Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Terminator

Zaczęty przez Juby, 18 Lipiec 2008, 21:11:24

Która część Terminatora jest najlepsza?

The Terminator
7 (24.1%)
Termiantor 2: Judgment Day
21 (72.4%)
Terminator 3: Rise of the Machines
0 (0%)
Terminator Salvation
1 (3.4%)

Głosów w sumie: 29

Gieferg

Cytat: CraneTeraźniejszość to teraźniejszość, dla mnie osobiście nie ma czegoś takiego jak wymazanie, reset itd. Jeśli już może się wytworzyć alternatywna rzeczywistość spowodowana zmianami dokonanymi przez podróżujących w przeszłość

Jeśli w tym uniwersum tak jest i Skynet o tym wie, to nie miał powodu likwidować Reese'a a użycie go jako przynęty nabiera sensu.

Cytatkapitalne plany wizjonera kina, pana McG który planuje by w piątym filmie maszyny przenosiły się do roku 2011, w którym Dnia Sądu jeszcze nie było (?!).

To są jakieś poronione majaki chorego umysłu. Jeśli tak miałaby wyglądać piąta częśc to lepiej żeby w ogóle nie powstała. Co do Salvation - im dłużej się nad tym zastanawiam, tym mniej mi domniemane dziury w fabule przeszkadzają. Zwłaszcza po lekturze ciekawej dyskusji na ten temat na forum terminatorfiles.net.

CytatTylko znowu to nie wyjaśnia czemu wysłali na Connora jednego T-800 zamiast kilku,

Bo tylko jeden był gotowy?

Cytata to oznacza, że chyba nigdy się nie dowiemy czemu Skynet od razu nie zabił Reese'a

Patrz wyżej.

Jednak ta teoria może zostać obalona przez kolejne filmy (o ile powstaną) - zakładając że Skynet z T:S zdał sobie sprawę z tego że mieszanie w timeline nic mu nie pomoże ze względu na istnienie alternatywnych reczywistości, to nie powinien już wysyłać Terminatora do roku 1984, a coś czuję, że gdyby trylogia jednak doszła do skutku, to w ostatniej częsci to zdarzenie zostanie pokazane.
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Huntersky

#406
Eh, obejrzałem i sam nie wiem, co powiedzieć. Ani to to beznadziejne, ani specjalnie dobre.

Najlepiej wyszły technikalia, zdjęcia i efekty były świetne, czasami muzyka dawała radę. Z resztą już gorzej. Wojna od 13 lat, zero poczucia zagrożenia i apokalipsy, do tego słabe dialogi i od groma nielogiczności.

Gosh, nawet Terminatory były złe, myślałem, że jeżeli wszystko zawiedzie, przynajmniej na blaszaki sobie popatrzę. A tutaj raz, że jest ich równie dużo, co lodu na pustyni (na planecie opanowanej przez maszyny, a jakże), a dwa, że zachowują się idiotycznie. Jedynie Arnold jako tako wyszedł (przez te 10 sekund...jak już go zeskanowali, to go mogli trochę poużywać, a nie od razu wpakować pod ogień granatów...), tyle że zamiast działać, bawił się w rzut Connorem na odległość.

Sceny akcji są dość sprawnie nakręcone i miło się na to wszystko patrzy (A-10 Thunderbolt, miodzio), chociaż nie obyło się bez efekciarskich głupot - vide użycie motoru do rozwalenia silnika EjdżKeja.

Connor Bale'a był o dziwo znośny, Marcus, jasne, zagrany nieźle przez Worthingtona, jako postać ciekawy, ale słabo rozpisany (,,ARRGHH! Mam metalową klatę! No i gitara." i tyle na temat szoku.). O dziewczynce szkoda gadać.

Ocena? Za nawiązującą do jedynki czołówkę 5/10.

Wiecie co jest najgorsze? Poczucie zmarnowanego potencjału. Realistyczna wojna z maszynami na szeroką skalę to idealny materiał na mocne sci-fi. Przed oczami mam scenę, w której dwójka T-600 przebija się przez kanały zamieszkiwane przez ludzi. I to ujęcie, w którym gumowa skóra i szmaty posuwającego się do przodu kolosa zostaje rozerwana pociskami. Wielka szkoda.
<br />http://huntersky.deviantart.com<br />WHATTUP, BIOTCH! - Harrison Ford

Harvey Dent

#407
Cytat: CraneBo mam wrażenie że tak jak McG tylko udajesz, że go znasz.

