w tej kwestii nic do zarzucenia.

Dla fanów wcześniejszej trylogii, scenarzysta i reżyser przygotowali również kilka dodatkowych smaczków. Pojawia się m.in. Scott Summers (aka. Cyclops), Toad, czy chociażby..
Spoiler
Prof. Charles Xavier, który w końcówce filmu werbuje mutanty, które świeżo uciekły Strykerowi.
[Zamknij]
Inną ciekawostką jest fakt, że przez większość filmu, Logan nosi czarną kurtkę z pomarańczowymi paskami w niektórych miejscach, co odzwierciedla kostium Wolverina z komiksów.
Jestem zdania, że film ten, tak jak mnie, każdemu przypadnie do gustu. Prawda prawdą – przy Dragonballu Fox się zbytnio nie popisał.. ale 'X-Men Origins - Wolverine', rekompensuje nam tą porażkę. Tak więc, gorąco polecam!

OCENA: 8.5/10

PS: Aha.. warto zauważyć, że po napisach końcowych są dwie sceny
Spoiler
(w jednej Wolverine przebywa w japońskim pubie),
[Zamknij]
które mogą być bezpośrednio odebrane jako zapowiedź sequela ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mac12 w 25 Kwiecień 2009, 20:41:01
Skąd ściągnąłeś????

P.S. Witam po długiej nieobecności
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 25 Kwiecień 2009, 20:43:44
Z darkwareza.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 25 Kwiecień 2009, 21:20:33
Ogladalem to wczoraj mnie sie bardzoo podobalo. Zwlaszcza moja ulubiona postac GAMBIT Remy Lebaeu ; )
Najlepsza scenka to ta w ktorej Logan zostaje wyrzucony przez sciane z kasyna i spotyka Victora i Gambit cos do niego mowi i Logan mu sprzedaje piesc w twarz hehe ; )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 25 Kwiecień 2009, 21:26:25
Gambit zawsze był jedną z moich ulubionych postaci (zapomniałem go uwzględnić w moim temacie :P ).Maxie narobiłeś mi wieeelkiego głodu na X-menów.Kolega również ma mi pożyczyć tą wersję roboczą filmu,nie mogę się doczekać! ;)
Chryste-666 post,wezmę krucyfiks :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mac12 w 25 Kwiecień 2009, 21:48:24
A ta strona jest legalna i płatna??
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 25 Kwiecień 2009, 22:05:36
CytatNajlepsza scenka to ta w ktorej Logan zostaje wyrzucony przez sciane z kasyna i spotyka Victora i Gambit cos do niego mowi i Logan mu sprzedaje piesc w twarz
Nie pięść, ano łokieć.
CytatA ta strona jest legalna i płatna??
A czy ściąganie filmów jest legalne?
Wchodzisz, rejestrujesz się (inaczej nie będziesz mógł korzystać z wyszukiwarki), wpisujesz tytuł w wyszukiwarce, otwierasz zamieszczone linki rapidshare/megaupload..itp. i cierpliwie ściągasz.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 25 Kwiecień 2009, 22:16:23
Piesc pamietam ta scenke walnal mu z piesci ; )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 25 Kwiecień 2009, 22:25:55
Geezz.. nie będę się przekonywał jak dziecko. Oglądałem to już 4 razy. Może w takim razie słowo 'elbow' znaczy po angielsku 'pięść', kto wie.. A ja przez tyle lat żyłem w kłamstwie :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 25 Kwiecień 2009, 22:28:41
Zwracam Honor, teraz zobaczylem ze wali go z lokcia ; )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 27 Kwiecień 2009, 16:59:12
Istna ekstaza! Ale nie w moim przypadku.

Jako fan filmów Singera, szczególnie X2 który jest jednym z moich ulubionych filmów i według mnie jednym z najlepszych filmów komiksowych w ogóle, o X-Men Origins Wolverine mogę napisać tylko jedno: dno dna.

Ten filmowy pasztet powstały dla zaspokojenia niezbyt wyszukanych potrzeb nastolatków to przykład wyjątkowo żałosnego scenopisarstwa rodem z podręcznika "Scenariusz dla początkujących" i niemrawej reżyserii. O logicznej zgodności z kanonem - a za takowy uznaję filmy Singera - nie ma mowy, z kolei fani znakomitego komiksu Weapon X nie powinni nawet zbliża się do tego filmu, doznają zapewne zawału na widok tego w jak denny i dziecinny sposób ukazano cały proces wszczepienia Loganowi adamantowego szkieletu.

Pamiętacie przebłyski ukazane w X2 ukazujące zakrwawionego Logana krzyczącego na widok metalowych pazurów? Zapomnijcie o tym świetnym fragmencie! W X-Men Origins jest lepsza, przyjazna dla młodych widzów wersja - Logan z idealnie ułożoną fryzurą po prostu wybiega sobie z bazy. Tada!

To co zaprezentował pan Gavin Hood to bardzo przykry żart, film złożony z miernych klisz, kopiujący dialogi czy niekiedy całe wątki z poprzednich X-Men (Stryker "znowu" porywa Scotta, Stryker "znowu' więzi mutantów itd.) i pozbawionych choćby krzty inwencji nudnych scen walk i "akcji". Wyjątkowo kiepski skok na kasę bezczeszczący nie tylko postać Wolverine'a, ale i wiele innych, na czele z jakąś parodią Gambita którego pojawienie się w tym filmie nie ma żadnego sensownego uzasadnienia poza połechtaniem co bardziej naiwnych fanbojów.

Na osobną uwagę zasługuje finał tego filmu, a dokładniej pewna postać z którą Wolverine musi stoczyć pojedynek - daję słowo że nawet największy debilizm z Transformers podniesiony do sześcianu nie może się równać z tym czymś. Współczuję wszystkim którzy to "łykną", ja na szczęście do targetu tego filmu nie należę.

Ocena: 0/10. Wersji ostatecznej z dokończonymi efektami i oryginalną muzyką nie muszę i nie chcę oglądać. Kupa w ładnym opakowaniu wciąż będzie kupą.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 27 Kwiecień 2009, 17:40:37
To tera ja coś napisze, bo już dawno się nie odzywałem:

xXx: NASTĘPNY POZIOM
Panowie chyba nie muszę tu dawać żadnej recenzji, proszę obejrzeć film. Dla mnie jeden z najgorszych filmów akcji, jak i ogólnie jakie miałem nieprzyjemność oglądać (a z pewnością by był w TOP 15 jakbym takowe układał).
Ocena: 1/10

UCIEC, ALE DOKĄD?
Jak na filmy z Van-Dammem, które głównie polegają na bezsensownym biciu się, po prostu rewelacja. Dobra fabuła, nieźle zagrane i zrobione, mógłbym się tutaj jeszcze do kilku/nastu rzeczy przyczepić, ale po co? Po prostu dobry film i niekoniecznie kończący się happy-endem.
Ocena: 7/10

KORPUS WETERANÓW
Tu już gorzej, ale da się obejrzeć, bo jeszcze nie ma poziomu "Ulicznego wojownika".
Ocena: 5-/10

SE7EN
Arcydzieło. Jedyny minus tego filmu to to, że gdy się go już oglądało, to nie ma się takiego poczucia zaskoczenia, ale i tak cały film ogląda się rewelacyjnie, a oglądałem go już po raz czwarty.
Ocena: 10/10

Ostatnio leciała na Polsacie seria obcych, więc aktualnie też wziąłem się za jej odtworzenie na dvd/vhs. Niedługo dam swoje recenzje. ;)

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 27 Kwiecień 2009, 18:50:46
Co do gambita Crane to masz racje, jakos slabo przedstawili Remy'ego  ale jestem szczesliwy ze wogole go pokazali
Skazany Na Shawshank- Swietny film o wiezieniu, jesli chcecie zobaczyc prawdziwe obejrzyjcie wlasnie ten film.
10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 27 Kwiecień 2009, 19:11:15
Skazani na Shawshank to nie jest raczej film o więzieniu tylko o nadziei bardziej, walce o własną sprawę. A już na pewno nie pokazuje jak wygląda prawdziwe więzienie. Przynajmniej nie jak wygląda to dzisiejsze.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 27 Kwiecień 2009, 19:27:09
To samo moja mama mi powiewidziala zanim zaczelem ogladac ten film ; )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 27 Kwiecień 2009, 20:41:24
Cytat: Mihcim w 27 Kwiecień  2009, 18:50:46
wogule
Tego się nie wybacza. W <spacja> OGÓLE
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 27 Kwiecień 2009, 22:40:19
gadam sobie z kumplem na gadu gadu, i nagle on coś pisze w stylu
"wougle beznadziejny film"
ja mówię:
"pisze się 'w ogóle'"
chwila ciszy.
"ale google nie poprawia"
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 27 Kwiecień 2009, 23:24:36
No to otwieramy prywatną szkółkę gramatyczną im. Bruce'a Wayne'a.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 27 Kwiecień 2009, 23:39:42
Wybaczcie 2 lata w Anglii robi swoje ;/
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 28 Kwiecień 2009, 01:24:50
Ty nie tylko w ojczystym języku robisz błędy, ale i w angielskim - to cały problem. Jeżeli masz na prawdę spore trudności, aby samodzielnie coś napisać poprawnie, to istnieje jeszcze coś takiego jak podkreślanie błędów.
Ale, dobrze. Już skończmy ten temat. Tak szczerze, to idzie się przyzwyczaić do tych całych byków o ile już się (W KOŃCU) zaakceptowało to, że żyjemy w dobie ogólnodostępnego internetu.
End
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 28 Kwiecień 2009, 11:21:49
Wlasciwie to z Angielskiego to jestem najleprzy w klasie a chodze do tej najlepszej ; )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 28 Kwiecień 2009, 11:41:55
Widzę po sygnaturce.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 28 Kwiecień 2009, 13:16:21
Ano zapomnialem mialem to poprawic :)
haha nie oceniaj mojego Angielskiego po sygnaturce...kobiety ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 28 Kwiecień 2009, 14:28:42
..I mężczyźni. Nie zapominaj, że to właśnie Conetto uświadomił Cię o tym błędzie i jak za pewne wysnuł już podobną teorię dotyczącą twojej "angielszczyzny"...

Anyway, po sobie wiem, że zmiana kraju i możność posługiwania się dwoma czy nawet trzema językami w ogóle nie wnika negatywnie na język ojczysty (to już dotyczy tego problemu z przecinkami i kropkami). Druga sprawa jest taka, że języki germańskie, słowiańskie, romańskie, a nawet bałkańskie nasiąknięte nieco orientem mają dosyć podobny schemat wstawiania znaków interpunkcyjnych, więc nie rżnij głupa, że Anglia tak ci polszczyznę spaczyła.
The End

PS: Mój język ojczysty, to serbski.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 28 Kwiecień 2009, 15:08:59
Hmm Serbski taa?
Ja zakonczylem nauke jazyka Polskiego na klasie 6. Wiec raczej pobyt w Anglii i innych krajach wplywa na to ze mozesz zapominac troche Polskiej gramatyki

Pozatym kazdy popelnia bledy, ja popelniam ty popelniasz itd.
: )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 28 Kwiecień 2009, 15:45:27
Ale nikt w takich ilościach. :P

Proszę, skończcie pisać o tym, kto jest lepszy w dziedzinie ortografii... Nie usunę tych postów, bo po prostu tego nie lubię, więc albo załóżcie osobny temat na ortografię, albo jeszcze raz: skończcie.  :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 28 Kwiecień 2009, 16:26:52
A co? W Polsce do klasy 6 czytać i pisać nie uczą? I wiesz, nie mieszkam w UK, migruję po kilku krajach, a mimo tego rzadko zdarza mi się w jakimkolwiek języku popełniać błędy gramatyczne. Chłopie, poczytaj sobie z dwie książki miesięcznie lub cokolwiek co zawiera sensownie ułożone literki, bo jednak w tym twój główny problem.
Ah! I oczywiście, posiedziałeś dwa lata w Anglii utrzymując kontakt po POLSKU z POLSKIMI znajomymi i w sposób iście czarodziejski oduczyłeś się gramatyki. Sądziłam, że takie numery, to tylko u Allena i w Odlotolandii.
Na prawdę, już nie wciskaj takich głupot, a w szczególności MI, ke? Mam niemałe doświadczenie w dziedzinie nagłej-zmiany-narodowości-języka-i-kultury.

OK. Skończyłam, Hydro!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 28 Kwiecień 2009, 16:50:14
wlasciwie to czytam duzo ; )
i nie popelniam duzo bledow w jezyku Angielskim
skonczylem
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 28 Kwiecień 2009, 17:02:43
Cytat: Mihcim w 28 Kwiecień  2009, 11:21:49
Wlasciwie to z Angielskiego to jestem najleprzy w klasie a chodze do tej najlepszej ; )

Z cyklu WTF. Praktycznie ten sam wyraz ('najlepszy' i 'najlepsza'), w tym samym zdaniu, napisałeś raz poprawnie, raz błędem. What's wrong with you?

PS. Przeniesie ktoś te posty?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 28 Kwiecień 2009, 17:45:16
a gdzie je przenosić i po kiego grzyba? skończcie pieprzyć i tyle.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 28 Kwiecień 2009, 18:13:48
Crane dlaczego osądzasz ten film na podstawie całkowicie niedokończonej wersji (ponoć ta "dokończona" ma zawierać dodatkowe 30 minut scen,co może wyjaśni te niektóre niedociągłości,mam nadzieję ;) ) ???
PS.mam nadzieję,że w finalnej wersji dodadzą troszkę więcej juchy,ale....

X-Men Geneza:Wolverine: (oceniając obecną wersję filmu) 9/10

PPS.Oczywiście,gdy po seansie finalnej wersji wyjdę dalej całkowicie nie ogarnięty z tym filmem,to jego ocena spodnie gdzieś w granice 3-4 :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 28 Kwiecień 2009, 18:59:59
30 minut? ; D Twórcy dodali scenę po napisach.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 28 Kwiecień 2009, 19:29:36
czytałem,że jakieś SCENY były dokręcane,trwające razem 30 minut ;) Może były to jakieś pierwsze plotki,nie wiem...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 28 Kwiecień 2009, 19:32:01
Ee pier... wasze rozkminy ; )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 28 Kwiecień 2009, 19:37:25
Cytat: bruce95 w 28 Kwiecień  2009, 18:13:48ponoć ta "dokończona" ma zawierać dodatkowe 30 minut scen
Osoby które oglądały już film potwierdzają że wersja "ostateczna" jest to dokładnie to samo co workprint. Współczuję dzieciom które uwierzyły partaczom z Foxa i spodziewają się kilkunastu minut nowych scen.

Cytat: bruce95 w 28 Kwiecień  2009, 18:13:48 X-Men Geneza:Wolverine: (oceniając obecną wersję filmu) 9/10
Niezła hipokryzja, zwłaszcza że w tym samym (!) poście napisałeś: dlaczego osądzasz ten film na podstawie całkowicie niedokończonej wersji
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 28 Kwiecień 2009, 19:54:38
Ad.1
CytatWspółczuję dzieciom które uwierzyły partaczom z Foxa i spodziewają się kilkunastu minut nowych scen.
Ja też.
Ad.2
CytatNiezła hipokryzja, zwłaszcza że w tym samym (!) poście napisałeś: dlaczego osądzasz ten film na podstawie całkowicie niedokończonej wersji
Ty z góry starasz się ocenić swoją miarką cały projekt,za to ja podkreśliłem to JAKĄ WERSJĘ OCENIAM.Ty skreślasz go od razu po oglądnięciu wersji BETA,zresztą sam to potwierdziłeś tu
CytatWersji ostatecznej z dokończonymi efektami i oryginalną muzyką nie muszę i nie chcę oglądać. Kupa w ładnym opakowaniu wciąż będzie kupą.
Szkoda,że tej ładniejszej wersji nawet nie widziałeś ::)
Posted on: 28 Kwiecień  2009, 19:52:59

 PS.Ten twój pierwszy sarkazm był skierowany do mnie?Wow [w takim przypadku pogrążyłeś się totalnie...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 28 Kwiecień 2009, 20:00:19
Nie sądzisz że każda myśląca osoba domyśli się że pisałem wczoraj o workprincie a nie wersji która - niespodzianka - wejdzie do kin w piątek?

Poza tym oceniłem tylko to co w wersji finalnej się nie zmieni, czytaj: scenariusz + sceny bez udziału komputera.

Cytat: bruce95 w 28 Kwiecień  2009, 19:54:38Szkoda,że tej ładniejszej wersji nawet nie widziałeś ::)
Powtarzam: gówniany film nawet z dobrymi efektami wciąż będzie gównem.

PS. Tekst o dzieciach mówił o fanbojach tych którzy uwierzyli w każde słowo producentów. Ty wiesz najlepiej czy się zaliczasz do tej grupy czy nie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 28 Kwiecień 2009, 20:03:26
CytatPowtarzam: gówniany film nawet z dobrymi efektami wciąż będzie gównem.
To już jest twoje zdanie i nic mi do tego.Chyba co do tego filmu może się ze mną zgodzić tylko Maxie ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 28 Kwiecień 2009, 20:05:27
I niestety potwierdzacie że na to co robi Fox jest zapotrzebowanie, dlatego takie filmy będą dalej powstawać. Smutne.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 28 Kwiecień 2009, 20:13:01
Jeden TDK wiosny nie czyni :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 29 Kwiecień 2009, 00:03:31
Nastepny film na podstawie X-men z sagi Origins ma byc o Magneto. Na kolejne to liczylbym na Gambita,Cyclopa,Profesor X
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 29 Kwiecień 2009, 15:44:37
Następny film o bohaterach X-men z sagi origins, czyli "X-men geneza: Magneto" planowany na 2011 rok, powstanie tylko jeśli FOXa zadowolą wyniki finansowe, a to raczej mało prawdopodobne, ze względu na krążącego od miesiąca po sieci pirata i na to, że zapowiada nam się niezła szmira, jak to ładnie określił Crane.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 30 Kwiecień 2009, 10:02:51
Widziałem tą wersję piracką i muszę przyznać, że miałem więcej zastrzeżeń niż walorów pozytywnych, ale z oceną wstrzymuje się do oglądnięcia oficjalnej wersji.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 30 Kwiecień 2009, 14:01:56
DRAGONBALL: EWOLUCJA
Jest to absolutne zbezczeszczenie legendy. Jako fan nie będę tu pisał jakiejś większej recenzji na temat tego filmu. Postanowiłem nawet nie patrzeć na niego jak na adaptacje mojego ulubionego 42 tomowego komiksu, a poprzeczkę jako dla filmu rozrywkowego/popkorniaka postawiłem na minimum... A tutaj cóż... film pokroju B&R i xXx2, a może i jeszcze gorszy. Z pewnością jeden z najgorszych filmów dekady i najgorszy w tym roku.
Ocena: 1/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 30 Kwiecień 2009, 15:35:04
Po "X-Men Geneza: Wolverine" można śmiało stwierdzić, że ostatnie ekranizacje komiksów Marvela równo obniżają poziom, oprócz "Iron Mana", a przecież początki były takie dobre.

"X-Men Geneza: Wolverine" jest idealnym przykładem na to jak można zmarnować świetnego bohatera tworząc jakąś papkę, która jest co prawda widowiskowa, ale potencjał postaci zapowiadał coś znacznie lepszego. Widać wyraźnie, że scenarzyści nie wiedzieli, albo studio ich zmusiło, by stworzyć coś co będzie odpowiednie dla młodych widzów.
Film jest mocno przeciętny i nawet scenki po napisach, pierwsze ze Strykerem i druga z Loganem w barze wypadają średnio. O wiele lepiej prezentuje się epizod z Xavierem. 
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 30 Kwiecień 2009, 16:09:37
O ironio, film ten jest od 15 lat... chociaż nie wiem czy tam jest scena którą może obejrzeć tylko widz po ukończeniu 15 roku życia...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 30 Kwiecień 2009, 16:19:25
Widz po ukończeniu 15 roku życia nawet nie potrafi wysiedzieć na tym filmie.
To normalne - rozważając prawidłowe rozwijanie się.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Dr Lecter w 01 Maj 2009, 23:00:20
Po wielu latach oczekiwania w końcu dane było mi zobaczyć film o Wolverinie.
X-Men Origins: Wolverine
Niestety film nie spełnił do końca moich oczekiwań oczekiwań.
Przede wszystkim był za mało brutalny. Ten kto czytał Weapon X wie co się stało z Loganem, po zabiegu. Całkowite zdziczenie. Z kart komiksu krew wylewała się litrami. A w filmie....cóż ograniczenie wiekowe PG-13.
Strasznie dużo niezgodności z komiksowym oryginałem. Mogę przymknąć na to oko, ponieważ to film, ale pokazanie eksperymentu X w ciągu 5 minut........  :(
Bezsensowne wprowadzenie postaci Emmy Frost. Przemknęła przez ekran i tyle.
A po drugie Emma Frost wygląda tak:
(http://images46.fotosik.pl/115/f547e9c78d3a2c28m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f547e9c78d3a2c28)

A nie tak:
(http://images39.fotosik.pl/112/556579224e7e783fm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=556579224e7e783f)
Ta blondynka to właśnie ona......ech :-|
To jedyne wady jakie przeszkadzały mi w obejrzeniu filmu.

Hugh Jackman jako Wolverine jest jak zwykle bezkonkurencyjny.
Taylor Kitsch jako Gambit. Niby jest na ekranie, ale szczególnie dużej roli nie odegrał.
Liev Schreiber jako Victor Creed nie jest taki przekonujący jak Tyler Mane z X-men 1, ale stara się grać jak najlepiej i wychodzi mu to bardzo dobrze.
Reszta postaci tylko przemknęła przez ekran nie pozawalają się widzowi zapoznać z nimi.
Akcja i efektu specjalne na bardzo dobrym poziomie. Muzyka to samo.
Jako fan wszelakich mutantów ze stajni Marvela daję 9/10 reszta może odjąć od oceny jeden punkt. Film jednak bardziej robiony pod fanów.
Ale i tak szczerze polecam.
Teraz to tylko czekanie na resztę filmów z mutantami. Oby były chociaż strawne do oglądania
A tym co się wybierają na film radzę zostać do końca napisów końcowych. Jest dodatkowa scena  ;D
(http://images40.fotosik.pl/111/64380b6cb221f1c4m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=64380b6cb221f1c4)
Ale X-men 2 nadal pozostaje dla mnie najlepszą adaptacją.
Widzę, że inni trochę pojechali po tym filmie ;D
Heh.....mi to się chyba jedynemu on podobał tak samo jak Punisher War Zone :P
Czuję się taki mały :-X
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 02 Maj 2009, 17:57:37
Nie chcę mi się pisac recenzji, więc X-men Origins: Wolverine - 4/10. Powiem tylko, że film poza efektami specjalnymi byłby niczym.

PS Ma ktoś link do sceny po napisach?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 02 Maj 2009, 19:15:30
www.idzjeszczerazdokina.pl
; )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 02 Maj 2009, 21:18:29
CytatHeh.....mi to się chyba jedynemu on podobał tak samo jak Punisher War Zone Język
Czuję się taki mały
Nie całkiem,jestem jeszcze ja i Maxie ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 02 Maj 2009, 21:19:36
Mihcim: Oj, przepraszam, że nie napisałem tak: "To jedno wielkie gówno i, tak jak większość, musze napisac ze w ogóle mi się nie podobał." :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 03 Maj 2009, 00:03:04
okeeeej....
wejdz sobie na www.ninjavideo.net i tam powinno byc
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 03 Maj 2009, 17:36:09
A ja mam pytanie, może odpowiedź już padła, ale nie chce mi się tych kłótni przeglądać... czy w Polsce jest tylko jedna wersja zakończenia PO NAPISACH, czy tak jak w Stanach są dwa? Jeśli jeden to który, a właściwie z kim (oczywiście podajcie to jako Spoiler :) )?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 03 Maj 2009, 19:00:47
W wersji którą ja widziałem po napisach były dwie scenki:
Pierwsza z
Spoiler
Strykerem
[Zamknij]
i druga po wszystkich napisach z
Spoiler
Wolverinem
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 03 Maj 2009, 20:44:49
WOW, to ile ich jest w końcu... bo wiem, że jest jeszcze jedna (najlepsza podobna) z
Spoiler
Deadpoolem
[Zamknij]
Ciekawe, czy ktoś widział tę wersje?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 03 Maj 2009, 21:09:20
Ta, w której
Spoiler
Wolverine odcina łeb Deadpoolowi ?
[Zamknij]
???
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 03 Maj 2009, 22:29:56
Cytat: Air Jordan w 03 Maj  2009, 20:44:49
WOW, to ile ich jest w końcu...
Ta pierwsza, która wymieniłem jest w trakcie napisów końcowych, a ta druga na samym końcu.
Na IMDB http://www.imdb.com/title/tt0458525/faq#.2.1.39 - wcześniej też wspomnieta była scena o której pisałeś, ale obecnie już tego opisu nie ma.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 03 Maj 2009, 22:31:34
jest na youtubie jeszcze w formie chamskiej kinówki i
Spoiler
nie chodzi o odcięcia łba
[Zamknij]
tylko o scenę
Spoiler
z deadpoolem - wciąż żywym PO!!! napisach - znajdującym swoją głowę i uciszającym publiczność (burząc przy tym czwartą ścianę)
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 10 Maj 2009, 09:18:39
No i obejrzałem całą serię Obcych, ale nie chce mi się tu rozpisywać ich recenzji, więc tylko na temat każdej części jedno zdanie i ocena:

OBCY - ÓSMY PASAŻER "NOSTROMO"
Świetny horror sci-fi, który tylko trochę się postarzał, i choć momentami jest nudny, a ludzie w tym filmie to idioci (ciągle mają miotacze ognia i z nich praktycznie nie korzystają), to i tak jest on w czołówce moich ulubionych filmów i z pewnością jest to jeden z lepszych filmów Ridleya Scotta.
Ocena: 8+/10

OBCY - DECYDUJĄCE STARCIE
Cameron robiąc "Terminatora" pokazał, że jest świetnym reżyserem, a tym filmem to tylko potwierdził, tworząc obraz, który nie tylko o wiele pobił oryginał (mimo paru rzeczy, których też można by się przyczepić), ale jest też jednym z najlepszych filmów sci-fi jaki kiedykolwiek powstał, i to po jego obejrzeniu Cameron został moim ulubionym reżyserem.
Ocena: 9/10

OBCY3
Film naprawdę bardzo dobry, szczególnie pod względem scenografii i muzyki (najlepszy soundtrack z serii), ale nie dość, że efekty specjalne jak na rok 1992 są raczej kiepskie, to na dodatek tak jak w przypadku T3 fabuła jest tragicznie naciągana - Jadnak jakieś ostatnie 2 jaja nie wiadomo skąd znalazły się na Sulaco, Ripley wylądowała w takim miejscu, gdzie nie ma broni, żeby nie mogła za szybko wygrać z jednym obcym, i po zainfekowaniu, chodzi z obcym w klacie przez parę dni, aby nie umrzeć przed końcem filmu - to jednak duży minus, al z pewnością film i tak lepszy od T3.
Ocena: 8/10

OBCY: PRZEBUDZENIE
Fabuła jest jeszcze gorzej naciągana, film zbytnio odbiega od poprzednich części serii i na dodatek ma masę błędów i głupotek, których poprzednie filmy nie miały, ale mimo wszystko jest to w miarę przyzwoite zakończenie serii, choć biały obcy i Ripley z kwasem/krwią to dwie najstabilniejsze rzeczy w całej serii.
Ocena: 6/10

Podsumowując "Obcy" to jednak z najlepszych serii filmowych jakie powstały i jej największym plusem to to, że nie ma w niej tak słabego rozdziału, jak w Batmanach filmy Schumachera.

AMERICAN GANGSTER
Bardzo dobry film gangsterski i również jeden z lepszych filmów Ridleya Scotta z świetnym aktorstwem, fabułą i starannym wykonaniem. Mało złych rzeczy mogę powiedzieć na temat tego filmu, ale to jeszcze nie arcydzieło.
Ocena: 8/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 10 Maj 2009, 11:08:04
Nigdy nie zrozumiem miłości do Aliens. Dobry akcyjniak po prostu. Alien i Alien 3 dopiero zamiatają. Szczególnie fantastyczna trójka.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 10 Maj 2009, 11:27:14
Cytatciągle mają miotacze ognia i z nich praktycznie nie korzystają
No tak, lepiej spalić wszystko w około i zmniejszyć sobie szansę na przeżycie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 18 Maj 2009, 13:04:01
Brak mi już czasu, ale jedno zdanie napiszę o ''Push''... Dla genialnej Dakoty Fanning mogę go oglądać codziennie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 25 Maj 2009, 17:16:30
Łowca Androidów   (Blade Runner)
"Mroczny i niezwykle klimatyczny... Jeden z lepszych filmów sci-fi lat 80-tych!"

Przyznam się, że dopiero wczoraj oglądałem go pierwszy raz... ale za to w wersji ostatecznej i w HD. Film ma świetną scenografię, efekty specjalne, dźwięk, charakteryzację i doskonałe aktorstwo (Ford, Hauer, Young). Historia wymyślona jest bardzo fajnie, bez jakichś głupot i rzeczy nielogicznych, bądź głupich. Niestety brak w nim jakichś akcji (pierwsza połowa filmu jest wręcz nudna), a te które są, mimo, iż są brutalne, to niestety za mało dynamiczne jak dla mnie. Kompletnie nie podobał mi się wątek miłosny w tym filmie (był najsłabszym elementem fabuły i to na prawdę kiepskim), a muzyka, która nie była zła (w niektórych momentach nawet bardzo dobra - rozwalenie czaszki przez Hauera, czy czołówka), w scenach z Deckartem i Reachel była wręcz tragiczna.

Film ma świetny klimat (przyznam, że nawet podobny do Obcego), to pewne i widziałem w nim wiele podobieństw do Batman - Początek (Chociażby zakończenie i imię dziewczyny bohatera, ale Nolan od początku mówił, że chce zrobić podobny film, wzorować się na nim), ale jednak gdy już się oglądało masę nowych filmów sci-fi ten trochę się postarzał - na przykład mojemu bratu raczej średnio się podobał, ale on to go pewnie do końca nie zrozumiał. Normalnie, gdyby zrobili taki film w dzisiejszych czasach dałbym mu 7, ale ze względu na to kiedy ten film był robiony i za jakie pieniądze, nie ma innej możliwości jak dać wyższą ocenę. Już teraz trafia on do czołowej setki moich ulubionych filmów.  :)

Jest jednak rzecz, która mnie trapi - dlaczego ten film w rankingach na najlepsze filmy Sci-Fi wyprzedza dużo lepszego od siebie T2? Skąd ta uwielbienie tym filmem, bo arcydziełem to on dla mnie z pewnością nie jest. :P

Ocena: 8/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 25 Maj 2009, 17:50:00
Cytatdlaczego ten film w rankingach na najlepsze filmy Sci-Fi wyprzedza dużo lepszego od siebie T2?
Pewnie dlatego, że jest mądrzejszy i więcej daje do myślenia.
CytatNiestety brak w nim jakichś akcji
Bo to, uwaga, nie jest film akcji. :) Bardziej science-fiction noir.

Blade Runner to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem. O ile nie najlepszy.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 25 Maj 2009, 17:59:13
Cytat: Huntersky w 25 Maj  2009, 17:50:00
Pewnie dlatego, że jest mądrzejszy i więcej daje do myślenia.

Nawet jeśli tak jest (a i z tym trudno mi się zgodzić), to jest to jedna rzecz (no i może aktorstwo), którą może przewyższać T2, a film Camerona ma takich rzeczy o wiele więcej. Poza tym, jak już pisałem, to tylko i wyłącznie moja subiektywna ocena.

Cytat: Huntersky w 25 Maj  2009, 17:50:00
Bo to, uwaga, nie jest film akcji. :) Bardziej science-fiction noir.

Wiem o tym, ale brakuje w nim jednak akcji, jakichś niespodziewanych zwrotów, które mogłyby przykuć uwagę, bo film czasami na prawdę mi się nudził (w 43 minucie zrobiłem sobie nawet dłuższą przerwę, żeby odpocząć). :P Na szczęście dalej było już coraz lepiej.

Cytat: Huntersky w 25 Maj  2009, 17:50:00
Blade Runner to najlepszy film jaki widziałem.

To twoje zdanie. Ja twierdze, że to bardzo dobry film, ale są lepsze, choć jak już wcześniej pisałem i tak dodaję go do swojej listy ulubionych. ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 26 Maj 2009, 13:40:08
Juno rewelacyjna komedia z bardzo ważnym przesłaniem... A jeśli mam być szczery to już dawno nie ubawiłem się tak swietnie na komedii. Zatem jeśli ktoś przypadkiem ''wpadnie'' w dość młodym wieku... to tym bardziej polecam ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 26 Maj 2009, 13:57:40
CytatJuno rewelacyjna komedia z bardzo ważnym przesłaniem...

Że jak?

Sam film nie jest zły, ogląda się nieźle, aktorsko jest całkiem ok, historia wciąga itd ale przesłanie???

Niby to że jak jesteś dzieckiem i chcesz nim dalej pozostać to po prostu pozbądź się tego co ci w tym przeszkadza?

...Odniosłem wrażenie że twórcy chcą powiedzieć - "Nastolatki nie przejmujcie się wpadką, jakby co możecie oddać dziecko, a potem wyjśc na rower, grać na gitarze i dalej cieszyć się życiem" - bohaterka w ogóle nie wygląda żeby miała jakiś problem z pozbyciem się "problemu", jedyny plus że przynajmniej nie przy pomocy aborcji. Jej największym problemem jest to że jej niedoszły chłopak idzie na bal z inną, co sama mu zasugerowała. Rodzice też nie mają żadnego problemu z tym że ich dziecko pozbywa się dziecka, w ogóle nikt nie ma żadnego problemu oprócz mężą Vanessy.

Dzieci pozbyły się dziecka i wszyscy są happy, ale wyobraźmy sobie sytuację że jeśli dajmy na to, zostaną razem - a miejmy nadzieję, że nie zostaną - to przynajmniej jak dla mnie życie ze świadomością, że dziecko moje i osoby z którą jestem zostało oddane to byłby jakiś koszmar - a ci się jeszcze cieszą i śpiewają sobie piosenki...cóż, może kiedyś do nich dotrze i nie da im to spokoju do końca życia  ::)

Cóż zakończenie wywarło na mnie mega-negatywne wrażenie, głównie dlatego, że starano mi się wmówić, że to happy end. Przesłanie ten film ma takie, że wolałbym żeby moje ewentualne przyszłe dzieci nigdy go nie obejrzały.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 26 Maj 2009, 14:46:32
Tak Gieferg, o wiele lepiej Juno oglądałoby się, gdyby zrobili z tego polską patologię (albo Zapaśnika ;)), w której główną bohaterkę bije ojciec, dziecko jest z gwałtu, a na końcu dochodzi do uszkodzenia płodu... Juno jest prześwietnie pozytywnym filmem i za to mu chwała! Daje mu 9/10, mam w ulubionych na filmwebie, widziałem jakieś 4 razy, mam na dvd!

PS. A przesłanie jest. Po premierze w Stanach młode dziewczyny w analogicznej sytuacji, zaczęły oddawać dzieci, zamiast poddawać się aborcji.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 26 Maj 2009, 15:05:23
CytatNiby to że jak jesteś dzieckiem i chcesz nim dalej pozostać to po prostu pozbądź się tego co ci w tym przeszkadza?
W takiej sytuacji dla dziecka często lepiej jest jak zajmą się nim ludzie odpowiedzialniejsi od dwójki dzieciaków.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 26 Maj 2009, 21:29:52
CytatJuno jest prześwietnie pozytywnym filmem i za to mu chwała!

Juno w pozytywnym świetle pokazuje nieciekawą sytuacją wynikająca z głupoty, sytuację wręcz tragiczną przedstawia jako happy end, a patologię pokazuje w sposób który każe sądzić, że to nic wielkiego i w sumie żaden problem.

Ale nie dziwię się wcale że podoba się to nastolatkom.
Not___one___bit. To jest tak zrobione by właśnie nastolatkom podobało się najbardziej.

CytatW takiej sytuacji dla dziecka często lepiej jest jak zajmą się nim ludzie odpowiedzialniejsi od dwójki dzieciaków.

Ta, najlepiej SAMOTNA kobieta.

Ta dwójka dzieciaków nie jest sama, ma swoich rodziców (zwłąszcza ojczulek Juno pokazywany jako taki super-tatuś, ale wnuka ma najwyraźniej w dupie) którzy powinni w takiej sytuacji również na coś się przydac a nie tylko chcieć się pozbyć problemu.

CytatA przesłanie jest. Po premierze w Stanach młode dziewczyny w analogicznej sytuacji, zaczęły oddawać dzieci, zamiast poddawać się aborcji.

Aha, a o "JUno Effect" słyszał?

Tak czy inaczej za pokazywanie problemu w taki sposób mam ten film w głebokiej pogardzie, nie obejrze go  po raz drugi i ciesze sie że nie kupiłem go na DVD bo nie jest tego wart :P tyle. Nic tylko czekać na "prześwietnie pozytywne" filmy o aborcji i molestowaniu nieletnich które pokażą podobne "happy endy" jak tutaj :-\

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 26 Maj 2009, 22:06:12
a Ty? Czy głosowałeś w wyborach na LPR?

Widzę masz poglądy w stylu "co, że z gwałtu! wychowaj je!" oraz "masz 10 lat i jesteś w ciąży? Pfff... twój problem!".

A, że Vanessa była samotna to.. no, właściwie co? Ma więcej i miłości i czasu dla dziecka, aniżeli mieliby Juno, jej chłopak, super-tatuś i macocha razem wzięci.

Nadal nie rozumiem tragizmu "Juno". Dziecko jest szczęśliwe? Jest. Vanessa jest szczęśliwa? Jest. Juno jest szczęśliwa? Jest, nie była gotowa na wychowanie dziecka, oddała dziecko osobie, która otoczy ją miłością. Gieferg jest szczęśliwy? nie. Dlaczego? Who knows...

EDIT:
Jedyny tragizm to zdaje się, że Juno się nie zabezpieczyła...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 26 Maj 2009, 23:20:25
CytatWidzę masz poglądy w stylu "co, że z gwałtu! wychowaj je!" oraz "masz 10 lat i jesteś w ciąży? Pfff... twój problem!".

Widze, że mózg ci się wyłączył.

Póki Juno miała oddać dziecko tej parze i w sytuacji jaka była - ok, i'm all right with that.
Potem okazało się, że:
a) nie ma już żadnej pary, żadnego małżeństwa tylko zdesperowana kobita
b) nagle okazuje się, że Juno bedzie z ojcem dziecka - owszem to dzieciaki, pewnie ten związek za długo nie przetrwa choć sam film stara się nam go malować jako wielką życiową miłość, ale u licha nie jestem w stanie pojąc sytuacji gdy dwoje ludzi niby się kocha i ma dziecko ale mówi - a kij z tym, jakby co zrobimy sobie nowe za 5 lat. Sorry, ale w tym momencie całą sympatię jaką mam do tych postaci szlag trafia.

Dalej:

CytatDziecko jest szczęśliwe?

Bedzie na pewno cholernie szcześliwie kiedy w przyszłosci sie dowie, że jego prawdziwi rodzice olali je ciepłym moczem bo chcieli jeżdzić na rowerze i grać na gitarze. Poza tym - czy na pewno bedzie szcześliwe?

CytatJuno jest szczęśliwa? Jest

Ciekawe jak długo potrwa zanim zacznie żałować.


Poza tym - może pogadajmy o tym za 10 lat, bo sam 10 lat temu pewnie bym złego słowa nie powiedział...
A tymczasem szkoda mi czasu by dłużej to ciągnąć...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 26 Maj 2009, 23:30:15
Juno powinna wywalić dziecko w reklamówce na śmietnik. Byłoby realistycznie, a Gieferg byłby happy że film pokazuje skutki głupoty.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 27 Maj 2009, 00:31:57
Ktoś tu zapomina że jestem ostatnia osobą, o której można powiedzieć, że chce żeby w filmach było wszystko realistycznie i tym podobne bzdety. Otóż nie, pod koniec liczyłem na to że dziecka po prostu nie odda - bo to jedyna opcja zakończenia którą można mi zaserwować w ubranku z napisem happy end :P a film był na tyle "pozytywny" że na happy end oczywiście liczyłem (mniejsza o Vanesse, tę postać pokazano tak że jej w ogóle nie polubiłem, a chwilami miałem wątpliwości czy aby wszystko z nią w porządku). Dostałem zamiast tego mniejsze zło przebrane za happy end.

Gdyby zakończenie zostało jak jest ale przebrane nie było i samej końcówki nie serwowano w takim hurraoptymistycznym tonie, też byłoby ok. A tak, cóż, nie kupuję tego.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 27 Maj 2009, 07:45:06
Wiesz co? Już pieprzę te Twoje wszystkie złote myśli i świetną ripostę Mierzwiaka... Ale pisząc jak wyobrażasz sobie zakończenie Juno, zacząłem wyobrażać Cię sobie jako grubego producenta z np. Foksa.

Poza tym to nie jest film o dziecku (zauważyłeś, że Vanessa podaje tylko imię dla córki, a rodzi się chłopiec?), a o ciąży. Na dobrą sprawę film mógłby się uciąć w trakcie porodu, ale wtedy nie mielibyśmy słodkiej końcówki z piosenką Juno i Bleekera ;].

Posted on: 27 Maj  2009, 07:40:51

 
CytatBedzie na pewno cholernie szcześliwie kiedy w przyszłosci sie dowie, że jego prawdziwi rodzice olali je ciepłym moczem bo chcieli jeżdzić na rowerze i grać na gitarze. Poza tym - czy na pewno bedzie szcześliwe?
Pewnie byłoby bardziej, gdyby zostało usunięte...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 27 Maj 2009, 07:51:19
YOUNG BLOOD  7/10 (bardzo fajny film młodzieżowo-sportowy lat osiemdziesiątych, którego po latach przyjemnie się ogląda)
HOOLIGANS  8/10  8) (świetne pokazanie życia kibiców w Anglii, jak dla mnie jeden z lepszych filmów 2005 roku)


Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 27 Maj 2009, 09:29:46
CytatAle pisząc jak wyobrażasz sobie zakończenie Juno, zacząłem wyobrażać Cię sobie jako grubego producenta z np. Foksa.

A ja ciebie po tym co piszesz na temat tego filmu zaczynam sobie wyobrażać jako Bleekera (http://www.emotikony.friko.pl/emots/2/hahaha.gif)

Nie, nie chodzi o to że takie zakończenie miałoby być, po prostu moje p[odejście do kwestii posiadania dzieci nie pozwala uznać, żadnej innej opcji za happy end.  Za trudne do pojęcia?

Riposta Mierzwiaka Byłaby może trafna gdyby ją kierował do Mentala :P Kierowana do mnie jest całkowicie "out of place", zwłaszcza że sprawia wrażenie pisanej bez przeczytania ze zrozumieniem mojej opinii o filmie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 27 Maj 2009, 13:23:33
CytatNiby to że jak jesteś dzieckiem i chcesz nim dalej pozostać to po prostu pozbądź się tego co ci w tym przeszkadza?

Dziwne wrażenie musiałeś odnieść po tym filmie... Bo nie zauważyłem, aby Juno chciała się pozbyć dziecka jak jakiś starych ubrań. Ona chciała jak najlepiej dla niego, a że sama nie mogła go wychować, bo nadal była dzieckiem to zaczeła szukać mu domu, zamiast usuwac ciążę, albo co gorsze porzucić dziecko po urodzeniu.

Cytat...Odniosłem wrażenie że twórcy chcą powiedzieć - "Nastolatki nie przejmujcie się wpadką, jakby co możecie oddać dziecko, a potem wyjśc na rower, grać na gitarze i dalej cieszyć się życiem"

Mylne wrażenie. Juno nie porzuciła dziecka dla rozkosznej zabawy nastolatki... Wybrało to co najlepsze dla wszystkich. Była najbardziej dojrzałą osoba w tym filmie.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 27 Maj 2009, 13:26:50
CytatByła najbardziej dojrzałą osoba w tym filmie.

Jasne. Dojrzałą. Najlepiej bierzcie z niej przykład.
Krzyż na drogę :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 27 Maj 2009, 13:33:28
W ramach nauczania szesnastolatków odpowiedzialności nie pozwalajmy im oddawać swoich dzieci do adopcji. I od razu nie będzie patologii...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 27 Maj 2009, 13:34:09
CytatJasne. Dojrzałą.

No oprócz tej jednej ''małej'' wpadki... ;)

CytatKrzyż na drogę

Dwa krzyże na drogę :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 27 Maj 2009, 13:39:47
Cytat"Young Blood" - 7/10
"Hooligans" - 8/10
Może jakieś uzasadnienia?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 27 Maj 2009, 13:54:38
Leon - powiem to po raz pierwszy (i mam złośliwie nadzieje, że ostatni :P). Podpisuje się pod Twoim postem!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: B2Ka w 27 Maj 2009, 17:53:33
Wild at Heart

Świetny obraz mistrza Lyncha, w końcu nie bez powodu zebrał za niego Złotą Palmę w Cannes. Lynchowska "Romeo i Julia". Urzekła mnie przede wszystkim historia przyprawiona szczyptą surrealizmu. Poza tym zawsze się przyjemnie ogląda miłość na ekranie zwłaszcza w takim kunsztownym wydaniu. Co do gry aktorskiej to Nicolas Cage, za którym specjalnie nie przepadam nie przeszkadzał mi w tej roli, a nawet po części przekonywał. Za to gra jego partnerki filmowej - Laury Dern powalała. Stworzyła tak niesamowicie żywą, prawdziwą postać, że byłem skłonny uwierzyć, że to ona jest tą dziewczyną. Momentami nawet patrząc na nią miało się wrażenie, że wytwarzała taką hipnotyczną aurę, która jeszcze bardziej przekonywała widza w wiarygodność tej postaci. Polecam każdemu kto ma dostęp do tego filmu, aby go zobaczył.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: JaRo II w 10 Czerwiec 2009, 20:14:05
 "Piątek trzynastego " 2009.

Obok "Mrocznego Rycerza" był to najbardziej oczekiwany przeze mnie film ostatnich lat. Dużo o nim czytałem, oglądałem zwiastuny i naprawdę wierzyłem, że ten film może mi się spodobać. Była nuta niepewności, gdyż filmy o Jasonie łatwo popsuć (co filmowcy nie raz już udowodnili). Poszedłem do kina i film... przeszedł moje najśmielsze oczekiwania :)
Naprawdę, aż tak udanego obrazu się nie spodziewałem. Jest wszystko to co cechowało pierwsze części Piątku, poczynając od klimatu, scenografii po muzykę. Efekty wizualne nie są jakoś specjalnie odkrywcze (sceny zabójstw), ale zadowalają- moja ulubiona scena to ta z siekierą.
Bardzo dobrze prezentuje się paczka młodych bohaterów (ofiar). Typowi dla tej serii nastolatkowie, zabawni, lekkomyślni, aż żal, że muszą zginąć. Nawet jeden z bohaterów, dosyć chamowaty ma coś w sobie ujmującego.
Postać Jasona to istny król morderców. Barczysty, szybki, niemal zwinny (wielki plus za ruchliwość Jasona !! ) idzie przed siebie niczym maszyna do zabijania. Przedstawiono Jasona jako bezlitosnego mordercę, ale co mi się w nim najbardziej podoba to głębia, którą reżyser trafnie tu uchwycił. Jason przedstawiony jest tutaj jako osoba nieszczęśliwa, samotna (która jednak towarzyszy nie szuka). świetnie przedstawiono miłość jaką Jason darzył swą matkę i sentyment jaki czuje do rzeczy z nią związanych.

Zapewne będą tacy, którzy będą narzekać na ten film, że schematyczny (już w gazetach film zdobywał średnie recenzje), ale z drugiej strony niech te osoby się zastanowią, czego chcą tak naprawdę od filmu z Jasonem. Dla mnie ten film łączy wszystkie najlepsze elementy z pierwszych częsći, jest wszystko to, czego jako fan chciałem. Wyszedłem z kina bardzo zadowolony i zaskoczony, bo aż tak udanego seansu się nie spodziewałem.

Podsumowując- wielki powrót Jasona, wielki ukłon i hołd złożony starym, kultowym częściom, bo ten film to poprostu ( lub aż ) dobry, stary Piątek.
Zdecydowanie zaliczam go jako najlepszą część cyklu, gdyż mieści ona w sobie dosłownie wszystko, czego można chcieć. Myślę, że fani powinni być zadowoleni.

Moja ocena: 12 / 12.

Plusy:
+ klimat starej serii,
+ scenografia / lokalizacje,
+ efekty wizualne,
+ ukłony i smaczki złożone starej serii,
+ muzyka,
+ postacie,
+ rozwój fabuły,
+ Jason.

Minusy:
- z mojej strony= zdecydowany brak.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: James-Bond96 w 10 Czerwiec 2009, 22:06:56
Pamiętam jak w stary Piatkach 13 ludzie biegli sprintem a marszem doganiał ich jason
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: JaRo II w 11 Czerwiec 2009, 00:03:13
 Owszem tak było, ale dopiero za czasów, gdy Jason odrodził się jako zombie. W pierwszych częściach starej serii Jason biegał, choć nigdy nie grzeszył specjalną ruchliwością, czy zwinnością. Jednakże, w momenie pojawienia się jako zombie to już całkowicie zatracił swój wigor. Poruszał się ospale, niczym Frankenstain ( co wręcz przesadnie pokazano w "Freddy kontra Jason" ). Na szczęście najnowszy film to powrót do korzeni: Jason biega i jest dosyć zwinny jak i ruchliwy. Wielkie brawa dla twórców za to.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Czerwiec 2009, 11:10:38
Pierwszy Piątek trzynastego jest moim zdaniem strasznie słabym filmem. Jak można bać się, i przede wszystkim dać się zabijać starej babce? :P A scena gdy na końcu wiosłem ucinają jej głowę, a ta nadal żyje i rękoma (w spowolnionym tempie), a dokładniej palcami próbuje się złapać w miejscu, gdzie powinna być jej stara twarz - bezcenne. O wile bardziej podobała mi się już druga część, w której lipa dla mnie wyglądał Jasona (ten idiotyczny worek na głowie, w którym zabijał), ale jeszcze nie była taka zła (choć obydwa te filmy nie były szczególnie straszna, a właściwie, to prawie w ogóle się nie bałem). Jason X to już dla mnie kompletne dno ("Batman i Robin" to przy tym arcydzieło" :D) i z pewnością jest on w dziesiątce najgorszych filmów jakie oglądałem w życiu (głównym gatunkiem tego filmu powinna być "Komedia", albo "Tragedia"). To tyle odnośnie tego jak znam serię Piątku trzynastego. Reszty części nie oglądałem i raczej nie mam zamiaru (chyba, że przypadkiem się napatoczy), choć interesująca wydaje mi się najnowsza odsłona i ten film mam nadzieję obejrzeć jeszcze w te wakacje.

Oceny:

PIĄTEK TRZYNASTEGO  3/10
PIĄTEK TRZYNASTEGO II  4/10
JASON X  1-/10

I jeśli ktoś to zalicza do tej serii, to:

FREDDY KONTRA JASON  5+/10 ("Come to Freddy!  8))


OTCHŁAŃ  WERSJA REŻYSERSKA
Oglądałem ten film już wcześniej, ale dopiero teraz w tej wersji, a więc... To jest po prostu majstersztyk. W filmie jest trochę nudno (za wolno rozwija się akcja, ale to praktycznie jedyny większy minus filmu), ale aktorstwo, scenariusz, reżyseria, zdjęcia, efekty, scenografia i muzyka - każdy element filmu jest rewelacyjny. Z pewnością jeden z najlepszych filmów sci-fi jaki powstał i udowadnia on, że Cameron po prostu nie kręci słabych filmów. Tak jak przed kilkunastoma dniami Łowcę Androidów, dołączam ten film do setki swoich ulubionych filmów.
Ocena: 9/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 11 Czerwiec 2009, 15:25:19
Ja wolę Halloweeny od Piątków. Jason X mi się jednak bardziej podobał od Batman i Robina.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 15 Lipiec 2009, 09:55:44
ZA GARŚĆ DOLARÓW
(http://img514.imageshack.us/img514/5087/4gwiazdki.png)
Na prawdę dobry western, jak i dobry film ogólnie. Oczywiście się już nie co postarzał, ale Clint Eastwood udowadnia, że jest genialnym aktorem. Mógłbym się czepiać przy tym filmie wielu rzeczy, takich jak makijaż u kobiet (wtedy to umieli to robić - czerwona szminka, czarne jak węgiel rzęsy), albo to, że gdy strzela się do ludzi, to zamiast widzieć ich rany, oni tylko łapią się za te trafione miejsca (choć krwi w filmie nie brakuje). Ale gdy przymknę na to oko, to i tak otrzymałem świetną rozrywkę przez dwie godziny i z pewnością powrócę jeszcze do tego filmu nie raz.
Ocena: 8/10

ZA KILKA DOLARÓW WIĘCEJ
(http://img514.imageshack.us/img514/5087/4gwiazdki.png)
Film na bardzo zbliżonym poziomie do poprzednika, ale jednak jest lepszy. Po pierwsze film jest o wiele bardziej rozbudowany. Mamy więcej postaci, a akcja nie toczy się już tylko w jednym małym miasteczku. Po drugie główny czarny charakter spisuje się o niebo lepiej od tego z Za garść dolarów, mimo że jest grany przez tego samego aktora. No i po trzecie, film jest lepszy dla tego, że zmienia się on nieco w kino akcji, co jak dla mnie jest dużym plusem. Głównymi atutami obu filmów jednak jest główna postać, i oczywiście poczucie humoru, którego nie brakuje w żadnym momencie obu produkcji.
Ocena: 8/10

DOBRY, ZŁY I BRZYDKI
(http://img43.imageshack.us/img43/7706/6gwiazdek.png)
Arcydzieło. O ile pierwsze dwie części był dobre, bądź podchodziły pod bardzo dobre, tutaj nie mam żadnych wątpliwości, aby tak nazwać ten film. Fabuła jest o wile bardziej rozwinięta i po prostu wyśmienita. Film strasznie wciąga, mimo że jest bardzo długi, a to jak film został ogólnie nakręcony przez mistrza westernów Sergio Leone, jest godne podziwu. Jedyne chyba co mnie denerwowało w tym filmie, to to, że Eastwood chodził w nim, w jakimś płaszczu, zamiast w dawnym wdzianku. Jednak w finale ta gafa została nadrobiona. A'propos finału, był on rewelacyjny, przez cały film Eastwood, jak jakaś zabawka był ciągnięty, a to przez Brzydkiego, a to przez Złego, a tu na koniec wygrał ze wszystkimi. Największym atutem filmu jest jednak muzyka, która jak dla mnie jest jednym z najlepszych soundtracków w historii kina. Nie chce mi się więcej rozpisywać, więc powiem jeszcze tylko, że film uwielbiam i już umieszczam go na 6 miejscu listy moich ulubionych filmów.
Ocena: 10/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 15 Lipiec 2009, 10:45:59
CytatHOOLIGANS  8/10  Spoko (świetne pokazanie życia kibiców w Anglii, jak dla mnie jeden z lepszych filmów 2005 roku)
Przecież to jest głupawa baśń o szlachetnych pseudokibicach, a główna rola dotyczy brzydkiego kaczątka/kopciuszka z Ameryki, który zamienia się w angielskiego kibola (chyba rozumiecie co tutaj jest śmieszne). I ta ach, och wzniosła śmierć na końcu. ::)
Bollocks, jak to angole mówią, tak hłamerykańskie że aż mdli. Czekam aż ktoś wpadnie na zrobienie polskiej wersji z hoolsami stylizowanymi na polskich sarmatów rodem z Komudy, albo Sienkiewicza.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 15 Lipiec 2009, 11:40:07
Może i głupawa, ale oglądało się bardzo przyjemnie ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 15 Lipiec 2009, 13:00:16
No okropne w odbiorze nie było, więc daję 4/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 15 Lipiec 2009, 13:13:41
Co gryzie Gilberta Grape'a?:10/10
Film ma piękno,które trudno mi uzasadnić.Do tego dochodzi świetna gra Deppa i Di Caprio,coś pięknego.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 17 Lipiec 2009, 18:43:20
Public Enemies
Pierwsza połowa filmu jest...przeciętna. Ktoś rabuje banki, ktoś poluje na gangsterów, ktoś do kogoś strzeli, ale nie ma w tym wszystkim emocji. Porównałbym to do Miami Vice (które widziałem jeden raz, więc to wszystko wyjaśnia :) ). Za to druga połowa... Powiem tak: dawno żaden film mnie tak nie zaagażował, jak druga połowa Public Enemies. Od kiedy Hoover rozkazuje ,,zdjąć białe rękawiczki" akcja nabiera tempa, pojawiają się szokujące tortury g-menów, fantastyczne strzelaniny, emocje! A punktem szczytowym jest końcówka. Kto widział, ten wie. Kiedy pojawiły się napisy, ludzie na sali siedzieli jeszcze chwilę w ciszy.
Podabało mi przedstawienie policji jako tych złych, którzy za wszelką cenę, w myśl zasady, że cel uświeca środki próbuje dorwać szlachetnych gangsterów.
Cyfra w ogóle mi nie przeszkadzała. Prawdę mówiąc myślałem, że będzie jej więcej.
Podsumowując: obejrzałem świetny film.
9/10, ale ocena może się zmienić, bo za jakiś czas na pewno pójdę na drugi seans.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof116 w 17 Lipiec 2009, 19:45:50
O widzę chłopie że wziąłeś się za samą fabułę a najważniejsze w tym filmie było nakręcenie go cyfrówką po raz pierwszy widziałem taki film i muszę powiedzieć ,że efekt bardzo fajny.
Film jest przez to bardzo (realistyczny) wygląda jak dokument.
A co do reszty to nie przesadzaj napalałem się na ten film rok a się zawiodłem. Żadnych rewelacji nie ma. Wątek miłosny był troszkę dziwny jak dla mnie. Christian Bale nie pokazał nic w tym filmie oprócz swojego chrypowatego głosiku. Zapowiadało się na pojedynek wielkich ludzi dużych osobowości a tu nic. Bardzo podobała mi się gra Deep'a jak zwykle z resztą. Film w miarę dobry ale nie rewelacja. Skąd jesteś?? Bo ja z Wrocławia u mnie ludzie wychodzili wcześniej z kina a nie czekali w ciszy do końca:)

Ale za kamerę i odwagę aby tak to nagrać należą się Michael'owi brawa.



Jak coś tu masz ocenę mimo wszystko chyba zasłużoną http://www.rottentomatoes.com/m/10009526-public_enemies/
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: B2Ka w 18 Lipiec 2009, 01:28:55
Public Enemies

Nastawiłem się na rewelacyjne widowisko. Pozytywne opinie o filmie na KMFie jeszcze bardziej podgrzały atmosfere przed seansem. Jeszcze tylko pare razy obejrze trailer i wio do kina. Zaczyna się dosyć chaotycznie. Nie wiadomo kto z kim i dlaczego, pewnie jeśli bym wczoraj nie zapoznał się z historią Dillingera nie wiedziałbym o co chodzi. Pierwsza połowa filmu jest gorzej niż przeciętna. Ciągle wkurzający handheld i nieustanne cięcia, która wyglądały jakby nadrabiali nimi braki w fabule. Strzelanina w lesie podobała mi się, ale była zbyt dynamiczna dla przeciętnego zjadzacza popcornu, którego mogła głowa rozboleć od tych ognii i cięć. To był przełomowy moment potem było coraz lepiej. Świetna scena, w której porywają lubę Johna - Billie Frechette i ona podaje fałszywe informacje, no i jeszcze ta, w której ją przesłuchują. Kolejna rewelacyjna to jedna z ostatnich czyli kiedy rozpoczynają ostatnią krucjatę na życie Dillingera, aż do jego śmierci. Johnny Depp świetnie zagrał i to on był właściwie motorem napędowym tego filmu. Christianowi nie mam nic do zarzucenia po prostu wywiązał się dobrze z powierzonej mu roli. Co do scenografii to wkurzało jedynie, że każdy bank wyglądał niemalże identycznie jak i każde więzienie, rozumiem, że wszystko mogło być podobne ale oczekiwałem więcej kreatywności od scenografów. Cyfrówka nie przeszkadzała jedynie ten wcześniej wspomniany przeze mnie handheld i te cięcia. Nie mam pojęcia kto napisał scenariusz ale był on po prostu przeciętny. Nazwisko reżysera "Michael Mann" niczego nie usprawiedliwia oczekiwałem rozrywki na wyższym poziomie i się trochę przejechałem. Myślałem, że będzie 9/10, a ostatecznie przyjąłem 7/10. Gdyby nie ta kiepska połowa filmu byłoby więcej.

EDIT:
Warto dodać jeszcze, że strzelaniny stały się niemalże z miejsca kultowe. Po namyśle dochodzę, że nie było znowu tak źle jednak 8/10 to chyba w pełni zasłużona ocena.

8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 18 Lipiec 2009, 15:56:52
CytatPozytywne opinie o filmie na KMFie

Na KMFie nie mogło być innych, już od jakiegos czasu wiadomo że jest to przede wszystkim klub miłośników Michaela Manna :P Sam się na film do kina nie wybieram, bo do kina chodzę tylko po kilka razy w roku przede wszystkim na efekty specjalne i na pewno nie na filmy kręcone cyfrówką, poczekam na DVD.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: B2Ka w 18 Lipiec 2009, 18:45:47
Zauważyłem to właśnie jak przyglądałem się kolejnym opiniom i wprawiło mnie to początkowo w konfuzje - wtf? co jest w tym filmie takiego zajebistego czego ja nie dostrzegłem?. Ale po dłuższym na myśle doszedłem właśnie do takiego wniosku jak Ty Gieferg :P. Na pewno ten film to nie arcydzieło ale solidny akcyjniak z dobrą grą aktorów i parunastoma innymi zaletami :]. Do kina na kolejny seans na pewno się nie wybiorę poczekam dopiero na DVD.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 18 Lipiec 2009, 19:01:00
Z tym że ja póki co filmu nie widziałem.

Chodziło mi o t że do kina W OGÓLE a nie na jeden film chodze tylko kilka (4-5) razy w roku, bo zasadniczo za te pieniądze (czyli cenę dwóch biletów jako że sam nigdy nie chodzę) wolę mieć na półce jakieś DVD niż wspomnienia z kinowego seansu :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof116 w 18 Lipiec 2009, 21:56:44
Fabuła jest dla mnie dziwna to wszystko takie sztuczne jest.

Czyli tak rola Depp'a stanął jak zwykle zagrał bardzo dobrze.
Bale bardzo słabo- on mówił a nie grał, tragedia.
cyfrowa kamera ma 2 strony medalu- rewelacyjne wrażenie robią sceny akcji i tragiczny dialog!!


Ale film ogólnie na + bo to jest jakiś przełom w komercyjnej kinomatografi!!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: MJ w 18 Lipiec 2009, 23:06:41
Postanowiłem sięgnąć po coś starszej daty i poraz kolejny obejrzałem Lot na kukułczym gniazdem. Film naprawdę warty obejrzenia, wspaniały Nicholson, młody De Vito w pobocznej rólce, film o dziwnego rodzaju przyjaźni przeplatającej się z szaleństwem.Każdy świr w psychiatryku jaki jest przedstawiony w tym filmie jest w pewien sposób odzwierciedleniem "normalnych" ludzi i ich postaw życiowych. Film wywarł na mnie poraz kolejny duże wrażenie. Polecam wszystkim. 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: B2Ka w 19 Lipiec 2009, 00:38:15
Widziałem go z półroku temu ale chyba warto będzie powtórzyć seans, naprawdę świetny film jeden z lepszych Milosa Formana zaraz obok Hair i Amadeusza :]. Poza tym ciekawe przesłanie i alegoria naszej rzeczywistości.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 19 Lipiec 2009, 13:06:04
Siostra Ratchet to jeden z największych czarnych charakterów kina.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 19 Lipiec 2009, 13:38:33
Siostrunia wkurw.... byla,to fakt.
Pod koniec mialam nadzieje ze w koncu ktos jej porzadnie przylozy,no ale niestety  :(
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 19 Lipiec 2009, 15:57:56
Public Enemies - Michael Mann nigdy wcześniej nie zrobił filmu tak dołującego. Całkowity brak choćby namiastki happy endu. Każdy film Manna miał jej odrobinę - jeśli jedna postać kończyła źle, drugiej się udawało itp. w PE tego nie znajdziecie, w zamian kompletny dół (koniec seansu - kompletna cisza na sali; sam nie mogłem się uśmiechnąć przez jakieś pół godziny). Nigdy też Mann - poza Ostatnim Mohikaninem, który filmem jest o miłości - nie ukazał tak pięknie miłości. Mann nie urodził się na Ziemi, powstał gdzieś tam na górze. 9+/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 19 Lipiec 2009, 18:40:36
Mann i tylko 9+/10?  Jaja sobie robisz?  ;D Coś widać "miszczu" nie w formie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 19 Lipiec 2009, 20:05:06
Już od jakiegoś czasu mam problem ze zrozumieniem ciebie Gieferg. Aż tak Ci to przeszkadza, że niektórzy uważają Manna za geniusza?

Dla mnie TDK będzie kiepskim filmem, dla ciebie to arcydzieło wszech czasów. Ja ciebie też nigdy nie pojmę, ale nie podkreślam tego w każdym poście, który tu napiszę.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 19 Lipiec 2009, 21:19:07
CytatAż tak Ci to przeszkadza, że niektórzy uważają Manna za geniusza?

Kto powiedział, że mi to przeszkadza? Mnie to bawi ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 19 Lipiec 2009, 22:09:45
CytatMnie to bawi
Powiedział ktoś kto uznał TDK za najlepszy film XXI wieku. Eh.
A co w tym zabawnego, każdy ma swoje skrzywienia, a że Mental jest na tyle charyzmatyczny i wypracowany w swoich opiniach, że potrafi przekonać do nich innych to tylko dobrze świadczy o nim.

Z resztą nie każdy, kto tam trafia staje się od razu ''Manniakiem''. Ani Crov, ani Ja nimi nie jesteśmy, więc może odpuść trochę.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 19 Lipiec 2009, 22:20:33
Nie chodzi może o to że uznanie Manna za geniusza samo w sobie jest zabawne, bardziej o to w jaki sposób swoje uwielbienie co niektórzy wyrażają :P Ale to już dośc typowe zjawisko, nie ma się co nad tym specjalnie rozwodzić.

CytatPowiedział ktoś kto uznał TDK za najlepszy film XXI wieku.

Z tych, które widziałem. To nieco zmienia postać rzeczy :P

A co do Manna to widziałem cztery filmy i oceniam je następująco:

The Last of Mohicans - 10/10
Heat - 8/10
Collateral - 8/10
Miami Vice - 5/10

Średnia - 7,75/10 czyli całkiem nieźle :) (dla porównania Bayowi wyszło 6,75, Nolanowi 9,2, Cameronowi 9,5, R. Scottowi 8,77)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 19 Lipiec 2009, 22:54:04
Manna widziałem trzy filmy i to chyba jedyny reżyser obok Cuarona z takimi ocenami :]

Czerwony Smok - 9/10
Heat - 9/10
Miami Vice - 9/10

średnia: wiadomo :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 19 Lipiec 2009, 23:14:37
Thief - 9+/10
Manhunter - 8+/10
The Last of Mohicans - 10/10 (jednakowoż do odświeżenia)
Heat - 10/10
Collateral - 7/10
Miami Vice - 10/10
Public Enemies - 9+/10

Gieferg - przykre (tak! przykre..) jest to, że człowiek, który wielbi całą serię Rambo, Rocky'ego IV itd. głównie dlatego, że to 'kwintesencja lat 80' ma czelność śmiać się z kogoś za  jakiekolwiek - powiedzmy - zapatrzenie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 19 Lipiec 2009, 23:44:40
Cóż, ja po kolejnym seansie Rocky'ego IV, Cobry czy innego Rambo nie wklejam fotek z cool-uber ujęciami, nie spuszczam się na forum jaka to nie była zajebista co druga scena, i jak to tydzień po seansie wciąż jestem pod wrażeniem i nie mogę dojśc do siebie, a oczekując na film nie wklejam co drugi dzień kolejnej fotki przedstawiającej reżysera za kamerą. TO jest dla mnie śmieszne, w razie gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości :) 
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 19 Lipiec 2009, 23:49:55
...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 19 Lipiec 2009, 23:52:37
Panowie,ostudźcie emocje,ok?Ewentualnie jak dalej chcecie to ciągnąć to zapraszam na PW,lub shoutboxa.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 19 Lipiec 2009, 23:58:11
CytatTaka - mniej wiecej - rozmowa odbyła się kiedyś na KMF

Poniżej masz taką jaka rzeczywiście się odbyła:

Phil: Rocky IV - ze wszystkich stron film atakuje nas słabością... Szkoda słów. 2/10
Gieferg: Nie poczułeś klimatu, that's all. Filmik jest najbardziej przez wielu lubianą częścią, ma najlepszy pojedynek i debeściarską muzykę
Phil: Muzykę? Byłem rozczarowany :/.
Gieferg: krótka piłka - jesteś rocznik 90 ileś tam? Jesli tak to nic dziwnego, że prawdziwa muzyka i klimat lat 80-tych do ciebie nie trafia. Rocky IV (oraz "Cobra") to dwa filmy Sly'a które po prostu są esencją lat 80-tych, Rocky IV to niemal jeden długi teledysk, coś zupełnie innego niż cała reszta serii i zarazem coś wyjątkowo za***istego, ale tylko dla tych co "czują klimat".


Tak to wyglądało. Nie było tam nic o Batmanie i Robinie.

CytatPanowie,ostudźcie emocje,ok?

Jakie emocje?  :)


A bardziej na temat - ostatnio obejrzane:

Bezsenność - najsłabszy znany mi film Nolana a i tak bardzo dobry (choć wiadomo - remake). Za drugim razem z wiadomych względów nieco traci, ale nie tyle by seans nie był prawdziwą przyjemnością. Po tym filmie i roli Pacino w nim nawet mam ochotę kupić i znowu obejrzeć Gorączkę.

8/10

Deadwood - SEZON 1 - wypasiony serial, jako że ostatnio mam jazdę na westerny to sięgnąłem po niego no i okazało się, że ogląda się to prawie tak samo dobrze jak Rzym, zaskoczyło mnie i zasmuciło wydarzenie z
Spoiler
czwartego odcinka w którym to zginął marni Dziki Bill Hickok, który byłd o tego czasu moją ulubioną postacią w serialu, no ale już się otrząsnąłem
[Zamknij]
, Al Swearengen - świetna rola :)

9/10

Tombstone - przyszło DVD z UK i obejrzałem po raz kolejny. Film utrzymuje pozycję westernu nr 1 na mojj liście. Kurt Russell jako Wyatt Earp, Val Kilmer jako Doc Holliday, Michael Biehn jako Johnny Ringo, Bill Paxton i Sam Elliott jako bracia Earpa - z taką obsadą można oczekiwac wyśmienitego filmu i taki też jest.

10/10

Transformers: ROTF - po raz drugi i...ehh, ocena leci w dół, jakby nie symptaia do Optimusa Prime, który w tym filmie wymiatał byłoby jeszcze niżej. Tak czy inaczej to jest "guilty pleasure" którego bronić wręcz nie wypada. 1 punkt za Optimusa, 1 punkt za relacje Megs-Starscream, 1 punkt za te cześc humoru która nie była żenująca, 1 punkt za efekty specjalne i 2 punkty bo to Transformers co automatycznie sprawia ze lepiej sie bawię - w sumie - 6/10

Desperado - najlepsza częśc meksykańskiej trylogii Rodrigueza, film, który się nie nudzi. Muzyka, Banderas, sceny akcji, miód, cud, orzeszki

9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 20 Lipiec 2009, 00:14:08
Dobra. Może przeszarżowałem z tym dialogiem (dalej na bank było coś o BiR), ale chodzi mi ogólnie o Twój... Dobra, mniejsza ;).

Mann for life!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 29 Lipiec 2009, 10:56:11
MOBY DICK
(http://img514.imageshack.us/img514/5087/4gwiazdki.png)
Film jak na 1956 rok jest genialnie zrealizowany. Efekty specjalne są zdumiewająco dobre mimo upłynięcia już ponad półwiecza od jego premiery. Głównym plusem filmu jest rewelacyjne aktorstwo, w szczególności G. Peck'a, odtwórcy głównej roli. Film nie jest nudny, a historia którą opowiada na prawdę wciąga i nie dziwię się, że zdobyła taką popularność. Wprawdzie obraz ten, trochę się postarzał, ale jak dla mnie trzyma poziom i nadal jest bardzo dobrym filmem przygodowym. :)
Ocena: 7+/10

REQUIEM DLA SNU
(http://img198.imageshack.us/img198/2033/5gwiazdek.png)
Słyszałem bardzo pozytywne opinie na temat tego filmu, więc postanowiłem nareszcie go obejrzeć. Chyba moja ocena wszystko wyjaśnia. Po seansie umiałem tylko z siebie wydusić: "O... mój... Boże!". Dlaczego nie wystawiłem maksymalnej oceny? Tylko dla tego, że z początku film wydawał mi się nie ciekawy, i zaczął się rozkręcać dopiero od JESIENI. Poza tym film nie ma większych wad. Aktorstwo jest rewelacyjne, montaż to chyba największa zaleta filmu, a to "chyba" dodałem dla tego, że w filmie słyszymy także genialną muzykę, którą zna każdy, i każdy wie jak jest świetna. Film jest bardzo odważnie nakręcony i musi mieć na prawdę mocną kategorię wiekową. W dodatku jest ohydny, przygnębiający i niezwykle smutny. Jego zakończenie jest najbardziej szokującym elementem filmu, a to jaki los spotyka głównych bohaterów, nie życzylibyśmy nikomu na świecie. A najlepsze w tym filmie jest to, że wszystko co nam pokazano mogłoby być prawdą, okrutną i przerażającą prawdą. Jak dla mnie film na najwyższym poziomie, uważam go za rewelacyjne kino i umieszczam na moim blogu "TOP 100 MOICH ULUBIONYCH FILMÓW" (http://www.filmweb.pl/blog/entry/505292/%3C+TOP+100+MOICH+ULUBIONYCH+FILM%C3%93W+%3E.html). :o
Ocena: 9-/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 01 Sierpień 2009, 22:45:04
Ja całkiem przed godzinką obejrzałem Public Enemies i zgodzę się z Filerem w kwestii braku happy endu, jednakże ja takiego nie oczekiwałem - juz dawno wiedziałem jak się historia Dillingera kończy, bo mobsterskie klimaty mnie kręcą ;) Przyznam bez bicia iż styl Manna przez pierwsze minuty filmu nie pasował mi do ery w jakiej działa się fabuła, ale chwilę póxniej, po pierwszej "gorącej" akcji nie chciałem zamieniać "ruchomego" stylu na bardziej klasyczny :D

Świetnie pokazano to, jak mimo wszystko chcąc nie chcąc Dillinger przyczynił się do schyłku rządu przestępczości w USA swoimi zuchwałymi czynami. Za mało trochę Johna Connora, a role swoją solidnie odegrał, według mnie :)

I do tego totalny jeden punkt w górę za muzykę, muzyka w filmie jest bardzo ważna, a w Public Enemies jest prześwietna.

Minusy ? Spłycenie roli innych gangsterów do pomagierów Dillingera, mimo wszystko ciut wyidealizowany główny bohater lekko odstaje od stylistyki jaką przyjął reżyser, ale jak na dzisiejsze czasy, to film-perełka. 8+/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: B2Ka w 02 Sierpień 2009, 13:44:54
O Boże! Jak można wystawić filmowi "Requiem for a Dream" 9/10. Ten film to jakaś porażka. Kompletnie mi się nie podobał w przeciwieństwie do Wrestlera. Co najwyżej 5/10. Innych filmów Arronofskyego nie widziałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 02 Sierpień 2009, 13:48:06
Ja również Requiem (5/10) uważam za sporo przereklamowane i dużo gorsze od Wrestlera (9/10). Aronofskiego widziałem jeszcze "Źródło" (8/10).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 02 Sierpień 2009, 16:15:04
Przereklamowany to jest emo smutek pod tytułem "Wrestler" :P.

A Requiemu nie widziałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Shin Ryu w 04 Sierpień 2009, 12:28:18
Ostatnio łyknąłem WATCHMEN - STRAŻNICY (http://www.filmweb.pl/f317089/Watchmen+Stra%C5%BCnicy,2009) film o superbohaterach ;) Zreszta pewnie większość z was go oglądała ;). Bardzo mi się podobał więc daję mu 9/10 ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 04 Sierpień 2009, 12:52:43
Cytat: B2Ka w 02 Sierpień  2009, 13:44:54
O Boże! Jak można wystawić filmowi "Requiem for a Dream" 9/10. Ten film to jakaś porażka. Kompletnie mi się nie podobał w przeciwieństwie do Wrestlera. Co najwyżej 5/10. Innych filmów Arronofskyego nie widziałem.

Z początku też uważałem, że film jest przereklamowany. Zaczął się on dla mnie rozkręcać wraz z napisem "Jesień" przez co uważałem go za film dobry i chciałem mu naciągnąć ocenę na 8/10. Jednak ostatnie 10 minut, czyli cała końcówka jak dla mnie ostro wymiata, przez co film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Uważam, że wystawiłem słuszną ocenę, a Zapaśnika nie oglądałem... Jeszcze...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 04 Sierpień 2009, 13:44:12
Najlepszy film Aronofsky'ego to Pi. Surowy, prosty w swym przekazie film o powiększającej się paranoi i odosobnieniu geniusza w naszym świecie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 06 Sierpień 2009, 13:05:44
Public Enemies po raz drugi. 9/10 zostaje, ale pod koniec się praktycznie poryczałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 06 Sierpień 2009, 13:36:04
CytatWATCHMEN - STRAŻNICY film o superbohaterach

No shit...

A moja ocena również 9/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 06 Sierpień 2009, 13:56:01
Cytatale pod koniec się praktycznie poryczałem.
Tak wypranego z emocji zakończenia [filmu w sumie też] jeszcze nie oglądałem. 7/10,
Spoiler
bo jak umarł Dillinger
[Zamknij]
to się cieszyłem...że wreszcie pójdę do domu. :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 06 Sierpień 2009, 14:03:37
Scena z Billie i Winsteadem wyprana z emocji? Począwszy od sceny porwania Billie trzeba kłaść wały przeciwpowodziowe, bo emocje wylewają się z ekranu :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 06 Sierpień 2009, 14:07:23
Nasz mały Corny... nie rozumie nic :). Smutne zakończenie nie polega na
Spoiler
śmierci Dillingera
[Zamknij]
. O nie! Fakt historyczny nie wzrusza - na to człowiek był gotowy od pierwszej minuty filmu. Coś iście wzruszającego, coś co urywa jaja wszystkim mężczyznom na sali (oprócz Corna :]) to bye bye blackbird.

Bradzo bym prosił o nie zdradzanie zakończenia filmu ;) Są osoby, które jeszcze go może nie oglądały.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 06 Sierpień 2009, 14:09:27
Dokładnie. "Bye bye blackbird" i miazga.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: B2Ka w 06 Sierpień 2009, 14:13:21
Cytat: El Cornetto w 06 Sierpień  2009, 13:56:01
Tak wypranego z emocji zakończenia [filmu w sumie też] jeszcze nie oglądałem. 7/10, bo jak
Spoiler
umarł Dillinger
[Zamknij]
to się cieszyłem...że wreszcie pójdę do domu. :P

Totally agreed. Oczywiście scena z wspominanym wyżej "Bye Bye Blackbird" owszem jest mocna ale nie przesadzajmy. Może moja ocena filmu zmieni się z następnym seansem :P.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 06 Sierpień 2009, 16:42:40
Co jest urywającego jaja w bye bye blackbird? Skoro urywa wam jaja to współczuje bo chyba ich nie macie. Pewnie na Wall-em płakaliście. :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 06 Sierpień 2009, 17:15:17
Cierpisz na znieczulicę złośliwą? :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 06 Sierpień 2009, 19:13:56
Nie, po prostu przedstawienie tej sytuacji sprawiło, że zachowałem się jak ten agent. Wyszedłem bez mrugnięcia okiem. Takie chwyty na mnie nie działają :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 06 Sierpień 2009, 20:06:46
W sumie też dopiero po tej rozmowie zauważyłem, że kogoś wzruszyła ostatnia scena... a jak wspominałem, płakałem na filmie z Van-Dammem :)
Film był bardzo dobry. Świetnie zagrany, zdjęcia były dobre, kamera HD wyszła znakomicie, znacznie lepiej niż się spodziewałem, jednak... nie powaliło mnie. Depp i Bale zagrali bardzo dobrze, ale to nie byli DeNiro i Pacino. Baleowi na pewno nie pomógł fakt, że było go jak na lekarstwo w porównaniu do Pacino w Gorączce, ale sceny z nim od razu ożywiały film: świetny początek tej postaci przy schwytaniu Pretty Boya, ta muzyka Ottis Taylora była idealna - no właśnie, muzyka to też wielki atut tego filmu- i cała scena przypomniała mi trochę końcową pogoń z Ostatniego Mohikanina, może mniej epicka, ale w podobnym, Mannowskim stylu. Depp natomiast był dobry, ale jednak kiedy nie gra niezwykle szalonych postaci, wypada różnie - czasem bardzo dobrze, czasem wręcz śmiesznie, kiedy nie powinien, ale w jego przypadku to chyba sama postać mną nie ruszyła... Była zbyt sztuczna i cukierkowa jak na kryminalistę, fakt to Dillinger, ale i tamten miał na koncie niezbyt chwalebne czyny, a tutaj kiedy robił już coś złego to jak gdyby przypadkiem i od niechcenia. Nie wiem czy to wina scenariusza, ale Dillinger wyszedł dla mnie na anielskiego przestępcę, właściwie bez wad. Cottilard jak i jej postać była już znacznie mocniejsza i znacznie bardziej przejmował mnie jej los, a niżeli jej faceta. Świetne sceny z Johnnym oraz na przesłuchaniu - bardzo dobra rola. Jednak dwójka aktorów którzy wypadli według mnie najlepiej to role mocno drugoplanowe: Dr. Manhattan... eee... Billy Crudup jako Hoover oraz Stephen Graham jako Baby-Face Nelson. Pierwszy oddał idealnie postaci tamtych lat, począwszy od akcentu po sam chód i zachowanie, a scena z rozmową telefoniczną z Balem pokazała talent obu panów, jak i różnice w poglądach między mistrzem, a uczniem - taki mały smaczek. Dla Grahama to chyba pierwsza taka rola, ale na litość boską, niech ktoś da mu kolejne role psychopatów. Jego Nelson to był prawdziwy bandzior... wiem, że Dillinger taki nie był, ale nutka szaleństwa i gniewu by się mu przydała w tym filmie.
Także gdyby film może nie był historią Dillingera, a bardziej kryminałem osadzonym w tamtych latach byłbym bardziej usatysfakcjonowany. A być może to ja wchodziłem ze zbyt dużymi wymogami, oczekując nowej Gorączki, ale tak czy siak, film po mimo świetnych ról drugoplanowych i mimo wszystko solidnej roli Deppa, nie dorósł do arcydzieła Manna z 95tego. Ale dam mu 8/10 (jednak na pewno nie za wzruszenia, bo takowych nawet na siłę bym tam nie znalazł chyba)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 06 Sierpień 2009, 20:28:03
Na którym filmie z VanDammem płakałeś?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 06 Sierpień 2009, 20:29:24
lionheart :) jak wracał zza tej górki - miałem wtedy 8 lat ale pamiętam jakby to było dziś
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 06 Sierpień 2009, 21:20:06
Cytat: El Cornetto w 06 Sierpień  2009, 16:42:40
Pewnie na Wall-em płakaliście. :]
Z naszej dwójki to Ty jesteś fanem Ścian-y ;].
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 06 Sierpień 2009, 22:34:37
Ja na ścianie nie płakałem, jeno uważam ze to w pytke animacja.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 07 Sierpień 2009, 09:47:13
Piątek 13-go  (FRIDAY THE 13TH 2009)
"Wielki powrót największego mordercy w historii kina!"
(http://img194.imageshack.us/img194/5193/3gwiazdki.png)

(http://img35.imageshack.us/img35/5364/fthw.png)

No i udało mi się nareszcie obejrzeć najnowszą część Piątku 13-go. Trochę się zdziwiłem bo miał to być remake części pierwszej, a film jest czymś w rodzaju Supermana: Powrót dla serii o "Człowieku ze stali", czyli to taki sequel po latach, który ignoruje wszystkie części cyklu, rozgrywające się po drugim filmie o Jasonie i jego mamuśce. No i oczywiście zanim zacznę się rozpisywać napisze moją opinię na temat filmu: Jak dla mnie jest to prawdopodobnie najlepszy horror tej dekady. Film cholernie mi się podobał, bardzo mile mnie zaskakując po tych wszystkich negatywnych recenzjach, i z pewnością czekam na kontynuację (która musi być w przypadku, kiedy film kosztujący 19 mln $ zarabia 90,6 mln $).

Najpierw napiszę co mi się w filmie podobało. Z pewnością postać Jasona, która nie była już chodzącym bezszelestnie, bezmózgim zombie. Ten kultowy morderca został w filmie przedstawiony lepiej niż kiedykolwiek, i na dodatek pokazano nam jak zmienił on swój worek na głowie (którego nosił także w części drugiej), na słynną maskę hokejową. Oczywiście rewelacyjne są same morderstwa, których dokonuje (jeżeli dobrze policzyłem to Jason zabił tym razem 13 osób) nareszcie nie są robione tak jak to było w przypadku Freddy kontra Jason - byleby więcej krwi. Wszystkie dokonywane mordy są brutalne, krwawe (ale oczywiście nie w stylu Kill Billa) i jakby nie patrzeć fajne. Szczególnie podobało mi się wbicie maczety przez pomost w głowę blond-laski, spalenie suczki żywcem, i zabicie żółtka w garażu.

Oczywiście główna postać jest ważna, ale żeby ten film się udał musiał mieć trzy rzeczy: musiał posiadać klimat, miał trzymać w napięciu, i być przerażający. Klimat ma zdecydowanie, w moim odczuciu film idealnie klei się do dwóch pierwszych Piątków. Napięcie jest i to od początku, do samego końca, a to rzadko się zdarza w nowych horrorach. I najważniejsze: czy mnie przestraszył? Aktualnie raczej nie boje się horrorów (jestem za duży), ale ten film miał sporo momentów, które mógłbym nazwać strasznymi (mój 12 letni brat po 15 minutach filmu już chciał abym wyłączył). Fabuła filmu jest również plusem (szczególnie dla mnie bo była jak na tego typu produkcje bardzo realna), gdyż okazała się niezwykle oryginalna (choć miejscami oczywiście była schematyczna). Byłem cholernie zdziwiony, gdy Jason biegł w stronę głównej bohaterki, a tu przede mną pokazało się czarne tło i tytuł (dopiero po 25 minutach filmu). Odnośnie elementów bardziej technicznych filmu, to jest on bardzo dobrze zmontowany. Muzyka jest świetna jak na horror, bo nie dość, że jest klimatyczna, to podnosi napięcie (Jablonsky bardziej się postarał niż przy Transformers: Zemsta upadłych). Scenografia też była dobra, no i efekty specjalne, których oczywiście nie mogło być za dużo, ale za to ich wykonanie było perfekcyjne.

Bo będzie za długo zacznę pisać teraz to, co wyszło filmowi na minus. Otóż jest cała masa głupich scen, których nie chce mi się w całości wymieniać, więc podam np: wypadnięcie broni blondynowi (akurat gdy Jason go dogania), murzyn, który "musi iść się zabić, aby ratować swojego ziomka żółtka", i związany z tym nadludzki rzut siekierą. Poza tym, mimo iż fajnie ukazano przywiązanie Jasona do matki, to trochę nie podobało mi się darowanie życia bohaterce, a tym bardziej jej przetrzymywanie pod łańcuchem (ciekawe co jadła, piła, i gdzie wydalała przez te sześć tygodni). Nie wiem czy na plus, czy na minus zaliczyć także sceny seksu, bo mimo iż zostały fajnie nagrane, i brały w nich udział dobre dupy, to było ich zdecydowanie za dużo. Jak pisałem wyżej była w filmie pewna schematyczność (przykładowo: gdy tylko pokazali martwego Jasona wrzuconego do wody, wiedziałem jak skończy się film), ale to nie był największy minus. Najgorszy był powielany stereotyp nastolatków: idiotyczne ćpuny i pijaki (niczym z American Pie) wyglądający jakby mieli już po 22 lata. A wszystkie dziewczyny to oczywiście "gorący towar", który fajnie się zabija w takich filmach.

W podsumowaniu powtórzę, że film bardzo mi się podobał, a w tym gatunku coraz trudniej mnie zadowolić. Za dwa lata kontynuacja, którą z pewnością obejrzę. Gdybym miał oceniać ten film jako horror dałbym mu pewnie mocne 8/10, ale oceniam go jako film, a aż tak dobrym filmem nie był (choć nie sądzę, aby moja ocena byłą niska, biorąc pod uwagę falę krytyki, jaka zalała ten film). Oglądając go zostałem niezwykle pozytywnie zaskoczony i uważam go za najlepszy film z serii, jaki do tej pory oglądałem. :)

Recenzja: Juby  
Ocena: 5+/10
________________________________________________________________________________________

I JESZCZE TO, ZRECENZOWANE W JEDNYM ZDANIU:

HALLOWEEN RESURRECTION  1/10  (http://img198.imageshack.us/img198/669/1gwiazdka.png)
Totalne dno i kilometr mułu. Kompletna, nic nie straszna beznadzieja, i w dodatku Mike Mayers to jedna, wielka podróba Jasona.

POWRÓT LALECZKI CHUCKY  1/10  (http://img198.imageshack.us/img198/669/1gwiazdka.png)
Ostrożnie! W czasie seansu można umrzeć... ze śmiechu.


PS: JaRo nareszcie obejrzałem nowy Piątek 13-go i wytłumacz mi coś: Jak możesz dwukrotnie wyżej oceniać ten film, od takiego arcydzieła, jakim jest T2? :P

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 07 Sierpień 2009, 10:11:18
A Ty mi powiedz, jak możesz nazwać Jasona największym mordercą w historii kina?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mathes w 07 Sierpień 2009, 10:36:34
W każdym razie najpopularniejszy. A poza tym na równi z Jasonem, zawsze stawiałem Freddy'a. A jak byłem dzieckiem.... Laleczkę Chucky :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 07 Sierpień 2009, 10:40:46
Cholera jasna, to mordercy występują tylko w slasherach? Dla mnie największym mordercą w historii kina jest ten z "Se7en"...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 07 Sierpień 2009, 10:57:52
No i Lecter. I Norman Bates.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 07 Sierpień 2009, 11:22:26
Nie lubię Lectera. Tego w wykonaniu Hopkinsa. Tzn. o dziwo najbardziej drażnił mnie w "Milczeniu Owiec". W "Czerwonym Smoku" był całkiem wporzo, w "Hannibalu" dopóki siedział w Florencji też ;].
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 07 Sierpień 2009, 11:23:49
Cytat: Filer w 07 Sierpień  2009, 10:11:18
A Ty mi powiedz, jak możesz nazwać Jasona największym mordercą w historii kina?

To nie ja go tak nazywam, tylko tak jest. :P Na kmf czytałem, że to największy morderca w historii kina, bo w serii swoich filmów zabił ponad 120 osób (teraz kiedy doszły jeszcze FvJ i nowy Piątek, będzie ich ponad 140). Ja osobiście też wolę Kevina S. z Siedem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 07 Sierpień 2009, 11:25:20
Największy =/= z największą ilością morderstw :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 07 Sierpień 2009, 11:50:51
Wydaje mi się że źle szukacie, jesli chodzi o ilośc zabójstw popełnionych "ręcznie" przez jednego człowieka. Największym mordercą był Rambo ;]

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 07 Sierpień 2009, 12:35:40
Cytat: naz_ w 07 Sierpień  2009, 11:50:51
Wydaje mi się że źle szukacie, jesli chodzi o ilośc zabójstw popełnionych "ręcznie" przez jednego człowieka. Największym mordercą był Rambo ;]

Tyle, że Rambo "może" i zabił największą ilość osób na ekranie (według FILMU numer 3 z 2008 John w całej serii zabił 220 osób ;D), ale on nie jest mordercą, tylko żołnierzem naz_. :P

Tu macie link, gdzie Jason jest nazywany "największym mordercą w historii kina".
http://www.film.org.pl/prace/freddy_vs_jason.html

PS: Fajnie jest się czepiać głupiego nagłówka?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: MJ w 07 Sierpień 2009, 12:39:39
Moim ulubionym mordercą jest Lecter bo o największym chyba nie możemy mówić bo prawdopodobnie się nie dogadamy...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 07 Sierpień 2009, 13:22:29
Curse of Frankenstein z 1957,czyli pierwszy z hammerowskich filmów o Frankensteinie i jednocześnie pierwszy horror wytwórni Hammer. Największym plusem jest genialny Peter Cushing jako dr Frankenstein,który bardzo przekonywująco tworzy postać zimnego,nieczułego,ogarniętego obsesją naukowca, w imię nauki(lub własnej ambicji)nie cofającego się nawet przed morderstwem. Christopher Lee jako Monstrum niestety nie ma wiele ekranowego czasu,a szkoda,ponieważ również robi kawał świetnej,aktorskiej roboty.
Scenografia,zdjęcia,muzyka i charakteryzacja Monstrum wciąż robią imponujące wrażenie. Prawdziwy klasyk.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 08 Sierpień 2009, 08:47:06
A i znalazłem jeszcze 2 rzeczy, które mi nie pasują w filmie:
1. Skąd Jason wziął u siebie łuk, od Rambo?
2. Dlaczego po przebiciu nogi Jason dalej może biegać? :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 09 Sierpień 2009, 03:26:54
Hmm...Wczoraj po raz pierwszy od kilku lat obejrzałam sobie rewelacyjnego Kruka z tragicznie zmarłym Brandonem Lee i to co rzuciło mi się w oczy to te kilka dość wyraźnych podobieństw z  The Dark Knight.
Pewnie zbyt oryginalna nie jestem,bo już wcześniej można było przeczytać na różnych forach filmowych takie porównania,ale...
Scena choćby przybycie Erica na zebranie mafii,czy scena końcowa walki na dachu kościoła,
albo też rozmowa z policjantem...zbyt przypominało mi to sceny z Jokerem!
Te dwa filmy zdecydowanie więcej dzieli niż łączy,i nie mówię tu także o przedwcześnie zmarłych aktorach 
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 09 Sierpień 2009, 09:43:50
Kruk to idealny przykład geniuszu zmarnowanego. Pierwsza część jest legendarna, druga "znośna", trzecia śmierdzi moczem a czwartej wytrzymałem 30 minut :(
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 09 Sierpień 2009, 12:58:05
Jak dla mnie żadna część Kruka nie jest choć w 10% tak dobra jak komiks. Oczywiście jedynka to moc - i jak wiadomo najlepsza część.

Bardziej zmarnowaną serią jest raczej Nieśmiertelny. Jedynka to mega fajny film. Dwójka to kupa, trójka jakoś ujdzie, czwórka ma ładne zdjęcia ale idiotyczną fabułę/reżyserię, piątka to mega gówno, a serial jak serial - są odcinki dobre i tragiczne :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 09 Sierpień 2009, 15:09:26
Highlander - jedynka to klasyk,a rola Lamberta świetna,no i na pierwszej części powinni to zakończyć.
A Kurgan w kościele,he he  ;D
Brakowało mi tej postaci w następnych częściach,te dalsze tzw.czarne charaktery to były jakieś jego nieudane kopie  :(
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 09 Sierpień 2009, 15:42:13
Highlander I to idealna inspiracja do Wampira Maskarady, albo Requiem. A Kurgan to archetypowy sabatnik, zwłaszcza patrząc na scenę w kościele.
W ogóle świetny film, ze świetną muzyką.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 09 Sierpień 2009, 16:05:50
Jak dla mnie Nieśmiertelny to dobry film, ale nic nadzwyczajnego. Z następnych części oglądałem tylko dwójkę (mimo, że 3 mam na DVD), i raczej wypada słabo.

BODYQUARD
 (http://img198.imageshack.us/img198/2033/5gwiazdek.png)
Film rewelacja, oglądałem go już chyb a z dziesiąty raz. Nie dość, że film jest świetnie wymyślony, to jeszcze zawiera genialną kreację Kevina Costnera. No i oczywiście piosenka do filmu w wykonaniu Whitney Huston, po prostu świetna. Film nie został przez nikogo jakoś nadludzko doceniony, zdobywając jakieś nagrody, czy wielki sukces kasowy, a moim zdaniem w pełni na nie zasłużył. Nie mam czasu się rozpisywać, więc powiem krótko, jak dla mnie jest to najlepszy film z 1992 roku jaki widziałem i jest jednym z moich ulubionych filmów.
Ocena: 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 09 Sierpień 2009, 16:17:01
Bodyquarda chyba nigdy w całości nie widziałem, ale najlepszym filmem 92' zawsze był i będzie "Batman Returns". Ba, to jeden z najlepszych filmów w ogóle. Więc nie wyskakuj mi tu z jakimś Costnerem i Wytnij Chustą ;].
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 09 Sierpień 2009, 16:24:04
Akurat z Costnera bije mega epa i to jeden z fajniejszych a zapomnianych aktorów.

Filer - a jak Ci idzie romans z Nieśmiertelnym? :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 09 Sierpień 2009, 16:29:11
Nie mówie, że nie. Spoko był w Nietykalnych, ale to fuckin' Batman Returns with Michael Motherfucker Keaton :].

A, Nie idzie :P.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 09 Sierpień 2009, 19:05:43
Po kolejnych przemyśleniach i zauważeniu kolejnych błędów w Piątku 13-go (których nawet nie chce mi się wymieniać), obniżam mu jednak swoją ocenę o jeden.  :P

Cytat: Filer w 09 Sierpień  2009, 16:17:01
... najlepszym filmem 92' zawsze był i będzie "Batman Returns". Ba, to jeden z najlepszych filmów w ogóle. Więc nie wyskakuj mi tu z jakimś Costnerem i Wytnij Chustą ;].

Batman Returns jednym z najlepszych filmów..? Poza tobą uważa tak jeszcze Crane, JaRo, Grim Knight, i może jeszcze kilka innych osób na całym świecie. ;D ::) U mnie w samym 1992 roku, znalazłny się gdzieś koło 7, 8 miejsca, a nie widziałem jeszcze Bez przebaczenia.

Filer, zwróć uwagę na to, że w swojej wypowiedzi dodałem "moim zdaniem", a dopiero później krytykuj film, którego...
Cytat: Filer w 09 Sierpień  2009, 16:17:01
... chyba nigdy w całości nie widziałem...

:P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 09 Sierpień 2009, 19:15:05
Najlepszy film 1992 roku?

Oczywiście ALIEN 3 (choć tu się można kłócić, bo chodzi mi zasadniczo o wersję specjalną, a ona na dobrą sprawę wyszła dekadę później więc...)

Potem może i nawet Returns, ale są również inni twardzi zawodnicy:

- Basic Instinct (9/10)
- Unforgiven (9/10)
- Bodyguard (8/10 ale wskazane odświeżenie bo dawno widziałem)
- Bram Stoker's Dracula (9/10)
- The Last of Mohicans (10/10)
- Lethal Weapon 3 (8/10)

( i drugi Kevin ;) )

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 09 Sierpień 2009, 19:38:32
Cytat: Gieferg w 09 Sierpień  2009, 19:15:05
Najlepszy film 1992 roku?

Oczywiście ALIEN 3 (choć tu się można kłócić, bo chodzi mi zasadniczo o wersję specjalną, a ona na dobrą sprawę wyszła dekadę później więc...)

Potem może i nawet Returns, ale są również inni twardzi zawodnicy:

- Basic Instinct (9/10)
- Unforgiven (9/10)
- Bodyguard (8/10 ale wskazane odświeżenie bo dawno widziałem)
- Bram Stoker's Dracula (9/10)
- The Last of Mohicans (10/10)
- Lethal Weapon 3 (8/10)

( i drugi Kevin ;) )



Dla mnie Dracula Coppoli nie był czymś nadzwyczajnym. Może i jest świetny aktorsko i technicznie, ale sama historia jest jednak nudnawa i słabo zakończona. W dodatku film wydawał mi się kręcony jak teatralna sztuka, a słyszałem o nim same mocne opinie, więc bardzo się rozczarowałem, gdy obejrzałem go po raz pierwszy przed dwoma laty, jednak po drugim seansie było już o wiele lepiej.
(8-/10). :P

Obcy3 to świetny film, ale także nie podoba mi się w nim strasznie naciągany pomysł na fabułę (to, że jednak na Sulaco nie wiadomo skąd znalazły się jaja obcych :P), oraz praktycznie zero scen w kosmosie. Mimo to ma u mnie wysoką ocenę (8/10) i jest w setce moich ulubionych filmów na blogu, ale muszę przyznać, że o ile wersje reżyserskie są zazwyczaj lepsze, to akurat ta mi się podobała mniej od oryginału. :P

Kevin sam w Nowym Jorku był przeze mnie uwielbiany w wieku 10 lat, a teraz jest to słaba kontynuacja dobrego filmu familijnego. Ale za super śmieszną końcówkę nadal uznaję go za niezły film (6/10).

Jak już pisałem wyżej, nie oglądałem Bez przebaczenia, podobnie jak i Ostatniego Mohikanina, oraz Nagiego instynktu. Do Zabójczej broni się zraziłem, po tym jak obejrzałem ponad rok temu pierwszą część (która była fatalna jak na swoją reputację - 4+/10), i obejrzałem jeszcze tylko pół dwójki, która zapowiadała się dużo lepiej od oryginału (niestety ojciec mi przełączył ;)).


Do filmów z 1992 roku, które wolę od Batman Returns zaliczyłbym jeszcze nasze Psy Pasikowskiego (8/10), film, którego nałogowo oglądałem w dzieciństwie, i do którego mam ogromny sentyment - Uniwersalny Żołnierz (8-/10), Aladyn Walta Disney'a (7/10), i Ludzi honoru (8/10) .

A zatem Batman Returns jest u mnie gdzieś na 8 miejscu (a jeszcze jak widać, 4 mocnych filmów, nie oglądałem). ;)

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 09 Sierpień 2009, 20:33:59
CytatDo filmów z 1922 roku, które wolę od Batman Returns
z 1922 roku to ja wolę np. Nosferatu albo jakiś film z Chaplinem.


CytatDo Nagiej broni się zraziłem, po tym jak obejrzałem ponad rok temu pierwszą część
Chodzi o Zabójczą Broń, nie Nagą.


Cytatktóre wolę od Batman Returns zaliczyłbym jeszcze...
Nie ma to jak zestawiać ze sobą film animowany, kryminalny czy s-f z filmem fantasy na podstawie komiksu.


CytatBatman Returns jednym z najlepszych filmów..? Poza tobą uważa tak jeszcze Crane, JaRo, Grim Knight, i może jeszcze kilka innych osób na całym świecie.
Coś w tym złego? To dziwne ze się czepiasz a potem piszesz
        "Filer, zwróć uwagę na to, że w swojej wypowiedzi dodałem "moim zdaniem", a dopiero później krytykuj film, którego..."
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 09 Sierpień 2009, 20:46:47
CytatUniwersalny Żołnierz (8-/10),

To jest akurat popierdółka, którą mam na półce tylko ze względu na sentyment (i dlatego że kosztowała mnie 9,99) i która w żaden sposób nie zmieści się w dziesiątce najlepszych filmów 1992 roku. Jan Klop Van Dałn (jak to się mówiło w pięknych czasach podstawówki  ;D) niestety nawet w roli cyborga-zombie się nie popisał.

4/10

CytatDo Nagiej broni się zraziłem

To fajnie, ale what's the point?

CytatW dodatku film wydawał mi się kręcony jak lipne kino klasy B

Że co proszę?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 10 Sierpień 2009, 08:35:23
Już poprawiłem, chodziło mi o Zabójczą broń (pomyliły mi się tytuły) i o 1992 rok. :P

Cytat: El Cornetto w 09 Sierpień  2009, 20:33:59
Coś w tym złego? To dziwne ze się czepiasz a potem piszesz
        "Filer, zwróć uwagę na to, że w swojej wypowiedzi dodałem "moim zdaniem", a dopiero później krytykuj film, którego..."

Bo ja napisałem "moim zdaniem", a Filer stwierdził jasno, jakby to była powszechna oczywistość (i każdy powinien tak uważać), że BR jest jednym z najlepszych filmów w ogóle i najlepszym z 1992 roku. :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 10 Sierpień 2009, 18:38:29
Filer ma taką samą ''własną rację ogółu'' jak i  ty niezależnie od tego czy napiszesz magiczne ''moim zdaniem'' czy nie i tak to będzie ''twoim zdaniem'' no chyba ze przedstawisz wyniki wieloletnich badań stwierdzających że ponad 50% ludzkości uważa ze w 1992 roku najlepszym filmem był Batman Returns :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 10 Sierpień 2009, 19:00:52
Wg IMDB najlepszym filmem 1992 roku jest Reservoir Dogs (który dla mnie jest tylko dobry, tak 7/10) ale już na drugim miejscu jest Unforgiven.

A przy okazji - oto jak wygląda TOP-50 ostatniej dekady:

http://www.imdb.com/chart/2000s

Aż cztery Nolany, nieźle  ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 10 Sierpień 2009, 21:44:12
Ja zdecydowanie zgadzam sie z opinia IMDB, jako ze Tarantina cenie ( przynajmniej za jego dziela z lat 90'tych, ale kazdego nowego filmu oczekuje z niecierpliwoscia)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 10 Sierpień 2009, 22:03:16
Jak Tarantino nie cierpię tak Wściekłe Psy uwielbiam i uważam ze to jego najlepszy film przerastający o kilka klas wszystkie późniejsze.

Edit: No i gwoli ścisłości dla mnie Returns to też najlepszy film 1992 roku :]

Edit 2: Ło... wśród najgorszych filmów znajdują się dwa polskie! Yay! :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: B2Ka w 12 Sierpień 2009, 21:52:41
Owszem, Wściekłe Psy to geniusz, ale jego następny film - Pulp Fiction też jest świetne, potem przyszło średnie Jackie Brown i Cztery Pokoje, potem trochę lepszy Kill Bill i ostatnio kiepski Death Proof. Mam nadzieję, że Inglorious Basterds będą udaną produkcją ale zaczynam w to wątpić co nie zmienia tego, że do kina z chęcią się wybiorę.

Dzień Świra - świetne dzieło Marka Koterskiego, w końcu nie dziwota, że dzięki temu filmowi stał się bliższy zwykłym zjadaczom chleba, którzy sporadycznie interesują się kinem. Genialny scenariusz jak i reżyseria. Nie można również zapomnieć o roli Marka Kondrata - teatr jednego aktora. Jeden z lepszych polskich filmów tej dekady. Przy okazji dopiero po drugim seansie zauważyłem "oczko" puszczone do fanów "Psów", w którym Marek Kondrat również miał okazje wystąpić. Nie wiem czy to było umyślne ale chodzi o kwestię "kotlet z psa pomielony razem z budą" występuje zarówno w "Psach" na początku jak i w "Dniu Świra" przy okazji jechania pociągiem nad morze ;).

8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 13 Sierpień 2009, 10:54:52
A ja zdecydowanie wolę Pulp Fiction. Wściekłe Psy złe nie są, ale zanudzają, a przy PF masz ciągle jakąś zaskakującą scenę/świetnie napisany dialog.
Kill Bille to na swój sposób geniusz, tylko trzeba do nich podejść z mocnym dystansem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: B2Ka w 17 Sierpień 2009, 15:33:58
Blade Runner

W końcu po raz pierwszy w życiu obejrzałem film Blade Runner (w wersji final cut). Pewnie to co napiszę nie będzie zbyt odkrywcze ale muszę to wykrzyczeć: A-R-C-Y-D-Z-I-E-Ł-O!. Naprawdę jestem pełen zachwytu nad tym filmem. Przede wszystkim scenografia, która ani trochę się nie zestarzała do tego jeszcze całość dzieje się w nocy i cały czas pada deszcz, świetne oddany ponury klimat tego świata. Po drugie oświetlenie, a właściwie to jego "brak", kolejna rzecz budująca klimat i oddająca estetykę kina noir. Następnie scenariusz - genialna historia. Aktorstwo jak i reżyseria (scena kiedy Deckard wraca po Rachel i to w jaki sposób ustawia się kamera -  genialne) również mistrzowskie. Jeszcze muzyka, która idealnie wpasowuje się w ten film. Film bez wątpienia stał się jednym z moich ulubionych i nie raz do niego powrócę, w końcu muszę jeszcze sprawdzić czym się różniła kinówka i dir cut od final cut, no i słyszałem, że niektóre fanedity również są warte uwagi. Arcydzieło kina sci-fi, szkoda, że teraz już się takich filmów nie robi ale District 9 daje nadzieję...

