Hmmm... Wdar?a si? chyba pewna nie?cis?o??. Otó? ''przyszli mnie poinformowa?, ?e zdo?ali z?apa? morderc?'' ale dlaczego do niego? ''Mysl? o rzeczach, które mnie nie dotycz?'' no jego to nie dotyczy?o, wi?c czemu przyszli do niego z t? spraw?? Rozumiem, ?e sprawca pobicia, ale morderca kobiety, która by?a mu kompletnie obca?
To?samo?? mordercy jest, tak mi si? wydaje, oczywista. Troch? za ma?o postaci si? przewija, ?eby to by?o trudne do odgadni?cia.
''Najwi?ksze z?o, przybiera niewinna posta?'' troch? to nie brzmi, lepiej by jako? zast?pi?. To znaczy nie jest z?e, ale puenta taka jaka? s?aba ;f
Ogólnie opowiadanie bardzo dobre [6 si? zgarn??o pewnie...?] Tylko troch? ma?o krymina?u w tym kryminale...
To?samo?? mordercy jest, tak mi si? wydaje, oczywista. Troch? za ma?o postaci si? przewija, ?eby to by?o trudne do odgadni?cia.
''Najwi?ksze z?o, przybiera niewinna posta?'' troch? to nie brzmi, lepiej by jako? zast?pi?. To znaczy nie jest z?e, ale puenta taka jaka? s?aba ;f
Ogólnie opowiadanie bardzo dobre [6 si? zgarn??o pewnie...?] Tylko troch? ma?o krymina?u w tym kryminale...