A ja mam wrażenie, że nie oglądałeś "Salvation" i ponosi cię fantazja.

Cytat: CraneNp. temu by pokazać jak ciężka jest wojna z maszynami i jakie jest zagrożenie. Ty mi mówisz że zginęli jacyś ludzie w ataku na bazę Skynetu na początku filmu, ale co to za ludzie? Ilu ich było, setka czy może piątka?

Przepraszam, że nie wiem jak mieli na imię. Nie wiem też, ilu ich było (dużo), wiem tylko że zginął brat Commona, i jedynym, który przeżył był Connor... kurcze, a reszta padła jak muchy. Cóż, rozumiem, że narzekasz, ale na prawdę ciężko mi zrozumieć, na co. Chciałbyś zobaczyć jakieś masowe mordy, czy co?

Cytat: CranePrzecież ten bachor za każdym razem gdy uczestniczył w akcji (czyli w 95% swoich scen) pomagał bohaterom, w dodatku dysponował pajęczym...

Pytałem co jest tak niedorzecznego w tym, o czym wcześniej pisałeś... W pierwszej scenie wyglądało to tak, jakby widziała latającego robota za nimi i zamarła ze strachu, jednak powtarzanie podobnego ujęcia kilka razy rzeczywiście było irytujące.

Cytat: CraneWystarczy mi że dla niektórych oglądanie wojny przedstawionej w Salvation jest traumatycznym przeżyciem, bo dawka mroku, przygnębienia i śmierci jest tam dla nich nie do zniesienia.

Heh, ty może widziałeś takie coś w poprzednich filmach? W takim razie gratuluję wyobraźni.

Cytat: GiefergA może tylko ruch oporu tak myśli?

A może wszystko to jest Matrix? ;) Kurcze, nie ma to jak dodawać pozafilmowe teorie i na ich podstawie wyciągać wnioski że jakaś część filmu jest głupia. W filmie to kwatera główna i basta.

Spostrzeżenia Gieferga i AirJordana skłoniły mnie do refleksji. Niestety, to jest bolesna prawda: wychodzi na to, że wszystkie filmy z Terminatorem nie mają absolutnie żadnego sensu. :D Już tłumacze, czemu.

Są 2 opcje teorii czasu, które możemy wziąść pod uwagę:

Pierwsza - czas jest w pewnym sensie niezmienny. Nie da się zabić Kyle'a, ani Connora, powstrzymać Dnia Sądu. To są kluczowe punkty/momenty czasu, zwał jak zwał. Pojawiają się pytania: czy Skynet o tym wie? Czy prowadzi jakąś dziwną gre? Bowiem jeśli wie, większość działań w przyszłości to musi być jakiś wielki blef... A celem wysyłania Terminatorów w przeszłość było tak na prawdę powstanie Skynetu.

Druga - wszystko można zmienić i Skynet może zabić Kyle'a bez oporów. Tyle że zrestartuje wszystko i sam nie powstanie. Ta opcja jest praktycznie wykluczona, ze względu na to, co było powiedziane w "T3".

I teraz babole, których kompletnie nic nie usprawiedliwia:

Okazuje się, że Kyle z "T:S" to nie może być ten sam Kyle, który jest ojcem Connora, bo... tamten Kyle został wysłany z innego czasu, w którym Dzień Sądu nadszedł wcześniej! To tak jakby Connor miał ojca z innego wymiaru...

Jeśli Skynet nie wie, że ojcem Connora jest Kyle (w zasadzie zdaje mi się, że tylko Connor o tym wie), z jakiegoś powodu musiał znaleść się na liście. Jedynym powodem może być to, że Skynet nie chce dopuścić do tego, aby obronił jego matkę. I wychodzi na to samo: gdyby go zabił, nikt nie obroniłby Sary, i tym samym Johna by nie było, niezależnie od tego, czy Kyle to na pewno jego ojciec czy jednak nie.

Cytat: Hunterskyod groma nielogiczności.

Wymień 5. Nie powinno być trudno, skoro jest ich "od groma". Mi przychodzi na myśl tylko to, że Marcus nie przejął się apokalipsą, skok Connora do wody, i to, że wybuch nuklearny nie miał fali uderzeniowej.  Dwa ostatnie chyba niespecjalnie wpływają na odbiór całości. Jeśli chodzi o Kyle'a to już sam nie wiem co myśleć, więc z łaski swojej możesz to pominąć.