10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 17 Sierpień 2009, 17:54:50
Hmm,Blade Runner...chcialabym go kiedys obejrzec ale... albo mi sie wydaje, albo to teraz jakis trudno dostepny film,w kazdym razie nie pamietam aby go kiedykolwiek puszczali w polskiej telewizji ;D
A ja ze swojej strony dopiero niedawno obejrzalam sobie Zielona Mila z mama - Jezu,teraz dopiero rozumiem te wszystkie pozytywne komentarze na jego temat,film po prostu wspanialy,
madry i niezwykle poruszajacy,swietne role Toma Hanksa (jak zwykle nie zawodzi) i innych aktorow,a szczegolnie goscia ktory gral sadystycznego straznika Percy  ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 20 Sierpień 2009, 09:16:02
SIEDMIU SAMURAJÓW
(http://img198.imageshack.us/img198/2033/5gwiazdek.png)
Jako film z lat pięćdziesiątych, jest to z całą pewnością arcydzieło. Jako film o samurajach jest to również arcydzieło. Ale jako film ogólnie nigdy nie mogę mu wystawić maksymalnej oceny. Aktorstwo i historia opowiedziana w tym filmie są świetne, ale kompletnie brakuje w nim krwi, film mocno się postarzał pod pewnymi względami i jest za długi. Mimo to wady nie są tak rażące, więc dołącza on do moich ulubionych filmów i jest dal mnie z całą pewnością najlepszym filmem lat 50-tych. :D
Ocena: 9/10

30 DNI MROKU
(http://img194.imageshack.us/img194/5193/3gwiazdki.png)
Nie chce mi się rozpisywać. Słaby horror, dobra adaptacja komiksu, niezły film. Świetna rola pierwszoplanowa tego bruneta (zapomniałem nazwisko), oraz efekty.
Ocena: 6+/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 20 Sierpień 2009, 10:15:19
30 Dni mroku miałem ochotę wyłączyć po pół godzinie, ale jakoś dotrwałem do końca. Film jest nudny, wtórny i nieciekawy, zacxynałem go oglądac nie mając w ogóle pojęcia czego oczekiwać ani o czym to jest i oglądało się dobrze do momentu pojawienia się pierwszego wampira. Nędza.

2/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 20 Sierpień 2009, 10:25:19
Gieferg Pyśku, po co Ty się w ogóle zabierasz za film, w którym wampiry nie są przedstawione a la "Wywiad z Wampirem"? :) Aha, 30 Dni nie widziałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 20 Sierpień 2009, 11:20:31
Obejrzałem bo znajomy pożyczył mi kilka filmów które mu się podobały i które polecał. Tytuły mi nic nie mówiły. Nie wiedziałem że to film o wampirach dopóki się nie pojawiły, jakbym wiedział co to jest to bym się w ogóle za to nie zabierał, a kiedy juz zaczeliśmy ogladać to żona mi nie dała wyłączyć, była optymistycznie nastawiona choć na koniec też stwierdziła że to jednak była nędza :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 24 Sierpień 2009, 22:24:45
...Top Gun. Pierwszy raz.
I podobało mi się. :) Historia banalna i pełna klisz, ale jak to się ogląda! Zdjęcia, muzyka, a przede wszystkim MYŚLIWCE. Ale fajnie, że mam HAWX na dysku. :) Do tego świetna obsada i klimat, który niweluje niedostatki fabularne. Mam ochotę zmienić obywatelstwo i startować do USAF-u.
8/10

Przydałby się teraz sequel - Cruise na stanowisku Skeritta, Kilmer jako dowódca eskadry, a jakiś współczesny baddass...powiedzmy Worthington :) w roli Bohatera. W pozostałych rolach F-35 Lightning II i F-22 Raptor :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 24 Sierpień 2009, 22:34:18
Ostatni Mohikanin - Wielkie, epickie kino. Posiada sceny, dla których powstała taśma filmowa. Day Lewis - co za charyzmatyczny gość. Muzyka - muszę komentować? Tylko dlaczego Indianin-Ojciec mówi na końcu po angielsku? ;/. 9/10

Ali - Fantastyczny. Pomyśleć, że prawie rok stał na półce nieruszany... Epicki, mocny. Zapewne życiowa rola Smitha. Piosenki! 9/10

Tym samym obejrzałem wszystkie "Manny" (nie licząc ponoć beznadziejnej "Twierdzy" [mam na dysku, ale nie wiem, czy się zabiorę ;P] i LA Takedown [którego nigdy w życiu nie obejrzę]),

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 25 Sierpień 2009, 00:33:06
Bram Stoker's Dracula (po raz trzeci) - I to jest wampir. Film powala klimatem, w szczególności wszystkie sceny na zamku Draculi i on sam (świetny Oldman) w początkowej częsci filmu, kiedy jeszcze wygląda TAK (http://www.movieactors.com/freezes1/Dracula3.jpg). Potem jest może minimalnie słabiej ale wejście Van Helsinga (Hopkins) znowu poprawia sytuację. Film jest chwilami nieco teatralny, co jednak mi zupełnie nie przeszkadza, poza tym są świetne, klasycznie robione efekty specjalne (polecam również dodatki z DVD nt ich tworzenia) Jeden z tych filmów, które zaraz po obejrzeniu mam ochotę włączyć od nowa i obejrzeć raz jeszcze.

9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 25 Sierpień 2009, 12:08:14
Człowiek z blizną
(SCARFACE)
(http://img43.imageshack.us/img43/7706/6gwiazdek.png)
(http://img526.imageshack.us/img526/4476/49775081.png)
Wczoraj obejrzałem po raz pierwszy ten GENIALNY film gangsterski, gorszy tylko od Ojca Chrzestnego w swoim gatunku. Do tej pory najlepszy filmem lat 80-tych było dla mnie Imperium kontratakuje, ale wczoraj wieczorem to się zmieniło. Największym plusem tego arcydzieła jest zdecydowanie miażdżące aktorstwo, w tym legendarna rola Ala Pacino - Tony'ego Montany. Film opowiada świetną historię, o tym jak jeden człowiek z biedaka/uchodźcy stał się wielkim gangsterem. Najlepsze w całym tym filmie jest zakończenie - pesymistyczne, wszyscy bohaterowie umarli, w tym genialna śmierć Montany i jego siostry. A tekst "Say hello to my little friend!" wymiata. Nie che mi się rozpisywać, więc powiem, że większych minusów w filmie nie widzę (z tym, że jest trochę nudnawy i nie wyjaśniono nam, co się stało z żoną Tony'ego), tak więc wystawiam mu prawie maksymalną ocenę, i wchodzi on do pięćdziesiątki moich ulubionych filmów.
Ocena: 9/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 25 Sierpień 2009, 12:43:49
Spoilery takie jak w tym tekście WYPADAŁOBY OZNACZAĆ.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 25 Sierpień 2009, 12:51:14
Mnie się Człowiek z Blizną bardziej podobał od Ojca Chrzestnego.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 25 Sierpień 2009, 13:08:07
Dla mnie Scarface to jeden z najbardziej przereklamowanych filmów z najbardziej przereklamowanym aktorem wszech czasów - Alem Pacino. Krzyczeć i fuckać każdy przeciętny aktor Amerykański potrafi. Nie widzę w tym ani krzty talentu.
Co do samego filmu to jest on maksymalnie komiksowy i przerysowany a Terminator na końcu filmu jest rozbrajający :]

4/10 od biedy...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 25 Sierpień 2009, 13:16:11
Ale nie każdy potrafi tak krzyczeć i fuckać,jak Pacino.Komiksowość mi nie przeszkadza, bo lubię komiksy.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 25 Sierpień 2009, 13:19:01
CytatAle nie każdy potrafi tak krzyczeć i fuckać,jak Pacino.
Prawda, tak źle potrafi niewielu.

CytatKomiksowość mi nie przeszkadza, bo lubię komiksy.
:D. leżę...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 25 Sierpień 2009, 13:24:32
Cytat4/10 od biedy...
Czy mi się wydaje, czy kiedyś na kmf napisałem coś w stylu "nie oglądaj (...) daj 4/10 i będziesz miał z głowy"? :)

Dla dzieła z mistrzem Pacino ode mnie oczywiste 10/10 :].
Posted on: 25 Sierpień  2009, 13:22:42

 I co nie tak jest z "Terminatorem"?

Eh... Twój post mógłby równie dobrze być podpisany przez Crova. Ten film nie podobał Ci się w chwili kiedy odpaliłeś płytę, wiesz o tym?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 25 Sierpień 2009, 13:24:42
Chyba tak napisałeś. Ale żeby nie było skończyłem, poza tym chciałem na oczy zobaczyć terminatora a on faktycznie tam był :]

CytatTen film nie podobał Ci się w chwili kiedy odpaliłeś płytę, wiesz o tym?
Nie nie wiem o tym. Poza tym nie wiem dlaczego sądziłeś, ze jakoś wystawię 10/10 filmowi gangsterskiemu z Alem Pacino. :]

CytatI co nie tak jest z "Terminatorem"?
Idzie sobie powoli, w okularach przeciwsłonecznych (mimo ze akcja dzieje się w nocy). Nie wiadomo skąd się tam wziął ale idzie, idzie w slo-mo. Tony umiera od gradu kul a ten idzie...idzie i strzela!

CytatTwój post mógłby równie dobrze być podpisany przez Crova.
No i? Chyba ma prawo nie podobać nam się tak samo i za to samo. Jestem pewien, że my obaj też mamy taki film, którego nienawidzimy jednakowo. Nie wiem co to zmienia. Jakby Crova nie było to nie sprawiłoby automatycznie ze polubiłbym ten film.


Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Filer w 25 Sierpień 2009, 13:57:14
CytatNie nie wiem o tym. Poza tym nie wiem dlaczego sądziłeś, ze jakoś wystawię 10/10 filmowi gangsterskiemu z Alem Pacino. :]
Nawet przez chwilę tak nie sądziłem. Jak już mówiłem, byłem pewny, że Ci nie spodoba. Tylko nie rozumiem dlaczego :].
CytatIdzie sobie powoli, w okularach przeciwsłonecznych (mimo ze akcja dzieje się w nocy). Nie wiadomo skąd się tam wziął ale idzie, idzie w slo-mo. Tony umiera od gradu kul a ten idzie...idzie i strzela!
A co jeśli Tony'ego zabił "grad kul", a owy Terminator symbolizuje jakiegoś anioła śmierci? Tony spada to sadzawki tworząc niejako cień figury z "The World is yours".
CytatNo i?
No i nic. Jakoś mi to pasuję to Twojego nastawienia, że i tak Ci się nie spodoba, choćby nie wiem co :].
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 25 Sierpień 2009, 14:42:42
Sorry za spoilery, zapomniałem je schować.

A co do samego filmu, to sądziłem, że pewnie będzie to przereklamowany film, a Pacino średnio lubię więc nie oczekiwałem niczego specjalnego. A tu takie coś. Jak dla mnie okazał się bezbłędny, a Pacino zagrał rolę, przy której Ledger z TDK może się schować. Jego scena w barze - "Powiedzcie bandycie dobranoc!" niszczy. A bluźnić tak jak on, też nie dużo osób potrafi. ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 25 Sierpień 2009, 19:01:44
CytatA co jeśli Tony'ego zabił "grad kul", a owy Terminator symbolizuje jakiegoś anioła śmierci? Tony spada to sadzawki tworząc niejako cień figury z "The World is yours".
Wtedy ten film okazałby się jeszcze bardziej o kant tyłka potłuc i wyrzuciłbym płytę dvd w pizdu :]. Wolę tak nie myśleć, przynajmniej wtedy dla mnie ten film jest jakoś konsekwentnie zrobiony. Idąc twoim tokiem rozumowania można również uznać, ze Tony nie żyje już od sekwencji ze swoją siostrą, a wszystko co dzieje się potem to armia diabłów idąca po jego duszę :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 25 Sierpień 2009, 19:44:03
Scarface 8/10, czekam na Remake bo to teraz modne jest.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 28 Sierpień 2009, 11:25:08
Jednak po przemyśleniu sprawy, zmniejszam ocenę SCARFACE o jeden w dół. Mimo wszystko ma on wady (np. nie wyjaśnienie wątku ucieczki Elviry / film trochę nuży po zabiciu Franka, aż do momentu nieudanej misji Tony'ego) i w dodatku pokrzywdziłem Ojca Chrzestnego II, który jest lepszym filmem, a ma u mnie 9/10. :-\
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 28 Sierpień 2009, 17:38:38
Dla mnie Montana dostaje 8+/10, bardzo konkretny film. Świetny klimat gangsterki lat 80'tych, zatopionej w kokainowym haju i tanim syntezatorowym disco jak główny bohater. Do Ojca Chrzestnego jednak mu daleeeeeeeeko, a i Pacino jako Montana jest o wieeele słabszy od Pacino jako Michael Corleone imo.

Dzisiaj obejrzałem za to Inglorious Basterds. Z całkowitą oceną filmu poczekam aż film będzie miał swoją premierę w Polsce i będzie można podyskutować o smaczkach i znaczeniach. Powiem tylko, że jak dla mnie Tarantino w formie bardziej znanej z PF czy Psów niż z Deathproof czy Kill Billa . Jak dla mnie najlepszy jego film od czasów Pulpa, ale trzeba przyznać iż ani Kill Bill ani Jackie Brown, ani Death Proof objawieniami nie były.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 02 Wrzesień 2009, 18:20:56
BRAVEHEART
WALECZNE SERCE
(http://img43.imageshack.us/img43/7706/6gwiazdek.png)
(http://img181.imageshack.us/img181/3307/bhws.png)

Niektórzy, których drażni moja wścibskość, nie rozumienie konwencji reżysera, oraz gust filmowy, mogło zastanawiać co za produkcja jest właściwie moim ulubionym filmem. Oto odpowiedź. Ta epicka opowieść, stworzona z olbrzymim rozmachem, jest jak dla mnie dziełem, które zasługuje na najwyższe uznanie. Wczoraj podczas emisji tego filmu na POLSACIE, postanowiłem oszczędzić reklam i odświeżyłem go sobie oglądając w dźwięku 5.1 (bez lektora) na DVD. Wrażenia były takie same jak za każdym razem, gdy go oglądam (a oglądałem go już kilkanaście razy), film jest zwyczajnie niesamowity. Właściwie moja recenzja, która nie jest zbytnio profesjonalna, będzie zawierać wszystkie błędy jakie w nim dostrzegam, ponieważ i tak nie zajmą mi dużo miejsca (ale oczywiście, nie uważam ten film za bezbłędny ;)). Właściwie to od nich zacznę.

(http://img156.imageshack.us/img156/6285/bh1.png)

Każdy film zawiera sporo błędów technicznych/montażowych, typu: adidasy pojawiające się w filmie historycznym. Braveheart oczywiście też je posiada, a według serwisu internetowego MovieMistakes.com (http://www.moviemistakes.com/searchpage.php), który zajmuje się szukaniem takich wpadek, w filmie znalazło się ich 63 (sam w czasie oglądania dostrzegłem ich około 15). To właściwie nie jest duża liczba, i tak, czy siak nie traktuje tego jako choćby najmniejszy minus filmu, bo kto właściwie tak robi? :( Nie zmienia to także faktu, że montaż filmu Mela Gibsona jest bardzo dobry. Poza tym można przyczepić się paru drobiazgów w filmie (typu: dlaczego gojąc ranę ojca Hamish'a, szkoccy towarzysze nie zdjęli mu 'odzienia na torsie'?). No i mnie osobiście troszeczkę drażni mała ilość wojsk w czasie bitw. Wiadomo, że wtedy nie można było tworzyć armii komputerowo, ale po obejrzeniu Dwóch Wież mała liczebność statystów rzuca się w oczy (choć tylko w nielicznych ujęciach). I to chyba wszystko. Film ma na prawdę tak mało rzeczy, do których można się przyczepić, że ci którym się on nie spodobał, zaczęli wytykać w nim to, że nie jest zgodny z prawdą historyczną. Oczywiście jest to głupota, bo przecież film nie miał być idealnym odwzorowaniem prawdy historycznej. Oglądałem dokument na Discovery i wiem jakie fakty historyczne producenci zmienili na rzecz fabuły filmu, i mnie wydaje się, że wyszły one na plus, bo historia opowiedziana w filmie Gibsona jest po prostu rewelacyjna. Nie uważam, że Braveheart przez zmiany względem prawdziwych wydarzeń został popsuty przez producentów. Jak dla mnie, żadne uchybienia w filmie nie są tak duże, abym mógł mu obniżyć ocenę z maksimum. Szczególnie, że są one przytłoczone całą masą zalet.

(http://img27.imageshack.us/img27/1287/bh2n.png)

Podstawa to zawsze dobra historia, opowiadana w filmie. Dzięki zmianą dokonanym przez twórców film porywa i wzrusza widza, mimo iż trwa prawie trzy godziny. Jak dla mnie scenariusz nie tylko jest bardzo rozbudowany, ale uważam, że w historii Williama Wallace'a każdy znajdzie coś dla siebie. Znajdziemy w niej dwa wątki romantyczne (Williama z Murron, a później 'fikcyjny' romans z księżną Walii), sporo poczucia humoru (Stephen, Książę-Pedzio, czy nagie tyłki w bitwie pod Stirling ;D), najlepsze w historii sceny batalistyczne (PG-13 i brak krwi w LOTR niech się chowa :P), oraz masę intryg i dramaturgii. Film na prawdę nie nudzi nawet przez chwilę. Od strony technicznej jest równie dobrze. Wspaniałe plenery, scenografia, i kostiumy na prawdę świetnie oddają średniowieczny klimat. Muszę jeszcze wspomnieć o rewelacyjnych zdjęciach, dźwięku i o samej reżyserii Mela Gibsona, który przeszedł samego siebie (choć to raczej nie jest element techniczny). Jednak największym z plusów filmu jest zdecydowanie muzyka. Jak dla mnie Jamesa Horner komponując soundtrack do Walecznego Serca stworzył jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych do filmu, która nie tylko powoduje fontannę łez pod koniec filmu, ale także dodaje mu masę klimatu (gra na kobzach). Mógłbym tu ją różnie określać, ale opiszę ją tylko jednym słowem, nie do przebicia - jest zwyczajnie piękna. No i dochodzimy do największych zalet filmu, czyli do tego, że jest on najlepszym wyciskaczem łez. Scena śmierci Wallace'a i jego krzyk "Freedom!" są już legendarne, i chyba wielu się ze mną zgodzi, że to najbardziej wzruszająca scena śmierci i raczej nigdy nic jej nie pobiję. A jak dla mnie nie tylko one są wzruszające, ponieważ mnie osobiście aż 'szkli' gdy mała Murron daje kwiatka małemu Williamowi, oraz w czasie przemowy Wallace'a przed bitwą. A teraz najlepsze - dla mnie najbardziej wzruszającą sceną w filmie nie jest śmierć głównego bohatera... Tylko ostatnia scena pod Bannockburn. Wszystkich, którzy nie oglądali jeszcze tego filmu, zapewniam, że przez ostatnie pięć minut będziecie płakać, jak przy żadnym innym filmie.

(http://img257.imageshack.us/img257/4799/bh3.png)

Podsumowując, Braveheart to filmowa epopeja. Próżno szukać lepszego filmu historycznego, jak i filmu w ogóle. Jak wszystkie produkcje nie jest on pod każdym względem doskonały, ale ma coś czego nie mają inne filmy i czego nie da się nawet opisać. Dla mnie brak jakiejkolwiek nagrody za muzykę do filmu to jawna kpina, a to, że dostał on 5 Oscarów, podczas gdy takie coś jak Slumdog: Milioner z ulicy dostał ich 8 (w tym 'właśnie' za żałosną muzykę) to coś z czego nie mogę przestać się śmiać, gdy tylko sobie o tym przypomnę. Polecam ten film każdemu, czy go oglądał, czy też nie.
Recenzja: Juby  
Ocena: 10/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 03 Wrzesień 2009, 10:21:58
naz_ z Kill Billem można się kłócić, dla mnie np. ten film jest genialny. A Inglorious Bastards nie mogę się doczekać.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 03 Wrzesień 2009, 11:59:58
Wiem, zawsze za to od innych fanów obrywam : sam także bardzo lubie Kill Billa,  ale jak dla mnie jednak Pulp Fiction i Wściekłe Psy to po prostu level wyżej :D Ale to tylko kwestia gustu ;] Wydaje mi się, że Bastardami się nie zawiedziesz :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 05 Wrzesień 2009, 23:20:22
Obejrzałem Czerwonego Smoka, warto więc zrobić małe podsumowanie.
Co jest lepsze - Manhunter, czy Red Dragon?

Manhunter.

Ale. :) Manhunter wygrywa tylko klimatem i postacią Willa Grahama. Natomiast Red Dragon lepiej pokazuje Dolarhyde'a (choć Fiennes wcale nie jest lepszy od Noonana) i ma dużo lepszy finał, który w oryginale rozczarowuje swą głupotą i chaosem.
Oceny:
Manhunter - 8+/10
Red Dragon - 8/10

Polecam oba filmy :]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: EL-Kal w 06 Wrzesień 2009, 11:46:53
Juby, za każdym razem obiecuje sobie, że zrobię gruntowną korektę jakiejkolwiek Twojej recenzji, ale ręce mi opadają. Może kilka pierwszych zdań:

Ta epicka opowieść, stworzona z olbrzymim rozmachem, jest jak dla mnie największym dziełem w historii kina, które zasługuje na najwyższe uznanie.

epicka, olbrzymi, największy, najwyższe, wspaniałe, spektakularne, awesome... Egzaltacja.

Wczoraj podczas emisji tego filmu na POLSACIE, postanowiłem sobie oszczędzić reklam i odświeżyłem go sobie oglądając w dźwięku 5.1 (bez lektora) na DVD.


Właściwie moja recenzja, która nie będzie zbytnio profesjonalna, będzie zawierać


Poza tym "naprawdę" piszemy tak, jak ja napisałem; słowo "film" ma - nie uwierzysz - kilka synonimów które też można użyć w recenzji, Książę-Pedzio, natrętne powtórzenia i wiele, wiele innych. Juby, po prostu Twoje recenzje zawierają wszystko to, czego nie lubię w tekstach samozwańczych krytyków - egzaltację, opisy typu "nie ma lepszego filmu w historii kina", "najlepsza muzyka w historii kina", a jestem pewien, że nie obejrzałem wszystkich filmów na świecie.


Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 06 Wrzesień 2009, 12:05:24
A jednak znajdujesz cos ciekawego na tym ugrzecznionym forum onanistow :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 07 Wrzesień 2009, 00:25:51
Z ciekawości, Juby, ile ty masz lat? Bo po twoich recenzjach mam wrażenie że tak z 15-16 (a jeśli to prawda to się nie mam powodu czepiać :P).

Zęby bolą od czytania tych tekstów i mogę się podpisać pod wszystkim co napisał El-Kal, a mógłbym i sam sporo zarzutów dopisać, gdyby nie to, że szkoda mi na to czasu. Powiem tylko tyle - teksty wypadają strasznie kiepsko przede wszystkim z jednego powodu - chodzi o to, że usiłujesz ze wszystkich sił upodobnić je do recenzji profesjonalnych i to ci w ogóle nie wychodzi. Gdyby nie to, gdybyś pisał je w sposób że tak powiem "naturalny", pewnie byłoby o wiele lepiej, a tak, to szczerze mówiąc już od jakiegoś czasu je po prostu omijam szerokim łukiem, chyba że akurat dotyczą jakiegoś filmu który mnie bardzo interesuje, wtedy czasem zerknę cos tam za głupoty powypisywał, ale jak ostatnio czytałem twoje zarzuty w stosunku do LOTRa które w sposób oczywisty wynikały z nieznajomości książki (za mało rozbudwany wątek romansowy, no litości) to mi ręce opadały. Spójrzmy prawdzie w oczy, te teksty są po prostu infantylne, głownie przez wspomniane pozerstwo.

Poza tym - ich forma - to jest forum dyskusyjne, a nie portal z recenzjami, wstawienie w recenzji fotek, wszystkich danych o filmie itd raz że jest w tym wypadku stratą czasu, dwa, że samej recenzji to i tak w niczym nie pomoże, bo w co byś takiego koszmarka nie ubrał, to dalej koszmarkiem pozostanie. No offence :P

Co do Bravehearta - oczywiście świetny film, sam mu też niejako "zwyczajowo" daję 10/10, choć już nieco mi się przejadł i nie wracam do niego bardzo często, ale teraz z racji tego że od niedawna mam pierwszy sensownych rozmiarów telewizor chyba znowu sobie obejrzę.
Posted on: 06 Wrzesień  2009, 12:23:07

 Dystrykt 9

MIAZGA

Dopiero niedawno dowiedziałem się o tym filmie, zwiastun mnie nawet zainteresował, a po obejrzeniu stwierdzam że to najlepsze SF od lat. Film jest zrobiony na stosunkowo niskim budżecie, a efektami specjalnymi w niczym nie ustępuje blockbusterom. Z początku może soę to dziwnie oglądac, bo mamy tu dośc mocną stylizcję na dokument, ale im dalej tym lepiej, raz że się przyzwyczajamy, dwa, że w dalszej części jest już tego mniej. Świetnie przedstawieni są kosmici i ich broń, smerfy z avatara mogą się schowac i nie wychodzić, tutaj mamy realizm pełną gębą. Do tego film ma kategorię R co oznacza miłe dla oka fruwające flaki i odpowiednio wyrazisty język. Opowiedziana historia jest bardzo ciekawa i przy tym oryginalna. Czekam na DVD, które obowiązkowo musi się znaleźc w mojej kolekcji, a potem na sequel.

10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 07 Wrzesień 2009, 09:26:30
Juby powinien sobie uświadomić że "ulubiony" to nie to samo co "najlepszy w historii".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 14 Wrzesień 2009, 16:16:39
Dystrykt 9 jest, jak napisał wyżej Gieferg, najlepszą rzeczą jaka przytrafiła się sci-fi od bardzo dawna.

Ktoś pokazał, że ten gatunek potrafi mieć głębię, potrafi człowieka poruszyć i nie musi być napakowaną wybuchami pralką dla mózgu widza.

Kategoria R też buduje klimat. Główny bohater ludzki do bólu. Podobnie zachowanie całej reszty społeczeństwa. Bardzo realistyczna i bardzo smutna historia. Muzyka, wraz z swoimi etnicznymi wstawkami, również chociaż oszczędnie, to świetnie buduje klimat produkcji.


Stylizacja na dokument także wychodzi na + zdecydowanie. W ogóle po obejrzeniu filmu zbierałem szczękę z podłogi i do teraz chyba dobrze jej sobie nie przypasowałem.

Film ma kilka minusów, ale jak dla mnie kompletnie nie przeszkadzają one w odbiorze tego, co twócy chcieli nam przekazać. Pozatym, po obejrzeniu czułem się tak, jak po pierwszym obejrzeniu Matrixa czy Terminatora 2 - czułem, iż właśnie oberzałem coś WIELKIEGO. Jak dla mnie 10/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 14 Wrzesień 2009, 19:40:57
Właśnie wróciłem z Inglorious Basterds.

Film jest rewelacyjny, wgniatający w fotel, zachwycający, wspaniały, urzekający.
Każda scena wyreżyserowana idealnie, niesamowite ujęcia no i ten klimat filmów Quentina!
Dialogi - wizytówka Tarantina, na najwyższym poziomie. Brak mi słów. Rozległej recenzji pisać nie będę, bo mi się nie chce, a i do końca nie ochłonąłem. Powiem tylko:
Biegnij do kina!




Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 19 Wrzesień 2009, 22:43:55
Benkarty Wojny
Oh boy. Oh boy! Najlepszy film jaki widzia?em w tym roku i wiele wskazuje na to, ?e tak pozostanie. Ale przede mn? jeszcze District 9 i Avatar, wi?c nigdy nic nie wiadomo.
Po pierwsze - dialogi. Geniusz. Scena w barze i pocz?tek pozostan? mi w pami?ci na baardzo d?ugo.
Po drugie - bohaterowie. Ka?dy charyzmatyczny i doskonale zagrany. Wida?, ?e praca u Quentina by?a dla aktorów doskona?? zabaw?. Pitt i Waltz (ten szczególnie!) odstawili kawa? oskarowej roboty.
Po trzecie - humor. Tak?e ten czarny. Nie wiem, ile razy wybucha?em ?miechem.
Po czwarte - zdj?cia. Okaza?o si?, ?e mog? by? dowcipne. :) Przyk?ad: rozmowa Aldo z ojcem Maxa i t?umaczenie schwytanego ?o?nierza w drugim rozdziale.
Po pi?te - muzyka. Mieszanka najró?niejszych kawa?ków, najcz??ciej z filmów wojennych, ale nie tylko. Wspomn? tylko o "Tiger Tank" z Kelly's Heroes i "Cat People" Davida Bowiego.
Po szóste - Quentin ca?kowicie ola? histori? i dobrze. Co prowadzi do...
Po siódme - ...niesamowitej ko?cówki w kinie. Totalna jazda bez trzymanki. Psyje rych? jak stopie?dziesiont.

Minusów nie stwierdzi?em. :)
No i mam dylemat co jest lepsze - Pulp Fiction, czy Inglorious Basterds. Z decyzj? wstrzymam si? do nast?pnego seansu, który b?dzie, oj b?dzie. :)
10/10
(http://images47.fotosik.pl/201/e327fe0aaebcfd9b.png)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 20 Wrzesień 2009, 11:55:28
Dla mnie jedynym minusem IB jest to, że ciut za mało basterdów w filmie o basterdach, ale jest to minus nieznaczny i kompletnie zgadzam się z recenzją Hunterskyego. Dodam jeszcze iż najbardziej pier#$@$ ze śmiechu na tzw "glebę" jak Pitt zaczął rozmawiać po włosku :ASd

Film zdecydowanie powalczy o Oscary, tego mogę być pewien, ogólnie mam nadzieję, iż końcówka roku będzie trzymała dotychczasowy poziom wydawanych filmów. Najpierw Basterdzi mnie rozwalili, potem D9, a teraz mam nadzieję, że to wszystko przebije Avatar :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 20 Wrzesień 2009, 11:56:12
Włoski był świetny, ale mnie najbardziej rozwalił King Kong :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: JaRo II w 25 Wrzesień 2009, 14:46:19
 "Gnijąca panna młoda Tima Burtona".

W końcu zabrałem się do obejrzenia tego dzieła. Odrazu powiem, że klimat w tym filmie jest powalający, to akurat Burton osiągał w większości swoich filmów. Niestety reszta mnie nieco rozczarowała. Postacie są przesadnie karykaturalne, to można lubić lub nie, do mnie taka kreska nie przemawia. Fabuła jest dosyć dobra, ale cała akcja w sumie to toczy się w dwóch miejscach: willa i świat zmarłych.
Film pod względem technicznym mocno przypomina "Miasteczko Halloween", którego potencjał też do końca nie wykorzystano.
Niestety, ale Tim ostatnio zaczął się staczać, już nie robi takich filmów jak kiedyś. Dawniej jego filmy zachwycały od pierwszej już sceny i nie mówię tu tylko o Batmanach, ale także o takich perłach jak "Sok z Żuka", "Ed Wood" czy "Jeździec bez głowy". Niestety ostatnimi czasy filmy Burtona są coraz mniej klimatyczne i wręcz nudne. "Planeta małp", "Duża ryba", "Marsjanie atakują"- to nie są pochlebne tytuły w dorobku tego twórcy. Nie mniej bardzo go cenię i liczę, że zrealizuje on jeszcze jakiś film godny swoich starych klasyków.
Podsumowując: "Panna młoda" jest dosyć nudną historyjką. Historyjką ze świetnym klimatem, z kreską która nie wszystkich przekona. Czuć rękę Burtona, ale to już nie to samo.

Moja ocena: 7 / 12.

Plusy:

+ klimat.

Minusy:

- styl rysowania postaci,
- w gruncie rzeczy przynudzająca opowieść,
- nie wykorzystany potencjał, który ewidentnie drzemał w tym projekcie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 25 Wrzesień 2009, 16:26:48
Cytat- styl rysowania postaci,
W "Gnijącej..." ? Co najwyżej może Ci się design lalek nie podobać, bo cały film został zrealizowany metodą poklatkową ;)

Ale fakt, już nie czuć w tym filmie tej Burtonowości jaką się zachwycaliśmy w jego starszych dziełach. Czegoś po prostu tam brakuje i mogłoby się wydawać, że i tak nie ma nic specjalnego w tym projekcie i bliżej tu do autorskiej off-animacji niż masowego kiniaka...Ale i tak nadal sporo ludzi wierzy, że za parę lat ta animacja stanie się tak kultowa jak starsze "The Nightmare Before Christmas". Jak nie dokona tego fabułą i wykonaniem, to nazwiskiem autora.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 25 Wrzesień 2009, 20:03:30
Dawno nie pisałem, zajęty pracą.
Ale też oglądałem Bękarty Wojny i też mi się niesamowicie podobał. Może nie posunąłbym się do nazwania Bękartów lepszym filmem od Pulp Fiction czy Wściekłych Psów, ale już na poziomie Kill Billa v.1 jest spokojnie (choć to oczywiście nieco inne filmy). Zdjęcia bardzo imponujące (najlepsze u Tarantiny po Kill Billu), a niektóre dialogi ponownie powalające. Film może nie trzymał się na równym poziomie przez cały czas, ale kiedy już sięgał wyżyn to Sięgał Wyżyn! Dwie kapitalne sceny na początku i końcu (ta druga spokojnie przejdzie do historii kina) plus pełno niesamowicie ciekawych postaci, na które może i czasami nie starczyło czasu (Stiglitz), ale w większości byłem usatysfakcjonowany (boże, jak to słowo się ciężko pisze). Brad Pitt stworzył chyba swoją najlepszą rolę od czasów cygana ze Snatchu, a to i tak sporo mówi o tym jak zagrał, bo ma w swoim post-Snatchowym dorobku takie role, jak chociażby Chad z Tajnych... czy Ben Button. Tak jak wszystkim, scena mówienia po włosku pokazała jego talent komediowy i wzbudziła w całej sali salwy śmiechu. Zaskakująco dobry był Eli Roth - nie jestem jego fanem, ale tu zaprezentował się poprawnie jako Bear-Jew. Może nie na poziomie reszty, ale poprawnie. Na poziomie na pewno byli za to Melanie Laurent i Til Schweiger. Zemsta Shosanny świetna, a Hugo był tak dobry, że cały czas było go za mało na ekranie. Natomiast nad poziomem reszty był Christoph Waltz. Myślę, że spokojnie może konkurować o Oscara, bo to najlepsza kreacja drugoplanowa od ... Jokera Ledgera :) I podobnie nie tylko on rewelacyjnie zagrał, ale też miał do czynienia z niesamowitą postacią, także należą się Tarantinie kwiatki od niego.
Oczywiście film ma swoje minusy, momentami sceny komiczne (najczęściej te z Hitlerem) nie na poziomie humoru reszty (bardziej by pasowały do Dyktatora Chaplina) no i sam film momentami traci tempo w środku, ale na szczęście wszystko nadrabia w końcówce. No, prawie wszystko. Rozum daje 8,5/10, a serce, za jeden z najbardziej satysfakcjonujących (znowu to trudne słowo) finałów w historii 9/10!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 27 Wrzesień 2009, 08:15:53
B?KARTY WOJNY
(http://img514.imageshack.us/img514/5087/4gwiazdki.png)
Rozczarowa?em si? troch? na tym filmie, szczególnie po tym jak wbi? on si? do TOP50 na IMDb. S?dzi?em, ?e b?dzie to dzie?o równie dobre co Pulp Fiction, a tych dwóch obrazów nawet nie powinno si? porównywa?. Jak dla mnie nawet pierwszy Kill Bill jest lepszy od B?kartów.
Spoiler
Zacznijmy od tego, ?e za ma?o w tym filmie jest tytu?owych 'Busterdsów', co mnie strasznie  dra?ni?o. Film cholernie si? wlecze, jest d?ugi a strasznie ma?o si? w nim dzieje, a ten ca?y Hitler mia? tylko jedn? ?mieszn? scen? - kiedy powiedzia? Goebbels'owi, ?e to jego najlepszy film. W?ciek?em si? równie?, gdy umar?a blond-?ydówka, bo uwa?a?em j? za g?ówn? bohaterk? tego filmu. A w?a?nie, szwab, który do nie ?wirowa? dra?ni? mnie ju? samym swoim wygl?dem, a co dopiero charakterem. Oczywi?cie mimo tego, ?e si? troch? rozczarowa?em, film i tak uwa?am za dobry - ma ?wietny scenariusz, zdj?cia, re?yseri?, du?o humoru (Pitt w najlepszym wydaniu), ?wietne krwawe sceny, oraz szczególnie mi podoba?o si? to, ?e nawet po?owa filmu nie jest przegadana po angielsku, tylko po europejskiemu. ;)
[Zamknij]
Tarantino po raz kolejny si? popisa? ale mam nadziej?, ?e jego kolejny film b?dzie lepszy. Ogromny plus jest dla tego filmu za ?wietn? ostatni? scen?, stworzenia "arcydzie?a' przez Pitt'a. ;D
Ocena: 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy w 27 Wrzesień 2009, 12:40:30
Freddy vs Jason - 7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 14 Październik 2009, 17:06:44
To mo?e jeszcze krótko o innych, mniej wybitnych filmach, które ogl?da?em ostatnio:
- Obsessed - co? w rodzaju remaku Fatalnego zauroczenia - niestety nieudany. Idris Elba to nie Michael Douglas, a ju? Ali Larter to na pewno nie Glenn Close (cho? ?adniejsza). Zalet? filmu s? zdecydowanie kobiety, zw?aszcza zawsze pi?kna Beyonce, która aktorsko radzi sobie ca?kiem nie?le z takim materia?em jaki mia?a. Ocena: 4/10
- Boot Camp - film z Mil? Kunis i Peterem Stromare (czyli ruskiem z Armaggedonu dla laików). S?abo, s?abo i jeszcze raz s?abo. Film, chocia? czerpi?cy z prawdziwych wydarze?, wydaje si? nie mie? fabu?y, poza g?ównym pomys?em, czyli pokazaniem o?rodków "Trudnej mi?o?ci" dla rozpieszczonych dzieci. Film nie jest kiczowaty, s?abo zagrany. Wr?cz przeciwnie, ale jest nijaki i o niczym (poza jedn? scen? z te? ?liczn? Mil? Kunis) - 3/10 za poruszenie tego problemu.
- State of Play - Film o morderstwie asystentki m?odego kongresmana i dziennikarzu, który jako stary przyjaciel kongresmana postanawia wyja?ni? spraw?. Crowe w dobrej formie, Rachel McAdams te? na poziomie. Troch? wadzi m?ody Affleck jako wp?ywowy Kongresman, ale to bardziej zarzut castingowy ni? aktorski, bo Ben spisa? si? poprawnie. Mi?o te? by?o zobaczy? znowu na ekranie Robin Wright-Penn, której jednak by?o za ma?o na ekranie, a jej zwi?zek z postaci? Crowe by? ledwo tkni?ty i mniej mi?sisty ni? narastaj?ca wi?? mi?dzy Crowem, a McAdams. Ciekawy krymina? polityczny, z ma?ym wgl?dem w prace wspó?czesnych gazet. Nie?le, ale nic szególnego - 6/10
- Duplicity - podobny film do State'a, cho? tym razem jest to bardziej kino mi?osno-szpiegowskie - troch? jak Pan i Pani Smith. Opowiadaj?cy o parze agentów, którzy postanawiaj? wykorzysta? swoje do?wiadczenia w pracy w tajnych s?u?bach, aby wyrolowa? dwóch sprytnych, prywatnych biznesmanów. Dobre role drugoplanowe, zawzi?tych rywali, prezesów wielkich konsorcjów Toma Wilkinsona i Paula Giammatti. Roberts nie bardzo w formie jest w tym filmie, rola do niej nie pasuje co jest ewidentnym b??dem aktorki. Clive Owen jest niez?y, ale te? mia? swoje lepsze filmy. Podobnie ?redni film, ba dodatkowo s?abiej zagrany -  5/10
- Sunshine Cleaning - bardzo ?adny film. Ciep?y, mi?y, sympatyczny i prawdziwy. A to wszystko w opowie?ci o dwóch siostrach, pó?-sierotach, które otwieraj? firm? czyszcz?c? miejsca zbrodni! Film twórców, równie? ?wietnego, Little Miss Sunshine i to wida? od razu. Gra nawet Alan Arkin, które do obu filmów pasowa? jak ula?. Ale jeszcze lepiej prezentowa?y si? Amy Adams i Emily Blunt. Obie, ju? teraz uznane aktorki, potwierdzaj? form? te? i w tym filmie. Dodatkowo trzeba zaznaczy?, ?e obie bardzo ?adne, zw?aszcza Blunt, której sceny z jej filmowym siostrze?cem s? bardzo dobre. Jednak najlepszy w ca?ym filmie jest Clifton Collins Jr. Aktor ma?o znany, a szkoda, bo piekielnie zdolny, kiedy ma odpowiedni materia?. Oby dostawa? go wi?cej w przysz?o?ci. Sam film jednak traci na ko?cówce, która wydaje si? niedoko?czona, zw?aszcza w kilku kluczowych w?tkach. Chodzi o w?tki mi?osne obu sióstr - Adams z jednor?kim Collinsem i Blunt z dziewczyn? po której matce musia?y "sprz?ta?". Do?? powa?ny zarzut, który obni?a ocen? do i tak wysokiej 7/10
- Tyson - nie jestem fanem dokumentów, ale ten musia?em obejrze?. Mike Tyson to jeden z bohaterów mojej m?odo?ci i jego szczere wspomnienia by?o na mnie najlepszym haczykiem. I s? to doprawdy bardzo mocne wspomnienia, bardzo dobry wgl?d w jego psychik? i mimo, i? jest to co? w rodzaju autoryzowanej biografii, to nie jest ani troch? gloryfikuj?ca. Film jest pod tym wzgl?dem znacznie lepszy od ksi??ki, bo Tyson tutaj nie potrafi powstrzyma? si? od ludzkich reakcji w najtrudniejszych wspomnieniach, cho? bardzo stara si? by? macho. Jednak pod pow?ok? potwora skrywa si? skrzywdzona osoba, która postanowi?a walczy? o swoje, a z czasem doros?a i walczy?a na ringu aby sp?aci? d?ugi m?odo?ci. Mocny film dokumentalny - 8/10
Posted on: 27 Wrzesie?  2009, 13:30:13

 
Ju? po Dystrykcie 9 - musz? przyzna?, ?e troch? si? rozczarowa?em. W?a?ciwie niewiele wiedzia?em o fabule filmu, z reszt? jak ka?dy, przed wej?ciem do kina. Poza tym, ?e film opowiada o zagubionych i terroryzowanych przez ludzi kosmitach nie wiedzia?em nic. A film zbiera? takie recenzje, ?e nie mog?em si? doczeka? tego co zobacz?, a zobaczy?em... film opowiadaj?cy o zagubionych i terroryzowanych przez ludzi kosmitach.
Oczywi?cie sama akcja opowiedziana jest oczami Wikusa Van Der Mejako? tam i jest te? wpleciony niejako w?tek mi?osny, jak równie? w?tek nieko?cz?cej si? walki o pozostanie w ?wiecie w którym ?yjemy. Jednak chyba najbardziej osobistym powodem tego filmu jest ch?? re?ysera do ukazania apartheidu i innego typu segregacji rasowych poprzez posta? obrzydliwych dla bohaterów jak i dla nas kosmitów. Nie do ko?ca to wychodzi... podoba?o mi si?, ?e widz odczuwa wstr?t do w sumie bezbronnych obcych wtedy kiedy g?ówny bohater go odczuwa, jednak kiedy percepcja si? zmienia, nie wszyscy w kinie byli w stanie przyj?? stron? obcych. Wida? by?o usilne staranie re?ysera ku temu (ma?y kosmita), jednak co? nie zadzia?a?o i ci??ko mi stwierdzi? co. Walka Wikusa dla mnie osobi?cie te? wydawa?a si? bezcelowa ju? od po?owy filmu przez co by?em wy??czony z elementu dramatycznego ju? do samego ko?ca.
Jednak mimo wszystko film ogólnie mi si? podoba?. G?ównie dlatego, ?e by? ?wie?y, odwróci? role, by? nieco polityczny, ale bez przesady i przyzwoicie zagrany, zw?aszcza jak na amatorów (z których sk?ada?a si? chyba wi?kszo?? obsady, w??cznie z Wikusem). Przy tym bud?ecie film posiada niesamowite efekty specjalne i chyba tu najlepiej wida? ile z ogólnego bud?etu filmu wyci?gaj? gwiazdy w "standardowych blockbusterach". Przy bardziej rozbudowanym scenariuszy, prawdopodobny Dystrykt 10 nie powinien mie? problemów, aby by? jeszcze lepszym filmem i rozbudowa? pewne w?tki, które tego wymaga?y, jak i wprowadzi? wyja?nienia do fabu?y, a nie tylko posuwa? akcj? dalej w najbardziej wygodny sposób
Spoiler
(chodzi mi tu g?ównie o zaka?enie Wikusa)
[Zamknij]
. Filmowi daje 7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 16 Październik 2009, 16:12:26
Mgla Franka Durabonta 6/10 - po Skazanych na Shawshank i Zielonej Mili rezyser tak osobiscie ceniony przeze mnie wzial sie za kolejna adaptacje powiesci pana Stephena Kinga - I nawet calkiem niezle mu poszlo.
Film dobry (ale nie rewelacyjny),trzyma w napieciu (scena walki w aptece chyba najlepsza),no i bezprzecznie w tym calym filmie moim bohaterem byl Ollie,po prostu strzelec wyborowy :)
Ktos ladnie ujal gdzies na forum filmowym ze jednak to ludzie przez swoje zachowanie byli straszniejsci od tych bestii,i jest to poniekad smutna prawda.
Idealnie pasuje tu cytat Jokera: Ludzie sa na tyle dobrzy,na ile pozwala im swiat,a gdy stawka bedzie ich wlasne zycie,ci "cywilizowani" ludzie pozra siebie nawzajem.
Kto ogladal,ten wie o co chodzi  ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 18 Październik 2009, 13:28:13
Świetny film. Zarąbiste zakończenie i Punisher w tle ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 24 Październik 2009, 20:50:59
Ostatnio oglądałem ...
Saw VI !

Bez żadnych spoilerów powiem że film jest lepszy od Piły V ale daleko mu do jedynki.
Film praktycznie ujawnia tajemnice z poprzednich części. Pułapki w filmie są bardzo ciekawe najlepsze jak narazie w całej serii.
Film jest ciekawy, straszny ale czasami głupi.
6.5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 24 Październik 2009, 22:06:42
Wolverine - X3 z tekstami typu "I'm Juggernaut bitch" czy inne tego typu badziewia mia? by? upadkiem tej serii. Nie by?, jest nim dopiero Wolverine... O ile 3jka by?a momentami durnowata, marnie zagrana i u?mierci?a za wcze?nie, za du?o osób, to by?a w jakim? tam stopniu do obejrzenia. Natomiast Wolverine zniszczy? praktycznie ka?d? posta?, która przez ten film si? przewin??a. Sabertooth by? do przyj?cia dzi?ki roli Lieva Schreibera, ale ju? Wolverine, czy zw?aszcza Deadpool to by?o przegi?cie. Dodatkowo bardzo s?abo wypad?y zarówno zdj?cia jak i efekty specjalne. W?a?ciwie niewiele dobrego da si? powiedzie? o tym filmie i mam nadziej?, ?e ta produkcja zostanie zapomniana, aby mo?na by?o zrobi? naprawd? dobry film z Deapoolem w roli g?ównej. Za to, ?e nie by?a tak tandetna jak Batman i Robin i za Lieva daje 3/10

Transformers 2 - WOW! Nie spodziewa?em si?, ?e ten film mo?e by? a? tak z?y. Na prawd?. Jedynka mo?e nie by?a wielkim osi?gni?ciem artystycznym, ale przynajmniej dzi?ki udanemu zlepkowi efektów specjalnych, zwolnionego tempa, muzyki i Megan Fox uda?o si? zrobi? 2 godzinny teledysk, który mimo wszystko wci?ga?. Tutaj niby wszystko jest takie samo tylko, jak gdyby, nie udane. Zaczynaj?c od fabu?y, które jest ca?kowicie bezsensowna i pokr?cona, ?e nie ma nawet sensu jej tu streszcza?, po nadmiar robotów, przez co w scenach walki te? nie nad??a?em kto jest kim, ten okropny "humor", który polega? g?ównie na zachowywaniu si? jak idioci i jak najbardziej jawnych rasistowskich zachowaniach bohaterów. Muzyka te? s?absza ni? w jedynce, a aktorstwo na bardzo s?abym poziomie jak na 200 mln blockbuster. Niektóre sceny wyj?te s? jak gdyby z jakiej? parodii transformersów, któr? chyba w istocie by? ten film. Broni si? tylko wygl?d Megan Fox, bo ju? na pewno nie jej aktorstwo. Aha no i jeszcze zawsze mile widziany John Turturo. Efekty specjalne oczywi?cie s? ?wietne, jednak jak wspomnia?em, w ca?ym tym nat?oku i tak bardzo podobnych do siebie robotów, ci??ko si? ogarn?? kto jest kim. Filmowi daje 3,5/10... bo by? troch? lepszy od Wolverine'a.

G.I. Joe - a tu mamy film o którym my?la?em, ?e b?dzie absolutnie najgorszym z najgorszych blockbusterów tego roku. Obejrza?em natomiast najlepszy z tego niechlubnego grona film. I to zdecydowanie najlepszy. Nie wskazywa? na to re?yser (Sommers - m.in. Van Helsing), aktorzy (Chaning Tatum czy Marlon Wayans), ani zwiastuny. Sam film jednak okaza? si? tym czym byli Transformersi 2 lata temu - dobr? zabaw? i spe?nieniem marze? z dzieci?stwa. Nie do ko?ca udane spe?nienie, ale te? i nie najgorsza próba. Aktorstwo by?o zaskakuj?co dobre, aktorzy, owszem, nie traktowali ról zbyt powa?nie, ale nie musieli, to nie jest powa?ny film. Wysz?o dobrze i z humorem. ?wietne sceny akcji - zw?aszcza pojedynki Storm Shadow z Snake Eyes. Po?cig w Pary?u te? wypad? nie?le. Joseph Gordon-Levitt by? bardzo, bardzo dobry... wr?cz za dobry jak na ten film, ale nie by?o go za du?o i pozosta? ciekaw? atrakcj?. Jeszcze ciekawsz? atrakcj? by?y dwie panie Sienna Miller i nowa Rachel Nichols, która w tym roku ju? zagra?a epizod w Star Treku jako zielona kochanka Kirka (i by?a w tym wspania?a :) ). Oczywi?cie film ma swe wady i to ca?e mnóstwo - jest durnowaty, nieco kiczowaty, z przesadzonymi efektami CGI, ale koniec ko?ców dobrze si? na tym filmie bawi?em i polecam na niedzielne popo?udnie. Ale nie podchodzi? z wygórowanymi wymaganiami jak g??bia, dobry scenariusz czy powa?ne kino :) 5/10

Taking of Pelham 123 - Tony Scott i Denzel w kolejnym wspólnym filmie. Tym razem remaku kultowego filmu z lat 70tych. I od razu napisz?, ?e nie najbardziej udanemu remakowi. O ile film ogl?da si? dobrze, o tyle zako?czenie, jak i sama ko?cówka, wypadaj? s?abo, pomijaj?c wiele ciekawych w?tków, które poruszono wcze?niej w filmie. Film opowiada o napadzie na poci?g Pelham 123. Napadu dokonuje gang Johna Travolty i tak si? sk?ada, ?e osob? odpowiedzialn? za kontrole trakcji i ruchu jest tego dnia Denzel Washington, który staje si? negocjatorem w rozmowach z porywaczami. Na pocz?tku bardzo mi si? podoba?o. John Travolta jest tu w ?wietnej formie, Denzel te? si? nie?le spisuje, pojawia si? John Turturo i Luis Guzman, a nawet Tony Soprano aka James Gandolfini w roli burmistrza NYC. Prawie wszyscy bohaterowie maj? g??bi? i wielowarstwowe charaktery i tajemnicz? przesz?o??. Jednak wiele z tego uczucia traci si? przy ko?cówce, kiedy to film robi si? kolejnym filmem akcji z zwyk?ym szarakiem w roli bohatera. Je?li chodzi o wizualne walory no to jak na Toniego Scotta przysta?o, nie ma na co narzeka? - s? szybkie i ciekawe uj?cia, przez co akcja wydaje ?e ?ywsza. Zdj?cia te? ca?kiem niez?e... Jednak przez ten niedosyt po zako?czeniu mog? da? filmowi tylko 6/10

Bronson - no i w ko?cu udany film. Historia najs?ynniejszego, najsilniejszego i najdziwniejszego wi??nia w Wielkiej Brytanii - Mickey Petersona, który przyj?? imi? Charles Bronson. Film, podobnie jak jego bohater jest dziwny, bardzo stylizowany na Mechaniczn? Pomara?cze, jest te? jedynie lu?n? biografi?, raczej nastawion? na przedstawienie postaci, a ni?eli jej historii. A w jej jak najlepszym ukazaniu pomóg? aktor Tom Hardy, który ju? sta? si? dla mnie jednym z najciekawszych nowych aktorów. S?ysza?em nawet, ?e mia?by zast?pi? Gibsona jako Mad Max, za co nie obrazi?bym si? za bardzo - je?li ju? musz? robi? kolejnego Maxa to ten ch?opak na pewno sobie poradzi. Jako Bronson jest niesamowity. Dzi?ki niemu widz czuje wielk? sympati? do tak brutalnej i nieco zwariowanej postaci jak Bronson. Sceny rozmowy g?ównego bohatera z widzem s? o tyle mocniejsze dzi?ki aktorowi, natomiast w scenach w wi?zieniu mamy przyk?ad prawdziwego drapie?nika zamkni?tego w ringu z amatorami. Jest gwiazd? wi?zienia i na tym polega jego egzystencja. Niestety te? na tym polega ten film. To jest problem filmów biograficznych, ?e musz? by? zamkni?te w wydarzeniach które si? odby?y. Nic poza tym, a Bronsonowi jako filmowi potrzebne s? dodatkowe wydarzenia, ?eby mo?na by?o powiedzie?, ?e film ma fabu??. Niestety jej nie ma, ale to nie przeszkadza w dobrej ocenie postaci. Tak?e sam film i tak ogl?da si? nadzwyczaj dobrze. Muzyka wraz ze zdj?ciami pasuje do siebie idealnie, mo?e nie jest to kinematograficzny szczyt, ale pasuje do koncepcji, wzbudza u?miechy i jest na pewno na plus. Sam film oczywi?cie te? jest na plus i dam mu 7,5/10

I jeszcze na szybko dwa inne filmy:
Informers - wielow?tkowa historia mieszka?ców LA w latach 80tych. bardzo dobra obsada, nie?le zagrali, film jak na adaptacje ksi??ki Eastona Ellisa jest nastawiony na "character study", satyr? i krytyk? spo?eczno?ci lat 80tych. Du?y minus to brak fabu?y i nudna re?yseria. Plusy muzyka i ?wietne pami?tliwe zako?czenie 6/10
Soloist - zwariowany, bezdomny grajek zostaje dostrze?ony przez dziennikarza po kryzysie, który postanawia mu pomóc. ?wietne dwie role g?ówne - Downey Jr. i zw?aszcza Jaime Foxx, do?? ciekawa historia, ale tylko do??, bo czego? zabrak?o. Film wzrusza, ale czasem jest w tym a? zbyt nachalny. Nie ma te? nic ciekawego do pokazania w sensie wizualnym, ale dwie g?ówne role i umiej?tno?ci re?yserskie Joe Wrighta winduj? ten film do oceny 6,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 25 Październik 2009, 14:51:37
Cytat: Air Jordan w 24 Październik  2009, 22:06:42
G.I. Joe - a tu mamy film o którym myślałem, że będzie absolutnie najgorszym z najgorszych blockbusterów tego roku.
U mnie podobne wrażenia, ocena również taka sama. Efekty specjalne jak na obecne standardy momentami żenujące, ale co z tego, skoro można się na tym kiczu dobrze bawić? Koszmar pt. Transformers 2 może i sobie mieć najlepsze obecnie CGI (moim zdaniem nie ma, ale wynika to nie z poziomu a sposobu w jaki te efekty funkcjonują), ale gdy cała reszta leży, nie mają one znaczenia, więc fakt że G.I. Joe pod tym względem mocno kuleje nie jest żadnym argumentem.

Niesamowicie durna ale przyjemna tandeta.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Roy_v_beck w 27 Październik 2009, 22:12:16
Transformers 2 to jeden z zajebistszych filmów rozrywkowych, jakie tego roku oglądałem. No, efekty miażdżą i wgniatają w fotel, wielkie roboty, wielkie wybuchy, wielki biust Megan Fox. Ponad bodajze 2,5 godziny trwa seans, ale zleciał mi szybciej niż nie jeden 1,5 godzinny film. Do tego naprawdę masa autoironicznych wstawek jak chociażby ci rodzice. Roboty również tak karykaturalnie pokazane, że aż fajne. No i Megan Fox, która jak dla mnie mogła by biec przez cały film, w coraz to skąpszych strojach. W sumie nie wiem o co tam tak dokładnie chodziło, twórcy mieli jednak dużo fajnych wizualnie pomysłów i idealnie je przekazali. Rewelka, równie dobra co część pierwsza. 9/10
A i w życiu nie oglądałem żadnej bajki, nie czytałem żadnego komiksu z Transformersami, a swoim robotem zmieniającym się w prom kosmiczny przestałem się bawić z 10 lat temu.

Co do G.I. Joe to fabularnie jeszcze prymitywniejszy niż Transformers, mniej zabawny, mniej dynamiczny, mniej ciekawe postacie, gorsze efekty specjalne, ale też nie cierpi się podczas seansu. 5,5/10 ode mnie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 27 Październik 2009, 22:31:56
Nie wiesz o co tam chodziło, a dajesz 9/10? Dziwne, co najmniej. No, ale jeśli podobały Ci się żarty w tym filmie i postacie rodziców, to no cóż... o gustach się podobno nie dyskutuje.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Crane w 28 Październik 2009, 10:01:15
Cytat: Roy_v_beck w 27 Październik  2009, 22:12:16Do tego naprawdę masa autoironicznych wstawek jak chociażby ci rodzice.
Wiesz co to jest autoironia?

Ogólnie opinia kolegi wskazuje że w 101% należy do targetu produkcji Baya, o czym najlepiej świadczy wyliczanka "roboty, wybuchy, cycki" :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 28 Październik 2009, 11:37:33
Czasami nie ma nic złego w roboty, wybuchy i cycki - sam to przyznam, ale, żeby robić z tego dwie części bez sensownej fabuły? Jak będę miał ochotę na te trzy "walory" mogę sobie wrzucić jedynkę na DVD.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 28 Październik 2009, 13:57:11
Polecam zdjęcie Megan Fox topless, bo te jej wielkie atuty to tylko urojenie. A innych nie ma, bo grać nie potrafi.
"Transformers 2" to film bardzo zabawny, co chwilę z kolegą byliśmi zaskoczeni jak można stworzyć coś tak idiotycznego za takie pieniądze i jeszcze sprawiać że film z minuty na minutę jest coraz głupszy. Do tego strasznie się wynudziliśmy. Ale Bay został idealnie podsumowany w South Parku, gdzie mylił pomysły na fabułę z efektami specjalnymi.
1,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 14 Luty 2010, 00:18:26
"Tylko strzelaj" Bardzo żałuję, że czekałem na ten film... Kompletny idiotyzm zwiększany z każdym momentem bije z tego filmu pełnym blaskiem. Odniosłem wrażenie, że dzięki tej produkcji reżyser chciał powiedzieć " Tak, da się z robić jeszcze bardziej debilną scenę akcji niż ta poprzednia"
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Roy_v_beck w 14 Luty 2010, 00:26:08
Ja właśnie bardzo lubię produkcje gdzie dużo strzelają i to w pomysłowy sposób, ale ten film tak jakoś mi nie przypadł do gustu. Bez polotu te strzelaniny, nie ogląda się ich tak przyjemnie jak chociażby tych z Desperado. Do tego te debilne pomysły co tak Kennedy krytykuje nie są za śmieszne. Numer z marchewką czy ssaniem mleka jakoś mi się nie spodobał. W dodatku Paul Giamatti, aktor którego bardzo lubię, w swojej najbardziej irytującej roli w karierze.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 14 Luty 2010, 13:56:24
A zapomniałem dodać, że to niby komedia akcji, a ja nie zaśmiałem się ani razu... No chyba, że z zażenowania.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 21 Kwiecień 2010, 00:25:51
Od?wie?y?em sobie przypadkiem "Scarface'a". Ech, dobry film.
Posted on: 24 Luty  2010, 19:13:38

 "Kick Ass" - Komiksu nie czyta?em, ale film zrobi? na mnie na tyle dobre wra?enie ?e chyba zalicz? go do swoich ulubionych filmów superhero w ogóle. ?wietne wymieszanie satyry z filmem akcji (a dok?adniej ostr? sieczk?), przetasowanie scen komediowych, powa?nych, zajebistych i klimatycznych wszystko doskonale podkre?lone muzyk?. No i sporo nawi?za? do innych filmów ??cznie z ostatnim zdaniem które jest wr?cz puszczeniem oka do fanboyów bohatera tego forum. Seans obowi?zkowy dla ka?dego fana superhero!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 21 Kwiecień 2010, 11:52:54
Kick-Ass iscie zajebisty, moim zdaniem lepszy od komiksu. Nawiązanie do Jokera pochodzi również z komiksu, jakby co.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 21 Kwiecień 2010, 12:52:11
Zombieland. Jeden z najlepszych filmów o trupach ostatnich kilku lat, a Bill Murray w roli samego siebie przeszedł samego siebie. Trzeba jeszcze dodać, że trupy było bardzo dobrze ucharakteryzowane, a sceny obiadów dość krwawe.

REC2. Słyszałem wiele złego o tej kontynuacji, a tu proszę było miło, trochę skocznie i nastrojowo. Oczy bardzo ucieszyły się na widok starych dobrych znajomych z poprzedniej części. Do filmu o trupach dodano nowy wątek... Wiara, Bóg i takie tam, co prawda trochę to drażni, ale całości nie psuje, aż tak bardzo. Ciekawe co wymyślą w ewentualnej kontynuacji...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 21 Kwiecień 2010, 13:03:39
kelen właśnie się zastanawiam czy z ciekawości nie przeczytać komiksu. No i czekam na drugą część.
Nie wiem czy o "Zombielandzie" tutaj pisałem, ale to od "Kick Assa" ostatni raz się tak dobrze bawilem właśnie na tym filmie.
A REC2 złe nie było, ale np. moich znajomych zawiodło (ja jedynki nie widziałem).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 21 Kwiecień 2010, 13:17:03
Chyba nie pisałeś o Zombielandzie, a przynajmniej ja nie czytałem tego posta...

CytatA REC2 złe nie było, ale np. moich znajomych zawiodło (ja jedynki nie widziałem).

Hmm od jedynki praktycznie w niczym nie odstaje... Tylko tak jak pisałem ten wątek Boga trochę drażni, ale na rozwinięcie i pełną ocenę przyjdzie nam poczekać do ewentualnej kontynuacji. A co ich konkretnie zawiodło?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Kwiecień 2010, 13:38:14
Zombieland to jak dla mnie jeden z najbardziej przereklamowanych filmów ostatniego roku. Za?mia?em si? mo?e z 3 razy z czego 2 razy na scenach z Murrayem. Nie mówi? tu o scenach o których pomy?la?em, "o, to w miar? by?o zabawne", bo takich by?o sporo, ale timingu komediowego zdecydowanie brakowa?o. Najwi?ksze zalety filmu to charakteryzacja, Bill Murray i uroda Emmy Stone. Woody by? ok, nawet i Eisenberg, mimo odgrywania Cery, by? w porz?dku, ale ca?y film by? tylko ok, przeci?tny - 4/10... ale je?li kto? chc? na prawd? ?mieszny film o Zombie to nie trzeba szuka? daleko wstecz - Shaun of the Dead - na tym filmie ubawi?em si? po pachy! :D 8/10

Kick-Ass natomiast do po?owy filmu by? rewelacyjny, potem niestety zrobi? si? bardzo schematyczny i ratowa?y go ju? tylko sceny z Hit Girl, cho? której teksty, mo?e robi? si? troch? za stary, razi?y mnie - zw?aszcza kiedy 10cio latka u?ywa s?ów fuck i cock, ale to taki ma?y zgrzyt tylko, gorzej je?li chodzi o brak jakichkolwiek urazów psychicznych czy absolutny brak konsekwencji prawnych. Rozumiem, ?e to film, komedia, ale bazowanie na bohaterze w ?wiecie "rzeczywistym" i ca?kowite pomini?cie tych w?tków zw?aszcza w drugiej cz??ci by?o mocno odczuwalne. Do tego jeszcze Mintz-Plasse mi nie pasowa? - ca?y czas widzia?em McLovina. Ale to by by?o tyle z minusów... Plusów na szcz??cie jest OD GROMA! Film mia? ?wietn? mieszank? humoru i akcji, momentami by?o mo?e zbyt slapstikowo, ale by?o sporo dobrych ?artów, zw?aszcza do po?owy. jak mówi?em Hit Girl ratowa?a pozosta?? cz??? - jej sceny akcji by?o rewelacyjne, podobnie jak jedna scena Cage'a, który w ko?cu zacz?? gra? w miar? dobrze. Wi?kszo?? aktorów mi pasowa?a, Marka Stronga ju? wielokrotnie chwali?em na tym forum i tak?e w tym filmie spisa? si? ?wietnie... nie mia?em poj?cia, ?e tak dobrze spisuje si? w scenach komediowych. Ale najwi?kszymi gwiazdami filmu zostan? Aaron Johnson i Chloe Moretz. Aktorsko wypadli ?wietnie... no i nie by?bym sob? gdybym nie zauwa?y? ?licznej Lyndsy Fonseci... jej posta? razi?a najbardziej, ale dziewczyna jest na prawd? ?liczna. Wizualnie by?o bardzo dobrze, czasami mo?e wygl?da?o zbyt sztucznie, ale ju? d?wi?kowo film wypada ?wietnie... Prodigy idealnie wkomponowa?o si? w film, no i muzyka z 28 Dni Pó?niej! Ogólnie soundtrack to rewelacja. Szkoda tylko, ?e ludzie w Polsce nie zobacz? tego filmu na w?asne ?yczenia. W kinie by?o mo?e z 10 osób, cz??? z nich z przypadku, ale wszystkim si? podoba?o i dobrze si? bawili... pozostali, no có?, nie wiedz? co trac?... solidny popcorniak dla doros?ych i m?odzierzy z praktycznie idealn? mieszank? akcji i humoru 6-7/10 (jeszcze nie zdecydowa?em si? dok?adnie, poczekam na drugi seans :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 21 Kwiecień 2010, 19:23:41
Cytatpotem niestety zrobił się bardzo schematyczny i ratowały go już tylko sceny z Hit Girl, choć której teksty, może robię się trochę za stary, raziły mnie - zwłaszcza kiedy 10cio latka używa słów fuck i cock, ale to taki mały zgrzyt tylko, gorzej jeśli chodzi o brak jakichkolwiek urazów psychicznych czy absolutny brak konsekwencji prawnych. Rozumiem, że to film, komedia, ale bazowanie na bohaterze w świecie "rzeczywistym" i całkowite pominięcie tych wątków zwłaszcza w drugiej części było mocno odczuwalne.
Ale chyba właśnie w tym filmie o to chodzi, że nie ma być realistyczny, to bardziej komiksowo-filmowa zabawa konwencją, stąd obok scen zupełnie przyziemnych występują sceny wręcz absurdalne. Treści psychologiczne popsuły by ten film. A Hit-Girl ma szokować i robi to idealnie.

A w Zombieland oprócz Ghostbusters! rozłożyła mnie końcówka w wesołym miasteczku i przejażdżka kolejką wystylizowana na grę komputerową.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Kwiecień 2010, 20:00:14
dlatego napisałem, że może za stary się robię... mnie niestety raził brak konsekwencji po poczynaniach bohaterów. No i tak jak napisałem zdaję sobie sprawę z konwencji, z realiów filmowych, komiksowych z resztą też, no ale najwidoczniej mi to nie pasowało. Zdaję sobie sprawę, że trauma, którą takie dziecko by przeżyło na prawdę zniszczyła by aspekt komediowy filmu, ale kilka scen typu akcja-reakcja już by nie zaszkodziło. Co do Hit Girl no to wymiatała w scenach walki i w relacjach z ojcem, ale momentami mnie nie szokowała tylko zniesmaczyła.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 21 Kwiecień 2010, 20:38:17
Spoiler
No ja np. zupełnie nie wiedziałem co myśleć w tej scenie w której przyszpila pannę katanami do drzwi. To już był "hardkor".
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 22 Kwiecień 2010, 07:49:48
Ja może nie ostatnio oglądałem, ale zamierzam obejrzeć "Powrót do jaskini Batmana" na Polsacie, ale mam pytanie. Film ma lecieć o 00:35 27 kwietnia, czyli mam czekać na film w piątkową noc, czy w sobotnią? :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 22 Kwiecień 2010, 13:29:34
Właśnie w Zombieland najlepsze jest, to że niebawi cały czas. Film ma dwie odsłony zabawną i trochę poważniejszą.

PS: Chyba w sobotnią... Ale pewności nie mam :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 22 Kwiecień 2010, 13:55:41
Jak każda komedia wodzu, ale problemem Zombielandu jest to, że nie bawi kiedy ma bawić. Żarty, gagi, itp. jak mówiłem wychodzą im średnio lub słabo, bo kiedy myślisz sobie "to byłby dobry żart w lepszym wykonaniu", "to chyba miało być śmieszne", czy o zgrozo "co jest w tym śmiesznego?" to coś jest nie tak. Doceniam ich starania, żeby to nie była kolejna slapstikowa, żenującą komedia i dzięki bogu uniknęli tego, ale ceną utraty humoru. Czy wy na prawdę śmieliście się na cały regulator przy tym filmie chociaż raz? Bo podśmiewywanie się od czasu do czasu dla mnie nie wystarczy, żebym w ogóle zapamiętał tego typu film.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 22 Kwiecień 2010, 15:30:54
CytatCzy wy na prawdę śmieliście się na cały regulator przy tym filmie chociaż raz?

Nie i dobrze, bo nie oczekiwałem tego samego po tym filmie co po "Wysyp Żywych Trupów", który bawił cały czas. Po Zombieland oczekiwałem fajnego filmu o trupach z wyważoną domieszka chumoru.

PS: No i ten Bill Murray  ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 22 Kwiecień 2010, 20:13:28
Ja się śmiałem na cały regulator przy scenie "Ghostbusters!". I to chyba jest kwestia osobistego odbioru, mnie ten film bawił chociażby w scenach wyżynania zombie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 26 Kwiecień 2010, 01:26:55
Obejrzałem tak z nudów "Disaster Movie" no i cóż odmóżdżająca rozrywka. W sumie nic nowego typowa produkcja w stylu "Scary Movie" ale miłym zaskoczeniem była dla mnie "Księżniczka" (Nicole Parker). Taka poczciwa idiotka która poprawiła mi humor rozmową z Batmanem. Gacek (w fatalnym stroju) mówi do niej chrypą "I am Batman" a ona odpowiada własną chrypą "I am a Ginger Princess" :P W dodatku Parker genialnie wcieliła się w Jessicę Simpson.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 30 Czerwiec 2010, 12:01:49
Star  Trek. Nigdy nie byłem fanem Enterprise., ba bardzo mało wiem na ten temat, tak mało, że z poczatku nie wiedziałem, co to za jeden ten Kerk i Spot :D. Do filmu zabierałem sie od bardzo dawna i szkoda, że tak długo zwlekałem, bo film był w pytę ;D. Myślę, że fani Star Treka byli zadowoleni, bo dostali całkiem nie głupią historyjkę, wciągającą od samego początku do końca z całą masa świetnych efektów specjalnych, dobrych kreacji aktorskich i pare zabawnych scen!! Początek udany. Czekam na kontynuację. 8/10

The Time Travelers. Z ostatnich filmów jakie widxziałem ten wywarł na mnie największe wrażenie. Spodziewałem sie jakiejś głupawej histryjki z przenoszeniem się w czasie, a dostałem piękny i smutny film. 9/10. Więcej nie napisze... Sami oglądnijcie, bo warto!!
Posted on: 14 Maj  2010, 13:19:15

 Rampage... Nigdy w życiu by mi nie przyszło do do głowy, że Uwe Boll potrafi czymś zaskoczyć oprócz konsekwentnego niszczenia dobrych tytułów jak Alone in the Dark... A jednak jego najnowszy film Rampage jest o dziwo dobry, zaskakująco dobry... Oglądając go, słuchając tych chorych wypowiedzi, zagłębiając się w chorą psychikę głównego bohatera byłem bardzo... zaskoczony i usatysfakcjonowany równocześnie. Szkoda, że końcówkę niszczy ściema typu, to się wydarzyło na serio, hehe. Uwe Boll jeśli chcesz być w miarę dobrze zapamiętany, to proszę więcej takich filmów.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: m2reily w 12 Lipiec 2010, 19:21:35
The Invisible Man (1933)
Klasyk kina jak dla mnie. Jak na tamte prymitywne czasy pokazanie czegoś takiego jak niewidzialny człowiek było nie lada wyczynem. Co więcej, tytułowy bohater jest znakomicie zagrany (Claude Rains). Zdecydowanie nie jest to kino grozy w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, ale osobiście wolę je od dzisiejszych badziewi. "The Invisible Man" ma duszę, jest zarówno zadziwiający jak i pełen groteskowego humoru.         
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 18 Lipiec 2010, 14:24:01
Ok, to seria bardzo krótkich recenzji, bo sporo jest tych filmów:
Unthinkable - najlepszy tegoroczny film jaki do tej pory widzia?em, cho? nie jest to póki co szczególne osi?gni?cie, i wci?? nie mog? si? nadziwi?, ?e wyszed? od razu na DVD.

Samuel L. Jackson jest w wielkiej formie w tym filmie, podobnie jak pozosta?a dwójka aktorów, graj?cych g?ówne role - Carrie Ann Moss, btw powinno by? jej znacznie wi?cej w kinach, i Michael Sheen. Ale to Jackson jest prawdziw? pere?k? dla której warto zobaczy? ten film, który ogólnie opowiada o ameryka?skim muzu?maninie (Sheen), który postanowi? pod?o?y? bomby atomowe w ró?nych miejscach na terenie USA, po czym daje si? z?apa? i zostaje przes?uchiwany technikami znanymi z Guantanamo, a kiedy to nie przynosi skutku sprowadzony zostaje specjalista od tortur (Jackson) i w tym momencie zaczyna si? zabawa. Zabawa, która nie opiera si? specjalnie na gore, ale na psychologicznej grze pomi?dzy przes?uchiwanym, przes?uchuj?cym i agentk? FBI, która ma odgrywa? dobrego glin? i sumienie wolnego ?wiata.

Film sam w sobie nie zosta? nakr?cony jako? spektakularnie, muzyka, ani zdj?cia nie powalaj?, sam re?yser do tej pory nie nagra? niczego powalaj?cego, Two Hands i Ned Kelly by?y OK, a Informers mocno zawiod?o i tu te? nie pokazuje niczego specjalnego. Ale maj?c tak? obsad? i Jacksona w, ?miem twierdzi?, najwy?szej formie, zrobi? film trzymaj?cy w napi?ciu i daj?cy do my?lenia. Nie jest to wybitny film, ale szkoda, ?e wi?cej osób go nie zobaczy.
Moja ocena 7,5/10


z racji, ?e jednak si? rozpisa?em to wklej? moj? notk? z MFC na Joblo
Rampage - f@#k me, Uwe Boll made a decent movie! It even starts as something that could turn out great, however it falls flat during last twenty minutes or so... Maybe if it wasn't for Boll this could be this generation's Falling Down (a movie made by another director known mostly for his shitty movies - Joel Schumacher), still it offers a lot of tension and excitment, whilst raising issues that boggle today's young adults on the crossroads of their lives. Sadly most of those issues are poorly resolved but you will need to see the ending to understand what am I referring to.
Moja ocena 6/10


Solomon Kane - jak dla mnie to taka ulepszona wersja Van Helsinga z Jackmanem. Tutaj mamy Solomona Kane'a, ?wietnego w tej roli Jamesa Purefoya, cz?owieka o tajemniczej m?odo?ci i mrocznej niedalekiej przesz?o?ci, który pod wp?ywem starcia z diab?em postanawia zmieni? swoje ?ycie i ju? jako purytanin osi??? na nowej ziemi obiecanej - Ameryce. Jednak na skutek przypadkowego spotkania z pewn? pobo?n? rodzin?, b?dzie musia? stan?? ponownie do walki o ich honor i ?ycie.

Film zosta? zrealizowany na niezbyt wielkim bud?ecie, tak mi si? wydaj?, ale wygl?da ca?kiem nie?le. Fakt faktem kiedy pojawia si? CGI magia opada, ale ogólnie wizualnie film prezentuje si? w porz?dku. Walki s? ciekawe i krwawe, cho? pojawiaj? si? tu troch?, tam troch?, przez co film traci troch? na tempie. Sama tematyka walki z diab?em, cho? wydaje si? ciekawa, jest rozwi?zana w do?? ?atwy sposób i nasz bohater nie doznaje ?adnego oczyszczenia. Jednak Purefoy robi z t? postaci? co mo?e i prowadzi j? w ciekawe miejsca. Doda? do tego niez?? drugoplanow? obsad? z Von Sydowem na czele i mamy ca?kiem niez?y patent na sp?dzenie pó?torej godziny.
Moja ocena: 6/10


The Crazies - kolejny film, który zobaczy niewiele osób, a szkoda. Ten w prawdzie wyszed? do kin, ale z tego co wiem, wi?kszo?? osób s?ysz?c remake i horror uzna?o, ?e nie warto po?wi?ca? temu filmowi czasu. Te? tak my?la?em, ale przekonali mnie aktorzy i musz? przyzna?, ?e bardzo pozytywnie si? rozczarowa?em, gdy? sam film jest lepszy od orygina?u, a rzadko mo?na co? takiego napisa?.

Ogólnie historia jest praktycznie ta sama (cho? to zdecydowanie nie jest to jeden z tych irytuj?cych nakr?conych scena w scen? tak samo remaków), ma?e miasteczko w Stanach zatru?o si? czym?, po czym im odbi?o, po czym pojawia si? odsiecz, która zamienia si? w eksterminacj? zarówno szalonych jak i tych zdrowych.

I ci??ko si? im dziwi?, bo to co czyni?o to wojsko tak bezwzgl?dnym jest te? najwi?ksz? zalet? filmu - w panice ci??ko pozna? kto jest kim i takie same problemy maj? nasi bohaterowie. Brakowa?o takiego filmu, który bawi si? z widzem w ten sposób od czasów Co? i Porywaczy Cia?. Ten film mo?e nie jest na tym samym poziomie, na pewno nie na poziomie Co?, ale te? dzia?a bardzo dobrze na odczucie grozy w?ród widza i wielka w tym zas?uga aktorów.

Olyphanta mo?na lubi? lub nie, ja nale?? do tych pierwszych, bo pomimo i? cz?sto trafiaj? mu si? rol?, które zupe?nie do niego nie pasuj? (Hitman, Die Hard 4.0) lub filmy, które s? po prostu s?abe (60 sekund, Perfect Getaway), to ma facet ?wietny potencja? i charyzm?, któr? zauwa?y?em ju? przy Krzyku 2jce (mocno niedoceniany film btw.). Joe Anderson, natomiast, bardzo spodoba? mi si? w Across the Universe, po czym zagra? jeszcze w ?wietnym Control. Teraz, po tym filmie, mog? ?mia?o stwierdzi?, ?e ma ch?opak du?y talent i powinien dosta? wi?cej materia?u.

Oczywi?cie znajduje tu si? te? sporo minusów, a g?ówny jest wr?cz olbrzymi bo móg?by kogo? od razu wyci?gn?? z filmu: chodzi o to w jaki sposób ludzie si? zara?ali, czemu nie wszyscy, w jaki sposób to jest rozwi?zane? - wszystko to wydaje si? by?, powiedzmy, ma?o realne, a niektóre postacie drugoplanowe s? zbyt jednowymiarowe. Jednak je?li kto? potrafi prze?kn?? te minusy i skupi? si? na niez?ych thrillach (które dzi?ki bogu nie polegaj? na tak popularnych dzisiaj "jump-scares") w tym thrillerze to powinien by? zadowolony.
Moja ocena: 7/10


cholercia znowu si? rozpisa?em. No to dam jeszcze tylko dwa filmy na krótko, bo wiele wi?cej o nich nie da si? powiedzie?:
The Room - w tej chwili ju? cz??? z was pewnie o tym s?ysza?a, ja postanowi?em go obejrze? przed recenzj? na TGWTG i musz? przyzna?, ?e zgadzam si? z Nostalgia Criticem - to mo?e by? jeden z najgorszych filmów w historii... niestety nie chc? go wam poleca? tak jak on, bo przez ca?y czas jak to ogl?da?em chcia?em sobie strzeli? w twarz z Magnum 44... parokrotnie. I gdyby to by?o fizycznie mo?liwe, to kto wie ;) Film jest z?y, jest wr?cz wi?cej ni? z?y. Owszem mo?e kogo? to a? rozbawi?, ale uwierzcie mi, po 30 minutach ws?uchiwania si? w akcent g?ównego bohatera, czu?em si? za?enowany za niego! Nie b?d? porusza? tutaj aktorstwa, zdj?? czy muzyki bo takich rzeczy tu nie ma. Owszem film jest w miar? nie?le nakr?cony, na dobrym filmie, ale to powinno by? chyba oczywiste (no mo?e nie dla tureckiego Rambo, albo brazylijskich Gwiezdnych Wojen, ale tamte filmy s? ?mieszne w tym jak BARDZO s? z?e, ten jest po prostu ?enuj?cy) i w ?aden sposób nie ratuje tego paskudztwa od oceny:
0/10
Tak, ZERO... ostatni raz musia?em da? tak? ocen? przy Las Vegas Bloodbath, a to by?o chyba z 5 lat temu. btw. b?agam was, te? nie ogl?dajcie LVB, dla waszego dobra i zdrowia psychicznego!


i drugi z gównianych filmów, które widzia?em:
The Human Centipede - ten film nie jest tak z?y jak the room, ba nie jest nawet z?y, jest jednak dos?ownie filmem gównianym, którego sama fabu?a powinna odstraszy? ka?dego normalnego cz?owieka (którym ja najwidoczniej nie jestem).

Ogólnie fabu?a prezentuje si? w ten sposób: Dr. ???, powiedzmy Fritzl bo ju? nie pami?tam, ma obsesj? na punkcie stonogi (jak to b?dzie w liczbie mnogiej? stónóg?) i kiedy pojawiaj? si? u niego dwie, chyba ameryka?skie, studentki postanawia je odurzy? i po??czy? z jeszcze jedn? osob?; po czasie pada na pewnego Japo?czyka. Jak ich po??czy?? Nie, nie w?z?em ma??e?skim. Zszywaj?c ich odbyty z ich ustami! tak, dobrze przeczytali?cie. Dok?adniej japo?czyk idzie na przód, po czym jedna dziewczyna i druga dziewczyna. Naukowiec najpierw im to przedstawia na grafiku, po czym dochodzi do próby ucieczki, która ko?czy si? niepowodzeniem, z powodu idiotyzmu "bohaterki" i dochodzi do zwie?czenia wielkiego dzie?a...

Przedstawi?em wam sporo fabu?y bo mam nadzieje, ?e dzi?ki temu nie postanowicie tego obejrze?. Ok, przyznam, ze facet graj?cy dr. Fritzla jest niez?y w tej roli, sam jego wygl?d jest szalony, z oczu wyczyta? mo?na ob??d, a posta? sama w sobie jest mroczna i prze?laduj?ca na d?ugo po seansie. Reszta aktorów gra jednak grubo poni?ej poziomu. No mo?e Japo?czyk nie jest taki z?y, ale ogólnie aktorstwo nie nale?y do zalet tego filmu. Film jest te? nawet nie?le zrobiony, ale nic nie uratuje was przed ch?ci? wymiotowania na ekran. Owszem momentami jest to wr?cz humorystyczne, ale jest to humor podobny do ogl?dania 2 girls 1 cup, czyli po??czony z obrzydzeniem, po którym na prawd? nie b?dzie si? chcia?o zje?? najbli?szego posi?ku... Przyznam si?, g?ównie ?mia?em si? zarówno na tym filmie jak i na wspomnianym filmiku, ale nawet ja mia?em problem, ?eby tego samego dnia cokolwiek prze?kn??. Je?li chcecie sobie tego zaoszcz?dzi? to omijajcie ten film szerokim ?ukiem.
Moja ocena: 4/10 - nie jest a? tak z?y jak si? o nim mówi, ale wi?cej da? nie mog?!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 25 Lipiec 2010, 12:51:30
"Mustang z dzikiej doliny"
Fenomenalny film animowany, na swój sposób jeden z najpoważniejszych jakie widziałem i zdecydowanie z najlepszymi piosenkami, a ta jest najlepszą z najlepszych:
http://www.youtube.com/watch?v=z54qSdpxop8

Naprawdę świetne kino. Niech mi ktoś powie jeszcze raz, że to co jest animowane musi być dla dzieci... Podczas seansu towarzyszyły mi różne emocje. Smutek, radość, euforia... i co rusz przechodziły mnie dreszcze.
Polecam.

_____

Wcześniej Leo wspomniał o filmie "Zaklęci w czasie" ("The Time Travelers").
Cóż dodać? W pełni popieram jego słowa.
Jeden z piękniejszych filmów jakie ostatnio widziałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: RafBat w 29 Lipiec 2010, 13:16:49
 "Mustang z dzikiej doliny" rzeczywiście był bardzo dobrą produkcją (niezły scenariusz+właśnie muzyka), szkoda, że nie zyskał takiej popularności jak np "Odlot"-też film pełen emocji, w którym można "bawić się" w różne interpretacje. W końcu można też pomyśleć, że ta cała historia rozgrywała się w umyśle tego starego człowieka... taka "podróż w umyśle", jako namiastka niezrealizowanego wcześniej marzenia.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 30 Sierpień 2010, 18:58:01
Piranha 3D

In a summer of disappointment, this movie can be considered one of the biggest surprises of the year for most people. It delivered on everything it was supposed to deliver and it’s a shame the movie bombed at the box office, since its usage of comedy and thrills was spot on and should be credited to a talented cast and a genre-favorite director.

Let me start by saying that if you come in into the movie expecting a serious storyline, highly developed character arcs or even academy award worthy acting, there’s something wrong with you. This movie is not about such recognition and it makes it pretty clear that apart from a fun time at the cinema you won’t be getting much more out of this puppy. Having only one goal to achieve, however a seriously difficult one, serves the movie well, as it mixes comedy, gore and naked bodies at just the right amount to have a great, great time. Much credit must be given to Alexandre Aja, who uses his best assets at the right time and knows more about gore than 99% of filmmakers out there. His directing skills and visual feel are highly appreciated during the memorable underwater makeout scene between Kelly Brook and Riley Steele, when they look like these beautiful underwater creatures, evoking thoughts of a R-rated Little Mermaid. The music in these scene made me immediately think of another lesbian classic â€" The Hunger from 1983 starring Susan Sarandon and Catherine Deneuve and although we don’t get the same acting chops, this setpiece is a great homage to that particular movie. But don’t get me wrong, when the Piranhas are let loose the mayhem you are about to see is a serious blood spectacle and you get to be disgust and entertained at the same time.

As far as acting goes, like I said there will be no Academy recognition but I was really surprised as to how much I enjoyed this aspect of the movie. Granted I never really cared for much of the characters present on screen but actors like Jerry O’Connell, Ving Rhames and Kelly Brook did their job and should be applaud for how awesome they were. O’Connell, playing a sleazy porn director is hilarious and everytime I saw him on screen I rooted for him, even though he was the obvious human baddie. But between his coke sniffing a’la Scarface style and his hyperactive nature, you really get to like this guy. Ving Rhames, although isn’t that much in the movie, still is one of the more memorable characters and brings the much needed badassery to this flick. Kelly Brook did an OK job, but it’s her body that creates this character and a few actresses could pull it off as well as Ms. Brook did. It was nice to see Elisabeth Shue back on the big screen as the clear protagonist and I must admit she is in top form, as far acting and good looks go, plus it was nice to see her back on screen with Christopher Lloyd, who I swear played his role exactly the way he played Doc Brown in BTTF. The two leads Steven R. McQueen and Jessica Szohr did a decent enough job that would make me want to see them in a sequel. Both were likeable and not overly immaculate as the heroes. What I didn’t like is that Adam Scott’s character was too underused and apart from him being a tough guy in one scene, he played second fiddle to Shue’s character. Not much depth there.

Other things I didn’t like? Well, it could have given us a bit more of an actual storyline, that’s for sure. Like I said, it delivered on what it was supposed to deliver, but really we don’t get anything more after that. Sure there are some fun cameos but with the exclusion of Richard Dreyfuss’ role they don’t bring much to the table. Then there’s the 3D. There were a few scenes were it shined but mostly it only made the movie darker and made things on screen harder to see. But there’s really not that much to hate, if your expectations are kept in check.

It’s a stupid concept, without no real fear-for-the characters feel to it and definitely lacking the suspense of Jaws, but Piranha 3D is one hell of a ride and as much fun as you can handle during a movie-going experience. So much, that it is one of the best movies you will see this summer!
6,5/10
Posted on: 30 Sierpie?  2010, 15:06:07

 Scott Pilgrim vs. The World
How can a visually stunning and groundbreaking movie feel mediocre? Just ask the creators of Scott Pilgrim vs. The World, a movie that tried to be hip and ended up being a box office flop. What was wrong, if anything, and is there anything, the obviously talented, Edgar Wright could have done better?

For a movie about the “In” teens and tweens, I probably enjoyed it more than I should have. Most of it is because Wright’s visual style and this unique feel he gave to this movie. It’s probably the most original movie I have seen all year long, when we take cinematography into consideration. From the 8-bit Universal logo opening, through various fights with Ramona’s 7 evil exes, this really feels like watching an oldschool video game consisting of 7 levels. It’s hard to even pick one definitive moment, because the entire movie is stellar in this department. It’s the combination of music, Wright’s unique style and special effects that makes this movie a cinematic marvel, visible in every scene. If I had to choose it would probably be a cameo by two really good actors, playing the Vegan Police. It was so unexpected and genuinely funny that me giving away anything more would be spoiling this great scene. Or it would be the music battle between Scott and the Twins. Or those brilliantly shot scenes between Ramona and Scott in the Canadian snow. Or the… and so on and so forth.

However, were the technical aspects shine, the story lacks. It is original in the way that it possesses a storyline that feels like taken directly out of a Nintendo videogame, but is this the kind of originality I would like to see? Rather not. The plot is so simple, yet out there, it’s silly. Not funny, just silly. Because of this we don’t get any character arcs that we, as an audience, can connect with. Both the protagonists and antagonists are one-dimensional, with the latter often being more likeable than the former. The only change in Scott’s life was hinted at the end, as he needs to embrace self-respect, however it seemed as this was the one character trademark he already possessed, as a notorious ladies’ man. The love relationship is again developed by means of various imagery as opposed to its development within the story. We realize that Scott is in love because of hearts floating around him and not by actual chemistry between the two leads and the tacked on ending doesn’t help much either. Fortunately, the dialogue is really good and it makes for quite a few good laughs. With Wright’s comedic experience and fun visuals it should make even the most straight-faced person chuckle. It may not be as good as Shaun of the Dead, and it’s not supposed to be, but practically the entire theatre I watched this in, including yours truly, bursted with laughter during some verbal exchanges.

When it comes to acting, I really felt that this would be the place where I would have my beef with the movie, but I must admit, it’s not that bad. Michael Cera, who plays Scott, is already known for playing basically the same character in every single movie and… he does it again here. But this time it is less annoying and it actually serves the movie. His awkward young man shtick suits the character, as opposed to having an overconfident alfa-male type, because Scott already feels one step shy of being a douche. And you got to give it to him, in this film, Cera does the best Michael Cera this side of Jesse Eisenberg. Mary Elizabeth Winstead plays her role nicely but without any flair. She does however kick ass in action scenes and on the other hand provides her, also not that likeable, character with much needed vulnerability by the end of the movie. There’s also quite a few stand outs in the movie, most notably Chris Evans, Kieran Culkin and Ellen Wong. In particular Evans, playing one of the exes is hilarious as an action star and I could definitely see more of him. Culkin plays Scott’s gay best friend Wallace, who is a believable guy magnet, straight or gay, without even being that attractive. Ellen Wong ended up playing the most heart warming, yet disturbing character, Knives and I must say she pulled it off nicely and I really felt for her by the end.

With incredible visuals, never before seen on film 8-bit graphics and a great soundtrack consisting of indie rock, electric beats and some Rolling Stones, Scott Pilgrim vs. The World is a technical beauty, probably even more than this year’s Inception, but bad character development, silly plot and average acting don’t upgrade the re-watchability levels (pun intended) more than they should have. Still, it’s not a bad way to end the summer.
7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anarky w 02 Wrzesień 2010, 11:11:18
Tekken czyli pieniądze, sława, żądza krwi, zemsta, miłość, przetrwanie i wiele wątków rodzinnych. Każdy z uczestników turnieju Żelaznej Pięści jest oryginalny i wyjątkowy. Każdy z wielu przyczyn osobistych bierze w nim udział i wierzy w swoje ostatecznie zwycięstwo. Tekken na zawsze wpisał się w konsole gier video, seria stała się konkurencja dla innych takich jak Mortal Kombat czy Dead or Alive.

Film Tekken skupia się wokół Jina Kazamy i nie ma się co dziwić bo to jedna z głównych postać serii gier video. Jednak uważam zabrakło tu miejsca dla rozbudowanych bardziej wątków innych postaci, dowiedzenia się o nich więcej oraz tego dlaczego i po co biorą w udział w turnieju Żelaznej Pięści. Zabrakło tego i raczej pod tym kątem że film skierowany jest głównie do fanów Tekkena niż do nowicjuszy. Jeśli jednak jesteśmy już przy innych postaciach, rozczarował mnie pod względem wyglądu Marshall Law i wątek jakiś eliminacji do samego turnieju Żelaznej Pięści. Z kolei Eddy Gordo, miał role epizodyczną a szkoda bo spodziewałem się znacznie więcej. Najwięcej dobrego mogę powiedzieć o postaci takiej jak Heihachi Mishima, aktor Cary-Hiroyuki Tagawa jak zawsze stanął na wysokości zadania. Ogólnie też pod względem postaci w filmie, wyszła taka mieszanina (miszmasz) ze wszystkich z całej serii gier video Tekken. A moim zdaniem powinno to wyglądać tak w przypadku Tekken 2, czyli Jun Kazama,Yoshimitsu,Nina Williams,Marshall Law,Heihachi Mishima,Paul Phoenix,King,Kazuya Mishima,Anna Williams,Bruce Irvin, Jack i Michelle Chang. Losy skupiały by się na matce Jina Kazamy i tym samym filmowy sequel pozwolił by wprowadzić syna. Wracając jednak do filmu, jeśli chodzi o walki chyba najbardziej podobała mi się ta Christie Monteiro -  Nina Williams. Jednak ogólnie brakuje walką polotu, finezji tego czegoś. To co filmie warte jest uwagi to muzyka, naprawdę dobrze się tego słucha. Reasmując film jest średni, by nie powiedzieć przeciętny. Lepszy od filmowego DOA: Dead or Alive, ale pierwszemu Mortal Kombat ustępuje niemal we wszystkim. Porównał bym go poziomem raczej do Mortal Kombat 2: Annihilation i tu też by było jego filmowe miejsce jeśli chodzi o filmy na podstawie gier video.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 07 Wrzesień 2010, 20:10:48
Bardzo krótko bo jestem świeżo po seansie, ciągle pod wpływem emocji i nie mam za dużo czasu.
Toy Story 3 - REWELACJA! Mam nadzieję, że ktoś na forum był w kinie bo to prawdopodobnie najlepszy film tego roku. Wzruszający, śmieszny i magiczny. Z oceną się wstrzymam, ale film na pewno trzyma poziom Wall-E i Up.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 07 Wrzesień 2010, 20:14:44
Toy Story 3 to faktycznie film rewelacyjny. Końcowa scena totalnie wzruszająca. Lepszego zakończenia trylogii chyba nie mogło być.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 07 Wrzesień 2010, 23:29:57
Zdecydowanie się pod tym podpisuję. Toy Story 3 w żadnym stopniu nie ustępuje swoim poprzednikom, jak to bywa w wielu kontynuacjach po latach. Zupełnie, jakby w studio czas zatrzymał się specjalnie dla tego filmu - ten sam doskonały klimat, świetnie dobrany humor dla dużych i małych i nie wprowadzanie żadnych rewolucji w animacji - coś pięknego.
I racja, doskonałe zakończenie trylogii doskonałą sceną plus na szczególną uwagę zasługuje także jedna z końcowych, a mianowicie wspólny uścisk zabawek w wysypisku śmieci - niezwykle emocjonalny i ciarkotwórczy moment.

AJ, przyznam, że Wall-E mimo świetnego pomysłu i wykonania jakoś mnie nie przekonał, ale co innego Up - najdojrzalsza i najbardziej moralizatorska animacja, jaką widziałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 08 Wrzesień 2010, 09:14:51
Ogl?da?em ostatnio This is England 86' czyli kolejny film o tym jak pokaza? swój kraj od tej z?ej strony ?e pakista?czycy to ku#4y i debile i zaka?a ?wiata.
2/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 09 Wrzesień 2010, 17:53:55
Shutter Island -- czyli po polsku 'Wyspa Tajemnic'. Rewelacyjny film, lubi? takie zmy?ki podczas seansu. DiCaprio, o dziwo, zagra? bardzo dobrze. Klimat film jak dla mnie niesamowity, dodatkowo umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Fabu?a w pewnych momentach si? d?u?y, mimo to nie przeszkadza to dobrej zabawie podczas seansu. Przez ostatnie 20 od filmu wr?cz nie mo?na si? oderwa?. Zako?czenie - dwuznaczne, jednak po d?u?szym zastanowieniu si?, mo?na doj?? do wniosku, ?e
Spoiler
lekarz trzyma? r?cznik oraz przyrz?d do lobotomii, czyli jednak (przynajmniej wg. mnie) Teddy mia? racj?
[Zamknij]
. 9-/10

Salt -- film skusi? mnie rol? Olbrychskiego oraz zwiastunami zapowiadaj?cymi naprawd? dobre kino. W swoim gatunku jak dla mnie film bardzo dobry, jednak fabu?a dosy? przewidywalna (raz czy dwa pogubi?em si?, kim ona w ko?cu jest), jednak w scenie gdy
Spoiler
pobiera?a jad paj?ka, ni z tego, ni z owego, przypomnia? mi si? 'Sherlock Holmes' a tam by?a wzmianka, ?e jad pewnego paj?ka mo?e powodowa? efekt podobny do ?mierci, no i w chwili strza?u do prezydenta Rosji od razu wiedzia?em, ?e strzeli?a tym jadem. Ech ;D
[Zamknij]
. Tak czy owak, mimo wielu wr?cz jawnie przecz?cych zasadom fizyki scenach (no ale, ma?o który film akcji ich nie ?amie) film bardzo mi si? podoba? i tyle. Po prostu gwarantuje dobr? rozrywk?, je?li kto? szuka kina akcji. Natomiast ostatnia scena by?a wr?cz zbyt perfidn? furtk? do sequela, a takowy na 90% powstanie, bior?c pod uwag? ostatnie wyniki Box Office. 8/10.

Jackie Brown -- jako ?e jestem fanem twórczo?ci Tarantino, nastawia?em si? na bardzo dobre kino. Jednak?e troch? si? zawiod?em. Film zdecydowanie za d?ugi, wystarczy?oby nawet 110-120 minut. Pomys? naprawd? dobry, jednak zmarnowany. Natomiast jest to chyba najnormalniejszy film tego re?ysera :P Oczywi?cie wielkimi plusami s? Samuel L. Jackson i Robert DeNiro, który z tej drugoplanowej roli zrobi? naprawd? humorystyczn? i ciekaw? posta?. Aha, no i nasz Batman, Michael Keaton w roli federalnego, równie? wypad? bd. dobrze ;D. Poza tym, muzyka i dialogi, nawet nawet. Ma równie? par? naprawd? dobrych scen (przechwycenie pieni?dzy,
Spoiler
zabicie Louisa, no i Ordella,
[Zamknij]
rozmowy Ordella z Maxem itp). Reszta bardzo przeci?tna. 6/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: TheBeatles w 09 Wrzesień 2010, 18:56:36
Cytat: Hydro w 09 Wrzesień  2010, 17:53:55
DiCaprio, o dziwo, zagra? bardzo dobrze.
DiCaprio jest dobrym aktorem tylko sobie popsu? sobie kariere Titanic'em
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 09 Wrzesień 2010, 19:02:14
A ja zapami?ta?em jego gr? aktorsk? g?ównie z tej roli, dlatego to 'o dziwo' ;) Na szcz??cie podreperowa? reputacj? wspomnian? ju? 'Wysp? Tajemnic' oraz 'Incepcj?'.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 09 Wrzesień 2010, 19:58:24
Takie jest zdanie osób, którzy DiCaprio skreślają od razu na starcie, a w rzeczywistości, Leo potrafi być aktorem nawet fenomenalnym. Czy to jako dziecko - Chłopięcy Świat, Co Gryzie Gilberta G, zwłaszcza Pamiętniki Koszykarskie, czy jako aktor dorosły - Infiltracja, Krwawy Diament, Gangi NY, Incepcja czy właśnie Wyspa Tajemnic. Jest to na pewno jeden z lepszych aktorów swojej generacji i nie dziwie się Scorsese, że stał się jego nową muzą
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 10 Wrzesień 2010, 09:53:13
Air Jordan dobrze trawi. Dicaprio to w tej chwili jeden z najlepszych aktorów i nie zmieni tego jedna rola i to do tego dość zamierzchła w Titanicu!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: m2reily w 16 Wrzesień 2010, 14:48:07
Ostatnio obejrza?em "Wizards" Ralpha Bakshi'ego (1977). Film przedstawia post apokaliptyczn? wizj? ziemi zniszczon? przez nuklearn? zag?ad?, dodaj?c do tego elementy fantasy rodem z Tolkiena. Nie chc? zbyt wiele zdradza?, bo wed?ug mnie ten film trzeba obejrze? nieprzygotowanym. Niemniej animacja jest wyj?tkowa, nieco psychodeliczna, wida?, ?e autorzy musieli nie?le si? przy tym bawi?. Je?li macie czas, polecam obejrze?,  powinno to by? nawet dost?pne na You Tube.               
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 17 Wrzesień 2010, 13:23:56
"Wizards" nie widzia?em, ale polecam "Hey, Good Lookin'".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: BD96 w 17 Wrzesień 2010, 18:18:57
CytatAir Jordan dobrze trawi.

Ależ zbieg okoliczności - ja również świetnie trawię.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 30 Październik 2010, 01:25:10
The Room -- w?a?nie obejrza?em ten... to co?. Powiem krótko: jest to jeden z NAJGORSZYCH filmów jakie widzia?em, a by?o ich wiele. Aktorstwo wypada tutaj gorzej ni? na spektaklach w podstawówce. Nie wiem, co chcia? osi?gn?? re?yser tworz?c ten gniot (a by? on jednocze?nie scenarzyst?, producentem i odtwórc? g?ównej roli). Film praktycznie nie ma absolutnie ?adnego sensu! Aktor mówi niewyra?nie, z dziwnym akcentem, miejscami dialogi s? tak G?UPIE i BEZSENSOWNE, ?e a? musia?em przewin?? film aby upewni? si?, czy si? nie przes?ysza?em. G?ówna fabu?a to:

Johnny wraca do domu -> uprawia seks z ?on? -> idzie gra? w football -> ?ona zdradza go z innym -> Johnny wraca do domu -> iii... tak! uprawia seks z ?on?! -> idzie gra? w football ->
Spoiler
co za niespodziewany zwrot akcji! przy?apuje ?on? na zdradzie i strzela sobie w ?eb. Tada.
[Zamknij]

Podsumowuj?c: by?o to najgorsze 99 minut w moim ?yciu. 'Batman & Robin' to przy tym dos?ownie arcydzie?o!

1,5/10 (0,5 za okazje do ?miechu, ogl?daj?c coraz to bardziej bezsensowne sceny)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 30 Październik 2010, 01:50:20
Ten film jest cudowny. Żaden inny chyba nie wywołał u mnie tak wielkich napadów śmiechu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 30 Październik 2010, 02:12:02
Uwierz, ?e ma fanów.
I to chyba jest najgorsze w kwestii tego dzie?a Tommy'ego Wiseau
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 09 Listopad 2010, 07:49:26
 THE SOCIAL NETWORK
(http://img80.imageshack.us/img80/5087/4gwiazdki.png)
(http://gfx1.fdb.pl/4xun7l)

O najnowszym tworze jednego z moich ulubionych re?yserów (David Fincher) powiedziano ju? bardzo du?o i w wi?kszo?ci by?y to bardzo dobre rzeczy. Sam postanowi?em wybra? si? na film nie z powodu niezwykle pozytywnych recenzji jakie zbiera „The Social Network” lecz dlatego, ?e wszystkie dotychczasowe produkcje tego re?ysera bardzo mi si? podoba?y. „Obcy 3” mimo i? jest naci?gany, to bardzo klimatycznie kontynuuje gwiezdn? sag? o zabójczym gatunku Xenomorf. „Siedem” jest dla mnie nie tylko jednym z najlepszych thrillerów, ale tak?e jednym z najlepszych filmów w ogóle, ze zdecydowanie najbardziej szokuj?c? ko?cówk? w historii kina. „Gra” zrobiona w podobnej konwencji tak?e trzyma w napi?ciu, a „Podziemny kr?g” ju? po pierwszym seansie sta? si? jednym z moich ulubionych filmów. W ostatniej dekadzie Fincher troch? os?ab?, stworzy? wprawdzie niez?y „Azyl” i dobry thriller na podstawie prawdziwych wydarze? „Zodiak”. Jednak przebudzi? si? on na nowo w 2008 roku z Oscarowym „Ciekawym przypadkiem Benjamina Buttona”. Jego najnowsze dzie?o musia?em zobaczy?, i to jeszcze w dniu premiery.

Sama historia powstawania Facebook’a jest ?rednio ciekawa, a jego twórca Mark Zuckerberg wydaje si? by? naprawd? nieprzyjemnym go?ciem, którego po prostu nie da si? polubi? (w tej roli niez?y, aczkolwiek nie zmieniaj?cy wyrazu twarzy Jesse Eisenberg). Mimo tego David Fincher potrafi? stworzy? naprawd? dobry film biograficzny, który z pewno?ci? stanie si? jednym z faworytów tegorocznych Oscarów. Dzi?ki dobremu aktorstwu, muzyce i monta?owi, historia ta mocno wci?ga i zdziwi?em si? gdy film dobieg? ko?ca (s?dzi?em, ?e ogl?dam go zaledwie godzin?). Gdyby nie odpowiedni dobór re?ysera, nigdy bym nie przypuszcza?, ?e kto? umia?by opowiedzie? nam jak powsta? najs?ynniejszy portal internetowy w tak oryginalny i porywaj?cy sposób. Obejrza?em wszystkie filmy pana Finchera i jeszcze nigdy mnie on nie zawiód?, a teraz ponownie stworzy? na prawd? dobry film.

„The Social Network” to na pewno dobre kino, które warte jest polecenia znajomym. Cho? s?dz?, ?e era Davida Finchera, twórcy genialnego „Podziemnego kr?gu” i „Siedem” min??a (chyba ju? nie stworzy obrazu dorównuj?cego tym dwóm filmom), to s?dz?, ?e jest on aktualnie jednym z najzdolniejszych twórców Hollywood, który w tym roku pokaza?, ?e mo?e nas jeszcze czym? zaskoczy?. A to dla mnie warte jest wszelkich nagród.
Recenzja: Juby
Ocena: 7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 10 Listopad 2010, 11:09:31
CytatDiCaprio jest dobrym aktorem tylko sobie popsu? sobie kariere Titanic'em

Akurat Titanikiem sobie niczego nie popsu?. Wr?cz przeciwnie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 10 Listopad 2010, 11:27:26
Patem miał z górki lżej niż kiedykolwiek.

La Horde dobry, klimatyczny, trzymający w napięciu, szybki i ostry film francuski opowiadający o próbie przetrwania w jednym z wieżowców grupy policjantów i przestępców ataku żywych trupów + niezły staruszek :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 12 Listopad 2010, 09:08:43
 Pan i Pani Kiler
(http://img440.imageshack.us/img440/262/2gwiazdki.png)
(http://gfx1.fdb.pl/nec80l)

Kiedy jeste? m?od? blondynk? na wycieczce zagranicznej z rodzicami i w?a?nie zosta?a? porzucona przez ch?opaka, to lepiej przemy?l dwa razy z kim teraz zaczniesz si? spotyka?. Jen Kornfeldt (posta? grana przez Katherine Heigl) pope?ni?a spory b??d daj?c si? namówi? na randk? nowo poznanemu przystojniakowi o imieniu Spencer (Ashton Kutcher). Ten dla swojej nowej dziewczyny rzuca star? robot? i rozpoczyna zupe?nie nowe ?ycie. Jednak robota ta nie chce da? si? rzuci? i wraca do niego, mocno komplikuj?c jego nowy zwi?zek, w którym w?a?nie poprosi? o r?k? swoj? now? ukochan?. Ale tak bywa je?li jest si? zabójc? pracuj?cym niegdy? w tajnej, mi?dzynarodowej agencji.

