Joker wygląda lepiej niż w komiksie ale Two-Face to już nie to samo (cudownie poparzony i bez włosów). Z twojej recenzji widzę że to nie jest 100% adaptacja komiksu i cóż może kiedyś to zobaczę
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Pokaż wiadomości MenuCytatFunky: Nie lubię Craiga, bo gra zwykłego brytola, a Bond powinien być niezwykłym facetem z klasą.
Ktoś: Ale to nie Craig obrał tę konwencję i nie pisał sobie tej roli.
Funky: Tak, ale nie lubię go, bo gra ponurego gbura bez humoru.
Ktoś: To nieprawda. Rzuca żartami, śmieje się, jest ironiczny, jest sporo scen humorystycznych z jego udziałem.
Funky: Tak, ale mnie ten humor nie śmieszy. A filmy są wtórne i nieoryginalne, bezpieczne.
Itd...
CytatWymyśliłeś sobie jaki powinien być ten Bond i skreślasz go ze względu na niespełnianie swoich, bardzo wąskich ram oczekiwań. Gdy ktoś ci powie, że źle pamiętasz te filmy, że się mylisz, że elementy które krytykujesz, bo wcale ich nie ma, albo tych których twoim zdaniem brakuje w tych filmach, a tak naprawdę są, to wymyślasz coś kolejnego. To nie krytyka, to hejt. To tak jakbym teraz wymyślił sobie, że Batman powinien być gotycki, bo taki był u Burtona, i że powinien nosić niebieską pelerynę i logo w żółtej elipsie, bo tak wyglądał w komiksach TM-Semic, i przez to nie podobałby mi się Batman z Pattinsonem. I walić aktorstwo, reżyserię, realizację, nie podoba mi się i już.
CytatPorównujesz dwie zupełnie inne rzeczy. Wyjście Jokera ze szpitala i odjechanie autobusem jest nielogiczne, a nawet kolokwialnie rzecz ujmując durne. Czemu? Bo szpital miał być ewakuowany i być pod szczególnym nadzorem policji, a w celu zrobienia cool sceny, nagle cała policja spod szpitala zniknęła. Ergo: da się uargumentować CZEMU ta scena jest nielogiczna ze scenariuszowego punktu widzenia. A co jest głupiego w tym, że Silva na finałową strzelaninę przyleciał helikopterem? Widziałem film 4 razy i nie mam pojęcia, a od ciebie od ponad 8 lat wciąż się nie dowiedziałem. Jest "bo tak" i tyle.
CytatWyglądał tak przez jakieś 20 minut filmu, co było uzasadnione fabularnie! Po wyjściu z kasyna w Makao Craig wyglądał jak zadbany, dobrze ubrany, wysportowany facet i w drugiej połowie filmu w ogóle nie dotyka alkoholu. Wyolbrzymiasz jeden szczegół i ignorujesz jego scenariuszowe uzasadnienie. I ty się dziwisz, że twoją "krytykę" nazywam hejtem?
CytatAkurat 11 września jest bezpośrednio wspomniany w Casino Royale, który jest o finansowaniu terroryzmu i zbijaniu zysku na sprzedaży akcji tuż przed zamachami terrorystycznymi. Znowu czepiasz się czegoś, czego rzekomo nie ma w tych filmach, choć jest. W Quantum poruszona jest sprawa korupcji, przewrotów rządów dyktatorów i braku pitnej wody w Ameryce łacińskiej, czyli temat dziś aktualny bardziej niż kiedykolwiek. W Skyfall z kolei poruszono sprawę wycieku danych i cyberterroryzmu, czyli temat - zwłaszcza w naszym kraju w tym roku - bardzo aktualny.
CytatJuż wiem, że nie. Przecież napisałeś jakie wymyśliłeś sobie oczekiwania i nawet jeśli film je spełni, wymyślisz nowe, których w nim zabraknie. Robiłeś tak przy poprzednich Bondach z Craigiem, czemu tym razem miałoby być inaczej?
CytatOkej, ale krytykuj z sensem, a nie hejtem, w dużej mierze bezpodstawnym, ze względu na brak sympatii do głównego aktora. To, co wyczyniasz tutaj od 2012 roku, kiedy po obejrzeniu Skyfall krytykowałeś nawet fakt, że w finale Silva przyleciał do Bonda uzbrojonym helikopterem (w czym nie było nic nielogicznego, nic durnego, wręcz w duchu serii i gatunku kina akcji w ogóle, a ty wyśmiałeś to jakby nie wiadomo co brał scenarzysta) pokazuje, że co by nie zrobiono z Bondem, dopóki gra go Craig, tobie i tak nie będzie się podobać.
CytatTo jak Craig załatwił sprawę z parkowaniem auta pod hawajskim hotelem w Casino, to jak jeszcze podqrwał Dimitriosa po zabraniu jego kluczyków samochodowych, albo zgrywanie się w trakcie tortur Le Chiffre'a ("To the right, to the right!") to jedne z najzabawniejszych scen z Bondem w historii serii. Widziałem film pewnie z 8 razy i za każdym bawią mnie tak samo. To, jak wybrnął z przykrywki nauczycieli w Quantum udając się do najdroższego hotelu w mieście też zawsze mnie bawi.
Tekstu o alkoholizmie szkoda komentować. Po pierwsze, Bond BYŁ ALKOHOLIKIEM już u Fleminga, o czym otwarcie mówił w książkach. Po drugie, w Skyfall widać jego upijanie się gdy udaje zmarłego po nieudanej misji w Stambule, ale tego jest dosłownie dwie sceny. Gdy wraca do służby w filmie są zaledwie dwa momenty, w których pije alkohol, w tym jedno to słynna wódka z martini, które pił przez 50 lat w prawie każdym filmie. Jeśli Craig gra w tym filmie alkoholika, to każdy poprzedni Bond w każdym swoim filmie też nim był.
CytatA co oryginalnego było w siedmiu Bondach z Rogerem Moorem? Bo z tego co pamiętam od Szpiega, który mnie kochał, który był praktycznie rimejkiem Goldfingera, każdy kolejny Bond był w dużym stopniu powtórką z poprzedniego, zmieniały się tylko lokacje, kobiety i łotrzy. Wtedy mimo "more of the same" nie było problemu, u Cragia już jest przez "brak oryginalności", co też oczywiście nie jest prawdą, bo w swojej opinii o Skyfall pisałem co film wyróżnia na tle reszty serii.
CytatW ostatnim filmie podjęto dwie najodważniejsze decyzje fabularne w tej serii od dekad. Ale wiem, że skoro Bonda zagrał Craig to i tak ci się nie spodobają, albo napiszesz że wcale takimi nie były.
CytatAle co zaczynają mieszać? Czego nie zaakceptujesz? Niby w jakim kierunku to idzie?
Reżyser opublikował fotkę z planu z okazji Dnia Batmana. Nie wiadomo co ona oznacza, czy w ogóle taki strój pojawi się w filmie, ani kto go w takim wypadku założy. Może poczekaj na pierwsze materiały promocyjne zanim wydasz osąd i zaczniesz negatywnie się nastawiać? Do premiery ponad rok, daj filmowi i sobie szansę.
CytatAkurat estetyki Burtona może tu w ogóle nie być. Przypominam, że będzie to Batman-Keaton, ale 30 lat później, kiedy architektura, moda, styl, całe Gotham i jego mieszkańcy, mogło zmienić się nie do poznania.