Crane

Cytat: Harvey Dent w 08 Czerwiec  2009, 20:32:46Nie wiem też, ilu ich było (dużo), wiem tylko że zginął brat Commona
Między innymi o tym mówię. Giną niewidzialni statyści, którymi nie potrafię się przejąć nie tylko dlatego że zginęli poza kadrem, ale np. dlatego że postać Commona jest mi obojętna bo pełni rolę dekoracji we wszystkich scenach, a poznajemy go dopiero gdy dowiaduje się że zginął jego brat. Od każdego filmu wymagam emocji. Tutaj ich zawartość jest dla mnie zerowa.

Cytat: Harvey Dent w 08 Czerwiec  2009, 20:32:46Chciałbyś zobaczyć jakieś masowe mordy, czy co?
Chciałbym zobaczyć wojnę taką, jak u Camerona. A nawet więcej. Wyobrażacie sobie spielbergowskie lądowanie w Normandii w którym zamiast Niemców są maszyny? Marzenie. Szkoda że nigdy czegoś takiego nie zobaczymy, bo współczesne Terminatory muszą być przyswajalne dla rodzin z dziećmi.

Cytat: Harvey Dent w 08 Czerwiec  2009, 20:32:46Heh, ty może widziałeś takie coś w poprzednich filmach? W takim razie gratuluję wyobraźni.
Według mnie ujęcia z przyszłości w pierwszym filmie są przygnębiające. Nie będę ci tego wmawiać, skoro masz inne zdanie, ok.


Whatever doesn't kill you simply makes you... stranger.

Huntersky

CytatWymień 5
-Zerowa ochrona tej bazy na początku i San Francisco
-Ludzie mają bazy ze wszystkich stron oświetlone lampami, ze sprzętem wyładowanym na zewnątrz
-Wspomniany Marcus ,,jestem maszyną? A to w porządku"
-Transplantacja serca na pustyni
-Pogoń za Marcusem, czyli maksymalna rozpierducha, po której nikt niezauważy, że tam są ludzie

<br />http://huntersky.deviantart.com<br />WHATTUP, BIOTCH! - Harrison Ford

Harvey Dent

Cytat: HunterskyZerowa ochrona tej bazy na początku

Taka zerowa, że aż wszyscy zginęli. Tak na marginesie, oni mają wygrać wojnę, a z tego co piszecie wygląda na to, że chcielibyście beznadziejną beznadzieję i ludzi w obozach koncentracyjnych. Dajmy im jakieś szanse, ok? :) To jest w końcu ruch oporu, nie będą siedziec w kanałach i czekać aż mesjasz Connor wygra za nich wojnę w pojedynkę.

Cytat: HunterskySan Francisco

Marcus częściowo wyłączył obronę.

Cytat: HunterskyLudzie mają bazy ze wszystkich stron oświetlone lampami, ze sprzętem wyładowanym na zewnątrz

Gdzieś te bazy muszą mieć... Lampy włączyli podczas ucieczki Marcusa. Oczywiście także myśle, że nie było to rozsądne.

Cytat: HunterskyPogoń za Marcusem, czyli maksymalna rozpierducha, po której nikt niezauważy, że tam są ludzie

Cóż, głupsze było to, że tuż obok w rzece pływały jego terminatory...

Reasumując: przesadzasz :)

Gieferg

CytatA może wszystko to jest Matrix?  Kurcze, nie ma to jak dodawać pozafilmowe teorie i na ich podstawie wyciągać wnioski że jakaś część filmu jest głupia. W filmie to kwatera główna i basta.

Tyle że ten film bez pozafilmowych teorii jest własnie głupi, a jedynie ich dodanie może sprawić, że bedzie się dało go jakoś oglądać.
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Huntersky

CytatLampy włączyli podczas ucieczki Marcusa
Het, kilkanaście lamp oświetla dupne lotnisko, na którym ląduje Connor po kąpieli i wizycie u szefów. :)
<br />http://huntersky.deviantart.com<br />WHATTUP, BIOTCH! - Harrison Ford

Juby

Po dłuższych przemyśleniach rzeczywiście za dużo w tym filmie jest minusów (szczególnie w kiepskiej fabule i jej głównym wątkiem), dlatego jestem zmuszony obniżyć ocenę:

7+/10 (wcisnąłem małego plusika, bo jednak mi bardziej podobał się od T3, który ma u mnie pełne siedem)

A najgorsze jest to, o czym już pisał Crane. W jedynce był syf, wszyscy brudni, pochowani, umierający. W TS to przy tamtym świecie raj - jednakże widzieliśmy ile potrafił zdziałać w filmie tylko jeden T-800 (praktycznie nie do powstrzymania), więc gdy wyjdzie ich cała armia (może w następnym filmie wymyślą dla nich te takie bronie laserowe ;), było by miło), mam nadzieje, że sytuacja ludzi się pogorszy i w przyszłych filmach zobaczymy coś (chociaż) podobnego do tego co pokazał nam w swoich dziełach Cameron.

Leon Kennedy

A jak wypadł Bale w swojej roli, przekonująco, słabo, żenująco...?

Filer

Słabo. Szarżował.

Juby

Jak dla mnie jak zwykle przyzwoicie.

Gieferg

Ja sie tak od soboty zastanawiam nad fabułą tego filmu, czytam rózne dyskusje i w sumie dochodze do wniosku, że jednak trzeba na to spojhrzeć inaczej niż patrzyłem do tej pory (nie uznawałem żadnych alternatywnych linii czasowych) i inaczej niż patrzył na sprawy John Connor.

Przeczytałem sobie wywiad z McG w którym wyraźnie stwierdził on, że mamy do czynienia z alternatywnymi liniami czasowymi, a dodatkowo Skynet jest tego świadomy.

I teraz po kolei:

- Skynet wie że Kyle Reese został wysłany w przeszłośc by ochronić Sarę
PYTANIE: Skąd?
ODPOWIEDŹ:
a) dane dotyczące Reese'a, lub zapisy z opowieści Sary Connor w Pescadero przetrwały, a będąc umieszczone w komputerze zostały przejęte przez Skynet podczas wydarzeń z T3. Sara powtarzała, że żołnierz z przyszłości był ojcem jej dziecka.
b) informacje te Skynet zdobył już później, być może nawet po tym jak Reese został wysłany w przeszłośc, po czym przekazał je samemu sobie w roku 2004 za pośrednictwem T-X

I dalej - Skynet chce dorwać Johna Connora, wie jednak, że usunięcie Reese'a tego nie zapewni (bo jedyne co w ten sposób osiągnie to usunięcie Connora w innej, alternatywnej linii czasowej, na tym etapie wojny Skynet dązy do zapewnienia sobie zwycięstwa przede wszystkim w swojej własnej linii czasowej, do tego jeszcze nie dysponuje technologią pozwalającą na podróże w czasie, wie jednak, ze w przyszłości będzie nią dysponował - co więc robi? "Podrzuca" ruchowi oporu listę, na której Reese jest na pierwszym miejscu w nadziei, że Connor zajmie się teraz poszukiwaniem Reese'a wystawiając się na cel. Oczywiście Skynet również poszukuje Reese'a (jego wygląd zna na podstawie źródeł wcześniej wymienionych - z przeszłości, lub przyszłości).

W końcu Skynet dociera do Reese i udaje mu się go schwytać.

PYTANIE: Dlaczego go nie eliminuje?
ODPOWIEDŹ: ponieważ wie, że w tej linii czasowej, nic mu to nie da, zamiast tego stara się więc wykorzystać go jako przynętę by schytwac Connora - co dalej to widzimy na filmie.

Nasuwa się innna wątpliwość:
PYTANIE: Dlaczego SKynet w ogóle wysyła Terminatory w przeszłośc by zlikwidować Sarę Connor skoro nic mu to nie da w jego linii czasowej?
ODPOWIEDŹ: Skynet sięga po desperackie środki, dopiero wtedy gdy w zasadzie wojna jest już przegrana i wie o tym (wiemy o tym z  wypowiedzi Kyle'a w T1). Nie mogąc już nic z tym zrobić uznaje, że skoro nie wygra tutaj, to może spróbowac zapewnić sobie zwycięstwo w alternatywenj linii czasowej - wysyła więc Terminatory w przeszłość.

NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Harvey Dent

Nie jestem fanem jakis alternatywnych linii czasowych, ale to jedyna możliwość wyjścia z twarzą z tego całego zamieszania :P

Leon Kennedy

Tak to jest jak się bawimy czasem... :P