Pomys? na komedi? ze spor? dawk? akcji by? musz? przyzna? naprawd? niez?y. Podobnie jak i widziane przeze mnie zwiastuny promuj?ce film. Jednak „Pan i Pani Kiler” okazuj? si? w gruncie rzeczy s?ab? komedi?. Spodziewa?em si? troch? bardziej kiczowatej wersji „Pan i Pani Smith”, ale otrzyma?em co? co w ogóle nie podchodzi pod kino akcji, a ?mieszne te? jako? nie jest. Wi?kszo?? gagów i dialogów, które mia?y sprawi?, ?e na mej twarzy pojawi si? u?miech by?y ju? zawarte w trailerze. Poza nimi niestety nic nie by?o zrobione tak, aby mog?o wyj?? na korzy?? filmu â€" szczególnie ma?o zaskakuj?ce zako?czenie i ca?a ta otoczka intrygi wokó? cz?onka rodziny g?ównej bohaterki.

No có?, re?yser Robert Luketic da? plam?, bo cho? reklamowa? smakowitego halibuta, to poda? widzowi przeterminowane ?ledzie, na które nikt nie mia? ochoty nawet patrze?, a na pewno nie ja. W?a?nie tak odebra?em tegoroczn? produkcj? „Pan i Pani Kiler” i cho? jest ona dla mnie minimalnie lepsza od konkurencyjnej komedii „Dorwa? by??” to i tak bardziej wola?bym ju? obejrze? który? raz jak?? starsz? komedi? ni? poleci? ten film znajomym.
Recenzja: Juby
Ocena: 3/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Roy_v_beck w 12 Listopad 2010, 11:32:28
Hmmm nie oglądam dużo komedii romantycznych, ale akurat "Dorwać Byłą" to był fajny film. Miał fajnych aktorów w rolach głównych, nie był zbyt mdły, całkiem zabawny do tego. Ode mnie 7/10 dla "Bounty Hunter".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 12 Listopad 2010, 16:31:48
Tutaj masz moją recenzję Dorwać byłą, a w skali 1-10 film oceniam na 2. :-\

(http://img818.imageshack.us/img818/2411/recenzja.png)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 02 Styczeń 2011, 18:21:50
Ok to nie s? filmy, które widzia?em ostatnio, ale zaleg?e recenzje:
Toy Story 3
Pixar, Pixar wherefore art thou Pixar? With a whole string of brilliant movies we thought they are bound for a bad movie at some point of time. But lately they even outdone themselves. First was Wall-E, a brilliant, almost silent love movie, then there was Up, an adventure movie but also a story about coming to terms with a significant loss. Toy Story 3 continues the trend of adult animation that reaches both kids and their parents. This time it is about growing up, but also about loyalty and friendship.

Words will not suffice how clever this movie is. It can be a morality tale for even the oldest of the oldest. It treats common topics in such way that it reaches your heart and plays it like a violin. I think I had a grander emotional journey than my 9 year old niece with whom I saw the movie. Of course only the name Pixar helps a lot while you watch their movies. Because you know that they like to go against the cliches, so when the toys are in peril you are not sure as to what exactly is going to happen next, even though it is a "kids movie". But the name Pixar also obliges. Is Toy Story 3 better than Wall-E and Up? I wouldn't go as far, since those two are true animated masterpieces, but it is basically on par and if you had asked me if it is better than TS one and two, I would have to say yes. It is definitely more mature and that already is saying a lot. Not only it is clever and witty, tragic AND comedic, it is also ingeniously written and has a great main plot. The Escape from Alcatraz-esque idea for a story is captivating in itself and makes for a truly action-packed venture.

The voice cast is back at it and never misses a beat. Tom Hanks, Tim Allen and co. are at their best. However it are the newcomers that make this movie that much more special. Both Michael Keaton and Ned Beatty seem to be having a blast in their roles. Keaton, the former Batman, goes back to his comedic roots and is hilarious in the role of a pretty boy-toy with masculine issues. Beatty on the other hand owns the role of the villain, being symphatetic or downright evil at any given moment. What is more impressive is that he has a lot of depth and you can even understand his troubled soul.

To sum up, I was amazed at how constantly great Pixar is, after seeing this one. Right now they are at the point were they made me believe that they can do no wrong! The cast and crew were able to create something magical with little to no flaws (I probably could do without the 3D) and evethough I was crying like a baby after I went out of the cinema I could not have felt more happy! Thank you!
Ocena: 9/10


The Town
This was a real surprise. I'm not saying this because I doubt Affleck's talent or I wasn't blown away by the trailer, I was, but the release date of this puppy didn't make me feel like this would be a true Oscar contender. However it should be.

And all the praise should go to the director, writer and main star. This is Affleck's baby all the way and it delivers just as much as his rookie film "Gone Baby Gone", which is one of my all-time favorites. Although not raising as many ethical questions, this is a great follow up, which truly justifies his talents. Previously known as the pretty boy hanging on Damon's shoulders, Ben finally found his comfort zone and who knows, maybe he will be his generations Clint Eastwood? It's high praise but he earned it this time. Not only is the movie written well - maybe not free from one or two cliches, but still it's really solid for a original screenplay with a captivating romance and inteligent dialogues - not only he directs it in a way that would make Michael Mann feel proud but also he nailed the part of a bank robber striving for more in his life.

Other actors did their job as well. Which is an understatement when talking about Jeremy Renner's performance. He's truly great in this and cements his status in Hollywood after a couple of years of nonexistence. Here he plays a hot-headed friend of Affleck's, but a friend nonetheless. Plus his Boston accent makes him sound like a star of old gangster movies, kinda cartoonish but also very cinematic in the good sense of the word. Other notables were the female roles of Rebecca Hall and Blake Lively. Especially Lively gave us a really strong performance that could one day boost her from TV star to leading lady category. I could also see a bit more of Pete Postlethwaite in this, cause he stole every scene he was in.

A part from some issues with the script, I had a blast with this. Set in reality it shows the hard life of blue collar workers and how desperate times call for desperate measures. You have Heat-like shoot-out's, a nice love story and more than solid acting all in one. Very good job, Ben.
Ocena: 8/10


The Social Network
David Fincher did it again. And this time with a story that seemed even less interesting than the last one he directed. If someone had told me, that a movie about facebook would be this good, I'd have told him to facefuck himself. But it already gained mine interest after I heard about Sorkin's script...

This is a great script, that is both a critique and an objective interpretation of what happened to the inventors of "The Facebook" and why did Zuckerberg get sued. Sorkin crafted great characters out of seemingly plain billioners and spoiled Harvard students but managed to reserve judgment on any of them. The viewer understands the motives of almost every character and can easily relate to any of them.

It wouldn't be this easy without a great cast but when I heard the casting news I thought that they got good actors at best. Jesse Eisenberg was a Cera clone who didn't seem to have a lot of range. He prooved me wrong, even though he didn't have to. The dorky shtick would have sufficed but Eisenberg brings a lot more emotions to the table. A part from seeing this always likeable peculiar tween I saw greed, hurt, disturbing egoism and sorrow. Definitely his best performance. But for me the highlight were the supporting roles played by Andrew Garfield, Armie Hammer and yes, Justin Timberlake. Garfield played perhaps the only one dimensional character but managed to give it as much heart as possible, which is something he is more than capable of, as seen in 2007's Boy A. Yet, the real stand out is Armie Hammer. The would be Batman plays twins who sue both Zuckerberg and Garfield's Eduardo for stealing their idea for a social networking site. What seems like a typical villainous description is actually a lot more complicated. One of the twins is played as the straight up egocentric Harvard jock, who is set on to destroy Zuckerberg's raising empire. The other is more peacefull, trying to play this whole situation nice and ends up being the victim of Zuckerbeg's questionable moral code. These are quite opposite characters but Hammer adds this brotherly bond which makes them, both, one and separate. Timberlake up to this point was an okay actor but here he shines as a washed up internet sensation. Still you see signs of briliance interrupted by his downfall. Let's hope it's not an allegory of Timberlake's career with Yogi Bear on the horizon.

Although the real selling point for me was the name of the director. David Fincher who since Alien 3 hasn't made a bad movie delivers once again. After Seven and Fight Club he really didn't seem to have as great of a material as before but still managed to create these great movies. Zodiac was a beautifully done film, Benjamin Button would have been a gimmick if it wasn't for him and a movie about Facebook? Who would have thought that he could make such a compelling character out of a computer nerd. Definitely he needs to give some credit to Trent Reznor and Atticus Ross for one of the best scores of the year. Evoking the work of John Carpenter and Reznor's work on Seven and Fight Club, this is another masterpiece soundtrack we heard this year. The movie itself comes close to greatness.
Ocena: 8,5/10

Pozosta?e filmy, które widzia?em:
L' Instinct de mort - Vincent Cassel robi z t? rol? to co Depp powinien zrobi? w Wrogach Publicznych 7/10

Celda 211 - do?? przereklamowany hiszpa?ski film, zbyt du?o zbiegów okoliczno?ci wybi?o ten film z rytmu. Gdyby nie to, móg?by by? prawdziwy klasyk 6/10

Twilight Saga: Eclipse - dzia?o si? troch? wi?cej, a ni?eli w poprzednich cz??ciach, ale nadal jest to niezwykle p?ytka historia z dialogami, które napisa?a gosia andrzejewicz 3/10

Easy A - do?? przewidywalna, ale bardziej sympatyczna i ciep?a komedia romantyczna ni? 99% jej konkurentek. Przywo?uje cz?sto klasyki Johna Hughesa, ale rzeczywi?cie jest w duchu jego twórczo?ci. ?wietna Emma Stone i dodatkowe punkty za "Don't You Forget About Me" 6/10

Charlie St. Cloud - pozytywne zaskoczenie. Domy?lam si?, ?e wielu osobom wyda si? kiczowaty, bo z biegiem czasu taki si? staje, ale mnie ta historia urzek?a. Mo?e dlatego, ?e braterska relacja bardziej przypomina?a relacj? ojciec-syn, co zawsze mnie kupi i wzruszy. Zac Efron te? jest ca?kiem niez?y. Spory minus za zako?czenie... 5,5/10

Monsters - zawiod?em si? i to do?? mocno. Aktorzy mnie nie przekonali i wi?? mi?dzy g?ównymi bohaterami wydawa?a si? ma?o realna. Plus za ciekawe umieszczenie historii mi?osnej 4/10

Lost Boys 3 - po koszmarnej dwójce, jest to jaka? poprawa. Niewielka, ale zawsze. Plus natomiast za nabijanie si? ze Zmierzchu ;) i do?? ciep?e wspomnienie Corey'go Haima. 4/10

Four Lions - komedia o terrorystach planuj?cych zamach bombowych? o tak i to na prawd? ?mieszna. Na dodatek dopiero pod koniec zamienia si? w czarny humor, kiedy ju? zd??y?em polubi? g?ównych bohaterów. Szkoda tylko, ?e miejscami nierówny by?. 7/10

The Kids Are All Right - bardzo ciep?a historia niekonwencjonalnej rodziny. ?wietny Mark Ruffalo i panie Julianne Moore i Annette Benning. Aktorzy poci?gn?li ten film, ale i scenariusz jest pe?en niekonwencjonalnych zwrotów akcji. 7,5/10

The Other Guys - niez?a komedia, ale jak na kolaboracje McKay i Ferrell troch? za ma?o. Ale Wahlberg spisa? si? bardzo dobrze. 5,5/10

Machete - za ma?o z?a i za bardzo z?a w jednym. Pocz?tek filmu by? bardzo dobry, potem film straci? na absurdalno?ci jak równie? i na ogl?dalno?ci. koniec jednak by? ok. De Niro i Johnson sprawdzili si? ?wietni, pozostali (zw?aszcza Alba) nie bardzo. 5/10

Jonah Hex - spodziewa?em si? Wild Wild West 2 i dosta?em co? troch? lepszego, ale radz? ogl?da? tylko z takim nastawieniem. 4/10

The Killer Inside Me - bardzo dobry, cho? do?? niepokoj?cy film. Casey Affleck przywo?uje Christiana Bale'a w American Psycho, b?d?c tylko pow?ok? cz?owieka. Zako?czenie raczej nie na poziomie reszty, a szkoda 7,5/10

Animal Kingdom - ?wietna opowie?? gangsterska. Australijscy Ch?opcy z Ferajny, czy Infiltracja, tylko w zupe?nie innym stylu, ni? to robi Scorsese. Guy Pearce jako komisarz Gordon mnie troch? rozbawi?, ale to postacie takie jak Pope, czy Janine przykuwaj? uwag?. 8,5/10

Karate Kid - mi?e zaskoczenie, zarówno Jaden jak i Jackie Chan pokazali si? z dobrej strony, szczególnie ten drugi. 6/10

Prince of Persia - kolejne zaskoczenie. Spodziewa?em si? Mumii, a dosta?em jej mieszank? z Indian? Jonesem i wmieszan? krytyk? spo?eczn? sytuacji na bliskim wschodzie i wojny w Iraku. Jake posiada? wystarczaj?co du?o charyzmy w roli Dastana. Udany film przygodowy, jakich brakowa?o w ostatnim czasie 7/10

A Nightmare On Elm Street (2010) - nie zbli?y? si? ani troch? do poziomu orygina?u, ale nie by? tak z?y jak my?la?em. Mogli zepsu? t? histori? jeszcze bardziej, a ?e tak si? nie sta?o to zas?uga Halleya. Ni jest mo?e Englundem, ale jako nie Freddy sprawdzi? by si? dobrze. Do tego kilka fajnych zabójstw i solidna pierwsza po?owa, pnieco przys?oni?y nadmiar CGI i nudn? druga po?ówk? 5/10

Paper Man - Jeff Daniels jakiego dawno nie widzia?em. Zabawny i pochmurny, ale nie wiem czemu bardzo ?atwo mog?em si? z nim uto?sami?. Ryan Reynolds natomiast jest rewelacyjny jako wy?niony bohater. Plus sympatyczna i zdolna Emma Stone. Szkoda, ?e momentami nudzi?. 6,5/10

Warto jeszcze zwróci? uwag? na dokumenty takie jak:
Fuel, Never Sleep Again, Capitalism: A Love Story, The Cove, Gasland
i zw?aszcza starszy, ale fenomenalny: Dear Zachary: A Letter To A Son About His Father
Posted on: 29 Grudzie?  2010, 20:10:52

 

Buried
Alfred Hitchcock is rolling over his grave... with excitement. I believe that Buried is one of those movies Hitchcock would make if he was living today. Out of the ordinary, unconventional and sucking you right in.

Starting with complete darkness it compelled me right after the five minute mark. At first, the viewer needs time to get used to such a new experience, but after a while you feel right in the middle of the action, without any 3D or even any room for huge action scenes. We just need the eyes of the main character, as we see the world, the whole 85 by 25 by 25 inches of it, through them. But make no mistake, it is probably the hardest environment to make a movie in, both from the technical and storytelling standpoint. Probably most of the credit needs to go to the director Rodrigo Cortes and the lone star, Ryan Reynolds. Especially Reynolds had to sacrifice whole bunches of his hair, lying down in a coffin for hours of shooting, and probably some of his sanity to stay in such a fear inducing place. Cortes on the other hand had to watch the pacing of the movie, since there is a limit an average movie goer can stand watching darkness and hearing silence. To keep the viewers occupied he uses various techniques so that it never gets tiresome. Actually I would say that it is as much of a "cinema movie" as the big sci-fi spectacles.

When it comes to storytelling 90 minutes is a lot of time when watching just one person in the darkest of places but the movie never felt too long and it had me even more interested by the end. Again, most of the credit should go to Reynolds, who gave a performance of a life time. I had my doubts whether I want to watch Ryan all alone for such an extended period of time, since he never struck me as a great actor. He always had good comedic timing and nice charisma but he also played himself in most, if not all, of his movies and usually those were rather cheerfull incarnations. Here in this horrifying situation, he had the entire weight on his shoulders. If he had failed acting-wise, the movie would have been destroyed. Thankfully he did not and he rose to the occasion. There were some signs of Ryan being Ryan, but it really served the movie. Watching a man weeping and panicing would not have cut it. Instead we received a whole pallette of emotions. From desperation, to rare moments of laughter and hope. We were invested as much in the character as in the movie, simply because Paul Conroy was the movie. Of course he had some help from a solid script that made this movie the rollercoaster ride it was. Thanks to placing a telephone in the coffin we got some much needed interaction between people, that varied from loving relations to hatred to pure deception and apart from some extra thrills, that really did not need to happen and created a moment of absurdity, it was a great, captivating story.

Before I leave you, I must add that this movie might just be for everyone out there. Even the McG and Michael Bay fans get some shit blowing up, which is pretty amazing for a movie about a guy in a coffin. And as for the thrills? By the end of the movie my legs were shaking, my heart was pounding and I felt emotionally drained. A paraphrase of one of Daniel Plainview's famous lines is actually a good phrase to end the review - "emtional DRAINAGE! DRAINAGE, viewer, you boy".
8/10

The Way Back
The plot description seemed really interesting and the good buzz surrounding the movie made me want to pay for the ticket. What I got was a decently made flick about, not that compelling but surely brave, people. Good movie, nice acting and a lesson about Stalin's regime and Polish history. A lesson I, a Pole, really didn't need.

I haven't read anything on the web regarding historical (in)accuracies but the story is pretty amazing, even for a fictional one, I'm not even sure if the hobbits had to deal with such a struggle. However after watching it I felt it was made for citizens of Western Europe and America as a history lesson. It might be a great movie for all the people oblivious to Polish history but for us Poles and most of Eastern Europeans it seems rather useless. Every child knows about Stalin and Hitler and what they did in this region, we all know about both Germany's labour camps like Auschwitz and Russia's prisons. And to be honest the gulag in the movie looked much nicer than the real deal. Their living conditions didn't seem as harsh as in the pictures of a history book or in museums, or at least were not elaborated enough (working in the mine). The story of the prisoners lives (and deaths) were simplified to the point of extreme. What I think is the redeeming quality, it is the journey these people made. But not like in a typical road movie, the characters never really change, a part from Farrell's bizarre change of hearts, which occured without any implications of such. They don't seem to learned anything about themselves and only the viewers got to see what people are capable of when pushed to the extreme.

On the other hand I must admit, the acting was solid all-around. Jim Sturgess did a nice Polish-English accent, however he really struggled with Polish itself. But I have got to give it to him, for a foreigner it was not that bad, although Russian actors in the movie faired better. As for emotions he was the stand-out for me, being the most one-dimensional, do-gooder but with so much heart and compassion I got to like him quite a bit. Ed Harris did his best Ed Harris impression, as the stoic and calm American. For me its no Oscar performance. Colin Farrell played his Russian criminal with too much flair and way over the top. I guess I could blame it one the script, because I felt like a stereotypical Russian from start to finish. I do want to complement Saoirse Ronan though. The way she is going, she will the new Kate Winslet in just a couple of years. This was another performance way beyond the capabilities of actors of her age. I will be keeping my eye on Ms Ronan.

This is not one of Weir's best films. It felt too quick and too fast. The lives of the main protagonists came and went without much ado about it. Yet, where I found it less than informative and not that interesting, I understand there is a vast population unaware of the harshness of gulags and the obsticles Eastern European countries had to face during and after WW2. For me personally it is no more than a five, but it seems like a "direct-to-Academy" movie and I would not be surprised if someone gets something more out of the experience.
5,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 09 Styczeń 2011, 12:45:21
Robin Hood. Nudny, przegadany film, w którym w gruncie rzeczy zabrakło Robina, a Crowe był prawie jak Gladiator. Byłoby lepiej gdyby trochę go skrócili i dodali jeszcze jedną fajną scenę akcji, a tak to wyszedł im średniak.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 10 Styczeń 2011, 17:09:00
Uczen Czarnoksieznika 6/10

Spodziewalam sie dobrej zabawy,bo jeszcze w wakacje pamietam jak reklamowano te produkcje jako film lekki i przyjemny,w dodatku mozna obejrzec go do spolki z cala rodzinka lub nieznosnym rodzenstwem  :D
No to ok,mysle : "taki amerykanski Harry Potter,tylko mniej brutalny "
A tak naprawde okazal sie do bolu przewidywalny,no i Cage ciagle z ta sama mina i fatalna fryzura - O cudnej Bellucci sie nie wypowiem ,bo ledwo mignela mi na ekranie.
Ale na szczescie bylo pare zabawnych scen i tekstow,wiec ocena wyzej.
Na plus zasluguja rowniez efekty specjalne - ale to akurat norma w takiej produkcji, no i fajne czarne (?) charaktery - czyli  Horvath i Drake (a zwlaszcza on  ;D )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 11 Styczeń 2011, 10:34:14
Devil. dość intrygujacy i trzymajacy w napięciu od samego początku do samego końca i z przekazem na finale.

Karate Kid. trochę za bardzo przegadany i zdecydowanie za długi... Jednak już można zerknąc na przyszłą gwiazdę kina ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kujaw w 11 Styczeń 2011, 20:47:53
Ja ostatnio obejrza?em troche klasyki, czyli "Full Metal Jacket" Kubricka. ?wietny film o dehumanizacji cz?owieka, i chyba najlepiej zrobiony headshot jaki widzia?em w filmie (samobójstwo Pyle'a). Genialny film wojenny z ogromna dawka psychologii. No i niesamowita kreacja Lee Ermeya (sier?. Hartman) 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 20 Styczeń 2011, 14:26:46
"Skyline" S?ysza?em opinie, ?e lepszy od Avatara ( który by? ?redni moim zdaniem ) i mieli racj?. W tym momencie uwa?am, ?e obok Dystrykta 9 jest to najlepsza opowie?? z kosmitami w tle. Sam "Skyline" jest bardzo ?adnie i zgrabnie zrealizowany, od samego pocz?tku intryguje, ale innowacji w nim tyle co we wspomnianym Avatarze, ale to ?adne zastrze?enie, bo na taki si? nie lansowa?, jak Avatar :P. Jeszcze tylko o naje?d?cach...: Pierwsi wygl?daj? troch? podobnie jak te m?twy z Matrixa, a drugie stworki to przero?ni?te potworki ala ten big boss z Dead Space'a. Oczywi?cie pozosta?a opcja na ewentualny sequel :)
Posted on: 12 Stycze?  2011, 13:16:13

 "127 godzin" Tak dobrego, wci?gaj?cego, trzymaj?cego w napi?ciu i ?wietnie zagranego ( Franco by? po prosty fantastycznie przekonuj?cy ) filmu si? nie spodziewa?em!! Ca?a ta historia by?a rewelacyjna i do tego prawdziwa! Ten film to kwintesencja kina, a nie badziewne historyjki bez fabu?y, ale z laseczkami i ?adnym rozpierduchami, które ch?tnie ogl?damy.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 22 Styczeń 2011, 11:31:02
"Infilttracja" - po prostu polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 12 Luty 2011, 14:42:21
The King Speech* - Sama historia nie powala i spodziewałem się że ukażą bardziej psychikę Króla. Ale Firth jako Jerzy VI to mistrzostwo świata (tak samo Pierce jako Logue) no i zawsze jest miło obejrzeć film gdzie ludzie byli elegancko ubrani (nie tak jak teraz)

8/10

Turysta - Pastisz filmów sensacyjnych i szpiegowskich który jednak mnie nie zachwycił. Liczyłem że pokażą coś bardziej oryginalnego a miałem wrażenie że wszystko to widziałem w innych filmach. Zaskakujące zakończenie i piękno Wenecji (i Angeliny ;) )

5/10

*Czy nasi tłumacze to naprawdę idioci? Chyba niestety tak bo lepiej przetłumaczyłby tytuł filmu człowiek z przeciętną znajomością Angielskiego.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 12 Luty 2011, 23:57:11
Cytat: Funky w 12 Luty  2011, 14:42:21
*Czy nasi tłumacze to naprawdę idioci? Chyba niestety tak bo lepiej przetłumaczyłby tytuł filmu człowiek z przeciętną znajomością Angielskiego.
Tytuł "Jak zostać królem" jeszcze ujdzie, poza tym nie zawsze dosłowne tłumaczenie tytułu dobrze, bo i tak wszystko przebija polska kampania reklamowa, według której ten film jest komedią.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 13 Luty 2011, 01:32:13
No niestety polska kampania reklamowa to skandal, tak to wygląda jakby reklamowali kolejną beznadziejną komedię romantyczną. A dobrym tytułem mogłoby być ''Przemowa Króla'' no ale tłumacze wiedzą swoje...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 13 Luty 2011, 02:07:21
Skyline - ogl?da?em niedawno, i baardzo si? zawiod?em. Kolejny dowód na to ?e trailery k?ami?. Spodziewa?em si? dosy? (jak na tego rodzaju film) ciekawego kino, ale zamiast tego dosta?em kolejny napad obcych na USA (no a gdzie?by indziej?), s?abe aktorstwo i obcych wygl?daj?cych jak... za przeproszeniem, wielka, chodz?ca kupa gówna. Ca?o?? ogólnie przypomina?a mi fanfilm z dobrymi efektami specjalnymi. Jak mówi?em scenarzysta musia? by? chyba na prochach. Wielcy, po?eraj?cy mózgi (!) kosmici atakuj?cy ludzi niebieskim ?wiat?em. Pasjonuj?ce. Film jednak mia? dosy? dobre efekty specjalnie i par? niez?ych scen, dlatego ko?cowa ocena to 3/10.

Cytat: Leon Kennedy w 20 Styczeń  2011, 14:26:46
"Skyline" S?ysza?em opinie, ?e lepszy od Avatara ( który by? ?redni moim zdaniem ) i mieli racj?.
Posted
Mówimy o ?wietnym 'Avatarze' Camerona, czy innym filmie o tym samym tytule? O gustach si? nie dyskutuje, ale porównywanie tych dwóch filmów jest co najmniej ?mieszne ;)


Racja, tylko czeka? a? 'Króla' zaczn? reklamowa? sloganem 'Najlepsza komedia wszech czasów' :P

Sanctum 3D - po Cameronie spodziewa?em si? czego? lepszego, ale w ko?cu nie mo?na ca?y czas kr?ci? bardzo dobrych filmów. Sanctum takim filmem nie jest, nie jest te? jednak filmem s?abym. 3D jest tu dobrym posuni?ciem, naprawd? mo?na poczu? si? jak we wn?trzu tych jaski?, narasta uczucie klaustrofobii. Na pewno 75% widzów zawiod?o si?, my?l?c, ?e jak jest Cameron i 3D, od razu musi by? co? w stylu Avatara, lub spodziewali si? efektów wgniataj?cych w fotel. :P  Minusem jest s?abe jak dla mnie aktorstwo, dosy? ma?o przekonuj?ce, sceny dramatyczne by?y raczej groteskowe, no i stary jak ?wiat motyw ojciec-syn. Jednak?e przyznaje, jedna z ostatnich scen by?a jedn? z tych gdzie dramatyzm si? uda?. A muzyka... jaka muzyka? Podczas seansu s?ycha? by?o jakby tylko jeden utwór, cichy, spokojny, tyle. Film te? jest zbyt d?ugi,  po godzinie seansu zaczyna wia? nud? - widzowie zaczynaj? si? wierci?, poprawia? okulary, niektórzy patrzyli na zegarki czy teatralnie wzdychali. To tak jakby ogl?da? dwugodzinny dokument na NG :P Podsumowuj?c, film ?redni. 5/10

Green Hornet 3D - jak na film o superbohaterze by? wyj?tkowo nudny. 3D? Gdzie tu 3D, przepraszam? Po prostu sposób na wy?udzenie wi?cej kasy od widza. Po zwiastunach zapowiada?o si? na nawet dobr? komedi?, tym czasem by?y tylko 2-3 okazje do ?miechu. Natomiast jedna z pierwszych scen, z Jamesem Franco (!) i Christopherem Waltzem by?a naprawd? ?wietna! Gdyby ca?y film by? taki jak ona, by?o by dobrze. Aktorstwo na s?abiutkim poziomie, dialogi pora?ka, rola Diaz to jakie? nieporozumienie... Serth Rogen jako Hornet jest nijaki, zbytnio nie wzbudza sympatii, natomiast posta? Kato ratuje sytuacj?, w tej roli wypad? dosy? dobrze. Oczywi?cie najlepsi aktorzy dostali najmniej czasu na ekranie (Franco - 1 scena! Waltz - posta? epizodyczna...), ale co zrobi?, takie ?ycie. Je?li jeste?cie typowymi popcorno?ercami nie wymagaj?cymi nawet dobrej dosy? fabu?y, to id?cie na ten film. 4/10  (W Multikinie mia? kateogori? 'Krymina?/Thriller', od lat 15. Komentarz jest tu chyba zb?dny.)

Gulliver's Travells 3D - na film poszed?em tylko z powodu Jacka Blacka, i wiecie co, nawet si? nie zawiod?em. Ca?y efekt psuje jednak beznadziejny dubbing. Rozumiem, film dla dzieci, ale mogli da? chocia? dwie wersje. Wracaj?c do filmu, ogl?da si? go nawet przyjemnie, je?li wcze?niej wy??czy si? my?lenie. Fabu?a lekka, efekty dobre, Jack Black jak zwykle wypad? bardzo dobrze :) Bo szczerze mówi?c, gdyby Gullivera zagra? inny aktor, film straci?by swój urok, a moja ocena filmu znacznie by spad?a. Akcja oczywiscie przewidywalna, ale nie oczekiwa?em zbyt wiele . Polecam do obejrzenia w wolnej chwili. 6/10

TRON: Legacy - od razu mówi?, ?e cz??ci pierwszej nie ogl?da?em i w najbli?szym czasie si? na to nie zanosi. Na film poszed?em do IMAXu, bo skoro film fabu?? nie grzeszy, to trzeba nacieszy? si? chocia? efektami specjalnymi. Powiem tak - efekty kopi? dup?! Naprawd? czu?em si? jak bym by? w ?rodku akcji, od muzyki dr?a?a pod?oga, efekty 3D naprawd? robi? wra?enie, a przez praktycznie ca?y film leci ?wietna muzyka Daft Punk. Je?li wybieracie si? na ten film, to TYLKO do IMAXu. Ca?o?? przypomina dwugodzinn? gr? komputerow?. O fabule nie ma co si? rozpisywa?, film zrobiony jest tylko na potrzeby efektów specjalnych. W?tek ojciec-syn jest tu nijaki, zreszt? ten temat by? ju? wa?kowany w tak wielu filmach, ?e po prostu si? przejad?. Jednak?e oby?o si? bez w?tku mi?osnego, oraz tradycyjnego poca?unku na koniec, za co du?y plus. 6/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 13 Luty 2011, 11:50:48
CytatMówimy o ?wietnym 'Avatarze' Camerona, czy innym filmie o tym samym tytule? O gustach si? nie dyskutuje, ale porównywanie tych dwóch filmów jest co najmniej ?mieszne

Có? po Skyline spodziewa?em si? kolejnego ?adnego ataku obcych i to dosta?em. Avatar mia? by? rewolucyjny chyba pod ka?dym wzgl?dem i zosta?em chamsko ok?amany i do tego momentami nudzi?. A w porównania lubi? si? bawi?, jak ka?dy chyba ;). Chod? wiadomo, ?e tutaj ci??ko.

CytatWielcy, po?eraj?cy mózgi (!) kosmici atakuj?cy ludzi niebieskim ?wiat?em.

To pierwsze fakt idiotycznie pomy?lane.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 13 Luty 2011, 13:46:53
CytatA dobrym tytu?em mog?oby by? ''Przemowa Króla'' no ale t?umacze wiedz? swoje...
Jeszcze lepszym tytu?em by?aby "Mowa Króla".
A nasi t?umacze maj? w zwyczaju t?umaczy? w tytule o czym jest film.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Luty 2011, 14:49:45
Tytuł nie brzmi "Mowa (Przemowa) Króla" bo to jakoś nie brzmi dobrze, nie naturalnie, a jeśli tytuł choć trochę się nie sprawdza, to tłumacze szukają czegoś co będzie brzmiało po polsku. Na zajęciach pewnie z pół godziny mielibyśmy kłótnie, czy jest to dobry tytuł, co już samo w sobie zazwyczja wykreśla taką opcję. Tego na uczą, stety czy niestety... Ja jednak jestem zdania, że tytułu powinny pozostać nie przetłumaczone - chyba, że filmy dubbingowane dla dzieci.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 13 Luty 2011, 18:14:32
CytatTytuł nie brzmi "Mowa (Przemowa) Króla" bo to jakoś nie brzmi dobrze, nie naturalnie
Według Ciebie, mi taki tytuł odpowiada, a przynajmniej zachowana zostaje gra słów.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Luty 2011, 18:42:14
Ale nie chodzi o to, żeby Tobie dobrze brzmiało. Musi być naturalne i uwierz mi wiele osób by się z tym kłóciło. Gdybym wyszedł z czymś takim na zajęcia pewnie bym nie zaliczył...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 13 Luty 2011, 18:48:22
Robiłeś jakieś badania? Przecież film właśnie tak nazywa się w oryginale, a "Jak zostać królem" też nie jest zachwycającym tytułem. :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 13 Luty 2011, 18:51:33
Filmy które warto polecić? Różni są ludzie i różne gusty ale moje ulubione to:
T.R.O.N.
Gwiezdne Wojny (Orginalna trylogia bo ta prequelowa to przereklamowana)
Indiana Jones (cała seria)
Batman Zbawia Świat (to komediowe podejście)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Luty 2011, 20:08:43
Nie mówię, że jest zachwycający, czy nawet dobrym tytułem, tylko z doświadczenia Ci powiem, a się tym zajmuję, że taki tytuł by nie przeszedł. Jak pisałem, według mnie tytuły nie powinny być tłumaczone - czasami uda się przetłumaczyć, ale w większości wypadków gubi się jakąś część w przekładzie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 13 Luty 2011, 20:20:58
Nie raczej by nie przeszedł, tylko nie przeszedł. Bo Polacy lubią tłumaczyć film nie tytuł, "Zakochany bez pamięci" i inne takie. Twoich argumentów nie rozumiem, bo nie wiem co jest takiego nienaturalnego w "(Prze)Mowie Króla"? I to jest największy problem, lubimy wymyślać i dajemy się złapać w "Szklane pułapki". ;)
Dobrze że nikt nie stwierdził że "łabędź" dziwnie brzmi i nie dostaliśmy "Upadku baletnicy". :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Drawski w 13 Luty 2011, 20:43:26
Wczoraj na TVN po raz pierwszy obejrzałem "Terminal". Nie napiszę jego recenzji, bo w sumie nie wiem o czym miałbym pisać, wszystko ujmę w kilku średnio skonstruowanych zdaniach. To taki luźny film na nudny sobotni wieczór, który czasem rozśmieszy, a czasem zasmuci. Gra głównego bohatera (Tom Hanks) naprawdę nieźle pokazała cudzoziemca na ziemi quasi Amerykańskiej. Chociaż główna rola kobieca urodziwej stewardesy nie spodobała mi się (przypomina klasyczną kobietę która mimo rozbicia butelki po alkoholu o swoją głowę, i tak będzie wracać do męża, a już opowiadanie o tym jak doradza w małżeństwie swojego kochanka mnie rozbroiła). Od zera szwendającego się po lotnisku, Viktor Navorski stał się popularnym budowlańcem - to wszystko nie ruszając sie z lotniska.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 03 Kwiecień 2011, 20:20:59
Restrepo â€" uf, z tym filmem mam najwi?kszy problem. Ogólnie jest to dokument o ameryka?skich ?o?nierzach w najbardziej niebezpiecznym miejscu w Afganistanie. Jest bardzo dobrze zrobiony, stawia widzów w centrum wydarze? i nie jest strasznie polityczny w swoim przes?aniu. Opowiada raczej o braterstwie i utracie bliskich. Na pewno trzeba doceni? odwag? ekipy filmowej, dzi?ki której mamy bardzo dobry wgl?d w to co si? dzieje w?ród ?o?nierzy w tamtym rejonie. Ale nie mog?em si? powstrzyma? przed my?l?, ?e przypomina mi to fikcyjny film „Duma narodu” z B?kartów Wojny, gdzie mamy perspektyw? naje?d?cy z olbrzymi? przewag? militarn?, który nieco gloryfikuje swoje dokonania. Nie porównuj? tu teraz wojny w Afganistanie do Drugiej Wojny, bo z reszt? w przeciwie?stwie do tej w Iraku mniej o niej wiem, a jedynie s?ysza?em, ?e przynajmniej w Afganistanie znajduj? si? niby jacy? terrory?ci. Ale kiedy to ogl?da?em to my?la?em, ?e gdybym by? Afga?czykiem to chcia?bym spali? taki film równie mocno jak Dum? Narodu. Ocena: eeee nie wiem

Transcendent Man â€" trudn? cz??? mam za sob?, to teraz ju? powinno by? tylko krócej. To jest dokument o ideach i nieco o ?yciu Raya Kurzwella, wynalazcy i futurysty. Do?? ciekawy, bo mówi o technologiach przysz?o?ci, co zawsze mnie fascynowa?o, i o tym jak blisko ich jeste?my. W filmie przedstawione s? te? inne opinie, w tym te religijne, ale g?ówny g?os nadal nale?y do Kurzwella. I tu mam troch? problem, bo jak dla mnie jest zbyt optymistyczny w swych przewidywaniach i to co on mówi, ?e wydarzy si? za 20, 40, 60 lat, wed?ug mnie nie wydarzy si? wcze?niej, ni? 200 czy nawet 300. By? mo?e pierwsze A.I. pojawi? si? gdzie? za 30-40 w japo?skim laboratorium, ale nanotechnologia na masow? skal? ??czy ze sob? pogl?dy polityczne, a je?li politycy co? nam udowodnili, to to, ?e zawsze potrafi? co? spieprzy? lub opó?ni? swoj? niewiedz? lub w?skimi horyzontami. Ocena: 6/10

Cocaine Cowboys â€" to dokument dla fanów Miami Vice. W?a?ciwie to bardziej dla fanów Blow, bo o ile s? wywiady z prawdziwymi przemytnikami, jak i mordercami, to film bardziej opowiada o tym jak narkotyki by?y przemycane i o tym kto poci?ga? za sznurki, ni? o ?yciu tych ludzi. Je?li kogo? interesuje temat i pami?ta serial z Donem Johnsonem to ten film na pewno powinien obejrze?, nawet ze wzgl?du na muzyk? Jana Hammera. Pozostali niekoniecznie, gdy? jest to ju? jak gdyby zamkni?ta historia. Ocena: 7/10

Office Space â€" starsza komedia, która umkn??a mi gdzie przez tyle lat. I nie wiem czemu bo jest ?wietna. Bardzo zabawna i opowiadaj?ca o tym, co wielu z nas zna doskonale: nie, nie o mi?o?ci. O niech?ci do swojej pracy. Jest jeszcze lepsza teraz, kiedy wybuch? kryzys i trzeba uwa?a? na swoj? „ciep??” posadk?. Par? postaci by?o przesadnie przerysowanych, mora? opowie?ci te? nie do ko?ca do mnie przemówi?, ale na pewno nie?le si? na nim u?mia?em. Ocena: 8/10

Battle: Los Angeles â€" podoba?o mi si?. W?a?ciwie to nie wiem czemu. By? mo?e nie mia?em wielkich oczekiwa?, by? mo?e fan akcji we mnie by? uradowany. Czy film to sama akcja? Nie, w?a?ciwie to by?o jej za ma?o. Ca?y czas widzimy film z perspektywy jednej grupki ?o?nierzy, którzy musz? wydosta? cywili bocznymi drogami z dala od akcji. Oczywi?cie natrafiaj? na opór i Aaron Eckhart jest ?wietny jako twardziel, ale szczerze, wola?bym zobaczy? co si? dzieje na froncie. Czy film jest przez to bardziej rozwini?ty fabularnie? Nie bardzo. Mamy na pocz?tku jaki? krótki wst?p o poszczególnych cz?onkach ekipy i nawet podoba? mi si? ten fragment. Zw?aszcza podoba?a mi si? relacja na linii Eckhart i ?o?nierz, który jest bratem ?o?nierza, za którego ?mier? odpowiada Eckhart (tak, wiem. Nie wiedzia?em jak to inaczej opisa?). Ale poza tym nie za bardzo przejmowa?em si? losem pozosta?ych. Plus te dziecko wrzucone dla dramaturgii… Ale dzi?ki temu film nie traci czasu, wrzuca nas od razu w moment Inwazji przez co nie ma specjalnie nudy (co jest wa?ne w prostym filmie akcji), a wszelkie braki w skali wydarze? nadrabia fina?owa bitwa. Poza dzieckiem natomiast denerwowa?y mnie jeszcze dwie rzeczy: niezbyt imponuj?ca technologia i plan kosmitów, którzy potrafili przebrn?? przez galaktyk? oraz to, ?e jest takim poematem ku czci ameryka?skich Marines. W pewnym momencie staje si? to m?cz?ce. Ocena: 6/10

Adjustment Bureau â€" prawdopodobnie nie ka?demu si? spodoba, bo uzna g?ówny koncept religijno-sci-fi za idiotyczny. Bo taki jest, ale wed?ug mnie nie na tym powinni?my si? skupi?. Mi si? film podoba? ze wzgl?du na w?tek mi?osny pomi?dzy Mattem Damonem i Emily Bunt i jak bardzo przekonywuj?cy w nim byli. Wci?gn?li mnie w ich dramat i w ich histori? i chcia?em odby? t? podró? w absurdalne razem z nimi. Ocena: 6/10 Dodatkowy plus za genera?a Zoda.

Jackass 3 â€" nie ma si? co rozpisywa?, oto film tylko i wy??cznie dla fanów. Ja takowym jestem i mi si? podoba?o. By? mo?e najlepsza cz??? z dotychczas nakr?conych. ?a?uj?, ?e nie widzia?em w 3D, bo ch?opacy naprawd? przy?o?yli si? technicznie do tego filmu. Ocena: 7/10

Hereafter â€" Ponownie Matt Damon sprzeda? mi ten film. Nie jestem jego wielkim fanem, ale trzeba mu przyzna?, ?e potrafi przyku? uwag? rolami dramatycznymi. Gra tu medium, które faktycznie potrafi porozumiewa? si? ze zmar?ymi, jednak nie jest to dar, ale przekle?stwo. Film jest opowiadany z trzech perspektyw, które potem si? by? mo?e ??cz?, ale to jego historia jest najbardziej przejmuj?ca, przez to jak jego ?ycie osobiste cierpi przez ten „dar”. O ile nie wierz? w takie rzeczy, o tyle ponownie potrafi?em zawiesi? logiczne rozumowanie na rzecz historii. Pozosta?e w?tki by?y ok lub przynudza?y, jak w przypadku francuski. Poza tym, ?wietnie stworzone tsunami, dzi?ki któremu film zacz?? od mocnego uderzenia. Ocena: 7/10

To Kill A Mockingbird â€" jak dla mnie to jeden z tych klasyków, o których mo?na powiedzie?, ?e mocno si? postarza?. Przedstawia w prawdzie problem, który na po?udniu Stanów nadal gdzie? tam istnieje, ale jednak jest od??czony od wspó?czesno?ci i jego krytyka nie przek?ada si? tak dobrze na dzisiaj. Bardzo dobra rola Gregory’go Pecka i mi?y epizod Roberta Duvalla. Ocena: 5,5/10

J.S.A. â€" Po?udniowy korea?ski film, który ogl?da si? nieco jak koprodukcj? Po?udnia i Pó?nocy. Nie mog? za du?o zdradzi?, bo intryga jest odkrywana w trakcie post?powania ?ledztwa o morderstwo Pó?nocnokorea?skich ?o?nierzy na granicy obu pa?stw przez, uznawanego za bohatera w swoim kraju, ?o?nierza z po?udnia. Bardzo ciekawy film, cho? momentami nieco zbyt nierealny. Ocena: 7/10

S?odko-gorzkie ?ycie â€" historia ochroniarza gangstera, który jest wr?cz jego praw? r?k?, i dziewczyny tego? gangstera. Nie jest to jednak ameryka?ska produkcja, gdzie mi?o?? przewy?sza wszystko. Jest to bardziej typowa dla Azji, historia lojalno?ci i tego jak potrafi by? trudna ze wzgl?du na ró?ne pokusy, oraz jakie konsekwencje mo?e nie?? za sob? niesubordynacja wzgl?dem mafii. No i to co wszyscy lubimy najbardziej â€" zemsta! I jest tu przedstawiona w bardzo dobrym wydaniu. ?wietna fabu?a, ?wietnie zagrana, kapitalne sceny walki. Polecam. Ocena: 8,5/10

True Grit 2010 â€" nie jest to i?cie Coenowski film, jaki znamy z Fargo, Big Lebowskiego czy Bracie gdzie jeste?. Jest to zdecydowanie bardziej powa?ny film w stylu To nie jest kraj… Pierwsze co si? rzuca w oczy to kapitalne zdj?cia, które wed?ug mnie zas?ugiwa?y nawet na Oscara. Poza tym kreacje aktorskie, zw?aszcza Jeffa Bridgesa, przez którego dzi?kowa?em bogom za napisy i m?odziutkiej Hailee Steinfeld, która jest odkryciem Coenów, s? na najwy?szym poziomie. Nie by?o tu jednak wielce wci?gaj?cej historii. Co nie jest rzadkie u Coenów, ale zazwyczaj jest ten ich specyficzny humor, który tak do mnie trafia. Tu by?, ale w bardzo malutkich ilo?ciach, przez co troch? si? nudzi?em. Jednak nadal jest to do?? przejmuj?ca droga ma?ej dziewczynki ku zem?cie i starego cz?owieka, który, dzi?ki niej, na nowo odkrywa w sobie pok?ady emocjonalne. Poza tym, jak pisa?em, jest to techniczne cudo. Ocena: 7,5/10

Tomorrow When The War Began â€" australijski Czerwony ?wit. Historia nastolatków, którzy musz? walczy? z, prawdopodobnie, komunistycznym naje?d?c?. Zaczyna si? jak standardowy film m?odzie?owy, a nawet jak pocz?tek kolejnej cz??ci Pi?tku 13-go, by potem zmieni? si? w film o partyzantce. Kilka fajnych ról i bardzo dobrze nakr?cone sceny akcji, nieco przys?aniaj? nierealistyczne rozwi?zania w filmie. Do tego jest w miar? dobry soundtrack, a kilka w?tków m?odzie?owych nawet mi si? spodoba?o, dzi?ki czemu film przynajmniej ogl?da si? do?? dobrze dla samej rozrywki. Je?li Battle: LA to Dzie? Niepodleg?o?ci po??czony z Helikopterem w Ogniu, to ten film jest Helikopterem w Ogniu po??czonym z Jeziorem Marze?. Ocena: 6/10

Brooklyn’s Finest â€" twórca Dnia Próby znów wzi?? si? za policjantów i tym razem nie wysz?o mu tak dobrze. Film jest dobry, cho? mocno udramatyzowany. Niestety poza tym, ?e jest solidnie zrobiony i zagrany nie ma o czym specjalnie pisa?. Ten film o z?ych policjantach widzieli?cie ju? kilka razy. Brakowa?o Denzela Washingtona, cho? przynajmniej Wesley Snipes, w ko?cu mia? co? do zagrania. Ocena: 5/10

PS. Podobne filmy (dobre, ale których nie musicie ogl?da?, a mi nie chc? si? o nich rozpisywa?) wymieniam poni?ej:
Morning Glory â€" 5/10 (komedia romantyczna, która nie ssie, ale jest przewidywalna. Jest teraz w kinach i jest dobra na randk?, a McAdams jest ?liczna)

Love and Other Drugs â€" 4,5/10 (g?ówny plus to piersi przysz?ej Catwoman. Bardzo du?y i zaskakuj?co cz?sty plus! Dla pa? jest te? cz?sto nagi Jake Gyllenhal.)

The Next Three Days 2010 â€" 5,5/10

Burke and Hare â€" 4,5/10

La Horde â€" 5/10 (zombie jak to zombie, ale tu nie ma przejmuj?cych ludzkich postaci. Jest za to szklana pu?apka, przez co mamy przynajmniej dobre sceny akcji)

The Blind Side â€" 6/10 (Bardzo dobra Sandra Bullock, i to by by?o wszystko â€" Precious dla ubogich i fanów futbolu ameryka?skiego)

Faster â€" 6/10 (tu mimo wszystko musz? pochwali?, bo jest to film o zem?cie w starym stylu Michaela Caine’a, Lee Marvina czy Charlesa Bronsona. Fani mog? obejrze?. Jest uwspó?cze?niony, przez co bardziej g?upkowaty i s?abo wykonany, ale przynajmniej The Rock znowu jest twardzielem. Za to Billy Bob Thornton dawno nie by? tak fatalny)

Due Date â€" 6/10 (jest kilka dobrych scen, par? razy nie?le si? za?mia?em, ale jak na po?aczenie Downey Jr i Todd Philips to zdecydowanie za ma?o)

Conviction â€" 6/10 (wr?cz rewelacyjne kreacje Julliette Lewis i Sama Rockwella, ale film jest zrobiony nie na ich poziomie, bardziej przypomina film z cyklu „prawdziwe historie” na jedynce. Cho? historia do?? fascynuj?ca)

Stone â€" 4/10 (De Niro ?pi, Norton ma g?upi akcent, Jovovich kusi. Nic nowego)

The American â€" 6,5/10 (Clooney jest bardzo dobry, mamy ciekawie rozwijaj?cy si? w?tek mi?osny, brak cukierkowatowo?ci oraz przesadnej akcji. Jednak jest d?ugimi momentami piekielnie nudny. Zdecydowanie nie na poziomie twórcy Control, przez co mo?na go sobie darowa?)

I Spit on Your Grave 2010 â€" 5,5/10 (udany remake, udana zemsta, dobre gore, ale nie dla nie fanów tego typu filmów)

Winter’s Bone â€" 5,5/10 (?wietni Lawrence i Hawkes. Poza tym nic wartego szczególnej uwagi)

Never Let Me Go â€" 6,5/10 (bardzo dobre kreacje aktorskie ca?ej trójki Muligan, Knightley i Garfield. Jednak jest zbyt od??czony od realno?ci i w przeciwie?stwie do Adjustment Buremu, za ma?o skupia si? na zwi?zkach ludzi, a za bardzo na koncepcie w jakim ten zwi?zek jest przedstawiony, cho? ten film w sumi? te? mog? poleci?…)

Turysta 2010 â€" a ten film nale?y do innej grupki. Do tych o których nie warto nawet pisa?. Jest okropny, strasznie przewidywalny, fatalnie zagrany â€" Depp ?pi przez ca?y film, Jolie jest robiona na bogini?, a ja chc? moj? star? Angelin? z wi?ksz? ilo?ci? mi?sa na sobie, postacie poboczne s? bezu?yteczne â€" fabularnie te? nic tego filmu nie ratuje, a to, ?e jest remake’m jeszcze bardziej umniejsza temu filmowi. Ocena: 2/10 â€" i to chyba za same zdj?cia.
Podobne filmy:

Takers â€" 2,5/10 (gor?czka nie dla ubogich, a dla bezdomnych. Anakin Skywalker gra gangstera :P )

Resident Evil 4 â€" 2/10 (tylko za niektóre efekty, prawdopodobnie najgorszy film jaki widzia?em przez ostatni rok)

Skyline â€" 2,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 16 Kwiecień 2011, 11:02:33
(http://img820.imageshack.us/img820/3973/obrazmi.jpg)

Chowajcie si? wszelkie Pi?tki trzynastego, Teksa?skie masakry pi?? mechaniczn?, czy inne Halloween'y. Mistrz horrorów Wes Craven swoimi Krzykami stworzy? najlepsz? slasherow? seri? filmow? w historii. Kiedy? widzia?em 1 i 3 cz??? trylogii (jakie? 6 lat temu), a teraz od?wie?y?em je sobie dodaj?c cz??? 2 i wczoraj by?em na premierze czwórki...

[UWAGA SPOILERY]

KRZYK   (http://img80.imageshack.us/img80/5087/4gwiazdki.png)
G?ówne plusy jedynki to zdecydowanie znakomity scenariusz (niezwykle oryginalny i z szokuj?cym zako?czeniem), a tak?e urealnienie fabu?y. Zazwyczaj w seriach tego typu morderc? jest 2 metrowy, nic nie mówi?cy debil, który nie wiadomo czemu jest nie?miertelny (Jason, Mike Myers, Leatherface), tutaj mamy prostych zabójców, przebieraj?cych si? za ducha, którzy po prostu maj? ?wietnie obmy?lony plan i "gadane przez telefon". Sporo rzeczy mo?na wprawdzie wymieni? na minus, jak troch? przesadne pokazywanie, ?e morderca nie jest nietykalny lecz mo?na go waln?? drzwiami, a on si? wtedy przewróci. B?d? przesadzon? scen? fina?ow?, w której Billy i Stu zostawili na wszystkich narz?dziach swoje odciski palców. Nie podoba mi si? tak?e akcja w ?azience i uj?cia, w których wida? ducha w odbiciu pu?ki sklepowej, b?d? jego twarz wychylaj?c? si? z lasu (zrobione na si??). Jednak dzi?ki masie odniesie? do innych slasherów, oraz ?wietnemu sparodiowaniu wszelkich filmów tego typu, a tak?e genialnej sekwencji otwieraj?cej z Drew Barrymore uznaje go za najlepszy slasher obok oryginalnego Koszmaru z ulicy Wi?zów.
Ocena: 7+/10

KRZYK 2   (http://img203.imageshack.us/img203/5193/3gwiazdki.png)
Jednym z niewymienionych praw przez Randy'ego jest to, ?e sequel prawie nigdy nie dorównuje orygina?owi. Tak te? zdarzy?o si? tym razem, ale nie mamy do czynienia z du?ym spadkiem jako?ci. Scena otwieraj?ca film (w kinie) jest du?o s?absza od poprzedniczki, ale kolejne morderstwa prezentuj? si? du?o lepiej ni? w pierwowzorze. Pierwszy Krzyk miejscami trzyma? w napi?ciu i mo?na by?o si? na nim troch? przestraszy?, za to dwójka pod tym wzgl?dem przebija go bez porównania (szczególnie w scenie, kiedy morderca chce zabi? Gale i Dewey'ego). Tak jak mówi Randy: morderstw jest wi?cej, s? bardziej spektakularne i lepiej dopracowane, cho? na minus jest to, ?e s? zarazem bardziej naci?gane. Zako?czenie (czyli kto by? tym morderc??) te? szokuje, jednak troch? mniej szczególnie je?li chodzi o Mickey'a (który mia? tak?e g?upi? motywacj?). Zastanawia?em si? nad ocen?, ale ostatecznie nie odwa?y?em si? da? siódemki, ale kto wie... mo?e po kolejnym seansie bardziej go doceni?, bo na prawd? warto by?o kontynuowa? t? histori?, a Wes Craven wiedzia? jak to zrobi?.
Ocena: 6+/10

KRZYK 3   (http://img203.imageshack.us/img203/5193/3gwiazdki.png)
Kiedy obejrza?em ten film pierwszy raz podoba? mi si? na równi z jedynk? (twórcy bardzo starannie zadbali o to, aby widz nie domy?li? si?, kto jest morderc? - chyba najlepiej z ca?ej serii, bior?c pod uwag? to, ?e ludzkie wcielenie naszego czarnego ducha jest na pocz?tku oskar?one i uniewinnione, a nast?pnie w trakcie fina?owej akcji umiera). Jednak jest to du?y spadek w porównaniu z poprzednimi cz??ciami. Zarówno akcja wprowadzaj?ca, jak i nast?pne s? du?o s?absze ni? w Krzyku i Krzyku 2. W dodatku zmiana scenarzysty nie wysz?a na dobre, bo scenariusz jest naci?gany do niebotycznych rozmiarów, a powi?zanie go do pierwszej cz??ci wyda?o mi si? absolutnie g?upie. Jednak mimo wszystko przyjemnie mi si? go ogl?da, a nazywanie go komedi? jest troch? na wyrost. Niech kto? obejrzy sobie Freddy nie ?yje: Koniec koszmaru, to jest dopiero komedia. Dla mnie jest to w miar? dobre uwie?czenie fajnej trylogii.
Ocena: 5/10

KRZYK 4   (http://img203.imageshack.us/img203/5193/3gwiazdki.png)
Mia?em bardzo du?e oczekiwania co do tej cz??ci (g?ównie za sprawom powrotu do pierwszego scenarzysty) i mocno si? na niej rozczarowa?em. Akcja otwieraj?ca jest niezwykle oryginalna i spodziewa?em si? naprawd? ?wietnego Krzyku. Owszem, mo?na si? by?o w paru momentach przestraszy? i nawet trzyma? w napi?ciu, a morderstwa by?y zrealizowane lepiej ni? kiedykolwiek (cho? jestem przeciwnikiem komputerowej krwi, której mamy tutaj za du?o, a policjant z dziur? w mózgu, który chodzi to mocne przegi?cie). Jednak film znacznie odbiega od oryginalnej trylogii i powiela jego najgorsze schematy. W dodatku jest strasznie przewidywalny, poza tym kto zabija (lecz to rozwi?zanie strasznie mi si? nie podoba?o). Gdyby na ko?cu jednak Sidney umar?a, by?oby to ?wietne zako?czenie, ale niestety scena w szpitalu kolejny raz przekombinowa?a nam ko?cówk?. Tak wi?c re?yser mia? w miar? dobry zamys?, ale po ?wietnej pierwszej po?owie filmu, obejrza?em s?ab? drug? po?ow?, dlatego daje ?redni? ocen? i minimalnie przegrywa u mnie on z Krzykiem 3. Niestety, ale takie jest moje pierwsze wra?enie, mimo recenzji mówi?cych, ?e jest to film du?o lepszy od poprzednika (bo ja si? z tym nie zgadzam).
Ocena: 5/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 16 Kwiecień 2011, 16:06:12
Polowanie na czarownice  4/10

Jest to kolejny film, ktory ponad pol roku temu rozbudzil moja ciekawosc i wtedy zamierzalam pojsc do kina, jednak koniec koncow obejrzalam go na kanapie u znajomego.

W skrocie film opowiada historie dwoch rycerzy - Behmana i Felsona walczacych w XIV-wiecznych krucjatach, ktorzy jednak naogladawszy sie tych wszystkich potwornosci postanowili zdezerterowac i wrocic do chrzescijanskiej Europy...tam jednak czeka ich przykra niespodzianka - Epidemia Czarnej Smierci zbiera dosc krwawe zniwo,no i sa jeszcze procesy czarownic.
Jedna z nich, uwazana zreszta za bardzo niebezpieczna, zostaje oddana pod ich "opieke"...  

Co moge napisac zeby nie zdradzic wszystkiego?
Coz, bardzo dobry poczatek, wciagajacy srodek... a potem coraz bardziej po rowni pochylej.
Takze mocno srednie oceny tego filmu na roznych portalach juz mnie nie dziwia.

Poza tym jedna ze slabszych rol Nicolasa Cage (ktory przy okazji ma taka sama fryzure jak w filmie Uczen Czarnoksieznika i podobna zreszta role - walczy przeciez ze zlymi mocami).

Musze za to pochwalic swietnego Rona Perlmana jako jego wiernego druha oraz role mlodej wiedzmy   ;D


Ocena jednak pozostaje taka sama
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Kwiecień 2011, 18:51:02
Krzyk 4 â€" !Spoiler free!
Let me start by saying Scream 3 was a huge letdown. It went too much into the comedy territory and unfortunately messed too much with the original. Scream 4’s selling quote, however, is “don’t fuck with the original” and this is the film’s biggest saving grace.

The nostalgia factor was a huge deal for me, when it comes to being excited for this one. I don’t think I would even see this movie if it came out right after Scream 3, which killed everything for me. But after a whole decade I think it was about time to send Sidney back to Woodsboro. The plot is decent, I liked how the old characters were treated with respect and how they continued to evolve. Dewey’s not as goofy as before, Gale is struggling with her housewife lifestyle, while Sidney seems to be past her being scared days and is content with coming back home. I didn’t like most of the new characters that much but I guess I’m not as connected with teenagers anymore. I still feel Williamson managed to highlight many of the characteristics of today’s generation and even address the changes that have been made since the mid 90’s in everyday life and cinema as well. He did it better in the original but this is 15 years later, within a franchise that began to felt repetitive and dead and here we had a great opening that mimics the first 3 but still manages to surprise the viewers more times than once. The topics this time around were remakes and “found footage” horror flicks and I think they couldn’t balance the humor and the critic any better. The movie itself is trying to be a remake with a new, young and talented cast, but the killer’s idea is to remake the story of part 1, so the movie is again aware of this… and then makes a 180 degree spin on it, which was pretty neat. As for the juicy parts, sure, there’s not that much to be afraid of, there is a few jump scares but they are preceded by suspense and there’s plenty of good old-fashioned gore that’s not gory just for the sake of showing blood. It definitely could have been better in some aspects but it’s good for what it is.

The acting is not that great however. No one has done a bad job but also nobody stood out. The guys that I would like to mention first are Adam Brody and Anthony Anderson, who were really good as the comedic relief. They weren’t goofy like the actors of Stab in Scream 3 and they served the part well. The old cast is okay but they don’t seem to have fun with this one as much, especially David Arquette. I understand that he matured but this was a big drop in terms of presence on screen. Neve was alright but seemed rather bored, much like Courntey Cox through some periods of her time on screen, but thankfully there were moments when Gale was truly back and I just wished that Courntey could have been present more often. As for the new cast I did like Emma Roberts, I think she did an okay job, she didn’t nail it, but she had some big shoes to step into. The rest is pretty bland, except for maybe Hayden Panettiere, who has the coolest and most likeable character and the cameos can be awesome as well but that’s about it. And then there’s the direction of Craven, who I swear to god has probably the best talent for creating disbelief and tricking the audience. The script is pretty solid in that regard as well but it is him who manages to distract the audience the most and the actors should really thank him for that. Yeah, I guessed the killer but that’s only because I was suspecting 90% of the cast, because in these movies you have to be ready for the obvious and the not so obvious, because either one can be the right track.

What I didn’t like are mostly the things that aren’t bad but that could have been a lot better and that have been done better in previous installments. First of all, the movie hasn’t made me scared once, I assume I’ve made some “oh, shit” sounds, but that’s about it. Coming in I hoped it’s not going to be just another parody like Scream 3 and it wasn’t, it was definitely more serious, but even so it couldn’t pull off the horror that well. It was more fun than scary, but still it was fun. However, the two things that really bugged me were the relationships and the motive of the killer. Dewey and Gale have a nice dynamic but even they need an annoying subplot of Dewey’s supposed affair with his female deputy. Roberts’ Jill also has a boyfriend, much like Sid had Billy but this relationship isn’t half as prominent as it is in the original and it’s because of too many subplots within the movie. Sidney doesn’t even have a romantic interest because of it and this makes here a little less interesting for me. She seems wiser and definitely more of a confident, empowered woman but I don’t know, I just felt that in a franchise that had great chemistry track record, it needed perhaps a Patrick Dempsey cameo. My point is that only one decent, though cut short, relationship between Hayden’s and Rory’s characters is not on par with the rest of the series. As for the motives I can’t say much, but all I can say is that at first they really felt out of the blue or just plain silly and underdeveloped. After rethinking it, I still believe they’re pretty weak but I do get a subtle critic to it. I guess that’s better than the cheap ending in Scream 3.

All in all I had fun, probably the most fun I had this year and it’s definitely a nice movie to see in a theatre. R rated flicks need our support, as well as talented filmmakers, and I think we should do just that, especially if it’s a good movie. I’d even say that it’s a must watch for fans of the series and for all of you non-fans it’s a nice alternative, since it’s a throwback slasher, that at least tries to be a little more than that… and “it doesn’t fuck with the original”. Ocena: 7/10

Krzyk - to jest pierwszy film, który obejrza?em w kinie bez opieki rodziców i na pewno nie by? to najlepszy wybór. Nie ?eby film mi si? nie podoba?, ale piekielnie mnie wtedy wystraszy?, gdy? poszed?em na niego tylko z kumplem... w wieku chyba 10 lat. Wtedy nawet nie rozumia?em wielu odniesie? do gatunku, wielu oczek do fanów horroru i jak wielkie znaczenie mia? sukces tego filmu. Po wielu latach nadal uwielbiam t? cz???, mo?e nawet bardziej, kiedy potrafi? to wszystko dostrzec. Pocz?tek filmu by? olbrzymim szokiem zarówno dla mnie, jak i wielu fanów, którzy nie spodziewali si? takiego mocnego uderzenia. Zabójstwa by?y ciekawe i cz?sto kreatywne, by?o napi?cie i fantastyczne zako?czenie, które nie tyle co by?o szokuj?ce, ale by?o sensowne i wywo?uj?ce dyskusj?. Ocena: 8,5/10

Krzyk 2 - bardzo dobry sequel, który nawet odnosi? si? do innych udanych sequelów i jak s?usznie zauwa?y?, cz?sto jest to kwestia gustu. Mi si? dwójka podoba?a troch? mniej, pomimo i? by?a straszniejsza i jeszcze lepiej napisana. By?a to naturalna kontynuacja, gdzie bohaterowie musz? zwalczy? w?asne demony, ewoluowa? i skonfrontowa? si? z przesz?o?ci?. Morderstwa nie by?y ju? tak kreatywne, ale suspens pozosta?. Ocena: 7,5/10

Krzyk 3 - olbrzymi zawód. Na skutek ju? zbytniego obycia z t? seri? musia? przyj?? spadek formy, ale film i tak poszed? za bardzo w stron? komediow?, wr?cz slap-stickow?. Zamkni?cie rozdzia?ów w pierwszych dwóch filmach spowodowa?o bezsensowne zako?czenie i zdecydowanie najgorsz? ko?cówk? w ca?ej serii. ?arty by?y marne, film za bardzo polega? na ?yciu twórców filmowych, a za ma?o na samej historii rozpocz?tej w Woodsboro. Wiele irytuj?cych nowych postaci i reszta obsady te? jakby nie na dawnym poziomie. Morderstwa s? ciekawsze, a ni?eli w dwójce i nie jest to najgorszy film jaki mo?na zobaczy?, ale jak na t? seri? zdecydowanie za s?aby. Ocena: 4/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: TheBeatles w 03 Maj 2011, 03:29:46
Green Hornet.
Totalnie nie rozumiem ludzi jeżdżących po tym filmie. Przejrzałem Filmweb i widzę ocenę filmu 5,7. Chcę porównać z innymi filmami które według mnie są 3 razy gorsze. Zmierzch 6,31 Harry Potter i Czara Ognia 7,41 Dorwać Byłą 6,3 Starcie Tytanów 6,4. A mi się Green Hornet cholernie podobał. Idealna rozrywka na wieczór. Efekty są ładne, gagi proste ale zabawne, aktorstwo nie najgorsze (świetny akcent Franco i Waltza), scenariusz wciągający. A ludzie uznają filmy które nie są lepsze za ciekawsze. Mdły Zmierzch, fatalny Potter, debilny "Dorwać byłą" i kiczowate Starcie Tytanów. Może mi ktoś wytłumaczyć jak to się dzieje?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 03 Maj 2011, 09:26:08
" For a few dollars more "
Nie będę się rozpisywał no bo po co? Każdy chyba zna ten klasyk i nie trzeba go nikomu przedstawiać. Eastwood i Van Cleef grają łowców nagród i polują na tego samego gościa. Postanawiają połączyć siły ale każdy jednak próbuje wyłączyć swojego partnera z gry. Wszystko w klimatach westernowych co na ekranie prezentuje się zajebiście, strzelaniny, stand-offy, wszystko po prostu jest wyśmienite.
Mój drugi ulubiony film zaraz po " The good, The Bad and The Ugly "
8/10

Visca El Barca :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 03 Maj 2011, 13:59:38
Cytat: TheBeatles w 03 Maj  2011, 03:29:46
Mo?e mi kto? wyt?umaczy? jak to si? dzieje?
By? mo?e dlatego ?e wi?kszo?? polaków ma inne poczucie humoru ani?eli to zaprezentowane w 'Green Hornecie' ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 03 Maj 2011, 15:03:54
Lub dlatego, że filmy, które podał TheBeatles mają szersze grono oddanych fanów, którzy oddają same 10tki, a niżeli remake serialu z lat 60-tych. Choć wysokiej oceny dla Starcia Tytanów już w ogóle nie rozumiem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: TheBeatles w 03 Maj 2011, 15:25:16
Cytat: Hydro w 03 Maj  2011, 13:59:38
By? mo?e dlatego ?e wi?kszo?? polaków ma inne poczucie humoru ani?eli to zaprezentowane w 'Green Hornecie' ;)
Skoro ludzi bawi? Polskie komedie romantyczne...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Roy_v_beck w 04 Maj 2011, 00:20:59
E tam, nie przesadzajmy, właśnie takie pół śmieszne są te żarty w "Green Hornet". Humor boi się przekroczyć dobrego smaku i ogólnie przyjętych granic przyzwoitości. To nie są dowcipy jak z komedii Kevina Smitha. Też się czuje taki trochę przerost formy nad treścią. Wszyscy tam starają się być zabawni, a za mało fabuły jest. No i zabijania nie ma. Brakuje trochę lekkości. Nie dziwię się, że Smith nie chciał tego filmu reżyserować. Studio dało za mało swobody twórcy i wyszedł ugładzony twór.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 04 Maj 2011, 08:18:25
Cytat: Mihcim w 03 Maj  2011, 09:26:08
" For a few dollars more "(...)
Mój drugi ulubiony film zaraz po " The good, The Bad and The Ugly "

Miło, że mamy ten sam ulubiony film. ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 04 Maj 2011, 09:43:02
Świetny film. Mam nadzieje Juby że grałeś w Red Dead Redemption, będziesz czuł się jak w domu :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 08 Maj 2011, 12:09:07
Niestety, nie grałem, ale to chyba tylko kwestia czasu. ;)

(http://tapeta.filmweb.pl/30588/fast_800.jpg)

Szybcy i wściekli (http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)
Nie jestem jakimś fanatykiem projektów o takiej tematyce, ale jest to naprawdę fajna produkcja z dobrą akcją i masą ciekawych postaci. Krótko - dobry film.
Ocena: 7+/10

Za szybcy, za wściekli (http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)
Niezła kontynuacja, ale za bardzo sztuczna i kolorowa, no i mało związana z poprzednikiem (tylko postacią bohatera).
Ocena: 5+/10

Szybcy i wściekli: Tokio Drift (http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)
Średni filmik, praktycznie nie związany z poprzednikami i prawdę mówiąc dość nudny. Ale ścigają się fajnie, jeszcze więcej dupeczek, i niezłej muzyki. Można obejrzeć.
Ocena: 5/10

Szybko i wściekle (http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)
Tą część oglądałem rok temu, więc średnio ją pamiętam. Ale wiem, że trochę brakowało w niej akcji, a kiedy już była, to strasznie naciągana. Jednak czwórka jest chyba lepsza od dwóch swoich poprzedników.
Ocena: 5+/10

Szybka piątka (http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)
Jestem mile zaskoczony, bo poza pierwszą częścią, kolejne okazywały się praktycznie coraz słabsze, a w Fast Five właściwie zmieniono koncepcję serii (na lepszą).
Już nie chodzi o jak najwięcej komputerowo wykreowanych pościgów kolorowymi i szybkimi furami, tylko o prawdziwą akcję (przy tym nie głupią i dużo mniej naciąganą niż np. w Bad Boys II).
Mamy świetne pościgi, tylko jeden ale za to bardzo dobry wyścig, zajebistą scenę walki, oraz spektakularny finał. Rzadko w kinie można tak dobrze spędzić czas i się nie zanudzić, a Szybcy i wściekli 5 to zdecydowanie najlepsza odsłona serii, fajnie powiązana z poprzednikami (praktycznie wszystkie postacie z czterech poprzedników występują w piątce), a scena po kończeniu zwiastuje niesamowity finał, na który na pewno także się wybiorę do kina!
Ocena: 8/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 08 Maj 2011, 14:51:28
Ja idę w środę, we wtorek jeszcze na Source Code. To powinien być dobry tydzień. Mam nadzieję, że walka The Rocka z Dieselem spełni oczekiwania, po tym jak czułem niedosyt po Expendables.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 08 Maj 2011, 16:45:24
Mnie tam bardzo usatysfakcjonowała, tym bardziej, że zaskoczyło mnie zupełnie kto wygrał. ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 08 Maj 2011, 18:15:02
Mnie zaskoczy? w ogóle rozwój akcji zwi?zany z postaci? któr? gra? The Rock, ale zgadzam si? z Jubym, film bardzo dobry, nie ma miejsca na nud?, a ma?a ilo?? po?cigów wysz?a filmowi na dobre (ale fina? miazga :]). Równie? 8/10.

Co do 'Source Code' -- mi?e zaskoczenie, film tematycznie troch? przypomina 'Incepcj?'. Przekonuj?cy Gyllenhaal (obawia?em si? ?e b?dzie gra? sztucznie) i ?liczna, cho? troch? irytuj?ca Michelle Monaghan. Lubi? filmy trzymaj?ce widza w napi?ciu i bez zbytnio przewidywalnej fabu?y a 'Source Code' takim filmem si? okaza?. Jedyne do czego mog? si? przyczepi? to muzyka - dosy? nijaka. 8-/10

Post Merge: 08 Maj  2011, 22:37:14

Dla tych którzy wyszli z sali od razu na napisach: http://www.youtube.com/watch?v=rmMvNl_vzrA

No to zapowiada si? cz??? 6 :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 17 Maj 2011, 10:58:36
The Fast and the Furious
Nic specjalnego. Praktycznie ten sam film co na fali z Keanu Reeves i Patrickiem Swayze, co jest na plus, tylko bardziej w stylu MTV i dla mi?o?ników samochodów, co jest na minus. Nikt aktorsko nie b?yszczy, ale dla ma?o wymagaj?cego widza co? tam si? dzieje, dla m??czyzn mamy Jordane Brewster i Michelle Rodriguez, a dla kobiet Paula Walkera. S? do?? udanie zrobione w?tki romantyczne, a fani motoryzacji dostaj? to co chcieli i to z nawi?zk?. Muzyka odzwierciedla ducha tamtych czasów, ale na dzie? dzisiejszy wygl?da to wszystko do?? tandetnie. Jest w tym filmie te? chyba dopiero drugi samochód, po zobaczeniu którego nawet ja stwierdzi?em, ?e bardzo chcia?bym nim si? przejecha?.
Ocena: 5,5/10

2 Fast 2 Furious
Brak Vina Diesela mocno odczuwalny jest tutaj. Przez to, ?e nie ma naturalnej kontynuacji w?tków, film przypomina raczej spin-off czy te? nieudany remake filmu, który sam by? nieudanym remake'm innego filmu. Samochody s? komputerowe, i wszystko wygl?da jeszcze tandetniej ni? poprzednio.
Ocena: 3/10

Tokio Drift
Chyba najmniej zapadaj?ca w pami?? cz??? ze wszystkich. Poza krótkim cameo Vina Diesela nie ma nic wspólnego z poprzednimi cz??ciami, g?ówny bohater jest ma?o interesuj?cy, a sama fabu?a ma?o wci?gaj?ca. Nie ogl?da si? go tak dobrze jak cz??ci pierwszej, ani nie jest tak z?y, ?e a? dobry, jak cz??? druga. Po prostu egzystuje w tej serii.
Ocena: 3/10

Fast and Furious
W ko?cu dostali?my powrót do w?tków z pierwszej cz??ci i ponownie spotykamy Briana i Doma. Ich ?cie?ki krzy?uje ?mier? jednej z g?ównych bohaterek co nieco czyni t? histori? bardziej nap?dzan? bohaterami, a ni?eli po?cigami czy scenami akcji. Nie s? to jednak zbyt przejmuj?cy bohaterowie, a film potem sam na nowo przemienia si? w mokry sen widzów TVN Turbo. Na ca?e szcz??cie film jest ju? bardziej nowoczesny, porzuca komputerow? tandet? z pocz?tku wieku i korzysta wi?cej z bardzo dobrych scen kaskaderskich przez co jest ca?kiem emocjonuj?cym widowiskiem i powrotem do formy.
Ocena: 5,5/10

Fast Five
Holy shit was this a surprise. I was never a huge fan of the series, I liked the first part for the rip-off of Point Break that it was, just because it’s better to have a movie like that than to have it based on something lame. As for the next three parts I couldn’t care less, so I really wasn’t expecting much from this movie, other than seeing a good fight between Diesel and Rock. I got that… and much more.

As a person who’s not the least interested in cars and street racing I’m glad they kind of switched the storyline from being a gear-head fest into a heist flick, which for me, ironically, made the characters more likeable and more relatable. Right from the start, we find Brian and Mia on the run from the authorities, struggling to figure out their lives on the refuge. I thought this was a nice touch that brought a little realism in this over the top movie and had this human aspect. Sure it gets sidetracked very quickly but I thought it was a nice start to the action and after that, action is exactly what we get. The first action set piece is one of the most remarkable film achievements ever and it’s not only my opinion but the entire audience I saw this with. It was so confusing that during it I didn’t know whether it’s horrible or great, because it was so silly yet awesome that my reactions varied immensely and so did the crowds. By the end some people laughed, some applauded, I did both. It perfectly set the tone for the entire movie, since we got incredible action set pieces, great chase scenes on the roofs of Rio’s favela and mostly good comedic reliefs.

I’m gonna try to skip through the acting bits, because there’s nothing much to write about. Either it was bad, ridiculously bad or okay for this sort of movie. Vin Diesel gives you what you expect, which is not good. However he suits this sort of movie, thanks to the physicality he brings to his role, which not many actors can emulate on screen. Some would even say that he is the franchise and since he’s not worse than in previous installments I’d say it works. Except for the physical part, the same thing can be said about Paul Walker, who still can’t find the proper character that would help him find the range he showcased in Running Scared. Sung Kang was one of the stand outs of the movie, as he portrayed a very likeable member of the group that brought some character and vulnerability to this macho adventure and I think him getting more screen time at the cost of appearances of some other characters, like Roman’s, would be beneficial. Same thing about Elsa Pataky who along with Jordana Brewster and Gal Gadot spark up the screen with their looks and sexiness. The highlight of the movie is, of course, Dwayne Johnson. Now I was never a fan of his. I know the history of wrestlers turned actors and I always look down on them, for good reasons I believe, and for the most part of his career he didn’t do anything to change that opinion. Sure, it was obvious right from the start the he has more talent than others before him but he never lived up to it, especially in action roles. Here, however, he delivers like only the best have done before and I’m talking about Schwarzenegger’s and Stallone’s caliber. He plays this hardnosed cop with his eyes set firmly on the prize. I heard this was a role written for a Tommy Lee Jones performance and you see shades of that, but also we get this monstrous guy that seemingly cannot be stoped, which makes him that much more  threatening and interesting. I really hope we’ll get a spin-off set around this character because he definitely deserved more screen time.

I need to praise the music and visual aspects of the movie as well. Even though it’s not my usual cup of tea, I must admit the music fit perfectly with this Brazilian scenery and made the whole experience even more enjoyable. I don’t speak Portuguese but the rap music seemed more believable just because how dangerous the streets of cities like Rio de Janeiro can be. As for the visuals I have to applaud Justin Lin for switching from CG cars in 2F2F to more practical effects, where many of the sequences were obviously filmed and where stuntmen did a heck of a job. There were some CG flames and explosions but for the amount of footage done on film it’s really nothing to be mad about.

All in all this is the summer movie to go to, if you want an action packed adventure that will be fun and exciting at the same time. I ?m glad the critics joined in on the fun, since there’s practically nothing they normally look forward to, with some painful line deliveries and cliches. Yet none of this things matter when you’re thoroughly entertained and with original action sequence ideas you get something that you’ll happily look back on after this year has passed. Fast Five really feels like a true action packed summer blockbuster of old and there’s no way I’m going to nitpick this movie any more.
Ocena: 7,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 20 Maj 2011, 19:26:48
(http://1.fwcdn.pl/po/73/09/37309/6941587.2.jpg?l=1216002057000) (http://1.fwcdn.pl/po/74/04/107404/7124678.2.jpg?l=1215915642000) (http://1.fwcdn.pl/po/17/60/121760/7143637.2.jpg?l=1219026477000) (http://1.fwcdn.pl/po/11/18/491118/7369399.2.jpg?l=1302661796000)

Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły (http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)
Najlepszy film przygodowy od czasu trylogii Indiana Jones. Znakomite postacie, scenografia, charakteryzacja, kostiumy, efekty specjalne, humor, muzyka. Kino rozrywkowe z najwyższej póki.
Ocena: 8+/10

Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka (http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)
Najlepsze efekty specjalne w historii kina (Davy Jones), jeszcze więcej akcji, jeszcze więcej humoru, ale trochę zbyt to parodyjne i naciągane, dlatego trochę gorszy od jedynki.
Ocena: 8/10

Piraci z Karaibów: Na krańcu Świata (http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)
Film zrobiony za szybko i chyba bez scenariusza. Mniej humoru, więcej spektakularnych efektów specjalnych i nielogicznych scen. Ogólnie jest to za długie i słabe zakończenie świetnej trylogii.
Ocena: 6/10

Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach (http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)(http://img859.imageshack.us/img859/3873/gwiazdka.png)
Największy zawód roku póki co. Jeżeli ktoś narzekał na Indiana Jones 4, to lepiej niech sobie to odpuści, bo czwórka piratów jest filmem robionym tylko dla kasy z niepotrzebnym 3D, znikomą ilością poczucia humoru, słabą fabułą, idiotyczną i naciąganą akcją (a najsłabszy był finał), no i w ogóle to już nie to samo. Mieli wrócić do genezy piratów, a przez to nawet ciekawych efektów nie ma, tylko Depp i Rush ratują ten pseudo film...
Ocena: 4+/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 21 Maj 2011, 00:36:27
Czyli jednak czwarta czesc Piratow najslabsza, hmm?
Jesli tak to chyba nie ma sensu robic piatej,bo ile razy mozna odgrzewac ten sam kotlet...
Aha,a teraz moje przemyslenia na temat ostatnio obejrzanego filmu:

Udreczeni  (Haunting in Connecticut)  7/10

Klimatyczny choc niezbyt straszny film o nawiedzonym domku - pod wzgledem tematyki bardzo podobny
do "Amityville Horror "(tamten jednak byl w jakims sensie straszniejszy) a jadna scena z kolei nieodparcie skojarzyla mi sie z obrazem "Inni" z Nicole Kidman.
Mimo to oglada sie go naprawde dobrze, choc watek chorego syna mogliby sobie darowac - to bylo zbyt melodramatyczne jak na gatunek pt. "film grozy"
Aktorsko jednak wszyscy wypadli wiarygodnie ,no i cala historia jest ponoc na faktach ,chociaz w to nigdy nie warto do konca wierzyc  ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Roy_v_beck w 21 Maj 2011, 16:45:02
Czwarta część piratów stoi na takim samym poziomie jak poprzednie. Fakt, że 3D tylko męczyło, no i niektóre elementy były zbyt fantastyczne. Aczkolwiek prócz tego to bardzo fajnie się oglądało. Ładne krajobrazy, właśnie dialogi zabawniejsze niż w poprzedniej części, no i postaci nie tak sztampowe jak Orlando i Keira. Na pewno warto obejrzeć ten film, kino rozrywkowe na najwyższym poziomie - 8/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Sierpień 2011, 21:46:29
Londy?ski bulwar - niez?y dramat romantyczno-gangsterski. Przypomina? mi nieco korea?ski S?odko-gorzkie ?ycie, jednak by? troch? bardziej ckliwy jak dla mnie, a to nie jest plus. Co nie zmienia faktu, ?e Colin Farrell zaliczy? kolejn? dobr? rol? i wida?, ?e granie w filmach gdzie? poza Hollywood mu s?u?y, gdy? jest ewidentnie najwi?ksz? zalet? tego filmu. Zaraz za nim postawi?bym kreacj? Raya Winstone'a i muzyk? w filmie. Film na prawd? warty obejrzenia. Ocena: 7/10

All-Star Superman - nie robi takiego wra?enia jak filmy animowane z Batmanem, ale jest na pewno du?o lepszy od Superman: Doomsday. Momenty, Clarka z Lois s? zalet? tego filmu, ale cz?sto s? przerywane jakimi? kosmicznymi pierdo?ami. Mimo wszystko Superman jest na tyle postaci? wci?gaj?c? a w tym filmie romantyczn?, ?e by?em to wszystko w stanie wybaczy?, w przeciwie?stwie do takiego Emerald Knights na przyk?ad. Ocena: 6/10

Rashomon - klasyka Kurosawy, która obejrzana dzisiaj nie robi ju? takiego wra?enia, ale nie mo?na jej odmówi? bycia pionierem w wielu elementach sztuki filmowej. Sama historia szokowa?a te? pewnie bardziej w latach 50-tych ni? obecnie, ale nadal przedstawia jeden z najbardziej ohydnych wyst?pków i ró?ne "propozycje" na to jak co? takiego mog?oby wp?yn?? na wszystkie postacie. ?wietna scena ko?cowa i do?? przera?aj?ca do dzisiaj zjawa to kolejne aspekty filmu, które pozostan? ponadczasowe. Ocena: 7,5/10

Tron we krwi - mój ulubiony film Kurosawy, wykorzystanie Shakespeare'a w staro?ytnej Japonii okaza?o si? genialnym posuni?ciem, a rozmach z jakim ten film zosta? zrobiony robi wra?enie do dzisiaj. Najwi?ksza zalety to na pewno zdj?cia i rola Toshiro Mifune, który troch? przesadza? w Rashomonie, to tutaj jest po prostu fenomenalny. Podobnie jak aktorka, która gra?a odpowiedniczk? Lady Makbet. Najlepsza adaptacja tej sztuki jak? do tej pory widzia?em. Ocena: 9/10

Siedmiu Samurajów - problem tego typu filmów jest taki, ?e je?li robisz film z nastawieniem na wielkie widowisko i najlepsze dost?pne efekty, to musisz si? liczy? z tym, ?e za par? lat (nie mówi?c ju? o 50ciu) ten aspekt sztuki filmowej starzeje si? najbardziej i nie ma mowy o ponadczasowo?ci. Siedmiu cierpi na ten sam syndrom, ale na ca?e szcz??cie Kurosawa nie zostawi? nas tylko z bitwami, ale rozpocz?? film od skupienia si? nie tylko na g?ównym bohaterze, nie tylko na siedmiu samurajach, ale tak?e na poszczególnych mieszka?cach wioski i podpowiada nam czemu powinni?my si? nimi przejmowa?. Kiedy niektórzy trac? ?ycie jest to nie tylko niespodziewana dla widza w dzisiejszych czasach ale tym bardziej poruszaj?ce emocjonalnie. Znowu ?wietnie spisa? si? Mifune, ale ten film nale?y w do Takashi Shimury, który idealnie odda? stoickiego mistrza i stratega grupy. Kiedy dochodzi do walki, film zaczyna troch? nudzi?, ale na ca?e szcz??cie widz dostaje po twarzy na otrze?wienie nie raz i nie dwa. Ocena: 8/10

13 Assassins - remake filmu o tym samym tytule, re?ysera paru z najbardziej krwawych filmów jakie zobaczycie, Takashiego Miike. Mimo, i? jest to remake innego filmu, to ogl?da si? go jak uwspó?cze?nion? wersj? Siedmiu Samurajów. Na pocz?tku jest na tyle dobry i na tyle dobrze zrobiony, ?e by?em w stanie wystawi? mu lepsz? ocen? od klasyka Kurosawy. Owszem postacie nie s? ju? tak uwypuklone jak w tamtym filmie, ale i stawka jest wieksza i r?ka re?ysera ?miem stwierdzi? te? lepsza, a aktorzy wcale gorzej nie graj?, mo?e poza g?ównym czarnym charakterem, który jest do?? mia?ki. Jednak, gdy dochodzi do fina?u, re?yser wraca do korzeni i nie jest to na korzy?? filmu, robi si? krwawo, absurdalnie i groteskowo. Ludzie umieraj?, biegaj? p?on?ce byki, koszmarne CGI tu i tam, no po prostu Ichi Morderca 2. Tak si? w tym pogubi?em, ?e ocena spada a? o dwa stopnie, a mog?aby i wi?cej, gdyby nie bardzo solidne i skromne zako?czenie. Ocena: 7/10

Rabbit Hole - film, który bardzo cicho gdzie? przemkn?? w poprzednim roku, ale jest bardzo solidnym kinem dramatycznym. Ba, nie tylko jest kolejnym wyciskaczem ?ez, ale te? potrafi dos?ownie chwile pó?niej rozbawi? do ?ez w do?? brutalny i czarny sposób. Bardzo dobre role Aarona Eckharta i Nicole Kidman. Na pewno móg?by by? mniej standardowy i przewidywalny, bo pomimo, i? jest dobry, to ma si? wra?enie, ?e gdzie? ju? si? go widzia?o. Ocena: 7,5/10

W kr?gu z?a - klasyka kina francuskiego z ?wietn? rol? Alaina Delona. Szczerze jest to film, który poza rol? g?ówn? i komisarza policji, imponuje tylko ?wietnymi zdj?ciami. Ale imponuje niesamowicie, styl z jakim Melville przedstawia nam ten film to Francja w czystej swojej esencji, po prostu klasa. Sama fabu?a jednak jest ma?o interesuj?ca, a sekwencja w?amania dzisiaj nie robi ?adnego wra?enia. Jednak film mi si? podoba?, musz? przyzna?, ?e od razu chcia?em by? jak Delon. Ocena: 7/10

Gabinet dr Caligari - ponownie niefortunnie musi mi si? trafi? film, który do?? oczywistym jest dzisiaj b?dzie mia? problemy z szokowaniem czy straszeniem widzów. Jednak skoro Metropolis mo?e by? ponadczasowe, to wymagam te? tego od innych filmów z tamtej epoki. Nie jest tak dobrze, ale dzisiaj film przynajmniej zyskuje dodatkow? zalet?. Horror w filmie niemym po prostu bije magi? kina, niespotykan? w dzisiejszych czasach. Dla kinomana jest to co? bardzo wa?nego, a i dekoracje, stroje i gra aktorska tylko to uczucie podsycaj?. No i filmowi na pewno nale?y si? dodatkowy punkt za wprowadzenie "twistu" na ko?cu, co musia?o kiedy? nie?le zbi? z tropu widzów. Ocena: 7/10

Blow Out - nieco zapomniany film De Palmy, a zw?aszcza Travolty. A dziwne, bo na pewno jest nie mniej imponuj?cy ni? wiele z pó?niejszych dokona? tej dwójki. Jeden z lepszych thrillerów lat 80-tych, je?li nie najlepszy w ogóle! Bardzo ciekawy koncept, ?wietne zdj?cia, Travolta w ?yciowej formie i bardzo fajne zako?czenie. Ocena: 9/10

Sta? przy mnie - jeden z lepszych filmów o dzieciach, ale nie do ko?ca dla dzieci, jaki powsta?, a ja widzia?em go dopiero niedawno. Rzeczywi?cie jest to bardzo udany film nieco przygodowy, ale zdecydowanie bardziej opowiadaj?cy o dorastaniu. M?odzi aktorzy sami imponuj? dojrza?o?ci? na ekranie i wprawiaj? widza w dobry nastrój, a doros?ym przypominaj? lata dzieci?stwa. Zabawny, magiczny, wci?gaj?cy, dojrza?y. Ocena: 8,5/10

The Man from Nowhere - azjatycki Cz?owiek w ogniu i musz? przyzna? nie mniej poruszaj?cy. Film cierpi nieco na nadmiar akcji, wsadzonej aby zach?ci? wi?ksz? liczb? widzów, a to sceny pomi?dzy s? najwi?ksz? zalet?. No i mamy to co wielu mi?o?ników kina zemsty lubi?, jak równie? co? dla fanów klasycznych westernów. Film jest mieszank? obu gatunków, tyle, ?e osadzon? w wspó?czesnej Korei, a na dodatek posiada elementy thrillera. Aktorstwo nie na najwy?szym poziomie, ale sama fabu?a potrafi poruszy? jak i pobudzi?. Na prawd? warto zobaczy?. Ocena: 8/10

I Saw the Devil - ten film ju? nied?ugo pewnie stanie si? klasyk? kina dalekiego wschodu. Chyba nikt nie potrafi obecnie robi? lepszych filmów o zem?cie, a ni?eli Korea?czycy, a ten film jest po prostu ich majstersztykiem. ??cz?c ze sob? klasyczny dramaturgi? Oldboya, akcj? Bourne'a i groz? Siedem jest to jeden z najciekawszych filmów ostatnich lat. ?wietne zagrany, obie role pierwszoplanowe s? wr?cz wybitne, jedna jest niezwykle poruszaj?ca, ale te? trójwymiarowa, a druga to jeden z ciekawszych filmowych potworów, bez uromantycznienie, bez nadania cech inteligencji czy wy?szych idea?ów. Mamy tu po prostu psychopat? z krwi i ko?ci. Zdj?cia s? fenomenalne, a i suspens jest niezwykle odczuwalny. Film móg? by? troszk? krótszy, a i muzyka bardziej ciekawa, ale i tak jest to film rewelacyjny. Ocena: 9/10

Paul - kolejny film z duetem Forst i Pegg. Tym razem z nowym re?yserem, ale z przyjemno?ci? mog? stwierdzi?, ?e ch?opacy znowu daj? rad?. Chemia mi?dzy t? dwójk? jest unikalna i nadal tworz? najlepszy obecnie duet komediowy. Ten film jest nieco bardziej odtwórczy od poprzednich, ale te? potrafi w bardzo udany, a i momentami wysublimowany sposób odda? ho?d klasykom sci-fi. Nie jest te? tak zabawny, ale s? za to jest troszk? bardziej przygodowy. Dla wszystkich mi?o?ników wczesnego Spielberga, czy Gwiezdnych Wojen (i Oleju Lorenza ;) ) jest to wed?ug mnie, pozycja obowi?zkowa. Ocena: 7,5/10

The Sunset Limited - film nieco przypominaj?cy kapitalny 12 gniewnych ludzi. Zdecydowanie nie jest tak dobry, ani wci?gaj?cy, ale formu?a podobna i temat niezwykle interesuj?cy. Dwie konkuruj?ce perspektywy, w?a?ciwie dwa ró?ne ?wiaty w kolizji intelektualnej i filozoficznej, a to wszystko okraszone ?wietnym aktorstwem pana Jonesa i pana Jacksona. Nieco bije po oczach nadmierna religijno?ci? czasami, ale mimo wszystk jest to film wart obejrzenia, chocia?by dlatego, aby opowiedzie? si? po której? ze stron. Ocena: 7,5/10 - btw, ja jednak by?em po stronie Lee Jonesa.

Miasto ?ycia i ?mierci - jeden z lepiej zrobionych filmów tej dekady i nie mam co do tego w?tpliwo?ci. Zdj?cia s? fenomenalne, nawo?uj? nieco do Listy Schindlera, a i zbrodnie dokonywane na ekranie s? równie obrzydliwe. Nie wiem na ile jest to film propagandowy, bo nie jestem za bardzo obeznany, jak wi?kszo?? polaków ze zbrodniami Japo?czyków w Nanking, ale tak czy siak, jest to piekielnie mocne i dopracowane kino, które bije po twarzy. Momentami a? za mocno i co raz to kolejny brak pozytywnych postaci nieco zaczyna m?czy?, ale nie zmienia to faktu, ze film na pewno musi zosta? obejrzany. Ja po nim, wstydzi?em si? za to, ?e jestem m??czyzn?, a tego si? nigdy nie spodziewa?em. Ocena: 8,5/10

Too Big to Fail - film telewizyjny, ale zas?uguj?cy na szczególn? uwag?. Nie tylko ze wzgl?du na niesamowicie imponuj?c?, ale tak?e idealnie dobran? obsad?, ale te? ze wzgl?du na to, i? wraz z zesz?orocznym dokumentem Inside Job, niezwykle dobrze edukuje na temat tego co sta?o si? podczas ostatniego kryzysu gie?dowego. I nie jest to nic mi?ego, bo oba filmy nie chowaj? ciosów, i pokazuj? jak grupka chciwych bankierów, poprzez patrzenie tylko i wy??cznie na w?asny interes jak równie? niekompetencje, doprowadzi?a do ?wiatowej recesji. Film jest na tyle dobry na ile telewizyjny film o prawdziwych wydarzeniach mo?e by?. Nie jest to film z cyklu prawdziwe historie, ale te? czasami zastanawia?em si? czy wersja fabularna by?a a? tak potrzebna. Mo?e w r?kach Finchera. Ale i tak nie jest ?le. Ocena: 7/10

Kill the Irishman - bardzo fajny film gangsterski, opowiadaj?cy prawdziw? histori?. I to niezwykle fascynuj?ca. Powiem wam, ?e to co si? dzia?o w Cleveland w latach 70-tych to by? dla mnie szok. Jak zobaczycie film i us?yszycie ile wybuchów dosz?o tam jednego roku z?apiecie si? za g?ow?. Film jest bardzo dobrze zagrany, przez wi?kszo?? ?wietnej obsady (Val Kilmer troch? ?pi tutaj). Za bardzo stara? si? by? jak Goodfellas i nie wysz?o to za bardzo, jest troch? odtwórczy, tani i nieco przejedzony, ale i tak dla fanów tego gatunku obowi?zkowy. Najlepszy od czasów American Gangstera, a g?ówny bohater chyba jeszcze bardziej interesuj?cy. Ocena: 7/10 (mimo wszystko dokument na ten temat by?by jeszcze ciekawszy)

When a Stranger Calls (1979) - film, który zainspirowa? pierwsz? scen? z Krzyku Wesa Cravena. I od razu wiemy dlaczego, gdy? otwarcie jest jedn? z najbardziej przera?aj?cych scen na filmie. Tym bardziej imponuj?ce, ?e film wcale nie jest slasherem, a przynajmniej nie przez wi?ksz? cz???, ale jego wp?yw na gatunek by? ogromny, równie wielki co Halloween. Pó?niej film robi si? bardziej standardowy jak na tamte czasu i nudny, zmienia si? w zemst? i na?ladowanie nieco Normana Batesa. Jednak koniec znowu mrozi krew w ?y?ach. Wart na pewno obejrzenia tylko dla pocz?tku i ko?ca i us?yszenia tych ju? kultowych s?ów ze s?uchawki. Ocena: 6,5/10

Hesher - udany dramat familijny, piekielnie udany. Przy stereotypowych problemach w tego typu filmach, nagle pojawia si? jak ?ywio? Hesher i tworzy z tego niezwykle ciekawy film melodramatyczny. jest jak metalowa wersja Tylera Durdena, który ma wszystko w nosie i ta energia na pewno pomaga filmowi wybi? si? nad reszt?. Oczywi?cie jest przesadzony dla dramaturgii, ale aktorsko to nadrabia, postacie s? mimo, ?e zachowuj? si? po filmowemu to wydaja si? by? prawdziwe. Scena pogrzebu, niezwykle wzruszaj?ca. Ocena: 8/10

Mother's Day - zaskakuj?co udany thriller z ?wietn?, przera?aj?c? kreacj? Rebecci De Mornay, na pocz?tku wygl?da jak kolejny film z zak?adnikami, ale pojawienie si? matki zmienia wszystko, ca?y ton filmu, na lepsze, bardziej psychopatyczne, ale lepsze. Poza matk?, zalet? filmu sa relacje pomi?dzy wi??niami, jak ekstremalne sytuacje oddzia?ywuj? na zwyk?ych ludzi. Nie jestem pod tym wzgl?dem gorszy od podobnych do niego Cube i Exam. Solidny thriller. Ocena: 7,5/10

Insidious - tym razem zaskakuj?co dobry film z duchami, tegoroczny Paranormal Activity, ba przez pierwsz? godzin? nawet i lepszy. Niestety wraz z wkroczeniem w ?wiat duchów film, traci ca?? groz? i z wspó?czesnego Ducha szybko zmienia si? w film ze ?miesznym potworkiem. Ocena: 6,5/10

Primer - jeden z inteligentniejszych filmów ostatniego dziesi?ciolecia. Je?li kto? jakim? cudem mia? problem ze zrozumieniem ci?gle t?umaczonej w filmie Incepcji, to tutaj po prostu nie ma czego szuka?. Owszem, tu te? wszystko jest t?umaczone przez g?ównych bohaterów, ale ten koncept podró?y w czasie jest tak naukowy i tak bawi?cy si? paradoksami, ?e przy jednym podej?ciu nie sposób jest si? w tym wszystkim po?apa?. Bardzo fascynuj?ce to wszystko by?o, mo?e nie sama podró? w czasie, a i fabu?a nie za dobra, ale to jak inteligentnie widz jest traktowany, jak bardzo cofania si? w czasie, mog?o by by? skomplikowane, i jak skutki uboczne mog?yby doprowadzi? do tragedii. Ocena: 8/10 (aktorsko s?abo)

The King of Kong - bardzo wci?gaj?cy dokument o wydawa? by si? mog?o banalnym temacie - grach komputerowych. Ale w zawzi?to?ci g?ównego bohatera nie ma nic balanego. Po prostu udanie opowiedziana historia o cz?owieku i jego pasji i emocjach. Ocena: 8/10

Take Me Home Tonight - zapewne nie wszystkim przypadnie do gustu, niektórzy b?d? si? czepia?, ?e momentami g?upkowaty humor, ?e ma?o pogodny, starsi, ?e zbyt dziecinny, m?odzi widzowie nie zrozumiej? problemów. Ale ja z tym filmem trafi?em idealnie i problemy g?ównego bohatera zrozumia?em natychmiastowo. Bycie na rozstaju dróg nie jest ?atwe, a ten film wcale nie traktuje tego z przymru?eniem oka. Jedynie dok?ada dawk? ca?kiem niez?ego humoru, który momentami owszem, bywa dziecinny, ale tato, jest impreza... Aktorsko przeci?tnie, no i g?ówny bohater potrafi zachowa? si? jak duper, jednak czy to nie czyni go bardziej ludzkim? Ocena: 7,5/10

Solidne:
Hall Pass 6/10 (do?? zaskakuj?co dobra komedia, nie na poziomie G?upiego i g?upszego, ale ma swoje momenty i nie jest strasznie debilna - tylko jeden ?art ze sraniem, wow sukces - no i Jenna Fischer)

To?samo?? 6/10 (film ok, pod koniec za bardzo stara? si? by? jak Taken, ale wczesniej nawet imponowa?, bardzo dobra rola Bruno Ganza)

Jestem numerem cztery 5,5/10 (spodziewa?em si? ZMierzchu z kosmitami, ale nie jest tak ?le. Tzn jest na pewno nastawiony na nastolatków, ale ci nie s? ani tak irytuj?cy, ani te? jedyni na ekranie. Bardzo fajny jest Olyphant tutaj, a i kilka scen akcji pod koniec nawet wymiata?o, szkoda, ?e g?ówny bohater drewniany i te m?odzie?cze rozterki, ale dla licealistów i gimnazjalistów bym to nawet poleci?)

Drive Angry 5/10 (film nie tyle co solidny, ale momentami przyjemnie z?y. Nic Cage jest nieco szalony, Amber Heard gor?ca, fabu?a idiotyczna, ale zdaj?ca sobie z tego spraw?, a William Fischtner gra ?wietn? posta?. Denerwuje 3D, no i po prostu nie jest to dobry film)

Do utraty tchu 4,5/10 (film Godarda w solidnych? Ano tak, bo w dzisiejszych czasach ander irytuj?cy d?ugimi momentami, w tamtych czasach mo?e ?wie?y i dostaje za to punkt, ale dzisiaj to odbiera si? raczej negatywnie. Gwa?towne skoki, mi?dzy uj?ciami, "brakuj?ce sceny", fabu?a bez fabu?y. Meh. No film jest na pewno bardzo stylowy, a i Belmondo gra rewelacyjnie, ale poleci? filmu za bardzo nie mog?)

Hobo with a Shotgun 5/10 (zawiod?em si? na tym filmie. Liczy?em, ?e b?dzie to taki grindhouse jakim mia? by? Maczeta, i faktycznie momentami taki by?, jedynie tylko, ze by? jeszcze bardziej przesadzony, absurdalny i wulgarny, bez innego podtekstu pod tym wszystkim. Zagrany jest po prostu fatalnie, czy jest to celowe czy nie, mocno koliduje z solidn? rol? Rutgera Hauera. No i u?ywa najbardziej leniwego dramatyzmu, czyli zabijanie dzieci, zeby by?o bardziej hardcorowo. Stylowo jednak, wie czym jest, i robi to du?o lepiej, a ni?eli Maczeta... jednak wcale nie jest przez to lepszym filmem)

Cedar Rapids 5,5/10 (solidny indie, momentami wr?cz bardzo zabawny)

Stake Land 4,5/10 (tani indie o wampirach, ma kilka ciekawych krwawych scen, w tym jedn? ?wietn?, w której mamy wampiry i helikoptery - udane, ale ??czy jakie? tam w?tki wampiryzmu z religijnymi, z postapokaliptycznymi z redneckami, a bywa to nu??ce przy przeci?tnym aktorstwie)

Assasination Games 4/10 (Van Damme ?pi, a Adkins na si?? jest wpychany jako nowa gwiazda kina akcji. Problem w tym, ?e jak gra bohaterów to jest najbardziej nudnym i pozbawionym charyzmy kolesiem na ekranie. Niech zostanie przy Boyce, tam si? sprawdza)

S?abe:
Green Lantern: Emerald Knights 4/10 (wszystko to jakie? za bardzo kosmiczne dla mnie, nie mo?na w ?aden sposób si? z tym uto?sami?)
Sucker Punch 3/10 (niby ?adne efekty, ciekawa muza, tylko wszystko co si? dzieje nie dzieje si? nawet w filmie, wymys? wyobra?ni, a to co widzimy jest akcyjnym zapychaczem ma?o interesuj?cej przerobionej historii)
Dilemma 3/10 (nudy i przewidywalno??)
No Strings Attached 2/10 (jeszcze wi?ksze nudy i przewidywalno??, plus strasznie denerwuj?cy bohaterowie)
Halloween II (Rob Zombie's) 3/10 (wtf?)
Teksa?ska masakra pi?? mechaniczn?: Nast?pne pokolenie 1/10 (heehe, pora?ka)
Tactical Force 2/10 (Jeden z moich ulubionych obecnych aktorów kina akcji, Michael Jai White, musi si? m?czy? z band? amatorów lub fatalnych aktorów, przy kompletnie debilnej fabule... gdzie jest mój Blood and Bone 2!?)

Post Merge: 21 Sierpień  2011, 23:21:07

Rise of the Planet of the Apes
There’s something about those apes that really makes me entertained. You might think that’s because I like it when poop is being thrown around but if you saw this movie, you know that’s not the case.

For starters, I’m a huge fan of the Charlton Heston classic original. It is a little of a surprise to me because not only am I not 60 years old and remember how amazed was I at the premiere but I also saw it after the shitty remake, with very low expectations and knowing the twist, but I still loved it nonetheless. I guess it’s because the original really tapped well into the humanity of the apes, made it all more about the characters than the concept, which is of course silly. And that’s also what this prequel/remake of the sequel does.

What needs to be said is that what made this movie possible in today’s Hollywood and in my opinion slightly better than Escape and Conquest - that is the CGI. Now, I’ll be the first to criticize the technology, since I’m definitely not a fan and sure enough there were a few scenes that I had my problems with it and that were too obvious, but, all in all, this was as close to photorealistic as we can be now. Yet that’s still not the plus, the real deal is the motion capture, which allowed Andy Serkis a breakthrough performance with this technology, without which conveying such emotions by a monkey or even a man in a suit wouldn’t be possible. Many times my annoyance by the use of CGI was trumped by how amazed I was by what’s on screen. Especially during the first half of the movie when I was connecting with an animal more than with most humans in movies last couple of years. The bond between Caesar and Franco, and subsequently his father, was something else and then how it was juxtaposed to the ongrowing relationship he had with the apes, how he connected with them, rose to power and grew up, was definitely enough to warrant the existence of this movie. This is just a very well made character flick, only with monkeys as the leads.

That being said there’s another reason why the monkeys are the stars. There’s really not that many well played human characters and whenever the scenes switched from the apes, the movie lost a step, thankfully only to make two extra steps the next time. It might have benefited from a strong human presence like Heston’s but I’m not sure it really needed it. No one really plays bad here, Franco is solid so is Freida Pinto, they made a nice duo, John Lightow is great, especially when he goes all cranky, only to be calmed down by Caesar. Even the villain isn’t as one-dimensional, yeah he is the stereotypical money hungry guy, but David Oyelowo plays him as the kind of guy who would like you if you wouldn’t fuck with him. Egocentrical? Yes. Evil? Not really. This, however, is Serkis’ show all the way. The amount of emotions this dude can convey trough his expressions is amazing, and it’s not only their amount but the quality of it. He nails every scene, never overdoes it, he’s never too obvious, and when he’s pissed, he’s really pissed and frankly, kind of badass.

After Caesar becomes the monkey king, or The Caesar as you will, that’s when the movie goes downhill a little. Until then nothing takes you out of the movie, as you happily chew on your nachos being excited by genius monkeys, but after the break out you really do tend to go “okay, this is getting silly.” Not only that but we ditch the characters for the inevitable action sequences which take longer than they really should, we are introduced to other, let’s say, unique monkeys, but they come and they go and definitely do not share Caesar personality. Then again maybe that’s what made this story so worth telling, because he was that special. The ending thankfully brings us back on track, doesn’t go as far as I thought it would, which is good, and introduced another plot point that made the original a whole lot more believable.

As a fan of the original sequels I was not too keen on checking this movie out. But even though I might not condone such dismissal of those movies, I have to admit that this installment is probably better and suits the first movie much better. The amount of nods to Heston’s character makes it clear in which universe it’s set in, the Marky Mark less one, and were much appreciated for the sake of continuity. All in all, it’s really a movie that will catch a lot of people by surprise because of how human it actually is.
Ocena: 7,5/10

Cowboys & Aliens
On a three movie cinema night, this one was the movie I was most excited to see. Sadly, this one was the one I liked the least.

Harrison Ford in a Sci-fi that’s also a Western? Count me in! Thankfully it still stands after the movie, since it’s his best role in a very long time, but the movie itself didn’t really deliver that much. To be fair, it basically delivers as much as a crossover between a Western and Sci-fi could. There aren’t many flaws apart from the ridiculousness of the plot, but the movie isn’t anything more. It has a main protagonist that’s mysterious but pretty fucking bland if you ask me. He’s your typical silent, tough cowboy who’s past is unknown, not even to him. But Clint Eastwood for example had a lot of charisma in his roles and Craig is just there. He could have used some better lines when he eventually spoke. Okay, and this character has a magic weapon that can kill the aliens, they fight, someone wins, you probably know who and it’s the end. There are some nice action scenes, and I like how they used a lot of stuntmen to do most of these but the overall story is rather weak and forgotten as soon as the aliens show up.

Like I said Daniel Craig is not that good in this, he basically just goes around acting to be a badass. He’s not bad, but he just doesn’t have a lot of material to work with. Harrison Ford is the highlight of the film for me. Not that he’s great or whatever, but that he’s finally excited doing something on screen. You can see he's got a lot of enjoyment playing a cowboy, whilst coming back to his Sci-fi roots. But I guess what he liked the most is that his character is the best written one in the film and Ford does justice to it. He starts as the villain of a Western flick, but then we get to see a human side to him as he works with one of his trusted man, played equally good by, I swear to god probably the only native American actor in Hollywood today, Adam Beach. Their relationship was my favorite part, especially the way it’s concluded. Olivia Wilde is also nice, but mainly nice on the eyes. She doesn’t have as much of a story arc as she should and serves as the guide for the characters as to what is really going on. She has her own agenda but one that’s only barely scratched upon. Oh yeah, and then there’s Sam Rockwell who plays a nice part, not your typical western character, he feels more like a nowadays guy thrown into the Wild West, and I thought it worked pretty well.

I liked the action sequences, I liked most of the characters, I even think it delivered on what it wanted to be, a nice mash-up being faithfull to both genres. So why isn’t it all sunshine and rainbows? Maybe because it doesn’t go the extra mile. It’s basically the movie you envisioned it to be before the movie, it doesn’t surprise you with anything. I guess it also could have been a better Western. If there were no Aliens in this, this would have probably been one of the worst Westerns I’ve ever saw. It should have been grittier in that department, more Unforgiven-ish, with less humor and kiddy stuff and Indian magic, there's enough of Supernatural as it is. Cause in a movie with Aliens on the wild west that was the thing that bothered me most.

To sum up, it’s decent movie, nothing more, nothing else. If not for some nice action scenes and very good stuntwork, go see it for Harrison Ford having fun on screen.
Ocena: 6/10

Horrible Bosses
This movie I caught by accident. I was supposed to finally see the last Harry Potter movie but then I realized that it’s Friday and they changed the schedules and I couldn’t see it, so because there was nothing else worth a watch I decided to go and see this one. And I’m really glad I did.

Rarely these days do you see a comedy were basically every crucial cast member knocks it out of the park, but this was a prime example of such movie. The story itself, is pretty dark and twisted just because of the premise, but it never goes as dark as I thought it might and should. It’s all played mainly for laughs, makes it funny and cool to kill a person, which let me be honest, doesn’t always work that well here, but thankfully they had some talented people on screen and it totally saved it.

Jason Sudeikis, is one of my favorite members of SNL right now and with both his major roles this year, he proves he can go on, like so many before, to acting on the big screen. He’s really funny here, as the cool, a little douchy guy. He was my favorite of the three leads. Jason Bateman is also really good, he’s got the calm guy part, but he can be really funny at times, mainly when he flips out. That one scene really made me burst out laughing because of the sick bastard I am and how it delivered the one time on what I wanted it to do. Then there’s Charlie Day, who is the silly one in the group. This normally would be the guy with whom I would have my problems, since they’re over the top, often offensive, but here it really helps that he starts off rather normally and plays it straight. It’s only after they decide to put their plan in motion he gets goofy. But who wouldn’t in his situation, his boss raped him, he’s doing Colin Farrell’s blow, and is desperate enough to kill a dude with peanuts. All in all the only unusual thing about him would be not banging a smoking hot Jennifer Aniston.

Speaking of whom, she’s good in this. It’s finally, after 20 years or so, a different role for her and she’s super fun. Not only is she not playing Rachel, but she’s damn fine, probably the most since her Friends days. Kevin Spacey is the other villain, and he might not be as funny as the rest, but he deliveres when he needs to, especially at the work place, he was tremendous at how much of a dick he was to Bateman’s character. He’s also the little twist here and the boss he plays changes the tone of the film at some point and it becomes much better than I expected. I thought this was going to be a comedy of errors right till the end, where the leads will try and fail to do what they've planed, because of a series of accidents, only to be resolved in a peaceful way at the end. Nah ah, not here. But that would be giving up too much. The best performance, however, belongs to Colin Farrell, he’s absolutely hilarious in the small amount of screen time he had. He’s the absolute dick among dicks and I loved it. Seriously, you’ll need to see this to get it. Oh yeah and there’s also some nice cameos by Jaime Foxx and the Old Spice guy, Isiah Mustafa.

Like in most comedies, not everything worked, some jokes will always miss in a two hour movie, and like I said before, it’s not as dark as it should have been and it’s too dark of a premise to show it in such a happy go lucky tone. But a comedy has it’s own rules and it mainly should be judged by how funny it was overall, and I can honestly say it made me laugh hard and it was a fun time at the movies. Sure, some jokes are cut way too short, and it’s definitely not going to be a classic, but if you want a one-time good laugh, it’s definitely a movie for you.
Ocena: 7/10

Drzewo ?ycia
So I've just got back from The Tree of Life and... it's pretty bad. I think some might even find it terrible (some will love it, obviously) and that's how I felt when I was watching it. It's better after you've let it sink in but still, it was a hard watch! Mind you this comes from a guy who really liked The Thin Red Line and didn't mind The New World, but this movie really pushes the boundaries of pretentiousness. Most of the time it really felt like it was absolutely about nothing, though I got the message at the end, I think. However, I didn't think that the passing of time and complexity of relationships are such abstract and important ideas to demand as fucking painful experience as that. Basically it was just Discovery Science in super slow motion, mixed in with an afternoon family drama and with random quotes and scenes thrown in there just to fuck you up. What I learned from it is nothing except that I hate Sean Penn's face and that Malick has to have some serious mommy issues.

The acting is terrific, IF there’s anyone on screen. Nobody ever shines as they should but that’s basically because the movie and the non-existent story doesn’t allow them. The cinematography can be really beautiful so if you only judge a movie based on that, it’s a joyous time… Music is alright, though not my cup of tea, yet if you are a fan of classical music then you might enjoy it as well. Other than that I can’t encourage anyone to see this since it was so boring and painful for me. There is a good movie in there somewhere, but not with such an execution, not about nature, and god and shit. Maybe it’s me, maybe I don’t get what a two minute shot of a flock of birds is supposed to symbolize, but I’m never gonna want to see this again and try to find out. It’s just not worth it.

I wouldn't actually say that I hated it, but in no way, shape or form this was a pleasurable experience. I appreciate its technical values, however I do not want to pay for the imagery alone and for something that felt so boring and old after 10 minutes. 
I guess if you like to look at Mona Lisa for over two hours, that's the movie for you.
Ocena: 4/10

Source Code
By now it’s becoming more and more clear that David Bowie might be the best thing that has happened to this planet. He not only was a genius musician, who made an incredible amount of classic tunes, a solid actor in most of his appearances but he also gave us Duncan Jones, one of the most talented and promising directors of his generation. Thanks DB, thank you very much.

One probably cannot start writing about this particular movie without first mentioning Moon, the directors debut. Considered by many an instant sci-fi classic, Moon maybe didn’t reach those heights for me but it was one of the top 5 movies of its year, it was clearly a beautifully crafted, modest yet clever flick with an incredible performance by Sam Rockwell. There’s no doubt in my mind that Duncan Jones deserved this praise and with Source Code he only established his position among the best around. This doesn’t necessarily mean his sophomore work is better but it didn’t have to be. Source Code is a really good movie in its own right and like its predecessor should be considered as one of the best of its year.

My favorite thing about this was the concept itself and how intelligently it was presented, with very few plot holes. They used the theory of time travel, theory of parallel universes and virtual reality and made something that’s not only not dumb but also quite believable. The other thing would have to be the cinematography, because we’ve not only got some very nice shots of Chicago but also the way that the explosions are shot is pretty beautiful to watch. Not to mention the scene when cap Stevens had to jump out of the train, which gave me that old action-adventure feel to it… plus it was really brutal to see. I feel like I also need to mention the music. It wasn’t great, but somehow it stuck with me, I guess it just worked really well with the movie and even though by itself it’s nothing special, it gives another portion of excitement to many scenes. And I must say, wasn’t it a little similar to one of Passenger 57 tracks? It might just be me, I don’t know.

The acting is pretty solid all around. That being said, it’s not the highlight of the movie. Jake Gyllenhaal plays the typical square jawed American hero and he does it well. He even adds a sense of vulnerability and likeability to the army man, adding a little bit of his personal charm that is present in many of his films and was much welcome here. He suited the part, nuff said. Michelle Monaghan’s role here is minor and it derails the plot and the goal of the movie a little, but again, even with the small amount of time she has, she comes of as very likeable and as someone you wouldn’t like to see get hurt and that’s something that was crucial to the characters motivations. Since this is mainly Jake’s film all the way, the passengers on the train have very few lines, the villain also has a small amount of time on screen as the villain â€" and to be honest, it’s pretty obvious from the start who that will be. The only two characters that are left are the professor, who’s the brain of the project and the army lady played by Vera Farmiga. Both are minor but again serve their respective parts well to the storyline, Farmiga especially adds a human touch to a plain expositionary character.

The movie itself doesn’t suffer from many flaws, the only ones are connected more with the overall enjoyment of the movie. Main point is that, although it’s a very well made movie, with a lot of effort put into the writing and the logic of it all, it’s not that memorable of an experience. It’s really good when you see it but you know immediately it’s not an instant classic that you’ll be coming back to again and again in the future. That’s not saying the movie is boring, cause it’s far from it, but it could have gone a little further with the concept it presented to us. For a part sci-fi, part action, part thriller, it really does lack in the last two departments. Sure there’s a lot of explosions but they’re all in rewind, the fight is too grounded in reality to not be lame in comparison to other movies. As for the thrills, for the most part we’re stuck with cap Stevens figuring what’s the Source Code, who is he, where is he really. When he figures it out, everything goes really quickly after that and then we end. I guess it was a little refreshing not having a movie overly filled with action and focusing more on what it wanted to introduce to the genre, but then again it could have been explained a lot quicker and then we could devote more time to the characters on the train, why should we care for them and the villain.

But it is fun to see a movie not being stupid about what it’s doing. By now all of this is as impossible as a time machine made out of a Delorean but with the current growth of technology this really was a fascinating concept to explore and one that is pretty original. The execution is almost perfect, with a lot of effort being made to make it as good as it is. Basically every aspect of filmmaking shines here, which with a budget like that and a human story at it’s core is something that needs to be applauded.
Ocena: 8/10

Melancholia
After really hating the Antichrist and disliking The Tree of Life I was cautious with this film, figuring that maybe artistic films have stopped making an impression on me and they will just feel tedious and self-indulgent from now on. But thanks to you people on MFC I decided to go with it and this was a good decision, even though I must point out that, again, this movie will not be for everyone.

Melancholia is definitely another artistic venture for Von Trier and you can see it right from the bat with a stunning opening sequence that foreshadows many of the plot points of the movie. It’s shot so beautifully that it might even be a complaint since the rest of the movie never reaches the same heights with the possible exception of the ending. Nonetheless Von Trier and his cinematographer need to be applauded just for this sequence alone. Next we got a storyline divided into two chapters each of them switching focus between the two sisters who are our main protagonists. Although they are female I couldn’t help myself but think that this is a very personal movie for the director and it really helps if you can relate to his struggles with his psychological state. I know that I could and maybe this is what I enjoyed the most, that he could tap into that feeling of misery, while also presenting forced laughs, that are so reminiscent of hiding our colors of blue before everybody. At times it felt over-the top, and yet it was still understandable if you take the titular disease into consideration and the cataclysmic circumstances of the movie. What Von Trier also managed to do is make the end of the world a secondary plot point, yet as scary as ever. There’s a sequence when one of the sisters taught by her husband to check the distance between the two planets, checks it once and then sits down for five minutes of fear to check back again. This fear translates off-screen thanks to the suspense and the shear scope of the event. It reminded me of the Poltergeist scene, when the kid counts the time between the lightning and the thunder, both being very simple yet effective sequences.

Kirsten Dunst is on another level here for her. Both acting-wise and attractiveness-wise. She is the vessel of Von Trier to translate his fears and disillusions with the viewers and she does it perfectly. Her mental decline is contrasted by her struggle to keep a “happy face” during her own wedding party. And what a bride she is! Simply gorgeous and this comes from a guy who never found anything appealing in her before. But between this movie and All Good Things I can easily say she’s quite the looker… and has some excellent boobage. Charlotte Gainsborough plays the second sister, who is supposed to take care of her younger sibling during the second act, yet she herself breaks down on and with Armageddon looming she finds herself less capable than her sick sister. This was another stand out role. The rest of the actors are just there sadly, because the potential was much bigger. John Hurt, Udo Kier, both Skarsgards, all had little roles and didn’t show much, whilst Kiefer Sutherland I felt was terribly miscast. Though his character did remind me of Dr Schreber, which comes definitely as a plus!

My biggest issue, and it's huge and quite overhelming, is that the film feels a uneven and overlong. Especially the first part, with the wedding party. If you ask me this was basically an overlong prologue establishing the state of mind of the main characters and it shouldn’t be so long. Thankfully it at least has some nice family moments, which make for an emotional response here and there and somewhat keep the time going. The second part is not without it’s fault as well. The movie is shot on a handheld camera which works with the wedding bits but gets annoying during the second half. I think it would work better with a change in camera styles between chapters. Another issue that one might have is that most of the characters can be real douchebags and you really have to try to slip in their shoes to go along for the ride. It shouldn’t be so hard.

However all in all, I liked it. It’s not the fun movie of the summer and maybe not the movie you should see with a group of friends, but if you want a movie to have a deep impact on you this is it. It’s a tough film, maybe not one that will make you think afterwards, but definitely a movie that will make you go quiet for a few minutes after you've seen it.
Ocena: 7,5/10

Super 8
Holy nostalgia Batman! From what I’ve been seeing on the web there seems to be two groups of people: the ones who think that Super 8 brought back all the fun memories of classic Spielberg movies and the ones who think that it’s just a shameless rip-off of Spielberg’s work. After experiencing it on my own I can definitely say I’m much closer to the former group.

I absolutely loved most of this movie. To the point that I do see where some folks who didn’t like it are coming from, but I just don’t care. Through most of its running time it was exactly what I’ve been missing for so long. Many people seem to compare it to Jurassic Park, or ET, or Close Encounters, or Jaws or Reiner’s Stand By Me and I’ve seen all those movies in Super 8 and loved it. The kids point of view, their journey and maturation really was the highlight, and you can bring up River Phoenix and his gang but to get so much maturity and yet childlike fantasy is a hard task to accomplish no matter what the inspiration was. It’s impossible to simulate the magic of early Amblin, so JJ Abrams needs all the credit he got for his work on this project, because he created his sense of wonder, similar to the style of his idol, yet very distinct of himself. Not only that, but with the kids filming their project during most of the time they spend on screen, you can see this is also a very personal project for the director â€" keeping the movie in the fun times of the 80’s Super 8 cameras and the cellular phones/internet addiction free kids. It’s difficult to review this any further without getting into spoiler territory, because I wanted to know as little as possible before seeing it and the sense of mystery only multiplies the experience. So let me just say that the supernatural is dealt with almost flawlessly, balancing the scary and the amazing with the very modest, down to earth human side of the film and the ending is again a magical moment. You can almost call it an original throwback because it doesn’t evoke any of the movies of old per se, but it does make you feel the same way that you felt when you first saw them 10, 15, 20, or 30 years ago, with some scenes, like the military bus one, delightfully winking at the audiences.

As I mentioned the child’s perspective is what makes this movie. This could have easily broken the movie to pieces but thanks to the mature treatment of the characters, by both the writers and actors, it works really well. Joel Courtney and Elle Fanning are very good as basically the lead protagonists and the romantic couple. Their feelings seem very real and are the basis of the last act of the movie. The kids that play the detective and the zombie in their little feature serve as good comic relief. I laughed quite a lot thanks to these two. But the stand out for me was Riley Griffiths, the director of the independent flick and the fifth wheel in the relationship of Joe and Alice. In some other hands he might have come off as the annoying kid that feels bad for himself but the main characters in these movies aren’t shallow and Riley makes the most of it. We not only get to feel sorry for him but we also laugh with him on many occasions. A very likeable character. The adults are played mostly good as well, especially Kyle Chandler and Ron Eldard who share an interesting if troubled dynamic during the movie and their kids don’t make it much easier on them either. The one beef I have with the acting are the villains. They are too stereotypically military. Again we get the cold army guys who don’t care about what their doing, they’re just following orders or preventing a “nation-wide panic”. Been there, done that movie, enough with the soldier clichés!

I wrote that I loved most of the movie, and by most I do mean not all of it. Ironically I didn’t like the slow start to the movie. I realize that the build-up was key in the eighties and it worked as much as any FX at the later moments of the films, but in Spielberg movies we often had a nice hook to get things started, the mystery was build by one shot, it kept you guessing and then came the slow and pleasurable unravel. Here we start things off at a funeral of a person we never saw on screen and will never meet afterwards. It’s hard to get an emotional response from the audience like that and it surely didn’t work for me. Some of the physics in the movie were also off the charts, mostly for the sake of action sequences, which the movie really didn’t need. It is half-assed explained by the presence of a mysterious creature but I would have preferred more attention to laws of physics. I also wasn’t sure about some of the reactions of the human characters at the big climax, but since they shared a unique bond with the creature at that time, I’ll let that slide. What I won’t let slide is the design of the creature itself.... I don’t want to give anything away but it was too generic and too similar to other Bad Robot CG creations.

Yet none of the cons of the movie took me out of it. I was completely absorbed by the story, the suspense and likeability of the characters. I felt very much like a part of this world and if I were younger I’d treat the protagonists as my long time friends and that’s something you can't simulate, you can’t recreate. That’s the magic of cinema and the humanity of Sci-Fi!
Ocena: 8/10

The Lincoln Lawyer - Matthew McConaughey powinien cz??ciej gra? w filmach prawników. To podej?cie nie jest tak dobre jak Czas zabijania, ale jest to solidny thriller s?dowy z bardzo fajnym g?ównym bohaterem. Sama zbrodnia ma?o wci?gaj?ca, ale ogl?da si? nie?le. Ocena: 6,5/10

Hanna - Jeden z 3 najlepszych filmów akcji tego roku, jesli w ogóle nie najlepszy. I wcale nie przeszkadza to, ?e g?ównym bohaterem jest ma?a dziewczynka. Joe Wright po Pokucie, po raz kolejny udowadnia swój talent do kr?cenia filmów, bo ten wygl?da ?wietnie, scena w dokach, czy ucieczki Hanny z obiektu rz?dowego s? fenomenalne. Film tez jest zagrany bardzo dobrze, a ma?a Saoirse jest ca?kiem przekonywuj?ca w tym co robi. Oczywi?cie pomaga te? fakt, ?e mamy prawdziwie m?skiego i twardego Erica Bane w roli taty-mentora. Mi?dzy scenami akcji niestety gwa?townie traci tempo, a sama historia nie jest na tyle pasjonuj?ca by utrzyma? widza w tej samej ciekawo?ci. Jednak muzyka jest te? fenomenalna tutaj, warto ?ci?gn?? OST. Ocena: 7,5/10

Trust - David Schwimmer, tak Ross z Przyjació?, re?yseruje film o pedofilii. Brzmi jak katastrofa, ale w rzeczywisto?ci jest bardzo wci?gaj?cy i niezwykle pouczaj?cy. Uwa?am, ?e ka?dy rodzic powinien go zobaczy?. To w jaki sposób pedofil owija sobie wokó? palca ma?? dziewczynk? jest szokuj?ce, ale bije autentyczno?ci? zachowa? z obu stron. Film jest jednak bardziej histori? ojca i jak on sobie z tym wszystkim radzi i tu te? mamy bardzo przejmuj?c? rol? Clive'a Owena. Udany film, ale nie liczcie na thriller, to jest dramat w czystej postaci. Ocena: 8/10

Oto Spinal Tap - nigdy wcze?niej nie widzia?em tego klasyka gatunku mockumentary, ale do tej pory pluj? sobie w brod?, ?e znalaz?em go tak pó?no. Jest przezabawny, idealna parodia zespo?ów rockowych z lat 80-tych. Co ja tu du?o b?d? mówi?, musicie zobaczy?, zeby si? przekona?. Ocena: 8,5/10

Trzeci Cz?owiek â€" ?wietny noir. Szczerze, du?o bardziej podoba? mi si? ten film z Wellsem, a ni?eli jego “najwi?ksze” dzie?o Obywatel Kane. Tutaj jest tylko przed kamer?, ale spisuje si? bardzo dobrze, a ju? na pewno lepiej spisuje si? jego kolega z planu Obywatela Joseph Cotten w roli ameryka?skiego pisarza w Wiedniu. Ciekawa intryga, ?wietnie wykonane, sceneria jest wr?cz ?ywa i w?asnym charakterem. Fina? osadzony w kana?ach jest nie mniej pami?tny ni? jakakolwiek scena z Obywatela, i zarazem kapitalnie wykonana.  Bardzo dobry krymina?. Ocena: 8,5/10

Trylogia Millenium â€" niezwykle popularna seria ksi??ek doczeka?a si? szybko swojej pierwszej adaptacji w rodzimej Szwecji (bodaj?e). O ile pierwszy film z serii jest bardzo ciekawy, mroczny, wci?gaj?cy, przedstawiaj?cy ciekaw? posta? Lisbeth i mroczne sekrety z jej ?ycia, o tyle dwa sequele s? nudne, wpadaj? ju? nieco w absurd i nie maja tej dodatkowej intrygi, która w pierwszym filmie spisa?a si? tak znakomicie. Nie czyta?em ksi??ek, mo?e jest tam co? wi?cej do opowiedzenia, ale szczerze mam nadziej?, ?e Fincher zrobi tylko jedn? cz???, bo Tylka ta zas?uguje na jego udzia? w tej produkcji. Ogólnie: 5,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 22 Sierpień 2011, 16:03:54
SAMOTNY WILK MCQUADE
Po co się rozpisywać. Klasyka filmów akcji. Pozycja obowiązkowa dal każdego kino maniaka. Chuck Norris w roli głównej i epicka walka na końcu filmu. wybitne dzieło zero błędów. Film z 1983 roku bije na głowę najnowsze filmy akcji. 10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 22 Sierpień 2011, 22:34:27
Conan the Barbarian - łaaa, nie spodziewałem się że ten film będzie aż tak nudny i nijaki. Oryginału nie oglądałem, książki też nie czytałem, ale jeśli są na poziomie tego filmu, to raczej się za nie nie wezmę. Pierwsze kilkanaście minut OK, od momentu uwolnienia niewolników przez Conana wydaje się że ekipa zgubiła scenariusz. Dalej to po prostu nudna krwawa sieczka, tylko momentami fabuła daje jako tako o sobie znać. Aktorzy grają kiepsko (no, może prócz Rachel Nichols i tych epizodycznych), a do głównego bohatera nie poczułem jakiejś sympatii, szczerze mówiąc przestało mnie już obchodzić, czy wypełni swoją misję czy nie. Film na pewno spodoba się tym, którzy lubią jak na ekranie leją się hektolitry krwi, a bohaterowie ciachają się nawzajem i ryczą po tym w zachwycie. 3/10

PS Scena, gdzie chyba 10 letni, nieuzbrojony Conan pokonuje z 7 uzbrojonych i silniejszych przeciwników rozbawiła mnie do łez.
PS 2 Większość widzów przyszła chyba tylko dla sceny seksu Conana z Tamarą (lub nagich kobiet, ale tutaj raczej się zawiedli, bo było ich jak na lekarstwo, ale never mind :P), bo po tej ciemnej scence z 70% sali wyszło.


Wczoraj obejrzałem po raz któryś Fight Club, i nadal mnie nie nudzi, nadal solidne 9. Krótko mówiąc -- gorąco go polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 23 Sierpień 2011, 15:48:17
Jeśli o Conana chodzi to polecam książki, komiksy i film (ze Schwarzenegerem czy coś).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: ashelos w 23 Sierpień 2011, 17:50:42
Filmy o Conanie są strasznie głupie i słabe (te filmy o Conanie z Schwarzenegerem bo nowego filmu o Conanie jeszcze nie widziałem), osobiście nie polecam tych filmów. Ale książki i komiksy o Conanie jak najbardziej polecam :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 23 Sierpień 2011, 18:42:07
Ee tam, stary film też jest dobry, scena zabójstwa matki jest totalnie badassowa.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 02 Październik 2011, 09:41:33
Ostatnio na jedynce albo dwójce leciał Mortal Kombat i kurczę mam sentyment jakiś do tego filmu. Wiem, że jest on daleki od doskonałości, ale oglądałem go za dzieciaka i zrobił na mnie wtedy duże wrażenie. Do teraz jak go widzę w telewizji to z przyjemnością oglądam, a i w grę też lubiłem pograć. Btw. to właśnie na TVP niedawno słyszałem jedno z durniejszych "tłumaczeń", bo o to w scenie na statku gdy Shang-Tsung przedstawia swoich wojowników Scorpiona i Sub-Zero lektor mówi coś w tym stylu: "oto wojownicy Scorpion oraz Poniżej Zera", czy jakoś tak bo sam już nie pamiętam, ale wywołało to u mnie salwę śmiechu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 04 Październik 2011, 15:30:53
To było "Mniej niż zero" tak. Też mnie to rozbawiło. Nie oglądałem wtedy tego filmu do końca bo mi się spać chciało, ale pamiętam że na TVN dużo razy oglądałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 10 Październik 2011, 22:20:38
Po raz kolejny obejrzałem Ekspres Polarny, i nadal pozostaje w moim TOP 10 filmów świątecznych. Fabuła, animacja, niesamowity klimat! Może ktoś jeszcze pamięta jak IMAX (warszawski) kiedyś puszczał go co każde święta - na 6 piętrowym ekranie sceny takie jak lot zagubionego biletu (miodzio!) czy pędząca po szynach kolejka (rollercoaster POV) robią ogromne wrażenie. 8/10 (nie wiem skąd tak niska ocena na Filmweb)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 02 Grudzień 2011, 10:38:05
Postrach nocy (Fright Night)- czyli Colin Farrell jako wampir o imieniu Jerry.

W dobie tych wszystkich zmierzchów, wampirzych pamiętników i innych shitów, ciężko teraz zrobić jakiś ciekawy film o wampirach. Przynajmniej dla mnie, bo ja nie trawię tych miłosnych wampirzych uniesień. A tu proszę, jednak można jeśli się chce, bo ten film jest świetny i mnie bardzo przyjemnie się go oglądało. Co do fabuły, to zaczyna się tak, że na przedmieścia Las Vegas wprowadza się nowy lokator i wkrótce po tym giną w niewyjaśnionych okolicznościach uczniowie tamtejszej szkoły. Może nie brzmi oryginalnie, ale film się ogląda bardzo fajnie i wbrew pozorom potrafi trzymać w napięciu. Nie jest to może horror, ale ma swoje momenty. Nie lubię za bardzo Colina Farrella jako aktora, jednak w tym filmie jest całkiem niezły.

Film świetny, scenariusz ciekawy, przyjemnie ogląda się zmagania głównego bohatera, kiedy już odkrywa kim jest jego nowy sąsiad. Można sobie wieczorem spoko obejrzeć, jakby co.  ;)

(http://i41.tinypic.com/m7djk3.jpg)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 02 Grudzień 2011, 13:03:15
Uspieni (Sleepers) -  Film ktory porusza problem molestowania seksualnego w poprawczaku ,do ktorego trafia z powodu nieszczesliwego wypadku czworka chlopcow, a ktorzy przezyja tam najczarniejsze godziny swojego mlodego zycia...
Nie bede dalej zdradzac fabuly jesli ktos tego jeszcze nie ogladal, w kazdym razie bardzo polecam - przede wszystkim glownie dla obsady: Robert De Niro ( w roli ksiedza i przyjaciela chlopcow) Dustin Hoffman, Kevin Bacon i przystojny Brad Pitt  :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 02 Grudzień 2011, 14:10:07
Cytat: Rado w 02 Grudzień  2011, 10:38:05
Może nie brzmi oryginalnie, ale film się ogląda bardzo fajnie i wbrew pozorom potrafi trzymać w napięciu. Nie jest to może horror, ale ma swoje momenty.

Nie lubię za bardzo Colina Farrella jako aktora, jednak w tym filmie jest całkiem niezły.

Można sobie wieczorem spoko obejrzeć, jakby co.  ;)

No oryginalny to on nie jest, bo po pierwsze to to jest remake na prawdę fajnego filmu z 1985 roku.

Także nie lubiłem na początku jego kariery, ale teraz, po In Bruges i London Boulevard, na prawdę się do niego przekonałem.

Można sobie też obejrzeć oryginał ;) Ma tam naprawdę dobre efekty praktyczne, zwłaszcza przemiany są zrobione świetnie, i tego w nowym filmie brakuje.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 02 Grudzień 2011, 15:06:42
Również polecam. Jest to jeden z najlepszych filmów o Wampirach z ostatnich lat :D A Colin był świetny.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 09 Grudzień 2011, 13:03:44
Warrior- czyli Tom Hardy ju? prawie jak Bane.

Nie ma si? co tu rozpisywa?. Ogl?da? koniecznie. Film moim zdaniem bardzo dobry, scenariusz ?wietnie poprowadzony, gra aktorska rewelacyjna. Pocz?wszy od Joela Edgertona, poprzez Nicka Nolty'ego, a? po samego Toma Hardy, wszyscy graj? znakomicie. Wcze?niej niewiele s?ysza?em o tym filmie. Wiedzia?em, ?e gra w nim przysz?y Bane, zobaczy?em oficjalny plakat na Filmwebie, nawet trailera nie widzia?em. My?la?em, ?e s?owo "wojownik" odnosi si? si? do Hardy'ego i to o nim b?dzie historia, jednak po obejrzeniu ju? tak nie my?l?. Równie dobrze to s?owo mo?na dopasowa? do roli Edgertona, jak i równie? do Nolty'ego, który tak?e toczy w filmie swojego rodzaju walk? sam ze sob?. Wszyscy trzej g?ówni bohaterowie s? tu wojownikami.

Co do Hardy'ego w kontek?cie Bane'a, to powiem ?e jeszcze bardziej si? zaciekawi?em TDKR i rol? Zguby w jego wykonaniu. Po obejrzeniu "Warriora" jestem bardziej spokojny, ?e jego wersja Bane'a b?dzie dobra.

(http://i40.tinypic.com/6qxsvc.jpg)

Zwiastun-  http://www.youtube.com/watch?v=sLt5ISHw_yg



Drive

Bardzo klimatyczny film, który równie? polecam. Na podstawie ksi??ki autora, którego teraz nie pomn?  :P. Ryan Gosling jako filmowy kierowca kaskader za dnia, a w nocy dorabiaj?cy w nieco mniej legalny sposób. O g?ównym bohaterze wiemy niewiele przez ca?y film. Nie poznajemy nawet jego imienia, co moim zdaniem jest fajnym schematem. Z pozoru spokojny i opanowany, ale nie do ko?ca...
Film buduj? atmosfer? powoli, akcja toczy si? wolno, po to by nagle zaskoczy? nas jak?? brutaln? scen?, po czym wróci? do spokojnego biegu akcji. Dobra re?yseria i scenariusz. Niez?a gra Goslinga oraz zawsze przeze mnie lubianego i mile widzianego Rona Perlmana.

(http://i43.tinypic.com/10xc7pu.jpg)

Zwiastun- http://www.youtube.com/watch?v=CWX34ShfcsE
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 09 Grudzień 2011, 15:07:14
To może i ja swoje zaległe praktycznie od ostatnich wakacji recenzje wrzucę...
Rango - bardzo sympatyczny film animowany, raczej dla dorosłych. Sporo smaczków, takich jak bohaterowie Fear and Loathing. Poza tym jednak nieco odgrzewany film, tylko, że ze zwierzętami, mało oryginalnej myśli tam niestety było. Ocena: 6,5/10

Attack the Block - tegoroczna sensacja mi aż tak nie przypadła do gustu jak innym, ale trzeba przyznać, że film jest zrobiony wyśmienicie. Denerwowała mnie niestety część głównych bohaterów, a niektóre teksty z ich ust aż mnie rozzłościły... i przez nich ten film traci bardzo wiele na ocenie. Jednak sam Moses był świetny, stwory z kosmosu też rewelacyjne, no i muzyka Basement Jaxx idealnie wkomponowała się w film. Prawdopodobnie najlepszy soundtrack roku, może na równi z Drive, o którym wkrótce. Ocena: 7/10

Friends With Benefits - czyli jakby remake znienawidzonego przeze mnie No Strings Attached. Na szczęście jest to wersja 2.0, z trochę bardziej sympatycznymi bohaterami, z świetnym Woodym Harrelsonem i momentami śmiejąca się sama z siebie, ze swojego gatunku. Szkoda, że nie pociągnęła tego nastroju przez cały film, np mogło być świetnie, a tak popadła we wszystkie schematy, które wcześniej wyśmiewała. Ocena: 5/10

Druhny - kolejny hit tego lata, i kolejne niespełnione oczekiwania. Film jest dobry, ale nie wybija się ponad przeciętność. Podobało mi się, że miał w sobie dużo serca, i nie starał się być na siłę śmieszny w każdym kadrze, ale momentami było nudno, a i dylematy kobiece a propos sukni ślubnych i wieczorów panieńskich niespecjalnie muszą interesować osobników płci męskiej. Świetna natomiast była Melissa McCarthy, to za jej udziałem dostaliśmy najwięcej humoru. Ocena: 6,5/10

Zaplątani - udana bajka w starym Disneyowskim stylu. Sporo wzruszeń dla małego pokolenia może w nim być, sporo humoru dla dzieci dużych i małych. Muzyka jak na tego typu film była przeciętna, ale jeśli ktoś na ten film z dziećmi nie powinien żałować. Ocena: 7/10

Ksiądz 3D - spory zawód jak dla mnie. Poprzednia kolaboracja Bettany-Stewart, czyli Legion, przypadła mi nawet do gustu, taki Terminator z aniołami, ale tutaj wszystko jest bardzo przeciętne i poniżej oczekiwań. Sam pomysł wydawał się ciekawy, ale wykonanie kuleje, efekty są słabe, fabuła płytka i akcja miałka. Szkoda... Ocena: 3/10

People vs George Lucas - bardzo fajny dokument, pokazujący to czego fani w Lucasie nienawidza, ale tez to, że mimo wszystko nadal go kochają za to co dał światu w roku 1977. Mamy i pozytywne głosy i negatywne, ale wszystko kręci się wokół ludzi, którzy Gwiezdne Wojny kochają (Indianę Jonesa też) i to jak bardzo wiele rzeczy nas boli w dzisiejszym Lucasie... jednak jak mówię, jest to też ciekawa, sentymentalna podróż do przeszłości i czasów świetności tego, no cóż, wizjonera. Ocena: 8/10

Wasza Wysokość - komedia niskich lotów, dużo humoru "stonerskiego", ale w niespecjalnie dobrym wydaniu. Jakoś ten eksperyment z osadzeniem takiej komedii w średniowieczu nie wypalił, a przynajmniej z gorszym skutkiem niż Goście Goście. Ocena: 3,5/10

Secuestrados - Bardzo dobry film hiszpański. Thriller, który trzyma w napięciu, jest przez większość czasu bardzo realistyczny, z prawdziwymi bohaterami, no i szokującą i bardzo mocną końcówką. Hiszpanie na prawdę potrafią robić rewelacyjne filmy i to jest kolejny tego dowód. Nie zdziwiłbym się, gdyby i ten film miał mieć swoją amerykańską wersję. Ocena: 7,5/10

Bereavement - a tu amerykański horror. Już nie tak dobry, nie tak dobrze zagrany, ale całkiem ciekawy z niezłą obsadą i też dość szokującym zakończeniem. Jednak nie oszukujmy się, slashery obowiązuje pewna konwencja i może nie wszystko jest tutaj spełnione, ale podstawa, czyli ładna bohaterka jest jak najbardziej obecna. Alexandra Daddario ze swoimi oczami i w białym topie to od razu są +2 pkt dla tego filmu. Ocena: 6,5/10 (jest to prequel filmu Malevolence i bardzo umiejętnie wprowadza główną postać z tamtego filmu do życia)

Zielona Latarnia - w tym bardzo średnim roku filmów komiksowych ten film była najsłabszy, być może tylko animowana wersja Zielonych Latarni mogła konkurować z tym tyułem. Ryan Reynolds gra Ryana Reynoldsa, pozostali bohaterowie pozbawieni są jakiejkolwiek motywacji przez cały film, no i znowu wrócą do tego co zawsze mówiłem wcześniej: ta postać mi po prostu nie leży. Cały koncept Zielonych Latarni, magicznych pierścieni jest dla mnie mało porywający niestety... mało w tym dramaturgii podczas scen akcji, a i wyobraźnia twórców - czyli bohatera - też wydawała się nad wyraz ograniczona. Ocena: 3,5/10 - całkiem nieźle zrobiony jest, choć CGI też razi po oczach

The Beaver - powrót Mela Gibsona na prawdę udany. Sam film to raczej średni dramat z dość dziwnym i nieintencjonalnie śmiesznym zakończeniem, ale Mel gra bardzo dobrze. Są też momenty które mnie wzruszyły i takie które rozbawiły więc jako typowy dramat rodzinny się sprawdza. Ocena: 7/10

Crazy Stupid Love - film, który był huśtawką, miał momenty bardzo dobre, czasami nawet świetne, ale i bardzo standardowe dla tego gatunku i wywołujące zgrzytanie zębów. I tak to wszystko się przeplata w nim. Jest bardzo dobrze zagrany, zwłaszcza przez dwóch głównych aktorów Carrela i Goslinga, ma jedną świetną scenę miezy nimi w pubie, tuż pod koniec samego filmu, która potem jest przygniecione przez niezwykle oklepaną końcówkę, w której główne skrzypce grała najbardziej irytująca postać w całym filmie, czyli syn Carrela. Na szczęście przez większość czasu mi się podobało, Carrel jest ponownie świetny i uważam, że warto obejrzeć bo to jedna z lepszych komedii romantycznych i jedna tych nielicznych, które rzeczywiście mogę polecić. Ocena: 6,5/10

Warrior - http://www.moviefancentral.com/lelekpl/reviews/10017 8/10

Tinker Tailor Soldier Spy - http://www.moviefancentral.com/lelekpl/reviews/9989 7/10

i na sam koniec, mój ulubiony film tego roku, czyli
Drive - http://www.moviefancentral.com/lelekpl/reviews/10020 9/10

resztę później...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 11 Grudzień 2011, 17:26:27
Zastanawiam się nad tym czy wybrać się do kina na "Szpiega" i mam takie pytanie czy warto wydać pieniądze żeby zobaczyć ten film? Trailerem jestem jak narazie rozczarowany (zmęczony dziadek Oldman) i ogromna nuda aż bije od tego na kilometr. No ale chciałbym wiedzieć co o tym sądzą ludzie którzy to widzieli w całości?

P.S. Taka ciekwostka to probowałem przeczytać jedną ksiązkę Le Carre`a i niestety poddałem się po czterech rozdziałach :P Nie dorasta do pięt Flemingowi :P To chyba źle wróży "Szpiegowi"...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Grudzień 2011, 20:11:25
Cytat: Funky w 11 Grudzień  2011, 17:26:27
Zastanawiam się nad tym czy wybrać się do kina na "Szpiega" i mam takie pytanie czy warto wydać pieniądze żeby zobaczyć ten film?

Ty Funky masz chociaż nad czym się zastanawiać. Ja na Szpiega wybrałbym się od razu, ale okazuje się, że Płock jako 140 tysięczne miasto z dwoma dużymi kinami nie otrzymało żadnej kopii tego filmu. :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Guyver87pl w 11 Grudzień 2011, 20:42:43
CytatJa na Szpiega wybrałbym się od razu, ale okazuje się, że Płock jako 140 tysięczne miasto z dwoma dużymi kinami nie otrzymało żadnej kopii tego filmu. :P

I tak masz lepszą sytuację niż ja: W Chorzowie jest jedno kino i to nie jakieś specjalnie duże, co sprawia pewne problemy np. kilka lat temu na "Zemstę Sithów" wybierałem się trzy razy (Za pierwszym spalił się projektor, za drugim była tylko wersja z dubbingiem, za trzecim nie zdzierżyłem i pojechałem do Katowic). Cywilizacja, cholera...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Grudzień 2011, 21:35:48
Cytat: Funky w 11 Grudzień  2011, 17:26:27
No ale chciałbym wiedzieć co o tym sądzą ludzie którzy to widzieli w całości? 

Cytat: Air Jordan w 09 Grudzień  2011, 15:07:14
Tinker Tailor Soldier Spy - http://www.moviefancentral.com/lelekpl/reviews/9989 7/10

Ogólnie mogę jeszcze tylko dodać, że na pewno warto obejrzeć, ale czy w kinie to nie jestem pewien. Myślę, że nawet lepiej oglądałoby się to w domu... choć z drugiej z strony teraz kompletnie nie ma niczego innego na co by można było iść w Polsce. Jest Moneyball, ale nie grają tego nigdzie w promieniu 200 km ode mnie.

Także jak chcesz iść do kina i nie grają nigdzie Moneyball, to myślę, że to jest jedyny film na który warto iść w tej chwili
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 12 Grudzień 2011, 21:46:38
CIEŃ/THE SHADOW (1994)
Tak strasznei nie chcę sie rozpisywać więc http://www.filmweb.pl/film/Cie%C5%84-1994-4580
Dodam tylko że fan Batmana powinien pczuć sie u siebie, też jest mrocznie i dramatyczne. Mam Super wydanie na DVD z kartonowym boxem na ten plastikowy case. Moja ocena filmy 7/10 Warto
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 13 Styczeń 2012, 13:26:21
Obejrzałem "Łowcę Androidów" z Harissonem Fordem i jestem pod ogromnym wrażeniem. Film ma wspaniały klimat niczym z powieści Raymonda Chandlera  i filmów z lat 40-tych (no ale nic dziwnego skoro jest zaliczany do gatunku noir) Seksowna i piękna Sean Young, Ford jako XXI wieczny Philip Marlowe a Rutger Hauer jest przerażający jako blond psychol android :P Cudowne kostiumy, scenografia i fantastyczna muzyka Vangelisa sprawiły że jestem zakochany w tym dziele. Dobrze wiedzieć że Nolan inspirował się tym przy tworzeniu "Batman Begins" ;)

Arcydzieło 10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Corso w 13 Styczeń 2012, 14:13:46
Blade Runner to genialny film, mój drugi ulubiony w kolejności zaraz po Odysei Kosmicznej Kubrika.
10/10 to idelana ocena dla idealnego filmu. :D Genialna jest już kultowa ostatnia sekwencja filmu, kiedy to Rudger Hauer wypowiada niezapomniane słowa. Zresztą ten cytat widnieje w moim podpisie od lat. ;)
Warto zaznaczyć również, że Łowca Androidów był prekursorem Cyber Punku. Pozdrawiam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 13 Styczeń 2012, 14:56:22
Nom, świetny film na podstawie świetnej książki. Od siebie dodam, że w 1997 roku, wydana została gra "Blade Runner", która klimatem miażdży nawet niejedną dzisiejszą produkcję. Warto zagrać, sam ją sobie przypomniałem jakiś rok temu i nadal jest bardzo dobra. Prosta przygodówka, w której prowadzisz śledztwo w sprawie androidów (nie wcielamy się w Deckarda, ale są fajne smaczki, jak np. jego nazwisko na tablicy wyników na strzelnicy). Ma chyba z pięć lub sześć różnych zakończeń, a to jest wyczyn nawet dziś.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Corso w 13 Styczeń 2012, 15:06:49
Zgadzam sie w 100%, najlepsza przygodówka po Monkey Island. :) Kurcze ile to lat mineło. :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Styczeń 2012, 17:51:49
Cytat: Corso w 13 Styczeń  2012, 14:13:46
Genialna jest już kultowa ostatnia sekwencja filmu, kiedy to Rudger Hauer wypowiada niezapomniane słowa. Zresztą ten cytat widnieje w moim podpisie od lat. ;)

O ile się nie mylę, to na dodatek ta kwestia była całkowitą improwizacją ze strony Hauera. Mistrzostwo, podobnie jak cały film i zgadzam się z poprzednikami co do oceny. Zasłużone 10/10, jeden z niewielu filmów, który taką ocenę ode mnie otrzymał...

Co do gry to pamiętam jak wychodziła, miałem nawet CD Action z demem, ale niestety mój komp był na nią za słaby wtedy i musiałem zadowalać się NBA Live 98 ;) O ile mnie pamięć nie myli nie była to wina tylko mojego sprzętu, ale też imponującej grafiki jak na tamte czasy. Z resztą w filmie również efekty były świetne, dzięki nie częstym ujęciom panoramy miasta (liczy się jakość, a nie ilość), umiejętnej scenografii i fabule, która do tego pasuje. Do dzisiaj film robi wrażenie pod tym względem
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 22 Luty 2012, 01:42:17
Hugo i jego wynalazek - có? za zaskoczenie! Zwiastuny w ogóle mnie nie przekona?y, podobnie jak wielu innych kinomanów mia?em ogromne obawy co do tego filmu. Scorsese i kino familijne? Technologia 3D? Sacha Baron Cohen? Z drugiej strony by?em ciekaw, jak ten utalentowany re?yser poradzi sobie w innym gatunku. Masa nominacji do Oscara nie rozwia?a moich w?tpliwo?ci (Akademia nieraz zalicza?a wtopy), ale zrobi? to dzisiejszy seans :) Film bardzo, bardzo dobry. Jeden z tych, do których idealnie pasuje okre?lenie 'magia kina'.

Niesamowity klimat, muzyka, zdj?cia, i przede wszystkim gra aktorska. Odtwórcy ról Hugona i Isabelle zagrali pomimo swojego m?odego wieku rewelacyjnie, nie wspominaj?c ju? o Benie Kingsleyu. Sacha Baron Cohen równie? wywi?za? si? ze swojego zadania zagrania slapstickowego nadzorcy stacji. W tle natomiast ?wietne t?o tworz? ich brytyjscy koledzy po fachu, jak Christopher Lee, Jude Law, Helen McCroy czy Richard Harris. Po obejrzeniu filmu nasz?a mnie ogromna ochota na obejrzenie filmów niemych :]

Film idealny na zimowe wieczory, z kubkiem kakao, pod kocem - je?li wiecie o co mi chodzi ;]

Par? s?ów o 3D - jeden z niewielu filmów, który dobrze wykorzystuje t? technologi?. Ma tu za zadanie dos?ownie wprowadzi? widza w ?wiat Francji lat 20-30 (i bardzo dobrze si? to udaje), nie liczcie natomiast na tanie chwyty w stylu rzeczy p?dz?cych w stron? widza.

Wielkie brawa dla Scorsese za udan? prób? sprawdzenia si? w zupe?nie nowym dla tego re?ysera fatunku filmowym. Zdecydowanie polecam. 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 25 Marzec 2012, 04:55:02
Widziałem nowego Ghost Ridera, dramat to za mało powiedziane. Pierwsza część była średnia, ale przynajmniej trzy razy lepsza od sequela. Rzadko kiedy oceniam nisko adaptacje komiksów, ale to jest najzwyczajniejsze w świecie 1/10. Jedyny plus to super wizerunek jeźdźca, mocno odświeżony. Reszta to... Tu nie ma reszty.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: JaRo II w 25 Marzec 2012, 16:55:28
 "Smerfy"   2011.

Wielkim sentymentem darzę serial animowany, toteż bardzo wyczekiwałem kinowego filmu. Niestety od samego początku produkcja ta źle się zapowiadała. Nazwisko reżysera- Raja Gosnell- nie zwiastowało niczego dobrego. Gosnell to doskonały przykład jednego z największych partaczy Hollywoodu, kretyn, który "potrafi" kręcić tylko badziewne kino familijne. Sam pomysł na fabułę też przerażał (smerfy w Nowym Jorku), dodatkowo zniechęcił zwiastun, który bardziej by się nadawał do filmu katastroficznego. Źle się zapowiadało, a wyszło... no właśnie źle.
Film ani nie śmieszy, ani też specjalnie nie wciąga. Fakt, nie jest nudny, czas przy nim mija nawet przyjemnie, ale z produkcją tą nie wiążą się żadne ambicje. Jak to w tego typu filmach bywa, tak i tu mamy w roli głównej dobrego i nudnego frajera. Z aktorów za to wybija się Hank Azaria jako Gargamel i gościa należy pochwalić, bo zagrał naprawdę ciekawie. Co do samych smerfów, to są ładnie zrobione, ale do głównej czołówki można było wybrać trochę ciekawszą ekipę ( Łasucha lub Osiłka).
Co do polskiego dubbingu- bardzo słaby, głosy zupełnie inne niż te, które znamy z serialu. Najbardziej drażni Jerzy Stuhr podkładający głos Gargamalowi, w ogóle nie stara się nawet choćby trochę mówić tak jak czyniono to w oryginale.
Podsumowując- dubbing słaby, a sam film to zwykłe, przeciętne filmidło dla dzieci. Film nie jest zły, czas przy nim upływa szybko, widz się nie męczy, ale po seansie odczuwa się wyraźne rozczarowanie. Szkoda, smerfy dołączyły do grona innych animowanych postaci, zbesztanych w kinowym aktorskim obrazie (Garfield, Scooby Doo). Smerfy to czysty przeciętniak i nic więcej.

Moja ocena:  6 / 12.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 04 Kwiecień 2012, 16:53:33
W ciemności.
Żenuła. Film zdecydowanie przereklamowany i zdecydowanie niezasługujący na jakiekolwiek nagrody, tym bardziej na Oskara. Nie wiem skąd w ogóle taki pomysł, żeby właśnie ten film był do niego nominowany. Jedynymi sensownymi argumentami do takiej decyzji był chyba tylko życiorys Agnieszki Holland i temat przez nią lansowany. W sumie jak słyszę nazwisko Holland to mogę być prawie pewien tego, że w filmie będą:
- się ruch...ć , babka chyba po rozwodzie jest na maksa niewyżyta i musi sobie to jakoś rekompensować. Nie potrafię znaleźć innego wytłumaczenia nadmiaru takich scen w jej filmach, nie wspomaga to ich fabularnie.
- no i będą Żydzi.
Te stare zagrywki pani Holland mimo wszystko mnie nie dobiły na seansie, zrobiła to nuda ziejąca z tego filmu. Nic, kompletnie nic nowego nie powiedziano w tym filmie. Tą małą atrakcyjność filmu potęgowała jego długość. Zastanawiałem się czy ci Żydzi szybciej zginą czy publiczność umrze z nudów oglądając ten film.
Co do gry aktorskiej, była typowo polska, bez fajerwerków. Więckiewicz zagrał poprawnie, no i dla niego duży plus. Reszta aktorów/aktorek się po prostu przewinęła przez film, nie zapisując się w pamięci widza. Zupełnym nieporozumieniem byłoby nagradzanie Kingi Preis kosztem genialnej Kuleszy z Róży. Agata Kulesza w tym drugim filmie grała, a nie tak jak Preis i reszta załogi W Ciemności, wygłaszała swoje kazania. No właśnie, nudny przewidywalny film Holland, który absolutnie nie wciągał, podsumował moralizatorski tekst samej reżyserki. Od początku to był film z tezą, która biła po oczach i zniechęcała do jego oglądania.
Podsumowując: nuuuda...
Ocena: 5/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 15 Kwiecień 2012, 22:16:15
Cytat: Altair w 25 Marzec  2012, 04:55:02
Widziałem nowego Ghost Ridera, dramat to za mało powiedziane. Pierwsza część była średnia, ale przynajmniej trzy razy lepsza od sequela. Rzadko kiedy oceniam nisko adaptacje komiksów, ale to jest najzwyczajniejsze w świecie 1/10. Jedyny plus to super wizerunek jeźdźca, mocno odświeżony. Reszta to... Tu nie ma reszty.
Również miałem "przyjemność" obejrzeć ten film. Do tej pory myślałem, że jedynka jest kiepska, ale po dwójce, uważam część pierwszą za film warty obejrzenia. Naprawdę chciałbym coś pozytywnego napisać o nowym GR, ale nic takiego znaleźć nie mogę. Wad wymieniać nie będę, bo musiałbym streścić film minuta po minucie. Po co się pchał tam Idris Elba to nie wiem. Tak jak uważam "X-men First Class" za najlepszy film od Marvela, tak drugą część "GR" za najgorszy. Chyba nawet Blade 3 był lepszy...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Adriann w 15 Kwiecień 2012, 22:53:21
Nie przesadzajmy;> GR 2 nie robi szału ale są dużo gorsze filmy tego typu jak wspomniany Blade 3 na ten przykład.
Ghost Ridera ustawiłbym w moim rankingu gdzieś obok Spider mana 3 i Daredevila
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 16 Kwiecień 2012, 11:41:21
S? du?o gorsze, owszem... ale nie zmienia to faktu, ?e 'Ghost Rider 2' jest s?abym filmem. Jedyne co mi si? podoba?o, to sposób 'zrobienia' postaci GR... ale motor ju? ZONK
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 16 Kwiecień 2012, 14:24:15
Ten motor to jest jakaś tragedia, ja na początku myślałem że to jest jakieś zmutowane zwierze albo poskrzywiany "Obcy".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 21 Kwiecień 2012, 14:29:45
Na filmie jeszcze nie byłem, ale obczaiłem tyle trailerów w necie ile tylko się dało. No i chyba jednak odpuszcze sobie ten film. Jakoś zbyt efekciarski jest jak na GR. Zbyt wy... w kosmos. Ok, spytam -  jest coś z mrocznego komiksowego klimatu grozy? Jedynka też nie była spełnieniem moich marzeń, ale z tego co piszecie to chyba tu nie jest lepiej...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 21 Kwiecień 2012, 16:54:08
Wczoraj byłem na Amercian Reunion. Jestem jednym z tych, którzy jako nastolatkowie zdobyli kasetę wideo z pierwszą częścią i na niej się wychowali. Uwielbiam oryginalną trylogię (późniejsze filmy wydawane na dvd też widziałem, ale to same gówno) i obawiałem się, że czwórka będzie kompletnie nie potrzebna i popsuje serię (tak jak to było z Die Hard, Scream i Terminatorem). Nie potrzebnie, bo film jest na prawdę fajny.
Postacie są dojrzalsze, ale humor ten sam (i jest go dużo). Oczywiście szczególnie rozbraja nasz ulubiony Stifler, ale pozostałe postacie również nie zawodzą (także występy gościnne jak Sherminatora, który mądrze gada *to w spoilerze pod spodem*). Oczywiście nie jest to tak śmieszny film jak jedynka, bo tam co chwilę mieliśmy jakąś komiczną sytuację, w której kompromitował się Jim lub, któryś z jego kompanów. Tutaj są także sceny bez humoru, ale nawet w nich fajnie powracają wspomnienia i klimat oryginału. Kilka scen wprawdzie było zbędnych (Nadię pokazano trochę na siłę, a Jessica jest w swojej jednej scenie - której śmiało mogłoby nie być - jest chyba tylko po to, aby zmieścić ją na posterze, który słabo plagiatuje plakat pierwszej części).
Ja nie mam wątpliwości - Kac Vegas i inne pierdoły się chowają. American Reunion przebija chyba wszystkie sequele i spin-offy serii i zapewnia udane popołudnie. Szkoda, że sukces kasowy filmu jest umiarkowany, bo zasługuje na więcej (ale może to i lepiej, bo historia została ładnie zakończona i nie chce słyszeć o planach na piątkę).
Ocena: 7+/10

*
Spoiler
, że Terminator 2 to nadal najlepszych film wszech czasów ;D
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 21 Kwiecień 2012, 18:00:23
Ech skoro mówisz że dobry to może oglądnę, ale nie lubię filmów których poziom humoru jest oparty na robieniu kupy i cyckach :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 21 Kwiecień 2012, 23:58:44
Ma?o 'cycków' jest w tym filmie. Ale zdecydowanie trzyma poziom pierwszych trzech cz??ci... jestem bardzo zadowolona z powrotu Oz'a =)
To ju? raczej definitywne po?egnanie z bohaterami, czego ?a?uj?... ale dobrze, ?e nakr?cono to podsumowanie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 22 Kwiecień 2012, 00:28:50
Cytat: franek w 21 Kwiecień  2012, 18:00:23
Ech skoro mówisz że dobry to może oglądnę, ale nie lubię filmów których poziom humoru jest oparty na robieniu kupy i cyckach :P

Humor może i oparty jest na tym w tych filmach, choć też nie tylko, ale mają też więcej do zaoferowania względem bohaterów. Niektóre wątki bywają płytkie, ale niektóre wychodzą bardzo nieschematycznie i ciekawie (Jim - Nadia - Michelle w pierwszym i drugim filmie, czy Vicky i Kevin w jedynce). Czasami to nie wypali, jak w przypadku próby zmienienia Stiflera w części trzeciej, ale chęci były dobre i pokazują, że w filmie z jak to określiłeś cyckami i kupami jest miejsce na rozwijających się bohaterów. Nawet jeśli istnieją pewne stereotypy w miarę upływu czasu są zmieniane albo wyśmiane w samym filmie. Ogólnie te filmy maja dość niesłusznie złą reputację ze względu na te najbardziej pamiętne sceny, jak gwałcenie szarlotki czy picie spermy. No i o ile ten rodzaj komedii może być czasami nietrafiony (choć raz  coś musi być przyczyną, że te sceny pamiętamy najbardziej i dwa jeśli nie jest się zbyt nadętym powinno też docenić się najbardziej prosty i klasyczny humor - jako fan Jackassa coś o tym wiem), to te pozytywne aspekty zostają zapominane...

Odnośnie samego filmu to mi też się podobał. Widać było, że twórcy na prawdę chcieli godnie pożegnać serię (albo odnowić, bo nie wykluczają sequeli). Podobał mi się pomysł przywrócenia Stiflera do dawnej chwały, jednocześnie logicznie pokazując możliwe skutki takiego zachowania - gloryfikowanie szkolnych lat. Większość wątków była zrobionych sensownie, jedyne które raziły to Kevin i Vicky tym razem. O ile wcześniej byli poważną ostoją tych komedii, to teraz zaczęli się robić nudni, przewidywalni i ewidentnie twórcy nie mieli dla nich większego pomysłu. Trochę też wątek Ozza i jego dziewczyny był naciągany, ale nie chcę się wdawać w spoilery...
Jednak w sumie bardzo udany sequel, jak dla mnie znacznie lepszy od trójki i na poziomie dwóch pierwszych części. Jak widać czasami odświeżenie filmu z lat 90-tych może zadziałać. Krzyk 4 zrobił to z podobnym skutkiem. Ogólnie chyba trzecie części najbardziej bolało to, że były robione zbyt szybko, trochę się przejadały, a 4 część, jeśli dobrze zrobiona, może nadać serii wielce potrzebnej perspektywy czasu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 22 Kwiecień 2012, 10:58:49
Skoro opinie pozytywne to planuję oglądnąć.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 22 Kwiecień 2012, 11:07:45
Cytat: Air Jordan w 22 Kwiecień  2012, 00:28:50
...Krzyk 4 zrobi? to z podobnym skutkiem. Ogólnie chyba trzecie cz??ci najbardziej bola?o to, ?e by?y robione zbyt szybko, troch? si? przejada?y, a 4 cz???, je?li dobrze zrobiona, mo?e nada? serii wielce potrzebnej perspektywy czasu.

Wiesz, dal mnie trójka Krzyku by?a du?ym spadkiem po trzymaj?cej poziom dwójce, ale czwórka kompletnie mnie rozczarowa?a. Niby do samego ko?ca nie wiedzia?em kto jest morderc? (czyli zadanie zosta?o dobrze wykonane), ale samo rozwi?zanie jak i fina? kompletnie mi si? nie podoba?y. St?d oceniam czwórk? najni?ej. :'(
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 22 Kwiecień 2012, 11:13:41
No z mojej strony nie widzę większych problemów. Czwórka zrobiła prawie wszystko jak trzeba, świetnie skrytykowała obecny stan horrorów, nieźle wyszło jej ze społeczeństwem też, miała wystarczającą ilość humoru, rewelacyjne otwarcie (znowu zaskakujące), interesujące zakończenie. Podobnie z resztą jak AP4 rozwinęła stare postacie i umiejętniej wprowadziła nowe. Film mógł być nieco straszniejszy i morderstwa bardziej urozmaicone, ale nie do końca o to w tych filmach chodziło przecież
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 15 Maj 2012, 01:03:40
"Adrenalina"

Postanowiłem zobaczyć pierwszy film o przygodach Cheva Cheliosa (po zobaczeniu sequela w TV ;) ) I cóż mogę powiedzieć? ten film to non-stop akcja akcja i akcja. Fabuła jest dość prosta, bohaterowie przerysowani i ciąle słychać różne przekleństwa. To żadne wielkie kino, tylko czysta rozrywka i tak należy do tego podchodzić. I jako rozrywka film spełnił swoje zadanie. Odprężające i momentami zabawne kino

6/10

"Adrenalina 2: Pod Napięciem"

Drugi film o wpadającym w tarapaty Cheliosie, i jest jeszcze bardziej chory niż pierwsza część. Samego bohatera poznałem od tego filmu i absuradalna fabuła, ciągła akcja i niesmaczny humor sprawił że dobrze bawiłem się na tym filmie. Nie spodziewałem się żadnych refleksji tylko śmiechu. Na szczęście nie zawiodłem się. Dzięki temu że humor jest momenatmi porąbany daję

8/10 (oczywiście w kategorii odprężający filmik na którym widz ma bekę ;) )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 15 Maj 2012, 12:57:22
Cytatabsuradalna fabu?a, ci?g?a akcja i niesmaczny humor sprawi? ?e dobrze bawi?em si? na tym filmie. Nie spodziewa?em si? ?adnych refleksji tylko ?miechu. Na szcz??cie nie zawiod?em si?.
Podpisuje si? pod powy?szym tekstem ka?d? ko?czyn?...

Nie no, zar?bisty film, akcja, akcja i jeszcze raz akcja... czego chcie? od tego filmu wi?cej? Wy?sze wymagania to nie na tym podwórku. Naprawd? mistrzowski film w swoim gatunku, a scena, gdy Chelios walczy z tym kitajcem i wygl?daj? po chwili jak Godzilla kontra Hedora... roz?o?y?o mnie to na ?opatki. Super! No i do tego -tradycyjny- seks na oczach gapiów Cheliosa ze swoj? dziewczyn?. Czego si? nie robi dla paru minut ?ycia. ;)


Hm... ostatnio ogl?da?em, wi?c mo?na tu opisywa? swoje wra?enia nie tylko po filmach, które co dopiero ukaza?y si? w kinach? Skoro tak, to opisz? swoje wra?enia po filmie, który do?? dawno temu powsta?. Rozchodzi si? o Egzorcyst?, a konkretnie o numer trzy tej sagi.
Mistrzostwo! Tak powinny wygl?da? horrory. Nie sztuk? jest wyda? kilka baniek na film w którym b?dzie pe?no efektów specjalnych, akcja non stop, kiedy na ko?cu okazuje si?, ?e po raz kolejny wysz?o g...
Ten film ma chyba najlepszy scenariusz ze wszystkich filmów o egzorcyzmach. Wspaniale buduje napi?cie. George C. Scott by? genialnym aktorem. Szacun dodatkowy za jego stosunek do ocen ?rodowiska filmowego - nie przyj?? Oscara, ale to by?o za inny film. Mniejsza z tym i t? dygresj?.
Wracaj?c do filmu - lepszego zako?czenia ca?ej sagi nie mog?o by?. Fajnie, ?e ojciec Karras spina? ca?o??. Brad Dourif po raz kolejny trzyma? poziom. Super aktor, szkoda, ?e Batmana nie kr?cili w latach siedemdziesi?tych, móg?by by? ?wietnym Jokerem.

Post Merge: 18 Maj  2012, 16:08:45

Kick-Ass!
Po prostu strza? z grubej rury! Film wymiata jak ma?o który o tematyce superbohaterskiej. Jest tak zark?cony jak muszla klozetowa po ogórkach. Po seansie jestem chory na ten film, chocia? objawy ju? powoli mijaj?.  :)
Ten film pokazuje dlaczego nie warto i nie mo?na by? superbohaterem w rzeczywistym ?wiecie.

Znakomity pastisz ca?ego gatunku. Kto? na webie powiedzia?, ?e my?la?, i? ten film skr?ci? Tarantino, no i powiem, ?e te? tak my?la?em, ?e to on lub który? z jego na?ladowców. Cage, wbrew opini? niektórych, wcale si? tym filmem nie skompromitowa?. Je?li ju? to zrobi? to w Ghost Rider'ach. Tu po prostu mia? szans? si? wyszumie? - w pokr?conym filmie zagra? siebie - pokr?conego maniaka superbohaterskich komiksów.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 21 Maj 2012, 15:31:47
Blade Runner/?owca Androidów.

Nie tak dawno sporo sobie dyskutowali?cie na temat tego filmu. Skusi?em si? i go w ko?cu obejrza?em na p?ycie - wersja poprawiona w 2007 r. z dodatkow? p?yta zawieraj?c? ciekawostki z planu, etapy ca?ej produkcji i opinie po latach aktorów i innych osób zaanga?owanych w powstanie filmu.

Co mog? powiedzie?... film wyprzedza? swoj? epok? o lata ?wietlne. Pod wzgl?dem wizualnym Ridley Scott przeskoczy? samego siebie z Obcego: Ósmego Pasa?era Nostromo.
Ok, film pod wzgl?dem plastycznym jest zar?bisty, jednak sam scenariusz by? chyba jednak zbyt uproszczony. Mo?na powiedzie?, ?e samo obczajenie tej terminologii, w stylu: replikantów, itp. mog?o nie by? tak przyst?pne w tamtych czasach, ale bez przesady... Chyba Scott troch? nie docenia? swoich widzów.

Detektyw ?cigaj?cy androidy to troch? za ma?o, ?eby stworzy? interesuj?cy film. Momentami nudzi? mnie, ale mo?e dlatego, ?e ogl?da?em go na le??co po obiedzie, w dodatku wcze?niej zm?czony, no i oczy mi si? zamyka?y... a film jako? mnie nie o?ywia?.
Blade Runner ma jedn? zalet?, zapada w pami??. Nawet ten stan w którym go obczai?em, nie przeszkodzi? mi w zapami?taniu kilku dialogów i scen. Dopiero po czasie, ju? spokojnie, mo?na roz?o?y? ten film na mniejsze elementy i doszukiwa? si? drugiego dna w poszczególnych scenach, a jest sporo tego drugiego dna, zapewniam. Przekona? si? o tym mo?na, je?li nie z w?asnej analizy filmu, to z tej drugiej p?yty, gdzie wszystko jest wy?o?one kawa na ?aw?.

Olbrzymi plus dla Ridley'a Scott'a za bardzo realn? wizj? bliskiej przysz?o?ci. Brud i oczekiwanie przez ludzi na apokalips?, to chyba nieod??czne elementy przysz?o?ci. Taki cyberpunko - noir. Dominacja rasy ?ó?tej te? jest oczywista w przysz?o?ci.
Ciekawi mnie czy Ludzie od filmu Uciekinier z Arnoldem Schwarzenegger'em, ?wiadomie skonstruowali swój ?wiat w roku 2019... tym samym co w ?owcy?

Z ciekawostek, o których mo?e nie s?yszeli?cie:
Do roli Deckarda przymierzany by? d?ugo Dustin Hoffman. A rola by?a pisana pod Roberta Mitchum'a - mistrza filmów noir. A warto zaznaczy?, ?e Mitchum mia? wtedy 65 lat, gdy kr?cono ten film. Ciekawe jakby si? znalaz?  w tym cyber ?wiecie przysz?o?ci?

Sean Young -pi?kna aktorka, co zaznaczy? ju? Funky, zgadzam si? z nim w 100%- w filmie by?a jeszcze m?oda i kr?powa?y j? sceny ?ó?kowe -na filmie to jednak nie jest tak funny jak w realu- Harrison Ford aby rozlu?ni? atmosfer? wyszed? poza kadr i pokaza? jej swoj? dup?... ot, taki element rozweselaj?cy.

W filmie nie ma sceny z nadstwórc? replikantów. Ten okularnik by? te? replikantem. Ok, nie jestem pewien czy jej na pewno nie ma, bo na minut? wyszed?em do kibla ogl?daj?c film, wi?c jest mo?liwo??, ?e j? po prostu przegapi?em, ale w?tpi?. Jest to tym bardziej dziwne, ?e jak si? potem okaza?o, w sklecenie sarkofagu ze stwórc? androidów, zainwestowano spore ?rodki. No ale ca?y film poch?on?? ogromne sumy pieni?dzy. Po latach mo?na wspomina? i si? cieszy? chocia? z tego, ?e zrobi?o si? co? artystycznego. Dobre i to. :)

Jak ju? pisa?em, to ?wietna sprawa z tym drugim dnem. Kto zna japo?ski, ten mo?e pobawi? si? w rozszyfrowywanie znacze? neonów. Pe?no tu symboliki.

Edward James Olmos, ten to dopiero ?wir. Jego gliniarz gada w ró?nych j?zykach ?wiata... czasami na raz. Podobno jak puszczaj? film na W?grzech lub Finlandii, to maja niez?e polewy. Ten pomys? z kosmopolitycznym policjantem, to pomys? samego aktora, Ridley Scott nie macza? w tym palców ani ?aden ze scenarzystów.

Ok, ?eby nie przed?u?a?, ostatnia ciekawostka: na planie filmu wszyscy chodzili w maskach na twarzy, niczym w Japonii, oczywi?cie gdy nie kr?cono ?adnych scen. Powodem by? dym na pszczo?y, którym wsz?dzie kadzono. Jak mawia bowiem Ridley Scott - jego bro? to wilgo?, mrok i w?a?nie dym.


Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 21 Maj 2012, 18:20:35
Johnny, jeśli lubisz zakręcone filmy o superbohaterach to polecam Green Hornet, najlepiej w wersji angielskiej bo w polskiej, niektóre teksty są sztywne, podczas gdy w oryginale są zarąbiste.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Maj 2012, 19:14:44
No jeden na pewno im się udał:
"- I grew up penniless on the streets.
- You grew up penisless on the streets"
Pamiętam, że wyplułem wtedy trochę Coli na siebie ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 21 Maj 2012, 22:40:29
W "Łowcy Androidów" genialna jest dla mnie finałowa scena z Fordem i Haurem. Najpierw ten przerażający błekitny wzrok androida (kiedy mówi jak to się czuć niewolnikiem) Oraz finałowa kwestia i tekst "Time to die", zawsze jak ją oglądam to chce mi się płakać. Myślę że to jedna z najlepszych scen w historii kina.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 22 Maj 2012, 18:25:36
Tak, scena jest dobra i robi wra?enie, ale dopiero jak si? cz?owiek zatrzyma na chwil? i da sobie czas do przemy?le?. Ogólnie sporo niestety nud? wieje w tym filmie, na co argumenty poda?em w swojej wcze?niejszej opinii.
Swoj? drog?, jak my?licie, czy Deckard przeszed? jak?? przemian? i oszcz?dzi? Rachael, odnajduj?c w niej cz?owiecze?stwo? Czy sam zacz?? by? bardziej ludzki po tej akcji z Royem? I przy okazji, dlaczego Roy w?a?nie jego oszcz?dzi? a nie poczciwego i chc?cego mu pomóc Sebastiana? No i na koniec... dlaczego podczas walki z Deckardem, Roy rozebra? si? do samych gaci i tak gania? za Harrisonem? ;)


CytatJohnny, je?li lubisz zakr?cone filmy o superbohaterach to polecam Green Hornet
To pewnie a'propos Kick-Ass'a. Jest tylko pewna róznica, GH to czysta komedia, nawet parodia. A w Kick-Assie doszuka?em si? drugiego dna i tego puszczania oka do widzów, ?e to z siebie samych si? ?miejemy na tym filmie. Z samych siebie, czytaj - fanów komiksów.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 23 Maj 2012, 00:22:48
Cytat: Johnny Napalm w 22 Maj  2012, 18:25:36
Tak, scena jest dobra i robi wrażenie, ale dopiero jak się człowiek zatrzyma na chwilę i da sobie czas do przemyśleń. Ogólnie sporo niestety nudą wieje w tym filmie, na co argumenty podałem w swojej wcześniejszej opinii.

Swoją drogą, jak myślicie, czy Deckard przeszedł jakąś przemianę i oszczędził Rachael, odnajdując w niej człowieczeństwo? Czy sam zaczął być bardziej ludzki po tej akcji z Royem? I przy okazji, dlaczego Roy właśnie jego oszczędził a nie poczciwego i chcącego mu pomóc Sebastiana? No i na koniec... dlaczego podczas walki z Deckardem, Roy rozebrał się do samych gaci i tak ganiał za Harrisonem? ;)

Scena o której mowa, jeszcze raz zaznaczam była prawie całkowitą improwizacją ze strony Hauera więc jest to na prawdę wspaniałe aktorstwo.

Dalej, argumenty takie jak oglądanie filmu po obiedzie to nie argumenty niestety ;) Dla mnie film jest wybitny i bardzo daleko mu do nudnego. Nastrój, świat stworzony przez Scotta, bardzo zagadkowa postać Deckarda i dwuznaczność istnienia replikantów to wystarczające powody aby być przyklejonym do ekranu, ale przyznam, że film wymaga tego, aby obejrzeć go kilka razy aby w pełni docenić. Sam nie byłem nim tak zachwycony jak po 2 czy 3 razie, albo 2 czy 3 wersji filmu. (Ostatnia jest najlepsza btw.)

W odpowiedzi na twoje pytania: ten film nie udziela jasnych odpowiedzi w większości sam musisz sobie odpowiedzieć na nie, ale to, że Deckard "oszczędził" Rachael jest oczywiste. W końcu prawdopodobnie sam był replikantem i odjechał z nią spędzić jej i być może jego ostatnie chwile. Tak jest w oryginalnym zakończeniu filmu, ale jest to też oczywiste, choć mniej cukierkowe w każdej kolejnej wersji filmu.
Co do tego czemu Roy uratował Deckarda? tego nie wie nikt, nawet sam Roy, być może chciał się z kimś podzielić przed śmiercią. Hauer, jak i Scott, natomiast mówili, że Roy po prostu reaguje, nie zastanawia się nad tym tylko robi rzeczy odruchowo. To by też odpowiedziało na Twoje ostatnie pytanie - to i szał spowodowany obecnością Łowcy.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 23 Maj 2012, 17:02:10
CytatDalej, argumenty takie jak ogl?danie filmu po obiedzie to nie argumenty niestety ;)
Mimo wszystko, jak sam zauwa?asz, film docenia si? dopiero przy drugim/trzecim seansie. Troch? nudny by?... przynajmniej na pocz?tku, rozkr?ca? si? powoli, ale od sceny po?cigu za Zhor? ca?o?? nabra?a tempa. Ale tu nie akcj? chodzi?o, rzecz jasna, film jest do podziwiania wyprzedzaj?cej swoje czasy my?li scenarzystów i samej warstwy wizualnej, a ta jest genialna.
To chyba tutaj w?a?nie powsta? wzorzec dla przysz?ych filmów/komiksów, jak powinien wygl?da? postapokaliptyczny ?wiat przysz?o?ci, pocz?tek cyberpunka.

Aha, jeszcze jedna ciekawostka: przy obecnych strajkach i protestach, uderzy?a mnie informacja ile strajków by?o prowadzonych przez ameryka?skie zwi?zki zawodowe pisarzy i aktorów, no i ile scen w filmie nie powsta?o w zwi?zku z tym.
Z drugiej strony, jeden ze strajków da? czas na d?u?sze dopracowanie scenografii filmu. Nad ni? pracowali przez 9 miesi?cy, nie do pomy?lenia na dzisiejsze czasy.

Post Merge: 24 Maj  2012, 16:32:42

Hm... w roku 2014 -je?li obudzimy si? po 21 XII... ;) - ma mie? swoj? premier? film lu?no nawi?zuj?cy do Blade Runner'a. Ciekawe co z tego wyjdzie, mam tylko nadziej?, ?e nie b?d? w zbyt ordynarny sposób podpina? si? pod w?tki z orygina?u. Chodzi mi o samo ?erowanie na sukcesie pierwowzoru. Nie chc? te? ?adnego sequelu, jedynie co? co b?dzie odbywa?o si? w tym samym ?wiecie, bez wykorzystywania kultowych postaci, bo co? czuje, ?e nie uda im si? tego zrobi? nie psuj?c ich wizerunku.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 25 Maj 2012, 20:55:39
A oto krotkie recenzje filmow ktore ostatnio  ja ogladalam w zaciszu domowym ;D

Immortals (2011) 4/10
Coz moge powiedziec? Byl to jeden z tych filmow  w ktorym pokladalam wielkie nadzieje,  gdyz po prostu uwielbiam mitologie grecka – jakkolwiek  Starcie tytanow (mimo negatywnych recenzji niektorych) bardzo przypadlo  mi do gustu to juz Immortals niekoniecznie .
Scenografia  i efekty swietne, a nawet wiecej niz dobre, kolory przypominajace mi film 300 , ale na tym koniec.
Wyjatkowo slaba gra aktorska ,(z wyjatkiem Mickey Rourka w roli krola Hyperiona , ten pokazal klase) z  bogow olimpijskich przedstawiona zostala ledwie garstka - w dodatku wcale nie widac po nich, zeby byli jacys wyjatkowo silni czy potezni.
Nie mowiac juz o dluzyznach – chwilami mialam ochote przelaczyc  na ostatnia scene bo koncowa walka zamiast wprawic w ekscytacje zaczela mnie juz irytowac.
Podsumowiújac  ogolne rozczarowanie i potraktowanie mitologii greckiej po macoszemu,a szkoda.


Oddzial (2010) 6/10
Film Johna Carpentera rozgrywajacy sie na tytulowym oddziale szpitala psychiatrycznego do ktorego na poczatku filmu zostaje skierowana  mloda dziewczyna (w tej roli piekna Amber Heard)
I jak sie okazuje czeka ja tu wiele niespodzianek i dziwnych sytuacji , ja oraz inne dziewczyny  przebywajace na tymze  oddziale.
Mimo wolnego tempa film podobal mi sie – owszem nie jest to horror i moze rozczarowac fanow Mistrza Carpentera - widac ze sam obraz jest nieco  niedopracowany a koncowka rowniez mnie  nie zaskoczyla (juz w polowie czlowiek sie domysla  o co tak naprawde tam chodzi) ale klimat zdecydowanie jest – a to w dzisiejszych thrillerach rzadkosc.

Postrach nocy (2011) 7/10
Nie bylam zbyt przekonana  do nowej wersji filmu, czyli kultowego Fright Night (1985) -  jednak teraz po obejrzeniu musze powiedziec,  ze remake nie wyszedl wcale zle.
Jesli mialabym porownac gre aktorow grajacych w tej nowej wersji (w starej zachowanie niektorych  postaci bywalo troche irytujace) to zdecydowanie wychodza oni na plus – Charlie to fajny i skory do pomocy chlopak, Amy jest ladna a oprocz tego rezolutna,  Evil Ed rozbrajajacy , a Peter Vincent... No David Tennant w roli odmlodzonego Eksperta od wampirow i calej tej mrocznej otoczki...  Jego przeklenstwa i rockowy luz to bylo najlepsze w tym filmie !
Jedyny minus w obsadzie to wedlug mnie to, ze prawie nie pokazali uroku Jerrego, czyli wampira granego przez Colina Farrella – moglby postarac sie byc bardziej uwodzicielski jak jego poprzednik , Chris Sarandon.
Choc z drugiej strony podoba mi sie tez wysmianie tego przeslodzonej ksiazki Twillight  i wampirow, ktorzy akurat we Fright Night nie sa wcale szlachetne ani mile  
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: darkside w 23 Czerwiec 2012, 12:29:45
W?a?nie sko?czy?em ogl?da? 'Ghost Ridera 2' (czy jak kto woli Ghost Rider: Spirit of Vengeance), i w sumie si? nie zawiod?em. Nie mia?em wielkich oczekiwa?, a zosta?em ca?kiem mi?o zaskoczony. Druga cz??? obiera inny kurs postaci Johnny'ego Blaze'a - zagubionego demona, a nie superbohatera. Efekty wizualne stoj? na wysokim poziomie, zw?aszcza p?on?ca czacha Ghosta - porównajcie sobie z filmem z 2006 roku. To nieporównywalna poprawa jako?ci. Podoba?y mi si? te? te animowane przerywniki które wyja?nia?y widzom pewne nie?cis?o?ci. Idealny film do spotkania z kumplami + zimnego piwa. Dam takie 4-/6. Wcale nie jest tragicznie, chocia? bardziej podoba?a mi si? cz??? pierwsza. Jednak ko?cówka ?wietna - Ghost Rider odkrywa w sobie niebieski ogie? i odje?d?a. Idealne wprowadzenie do kolejnego filmu, gdzie zobaczymy Blaze'a bardziej jako superbohatera :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 28 Czerwiec 2012, 19:14:31
Powinienem w tym temacie wypowiedzieć się już ponad miesiąc temu ale zwyciężyło moje lenistwo. No ale najważniejsze że w końcu postanowiłem coś napisać ;)

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/4/4b/The_Dictator_Poster.jpg)

Dyktator - Najnowszy film genialnego komika Sashy Baron Cohen`a, a  po rozczarowująym "Brunie" miałem nadzieję że produkcja będzie lepsza. I na szczęście tak jest, film o groteskowym władcy Wadyii jest naprawdę śmieszny i który wyszydza największe świętości politycznej poprawności (naiwna feministka i "ekolożka" Zoey) Jako komedia gagi są śmiesznejsze niż w poprzednim filmie Coheana oraz jest to produkcja która ma inną konwencję niż wcześniej wspomniany "Bruno" (nie powielają pomysłu z para-dokumentem który nie uratował drugiego filmu Sashy) Oczywiście nie jest to rewelacyjny "Borat" ale porządna komedia na której można się nieźle uśmiać. Oczywiście wędruje do "ulubionych" wraz z Kazachskim dziennikarzem :P

7/10

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/9/93/The_Intouchables.jpg)

"Nietykalni" Kolejna komedia która tym razem bardzo mocno mnie zaskoczyła. Nie jest to pokręcono historia w stylu "Dyktatora" ale wzruszająca opowieść o prawdziwym życiu. Niepełnosprawny Philip i jego opiekun Driss wzbudzają śmiech i refleksję. Jeden jest sparaliżwany a drugi klepie biedę. Czego się obawiałem to wylewającej się politycznej poprawności (Driss jest murzynem) Ale pokazano samego Drissa z jego wszystkimi wadami i zaletami (tak samo pokazano imigranckie blokowiska) Bardzo dobrze wpłynęło to na realizm filmu. Film który pozostaje w pamięci i który zmusza do refleksji.

8/10

To były filmy które widziałem w kinie (jeszcze czekają "Prometeusz" i "Skyfall" a o Batmanie chyba nie muszę wspominać ;) )

A w domu posatnowiłem sobie obejrzeć horrorek o wszystko mówiącym tytule

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/7/7c/Devil_film_poster.jpg)

"Diabeł" Czworo ludzi wspólnie zostaje uwięzionych w windzie a jeden z nich to tytyłowy Szatan. Jak wiadomo tam gdzie jest władca ciemności tam są kłopoty. Ów film to nic wielkiego (troszkę czuć klimat "Cube") nawet zakończenie nie jest bardzo zaskakujące (chociaż może tylko w moim przypadku bo przed seansem sprawdziłem kto jest Diabłem :P) Ale to klaustrofobiczny klimat i świetna gra Chrisa Messiny sprawiają że jednak ten film coś ma w sobie. Miłe zaskoczenie to ładne zdjęcia miasta w którym dzieje się akcja które mogłoby "grać" Gotham u Nolana. Daję wymuszone

7/10 (nic oryginalnego ale klimacik jest)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 30 Czerwiec 2012, 12:59:32
Cytatgenialnego komika Sashy Baron Cohen`a
Z t? jego genialno?ci? polemizowa?bym, jedynie w Boracie potrafi? mnie roz?mieszy?... odrobin?, Bruno czy Ali G... bez komentarza, ju? wol? najgorsze g... w stylu Jackass'a. Jednak nie ogl?da?em Dyktatora, wi?c nie b?d? si? wypowiada? po obejrzeniu tylko kilku zajawek. Mo?e Cohen dozna? jakiego? ol?nienia, niewykluczone. Ale tak jak napisa?em, nie ogl?da?em tego, wi?c zdaje si? tylko na twoj? opinie, Funky.
Cytat"Nietykalni"
To z kolei bardzo dobry film. Francuzi potrafi? robi? filmy z tzw mora?em, na szcz??cie nie takim, który bez przerwy bije po oczach i chc? si? od niego rzy... Chocia?, zda?a im si? cz?sto wypuszcza? zbyt przeintelektualizowane filmy, a tego nie lubi?. Przy okazji, Omar Sy bardzo mi przypomina? Mario Balotellego, nie chodzi mi o to, ?e obaj s? murzynami, tylko o sposób gestykulacji, ?ywio?owo?? i takie co? co nazwa?bym gamoniowaniem - ale to pozytywne okre?lenie.
Cytat"Diabe?" Czworo ludzi wspólnie zostaje uwi?zionych w windzie a jeden z nich to tyty?owy Szatan.
Zapowiada si? ?wietnie, chcia?bym to zobaczy?, jednak zastanawia mnie ta ta twoja 7, Funky, któr? da?e? temu filmowi. Wiadomo, po horrorze nie powinno si? spodziewa? zbyt wiele, ale 7/10 to ca?kiem dobra ocena jak na ten gatunek filmu. Chyba jest niez?y?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 30 Czerwiec 2012, 13:18:30
"Nietykalni" to świetny film.
Nie potrzeba mu złożonej fabuły, niesamowitych wzruszeń, cudownych ślicznotek (choć ta ruda pani była naprawdę bardzo ładna) czy innych wielkich rzeczy. To taki rodzaj filmu, który mogłoby się oglądać, oglądać, oglądać... opowiedziany tak przyjemnie, że nie ma się ochoty wychodzić z kina. Film, na którym człowiek się po prostu relaksuje, przyjmuje masę pozytywnych emocji, mile myśli o świecie.
Kilka razy głośno się śmiałem, innym razem po prostu patrzyłem w ekran z czymś w rodzaju błogości.
Świetna produkcja, dobra do obejrzenia z kimś bliskim. Pozycja obowiązkowa.

Skoro już tu wpadłem, to pochwalę się, że ostatnio zabrałem się za klasyki i jestem po obejrzeniu "Pitch Black". Spodziewałem się czegoś znacznie lepszego, film wydał mi się zbyt banalny i naciągany - bardzo marna podróbka "Obcego" i to nawet z gorszymi efektami specjalnymi mimo upływu lat.
Ale za to sam Riddick, zgodnie z oczekiwaniami po jednej z gier komputerowych, okazał się świetną postacią, taki typowy międzygalaktyczny napakowany badass, dla którego z chęcią obejrzę "Kroniki Riddicka" oraz będę czekał na trzecią część jego przygód.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 30 Czerwiec 2012, 13:56:23
Ale ty masz fioła na punkcie rudych... he he.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 30 Czerwiec 2012, 15:54:31
Cytat: Johnny Napalm w 30 Czerwiec  2012, 12:59:32
Wiadomo, po horrorze nie powinno się spodziewać zbyt wiele, ale 7/10 to całkiem dobra ocena jak na ten gatunek filmu.

Nie, nie wiadomo. Jest to bardzo ignoranckie stwierdzenie. Nawet nie wiem co to ma znaczyć, że po horrorze nie powinno się spodziewać zbyt wiele. Mnóstwo filmów z tego gatunku należy do klasyki (jest ich za dużo, żeby tu wymieniać nawet) i pod względem jakości jest to gatunek jak każdy inny, wszystkie mają swoje złe filmy, dobre i wybitne. Co do samego filmu to jest niezły pod względem napięcia, ale nieco durnowaty. Sam koncept diabła jest śmieszny, ale niektóre filmy potrafiły sporo z tego wykrzesać. Tutaj jednak mamy np motywy ze spadającą kanapka... Co do thrillerów gdzie mamy badających się bohaterów w zamknietych pomieszczeniach i taką paranoję to bardziej polecam dość znany Cube i mniej znany film Exam.

Co do Nietykalnych to wydaje mi się, że tylko w takich krajach jak Polska może być tak chwalony za swój jakże mało oryginalny scenariusz, stereotypowe podejście do różnic klasowych czy "łatwą, szybką i przyjemną" historyjkę. Nie widzę w tym filmie nic co miałoby oznaki filmu bardzo dobrego, czy jak to niektórzy nawet określają wybitnego. Ot pokrzepiający film dobry na wyłączenie mózgownicy i pochmurną niedzielę. Cenię go za niezłe poczucie humoru, dobrą grę jednego z aktorów, optymizm ... no i chyba tyle. No, muszę się też zgodzić z Mr G, że ruda aktorka rzeczywiście bardzo ładna. Ale ocena: 6,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 30 Czerwiec 2012, 19:12:12
Johnny kilka lat temu na dojczowej Vivie oglądałem jego program "Da Ali G Show" gdzie Sasha wcielał się w Borata i Bruna no i Alego G. Już wtedy zauważyłem że człowiek ten jest genialnym komikiem. Fakt jego dwa ostatnie filmy nie są tak dobre jak "Borat" ale jako zmanierowany austracki homoś czy groteskowy Generał Aladeen wypada świetnie czyli śmiesznie :)

A co do "Diabła" to horror ten nie ma żadnej wielkiej fabuły ale to klimat jest wielkim atutem tego filmu. Np. widzimy miasto z drapaczami chmur które lśnią ale na niebie widzimy ciemne chmury, do tego same budynki mają coś jakby przygnębiający kształt. No i napięcie które widzimy u bohaterów zamkniętych w windzie wypada bardzo dobrze (najlepszy w tej roli Bokeem Woodbine w roli strażnika)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 02 Lipiec 2012, 13:54:41
CytatNie, nie wiadomo. Jest to bardzo ignoranckie stwierdzenie. Nawet nie wiem co to ma znaczyć, że po horrorze nie powinno się spodziewać zbyt wiele. Mnóstwo filmów z tego gatunku należy do klasyki (jest ich za dużo, żeby tu wymieniać nawet) i pod względem jakości jest to gatunek jak każdy inny, wszystkie mają swoje złe filmy, dobre i wybitne.
To zależy pewnie od tego co zakwalifikujemy do tego gatunku. Dla mnie termin horror jest zarezerwowany dla filmów o siłach nadprzyrodzonych, zombie, czy innych duchach, przy czym, horror ma jeden cel - przestraszyć widza -  jak go spełnia to znaczy, że jest dobry. Horror raczej nie ma większych ambicji.

Są równocześnie filmy o tych postaciach, wymienionych powyżej, których nigdy w życiu nie nazwałbym horrorem - np Dziewiąte wrota, albo Adwokat diabła, czy Dziecko Rosemary. Zbyt cenie sobie fabułę tych filmów, żeby splamić je terminem horror, bo w nich jednak o coś więcej chodziło niż tylko o sam strach widza.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 02 Lipiec 2012, 14:20:39
Kto ci powiedział, że horror ma jeden cel? Czy tego chcesz czy nie filmy, które wymieniłeś należą do tego gatunku z czystej przynależności... i nie jest to wcale plama na ich honorze - kolejny przykład ignorancji. Czy należą też zarazem do innych gatunków? Tak, z resztą sam nienawidzę definiowania wielu filmów przez gatunki - jakie ma zadanie? itp. - co to w ogóle ma znaczyć? Ich zadaniem jest opowiedzenie historii na ekranie. Jeśli używają do tego strachu to jest to jedynie jedna z dostępnych technik (Niektóre są robione pod pewien schemat, ale każdy gatunek ma swoje schematyczne filmy - akcja, komedia, nawet dramat). Filmy, które tak śpiesznie skreślasz mają mnóstwo do przekazania: filmy o zombie są bardzo często krytyką społeczną, Lśnienie jest studium izolacji i obłędu, Koszmar z ulicy Wiązów jest o samotności i dojrzewaniu, Obcy pokazuje w filmie z potworem jak to ludzie potrafią być swoim największym wrogiem i mogę tak dalej wymieniać. Ale jeśli komuś się nie chce zwracać uwagi na filmach no to zostaje mu takie proste, i wybacz ograniczone, zdanie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 02 Lipiec 2012, 14:36:48
Lśnienie horrorem?! Całe życie myślałem, że to thriller psychologiczny. Ale kij z tą terminologią, można i nazywać go horrorem, nie osłabnie od tego.
CytatFilmy, które tak śpiesznie skreślasz
Jakie ja filmy skreślam? Że coś jest stricte horrorem, gdzie po polu snują się zombie, to nie oznacza, że film jest słaby, albo nie ma czegoś do przekazania w swoim drugim dnie, do którego tak na prawdę łatwo dotrzeć, poświęcając jedynie chwilę na zastanowienie się nad tym co się właściwie obejrzało.
Dobrym przykładem jest Noc żywych trupów. W ogóle Romero w każdym ze swoich filmów o zombie chciał coś więcej przekazać, niż widok pałaszujących ludzi zombie. Sporo było tam studium społeczeństwa - w jedynce: brak tolerancji dla ludzi o innym kolorze skóry, w Świcie: konsumpcyjne społeczeństwo pokazane jako ci zombiacy, bezsensownie krążący po centrum handlowym, itp.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 02 Lipiec 2012, 15:08:25
No teraz to odwracasz kota ogonem. Sam pisałeś, że filmy z tego gatunku to tylko horrory i mają "jeden cel". Od tego się zaczęło wszystko bo umniejszałeś całemu gatunkowi filmów jako takiemu "bez ambicji". Po czym nagle piszesz dokładnie to co ja pisałem post wyżej. Czym była ta wypowiedź o "Nocy", jeśli nie potwierdzeniem tego co pisałem i praktycznie całkowitym zaprzeczeniem tego co pisałeś parę postów wyżej? Trochę konsekwencji... albo lepszego przemyślenia swojego stanowiska proponuję.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rafalinda w 02 Lipiec 2012, 17:28:32
Air Jordan, nie ma co się nakręcać, przecież Johny nie napisał, że ten gatunek to nieporozumienie i strata czasu. Ja raczej zrozumiałem, że większość filmów z tego gatunku jest po prostu mierna. ;)

Sami autorzy scenariusza też nieraz potrafią przeholować z dodawaniem tzw "głębi" swoim dziełom.
Dobrym przykładem jest drugi sezon serialu "The Walking Dead". Jaaaaaaaaaaaaacie, ale to było nuuuuuudne, naciągane i wkurzające. Problemy egzystencjalne zajęły większość czasu antenowego i w ogóle nie odczuwało się apokalipsy. A  już najbardziej niekonsekwentna i wkurzająca jest zona tego gliniarza. Jak ja jej nie znoszę. Najchętniej sam bym ją wykończył.

Johny Napalm napisałeś:
Cytat. Dla mnie termin horror jest zarezerwowany dla filmów o siłach nadprzyrodzonych, zombie, czy innych duchach, przy czym, horror ma jeden cel - przestraszyć widza -  jak go spełnia to znaczy, że jest dobry. Horror raczej nie ma większych ambicji.

No ale oprócz straszenia przydałby się jakiś suspens i odpowiedni klimat.
Dla porównania zestawmy dwa takie same filmy.
a) The Eye - made in Hong Kong
b) The Eye - Made in USA

Pierwszy (oryginalny) nie był do końca horrorem. To raczej taki mocny Thriller o duchach. Mimo wszystko film miał niesamowity klimat, a kiedy dziewczyna widziała duchy to ciarki przechodziły mi po plecach i autentycznie się bałem. Przede wszystkim o bohaterkę by nie zdradzała swym zachowaniem, że je widzi gdyż to przyciąga uwagę duchów. Film stopniowo budował napięcie i powodował, że widz zaciskał pośladki żeby nic się stamtąd przypadkowo nie wydostało pod wpływem emocji. Vide scena w windzie. Angelica Lee zagrała tą scenę fantastycznie. Bała się tak, że aż telewizor się trząsł. A ja jej kibicowałem w stylu: wytrzymaj jeszcze trochę...nie odwracaj się...jeszcze tylko 3 piętra...jeszcze tylko dwa...nie płacz...wytrzymaj... No i dziewczyna nawet nie piśnie a jej przerażenie jest niemal namacalne. Spisała się idealnie. Była dzielna tak jak widz od niej tego oczekiwał. Jedna z najlepszych scen jakie w życiu oglądałem.
Scena była napięta i wzbudzała takie emocje, że zapamiętam ją do końca życia.

Drugi film  z kolei (reamke) jest horrorem z krwi i kości. Autorzy próbują nas przestraszyć co chwilę klasycznym --> BUu!!!I to (niestety) skutecznie.
BUu! - Bucha ogień z piecyka.
BUu! -  trąbi samochód.
BUu! - Duch w restauracji rzuca się na Albę z wrzaskiem jak wygłodniały wilk. Tylko dlaczego?
No właśnie. I tylko tym ten film jest. Zwykłym straszakiem, w którym scenariusz w ogóle nie trzyma się przysłowiowej kupy. Scena w windzie została kompletnie zaje$#ana grą Alby. Jesica zamiast dzielnie przetrzymać i nie dawać po sobie znać, że widzi ducha, zachowuje się kompletnie odwrotnie. Zaczyna walić w te przyciski (jakby to miało przyspieszyć windę), zaczyna gadać do siebie i panikować. A ja zamiast jej kibicować miałem odruch w stylu--> zamknij w końca tą jadaczkę i przestań walić jak idiotka w te przyciski. Jiiiiiiizas. Bohaterka mnie zwyczajnie irytowała.

Dla porównania obie sceny (nie oglądać kto nie widział filmów a chciałby)

Hong Kong -> http://www.youtube.com/watch?v=iRRXruBdcrY
USA   ->  http://www.youtube.com/watch?v=anF3pTNDCDE

Oba filmy to kompletnie inne historie. Jedna opowiadała o życiu po śmierci, tajemniczych przewoźnikach, którzy przychodzą po nas w ostatniej godzinie życia. Opowiadał historię dziewczyny, która widzi coś czego nie powinna widzieć za życia. W ostatecznym rachunku człowiek przechodził jakieś katarsis i tej śmierci nie bał się aż tak bardzo jak na początku.

Natomiast wersja amerykańska to straszydło, które nie zostawia żadnych złudzeń. Po śmierci czeka nas jeden wielki koszmar, a przewoźnicy to warczące demony, które tylko czekają by pożreć nasze dusze. No a na sam koniec największy banał w amerykańskim stylu. ŻAŁOSNE.
Wersja made in USA przestraszyła mnie kilka razy tym swoim BUu. I oglądając go bałem się...ale tylko  kolejnego niespodziewanego BUu, które sprawi że pikawa mi mocniej zastuka. Tylko, że to nie był ten pierwotny strach który się nasila i trwa przez dłuuuugi czas. To po prostu zwykłe sekundowe BUu, które mija szybciej niż fetor po brzydkim bąku.

Ja oczywiście polecam wersję oryginalną gdyż dostarcza więcej i nie jest banalna. Wersję z Albą mimo, że bardziej przerażająca proponuje omijać szerokim łukiem. Film jest po prostu głupi.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 02 Lipiec 2012, 18:27:11
Jeden i drugi film jest horrorem - chodzi o The Eye teraz. I z tym mam problem właśnie - ludzie nie chcą nazwać horroru horrorem, bo maja negatywne konotacje z samym słowem, z bóg wie jakiego powodu. Oryginalny The Eye działa na nerwy, zawiera dużo suspensu, elementy paranormalne? Więc należy do tego gatunku. Czy zawiera elementy innych gatunków, jak najbardziej jest to możliwe, ale największa różnica między oryginalną wersją, a amerykańską jest taka, że ten pierwszy jest po prostu dobrym horrorem, a drugi nie.

I też rozumiem, że Napalm uważa, że większość filmów łączona z tym gatunkiem nie jest najlepsza (btw powód jest prosty - pieniądze. Bardzo łatwo jest zrobić horror przy małym budżecie, a że jest to gatunek z olbrzymią rzeszą fanów to praktycznie zawsze się zwróci z nawiązką. Jest to trochę bardziej wyraźne niż w innych gatunkach, ale nie powinno to definiować horroru). Ale jak ktoś pisze, że "wiadomo", że "horror nie ma ambicji", albo że "ma tylko jeden cel" to bije od tego strasznie wąskie myślenie. Potem dochodzi fakt, że świetnych horrorów (choć z adwokatem, czy wrotami to bym polemizował czy takie są) Napalm nie zalicza nawet do tego gatunku, bo "splami je samym terminem". Są po prostu dobre i złe horrory, takie z dobrą, słabą i wybitną fabułą, takie ze świetną grą aktorską i takie z drewnami, takie z przesłaniem, takie robione z przymrużeniem oka i takie tylko dla pieniędzy. Tak samo jest z dosłownie KAŻDYM innym gatunkiem (jeśli już segregujemy filmy).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rafalinda w 02 Lipiec 2012, 20:09:58
I za to wypijmy. Oby dobrych horrorów było jak najwięcej :D

Nie zgodzę się tylko z jednym. Nie koniecznie mały budżet=zły horror.
Ostatnio oglądałem "grave encounters". Film kosztował grosze i wyszedł bardzo przyzwoicie.
Film powinien się spodobać zwłaszcza fanom serii "Silen Hill".

Trailer ->  http://www.youtube.com/watch?v=g8FBRATbJoA
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 02 Lipiec 2012, 20:33:09
Oczywiście. Nie chciałem powiedzieć, że mały budżet to od razu zły film. Jest mnóstwo świetnych horrorów z małym budżetem... ba, horrorów z wysokim się praktycznie nie robi. Chodziło mi tylko o to, że często są robione na odwal, byleby szybko zarobić trochę grosza, albo wbić się w popularny obecnie trend, np. enta Piła, czy Czarnobyl. Jednak jeśli stoi za nimi jakiś twórczy pomysł, scenariusz z przesłaniem, albo umiejętny reżyser to można i bez budżetu coś ciekawego zrobić.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 03 Lipiec 2012, 04:13:22
Ostatnio widziałem Facetów w Czerni 3 i cholernie dobrze się na tym filmie bawiłem. Naprawdę świetne kino, jestem fanem dwóch poprzednich części. Dla mnie trójka jest godną następczynią swoich poprzedniczek. Troszkę obawiałem się o aktora grającego młodego K, ale idealnie się nadał, a reżyser wiedział co robi dając mu angaż w filmie... No i to zakończenie... Coś pięknego.

9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 04 Lipiec 2012, 17:26:56
Horror...
Napisałem o tym gatunku tylko tyle:
Cytathorror ma jeden cel - przestraszyć widza -  jak go spełnia to znaczy, że jest dobry. Horror raczej nie ma większych ambicji.
I nadal to podtrzymuje, może jedynie ten jeden cel był niezbyt ścisłym stwierdzeniem. Hasło - jeden cel, po prostu kieruje światło na główny cel tego gatunku i naprawdę kiepsko jest, kiedy to drugie dno, czy przesłanie, dominuje w produkcjach tego typu, a gdzieś się zapomina o tym centralnym celu. Świt żywych trupów był zarąbisty z dwóch względów - miał to drugie dno, czyli tzw ambicje przekazania czegoś więcej, ale też był świetny jeśli chodzi o to straszenie. No i jednak większość horrorów jest mega słaba. Są robione jak większość teledysków, gdzie ma tylko być ciągła akcja, co ma przykryć brak pomysłu na fabułę.
Nic do horrorów nie mam, lubię je oglądać, czasem nawet te beznadziejnie głupie - jak ten o gostkach pracujących w knajpie, mordujących ludzi - zupełnie przypadkowo były to w większości bardzo seksowne dziewczyny - a wszystko to robili żeby w jakiś tam pokręcony sposób przywołać do życia swojego mistrza, który wydawał im polecenia jako mózg w słoiku.



Wczoraj oglądałem zarąbistą... kreskówkę? A poprawnie pisząc - film animowany. Świetnie zrealizowany, widać od razu, że ktoś przed produkcją długo nad nim posiedział i świetnie wszystko rozplanował. Naprawdę miło się go oglądało, daruje mu nawet tą sieczkę ideologiczną, która miejscami aż się wylewała z ekranu, ale na szczęście film nie był tylko o tym, ale głównie o prawie zwykłym życiu pewnej dorastającej dziewczyny. Jej życie było prawie zwykłe z tego względu, że była Iranką, specyficzną Iranką, żyjącej w swoim kraju w czasach rewolucji islamskiej. Może ze względu na to, że bohaterką filmu była właśnie dziewczyna, miałem trudności z pełnym wczuciem się w film i nie łapałem pewnych żartów czy zachowań głównej postaci - pewnie też ze względu na to, że bardzo mało jest filmów animowanych o dziewczynach tego typu.
Fabuła fabułą, ale najważniejsza chyba w tym filmie była jego forma, ja mam takie wrażenie. Cały film był utrzymany w bardzo komiksowym stylu, ludzie od produkcji nie spaprali swojej roboty, nie śmiejąc za bardzo udziwniać tego co było w komiksie. Film o którym piszę, to oczywiście Persepolis.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 04 Lipiec 2012, 19:41:31
Widziałem wczoraj fragmenty tego. Ciekawy styl rysunków. Nie oglądałem całego bo bolał mnie łeb od nie myślenia i odpadłem szybko.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rafalinda w 05 Lipiec 2012, 08:46:39
Persepolis oglądałem już lata wstecz, ale dobrze wspominam. Fajnie liznąć trochę innej kultury. Wyszło na to, że to tacy sami ludzie jak my. Te same troski, te same małe radości. Mi się podobał, ale nie na tyle by go oglądać 2 razy.


A skoro już jesteśmy przy animacjach, gorąco polecam tą krótkometrażówkę. Aż popłakać się można.

http://www.youtube.com/watch?v=rO0yXC0oyIA&feature=related
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: JaRo II w 15 Sierpień 2012, 21:10:34
 "Turysta" 2010.

Bardzo, bardzo słaby film. Nudny, pozbawiony akcji. Zero ciekawych postaci, w ogóle miałem wrażenie jakby ten film został nakręcony tak zupełnie bez celu i powodu. Johnny ewidentnie męczy się w tym filmie, no cóż, tutaj scenariusz trzyma go na smyczy, nie ma tu miejsca na świrowanie jak w przypadku Kapelusznika, Jacka Sparrowa czy Wonki. W dodatku scenariusz filmu jest przerażająco przewidywalny. Schemat goni schemat, ostatni raz widziałem tak prostackie i liniowe filmidło z Liamem Neesonem- "Uprowadzona". Jedynie zakończenie zaskoczyło, ale to zdecydowanie za mało.

Moja ocena:  2 / 12.

"Wyjazd integracyjny" 2011.

Typowa, głupia i pozbawiona sensu i fabuły polska komedia. Ręce opadają. Nie mam pojęcia co się dzieje z tym naszym polskim kinem. Gdzie się podziały czasy, gdy powstawały naprawdę dobre, polskie komedie?? Mam tu na myśli dwie części "Kilera" czy też "Chłopaki nie płaczą". Co jest z tym naszym kinem? Czy polską szkołę filmową kończą już tylko sami idioci bez wyobraźni i wizji? Ten film nawet ciężko nazwać komedią. Jak zwykle wepchano plejadę polskich aktorów na czele z Tomaszem Kotem i Tomaszem Karolakiem, gdyż bez nich nie obejdzie się żaden polski gniot. Do paczki szczęściarzy zabrakło tylko Borysa Szyca, ale pewnie przez to, że był zajęty graniem w innej tandecie. Polskie kino od wieluuuuuuuu lat mnie totalnie załamuje.

Moja ocena:  4 / 12.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 15 Sierpień 2012, 21:16:06
Turysta to jeden z niewielu filmów z którymi się z Tobą zgadzam póki co JaRo. Fatalny scenariusz, fatalny Depp i fatalna Jolie. Gdyby nie zdjęcia to ten film nie miałby żadnych pozytywów.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 06 Wrzesień 2012, 10:54:21
Medium.

Na film trafi?em przypadkowo, nie jego zamierza?em wypo?yczy?, ale ?e nie by?o tego co chcia?em a wypo?yczaj?ca babka bardzo go poleca?a, to go wzi??em.
Co tu mówi? - nie b?d? wi?cej opiera? si? na czyich? gustach, bo si? srogo mo?na zawie??. No i tak by?o w tym przypadku. Liczy?em mo?e po prostu na zbyt wiele. Film ci?gn?? si? i ci?gn??. My?la?em, ?e Clint Eastwood b?dzie mia? wi?cej do zaproponowania w temacie o którym opowiada? film. A tu nic, lipa. :( Czeka?em na prze?om w tym filmie, i nie chodzi mi o jak?? specjaln? akcj? czy co? w tym stylu, ale na jaki? prze?om w tej historii. Nic takiego si? nie pojawi?o.
Podsumowuj?c - jak u Clinta - ?wietne zdj?cia, niestety sama historia by?a nudna jak flaki z olejem. Md?e to i bez specjalnego wyrazu. Plusy dla grafików komputerowych co zmontowali to tsunami. No i jeszcze ma?y plus dla tych bli?niaków. Minus dla Matt'a Demon'a - bo zagra? drewno.
Cécile De France jest poza konkurencj? w tym filmie, nie do??, ?e dobrze zagra?a to jeszcze jest bardzo ?adn? kobiet?. Napisa?bym, ?e pi?kn? ale jest ju? za stara na to okre?lenie.  ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 11 Wrzesień 2012, 14:24:54
To nie jest kraj dla starych ludzi
No Country for Old Men


Rok 2007 to by? dziwny rok...
skoro takie, no mo?e nie g..., ale prawie, dosta?o a? tyle statuetek. Za co, si? pytam? Nie znajduje ?adnej sensowej odpowiedzi. Ok, Bardem jako wzorcowy zbir by? mo?e zas?u?y? na specjaln? nagrod?, chocia? gdyby jej nie otrzyma? te? by si? nic nie sta?o. W sumie, przypad?a mu nagroda w kategorii najlepszego aktora drugoplanowego. Dziwne to, skoro to on gra? tu pierwsze skrzypce. Brolin si? tylko wy?wietla? w tym filmie, a jego los by? mi oboj?tny jak los gaci wisz?cych na sznurku. Gdzie to napi?cie, rozbudzenie ciekawo?ci wdiza co do dalszego rozwoju fabu?y? Coen'owie tym razem zbytnio si? nie postarali...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 11 Wrzesień 2012, 14:46:44
Po tym, jak wszyscy bili pianę do tego filmu, postanowiłem obejrzeć go z dwoma braćmi i przyjacielem.
Ja, podobnie tak jak Ty nie znalazłem w tym filmie absolutnie NIC wyjątkowego.
Lepiej - film tak mnie nudził, że tylko protesty braci powstrzymały mnie przed alt+F4.
Ja i przyjaciel oceniliśmy obraz jako totalne, nudne, nijakie i bez wyrazu, smętne i usypiające gówno.
Moi dwaj bracia z kolei byli zafascynowani. Ale gdy ich dopytywałem, nie potrafili właściwie wyjaśnić czym.

Film nie miał ani scenariusza, ani dialogów. Aktorzy grali jak rasowe manekiny z H&M.
Jedyny plus to broń głównego (przeciętnego) przeciwnika. Właściwie to skąd te zachwyty pod jego adresem? On w ogóle grał w tym filmie? Wg mnie tylko ruszał ustami i posyłał wszystkim perwersyjne spojrzenia. Też mi sztuka.

Miernota, drugi raz bym w życiu tego shitu nie obejrzał.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 11 Wrzesień 2012, 15:48:06
Ostatnio oglądałem film Denisa Hoppera pt. "Easy Rider". Bardzo mi się spodobał. Dwóch motocyklistów Wyatt (Peter Fonda) nazywany Kapitanem Ameryką (nie bez powodu, ma stylówkę z ojczystą flagą) i Billy (Denis Hopper) jeżdżą po Ameryce odwiedzając ciekawe miejsca, widując piękne krajobrazy i dobrze się bawiąc. Spotykają hipisa z którym jadą do ich skupiska. Następnie znowu wyruszają w drogę. Zostają złapani i trafiają do więzienia. Poznają tam prawnika (Jack Nicholson, w pierwszej chwili nie poznałem). Zabierają go ze sobą. Po drodze nie może obejść się bez picia, palenia i ćpania. Jednak ponieważ oni są NAPRAWDĘ WOLNI, zostają wyśmiani i traktowani jako wyrzutki społeczeństwa. Jest tam też bardzo ciekawa scena, mianowicie bohaterowie biorą LSD na cmentarzu, ciekawie jest to przedstawione. Dla mnie film jest bezbłędny. Zawsze chciałem być niezależny, jeździć na motorze, ubierać się w skórzane kurtki i wchodzić do baru przy rockowej muzyce, z której wykonany jest cały soundtrack do filmu. Nie brakowało mi w nim niczego 10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Wrzesień 2012, 15:51:27
2007 to nie by? z?y rok... ba jeden z lepszych na tle ca?ej dekady - wyszed? w nim chocia?by fenomenalny There Will Be Blood. Poza nim wysz?y te? takie ?wietne filmy jak:
Gone Baby Gone
Into the Wild
King of Kong
Zodiac
Ultimatum Bourne'a
Sunshine
[REC]
Eastern Promises
Los Cronocrimenes
i wiele innych.

Jak dla mnie tamten rok by? ?wietny. Cho? z drugiej strony mi "Kraj..." te? si? akurat podoba?.


A propos jednego z filmów na tej li?cie, nie chc? mówi? którego, bo to ju? b?dzie spoilerem, to widzia?em jeden... hmmm... powiedzmy thriller, który uwa?am, ?e ma?o osób zobaczy, ale ogólnie warto - The Tall Man z Jessic? Biel. Je?li aktorka was nie zach?ca, to si? nie dziw?, bo mnie te? nie, jednak film jest wed?ug mnie naprawd? udany. Nie ka?demu si? spodoba, ale mimo wszystko polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 13 Wrzesień 2012, 14:45:53
Skoro był taki niezły to, dlaczego nagrodzono tak solidnie Oscarami takie smętne g... jak To nie jest kraj dla starych ludzi? Co trzeci film z tych które podałeś był o wiele lepszy od tego dzieła Coenów.

Franek, Easy Rider to klasyk nad klasyki! Fajnie, że go oglądałeś.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Wrzesień 2012, 15:03:09
A co ma Oscar do poziomu filmowego całego roku? To jest tylko opinia. Nielogiczne to jest, żeby jeden film, który dostał jakąś nagrodę, jakkolwiek prestiżowa by ona nie była, definiował cały rok. Czy były lepsze filmy wtedy? Według akademii nie, według mnie 2 czy 3, według ciebie chyba wszystkie. Taką informacje daje nam Oscar. Poza tym, twoja opinia na temat filmu, jak to zwykle w internecie bywa, musi być niesamowicie skrajna. "Smętne gówno"? Naprawdę? Smętny może i jest dla kogoś, ale swoje zalety ma. Nazywanie go "gównem" jest grubą przesadą. Słaby, nudny, nie podobał mi się... tak trudno było napisać jakąś sensowną opinię?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 13 Wrzesień 2012, 16:59:03
Johnny podpad? na ca?ej linii t? opini?. Film nie jest mo?e arcydzie?em ale nagrody i opinie krytyków o czym? ?wiadcz?. I na pewno nie zas?uguje by nazwa? go 'sm?tnym gównem'.
Podpisuj? si? obiema r?kami pod ostatnim zdaniem wypowiedzi Air J.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 13 Wrzesień 2012, 19:31:49
Opinie krytykow akurat sa dla mnie tyle warte co opinie lepszego pierwszego lebka z filmwebu ;)
Nie rozumiem, dlaczego opinie kogokolwiek maja by? jakimkolwiek wyznacznikiem jakosci.
Je?li ktos tak ma to mu wspolczuje.

'To nie jest kraj' jest filmem do d. Po obejrzeniu mialem poczucie straconego czasu i wlasnie to dla mnie najlepszym wyznacznikiem jakosci i JA oceniam przez to film bardzo nisko.
Niech jakis Arnold z jakiejs komisji mowi ?e to cudo i si? zachwyca podczas gdy ja bede na niego patrzyl z politowaniem ;)

Sa filmy przeceniane i niedoceniane.

PS. Chcia?bym, ?eby jaka? osoba wypunktowa?a mi tu zalety filmu, to by?oby ciekawe i mo?e pozwoli?oby mi zrozumie? ten zachwyt.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Wrzesień 2012, 21:54:48
Zalety filmu? Zdjęcia na pewno. Jak zwykle u Coenów są one na najwyższym poziomie, głównie dzięki współpracy z Deakinsem. Poza tym jest też gra aktorska, tutaj najbardziej rzuca się w oczy oczywiście Javier Bardem, który zagrał tę postać niesamowicie upiornie. Na pewno pomógł mu charakter jego bohatera rozpisany przez Coenów, bo wspólnie stworzyli według mnie jednego z najbardziej kultowych morderców filmowych wszech czasów. Anton w ogóle ma olbrzymi wpływ na resztę filmu - same jego umiejętności, bezkompromisowość i nieustępliwość budują niesamowite napięcie, chociażby w słynnej scenie hotelowej. Myślę, że największy wpływ na to czy film się komuś podobał czy nie jest mimo wszystko rola Brolina. Bo aby odczuwać to napięcia, trzeba być jednak zainwestowanym w losy głównego bohatera. Można go nie lubić, lub się z nim nie zgadzać, ale jeśli jesteśmy na niego obojętni i nie obchodzi nas to co się z nim stanie, no to wtedy napięcie ginie. Mi jednak spodobało się jak Brolin zagrał tę postać - jest ludzka, chciwa, widząca nadzieję na lepsze życie - a później wręcz skazana na niepowodzenie.
Poza tym są jeszcze świetne dialogi, głównie kiedy pojawia się Anton - "Ile najwięcej straciłeś w rzucie monetą?"

No ale to ci raczej "nie wytłumaczy" czemu masz lubić ten film. Jeśli ci się nie podobał to trudno, dziwi mnie tylko, że żadnych zalet w takim filmie nie widzisz. Ja takowe widziałem nawet w filmie, który oglądało mi się najgorzej w kinie przez ostatnie 5 lat - Drzewie Życia. Mimo, iż był irytująco pretensjonalny i go wręcz nienawidzę, pewne zalety jednak miał.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 13 Wrzesień 2012, 22:35:16
No coz, mnie glowny przeciwnik draznil i wg mnie zagral jak pierwsze lepsze drewno.
Owszem, jest pare zalet. Dobre ujecia o ktorych wspomniales i pierwsze 45 minut filmu, po ktorych sadzilem że bedzie super. Zawiodlem się szczatkowa fabula, glowny bohater byl mi obojetny coraz bardziej z kazda minuta (tworcom filmu chyba też sadzac po sposobie, w jaki się go pozbyli).
Dialogi smierdza mi wymuszona fajnoscia, nie ma tej lekkosci i naturalnosci jak w filmach Tarantino.

Jak tak czytam co napisalem to chyba wlasnie najwiekszy zawod sprawil mi film po swietnych 45 minutach, kiedy stalo się dla mnie jasne, że to co widzialem do tej pory jest jedynym, co film ma do zaoferowania i już mnie niczym nie zaskoczy.

Draznily mnie też starania, by na sile film wepchnac w klimat starego kina tego typu. Niestety było to na moje oko wymuszone i drazniace.

Mam nadzieje, że opisalem obszernie moje zarzuty.

@brak niektorych znakow, wina telefonu
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 14 Wrzesień 2012, 21:15:54
Cytat
A propos jednego z filmów na tej liście, nie chcę mówić którego, bo to już będzie spoilerem, to widziałem jeden... hmmm... powiedzmy thriller, który uważam, że mało osób zobaczy, ale ogólnie warto - The Tall Man z Jessicą Biel. Jeśli aktorka was nie zachęca, to się nie dziwę, bo mnie też nie, jednak film jest według mnie naprawdę udany. Nie każdemu się spodoba, ale mimo wszystko polecam.

Heh, ostatnio właśnie przymierzałem się do tego filmu, ale kiedy zobaczyłem nazwisko Biel, to powiedziałem sobie: "może jednak nie...". Ale teraz chyba jednak obejrzę.

PS. Jesica Biel powinna dać swojemu synowi na imię Batmo.
PS2. Mnie "To nie jest kraj dla starych ludzi" podobał się zajebiście. Klimat filmu i gra aktorska były znakomite. Chociaż poniekąd rozumiem Vincenta, bo moim zdaniem, nie był to film to oglądania w większym towarzystwie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 14 Wrzesień 2012, 21:24:46
Hehe, no Biel nigdy mnie do siebie nie przekonała, tutaj jest przynajmniej wystarczająco dobra. Sam film nie powinien dzielić ludzi ze względu na jakość bo zdjęcia i napięcie z początku jest pierwsza klasa, a aktorsko cały film też nie jest najgorszy. Dzielić może bardziej ze względu na dość odważne podejście do głównego tematu i kontrowersyjny finał. Według mnie jest to tym bardziej zachęcające.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 15 Wrzesień 2012, 14:07:46
Cytat: lady_ozzy w 13 Wrzesień  2012, 16:59:03
Johnny podpad? na ca?ej linii t? opini?. Film nie jest mo?e arcydzie?em ale nagrody i opinie krytyków o czym? ?wiadcz?. I na pewno nie zas?uguje by nazwa? go 'sm?tnym gównem'.
Podpisuj? si? obiema r?kami pod ostatnim zdaniem wypowiedzi Air J.
Sm?tne g... tak Wam przeszkadza? Ok, mo?e wyrazi?em si? nazbyt dobitnie. Przepraszam za s?ownictwo. Musia?em jako? odreagowa?, w ko?cu otar?em si? o ?mier?... z nudów, ogl?daj?c to wybitne dzie?o Coenów. ;)

A powa?nie - fabu?a zawarta w tym filmie by?a koszmarnie sztampowa. Nie by?o w niej nic wartego uwagi, powa?nego skupienia si? na niej. Z filmu faktycznie wia?o przera?aj?ca nud?. O ??dnej z postaci nie mog? powiedzie?, ?e by?a interesuj?ca. Bardem jako jedyny pozostawi? jakikolwiek ?lad w mojej pami?ci. Reszta by?a nijaka i ich los guzik mnie obchodzi?, a powinien, przynajmniej w podej?ciu do g?ównego bohatera granego przez Brolina. No ale i on do??czy? do parady manekinów, która przewin??a si? w filmie. Pocz?tek nie zapowiada? si? tak ?le, jednak wszystko siad?o chwil? po pierwszym po?cigu gangsterów za Moss'em. Zamiast podtrzyma? napi?cie akcji, ono zaraz ca?kowicie siad?o. Do elementów, które zabi?y ten film, doda?bym jeszcze niespecjalne dialogi - d?ugie, zamulaj?ce i zbyt wiele nie wnosz?ce.
No nie podoba? mi si? ten film i ju?.  :) Przed jego nakr?ceniem Coenowie mogli na tydzie? zamkn?? si? w pokoju, gdzie puszczaliby sobie Ucieczk? gangstera -ale t? z 1972 r., nie ten nowy szajs- no i mo?e pomog?oby to w ich produkcji...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 15 Wrzesień 2012, 14:38:21
Teraz lepiej, no i  potwierdza się między innymi to co podejrzewałem - postać Brolina jest mocno dzieląca widownię, bo rzeczywiście nie jest ona bohaterska, ani budząca zbytnią sympatię. I tu się zgadzam, że to jest jeden z problemów tego filmu. Mnie jednak z niego nie wybił, ba nawet zaciekawiło mnie, że ta postać jest dość prawdziwa, do bólu, a potem za to płaci. Poza tym bezcelowość filmu, jest już jak gdyby jedną z głównych cech charakterystycznych Coenów, i nawet jeśli w komediach lepiej to wypada, tutaj służy zarówno Jonesowi do fajnego powiedzmy "morału" i Bardemowi to podkreślenia tego, że nawet jeśli kino nauczyło nas się łudzić w jakieś inne zakończenie, on pozostał nieustępliwy - prawdziwy. No, ale takie ja miałem odczucia (poza tym ten film też nie jest u mnie chyba nawet w piątce najlepszych filmów Coenów, bo ewidentnie czasami jest przesadnie dłużący się)

Cytat: Johnny Napalm w 15 Wrzesień  2012, 14:07:46
Smętne g... tak Wam przeszkadza? Ok, może wyraziłem się nazbyt dobitnie. Przepraszam za słownictwo. Musiałem jakoś odreagować, w końcu otarłem się o śmierć... z nudów, oglądając to wybitne dzieło Coenów. ;)

No i znowu popadamy w przesadę. Nie, nie chodzi nam (przynajmniej nie mi), ze zamiast gówna, trzeba go nazywać "dziełem" - chodzi o rozsądne ocenianie, nie takie dwubiegunowe. Jak pisałem może być słaby, nudny, niepotrzebny, bezcelowy... ale ma wystarczająco walorów, żeby nie porównywać go metaforycznie do odchodów.

PS. Mnie akurat Ucieczka Gangstera nie porwała. Taki dobry film to jest, przyzwoicie zrealizowany, dobrze zagrany, ale kompletnie nic poza tym. Ledwo co pamiętam fabułę, a oglądałem go jedynie jakiś rok temu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 19 Wrzesień 2012, 01:08:08
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/1/11/Dodsno.jpg)

"Zombie SS"

Norweski horror i czarna komedia w jednym czyli idealny film na zrelaksowanie się :) Kilkoro studentów medycyny zaszywa się w miejscowości Oksfjord gdzie grasuje banda Zombiaków SSmanów pod dowództwem Standartenfurhera Herzoga. Oczywiście wiadomo co następuje później (masa krwi i dużo zgonów) Pod względem efektów gore jest bardzo dobrze. Flaki i krew prezentują się wyjątkowo ładnie i realistycznie. No i charakteryzacja jest na najwyższym poziomie!. Zombie wyglądają tak jak mają wyglądać no i kostiumy SS są w takim stanie jak byłyby noszone przez 60 lat (czyli wszystko ok) No i polski tytuł jest lepszy niż norweski oryginał (po raz pierwszy widzę coś takiego ;) )

Ale największy plus tego filmu to Oberst Herzog! Dawno nie widziałem tak fajnego Zombie :P Już jego wygląd budzi szacunek, jest obrzydliwy i ma rewelacyjny długi skórzany czarny płaszcz (sam taki chcę! ;) ) I nawet jak wypowiada jedno słowo w całym filmie to jest epicko :)

Podsumowując bardzo dobra rozrywka, daję bardzo mocne 8/10. Mam tylko nadzieję że powstanie druga część i że zostanie pokazane w jaki sposób Herzog i jego ludzie zostali żywymi trupami (bo na to pytanie nie dostajemy odpowiedzi)

P.S. Wszystkie sceny z Herzogiem, http://www.youtube.com/watch?v=jbbx2Qjoeps koleś wygląda naprawdę wspaniale!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 19 Wrzesień 2012, 10:45:05
Jak dla mnie zarąbiste. Wreszcie fajny pomysł na zombiaków, aż samo się prosiło, żeby coś takiego nakręcić. Funky, jak trafiłeś na ten film? I czy jest w wersji PL?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 19 Wrzesień 2012, 11:36:02
To jest już praktycznie współczesna klasyka horroru. Jeden z 3 lepszych filmów tego gatunku ze Skandynawii, a oni potrafią robić niezłe filmy w tym gatunku.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 20 Wrzesień 2012, 01:45:53
@Johnny - Film jest dostępny na YouTube z polskim lektorem (tam go w całości widziałem) a skąd wiem o tej perełce? Chyba kilka lat temu widziałem recenzję tego filmu na horror.com.pl

http://www.youtube.com/watch?v=r9BrjNd9fsw - Pierwsza część (idealnie pasuje "W grocie króla gór" Edwarda Griega ;) )

Ok następny film w podobnym klimacie to:

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/b/b4/Outpostposter2008.jpg)

"Eksperyment SS"

Pewien businessman wynajmuję grupę najemników do bezpiecznego dotarcia do bunkra z czasów II Wojny Światowej. Oczywiście ów bunkier pozstanie miejscem wiecznego spoczynku grupy żołdaków ;) Film pod względem fabualrnym kuleje, mamy pewne miasto ogarnięte wojną które leży w Europie wschodniej. Zamiast osadzić akcję w czasie wojny na bałkanach to dostajemy informację że akcja dzieje się w czasach obecnych. Ale największa bzdura to bunkier położony w lesie, przykryty runem i proszę wielkie odnalezisko! Jest to kompletny absurd który bije po oczach. Ale ok dość narzekania gdyż film ma swoje plusy a największy to klimat! Ten jest po prostu rewelacyjny. Duszny, mroczny i przygnębiający. Bardzo przypominający ten z gry "Return to Castle Wolfenstein". No i największa tajemnica to kim jest pewien blady niemowa. Szkoda że tak olano fabułę bo połączywszy z naprawdę genialnym klimatem mógłby być z tego wspaniały horror. Tak daję tylko 6/10 Mimo wszystko lubię ten film i zawsze bardzo przyjemnie mi się go ogląda :)

Wiem że jest druga część, mam nadzieję że pod względem fabularnym ma ręce i nogi.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 21 Wrzesień 2012, 08:21:09
Cytatfilm ma swoje plusy a największy to klimat! Ten jest po prostu rewelacyjny. Duszny, mroczny i przygnębiający. Bardzo przypominający ten z gry "Return to Castle Wolfenstein"
Czyli coś co lubię. :D Kurcze, muszę koniecznie to obejrzeć. Grasuje ten film również na YT?
Plakat do niego wymiata po całości. Coś takiego najchętniej bym sobie wydrukował w wielkim formacie i powiesił w pokoju... ;)


Niebawem napiszę co sądzę o filmach, które w tym tygodniu obejrzałem i mam je świeżo w pamięci - chodzi o Memento i Plan doskonały... całkiem przyjemne filmy, szczególnien ten pierwszy. :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 23 Wrzesień 2012, 14:38:30
Resident Evil Damnation. Świetna animacja, poważny ton, pełno smaczków dla fana, Lickery, Mr.X, Leon, Ada, odjazdowe sceny akcji, masa krwi, tak cała filmowa seria zjedzona na przystawkę. Ciężko mi znaleźć lepszą adaptację gry, chyba tylko Dead Space i Silent Hill mogą się równać.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 23 Wrzesień 2012, 23:15:52
@Johnny - Tak film jest na YouTube z polskim lektorem, musisz troszkę przymknąć oko na fabułę (to najsłabsza strona filmu) Ale klimat jest rewelacyjny, którym można się delektować. A i taka ciekawostka to jednym z najemników jest aktor który zagrał Joe Chilla w "Batman Begins" ;)

Eksperyment SS (http://www.youtube.com/watch?v=Bptbdbe9Nps)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 24 Wrzesień 2012, 08:42:34
Cytat: Leon Kennedy w 23 Wrzesień  2012, 14:38:30
Resident Evil Damnation. Świetna animacja, poważny ton, pełno smaczków dla fana, Lickery, Mr.X, Leon, Ada, odjazdowe sceny akcji, masa krwi, tak cała filmowa seria zjedzona na przystawkę. Ciężko mi znaleźć lepszą adaptację gry, chyba tylko Dead Space i Silent Hill mogą się równać.

Całkiem przypadkowo wpadłam kilka dni temu na ten film... ale bardzo mi się podobał. A w Twojej wypowiedzi Leon... nic dodać, nic ująć
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 24 Wrzesień 2012, 08:44:44
Kurczę, Gran Torino po raz kolejny utwierdziło mnie w geniuszu mr. Clinta. Gościu jest niesamowity! Ten film ma wszystko w sobie - emocje, opowiada ciekawą wciągającą bez reszty historie, nie dającą się zamknąć w świecie stereotypów i utartych hollywoodzkich konwenansów mówiących, że o pewnych rzeczach można mówić a o innych już nie. Przekazuje nienachalnie też kilka prawd o życiu... no i ma Clinta, tym razem po obu stronach kamery.
Jak dla mnie arcydzieło. Chyba jedyny film, który od dłuższego czasu mnie chociaż trochę poruszył.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: bart-allen w 24 Wrzesień 2012, 11:44:29
Ostatnio sztrzeliłem Pierwszą Klasę X-Menów...Odjazd! Efekty specjalne oraz postacie.Fajny Azazel, Shaw, Riptide, Banshee i Havok.Scena w barze...Doskonała! A muzyka rozwala.


10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Nietoperz w 24 Wrzesień 2012, 20:55:45
Noc? obejrza?em na Universal Channel film "Superman IV: The Quest for Peace" z lektorem (online na kompie na stronce umo?liwiaj?cej obejrzenie TV online, bo domowy telewizor nie w moim pokoju).
Do rzeczy. Film to - w uproszczeniu - taki "Batman i Robin" kwadrylogii o Supermanie. Mo?na obejrze?, ale sza?u nie ma. Efekty specjalne (chodzi mi g?. o lot bohaterów) s?abe, wróg wymy?lony na potrzeby filmu chyba (szkoda, ?e nie u?yto kogo? z kanonu), uwolnienie Luthora kuriozalne :D, paznokcie Nuclear Mana rz?dz? ;). Fajna by?a siata, do której eS pakowa? wszystkie atomówki i rakiety, klimatyczna. :) Dobre by?o przes?anie o pokoju i wolno?ci od atomówkowato?ci (szkoda, ?e ma?o realne).

Moja ocena (zgodnie z filmwebow?): 4/10 - ujdzie.


A w weekend po raz ju? który? widzia?em "Casino Royale" z Danielem Craigiem. Co tu du?o mówi?... Wiele ma?ych i wielkich plusów: teaser, gun barrel i ca?a czo?ówka z piosenk? tytu?ow?, scena po?cigu a'la parkour, pojedynek pokerowy, telefony, Le Chiffre, Vesper, M, Bond, aktorzy. Cho? bez Q, film jest ?wietny i ciekawy. Ch?tnie od?wie?? sobie "Quantum of Solace" i obejrz? "Skyfall".

Moja ocena: 8/10 - bardzo dobry. :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kujaw w 24 Wrzesień 2012, 22:24:02
Z powodu sesji poprawkowej oraz faktu, że studiuje slawistykę, obejrzałem wczoraj "Czarny kot, biały kot" Emira Kusturicy. Jak nie znoszę kina bałkańskiego to ten film jest naprawdę genialny.
Ciężko było przetrwać pierwsze pół godziny, ale potem flaki dosłownie wykręcają się ze śmiechu. Genialny czarny humor! Wyobraźcie sobie faceta, który próbuje zabrać teczkę z rąk truposza z parasolką dyndającego na szlabanie kolejowym. Świetna satyra folkloru, trochę beki z "Ojca Chrzestnego" i "Casablanki". Wszystko dopieszczone muzyką, która jest tu dosłownie aktorem. Poza tym, film jest ciekawym rozważaniem na temat równowagi, konfliktów i kontrastów. Koncepcja yin i yang w wydaniu "Jugoslavija", polecam :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Konrad w 04 Październik 2012, 12:34:53
Cytat: Johnny Napalm w 11 Wrzesień  2012, 14:24:54
To nie jest kraj dla starych ludzi
No Country for Old Men


Rok 2007 to by? dziwny rok...
skoro takie, no mo?e nie g..., ale prawie, dosta?o a? tyle statuetek. Za co, si? pytam? Nie znajduje ?adnej sensowej odpowiedzi.
Cytat: vincent w 11 Wrzesień  2012, 14:46:44
Po tym, jak wszyscy bili pian? do tego filmu, postanowi?em obejrze? go z dwoma bra?mi i przyjacielem.
Ja, podobnie tak jak Ty nie znalaz?em w tym filmie absolutnie NIC wyj?tkowego.
Cytat: Johnny Napalm w 13 Wrzesień  2012, 14:45:53
Skoro by? taki niez?y to, dlaczego nagrodzono tak solidnie Oscarami takie sm?tne g... jak To nie jest kraj dla starych ludzi?
Cytat: vincent w 13 Wrzesień  2012, 19:31:49
'To nie jest kraj' jest filmem do d. Po obejrzeniu mialem poczucie straconego czasu i wlasnie to dla mnie najlepszym wyznacznikiem jakosci i JA oceniam przez to film bardzo nisko.
Kazdy ocenia filmy jak chce. Mam odmienne zdanie na temat "No Country for Old Men".

Od razu napisze, ze "To nie jest kraj dla starych ludzi" uwazam za film rewelacyjny i oceniam go na 9/10.

Wczoraj po raz drugi obejrzalem "No Country for Old Men" w telewizji.

Moim zdaniem "To nie jest kraj dla starych ludzi" jest obrazem nieszablonowym(jednym z najbardziej oryginalnych tytulow jakie widzialem w telewizji/kinie).

Wedlug mnie film jest niezwykle refleksyjny.

Na poczatku "No Country for Old Men" Ed opowiada o swojej pracy, ktora wczesniej wykonywali jego ojciec i dziadek - Wszyscy byli strozami prawa podobnie jak on. Mysle, iz podczas monologu Eda padaja dwa istotne zdania: 1. Starzy szeryfowie chodzili bez broni(co moze symbolizowac szacunek obywateli dla tego zawodu lub czasy, w ktorych zyli starzy stroze prawa), 2. Ed zgadza sie byc czescia tego swiata.

Ed reprezentuje starsze pokolenie ludzi, ktore posiada inne wartosci, idealy i pamieta starsze czasy(podobnie jak szeryf z El Paso, z ktorym rozmawia Ed po zabojstwie Llewelyna).

Troche rozwala mnie scena, w ktorej Ed rozmawia z zona Llewelyna i mowi jej o obecnym sposobie usmiercania bydla. Zastanawiam sie czy wtedy Ed ma juz swiadomosc, ze "dzuma"/"aniol zaglady"(Anton) zabija ludzi jak zwierzeta, a moze przypadkowo kieruje rozmowe w takie tematy?

Moim zdaniem w "To nie jest kraj dla starych ludzi" rowniez istotnym aspektem jest przypadek. Gdyby Llewelyn z woda nie wrocilby na miejsce strzelaniny to Anton nie wzialby plakietki z jego wozu(Llewelyn oznajmia, ze idzie zrobic cos glupiego). Gdyby moneta spadla na inna strone to Anton zabilby sprzedawce sklepu. Przypadek rowniez dosiegnal morderce, ktory ulega wypadkowi na skrzyzowaniu.

Wedlug mnie zakonczenie "No Country for Old Men" jest nietypowe i ciekawe. Ed rozmawia z zona o swoich snach, ktore moga symbolizowac tesknote za starymi czasami w ktorych kiedys zyl. Moze Ed ma nadzieje, ze po smierci spotka m. in. swojego ojca.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 24 Październik 2012, 04:45:19
"Wycieczka bez powrotu"

Szwajcarski horror o grupie hedonistycznej młodzieży (taka dla której najważniejszy cel życiowy to ćpać, stukać się i pić browce) która wybiera się do lasu na imprezę. No i tam tradycyjnie coś na nich poluje i to z zabójczą skutecznością :) Zauważyłem też pewną prawidłowość że bohaterowie czyli młodzi ludzie w takich filmach to najczęściej idioci i nie żal mi ich jest kiedy jakiś "Jason" ich likwiduje :P Oczywiście wyjątek to jeden bohater/bohaterka którzy są bardziej inteligentni i empatyczni od reszty. Mimo że widzimy typowy slasher (tutaj nic nowego ta sama oklepana formuła) to miejsce (las w Szwajcarii) i pora dnia sprawiają że jest bardzo klimatycznie. Ale najlepsze jest zakończenie które mnie zaskoczyło (aczkolwiek podejrzewałem że taki będzie finał) Przyjemny horrorek na rozluźnienie. Daję:

7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Nagi Wonrz w 25 Październik 2012, 15:58:15
Tenacious D i kostka przeznaczenia - Najlepszy musical jaki widziałem. Świetna sekwencja goni świetną sekwencje, a one same bronią się same. Można skrytykować tą teledyskowość, ale utwory są świetne, tak samo wideo, człowiek często do tego wraca. Sceny z wielką stopą, Kickapoo, Master Exploder i walnięty finał, wszystko jest na miejscu. Podchodząc na luzie można się genialnie bawić, nie ma mowy o nudzie. No i Dio. 4,5/5
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 29 Październik 2012, 01:06:35
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d1/Night_of_the_Living_Dead_affiche.jpg/220px-Night_of_the_Living_Dead_affiche.jpg)

"Noc żywych trupów"

Zawsze obiecywałem sobie że obejrzę ten kultowy film i słowa dotrzymałem. I jestem pod ogromnym wrażeniem!. To że film miał mały budżet to tylko plus, wszystko wydaje się być bardziej brudne i naturalne (zombie wyglądają o wiele lepiej niż rozkładające się trupy które widzimy dzisiaj) Muzyka to majstersztyk która wywołuje emocje nawet dzisiaj. Ale najbardziej jestem zadowolony z gry aktorskiej głównego bohatera Bena. Facet jest wyjątkowo naturalny i wzbudza sympatię widza. Zupełnie innym typem jest Harry Cooper człowiek który tylko patrzył na własne bezpieczeństwo (postać tak dobrze zagrana że cieszyłem się że Ben go zastrzelił :P) Ale najlepsze jest zakończenie, takie... proste i zwykłe (w pozytywnym sesnie bo czegoś takiego się nie spodziewałem). Jest to najlepszy film o zombiakach i jeden z moich ulubionych (od wczoraj) Daję:

10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 04 Listopad 2012, 17:49:47
Ja widzia?em natomiast najnowszy film z serii Universal Soldier, ze Scottem Adkinsem w roli g?ównej. Dla tych, którzy nie wiedz? poprzednia cz??? - Regeneration - bardzo mi si? podoba?a, wi?c co do tej moje wymagania nieco si? zwi?kszy?y, tym bardziej, ?e jest robiona znowu przez tych samych ludzi... No i có?, mam mieszane uczucia. Film ogólnie zrobiony jest bardzo dobrze, wygl?da znacznie lepiej ni? zwyk?y film akcji wydawany na rynek DVD i Blu-ray. Jest par? decyzji re?yserskich, które niespecjalnie mi si? podoba?y, zw?aszcza wywo?uj?ce bóle oczu sekwencje b?yskaj?cym ?wiat?em (je?li kto? ma napady po tego typu scenach niech nie ogl?da tego filmu! S? dwie takie sceny, ale trwaj? do?? d?ugo po kilkadziesi?t sekund nawet) i za du?o uj?? z perspektywy pierwszej osoby, ale poza tym wida?, ?e pieni?dze nie posz?y w b?oto, maj? dobrego operatora, efekty s? bardzo praktyczne i dobre, film jest bardzo brutalny, a sceny akcji do?? imponuj?ce i na miar? kinowych produkcji. Poza tym podoba? mi si? ton filmu - ta seria jest teraz bardziej horrorem, co? co próbowano robi? ju? w poprzedniej cz??ci przywo?uj?c stare dobre filmy Johna Carpentera, ale tym razem poszli z tym o krok dalej, bo z umieraj?cych ?o?nierzy w Czarnobylu, zmieniono sceneri? na zwyk?e przedmie?cia w Stanach i zwyk?ych ludzi. Uwa?am, ?e mo?na by?o z tym zrobi? jeszcze troch? wi?cej, ale i tak klimat filmu by? bardzo dobry. Potem mamy drug? po?ow? filmu, która ju? na dobre zmienia si? w film akcji i jak ju? pisa?em mamy mnóstwo dobrych scen akcji, kilka naprawd? imponuj?cych pojedynków wr?cz. Tutaj Adkins mia? si? czym popisa?, ale w sumie tez nie?le zagra?, co mnie mocno zaskoczy?o. Do tej pory traktowa?em go jako pró?ni? charyzmy, kiedy gra g?ówn? rol?, ale tutaj spisa? si? naprawd? dobrze i nie mia?em specjalnie za z?e twórcom, ?e zmienili g?ównego bohatera. Fakt faktem, film jest najmocniejszy kiedy na ekranie jest Andrei Arlovski jako morderczy ?o?nierz, a w mi?dzy czasie film gubi tempo, staje si? do?? nudny i przez 99% filmu nie wiadomo o co chodzi, co nigdy nie jest dobre - owszem fabu?a mo?e si? rozwija? powoli, ale tutaj to kompletnie nie wypali?o, tym bardziej, ?e nawet po zako?czeniu filmu nie rozumiem przyczyn zachowania wi?kszo?ci bohaterów. Tym bardziej denerwuje fakt, ?e niepotrzebnie film jest kontynuacj? serii Universal Soldier. Gdyby to by? autorski film, mog?oby z tego by? naprawd? dobre kino, jednak tak mamy mnóstwo rzeczy, które nie ??cz? si? ze sob?, zaprzeczaj? temu co by?o wcze?niej.

Zako?czenie równie? stawia nam wi?cej pyta? ni? odpowiedzi, natomiast wybuch emocji g?ównego bohatera na sam koniec jest kompletnie nielogiczny. I z jego perspektywy jest to jeszcze zrozumia?e, ale jako widz nie potrafi?em si? z nim ju? uto?samia?. Natomiast to co zrobiono z Luciem (którego w porównaniu z poprzedni? cz??ci? jest jak na lekarstwo i to tez jest wielki minus!) jest kompletn? pomy?k? i te? nie rozumiem motywacji tej postaci, jak i jego ?o?nierzu. Ogólnie sam nie wiem czy re?yser chcia? aby jego film by? tak na si?? skomplikowany, czy po prostu pogubili si? przy pisaniu, tak czy siak nie wysz?o to na dobre. A szkoda, bo by? tu potencja? na BARDZO dobry film, gdyby tylko nie podpisywa? go pod Uniwersalnego ?o?nierza i nie komplikowa? go dodatkowo rz?dowymi programami i tajemnicami. Podsumowuj?c bardzo dobre sceny akcji, dobrze zagrany, dobry klimat, napi?cie, realizacja, przeplatany jednak d?ugimi nic nie wnosz?cymi momentami, niepotrzebnymi w?tkami i nie wpisuj?cy si? dobrze w seri? do której jest przypisany. Minus za bardzo ma?o Van Damme'a i za s?abe jego pokazanie kiedy ju? by? na ekranie.

Ocena: 6,5/10
Móg?bym da? nawet 8, gdyby nie przynale?no?? do serii bo je?li bra?bym to bardziej pod uwag? to ten film jest ba?aganem tak gdzie? na 4-5/10

Pozosta?e z serii:
Universal Soldier 7,5/10
Universal Soldier: The Return 3/10
Universal Soldier: Regeneration 7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: BlackBat w 04 Listopad 2012, 22:23:35
U mnie się trochę tego nazbierało :)

Przede wszystkim "Looper" z Levittem i Willisem. Dupy nie urwało, ale byłam pozytywnie zaskoczona tym, co zrobili z wyglądem Josepha! Wyglądał faktycznie jak młodsza wersja Willisa. Poza tym był naprawdę fajny, podobał mi się pomysł z pętlą i ogólna wizja filmu. Przyjemnie się oglądało i serdecznie polecam wszystkim seans.

Wczoraj nadrobiłam Expendables 2. Powiem tak, ZAJEBISTY. Jestem ogromną fanką 90% castu, który pokazuje, że jeszcze można zrobić porządną rozpierduchę w starym stylu. Humor i masa odniesień do innych filmów, o tak. No niech mi ktoś powie, że te dziadki nie są świetne, to zrobię mu z tyłka Terminatora na sterydach anabolicznych xD
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 04 Listopad 2012, 23:02:17
Ja Loopera ściągnąłem do kina w moim mieście... niestety dzięki moim wybitnym znajomym nigdy nie mogę obejrzeć filmu jak najszybciej bo zawsze komuś coś nie pasuje, i tak film zobaczę dopiero w czwartek, ale mam bardzo wysokie oczekiwania. Wydaje się idealnie wpasowywać w moje klimaty... Znacznie bardziej niż Expendables ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 05 Listopad 2012, 11:45:31
Ostatnio oglądałem:

Gone baby gone (w reż Ben Affleck) - ciężki klimat, kilka razy podczas seansu wysoko skoczyła mi adrenalina, ostatni raz takie napięcie czułem chyba przy Harsh Times. Bardzo dobry film, zaskakujące zwroty akcji. Solidne kino.

The Town (w reż Ben Affleck - postanowiłem, że obejrzę wszystko, co nakręcił) - film bardzo przyjemny, zaangażował mnie nieco mniej niż Gone baby gone, ale jest to pierwszej klasy kino gangsterskie, gdzie znalazło się miejsce na emocjonalne rozterki, pościgi i solidne strzelaniny. No i Ben Affleck zagrał moim zdaniem wyśmienicie. Również zaskakujące zwroty akcji, szczególnie końcówka.

Basic Instinct - po wielu latach, słysząc jak świetny jest to film, w końcu się do niego zabrałem. I się nie zawiodłem. Douglas zagrał świetnie, w powietrzu czuć było klimat The Game, co mi się bardzo podobało. Im głębiej w film tym bardziej angażował i zmuszał mózg do rozmyślania o całej intrydze. Otwarte do interpretacji zakończenie - rewelka.
Podoba mi się lekkość, z jaką scenarzysta z reżyserem wplątali główną postać w intrygę. Nawet nie wiadomo kiedy pętla wokół szyi detektywa zaczęła się zacieśniać.
Super!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 05 Listopad 2012, 17:38:57
Także dość niedawno /9 września/ pierwszy raz obejrzałem Basic Instinct. Filmem jestem zachwycony (nie sądziłem, że Verhoeven nakręcił coś lepszego od RoboCopa) i uważam go za jeden z najlepszych thrillerów kryminalnych ever (wyżej stawiam tylko The Silence of the Lambs, Se7en i Mystic River).

PS: To moja pierwsza wypowiedź w tym temacie od ponad pół roku i prawdopodobnie ostania w ogóle! Przestaje się tutaj wypowiadać bo oglądam chyba z 20 filmów miesięcznie i obawiam się, że cały ten temat były zalany moimi postami gdyby je wszystkie wypisywał i oceniał. ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 05 Listopad 2012, 17:44:58
Zapewne nie tylko ty... wystarczy się podzielić tutaj czymś szczególnym... wszystkim nie trzeba przecież.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Listopad 2012, 00:05:20
Widziałem Loopera i jestem jak najbardziej zadowolony. Jeden z najlepszych sci-fi ostatnich lat i filmów w ogóle ostatnich lat. Spokojnie top 3 roku póki co, a tu trochę więcej ode mnie:

http://www.moviefancentral.com/lelekpl/reviews/16929 (http://www.moviefancentral.com/lelekpl/reviews/16929)

Moja ocena: 8,5/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Listopad 2012, 10:30:52
Looper - P?tla czasu
  LOOPER
(http://terminator.pl/grafa/filmy/3na6.png)
(http://1.fwcdn.pl/ph/99/08/569908/335357.1.jpg)

Te? wczoraj widzia?em Loopera i mam bardzo mieszane odczucia. Pocz?tek by? fajny i przede wszystkim interesuj?cy...
Spoiler
bo pokazywa? do?? inny sposób przenoszenia si? w czasie ni? w Powrocie do przysz?o?ci, a elementy sci-fi by?y tylko t?em do klimatycznego filmu gangsterskiego.
[Zamknij]
Wraz z pojawieniem si? na ekranie Bruce'a Willisa zrobi? si? do?? dziwny...
Spoiler
Najpierw wszystko by?o z perspektywy postaci granej przez Josepha Gordon-Levitta, chwil? pó?niej z perspektywy starszej jego wersji czyli Bruce'a Willisa, by po kilkunastu minutach zepchn?? Willisa na trzeci plan i zrobi? z niego poniek?d czarny charakter.
[Zamknij]
W po?owie sta? si? nudny...
Spoiler
Od spotkania przysz?ej i aktualnej wersji g?ównego bohatera w barze, kiedy zaczynaj? si? wszystkie retrospekcje, wspomnienia Willisa, i kiedy wszystko sobie t?umacz? film ci?gnie si? niemi?osiernie praktycznie bez ?adnej akcji. Na koniec jest jeszcze ten dziwny zabieg z mutantami (jakbym ogl?da? X-Menów) i nie do ko?ca satysfakcjonuj?ce mnie zako?czenie, które by?o troch? przewidywalne.
[Zamknij]
Trudno mi powiedzie?, ?e film ogl?da?o mi si? przyjemnie, bo jest do?? surowy wizualnie i wymaga odrobiny skupienia aby nie pogubi? si? w tym co wida? na ekranie. Bardzo trudno by?oby mi go oceni?, dlatego wystawi?em ?redni? not? z du?ym plusem (za plagiatowanie Terminatora w ?rodku filmu)...
Spoiler
Przybysz z przysz?o?ci chce zabi? przysz?ego "kogo?tam" (Rainmakera?), który obecnie jest dzieckiem. Jednak zna tylko cz??ciowe dane, dlatego chodzi do trzech miejsc i zabija dzieci wed?ug daty urodzenia. Matk? owego "kogo?tam" jest blondynka o imieniu Sara, która ma jednego obro?c? znaj?cego zamiary przybysza z przysz?o?ci. Brzmi znajomo? ;)
[Zamknij]
... i ?wietn? Emily Blunt.
Recenzja: Juby   
Ocena: 5+/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Listopad 2012, 14:45:13
Właśnie ta dziwność i oryginalność w strukturze filmu była jednym z czynników, który podobał mi się najbardziej. Dzięki temu, ja osobiście nie spodziewałem się jak zakończy się film. Oczywiście tak jak się skończyło było jedną z opcji, ale jasne to to wcale nie było. Film n/ie ma prostej opowiastki w trzech aktach, ale skomplikowaną historię, gdzie każdy z bohaterów ma jakąś stawkę i cel w filmie. Nie powiedziałbym też, że ktokolwiek w tym filmie gra antagonistę i to było wielkie tutaj.

No i umówmy się, to nie jest żaden plagiat Terminatora. Podobnie jak z Bondem i Batmanem, mamy kilka podobnych elementów w fabule, widać wyraźnie inspirację, ale nie ma mowy tu o plagiacie. Oba filmy opowiadają o czymś zupełnie innym - Terminator jest ponadczasowym romansem z elementami horroru. Wiele więcej głębi tam się nie pojawia, aż do Terminatora 2. Natomiast jeśli chodzi o Loopera mamy tam dyskusję na temat motywacji, co jest dobre, a co złe, co uzasadnia morderstwo, a także co jest w życiu najważniejsze. Sam fakt, że jeden główny bohater w dwóch odsłonach walczy o zupełnie inne cele (jeden o niewinność dziecka, drugi o miłość do kobiety) jest strzałem w dziesiątkę.

No i jeszcze raz warto zaznaczyć, że pod względem zagmatwania czasowego film prezentuje się bardzo dobrze, jest ewidentnie dobrze przemyślany za co duży plus. Na pewno pomogły konsultacje z twórcami filmu Primer, który jest najinteligentniejszym filmem z tego podgatunku.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Listopad 2012, 16:57:58
"Plagiatowanie" napisałem pieszczotliwie. Lubie takie podobieństwa do moich ulubionych filmów. ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 29 Listopad 2012, 09:48:56
No to ja wyskocz? z pewnym starym ale... no w?a?nie, nie do ko?ca jarym filmem. ;)

Czas Apokalipsy. Powrót

W ubieg?y weekend wzi??em na warsztat film Francisa Forda Coppoli... wreszcie! Zabiera?em si? za wersj? rozszerzon? filmu ju? od dawna, no i w ko?cu znalaz?em... d?u?sz? chwil?. :)
?o matko! Ponad trzy godziny trwania filmu by?o jak dla mnie lekk? przesad?. Przy takiej skali filmu nie da?o si? unikn?? zb?dnych elementów, czy te? d?u?yzn niewiele wnosz?cych tak po prawdzie do samego obrazu, w wi?kszo?ci bardzo s?usznie usuni?tych z pierwszej wersji filmu. W Powrocie znalaz?y si? jednak te? pewne smaczki, które kiedy? nie mog?y zosta? pokazane na ekranie. Oczywi?cie w wi?kszo?ci z przyczyn politycznych - jak np. fragmenty rozmowy Kurtza z Willardem, dotycz?ce oszukiwania przez media i polityków spo?ecze?stwa ameryka?skiego, albo finansowania przez rz?d USA Vietcongu, kiedy ten  by? jeszcze dobry i walczy? z Francuzami. :P Na uwag? zas?uguj? te? ?wietne zdj?cia. Operatorzy wykonali w Czasie Apokalipsy kawa? dobrej roboty.
Wszystko fajnie, tylko nie opuszcza mnie my?l, ?e obraz Coppoli mia?by o wiele wi?ksz? si?? wyrazu, gdyby nie by? skupiony na a? tak wielkiej liczbie w?tków, gdyby by? bardziej esencjonalny. Tak mam uczucie, ?e twórca filmu ?apa? zbyt wiele srok za ogon, a nie z?apa? w ko?cu ?adnej. O zbyt wielu rzeczach dotycz?cych wojny chcia? w nim opowiedzie? i prawie ?aden z tych w?tków nie mia? dostatecznej si?y wyrazu.
Pewnie niektórzy si? nie zgodz?, ale uwa?am, ?e jak na obecne czasy film nie robi ju? wielkiego wra?enia. Wbrew zalet?, zawartym w jego opisie, nie jest on ani bardziej realistyczny, jak równie? bardziej brutalny, okrutny, czy antywojenny. Teraz ten film jest zdecydowanie bardzo lajtowy - chocia?by w porównaniu np. z 9 Kompani?. No có?, czasy si? zmieniaj? i teraz ludzie chc? wi?cej akcji, wi?cej krwi...  ;) To jak z opowie?ci? Kurtza na temat wietnamskich dzieci - uprzednio zaszczepionych przez Amerykanów przeciw heine-medina, a którym pó?niej Vietcong obci?? r?ce - niby mocne, ale teraz nie robi a? takiego wra?enia, bo... jest tylko opowie?ci?, a nie obrazem. Mo?e gdybym zobaczy? t? scen?, a nie tylko us?ysza?, to by mnie porazi?o, wbi?o w fotel, a tak nic... lypa.
Oczywi?cie Czas Apokalipsy i tak jest dalej pot?g?, bo posiada co? co nie zawsze towarzyszy filmom opowiadaj?cym o wojnie - jak?? podstawow? my?l twórcy, który chc? tym filmem co? warto?ciowego przekaza?, opowiedzie? o paru wa?nych rzeczach, a nie tylko pokaza? par? wybuchaj?cych granatów.
No i dalej bezsprzecznie rozwalaj? mnie irracjonalne sceny, które s? jeszcze bardziej ?mieszne lub co najmniej zastanawiaj?ce.... ;).  Robert Duvall jest po prostu debe?ciakiem, kozakiem i totalnym wymiataczem, s?usznie nagrodzonym za swoj? rol? w tym filmie - oddajcie moj? desk? - lol, ten tekst i okoliczno?ci w których zostaje on wyg?oszony... heh, co? niesamowitego. :)
Atak ?mig?owców te? pewnie nigdy si? nie zestarzeje i pozostanie tak samo kultowy jak by?. Termin epicki jest cz?sto zbyt popularnie u?ywany, ale jak dla mnie pasuje tu jak ula?.
Je?li chodzi o g?ównego bohatera, granego przez Martina Sheen'a... nie, jednak za du?o ogl?dam Charliego na CC. ;D Wiem, ?e nie powinienem, ale przez to ich podobie?stwo mia?em przed oczami nieraz Charliego, no i nie mog?em go odbiera? ca?kiem na serio.
No i tym przykrym akcentem ko?cz? opis swoich wra?e? po obejrzeniu filmu. :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Huntersky w 14 Grudzień 2012, 00:32:55
Cytat: Johnny NapalmPonad trzy godziny trwania filmu było jak dla mnie lekką przesadą
Dokładnie. Czas Apokalipsy to bardzo dobry film, ale pod koniec zaczyna być frustrująco nudny. Co za dużo, to niezdrowo.



Lost in Translation

Fantastyczny, ciepły, melancholijny film. Prawdę mówiąc kiedyś kojarzył mi się jako jeden z tych artystycznych, dystyngowanych snujów, na którym się śpi. Nic takiego. Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów jakie widziałem i chcę więcej. Duet Murray-Scarlett jest niesamowity, zagubienie bohaterów, dosłowne w obcym kraju i psychiczne odczuwa się wszystkimi zmysłami, bo zdjęcia i muzyka to klasa sama w sobie.
Specyficzny ,,związek" Boba i Charlotte mocno daje po uczuciach, nawet bez dialogów byłby równie zrozumiały i fascynujący. No i to idealne zakończenie, jeżeli komuś nie zbierało się na nim na wzruszenie, to jest pozbawionym empatii socjopatą.
Świetny był również humor, bo choć całość komedią nie jest, to niejednokrotnie wybuchnąłem śmiechem (w czym głównie zasługa Billa Murraya). Ponadto fajnie pokazano jak dziwna jest japońska kultura dla obcokrajowca.

Film, na którym się CZUJE, 10/10.

19-letnia Scarlett w różowych majteczkach, która nie wyglądała nigdy piękniej: 10000/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 14 Grudzień 2012, 15:26:23
No ten film jest rewelacja. Płynie powoli, jest jak nieprzyzwoicie długi orgazm. Akcja jest wolna, ale za to wciągająca klimatem na który składa się wszystko, co wymieniłeś.
Oglądałem go popijając Jamesona (był to pierwszy raz, gdy zdecydowałem się nauczyć pić łychę bez dodatków).

Piękny film!!!

PS. Scarlett była jednak wg mnie w filmie średnio pociągająca, niezadbana.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 27 Grudzień 2012, 20:21:07
Apropo Loopera... Tak sobie pomyślałem... Czy Rainmaker nie był przypadkiem
Spoiler
najmłodszą wersją głównego bohatera
[Zamknij]
? W końcu dlaczego opowiadał on małego o swojej matce, o tym wagonie, złości, braku ciepła, o tym jak to wszystko robił, że dostał się na szczyt listy najlepszych? W końcu z jaką lekkością załatwia HQ morderców... Kurde, niby to nie mogło się stać, ale czy przez przypadek po drodze nie ma jeszcze jednego twistu czasowego? W końcu czy reżyser celowo nie pokazał sposobu zaczesania przez matkę Rainmakera i umierającego jegomościa? Czy opowieść o matce ćpunce nie była celowa?

i druga sprawa... oglądnąłem hobbita w 48 fpsach. To faktycznie JEST nowa jakość.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 04 Styczeń 2013, 13:08:13
Myślę, że gdyby Twoja teoria co do głównego bohatera miałaby być prawdziwa, Altair, to główny bohater(bohaterowie) zorientowałby się trochę wcześniej i mielibyśmy jakąś bardziej wyrazistą co do tego aluzję. Ale to jest właśnie dobre w tym filmie, że wielokrotnie zmusza do myślenia.
Skoro więc wróciliśmy na tory Loopera, to dodam od siebie, że - jak wspomniał AJ - film jest dobry, a jego najlepszą cechą to oryginalność wizji. Dlatego też sam początek oglądało się rewelacyjnie z przeświadczeniem "oho, zrobili coś naprawdę nowego". Podobał mi się montaż, podobała mi się niepokojąca muzyka, podobały mi się niektóre bardziej drastyczne momenty, jak na przykład zwabienie starszej wersji za pomocą tortury młodszej... to było po prostu świetne! I jeszcze raz: wizja, wizja, wizja. Ludzie strzelający do siebie na ulicach, miasteczka namiotowe, brud i ogólna degeneracja. Potem niestety wszystko ograniczyło się do już niezbyt angażującej rozgrywki otoczonej polem kukurydzy, co mocno nadwyrężyło moją ocenę.
Uważam jednak, że film miał potencjał zwłaszcza za doskonałą drugoplanowość i gdyby mocniej się na tym skupić, mogłoby wyjść coś naprawdę zapadającego w pamięć.


Drugi z tych ważniejszych filmów, jakie ostatnio obejrzałem, to Prometeusz.
Naprawdę nie rozumiem jego krytyki. Był bardzo w stylu "Ósmego pasażera" i nie chodzi mi jedynie o doskonałe więc odwzorowanie scenografii, ale o ogólny schemat. Potrafił mocno trzymać w napięciu i nie bawił się w nie wiadomo jak skomplikowaną fabułę. Wielki kameralny film.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: BlackBat w 09 Styczeń 2013, 22:38:35
...Smokey & The Bandit, dwie pierwsze części, oglądane w Sylwestra :)

Aż żal dupę ściska, że już nie robią takich filmów. Kupa śmiechu w starym stylu, świetny soundtrack i TransAm w którym się zakochałam. Poza tym "Oscar" ze Stallonem i "Manekin"- dobry humor, dobry cast, stare dobre czasy :D

Na Looperze byłam w kinie, to co mnie zachwyciło, to mutacja Levitta wyglądającego jak fuzja siebie i młodego Willisa (którą chyba w zamierzeniu miał być, prawda? :D). Przyjemnie się oglądało, dobry film z pomysłowym motywem. No i niestety, z moją słabością do castu Expendables, nie potrafię być obiektywna, Willis for the win. Polecam seans, bo naprawdę warto :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 10 Styczeń 2013, 00:23:08
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/d/d3/Villageofthedamned1960.jpg)

Klasyka sajens fikszyn o dzieciach z przerażającym wzrokiem. I niestety spodziewałem się czegoś innego. A spodziewałem się typowego horroru z dużo większą dawką grozy. Niestety w pewnym momencie film zaczyna być nudny (kiedy historia kręci się wokół dorosłych i tego co zrobić z dziećmi) i coraz bardziej czułem że oglądam dramat. Ale mimo tych mankamentów to już sam klimat starej produkcji ma dla mnie duże znaczenie (którego nie ma w dzisiejszym kinie) No i gra tych dzieciaków po tylu latach wciąż wygląda dobrze (mali blond naziści bez żadnych uczuć i emocji, kurcze idealne pociechy dla Reichsfurhera SS Himmlera :P) Nieźle ale gdyby postanowiono zrobić z tego prawdziwy horror to byłoby dużo lepiej.

6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 11 Styczeń 2013, 18:24:48
Ja ostatnio ogladalam dwie komedie mistrzow cietej riposty i autoironii, czyli Scoop (2006) Woody Allena, oraz Tajne przez poufne (2008) braci Coen.
W sumie trudno powiedziec, ktory film bardziej mi sie spodobal bo oba byly niezle - lubie taki ironiczny humor, w dodatku swietna gra aktorska np. w wykonaniu Scarlett Johansson (w tym filmie to byl taki kobiecy Woody Allen  ;D) no i te teksty. W czasie tych zimnych dni czlowiek ma ochote obejrzec cos lekkiego i zabawnego, i to niekoniecznie wulgarnego (humor w stylu American Pie zupelnie do mnie nie trafia).
Oba filmy na 7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 12 Styczeń 2013, 11:50:40
O tak, Tajne przez Poufne to jedna z tych lepszych komedii, na której faktycznie chce się śmiać i po której człowiek po prostu czuje się lekko. Popieram Cię Islid co do krytyki amerykańskich pseudo-komedii bazujących na najbardziej prymitywnych instynktach i też przy tym wątku chciałem wspomnieć o "Ted". Ktoś już o tym wspominał? Bo nie wątpię, że wielu oglądało, wszak film był dość mocno reklamowany... ale po co? Po co tworzyć i chwalić się stworzeniem historii tak beznadziejnie niesmacznej i irytującej, że ma się po prostu zły dzień po obejrzeniu, czy raczej próbie obejrzenia owego dzieła? Szkoda słów, naprawdę szkoda.

Nie zapominajmy o polskich filmach. Głośno było o Pokłosiu, ale proponuję porzucić całą tę wiecznie żywą w naszym kraju polityczną nagonkę i po prostu podejść do tego filmu, jak do każdego innego, a prawdopodobnie nie rozczarujecie się. Jest to bowiem bardzo dobry polski thriller, ze świetną grą aktorską, kiedy trzeba trzymający w napięciu, opowiadający historię wartą przemyślenia.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 12 Styczeń 2013, 14:11:33
Drogi Mr. G - jesli juz, to nie Islid tylko Isild (potwornie mnie drazni gdy ktos to przekreca) a jesli chodzi o komedie amerykanskie to zgadzam sie z Toba, 100 razy wole juz humor angielski ze starych dobrych seriali typu Allo, Allo jak i Co ludzie powiedza, czy chocby Czarna Zmija (Black Adder) - jednym z filmow ktory probowalam obejrzec ostatnio to esencja kina pokroju American Pie, czyli 40-letni prawiczek ale odpadlam po 10 minutach co i tak jest dosc dlugo jak na mnie  ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 12 Styczeń 2013, 23:33:18
Przepraszam za literówkę, palce szybciej piszą niż oczy patrzą, droga Isild. Racja, "Isild" brzmi ładniej :)
Jakkolwiek zgadzamy się w kwestii amerykańskiego "dowcipu", tak ja muszę stwierdzić, że nigdy też nie przemawiał do mnie humor angielski. Oczywiście nie ulega wątpliwościom, że angielski ma klasę w przeciwieństwie do ich zachodnich sąsiadów, czego dowodem są całe szeregi zwolenników, ale osobiście wolę coś ciepłego wzbudzającego po prostu uśmiech niż produkcje mające na celu wyciśnięcie z widza łez śmiechu. Świetnym przykładem są "Nietykalni" - komedia po prostu doskonała, ale nie żebym twierdził, że Francuzi są mistrzami komedii, choć zdarza im się zrobić coś naprawdę dobrego.

Wracając do tytułu tegoż fragmentu forum, wróciłem właśnie z Sępa. Co raz częściej polskie produkcje różnego gatunku, w tym filmy sensacyjne, dążą do wzorowania się na zachodzie z lepszymi lub gorszymi efektami, a właśnie w Sępie można znaleźć tyle owoców pozytywnych tychże zaczerpnięć, co i negatywnych. Są dobre momenty akcji, ale są też dłużyzny. Są ciekawe postacie, ale są i wprowadzone wręcz na siłę. Muzyka bardzo dobrego zespołu Archive jest wręcz stworzona do filmów sensacyjnych, ale można z nią było zrobić jeszcze więcej dobrego.
Warto jednak obejrzeć. Warto ostatecznie stwierdzić, że polskie kino sensacyjne radzi sobie co raz lepiej i warto doczekać do naprawdę ciekawego finału.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 13 Styczeń 2013, 05:07:50
CytatNie zapominajmy o polskich filmach. Głośno było o Pokłosiu, ale proponuję porzucić całą tę wiecznie żywą w naszym kraju polityczną nagonkę i po prostu podejść do tego filmu, jak do każdego innego, a prawdopodobnie nie rozczarujecie się. Jest to bowiem bardzo dobry polski thriller, ze świetną grą aktorską, kiedy trzeba trzymający w napięciu, opowiadający historię wartą przemyślenia.

"Pokłosie" w swojej wymowie chce pokazać że Polacy to wciąż anty-semicka dzicz która nienawidzi Żydów. Film jest bardzo jednostronny i do relacji polsko-żydowskich (które były skomplikowane i których nie sposób zaliczyć do kategorii "Polacy Antysemici" i "Wspaniali empatyczni Polacy") podchodzi w taki sposób jak na Zachodzie (gdzie często przypisywany jest nam udział w Holokauście i "polskie obozy zagłady") Film Pasikowskiego w swojej wymowie ideologicznej niestety powtarza bajkowe tezy Jana Tomasza Grossa. A temat jest oczywiście bardzo ciekawy dlatego też polecam książki Marka Jana Chodakiewicza historyka który bada stosunki polsko-żydowskie oraz tematykę Holokaustu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Maskotka w 13 Styczeń 2013, 13:36:48
W tym temacie ze swojej strony mogę polecić "Naszą Klasę" Słobodzianka; wystawianą zdaje się jeszcze w Teatrze na Woli, jeśli ktoś z warszawy.
A żeby nie było, że offtop: ostatnio oglądałam "Whatever Works" i polecam, choć inne filmy Allena polecam bardziej;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 27 Styczeń 2013, 21:30:02
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/3/38/Tinker%2C_Tailor%2C_Soldier%2C_Spy_Poster.jpg)

"Szpieg"

Jako fan Jamesa Bonda już dawno chciałem zobaczyć całkowite przeciwieństwo 007, i było warto przmęczyć się z nudnym Jerzym. ;) Film mnie oczarował dusznym mrocznym klimatem rozgrywanym w czasie zimnej wojny. Mamy normalnych przeciwników (komunistów i kreta który dla nich pracuję) a nie żadne zmyślone super organizacje. Niestety czasami jest trudno zrozumieć o co tak naprawdę chodzi (często się gubiłem) i myślę że przesadzili z tak pokręconą fabułą. Niestety sam Smiley to bohater strasznie nudny który wypada blado na tle swoich kolegów z wywiadu. Oczywiście mimo tych minusów jest to rewelacyjna produkcja szpiegowska (atmosfera jest po prostu wspaniała) która pokonuje kilka produkcji o agencie 007. I mam nadzieję że Barbara Broccolli oraz Michael G. Wilson jednak postanowią robić filmy właśnie w takiej konwencji. Mniej wybuchów i akcji a więcej szpiegostwa z prawdziwymi agentami obcych państw.

8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 23 Luty 2013, 03:04:56
Dla tych ktorzy jeszcze nie mieli okazji ogladac - polecam obejrzec klasyk spod reki Stanleya Kubricka - Mechaniczna Pomarancza (1971) - pozycja obowiazkowa dla fanow nieco pokreconego kina :)
Calkiem niedawno obejrzalam go ponownie, by przypomniec sobie swoja mini recenzje z Filmwebu, sprzed paru lat - opisalam tam wowczas swoje wrazenia dotyczace glownej postaci:

"Alex DeLarge - Chyba jedna z najlepiej ukazanych skrzywionych postaci w historii kina.
Alex jest młodym człowiekiem z tzw."dobrego domu", jednak tryb zycia jaki prowadzi, daje z początku mylne wyobrażenie o nim. Alex jest przywódcą małego gangu, który uczestniczy i czerpie niezłą zabawę w aktach wandalizmu, dręczeniu ludzi, gwałtach czy kradzieżach.
Alex jednak w przeciwieństwie do swoich prostackich i ograniczonych kolegów jest inteligentny i bystry, a poza tym porywczy, chytry i nieobliczalny, jak również wrażliwy na piękno muzyki klasycznej, która odzwierciedla jego nastroje zależnie od sytuacji.
Ubrany na biało, w czarnych szelkach i fikuśnym kapelusiku, patrzący spod sztucznych rzęs, zarówno na swoich kumpli jak i ofiary, Alex wydaje się być zdolny do wszystkiego, a mimo to w jakiś sposób nie można mu odmówić swoistego, demonicznego uroku, jakim emanuje na ekranie.  ;D
Czyżby dlatego, że czlowieka zło od niemal zawsze skrycie pociągało?
Dla samego Alexa jego czyny są zwykła zabawą, oderwaniem się od nudnego życia, dowodem na to że posiada pewnego rodzaju siłę i władzę nad innymi, że jest bogiem swojego małego świata pełnego   anarchii - bez zasad, nakazów i zakazów, dlatego nie musi się liczyc z nikim i z niczym"


Opisujac swoje wrazenia z filmu - pozycja obowiazowa dlas fanow nieco pokreconego kina :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 23 Luty 2013, 11:54:39
Mi w "Mechanicznej Pomarańczy" najbardziej podoba się ten charakterystyczny klimat (który został dobrze przeniesiony z książki Burgessa) oraz fantastyczna elektroniczna muzyka Wendy Carlos. I mimo tego że u Kubricka nie mamy ostatiego rozdziału powieści to film jak i dzieło Burgessa oceniam tak samo (czyli rewelacyjnie ;) )
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 23 Luty 2013, 15:30:40
Ja "Mechaniczną pomarańcze" oglądałem jeszcze w liceum, no i szczerze mówiąc nie podobał mi się wtedy ten film. Może po kolejnym seansie, po latach, film wywrze na mnie większy wpływ i będzie w stanie mnie zainteresować, bo szczerze mówiąc z poprzedniego seansu pamiętam tylko cycki - ale zrzucam to na okres błędów i wypaczeń wynikających z wieku.

A "ostatnio oglądałem" TDK... po raz pierwszy z polskim lektorem.  :) Całkiem fajna sprawa, nie powiem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 23 Luty 2013, 23:03:49
CytatCałkiem fajna sprawa, nie powiem.
Słuchanie tego tłumaczenia było prawdziwą torturą :/
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: bart-allen w 12 Marzec 2013, 20:01:42
Moi rodzice byli ostatnio na Sugar Man o Rodriguezie. Fajowy soundtrack. Polecam
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 19 Marzec 2013, 04:14:11
A ja w koncu obejrzalam najnowszy film pana Tarantino, czyli rezysera ktorego zawsze bardzo cenilam - Django, i nie zawiodlam sie  ;D  Co prawda, czarnego humoru bylo tym razem wyjatkowo malo, ale za to byly niezle dialogi, swietna gra aktorska (szczegolnie Waltz, DiCaprio i L.Jackson) a podczas ogladania mialam wiele skojarzen z kultowym juz Kill Billem - chodzi mi motyw zemsty, walki i bezwzglednych ludzi, czerpiacych ucieche z zadawania bolu innym - nie brakowalo tez kilku brutalnych i krwawych scen.           
Sam film juz teraz oceniam na mocna 7, bo niestety, wedlug mnie moglby byc nieco krotszy. Ale i tak Tarantino wciaz daje rade.  ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 19 Marzec 2013, 04:56:04
Akurat 'czarnego humoru' by?o tam do?? sporo... i to za spraw? Samuela L. Jacksona =)

P.S. Prosze Mnie o nic nie pos?dza?, po prostu umiera?am ze ?miechu na dialogu S.L.J z Leo... i ta ekspresja Samuela w wypowiadaniu kwestii min o 'spaniu w du?ym domu' =)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 05 Kwiecień 2013, 18:34:41
Walc z Baszirem

Oglądałem go wczoraj i nie powiem, że nie zrobił na mnie wrażenia. Tylko jakiego?
Jeśli chodzi o warstwę wizualną, to rozpierdzielał mnie nie raz na maksa. Czasami jednak nie było się nad czym zachwycać, gdy widać było wyraźnie, że jest to zwykła animacja robiona klatka po klatce z filmu fabularnego. Mimo to, elementy zajebiaszcze poprawiały zdecydowanie odbiór całości - jak chociażby taniec tego żołnierza w morzu kul. To było niezłe. :) Film też miał nie najgorszą atmosferę, pewnie wpływ na nią miała kolorystyka użyta w filmie. Brudne kolory, dużo niebieskiego i brudnego pomarańczowego dawało niezłe wrażenie. Coś bardziej krzykliwego by tylko zaszkodziło tej produkcji.
Ok, niby więc fajnie i spoko, tylko scenariusz już nie był taki godny uwagi. Leciał mocno sztampą, opowiadającą o tej typowej traumie żołnierza, który napatrzył się na to i owo. Niestety, scenariusz nie pozwalał mi uwierzyć w całą ta historię - nie o to, że tak było, tylko że na tego gostka miało to rzeczywisty wpływ, bo jednak to nie było to... Łowca jeleni - o tu mogę uwierzyć, że chłopa zmartwiła cała ta sytuacja, wojna w sensie.
Poza tym film mocno manipuluje ludźmi. Od razu mamy wiedzieć, kto dobry a kto zły. Jeśli Izraelczyk zabije Muzułmanina, to jest to połączone z kozacką muzyką, dodatkowo okraszone wesołą atmosferą, gdy np strzelający do żołnierzy z Merca uciekają, a ci próbują go trafić - no i po kolei - trafiają w Araba na osiołku, potem bombardują przypadkowo całe miasto, żeby go trafić i oczywiście burzą domy i zabijają niewinnych przypadkowo, mimo wszystko nie trafiając w tego Merca. No, po czymś takim co głupszy powie, że nie mieli cela i przejdzie nad tym do porządku dziennego. W końcu rozgrzesza z myślenia klimat tych scen, gdy zabijają... przepraszam, mylą się izraelscy żołnierze.
No, jednak kiedy robią to Moronici, to są mordercami przez duże M. Ok, pewnie byli winni i dokonali tych mordów. Nie usprawiedliwiam ich, chociaż ważny byłby sam kontekst wydarzenia, a ten nie został pokazany w filmie. Nie podoba mi się ta manipulacja widzem, że raz jest na żarty, a później na serio. W końcu Izraelczycy nie byli tam na ostrych wakacjach w Vegas, co momentami chyba autor chciał przekazać.
Mimo wszystko polecam ten film, bo na pewno wart jest obejrzenia i wyrobienia sobie zdania, lub zainteresowania problemem, który został w nim w uproszczonej formie wskazany.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: BlackBat w 18 Kwiecień 2013, 16:38:30
Spartacus: Blood & Sand

O w mordę, dawno nie oglądałam czegoś tak zajebistego :D Przede mną jeszcze 2 sezony i prequel, powiem szczerze nie mogę się doczekać :D Sceny walki i hmm...obfitość krwi oraz brutalność podbiły me serce. Oczywiście fabuła sama w sobie też jest świetna, zwłaszcza w ostatnim odcinku, który rozkręca akcję na następne sezony. Uwielbiam postać Crixusa, który bądź co bądź jest także Sladem Wilsonem w Arrow, oraz  Lucy Lawless jako Lucretię. Polecam tym, którzy lubią mocne seriale i nie razi ich nadmiar krwi i "gołego cyca", męskiego bądź damskiego ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 18 Kwiecień 2013, 22:15:51
Ch?tnie bym z Tob? porozmawia?a z Tob? o 'Spartacusie', poniewa? kilka dni temu obejrza?am fina? serialu... I dlaczego jestem tak bardzo ekhm... niezadowolona.
Ale mo?e poczekam, a? równie? sko?czysz wszystkie sezony =)

Crixus & Gannicus rox !!! =)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Nagi Wonrz w 18 Kwiecień 2013, 23:27:38
Mission Impossible 4 - świetne kino rozrywkowe bez trzymanki, świetni aktorzy (Cruise! Pegg! Renner!), mało przestojów, genialne zwroty akcji. Brad Bird przepięknie radzi sobie ze wszystkimi utartymi schematami i często je wyśmiewa. Po słabych dwójce i trójce nie spodziewałem się czegoś tak świetnego. Niekiedy niestety po oczach wali słabe CGI, ale z drugiej strony mamy też piękną sekwencję w Dubaju z Cruisem na linkach. Oglądać.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 08 Maj 2013, 18:30:17
Cytat: lady_ozzy w 18 Kwiecień  2013, 22:15:51
Ch?tnie bym z Tob? porozmawia?a z Tob? o 'Spartacusie'(...)
CytatCrixus & Gannicus rox !!! =)
Obejrza?em ze dwa odcinki - nieocenzurowane - i chyba ju? si? domy?lam dlaczego ten serial spodoba? si? tak szczególnie p?ci pi?knej. :-* He he, jednak co innym si? podoba mi nieszczególnie, spodziewa?em si? wi?kszej liczby rzymskich orgii, wi?kszej liczby rudych i blond Rzymianek, które nadspodziewanie cz?sto epatuj? go?ym cycem. A tu, prawie same ch?opy i ich klaty.    :'(
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 08 Maj 2013, 19:07:41
Ja widziałem pierwszy sezon i prequel, na dzień dzisiejszy Spartacus jest moim ulubionym serialem. A mój ulubiony odcinek to ten z Teokolesem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Nightrain w 08 Maj 2013, 19:28:03
Cytat: Johnny Napalm w 08 Maj  2013, 18:30:17spodziewałem się większej liczby rzymskich orgii, większej liczby rudych i blond Rzymianek, które nadspodziewanie często epatują gołym cycem. A tu, prawie same chłopy i ich klaty
Dla panów jest Gra o Trą :D

Ostatnio oglądałem dość dużo filmów, więc nie chce mi się oceniać i opowiadać o każdym z nich... Wy pewnie też i tak tego nie przeczytacie, więc... Kiedyś się wypowiem, ale samymi cyferkami.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 09 Maj 2013, 00:11:59
Cytat: Johnny Napalm w 08 Maj  2013, 18:30:17
Obejrza?em ze dwa odcinki - nieocenzurowane - i chyba ju? si? domy?lam dlaczego ten serial spodoba? si? tak szczególnie p?ci pi?knej. :-* He he, jednak co innym si? podoba mi nieszczególnie, spodziewa?em si? wi?kszej liczby rzymskich orgii, wi?kszej liczby rudych i blond Rzymianek, które nadspodziewanie cz?sto epatuj? go?ym cycem. A tu, prawie same ch?opy i ich klaty.    :'(
Johnny... Obejrzyj wszystkie cztery sezony i wtedy wypowiadaj si? o tym czego brakowa?o... bo to wszystko o czym mówisz, zaufaj mi... jest
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 15 Maj 2013, 19:30:03
Ja akurat załapałem się na odcinek, gdzie co prawda mignęła goła babka, ale cały epizod kończył się obrazkiem gościa, który z nią harcował, gdzie obcinano mu fallusa. :o
Nie to chciałem zobaczyć. :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 15 Maj 2013, 21:39:04
Jedyny odcinek, z takim motywem, który pami?tam... nie, nie... Tak? nieprzyjemno?? zrobiono tylko Galowi imieniem Sagovax... ale On z nikim nie 'harcowa?'... Obejrzyj ca?y serial... polecam i wierz?, ?e znajdziesz tam 'co?' dla siebie =)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 16 Maj 2013, 09:51:51
Czy to nie był ten Gal, który z rozkazu Ilithyi próbował zabić Spartacusa?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 16 Maj 2013, 16:05:30
Dokładnie ten...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Doctus w 16 Czerwiec 2013, 16:16:52
Dawno nie widzia?em tak przyjemnego filmu z tego okresu jakim jest Mark of Zorro z 1974. W dzieci?stwie Zorro by? jednym z moich ulubionych 'superbohaterów'. Postaci pokroju Zorro czy Robin Hooda inspirowa?y mnie od dziecka, tote? bardzo mi?o by?o od?wie?y? sobie te histori? dzi? w nocy dzi?ki nies?awnej telewizji Polsat. Frank Langella jak na film z lat 70' ?wietnie zagra? dwie to?samo?ci w jednej postaci, przy tym do?? autoironicznie podchodz?c do Don Diega. Diego który aby odwie?? go od podejrze? bycia Zorro udaje zadufanego w sobie panicza przypomina mi do bólu schemat z Batmana, nie mo?e by? jednak inaczej skoro to w?a?nie posta? s?ynnego banity ze szpad? jest g?ówna inspiracj? dla Bruce'a Wayne'a. Dosy? nieskomplikowana acz bardzo przyjemna historyjka, w której dostajemy podwójn? to?samo??, w?tek romantyczny czy ciekawie pokazany czarny charakter. Przypad?o mi do gustu równie? zako?czenie, w którym Zorro zdradza swoj? to?samo?? ojcu w bardzo kinowy sposób (prawie jak Wayne i Gordon u Nolana, tylko mniej poetycko i naci?ganie). Ze wszystkich filmowych wersji Znaku Zorro, t? zdecydowanie mog? okre?li? jak? najmniej cukierkow?, i wart? polecenia mi?o?ników starego kina.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rafalinda w 09 Lipiec 2013, 03:39:06
A ja ostatnio ogl?da?em "World War Z" i szczerze polecam.
Przed obejrzeniem filmu zd??y?em przeczyta? jeszcze ksi??k? Maxa Brooksa o tym samym tytule.
Te dwie historie nie maj? prawie ze sob? nic wspólnego. Ale to "PRAWIE" jest ca?kiem spore i pisane drukowanymi literami, gdy? film dzieje si? dok?adnie w tym samym uniwersum i historia Gerry'ego z filmu bardzo dobrze si? wpisuje w oko?o 30-40 mini historii z ksi??ki. Nie jestem teraz w stanie zliczy? a i nie chce mi si? bardzo. W ka?dym razie ksi??ka jest pisana w formie reporta?u z 10-letniej wojny z Zetami, Od czasu pierwszych objawów, przez pandemi? i wielk? panik?, pierwszych prób stawiania oporu, a? do wojny totalnej i odzyskiwania straconych ziem, czyli oko?o 90% naszej planety. Autor przeprowadza wywiady z weteranami wojennymi oraz zwyk?ymi ocala?ymi lud?mi z ca?ego ?wiata. I pomimo, ?e jest to ksi??ka gdzie mówi si? o Zombie, to tak naprawd? s? one tylko t?em ca?ej opowie?ci, gdy? ca?a historia opowiada o ludziach ich przemy?leniach i zachowaniach podczas wielkiego kryzysu. Qrcze niektóre historie by?y tak  mocne, ?e a? chwyta?em si? za g?ow? i odk?ada?em na d?u?sz? chwil? ksi??k?, ?eby troch? z?apa? oddech i zwolni? puls, który przyspieszy? niemi?osiernie. Pierwsz? tak? mocn? rzecz? by?o dziesi?tkowanie w Rosji. Tam na dobr? spraw? wyst?pi?y tylko dwa zombiaki i nic wielkiego w zasadzie ludziom nie zrobi?y, ale to co ludzie zrobili sobie sami, zatka?o mnie na amen. Chodzi o to, ?e oficerowie Rosyjscy ukrywali przed swoimi ?o?nierzami co tak na prawd? szukaj? i czym jest ta zaraza. To by?o zanim w Rosji zaraza rozprzestrzeni?a si? na dobre. Jeden z ?o?nierzy odkry? jednak tajemnic? i przyprowadzi? do obozu jednego Zeta, pokaza? wszystkim i powiedzia? co si? stanie gdy taki ugryzie cz?owieka.
Spoiler
W jednostce wybuch?a ma?a rebelia, bo wi?kszo?? chcia?a wraca? do domów i chroni? rodziny. Rebelia zosta?a szybko spacyfikowana przez oddzia?y specjalne. I tera zaczyna si? mocna rzecz. Za ten bunt i prób? demokracji, oficerowie Rosyjscy kazali si? ca?ej ponad 100 osobowej jednostce podzieli? w 10 osobowe grupy i wybra? mi?dzy sob? (demokratycznie) poprzez g?osy i jawnym wskazaniem palca osob?, któr? ukarz? za ten incydent. Je?li kto? nie wska?e na ?adnego ze swych kolegów i kole?anek zostanie na miejscu rozstrzelany. Nast?pnie wskazana osoba mia?a by? ukamienowana przez wskazuj?cych j? palcami....nigdy wi?cej ?aden Rosjanin nie chcia? demokracji ani brania odpowiedzialno?ci za nic. Ka?dy ju? chcia? tylko wykonywa? rozkazy a poczucie winy zrzuca? na barki dowódców.
[Zamknij]
Na prawd? mocna rzecz podobna do tej z II wojny ?wiatowej gdzie NKWD rozstrzeliwa?o hurtowo uciekinierów, tchórzów i ca?? mas? innych swoich braci za nie wykonywanie rozkazów.

I takich historii jest wi?cej. Jedne przera?aj? inne chwytaj? za serce i rozczulaj? jeszcze inne przez ca?y czas trzymaj? w napi?ciu by na koniec da? nam takiego twista, ?e sam Snyder by si? nie powstydzi?. Jedna historia dzia?a si? nawet na stacji kosmicznej gdzie zombiaków nie by?o ale za to by?a niesamowita historia o ludziach, którzy t? ca?? pandemi? obserwuj? z niebios, analizuj?, zapisuj? wszystkie k?amstwa polityków, Rockefellerów którzy dorobili si? na k?amstwach o szczepionkach i ca?ej masie innych ludzi odpowiedzialnych za dopuszczenie do takiego stanu rzeczy. I nawet tam mieli fajny konflikt z Chi?sk?, przestarza?? stacj? stacj? kosmiczn?, z któr? próbowano si? porozumie? i nie dano rady pomimo wojny totalnej i upadku wszelkich idea?ów. Zajebista historia. A wojna by?a wsz?dzie nawet w kana?ach i pod oceanem. Bra?y w niej udzia? nawet specjalnie do tego szkolone psy i to co wyprawia?y sprawia?o, ?e mam do psów jeszcze wi?kszy szacunek ni? dotychczas
Autor uwzgl?dni? równie? nowy podzia? si? na ?wiecie oraz nowe ustroje jakie si? potworzy?y, zw?aszcza w Rosji. No po prostu RE WE LA CJA!
Bardzo dobra lektura i polecam ka?demu. Wystawiam 9+/10 i dodaj? do ulubionych.

Co do filmu to czerpie z ksi??ki prawie ca?y w?tek Izraelski i jego wielkiego muru wokó? miasta, który budowano ponad rok czasu od pierwszych zg?oszonych ataków w Chinach. Tylko ?ydzi w to uwierzyli i si? zabezpieczyli. W filmie nawet wida? ca?e opisane specjalistyczne ogrodzenie/siatk?-tunel i wykrywanie Zetów psami. ?wietnie to pokazano. Nie zapomniano równie? o fajnej polityce Izraela i tzw "Dziesi?tym cz?owieku".
Pokazano równie? Kore? Po?udniow? w której g?ówny bohater dowiedzia? si? co tak naprawd? zdarzy?o si? w Korei Pó?nocnej. I to jest zajebiste, bo ksi??ka tego nie t?umaczy, jest to wielk? tajemnic? tego dziwnego i zacofanego kraju. Po?udniowa Korea nawet nie zamierza?a si? dowiedzie? bo ba?a si?, ?e wszyscy zeszli do podziemi i pozamieniali si? w Zombiaki, a w filmie jeden taki by?y z CIA zdradza co tam zasz?o-> i jest to absolutna pere?ka tego filmu :D Serio. Niby absurd, ale jak si? nad tym zastanowi?, to absolutnie genialny pomys? i powinno si? to zastosowa? w razie Zombi apokalipsy. Polecam samemu to odkry?.
Film jest niestety za krótki, ?eby móc pokaza? to wszystko co by?o w ksi??ce. Nie jest to wykonalne nawet w po?owie. Trzeba na to jakiego? mini serialu. Co najmniej z 10 odcinków.
Ale film mia? inn? zalet?-> tempo. W tym filmie przemiana trwa zaledwie 12 sekund a ?wie?e zety po przemianie biegaj?, skacz? i rzucaj? si? na kolejnych ?ywicieli wirusa jak dzikie zwierz?ta. Przez co ca?a pandemia, chaos i strach jest mocno skondensowana i powoduje czasem zacisk zwieraczy. Przypomina to troch? 28 dni/tygodni pó?niej co dla mnie jest wielkim plusem.
Kolejnym plusem jest to, ?e Ameryka nie wychodzi tu na zbawc? ?wiata i wiecznie sprawiedliwych w?ród narodów. G?ówny bohater (Brad Pit) dostaje za zadanie znale?? pacjenta zero w zamian za bezpiecze?stwo  swojej rodziny i ich zakwaterowaniu na bezpiecznym lotniskowcu z dala od l?du. I co? Kiedy tylko...(cholera nie chc? zdradza?)...powiedzmy, ?e Gerry nie daje zna? si?om dowodz?cym okr?tu o swoich poczynaniach,
Spoiler
jego rodzina automatycznie zostaje zes?ana na l?d jako darmozjady i niepotrzebni ludzie na statku.
[Zamknij]
Ma?y szok na plus. S? te? inne ?wi?skie zachowania ludzkie, których nie chc? tu zdradza? i polecam zobaczy? samemu.
Wielkim plusem jest równie? ko?cówka filmu i to jaki sposób sposób ludzie znale?li na Zety. Nie by?o tego ani w ksi??ce ani w ?adnym innym filmie o Zombie. Jest to te? rozwini?cie i zwie?czenie pewnej ZAJEBISTEJ wypowiedzi m?odego pana doktora na temat "matki-natury". Wg niego natura to najlepszy i najwi?kszy seryjny morderca na ?wiecie. Zawsze zostawia ma?e ?lady, bo jak ka?dy seryjny morderca chce by? z?apany....wypowied? jest du?o d?u?sza i jeszcze bardziej ciekawa. ?wietne spostrze?enie i porównanie.
Film nie jest ambitny i nie mia? taki by?. Jest to rozrywka sensacyjna, trzymaj?ca w napi?ciu i dostarczaj?ca mas? radochy, ale trzeba wiedzie? na co si? idzie. Niestety film ma kategori? PG13 wi?c o krwi i gore a la The Walking Dead zapomnijcie. Ale te? nie to by?o zamys?em Brada Pita, który jest równie? producentem tego filmu.
Najlepsz? rekomendacj? by?o to, ?e obok mnie usiada? jedna parka ch?opak i dziewczyna. Blond dziewcz? powiedzia?o, ?e przysz?o g?ównie si? po?mia? z g?upot a ch?opak mia? jej w tym wtórowa?. Pomy?la?em sobie, kuna faka zepsuj? mi ca?y film jak b?d? rechota? i gada?, ale wiecie co? Jak tylko film si? zacz?? to do samego ko?ca nie odezwali si? ani s?owem i ?miali si? tylko w jednym miejscu gdzie faktycznym zabiegiem producentów ?mia? si? nale?a?o. Polecam równie?.
Daj? takie 8-/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 09 Lipiec 2013, 08:20:20
(http://boxofficemojo.com/img/w/worldwarz/WWZ127.jpg)

Nie czytałem książki, ale też wczoraj zaleciałem na nowy film z Bradem, który niespodziewanie stał się największą niespodzianką kasową tego lata.

Sporo rzeczy w WWZ kuleje, za szybko rozkręcająca się akcja na początku (choć może to i lepsze od nudnego, powolnego wprowadzenia), niepotrzebne przerywanie podróży Brada na pokazywanie jego żony, słabe pokazani relacji między bohaterami, idiotyczne sceny jak ta z telefonem w scenie skradania się, czy też śpiewów pod murem Jerozolimy (zawsze gdzie Brad postawi nogę, kilka minut później musi się zacząć atak), PG-13 nie do zniesienia, nader widoczny zminimalizowany trzeci akt filmu, i ujowe zakończenie krzyczące SEQUEL!!!

Ale  w gruncie rzeczy nie jest to jakoś źle napisane, źle wyreżyserowane, źle zagrane, czy złe technicznie. Przeciętny do bólu, typowy blockbuster, na raz do obejrzenia na wakacje w kinie. Ostatnie kilka lat w kinie przyzwyczaiły mnie już do takich gniotów i rozczarowań, że mocno obniżyłem swój próg tolerancji przy ocenianiu, i chyba przez to potraktuje WWZ dość pobłażliwie. Sporo bym w nim zmienił, ale jakotako mi się podobał. 6/10 z sympatii dla Brada (choć do zagrania nie dostał nic).

PS: Nie oglądałem wielu filmów o Zombiech, ale jeśli chodzi o epidemie rozprzestrzeniającą się na cały świat, to Contagion był o wiele lepszy. No i współczuje tym, którzy poszli na WWZ w 3D (sceny na klatce schodowej z początku, czy ta w samolocie musiały być masakrycznie nieczytelne).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rafalinda w 09 Lipiec 2013, 10:36:31
To jest bardzo ważne co napisał Juby w drugim akapicie. To mogą być dla kogoś duże minusy.
Największym jest oczywiście PG13. Zwalnianie na chwilę tempa ukazując rodzinę Gerrego również można traktować jako minus. Choć nie wiem czy jakby non stop do końca trzymać widza za przysłowiowe jaja, dało by taki efekt tym kilku naprawdę dobrym akcjom. USA, Izrael, samolot i siedziba WHO.
Ja sam troszkę ocenę zawyżam, gdyż dla mnie ten film, to niejako uzupełnienie książki a i historię Gerrego traktuje jako jedną z tych 40-stu innych. Uczciwą (wg mnie) oceną dla tego filmu, jako samodzielnego tworu była by mocna 7/10.

Tak sobie poszperałem po "tubisiu", co ludzie sądzą o tym filmie i faktycznie jest tak, że ci którzy czytali książkę dają jakby jedno oczko więcej. Choć ludziom, którzy nie czytali również film się w miarę podobał. Tu jest fajna dyskusja krytyków z Rotten Tomatoes. Fajnie przedstawiają reakcje jakie film w nich wzbudzał. Zwłaszcza dziewczyna z drugiego linku pod koniec swojej recenzji :)
Ale ja sam złapałem się na tym, że po dłuższej akcji nagle czuję jak rozluźniam pośladki :D

https://www.youtube.com/watch?v=K3eChP-NqDs (https://www.youtube.com/watch?v=K3eChP-NqDs)

https://www.youtube.com/watch?v=AWdYKt9JZYY (https://www.youtube.com/watch?v=AWdYKt9JZYY)

No i nie wiem czy ten film krzyczy o sequel, gdyż końcówka
Spoiler
dostarcza nam ostateczną metodę na pokonanie lub raczej oszukanie wirusa.
[Zamknij]
Choć nie wiem jak to dalej pociągnął. Ale gdybym ja reżyserował ten film i gdybym chciał robić kolejną część to nie zakończyłbym jej w tak radykalny sposób. Pokazałbym jeden z kilku sposobów na pokonanie krótkoterminowe. Np mróz, który unieruchamia, powstrzymuje i zatrzymuje zombiaki w miejscu. Wszyscy na koniec filmu by myśleli, o jak fajnie, to teraz już z górki i tylko podobijać. A w drugiej części pokazać, że to tylko półśrodek, bo dranie na wiosnę odtają i atakują dalej :D
I jedziemy dalej szukając sposobów na pokonanie zarazy.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 09 Lipiec 2013, 16:49:29
Odnośnie wzmianki o mrozie to w wersji pierwotnej film miał się zakończyć:
Spoiler
Originally, the film had a different ending. In it, the plane lands in Moscow rather then crash. The passengers are rounded up, and the elderly and sick are executed. Gerry is drafted into the Russian army. An unknown period of time passes, and we see Gerry fighting the zombies. He realizes the zombies are weak in the cold. The film ended with him getting back to the USA and leading a D-Day like invasion against the undead on the Oregon coast. The ending that was used instead made the movie less brutal and ended it with a glimpse of hope.

http://www.imdb.com/title/tt0816711/trivia?ref_=tt_ql_2 (http://www.imdb.com/title/tt0816711/trivia?ref_=tt_ql_2)
[Zamknij]

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 09 Lipiec 2013, 22:41:45
Również wybrałem się na World War Z i również film polecam. Od początku do końca siedziałem zaintrygowany akcją (która praktycznie zaczyna się od razu po pięciu minutach filmu) i fabułą, a sceny w walijskiej siedzibie WHO były naprawdę mocne i pełne emocji. Obraz umiejętnie podzielony między wartką akcję, niczym w grze Left for Dead, a naprawdę mocnym suspensem. Aktorsko przyzwoicie, ale Brad faktycznie nie miał za wielkiego pola do popisu, a Matthew Fox z "Lost" za dużo sobie nie pograł, heh. Muzyka była niezła, aczkolwiek teraz przesłuchując soundtrack już nie robi na mnie tego samego wrażenia. Szczerze mogę ten obraz polecić. Dobry film o zombie.

Ostatnio też oglądałem "Iluzję" i moje odczucia są hmm mocno średnie powiedzmy. Żaden z tych twistów nie zrobił na mnie większego wrażenia, łącznie z tym głównym. Same magiczne triki były bardzo widowiskowe, ale mocno płytkie jak dla mnie. Zawsze lubiłem filmy o jakichkolwiek złodziejach, ale tutaj raczej średnio przyjemnie spędziłem czas w kinie. Brakowało mi tego czegoś, aczkolwiek potrafiłbym zrozumieć kogoś, komu ten film zajebiście się podobał. Mnie akurat nie. Obsada niby bardzo przyzwoita, ale szału nie było. Z wyjątkiem może Melanie Laurent.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 13 Sierpień 2013, 10:55:29
Mały Wielki Człowiek, reż. Arthur Penn, 1970 - klasyczny antywestern

Penn doskonale wplata elementy komediowe w tę – w gruncie rzeczy – smutną i nostalgiczną opowieść przepełnioną przecież bezsensowną często śmiercią. Dodając do tego gamę barwnych postaci drugoplanowych (moim ulubieńcem pozostaje Merriwheater, który traci kolejne części ciała praktycznie między ujęciami), świetnego Dustina Hoffmana w roli głównej, sprawną reżyserię (skromną, bez zbędnych upiększeń i nadmiernego wykorzystania efektownych środków filmowego wyrazu) dostajemy dzieło bardzo dobre.

Cała recenzja:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/08/353-may-wielki-czowiek-arthur-penn-1970.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/08/353-may-wielki-czowiek-arthur-penn-1970.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 11 Wrzesień 2013, 11:27:56
Star Trek 2 (J.J. Abrams, 2013)
Bo tytuł "W ciemność. Star Trek" to jakieś nieporozumienie. Nie do końca odpowiada mi zmiana klimatu. Po genialnej jedynce, gdzie akcja gnała na łeb na szyję, a błyskotliwe onelinery i gagi wypełniały jej brak, dostajemy film dużo poważniejszy, mroczniejszy (niczym Świątynia Zagłady), gdzie głównym powodem do śmiechu jest Simon Pegg pojawiający się na ekranie tylko w kilku scenach. Choć akcji, wybuchów, pościgów i bijatyk nie brakuje, zabrakło luzu i przygodowego podejścia znanego z pierwszej części serii.

Więcej: http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/09/356-woody-allen-lata-uss-enterprise-i.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/09/356-woody-allen-lata-uss-enterprise-i.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Wrzesień 2013, 12:03:22
Tytuł Star Trek Into Darkness w oryginale nie jest tak bezsensowny, natomiast tłumaczenie ciężko było zrobić, no bo nie możemy już po tylu latach nagle zacząć tłumaczyć frazę "Star Trek". No ale na pewno nie jest to wina twórców tylko przekładu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 11 Wrzesień 2013, 12:56:09
Oczywiście, głównie mam zastrzeżenia do polskiego tytułu, po prostu "W ciemność. Star Trek" brzmi okropnie. Jestem pewny, że mógłby być lepiej przetłumaczony, nawet jeśli nie tak wiernie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 14 Październik 2013, 11:55:21
Pacific Rim - jeden z najlepszych blockbusterów ostatnich lat?

(...) Nie wiem kiedy tak dobrze bawiłem się na filmie. Pacific Rim to bez wątpienia jeden z najlepszych blockbusterów ostatnich lat. Guillermo del Toro doskonale waży składniki, świetnie zdaje sobie sprawę, że opowiada lekką i widowiskową opowieść, a pewne przegięcie jest po prostu wpisane w konwencję. W przerwach pomiędzy spektakularnymi potyczkami, reżyser sprawnie buduje relacje między postaciami, odsłaniając stopniowo kolejne fragmenty układanki. W przeciwieństwie do Michaela Baya (Pacific Rim nieustannie porównywany jest do Transformers, a to zupełnie inny poziom) wie kiedy szarżować, a kiedy nie - nie wciska do filmu ogromnej ilości patosu ani durnych żartów. Humor jest nienachalny i strawny (głównie oparty na parze dwóch ekscentrycznych naukowców i postaci odgrywanej przez Rona Perlmana), patosu jest dokładnie tyle ile trzeba, a o powiewającej na wietrze amerykańskiej fladze na tle zrujnowanych budynków skąpanych w ostatnich promieniach zachodzącego słońca nie ma w ogóle mowy. Nie, del Toro jest subtelny, a jedyne miejsca, gdzie puszcza twórcze wodze to sceny akcji. (...)

Cały tekst:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/10/367-pacific-rim-guillermo-del-toro-2013.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/10/367-pacific-rim-guillermo-del-toro-2013.html)

Ktoś oglądał?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 14 Październik 2013, 13:08:48
Nic nie widać w tym filmie i to jest problem. Mi się średnio podobał, niby fajny odmóżdżacz, ale nic poza tym, a po Del Toro spodziewałem się czegoś więcej. No i jest jednak za długi, bardzo dużo można by było z niego wyciąć... a co ciekawe sporo innych rzeczy wstawić. Dość powiedzieć, że kiedy główni bohaterowie pojawiali się na ekranie ja traciłem zainteresowani. Gdyby było więcej Elby i innych Jaegerów mogłoby z tego wyjść coś naprawdę ciekawego. Ci Rosjanie wyglądali super, ale zostali kompletnie olani na rzecz pary najbardziej standardowych bohaterów. No jakby wcisnęli przycisk "deafault".

Kaiju wyglądali fajnie... jak dało się ich zobaczyć i kamera nie skakała.

Mogło być dużo, dużo, DUŻO lepiej. A tak się trochę dobrze bawiłem, trochę wynudziłem i na koniec w sumie nic nie zyskałem po tym filmie. 5,5/10

PS. Szczerze, to ja już wolę sekwencje akcji u Michaela Baya niż w Pacific Rim. U niego przynajmniej widzę co się dzieje. Może jest zbyt patriotyczny w tych swoich filmach, trochę rasistowski, na ogół ma fatalne poczucie humoru (choć bywają naprawdę dobre wyjątki), czasami przesadza jeśli chodzi o długość akcji, ale potrafi je kręcić jak nikt inny. Gdyby dać go do reżyserowania tylko scen akcji, a resztę filmu i fabułę dać komuś bardziej kompetentnemu to byłoby z tego coś bardzo interesującego.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 14 Październik 2013, 21:22:15
Mnie się też średnio na jeża podobał. Przewidywalny do bólu, aktorsko lipnie strasznie - nawet Elba był nijaki jak na siebie. Ogólnie jak wychodziłem z kina to nie miałem poczucia straconego czasu, jednak dla mnie zdecydowanie za mało, żeby ten film nazwać "dobrym".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Zatrakus w 14 Październik 2013, 21:26:03
Jak dla mnie- film zyskałby na większej ilości potworów, robotów i tych dwóch szalonych naukowców, po prostu najlepsi bohaterowie w filmie  :D.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Nightrain w 14 Październik 2013, 22:01:11
Mój d?ugi weekend :)
Perks of being a wallflower
Dobry film, cholera... Aktorsko ca?kiem nie?le jak na takich m?odziaków. Re?ysersko te? w porz?dku, w ko?cu re?yser by? równie? autorem ksi??ki ;) Przyjemnie si? ogl?da?o, bez jakiego? niesamowitego polotu, ale na pewno nie zanudza. Co? w stylu ''Miasta Gniewu'' - nieszczególnie ambitny, bez konkretnego przekazu.
Szybcy i w?ciekli 6
?enada za tak? kas?. Absurdalny, pe?en nie?cis?o?ci, ponad to przesadzony, fatalny scenariusz. Nawet murzyny i tamci z poprzednich cz??ci nie zdo?ali tego uratowa?. Po prostu dialogi s? tak kiepsko rozpisane, ?e ci wybitni aktorzy jednej produkcji nie byli w stanie wykrzesa? z tego nic konkretniejszego. Dwayne Johnson by? niewiarygodnie s?aby, aczkolwiek wypad? lepiej ni? w poprzedniej cz??ci. A sama historia jest schematyczna, pokroju Disneyowskich produkcji [wcaleniebajeczek] G. I. Joe i te sprawy... Bo tu w?a?nie wychodz? te absurdy i nie?cis?o?ci [pas startowy ile mia?? 100km? bo wydawa?o mi si?, ?e to by?o prywatne/wojskowe lotnisko...]
Oblivion
Na prawd? dobry. Mnie osobi?cie nie zdo?a? zanudzi?. Historia porz?dna, aczkolwiek par? nie?cis?o?ci równie? si? wkrad?o [Np dlaczego czarna skrzynka, b?d?c w cz??ci z cia?ami, po od??czeniu nadal nagrywa?a rozmowy z kabiny pilotów?] ;) Aktorzy dobrze sobie poradzili. Spójne, w miar? logiczne sajens-fikszyn.
After Earth
Pomimo kiepskiej gry Jadena film nawet ujdzie. Bardzo przewidywalny, ale my?l?, ?e fabu?a od pocz?tku nie aspirowa?a do miana wybitnej. Równie? schematyczny...
Star Trek Into Darkness
Jako wielki fan Star Treka, maj?c na koncie jedn? kinówk? z 2009, za prawd? powiadam wam ten film, to dobry film. Troch? lipa z tym, ?e
Spoiler
Kirk jednak prze?y?
[Zamknij]
lubi? takie dramaciki. ?mier? g?ównego bohatera jest zawsze odwa?nym przedsi?wzi?ciem i film ma wtedy u mnie plus. To troch? jak z zawy?aniem not filmowi przez wyst?py ulubionych aktorów. Moim ulubionym aktorem jest ?mier?. W ka?dym razie jest to na prawd? spójne uniwersum, ?wietny film.
Riddick
Mo?e nie koniecznie ostatnio, aczkolwiek kolejne sci-fi, wi?c... W porównaniu do Kronik wypada wed?ug mnie znacznie lepiej, poniewa? nie dorastaj?c w okresie ich produkcji, nie przywi?zuj? wagi do sentymentów zwi?zanych z wersj? z 2004, czy 2000... Tak?e efekty specjalne nowej wersji jednak bij? na g?ow? Pitch Black, czy Kroniki. Vin Diesel to chrypa, brewka i muskulatura. Nie zmienia to jednak faktu, ?e zawodowy wyszed? bad-ass z Riddicka ;) Rozwini?cie fabu?y bardzo mi si? spodoba?o. Jedynie ta siermi??na ko?cówka nudzi?a, bo nie by?o za bardzo co z ni? wi?cej zrobi?.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 14 Październik 2013, 22:54:58
GRAWITACJA

Bardzo szybko: Właśnie wróciłem, ciarki mam nadal po całym ciele. Niesamowite wrażenie. To nie tylko film, ale też przeżycie. Bardzo polecam. 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 28 Październik 2013, 12:08:35
Kilka słów o filmach: "Maczeta zabija", "Grawitacja", "Chce się żyć" i grze "L.A. Noire". Każda produkcja jest inna, każda dobra. Więcej:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/10/372-maczeta-nie-grawituje.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/10/372-maczeta-nie-grawituje.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 09 Listopad 2013, 18:48:05
Po seansie "Bullet to the Head":
www.perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com (http://www.perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 05 Grudzień 2013, 12:11:28
"Adwokat" Ridleya Scotta zawodzi na wielu frontach:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/12/382-adwokat-ridley-scott-2013.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/12/382-adwokat-ridley-scott-2013.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 30 Grudzień 2013, 20:55:19
Hobbit 2. Krótko.

Świetnie się bawiłem. Zdecydowanie lepiej niż na pierwszej części. Dwójka wprowadza nas od razu w wir akcji i nie puszcza aż do końca. Sceny w beczkach rewelacyjne i momentami bardzo zabawne. Sceny ze smokiem były naprawdę super. Cumberbatch dał radę. W filmie w zasadzie wszystko mi się podobało, poza dwiema kwestiami:

1. Za mało Niedźwiedzia było. Bardzo bardzo szkoda, bo był wyśmienicie zrobiony. Nie odwzorowali z nim ciekawych scen z książek należycie, co mnie dziwi, bo przecież czasowo Jackson jest praktycznie nieograniczony, Można było lepiej to zrobić moim zdaniem.

2. Trójkąt miłosny pomiędzy Legolasem, Tauriel a... Może tutaj nie będę zdradzał, ale zaskoczyło mnie kto tam się między nich wplątał. Dodam, że nie jest to Bilbo. Kwestii braku Legolasa w książce i wprowadzania na siłę wątków miłosnych, bo "laski to lubią" nie będę w ogóle poruszał. W zasadzie już i tak poruszyłem, ale whatever.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kujaw w 15 Styczeń 2014, 19:42:03
47 Roninów

Ju? po zobaczeniu trailera wiedzia?em, ?e cudów nie b?dzie. Ot, wzi?to ciekawy epizod z historii Japonii,  dorzucono do tego troch? fantasy i jak?? znan? hollywoodzk? g?b?, plus oszo?oma, który mo?e aktorem nie jest, ale ludzie si? nim zainteresuj?.
Spodziewa?em si? s?abego filmu, b?d?cego powtórk? z "300' tylko, ?e w sko?nym wydaniu. I jak lubi? film o spartanach i jego pierwowzór, tak wariacja na temat historii buntowników z Ako wypada biednie. Bo o ile komiks Franka Millera i film Snydera, to mocno surrealistyczna interpretacja bitwy pod Termopilami oraz realiów staro?ytnego ?wiata, to "47 Roninów" do realistycznej wizji próbuje wcisn?? elementy badziewnego fantasy w stylu "Przygód Merlina".
Prócz tego bohaterowie s? dr?twi i nieciekawi. G?ówny antagonista jest, bo jest. Keanu gra tu Kaia, pó?japo?czyka, który z racji swojej "nieczystej" krwi uchodzi za popychla lub diabelski pomiot. Oczywi?cie jest zakochany w ?adnej japonce i musi zdoby? szacunek samurajów. Oklepane, jak mata w trakcie walki Najmana.
Liczy?em chocia? na dobre sceny walk. A gdzie?by? Co? tam si? nawalaj?, ale spektakularnych pojedynków to tu nie u?wiadczycie. Filmowi wyj?tkowo zaszkodzi?y ograniczenia wiekowe. Nie jestem psychopat?, ale w tym filmie a? prosi si? o hektolitry posoki! Katan? sz?o rozp?ata? cz?owieka na pó? jednym ci?ciem, a tu krwi mamy mniej ni? w "X-Men Origins". No i CGI do?? biedne momentami. Na szcz??cie, zapowiadana na plakatach "atrakcja" filmu, Zombie Boy, pojawia si? tu tylko na kilkana?cie sekund. Nie trawi? obsadzania, ludzi nie b?d?cych aktorami w filmach, wi?c ten g?upi chwyt marketingowy akurat postrzegam jako zalet?. Generalnie odradzam. To jeden z tych filmów, których seans w kinie mo?na odpu?ci? i spokojnie poczeka? na dobr? kopi? na torrentach ...a? puszcz? go na jakim? HBO za rok.

Je?eli interesuje Was prawdziwa historia 47 roninów, która naprawd? jest niesamowita, polecam "47 mieczy, Upadek zamku Ako" Kinjiego Fukasaku. Jednak?e, bardzo podoba?o mi si?, ?e w napisach ko?cowych, twórcy oddali ho?d prawdziwym 47 roninom.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 26 Styczeń 2014, 18:40:46
Po seansie "12 Rund":
http://perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/01/fbi-zastawia-puapke-na-groznego.html (http://perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/01/fbi-zastawia-puapke-na-groznego.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: RemiRose w 28 Styczeń 2014, 07:23:21
Na moim blogu pojawiła się recenzja najnowszego filmu davida O. Russella, zapraszam do czytania.
http://atlaspopkultury.blogspot.com/2014/01/american-hustle-2013.html (http://atlaspopkultury.blogspot.com/2014/01/american-hustle-2013.html)

EDIT:
Recenzja Her, filmy, który według mnie jest prawdziwą petardą emocjonalną.
http://atlaspopkultury.blogspot.com/2014/02/ona-her-2014.html#more (http://atlaspopkultury.blogspot.com/2014/02/ona-her-2014.html#more)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 05 Luty 2014, 10:26:17
Kilka słów o mocno rozczarowującym "Saving Mr. Banks":
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/02/395-bler-ratuje-disneya-przed-burza-w.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/02/395-bler-ratuje-disneya-przed-burza-w.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kujaw w 05 Luty 2014, 16:17:54
KAPITAN PHILIPS

Dawno nie obejrza?em filmu tak bardzo trzymaj?cego w napi?ciu. Naprawd?, kulminacje Batmanów Nolana przy tym filmie prezentuj? równie emocjonuj?co co "Z?otopolscy". Je?li kto? nie wie, film opowiada prawdziw? histori? Richarda Philipsa, kapitana kontenerowca Maersk Alabama, porwanego w 2009 r. przez somalijskich piratów. Sprawa by?a w ka?dym razie, do?? g?o?na. Na szcz??cie, kiedy si? to dzia?o, nie interesowa?em si? zbytnio t? spraw?, dlatego historia by?a mi zupe?nie nieznana i unikn??em oczywistych spoilerów. Matko, co to by? za seans! Akcja rozwija si? bardzo szybko, nie tracimy czasu na niepotrzebne pierdo?y, tylko dostajemy sprawne wprowadzenie i ruszamy w rejs. Wcielaj?cy si? w tytu?ow? rol? Tom Hanks nale?y do jednych z moich ulubionych aktorów, i cho? ma w swoim dorobku role nijakie (np. kapitan Miller z "Szeregowca Ryana") to jego rola w tym filmie to mistrzostwo. Mo?na opala? si? w blasku jej zajebisto?ci. Serio, a dlaczego tak uwa?am? Bo Richard Philips na ekranie to posta? niesamowicie prawdziwa. Jest odwa?ny, opanowany, nie pozwala ucierpie? swojej za?odze ale nie jest pos?gowym twardzielem. Boi si? ?mierci, ale wie czego wymaga autorytet kapitana. Pozwala sobie nawet na ca?owite za?amanie. Kreacja Hanksa w finale filmu to po prostu geniusz aktorski. Naprawd?, prawie czu?em jego ból. No dobra, nikt nie mierzy? do mnie z ka?acha, wi?c tylko mi si? wydawa?o :D
Aktorzy graj?cy piratów wypadli bardzo wiarygodnie. Wielki podziw z mojej strony w?druje do Barkhady Abdiego. Wcieli? si? on w rol?  Abduwalego Muse, dowódcy piratów. Cholera, no naprawd? go?? jest ?wietny. Wida? jego nieobliczalno??, ale przede wszystkim desperacj? i pewn? naiwno??. Ma w oczach co? dziwnego, strach i wol? jednocze?nie. Zdumiewaj?ce jest to, ?e to pierwsza rola Barkhady w ?yciu, i przyznano mu za ni? nominacje do Oscara. Do tej roli specjalnie uczy? si? pos?ugiwa? broni? i sterowa? ?odzi?, a przed castingiem pracowa? jedynie jako taksówkarz. Ciekawe, mam nadziej?, ?e wyjdzie z niego naprawd? warto?ciowy aktor. No i w?a?nie. Skoro jeste?my przy postaci Musego, warto wspomnie? kilka s?ów o ogólnym przedstawieniu piratów w tym filmie.
Piractwo w Somalii to bardzo specyficzna struktura. Ludzie napadaj?cy okr?ty wywodz? si? z biedoty. Wyposa?eni s? w podstawowy sprz?t potrzebny do napadania na statki handlowe tj. motorówki, radia, antyczne sonary i niezawodne AK-47. Nad ca?? operacj? piecz? sprawuj? lokalni kacykowie, którzy zgarniaj? wi?kszo?? ?upu, a sami piraci dostaj? tylko och?apy z okupu. Film otwiera ciekawa scena werbunku za?ogi, która ma wyp?yn?? w poszukiwaniu pryzu. Somalijczycy rywalizuj? o mo?liwo?? wzi?cia udzia?u w wyprawie. Dla nich to kwestia by? albo nie by?. W tym rejonie kto piraci, ten ?yje. Czwórka piratów z Muse'em na czele to ludzie biedni i zdesperowani. Tak naprawd? nie odbieramy ich jako czarnych charakterów (chyba ?e w dos?ownym znaczeniu, ba-dum tsss :P ). Marz? o wielkim ?upie, a przej?cie Maersk Alabama jawi im si? niczym Schody do Nieba. To po prostu pokrzywdzeni ludzie, dla których piractwo jest jedynym sposobem, by do?y? kolejnego dnia.

Ogó?em. Kapitan Philips to dzie?o wy?mienite. Film jest niesamowicie emocjonuj?cy i wci?gaj?cy. W finale, prawie obgryza?em paznokcie z nerwów. Aktorzy, cho? nie wszyscy to profesjonali?ci, zas?uguj? na owacje. Jest te? muzyka, która cho? nie wpada w ucho, rewelacyjnie ubarwia to, co dzieje si? ekranie.

Bezapelacyjnie w moim rankingu, jeden z najlepszych filmów ostatnich lat. Szczerze polecam!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 05 Luty 2014, 22:10:32
Chyba poproszę kolegę z pracy o ten film, żeby samemu wyrobić sobie opinię. On z kolei uważa ten film za kawał kloca, a poza nim już ktoś inny sugerował mi, że z tym filmem nie jest najlepiej. Ha! Cóż... gusta i guściki.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 05 Luty 2014, 23:07:28
Mnie Phillips rozczarował, w moim odczuciu jest mocno nierówny, obok sekwencji trzymających w napięciu są i takie, które irytują bądź nużą. Ale co kto lubi.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 06 Luty 2014, 16:10:16
Mnie zaś bardzo przypadł do gustu. Jest świetnie poprowadzony, nie nudzi ani przez chwilkę i Hanks jest tak dobry jak zwykle. Oglądać.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 06 Luty 2014, 20:50:27
Film dobry dla mnie, ale bez przesady. Może dlatego, że pamiętałem tą prawdziwą historię z wiadomości i wiedziałem jak to się skończy, więc w żadnym momencie nie czułem zagrożenia dla członków ekipy Hanksa czy samego kapitana. Podobało mi się, że z piratów nie zrobili zwykłych czarnych charakterów, tylko byli to ludzie przyparci do muru, bez innych perspektyw.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 01 Marzec 2014, 17:57:26
Ostatnio nadrabiałem oscarowe filmy, poniżej kilka słów o niemal każdej nominacji:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/02/400-oscary-2014-zyczenia-i-spekulacje.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/02/400-oscary-2014-zyczenia-i-spekulacje.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 04 Marzec 2014, 03:03:05
Wczoraj widziałem "Witaj w Klubie" bardzo dobry film i nie dziw bierze, że Matthew dostał za nią Oscara! No i ten Jared Leto, fantastyczny.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 17 Marzec 2014, 15:59:05
"AmbaSSada" Machulskiego to jedno z największych rozczarowań ostatnich lat:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/03/405-she-hulk-w-ambassadzie-na.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/03/405-she-hulk-w-ambassadzie-na.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 24 Marzec 2014, 13:19:17
"300: Początek imperium" to sequel "300" z 2006 roku, który nie jest do końca sequelem i adaptacja komiksu, która wcale nie jest adaptacją. Akcja filmu zaczyna się dziesięć lat przed bitwą pod Termopilami przedstawioną u Snydera. Największa zaś jego część rozgrywa się równolegle z tamtymi wydarzeniami i dopiero efektowna końcówka dopisuje epilog historii. Jeśli zaś chodzi o komiks Franka Millera, którego film jest rzekomą adaptacją, to warto zaznaczyć, że "Xerxes", bo taki miała nosić tytuł kontynuacja "300 Spartan", nigdy nie powstał. Z pięcioczęściowej historii zostały narysowane zaledwie dwa, zresztą niewydane, zeszyty. Praca przy "Sin City: A Dame to Die For" skutecznie odciągnęła Millera od rysowania.

O nowej, w mojej opinii równie dobrej, co część pierwsza, odsłonie "300":
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/03/406-spartan-nie-ma-recenzja-300.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/03/406-spartan-nie-ma-recenzja-300.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Darkoff w 24 Marzec 2014, 15:33:47
...,,Nadprzyrodzony pakt''. Straszne ?ajno dla nastolatek z problemami na psychice. Gra tam Caity Lotz któr? znamy z roli Kanarka z Arrow, mimo to nie polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 24 Marzec 2014, 17:54:03
Grzybiarzu masz rewelacyjny blog tylko nie widzę u ciebie recenzji Batmanów Nolana. Jeśli takie recenzje są to proszę podaj link. A i dobrze wiedzieć że oprócz mnie ktoś lubi Raymonda Chandlera ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 24 Marzec 2014, 23:11:42
Dziękuję za miłe słowa. Recenzji Batmanów Nolana nie ma. Może kiedyś się jeszcze pojawią...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 30 Marzec 2014, 10:54:32
Cytat: Anonimowy Grzybiarz w 24 Marzec  2014, 13:19:17
O nowej, w mojej opinii równie dobrej, co część pierwsza, odsłonie "300":
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/03/406-spartan-nie-ma-recenzja-300.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/03/406-spartan-nie-ma-recenzja-300.html)

Akurat odniosłem odwrotne wrażenie niż Grzybiarz. Wolę część pierwszą zdecydowanie. Zdecydowanie. Dla mnie sequel raczej niepotrzebny, robiony na siłę. Los żadnej z postaci mnie nie zaciekawił. Aktorsko miernie (Eve Green faktycznie najlepsza, jednak dla mnie wciąż za mało). Totalnie bezsensowna i kiepsko nakręcona scena seksu. Brutalność też na siłę wpleciona. Męczyły mnie te epickie monologi. Generalnie nie bawiłem się zbyt dobrze na seansie.

Na plus (momentami) muzyka, origin Xserksesa i pierwsza bitwa morska pokazująca zdolności taktyczne Temistoklesa.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 30 Marzec 2014, 12:40:50
Mi tam 300 2 ;) się podobało. Fakt, czasami bywało wtórne i męczące, zwłaszcza sama konstrukcja fabuła - bitwa morska, przemowa, bitwa morska, przemowa, itd. Jednak pierwsza część, fabularnie również nie powalała na kolana, a wykonanie techniczne sequela nadal na tym samym poziomie. Brutalność tych filmów jest jednym z elementów rozpoznawczych i według mnie wypada świetnie w tej stylistyce. Co do postaci, to Temistokles, poza tym, że był niezłym strategiem, niczym mnie nie przekonał, ale już postać Evy Green była przekonująca i wciągająca. Aktorski nikt za oscara nie zasłużył, ale czy było miernie to bym nie powiedział.

Natomiast jeśli chodzi o scenę seksu z Evą Green to ode mnie nigdy złego słowa nie usłyszycie. Nigdy! ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: basienka w 25 Kwiecień 2014, 09:59:09
Ja ostatnio oglądałam film "Witaj w klubie" z roku 2013, aktorzy nagrodzeniu Oskarami, a film zajebiaszczy, polecam udać się do kina i ile jeszcze go grają :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 25 Kwiecień 2014, 14:17:43
U mnie chyba jeszcze leci ;) Ostatnio zostałem po trochu zmuszony do oglądnięcia kontynuacji 300... Film poza efektowną walką nie miał praktycznie nic ciekawego do zaoferowania dla mnie. W sumie chyba jedynka lepsza, chodź jej całej nie widziałem  :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Wiktorian w 19 Czerwiec 2014, 23:50:15
Nasz blog poza samymi komiksami ma także na celu zajmowanie się kilkoma innymi obszarami popkultury. Takimi jak kinematografia. Oto dowód w postaci zupełnie nowego cyklu:

http://grumpygrumpier.blogspot.com/2014/06/loza-tetrykow-prezentuje-titanic.html (http://grumpygrumpier.blogspot.com/2014/06/loza-tetrykow-prezentuje-titanic.html)

A w nim... recenzja bardzo smutnej historii, na którą trzeba zmarnować aż trzy godziny życia!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Wiktorian w 25 Czerwiec 2014, 21:33:55
I tak oto blog zamienił się w sekretny fanklub Ryana Goslinga  ;D

http://grumpygrumpier.blogspot.com/2014/06/loza-tetrykow-prezentuje-drive_6567.html (http://grumpygrumpier.blogspot.com/2014/06/loza-tetrykow-prezentuje-drive_6567.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 27 Czerwiec 2014, 20:48:49
Ja widziałem The Raid 2
http://www.filmweb.pl/film/Serbuan+maut+2%3A+Berandal-2014-648940 (http://www.filmweb.pl/film/Serbuan+maut+2%3A+Berandal-2014-648940)

Jest to jeden z najlepszych filmów akcji... W HISTORII!!! W tej chwili aż brak mi słów po tym co widziałem, ale zapewne postaram się o jakąś recenzję.

Póki co GORĄCO POLECAM! TO TRZEBA ZOBACZYĆ

I tak w ramach wyjaśnienia, ja wcale nie byłem wielkim miłośnikiem pierwszej części - to była słaba historia z rewelacyjnymi walkami, czyli ogólnie średnio. Natomiast część druga powtarza tylko to co było dobre w pierwszym filmie i jeszcze to poprawia!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 28 Czerwiec 2014, 02:07:45
Kij tam z historią skoro świetnie się to oglądało.  A zatem dwójeczkę łyknę z dziką radością.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 28 Czerwiec 2014, 08:56:42
No niby kij, ale strasznie nudny był ten film jak się nic nie działo. A film miał swoje przestoje.

Część druga nawet podczas braku akcji przyciąga uwagę bo jest intryga, w miarę skomplikowana fabuła i ciekawsze postacie. Nawet nasz główny bohater jest bardziej interesujący.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Bless w 30 Czerwiec 2014, 07:58:34
Heh, The Raid 1 widzialem to i uznalem, ze w takim razie pocisne 2 i .... warto bylo :D Faktycznie przyznam Ci Lelek racje co do tego filmu choc dla mnie mozna by tam nawet olac i cala fabule czy intryge bo i tak najlepsza w tym filmie jest choreografia walk :D Po prostu kosmos. Jako film akcji 10/10.

Natomiast od siebie dodam, ze jestem swiezo po filmie Jump Street 22 i bez kitu jak dla mnie to jest komedia roku :D Mega polecam !

http://www.filmweb.pl/film/22+Jump+Street-2014-661776 (http://www.filmweb.pl/film/22+Jump+Street-2014-661776)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 30 Czerwiec 2014, 08:44:13
Nie no, oczywiście, że się zgadzam. Choreografia walki i charakterystyczne postacie to zdecydowanie największa zaleta filmu. O fabule pisałem tylko, że się poprawiła i tym razem nie była zwyczajnie nudna, tylko wciągająca. Czyli jak są przestoje między walkami nadal można oglądać z zainteresowaniem.

Co do 22 Jump Street to mi też się podobało, ale jedynka była jednak lepsza. Dwójka nadal jest dobra i podobało mi się, że nawet jeśli fabuła filmu jest w zamyśle kalką jedynki to jednak większość żartów jest oryginalna... poza paroma wyjątkami.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 11 Lipiec 2014, 11:49:12
Po seansie "Split Decisions": http://www.perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/07/bokser-ray-mcguinn-odmawia-wziecia.html (http://www.perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/07/bokser-ray-mcguinn-odmawia-wziecia.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 13 Lipiec 2014, 20:07:57
Widok jadącej na koniu małpy, strzelającej z dwóch M16 jednocześnie - bezcenny.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Bless w 15 Lipiec 2014, 10:17:03
Jak ta planeta malp Rado ? Da rade to watch ?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 15 Lipiec 2014, 10:49:39
Też jestem ciekaw jak to jest z tymi małpami. Zwiastuny były jakieś o kant dupy potłuc, ale może cały scenariusz jest godny uwagi?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 15 Lipiec 2014, 11:15:30
Część pierwsza bardziej mi się podobała, ale dwójka też daje radę. Jest zupełnie inna niż poprzedniczka. Momentami jazda na całego. Dla funu można iść. Czy scenariusz jest godny uwagi? Są małpy, są ludzie, jest impreza. Fajnie pokazane było jak po obu stronach konfliktu znajdują się postacie, które nie chcą doprowadzić do wojny, jak i te, które do niej dążą.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Bless w 15 Lipiec 2014, 12:54:48
Czyli jednym slowem sredniak, natomiast ogladalem wczoraj Grudge Match (po pl. Legendy ringu bleee jak widze to tlumaczenie hehe) z Stallonem i De Niro. Banalna komedia zachaczajaca momentami o dramacik lekki. Film na jeden raz ale wedlug mnie warto :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 15 Lipiec 2014, 13:18:55
Mi też bardziej podobała się jedynka, nawet jeśli niespecjalnie podobał mi się Franco to jest on i tak sto razy ciekawszą ludzką postacią niż jakakolwiek w dwójce.

Natomiast wcale nie jest to wielki minus filmu, bo głównymi bohaterami są w sequelu zdecydowanie małpy. Cezar, jego syn, Koba i Maurice. Dynamika w tej grupie jest bardzo ciekawa i jest udanym odzwierciedleniem społeczności pierwszych ludzi... gdyby byli jeszcze bardziej inteligentni. Na początku wydawało mi się, że film będzie miał znowu oklepane przesłanie, że ludzie są źli i życie bliżej natury jest lepsze. Ale jednak nie. Film nie stoi raczej po żadnej ze stron, a raczej pokazuje jak społeczność może być manipulowana przez jednostki i jak destrukcyjna nienawiść ów jednostek może być. Całkiem ciekawy film, z dobrą akcją. Mi się nadal bardzo podobał... ale jego największy minus to niestety długość filmu. Niby nie jest specjalnie długi, ale po pewnym czasie zaczyna mnie trochę nużyć. Być może przez tą ponurą atmosferę, ale nie jest to film do którego specjalnie chce się wracać.

Ale jako widowisko sci-fi jest nadal dobry i ogląda się to w większości z zainteresowaniem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 21 Lipiec 2014, 02:29:23
Jak dla mnie dwójeczka była świetna! Małpy zdominowały film i bardzo dobrze! Do tego parę smaczków i ogólne uszanowanie historii i fana za razem. W sumie film był epicki. Do kina ludziska.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 21 Lipiec 2014, 10:27:09
Obejrzałem "Escape Plan": http://perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/07/ray-bresslin-z-pewnoscia-nie-moze.html (http://perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/07/ray-bresslin-z-pewnoscia-nie-moze.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 21 Lipiec 2014, 14:25:59
Jak dla mnie ten film w ryzach trzymał tylko Arni.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Ruda_Sfora w 25 Lipiec 2014, 13:34:15
Ja ostatnio nadrobiłam zaległości z Predatorem i Obcym :D Filmy są mega :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 25 Lipiec 2014, 21:30:37
Krótko o "Time Kid": http://perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/07/gdy-tom-spender-odwiedza-ojca-na.html (http://perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/07/gdy-tom-spender-odwiedza-ojca-na.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 18 Wrzesień 2014, 18:02:59
Sin City: Damulka warta grzechu

W rolę Avy wcieliła się zjawiskowa Eva Green, a kamera odważnie dokumentuje wszystkie zalety jej krągłości. To zresztą najlepszy segment nowego filmu, opowieść podobnie jak w przypadku poprzedniej ekranizacji, została przeniesiona na ekran absolutnie wiernie, kadr po kadrze, dymek po dymku (pominięto jedynie postać żarłocznego Greka). Dzięki wciągającej fabule, świetnej kreacji Green i równie udanej grze Josha Brolina w roli Dwighta (którego powinniśmy pamiętać z Krwawej jatki, gdzie w bohatera już po operacji plastycznej wcielił się Clive Owen) segment ogląda się znakomicie.

Szkoda, że nie można powiedzieć tego samego o pozostałych nowelach pokazanych w filmie. O ile Kolejna sobotnia noc to prosta historia kolejnej bijatyki, w jaką wdaje się Marv, urozmaicona dobrze brzmiącym monologiem wewnętrznym głównego bohatera, tak dwie historie napisane specjalnie na potrzeby filmu mogą pozostawić pewien niedosyt. Jeszcze historia Johnny'ego, Długa, kiepska noc, jest ciekawa mimo pewnej przewidywalności, bo doskonale wpisuje się w klimat Miasta Grzechu. Najgorzej natomiast wypada kontynuacja Tego żółtego drania, w której striptizerka Nancy pragnie zemsty na wszechpotężnym senatorze Roarku. Ostatni taniec to w mojej opinii  historia tak naciągana, że w pewnych założeniach aż niedorzeczna i w konsekwencji zupełnie zbędna. Ponadto, podobnie jak ostatni tom komiksowego pierwowzoru, Do piekła i z powrotem, ciężko osadzić ją w drobiazgowej chronologii wydarzeń.

Na kontynuację filmowego Sin City przyszło nam czekać aż dziewięć lat. Choć powrót do Miasta Grzechu można uznać za udany, filmowi brakuje świeżości i innowacyjności wizualnej, które charakteryzowały część pierwszą i były jej najjaśniejszymi punktami. Dostajemy po prostu nowe historie w takim samym opakowaniu – dla wielu ta estetyka może okazać się zwyczajnie nudna i monotonna (zwłaszcza, że w podobnym stylu zrealizowano też choćby kilka lat temu film Spirit – Duch miasta). Inni jednak z przyjemnością wejdą na brudne ulice Miasta Grzechu i poczują się jak w domu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Shadow of the Bat w 18 Wrzesień 2014, 22:46:34
Też ostatnio udałem się na Sin City 2 i niestety mocno się zawiodłem. Jedynka jest jednym z moich ulubionych filmów i bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę dlatego od drugiej części oczekiwałem tylko aby utrzymała się w tej samej lidze. Niestety nic z tego nie wyszło.

Film jest niespójny i brakuje mu mocnego otwarcia jak i zamknięcia całości jakimś wątkiem, który tak jak w jedynce, splótł by ten cały bałagan. Mało jest spokojnych powolnych ujęć i scen w których postacie po prostu rozmawiają pozwalając by klimat sączył się z ekranu. Same dialogi, czy może montaż ujęć z nimi sprawił, że gdzieś zniknęła błyskotliwość, a czarny humor gdzieś się rozpłynął. W jedynce często mieliśmy do czynienia ze ujęciami w których postać krótko komentowała daną sytuację i scena się kończyła, przechodziła w następną. Tutaj dynamika dialogów ginie przez słaby, moim zdaniem, montaż. Co gorsza po wyjściu z kina w głownie nie został mi żaden cytat z filmu, który mógłbym komuś powtórzyć. Może oprócz Marva mówiącego "Looks like Christmas" ale to było wałkowane w zwiastunach. Ogólnie sam Marv również zmienił się na gorsze. Z niebezpiecznego psychopaty stal się jakąś taką...postacią humorystyczną...

Nie do końca zrozumiały jest dla mnie wątek młodego hazardzisty który przecież tak kapitalnie się zapowiada. SPOILER!
Spoiler
Nagle w jednym zdaniu dowiadujemy się, że bohater jest synem Roarka. Następnie chłopak leci na rozpaczliwy ratunek dziwce z którą pobawił się na mieście, a gdy już myślimy, że w wielkim stylu powróci i się zemści ten dostaje kulkę.
[Zamknij]
KONIEC SPOILERA Dla mnie nie ma to ładu i składu, a motywacja bohatera nie została pokazana wystarczająco mocno (właściwie wcale) bym emocjonalnie odczuł, że obchodzi mnie jego los i w zasadzie tyczy się to wszystkich postaci. Dodatkowo bardzo słabe jest moim zdaniem zakończenie, oczywiste i urwane bez jakiejkolwiek puenty.

Żeby była jasność nie uważam tego filmu za katastrofę. Wykonanie wizualne jest świetne, gra aktorska również raczej nie zawodzi (Alba..., ale zawsze miło popatrzeć  ;) ). Cały film oczywiście kradnie znakomita Eva Green, która jednak zaczyna mnie już trochę męczyć odtwarzaniem ciągle tej samej roli (Dark Shadows, 300 Rise of the Empire, Sin City 2). Muzyka jest w porządku aczkolwiek znów najlepiej słuchało mi się kawałka ze zwiastunów.

Zagłębiając się w świat Miasta Grzechu Rodrigez (a może to znów wina Millera?) sam popełnił rażące przewinienia z których najgorszym jest to, że powstał film pusty.



Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 03 Listopad 2014, 17:27:41
"Brud" - na podstawie powie?ci Irvine'a Welsha, twórcy "Trainspotting" - zaskakuje energi? i dynamik?, James McAvoy jest rewelacyjny w g?ównej roli.

http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/11/462-sodko-gorzki-smak-zycia-recenzja.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/11/462-sodko-gorzki-smak-zycia-recenzja.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Bless w 03 Listopad 2014, 18:00:25
Pisalem wlasnie juz gdzies wczesniej odnosnie tego filmu i w 100% sie zgadzam. Ten film jest swietny ! Jeden z najlepszych jakie obejrzalem w tym roku bez dwoch zdan. Piszcie i gadajcie co chcecie ale ja bym za ta kreacje dal Jamesowi oscara !

PS : mialem zapytac, a czytales ksiazke Grzybiarzu ?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 04 Listopad 2014, 20:39:45
Niestety nie miałem przyjemności.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 21 Listopad 2014, 21:25:45
Po seansie "Half Past Dead 2": http://perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/11/wygadany-zodziejaszek-bernard-twitch.html (http://perlyzkwadratowegopudelka.blogspot.com/2014/11/wygadany-zodziejaszek-bernard-twitch.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 26 Listopad 2014, 00:23:01
Ogl?da?em ostatnio ca?e mnóstwo filmów, ale par? nowszych chcia?bym poleci?:
- oczywi?cie INTERSTELLAR, ale to ju? ma swój temat (koniecznie id?cie do kina!!!)
- i równie? w kinie, ?wietny film THE GUEST (Go??) - te? powinni?cie i?? szybko do kina na niego. Bardzo wci?gaj?ca rola g?ówna. Film przypomina mieszank? Drive... Bourne'a... i par? filmów w których wpuszczasz do domu potwora, jak np. Ojczym.
https://www.youtube.com/watch?v=v9oJj8nbjNI (https://www.youtube.com/watch?v=v9oJj8nbjNI)

- w kinie jest te? naprawd? dobry film NIGHTCRAWLER (Wolny strzelec) - co? jakby mieszanka American Psycho i Sieci. Fajny dramato-thriller, a czasami tak?e bardzo czarna komedia. Co ciekawe, jak patrzy si? na Gyllehaala w tym filmie wida? w nim bardzo du?y potencja? na ?wietnego Jokera.
https://www.youtube.com/watch?v=1lEdwqwOttg (https://www.youtube.com/watch?v=1lEdwqwOttg)

- dost?pny w domu jest te? film THE TOWN THAT DREADED SUNDOWN - remake thrillera z lat 70-tych... ale nie do ko?ca remake. Film bawi si? nieco swoj? rol? i wykorzystuje pierwowzór jak równie? prawdziwe wydarzenia aby opowiedzie? w?asn? histori?. Jest bardzo nieschematyczny, przypomina tym nieco Krzyk, a klimat filmu nawi?zuje nieco do Zodiaca.
https://www.youtube.com/watch?v=S4o_bFGFSKc (https://www.youtube.com/watch?v=S4o_bFGFSKc)

- i jeszcze film HORNS (Rogi) - nie tak dobry jak ksi??ka na której podstawie go zrobiono, ale mimo wszystko bardzo ciekawy film. Kolejna czarna komedia z ?wietnym pomys?em.
https://www.youtube.com/watch?v=B8s_1UcdoNI (https://www.youtube.com/watch?v=B8s_1UcdoNI)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: The Dream w 28 Listopad 2014, 01:00:53
W kinie byłem w tym miesiącu dwa razy, najpierw na Słowo na M (What If), który był wyświetlany w ramach cyklu Kino Konesera w Heliosie. Jest to komedia romantyczna z Danielem Radcliffem w roli głównej. Chociaż momentami idzie utartymi ścieżkami, to pod wieloma względami jest oryginalna i przede wszystkim odjechana. Taka szalona. I zabawna też. Myślę, że warto zobaczyć. Natomiast tydzień temu byłem na premierze Kosogłosa. Najnowsza odsłona Igrzysk Śmierci to dość nietypowy blockbuster. Mało w nim akcji i efektów specjalnych, w zasadzie niewiele się dzieje. Osobiście uważam, że rozbicie tej książki na dwie części to był bardzo kiepski pomysł. Film dobrze się ogląda ale trudno powiedzieć o czym właściwie był. Można powiedzieć, że o tym, jak Katniss staje się twarzą rewolucji, ale to mógłby być wątek poboczny w takim filmie a nie główny. Dziwna jest bardzo ta seria, co jest jej zaletą i wadą jednocześnie. xD

Na DVD oglądałem ostatnio Tron, czyli klasykę science fiction (muszę przyznać, że trochę się wynudziłem, ale ogólnie film dobry, choć wolę drugą część :D ) i Star Trek Into Darkness. Ten drugi dał mi dużo frajdy. Lubię klasyczne Treki ale ten nowy jest IMHO najlepszy. Sporo się dzieje, fabuła wciąga a Khan wymiata.

A, widziałem jeszcze Batman: Powrót Jokera. ;)

W telewizji leciał Superman III, jako że daaaaaawno go nie oglądałem (nie mam na DVD, bo jest za drogi) nie mogłem go przegapić. Naskrobałem nawet recenzję (moją pierwszą!) i dodałem na Filmweb (ale moderatorka nie zaakceptowała, bo coś schrzaniłem). W skrócie powiem, że film z upływem czasu podoba mi się coraz bardziej, jest głupiutki ale uroczo, naiwnie zabawny. Stawiam go ponad Avengers i Days of Future Past. Możecie się śmiać. :)

Aktualnie wieczorami oglądam sobie kolejne części Teksańskiej masakry piłą mechaniczną, bo do tej pory widziałem tylko ten najstarszy film, z 1974, i remake/reboot (?) z 2003. Kiedyś byłem maniakiem horrorów, niestety z wiekiem mi przeszło, ale myślę, że każdy epizod takiej klasycznej serii warto znać, nawet jeśli niektóre (albo wszystkie, jestem dopiero przy drugiej) kontynuacje były do bani. :>
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 29 Listopad 2014, 13:36:40
"Szefowie wrogowie 2" czyli zbędny sequel z kilkoma udanymi żartami i ciekawą galerią drugoplanowych aktorów:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/11/469-recenzja-szefowie-wrogowie-2.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/11/469-recenzja-szefowie-wrogowie-2.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: The Dream w 08 Styczeń 2015, 21:05:16
Hobbit: Niezwykła podróż - wersja reżyserska. Myślałem o osobnym wątku dla całej trylogii, ale skoro nikt do tej pory go nie założył i nie zauważyłem, żeby ktokolwiek o niej rozmawiał a do tego wątek Władcy Pierścieni jest martwy od 4 lat czy nawet więcej, uznałem, że to kiepski pomysł. :D Wygląda na to, że fantasy nikt się tu specjalnie nie interesuje, więc ograniczę się do posta w tym temacie.

Rozszerzona wersja filmu to ok. 12 minut dodatkowych scen. Nie jest to zbyt wiele, zwłaszcza jeśli porównać z chociażby Powrotem Króla, którego wersja reżyserska zawierała chyba godzinę dodatkowego materiału. Niemniej Hobbit jest tak wiernie zekranizowaną książką, że dziwię się, że w ogóle taka rozszerzona edycja powstała. Bo w sumie na co? Dodatkowe sceny nie wnoszą wiele i równie dobrze mogłyby być dodatkiem do filmu na DVD. Nie widzę powodów, dla których miałoby to być sprzedawane w osobnych pudełkach i do tego jeszcze z filmem rozbitym na dwie płyty. No ale tak właśnie się stało. Chociaż nie, znam powód. For money. ;)

Tak naprawdę są tylko dwie dodatkowe sceny w tym filmie. Jedna ma charakter humorystyczny, a druga niejako zapowiada pewien wątek (w sumie nawet dwa wątki) z Drużyny Pierścienia. Oprócz tego kilka scen zostało wzbogaconych o dodatkowe ujęcia i dialogi. Niektóre z tych dialogów już teraz wywietrzały mi z głowy co najlepiej świadczy o tym, jak niewiele wnosiły do filmu. Żeby nie marudzić to powiem, że podobała mi się uczta w Rivendell, podczas której Kili zbłaźnił się przed kompanami a bodajże Bofur zaśpiewał piosenkę o Człeku z Księżyca. Miny elfów - bezcenne.

A ogólnie rzecz biorąc, to ten film bardzo mi się podoba, w odróżnieniu od drugiej części (na trzecią jeszcze się nie odważyłem pójść do kina i kto wie - może wcale tego nie zrobię). Czuć ducha trylogii LotR, ponownie odwiedzamy wiele znajomych miejsc jak Hobbiton, Rivendell, Góry Mgliste; pojawiają się znane z Władcy Pierścieni postacie grane przez tych samych aktorów co 15 lat temu (Ian Holm, Hugo Weaving, Christopher Lee, Cate Blanchett, Elijah Wood, Andy Serkis). Howard Shore po raz kolejny napisał świetną muzykę, Andrew Lesnie znów wspaniale sfotografował Śródziemie. Podobnie jak Drużyna Pierścienia, również Niezwykła podróż rozpoczyna się epickim prologiem wprowadzającym widzów w fantastyczny świat przedstawiony. Moim zdaniem jest to znakomite rozwiązanie, odpowiednik żółtych napisów w Gwiezdnych wojnach. Chociaż większość wątków w filmie się nie kończy, zakończenie jest równie zgrabne co w poszczególnych częściach cyklu LotR i daje poczucie satysfakcji i zakończenia pewnego etapu. Faktycznie, czasem film nuży, zwłaszcza przy (paradoksalnie) scenach akcji, na których zaczynam się wiercić i czekam na jakiś dialog, który popchnie fabułę do przodu albo dostarczy jakichkolwiek ciekawych informacji. Niemniej, uwielbiam ten film. Może ma to coś wspólnego z tym, że to był pierwszy film o Śródziemiu, który widziałem premierowo w kinie (LotR oglądałem na DVD i podczas nocnych maratonów) i to było duże przeżycie. Z upływem czasu moje uczucia nieznacznie tylko przygasły, więc wydaje mi się, że ten film jest jednak po prostu dobrze nakręcony i tyle. Ciekawe, jakby to wszystko wyglądało, gdyby Guillermo del Toro reżyserował? Przypuszczam, że trzymałby się pierwotnego planu zakładającego tylko dwie części Hobbita i najprawdopodobniej wyszłoby to z korzyścią dla fanów, bo czasem mniej znaczy więcej.

Jak już jestem przy wersjach reżyserskich, to oglądałem też Obcy: Przebudzenie. Wersję kinową widziałem tak dawno, że wyłapałem tylko jedną różnicę - odmienną czołówkę. A tak ogólnie to ten film jest gniotem jakich mało, fatalnie napisanym, nakręconym i zagranym. I w sumie to nie chce mi się nic więcej o nim pisać. ;]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 09 Styczeń 2015, 18:24:38
No to trójka Hobbita faktycznie może Ci się nie spodobać. Niemal non stop akcja, walka za walką - ja przynajmniej takie odniosłem wrażenie. A mnie się jednak dwójka podobała, i to nawet bardziej niż część pierwsza. Głównie ze względu na smoka, który bardzo mi się podobał w wykonaniu Cumberbatcha. No i takie sceny jak spływ na beczkach również były bardzo fajne.

Generalnie z całej trylogii Hobbita najmniej mi się podobała chyba właśnie część trzecia. Na pewno jest najbardziej efektowna - jak przystało na finał, ale, jak to sam stwierdziłeś, najwięcej się na niej "wierciłem".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: The Dream w 11 Styczeń 2015, 12:38:53
Ogólnie akcja sama w sobie mi nie przeszkadza, ale to jeszcze zależy jak jest nakręcona. W Hobbicie jakoś mnie nudzi, a w LotR na przykład już nie, choć tam były bardzo długie sceny batalistyczne. Może to kwestia tego, że we Władcy Pierścieni bitwy i walki były ważnym elementem fabuły, punktem kulminacyjnym. W Hobbicie to tylko przystanek na długiej drodze do celu. Naprawdę podobała mi się tylko scena ataku Smauga na Dale i Erebor (dość krótka zresztą), bitwa w której Thorin zyskał swój przydomek (też króciutka) i finałowy atak Azoga na krasnoludów zakończony ucieczką na orłach. W drugiej części najlepszy był chyba właśnie ten spływ i może walka Legolasa z orkami w Mieście na Jeziorze. Natomiast gobliny, pająki, pościg przed Rivendell - nie bardzo.

Obejrzałem rozszerzoną edycję Pustkowia Smauga. Wrażenia zdążyłem już opisać na innym forum, więc przekleję tamtego posta tutaj.

Tym razem dodano 24 minuty, a więc chociaż kinowa wersja drugiego Hobbita była krótsza od pierwszej, to reżyserska jest dłuższa. Były 3 zupełnie nowe sceny, no i szereg innych zostało poszerzonych. Rozwinięto postać Beorna - pojawia się w aż dwóch dodatkowych scenach (w trzeciej jest Thrain, ale o tem potem). Pokazano też przeprawę krasnoludów przez zaczarowany strumień. Podobnie jak w przypadku Niezwykłej podróży, wersja rozszerzona nie wnosi zbyt wiele do fabuły a niektóre z nowych scen czynią cały film durniejszym.

Dlaczego Pustkowie Smauga nie spodobało mi się tak, jak Niezwykła podróż? Jest wiele powodów, najlepiej zacząć od początku i to dosłownie. Pierwsza scena Pustkowia po prostu rani moje serce. Podobnie jak w Dwóch wieżach i Powrocie Króla, drugi Hobbit rozpoczyna się sceną z przeszłości, niestety, nie jest to zbyt zgrabny i udany początek. Otwarcie drugiej i trzeciej części LotR było o tyle dobrze pomyślane, że łączyło się z tym, co pokazywano w kolejnych scenach. W Dwóch wieżach najważniejszym bohaterem jest Gandalf. To on powraca z martwych, uzdrawia Theodena, zawraca Rohirrimów by wsparli króla przy obronie twierdzy w Helmowym Jarze. W świetle tego logicznym wydaje się rozpoczęcie filmu od sceny z nim w roli głównej, podczas której pojedynkuje się z Balrogiem w locie. Bardzo dobre wprowadzenie do Dwóch wież, od razu widzimy najważniejszą postać, jej upadek a w dalszej części filmu jej powrót i energiczne działania zwieńczone zwycięstwem nad wojskami Sarumana. Wszystko świetnie się łączy. Powrót Króla to z kolei w dużej części opowieść o Gollumie. Możemy obserwować jak Pierścień go zmienił, wynaturzył, a ostatecznie doprowadził do śmierci, z którą w parze szło pokonanie Saurona. Nie byłoby to możliwe, gdyby flashback ze Smeagolem i Deagolem znalazł się np. w Drużynie Pierścienia. To były mądre i przemyślane decyzje, dzięki którym każda część trylogii jest filmem spójnym i broniącym się jako samodzielna całość. Natomiast Pustkowie Smauga jest zupełnym tego przeciwieństwem. Scena otwierająca nie dostarcza nam żadnych nowych informacji. To, że za głowę Thorina wyznaczono nagrodę, wiemy już z pierwszego filmu. To, że Gandalf zachęcał go do wyprawy na Erebor i zatrudnienia "włamywacza", też już wiedzieliśmy. Ta scena jest kompletnie niepotrzebna (powstała chyba tylko po to, żeby Peter Jackson i jego córka mieli swoje drobne epizodziki, hehe). Co gorsza, w żaden sposób nie łączy się z tym, co w filmie dzieje się później. Oczywiście Thorin nadal jest ścigany a Bilbo ma dużo okazji do wykorzystania swoich umiejętności. Ale nie to jest najważniejszym wątkiem filmu. Nie doszło do bezpośredniej konfrontacji orków z Thorinem, a Bilbo nie zwędził Arcyklejnotu (a może i zwędził, ale na razie się z tym nie ujawnia). Na pierwszy plan wysuwa się Thorin i jego postępująca obsesja. Wydaje się być coraz bardziej bezwzględny i niebezpieczny (apogeum nastąpiło na pewno w trzecim filmie). Ważny jest wątek miłości pomiędzy Tauriel a Kilim. Chociaż jest dość prosty, porusza mnie bardziej niż np. przekombinowana walka krasnoludów ze Smaugiem. Gdzieś tam na obrzeżach historii kręcą się Bard i Thranduil, których wątki dopiero się zaczęły, ale na pewno nabiorą wagi, więc bacznie się je obserwuje. Bilbo i orkowie gdzieś zginęli mi w natłoku tych nowych wątków. Jedyna naprawdę fajna scena z hobbitem to ta, w której zabija "małego" pajączka. Dobry jest też dialog ze Smaugiem. Orkowie dybiący na życie Thorina wylecieli gdzieś na margines. Nie ma już Azoga, bo został oddelegowany do ważniejszych spraw. Zastępuje go Bolg, który nie przyciąga już tak uwagi, ponieważ nie jest odwiecznym wrogiem przywódcy krasnoludów. Zresztą z orkami walczy głównie Legolas.

W tym miejscu muszę wspomnieć, że w wersji reżyserskiej początek jest nieco inny. Pojawia się flashback z bitwy o Morię (nazwałem to "thorinocepcją", bo to flashback we flashbacku - wiem, że to bez sensu, ale ktoś wymyślił sauronocepcję, która też jest bez sensu), w którym widzimy Thraina rozmawiającego z Thorinem i walczącego z Azogiem. Jest to o tyle ważne, bo Thrain pojawia się jeszcze w dwóch scenach (częściowo zaczerpniętych z prozy Tolkiena). Wyglądałoby więc na to, że rozszerzony początek Pustkowia jest lepszy od skróconego znanego z kina. Pojawia się dodatkowy wątek dotyczący mało znanej widzom postaci, której dalsze losy widzimy w kolejnych scenach filmu. Z drugiej strony - wątek Thraina nie jest aż tak bardzo ważny, o czym najlepiej świadczy fakt, że z kinowej wersji całkiem go wycięto. Jedyne, co musimy o nim wiedzieć to to, że dał Gandalfowi mapę i klucz, a to wiemy z Niezwykłej podróży. Więc wracamy do punktu wyjścia.

Później film jakoś się toczy, z lepszymi i gorszymi momentami. Generalnie jest dobry. Są nowe lokacje, nowe postacie. Coś tam się ciekawego dzieje, jest więcej zmian w stosunku do książki, większość na plus. Z drugiej strony muzycznie jakoś słabiej wyszło. Najlepsze momenty na ścieżce dźwiękowej to te z poprzednich filmów, czyli m. in. motyw Thorina albo Pierścienia. Z zupełnie nowych melodii najlepszy jest motyw Tauriel. Reszta taka sobie, z Laketown na czele. Scenografia też robi na mnie mniejsze wrażenie. Mroczna Puszcza jest OK, ale nie może się równać z fantastycznymi łańcuchami górskimi, których pełno było w poprzednich częściach. Dlatego najbardziej spodobała mi się panorama obejmująca Samotną Górę i zniszczone miasto Dale.

Na scenę pojedynku Gandalfa z Sauronem po prostu nie mam słów. No i ta końcówka. W kinie czułem się, jakby ktoś przywalił mi z pięści w twarz. Ja wiem, że w kinach królują teraz "seriale": MCU, Transformers, Szybcy i wściekli, Piraci z Karaibów, James Bond, do niedawna Harry Potter. Kończenie filmu cliffhangerem jest jednak kiepskim pomysłem, zwłaszcza gdy na dokończenie trzeba czekać cały rok. To prawie tak jakby mi ktoś odłączył prąd w przerwie finału mistrzostw świata i kazał obejrzeć powtórkę w następne wakacje. Jestem na nie. Przez pokraczny początek i koniec "Pustkowie Smauga" nie broni się jako samodzielna całość w przeciwieństwie do innych filmów dzielonych na części, ot, chociażby wspomniany Potter (Insygnia Śmierci).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 11 Styczeń 2015, 18:59:10
Czy wątek szaleństwa Thorina pojawia się tylko w rozszerzonej wersji "Pustkowia Smauga" czy jest też w normalnej? Nie przypominam sobie tego z kina, i bardzo odczułem to w "Bitwie pięciu Armii".

Zresztą finał trylogii to jakieś nieporozumienie. http://mnichhistorii.blogspot.com/2015/01/476-hobbit-bitwa-pieciu-armii.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2015/01/476-hobbit-bitwa-pieciu-armii.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: The Dream w 11 Styczeń 2015, 20:03:05
W wersji kinowej ten wątek był obecny, ale może nie był uwypuklany. Ja jednak zwróciłem na niego uwagę (w sumie nie było głównego wątku jako takiego, bo sama wyprawa była osią pierwszej części a w drugiej powinno być już co innego, ale cóż), widać jakąś przemianę Thorina w tych dwóch filmach. W pierwszym filmie był raczej pozytywną postacią. Zdobył sobie w bitwach szacunek i krasnoludowie poszliby za nim w ogień. Nie przepadał za Bilbem, ale w końcu i do niego się przekonał. W drugiej części tak mu się śpieszy do Góry, że zostawia kilku bliskich towarzyszy w Mieście na Jeziorze. Nie przejął się jakoś specjalnie raną kuzyna, nie przyszło mu do głowy, że może być poważna, skoro wcale się nie goi a nawet pogarsza. Nie dba też o to, że może wywołać gniew smoka i że na tym ucierpi Miasto. Balin jest trochę na niego zły, że posyła Bilba samego do wnętrza Góry. Thorin czyhał na Bilba wracającego od Smauga i nie chciał go przepuścić, myśląc, że hobbit może już mieć Arcyklejnot, wyciągnął miecz. To wszystko było w kinie i myślę, że jednoznacznie wskazuje na to, że jest już trochę opętany wizją bogactwa i władzy. Ale warto wspomnieć, że jedna z rozszerzonych scen w "Niezwykłej podróży" to dialog Gandalfa z Elrondem, w którym elf wyraża swoją obawę o to, że Thorina może dopaść ta "choroba". Także już w pierwszym filmie była taka mała zapowiedź, ale ją wycięli.

Uśmiałem się czytając Twój akapit o Legolasie. :D Chyba jednak się pozbieram i zobaczę, co tam wysmażyli z tej bitwy. Mimo wszystko, seans wersji reżyserskich trochę mnie zachęcił, by dać szansę "trójce" i ocenić trylogię całościowo.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 12 Styczeń 2015, 12:20:57
Cytat: The Dream w 11 Styczeń  2015, 20:03:05
Uśmiałem się czytając Twój akapit o Legolasie. :D

Dzięki, starałem się ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: franek w 21 Styczeń 2015, 18:29:14
Ostatnio ogl?da?em... Blade Runnera. Czyli o filmie, na który jestem za g?upi.

Film Ridleya Scotta z 1982 roku, o którym tak wiele s?ysza?em. Ludzie zachwalali, jaki super, mega, pere?ka SF. W ko?cu za namow? przyjació?ki obejrza?em film. Co dalej? O tym troszk? ni?ej.

W niedalekiej przysz?o?ci, a konkretniej w 2019 roku (ju? blisko^^) dzieje si? akcja filmu.
Replikanci, czyli maszyny zbudowane do trudnych zada?, s? ?cigani przez super gliny (nie, nie RoboCop) zwanych ?owcami Androidów. Wokó? jednego z nich, a konkretniej Hana..ekhm..Ricka Deckarda (w tej roli Harrison Ford) kr?ci si? ca?y film. Deckard, który chc? sobie troch? odpocz?? od roboty, niech?tnie bierze zlecenie zlikwidowania 4 (jak si? pó?niej okazuje 5) replikantów. No i tu si? zaczynaj? schody. Mo?e zaczn? od plusów. Pozytywnie na pewno wychodzi oprawa audiowizualna. W jednej z pierwszych scen, gdy widzimy ca?e miasto (to chyba miasto) w stylu mrocznego, mrocznego SF, jest nie do opisania. My?la?em sobie "Oooo stary, film wyprzedzi? swoj? epok?. Wygl?da jakby by? nakr?cony w XXI wieku. Extra" No i tak si? prezentuje film wizualnie. Muzyka jest ?wietna. Uwielbiam dobr? muzyk?, a ta jest bardzo mega?nie w luj dobra. Minimalizm i prostota w tej muzyce jest jeszcze bardziej s?yszalna, ni? w AC/DC. I w obu przypadkach sprawdza si? niesamowicie. Muzyka nie gra ca?y czas, a wi?c jak gra, to ?eby jeszcze bardziej oddzia?ywa? na widza, co z reszt? wychodzi dobrze. Cz?sto pojedyncze d?wi?ki potrafi? w tym filmie zbudowa? atmosfer?, no po prostu cudo. Nie jest to typowa muzyka filmowa, nie jest to wgl ?aden gatunek (chyba, ?e ma?o wiem), ale jak si? tego s?ucha :D Reszta filmu to ju? minusy, albo rzeczy, w których nie potrafi? si? okre?li?. Nie potrafi? np stwierdzi? czy aktorzy grali dobrze, czy nie. Tutaj, bajde?ej, zaczyna si? mój problem z tym filmem. Nudzi? mnie i to strasznie. Nie potrafi?em si? w to wczu?, i nic mi w tym nie pomaga?o. My?l?, ?e Harrison Ford zagra? dobrze, ale jego kreacja bro? Bo?e mnie nie porwa?a, tak jak ?adna kreacja w tym filmie. Jego "dziewczyna" (Sean Young) mnie wkurza?a, a postacie Pris i Roya Batty'ego (kolejno Daryl Hannah i Rutger Hauer) nie wywar?y na mnie ?adnego wra?enia. ?adnych emocji co do postaci w ogóle. Na pocz?tku troszk? si? przej??em relacj? Deckard-Rachael, ale min??o to równie szybko, jak si? zacz??o. Z histori? tak samo. Fajny pomys? na g?ówny w?tek, sporo potencja?u, ale jeszcze raz... Nuda mocno. Przez 2h filmu by?em totalnie niewzruszony tym, co si? na ekranie dzia?o. Generalnie z tym filmem mam ten sam problem, co z W?adc? Pier?cieni. Niby wszystko fajnie, wszyscy dooko?a skacz?, a jednak ja nie widz? w tym nic specjalnego.

Podsumowuj?c, film ma ode mnie 4/10 ( o zgrozo). Kilka elementów w filmie jest fajnych, ale razem totalnie mnie to nie bawi?o.
PS - Nie zabijcie mnie za to
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: The Dream w 30 Styczeń 2015, 15:16:33
Żeby nie offtopować w wątku o Kapitanie:
Cytat: XIII w 30 Styczeń  2015, 09:26:46
Mi się wydawało że Hobbity reżyserskie tylko na blue ray wyszły.
A nie, na DVD też. :) Czego dowodem posty powyżej.

Korzystając z okazji, napiszę coś o "Bitwie Pięciu Armii", którą obejrzałem w zeszłym tygodniu. Film mi się podobał. :) Kilka scen było słabych, to prawda, dialogi momentami fatalne (mnie najbardziej rozwalił Legolas i jego kwestia o nietoperzach) ale ogólnie rzecz biorąc, film był dobry i moim zdaniem godnie zakończył trylogię, którą teraz, po obejrzeniu całości, oceniam raczej pozytywnie.

Początek filmu jest OK. Trochę się obawiałem, że bez sceny z przeszłości to nie będzie to samo. No ale gdyby miała być taka marna jak ta z "Pustkowia Smauga" to już lepiej, żeby całkiem zrezygnowano z takiego otwarcia. I tak zrobiono. Słusznie. Pierwsze ujęcia przypominają sytuację, w jakiej znaleźli się wszyscy bohaterowie pod koniec poprzedniego filmu. Nie jest to może najzgrabniejsza scena, ale za to nie ma jakichś wielkich zgrzytów. Myślę jednak, że Smaug powinien zostać zabity w drugiej części. Już rok temu tak uważałem, ale wstrzymywałem się z opinią, bo nie wiedziałem, jak dokładnie zabicie Smauga się dokona. W końcu w książce nie ma tej sceny precyzyjnie opisanej. Jackson specjalnie nas jednak nie zaskoczył i zabił smoka jeszcze przed napisem z tytułem filmu. Trochę szkoda. Zamiast urwanej końcówki "Pustkowia" mielibyśmy efekciarski finał smoczego wątku i film skończyłby się z przytupem, trochę jak "Dwie Wieże" zakończone epicką obroną Helmowego Jaru. "Hobbit 3" niewiele by na tym stracił. I tak jest najkrótszą częścią cyklu, więc 5 minut mniej nie zrobiłoby różnicy, zresztą ludzie i tak krytykują go, że jest za długi. W takim układzie "Bitwa Pięciu Armii" rozpoczynałaby się przypomnieniem, gdzie (w sensie dosłownym i metaforycznym) znajdują się poszczególni bohaterowie po kolejnym etapie wyprawy po skarb.

Gdybym miał wymieniać jeszcze minusy, to na pewno byłaby nim postać Gandalfa, którego w tym filmie było mało i który nie robił nic ważnego. Jest to o tyle dziwne, bo w poprzednich filmach był jednym z głównych bohaterów, który brał aktywny udział w kluczowych wydarzeniach. Z początku jest osłabiony po walce z Sauronem, ale kiedy wraca do sił, pałęta się tylko po ekranie, stoi, mówi, obserwuje i tyle. Z tą wadą wiąże się też druga - kiedy akcja filmu zaczyna koncentrować się na Thorinie i jego kuzynach walczących przeciwko orkom, Jackson zapomina kompletnie o toczącej się w dole bitwie, jakby nie działo się tam nic ważnego, a przecież tam właśnie walczy Gandalf i reszta. Gdyby nie ujęcie z rannym Thorinem spoglądającym z wysoka na toczącą się walkę, kompletnie bym zapomniał, że ktoś jeszcze się bije. Pod tym względem moja opinia pokrywa się w dużej części z recenzją Grzybiarza. Nie podobało mi się też odniesienie do Aragorna. Było na siłę i kompletnie bez sensu. W ogóle odniesienia do "Władcy Pierścieni" trochę mi przeszkadzały. Były mało subtelne i miałem poczucie oglądania jakiejś nieudolnej kalki.

Teraz plusy. Oczywiście to, co zawsze: zdjęcia, scenografia, efekty specjalne, muzyka. To w filmach o Śródziemiu zawsze stało co najmniej na przyzwoitym poziomie, a na ogół na bardzo dobrym. Miałem zastrzeżenia co do muzyki z "Pustkowia Smauga", bo nowe motywy były mało ciekawe. Tutaj jest podobnie, ale jestem gotów to wybaczyć, bo nowa aranżacja Laketown przypadła mi do gustu, a do tego była to ostatnia część serii i stare melodie sprawdzają się znakomicie jako podkład do właśnie takich filmów zamykających daną historię. Aktorsko też było świetnie, oczywiście najlepsi są Freeman, Armitage, Lee Pace i ten koleś, co gra Barda, Luke Evans? Wykreowane przez nich postacie przemawiały do mnie od początku ale dopiero teraz ich praca dobiegła końca i można całościowo ocenić te role. Nie były może zgodne z literackim pierwowzorem ale za to bardzo wyraziste i charyzmatyczne. Podobała mi się też Galadriela i Saruman. Jeju, to pierwszy film, w którym naprawdę podoba mi się Galadriela. Ta aktorka jest tak piękna, że szok, a po charakteryzacji wygląda jak kosmitka z "Marsjanie atakują" i stokroć wolę jej mroczną wersję. :) Sceny walk mi się tym razem podobały. Myślę, że to dlatego, bo w tym filmie bitwa opowiada historię i udziela nam informacji o bohaterach, a w poprzednich częściach nie zawsze tak było. Czasem to były walki dla samych walk, które nieznacznie tylko popychały fabułę do przodu. Sam tytuł filmu wskazuje, że jest to produkcja o bitwie, a nie o podróży, Smaugu czy tam pustkowiu, i to co najciekawsze i najważniejsze rozgrywa się podczas tej właśnie bitwy. Podobały mi się zgony poszczególnych bohaterów. Myślałem, że będzie aż za dużo patosu, podniosłej muzyki ale nie. Zostało to rozegrane raczej subtelnie i czasem aż mi się wierzyć nie chciało, że dany bohater naprawdę zginął. Jedna z postaci (wiadomo która, lecz imienia i tak nie wymienię) ginie bez żadnego epickiego pojedynku na koniec. Bez slow motion, bez orkiestry żałobnie dudniącej na całą salę. Ot, jeden silny cios rozdzierający wnętrzności i upadek. Jak to w życiu. Druga z postaci (wiadomo która) dostała ciekawy pojedynek na śmierć i życie, ale nie można go porównywać nawet z walką Boromira z Uruk-hai. Nie został jakoś dobitnie zaakcentowany, a przynajmniej ja tak tego nie odczułem. Znów miałem wrażenie, że bohater zginął zbyt szybko i łatwo, ale dzięki temu ta scena bardziej mi się podobała. Oczywiście najbardziej rozciągnięty został pojedynek... wiadomo których panów. Ale i on nie jest jakiś przedramatyzowany, choć był trochę sztuczny. Tak czy inaczej, ryczałem jak małe dziecko podczas śmierci każdego z tych bohaterów. Jest to w dużej mierze zasługa tych aktorów, którzy wspaniale grali swoje postacie przez 3 filmy. Pewne elementy szwankowały, zwłaszcza w "Pustkowiu Smauga", ale aktorom do zarzucenia raczej nic nie mam. Obserwowanie śmierci kogoś, z kim od dwóch lat regularnie spotykałem się na sali kinowej czy też w zaciszu domowym (co prawda postaci fikcyjnej ale jednak) to cios w samo serce. Nawet jeśli wiedziałem, że zginą. Tolkien nie opisał szczegółowo ich śmierci i nie robiła ona na kartach książki tak wielkiego wrażenia, jak na ekranie, gdzie mieli więcej dialogów, więcej wątków i więcej scen niż w powieści, i nie można było ich nie polubić. Świetna była też milcząca scena z Gandalfem i Bilbem, która poprawiła mi trochę humor po smutnym zakończeniu bitwy. No i pożegnanie z krasnoludami, kiedy Bilbo nie może z siebie wydusić prostego słowa. Niby takie banalne, ale cholernie dobrze zagrane i przemówiło do mnie tak mocno jak sceny pokazujące przyjaźń Froda z Samem z LotR.

Także podsumowując, nie był to film tak dobry jak "Niezwykła podróż" czy jakakolwiek część "Władcy Pierścieni", ale był zdecydowanie lepszy niż "Pustkowie Smauga" i tego się trzymam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 03 Lipiec 2015, 00:27:23
Opinia przeklejona z fanpage'a na Facebooku (https://www.facebook.com/AnonimowyGrzybiarz92):

Po seansie "Jurassic World" - mieszane uczucia. Z jednej strony, wiadomo, nostalgia robi swoje, z drugiej - ilo?? g?upot, ?le napisanych postaci (z cioci? Claire na czele) i klisz wykorzystanych bez cho?by krzty polotu mocno irytuje i zabiera ca?? radoch?. Czwarta ods?ona serii to film ca?kowicie md?y i nijaki, gubi?cy dramaturgi? i pe?ny niedorzeczno?ci (od biegania w szpilkach po "ma?ego majsterkowicza"). Sytuacj? ratuje jak mo?e Chris "ta?cz?cy z raptorami" Pratt, to chyba jedyny plus, jaki w tym momencie mog? znale??, cho? i dla niego scenarzy?ci (a by?o ich a? czworo, z czego dwójka pracowa?a przy ?wietnej "Ewolucji Planety Ma?p", o której pisa?em tu: http://tinyurl.com/nq7zzar (http://tinyurl.com/nq7zzar)) nie byli ?askawi. Niemniej, je?li powstanie nowy Indiana Jones to tylko z nim w roli tytu?owej, bo ?yka bez popity wszystkich moich dotychczasowych kandydatów na zast?pienie Forda (o których pisa?em tutaj: tinyurl.com/pps3rab). Ogólnie 5/10, spodziewa?em si? Przygody, dosta?em jak?? padak? pisan? na kolanie i rozchodz?c? si? w szwach. Je?li ostatnie uj?cie filmu zapowiada kontynuacj? to mo?e by? ciekawie SPOILER T-Rex zarz?dzaj?cy parkiem, dinozaury ogl?daj?ce ludzi i robi?ce zdj?cia, dinozaury na rollercoasterach, dinozaury z popcornem... /SPOILER.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 07 Lipiec 2015, 12:21:12
Opinia z fanpage'a:

"Inside Out" - nie b?d? oryginalny: ?wietna animacja! Micha? Oleszczyk nazwa? j? "Obywatelem Kane'em animacji" i wiele si? nie pomyli?, najlepszy Pixar od 5 lat ("Toy Story 3"). Urzeka przede wszystkim koncepcja (uczucia maj? uczucia) i konsekwencja, z jak? jest opracowana - wszystkie mechanizmy mózgu, jak wspomnienia-fundamenty, pami?? d?ugotrwa?a itd. maj? tu swoje miejsce i s? integraln? cz??ci? fabu?y (Fabryka Snów to mistrzostwo). "W g?owie si? nie mie?ci" bawi i wzrusza, ma wyrazistych bohaterów (Gniew!), pi?kn? animacj?. To doskonale przemy?lany film dla du?ych i ma?ych, a co najwa?niejsze: m?dry, staraj?cy si? przekaza? co? wi?cej ni? kilka bekowych nawi?za? do rzeczywisto?ci (brawo dla t?umacza, ?e powstrzyma? popularne "shrekowe" zap?dy do tego typu praktyk). Czekam na kontynuacj? osadzon? w okresie dojrzewania i kolejn? w okresie pierwszych licealnych imprez, potem pierwszych narkotyków, pierwszego wi?zienia, ma??e?stwa, rozwodu, alkoholizmu i starczej demencji. Widz? te tytu?y w stylu: "W g?owie si? nie mie?ci, diler nie odbiera!".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 07 Lipiec 2015, 12:59:57
Ja oberzę w domu... bo w Polsce oczywiście nie mam opcji obejrzenia nie w dubbingu :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 18 Sierpień 2015, 16:47:26
Kilka słów o klasycznych filmach noir: "Hitch-hiker" i "In a Lonely Place":
http://mnichhistorii.blogspot.com/2015/08/krotko-o-vrecklers-vrestlers-hitch.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2015/08/krotko-o-vrecklers-vrestlers-hitch.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 26 Sierpień 2015, 22:44:01
Jak zwykle kwieciście i interesującą napisane. Widzę już, po przeczytaniu kilku recenzji na twojej stronie, że nie walisz ogólnikami, tylko starasz się autentycznie zainteresować czytelnika swoją opinią, dodając argumenty, opisy, czy swoje sugestie, gdzie widz ma się zatrzymać i na czym powinien skupić swoją uwagę.
Takie rzeczy są ważne, bo to nie jest takie coś o czym wspominał jakiś czas temu Rado. Sę wstawię i sę czytajcie.

Na mnie ostatnio naprawdę wielkie wrażenie zrobił film pt. Sinister.
Pewnie wielu z Was go zdążyło zobaczyć, bo to, no stary już jest film.
(https://eddieraysmoviereviews.files.wordpress.com/2012/11/sinister1.gif)

Dla wielu osób film pewnie wali w licznych miejscach sztampą. Jest nieco schematyczny. Czerpie naprawdę wiele z innych sztandarowych filmów grozy. Jednak jego olbrzymią zaletą jest sama forma przekazu, bowiem to w jaki sposób sprzedaje nam Scott Derrickson swój film jest mistrzowskie!
(http://www.filmosphere.com/wp-content/uploads/2012/10/sinister-2.jpg)

Facet zwyczajnie wie, że to co jest najważniejsze dla horroru/thrillera to klimat. Z raz obranego przez twórcę anturażu filmu, nie można zrezygnować. To naprawdę nieliczny film grozy made in USA, gdzie nie ma komicznych wstawek czy żałosnych scen, które burzą cały obraz.
(http://waverunnersfastpitch.net/bagul-sinister-pool-30.jpg)

Film trzyma poziom do samego końca. Nie polecam nikomu naprawdę czytać jakichkolwiek spojlerów na jego temat. Nie psujcie sobie zabawy. Film trzyma w napięciu do samego końca. Dlatego jest to dobry horror.
(http://cdn2-www.shocktillyoudrop.com/assets/uploads/gallery/sinister_21965/sinister_2_20120830_1982419912.jpg)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 26 Sierpień 2015, 23:30:05
Hmmm przeczytałem opis fabuły i wygląda to całkiem całkiem, a jak wypadła muzyka speca od horrorów Christophera Younga? Jest jakiś fajny motyw który straszy nie tylko w filmie ale i na odtwarzaczu czy też ścieżka jest tylko zwykłym wypełniaczem?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 30 Sierpień 2015, 09:00:47
Oj, takie pytanie to nie do mnie. Zwyczajnie żaden ze mnie specjalista od ścieżek dźwiękowych. Ja tylko zwracam uwagę na takie przypadki, kiedy muzyka w ogóle nie współgra z obrazem i niszczy cały odbiór. Tutaj tak nie było, wręcz przeciwnie, wiele osób zwraca uwagę na to, że tak dobrej muzy w horrorze dawno nie uświadczyło.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 30 Sierpień 2015, 11:07:11
Muzyka jest dobra ale bez rewelacji i bez jakiegoś klasycznego motywu przewodniego.

Sam film mi się nawet podobał, chociaż w ogóle nie odczuwałem strachu, ani jakiegoś głębszego przesłania w nim. Film stworzył natomiast dobry, ponury klimat, którego czasami rzeczywiście brakuje w obecnych filmach, ale oglądanie tych taśm nie miało na mnie większego efektu.

Część druga jest niestety słabsza.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: The Dream w 30 Sierpień 2015, 14:53:16
Wczoraj by?em w kinie na "Hitman: Agent 47". Niestety jest to film zdecydowanie gorszy od poprzedniej ekranizacji gry o zabójcy w czerwonym krawacie, i to gorszy pod ka?dym wzgl?dem. Jednocze?nie musz? zaznaczy?, ?e w gr? nigdy nie gra?em i wszelkie odst?pstwa od pierwowzoru mi nie przeszkadzaj?. Oceniam te filmy jak ka?de inne filmy sensacyjne.

Po pierwsze, g?ówny bohater. Mi osobi?cie bardzo podoba? si? Timothy Olyphant w tej roli. Dzi?ki swojej ?agodnej twarzy uda?o mu si? wykreowa? posta? p?atnego zabójcy, który tak naprawd? ma go??bie serce i ?atwo go polubi?. Gdyby Agenta 47 gra? jaki? Jason Statham, to wyszed?by z tego typowy zakapior z twarz? nieska?on? my?leniem, a tak dostali?my kogo? ciekawszego. Bardzo podoba? mi si? te? g?os Timothy'ego. Rupert Friend niestety nie daje rady. Nie jest tak fajny, jak jego poprzednik, ot, zwyk?y zabijaka tylko lepiej wyszkolony; w gruncie rzeczy do?? nudny bohater. Ma mniej interesuj?c? twarz od poprzednika i za d?ugie w?osy. Hitman lepiej wygl?da jak jest ca?kiem ?ysy a nie ogolony na kilka milimetrów.

Po drugie, fabu?a. W obu filmach nie stoi ona na wysokim poziomie, jest ma?o pomys?owa i miejscami nielogiczna. Niemniej w pierwszym "Hitmanie" by?a na tyle ciekawa, ?e dobrze si? ten film ogl?da?o. Tutaj jednak jest troch? nudna i ma?o anga?uj?ca. Postacie s? s?abo zarysowane i w ogóle nas nie interesuj?, mamy w dupie co si? z nimi stanie. Warto zauwa?y?, ?e scenariusze do obu filmów pisa? facet odpowiedzialny za "X-Men Geneza: Wolverine", a to chyba mówi samo za siebie.

Po trzecie, sceny akcji i efekty specjalne. Chocia? w "Agencie 47" obecna jest widowiskowo??, to sceny akcji s? nudne i niezbyt porywaj?ce a efekty nie robi? wielkiego wra?enia. Du?o bardziej pod tym wzgl?dem podoba? mi si? poprzedni "Hitman", w którym sceny akcji, cho? zaplanowane na mniejsz? skal?, by?y bardzo dynamiczne i po prostu lepiej, sprawniej nakr?cone ni? te w nowym filmie. Prawdopodobnie re?yser nie podo?a? zadaniu i nie umia? tak nakr?ci? tych scen, ?eby wysz?y dobrze, co nie dziwi, bo to by? jego pierwszy film. Je?li ogl?dali?cie now? "Fantastyczn? Czwórk?" i pami?tacie fina?owe starcie z Doomem, to wiedzcie, ?e tutaj jest podobnie, tylko tych scen jest wi?cej ani?eli tylko jedna.

Po czwarte, Agent 47 znowu przygarn?? kobitk?. Tym razem nie jest tak krucha i bezbronna jak w poprzedniej ekranizacji. Paradoksalnie wysz?o to jednak gorzej ni? w "Hitmanie" A.D. 2007. Hannah Ware jest przeci?tn? aktork? a jej posta? irytuje. Do tego nie jest tak ?adna jak Olga Kurylenko a w niektórych scenach wygl?da po prostu brzydko. Nie ma nawet na czym oka zawiesi?. Na u?amek sekundy pokazuje sutka a pó?niej paraduje w prze?wituj?cej bluzce, ale ta golizna wydaje si? by? wepchni?ta do filmu na si??, w ogóle do niego nie pasuje. W poprzednim filmie Olga cz?sto si? rozbiera?a, ale jako? wydawa?o si? to bardziej na miejscu, bo to pasowa?o do granej przez ni? postaci.

Ogólnie rzecz bior?c, film jest taki ?redni z plusem. Nie jest obra?liwie z?y, ale daleko mu te? do dobrego. Momentami dobrze si? go ogl?da, ale generalnie nie jest zbyt ciekawy. Taki film telewizyjny, tylko ?e z wi?kszym bud?etem. Nie zostanie w pami?ci na d?u?ej. Brak w nim interesuj?cych postaci i ciekawej intrygi. Graj? fajni aktorzy ale s? tylko od tego, ?eby wygl?da?. Do wad filmu móg?bym jeszcze zaliczy? denerwuj?ce flashbacki.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Magik w 21 Październik 2015, 12:33:38
Ja trochę z innej beczki. Oglądałem wczoraj film Jak dogonić szczęście z 2014 roku. Film po prostu zmiażdżył wszystko co sądziłem. Świetnie nakręcony i z ciągłym pozytywnym przesłaniem dla oglądającego. Film opowiada o psychiatrze, który zwątpił w swoje umiejętności pomagania swoim pacjentom.... Więcej nie będę pisał, ponieważ musiałbym zdradzić zbyt wiele :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: The Dream w 15 Luty 2016, 22:32:02
Na moim raczkującym blogu zamieściłem opinię na temat Deadpoola: http://krainasnienia.blogspot.com/2016/02/kinematomania-1-walentynki-z-deadpoolem.html (http://krainasnienia.blogspot.com/2016/02/kinematomania-1-walentynki-z-deadpoolem.html) W skrócie powiem tyle, że jest to najlepszy film na podstawie komiksu Marvela od prawie dwóch lat. Polecam. :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 16 Luty 2016, 02:38:52
Jako, ?e nie chc? spoilerowa? (znacz?co)... ogranicz? si? do krótkieo:

'Kapitan Deadpool i jego dziewczyna, która jako dziecko mia?a zmywark?, to by? idealny film na walentynki... do tego bardzo dobrze si? go ogl?da?o'. POLECAM! =)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 18 Luty 2016, 13:26:48
Też napisałem kilka słów o Deadpoolu:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2016/02/deadpool-2015-tim-miller-rape-and.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2016/02/deadpool-2015-tim-miller-rape-and.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 06 Listopad 2016, 21:08:45
Mój październik stał pod znakiem horrorów. Wielu BARDZO dobrych horrorów... i paru mniej dobrych.

http://www.moviefancentral.com/lelekpl/blogs/my-halloween-extravaganza-recap (http://www.moviefancentral.com/lelekpl/blogs/my-halloween-extravaganza-recap)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 07 Listopad 2016, 14:45:14
Mnie ostatnio zachwycił " Kiedy zgasną światła", już dawno tak dobrze nie bawiłem się na horrorze. A jeśli komus mało filmów o Zombie to polecam gorąco " Train to Busan"  :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: szymqw2 w 15 Listopad 2016, 00:52:05
Widziałem że recenzje komiksów nie zostały zniszczone przez was za co dziękuje. Więc może spróbowałbym tu pokazać swoją opinie jak zwykle jeśli coś nie tak proszę pisać i dziękuje. https://youtu.be/clvSJZBQeQk
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: cienias99 w 17 Listopad 2016, 21:55:30
Co sądzicie o 7 sezonie TWD ? Bo dla mnie juz 5 byl nudny
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: chris3z8 w 18 Listopad 2016, 12:15:53
Skończyłem na 6 sezonie i nie chce mi się dalej oglądać. Zostałem przy komiksie, bo jeszcze trzyma poziom, wciąż jestem ciekawy, co będzie dalej. Choć najlepsze tomy są już za mną nadal wiem, że chcę dostać kolejny zeszyt do kolekcji. Tym bardziej, że obie wersje (telewizyjna i komiksowa) różnią się od siebie, i to często nie na korzyść telewizyjnego show. Kirkman potrafi robić telenowelę ze smakiem. :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 19 Listopad 2016, 00:47:30
Ja skończyłem po pierwszym sezonie :P

Za to polecam Black Mirror. Genialna antologia.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Jolly_Roger w 19 Listopad 2016, 01:09:28
Cytat: LelekPL w 19 Listopad  2016, 00:47:30
Ja skończyłem po pierwszym sezonie :P

Za to polecam Black Mirror. Genialna antologia.
Genialne - prawda! Kręcą jeszcze podobno :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 19 Listopad 2016, 08:43:19
3 sezon już jest. Tym razem amerykański, ale równie dobry, jak nie lepszy. Mają jeszcze kontrakt na dwa sezony
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 20 Listopad 2016, 13:59:17
Polecam : serial Sci-fi ,,Pod Kopu??"  z elementami klimatycznego lekkiego horrorku, co? co zosta?o stworzone na podstawie: powie?ci S.Kinga: ,,Pod Kopu??" - serial ma obecnie 3 sezony, a ja w?a?nie sko?czy?em ogl?da? 1 sezon.

Pewnie serial kojarzycie, ale tak pokrótce: Opowiada on o ma?ym  miasteczku,,Chester's Mill" gdzie? nad jak?? zatok? w USA, które nagle i niespodziewanie w ?rodku pi?knego dnia zosta?o zamkni?te ,,Pod Kopu??".  Przezroczysty Klosz o wielko?ci chyba 6km wysoko?ci i je?li dobrze pami?tam: ponad 10 km ?rednica okr?gu - prawdopodobnie spad? od tak na t? z?yt? ze sob? typow? i tajemnicz? spo?eczno?? z powie?ci S.Kinga. Wygl?da?o to tak jakby spuszczono go z kliku-dziesi?ciu trzymaj?cych go wojskowych helikopterów albo co? w tym stylu: I nagle bach: wi?kszo?? obywateli Chester's Mill zosta?a w?a?nie w ?rodku kopu?y a Ci co mieli szcz??cie pozostali na zewn?trz :)... Wiadomo: Jak ów miasteczko zosta?o otoczone t? kopu?? to na 1000000% b?d? si? dzia?y tam dziwne i niepokoj?ce rzeczy. Kopu?? wielokrotnie próbowano spala?, la? rozpuszczalnikami, nawet spuszczono na ni? jedn? z wi?kszych wojskowych bomb termo - barycznych , ale to i tak nic nie da?o : bo Kopu?a ani rusz.

Ciekawie to si? zacz??o robi? gdy jedyny radny Chester's Mill który pozosta? pod Kopu?? , odkrywa, ?e jego syn - Junior wi?zi w schronie przy domu swoj? dziewczyn?, gdy? jak twierdzi - zachorowa?a przez Kopu?? i dopóki nie zniknie, b?dzie tak dalej z ni? post?powa?. Gdy ,,Wielki Jim" to odkrywa to nic z tym nie robi , grozi tylko Juniorowi, a dziewczyna Juniora chce wielkiego Jimma trzyma? w gar?ci, bo gdy nie zapewni jej ochrony przed jego synem to wyjawi miastu co zrobi? jej jego ,,synalek". W serialu jest te? m?ody Joe, którego rodzice utkn?li za Kopu??: Joe wraz z jedn? z m?odych osób dostaj? dziwnych ataków jakby Padaczki, podczas, których mówi?: ró?owe gwiazdy spadaj?, ró?owe gwiazdy spadaj? itp. Te majaczenia zaprowadzaj? ich du?o , du?o pó?niej do takiej Mini Kopu?y ukrytej w samym ?rodku Chester's Mill b?d?cego pod Kopu??.  Pod t? mini Kopu?? jest czarne jajo. Ta malutka kopu?a jakby chroni to jajo i daje tej dwójce dziwne wizje, które sprowadzaj? znowu kolejne dwie osoby, którym ta malutka kopu?a pozwala si? dotkn??.

Matka Juniora mia?a te same wizje ponad 10 lat przed rozpocz?ciem akcji w serialu. Przela?a je na obrazy. W?a?nie Junior by? jedn? z 4 osób, które mog?y dotkn?? Kopu?y. A sama Kopu?a nakierowuje ich na zabójstwo wielkiego Jimma bo to na to wygl?da , ?e przez niego Chester's Mill pogr??a si? w Chaosie. Kopu?a nie chce jego obecno?ci.  Dochodzi do tego, ?e gigantyczna Kopu?a nad miastem robi si? upiornie czarna tak samo jak ma?a kopu?a , pod któr? znajdowa? si? ,,nie dojrza?y jeszcze motyl" . Robi tak, mówi?c 4-ce wybranych, ?e ju? czas zabi? wielkiego Jimma, bo jego rz?dy, którego nied?ugo stan? si? faktem doprowadz? miasteczko do ruiny. Ma?a ,,Kopu?a" P?ka a uwi?ziony pod ni? ,,moty Monarcha" ,,zostaje ukoronowany" . Tak samo p?ka gigantyczny klosz nad miastem, ale gdy Dale Barbara ma by? stracony na oczach ludzi, nagle z góry kopu?y zaczynaj? spada? te ró?owe gwiazdy" I tak ko?czy si? sezon 1.. Opó?ni?a si? egzekucja Dale'a Barbary, a wygl?da i na to, ?e Junior nie b?dzie trzyma? strony Ojca i chyba przyczyni si? do ocalenia Barbiego.

Ciekawe czy w ogóle ten wielki Jimm zginie? Istota która ukaza?a si? w ostatnim odcinku - pod cielesn? pow?ok? matki jednej z 4-ki wybranych oznajmi?a, ?e Kopu?a nad Chester's Mill zniknie, gdy miasto sobie na to zas?u?y.. Oj b?dzie si? dzia?o , dalej , b?dzie si? dzia?o.  ;D ;D ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: chris3z8 w 20 Listopad 2016, 17:30:33
Stephen King jest przereklamowany, dlatego nigdy nie zamierzam powrócić do jego dzieł - ani seriali stworzonych na jego podstawie, bo gościu ma dziwną manierę tłumaczenia wszystkiego, jakbym był upośledzony umysłowo, a poza tym ma tę nachalną amerykańską myśl pisarską - zawsze musi być rozlegle, postaci głęboko osadzone w rzeczywistości, a tematy prędzej czy później muszą oscylować wokół religii... meh :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 20 Listopad 2016, 19:59:31
Cytat: chris3z8 w 20 Listopad  2016, 17:30:33
a tematy prędzej czy później muszą oscylować wokół religii... meh :D

Z tym się akurat zgadzam. King pisze tak dużo, że czasami się sam zastanawiam skąd on czerpie inspiracje i tematy do tego wszystkiego. Ale właśnie jego bronią jak i piętą achillesową, a to zależy jak pójdzie mu powieść: jest spore odwołanie do religii - czy do tego jak człowiek jest w stanie sięgnąć bardzo do pokładów swojej wiary, w co jest w stanie uwierzyć itp. A jak na tacy - dobrym przykładem wykreowania silnej charyzmatycznej postaci, której sylwetka emanowała sztuczną pozytywną energią, a ludzie taką osobę ,,podnosili" aż do rangi kultu jest pastor Charles Jacobs z mocnej powieści Kinga ,,Przebudzenie". Jacobs był tak silnie zapatrzony w Boga i Chrystusa, że nic po za nimi nie widział - wszystko koncentrowało się wg. niego wokół Boga - to Bóg decyduje kiedy umieramy, kiedy się rodzimy, jemu pokładamy swoje życie. I te Jacobsa talenty oratorskie - przyciągały tłum. Podchodziła mi jego postać pod sekciarstwo.
Gdy syn zginął w wypadku , a żona została ciężko ranna zaczął od tak obwiniać za to Boga. Totalnie postać jego stała się mroczna. Zaczął raczej jako pastor odpychać od siebie ludzi. Zaczął wierzyć w jakąś ,,nadnaturalną elektryczność" , a tak w skrócie: to chodziło mu o  poznanie tajemnicy śmierci, wskrzeszanie ludzi, i przechodzenie na tamten świat....Dziwna opowieść trochę niesmaczna i szokująca ale mi przypadła do gustu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 21 Listopad 2016, 03:41:36
CytatCo sądzicie o 7 sezonie TWD ? Bo dla mnie juz 5 byl nudny

Jestem po 4 odcinkach i jak na razie jest świetnie! Każdy odc ma inny klimat.

CytatSkończyłem na 6 sezonie i nie chce mi się dalej oglądać. Zostałem przy komiksie, bo jeszcze trzyma poziom, wciąż jestem ciekawy, co będzie dalej.

Komiksu niestety ciągle nie czytałem, ale z serialu już nie dam rady zrezygnować... Wiadomo, że czasem przynudzi, czasem walnie jakąś głupotką, ale ja po prostu kocham to univwrsum, ten brutalny świat, postacie i ta charakteryzacja... Zombie są piękne, że tak się wyrażę.

CytatJa skończyłem po pierwszym sezonie :P

Pierwszy sezon... Cóż to było za niesamowite doznanie! Każdy odcinek widziałem po dwa razy  ;) Najpierw po angielsku, a potem następnego dnia z literami  ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Listopad 2016, 09:57:20
Pierwsze trzy albo dwa odcinki były dobre (z tym ojcem i synem co ich Rick spotkał). Nie pamiętam dokładnie, ale potem było tylko gorzej i kompletnie mi się nie chciało dalej oglądać. A patrząc na recenzje kolejnych sezonów nie czuję, że coś straciłem.

Teraz próbuję z Westworld, ale też się wciągnąć nie mogę.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: chris3z8 w 22 Listopad 2016, 11:14:03
Powiem bardzo niepopularną opinię, ale sezon drugi podobał mi się najbardziej. Niby nic się nie dzieje, bo cały czas są na farmie, ale tego mi brakowało w komiksie - nacieszenia się sielskością, by potem ogarnął ich koszmar na jawie. Kirkman w swoim dziele pospieszył się, bo bohaterowie spędzają czas na farmie zaledwie przez jeden tom! (jeden tom, kurna, nawet nie zdążył przyzwyczaić mnie do wsi, bo musieli ruszać dalej). Za to w serialu słabiej sobie poradzili z etapem więzienia - w komiksie jedno wielkie WOW. Od tomu 3 do 8 dzieje się tyle wspaniałych rzeczy, że biję brawo (to było najlepsze miejsce, jak dotychczas). W serialu odpuścili sobie chore sceny i zastąpili je mniej drastycznymi. Nawet finał historii zastanawiał mnie, dlaczego zmienili oryginalną wymowę, ale podejrzewam, że stacja telewizyjna nie mogłaby pokazywać najbardziej obrzydliwe, sadystyczne i obrazoburcze sceny :D Komiks był jazdą bez trzymanki, tymczasem serial zszedł z tonu i przyćmił prawdziwy dramat ocalałych.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 28 Listopad 2016, 13:25:07
Zapraszam do przeczytania recenzji filmu "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć":
http://mnichhistorii.blogspot.com/2016/11/recenzja-fantastyczne-zwierzeta-i-jak.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2016/11/recenzja-fantastyczne-zwierzeta-i-jak.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: chris3z8 w 30 Listopad 2016, 15:19:41
Za to ja polecam ,,Nasza m?odsza siostra'' - japo?skie okruchy ?ycia. Wolne, spokojne tempo idealne, aby podkre?li? relacje mi?dzy siostrami ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 17 Grudzień 2016, 13:19:07
Abstrahuj?c do tytu?u mojej wiadomo?ci : ,,Walking Dead ostatnio ogl?da?em...yyy. s04e15" chcia?bym rzec, ?e jako? mnie do tego serialu nie kr?ci..Zosta? mi jeden jedyny odcineczek do ko?ca sezonu 6-go i jako? si? zabra? za niego nie mog?..A tu przede mn? jeszcze 7-my sezon, a ja ,,kpi?co" zostawi?em sobie ,,The last One" 6 sezonu....Jest i ,,Flash" i ,,DC' Legends of Tomorrow" i SuperGirl i ,,Under the Dome" i ,,Blindspot": ca?a gama ?wietnych i du?o lepszych ni? Walking Dead produkcji. A dlaczego lepszych..Bo ja do serialu, który po pierwszych dwóch sezonach by? ?wietnie zapowiadaj?c? si? histori? ?ycia w czasach pandemicznej - wirusowej - postapokalipsy straci?em zaufanie. Tak na prawd? zrobi? si? z tego niemi?y i bardzo d?ugi tasiemiec.
Sezonu 7-go co pisa?em nie widzia?em: ale w 6-tym Sezonie gdzie? tak po ?rodku  pojawi?a si? ca?a ta Osada - taki odwiecznie poszukiwany Azyl -nie mówi? o tym ,,drugim" po mie?cie ,,Gubernatora" miejscu gdzie rz?dzi?a jaka? Za?lepiona i lekcewa??ca zagro?enie ,,sztywnych" Kobieta. Chodzi mi o t? ,,Osad?", której Rick z Ekip? postanowili pomóc usun?? ca?ego tego Nagana czy Negana w zamian za ?ywno?? czy amunicj?...
Ca?a sprawa z Gubernatorem i potem Neganem to poiwinna zamkn?? si? w obr?bie 4-ch sezonów. 7 sezonów ?wiadczy o ci?g?ej w?drówce Trupy ,,Ricka" i niesko?czonym pa?mie kl?sk, jakby to nigdy nie mia?o ko?ca. Chce si? pokaza? w ten sposób ,,zbyt widoczny" dramatyzm postaci - ?e jacy to oni  nie s? pokrzywdzeni przez Pandemi? Zombizmu, jakby teraz nale?a?a im si? tylko wygrana i odci?gni?cie si? od tej rozpaczy...

Najlepszy moment w ca?ym ,,The Walking Dead" to sezon drugi: i scena przy jakiej? takiej wielkiej stodole, gdzie chyba  Megan wyjawi?a Glennowi, ?e trzymaj? wraz z ojcem w stodole Ca?? Armi? ,,Zimnych" :D, przetrzymywanych nie wiadomo po co, na co reakcja Glenna, Ricka i tej starej dru?yny, w której by?a jeszcze  ?ona Ricka i kolega policjant - by?a jednoznaczna: wszyscy byli w totalnym szoku.

Mo?e do Walking Dead jako? wróc?, lub nie : Zobaczymy
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 27 Kwiecień 2017, 15:10:54
Klasyczne filmy science - fiction z lat 80-tych i  90-tych?Czemu nie! Ostatnio naszła mnie niezmierna ochota na wyjątkowe dzieło fantastyczno naukowe wyreżyserowane przez Johna Carpentera: The live / Oni Żyją (1988)
Wśród swoich kanonicznych wręcz produkcji z gatunku science fiction, które doświadczyłem i które nie jeden raz pewnie jeszcze obejrzę to: Saga ,,Gwiezdnych Wojen " części IV - VI, Dzień Zagłady (1998), Plazma (1988), Wirus (1999), Marsjanie atakują (1996) , duologia Muchy (1986-89), Park Jurajski - zwłaszcza - pierwsze dwie części : te z 1993 i 1997 roku (Zaginiony Świat) oraz wiele cudownych dzieł, które z przyjemnością  umieściłem w swoim kinematograficznym Panteonie. Gdybym tak miał wybierać najlepszy z nich, to  ciężko byłoby się zdecydować gdyż zależy pod jakim kątem patrzymy na produkcję i jak ją oceniamy, co jest priorytetem danego wyznacznika, a co nie. Może Efekty specjalne, fabuła, ciekawe postacie, bądź zawartość prawdziwej ,,nauki w nauce" itp.

Oni Żyją z 1988 to niestandardowy obraz, którego reżyserka i scenariusz wyszła spod ręki Johna Carpentera - twórcy przerażającego, pełnego napięcia widowiska science - fiction : ,,Coś" z 1982r, które opowiada o grupce Naukowców uwięzionych w odciętej od świata skutej lodem Arktyce - w stacji eksperymentalno - badawczej, w której  nagle jakieś stworzenie zaczyna ich mordować. Czy to tytułowe ,,Coś" ukrywa się pośród specjalistów z różnych dziedzin i przybiera ludzką postać? Osobiście oglądałem tylko remake z 2011 i wg. mnie wypadł dobrze, a w szczególności wątek klaustrofobiczny - to uwięzienie ekspertów na odizolowanej mimo wszystko ciasnej, ograniczonej stacji oraz samo śledztwo i powolne wykluczanie kolejnych potencjalnych wśród badaczy morderców. Nie mam też do końca zdania czy rzeczywiście owe dzieło jest taki sobie , jak to niektórzy mówią, gdyż nie było mi dane do tej pory oglądać pierwotnej wersji ,,Coś" z lat 80-tych. Który straszniejszy, który lepszy i to całe porównanie zostawię sobie na później.

Tymczasem wracając do ,,Oni Żyją" Johna Carpentera - produkcji z 1988, należy stwierdzić iż przedstawiono tu wizjonerski pomysł na to jak Istoty Inteligentne pochodzące z innej części Wszechświata opanowały nasz glob. Zajęły ziemię spory czas temu. Są wśród nas, ukrywają się pod materialną powłoką przeciętnego  ,,ludzkiego" obywatela. Wyglądają tak jak my, lecz wszystko się zmienia gdy wracający z Denver, poszukujący jakiejkolwiek pracy John Nada, trafia do roboty na budowę. Poznaje zwykłych ludzi, żyjących w obitym z desek i blachy prowizorycznym osiedlu. Wieczorami ogląda telewizję, a głównie nadawane ,,Wiadomości", podczas których coś zakłóca sygnał i pojawia się niewyraźny, zamazujący się obraz człowieka ostrzegającego przed kontrolą społeczeństwa, przed czymś co opanowało naszą rzeczywistość i jest tego więcej. Nada zaczyna się robić podejrzliwy, lecz przypadek chyba chciał by odkrył kartonowe pudło pełne zwykłych okularów przeciwsłonecznych. 

(https://i1.fdbimg.pl/hxqkvtt1/1280x958_np5lva.jpg)

Gdy wychodzi na ulicę i je zakłada, spogląda się na przechodzącą ulicą osobę. Widzi Kościstą, owleczoną tylko skórą Istotę, której gałki oczne wystają napęczniałe jak wytrzeszcz, a czaszkę przykrywają jakby sztuczne włosy, podobne do bez ładu ułożonej peruki. Płaszczyzna, w której żyją te Istoty pokrywa się z naszą i tylko one odbierają ją jako szarą pozbawioną kolorów i jakąś ,,niewolniczą", zbyt prostą rzeczywistość. Każdy ,,prawdziwy" człowiek nie jest w stanie zobaczyć tego ,,Ich " cudownego świata. On po prostu jest. Egzystuje zgodnie z Czterowymiarową przestrzenią Wszechświata, który my z kolei odczuwamy. Taka równoległa i alternatywna Ziemia. Tylko przez noszenie specjalnych okularów i soczewek da się doświadczyć macierzy, w której ,,Oni" egzystują. Tak da się z nimi walczyć, lecz jaki tego był koniec, sami się przekonajcie! Nie będę spojlerował, więc bierzcie się za oglądanie!

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 29 Maj 2017, 13:25:57
,,Ex Machina" to film przełomowy, nastrojowo cichy i wręcz tajemniczy. To dzieło zaskakujące, odwracające sposób postrzegania świata powołanego do życia Sztucznego Organizmu, szokujące przedstawieniem zagadnienia Sztucznej Inteligencji.

Nathan i Caleb okazali się  tłem, postaciami drugoplanowymi,  uczestnikami eksperymentu AVY, która jak to określił pierwszy z nich ,, osiągnęła tak rozbudowany sposób egzystencji, że jeśli nie można określić czy jest Sztuczną Inteligencją to czym w końcu może się stać, albo czym już się stała?"
,,Ex Machina" zaprezentowała nam specyficzną sytuację typu ,,co by było gdyby...", gdyż po raz pierwszy w kwestii Sztucznej Inteligencji, odważnie  poruszono - będący dotychczas ,,Tabu" -  problem płci i seksualności ,,opakowanego" w armię obwodów, siateczkowate elementy kompozytowe i  nanozłącza zaawansowanego świadomego programu komputerowego. Według  programisty Caleba  - i słusznie - Sztuczna Inteligencja nie powinna mieć wbudowanego do swojego Kodu Źródłowego :modelu płci, gdyż płeć jest tylko i wyłącznie wytworem natury i ewolucji danego istnienia, elementem czysto biologicznym oraz  prokreacyjnym, potrzebnym do przedłużania ciągłości gatunkowej i  przekazywania w drodze adaptacji swojego materiału genetycznego. Tymczasem AVA wykonuje czynności, które normalnie w życiu codziennym wykonuje zwyczajna kobieta. Z czasem zaczyna się stroić. Przywdziewa  sukienkę, nagłada rajstopy i  nawet perukę. Czy to mogło wydawać się z jej strony udawane? Czy wynikało to z naturalnej potrzeby tak ewoluującego  błędu w zbitkach Kodu Źródłowego AVY?  Możliwe, iż stała się żywym organizmem, który tak jak biologiczny byt również  posiada płeć. Czy aby na pewno? Czy to co wydarzyło się na końcu filmu, sprawiło iż seksualność AVY należy rozumieć jako wymysł  stymulowany, sztuczny twór? Może AVA czuła się odrzucona, jako ,,kobieta" nie chciana?

(https://filmmakherheard.files.wordpress.com/2015/05/ex-machina-1.jpg)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 21 Czerwiec 2017, 18:42:49
Ex Machina <3

Ja ostatnio nadrobiłem najnowszą część "Piratów z Karaibów". Po seansie chciałoby się zapytać: gdzie się podziali tamci piraci...?

http://mnichhistorii.blogspot.com/2017/06/piraci-z-karaibow-zemsta-salazara.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2017/06/piraci-z-karaibow-zemsta-salazara.html)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 21 Czerwiec 2017, 23:50:40
Zabawa w Boga? Czy tak można powiedzieć o - jak nazywali ją jej "programatorzy" - biologicznej, sztucznej hybrydzie człowieka: którejś z kolei jednostce: o Morganie.  Stwórca stworzył stwórcę, którego dzieło pogodziło się z wrodzoną zdolnością do przemocy. Czym lub kim był Morgan? Potęga, niezmierzony intelekt i niezbadane zdolności tej istoty, wykreowanej na bazie ludzkiego modelu anatomicznego w tym struktury mózgu, modelu najmniejszego rozłożenia Neuronu i przepływających pomiędzy nimi czyli synapsami: sygnałów elektrycznych, których odtworzenie umożliwiały technologicznie zaawansowane Nanoboty.
Świetny moralno-etyczny film, lecz koniec i niespodziewany i jednocześnie zbyt chłodny. Model L-4 czyli jak zrozumiałem Lee Weathers - konsultantka konsorcjum biotechnologicznego , pojechała do ośrodka badawczego nie z wizytą oceny, a w celu  likwidacji Hybrydy L-9 czyli Morgana/y i wszystkich tych, którzy by jej w tym celu przeszkodzili.  Moja ocena :9/10


Post Merge: 23 Czerwiec  2017, 13:55:25

Outcast – opętanie to wyjątkowy serial, nie tylko ze względu na walkę głównego bohatera, a teraz i jego córki ze złem, ale i na to czym jest to ,,zło" i jak ono jest tutaj ukazywane. Nazwa serialu może mylić, bo kto oglądał 7-my odcinek drugiego sezonu to wie, że nawet pastor Anderson i Kyle Barnes nie wiedzą czym jest to "coś" co opanowało prawie  całe miasteczko Rome. Być może ono jest diabłem lub po prostu  najbardziej okrutną materialną formą  zła, jaką może przybrać w 4-wymiarowej przestrzeni. Nie dość, że to coś jest czarne jak smoła, to jest obłe i porusza się wokół jakiegoś swojego środka, tak że wydaje się być żywe. Kreacja zepsucia i rozkładu w ,,Outcast - Opętanie" jest również aż nadto widoczna, co można zauważyć w specyficznym "intro" do serialu, które rozpoczyna się projekcją odwróconego do góry nogami miasta. To właśnie z czegoś takiego słynie Robert Kirkman, lecz ogólnego obrazu całości "Outcast - Opętanie" nie mógłbym do końca zrozumieć :bez przeczytania choćby jednego z komiksów serii "Outcast".!!!!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 05 Sierpień 2017, 02:04:36
No i ponownie małpy zaszalały i rozwaliły konkurencję!! Przynajmniej na dziś dzień to najlepszy film tego roku, oczywiście w moim odczuciu. A już napewno najlepszy popcorniak! No i oczywiście nsjlepsza część trylogii, jak często się to zdarza?? No właśnie! Wojna o Planetę Małp... Polecam każdemu, fanowi jak i wręcz przeciwnie, ale to nieistotne! Idź, a zostaniesz fanem! Małpy razem silniejsze! A wojnie daję 9/10, a może i 9.5!!! Do kina marsz!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 05 Sierpień 2017, 02:54:06
A czy ktoś z Was był już na "Dunkierce"? Szczerze mówiąc, to jest to co chciałbym najbardziej zobaczyć w najbliższym czasie.
Ktoś czeka na "Valeriana"? Trochę nie moje klimaty, bo to takie bardziej pozerskie sci-fi, no i sam komiks nigdy mi nie przypadł do gustu. Czytałem go kiedyś jako epizody pokazywane przez Egmont w "Świecie Komiksu". Niby nie było to na żenującym poziomie, jednak czegoś w tych historiach brakowało. Nie mogłem się w to wszystko wciągnąć.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 05 Sierpień 2017, 09:55:22
Ja oczywiście widziałem oba, a na Valeriana idę w poniedziałek także dam znać.

Co do Małp, to nie wiem czy to najlepsza część, bo wszystkie trzy były bardzo dobre. Ta ma kilka momentów gdzie trzeba zmrużyć oczy (tak jak ta dziewczynka dostająca się niezauważona do obozu, czy kilka wygodnych pomysłów fabularnych). Jednak jako opowieść o zemście, nienawiści i wybaczeniu sprawdza się świetnie. Dobra muzyka, ładne zdjęcia, no i efekty specjalne przerastają nawet poprzednie części. Są po prostu na takim poziomie, że człowiek przestaje myśleć o nich jak o efektach. Steve Zahn jako Zła Małpa jest genialny w tej roli. No i oczywiście Cezar i Maurice nadal mają świetną relację. Woody Harrelson zaczął świetnie, scena w jaskini epicka, ale potem stał się marną zżynką z pułkownika Kurtza z Czasu Apokalipsy (z którego ten film dość sporo czerpał). Ogólnie solidne 8/10, ale najlepszym filmem roku nadal pozostaje LOGAN.

Co do Małp to jeszcze mały komentarz należy się jeśli chodzi o Matta Reevesa. No BARDZO bym chciał, żeby dostał wolną rękę przy robieniu nowej trylogii. Każdy kto widział ten film i teraz sądzi, że dobrze by było gdyby babrał się w błocie jakim jest niebatman Snydera ma chyba coś nie tak z głową. To już Cezar w tym filmie był bardziej jak Batman niż to co zaserwował nam Snyder :P

Jeśli chodzi o Dunkierkę, to fanem filmów wojennych specjalnie nie jestem, ale poszedłem ze względu na Nolana i... to chyba jego najsłabszy film w karierze. Na pewno najsłabszy film studyjny jaki zrobił. Rozumiem jaki był zamiar (aby z trzeciego aktu typowego filmu, zrobić cały film) i to się udało, co nie znaczy, że film ogląda się z przejęciem emocjonalnym. Realizacja jest pierwsza klasa, zwłaszcza przy walkach w powietrzu, ale cierpią na tym postacie. Film nie ma głównego bohatera, nie ma też kogoś kto heroicznie przykuł by naszą uwagę. Tak postacią miał chyba być Mark Rylance, ale jest to tak nieudolnie przedstawiona postać, że na początku sam myślałem, że to jakiś psychopata, który zabiera dzieci na wojnę i zamyka żołnierzy w kajucie, żeby zabrać ich na z powrotem na plażę :P Tom Hardy ostatecznie jest taką postacią, ale do ostatnich chwil jego postać jest absolutnie nudna, jedynie na końcu widzimy jej znaczenie. Film ma też wątek "tajemnicy", który tak naprawdę do niczego się nie sprowadza. Zwyczajnie postacie są do kitu.

Rozumiem też niektóre wyjaśnienia, że to nie film o postaciach, a bardziej filmowe przeżycie... no ale Speed, Grawitacja czy Cienka czerwona linia też takim były, a jednak miały ciekawe postacie, z którymi dało się sympatyzować i troszczyć o ich los. Tutaj tego nie miałem i jest coś nie tak, jeśli nawet Malick robi lepsze postacie od Ciebie :P

Muzyka jest ok, to trzeba przyznać, choć również zdecydowanie najsłabsza z tej kolaboracji Nolana i Zimmera. Sceny w IMAX są niesamowite i jest kilka momentów, kiedy sama sytuacja na nas działa emocjonalnie. Tak jak bomby spadające coraz bliżej głowy jednej z postaci, czy wybór między utonięciem, a spłonieniem. Film ma też ciekawą i bardzo oryginalną konstrukcję, z którą do tej pory nigdy się nie spotkałem. W trakcie trwania przeplatane są losy postaci na trzech różnych płaszczyznach - ląd, powietrze i morze. Każdy z nich trwa przez inny okres czasu. Ląd tydzień, morze dzień i powietrze godzina. W pewnym momencie losy tych postaci się krzyżują... czy w fascynujący sposób? Nie, bardzo przewidywalny, ale zawsze to jakaś nowość jeśli chodzi o technikę filmową.

Ocena to 6/10. Powinno być 5, ale mam podejrzenie, że przy drugim seansie, jak już wiem o co chodzi, będzie trochę lepiej.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 18 Sierpień 2017, 12:54:49
"The Mist" to  serial, który sw? premier? mia? na pocz?tku wakacyjnej przerwy 2017 roku. Ta 10-cio odcinkowa produkcja opowiada o grupce ludzi uwi?zionych w ró?nych lokalizacjach ma?ego miasteczka, które niespodziewanie okrywa tajemnicza mg?a. Nie wiem jak by?o w powie?ci S.Kinga, ale w filmie ,,Mg?a" z 2007 roku z Thomasem Jane'em w roli g?ównej du?a cz??? ma?omiasteczkowej spo?eczno?ci utkn??a w ma?ym centrum handlowym. Natomiast w serialu mamy sytuacj?, w której osadnicy s? w pu?apce,  po?rodku chaosu i niebezpiecze?stwa ze strony dziwnej g?stej zawiesiny. To w niej jaka? nieznana si?a lub bli?ej nieokre?lone stworzenia porywaj? i okaleczaj? ludzi, a wszyscy zamiast w jednym konkretnym budynku, tak jak we wspomnianym wy?ej hollywoodzkim obrazie, rozdzielaj? si? nie?wiadomie na kilka grup egzystuj?cych na ró?nych terenach mie?ciny.

Nie wiem czy dobrym rozwi?zaniem by?o rezygnowa? z zamkni?cia miejsca akcji w obr?bcie jednej lokalizacji, lecz z drugiej strony nie wyobra?a?bym sobie kilku lub kilkunastu odcinków obj?tych w?a?nie tylko w jeden budynek lub jaki? otoczony teren. Z odcinka na odcinek liczba "ocala?ych" musia?aby si? zmniejsza?, a? pozosta?by tylko jeden szcz??liwiec. ,,The Mist" powinna by? mini seri?, albo przed?u?onym filmem. Szkoda bru?dzi? takiemu literackiemu klasykowi Stephena Kinga jak mg?a i niszczy? ca?kiem niez?y film. Niezrozumia?e osobiste dramaty, w?tpliwo?ci zwi?zane z wiar? w Boga, postrzegania Wszechtwórcy i wodzenie widza za nos poprzez dziwny pocz?tek, w którym ?o?nierz armii USA budzi si? nie pami?taj?c jak si? nazywa i gdzie mieszka, ale za to pami?taj?c nagle pojawiaj?c? si? mg??, która zabija jego psa.
Doszed?em do 3-cio odcinka i z przyjemno?ci? obejrz? ca?y sezon, g?ównie ze wzgl?du na t? tytu?ow?
,,Mg??", z któr? wi??e si? mrok, nieznane i jaka? mistyczna si?a.

Minusem oprócz , jak wy?ej wspomnia?em, nie jednej a wielu miejsc uwi?zienia postaci, s? zbyt s?abe i md?e charaktery. Mamy irytuj?cego ch?opaka homoseksualist?, którego zamiarów nie mog? kompletnie zrozumie? i starszej ,,by?ej hipiski" - kobiety, która po ?mierci m??a i ostatnim wypadku w mgle przed Centrum Handlowym, odnajduje ,,swojego Boga".  Jak na ten moment seri? t? oceni?bym na :7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 20 Sierpień 2017, 02:59:59
Widziałem Dunkierkę i uważam, że Nolan odwalił całkiem niezłą robotę. Oglądałem ten film ze sporym zainteresowaniem, nudy prawie nie odczuwałem, atmosfera jest świetna, tak jak i wszystkie dźwięki ( muza ) w filmie. Jak po raz pierwszy pojawili się goście w samolocikach i zaczeli ostrzał, aż podskoczyłem. Co do Małp, to mam gdzieś pewne luki, bo to po prostu fantastyczny film. Pierwsza część się nawet nie umywa do niej, chodź to raczej trochę inne filmy i twórcy zresztą też. The Mist ogl i z odcinka na odc jest coraz lepiej i ciekawiej. Zostały mi jeszcze dwa epizody. Aha polecam nową Annabelle. Jedynka była dość słaba, ale dwójka to niezły kawałek filmu, chodź raczej straszny nie jest, to mimo wszystko daję sporo frajdy z oglądania. Zresztą z czterech ostatnich horrorów w kinie ten zdecydowanie przoduje, chodź tamte to raczej nic wielkiego. Blair Witch, Ouija 2 i The Rings, oj biedny The Rings...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 20 Sierpień 2017, 09:17:59
Czemu chodzisz do kina tylko na ch*jowe horrory? :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 20 Sierpień 2017, 12:14:09
"Annabelle" (2014) i "Annabelle - Narodziny Z?a" z 2017r. nie s? z?ymi filmami. Nie wiem jak jest z  tym drugim tytu?em, gdy? nowej ods?ony teoretycznie "op?tanej" przez demoniczne byty lalk? nie widzia?em, a "Annabelle" - wersj? pierwsz? - obejrza?em dwa razy i za ka?dym klikni?ciem play film stawa? si?  porz?dnym horrorem. Mo?na by rzec po ch?opsku : ,,gusta gustami", lecz je?li lubi si? do?wiadcza? horrorów i  paradokumentalnych dreszczowców, w których w do?? wymowny sposób przedstawiane s? kwestie dr?czenia, nawiedzania i op?tania cz?owieka oraz jego otoczenia przez nadprzyrodzone z?e moce, to takie produkcje b?d? lub przynajmniej powinny si? podoba?.
"Annabelle - Narodziny Z?a" to film, który tak samo jak poprzednik, mo?e nie oficjalnie, ale jednak nale?y do antologii horrorów, które rozpocz??a "Obecno??" w 2013r., a które kontynuuje teraz wersja Annabelle z 2017 roku. Ca?o?? tych dzie? bazuje mo?e nie w 100%, ale w wi?kszo?ci na naprawd? prawdziwych wydarze?, w których uczestniczyli Ed Waren - ?wiecki demonolog i jego ?ona Lorraine Waren  - wra?liwe duchowe medium. Polecam ksi??k?, która porusza i pora?a autentyczno?ci?, a podpisali si? pod ni? nawet biskupi i przedstawiciele Watykanu. Chodzi o pozycj?  Geralda Brittle'a : ,,Ed i Lorraine Warren - Demonolodzy". To w niej przedstawiono dok?adnie wydarzenia zwi?zane z lalk? Annabelle, która nie by?a op?tana, bo nie by?a ?ywa i nie mia?a duszy. Porusza?y ni? mroczne byty, a to ?e przypomina?a wygl?d ludzkiej postaci, dawa?o to wra?enie, ?e  rzeczywi?cie mo?e by? op?tana.


W produkcji ,,Annabelle" z 2014 roku, lalka trafi?a w r?ce Mia i Johna, a w tej prawdziwej historii: do Cala i Lary. Dodatkowo Annabelle z wy?ej wymienionych filmów, a  rzeczywista Annabelle to dwie ró?ne rzeczy. Poni?ej zdj?cie. Po prawej stronie oryginalna, drastycznie ironiczna i ponura Annabelle.

(https://i2.wp.com/cdn.theoccultmuseum.com/wp-content/uploads/2016/04/The-True-Story-of-Annabelle-The-Demon-Doll-3.jpg?fit=800%2C545)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 20 Sierpień 2017, 14:00:39
CytatCzemu chodzisz do kina tylko na ch*jowe horrory? :P

The Rings mega gówno, Blair Witch i Ouija2 to takie średniaki, Annabelle to mimo wszystko wyższa półka. A czemu te, a nie inne? To trza moje kino spytać czemu wybór horrorów jest zawsze baardzo skromny... Zresztą do horrorów w sumie wróciłem z 1.5 roku temu, do tego czasu raczej jje olewałem, bo rzadko było co dobrego, a wręcz miałem wrażenie po Paranormal i jakiejś tam Pile, że wszyscy walą takimi słabymi i podobnymi horrorkami... Teraz jest jakby lepiej. Zwłaszcza horrory na konsolę mają swoisty powrót, bo przy ps3 był mega zastój. Ogl The Void? A sam czekam na It Comes night, jak widać w kinie nie dałem rady zobaczyć...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 20 Sierpień 2017, 20:03:04
Annabelle oglądałem na maratonie ostatnio, zarówno pierwszą i drugą część, i trzeba przyznać, że oba filmy są swoim absolutnym przeciwieństwem. Jedynka ma sensownych bohaterów i znośną, nawet jeśli nudną, fabułę... ale absolutnie zero klimatu i napięcia. Dwójka ma znacznie więcej napięcia oraz troszkę humoru... ale też masę strasznie sztampowych bohaterów i pomysłów fabularnych.

Cytat: Leon Kennedy w 20 Sierpień  2017, 14:00:39
A sam czekam na It Comes night, jak widać w kinie nie dałem rady zobaczyć...
Ale The Rings dałeś :P

Cytat: Leon Kennedy w 20 Sierpień  2017, 14:00:39
Ogl The Void?
Oglądałem. Lepszy pomysł, wykonanie gorsze. Strasznie tanio wyszedł. Ale w tym roku zamiast chodzić na te słabiaki, trzeba było iść na Uciekaj albo Life. We wrześniu jest jeszcze Mięso, które też polecam. A poza tym będzie oczywiście "To", a w październiku Pierwszy śnieg i Śmierć nadejdzie dziś.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 21 Sierpień 2017, 19:40:58
CytatAle The Rings dałeś :P

Uwielbiam pierwowzór, uwielbiam remake... I moje kino je puszczało. Więc poszedłem z sentymentu, niestety całość okazała się jednym wielkim dziadostwem.

CytatUciekaj albo Life.

Pierwszy nawet nie wiem czy był u mnie puszczany, zaś Life bankowo. Niestety oba obejrzałem w domu. Pierwszy naprawdę fajny, drugi mimo pewnych wad i głupotek ogl mi się dość przyjemnie.

CytatWe wrześniu jest jeszcze Mięso, które też polecam. A poza tym będzie oczywiście "To", a w październiku Pierwszy śnieg i Śmierć nadejdzie dziś.

Mięso u mnie nie ma szans na emisję, ale "To" już zdecydowanie tak i napewno pójdę! Oczym są te dwa filmu co na końcu wspomniałeś? Pierwszy śnieg wydaje się jakoś znajome...

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 21 Sierpień 2017, 23:18:36
Cytat: Leon Kennedy w 21 Sierpień  2017, 19:40:58
Oczym są te dwa filmu co na końcu wspomniałeś? Pierwszy śnieg wydaje się jakoś znajome...
Poważnie? www.google.pl (http://www.google.pl)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 22 Sierpień 2017, 03:10:28
Dzięki, ale gdybym chciał sprawdzić już dawno bym to zrobil, a nie pytał Ciebie. Także wiesz... Wracam do najnowszego epizodu Dragon Ball Super, a potem może kiedyś to sprawdzę.

Post Merge: 22 Sierpień  2017, 03:24:26

Sprawdziłem ten Pierwszy śnieg, ale zamiast google wybrałem Youtube  :P Zapowiada się na intrygujący thriller.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 01 Wrzesień 2017, 19:02:13
Przyznam si? bez bicia - po ,,Bodyguardzie Zawodowcu" oczekiwa?em wszystkiego co najgorsze. Film Patricka Hughesa to kolejna ods?ona ?erowania na nostalgii za latami 80. Powrót do popularnej w ejtisach i najntisach konwencji kumpelskiego filmu akcji uda? si? ostatnio w ,,Nice Guys" Shane'a Blacka. O ile jednak Black ma buddy movies we krwi (jako autor scenariuszy do ,,Zabójczej broni" czy ,,Ostatniego skauta"), tak Patrick Hughes da? si? na razie pozna? jako wyrobnik, któremu nie pomagaj? nawet ikony pokroju Schwarzeneggera i Stallone'a.

Tym wi?ksze by?o moje zaskoczenie, gdy powoli da?em si? porwa? historii dwóch niedopasowanych bohaterów (klasyk), którzy musz? wspó?pracowa?, by zd??y? za?atwi? co ma by? za?atwione, gdy czas goni (pomys? wyj?ciowy i zestawienie bohaterów od razu narzuca skojarzenia z ,,48 godzinami" Waltera Hilla, od których - zaryzykuj? stwierdzenie - narodzi?a si? moda na buddy cop movies). Jak to w tego typu kinie bywa jest kilka po?cigów, strzelanin, wybuchów i sporo s?ownej szermierki. Samuel L. Jackson gra, jakby znowu by? na planie ,,Pulp Fiction", a Reynolds pod dobrze skrojonymi garniturami chowa? chyba kostium Deadpoola.

Mo?na narzeka? na niepotrzebne zag?szczanie intrygi w?tkami politycznymi, md?? do bólu Elodie Yung i s?abego badguya (Oldman wyra?nie si? nudzi), ale jak na niezobowi?zuj?ce kino, gdzie licz? si? przede wszystkim szybka akcja i ?mieszne odzywki, bawi?em si? naprawd? dobrze. No i jest Salma Hayek, jakiej nie znacie. Sceny z jej udzia?em to czyste z?oto. Mo?na obejrze? w kinie (ja przez ca?y seans ?a?owa?em, ?e nie mam popcornu), ale jak zobaczycie w tv, to te? wiele nie stracicie. A mo?e wr?cz przeciwnie – mo?e przypomn? Wam si? VHSowe klasyki i film lepiej wejdzie, niesiony na skrzyd?ach wspomnie?.

Mocne 6 grzybów na 10.

https://tinyurl.com/ya3sr7y3
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 03 Wrzesień 2017, 03:13:04
LelekPL w sobotę wybieram się na "To". Fajnie, bo i recenzje zbiera pozytywne. Więc rozczarowanie zdaje się oddalać.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 11 Wrzesień 2017, 03:11:32
No i "TO" zaszalało w kinach za oceanem zarabiając prawdopodobnie ponad 120 milionów!! Osobiście uważam, że film wypadł naprawdę dobrze, był klimat, dzieciaki dały sobie świetnie radę, historia jak i postacie ( dzieciaki ), to same plusy! Horrorek nawet potrafi wystraszyć, chodź nie tak mocno jakbym chciał. Świetna scena w garażu!! Clown był świetnie sportretowany i straszny i zabawny. Dwójka szybko nadejdzie.

PS: Kto czytał książkę??!! Mam pytanko!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 11 Wrzesień 2017, 15:11:12

Patrząc po wszystkich książkach S.Kinga w ilościach nieskończonych podniesionych do nieskończonej potęgi i wzrastającej ilości ich serialowych i filmowych adaptacji czy ekranizacji, należy się zastanowić: po co to wszystko fanom tego pisarza i samemu pisarzowi. Sam nie wiem od czego to się zaczęło. W 1976r. miała miejsce premiera świetnej produkcji "Carrie", którą zamierzam niedługo obejrzeć. Potem było genialne "Lśnienie", "Smętarz dla zwierzaków" z 1989r.  - na podstawie "Cmętarza Zwierząt" -  do którego scenariusz napisał sam S.King. Co było następne i następne, głównie z horrorów, to tego już nie spamiętam. Artysta ten pisze naprawdę wyjątkowo. Przeczytajcie "Mgłę", "Pod Kopułą" i "Przebudzenie". To są jedynie jego książki, które zajęły mnie lekturą więc tylko na tej podstawie mogę stwierdzić, że Stephen King pisze tak a nie inaczej tzn. świetnie i rozlegle. Dlatego też, idąc dalej muszę stwierdzić, iż współczesne adaptacje twórczości tego pisarza, których pojawia się więcej i więcej, jak grzyby po deszczu, wychodzą "średnio na jeża". Możecie obejrzeć serial "Mgła", ale radzę tylko tym co nie czytali książki, to samo tyczy się filmu o identycznym tytule z 2007r. "Mrocznej Wieży" nie oglądałem, bo obraz przedstawia jedynie chyba zarys tego co jest w całej serii tej tematyki.

Cytat: Leon Kennedy w 11 Wrzesień  2017, 03:11:32

PS: Kto czytał książkę??!! Mam pytanko!

A co do książki "To", Leon, może samym gabarytem  ona odstrasza - ponad 1000 stron - ale treścią niezmiernie mnie kusi. Nie poddałem się jeszcze jej wdziękowi, ale bierz, czytaj bez zastanowienia!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 15 Wrzesień 2017, 13:14:40
Chciałem się coś dowiedzieć o tej scenie seksu między tymi dzieciakami. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić... Po co się ona znalazła i jak to wyglądało? Beverly po prostu każdego obsłużyła czy poszli grupowo? Nie no serio, bardzo mnie to interesuję i dziwi, dla tego pytam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 15 Wrzesień 2017, 16:07:51
Nie jest to żadna orgia, robią to pokolei i ma to bardziej miłosny charakter niż seksualny. Nadal jest to mega dziwne, ale książka raczej wspiera ich decyzje i jest przedstawiona w pozytywnym świetle.

Natomiast osobiście, cieszę się że wycięto to z filmu, jak i wielkiego międzygalaktycznego żółwia :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 14 Październik 2017, 00:07:16
(https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/M/MV5BZjY0OTU1YjItZDczMi00MDkxLWE3ZDMtYWI2ZTM2ZjI4NzFmXkEyXkFqcGdeQXVyNDczOTA3ODE@._V1_SY500_CR0,0,331,500_AL_.jpg)

The Room

Już wiele razy mówiłem sobie że obejrzę kultowy film naszego rodaka(?) kiedy po raz pierwszy usłyszałem urywki na zlocie w Poznaniu. No i dopiero dzisiaj udało mi się przebrnąć przez ten... fantastyczny film z jednej strony a fatalny z drugiej. Aktorstwo jest tak złe że aż śmieszne, a historia ma tyle różnych bezsensownych wątków pobocznych. Ale w tym szaleństwie jest metoda bo świetnie się bawiłem i na swój sposób produkcja ta jest kapitalna w swojej beznadziejności. Film może być najgorszym gniotem ale musi mnie zaciekawić i sprawić że będę w lepszym humorze i to reżyserowi się udało.

7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 14 Październik 2017, 01:36:38
O proszę. W tyle lat po zlocie w końcu udało Ci się całość. Piękny film ;) Ale sam nie wiedziałem, że jest (być może) Polakiem. Jestem ciekaw czy poruszą to w filmie o nim i powstaniu tego filmu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 14 Październik 2017, 17:41:37
The Room tak mi się spodobał że myślę o tym jak Johnny/Tommy mimo swojego specyficznego zachowania został upokorzony przez zdzirowatą Lisę :P. Dawał jej wszystko i utrzymywał a ta z nudów(?) dała tyłka Markowi (i to z najlepszym kumplem Johnny`ego). Najbardziej żal Denniego który miał w Johnnym zastępczego ojca i najprawdopodobniej
Spoiler
został sam po samobójczej śmierci (epicka scena z rozwalaniem mieszkania) głównego bohatera
[Zamknij]
Morał z tego filmu jest taki aby jednak nie rozpieszczać za bardzo swojej narzeczonej i uważać na najlepszego przyjaciela ;)

A tak na na marginesie Tommy Wisseau jest nie tylko reżyserem ale i projektantem mody. Miałem nadzieję że lepiej mu to wyjdzie niż bycie filmowcem ale niestety, najbardziej rozwaliły mnie te getry ;D

(https://www.tommywiseau.com/wp-content/uploads/2016/12/wsi-imageoptim-TWlongJohn-247x300.jpg)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 14 Październik 2017, 20:20:02
Co chcesz, getry sa bardzo fajne. "Patriotyczne" ;) Kadra powinna w takich grać :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 14 Październik 2017, 21:17:07
No jak w Rosji na Mundialu wciąż będzie mróz (latem :P) to będą idealne ;). A co do The Room to powstała też fanowska gra komputerowa, jest tak samo absurdalna i śmieszna jak film. https://www.youtube.com/watch?v=qE6xMA6pqkM (https://www.youtube.com/watch?v=qE6xMA6pqkM) Koleś świetnie naśladuje Johnny`ego.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 16 Listopad 2017, 23:39:10
7-my epizod 1-ego sezonu  Marvelowsko-Xmenowskiego "The Gifted" wyszedł dynamicznie, z dobrą linią dramatyczną. Zamiast nie wiadomo jak potężnych efektów specjalnych, które oczywiście ważne są w ukazaniu ujścia mocy obdarzonych "genem X" mutantów, otrzymaliśmy rozszerzone "line story" poszczególnych postaci. Optymizm ucieka, niestety. Walka o udowodnienie swego, o prawo do życia, tak jak ludzie.

Rozdział: "eXtreme measures" wyjaśnił fanom  obiekcje odnośnie pojawienia się bądź nie"Trask Industries" w serialu -  jego ogólnej rzeczywistości. Gdzieś w 3/4 długości trwania tego odcinka dowiedzieliśmy się, że Zagrożeniem dla mutantów staje się pewna prywatna organizacja, a nie Rząd ze swoim programem przeciwko ,,uzdolnionym". Kieruje ją ktoś kto dawniej stanowił trzon "Trask Industries", które zamknięto w 2006r. Ojciec Reeda Struckera pracował przez ponad 30 lat w tej znanej z "Sentinelów" Instytucji.
Czy data ta w świecie "The Gifted" nie odnosi się do "X men - ostatni Bastion" - roku premiery tego filmu? To by się zgadzało, gdyż po tej produkcji świat w kinowej płaszczyźnie Marvela, X-meni przestali istnieć. Magneto utracił moc, a Xavier zginął.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 17 Grudzień 2017, 14:43:01
"Project Almanac" (2015) jako film, to rzeczywi?cie arcy-ciekawe posuni?cie. Po pierwsze jest to nietypowa ,,found footage'owsko- amatorska" realizacja, a po drugie ów obraz ma poruszaj?ce zwoje mózgowe do my?lenia rozwi?zanie paradoksu zwi?zku przyczynowo skutkowego. No tak, skutek poprzedza przyczyn?, wszystko ulega zaburzeniu. Wydarzenia w filmie maj?ce miejsce od momentu obejrzenia materia?u video z 7-mych  urodzin Davida przez niego samego i jego przyjació? do chwili pojawienia si? m?odzie?ca na tym nagraniu, uleg?y implozji, dziwnej destrukcji. Normalna do tej pory linia czasu, sta?a si? teraz p?tl? bez pocz?tku i ko?ca.

Powy?szy Found-footage, który mia? wykreowa? podró?e w czasie na bardziej mo?liwe, i ,,dost?pne" dla ka?dego, zrobi? to w bardzo widowiskowym stylu, lecz z nieco ?rednim naukowym zaanga?owaniem, co sk?ania mnie do jego oceny: 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 24 Styczeń 2018, 10:42:29
Cytat: LelekPL w 15 Wrzesień  2017, 16:07:51
Nie jest to żadna orgia, robią to pokolei i ma to bardziej miłosny charakter niż seksualny. Nadal jest to mega dziwne, ale książka raczej wspiera ich decyzje i jest przedstawiona w pozytywnym świetle.

Natomiast osobiście, cieszę się że wycięto to z filmu, jak i wielkiego międzygalaktycznego żółwia :P

"To" S.Kinga jako książka znajdzie się na mojej liście pozycji koniecznych do przeczytania. Ponieważ powieść ta w swych rozmiarach jest beletrystycznym molochem, z grubo ponad 1000-em stron na koncie, początkowo wzbraniałem się przed sięgnięciem po nią. Rozumiałem zamierzenia autora w kreacji zła i jego osobiste, ponoć odosobnione przeżycia, które nałożyły się na całą treść powieści. Jednak mimo wszystko coś mnie powstrzymywało przed jej przeczytaniem. Sytuacja lekko się zmieniła, gdy obejrzałem kinowe "To". Ten film grzebiący w podświadomości swymi gnijącymi pazurami, to mówiąc krótko: opowieść o sile strachu, o mrocznej energii, ktora potrafi przybierać najróżniejsze formy i skupiać się wokół najróżniejszych ludzi. Niedługo wyjdzie wydanie edycji Bluray "To" i ciekaw jestem dodatków na tym dysku zawartych, bo film oglądałem uważnie, a scen seksu nie widziałem, jedynie chłopięcą radość na widok odsłoniętego stanika i majtek ich rówieśniczki.
W takim razie czas na powieść i film z 1990r.

(http://digitalspyuk.cdnds.net/17/35/980x490/landscape-1504264337-it-2017-moive-pennywise-the-clown.jpg)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 03 Luty 2018, 21:44:44
"The Strain" od Guillermo del Toro i Chucka Hogana to serial, którego z lekkim przerwami oglądam około roku. Cztery sezony upłynęły tak szybko, jakby nie ,,przeminęły z wiatrem", ale ,,przeminęły ze... strzygoniem". Gdybym miał z czymś porównać ostatnią z wszystkich dotychczas wydanych serii, to zestawiłbym ją z świetnym, jednostajnie szarym, wyprutym z emocji lecz mającym mroczny równy rytm, klimacie post-apokaliptycznym, z lekką otoczką dystopii. Ta dystopia przejawiała się tylko poprzez tych ludzi, którzy dzięki współpracy ze "Wspólnotą" - czyli bycie katem względem bliźniego swego, ukryte pod płaszczykiem poświęcania się dla lepszego jutra, trafiali na społeczne wyżyny, tworzyli swoisty ,,establishment", co dawało im nietykalność, którą ,,strzegły" będące oczami i uszami Mistrza strzygi. Najokrutniejsze w tym wszystkim było to, że świadomość "Mistrza", a tak naprawdę jego robakowata lekko czerwonawa myśląca forma, która wniknęła do kolejnego fizycznego jestestwa człowieka, i tak dążyłaby do likwidacji całego gatunku ludzkiego, przy czym wykorzystałaby ich ciała do produkcji krwi, a szczególnie rzadkiej, bodajże grupy krwi B+, która zapewne usprawniłaby ewolucję odmiany Strzyg. Żarząca się lekkim duszącym blaskiem poświata, która otaczała głównie Nowy Jork nadała serialowi świetnej postapokaliptycznej atmosfery, jak uległe zagładzie miasto, skąpane w nieustannej pożodze. Zach, tak jak w 3-cim sezonie, w 4-tym znów był wkurzającym ,,wrzodem" na tkance tej produkcji. Jego ,,godność" uratowały ostatnie sekundy momenty serialu, gdzie
Spoiler
dr Eph nagle stał się biologicznym przekaźnikiem woli Mistrza, który przejął jego ciało, ale na całe szczęście na krótko. Mimo, że Quinlan został zdeptany przez ,,strzygonio-Palmera" i zginął, to Zach zdołał wcisnąć czerwony ,,pstryczek" na detonatorze i odpalić atomówkę, która dała kres Pladze, pod którą powoli uginał się świat.
[Zamknij]
Czegoś takiego w historii serialowej kultury nie widziałem. "The Strain" to pierwsze połączenie mrocznej baśniowej fantastyki, z nauką oraz horrorem, co podwyższa ocenę serialu na: 9/10.

(https://vignette.wikia.nocookie.net/the-strain/images/b/be/The-Strain-Season-3-Banner-Hand-in-Hand.jpg/revision/latest?cb=20160805114644)

A wy co sądzicie o serialu?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 05 Luty 2018, 00:07:35
Że jest całkiem niezły. Wytrwałem do końca bez większych problemów i w końcu ktoś podszedł do tego z jednej strony trochę inaczej, a z drugiej w końcu po tych świecących wampirkach dostaliśmy prawdziwych krwiopijców.

Ogl również parę dni temu "Robale" i aż dziw, że dopiero teraz... Film miazga, zabawny, ale i trochę makabryczny, a nawet dwa razy podskoczyłem .
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 05 Luty 2018, 11:23:27
Cytat: Leon Kennedy w 05 Luty  2018, 00:07:35

Ogl również parę dni temu "Robale" i aż dziw, że dopiero teraz... Film miazga, zabawny, ale i trochę makabryczny, a nawet dwa razy podskoczyłem .

W filmie "Robale" wszystkiego było po trochu. Lekka ironia w stosunku do  kina z gatunku horrorów  przesyconego niesłychanym obrzydzeniem oraz m.in. do tego jak pokraczne, pokurczone, obłe mięsne formy można stworzyć z ludzi. Wyobraźnia ponosi charakteryzatorów i scenarzystów. W niniejszej produkcji pewnie zauważyłeś, jak olbrzymich rozmiarów rozciągniętą kulą tkanek była kobieta, która posłużyła za inkubator dla nitkowatych, obłych form robali, które ostatecznie zaatakowały spokojną niczego sobie winną małomiasteczkową społeczność. A "Grant Grant", którego takie samo imię i nazwisko nawiązuje w jakiś sposób do filmów klasy B i horrorów sci-fi z lat 70-tych i 80-tych? No cóż, jegomość wyglądał, jak rozczłonkowane ludzkie ciało, które zmielono i następnie ulepiono w jakąś masę, wrzucając to tu to tam oczy, brwi i macki, by przypominało, że kiedyś to coś było jeszcze człowiekiem.

(https://stabbystab.files.wordpress.com/2011/08/slither3.jpg)

Jestem na etapie poszukiwania podobnych, co do "Robale" dzieł, gdzie obrzydzenie, żółć, zgorszenie i kupa mięcha będą przytłaczać i w jakiś sposób wywoływać reakcje pokroju: ,,WTF... ?" i  minimalny uśmiech na twarzy. Czy znasz/znacie coś podobnego?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 06 Luty 2018, 19:18:37
Na tą chwilę nie przypominam sobie nic ciekawego, albo czegoś z czym nie miałeś kontaktu  ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 07 Luty 2018, 14:38:22
Obejrz: "Manhunter Unabomber"!

,,Jesteśmy trybikami, posłusznie wykonywującymi swe rozkazy mechanizmami. Podporządkowujemy się, tracąc to co najbardziej ludzkie". Może Unabomber nie powiedział tego tak samo jak to napisałem, ale bardzo podobnie, nadając w ten sposób serialowi od "Netflixa" i "Discovery", w którym jego postać jest dogłębnie analizowana, psychologicznej i metafizycznej atmosfery. Jesteśmy gnuśni; człowiek nie dba o własny rozwój, kieruje się dobrym Cywilizacji. Będąc po trzech z ośmiu epizodach serialu "Manhunter - Unabomber", wciąż nie mogę się tej produkcji nadziwić. Założę się, że po jej zakończeniu długo będę zbierał swe zwoje mózgowe do kupy Zrobiłem sobie nawet listę książek o psychopatach, seryjnych mordercach i psychokryminologii, w które chciałbym się zaopatrzyć. Oto one: "Robert D. Hare: Psychopaci są wśród nas", "Stukan Jarosław: Seryjni Mordercy" oraz  "Douglas John, Olshaker Mark: Mindhunter". Do końca produkcji zostało mi jeszcze 5 rozdziałów, ale już teraz mogę powiedzieć, że trudno będzie mi porównać "Mindhunter" z "Manhunter - Unabomberem". Podobna tematyka, lecz całkiem różne seriale. W obrazie ukazującym: proces schwytania Teda Kaczynskiego, usiłowanie scalenia się z jego umysłem, zrozumienie motywów i sposobu jego działania, podoba mi się umiejscowienie akcji w trzech etapach: okolice zamachów w 1993r., 1995r. i psychiczny ,,face to face" Fitzgeralda z Unabomberem z 1997r.

(http://www.panasonicforbusiness.com/wp-content/uploads/2017/08/manhunt_stills_AC.00000020.jpg)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 11 Marzec 2018, 21:10:12
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTJ0FO2aYHcXmH0AAS8BFUvS7xJXEKYFIi2L-SXZA6PWhag_mVo)

"Scanners" z 1981r. to jest film. To jest odpowiedź, jak za małe pieniądze na początku lat 80-tych można było zrealizować pomysł science fiction rodem z komiksów: telapatyczne zdolności skanowania, czyli filmowi, tzw. "Skanerzy", którzy owe moce posiadają i którzy, tak jak marvelowscy x-meni żyją pośród zwykłych ludzi, będąc fizycznie tacy jak oni, ale potęgą umysłu mogący zastępować całe Armie.


Bez dalszych spojlerów, więc obejrzyjcie koniecznie! Ujmujący, wyzierający genialną prostotą pomysłu film. Taka jest produkcja "Scanners" z 1981r.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 12 Marzec 2018, 11:25:05
Byłem zobaczyć Kształt Wody... W końcu to najlepszy film ubiegłego roku i wiecie co? Nudne to było i to momentami dość mocno. Plusem filmu na pewno są aktorzy główna bohaterka jest niemową, ale ma sporo werwy w sobie i Zod świetny jak zawsze, chyba najlepszy z całej obsady. Reszta raczej do zapomnienia. Najlepszy film, dobre sobie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 13 Marzec 2018, 11:13:34
"Iceman - historia mordercy" z 2013r., to film, i w ogóle coś innego niż wszystkie produkcje z gatunku/podgatunku thrillera i kryminału, które ukazały się w  dość sporej ilości kinematografii. A głównie ze względu na paradoksalnie wtłoczony tragi-dramatyczny wątek postaci Richarda Kuklinskiego. Jak bardzo wstrząsającym, będącym prawie jak gra psychologiczna wokół sposobu działania ludzkiej psychiki, jej mechanizmów obronnych oraz zazębionym przy sylwetce Kuklinskiego, którego ciężko nazwać seryjnym, psychotycznym mordercą, filmem okazał się "Iceman", mogłem przekonać się o tym,  zaraz po jego seansie. Granica prawie się zatarła. Z jednej strony rodzina, a z drugiej praca, która ,,lekką" nie jest, ale daje podstawę finansową, by utrzymać siebie i bliskich. Chłód, wyrachowanie, stagnacja emocjonalna w ,,pracy", pozwoliły Kuklinskiemu żyć, jak normalny człowiek, jak przykładny ojciec, tuż przy swojej rodzinie. A to miało swoje konsekwencje. Szczera prawda przeraża dużo bardziej niż najbardziej skryte kłamstwo. Co musieli czuć bliscy zawodowego zabójcy, gdy dowiedzieli się o jego nieprzykładnej, drugiej tożsamości.

Jednym słowem ciężki kawałek filmu. A jaka jest prawdziwa historia Richarda Kuklinskiego, to tego nie wiem. Gdy się ją pozna będzie się miało większe odniesienie do wartości filmu.

Moja ocena obrazu "Iceman - hisotria mordercy": 9/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 24 Marzec 2018, 17:26:40
"Synchronicity" zafundowa?o widzom rozci?gni?te fabularnie, sm?tne i odwa?ne kino sci-fi, gdzie klimat jest tak przyt?aczaj?cy, ?e przez up?ywaj?cy czas trwania filmu dochodzimy do wniosku, ?e co by si? w tym filmie nie wydarzy?o i tak zako?czy si? on niezbyt weso?o. Id?my wi?c dalej. Zapoznaj?c si? z fabu?? filmu, a g?ównie z samym procesem podró?y w czasie, tj. otwierania tunelu czasoprzestrzennego w Kontinuum czasoprzestrzennym, badanie jego dzia?ania, a poprzez skutki startu eksperymentu próbowanie wyci?gania z niego wniosków, mo?na doj?? do specyficznych konkluzji, ?e Beale'owi za ka?dym razem, w doj?ciu do celu przeszkadza on sam, a przynajmniej która? jego wersja, z nie wiadomo którego momentu w czasie lub... alternatywnego ?wiata. By by?o jeszcze ciekawiej niepewno?? i atmosfer? filmu, która wzrasta niczym wysokoobrotowy silnik zwi?kszaj?cy powoli sw? moc, nap?dza Abby, która zap?tla akcj?, tak, ?e nie wiemy kiedy zawirowania na osi czasu si? zacz??y, je?li w ogóle by?o to zwi?zane z regularnym skokami w iluzorycznym czasie. A czym owe podró?e by?y, dowiadujemy si? tak w 3/4 przebiegu tego obrazu. Zacz??o si? od wys?ania pi?knego kwiatu w przysz?o??, ale zamiast dostania sygnatury jego cz?steczek, co oznacza?oby skuteczny przeskok przez tunel czasoprzestrzenny, Beale dosta? zupe?nie taki sam kwiat, ale zauwa?y? go dopiero w pokoju Abby.

Koniec ko?ców, scenariusz i re?yseria, tak podkr?ci?y "Synchronicity", ?e czego ja jako znaj?cy pod wzgl?dem fizycznym jako nauki i filmowo-ksi??kowym: tematyk? podró?y w czasie bardzo dobrze, si? absolutnie nie spodziewa?em. Matactwa na osi czasu okaza?y si? wycieczkami do równoleg?ych Ziem, gdzie na to wygl?da, równie? trwa?y podobne eksperymenty. Niektóre filmy o ,,podró?ach w czasie", s? przy tej produkcjj niczym stara, zu?yta ?ciera. Dawno takiej pere?ki jak "Synchronicity" w tym gatunku filmowym nie by?o. Niesamowite!

(https://image.tmdb.org/t/p/original/e6TA5m1TlwIu181p5rZ3cXjGMin.jpg)

Moja ocena filmu : 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 03 Kwiecień 2018, 17:48:07
"W??e w Samolocie" z 2006r., to film o jak?e nad wyraz odwa?nej roli Samuel. L. Jacksona, który swym zami?owaniem do powierzonego mu tu zadania wcielenia si? w posta? Agenta Neville'a, mówi?cego: ,,Enough is enough! I have had it with these motherfucking snakes on this motherfucking plane!", przebi? wszystko w czym jako aktor bra? udzia?. Jego zachowanie, jako gliniarza, który mia? zadba? o bezpiecze?stwo ?wiadka morderstwa, na pok?adzie samolotu, maj?cego zeznawa? przeciwko handlarzowi narkotyków, Kimowi, w Los Angeles, emanowa?o tak? powag? i zaanga?owaniem niczym ,,badass" wstawiony do historii romantycznej, ?e nie sposób by?o nie polubi? takiego wyst?pu Jacksona. Dziwi mnie tak niska ocena filmu, chyba ?e pó?niejsze inne podobne temu produkcje np. "Mrówki w Samolocie" przewa?y?y szale w kierunku tak zani?onej opinii. Taki film powinien by? tylko jeden, a jest to ,,Pan i W?adca ?wiata" w tym wzgl?dzie: "W??e w Samolocie" z 2006r.

(http://www.film.org.pl/images2/weze_w_samolocie/01.jpg)
(http://www.film.org.pl/images2/weze_w_samolocie/02.jpg)

Teraz czas na kolejny film z S.L.Jacksonem: "Piekielna G??bia" z 1999r. Kto by pomy?la?, ?e w tym samym roku swoj? premier? mia?o "Mroczne Widmo" - pierwszy prequel z "Gwiezdnych Wojen", w którym w?a?nie L.Jackson zaprezentowa? si? fanom jako Jedi Mace Windu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 09 Kwiecień 2018, 02:28:39
Ostatnio zabieram się za japońskie horrory. Mam już za sobą trylogię The Ring. Jedynka zdecydowanie najlepsza, potem mamy niestety tendencję zniżkową, ale i tak polecam. Zachwyciły mnie za to obie części Klątwy!! Gorąco polecam! Klimat jest wspaniały, a i sporo scen robi wrażenie. Bardzo fajne jest również "Nie odebrane połączenie". Ponownie klimat jak i niektóre scene to coś niesamowitego. Mam teraz na oku "Oko". Ktoś coś poleci?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 09 Kwiecień 2018, 12:48:59
Cytat: Leon Kennedy w 09 Kwiecień  2018, 02:28:39
Ostatnio zabieram się za japońskie horrory. Mam już za sobą trylogię The Ring. Jedynka zdecydowanie najlepsza, potem mamy niestety tendencję zniżkową, ale i tak polecam. Zachwyciły mnie za to obie części Klątwy!! Gorąco polecam! Klimat jest wspaniały, a i sporo scen robi wrażenie. Bardzo fajne jest również "Nie odebrane połączenie". Ponownie klimat jak i niektóre scene to coś niesamowitego. Mam teraz na oku "Oko". Ktoś coś poleci?

Japońskie horrory i podejście kraju ,,kwitnącej wiśni" do nasączania swoich filmów niezwykłym klimatem, elementami grozy, których reperkusje odczuje prawie każdy widz, nie są dobrze mi znane. Jest mi głupio się do tego przyznać, ale nie widziałem nawet oryginalnego "Ringu" ani "Klątwy Ju-on" z 2002r. O innych tytułach, które wymieniłeś wyżej, nawet nie wspomnę, gdyż ,,za Chiny Ludowe" mi to nic nie mówi. Z japońsko-amerykańskiej "The Grudge - klątwa", doświadczyłem tylko części drugiej - mam ją na dvd, kiedyś była w "Biedronce" w mega promocji za 5zł, a dałbym za ten film o wiele więcej, gdyż jest to porażające ze spcefyicznym klimatem grozy dzieło. I tak, gdybym miał polecić Ci horror, który może przestraszyć, a strach to subiektywne, negatywne odczucie, to powiedziałbym Ci byś obejrzał: "Martwa Cisza" (2007); "V/H/S" (2012); "Zjadacz Grzechów" (2003) - jeden z najbardziej antykatolickich filmów w dziejach, mocno naruszający etos wiary księży; "Egzorcysta" (1973) i np. "Czwarty Stopień" (2009). A ja zaklepuję sobie do obejrzenia: japońskie horrory. Trzeba zobaczyć jak to jest u źródła.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 09 Kwiecień 2018, 19:07:50
Japo?skie horrory maj? to co kiedy? mia?y ameryka?skie, a dok?adnie dusze i serducho, po??czone z chorymi wizjami, mega klimatem i znikomym u?yciem jump scare'ów daj? pora?aj?cy efekt. Twoje tytu?y notuje i postaram si? zobaczy?.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 01 Maj 2018, 14:57:51
Może teraz coś innego, coś z poza ram horrorów i thrillerów.

"Death Race 3: Piekło na Ziemi", z 2012r. okazało się być tak dobrym, z świetnym montażem wyścigów filmem, że aż mnie z lekka przyszpiliło, oczywiście pozytywnie, jak go oglądałem. Symbolem trzeciej odsłony "Wyścigu Śmierci", jak i całej tej serii od początku jest Frankenstein, którego nie ważne czy gra Luke Goss, czy Statham w pierwszej części, to i tak taka sylwetka, ten ukryty za niedbale odlaną z żelaza maską wizerunek, aż mrozi, szokuje, dodaje tej iskry rywalizacji i atmosfery ,,brudnych" nielegalnych wyścigów. Wyjście poza schemat, czyli poza teren więzienia w kwestii trasy rozgrywek, było dobrym rozwiązaniem dla tego dzieła. Kalahari dla uczestników "Death Race" było czymś dużo gorszym niż piekło; otwarty teren, większa ilość zagrożeń i dowoloność manewrów, i przede wszystkim nieokreślona ilość bramek ładujących broń. Dla mnie głównym atutem był ten ,,ludzki" Lucas, a nie Frankenstein, w którego się wcielał. To jak odpłacił się nowemu wlaścicielowi "Death Race" zasłużyło na ogromny plus dla tej produkcji.
Spoiler
Lucas skończył z Wyścigami, a nowym Frankensteinem w wyniku świetnego planu, ba! Symbolu doskonale rozegranej zemsty stał się Niles York
[Zamknij]
Ach, ten motyw ,,TV show" jako sposobu na film, co się po prostu tutaj sprawdza!

Poza paroma głupotkami niniejszy film oceniam na: 8/10

(http://1.fwcdn.pl/ph/97/67/609767/439901_1.2.jpg)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Jolly_Roger w 07 Maj 2018, 21:25:12
Bardzo polecam serial Altered Carbon http://www.filmweb.pl/serial/Altered+Carbon-2018-769613 (http://www.filmweb.pl/serial/Altered+Carbon-2018-769613)
Jeśli ktoś lubi Blade Runnera i kryminały noir, bo jak dla mnie to połączenie tych stylów.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 08 Maj 2018, 01:09:14
Blade Runnera na ogół nie lubi się dla fabuły, a dla stylu. Czego w serialu niestety brakuje.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 08 Maj 2018, 11:39:54
Obejrzyjcie "Brickleberry" - serial animowany, który mówiąc krótko został stworzony przez scenarzystów, grafików, pomysłodawców i producentów, którzy byli chyba na jakimś super-mocnym kwasie, albo mieli efekt odstawienia jakiejś mocnej używki. Tego na ,,trzeźwo" nie da się oglądać, gdyż jest to mówiąc po chłopsku: pojechane na maksa. Abominacja, odchylenie od jakichkolwiek norm, nawet daleko poza kategorię "R" ;D. Sama postać Denzela - afroamerykanina, który jest stereotypem ,,czarnego" z Ulicy, z łańcuchami na szyi, luzackim podejściem do życia i jak na warunki serialu przystało... mającym zamiłowanie do starszych kobiet, takich po 80-tce, mówi sama za siebie w kwesti wyjątkowości tej produkcji. Zresztą na fotografii poniżej ujrzycie to i to za dobrze. A Connie, o niej już nie wspomnę. Nie wiem kto wpadł na pomysł wykreowania jej jako lezbijki o tubalnym wyglądzie, jak u zapaśniczki, mającej kompleks
Spoiler
wstydliwej, nierozumianej kobiety i problem przerośniętej waginy.
[Zamknij]
(https://resizing.flixster.com/SW-ZRqSE9OYgAXeFyXlGlAIueQY=/3840x2160/v1.bjsxMDIxOTg0O2o7MTc2OTY7MTIwMDszODQwOzIxNjA)

Dzisiaj kończę sezon pierwszy "Brickleberry". Ach ta ,,flashowa" grafika, ach ta fabuła, ten park i postacie.  ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 08 Maj 2018, 15:25:01
Chamski humor, brak politycznej poprawności i powalenie...to dla mnie :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 09 Maj 2018, 10:44:55
To jak skończyło się "Avengers: Infinity War" czyli
Spoiler
eskalacją niszczycielskiej mocy Kamieni Nieskończoności w jedną garantuiczną siłę wyniszczającą połowę istnień we Wszechświecie, a chyba Thanos nie ograniczał się tylko do Ziemi, Tytana i innych planet, to wie każdy. Lecz najistotniejsze jest to, jaki tytuł będzie miało "Avengers 4" i to czy w kolejnej odsłonie "Avengers" pojawią się jakieś odwołania do komiksowego mega-kultowego eventu "Infinity Gauntlet" Jeśli chodzi o tytuł kontynuacji tego co stało się w Avengers 3, to mógłby on brzmieć: "Thanos Quest"; takie jest moje zdanie i jak widzę wielu fanów również. Nawiązania do wspomnianego wyżej komiksu powinny się pojawić, chociaż w minimalnym stopniu. Gdyby w film zaangażowano sylwetkę Adama Warlocka, to mogłoby to wyglądać jeszcze tak, że Warlock za pomocą swoich mocy albo Kamienia Duszy wytłumaczy Thanosowi, że nie był godzien nosić tak gigantycznej mocy, jak ta , którą magazynował w Rękawicy, i jedyną jego powinnością chociaż ten jeden jedyny raz będzie pomoc ziemskim bohaterom w przeciwstawieniu się innemu złu np. Annihilusowi, czy innym bytom z Multiversum, które przedostały się do naszego Wszechświata przez wyrwę w przestrzeni, w wyniku zadziałania "Rękawicy Nieskończoności", czyli tego słynnego pstryknięcia palcami i wykasowania połowy dusz z Wszechświata. Byty pragnęłyby pochłonąć cały nasz Wszechświat, a jak wiemy Thanos nie po to zbierał Kamienie wraz z Rękawicą, by w końcu ktoś lub coś zgładziło całą obserwowalną rzeczywistość.  ??? ???
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 12 Maj 2018, 01:23:46
Avengers 3 za pierwszym razem mocno mną pozamiatało, szkoda tylko, że jednak drugi seans nie dostarczył mi tyle emocji co pierwszy, a nawet trochę znudził. Za to również i drugi raz byłem na "Cichym miejscu" i cóż mogę powiedzieć... Zarąbisty film, świetny horror! Drugi seans jeszcze lepszy. Polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 24 Maj 2018, 14:01:45
Z?ole, czwarta ?ciana ?ami?ca czwart? ?cian?, czyli "Deadpool 2" tylko dla sympatyków (SPOILER)!!

Po niektórych komentarzach na "Filmwebie", musz? stwierdzi?, ?e ,,ludzko??" nie rozumie tego filmu, jego charakteru, tego o czym on jest, i jak mocno przesycony ,,odjechaniem" widowiskiem si? okaza?. "Deadpool 2" to film dla tych, co czytaj? komiksy, ba, znaj? Deadpoola bardzo, a to bardzo dobrze i wiedz? jakiego sposobu prowadzenia filmu, jakiej narracji si? w tej produckji spodziewa?. Przeci?tny Kowalski tej produkcji, nikomu nie ubli?aj?c, niestety nie zrozumie. Nie b?dzie to dla niego widowisko ,,pe?ne akcji", na które mo?e wybra? si?, jako relaks po pracy. Dziwne, wr?cz abominacyjne mog? okaza? si? dla niego sceny, w których Wade rozrywany jest przez wybuch beczek z benzyn? na pó?, by potem w szkole Mutantów, zregenerowa? si? do ca?kowitej formy, jakby nic si? nie sta?o; albo obsceniczne, pozbawione pi?tej klepki zachowanie Deadpoola, wraz z tym jego zwracaniem si? do scenarzystów o nielogiczne uj?cia i g?upoty fabularne, w których on bierze udzia?. Takiego widza dodatkowo mo?e rozkojarzy? posta? Dopindera, która jest wstawiona jakby dla kontrastu, niekonwencjonalny improwizacyjny, w kwestii gagów, charakter filmu i los, który spotka? cz?onków grupy X-force, a tego, uwierzcie mi, scenarzysta ,,normalnych" filmów akcji nigdy, jako rozwi?zania do swojej produkcji nigdy by nie wstawi?.

Ten ,,?mieszkowaty" film nie zarobi osza?amiaj?cych dolarów, spadaj?cych, jak manna z nieba, tak jak to by?o w przypadku "Avengers: Infinity War". Wade Wilson wystawia ?rodkowy palec krytykom i hejterom, który wida? w urwanej, niesionej eksplozj? paliwa w beczkach, poszarpanej ko?czynie górnej. To nie jest film dla mi?o?ników kina akcji i sci-fi. Przejrzyjmy wreszcie na oczy! ,,Deadpool", a g?ównie ,,Deadpool 2" to produkt dostosowany dla tych co ,,psotnego" i impertynenckiego Wade'a rozumiej?, dla koneserów postaci, czyli takich geeków, którzy znaj? go tak samo jak on ich; zreszt?, nie raz w sequelu "Deadpoola", Deadpool odwo?ywa? si? z przymru?eniem oka i figlarnym u?mieszkiem na twarzy wprost do scenarzystów, narzekaj?c na ci?cia w scenach i inne niepotrzebne g?upoty, które psu?y jego film. Mi?o?nicy "Deadpoola" wiedz? czego po Wilsonie mo?na si? spodziewa?, dlatego nie zdziwi?a ich szybka reakcja "Healing Factor"  w ciele Deadpoola i ca?kowite wyleczenie po tym jak eksplozja paliwa w beczkach rozcz?onkowa?a jego fizyczno?? na niczym posiekane bez?adnie tasakiem tusz? mi?sa, och?apy lub zmia?d?eniu i rozci?gni?ciu górnej cz??ci cia?a w stosunku do dolnej, jak to by?o podczas wi?ziennej jatki w Ice Box.

Niesamowicie ukazana zdolno?? regeneracji Deadpoola, w ko?cu zaprezentowany u niego zmys? wyczuwania zagro?e?, co? jakby odbieranie wibracji, fali d?wi?kowej o okre?lonej cz?stotliwo?ci, czy nadwra?liwy s?uch b?d? zmiany w polu elektrycznym - co by?o wida? w scenie w mieszkaniu Deadpoola, gdzie na ?ó?ku siedzia?a Vanessa - to ?wietnie uzupe?nienie mo?liwo?ci filmowego Wade'a Wilsona.

Podsumowuj?c, ci??ko, wr?cz piekielnie ci??ko b?dzie zrecenzowa? krytykom "Deadpoola 2", zw?aszcza tym, mo?nym ekspertom od,,pi?knych" filmów, którzy zachwycaj? nas swoimi wypocinami na ró?nych forach i portalach internetowych. Czego? tak ,,deadpoolowskiego" nigdy w ?wiatowym kinie nie by?o. Ta produkcja by?a bomb? ci?g?ych zmian, pomys?ów ?ami?cych typowy konstrukt fabularny filmu. To historia o wykoleje?cach, a nie o ,,klasycznych" herosach z produkcji ,,miodem i mlekiem" p?yn?cych.

Dla mnie "Deadpool 2" to per?a, co? niezwykle, niebotycznie dobrego. Wystarczy popatrze? na scen? po napisach, by si? przekona?, ?e ten film zrobi?... Deadpool. Moja ocena "Deadpoola 2": 10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 25 Maj 2018, 00:59:00
Czy trzeba znać filmowe uniwersum Marvela żeby wszystko zrozumieć w pierwszej części?. Tak jak trzymam się z daleka od wszelakich Spider-Manów, X-Menów czy Iron-Manów tak z powodu nietypowego poczucia humoru obejrzałbym jedynkę. Tylko pytanie czy będę musiał męczyć się z innymi bohaterami tego świata?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 25 Maj 2018, 08:33:46
Jeśli chcesz zrozumieć pierwszego "Deadpoola", a od razu zaznaczam, jak w poście powyżej, że jest to bardzo nietuzinkowy film, musisz mniej więcej kojarzyć i zdawać sobie sprawę, co to są X-meni, czyli np. kto jest założycielem "Szkoły dla Uzdolnionych Mutantów" oraz kim jest Colossus, postać z pierwszej części - tu żadnych komiksów nie musisz czytać, gdyż wystarczy, że przeczytasz co nieco o nim na Marvelwikii. Jeśli chodzi o samą genezę Deadpoola, jak sama logika wskazuje, w pierwszym "Deadpoolu" dowiesz się jak narodził się ten słynnny Wade Wilson, kim był w przeszłości zanim został ,,spandexowym" lubiącym prać złoli walczakiem. Komiksowy Deadpool różni się od tego filmowego, ale w prostych, drobnych rzeczach. Zresztą w kinowej adaptacji nigdy nie dostaniemy wszystkiego, co znajduje się w historiach obrazkowych.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 26 Maj 2018, 02:56:24
Dwójka Deadpoola jest jeszcze bardziej odjechana niż jedynka, co w sumie raczej nie dziwi. Taka scena z lądowaniem X Force, toczysta poezja, sceny akcji majstersztyk, masa odwołań do mutantów, trochę do DC i całej masy popkultury, to coś pięknego, ale najlepsze są sceny po literach! Czysty odjazd na koksie. Świetna kontynuacja.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 26 Maj 2018, 07:09:58
Cytat: Leon Kennedy w 26 Maj  2018, 02:56:24
Dwójka Deadpoola jest jeszcze bardziej odjechana ni? jedynka, co w sumie raczej nie dziwi. Taka scena z l?dowaniem X Force, toczysta poezja, sceny akcji majstersztyk, masa odwo?a? do mutantów, troch? do DC i ca?ej masy popkultury, to co? pi?knego, ale najlepsze s? sceny po literach! Czysty odjazd na koksie. ?wietna kontynuacja.

Z powodu tej niezwyk?o?ci, tego, ?e "Deadpool 2" jest filmem, który zrobi? Deadpool i gra w nim... Deadpool, gdy? Ryan Reynolds, jak wida? w scenie po napisach, zosta? ,,nafeszerowany ?rutem" w czo?o czytaj?c scenariusz do "Green Lantern", kinowy obraz "Deadpool 2" jest dla tych, którzy znaj? komiksowego Wade'a Wilsona i wiedz? czego si? po tej postaci spodziewa?. Scenarzysta ,,normalnych" filmów akcji nie wdro?y?by do jakiegokolwiek tego typu filmu scenariusza, tego, co sta?o si? z "X-force" gdzie? w po?owie czasu trwania "Deadpoola 2". Surowy, obsceniczny, jak w komiksach "Thunderbolts" klimat niniejszej produkcji, to jej du?y plus.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 26 Maj 2018, 19:03:04
Tylko, gdy za najlepszą scenę uważa się scenę po napisach, to jak to świadczy o filmie?

Deadpoola 2 ogląda się przyjemnie, nawiązania do popkultury bawią ale gdzieś w tych wszystkich aluzjach gubi się główny wątek, który nie do końca mnie przekonuje. Nie mniej jednak jest to udana kontynuacja.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 26 Maj 2018, 20:30:10
Cytat: Funky w 25 Maj  2018, 00:59:00
Czy trzeba znać filmowe uniwersum Marvela żeby wszystko zrozumieć w pierwszej części?. Tak jak trzymam się z daleka od wszelakich Spider-Manów, X-Menów czy Iron-Manów tak z powodu nietypowego poczucia humoru obejrzałbym jedynkę. Tylko pytanie czy będę musiał męczyć się z innymi bohaterami tego świata?

Jesteś fanem Batmana, a trzymasz się z daleka od kina superhero? Dziwne...

Jedynkę możesz spokojnie obejrzeć bez znajomości poprzednich części, ale wiedz, że jest tam sporo gagów odnoszących się do nich, jak zresztą do wielu elementów popkultury (filmów, muzyki, itp.).

O ile pierwsza część wzięła mnie z zaskoczenia i bawiłem się na niej kapitalnie (spokojnie 3 na 4 gwiazdki), tak sequel jest już mniej oryginalny. Zabrakło świeżości oryginału, a do bdb sceny werbowania X-Force, w ogóle nie może złapać jakiegoś rytmu. Jest fajny początek z podśmiechujkami z Logana, a później, właśnie do sceny z X-Force, mamy chaos i nieśmieszne gagi. Dopiero druga połowa nadrabia, ale dla mnie sequel nie wytrzymuje porównania z jedynką, no i jest zwyczajnie mniej śmieszny.

Mimo wszystko brawa dla Reynoldsa, bo zapracował na tę rolę (jego życiówka) i wkłada masę serca w marketing.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 27 Maj 2018, 00:04:21
Ja nie lubię kina superhero, Batman to absolutny wyjątek z powodu psychologii jak i braku nadzwyczajnych mocy. No i do tego dochodzi cała otoczka, bohaterowie Marvela są dla mnie za bardzo lekkostrawni ;). Co prawda jest Punisher i Logan ale Batman to fantastyczny dizajn (kostium, Gotham) i przeciwnicy (Joker, Two-Face, Riddler, Bane).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 28 Maj 2018, 09:40:29
Batman jest najbardziej Marvelowym z głównych bohaterów DC. Po ostatnich filmach z obu uniwersów aż się prosi, żeby Marvel wykupił Batmana i sam robił z nim filmy.

Deadpool 2 był spoko, na poziomie jedynki. Ma mniej śmiesznych momentów, ale jak się trafiają są śmieszniejsze niż cokolwiek z jedynki. PETER!

Infinity War ma swoje problemy, ale jak na takie przedsięwzięcie i tak wyszedł bardzo na tarczy. Oba są u mnie nadal w Top 5 roku razem z Gotham by Gaslight i Ready Player One ale jedynym pewnym bardzo dobrym filmem tego roku jest Ciche Miejsce. To na razie moje numer 1 i gorąco polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 28 Maj 2018, 15:35:27
Nie wiem jak to inaczej okre?li?, wi?c musz? stwierdzi?, i? "Deadpool 2" nie jest filmem dla niegrzecznych ch?opców pragn?cych parodii kina akcji, bo w?a?nie tak okre?lili go pewni... redaktorzy. Takie widowisko to nic doda?, nic uj?? gratka dla mi?o?ników Deadpoola, a wystarczy do?wiadczy? tej sceny, której uj?cie wida? jak na fotografii poni?ej, by zosta? ,,ca?kowicie kupionym". :mrgreen: Zatrzasn?? drzwi Wade'owi i to prawie przed nosem... Aj?. ?eby nie by?o, to ten fragment filmu, o który mi chodzi zamieszczam w "Spojlerze".

Spoiler
(https://i.pinimg.com/736x/0d/0d/b7/0d0db710a4a246e1799c212ed3da6f22.jpg)
[Zamknij]

O "Avengers: Infinity War" wypowiada?em si? na innych forach, pisa?em artyku?y na flarrow.pl - mo?ecie wej?? w zak?adk? Uniwersum Marvela i sprawdzi? - i czyta?em tyle teorii, prawie konspiracyjnych idei o tym, co b?dzie dzia?o si? we wci?? nienazwanym "Avengers 4", ?e mog? tylko stwierdzi?:... MCU to z?oto tego ?wiata! Na "Wojnie bez Granic" by?em 4 razy i za ka?dym razem do?wiadcza?em filmu inaczej, jakby na nowo. Moje zmys?y chwyta?y to, co mi umyka?o, lecz i tak wci?? mi by?o i jest ma?o. Pragn? ogl?da? ten film bez ko?ca. To najlepszy spo?ród wszystkich filmów jakie widzia?em w ?yciu. ;D ;D. To tak jakby mie? jednocze?nie ciastko i je?? ciastko. Bezcenne! 8)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 28 Maj 2018, 21:39:33
Cytat: Funky w 27 Maj  2018, 00:04:21
Ja nie lubię kina superhero, Batman to absolutny wyjątek z powodu psychologii jak i braku nadzwyczajnych mocy. No i do tego dochodzi cała otoczka, bohaterowie Marvela są dla mnie za bardzo lekkostrawni ;). Co prawda jest Punisher i Logan ale Batman to fantastyczny dizajn (kostium, Gotham) i przeciwnicy (Joker, Two-Face, Riddler, Bane).

To wciąż mega dziwne, nie lubić kina superhero, ale lubić wybrane filmy superhero. Nie tylko Batman ma intrygującą psychologię, fantastyczny design otoczenia i galerię łotrów, wystarczy dać innym szansę.

A The Riddler to dzieciak i jeden z najgorszych przeciwników Batmana. :P

Cytat: LelekPL w 28 Maj  2018, 09:40:29
Infinity War ma swoje problemy, ale jak na takie przedsięwzięcie i tak wyszedł bardzo na tarczy. Oba są u mnie nadal w Top 5 roku razem z Gotham by Gaslight i Ready Player One ale jedynym pewnym bardzo dobrym filmem tego roku jest Ciche Miejsce. To na razie moje numer 1 i gorąco polecam.

Jak dla mnie Avengersi to na razie film roku i nie sądzę aby się to zmieniło. Nie było czegoś takiego jeszcze w kinie, 10 lat podbudowy uniwersum sprawiło, że ja - widz i fan, który oglądał i zna wszystkie poprzednie 18 tytułów MCU - byłem niezwykle przywiązany do tych bohaterów, dzięki czemu seans Infinity War był jednym z najbardziej emocjonujących w moim życiu, a przynajmniej jeśli chodzi o kina rozrywkowe. To naprawdę konsekwentny, 100% komiksowy, wykorzystujący swój potencjał blockbuster, przy którym lawirowałem na krawędzi fotela, śmiałem się, uspakajałem dziewczynę, którą trzykrotnie płakała, a po zakończeniu byłem wstrząśnięty i chciałem przeżyć to raz jeszcze. Tyle emocji i tyle mocy! Film nie jest doskonały, bo ma pewne skróty (zarówno uproszczenia scenariuszowe, jak i cięcia montażowe, bo mógłby trwać spokojnie 3h), ale to drobne wady. 9/10 - rzadko wystawiam tak wysoką ocenę, w ostatnich 7 latach zdarzyło mi się ledwie kilka razy - i to wszystko mimo gargantuicznych oczekiwań, których większość film spełnił już w pierwszych 15 minutach, jeszcze przed tytułem. :o

Eh, mógłbym teraz porównać pod iloma względami bracia Russo dali radę, dostarczyli i nie bali się pójść na całość, wygrywając z Nolanem, który zawiódł przy swoim trzecim filmie supehero / epickiej konkluzji. Ale nawet mi się nie chcę, szkoda mi tylko, że właśnie tak dobry nie okazał się TDKR.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 30 Maj 2018, 17:59:34
Cytat: Juby w 28 Maj  2018, 21:39:33
To wciąż mega dziwne, nie lubić kina superhero, ale lubić wybrane filmy superhero. Nie tylko Batman ma intrygującą psychologię, fantastyczny design otoczenia i galerię łotrów, wystarczy dać innym szansę.

A The Riddler to dzieciak i jeden z najgorszych przeciwników Batmana. :P

Może i dziwne ale żaden z superbohaterów Marvela czy DC (oczywiście nie liczę Batmana) nie jest w stanie przykuć mojej uwagi. Pod tym względem mam problem z dzisiejszą popkulturą. Może to się zmieni jak Liam Nesson wcieli się w postać Philipa Marlowe lub Hollywood zrobi film o przygodach Simona Templara. A co do Riddlera to a kysz zmoro nieczysta ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 31 Maj 2018, 17:00:04
"ANON" z 2018r.od Netflixa to produkcja, która byłaby świetnym thrillerem sci-fi o ponurym, jednolitym, szarym, prawie że dystopijnym klimacie, gdyby nie fakt, iż nie wiadomo, kto w tym filmie mógłby być tym, co tą jednolitość przyprawianą o ,,wszech-kontrolę" niczym w chorym systemie - aparacie ucisku. Apoteoza przytłoczenia, szarości, wyciskającego życiowe soki przygnębienia, co wywarło na mnie dość duże wrażenie, była obecna w kaźdym punkcie rzeczywistości "ANONu". Doszło do tego stopnia, że film był nią wprost przesycony. Zaangażowanie aktorskie i poszczególne role niniejszego netflixowskiego dzieła ciężko komentować i porównywać do innych tego typu produkcji, bo wszystko i tak orbitowało wokół, ba, skąpane było w obłąkańczej szarości, gdzie ludzie zostali pozbawieni prywatności w każdym najmniejszym aspekcie: od intymności począwszy po relacje społeczne i postrzeganie rzeczywistości skończywszy.

Czy "Netflix" potrafi robić ,,dobre", w ogólnym odbiorze, filmy sci-fi? Platforma wyraźnie chce doścignąć... samą siebie i robić tak szybko, jak grzyby wychodzą po deszczu równie świetne produkcje sci-f,i jak własne seriale: "Dark", "Stranger Things" i np. marvelowskie adaptacje; lecz to idzie trochę inną drogą. Dlatego w przypadku "ANONu" mam wrażenie, że ów film zrobiono za szybko. Idea filmu jest genialna, owszem, ale jest tu zbyt dużo luk, żeby prezentowało się to bardzo przyzwoicie. Nie wyjaśniono jak powstało "Oko" i w jaki sposób połączone jest ono z Centralnym Układem Nerwowym oraz to, jak przechowywane są niewyobrażalne ilości danych: czy są to gargantuiczne serwery wspomagane pracą komputera kwantowego, rozmieszczone w strategicznych punktach kontynentu lub kto wie czy nawet nie całego globu, wysyłane następnie do ,,wszech-internetu", tzw. eteru. Natomiast wizualizacje procesu hakowania, skanowania każdego punktu przestrzeni, czyli odbierania dużej ilości bodźców, które muszą być natychmiast ,,czytane", tj. wchłaniane przez mózg, jako forma nakładających się geometrycznych, trójwymiarów wzorów i siatki przecinających się linii, były ujmująco abstrakcyjne: prosty harmonijny wygląd, pod którym kryła się skomplikowana aparatura analityczna, a muszę przyznać: kupiło mnie to zupełnie.


(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSh8sihAX56UcxaawI6PiyegSLYeghJR_q9JajfhdD9yO2EH7Yi)
Film tylko i wyłącznie dla fanów smętnych, przerażających samą ideą indoktrynacji w prywatne życie ludzi, thrillerów/ kryminałów sci-fi. Niech "Netflix" więcej błędów nie popełnia; bez takiej pochopności! Będzie wtedy tylko lepiej!

Moja ocena filmu "ANON": 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 02 Czerwiec 2018, 11:03:20
Widział ktoś Cargo? Planuję seansik. Ponoć dobre.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 02 Czerwiec 2018, 16:40:32
Czy chodzi o ten film "Cargo" z 2017 r. w linku poniżej, czy ten o 8 lat młodszy?
Jeśli oglądałeś "The Road" z 2009r. i poruszyła Cię dramatyczna, surowa post-apokaliptyczna atmosfera, gdzie są tylko ,,krew, pot i łzy", to "Cargo" może się spodobać. Zresztą osobiście mam nieco inny stosunek do filmów post-apokaliptycznych, tych pokroju "The Road" - prawdziwych, szczerych, wyzutych z nadziei, produkcji. Takie dzieła nie muszą się podobać, w tym sensię, że one mają wycisnąć z nas emocje, mają coś udowodnić, a wtedy wysoka ocena i określenie "dobry film" będzie adekwatne do naszych wrażeń. Pozostawiając  temat ,,gusta gustami" za sobą, myślę, że dobrze by było zahaczyć o "Cargo" z 2017 roku, gdyż mimo rzekomych podobieństw do "The Road" - a takie opinie też słyszałem - ten netflixowski produkt aż nadto podoba się ludziom.

http://www.filmweb.pl/film/%C5%81adunek-2017-803161 (http://www.filmweb.pl/film/%C5%81adunek-2017-803161)

Warto dodać, że na znanym portalu "Rotten Tomatoes", "Cargo" z 2017 roku ma wysoką ocenę: 82%

https://www.rottentomatoes.com/m/cargo_2018/ (https://www.rottentomatoes.com/m/cargo_2018/)

"Leon", dobrze, że o tym filmie mi przypomniałeś, bo całkowicie o nim zapomniałem.
Polecam ci "ANON" z 2018 roku, o którym co nieco napisałem wyżej. Ciężki kawał chleba, jeśli chodzi o indoktrynację w społeczeństwach ludzi. Tylko dla fanów gatunku.  ::)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 03 Czerwiec 2018, 03:10:19
Droga to rewelacyjny film. Przejmujący, brudny, okrutny, zniszczony świat. Klasa sama w sobie. Anon zaraz obczaje. Jeśli idzie o Cargo, to chodzi mi o netflixsową wersję, ta oryginalna trwała chyba tylko 8 minut.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 01 Wrzesień 2018, 07:25:01
Można by rzec, że po oglądaniu "Castle Rock" - dogłębnie mrocznego serialu od HULU, adaptującego "Uniwersum Stephena Kinga" - z odcinka na odcinek mam coraz więcej do powiedzenia. a wierzcie mi, jest o czym pisać, gdyż czegoś takiego, tak niezwykle rozbudowanej, wstrząsającej nasz zmysły produkcji, gdzie dosłownie każda postać w mieścinie napisanej przez sączące się zło, ma dużo znaczenie; gdzie zło to coś dużo głębkszego, pierwotnego i obszernie metafizycznego niż wizerunek diabła z rogami, jeszcze w życiu nie widziałem.

Trudno jest określić czym jest zło - ta pierwotna, niezgłębiona siła, której w swych książkach Stephen King nadaje głębokie, intymne, wręcz profetyczne i silne znaczenie, i która to zaczyna pożerać, trawić swymi ,,ciemnościami" mieścinę w Stanie Maine w niniejszym serialu od "Hulu"? Czy "Castle Rock" adaptujące twórczość Kinga pójdzie w wizjonerskim kierunku dogłębnego ukazania istoty zła i jego misterii, tak dobrze przypisanej autorowi? Odcinek 5 pierwszego sezonu produkcji opowiadającej o życiu ,,nietypowego" miasteczka nad jeziorem Castle, momentami oglądało się niczym na jednym wdechu, jakby z wrażenia i tego niepokoju, który narastał w tym epizodzie zgniotło mi płuca, nie potrafiąc w konsekwencji zaczerpnąć tchu. Nastrój w "Castle Rock" - a jest to określenie dość rozległe - potrafi tak owinąć sobie oglądającego serial wokół palca, że aż prawie porywa, wciąga do rzeczywistości widowiska niemożebnie.

Stało się. W końcu Alan Pangborn wspomniał, gdzieś w połowie piątego odcinka pierwszego sezonu "Castle Rock", że
Spoiler
od tego ówczesnego momentu w rzeczywistości serialu minęło 27 lat odkąd ujrzał on tego ,,dzieciaka" zamkniętego przez naczelnika więzienia w bagażniku auta; 27 lat, po których ten ,,dzieciak" - młodzieniec znaleziony w metalicznej klatce w nieczynnym bloku więzienia Shawshank, niby zwyczajna ludzka istota, która powinna się zestarzeć, nie postarzał się ani o jeden dzień. Czym więc jest ów ,,dzieciak"? Wybraną, ot tak materialną formą, w którą wlazło zło, które to nabiera swych plugawych, ciemnych sił, co 27 lat, jak w przypadku filmu i jednocześnie książki S.Kinga: "To"?
[Zamknij]
Ten serial ma w sobie tyle tajemnic, aż masa pytań sama, niczym odrębny byt, ciśnie się na usta. Ajć!!! :blush:  :blush:

W świeżym 8-mym odcinku niniejszej produkcji, natomiast
Spoiler
, mrok, tajemnica i powiązania pomiędzy postaciami, w tym budowanie niemożnego wręcz napięcia sięgnęły bardzo wysokiego poziomu. Po tym epizodzie, zwłaszcza po scenie, w której mąż z pary małżeńskiej, mieszkającej w domu, z którym wiele wspólnego miała Molly Strand i w którym to wiszą obrazy ,,dzieciaka", a co najważniejsze w owym ,,pensjonacie" doszło już kiedyś do morderstwa, ,,kroi" zaciekle zwłoki ,,przypadkowych" ofiar, czemu towarzyszy dźwięk trzaskanych, jakby nie mogących się do końca złamać kości - a tego zapomnieć nie można, żółć sama podchodzi do gardła a ciemność zatacza w tym mieście coraz większe kręgi. Niesamowite!
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 05 Wrzesień 2018, 10:16:55
Aby przypomnieć sobie tradycje, jakie związane są z pełnometrażowymi Anime, postanowiłem dokończyć drugą z 3 - a trzecia część jeszcze nie wyszła - pozycji z cyklu "Godzilla", która w 2017 roku zadebiutowała na platformie "Netflixa".

(https://411mania.com/wp-content/uploads/2018/07/Godzilla-featured-645x360.jpeg)

"GODZILLA - City on the Edge of Battle (2018)" - drugi z trzech epizodów w serii pełnometrażowego Anime o gigantycznym, nienaturalnym stworze, który to narodził się całe dekady temu, jako dziecko japońskiej ,,popkulturowej mitologii", to niesamowity, jakby złożony graficznie z dwóch warstw rysunku, film, w konwencji Anime. Postacie, smukłe mecha stworzone z nanometalu i stwory w tym Godzilla, zostali wykreowani przez nową komputerową, dający jakby ,,efekt 3D" technikę tudzież sposób. Astronauci, na przykład, na tle kładzionej klasycznym sposobem tworzenia szkiców i wypełniania w stylu Anime, przestrzeni, wyodrębniali się w dość specyficzny sposób; pierwszy raz, w tej produkcji, mam styczność z tak wybijającym się ,,rodzajem" animacji. Ostatnie jej 20 minut, to czysta destrukcyjna siła Godzilli mieszająca się z dramatem decyzyjnym, podsycanym przez nastrojowo wkomponowaną ścieżkę dźwiękową, rozgrywanym wokół głównych postaci. Jednakże scena po napisach, czyli...
Spoiler
wspomnienie Ghidorah, powiedziało nam jasno: będzie kolejny "Film Anime" z serii "Godzilla"; finał godny całej adaptacji dziejów Godzilli.
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 05 Wrzesień 2018, 20:00:01
No patrz przypomniałeś mi... Pierwsza część dupy nie urwała, ale było ok. Zobaczymy jak im tam druga część wyszła.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 06 Wrzesień 2018, 07:23:01
Nie mogę być niezadowolony, ba, w moim odczuciu niezachwycony całością ,,zaprezentowania" się "GODZILLA - City on the Edge of Battle (2018)". Dla niektórych te 20 000 lat, o które fabuła przesuwa się w całym cyklu Godzilli już może być ujmą na tym klasycznym trzonie, z którym kojarzona jest istota "Gojiri/Godzilli". Dla innych znów sam sposób animacji tej produkcji, z którym rzadko się w ogóle w Anime stykam i inni zapewne też, może odpychać widza, ale z drugiej strony nie jest to regułą. Ostatnie 20 minut drugiej części z cyklu, to niesamowita
Spoiler
, czysta destrukcyjna siła tego stwora; wiązki energii, które wyrzuca z siebie Godzilla robią niesamowite wrażenie. ;D
[Zamknij]
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 26 Wrzesień 2018, 21:52:20
(https://d2rormqr1qwzpz.cloudfront.net/photos/2015/05/29/76627-192ou54z8nj11png.png)

Postanowiłem obejrzeć coś co jest miłym i przyjemnym filmem i padło na Gremliny. Pierwsza część była utrzymana w formie komedii z elementami horroru i można było czasami poczuć lekki niepokój (scena z matką która walczyła z Gremlinami). Nie podobało mi się to że historia była osadzona w czasie świąt których nie lubię w życiu realnym jak i filmowym ;) 9/10. Drugi film podobał mi się o wiele bardziej z powodu szalonego i absurdalnego humoru oraz z większej roli Gizma (scena z Rambo jest genialna). Na uwagę zasługuje muzyka Jerry`ego Goldsmitha która była rewelacyjna w pierwszej produkcji (Gremlins Rag) a w sequelu była po prostu genialna.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 27 Wrzesień 2018, 11:38:34
Dosz?o do tego - a kto by pomy?la? - ?e ostatnimi czasy rozkochuj? mnie w sobie filmy z lat 50-tych i 60-tych, g?ównie "Monster Movies" oraz gatunkowo: Sci-Fi, horror i thriller; do "Ptaków" i "Psychozy" Hitchocka jeszcze nie doszed?em, a umówmy si? s? to zupe?nie inaczej zrealizowane, z innym sposobem ukazania emocji, napi?cia, nawet pracy kamery, uj?cia ?wiat?a, cienia itd., ni? w kultowych, dla niektórych ,,kiczowatych" fantastyczno-naukowych, czy z gatunku grozy, produkcji. Polecam filmy z Peterem Cushingiem, np. "Odra?aj?cy cz?owiek ?niegu", "Mumia" i "Pies Baskerville'ów" z 1957r. oraz nieco pó?niejsze twory kinowe, takie jak:"Z?o Frankensteina" z 1963r. czy "Poci?g Grozy" z 1972r. Wymieni?em tylko niektóre z produkcji i niektóre z rodzajów gatunku kina, w których aktor si? anga?owa?. Cushing wyst?powa? cz?sto z Christopherem Lee, a jak wiemy obaj Panowie zaszczycili nas swoj? rol? w "Gwiezdnych Wojnach" - ot ciekawostka. Jedynie, o czym w negatywnym sensie, niestety, musz? wspomnie?, a co mam Cushingowi za z?e, to rola Doctora Who w filmie "Dr Who and the Daleks". Jakie to by?o inne, a w stosunku do tego, co widz ogl?daj?cy wspó?czesne sezony "Doctora Who" od BBC wie, dziwne i przerysowane, to paznokcie a? do krwi mo?na by?o sobie  wyrywa?. Nie zapomnijmy o Vincencie Price, arty?cie znanym z enigmatycznych, specyficznie odgrywanych ról w filmach grozy, ale równie? kojarzonego z gatunku Sci-Fi b?d? filmów przygodowych. "Zag?ada domu Usherów" z 1960r., "Mucha" z 1958r. to tylko przyk?ady tych klasyków, które, chocia?by dla tego aktora trzeba obejrze?!


Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 27 Wrzesień 2018, 14:32:33
Cytat: Funky w 26 Wrzesień  2018, 21:52:20
Nie podoba?o mi si? to ?e historia by?a osadzona w czasie ?wi?t których nie lubi? w ?yciu realnym jak i filmowym ;)
COOO!? Jak mo?na nie lubi? ?wi?t? Czemu?

Ja je uwielbiam zarówno w ?yciu jak i filmach. Dekoracje zawsze dodaj? klimatu, zw?aszcza po??czone ze ?niegiem. Wida? to nawet w Powrocie Batmana, ale te? w wi?kszo?ci filmów Shane'a Blacka.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 27 Wrzesień 2018, 21:56:53
Wiąże się to że święta są dla mnie za bardzo cukierkowe i skomercjalizowane. Również aspekt religijny mnie nie rusza no i najgorsze jest to jak musisz siedzieć przy stole z rodziną z którą nie chcesz się widzieć :P. W "Powrocie Batmana" obok baśniowej atmosfery, fabuły to zawsze Boże narodzenie mnie irytowało ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 28 Wrzesień 2018, 00:03:29
Święta to w wersji uproszczonej: Karpik, mandarynki i "Kevin sam w Domu". Jednak te ,,najważniejsze" w roku Święta, to ciepły, niezwykle specyficzny okres w corocznym kalendarzu - zapewne dzięki komercjalizacji tych kilku dni - zrobienia z nich ,,znaku towarowego". Jakby nie patrzeć Wigilia i Boże Narodzenie zawsze będą emanowały tą energetyczną, przytulną poświatą, niczym zapach pierników, ciasteczek, goździków i cynamonu przyprawione o ciepło lampek choinkowych, czy o płomienie skrzące się w domowym kominku. Tak przynajmniej wyobrażam sobie Święta Bożego Narodzenia, z tym mi się zawsze kojarzą i to nie powinno się zmienić... Chyba że zamiast kolędowania, Rodzina zasiądzie do wspólnego seansu "Powrotu Batmana" z 1992r. i nacieszy swoje zmysły Oswaldem pływającym na kaczce i jego posłusznymi Pingwinami. Ach, nostalgia time... ;D ;D ;D

(http://2127.shop.textalk.se/shop/2127/art27/h8233/22398233-origpic-488759.jpg)

(https://www.panteon.pl/upload/chester%20recka%201.png)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 28 Wrzesień 2018, 09:25:48
Cytat: Funky w 27 Wrzesień  2018, 21:56:53
Wiąże się to że święta są dla mnie za bardzo cukierkowe i skomercjalizowane. Również aspekt religijny mnie nie rusza no i najgorsze jest to jak musisz siedzieć przy stole z rodziną z którą nie chcesz się widzieć :P. W "Powrocie Batmana" obok baśniowej atmosfery, fabuły to zawsze Boże narodzenie mnie irytowało ;)
Dla mnie ta cukierkowość to właśnie magia świąt. Sam nie jestem religijny, więc ten aspekt mnie kompletnie nie interesuje. Jest to na pewno święto rodzinne tylko i wyłącznie dla mnie. Ale rozumiem, że jeśli nie masz dobrego kontaktu z rodziną, może być ciężko. Szkoda, że u Ciebie nie ma tej przyjemności słuchania kolęd, wymieniania się prezentami, barszczu, świątecznych filmów. A propos filmów, to wrzucę swoją listę wszystkich świątecznych filmów, które widziałem:
https://letterboxd.com/lelekpl/list/my-christmas-movies/

Spokojnie mogę sobie każdego roku powtórzyć którąkolwiek z pierwszych... 55 pozycji. A Powrót Batmana? Jest na miejscu 22.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 26 Październik 2018, 00:26:31
Fajna ta druga część Godzilli. Król Potworów jak i Ziemii jak się patrzy, a że ogromna z niej gadzina, to się patrzy na nią z zachwytem! Bardzo przypadł mi do gustu motyw z tym miastem z Mecha Godzilli. Teraz nic tylko czekać na ostatnią część i w sumie to jestem bardzo ciekaw jak ją pokonają jeszcze potężniejsza niż w "GODZILLA - City on the Edge of Battle!!!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 26 Październik 2018, 08:17:59
Nawet się ,,nie obejrzymy za siebie", a czas pozostały do premiery animowanej na bazie ANIME,"Godzilli vol.3" minie błyskawicznie. Weźmy pod uwagę słowa, które padły z ust jednego z astronautów, na koniec "Godzilla: City on the Edge of Battle"; a było to wypowiedziane szeptem: ,,Ghidorah". Niedawno, zresztą, potwierdzono, że trzecia część niniejszego ANIME ukaże się niebawem w japońskich kinach; będzie to 9 listopada 2018 roku. Pozostaje tylko jedna zagwozdka do rozpatrzenia: kiedy "Godzilla: The Planet Eater (GODZILLA星を喰う者 Gojira Hoshi o Kuu Mono)" ukaże się w ofercie "Netflixa"? Aż targają mną, o dziwo, specyficzne, pozytywne fluktuacje odnośnie kreacji "Króla Potworów", Godziilli, oraz jego pojedynku z Ghidorah w finale trylogii tego pełnometrażowego widowiska. Przed obejrzeniem trzeciej części serii, na pewno zobaczę "Ghidorah: Trójgłowy Potwór"z 1964r.  ;D ;D ;D

(https://vignette.wikia.nocookie.net/godzilla/images/d/db/Godzilla_The_Planet_Eater_-_Official_poster.jpg/revision/latest/scale-to-width-down/260?cb=20180914072638)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 26 Październik 2018, 15:30:47
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku będzie u nich dostępne. Jeszcze jedno nie bardzo kojarzę ,,Ghidorah" czy Godzilla miała z nim jakieś starcie?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 26 Październik 2018, 20:39:56
Cytat: Leon Kennedy w 26 Październik  2018, 15:30:47
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku będzie u nich dostępne. Jeszcze jedno nie bardzo kojarzę ,,Ghidorah" czy Godzilla miała z nim jakieś starcie?

Lepszym zapytaniem się jest, to, z kim potężna stojąca na mocarnych łapskach, ziejąca ni to ogniem, ni to impulsami plazmowymi, Godzilla, się nie mierzył, niż mierzyła. Akurat takich stworów jest niezwykle mało. Mimo iż wiem, że "Godzilla" to multum filmów w całej serii, oglądałem zaledwie kilka z nich; dopiero zagłębiam się w tą część popkultury. Niedługo zobaczę, a taki zamiar krąży w mojej głowie, oj krąży dość długo, film: "Godzilla kontra król Ghidorah (1991)". Również odsyłam Cię do następującego linku odnośnie tej produkcji.

https://m.filmweb.pl/film/Godzilla+kontra+król+Ghidorah-1991-31992 (https://m.filmweb.pl/film/Godzilla+kontra+kr%C3%B3l+Ghidorah-1991-31992)

W takim oto majestacie prezentuje się Ghidorah:
(https://bloody-disgusting.com/wp-content/uploads/2018/04/King-Ghidorah.jpg)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 26 Październik 2018, 23:28:45
Dzięki za szybką odpowiedź :) Jak ogl to równie szybko podziel się opinią, a ja już w chodzę na filmweb i zobaczymy co tam ciekawego można przeczytać.

Post Merge: 26 Październik  2018, 23:36:54

Za dużo to tam nie było, ale pierwsza recenzja bardzo fajna i chyba sam zdecyduję się na oglądnięcie tego starcia.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 27 Październik 2018, 15:49:35
Nie byłoby błędem, gdybym polecił Ci na początku obejrzenie: "Ghidorah: trójgłowy potwór" z 1964r. Film z całym swym teoretycznym zapleczem - a Japończycy lubią przedstawiać bardzo dokładnie i sumiennie daną tematyką, którą się zajmują - pokazuje ,,dzieje" demonicznej, plugawej bestii, Ghidorah. Tego również nie oglądałem, a o tym słyszałem i muszę tego doświadczyć.

(https://vignette.wikia.nocookie.net/godzilla/images/7/74/Ghidorah_the_Three-Headed_Monster_Poster_United_States.png/revision/latest?cb=20140522033445)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 28 Październik 2018, 02:56:22
(https://m.media-amazon.com/images/M/MV5BNzNhY2ZiZDctNDkzMi00MWExLTlmYzMtMDQ5ZDdlMmQxNTkwL2ltYWdlXkEyXkFqcGdeQXVyMDg0NTQ5OA@@._V1_.jpg)

Jeśli ktoś chcę obejrzeć fajną komedię to polecam klasyk z 1987 pt "Amazonki z Księżyca". Tak groteskowego i absurdalnego humoru nie widziałem dawno i wyśmienicie się bawiłem. Film nie ma typowej historii i wszystko jest utrzymane w formie jednej wielkiej reklamy telewizyjnej która ma być satyrą na amerykańska telewizję końca lat 80. Całe szczęście po obejrzeniu Gremlinów przejrzałem filmografię reżysera (Joe Dante jest autorem sześciu skeczy do "Amazonek") i tak natrafiłem na to cudo. 10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 20 Styczeń 2019, 21:31:26
Pierwszy punkt postu odnoszący się do ,,ostatnio oglądałem"itp.:

Minserial anime: "Corpse Party: Tortured Souls" z 2013r.

Serial składa się z czterech około 29 minutowych odcinków i zaczyna się od sytuacji, w której kilka młodych osób nagle budzi się w opuszczonej, zbudowanej z lekkiego drewna, tworzącego ściany o cienkich, dopasowanych do siebie deskach, szkole. Odprawiony zostaje tu dziwny i kontrowersyjny rytuał, choć dla mnie nie było do końca jasne, jakie mógłby on powodować skutki, a wszystko i tak zostaje w tej kwestii na końcu wyjaśnione. Co przerażające, to fakt, iż w wyniku przeprowadzonego rytuału doszło do zainicjowania reakcji łańcuchowej, zamieniającej szkołę w istne ,,nawiedzone cmentarzysko", doprawiane makabrą, krwawą jatką – czyli emanacją czystej bluźnierczej zbrodni, której może dokonać człowiek – przerażające widowisko. Gdyby nie głupota głównych bohaterek, gdyby nie zbyt eklektyczne w stosunku do atmosfery, wątków, i samej animacji produkcji zbyt duże, nieproporcjonalne odbijające refleksy świetlne, tak ,,typowo anime", oczy, podkreślające zbyt szpiczasty podbródek i mały nosek, oraz, gdyby nie ukryty, kłujący seksizm w wydatnych kształtach piersi bohaterek i ich często ,,niewinnie" pokazywanych majtek, ,,Corpse Party: Tortured Souls", doprawiane tak dokładną, ukazującą szał i krwawą zbrodnię linią graficzną, byłoby bardzo dobrym obrazem anime, którego nie można byłoby zapomnieć. Dlatego też serial oceniam w skali: 7/10

Drugi punkt, natomiast, odnosi się do:

"The Hollow" z 2018r."


"The Hollowe" to serial animowany z twórczym, nazbyt młodzieżowym wydźwiękiem, będącym eklektycznym zwrotem w stosunku do podstawowego tła fabularnego produkcji.  Animacja jest dość świeża - z 2018 roku; kilka miesięcy temu zadebiutowała na "Netflixie". Produkcja, której główną cechą jest krzykliwie pod względem kolorystycznym prezentowana paleta wypełnień kształtów postaci, form rysowanej przestrzeni oraz gruba linia nadająca sylwetkom, co widać po głównych bohaterach "The Hollow", tajemniczego, z pozoru wydającego się być prostą młodzieżową modłą, znaczenia, jest dobrze koegzystującą z fabułą najważniejszych postaci: pierwszej, a potem drugiej trójki młodziaków, produkcją. Misterium, jak te liście zdmuchiwane przez wiatr z początku intro muzyczno-graficznego serialu, widowiska wprawia widza w ten naznaczony napięciem nastrój. Przede mną ostatni finałowy odcinek animacji. Gdyby nie wtłoczona tu warstwa usilnej młodzieńczości, momentami głupotek i pustogłowia drugiej z poznanej trójki postaci, co było jakby wymuszonym kontrastem do prawdziwego celu fabuły "The Hollow", to mielibyśmy arcy-dobrze zrealizowaną animację. Jednak nie mówię nie, dlatego też wszystko się rozstrzygnie po finałowym odcinku "The Hollow"; wtedy ostatecznie właściwie ocenię serial...(...)... Dzień później zdecydowałem się nie naciągać i tak prawie ,,przeciągniętej" do granic możliwości cierpliwości, i w końcu obejrzeć wieńczący sezon animacji epizod.
Spoiler
Ostatnie 3 z jego dwudziestu kilku minut pełnej napięcia opowieści zbiło mnie z tropu i wysłało w jakiś niebyt. Główni bohaterowie symulacji okazują się być fizycznie tacy sami, jak oglądający serial widz. O cholibka! Z jednej strony zawód, z jednej strony uciecha. Dość dziwne.
[Zamknij]
Dlatego też serialowi stawiam - oby nie był to tylko ,,jednosezonowy jednostrzałowiec" - ocenę: 7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 28 Marzec 2019, 12:11:15
Film "To my" mogę spokojnie polecić osobom, które uwielbiają klasyczne Twilight Zone (co ciekawe Jordan Peele, będzie teraz producentem i showrunnerem nowej wersji tego serialu).

W przeciwieństwie do Uciekaj, tym razem film nie jest o relacjach rasowych, a bardziej o warstwach klasowych. Zakończenie jest równie przewidywalne co w poprzednim filmie Peele'a co może kogoś odpychać, ale tym razem bym powiedział, że sam zwrot jest mało istotny dla tego co ten film chce powiedzieć. Znowu mamy dobry mix horroru z elementami humorystycznymi, ale tym razem jest lepsza muzyka, zdjęcia i tempo.

Jeśli lubicie coś dziwnego co jest jednocześnie przyjemne w oglądaniu (w przeciwieństwie do Davida Lyncha) to polecam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 28 Maj 2019, 12:00:02
Czy ktoś już widział film o "złym Supermanie"? Ja byłem na Brightburn wczoraj i dostałem dokładnie to na co się pisałem. Ma to zarówno pozytywny jak i negatywny wydźwięk, bo film niczym innym poza fajnym konceptem na mini-film nie zaskakuje. Jest DOKŁADNIE tym co podają w zwiastunie, jest to po prostu "slasher z Supermanem".

Nie buduje mitologii tego uniwersum, nie wyjaśnia niczego poza samym konceptem i jedynie lekko porusza temat dojrzewania w swojej metaforze. Ale jako slasher wypada naprawdę zacnie i są momenty bardzo przerażające, zarówno te budujące napięcie, te bardzo groteskowe, jak i szokujące. No i ten koncept jest po prostu świetny w samym swoim założeniu i prostocie.

Film jest zbyt rozciągnięty - jest za dużo wyjaśniania konceptu widzom na początku filmu, który jest przecież prosty jak konstrukcja cepa - Superman jest zły. Ok, rozumiem, kupiliście mnie, przejdźmy do rzeczy. I nie rozumiem czemu kamerzysta nie używa statywu :P NIe zrozumcie mnie źle, akcja jest bardzo wyraźna, a zabójstwa pokazane w bardzo graficzny sposób, ale kamera rusza się nawet w statycznych momentach rozmów między bohaterami, bez żadnego powodu i było to nieco irytujące.

Te dwa mankamenty nieco umniejszają całości, ale mimo wszystko oglądało się dobrze i mogę polecić go na tym forum, gdzie zwłaszcza fani komiksów DC powinni go docenić (tak, jest więcej smaczków związanych z DC).

Ogólna ocena: takie mocne 6/10 ... może 7.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 28 Maj 2019, 17:58:02
Raczej do kina nie pójdę. Więc trochę poczekam zanim oglądne. Za to zaliczyłem trzecią odsłonę Wicka. Kurczę i chyba jest nawet najlepsza!!! Sceny akcji są po prostu fantastyczne. A Keanu świetny w swojej roli. Każda część w łącznie z tą zarabia więcej od poprzedniczki. Więc i czwarta część jest już potwierdzona. Kino obowiązkowe.  Ocena, a niech będzie 8/10 😊
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 28 Maj 2019, 18:03:10
Oooo mój boże... Jeśli fani filmów superhero nie będą nawet chodzili na tak oryginalne pomysły (pewnie na Glass też nie byłeś?) to nigdy nie dostaniemy nic ciekawego. Ruszcie tyłki i lećcie do kina.

Mi Wick 2 się totalnie nie podobał, a i niezła jedynka jest przereklamowana w tej chwili. Headshoty to nuda w porównaniu do walk wręcz, więc ja sobie trójkę daruję.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 28 Maj 2019, 18:11:13
Patrząc się na ocenę na portalach i serwisach filmowych w Polsce i na świecie dzieła "Brightburn: Syn Ciemności", można wywnioskować, i nie byłoby to błędem, że społeczność fanów popkultury, a zwłaszcza fanów uwielbiających wielkoekranowe adaptacje komiksowych Uniwersów, w większości nie rozumie obrazu kinowego Davida Yarovesky'ego. Bo, co istotne, jest to film inny niż wszystkie, całkowicie odrębnie traktujący ,,supermoce", z którymi niekoniecznie musi wiązać się ta ,,wielka odpowiedzialność. "Brightburn: Syn Ciemności" to surowy, ciężki, pod wieloma aspektami: nie tylko fabuła, lecz światło, kamera, scenografia itp., mroczny film, który osobiście traktuję - i podejdę do tematu poważnie, gdy wybiorę się do kina - solidnie, głównie ze względu na obalanie w nim mitu archetypu superbohatera oraz powielanego w popkulturze po wielokroć wzorca zachowań i postępowania przykładnych herosów; przynajmniej tak mi się wydaje, ponieważ filmu jeszcze nie oglądałem. Uogólniając, w "Brightburn" trzeba umieć dostrzec tę drugą, ponurą stronę dzierżenia, przez jakąś istotę potężnych mocy. Rzeczywiście, porównując trailery do "Syna Ciemności" i "Man of Steel", którego trailer uważam za drugi, najlepszy w historii kina superbohaterskiego, zaraz po pierwszej z dwóch zapowiedzi do "Avengers: Infinity War", samych nawiązań i odwoływań do "Man of Steel", w zapowiedzi "Brightburn: Syn Ciemności" mamy kilka, i mają one naturę głęboko refleksyjną; niesamowite! Dobrze "LelekPL", że film spełnił twoje oczekiwania. Wychodzi na to, że "Brightburn" może być solidnym kontrapunktem do postaci Supermana i porządnym filmem ,,a co by było gdyby".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Dr Horrible w 28 Maj 2019, 19:53:32
Cytat: LelekPL w 28 Maj  2019, 18:03:10Oooo mój boże... Jeśli fani filmów superhero nie będą nawet chodzili na tak oryginalne pomysły (pewnie na Glass też nie byłeś?) to nigdy nie dostaniemy nic ciekawego. Ruszcie tyłki i lećcie do kina.

Na takiej samej zasadzie, ja mogę polecić Doom Patrol. Serial o superbohaterach który łamie schematy, jest jednocześnie "cieżki" i komediowo-absurdalny.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 29 Maj 2019, 11:06:11
Dr Horrible?! Ile lat cię tu nie widziałem! :D

Sorry za offtop, ale musiałem. :)

Cytat: LelekPL w 28 Maj  2019, 18:03:10Oooo mój boże... Jeśli fani filmów superhero nie będą nawet chodzili na tak oryginalne pomysły (pewnie na Glass też nie byłeś?) to nigdy nie dostaniemy nic ciekawego. Ruszcie tyłki i lećcie do kina.

Nie przekonuje mnie ten argument. Oryginalne pomysły =/= dobre pomysły. Odpuściłem Glass (i słusznie, widziałem film w ubiegłm tygodniu i dla mnie to najsłabsza część "trylogii"), a Brightburn[/i] wyglądał dla mnie nieciekawie już na etapie zwiastuna. No, ale ja w ogóle powoli zaczynam czuć przesyt i przestaję chodzić na adaptacje komiksów superhero, na dwóch ostatnich flmach DCEU nie byłem, z MCU kończę po Spider-Manie (o ile czegoś ciekawego nie zapowiedzą na fazę czwartą), Hellboya odpuściłem, do prawie wszystkiego co wypuszczać będzie Disney nie planuję dokładać swoich pieniędzy (wyjątkiem są animacje Pixara i serie przejęte od FOXa).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 29 Maj 2019, 12:08:59
CytatOooo mój boże... Jeśli fani filmów superhero nie będą nawet chodzili na tak oryginalne pomysły (pewnie na Glass też nie byłeś?) to nigdy nie dostaniemy nic ciekawego. Ruszcie tyłki i lećcie do kina.

Nie byłem zbyt precyzyjny, sorki. I jeden i drugi bardzo, ale to bardzo chętnie bym w kinie zobaczył, ale moje drogie kino po prostu pierwszy jak i drugi film nie wyświetlali :'(

CytatHeadshoty to nuda w porównaniu do walk wręcz, więc ja sobie trójkę daruję

No trochę wręcz to tam po walczyli ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 29 Maj 2019, 12:38:17
Masz dyspensę w takim razie, Leon ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 29 Maj 2019, 14:40:48
Dzięki. A w takim razie jak Glass?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 30 Maj 2019, 13:13:49
Cytat: Leon Kennedy w 29 Maj  2019, 14:40:48Dzięki. A w takim razie jak Glass?
Z Glassem też będziesz miał wybaczone jak tutaj zajrzysz i coś napiszesz ;)
http://www.forum.batcave.com.pl/index.php?topic=1945.msg70515#msg70515
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 30 Maj 2019, 16:02:04
W ogóle ten temat trochę umarł, ale nie dziwię się. Sam też tutaj już nie piszę z prostej przyczyny - na bieżąco oceniam obejrzane filmy na Filmwebie i Letterboxd. Jeśli ktoś jest zainteresowany, podaję link do tego pierwszego. Przy większości obejrzanych filmów i seriali staram się dodawać krótki komentarz argumentujący ocenę (strona zezwala na max. 160 znaków). Zapraszam. :)

Oceny Jubego na Filmwebie (https://www.filmweb.pl/user/Juby_/films)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 31 Maj 2019, 21:25:44
No cóż tak bywa Juby, ale od czasu do czasu jak sam zauważyłeś coś nowego się pojawi.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 13 Czerwiec 2019, 18:51:18
High Life. Już wcześniej chciałem zabrać się za ten film, ale uczynienie Pattinsona Nietoperzem przyspieszyło realizację tego planu. Wiadomo, na początku przede wszystkim próbowałem ujrzeć głównego bohatera w masce ze spiczastymi uszami, ale film szybko mnie pochłonął i skupiłem się już tylko na tym, co rzeczywiście było na ekranie. Kino kameralne i niszowe, gdzie nie tyle istotna jest fabuła, co atmosfera, a ta należała do kategorii tych, które w sci-fi lubię najbardziej. Naturalistycznie, z buczącymi światłami i zacinającymi się wentylatorami, przypominając co rusz, że kosmos, to nie tyle przygody, co przede wszystkim ogromna niepewność i samotność. Nie brakowało przemocy i niepokojącej seksualności, ale to naturalne objawy wysłania skazańców na kosmiczną misję.
Mi podobało się bardzo, ale nie wszyscy muszą lubić takie klimaty. Zdecydowanie nie dla grupki znajomków przy czipsach.

No ale jakaś opinia na temat Roberta musi być, w końcu to chyba pierwszy film, jaki z nim widziałem. Aktorsko nie miał tu okazji się szczególnie popisać, ale potrafi być smutny, a to w wiadomej nam roli bardzo ważne.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 13 Czerwiec 2019, 21:01:43
Jak chcesz dobry film z Pattinsonem to Good Time z 2017. Tam widać jego talent... z innych rzeczy, to... chyba wszystko :P W Cosmopolis był niezły, ale film słaby.

Na szczęście teraz zagra w kilku ciekawych projektach zanim zobaczymy go w Batmanie - w tym roku w The Lighthouse (od kolesia który zrobił bardzo dobrze przyjęte The Witch), no i w przyszłym oczywiście film Nolana, Tenet. Więc do Batmana dobrze go poznamy.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 21 Lipiec 2019, 11:18:27
Nie mogę znaleźć działu z filmami animowanymi DC, więc będę pisał tutaj.
Obejrzałem kolejne wątpliwe dzieło Warnera – Reign of the Supermen. Kurczę, tu zupełnie nic się nie zgadza i do siebie nie pasuje. Film jest koszmarny. Przede wszystkim po raz kolejny ta kiepska animacja, którą pamiętam m.in. z The Killing Joke. To wszystko czasami wygląda jak niezamierzone slow motion. W dodatku ta kiepska kreska. Gdybym był teraz dzieciakiem, i zobaczyłbym ostatnie animacje Warnera, to być może zraziłbym się do produkcji DC na wieki.

Nie wiem po co znowu pojawia się Darkseid, tak samo jak Liga Sprawiedliwości. Kurczę, przecież Rządy Supermanów są tak ciekawą historią, że nie ma powodu jej – wątpliwie – poprawiać. Wszystko spieprzyli ludzie z Warnera. Pełno tu niedorzeczności. Cyborg mógł się uwolnić od wpływów Darseida w sumie od początku, ale tego prawie do samego końca filmu nie zrobił. Lois Lane rozmawia z Wonder Woman na głos w kawiarni o tym, że Clark Kent to Superman. No super. To, że Luthor zupełnie inaczej wygląda a Cat Grant jest murzynką to jest najmniejsza nieścisłość. W sumie to nie przeszkadza. Najbardziej niszczy odbiór filmu to, że postacie nie mają swojego własnego charakteru. Może jedynie Superboy, ale i tak wypadł dużo gorzej jak w komiksie.

A, szkoda gadać, kolejna bardzo dobra komiksowa historia – po Killing Joke – tak spieprzona.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 21 Lipiec 2019, 14:38:35
Jeszcze nie oglądałem. Zrobię to w tygodniu, ale sama animacja jakoś mi nie wadzi wydaje mi się ok, co do reszty zobaczymy.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 01 Sierpień 2019, 08:21:38
Czemu Killing Joke był według ciebie tak bardzo zły? W sumie jego druga połowa, bo pierwszą można zignorować, była z tego co pamiętam słowo w słowo przeniesiona.

Co do Superka... Cóż pierwsza część była o wiele lepsza. Druga mimo swoich wad wypada powiedzmy średnio dobrze. Do animacji jestem już przyzwyczajony i pewnie dla tego mnie nie razi. Kolejne wykorzystanie Darkseida zbyteczne, ale cóż to on odpowiada za Doomsdaya... Więc i tu musieli go uwzględnić. Szkoda, bo można była to olać i nie ukazywać żadnego twórcy zabójcy Esa. Po prostu bestia trafia na ziemię i sieje spustoszenie. Oceniłbym tą kontynuację na takie 6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 01 Sierpień 2019, 09:19:13
Cytat: Leon Kennedy w 01 Sierpień  2019, 08:21:38Czemu Killing Joke był według ciebie tak bardzo zły? W sumie jego druga połowa, bo pierwszą można zignorować, była z tego co pamiętam słowo w słowo przeniesiona.
Przypominam, że o Killing Joke jest cały temat i tam już Napalm pisał swoją recenzję:
http://www.forum.batcave.com.pl/index.php?topic=1682.msg66703#msg66703

Co do filmu o Supermanie to zgadzam się z Napalmem :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 10 Sierpień 2019, 09:33:21
Powtórka jednej z moich ulubionych trylogii za mną.

(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0a/Toy_Story_logo.svg/1280px-Toy_Story_logo.svg.png)

Toy Story to bez dwóch zdań pionierska animacja. Krótka i konkretna, pozbawiona jakichkolwiek wad. Wciąż świetnie się na niej bawię, choć pierwszy seans na Blu-ray był pod pewnym względem dość bolesny, bo full HD podkreśliło jak bardzo sama animacja przez te 24 lata się postarzała. Niemniej, film wciąż druha we mnie ma. 8/10

Pierwsza część uchodzi za lepszą, bo była pierwsza, a wg mnie TS2 dorównuje jedynce, a pod pewnymi względami nawet ją przebija. Jeszcze więcej akcji, humoru, odniesień do popkultury + dobre przesłanie. 8/10

(http://images6.fanpop.com/image/photos/34100000/toy-story-3-toy-story-3-34163412-369-500.jpg)

Znowu obejrzałem i znowu zostałem sponiewierany emocjonalnie. Nie wiem i nie przypomnę już sobie czemu po wyjściu z kina byłem umiarkowanie zadowolony z seansu trójki (oceniłem na 7,5/10 i uznałem za trochę słabszą od poprzednich części), ale trzecia powtórka w domowym zaciszu utwierdziła mnie w przekonaniu, że to najlepsza część, największe arcydzieło Pixara i całego gatunku filmów animowanych, a także jeden z najlepszych filmów XXI wieku! A na BD film wygląda obłędnie, animacja jest doskonała! 10/10 "Bo każde dziecko kocha swoje zabawki." ;)

A godzinę temu właśnie wróciłem z czwórki i . . .

(https://coverfiles.alphacoders.com/956/95666.jpg)

Wielu narzekaczy może sobie przybić piątkę i powtórzyć, że Pixar jednak skopał sprawę. Trzeba było wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym i zakończyć serię na trójce (zdecydowanie lepszej!). Ja jednak tego nie zrobię, ponieważ Toy Story 4 w moich oczach nie wygląda jak pełnoprawny sequel serii (ale ze względów marketingowych tytuł nie mógł być inny). To bardziej spin-off "Woody Story", bo praktycznie wszystkie postacie zostały zmarginalizowane na rzecz opowiedzenia epilogu historii Chudego. Nie ma tu zbyt wielu przygód zabawek Andy'ego, całość skoncentrowana jest na pluszowym kowboju (i pastereczce Bo), a reszta robi za dodatek / tło. To taka pełnometrażowa krótkometrażówka, jak te o Rexie, Trixie, lub Jessie (Toy Story of Terror), tylko w końcu o głównym bohaterze serii i trwająca aż 100 minut. Nawet Buzz nie ma tu zbyt wiele do roboty, a jego wątek wydaje się być wymuszony, aby nie został z resztą zabawek zamknięty w aucie na pół filmu.

Niemniej, to wciąż dobry film animowany, z przyjemnym przesłaniem, sporą dawką humoru (choć nie śmiałem się tak, jak na poprzedniej części), dużą ilością akcji (choć z mało wyrazistym finałem, na co zwrócił uwagę mi młodszy brat) i wzruszającym zakończeniem (choć nie tak, jak w Coco Lee Unkricha, bo nie płakałem i przewidziałem je jakoś po 5-6 minutach seansu). No i sama animacja - fotorealizm jest POWALAJĄCY! Arcydzieło pod tym względem, myślę że jeszcze długo żadna animacja tego nie przebije. Deszcz, kot, szosa - wszystko wygląda jak prawdziwe! Każda zabawka wydaje się namacalna, na plastikowym torsie i kończynach Buzza widać każdą ryskę, no masakra! Jestem zachwycony, a nie sądziłem, że da się pod tym względem pójść jeszcze o krok dalej, po rewelacyjnej technicznie części trzeciej.

Mógłbym trochę powytykać paluszkiem, ale nie widzę sensu, bo dobrze się bawiłem i chętnie do tego wrócę. Może tak, jak przy trójce, dopiero przy powtórce w domu dostrzegę wielkość tej części? Sam nie wiem, na pewno scenariuszowo jest to najsłabsze Toy Story, ale wizualnie powoduje opad szczęki. Najbardziej adekwatna ocena na dziś to wg mnie w skali Rogera & Eberta trzy na cztery gwiazdki, czyli 7,5 w skali 1-10. Niech będzie słabe 8/10 i zobaczymy co przyniesie przyszłość.

Piątki już naprawdę nie powinni robić!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 03 Październik 2019, 22:32:41
Seans nowego Rambo to jak spotkanie ze znajomym sprzed lat. Kiedyś mieliście wiele tematów, dziś trochę się rozmyło, spotykacie się właściwie dla zasady. Wszystko zostało już powiedziane, wiecie czego się spodziewać, ów znajomy nie zaskoczy was w żaden sposób, a może i z grzeczności nie będziecie zwracali uwagi, że się powtarza. Pośmiejecie się z kiepskich żartów, poudajecie zachwyt nad błahymi wątkami. Spotkanie kończy się szybciej niż kiedyś, nie ma czego wspominać, mogliście spędzić ten czas znacznie lepiej, tyle przecież dookoła fajnych, interesujących ludzi, ale też nie żałujecie. Bo miło spotkać starego kumpla.
Gdybyście poznali kogoś nowego, a to spotkanie potoczyłoby się tak samo, bylibyście zażenowani. Nie chcielibyście go znać, skreślilibyście go na starcie. Ale to przecież wasz stary kumpel. Jemu wybaczycie. Jemu wolno nie być już na czasie, nie być cool, nie być szczególnie błyskotliwym. Fakt, mógłby się postarać, dać z siebie więcej, naprawdę mógłby. Aż macie ochotę potrząsnąć go za ramiona i powiedzieć, co ma zrobić. Ale później myślicie sobie, że przecież on już kiedyś zrobił swoje. Czy można go winić za to, że znów chce się z wami spotkać i trochę powspominać?
(https://nowtoronto.com/downloads/102366/download/Rambo%20Last%20Blood.jpg?cb=d2b6da03ec53ddebff2bf25e501a936c&w=640)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 05 Listopad 2019, 18:40:46
"Hulu" nie psuje mrocznej, wręcz niezgłębionej, tajemniczej atmosfery serialowej serii "Castle Rock", którą stacja od dwóch lat produkuje. Tak właśnie było w pierwszym sezonie - a było nastrojowo, niepokojąco enigmatycznie. Świat małego ekranu w 2018 roku przyjął do siebie Castle Rock, małe prowincjonalne stephenkingowskie Miasteczko, w którym nic nie dzieje się bez przyczyny, gdzie negatywne, mroczne, ślepe siły, powodują, że nie nadaje się ono do życia dla ludzi, którzy chcą cieszyć się szczęśliwą, stateczną i spokojną egzystencją. Tak samo jak w pierwszym sezonie produkcji, w drugiej jej serii miasteczko ukazuje to przysłowiowe ,,swoje oblicze", gdy powraca po czasie (pierwszy sezon) lub zjawia się w nim rzekomo przypadkowo niby zwykła osoba. Aktualna seria odcinkowa "Castle Rock" opowiada o Annie Wilkes, skrywającej pod w miarę spokojną, stonowaną aparycją oraz pod fasadą bycia troskliwą matką cały wór mrocznych tajemnic, z których nic nie może wydostać się na ,,powierzchnię". Annie ląduje w stephenkingowskim mieście z czystej konieczności. Rozbija auto w wypadku, zresztą nawet z pierwszych minut nowej serii serialu wynika, że nigdy nie miała ona - i nie ma obecnie - stałego miejsca zamieszkania: razem z córką przemierza całe Stany Zjednoczone samochodem, używając fałszywych tablic rejestracyjnych. Annie, pracując dorywczo, jako pielęgniarka czy opiekun medyczny zmusza się do odwiedzania różnych miejscowości, przy czym pracuje pod fałszywymi nazwiskami, o czym jej córka nie ma pojęcia, aż do czasu.

Po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków aktualnej serii "Castle Rock", tak jak pisałem na początku mej wypowiedzi, podtrzymuję zdanie, że ten sezon ani nie powiela schematu i nic nie kopiuje w stosunku do pierwszej serii, lecz kontynuuje z odpowiednim napięciem i kreacją atmosfery ton i przesłanie poprzedniego sezonu. Castle Rock nosi w sobie tyle zła, że obarczanie winą Annie za to, co jej działania, zachowanie, wpasowanie się w rytm miejscowości, zainicjowały i poruszyły coś, co powinno być wciąż głęboko ukryte, nie ma sensu. Serialowa Annie Wilkes, niestety (albo i stety), nie jest tą samą, co w powieści i filmie o tym samym co pierwowzór książkowy tytule Stephena Kinga, "Misery". W "Castle Rock" Annie odsłania powoli naturę swego wewnętrznego Ja; ciężko stwierdzić, czy cierpi ona na stany psychotyczne, urojenia, schizofrenię i inne choroby psychiczne - opowiadają się za tym: stos lekarstw, które przyjmuje, gdy przeważnie je kradnie korzystając z faktu bycia pielęgniarką, i po części jej zachowanie plus mowa ciała. A może jest ona na tyle przeciętna, że ta ,,przeciętność", to tylko celowo stworzona tożsamość dla jej niestabilne ,,psychopatycznego Ja", dla którego nawet jej własna córka jest zakładniczką lub tylko towarzyszką.  Ciekawy w drugim sezonie jest również wątek Somalijczyków - rodzeństwa wychowywanego w białej rodzinie, oraz Somalijczyków, jako mniejszości, która po konfliktach w swoim kraju osiedliła się w Castle Rock, by zacząć nowe życie i marzyć o lepszej przyszłości dla własnych rodzin.


Po dwóch początkowych epizodach, drugi sezon "Castle Rock" oceniam na 8,5/10

Trailer do drugiego sezonu serialu poniżej:

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 01 Grudzień 2019, 10:18:56
Irlandczyka ogląda się jak parodię filmów gangsterskich.

Odmłodzona twarz De Niro nie łączy się z jego mimiką, a tym bardziej super starym ciałem. To jest tak komiczne, że totalnie wyciągało mnie z filmu.

Jak De Niro gra mniej więcej swój wiek jest lepiej (choć bez zmiany ciała, nigdy nie wiem ile on w ogóle powinien mieć lat), ale do tego momentu mija niemal dwie godziny :P No i oczywiście tematyka. "Gangsterzy zabijają innych gangsterów: The Movie". Strasznie odkrywczy teren dla Scorsese 😒 WTF? Co krytyka widzi w tym filmie?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 02 Grudzień 2019, 11:06:40
A ja trochę żałuję, że obejrzałem na Netflix, bo jednak dałbym radę wysiedzieć w kinie (oglądaliśmy wczoraj z braćmi i przez te 3,5 godziny nie zrobiliśmy żadnej przerwy, nawet na chwilę). :)

Komputerowe odmładzanie ani nie przekonuje, ani nie przeszkadza. Nie przekonuje, bo nawet najbardziej perfekcyjnie liftingowane twarze nie przysłonią sposobu poruszania się, który i tak zdradza wiek aktorów (De Niro nie jest w stanie wyprostować rąk, nawet gdy udaje +trzydziestolatka ma je zgięte jak staruszek), ale też nie przeszkadza, bo jest na tyle solidne i na tyle go niedużo, że poza dosłownie kilkoma scenami, w których Bobby ma strasznie niebieskie oczy, w ogóle nie zwracałem na to uwagi.

Znakomity, stonowany Joe Pesci, który musi wszystko zagrać samym spojrzeniem, lub spokojnym tonem głosu. Genialny Pacino - z rolą pisaną / dobraną ewidentnie pod jego metody aktorskie - nie był tak dobry chyba od czasu Gorączki Manna. De Niro też wzorowo, ale mam wrażenie, że grał tę postać już tyle razy, że jest to De Niro grający De Niro.

Film długi, ale warto, bo choć nie ma takiej energii jaką całościowo mieli Chłopcy z ferajny, Kasyno, czy Wilk z Wall Street, tak niektóre sceny zapamiętam na długo.

8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 27 Grudzień 2019, 22:14:08
"Toy Story 4", piękny, ale i hiperrealny, szczegółowy z mistrzowskim oddaniem drobiazgów tworzących rzeczywistość, film animowany od Pixar Animation Studios i Disneya. Oglądany w jakości Blu-Ray, na płycie w tym formacie zapisu, którą kupiłem w MediaMarkt. Seans z "Toy Story 4", to przygoda, która połyka nostalgię, wywołując ciepło na serduchu fana, znającego pierwszą część serii animacji z ery VHS i małych wypukłych telewizorów a. k. a. kineskopiaków, aż miło. Dodajmy do tego niezapomniany baśniowy morał, i te postacie: Chudy, Buzz, Rex i inni, a czar przeżyć nawiedzi nas w niesamowity, ba,najmniej spodziewany, sposób. Jak dla mnie oceniam "Toy Story 4" na: 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 06 Kwiecień 2020, 13:25:47
Na noże
Knives Out


Film oglądałem już w grudniu, ale dalej bardzo miło go wspominam. Świetne sympatyczne kino rozrywkowe. Twórcy filmu raczej nie mieli ambicji stworzenia czegoś co by się biło o jakieś niewyobrażalne nagrody, jednak w swojej kategorii ta produkcja idealnie się sprawdza.

W sumie jest tu fajna intryga, sprytnie skonstruowana. Wiadomo, wielkiej łamigłówki tu nie ma, ale mnie wciągnęło. Humoru jest tu pełno, i tego werbalnego jak i sytuacyjnego. Ludzie w kinie się bez przerwy śmiali. Jak ktoś ma jakiegoś niewielkiego doła, to ten film na pewno pomoże się go pozbyć.

Świetne aktorstwo, ale to oczywistość, wystarczy spojrzeć na nazwiska. No po prostu samograj. Jeden z niewielu filmów, gdzie Daniel Craig mi przypasował swoim aktorstwem. Ana de Armas — cudo! :) Kurczę, nie dość, że prześliczna to świetnie gra.

Nota ode mnie: 8/10 pkt.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 09 Kwiecień 2020, 14:17:12
Kler... I takie to se raczej, trochę nudne nawet. Dla mnie to maks 6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 09 Kwiecień 2020, 17:19:47
Kler to film dobry i temat ciężki, ale zdziwiło mnie jaki szum zrobił. Przecież o tym wiedzieliśmy od 20 kilku lat. Pamiętam jeszcze Pod napięciem z czasów Poznańskich słowików :P

Zarówno oburzeni, jak i obrońcy kościoła się mocno spóźnili.

Ja teraz oglądam wszystkie te filmy co wypuścili wcześniej na VOD. Może w świąteczny weekend znajdę czas, żeby coś polecić.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Red Robin w 09 Kwiecień 2020, 21:57:58
Ale na VOD ten film (Kler) jest płatny z tego co wiem.
Wiecie czy można go gdzieś za darmo obejrzeć?
A chętnie bym ten film obejrzał, z tego względu iż go nie widziałem a większość sobie go chwali.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 09 Kwiecień 2020, 22:00:07
Jest na Netflixie
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Red Robin w 09 Kwiecień 2020, 22:32:37
Ooo to super dzięki za info.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 09 Kwiecień 2020, 22:51:40
Cytat: Johnny Napalm w 06 Kwiecień  2020, 13:25:47Na noże
Knives Out


Film oglądałem już w grudniu, ale dalej bardzo miło go wspominam. Świetne sympatyczne kino rozrywkowe. Twórcy filmu raczej nie mieli ambicji stworzenia czegoś co by się biło o jakieś niewyobrażalne nagrody, jednak w swojej kategorii ta produkcja idealnie się sprawdza.

W sumie jest tu fajna intryga, sprytnie skonstruowana. Wiadomo, wielkiej łamigłówki tu nie ma, ale mnie wciągnęło. Humoru jest tu pełno, i tego werbalnego jak i sytuacyjnego. Ludzie w kinie się bez przerwy śmiali. Jak ktoś ma jakiegoś niewielkiego doła, to ten film na pewno pomoże się go pozbyć.

Świetne aktorstwo, ale to oczywistość, wystarczy spojrzeć na nazwiska. No po prostu samograj. Jeden z niewielu filmów, gdzie Daniel Craig mi przypasował swoim aktorstwem. Ana de Armas — cudo! :) Kurczę, nie dość, że prześliczna to świetnie gra.

Nota ode mnie: 8/10 pkt.

Również oglądałem, i mi również bardzo się podobał. Uwielbiam takie kryminały, a ten jest nie tylko precyzyjnie wyreżyserowany, ale też super zmontowany i ma znakomitą obsadę. Bawiłem się znakomicie, moja druga polówka też. ;) 8/10

Kler? Byłem w kinie półtora roku temu, więc dokładnej opinii nie napiszę (a blox.pl usunęło wszystkie blogi, w tym mój z recenzjami). To bardzo trudny, nieprzyjemny film w oglądaniu (jak większość Smarzowskiego), ale na pewno dobry, z jak zwykle doskonałym aktorstwem. Również 8/10

Od siebie polecam ostatni film na jakim byłem w kinie zanim je pozamykali :( - Richard Jewell. Od lat jestem fanem Eastwooda, ale ostatnio strasznie słabe kino wychodziło spod jego ręki. W ubiegłym roku nakręcił swój najlepszy film od czasu Gran Torino - The Mule w którym sam wystąpił. Sadziłem, że to jednorazowy strzał, a poziom tej produkcji nie podbił interesujący scenariusz, czy znakomita reżyseria, a właśnie obecność Clinta po drugiej stronie kamery. Pomyliłem się, bo Richard Jewell jest co najmniej równie dobry, a może jeszcze lepszy. Świetny film, gorąco polecam. 8/10
PS Paul Walter Hauser z jedną z najlepszych kreacji roku! Spokojnie mógłby być nominowany do najważniejszych nagród obok Phoenixa za Jokera!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 11 Kwiecień 2020, 13:58:45
Kler na pewno nie jest słabo zrobionym filmem. Jednak przy tej skali nadmuchania balonika przed premierą, czegoś wielkiego nie zaprezentował. W sumie miejscami przynudzał. Dobry Gajos, ale to niewiele. Czy się go prywatnie lubi czy też nie, nie można mu odmówić aktorskiego talentu. Kilka dobrych tekstów, ale niestety za mało. Strasznie nudzący na dłuższą metę film.
Tak jak Vega robi coś co jest wyświetlane w kinach, gdzie przedstawia sam rynsztok – hehe, jakże typowe jak na nawróconego człowieka, a sam to często o sobie podkreśla, zabawne – tak Smarzowski robi praktycznie same filmy o przykrych tematach, pełne czarnowidztwa, gdzie nie ma żadnej nadziei.

Cytat: LelekPL w 09 Kwiecień  2020, 17:19:47Zarówno oburzeni, jak i obrońcy kościoła się mocno spóźnili.
Wbrew pozorom, nie było za bardzo o czym dyskutować przy tym filmie. No i mała poprawka, kościół to budynek a Kościół to może być protestancki, katolicki, koptyjski, itd. Obrońcy budynku?



Nadzywczajni
Hors normes


Takie filmy należy robić. Trudne, nieprzyjemne, ale otwierające oczy dla wielu na pewne przemilczane tematy, lub takie do których człowiek ze strachu nie wie jak podejść, bo się zwyczajnie na tym nie zna. Dodatkowo pełen humoru, chociaż rozbawiła mnie po raz kolejny kategoria przyznana filmowi na Filmwebie. Nadzwyczajni to podobno komedia. Ktoś miał niezły ubaw. Po filmie wiele dyskusji, przemyśleń i chyba o to chodzi. Film widziałem w styczniu, ale nadal dobrze go pamiętam. Wszyscy aktorzy zagrali świetnie. Nie wiem czy młodzież z filmu była naturszczykami, ale byli po prostu genialni. Vincent Cassel rozwalił system. Jedna z jego najlepszych ról w życiu. Może w Nienawiści był tylko lepszy.

Ocena: 8/10 pkt.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Kwiecień 2020, 17:14:26
Cytat: Johnny Napalm w 11 Kwiecień  2020, 13:58:45Wbrew pozorom, nie było za bardzo o czym dyskutować przy tym filmie. No i mała poprawka, kościół to budynek a Kościół to może być protestancki, katolicki, koptyjski, itd. Obrońcy budynku?
Zrozumiałeś? Zrozumiałeś... nie ma co czepiać się pierdół :P Nie chodziło mi przecież o kfakeruf czy scjentologuf ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 05 Maj 2020, 00:37:33
(https://i0.wp.com/www.leniwapopkultura.pl/wp-content/uploads/2018/02/grand-budapest-hotel.jpg?fit=1920%2C1080)

Grand Budapest Hotel

Słyszałem wiele dobrego o filmie Wesa Andersona (Oskar za muzykę) i w końcu postanowiłem zobaczyć film Amerykańskiego reżysera. I jestem pod ogromnym wrażeniem! i... zakochałem się w tej cudownej produkcji. Wspaniała gra aktorska Ralpha Fiennsa (ach co za dżentelmen...który potrafi nieźle przeklinać :P ) z uroczo groteskowo wyglądającym Adrienem Brodym. Inteligentne aluzje do historii, wojsko Zubrowki wygląda jak "kaiserliche und königliche Armee" a "ZZ" ze swoimi czarnymi mundurami to Hitlerowskie SS. Sama Zubrowka to miszmasz Austro-Węgier, Czech i Austrii przed Anszlusem przez III Rzeszę. Dla sympatyka historii XX wieku to prawdziwa frajda. Muzyka Alexandra Despalata jest rewelacyjna ale to nie geniusz Hansa Zimmera z "Interstellar" (niestety Akademia nie po raz pierwszy się myliła) Ale co mnie najbardziej urzekło to klimat tej historii, wspaniale bajkowy, romantyczny i tęskniłem za utraconym światem elit pana Gustava H. To dzieło wybitne które porwało moją duszę i poczucie estetyki. Chcę zamieszkać w tym hotelu ;) Po "Budapeszcie" zrobię sobie maraton z Andersona bo rzadko kiedy dany obraz tak zawładnął moją wyobraźnią :)

10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 05 Maj 2020, 09:16:24
GBH jest super, inteligentne, bardzo rozrywkowe kino do wielokrotnego oglądania. Szkoda tylko, że kolejny film Andersona wygląda jak "more of the same".
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 05 Maj 2020, 19:39:18
Mogłem się domyślić Funky, że ten film by Ci się spodobał. Sam uważam, że jest genialny. Miałem go bardzo wysoko na liście najlepszych filmów ostatniej dekady. Tak a propos to tutaj jest nieco interaktywna wersja mojej listy:
https://www.instagram.com/s/aGlnaGxpZ2h0OjE4MDg4MDA5MTk4MDkwMjgw?igshid=1ccc00io2xsu8&story_media_id=2211819124304398413_1615250307 (mieliśmy fajną zabawę na instagramie)

Co do innych filmów Wesa Andersona to gorąco polecam jego filmografie. Grand jest chyba najlepszy, ale warto zobaczyć też:
Rushmore
Fantastyczny Pan Lis
Moonrise Kingdom
Genialny klan
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 06 Maj 2020, 00:22:09
(https://bloximages.newyork1.vip.townnews.com/lancasteronline.com/content/tncms/assets/v3/editorial/6/72/672c1040-30af-11e5-8b3a-b7723467a72a/55affbb982d9c.image.jpg?resize=1200%2C803)

Ok po "Budapeszcie" następna produkcja  Wesa Andersona.

"Pociąg do Darjeeling"

Tak naprawdę nie wiem co sądzić o tym filmie. Historia trzech braci którzy szukają własnego "ja" i porozumienia. Komedia z tego marna a bardziej lekki dramat poprzez pokazanie dysfunkcyjnej rodziny na wycieczce w Indiach, Bardzo dobre role Adriena Brody`ego i Owena Wilsona (Jason Schwartzman jakby nieobecny na tle tej dwójki). Ładne zdjęcia i całkiem niezły soundtrack

6/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 10 Maj 2020, 23:18:27
Jestem po ostatecznej wersji reżyserskiej Blade Runnera i jak zwykła wersja była wizualnym i estetycznym geniuszem o niezbyt skomplikowanej fabule (to duży pozytyw że nie jest tak przeintelektualizowany jak książka) to rozszerzona wersja jest arcydziełem na sterydach. Ten film nie ma dla mnie żadnej wady, aktorstwo, zdjęcia, muzyka i scenariusz to majstersztyk. Nie potrafię opisać jak uwielbiam dzieło Riddleya Scotta i najniższa ocena jaką mogę dać na Filmwebie to 10/10 bo dla mnie nie ma odpowiedniej oceny dla tej cudowności ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Maj 2020, 09:59:03
A widziałeś sequel? Moim zdaniem lepszy od oryginału, bo ciekawszy, z lepszą historią. Oryginalny Blade Runner (widziałem jedynie w wersji "Final Cut", którą mam na DVD) to audiowizualne arcydzieło, oczarowujące klimatem i atmosferą, ale pod względem samej fabuły fabuły i akcji jest tak skromny, że zwyczajnie się snuje. No i ten wątek "romantyczny" - nie czuję przy nim żadnego uczucia, a pierwszy stosunek Deckarta z Rachael to praktycznie gwałt! :P

Druga część nie ma już tak obezwładniającego klimatu, i mimo Oscarów za Najlepsze zdjęcia oraz Najlepsze efekty wizualne ustepuje poprzednikowi wizualnie (pod względem muzyki też). Mimo wszystko, choć trwa ponad trzy kwadransy więcej, oglądało mi się go zdecydowanie lepiej od kultowego poprzednika, zarówno w kinie, jak i powtarzając w domu na Blu-ray.

Nie wiedziałem, że masz konto na Filmwebie, Funky. Podaj link, zrobimy się znajomymi. ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Maj 2020, 12:37:55
Pełna zgoda, Funky. Final cut to arcydzieło. Ten klimat filmu po prostu Cie wciąga. Nigdy wcześniej, ani później nie czułem się tak wciągnięty do świata filmowego. Uwielbiam sobie włączyć ten film do spania, bo jest taką melancholijną bajką, do której chce się wracać.

BR2049 jest dobry, ale nie dorasta do pięt jedynce. Fabuła też jest dość przeciętna (twist jest zbyt oczywisty), ale film nie nadrabia aż tak samym światem. Trochę za bardzo Villeneuve odszedł od tego co zrobił Ridley i film jest jak mieszanka oryginału z randomowym dystopijnym cyber sci-fi, tyle, że z pięknymi zdjęciami Deakinsa. Natomiast design i te "brzydkie piękno" oryginału uciekło. No i nikt nie jest w tym filmie tak dobry jak Hauer czy nawet Ford.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 11 Maj 2020, 15:58:23
@Juby https://www.filmweb.pl/user/Jack_Napier

No i pełna zgoda z Lelkiem co do BR2049, najbardziej szkoda że nie powstanie "trójka" bo tak chciałbym zobaczyć co było dalej z Deckardem, jego córką i rewolucją androidów.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Maj 2020, 17:25:50
Też Cię dodałem do znajomych
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Maj 2020, 18:23:29
Jeśli fabuła w BR2049 jest "przeciętna", to jak określilibyście tę z pierwszej części? ;) Z tym, że akurat w pierwszym BR fabuła jest najmniej ważna, film hipnotyzuje i oczarowuje czymś innym.

Twistu wcale nie uważam za zbyt oczywisty. Od początku historia prowadzona jest tak, aby budzić wątpliwości, czy Gosling jest, czy nie jest poszukiwanym "cudem", ale samo rozwiązanie kto naprawdę jest dzieckiem bohaterów z pierwszego Łowcy androidów mocno mnie zaskoczyło (a mój starszy brat w ogóle chyba mrugnął, gdy uświadomił to sobie Gosling i skapował się dopiero, jak na koniec przylecieli do córki Deckarta)! ;D

To, że Denis odszedł od świata przedstawionego w filmie Scotta też uważam za mocną stronę filmu. Mało w dzisiejszym kinie kontynuacji, zwłaszcza tych po latach, które nie żerowałyby na oryginale, nie kopiowały go i nie fundowały masy fun service'u. BR2049 nie udaje, że jest sequelem powstającym 2-3 lata po klasyku z 1982 roku, tylko twardo prezentuje się jako osobne dzieło, co bardzo szanuję, nawet jeśli - o czym już pisałem - pod wieloma względami do pięt nie sięga poprzednikowi.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 11 Maj 2020, 21:07:14
Cytat: Juby w 11 Maj  2020, 18:23:29Jeśli fabuła w BR2049 jest "przeciętna", to jak określilibyście tę z pierwszej części? (http://www.forum.batcave.com.pl/Smileys/default/wink.gif) Z tym, że akurat w pierwszym BR fabuła jest najmniej ważna, film hipnotyzuje i oczarowuje czymś innym.

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. W Łowcy nie chodzi o fabułę, ale o to jak jest poprowadzona. Każdy moment wydaje się być ważny i istotny i fascynujący, mimo, że taki nie jest. Chodzi też o klimat stworzony muzyką i obrazem. Film jest hipnotyzujący. Tematyka w tych filmach jest dość prostacka, bo podstawowe pytanie "Czy powinniśmy ich traktować jak ludzi?" jest tak oczywiste jakby to było pytanie retoryczne. Ale nie o to tutaj chodzi.

A z twistem to każdy ma swoje indywidualne odczucia. Dla mnie był oczywisty odkąd tylko dowiedział się o dwóch dzieciach (dziewczynce i chłopcu), a potem po pierwszy raz pojechał do niej i ona się rozpłakała po tych wspomnieniach. No nie można tego było zrobić bardziej namolnie. Ale tak jak mówię, przynajmniej ja tak miałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 12 Maj 2020, 08:26:54
W takim razie muszę powtórzyć BR2049, bo szczerze nie pamiętam, żeby Gosling dowiedział się w nim o dwóch dzieciach. Sądziłem że przez cały czas sugerowany był chłopczyk (nawet ta scena wizyty oszukuje widza, że Gosling jest zaginionm synem skoro wspomnienie jest prawdziwe), dopiero gdy ratują go rebelianci po raz pierwszy słyszy o tym, że Rachael miała córkę (przy czym następuje twist). Film czeka na półce, więc może sięgnę po niego jeszcze w tym tygodniu. :)

Jeszcze w temacie filmowych twistów, spotkałem się kiedyś (chyba nawet na tym forum) z ciekawą opinią na temat finałowych twistów w Batmanach Nolana. Podczas pierwszego oglądania Begins kopara mi opadła, gdy okazało się, że Liam to Ras (do dziś uważam ten zwrot akcji za znakomity)! Z kolei oglądając TDKR w kinie wiedziałem, że Miranda okaże się zła odkąd Bane powiedział do Daggetta, że "Wszystko idzie zgodnie z planem" po tym jak przejęła Wayne Enterprises. Tymczasem jeden z userów stwierdził, że twist w TDKR był zupełnie nieprzewidywalny, był nim zachwycony, a ten z Begins nie, bo (postaram się sparafrazować) cały czas spodziewał się powortu Neesona gdyż był zbyt dużą gwiazdą, aby zniknąć tak po 30 minutach filmu. xD Ciekawe czy oglądając ostatniego Obcego, sądził że James Franco wróci w drugiej połowie filmu, spodziewając się twistu. ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 12 Maj 2020, 11:20:36
Twist z BB jest faktycznie bardzo dobry, o wiele lepiej zakamuflowany niż z TDKR. No, ale wiesz ludzie mogą mieć różne odczucia i połapać się w całkowicie innym czasie, albo i w ogóle. Ja byłem w szoku, że Ducard to w istocie Głowa Demona.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 12 Maj 2020, 11:38:22
Pewnie sporo ma tutaj też znajomość materiału źródłowego i procesu powstawania filmów. Nie miałem internetu podczas produkcji BB, do 2005 roku nie znałem też postaci Ras Al Ghula (jeśli widziałem z nim jakiś odcinek Batman TAS w dzieciństwie, to zwyczajnie już o nie pamiętałem), więc film był dla mnie czymś całkiem nowym. Z kolei przy TDKR plotki o prawdziwej roli Marion pojawiały się regularnie co jakiś czas, a przez tych 7 lat zdołałem nadrobić sporo komksów, również takich w których pojawiła się Talia, więc jej udział w trzecim Batmanie, w którym w środku pojawia się wątek dziecka Rasa był dla mnie czymś oczywistym.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 12 Maj 2020, 13:05:42
Plotki o Mirandzie na pewno nie pomogły twistowi, nawet jeśli nikt z mojej rodziny się tego nie spodziewał. Jak już znało się przecieki, których starałem się unikać jak ognia, ale się nie dało w tym wypadku, tylko czekałem, aż to się stanie. Mimo wszystko dla fanów jest inny twist, taki, że dzieckiem w więzieniu nie był Bane, czego się nie spodziewałem, bo wtedy jeszcze nie znałem tej małej aktorki i nie wiedziałem, że to dziewczynka.

Z Ra's Al Ghulem się nie spodziewałem. Bardziej byłem przekonany, że Ken Watannabe (też wielki aktor) w jakiś sposób powróci bo jego śmierć nie była strasznie przekonująca. Myślałem, że razem z Ducardem zaatakują Batmana.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 12 Maj 2020, 14:49:55
Pamiętam, że udostępnili zdjęcie Mirandy stojącej na Batmobilu w stroju "ninja". Pamiętam, że chyba tutaj rozkminialiśmy tą fotkę.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 12 Maj 2020, 19:34:25
Pamiętam że miałem tak samo, kliknąłem na spojler i ukazała się Miranda w stroju Ligi Cieni. Co do twistu fabularnego w TDKR to miałem podobnie jak Lelek. Myślałem że dziecko które uciekło z podziemnego więzienia było chłopcem, a tutaj proszę dziewczynka.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 04 Czerwiec 2020, 08:57:35
W weekend, po blisko 20 latach powtórzyłem Kosmiczny mecz z Jordanem! :D Sensu nie ma za grosz, ale sekwnecje animowane wciąż wyglądają niesamowicie, a klimat 90s jest obezwładniający. Aż przypomniało mi się zbieranie tazos z chipsów! Nostalgiczne 7/10 ;)

A wczoraj sięgnąłem po nową animację Pixara - Naprzód. Gorąco polecam! Po zwiastunach spodziewałem się jednego ze słabszych tytułów tego studia, a to jednak "górna półka". Film zachwyca wyobraźnią i trafia z emocjami, w finale wyciskając łzy. Droga do finału wprawdzie bywa kręta (jak i droga bohaterów w samym filmie), ale nie na tyle, aby chciało mi się rozpisywać o tym, co w filmie mi się nie podobało. 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 04 Czerwiec 2020, 09:54:08
Kosmiczny mecz to mój chyba najbardziej nostalgiczny film. Bardziej niż Batmany. Michael Jordan i Zwariowane melodie w jednym filmie to mieszanka wybuchowa. Gdyby był tam jeszcze Batman mój wszechświat by pewnie implodował ;)

Ale poza tym, że jest tak nostalgiczne to jest jeszcze cholernie zabawny, z polskim dubbingiem też. Zwłaszcza Duffy kradnie tutaj każdą scenę w której się znajduje. Ale też Sylwester, Elmer, Porky i Stan Podolak. Świetnie wplecione życie Jordana w fabułę filmu wzbogaca jeszcze to co Jordan wyczyniał przed premierą i po naprawde w NBA. Gdy go kręcono, jeszcze nie było wiadomo jak dobry będzie Jordana po swoim powrocie do NBA, ale jeszcze przed premierą swojego filmu pobił rekord wygranych ze swoim klubem, był najlepszym graczem sezonu i finałów i wygrał kolejny tytuł w swoim pierwszym pełnym sezonie po powrocie do sportu. NIEBYWAŁE! A po premierze, powtórzył to jeszcze dwa razy i znowu przeszedł na emeryturę oddając zwycięski rzut w ostatnich sekundach mistrzowskiego meczu. Nawet filmowcy nie mogli wymyśleć tak bajkowego zakończenia.

Co do Naprzód to się zgadzam. Jak dla mnie top 5 filmów Pixara. Bardzo wzruszający, zwłaszcza na końcówce. Jak większość filmów Pixara z resztą, ale też ma w sobie przyjemny świat i świetne postacie (zwłaszcza ta starszego brata). Ale końcówka jest równie emocjonalna jak początek Up, oddanie zabawek w Toy Story 3 czy śmierć Bing Bonga w Inside Out.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 04 Czerwiec 2020, 10:19:21
U mnie może nie Top5, ale też jest wysoko.

(https://i.imgur.com/egJKYxJ.png)

Zakończenie wycisnęło ze mnie łzy (z dziewczyny też, ona nie ma ojca, ja nie miałem okazji pożegnać się z mamą, więc trafiło do nas bardziej niż do przeciętnego widza). Do twojej wyliczanki dodałbym jeszcze finał genialnego Coco z 2017, które jest niemal równie wzruszające co zakończenie Toy Story 3.

Z Kosmicznym meczem nie mam aż takiego przywiązania, jak ty. Widziałem go w czasach VHS, później trafiało się na jakieś sceny kiedy leciał w TVN, ale niedzielna powtórka była pierwszą tak od deski do deski od wieeeelu lat. Bawiłem się dobrze, a ulubiony żart to zapytanie Twitiego, czy boli. ;D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 04 Czerwiec 2020, 10:35:53
Dla mnie najzabawniejsza zawsze była cała narada animków: plan Sylwestra na "pokonanie kosmitów", Elmer proponujący grę w "kuengle", Duffy przedstawiający ich "krótkie rącki i krótkie nóski" ;) Totalne szaleństwo. No i oczywiście ciągła beka z kaczora. On jest tutaj takim trochę Michaelem Scottem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 18 Lipiec 2020, 11:57:28
Wczoraj oglądałem Strażników Galaktyki 2. Kurde, tak przygłupia jazda bez trzymanki dawno nie była moim doświadczeniem. Film radośnie głupi, dosyć dziecinny z prostym scenariuszem, ale przy tym naprawdę poprawiający humor, odprężający i sprawiający, że moja twarz była uśmiechnięta.

To taka konwencja i albo się ją od razu kupuje lub trzeba sobie to odpuścić. Marvel jest kompletny jeśli chodzi o popkulturowy świat superhero. Jest tu wszystko. I historię bardziej poważne i te bardziej śmiechowe. Ale się to wszystko trzyma kupy przy tych crossorver'ach, kiedy różne ich postacie się spotykają. U widzów DC chyba zawsze będzie zgrzyt przy oglądaniu produkcji kosmicznych, gdzie pojawia się Batman.

A wracając do Strażników, to film oprócz serii gagów ma wspaniałe wejścia legend. Sylwester Stallone wzięty niemal żywcem z serii filmów o Rockym, kiedy zawsze robi dramę krzycząc na ulicy do kogoś. Kurczę, masa podtekstów do Gwiezdnych Wojen – od razu mówię, że świat Strażników dla mnie jest mniej żenujący i bardziej wart zainteresowania niż te gwiezdne głupoty. Stan Lee w opowiadaniu Obserwatorom historii był bezbłędny. Postać Davida H. to był już cios poniżej jajcarskiego pasa.  :D

Baby Groot, podobnie jak Baby Yoda, robią robotę jako słodziaki, kradnące część produkcji.

Polecam, ale tylko przy odpowiednim podejściu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 10 Październik 2020, 17:50:40
Wstyd się przyznać, ale ten film już dawno powinienem obejrzeć. Kolega z pracy polecał mi go już 4 lata temu, jednak za bardzo się nim nie zainteresowałem, ani nie szukałem nic na jego temat przez ten czas. Przypadkowo poniższy zwiastun wskoczył na główną stronę YT, pomyślałem – o, to chyba to:


No i już później musiałem to obejrzeć – Idź i patrz / Come and see. Oglądałem z paroma osobami, z czego jedna koleżanka zrezygnowała w trakcie. Film jest po prostu porażający. I tu nie chodzi o jakieś szczególnie naturalistycznie okrutne sceny. Takie coś to można sobie zobaczyć w produkcjach amerykańskich, gdzie wszystko musi być dosłowne – krew i flaki latające nad głową, bo robione chyba dla prymitywów. Ten film miażdży zaś samym klimatem, atmosferą, świetnym ukazaniem zmian psychologicznych ludzi. Poza tym to jest prawdziwa sztuka filmowa, jak dla mnie. Obraz jest po prostu tak dopracowany, żadnych niepotrzebnych ujęć, świetna scenografia, plenery oraz, a przede wszystkim, muzyka.

Tak! Muzyka w tym dziele robi chyba z połowę roboty niekiedy. Jest perfekcyjnie dobrana do scen. Jak to jest, że w Związku Radzieckim/Rosji nie ma takich problemów z dźwiękiem jak prawie zawsze są w polskich filmach? A czym bliżej tym gorzej.

Sam pomysł na ukazanie przerażających skutków wojny i nienawiści na przykładzie losów jednego bohatera – nie wiem co powiedzieć, wyszło tu po prostu genialnie. Elem Klimow – reżyser i współscenarzysta filmu – w wieku 52 lat, kiedy stworzył Idź i patrz powiedział, że już nic więcej nie może lepszego nakręcić. I chyba miał rację, chociaż szkoda tego co jeszcze mogłoby powstać.

Lepszego filmu o wojnie chyba w życiu nie widziałem. Czas Apokalipsy to świetne kino, też psychologiczne, jednak chyba nie aż tak mocno wpływające na widza jak film Klimowa.

Szkoda, że Oskary to nagroda polityczna, bo Aleksey Kravchenko – a chyba nie miał nawet 16 lat jak zagrał w tym filmie – bez wątpienia miał tu rolę życia. On nie grał bardzo fobrze, genialnie też jest za małym słowem. Nie wiem, może cudownie bardziej by pasowało.
Wspaniale po prostu przedstawił zmianę psychiki i wizerunku głównego bohatera. Z młodego uśmiechniętego chłopaka, łagodnego marzyciela stopniowo przemienia się w kompletnie zniszczonego człowieka. Nawet wizerunkowo wygląda to porażająco:
(https://1.bp.blogspot.com/-c0ljveXUfbc/X4HA2n1mHZI/AAAAAAAAAi0/Tq_3HmynuN81kNA5zGUETXwZ1hPpBFtVQCLcBGAsYHQ/s900/5ef094e685600a4fce394ca2.jpg)
(https://1.bp.blogspot.com/-hZXQekHzpXU/X4HA5QfDGhI/AAAAAAAAAjs/W5202HUlrwMzWRQx6YSPDPbvs4rrKUIYACLcBGAsYHQ/s700/Review_341_Photo_5-_Come_and_See_%2528Elem_Klimov%252C_1985%2529_700_525_90.jpg)
(https://1.bp.blogspot.com/-sNOg0OOYTKQ/X4HA52biMGI/AAAAAAAAAj4/EZwLdssm4ag2vt4_CC-k_ZIzMxYzo2w_wCLcBGAsYHQ/s730/come-and-see-yeux-730x536.jpg)
(https://1.bp.blogspot.com/-C4jP4Nfh1gk/X4HA6eQp4cI/AAAAAAAAAkA/M2xT3XN5278-3UrxGjgG8vQ0Esltrz5TwCLcBGAsYHQ/s1600/ee18a6d9ea00d4f3bc3786f335cb6d66_FEATURE.jpg)
Najwyższy szacunek za tą rolę.

Równie świetnie zagrała Olga Mironowa. To jest tak niezwykłe wykorzystanie zdolności wizerunkowych przez reżysera, że głowa mała.
Olga mogła raz być pokazana jako zwykła dziewczyna:
(https://1.bp.blogspot.com/-wrfQJqif6mI/X4HA1pXKQ-I/AAAAAAAAAik/mLZ0rPIoGxwx9wYRCQZvG5d0BKHe6CQswCLcBGAsYHQ/s776/03e120bc60652a941c2ec0b12eae2621.png)
Nimfa kusząca głównego bohatera:
(https://1.bp.blogspot.com/-b-dYH0x5_Ck/X4HA2d3HyEI/AAAAAAAAAiw/Z5ZHxCnnQa8LJlp1bcoBW8DSYX8YlEQpgCLcBGAsYHQ/s1600/28895id_067_w1600.jpg)
(https://1.bp.blogspot.com/-mm8JhUMnzng/X4HA3ao_FoI/AAAAAAAAAjA/R4YCdn6fgE0bHfakk1BS5eQpSoP-U8wewCLcBGAsYHQ/s712/Come-and-See-1985-00-42-03.jpg)
Wiedźma, przepowiadająca złą przyszłość:
(https://1.bp.blogspot.com/-wFYD3Fpod4I/X4HA5HHySdI/AAAAAAAAAjo/-rVyR4Pg7CkF2ocoBrILp2oxiuRbldVTACLcBGAsYHQ/s720/MV5BODUwZjUzZTgtY2QyMy00ODc4LWE2Y2ItZDY5MGFiZjE0YzEwXkEyXkFqcGdeQXVyNjg3MTIwODI%2540._V1_.jpg)
No i oczywiście jako ofiara wojennej przemocy:
(https://1.bp.blogspot.com/-pdAbh7Uci8s/X4HA7V3KnII/AAAAAAAAAkU/kTm5DOwmkaQIKmMPCl1Jzf7Pq88eFBMsQCLcBGAsYHQ/s840/t1w5koefgi551.jpg)

Ten film jest po prostu kompletny. Wątpię żebym miał szansę zobaczyć coś lepszego na temat bezsensu wojny i nieprzerywającej się nakręcać spirali nienawiści.

Dodatkowo jest tu pełno symboli, nad którymi trzeba się trochę zastanowić. Współczesne kino nie stawia już chyba na pojawiające się w nim symbole, które coś większego znaczą. Większość jest zbyt dosłowna. I to nie widz jest niewymagający, tylko teraźniejsi producenci chcą, żeby w większości taki był.



Co do symboli w Idź i patrz, to powstało wiele artykułów na ten temat. Ja powiem może po swojemu o kilku z nich, być może skracając to co ktoś już wcześniej zauważył. I tak:

Tytuł – nie miałem pojęcia, że to odwołanie do Biblii, bo jak to, radzieckie kino i takie odwołanie? A tu okazuje się, że jest to zaczerpnięte z Apokalipsy św. Jana: A gdy otworzył czwartą pieczęć, słyszałem głos czwartego zwierzęcia mówiący: idź i patrz!

Naruszanie miejsca zmarłych żołnierzy przez młodych chłopaków – niby chcieli dobrze, ale naruszenie tabu przyniesie zgubę nie tylko na nich.

Zgniecione gniazdo
– symbol zniszczonego życia.

Rozrzucone lalki – leżą byle jak na podłodze, jedna na drugiej. Wiadomo czego to jest symbol.

Próba utopienia się w bagnie przez Florę – bagno jako przykład czegoś co pochłania kogoś.

Partyzant z kijem/laską – przedmiot symbolizujący przewodnika, kogoś kto powinien wskazać nim drogę.

Śmierć krowy – krowa przewracająca oczami, kiedy umiera, jest też pewnym nawiązaniem do Psa andaluzyjskiego. Poza tym, symbolizuje bezsens dalszej walki, skoro tak silne zwierze pada i nie ma już nadziei na wyżywienie ludzi z wioski.

Latający niemiecki samolot – raz rozrzuca śmieszne ulotki, czasem pijani niemieccy żołnierze wyrzucą przez niego sznapsa, innym razem zaś zwiastuje śmierć – bombardowanie lub przybycie Einsatzgruppen. Symbol patrzącego na wszystko Wielkiego Brata.

Lori – małe zwierzątko o ładnym pyszczku siedzące na ramieniu Niemca – kontrast między sceną pacyfikacji wioski a momentem głaskania swojego ulubieńca przez niemieckiego dowódce. Dodatkowo doskonale zmusza widza do zastanowienia się nad tym czy aby na pewno stosunek ludzi do zwierząt jest równoznaczny z tym kto jakim jest człowiekiem. Miłość do zwierząt nie jest tu miernikiem humanitaryzmu i wysokiej cywilizacji. Od razu może przypomnieć się podejście samego Hitlera do zwierząt – zakazywał na nich niehumanitarnych eksperymentów i promował wegetarianizm, żeby zmniejszyć ich cierpienia. A jaki był...
(https://1.bp.blogspot.com/-9ryrfwLokHM/X4HA1mSoAuI/AAAAAAAAAio/KclEatNQbiI5O4nFrSCMvZgNCKowy8hFwCLcBGAsYHQ/s1200/1%2B07NuaT7Ds4D5eaufbUMVnA.png)

Niemiec mówiący prawdę po co była ta cała wojna – miażdżąca scena, którą poprzedza ta podczas której niemiecki dowódca stara się wybronić. Reakcja fanatycznego oficera jest kompletnie inna. Gardzi dowódcą i w obliczu śmierci mówi otaczającym ich partyzantom...
(https://1.bp.blogspot.com/-FsbKe_5lKAI/X4HA478YjGI/AAAAAAAAAjg/aQW7MI1iNWoc7xb9oDcZaiBAaOX37JVcwCLcBGAsYHQ/s704/MV5BMjFkNmQzYjEtNGYxMi00NjQxLWEyMGQtZjI2NzgyMWFiMmIxXkEyXkFqcGdeQXVyNjg3MTIwODI%2540._V1_.jpg)
...że ,,Powiedziałem tak, bo wszystko zaczyna się od dzieci. Nie powinniście istnieć. Nie wszystkie narody maja prawo do przyszłości. Niższe rasy płodzą zarazę komunizmu. Nie powinniście istnieć. I misja zostanie wypełniona. Dziś albo jutro."
(https://1.bp.blogspot.com/-ka2Xd38ynQ0/X4HA6Y6cdII/AAAAAAAAAj8/9mpll_f3C3grLZ7jf4td84yR65J7vRZKQCLcBGAsYHQ/s1271/comeandsee-eye-sight-juxtapose.png)

Ostatnia scena – Floria patrzy na zdjęcie Hitlera. Strzela do tego obrazu. Każdy strzał poprzedza prawdziwy fragment ujęć historycznych z "dokonaniami" wodza Rzeszy. I tak cofa się od czasów wojny do Układu Monachijskiego, Anschlussu Austrii, dojścia nazistów do władzy, szału Niemców na punkcie swojego idola Hitlera, próby Puczu Monachijskiego, I Wojny Światowej, zdjęć z młodości wodza III Rzeszy. Za każdym razem wydaje się, że strzał Flory do zdjęcia pokazuje, że było tyle szans na zabicie Hitlera i on gdyby żył wtedy to by to zrobił. Nie potrafi jednak wystrzelić pocisku, kiedy pokazany jest obraz małego Adolfa na kolanach matki.
Jest to chyba nawiązanie do wypowiedzianych chwile wcześniej słów SS-mana, że wszystko zaczyna się od dzieci i że z kolei Floria i jego rodacy nie powinni w ogóle istnieć.
(https://1.bp.blogspot.com/-SxK-XMWsnII/X4HA4cyXyoI/AAAAAAAAAjU/slQQITolt8obzjVbB1bqBEH7f6B21CrAwCLcBGAsYHQ/s540/EPeuCGYWkAAp4y8.png)

Muzyka – tu można by było naprawdę wiele napisać. Powiem tylko o wykorzystaniu na koniec filmu muzyki wielkich kompozytorów niemieckich. To taki uśmiech reżysera, mówiący, że jak to? Naród tak wielkich artystów i filozofów mógł dopuścić się takich okropnych rzeczy? Są też nawiązania do niemieckiego romantyzmu, kiedy powstała idea volkizmu, bez której przecież nie byłoby niemieckiego szowinizmu a następnie nazizmu.



Polecam Wam bardzo ten film.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: elwis1982 w 10 Październik 2020, 20:45:24
Mocne kino, jest to jeden z tych filmów, który zostaje już w twojej głowie do końca, oglądałem go kilkanaście lat temu, a cały czas zdarza mi się o nim myśleć. Pamiętam jak po seansie nie mogłem przez kilka godzin zasnąć, byłem totalnie rozwalony tym w jaki sposób został przedstawiony bezsens i siła z jaką wojna wszystko niszczy. Jest to bezapelacyjnie najlepszy wojenny/antywojenny film jaki powstał.

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 11 Październik 2020, 10:06:14
Od lat chcę to obejrzeć. Pominęliście najważniejszą kwestię - gdzie film jest dostępny?

Cytat: Johnny NapalmSzkoda, że Oskary to nagroda polityczna

Oscary nie były / są nagrodą polityczną, to przede wszystkim nagroda marketingu. Jeśli film / aktor jest silnie promowany, nawet zanim go ukończono i ktokolwiek go widział - wygrywa. Jeśli film nie tylko nie ma kampanii, ale też w ogóle do Oscarów nie jest zgłoszony - nie wygrywa. Tak, jest z większością europejskich produkcji.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: elwis1982 w 03 Listopad 2020, 22:32:18
Na cda bez problemu znajdziesz, jeśli nie chce ci się szukać to na priv mogę ci linka podrzucić.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 04 Listopad 2020, 09:24:34
Dzięki, nie trzeba. Jeśli jest na wyżej wspomnianym portalu, to na pewno znajdę i kiedyś w końcu obejrzę. ;)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 04 Listopad 2020, 11:52:06
Na CDA jest i owszem wersja z lektorem – swoją drogą genialnym, kiedy już czyta ostatnie słowa a później sam od siebie ciężko wzdycha, zostało to zarejestrowane. Jest jednak jeden problem z tą wersją – jest bardzo słabej rozdzielczości. Ja pożyczyłem płytę od kolegi, który ją kupił kiedyś do gazety. Zastanawiam się nad zakupem wersji zremasteryzowanej z 2017 roku. Tylko chciałbym, żeby była jednak w wersji PL, a nie wiem czy ktoś już ją wydał w Polsce.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 06 Listopad 2020, 09:40:39
Spoko. Jak nie tu, to gdzieś indziej, kiedy indziej, będzie jeszcze okazja. ;) Z tym, że tak "ciężkie kino" wymaga odpowiedniego nastroju, więc póki co nie wiem kiedy mnie "natchnie" na seans. Tymczasem...

Remember, remember, the Fifth of November
Gunpowder treason and plot
I see no reason why gunpowder treason
Should ever be forgot


(https://media0.giphy.com/media/JjRLP2kOwmXNC/giphy.gif)

Specjalnie pod wczorajszy wieczór kupiłem V jak Vendetta na Blu-ray i powtórzyłem po blisko pięciu latach. Powtórka symboliczna, bo w wiadomą datę, w dodatku w roku 2020, czyli tym samym, w którym toczy się większość akcji filmowej adaptacji (powieść graficzna to alternatywny rok 1997).

O ile w przypadku Watchmen Zacka Snydera mam kilka poważnych uwag, tak w przypadku V praktycznie wcale. Nie czytałem oryginału, ale adaptacja to bez dwóch zdań jeden z najlepszych filmów komiksowych ever. Wizja świata, obsada (Portman! chociaż czasami nie mówi po "brytyjsku" i zastanawiam się, czy nie lepiej by było, gdyby rolę Evey otrzymała Keira Knightley), zdjęcia, muzyka, montaż, sceny akcji - wszystko tip top, ogląda się to doskonale, nie potrafię oderwać wzroku od ekranu, a całość jest i zawsze będzie tak samo aktualna. 9/10

Jeżeli miałbym wymienić jakieś uwagi, to na pewno kilka scen nierównych wizualnie (większość jest pod tym względem kapitalna, ale część Londynu i pomieszczeń wieje pustką) i trochę kłuje zaniedbanie głównej bohaterki. Po opuszczeniu Galerii Cieni całość skupia się na śledztwie Fincha i planie V, zostawiając Evey na zaledwie kilka ujęć w scenach montażu. Przez kilka miesięcy gdzieś sobie mieszkała, żyła, nie dała się złapać, a wytłumaczono to w locie dosłownie jednym zdaniem. Spore uproszczenie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Shadow of the Bat w 06 Listopad 2020, 11:04:34
CytatO ile w przypadku Watchmen Zacka Snydera mam kilka poważnych uwag, tak w przypadku V praktycznie wcale.

A ja odwrotnie. Uwielbiam zarówno Watchmenów Snydera jak i komiks Moora który zdążyłem zamówić i przeczytać przed premierą filmu po tym jak zafascynował mnie zwiastun. Z V jak Vendetta było inaczej. Najpierw obejrzałem film i mi się spodobał chociaż nie zachwycił mnie tak, że wracałbym do niego jak szalony (a filmy które uwielbiam jak Star Wars, Batmany Nolana, filmy Burtona czy Tarantino, Indiana Jonesa, Spider-Many Raimiego itd katuję do urzygu). Później przeczytałem komiks i... film przy nim to jest wydmuszka. Prosty, pusty, płytki. Zrobiony od linijki. Jako adaptacja jest moim zdaniem słaby. Jako samodzielny film jest w porządku. Pamiętam, że byłem w szoku, że z tak wielowątkowej i niejednoznacznej historii można zrobić coś tak uproszczonego. Od tamtego czasu podobne działanie widziałem chyba tylko w fabularnej wersji animowanego Ghost in the Shell.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 06 Listopad 2020, 12:59:47
Nadal nie czytałem V jak Vendetta Moore'a, więc tu wiele się wypowiadać nie będę. Słyszałem o tym jak wiele bardziej interesujący jest komiks, jednak nigdy nie czułem potrzeby czytania. Może dlatego, że filmowy V to po prostu bardzo dobry choć prosty film, który brak głębi nadrabia świetnym tempem i przesłaniem... a w temacie faszyzm=zło myślę, że wiele więcej nie trzeba udowadniać. Słowa są dość synonimiczne ze sobą i taki czarno-biały podział w filmie jest wystarczający w tym temacie, tym bardziej, że film w większości nie zajmuje się tematem anarchii, a raczej rewolucją przeciwko tyranicznemu rządowi. Motyw z porwaniem Eve porusza nieco ekstremalne metody rewolucjonistów, ale ostatecznie wszystkie działania V w filmie i tak przedstawione są jako uzasadnione.

Jak wspomniałem, tutaj film mogę ocenić tylko w próżni, ale podobnie jak Watchmen, oceniam na 8/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 06 Listopad 2020, 14:09:34
Również nie czytałem powieści graficznej, ale nawet jeśli ją w końcu nadrobię (a dzwoniłem przed chwilą do młodszego brata i ma mi ją jutro pożyczyć), to za bardzo podoba mi się film, abym miał go oceniać inaczej, niż jako odrębne dzieło.

I mea culpa, akcja filmu nie toczy się w 2020 (ciekawostki z Filmwebu mnie oszukały). :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 10 Grudzień 2020, 10:25:19
Mank
Najnowsza premiera Netflixa. Obejrzałem ją, bo uwielbiam Finchera (widziałem wszystkie jego filmy). David udowadnia, że jest fachurą w temacie kręcenia filmów: praca kamery, zdjęcia, aktorstwo - wszystko jest tip top... Tylko co z tego, skoro historia Mankiewicza piszącego scenariusz do Obywatela Kane'a, ani retrospekcje z jego wcześniejszego życia, nie są wciągające? Za dużo tu odniesień do kina i polityki Kalifornii lat 30-tych, których nie każdy wyłapie (ja miałem z tym problem, a tematem się interesuję). Obsada, szczypta humoru i kilka scen pozwoliły mi przetrwać seans i doceniam realizacyjny kunszt, ale nie jest to film, do którego miałbym ochotę wrócić. Chyba pierwszy taki Finchera. 6/10 to max. ile mogę dać.

Chwała
Jeden z najlepszych filmów o wojnie secesyjnej jaki widziałem. Włączyłem tylko dla Denzela (którego uwielbiam), ale cała obsada była super, historia o bohaterstwie taka, jakiej oczekiwałem + dawka patosu jakiej potrzebowałem w niedzielne przedpołudnie. Dobra realizacja i bdb muzyka Jamesa Hornera. 8/10

(https://static1.squarespace.com/static/56608ba6e4b0527b5cbad513/5925da95a5790a72aae00208/5a4eae800852296d70904cfc/1515116511624/bttf.jpg?format=1500w)

Powtórka trylogii po latach. Gdy jakiś czas temu odwiedzałem tatę, w telewizji właśnie zaczynała się pierwsza część. Tydzień później trafiłem do jego pokoju akurat gdy oglądał drugą (sceny w alternatywnym roku 1985) - chodziły więc za mną te filmy od jakiegoś czasu, a że dostałem je na Blu-ray w prezencie od narzeczonej jakiś czas temu, w końcu musiałem je sobie przypomnieć.

Nigdy nie byłem wielkim fanem Powrotów do przyszłości, ale chyba właśnie zostałem jednym z nich. Jako dzieciak lubiłem je, bo było dużo akcji, humoru i oczywiście podróże w czasie. Teraz, po tym jak nie widziałem ich od deski do deski jakąś dekadę (a może dłużej) mogłem docenić je o wiele bardziej. Scenariusz pierwszego Powrotu jest doskonały! Praca kamery, montaż, wspaniała muzyka Alana Silvestri'ego - wszystko prezentuje się obłędnie, tworząc niepowtarzalne widowisko. Finał jest jednym z tych, które trwają tak długo, sprawy komplikują się w nim tak często, a napięcie nie tylko sięga zenitu, ono zwyczajnie nie przestaje rosnąć(!), że gdy w końcu Marty'emu udaje się wrócić do 1985 roku, a Doc Brown widzi znikającego DeLoreana i cieszy się jak dziecko na ulicy, wypuściłem z siebie parę, jakbym sam właśnie dokonał czegoś niemożliwego. Fantastyczny film, fantastyczna rozrywka. 9/10, ale już mam ochotę na powtórkę, a piosenka "Power of Love" kotłuje mi się w głowie od tygodnia, więc nie wiem czy po kolejnej powtórce nie dam dychy. :D

Sequel miał cholerne trudne zadanie, bo musiał ruszyć z miejsca, w którym zakończył się oryginał, a przecież zakończono go gagiem! Podróż do przyszłości nie ma więc zbyt wiele sensu, misja Doca i Marty'ego wypada dość pretekstowo i to tu znajduje się najwięcej nieścisłości scenariuszowych. Przyznam, że poza kilkoma znakomitymi pomysłami (deskolotka, Jaws 19 - "This time it's really really personal" ;D, córka Marty'ego!! ;D) segment w przyszłości i cały nadmiar ekspozycji w pierwszej połowie filmu lubię najmniej. Na szczęście Marty w końcu idzie do Biffa (oglądającego Za garść dolarów! :D) dopytać o Almanach i wtedy dwójka robi się równie dobra, co część pierwsza. Przeżywanie tych samych wydarzeń z innej perspektywy do dziś jest czymś wyjątkowym, no i to w tej części największe wrażenie robią efekty specjalne (szczególnie dwa ujęcia musiałem sobie powtórzyć, tak świetnie się trzymają). Cliffhanger też pierwsza klasa. Rozumiem decyzję z umieszczeniem na końcu drobnego zwiastuna do części trzeciej, bo ludzie pewnie zwyzywaliby twórców za urwanie akcji w takim momencie (nie byli wtedy gotowi). To chyba najlepsze zawieszenie akcji do czasu Avengers: Infinity War. Ocena: 3 na 4 gwiazdki wydaje mi się najodpowiedniejsza (nie przekładam jej na skalę 1-10, bo nie toleruję połówek).

Trzecia część miała ten luksus, że podobnie do oryginału mogła powoli wprowadzać widza w fabułę, nie rzucać go od razu do roku 2015. Dzięki temu ekspozycji jest o wiele mniej, tempo znacznie lepsze, a klimat westernu i wszystkie najważniejsze elementy gatunku, które tu zawarto, są po prostu wspaniałe (zwłaszcza jak się lubi westerny, a ja lubię). W trzeciej części to w końcu Marty, a nie George ma jakiś story arc, musi się czegoś o sobie nauczyć, to także w tej części Doc ma największą rolę, a ich duet działa wspólnie częściej niż kiedykolwiek. Do czasu Batman Begins nie kojarzę drugiego tak emocjonującego finału z pędzącym pociągiem - uwielbiam go. Przyznam szczerze, że choć pierwszą część uważam za najlepszą, to chyba trójkę widziałem najwięcej razy i uważam za najfajniejszą. ;) 9/10

Zakończenie nie ma w sobie za grosz sensu (wehikuł czasu zbudowany na Dzikim Zachodzie!? :)), ale puenta i przesłanie są tak proste, oczywiste, że nie wyobrażam sobie, aby to mogło zakończyć się inaczej. Wspaniała trylogia i bardzo dobrze, że Zemeckis trzyma się swojego stanowiska, aby takową pozostała. Żadnych sequeli, spin-offów, ani remake'ów Powrót do przyszłości nie potrzebuje.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 10 Grudzień 2020, 10:50:39
Cytat: Juby w 10 Grudzień  2020, 10:25:19Mank
Najnowsza premiera Netflixa. Obejrzałem ją, bo uwielbiam Finchera (widziałem wszystkie jego filmy). David udowadnia, że jest fachurą w temacie kręcenia filmów: praca kamery, zdjęcia, aktorstwo - wszystko jest tip top... Tylko co z tego, skoro historia Mankiewicza piszącego scenariusz do Obywatela Kane'a, ani retrospekcje z jego wcześniejszego życia, nie są wciągające? Za dużo tu odniesień do kina i polityki Kalifornii lat 30-tych, których nie każdy wyłapie (ja miałem z tym problem, a tematem się interesuję). Obsada, szczypta humoru i kilka scen pozwoliły mi przetrwać seans i doceniam realizacyjny kunszt, ale nie jest to film, do którego miałbym ochotę wrócić. Chyba pierwszy taki Finchera. 6/10 to max. ile mogę dać.

Chwała
Jeden z najlepszych filmów o wojnie secesyjnej jaki widziałem. Włączyłem tylko dla Denzela (którego uwielbiam), ale cała obsada była super, historia o bohaterstwie taka, jakiej oczekiwałem + dawka patosu jakiej potrzebowałem w niedzielne przedpołudnie. Dobra realizacja i bdb muzyka Jamesa Hornera. 8/10
Zgadzam się z jednym i drugim. Mank to spory zawód. Humor w ogóle do mnie nie trafił. Aktorsko też uważam, że zawód. Napewno realizacyjnie ten film się ratuje. Muzyka i zdjęcia są kapitalne. Ale tematyka też nie porywa. Szczerze mówiąc nie obchodziło mnie czy Mank zostanie oficjalnie podpisany pod filmem czy nie i nie chodzi tylko o to, że już to wiedziałem. Po prostu nie wydawało mi się, że czuć tu było jakąkolwiek stawkę. Hearst jest tutaj budowany jako Kane, a tak naprawdę strasznie mało znaczący jest w tym filmie. Za realizację też mogę dać 6/10 i nic więcej.

Glory to natomiast prawdziwy popis Denzela. Jedna z jego najlepszych ról. Niesamowicie przykuwa uwagę ten człowiek, chyba bardziej niż jakakolwiek inna gwiazda kina obecnie. Jeśli chodzi o sam magnetyzm ekranowy postawiłbym go obok Brando, Nicholsona, Bogarta i Hoffmana jako top 5 w historii.

Co do Powrotu to  nadal utrzymuję, że jedynka to obok Czarnoksiężnika z Oz najbardziej ponadczasowy film przygodowy. Zawsze się go dobrze ogląda i za każdym razem ma się taką samą przyjemność. Dwójka dla mnie nie jest tak idealnie skonstruowana, ale fabuła jest jeszcze ciekawsza i mamy kapitalnie zrealizowany rok 2015. Trójka to najmniej udana część dla mnie, pewnie dlatego, że nie jestem fanem westernów i zawsze wydawało mi się, że tracimy czas w tej jednej lokacji, podczas gdy dwójka poszła już o krok dalej i przedstawiła prawdziwie szaleństwo podróżowania w czasie.
1 - 10/10
2 - 9/10
3 - 7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 10 Grudzień 2020, 10:57:04
Najbardziej "ponadczasowy" ;D Trafiłeś idealnie.

Moja topka filmów Finchera (Mank na ostatnim miejscu, kilka tytułów zdecydowanie muszę powtórzyć, bo taką Grę na przykład widziałem tylko raz, z 10 lat temu)
https://letterboxd.com/juby_/list/david-fincher/
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 10 Grudzień 2020, 17:24:41
Cytat: Juby w 10 Grudzień  2020, 10:25:19to chyba trójkę widziałem najwięcej razy i uważam za najfajniejszą.
U mnie poszło to w drugą stronę - wyłącznie trójkę miałem za dzieciaka na VHS i wałkowałem ją tyle razy, że dziś mam przesyt i nie potrafiłbym znów się za nią zabrać. Za to dwie pierwsze części niedawno odświeżyłem i także podpinam się pod ich ponadczasowość. Nie wiem którą wolę bardziej, obie są rewelacyjne, ale w dwójce mam szczególny sentyment do alternatywnego 1985 oraz deskolotki... niby nic, a pamiętam jakiego miałem bzika na punkcie tego gadgetu i kiedy jakimś kodem udało się uzyskać podobny efekt w którymś Tony Hawku, to byłem przeszczęśliwy.
Ponadto do dziś niesamowicie ogląda się, jakimi optymistami w temacie technologii byli twórcy filmu ukazując rok 2015 ;]
Fakt, można doszukiwać się pewnych luk fabularnych, ale po co? Lepiej rozpędzić się z tą serią do 88 mil na godzinę i patrzeć, jak lecą iskry.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 05 Styczeń 2021, 16:40:06
To może być lekki off-topic z mojej strony, ale nie znalazłem na forum bardziej adekwatnego wątku, a chciałem się czymś podzielić.

Od Nowego Roku zacząłem robić coś, z czym nosiłem się już od jakiegoś czasu. Gdy w 2007 roku założyłem pierwsze konta internetowe (na Filmwebie, stopklatce, później na BatCave), nie sądziłem że ocenianie i układanie rankingów stanie się dla mnie takie... uzależniające. Początkowo to była fajna zabawa, w dodatku byłem wtedy jeszcze uczniem, potem studentem, więc miało się czas na takie głupoty. Teraz człowiek starszy, mądrzejszy, powinien już wiedzieć czym zająć głowę... ale nie potrafię. Spędziłem tyle lat, tyle czasu (kiedyś siedziało się na filmwebie całymi dniami, jak dzisiaj niektórzy siedzą na facebooku, czy instagramie), że nie potrafię się od tego uwolnić. Strasznie trudno było mi ocenić WW84 (czym zaprzątałem sobie głowę zdecydowanie za dużo czasu), ale gorszą sytuację miałem dzień później, gdy oglądałem Soul studia Pixar. Złapałem się na tym, że już w trakcie oglądania filmu zaczynam się zastanawiać jak go ocenię - i to nie tak, że się nudziłem, albo oglądam bez zainteresowania, wręcz przeciwnie, kiedy coś oglądam, chcę być tym w stu procentach pochłonięty, nie robię przerw (chyba, że muszę) nie siedzę w telefonie, czy coś w tym stylu. Kiedyś złapałem się na tym, że myślę o cyferkach nawet będąc w kinie, gdy siedzę po ciemku w odcięciu od reszty świata, oglądam film na wielkim ekranie, a z dziesięciu głośników otaczają mnie wyłącznie dźwięki z filmu. To chyba nie tak powinno wyglądać, no nie? Chcę znowu móc całkowicie dać się pochłonąć filmom i serialom. Cieszyć się nimi jak w dzieciństwie, a nie zamykać je w klatki podpisanymi konkretnymi cyferkami, gwiazdkami, czy innymi punktami. Chcę myśleć wyłącznie o filmie i o tym, jak mi się podoba, a nie czy ocenię go na 5, czy na 6. Na 6, czy na 7? A może na 8? Nie, nie, przecież film XYZ, który oglądałem miesiąc temu bardziej mi się podobał, a dałem mu 7, więc temu nie dam 8. Już sama skala 1-10, którą oferuje większość internetów, jest zdecydowanie zbyt obszerna. Wystarczyłoby mi "podobał mi się", "nie podobał mi się" i "mam mieszane odczucia / średniak". Ileż czasu w swoim życiu tracę na zastanawianie się jaką cyferkę przypisać danemu filmowi? Ile czasu tracę na zastanawianie się, który film lubię bardziej, choć mogę przecież lubić nawet sto filmów tak samo? Nie wiem i nie jest to już dla mnie ważne. Ważne jest, aby z tym skończyć, zmienić myślenie i spożytkować ten czas inaczej (jak choćby na obejrzeniu jednego filmu w tygodniu więcej, albo przeczytaniu jakiegoś dobrego komiksu z Batmanem). ;)

Krótko mówiąc, postanowiłem skończyć z ocenianiem. Jeśli będę tu pisał jakąś recenzję, czy to filmu, czy komiksu, wyrażę swoje zdanie samą treścią. A jeżeli ktoś śledzi moje konta na Filmwebie i Letterboxd, do których podawałem tu kiedyś linki, informuję że na nich również będę już tylko oznaczał filmy jako "obejrzane", bez wystawiania konkretnej oceny (bo mimo wszystko chcę mieć bazę filmów, które widziałem i które chcę obejrzeć - to przydatna rzecz). Mam nadzieję, że gdy pod koniec roku będę coś oglądał, nie będę już sobie zaprzątał myśli jakimikolwiek analizami i cyferkami; rozważaniem czy na pewno jestem w 100%-subiektywny, czy też nie. Może mi się nie udać, bo przez ponad 13 lat doprowadziłem się do takiego stanu, może teraz żeby się od niego uwolnić będę potrzebował drugie tyle. Niemniej, dla samego siebie zamierzam spróbować. :)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 05 Styczeń 2021, 18:07:01
Dobrze, że w porę się ocknąłeś, bo po czasie widziałbyś filmy wyłącznie jako kody binarne ;P A tak na poważnie, wierzę że takie z początku niewinne drobnostki potrafią z czasem przysłonić to, co ważne. To tak jak role-play, w które niegdyś się bawiłem - zamiast skupiać się na fabułach, z czasem wyciskałem jak najwięcej, by załapać się do dobrze postrzeganej minimalnej liczby znaków historyjki.
Jeśli chodzi o ocenianie filmów, zawsze unikałem popularnych ocen liczbowych z tego względu, iż były dla mnie nierównoznaczne. Nie potrafię pogodzić się z tym, aby ta sama skala dotykała zupełnie różnych produkcji. Ok, tu dałem 8, bo to wielkie, epickie kino z wgniatającym w fotel scenariuszem i wyciskającą łzy z oczu muzyką, a tu też 8-ka, bo to ekranizacja ulubionej gry komputerowej no i ta aktorka jeszcze nigdy nie wyglądała tak ślicznie... To co, odciąć się od sentymentów czy kierować się wyłącznie nimi, by sprawiedliwie ocenić film? Obiektywnie czy subiektywnie? Dla mnie to nierozwikłany konflikt, dlatego zawsze wolę po prostu wypowiedzieć się o filmie, a ocenę olać.

Liczę, że uda Ci się uwolnić ze szponów liczb. Filmy są za fajne, by by przejmować się cyferkami.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 05 Styczeń 2021, 20:30:09
Żeby nie było - nikogo nie namawiam(!) do porzucenia oceniania filmów. Nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie, uważam to fajna rzecz. Gorzej, jeżeli zaczyna się mieć z tym problem (jaki ja ewidentnie mam), bo gdybym podchodził do sprawy "zdrowo", czyli po obejrzeniu jakiegoś filmu przyznawał mu ocenę i już - o ile nie obejrzałbym go kolejny raz, nie roztrząsałbym tego - pewnie też dalej bym oceniał.

@Mr.G, dzięki za trzymanie kciuków. ;) Nie wiem czy w porę się ocknąłem, myślę że mogłem to zrobić już lata temu. W każdym razie lepiej późno niż później.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 05 Styczeń 2021, 20:31:14
Cytat: Mr.G w 05 Styczeń  2021, 18:07:01Obiektywnie czy subiektywnie?
Zważywszy na to, że obiektywnie sztuki oceniać nie można, decyzja powinna być całkiem prosta ;)

Ja nie mam z tym problemu bo nie przyładam do tego aż takiej wagi. Oglądam film i daję intuicyjnie ocenę po obejrzeniu bez większego porównywania z innymi filmami. Zadaję sobie tylko pytanie czy film był "dobry", "bardzo dobry", "rewelacyjny" czy "po prostu niezły", i daję 5, 6, 7, 8, 9 itd. Po obejrzeniu wiem od razu jaki mam stosunek do filmu pod tym względem. A potem nawet jak robię listę końcoworoczną, to oceny pomagają ją jakoś ustawić, ale jak coś się nie zgadza i film z niższą oceną jest nagle wyżej, to po prostu to olewam. Nikt mi za poprawność nie płaci i robię to tylko dla siebie. Dlatego dużo czasu mi to nie zajmuje.

Jeśli ja dałem sobie z czymś spokój to prędzej jest to recenzowanie. I tak nikt tego nie czyta, a ja mam swoją opinię w głowie. Napiszę jakiś komentarz, gdy stworzy się jakaś dyskusja, ale to tyle.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 06 Styczeń 2021, 06:52:58
Dzizes...

Oceniam cyferkami i też czasem w trakcie filmu mi wskakuje nagle że zanosi się na taką czy taką ocenę ale...
Nie przeszkadza mi to w niczym, a do ocen nie przykładam większej wagi, jednego dnia jest taka, a drugiego może być inna, nie kataloguję ich, po jakimś czasie nie pamiętam ile wystawiłem (nie licząc 1/10 i 10/10, te zwykle pamiętam) i zapytany o ocenę dla danego filmu odpowiadam na bazie tego co o nim aktualnie myślę.

Krótko mówiąc - loto mi to.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 06 Styczeń 2021, 09:22:31
Dlatego napisałem że nikogo nie namawiam aby iść w moje ślady. Jeżeli ktoś nie ma takiego problemu, jak ja (Lelek z tego co pisze nie ma), lub mu on nie przeszkadza (ty, Gief), that's fine. Mnie ocenianie zaczęło zwyczajnie męczyć. Może brak katalogu ocen to dobra metoda, może któreś z kont (Letterboxd, lub fw) warto usunąć... Może oba...
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 16 Styczeń 2021, 13:38:47
FW? Że FilmWeb? Heh, usunięcie tam konta mogę zdecydowanie polecić. Za dużo tam pyskówek, a za mało merytorycznej dyskusji. Powiedziałbym, że to przez nadmiar ludzi o mentalności gimbazjalnej, ale ten portal przyciąga też chyba starych geeków po trzydziestce lub starszych, o rozumie nastolatka, u których moja prawda jest mojsza bo jest mojsza i ch...



Uwaga, mogą być spojlery:
Dobra, do tematu. Wczoraj na Dwójce puścili Podziemny Krąg / Fight Club. Heh, na chwilę przyczepię się do polskiej nazwy, a właściwie się odczepię, bo ona mi obecnie w niczym nie przeszkadza jak kiedyś. W dodatku polska nazwa jest niejednoznaczna, angielska też niby, ale wersja PL od razu kieruje do widzów pytanie – czym jest ten krąg? Co do samego filmu. Takie produkcje trzeba zdecydowanie oglądać raz na 10 lat, żeby czerpać jak najwięcej frajdy z "ponownego spotkania" tego filmu. No, niestety, zbliżając się do końca fabuły zacząłem sobie przypominać o czym był jeden z głównych wątków. Oczywiście temat rozdwojenia jaźni nie był tu sam w sobie najważniejszy, a tak naprawdę nie o tym chyba był głównie sam film. Podwójna osobowość była świetnym wytrychem dla twórcy filmu Davida Finchera do stworzenia opowieści o poszukiwaniu wolności. Heh, tak naprawdę główny bohater i jego wyznawcy wmawiają sobie, że jej właśnie poszukują. Bohaterka grana przez Helenę Bonham Carter też takie coś próbuje znaleźć. To jest raczej opowieść o ludziach, którzy swoje braki i to czego prawdziwie poszukują, nazywają dążeniem do wolności.

Przy tej okazji przypomniało mi się, że współcześnie jakieś mądre głowy do Praw Człowieka dorzuciły Prawo do Bycia Szczęśliwym. A bycie szczęśliwym nie może być przecież zapisane w żadnym prawie, na logikę. No ale to ładnie brzmi – my chcemy i myślimy o tym, żebyś był szczęśliwy – cokolwiek miałoby to znaczyć. No i skoro szczęście jest Prawem Człowieka, to wszelka krytyka jest łamaniem Praw Człowieka. W końcu krytyka = możliwość poczucia się dotkniętym. A to już takie niezbyt happy jest. Ciekawe co takiemu Stalinowi lub Tedowi Bundy'emu sprawiało szczęście? Albo współcześnie, dwóm panom kupującym na Targach Dzieci w Brukseli dzieci z biednych krajów. Hmm... No i w filmie ludzie szukają tego szczęścia. Wszyscy bohaterowie są jakby bez przeszłości, bez jakichś fundamentów wartości, które jeszcze im zostały. Tak pogubieni szukają tego szczęścia nazywanego wolnością, a że nie wiedzą co tak naprawdę chcą osiągnąć, to zadowalają się tym co przynosi to szczęście szybko – adrenalina po mordobiciu, endorfiny po dzikim seksie, czy jakaś frajda z ogólnej rozpierduchy. Główny bohater nie jest jeszcze w pełni zdecydowany w pójściu na całość, więc tworzy swoje alter ego – kogoś kto daje szybkie rozwiązania i pozwala mu się odstresować. To tyle co do mojego postrzegania fabuły. 

Kurde, no dobra. Ja nie jestem filmowcem, nie skończyłem żadnej około filmowej szkoły, więc o technice będę się amatorsko wypowiadał. Świetna praca kamery, no i ogólnie dobry szybki montaż. Przykuła moją uwagę scenografia, w sumie to był wówczas modny zabieg z tymi brudnymi, ale bardzo plastycznymi, ścianami z odpadającym tynkiem. No i kolorystyka była spójna. Fincher jest mistrzem dopracowania wizualnych szczegółów w swoich filmach, to wiadomo.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 16 Styczeń 2021, 18:40:28
Cytat: Johnny Napalm w 16 Styczeń  2021, 13:38:47FW? Że FilmWeb? Heh, usunięcie tam konta mogę zdecydowanie polecić. Za dużo tam pyskówek, a za mało merytorycznej dyskusji. Powiedziałbym, że to przez nadmiar ludzi o mentalności gimbazjalnej, ale ten portal przyciąga też chyba starych geeków po trzydziestce lub starszych, o rozumie nastolatka, u których moja prawda jest mojsza bo jest mojsza i ch...

Nie korzystam z forum filmwebu (ani komentarzy pod ich newsami, których zresztą nie czytam) od wielu, wielu lat. Konto służy mi już jedynie do budowania bazy własnych ocen, prowadzenia listy "chcę zobaczyć" i wglądu do ocen znajomych (bo oceny portalu są guzik warte). Właśnie z tych powodów, zwłaszcza najbardziej dla mnie przejrzystego systemu filtrowania własnych ocen, trzymam to konto już ponad 13 lat, mimo że od kilku strona wprowadza kuriozalne zmiany, starając się, abym w końcu ją odpuścił. Najgorszą było pożegnanie blogów użytkowników (1 października 2020), bo na kilku notkach byłem aktywny od ponad dekady i bez nich moja aktywność na samym filmwebie zmalała do zaledwie kilku krótkich wizyt tygodniowo (kiedy chcę coś ocenić, lub szukam czegoś do obejrzenia). :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Night_Wing [usunięty] w 24 Styczeń 2021, 17:29:49
Jak już jesteśmy w temacie filmowo-serialowym nie byłbym sobą gdybym nie polecił następującego tytułu w tej kwestii, a mianowicie: "Alice in Borderland". Jest to serial aktorski (nie animowany) z nurtu fantastyczno-naukowego, mieszczący się w podgatunku wirtualnej rzeczywistości, równoległych światów, czy motywu cyber-rzeczywistości etc. Produkcja ta swą premierę miała w 2020 roku, na platformie Netflixa. Wystartowała z pierwszym sezonem; druga seria po zadowalających wynikach oglądalności pierwszej jest mega pewna. "Alice in Borderland" opowiada o grupie typowych ,,młodych dorosłych" kumplach: maniaku gier komputerowych i dwójce jego przyjaciół, którzy w wyniku niewytłumaczalnych, wymykających się logice wydarzeń, trafiają do dziwnej wersji Tokio. Momentalnie zostają wplątani w dziwną intrygę: przymusowy udział w ,,pewnej" grze. I nie jest to jakoby ,,jakaś tam" zwykła gra video, lecz rozgrywka, nazwijmy to, ,,live action", tocząca się w normalnej rzeczywistości: pośród geometrii miejskiej opustoszałego, jak po jakiejś eksterminacji, równoległego Tokio. Aby przeżyć w tej wersji gigantycznej tokijskiej metropolii, kumple wraz z innymi ludźmi, których napotkają po drodze, muszą wziąć udział w niebezpiecznej, wieloetapowej grze, której mówiąc najprościej... stawką jest życie. Ich jedynym ułatwieniem, a tak właściwie sposobem na interaktywny kontakt z sercem gry i jej mistrzem, jest telefon komórkowy (smartfon), przez który dostają alerty odnośnie czasu trwania danego etapu gry, liczby graczy w rundzie, czasu pozostałego do np. wydostania się z ,,pokoju pułapki" w etapie, czy odnalezienia pośród multum pomieszczeń tzw. azylu, prowadzącego do kolejnej rundy gry, kończącej etap.

Obejrzałem dwa pierwsze odcinki "Alice in Borderland", i to co z pierwszego strzału muszę stwierdzić, to to, że Japończycy naprawdę stworzyli świetny, czytelny, płynnie rozegrany aktorsko, z odpowiednim tempem akcji i niewylewnymi efektami specjalnymi serial. Wizualizacyjnie (a może było to zrealizowane bez udziału ulepszeń komputerowych) ,,wirtualne Tokio" a'la Tokio 2.0, prezentowało się wręcz przytłaczająco dobrze, rozlegle i inteligentnie. Apokaliptyczna wizja - choć trochę łagodna - najważniejszej metropolii Japonii, uwydatniona w tymże serialu, sprawdza się do tego stopnia, że wzmacnia ona napięcie i atmosferę w fabule tytułu, ba, w całej produkcji. Dzięki temu serial zyskuje coś z suspensu i tajemnicy; widz może odczuwać to samo zagrożenie, co bohaterowie "Alice in Borderland", z powodu ogromnego, pustego i wyludnionego miasta, które paradoksalnie może przyprawiać o klaustrofobię!

Po oglądnięciu dwóch pierwszych odcinków "Alice in Borderland", serial ten oceniam na: 8/10.

Tytuł polecam w opór! Perła w koronie seriali sci-fi; coś zbyt słabo docenianego!
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 27 Styczeń 2021, 16:33:11
"Alice in Borderland" Aktualnie sam ogl. Jestem na 6 epizodzie. I jest dość ciekawie. Zobaczymy z końcem jakie będę miał odczucia.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 02 Luty 2021, 23:51:29
(https://occ-0-300-299.1.nflxso.net/dnm/api/v6/XsrytRUxks8BtTRf9HNlZkW2tvY/AAAABV-K-lATccf4dLVemtY9fZ27sOY01LUDSKh_ci-4rqhzBJ_ytXd6nLb0oct3HQlDo6NGYarH6MPLJVMDc6rqNNE8lgoxXj-ZuaO45BHs5Y1yChSzMnH8FG3QEoI7CA.jpg)

Humor Eddie Murphy`ego i Funkowo-alfonsiasty klimat blaxploitation to przepis na rewelacyjny film! Komik Rudy Ray Moore postanawia stworzyć swój własny film akcji w którym pokaże swoje alter-ego alfonsa Dolemite.. Fabuła to nic zaskakującego i dostajemy prostą historię Rudy`ego i tego jak powstawał film. Murphy pokazuje że jest cudownym komikiem i był śmieszniejszy niż Moore w rzeczywistości (obejrzałem oryginalny film z lat 70 i był fatalny). Uwielbiam klimat tej produkcji z charakterystyczną modą i językiem, pokazania czarnej społeczności w latach 70 i bardzo optymistyczne przesłanie że mając ogromną pasję dochodzimy do czegoś wielkiego. Nie mogę pozbyć się wrażenie że to czarny "Ed Wood" któremu bardziej powiodło się w życiu.  Na uwagę zasługuje muzyka która w czarnych filmach jest absolutnie magiczna (Funk i Soul) i jest tak samo ważna jak scenariusz czy gra aktorska. Dzięki tej produkcji biorę się za Blaxploitation które zawsze uwielbiałem za klimat i muzykę (Shaft). 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 03 Luty 2021, 09:26:12
Funky z całego serca i nawet nie wiem jak bardzo polecam Ci obejrzeć "Black Dynamite". Wspaniała parodia blaxploitation zrobiona z sercem i miłością do gatunku.


Gambol z Mrocznego Rycerza jest jednym z najlepszych pracujących aktorów filmów sztuk walki, więc tym bardziej warto. Obejrzyj koniecznie jeśli jeszcze nie oglądałeś.

Poza tym Blacula jest też fajny i filmy z królową gatunku, Pam Grier.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 03 Luty 2021, 15:03:07
Od lat zbieram się, żeby to obejrzeć. Dzięki za przypomnienie Lelek. ;)

@Funky
Zgadzam się z twoją recenzją, Dolemite is my Name z Eddiem podobał mi się bardziej od The Distater Artist. Jeden z najlepszych filmów o realizowaniu filmu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 04 Luty 2021, 22:54:02
@Lelek - Black Dynamite widziałem z 10 lat temu i to coś absolutnie wspaniałego ;D Oczywiście to parodia a mnie interesuje Blaxploitation w swojej czystej postaci. Widziałem Coffy z Pam Grier (bardzo dobry) i biorę się za Foxy Brown

(https://m.media-amazon.com/images/M/MV5BMDc3MGIyZjktNGRhNS00MGMwLTllMGItZDkyNzMxNzYxZjUxL2ltYWdlL2ltYWdlXkEyXkFqcGdeQXVyNzc5MjA3OA@@._V1_UY1200_CR80,0,630,1200_AL_.jpg)

Postanowiłem obejrzeć oryginalnego Dolemite`a i jest kiepsko, byłem pewny że będzie śmieszniej i groteskowo a dostałem coś co nie jest normalnym filmem akcji ale też nie jest tanią i szaloną komedią co sugerował Dolemite Is My Name. Są śmieszne momenty jak walka między głównym bohaterem a dwójką skorumpowanych gliniarzy czy do bólu stereotypowy czarny pastor ale w fabule jest za dużo pewnego rodzaju powagi (wojna gangów i handel narkotykami). Rudy Ray Moore może miał śmieszne rymy i teksty ale nie był geniuszem komedii jak Murphy i przy całej swojej alfonsiastej otoczce próbuje być poważny co tylko drażni i irytuje. Dziwny film który pozostawia ogromny niedosyt, 3/10.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 23 Marzec 2021, 10:31:15
Największy hit tego tygodnia?
Zabójcze złudzenia!!!

Mój boże, to było strasznie... złe :D Ten film jest jak te tanie softcore erotyczne thrillery z lat 90-tych ale bez nagości i z bardziej rozwiniętą "fabułą". Postacie zachowują się tak głupio i nienaturalnie, że głowa mała...

Gorąco polecam :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Mr.G w 03 Czerwiec 2021, 15:56:28
Cruella. Dawno nie bawiłem się tak świetnie na filmie. Na seans poszedłem bez większych oczekiwań, po obejrzeniu wyłącznie pierwszego zwiastuna, a już po kwadransie myślałem sobie: bogowie, jak to się dobrze ogląda, jak fantastycznie jest zrobiona każda kolejna scena! Każda postać została perfekcyjnie obsadzona i każdy aktor wniósł bardzo wiele, oczywiście na czele z Emmą Stone w roli tytułowej, która to z niezwykłą swobodą przeobrażała się w zależności od etapów życia bohaterki, kiedy trzeba będąc zmagającą się z życiowymi nieszczęściami marzycielką, a innym razem rewelacyjnie przerysowanym typowym czarnym charakterem, mieszając to wszystko ze sobą w doskonałych proporcjach i dodając gdzieniegdzie niuanse przypominające nam, jak świetną jest aktorką. Do tego klimat, scenografia, kostiumy, MUZYKA - w filmie nie brakuje znanych piosenek w świetnych aranżacjach - każdy możliwy element zrobiony jak należy. Jeśli świat nie zasypie tego filmu nagrodami, to świat jest ślepy.
Raz na jakiś czas natrafia się film, który w swoim gatunku jest kompletny. Nic dodać, nic ująć. Taka jest Cruella. Doskonale skrojona, że tak nawiążę do fabuły ;)

I tak się właśnie zastanawiam, że skoro Disney już musi robić filmy, to zamiast bezsensownie odtwarzać kultowe animacje, powinni podążyć właśnie tym tropem - zupełnie nowe historie o drugoplanowych bohaterach/złoczyńcach. Bałem się, że Cruella w którymś momencie zamieni się w 101 Dalmatyńczyków, ale nie, to zupełnie inna opowieść, choć do wspomnianej animacji nawiązująca mile i nienachalnie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 10 Wrzesień 2021, 19:30:00
(http://1.bp.blogspot.com/-0ATiC1pflpM/Vae4o2kkMrI/AAAAAAAABbg/DgqdtANGm-Q/s1600/matrix10.jpg)

Do grona moich ulubionych filmów zaliczam Matrix (1999) który sobie powtórzyłem po 15 latach i jest rewelacyjnie. Przesłanie żeby być innym i nie być w Macierzy to największa zaleta tego filmu. Dla mnie Matrixem jest konsummpcja i darwinistyczny kapitalizm który mówi co jest rzeczywistością (każdy ma swoją definicję czym jest Matrix). Stylistyka jest miejscami zbyt przesadzona ale walki i akcja rekompensują zbyt długie płaszcze i slow-mo którego jest za dużo. Świetny akcyjniak z mądrym przesłaniem 9/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 10 Wrzesień 2021, 20:58:37
Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem Matrixa i układając listę ulubionych filmów  nie brałem go pod uwagę w pierwszym koszyku (nie wiem nawet czy w drugim), ale jeśli chodzi o ocenę, trudno byłoby mi odjąć cokolwiek w skali 1-10, bo to przede wszystkim klimatyczne (noc, deszcz, szemrane dyskoteki, obskurne zakamarki Nowego Jorku, zgliszcza w roku 2199), wizjonerskie i precyzyjnie napisane (odsłonięcie wszystkich kart fabuły dopiero po blisko godzinie filmu, bardzo nienachalnie przedstawiona ekspozycja) science-fiction z rewolucyjnymi w swoim czasie scenami akcji. Do dziś można odczuć jego wpływ i w ogóle się nie starzeje od strony technicznej (świetne zdjęcia, vfx, udźwiękowienie, montaż). Stylistyki nie nazwałbym przesadzonej, pasuje tutaj jak ulał. Muszę w końcu postawić na półce wydanie UHD i również sobie odświeżyć, bo to akurat film, do którego raz na kilka lat lubię wracać.

I na koniec niepopularna opinia - sequele Matrixa też bardzo lubię! Rozumiem większość krytyki, ale jakoś nie wpływa ona na moje oceny, bo zarówno Reaktywacja, jak i Rewolucje są świetnymi widowiskami sci-fi z pomysłem na siebie, które kładą na łopatki większość blockbusterów powstałych po nich.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 13 Wrzesień 2021, 12:36:05
Ja tam w sumie cała trylogię lubię, ten klimat, świat, postacie. W moim odczuciu tylko dwójka ciut odstaje. A na najnowszą część czekam i to bardzo.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 16 Wrzesień 2021, 21:47:20
(https://4.bp.blogspot.com/-lu4nZyGFnZE/VsA_QvTZA6I/AAAAAAAAUCU/9zdsubKDLMY/s640/matrix%2Breloaded.jpg)

Kilka dni temu widziałem Matrix Reaktywacja i bawiłem się dobrze przy kontynuacji historii Neo i Trinity. Co prawda film nie ma tego wspaniałego przesłania co pierwsza część (walcz z system, bądź inny) ale to dobry akcyjniak który oglądało mi się z dużym zainteresowaniem. Pamiętając o rozczarowaniu sequelem (początek gimnazjum) byłem pozytywnie zaskoczony jak bardzo jest to przyjemny film (autostrada, muzyka) i mimo pewnych dłużyzn (Zion), sztucznego CGI i czasami bełkotliwego scenariusza (spotkanie Architekta i Neo) zaliczam Reloaded do moich ulubionych filmów. Mocne 7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 18 Wrzesień 2021, 17:39:15
Obecność 3, brak Wana na stołku reżysera jest znaczący, ale jeśli lubicie horrory, to warto dać szansę. Chodź zdecydowanie mniej klimatu i więcej jump scare'ow.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 22 Wrzesień 2021, 18:18:11
(https://www.warnerbros.it/sites/default/files/WB2014_MX3RC20-17A_95ec19c.JPEG)

Matrix Rewolucje

Zakończenie trylogii z mocnym akcentem wojennym i jest to świetne kino akcji ale nic ponadto. Wachowscy już nie silili się na oryginalność i wszystko kręci się wokół strzelania i walki. Na plus brak filozoficznego bełkotu z Reaktywacji, troszeczkę lepsze efekty specjalne i świetna walka Neo ze Smithem w stylu Dragonballa. Przyjemny akcyjniak i nie mogę się doczekać Resurrections

7/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 05 Październik 2021, 22:56:44
(https://i0.wp.com/www.filmviking.com/wp-content/uploads/2020/05/trailer_lighthouse_2019_gif_666.gif?resize=370%2C247&ssl=1)

The Lighthouse (2019)

Jestem absolutnie zachwycony ale i psychicznie zmęczony (i przy tym zafascynowany) obserwując narastające szaleństwo (skala ciężkości po stronie Winslowa-Pattinsona) które zachodzi na małej skalistej wysepce. Pod względem gry aktorskiej to absolutne arcydzieło i Pattinson i Defoe pokazują że są aktorami najwyższej klasy i każdy inaczej okazuje swoje dziwne zachowanie, wady charakteru ale i momenty przyjaźni oraz otwartości. Ale to estetyka jest czymś co absolutnie UWIELBIAM w tym filmie, surrealistyczna, poetycka w kolorze czarno-białym. Muzyka to absolutne mistrzostwo świata i czuję niepokój ale i hipnotyzującą rozkosz słuchając tych wszystkich dźwięków. Trudno cokolwiek więcej napisać o tym fascynującym i niepokojącym dziele sztuki bo trzeba to poczuć i być częścią tego obłędu. ARCYDZIEŁO

10/10
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 06 Październik 2021, 09:28:14
Byłem na tym w kinie w grudniu 2019. Z seansu wychodziłem również psychicznie zmęczony, ale mój zachwyt był o wiele mniejszy. Nie neguję doskonałego aktorstwa, zdjęć i kapitalnej atmosfery, ale to nie jest łatwy w oglądaniu film.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 18 Październik 2021, 18:41:59
Lighthouse świetne. Bardzo klimatyczne.

Ja z tego roku mogę polecić Nomadland, Ojca, Zielonego rycerza, Candymana, Shang Chi, Luca, Ciche miejsce 2, O wszystko zadbam.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 18 Październik 2021, 20:51:43
Pierwsze dwa i Lucę Pixara też mogę polecić. Ojciec to chyba najlepsza ubiegłoroczna produkcja jaką widziałem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 20 Wrzesień 2022, 16:44:37
Netflixowy Cyberpunk daje radę i to bardzo. Fajny i ciekawy świat, intrygujące postacie, świetne sceny akcji, krew, smród i ubóstwo, słowem jest klimacik jaki powinien być! Bardzo pozytywne zaskoczenie. Aż myślę, ze to chyba powoli dobry czas, aby zainwestować w gierkę. Grał kto? Oglądał ktoś?
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: MysiaParasolka w 21 Wrzesień 2022, 11:51:25
Potwierdzam, anime okazało się zaskoczeniem. Nie jest wybitne i nie jest to drugi GITS/Akira, w pewnym momencie wjeżdżają znane schematy, ale Panie i Panowie, to nadal kawał dobrej produkcji, stojącej na własnych nogach i świetnie wykorzystującej świat przedstawiony. Krwawo, brutalnie, dynamicznie, ale świetnie wpasowujące się w uniwersum. Polecam każdemu!
Anime trochę nabuzowało, by znowu odpalić CP2077 i w końcu ograć przynajmniej kampanię. Może w tym sezonie się uda.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 03 Październik 2022, 09:29:40
(https://fwcdn.pl/fph/47/34/10004734/1084881_1.1.jpg)

Trailer sprawił, że wykreśliłem ten film z listy "idę na to do kina" i po seansie na HBO Max nie żałuję tej decyzji... No, może trochę, ze względu na to jak tragiczną platformą pozostaje HBO (do skoków rozdzielczości co max. 30 sekund, doszły u mnie skoki jasności i zmiany kolorystyki - sprawdziłem inne apki i mój tv, żadnych problemów, więc to kwestia tej platformy, bądź tego konkretnego filmu na niej = ostatni raz oglądałem coś na tym badziewiu).

Wracjając do DC Liga Super Pets, nie jest tak źle jak zapowiadały zwiastuny, ale z ostatnich kinowych animacji Warnera/DC (The LEGO Batman, Teen Titans Go! To the Movies) podobała mi się najmniej. To kino raczej dla dzieci, przez co większość żartów do mnie nie trafiła (a inna ich część = wszystkie z Batmanem - przez to że zdradzono je w zwiastunach). Lulu i Merton to zdecydowanie najfajniejsze i najzabawniejsze postacie, ale poza nimi nie ma tu niczego, do czego chciałbym wrócić. Wizualnie też bez zachwytu, voice-acting w porządku.

5/10

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 04 Październik 2022, 16:19:32
Ostatnio zacząłem ogl Cobra KAI na netflixie i muszę przyznać, że to jest coś, coś wręcz niewyobrażalnie dobrego, czego nigdy w życiu się nie spodziewałem. Widziałem 3 z 5 sezonów. Każdy praktycznie równie dobry. A zobaczyć tych aktorów odgrywających ponownie te role tyle, że lata później, to coś superowego. Zero przeciągania dram, durnych tajemnic, żałosnych wątków itp. I tak się to powinno robić. Nawet gdy bałem się, że z tego wyjdzie jakaś durna drama, albo coś będzie ukrywane i sztucznie przeciągane, to nic takiego się nie dzieje. Powinni brać za przykład inni twórcy właśnie ten mały serialik.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 25 Maj 2023, 22:18:43
FAST X

BIG. DUMB. FUN.

Jak ktoś łyka te konwencję (a ja łykam bez popitki), to zabawa jest przednia. Akcja przegięta totalnie (ale o tym wie każdy kto widział zwiastuny) Normalnie jak kreskówka G.I.Joe tyle że z samochodami. Owszem, film jest przeładowany postaciami, można sobie było darować Brie Larson i Stathama, który jest bo jest, ale w sumie nie wiadomo po co. Słabuje ogólnie wątek Romana i spółki, przy nim się trochę nudziłem, ale poza tym? Momoa świetnie się bawi rolą, taki mix Sparrowa z Jokerem, mógłby być mniej gejowski ale ogólnie spoko. Przynajmniej jest jakiś,. Twist pod koniec z jednej strony zaskoczył, ale w sumie był powtórką z rozrywki i jak się nad tym zastanowić, to też nie wiem, czy to działa jak powinno, ale mniejsza z tym. Spodziewałem się, że będę próbowali
Spoiler
rehabilitować Cypher
[Zamknij]
co uważam za głupie i wolałbym, żeby to sobie darowali, ale w ogólnym rozrachunku i tak jest mocno na plus, a z kina wychodziłem z bananem na twarzy od ucha do ucha. Zdecydowanie lepszy od 9-tki i spokojnie wjeżdża do mojego top-5 tej serii lądując zaraz za podium.

8/10 easily i dawać mi ten sequel!

PS. film lepszy i zdecydowanie bardziej satysfakcjonujący niż wszystkie post-endgame'owe marvele (łącznie z GOTG#3 z którego wychodziłem kręcąc nosem na sporo rzeczy). Trochę takie Infinity War tej serii, mam nadzieję, że ciąg dalszy nie rozczaruje.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 25 Maj 2023, 23:34:51
Statham może wiele nie ma, ale przynajmniej nie zignorowali sceny z 9. Co do postaci Brie to jej funkcje spokojnie mógłby przejąć w filmie Scott Eastwood, a tak jego postać nagle znika.

Co do rehabilitacji wspomnianej postaci, to dla mnie to bardziej tymczasowy sojusz, który może równie szybko się zakończyć.

"Fast X "wypada nieźle, ale cierpi na tym, że historia nie jest w pełni kompletne, może lepiej się sprawdzi razem z kolejną częścią.

Momoa okazał się strzałem w 10. szarżuje ale doskonale pasuje to do obecnego stylu serii. Wyrazista postać z motywem. Socjopata ale z planem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 25 Maj 2023, 23:58:12
CytatCo do postaci Brie to jej funkcje spokojnie mógłby przejąć w filmie Scott Eastwood

Dokładnie to powiedziałem żonie zaraz po wyjściu z sali.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 26 Maj 2023, 08:53:06
Podziwiam każdego, komu wciąż chce się śledzić tę kupę. "Łykam tę konwencję", nigdy nie przeszkadzały mi absurdalne sceny akcji i wszelkie głupoty w tej serii (w latach 2011-2015 uważałem się za jej fana), ale już brak świeżych pomysłów owszem. F7 kopiowało formułę szóstki (agent rządowy przychodzi do Toretto prosić go o pomoc i zaczyna się przegięte Mission Impossible po całym globie), F8 tak samo, Hobbs & Shaw również, F9 oczywiście też. Jak zobaczyłem zwiastun Fast X, które ma opowiadać o kimś, kto chce się mścić na Toretto i jego rodzinie (dokładnie to samo, co w F7), wszystkie sceny akcji są recyklingiem scen akcji z poprzedników, każdy okazuje się czyjąś córką/ babcią/ ciocią, retconowania nie ma końca (Vin nie pamięta już, że w czwartej części wyraźnie jest mowa o tym, że jest jedynym bratem Mii? podwójne retconowanie śmierci Hana to za mało, teraz jeszcze mieszają przy napadzie w Rio), a nowych pomysłów od 10 lat wciąż zero, to wolę te 140 minut poświęcić na coś innego. Jeśli kiedykolwiek obejrzę to tylko dlatego, że narzeczona uwielbia Stathama. Ale po tym co widziałem do tej pory, myślę że ocena nie odskoczy mocno od 1/10 (o ile w ogóle).
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 26 Maj 2023, 10:22:43
CytatPodziwiam każdego, komu wciąż chce się śledzić tę kupę.
To tak jak ja tych, którym się chce wałkować i jeszcze płacić za oglądanie modelowego przykładu drętwej nijakości w kinie akcji znanego jako M:I.

Cytat(Vin nie pamięta już, że w czwartej części wyraźnie jest mowa o tym, że jest jedynym bratem Mii?
A kogo to obchodzi? :)
Przecież te filmy są jak filmy ze Stevenem Seagalam z tą różnicą, że należą do flagowej serii Universala więc nie kręci się ich w Rumunii za ekwiwalent zgrzewki piwa, no i Diesel, w przeciwieństwie do senseia nie udaje że w kolejnych filmach wciela się w inne postacie.

Cytatpodwójne retconowanie śmierci Hana to za mało, teraz jeszcze mieszają przy napadzie w Rio)
Żeby tylko XD

CytatJeśli kiedykolwiek obejrzę to tylko dlatego, że narzeczona uwielbia Stathama
Statham ma w tym filmie może ze trzy sceny i znika tak samo nagle jak się pojawia :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 26 Maj 2023, 11:25:10
Mission: Impossible to najlepsza seria kina akcji ostatniej - i miejmy nadzieję bieżącej (jeszcze dwa filmy) - dekady. Kropka. Na tym polu nie ma żadnej konkurencji, a na pewno nie jest nią Mission:Impossible-wanna-be parodia z Vinem Dieselem.

Cytat: Gieferg w 26 Maj  2023, 10:22:43Statham ma w tym filmie może ze trzy sceny i znika tak samo nagle jak się pojawia :P
No to pewnie odpuszczę. Jak mam oglądać piąty raz taki sam film, to wolę po prostu odpalić szóstkę. Formuła wyczerpała się dawno temu.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 26 Maj 2023, 11:44:18
CytatMission: Impossible to
Może sobie być choćby i najlepszą serią stulecia, dla mnie to jeden wielki ziew, żadnej części nigdy nie powtórzyłem i nie powtórzę, a jak kiedyś jedną kupiłem w ciemno na Blu-ray za 20 zeta, to w godzinę po seansie poleciała na allegro też za 20 zeta :D
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 26 Maj 2023, 12:08:33
(https://media.tenor.com/1VxGGw127p4AAAAC/good-for-you-kevin-spacey.gif)

W sumie wygląda na to, że lubiłem Fast & Furious właśnie w czasach kiedy miała swoją tożsamość - była serią o grup... tfu! o rodzinie!! która działa nielegalnie i zawsze była śledzona/ ścigana przez jakieś służby (FBI, itp.). W szóstce udało im się uzyskać ułaskawienie i... trzeba było na tym zakończyć, bo od siódemki to jest właśnie kopia M:I z sci-fi macguffinami typu Oko boga i stawką rosnącą do absurdalnego poziomu (zagrożone losy całego świata, itp.). Jak mam oglądać filmy o ekipie agentów, którzy ratują świat ścigając się po egzotycznych lokacjach, to zdecydowanie wolę Ethana Hunta i IMF. Bond w ostatnich dwóch filmach też próbował być kolejnym M:I (zwiększono role M, Q i Ms. Moneypenny) i są to dwa zdecydowanie najgorsze filmy z Craigiem.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w 26 Maj 2023, 12:10:07
No Time to Die to drugi najlepszy film z Craigiem  8)
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 17 Czerwiec 2023, 12:05:28
Fast X doszedł do etapu, że to nie jest "dumb fun" tylko "so dumb it becomes idiotic".

Momoa gra tu przesadnie i źle, ale jest tu przynajmniej jakiś i nowy. Co jednak niszczy ten film to Vin Diesel jako Mary Sue.

Plus dla Johna Ceny, a reszta ekipy, mimo, że nadal lubię te postacie to były zmarnowane.

Cypher to druga najgorsza, pod Domie, postać w tej serii bo jest ucieleśnieniem tego co jest głupie i leniwe. "Hakowanie" w tej serii to po prostu jakaś głupia magia :D

Dla mnie naciągane 5/10 za Momoę.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Juby w 17 Czerwiec 2023, 12:49:48
Ode mnie 1/10.

Włączyłem w poniedziałek wieczorem, ponieważ dzień wcześniej obejrzałem nieprawdopodobne gówno (tegoroczne The Black Demon - budżetowa odpowiedź na The Meg) i uznałem, że po takiej szmirze Szybcy i kiepscy mogą mi się wydać bardziej zjadliwi, bo przynajmniej są produkcją za +$300 milionów. Nope, nic to nie dało. Budżet chyba poszedł na obsadę i loty między kontynentami, bo CGI gorsze niż 10 lat temu, a green-screeny rażą w tylu scenach, że MCU się chowa (nawet rozmowy Vina z synkiem, który chyba jest o 5 lat starszy niż powinien, nie mogli nagrać w prawdziwej lokacji?). Nie tylko (kiepsko nakręcone) sceny akcji są tutaj z recyklingu, humor również (cytowane są tu żarty z Marvela, ale też z Ja, robot z Willem Smithem) przez co nie zaśmiałem się ani razu (eh, a kiedyś tak bawił mnie duet Roman&Tej), w retconowaniu poprzedników padł chyba nowy rekord, z dupy pojawiają się babcie bohaterów, synowie, córki i młodsze siostry. Plan brazylijskiego Jacka Sparrowa zawstydza plany Silvy i Jokera z TDK swoją prekognicją względem przyszłych wydarzeń w filmie, bohaterowie kiedy chcą są nieśmiertelni, ale czasami nie, ich auta czasami są niezniszczalne - nawet zwykły VW Polo z ulicy ma kuloodporne drzwi - ale czasami nie, sceny akcji bywają urwane w połowie (bójka Letty-Cypher) i nawet w taki sposób kończy się film, przy czym wybuchłem śmiechem. Co jeszcze? "Agencja" (czym to jest i czemu to słowo pada milion razy?) jest tutaj CIA-z-kosmosu z tajnymi pokojami, wielkimi wyświetlaczami, radą SHIELD, więzieniami z Gwiezdnych wojen na Antarktydzie, gdzie rany kłute skleja się laserami... No po prostu nieprawdopodobne dno, w trakcie wychodziłem sobie do kuchni dolać piwka, bo ciężko było na tym wysiedzieć. Aż szkoda było patrzeć na tych kilka scen z Ceną i Stathamem, bo bardzo ich lubię i wolałbym, aby nie babrali się w tym błocie.

Niech sobie robią części 11, 12 i spin-ofy o Hobbsie. Z mojej strony enough is enough, i tak wytrzymałem długo... za długo.

Celna uwaga o Toretto. Kiedyś był prawdziwą postacią - pozytywną, ale jednak z wadami i nie zawsze postępującą właściwie (w końcu to złodziej). W Fast X jest dosłownie Supermanem, bohaterem o najczystszym sercu, który ratuje WSZYSTKICH (w scenie w Watykanie brakowało tylko aby wyskoczył z auta i ściągnął kotka z drzewa). Najpierw Hobbs przestał być Hobbsem w ósemce, a teraz to. Dla tej serii nie ma ratunku.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 30 Sierpień 2023, 19:22:50
Z filmów które widziałem ostatnio mogę polecić (oczywiście poza Barbie i Oppenheimerem, które nadal można zobaczyć w kinie, a właściwie to trzeba) jeszcze "Poprzednie życie". Naprawdę dojrzały, emocjonalny film o miłości, tęsknocie i emigracji. Jeśli ktoś żył kiedyś przez dłuższy czas za granicą na pewno to zrozumie.

Za to pomimo świetnych recenzji odradzam Mów do mnie - najbardziej denerwująca główna bohaterka od dawna. Wychodziłem sfrustrowany po filmie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 01 Wrzesień 2023, 18:34:39
+ Bez litości 3 - Dad movie of the year
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 02 Wrzesień 2023, 13:22:07
Słyszałem, że całkiem niezłe pożegnanie im wyszło. Do kina raczej się nie wybiorę, ale w swoim czasie obejrzę.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 02 Wrzesień 2023, 20:01:19
Cytat: Leon Kennedy w 02 Wrzesień  2023, 13:22:07Do kina raczej się nie wybiorę
Nikt w to nie wątpił w Twoim wypadku skoro film nie zaczyna się od loga DC i nikt nie biega w pelerynie :P
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Miss_Quinn w 03 Wrzesień 2023, 13:57:51
Przed chwilą skończyłam oglądać polski film " Fanfik"
Jak na polską produkcje jest to naprawdę dobry film, ale tematyka jego nie jest dla każdego.Bo porusza on wątki osób z społeczności LGBT, co dla osób które z wielką chęcią by takie osoby powybijały raczej będzie dobrym pomysłem  jak poszuka czegoś innego.
Fabuła jest bardzo prosta, ale żeby nie spojlerować to wyjątkowo nic nie powiem.
Obsada, naprawdę dobrze aktorzy zagrali mimo że dla większości jest to drugi taki projekt. Każdy z nich był naturalny i nie miałam takiego zgrzytu jak sztucznie to było zagrane( co niestety nie mogę tego powiedzieć o ich doświadczonych kolegach po fachu,  co niektórzy dawno powinni sobie zrobić przerwę).
Moja ocena solidne 7/10 i jak przypadku ekranizacji muszę sobie dorwać gdzieś ebook.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 04 Wrzesień 2023, 16:43:04
Cytat: LelekPL w 02 Wrzesień  2023, 20:01:19Nikt w to nie wątpił w Twoim wypadku skoro film nie zaczyna się od loga DC i nikt nie biega w pelerynie :P

W sumie trochę z niego taki Punisher, ale fakt bez peleryny i bez loga DC. Ale takie 'Martwe Zło' dało radę w kinie obczaic, albo Tomka i jego popisy.Ale mam śmieszną sytuację do opowiedzenia. Dwóch kumpli chciało iść na to w sobotę na ostatni seans, też w sumie mogłem iść, ale późno wróciłem z roboty i to olałem. Gdyby nie to pewnie kupiłbym bilety nam przez neta i byśmy byli w kinie. A tak to system już wyłączony i zapraszamy jutro. Więc nie tylko DC w kinie 😀 W końcu istnieje też i inne kino,  no ponoć 🤡😂😉
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 07 Wrzesień 2023, 18:14:42
Arnold Schwarzenegger wylądował na netflixie! Co prawda już jakiś czas temu, ale dopiero teraz dane mi było zobaczyć. I cóż mogę napisać??? Każdy jego fan musi to zobaczyć. Całość ma trzy odcinki i każdy trawa godzinę. Pierwszy opowiada o jego karierze kulturysty, drugi o karierze aktora, a trzeci dumnie brzmi Amerykanin i został mi właśnie ten ostatni. Polecam 👊
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 11 Wrzesień 2023, 12:25:57
Cytat: LelekPL w 02 Wrzesień  2023, 20:01:19Nikt w to nie wątpił w Twoim wypadku skoro film nie zaczyna się od loga DC i nikt nie biega w pelerynie :P

No pewnie, pewnie 😂 A jednak, ładne widoki, niezły Denzel wiadomo 😀 i całkiem fajna rozwałka, ale szczerze to nie do końca tym ten film stoi. Śmiało można skoczyć z kumplami do kina jak ja. Niby nie superbohater, bo bez peleryny jak LelekPL zauważył, ale w sumie pasuje 😃 Oczywiście mowa o Bez litości 3.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Miss_Quinn w 17 Listopad 2023, 17:13:19
Dzisiaj dzięki wygraniu darmowego biletu udało mi się obejrzeć" Igrzyska Śmierci: Ballada Ptaków i Węży"
I to jest jedna z najlepszych ekranizacji książek, bo całość stanowi idealne odwzorowanie książki( ogólnie pozostałe części Igrzysk Śmierci też stanowią idealną ekranizacje).
Dla tych którzy się martwią, że będą musieli znać poprzednie części mam dobrą wiadomość że nie trzeba znać ich( ale warto, bo w samym filmie są ukryte ciekawe " mruknięcie oka').
Na plus że sporo zdjęć było kręcone u nas w Polsce- Hala Stulecia we Wrocławiu oraz Zalew Grzędy( aż mnie kusi, żeby zrobić sobie taką wycieczkę. Bo nie mam aż tak bardzo daleko od siebie. Do zalewu mam godzinkę jazdy)

Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 06 Marzec 2024, 21:16:16
Jak tam podobała się nowa Diuna? Jak dla mnie znacznie lepszy od części pierwszej, zarówno wizualnie, jak i fabularnie.

No i memy ze Stilgarem są świetne:
(https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/002/767/943/3cd.jpg)

Ale nadal uważam, że Diuna byłaby jeszcze lepszą adaptacją jako serial... no ale musiałby mieć taki sam budżet jak film.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 07 Marzec 2024, 17:43:50
Zaś ja mam na odwrót. Bardziej podobała mi się jedynka. Była majestatyczna i muzyka jakoś bardziej urzekła. Tutaj miałem wrażenie, że była bardziej oszczędna. Oczywiście, to dalej świetny film, ale miałem ciut większe oczekiwania i pozostał pewien niedosyt... Do tego niektóre postacie jak ta odgrywana przez Bautiste raczej rozczarowuje. Ponownie liczyłem na więcej jeśli idzie o jego postać. Czekam na trójkę, na którą jak na dwójkę wybiorę się do kina. Do dziś żałuję, że olałem jedynkę właśnie w kinie i zobaczyłem ją dopiero w domu na telewizorze. Zrobiła kolosalne wrażenie.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Q w 07 Marzec 2024, 18:03:34
Dwójka lepsza, bardziej wciągająca, pierwsza część przy powtórce trochę się dłuży. Wizualnie oba filmy zachwycają, ale to jak Villeneuve wykorzystuje efekty i w sumie takie proste pomysły jak czarno białe zdjęcia doskonale się sprawdzają. Nie ma tu wrażenia sztuczności obcych światów.
Tytuł: Ostatnio ogladalem...
Wiadomość wysłana przez: Leon Kennedy w 07 Marzec 2024, 19:03:44
Liczę, że po drugim seansie będę już w pełni zadowolony.